Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 2
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
11
Download: Gazetka "Wolne Słowo"
24.02.2023 Stany upokarzają Polskę
Polska w oczach Stanów Zjednoczonych jest półkolonialnym państewkiem. Państewkiem czasem ważniejszym, czasem mniej ważnym.

W tej chwili ważniejszym, bo aktualnie wykorzystywanym dla realizacji amerykańskich interesów. Ale jak zajdzie taka potrzeba, to taki twór można poświęcić. Dają zresztą nam to odczuć zamorscy sojusznicy na każdym kroku.

Czy ktoś sobie może wyobrazić sytuację, że ambasada Rosji, Niemiec albo Chin organizuje sobie zbieranie danych obywateli Polski. Legalnie za wiedzą władz i za pomocą mediów w Polsce? Również tych państwowych.

Właśnie tak się stało, w związku z wizytą sędziwego prezydenta USA Joe Bidena. Ambasador tego kraju w Polsce Mark Brzeziński napisał na swoim twitterowym koncie "Serdecznie zapraszam na przemówienie Prezydenta Joe Bidena @POTUS w Warszawie! To wyjątkowa okazja, aby zobaczyć na żywo Prezydenta Stanów Zjednoczonych (...)" Potem podał link do rejestracji. I Polacy w tysiącach podali swoje dane ambasadzie "sojuszniczego", ale obcego państwa - imię, nazwisko i email. I w ten sposób przedstawiciele Stanów Zjednoczonych mają listę osób, które wspierają ich politykę w Polsce. Dlaczego p. Żaryn nie pisze alarmistycznych twittów?

Kolejna sprawa to sam teatr odegrany w Arkadach Kubickiego w związku z mało wnoszącym przemówieniem Bidena. Polski prezydent - oczywiście nie przez zemnie wybrany, ale mojego kraju - przemawia po ambasadorze obcego państwa. Czyli tym samym jest ustawiony jako ten drugi, mniej ważny. To było upokorzenie nie tyle p. Dudy, który najprawdopodobniej nawet nie zauważył tej zniewagi, ale narodu polskiego. Zresztą podczas przemówienia Andrzeja Dudy, był nieobecny prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden. Przedreptał po jego wystąpieniu. To przebiło słynne zdjęcie z stojącym prezydentem RP Dudą i siedzącym prezydentem USA Trumpem.

Pamiętam z książek historyczno-przygodowych czytanych w młodości, że kolonizatorzy podbijający nowe terytoria, akceptowanych lub mianowanych przez siebie kacyków zazwyczaj szanowali lub udawali szacunek. Przed wręczeniem koralików zapewne by wysłuchali mowy usłużnego i akceptowanego przez nich wodza.

Nie mam pretensji w tej sprawie do Amerykanów. Oni traktują władze polskie, tak jak one chcą być traktowane. Rola sługi obcych narodów wielu z nich odpowiada. Oni wręcz oczekują takiego traktowania. Są niczym żona sadysty, który leje ja po twarzy, a ona go broni. Przekonuje wszystkich, że to dlatego że łobuz tak mocno kocha.

Łukasz M. Jastrzębski
https://myslpolska.info
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 24.02.23 Pobrań: 35 Pobierz ()
24.02.2023 Prezydent Biden zaczyna swoją kampanię. A nasz nieszczęśliwy kraj powoli wraca do rzeczy
Po uniesieniach spowodowanych zstąpieniem Pana Naszego na prastarą polską ziemię, dzięki czemu przez dwa dni mogliśmy się radować w jego obecności, zakończonej wniebowstąpieniem na pokładzie Air Force One, nasz nieszczęśliwy kraj powoli wraca do rzeczywistości.

Celowo używam eklezjastycznego żargonu, żeby się dostroić do atmosfery religijnej egzaltacji, jaką na polecenie naszych mężyków stanu rozpętały niezależne media głównego nurtu zarówno te rządowe, jak i te nierządne - bo potępieńcze swary - swarami - ale kiedy Pan Nasz zstępuje na ten padół płaczu, to swary ustają, bo o co tu się swarzyć, kiedy trzeba pokazać się Panu Naszemu od najlepszej strony, żeby przypadkiem nie strącił w ciemności zewnętrzne, skąd dobiega płacz i zgrzytanie zębów? A kto w tych ciemnościach płacze i zgrzyta? Wiadomo - ruscy agenci i ruskie onuce, od których miłujący pokój prawdziwi Polacy zdecydowanie się odcinają. Do tego stopnia, że jak Putin, dajmy na to, nazwie krzesło krzesłem, to żaden szanujący się patriota nie będzie powtarzał tych kłamstw kremlowskiej propagandy, tylko za dyskretnym podszeptem pierwszorzędnych fachowców z ukraińskiego Sztabu Generalnego, będzie przed całym światem, z podniesionym czołem głosił zbawienną prawdę, że to nie żadne krzesło, tylko klozet.

Skoro dotychczasowa tresura przyniosła takie znakomite rezultaty, to prezydent Józio Biden już nie musiał w Warszawie specjalnie się wysilać i wygłosił przemówienie, które można by streścić w czterech słowach "Sława Ukrainie - Herojam sława!" - gdyby nie to, że znalazły się tam również zdawkowe komplementy pod adresem naszego mniej wartościowego narodu tubylczego, który - według słów Pana Naszego - zadziwił świat.

Rzeczywiście - czy jest na świecie drugie państwo, które za darmo udostępniłoby innemu państwu wszystkie swoje zasoby? Takiego państwa na świecie nie ma, bo nawet USA pomagają Ukrainie, ale na wszelki wypadek jeszcze w 2015 roku wzięły "na przechowanie" ukraińskie rezerwy walutowe i rezerwy ukraińskiego złota, podczas gdy Polska, prawdopodobnie na rozkaz Pana Naszego, 2 grudnia 2016 roku zawarła z Ukrainą umowę, na postawie której zobowiązała się do "nieodpłatnego" udostępniania Ukrainie zasobów całego państwa. Pozornie ta umowa zawierała symetryczne zobowiązania dwustronne, ale to tylko pozór, bo z kontekstu sytuacyjnego wynikało wyraźnie, że ta umowa jest jednym z elementów przygotowań do wojny z Rosją, która będzie toczyła się na Ukrainie do ostatniego Ukraińca. Ze względu na ten kontekst było i jest oczywiste, że stroną zobowiązaną jest wyłącznie Polska.

Dopiero na tym tle lepiej rozumiemy deklarację Pana Naszego, że Stany Zjednoczone "potrzebują Polski". Pan Nasz taktownie nie wyjaśnił ? do czego konkretnie potrzebują - ale przecież sami możemy się domyślić, że do "pomagania Ukrainie" oraz do zadośćuczynienia żydowskim roszczeniom majątkowym - o czym mówi uchwalona w 2018 roku przez Kongres ustawa nr 447.

Złośliwcy, których u nas nie brakuje twierdzili, że prezydent Biden swoje warszawskie przemówienie poświęcił w większości Ukrainie, bo ze względu na dekoracje Arkad Kubickiego nie był pewien, czy jest w Polsce, czy na Ukrainie - podobnie zresztą, jak kijowskie przedstawienie ze spacerem i syrenami, bo tych syren zwyczajnie nie dosłyszał, więc nawet nie drgnął, tylko spacerował, jak gdyby nigdy nic.

Darujmy sobie jednak te złośliwości, tylko zastanówmy się, co naprawdę było celem zniebastąpienia Pana Naszego na prastarą ziemię polską - bo na prastarą ukraińską ziemię Pan Nasz przyjechał i opuścił ją Schnellzugiem. Otóż utwierdzam się w przekonaniu, że celem tej wyprawy było zainaugurowanie z przytupem kampanii do przyszłorocznych wyborów prezydenckich w USA. Wygląda na to, że prezydent Józio Biden będzie w nich próbował uzyskać reelekcję - o czym - jak doniósł mi Honorable Correspondant z Wielkiej Brytanii - pisze brytyjska prasa. I chyba słusznie, bo w przeciwnym razie Partia Demokratyczna już lansowałaby jakiegoś innego jasnego idola - a tu nic. Tymczasem tempus fugit, a czas ucieka, więc nieomylny to znak, że z ramienia Partii Demokratycznej będzie kandydował Józio.

Dlatego właśnie potrzebował przyczepić sobie w Kijowie nowy listek do wieńca sławy w postaci epizodu heroicznego - i stąd ten spacer przy włączonych przez prezydenta Zełeńskiego alarmowych syrenach. Jak się dowiadujemy, naprawdę było całkowicie bezpiecznie, bo jeszcze przed wsięściem do Schnellzugu w Przemyślu, strona amerykańska poprosiła zbrodniarza wojennego Putina, żeby podczas podróży w obydwie strony do Kijowa i z powrotem oraz podczas pobytu w Kijowie nie czynił Panu Naszemu żadnych wstrętów - na co zbrodniarz się zgodził.

W ogóle te syreny to chyba już stały element pielgrzymek do Kijowa, bo - jak pamiętamy - podobny epizod heroiczny prezydent Zełeński sprokurował również panu prezydentowi Dudzie - więc najwyraźniej nie żałuje tych syren nikomu. Podobnie potrzebom kampanii wyborczej podporządkowany był pobyt w Warszawie. W swoim warszawskim przemówieniu Pan Nasz z naciskiem podkreślił, ze Ukraina "musi" zwyciężyć. Nietrudno się domyślić - dlaczego. Gdyby bowiem nie ?zwyciężyła? - cokolwiek by to miało oznaczać - to mogłoby to pogrążyć wyborcze szanse Józia Bidena, który mógłby też pociągnąć za sobą na dno Partię Demokratyczną z wszystkimi tamtejszymi twardzielami. Do tej wojny przyłożył bowiem rękę, a może nawet obydwie, więc on też "musi" zwyciężyć.

Oznacza to, że - przynajmniej do listopada przyszłego roku - USA będą kontynuowały na Ukrainie wojnę z Rosją do ostatniego Ukraińca.

A gdyby Ukraińców zabrakło? No to wtedy trzeba by ją chyba kontynuować do ostatniego Polaka - bo skoro ostateczne zwycięstwo "musi" nadejść, to nie ma rady. Jestem pewien, że nasi mężykowie stanu zgodzą się na to z entuzjazmem podobnym do religijnej egzaltacji, jaką mogliśmy zaobserwować podczas nawiedzenia naszej prastarej ziemi przez Pana Naszego. Czy jednak inni partnerzy z bukaresztańskiej "dziewiątki" też będą tacy skwapliwi? To nie jest do końca pewne i pewnie dlatego - jak zdradził litewski prezydent - podczas warszawskiego spotkania owej "dziewiątki" z Panem Naszym, w zasadzie nie zabierał on głosu, tylko pilnie notował, co który z wasali mówi. Ciekawe, czy Departament Stanu i CIA będą na podstawie tych notatek formułowali jakieś propozycje personalne dla naszych bantustanów, ale jeśli tak, to zostanie nam to w stosownym czasie objawione w postaci ruchów kadrowych. Miejmy nadzieję, że pana prezydenta Dudy tym razem nie poniosły emocje i uniknął freudowskch pomyłek w postaci pochwały "bohaterskich żołnierzy rosyjskich" - co mu się przytrafiło podczas improwizowanego wystąpienia, którego celem było wypełnienie czymś oczekiwania na spóźniającego się Pana Naszego.

Stanisław Michalkiewicz https://www.magnapolonia.org/prezydent-biden-zaczyna-swoja-kampanie/
---------------------------------
mail:
Czyżby przywódców Partii Demokratycznej opanowała taka demencja, jaką cieszy się biedny Józio? To już lepiej wystawić jako kandydata do prezydentury - AI, włożoną do ludzkiej kukły.
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 24.02.23 Pobrań: 32 Pobierz ()
24.02.2023 Prewencyjna rozbudowa zabezpieczeń na granicy z Rosją i Białorusią. Świetna robota, żade
Rozpoczęliśmy prewencyjną rozbudowę zabezpieczeń na granicy z Rosją i Białorusią. To element naszej strategii obrony i odstraszania. Pierwsze umocnienia są już rozmieszczane na granicy z Obwodem Kaliningradzkim.

Link
Link
Link
Link

23 luty 2023

W odpowiedzi do @mblaszczak

Świetna robota, żaden Sarmat nie przeleci.

Link

Mur by się też na granicy z Ukrainą przydał. Trzeba dmuchać na zimne.
-----------------------
Na razie to odstraszacie ludzi, którzy by na was głosowali...
-----------------------
Te pseudo zasieki to element strategii? Proszę reszty nie zdradzać bo przeciwnik umrze ze śmiechu.
-----------------------
A te ruskie czołgi to z tektury: Żaden nie skręci w zagajnik koło szosy, by by utknął.
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 24.02.23 Pobrań: 32 Pobierz ()
24.02.2023 PL! - O Demokracji Bezpośredniej.
Szanowni Czytelnicy

zapraszam do obejrzenia najnowszego nagrania internetowej telewizji PL1 na temat Demokracji Bezpośredniej

Link

Pozdrawiam - Sławomir M. Kozak
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 24.02.23 Pobrań: 32 Pobierz ()
25.02.2023 Inflacja Morawieckiego. Narzędzie świadomie używane przez PiS
Jak wynika z publikacji zachodnich (Associated Press (AP) (Fox News)

koszty wojenne, do których zobowiązała się Polska w okresie od 24 stycznia 2022 r. do 20 listopada

wyniosły ok. 110 miliardów złotych

W większości zostały sfinansowane za pomocą tzw. podatku inflacyjnego.

Link

Do czego w Polsce jest potrzebna inflacja?

Głównie do finansowania tzw. pomocy dla Ukrainy. "Rzeczpospolita" w artykule z dnia 22.02.2023

Ile kosztuje Polaków inflacja?

Najostrożniejsze wyliczenia porażają, Rzeczpospolita pisze:

Najostrożniej licząc, podatek inflacyjny wyniósł w Polsce w 2022 roku co najmniej 150 miliardów złotych.

Porównując tę astronomiczną kwotę do wydatków Polski na wojnę na Ukrainie wychodzi, że ok. 70% tej kwoty (bez uwzględnienia pożyczek) zostało przekazane w formie pomocy do Kijowa. Kalkulację wydatków poszczególnych krajów na wojnę na Ukrainie opublikował foxnews. Wydatki polskie według tych wyliczeń wyniosły ok. 110 miliardów złotych ( $ 24,32 B).

Całkowita pomoc wojskowa, finansowa i humanitarna obiecana Ukrainie przez rządy od 24 stycznia 2022 r. do 20 listopada, z wyłączeniem pożyczek...

Link

Można jednak już teraz oszacować wielkość podatku inflacyjnego, a więc kwoty, o jaką w wyniku inflacji skurczyła się realna wartość zasobów pieniężnych i oszczędności posiadanych przez gospodarstwa domowe i przedsiębiorstwa w postaci gotówki i depozytów w bankach.

Można więc przyjąć, że akomodacyjna polityka pieniężna NBP wpłynęła w dużym stopniu na wielkość nałożonego na gospodarkę podatku inflacyjnego.

W 2022 r. jego kwota, szacując jej najmniejszą możliwą wartość, wyniosła 150 mld zł. Przypomnijmy, dla porównania, że wpływy podatkowe wyniosły u nas w zeszłym roku 454 mld. zł. Przypomnijmy również rzecz oczywistą, że podatek inflacyjny zjada ludziom nie tylko pensje, ale też zmniejsza także całość aktywów, jakie mają w postaci gotówki i depozytów w bankach.
/Link/

ekspedyt.org
------------------------------
Co za różnica czy rządzi nami Pinokio doradca Tuska,
czy Morawiecki - premier Kaczyńskiego ???
Jest ciągłość władzy. Wcześniej Polską rządził przyjaciel Stasi premier "Oskar",
teraz rządzi przyjaciel Stasi premier "Student"...

Różnicy istotnej nie ma, ale trzeba przyznać, że PiS zaszkodził Polsce bardziej niż PO. Mało się kto tego spodziewał, ale takie są fakty Link

Proces drenażu polskich portfeli rozpoczęła psychopandemia - oficjalny początek Wielkiego Resetu.
Link
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 25.02.23 Pobrań: 31 Pobierz ()
26.02.2023 Białoruski neonazista pochowany na Powązkach
Jak donosi portal kresy.pl na Powązkach Wojskowych w Warszawie pochowano poległego na Ukrainie Białorusina, który sympatyzował z neobanderyzmem i afiszował się z symboliką neonazistowską.

Link

Należał do kierownictwa białoruskiej młodzieżówki nacjonalistycznej, znanej m.in. ze szkalowania żołnierzy AK i wychwalania liderów OUN-UPA. Służył też w szeregach oddziału neobanderowskiego Prawego Sektora.

Pogrzeb 34-letniego Eduarda Łobowa odbył się w piątek 17 lutego na warszawskim Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Łobow stracił życie 26 stycznia br. w walkach pod Wuhłedarem.

Portal kresy.pl ustalił, że proukraiński ochotnik nie tylko eksponował symbolikę banderowską, ale również neopogańską i neonazistowską. Ponadto, w młodości należał do kierownictwa białoruskiej organizacji młodzieżowej, która szkalowała Polaków i Armię Krajową, a także wychwalała zbrodniarzy z OUN-UPA.

W pogrzebie Łobaua uczestniczyła rodzina, a także przedstawiciele działającej w Polsce białoruskiej prozachodniej "opozycji demokratycznej". Obecni byli Zianon Paźniak, z ruchu "Razem", Wiaczasłau Siwczyk oraz Alina Kouszyk i Paweł Łatuszka.

O bulwersującym wydarzeniu poinformował portal stacji TVP Info, pisząc: "białoruski bohater wojny na Ukrainie pochowany w Warszawie". Powodem pochowania białoruskiego nazisty w Warszawie miał być fakt, że tu mieszka jego rodzina, która wyemigrowała z Białorusi.

"To nie przypadek, że chowamy go na polskiej ziemi" - powiedział Paźniak, cytowany przez portal TV Biełsat. "Bo i Polacy, i Ukraińcy, i Białorusini rozumieją, że to jest nasza jedyna wojna o naszą światłość, o naszą wolność, o naszą przyszłość. Ten młody człowiek oddał życie za nas wszystkich".

kresy.pl
----------------------------
Zawsze myślałem, że Powązki są dla zasłużonych Polaków. Więc pytam - czym się zasłużył dla Polski białoruski nazista? Czy to pierwszy taki przypadek, czy może już enty? Co się dzieje z tym państwem? Dlaczego my Polacy aprobujemy taki antypolski proceder?
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 26.02.23 Pobrań: 32 Pobierz ()
26.02.2023 Sposób na nieprawomyślność
Demokracja, jaką znamy, a raczej ta, o jakiej przez ostatnie lata marzyli wszyscy, którzy chcieli w Polsce dostosować ją do standardów europejsko-liberalnych, na naszych oczach w ekspresowym tempie przeszła do swojej wyższej formy.

Link

Czasy pandemii oraz zamieszanie za naszą wschodnią granicą znacząco przyspieszyły procesy, które we wcześniejszych latach zwyczajnie nie mogłyby rozwinąć się aż na taką skalę. Wszystkie znaki na niebie wskazują również, że ta maszyna dopiero się rozpędza, a po ostatnich zdarzeniach można się spodziewać, że czeka nas jeszcze wiele niespodzianek.

Nietolerancja jako najwyższy przejaw liberalizmu.

Obserwując zjawiska zachodzące wokół, można już chyba śmiało powiedzieć, że modną przed paru laty, tolerancyjną krucjatę znacząco pohamowano na rzecz nowej narracji ukutej przez apologetów globalizmu, a mianowicie - nieprawomyślności.

Tak jak wspominałem, rozwój zdarzeń znacząco przyśpieszyła pandemia, kiedy to, ufać można było już wyłącznie Ich "ekspertom", a o odstępstwach od wytyczonej przez media i polityków linii nie mogło być jakiejkolwiek mowy. Wydaje się jednak, że dopiero teraz mamy na dobre do czynienia w pełni rozwijającą się machiną propagandową, która wyzbyła się już wszelkich wcześniejszych obiekcji mających, chociażby zachowywać jakiekolwiek pozory demokracji.

Tak oto dożyliśmy czasów, kiedy wolność definiowana jest jako przymus, a na własnej skórze możemy poczuć, czym skutkuje nielojalność względem jej wyznawców.

Dziś trudno już uświadczyć tego, o co przynajmniej w teorii jeszcze kilka lat temu próbowali walczyć aktywiści związani z prawami człowieka, LGBTQWERTY oraz różnej maści obyczajowi ekstremiści, a co zwać się miało powszechnie tolerancją. Oczywiście, ktoś może powiedzieć, że od samego początku tak promowana "tolerancja" działała wyłącznie jednostronnie, a jej zwolennicy nie byli w stanie zaakceptować pluralizmu światopoglądowego osób, które nie popierały ich fikuśnej wizji świata.

Pełna zgoda, sęk, jednak w tym, że wtedy takiego "nietolerancyjnego" osobnika można było co najwyżej bezkarnie oczerniać i przypiąć mu odpowiednią do danej okazji łatkę - faszysta, antysemita, komunista, homofob i tym podobne. Dziś sprawy mają się zupełnie inaczej, a wszystkich tych "nieprawomyślnych" ludzi pozbawia się już stanowisk, grozi im oraz na nich szczuje, a przede wszystkim - represjonuje. Rzecz jasna, wszystko w imię liberalnego paradygmatu wolności.

Spełniają się zatem słowa tak znienawidzonego przez niektórych w Polsce profesora Aleksandra Dugina, który już kilka dobrych lat temu wykazywał, że w momencie pokonania przez neoliberalizm wcześniejszych totalitaryzmów ten sam przekształcił się w jedynie obowiązujący model rozwoju społeczeństw, który wraz z upływem czasu "demokratycznie" coraz usilniej nie będzie tolerował żadnych odstępstw od ustalonych przez siebie norm.

Inna sprawa, to fakt, że jeszcze kilka lat temu za reprezentantów i lizusów Zachodnich interesów w Polsce powszechnie uważano wszystko i wszystkich, co kojarzy nam się z szeroko rozumianą liberalną lewicą. Oczywiście, jeżeli chodzi o to środowisko, to w tej kwestii dalej nic się nie zmieniło.

Jednak gdy rzucimy okiem na drugą stronę osi politycznej dostrzeżemy, że dziś sprawy wyglądają już zupełnie inaczej aniżeli kilka lat wstecz. Przykład premiera Mateusza Morawieckiego ściskającego się z Juwalem Noachem Hararim, prezydent Andrzej Duda na spędzie w Davos, wpisywanie się pewnej części posłów Konfederacji w narrację narzucaną przez koncerny farmaceutyczne i UE oraz najbardziej świeży "pragmatyzm" środowiska narodowego pokazują, że tutaj zaszły dużo większe zmiany niż ktokolwiek mógłby się wcześniej spodziewać.

Narodowcy na usługach globalistów?

Gdy przyjrzymy się jak na obecne nadużycia Systemu reagują środowiska, które przez ostatnie lata zarzekały się, że z tym Systemem walczą dostrzeżemy, z czym tak naprawdę mamy do czynienia.

Wspominałem o tym we wcześniejszym tekście, gdzie podkreślałem jak westernizacja zliberalizowała swoich dotychczasowych antagonistów i niestety, z każdym nowym dniem utwierdzam się w przekonaniu, że miałem rację. Piszę niestety, ponieważ w głębi serca moim celem nie jest uderzanie w jakąkolwiek organizację lub poszczególne persony. Trudno jednak jest przejść obojętnie wobec publicznych wypowiedzi członków tych organizacji, którzy jawnie namawiają do represji i opowiadają się za represjami względem tych, których amerykańskie ośrodki wpływów zdefiniowały jako nieprawomyślnych.

Nie chodzi o to, że ci ludzie mają nagle wyrzec się swojego zdania tylko i wyłącznie dlatego, że dajmy na ten przykład ja i moi koledzy, mamy inne. Nikt przecież nie musi w pełni zgadzać się z działalnością poszczególnych osób i utożsamiać z ich wizją świata. Różnorodność w dochodzeniu do pewnych wniosków, to coś zupełnie normalnego, o czym zresztą uczy nas historia, którą dziś próbuje się skutecznie zakrzywić i przepisać na nowo.

Rzecz, jednak w tym, że te osoby i organizacje nie tyle oddaliły się od celów, które wcześniej w pewnym stopniu można było uznać za zbieżne z tymi, które towarzyszą środowiskom antysystemowym, a zwyczajnie stanęły po drugiej stronie barykady. Napychanie sobie ust frazesami o miłości do Polski, obronie wiary i zachowaniu naszej tożsamości nic w tej kwestii nie zmienią. Znamy już te analogiczne, buńczuczne wypowiedzi traktujące o potrzebie pielęgnowania pamięci o niepodległości i krzewieniu patriotyzmu. Znamy sylwetki osób, które je wypowiadały, a przede wszystkim wszyscy przez ostatnie lata widzieliśmy, czemu i komu ci ludzie tak naprawdę służyli. Nie, z pewnością nie chodziło o interes i dobro polskich obywateli.

Jak w takim razie traktować internetowy wpis rzecznika prasowego Młodzieży Wszechpolskiej, który polską racją stanu próbuje tłumaczyć wyrzucenia z pracy dr Leszka Sykulskiego, aniżeli właśnie jako pro systemowość i powielanie narracji propagowanej przez amerykańską machinę wojenną?

To samo tyczy się wypowiedzi prezesa jednego z polskich kół Ruchu Narodowego, który na swoim koncie TT tym samym incydentem się wręcz zachwyca, a sam Ruch Narodowy nie tyle, że nie odcina się od tej wypowiedzi, co zwyczajnie ją pochwala.

Jak inaczej, aniżeli właśnie jako godzenie w polską rację stanu nazwać zachowanie jednego z redaktorów rzekomo narodowych portali, który publicznie szydzi z postawy Grzegorza Brauna - jedynego posła w Sejmie, który nie boi się obecnie wyrażać swojego sprzeciwu wobec wciągania Polski i naszych obywateli do wojny?

Dodajmy do tego propagowanie PiS-owskiej narracji o potrzebie "ćwiczeń wojskowych", coraz częściej podnoszony temat "nowego multietnicznego nacjonalizmu" oraz całkowitą zmowę milczenia, jeżeli chodzi o prześladowania wyznawców kanonicznej Cerkwi na Ukrainie, a zobaczymy, że działania podejmowane przez to środowisko nie różnią się niczym od tych jakimi raczy nas od lat chodząca na pasku jankesów i globalistów partia rządząca.

Co przyniesie przyszłość? Strach pomyśleć jednak z przyzwoitości do siebie samych oraz naszych rodaków wypada być dobrej myśli i nie tracić nadziei na zmiany.

Patryk Chruślak
myslpolska.info
----------------------------------
Wewnątrz wszystkich ugrupowań politycznych czy społecznych mogą działać nie tyle agenci co nadgorliwi ignoranci wspierający - możliwe, że powiedzmy niechcący - rzeczy szkodzące Polsce. Czy na przykład Narodowcy będą potrafili zweryfikować owe zło? Podobnie dzieje się w polskim Kościele Katolickim. Niestety Kościół stał się gorliwym zausznikiem władzy wspierającej ukraiński nacjonalizm. Kościół to wspólnota wiernych, skoro zaś w Polin większość stanowią poliniacy, to nic dziwnego, że i tutejszy Kościół najpierw bezkrytycznie przyjął narrację kowidiańską, a teraz przyjmuje banderowską.
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 26.02.23 Pobrań: 31 Pobierz ()
26.02.2023 Drzwi "anielskie". Satanizm w sztuce "kościelnej".
Drzwi "anielskie"

Będąc niedawno na Warszawskiej Starówce, przechodziłam obok kościoła Matki Bożej Łaskawej i po raz pierwszy przyjrzałam się nowym drzwiom. Ogarnęło mnie przerażenie. Drzwi do kościoła wymieniono i zamiast dawnych drewnianych zamontowano nowe. A te nowe otrzymały nazwę "drzwi anielskich".
Oczywiście powinnam dużo wcześniej się zainteresować tymi drzwiami. Jednak jakoś ten fakt mi umknął, a to z powodu pewnej naiwności lub może niedowierzania. O tych drzwiach bowiem zasadniczo wiedziałam, widziałam w Internecie ich projekt, ale wydawało mi się niemożliwe, że ojcowie jezuici zgodzą się na takie zeszpecenie swojej świątyni. Gdy pierwszy raz zobaczyłam ten projekt na jakimś zdjęciu w kontekście planowanych obchodów 400lecia istnienia kościoła oo. jezuitów, byłam przekonana, że chodzi o makietę, która ma odegrać bliżej nieznaną mi rolę w kolejnym przedstawieniu na Starówce (ostatnio jest wiele tego typu przestawień i inscenizacji). I o sprawie zapomniałam. Zresztą w tym okresie byłam zajęta innymi tematami.

Drzwi zwane "anielskimi" zamontowano i nawet poświęcono, nb. 12 września 2009 roku, czyli w tym samym dniu, kiedy poświęcono Beskidzka Golgotę. Ciekawy zbieg okoliczności. 12 września to dzień poświęcony Matce Bożej, święto Najświętszego Imienia Maryi. Okazuje się, że w tym dniu Matka Boża została podwójnie obrażona.

Nim przyjrzymy się "drzwiom anielskim" przypomnijmy sobie czym są drzwi do kościoła.
Historia sztuki kościelnej zna niejedne drzwi, których znaczenie jest ogromne i które były i są pewnego rodzaju tzw. biblii pauperum. Warto więc poświęcić kilka linijek drzwiom, jako takim.
Sama budowla kościelna jest symbolem. Jest ona od początku chrześcijaństwa pojmowana na sposób alegoryczny. I tak Chrystus rozumiany jest jako kamień węgielny lub drzwi, gdyż On sam powiedział o sobie, że jest Bramą. Apostołowie porównani są do fundamentu, wierni są kamieniami budowy. W ten sposób cały budynek staje się wyrazem wiary. Nie trudno się o tym przekonać porównując dawne i nowe bryły kościołów. Dawne nakierowane były na wprowadzenie wiernych w Tajemnicę, dzisiaj - inspirowane są "namiotem spotkania". Nie wchodząc w to zagadnienie, przypomnijmy, że według teologów najważniejsza funkcję po ołtarzu i tabernakulum spełniają drzwi. Stoją one bowiem na granicy dwóch obszarów: świata i Domu Bożego.
W związku z tym drzwi mają kilka funkcji: Pierwsza to funkcja typowo użyteczna. Ta jednak natychmiast sugeruje funkcję symboliczną - mianowicie drzwi oddzielają świat, nie dopuszczają jego wniknięcia do środka, do przestrzeni sakralnej. O tym czy drzwi spełniają tę funkcję czy nie, możemy się przekonać wchodząc do kolejnego kościoła. Jeśli po wejściu poczujemy się odgrodzeni od hałasu i zgiełku, jeśli poczujemy, że jesteśmy w innym "świecie" niż ten na zewnątrz, to drzwi spełniają dobrze swoją funkcję użytkową.
Drzwi jednak należy rozumieć również jako "znak". Znak drzwi można rozpatrywać w różnych aspektach: filozoficznym, biblijnym (starotestamentalnym i nowotestamentalnym), wreszcie obrzędowo-liturgicznym. Spójrzmy na ten "znak" w jego aspekcie biblijnym.
Znamy pojęcia bramy niebios, bramy raju, bramy piekielne, bramy miasta, bramy świątyni. W każde z tych pojęć Nowy Testament wkłada ściśle określoną treść. Wiąże się ona z symboliką eschatologiczną bramy i drzwi jako wejścia do wiecznego szczęścia. Przypomnijmy słowa samego Chrystusa Pana, które są podwaliną do rozumienia symboliki drzwi jako znaku:
Gdy postawiono Chrystusowi pytanie, czy tylko nieliczni będą zbawieni, odpowiedział: Starajcie się wejść przez ciasną bramę, bo mówię wam, że wielu będzie chciało wejść, ale nie zdołają (Lk 13, 24). Drzwi mogą być zamknięte lub otwarte i biada temu, dla kogo będą zamknięte: Skoro Pan domu wstanie i drzwi zamknie, wówczas stojąc na dworze, zaczniecie kołatać do drzwi i wołać: Panie, otwórz nam! lecz On wam odpowie: Nie wiem, skąd jesteście. (por. Łk 13, 25). Wreszcie przypowieść o pannach mądrych i głupich poucza: Te, które były gotowe, weszły z nim na ucztę weselną, i drzwi zamknięto. (por. Mt 25, 10-11). Komu zostały otworzone drzwi wiary (Dz 14, 27), ten może kroczyć drogą do zbawienia. Głoszenie radosnej nowiny jest bramą słowa (Kol 4, 3). I najważniejsze słowa, które wyjaśniają, że wejściem do kościoła jest sam Chrystus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Ja jestem bramą owiec. (J10,7).
W ten sposób drzwi kościelne nabierają znaczenia symbolu eschatologicznego. Ja jestem bramą. Jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony - mówi Chrystus (J 10,9). Drzwi zatem stają się symbolem samego Chrystusa Pana.
Takie przekonanie wyrażają autorzy chrześcijańscy od samego początku. Zacytujmy jedno z najdawniejszych dzieł - Pasterz Hermasa:
Nikt nie wejdzie do Królestwa Bożego o ile nie przyjmie imienia Syna Jego... Drzwi zatem są Synem Bożym, on jest jedynym dojściem do Pana.
A św. Augustyn mówi:
Dwie są zatem bramy, brama raju i brama kościoła. Przez bramę kościoła wkraczamy do bramy raju.
Nie będziemy dalej zatrzymywać się nad teologią drzwi. Starczy przypomnieć piękno wielu drzwi romańskich lub średniowiecznych, wraz z ich przekazem religijnym. Starczy przypomnieć słynne drzwi do katedry w Płocku.

Link

Powróćmy do kościoła oo. jezuitów na Starym Mieście w Warszawie. Kościół ten poświęcony jest Matce Bożej Łaskawej, Patronce Stolicy. Tam znajduje się obraz Matki Bożej, trzymającej w dłoniach połamane strzały gniewu Bożego. Jest to kopia obrazu słynącego łaskami z Faenzy. Przywieziony został do Warszawy przez arcybiskupa Jana de Torres w 1651 roku, jako dar papieża Innocentego X dla króla Jana Kazimierza. Od tego czasy chroni Warszawę i jej mieszkańców. Otaczany niezmienną czcią wiernych został uroczyście ukoronowany 7 października 1973 roku (w święto Matki Bożej Różańcowej) przez Prymasa Polski, kardynała Stefana Wyszyńskiego. Do modlitwy przed tym obrazem mają prowadzić nowe drzwi.
Oczywiście nie spodziewamy się po współczesnych twórcach dzieł, mogących dorównać sztuce średniowiecznej. Mamy jednak prawo wymagać by każdy z nich szanował wymogi sztuki chrześcijańskiej i by nie ubliżał swym dziełem Bogu.
Z tego, co napisaliśmy powyżej, wynika, że rola drzwi jest ogromna. Jeśli drzwi są symbolem samego Chrystusa Pana, nie mogą być symbolem pogańskim. One muszą wprowadzać w świat wiary, w świat zbawienia. Jednak nowe drzwi do kościoła oo. jezuitów są symbolem pogaństwa i niestety - jednocześnie ubliżają Matce Bożej. Drzwi ten wykonał Igor Mitoraj, rzeźbiarz obecnie bardzo popularny, który nie jest katolikiem, ani nie należy do innej denominacji chrześcijańskiej, ale za to jest w modzie. Do tego kim on jest - powrócimy.

Każdy może sobie obejrzeć (chociażby w Internecie) ogromna ilość rzeźb, wykonanych przez Mitoraja. Wszystkie są w tym samym stylu, ogromne części twarzy, części tułowia, same nogi, okaleczone postacie, wszystkie jednak wzorowane na antycznej rzeźbie. Oczywiście można zrozumieć zachwyt artysty sztuką antyczną, nie można jednak zrozumieć nieskończonego kopiowania wzoru i okaleczania twarzy czy innych części ciała na ten czy inny sposób, co ma nadawać różnorodność jego sztuce.
Rzeźby Mitoraja obecne są w wielu miastach - w Rzymie, Paryżu, Londynie, Krakowie, a obecnie i w Warszawie. I jeśli taka czy inna rzeźba położona gdzieś w Rzymie może tam sobie leżeć póki moda na nią minie, sprawa zupełnie inaczej wygląda w Warszawie. W Rzymie jest tyle pięknych rzeźb, fontann, gmachów, kościołów, że taki Mitoraj za bardzo nie zaszkodzi. Warszawa jednak jest ograbiona i zubożona przez wojny, więc naprawdę należy się jej tylko piękno! A niestety - dorobiła się już dwóch rzeźb Mitoraja i niesławnych drzwi. Ale sprawa jest gorsza. Okazuje się, że Mitoraj robił drzwi nie tylko do warszawskiego kościoła, ale również i do pewnego kościoła w Rzymie. Widać nie tylko u nas moda bierze górę nad teologią. Kościół, do którego Mitoraj robił drzwi w Rzymie to S. Maria degli Angeli e dei Martiri zaprojektowany na polecenie Piusa IV przez Michała Anioła w murach starożytnych Term Dioklecjana.

Wejście tam wyglądało tak:

Link

Obecnie zaś ma drzwi, wykonane przez Mitoraja:

Link
Link

Goły mężczyzna na lewym skrzydle ma być według jednych Zmartwychwstałym Chrystusem, według innych - Ukrzyżowanym. A na prawym skrzydle ma być scena Zwiastowania. Ponieważ zasadniczo w swoim zamyśle i wykonaniu te drzwi nie wiele różnią się od warszawskich, zajmiemy się tylko warszawskimi.

Oto jak one wyglądają:

Scena przedstawiona na drzwiach interpretowana jest jako "Zwiastowanie Pańskie".
Postać na górze ma być Matką Bożą! Jest to jawne urąganie Matce Bożej. Kobieta owinięta w przeźroczysty peplos, o wyraźnie uwypuklonych kształtach, bez rąk i bez nóg, okaleczona na wzór okaleczonych przez czas antycznych rzeźb. Nie będziemy pytać Mitoraja o jego intencje - są nadto jasne. Możemy zapytać tylko oo. jezuitów co mamy odpowiedzieć dziecku (którego mamy chronić przed niewłaściwymi obrazami) kiedy zapyta co robi ta pani na kościele. Ja bym nie miała odwagi dziecku powiedzieć, że to Matka Boska, bo kto gorszy maluczkich...

Link

Przyjrzyjmy się teraz dokładniej postaci domniemanej Matki Bożej:

Link
Link

Oto porównanie z najbardziej znaną antyczna rzeźbą - Wenus z Milo. Ta ma nogi, a ręce straciła, gdy statek, którym ja przewożono roztrzaskał się o przybrzeżne skały.
Podobieństwo jest wyraźne. Tyle co postać Mitoraja nie ma ani rąk, ani nóg, więc gdyby to miałaby być Matka Boża, nie mogłaby ani podeptać głowę szatana, ani kruszyć strzały gniewu Bożego. Wchodzimy więc do świątyni nad drzwiami której góruje jakaś pogańska boginka, wzorowana na Wenus z Milo.

Na dwóch otwieranych skrzydłach drzwi znajdują się okaleczone postacie "aniołów". Nie maja one nic wspólnego z ikonografią chrześcijańską. Jeden anioł jest "bezmózgowcem", drugi nie ma oczu, za to ma dziurę w piersiach, z której wygląda ktoś bliżej nieokreślony.

Link

W trakcie uroczystości otwarcia drzwi rektor sanktuarium Matki Bożej Łaskawej ojciec Adam Szulc podkreślał, że drzwi są wspaniałym dziełem sztuki. U góry, tłumaczył, widnieje rzeźba Matki Bożej, a na dole, w dwóch skrzydłach - aniołowie. Ojciec Adam Szulc zauważył, że aniołowie są nieco poturbowani. I dodał: To nam mówi o tym, że niełatwo jest ludziom żyć w jedności z Bogiem
Ciekawa interpretacja angelologii! Szkoda, że nie wyjaśnił dlaczego jeden anioł jest bez mózgu, a drugi - bez oczu. I nie powiedział kto jest "w sercu" anioła bez oczu. I czy to z całą pewnością są aniołowie. Prawdopodobnie o anielskiej naturze postaci maja świadczyć skrzydła, ale czy koniecznie? Znane są inne skrzydlate postacie, chociażby greckie bożki jak Hermes lub Nike.

Nike z Samotraki prawdopodobnie jest też jednym z wzorców Mitoraja. Być może jest wzorcem również dla "aniołów warszawskich". Z cala pewnością jest jednak dla innych jego postaciach, jak chociażby dla posągu zwanego "uskrzydlone nogi" (gambe alate). Posag nieprzyzwoity, niestety przez pewien czas był wystawiony na Rynku Krakowskim obok Sukiennic (wraz z innymi dziełami Mitoraja), gdzie budził obrzydzenie i skutecznie służył deprawacji dzieci. Proszę zauważyć jak prezentował się na tle choinki i zastanowić się w jakim celu umieszcza się takie rzeźby na widok publiczny, tam gdzie przechodzą dzieci i niedojrzała młodzież!

Link
Link

Otóż wracając do drzwi warszawskich - są one urąganiem wszystkiemu, co dla katolika jest drogie - Matce Bożej, Chrystusowi Panu i Jego aniołom.

Kim jest ten tak modny twórca, któremu powierzono wykonanie drzwi kościelnych, rzeczy świętej, sakralnej? Kim jest człowiek, który mówi, że raj to mit a on osobiście nie znosi resztek po nas, celebracji, ceremonii, lamentów. I podkreśla: Chciałbym się zatopić w którejś z moich rzeźb i po prostu się rozpłynąć. Czy to jest człowiek godny zlecenia pracy nad drzwiami kościoła?
Otóż oprócz tego, że jest modnym rzeźbiarzem Mitoraj to człowiek mający w pogardzie wiarę Kościoła. Świadczą o tym przytoczone powyżej cytaty z jego wywiadów, ale nie tylko. Można się o tym przekonać patrząc na jego "dzieła". Zdaję sobie sprawę z tego, że po tym stwierdzeniu natychmiast narażam się na zarzuty typu: nie zna się na nowoczesnej sztuce, nie rozumie artysty, zasklepiona i dewocyjna, zakompleksiona, zaściankowa. Ale chcę przekonać czytelników, że nie jestem przeczulona i że mamy do czynienia z zamierzonym działaniem, ze świadomym urąganiem Chrystusowi i Jego Matce.

Dwa lata temu, w listopadzie 2007 pismo Wprost opublikowało zdjęcie Mitoraja w jego własnym domu. Artysta siedzi na zaprojektowanym i wykonanym przez siebie "fotelu". Proszę przyjrzeć się zdjęciu. Jest ogólnie dostępne w Internecie, dlatego pozwalam sobie go skopiować:

Link

Chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć co przedstawia ten fotel. Można tylko zwrócić uwagę na to, że postać kozła nie ma ułamanych lub brakujących kończyn. W różnicy od innych jego niekompletnych przedstawień, tu jest wszystko - głowa, kończyny, kopyta, rogi. Jeśli ktoś jeszcze ma wątpliwości kim jest Mitoraj - to przypominam inny, powszechnie znany obrazek: Bafomet Eliphasa Leviego, XIX-wiecznego okultystę, który utrzymywał, że Bafomet jest symbolem Istoty Najwyższej, której oddają cześć wszyscy okultyści, także masoneria...

Skrzydeł swemu Bafometowi Mitoraj nie zaprojektował, ale za to kozioł w geście opiekuńczym obejmuje "fotel" swego adepta.

Link

Kim jest Mitoraj - okultystą, satanistą czy nie obeznanym z symboliką pyszałkiem? To ostatnie jest mało prawdopodobne.
I komuś takiemu zlecono wykonanie drzwi do świątyni Pańskiej!
Dlaczego? Moda? Bezmyślność. Chęć bycia nowoczesnym?
Dlaczego nie sprawdzono kim jest ten twórca. Czy można pozwalać ludziom poza kościoła, ba - wrogim kościołowi, na tworzenie sztuki kościelnej?
Czy ojcowie jezuici zastanowili się chociażby nad wychowawczym charakterem tego dzieła? Nad tym jak przejść obok tych drzwi z dzieckiem i co mu powiedzieć? Wydaje się, ze nikt o tym nie pomyślał. Czy nikt nie widział, że postać udająca Matkę Bożą jest obraźliwa?

Historia ta ma pewien niespodziewany epilog. Podobno Mitoraj chce zaprezentować Warszawie (lub jak niektóre źródła podają - znalazł sponsora, który pokryje wszystkie koszta) pomnik Jana Pawła II wchodzącego do krzyża wyrytego w nagim męskim korpusie. Podobno sprawa rozbiła się o spór miejsca na postawienie pomnika. Mitoraj chciał postawić swój pomnik na pl. Piłsudzkiego, tam gdzie stał ołtarz papieski i gdzie była trumna Prymasa Tysiąclecia. Bogu dziękować, że ktoś w Ratuszu wykazał się myśleniem i nie wydał zgody na postawienie tego "pomnika". Chociaż, jak podaje prasa, hierarchii kościelnej pomysł się spodobał. Oby nie doszło do kolejnego świętokradztwa, projekt pomnika jest nie tylko brzydki, jest bezwstydny. Pozostawiając wszystkie inne kwestie na bok, trudno by było wyjaśniać dziecku dlaczego Jan Pawel II składa hołd jakiemuś gołemu mężczyźnie, przeciętemu krzyżem.
Jak na razie Warszawa nie jest zagrożona kolejnym dziełem Mitoraja. Drzwi "anielskie" można zawsze zmienić na inne, godne kościoła, gdzie trwa nieustanna adoracja Najświętszego Sakramentu! Godne miejsca, czyli Warszawskiej Starówki! A ci, którzy zachwycają się tymi drzwiami niech zobaczą zdjęcie Mitoraja na fotelu jego własnej roboty i własnego pomysłu.

Maria K. Kominek OPs
14 marca 2010

Art. 124 Konstytucji o Liturgii Świętej (S.C.) przypomina z naciskiem, by nie dopuszczać do wnętrz kościelnych dzieł bezwartościowych, przeciętnych i nieoryginalnych, oraz takich, które by swoją formą lub treścią obrażały zdrowy zmysł religijny:
S.C. 124.Niech w popieraniu i otaczaniu opieką prawdziwej sztuki kościelnej ordynariusze mają na uwadze raczej szlachetne piękno, aniżeli wyłącznie okazałość. Odnosi się to również do szat liturgicznych i zdobnictwa. Biskupi niech czuwają, aby stanowczo nie dopuszczać do kościołów i innych miejsc świętych takich dzieł sztuki, które nie licują z wiarą, obyczajami i chrześcijańską pobożnością oraz obrażają uczucia religijne czy to z powodu nieodpowiedniej formy, czy też niskiego poziomu artystycznego, przeciętności lub naśladownictwa.

Z Norm postępowania w sprawach sztuki kościelnej, wydane przez Konferencję Episkopatu Polski, 25. I. 1973.
41. Żyjemy w cywilizacji obrazu i nie powinien Kościół pozbawiać się tak potężnego środka oddziaływania jakimi są sztuki plastyczne, stąd duszpasterze powinni pamiętać, że sztuki plastyczne wypowiadają głębokie treści nauki kościelnej.

http://www.krajski.com.pl/718mkdrzwi.html
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 26.02.23 Pobrań: 34 Pobierz ()
26.02.2023 Temat główny: tzw "traktat antypandemiczny?"
Kiedy nieco zelżał zamordyzm związany z "najstraszniejszą pandemią w dziejach świata" wraz z "najskuteczniejszą i najlepiej przebadaną dwudawkową szczepionką dającą pełną odporność" oraz "certyfikatami ułatwiającymi podróżowanie" (przepiękne jest to orwellowskie odwracanie pojęć...), można było się zastanawiać, który z przekrętów Nowego Wspaniałego Świata będzie wciskany jako następny, z największą zajadłością, najbardziej agresywnie i na chama.
- Stopniowa likwidacja własności prywatnej?
- Oziębianie ocieplającego się klimatu, czyli innymi słowy "walka ze zmianami klimatycznymi" przez dokonywanie klimatycznych zmian?
- Zakaz poruszania się prywatnym samochodem w ramach "komfortu życia"?
- Obligatoryjne wyznaczenie diety (która, zgodnie z lewackim obchodzeniem się z pojęciami, nie będzie zawierała produktów pochodzenia zwierzęcego a zarazem jej podstawę stanowić będzie najbardziej zróżnicowana gromada zwierząt, czyli owady)?
- A może LGBT z 385 płciami?

Jak przypomina kilka niszowych portali(Link) (wiodące media na ten temat milczą), w najbliższych dniach odbędą się nasiadówy na temat tzw. traktatu antypandemicznego, który ma zostać zatwierdzony w przyszłym roku. Parę cytatów (podkreślenia moje):
"Biuro Międzyrządowego Organu Negocjacyjnego Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) przygotowało tzw. zerowy projekt prawnie wiążącego międzynarodowego traktatu w sprawie profilaktyki i gotowości pandemicznej (tzw. traktat antypandemiczny). W dniach od 27 lutego do 3 marca br. negocjatorzy rozpoczną jego omawianie, by już w przyszłym roku państwa mogły go zatwierdzić. Przyznaje on szczególne uprawnienia WHO jako jedynej instytucji, która ma koordynować reakcję państw na pandemie i inne zagrożenia zdrowotne. (...)
Co istotne przyjęto podejście "jedno zdrowie" obejmujące zdrowie ludzi, zwierząt i całej planety. Innymi słowy uprawnienia WHO będą sięgać dalej i dotyczyć będą także polityki klimatycznej, gospodarczej, obrotu zwierzętami, płodami rolnymi, bioróżnorodności, zdrowia kobiet i dziewcząt (w domyśle chodzi o upowszechnienie dostępu do antykoncepcji i aborcji) itd. (...)
"Zerowy" projekt umowy, który ma być negocjowany na posiedzeniu rozpoczynającym się pod koniec tego miesiąca potwierdza w preambule zasadę suwerenności Państw-Stron (...). Jednak w dalszej części umowy wskazuje się, że ta suwerenność będzie ograniczona, jeśli państwo nie podejmie działań, by zapobiegać szerzeniu się pandemii czy przeciążeniu szpitali labo jeśli podejmie niewystarczające, czy nieadekwatne działania, które zagrażają obywatelom lub innym państwom.
Już w preambule wskazuje się na "centralną rolę WHO jako organu kierującego i koordynującego międzynarodowe działania w zakresie opieki zdrowotnej w celu zapobiegania pandemiom, gotowości, reagowania i odbudowie systemów opieki zdrowotnej oraz w celu gromadzenia i generowania dowodów naukowych, wspierania wielostronnej współpracy w zakresie globalnego zarządzania zdrowiem". Innymi słowy to WHO będzie nie tylko określać, jak należy postępować w razie pandemii, ale także w wielu innych kwestiach związanych ze zdrowiem, "generując" dowody naukowe. Trudno będzie zakwestionować ustalenia WHO."


Krótko mówiąc, obok coraz większego uzależniania się od patologicznej Unii Niemieckiej zwanej Europejską, oddajemy kolejną część swojej suwerenności kolejnej kontrowersyjnej i skompromitowanej organizacji, o ogólnikowo określonych kompetencjach, roszczącej sobie pretensje pod pretekstem "zdrowia" i "pandemii" do regulowania tak szerokiego spektrum, jak rolnictwo, "polityka klimatyczna", czy aborcja. Nie wiadomo, choć można się domyślać, kto tak naprawdę będzie stał za decyzjami organizacji, która będzie sędzią we własnej sprawie.
Cóż zatem stoi na przeszkodzie temu, by - zgodnie z przetartymi szlakami, wzorem statystyk "zgonów osób z koronawirusem" - WHO na bezczelnego zaczęła tworzyć statystyki "zgonów mięsnych", sumując zgony osób jedzących mięso a następnie wymusiła stosowne restrykcje?
Nie dziwi zupełnie, że ów kolejny orwellowski projekt wzbudził tak wielki zachwyt niejakiego ministra Niedzielskiego.
Czy dziwić może natomiast, że w ogóle dochodzi do realizacji tego rodzaju pomysłów?
Jeśli berety zostały zryte poprzez "rozporządzenia pandemiczne", to każdy następny numer przejdzie o wiele łatwiej. Nawet, jeżeli spora część publiki zaczęła z czasem (choćby przy drugiej, czy trzeciej dawce cudownego eliksiru) kojarzyć, że coś jest nie tak.
Po prostu, dzięki akcji z "pandemią" zmienił się próg wrażliwości i tolerancji dla przekrętu i kłamstwa. Skoro ani oszust oferujący cudowny eliksir, ani łapówkara, wciskająca go mieszkańcom Europy w ilości dziesięciu dawek na głowę, nie czekają w areszcie na procesy, skoro doprowadzenie do setek tysięcy zgonów przez zamknięcie służby zdrowia przed chorymi pozostanie bezkarne, to czegóż miałby się obawiać latający prywatnym odrzutowcem amator konsumpcji homara debatujący w Davos nad likwidacją własności prywatnej czy zakazem jedzenia mięsa dla ogółu hołoty, czy choćby nawet pierwszy lepszy tęczowy hitlerek od żółtych tablic?
Przekręt pandemiczny otworzył drogę do tego, że najgorsze marksistowskie wizje są już wciskane zgodnie zarówno przez dyrektywy mędrców z Brukseli, przez przepychane głosami posłów i poślic ustawy "rządu dobrej zmiany", jak i przez uchwały komuszo platformianych samorządów. Czego przykładem jest uznanie wciągu kilku najbliższych lat samochodów sporej części mieszkańców Krakowa za zabronione w granicach administracyjnych miasta. A może ktoś wyjaśni, czym kretyństwa "krajowego planu odbudowy" wraz z "kamieniami milowymi" różnią się od bredni głoszonych przez Donka Kondonka czy innego Czaskoskiego?

Chatar Leon
-------------------------
A władza nasza ta obecna czy też przyszła zapewne już dokładnie wie co klepnie by Polakom żyło się spokojnie, zdrowo, bezstresowo... jednym słowem zabójczo.
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 26.02.23 Pobrań: 31 Pobierz ()
27.02.2023 Forbes: Zachód skompromitował się w walce z Rosją
Zachód skompromitował się w finansowej konfrontacji z Rosją, napisał publicysta "Forbes" Simon Constable.

Publicysta przypomniał, że po rozpoczęciu konfliktu na Ukrainie USA i kraje UE nałożyły na Rosję bezprecedensowe sankcje gospodarcze. Te restrykcje były pozycjonowane przez zachodnich urzędników jako niezwykle skuteczny środek osłabienia Moskwy.

Jednak o dotychczasowych sankcjach można powiedzieć tylko tyle, że stały się porażką Zachodu - ocenił dziennikarz.

Rosyjska gospodarka wytrzymała sankcje i okazała się o wiele bardziej odporna, niż miał nadzieję Waszyngton, a środki restrykcyjne jeszcze bardziej zjednoczyły Rosjan, pisze Constable. To jest wstyd. A paradoks polega na tym, że nasi przywódcy nie wyciągnęli żadnych wniosków z lekcji historii - w końcu sankcje karne nałożone na Kubę czy Irak też nie zadziałały - stwierdził.

forbes.com
----------------------------
Pomimo zmasowanych sankcji, zniszczenia bałtyckiego gazociągu, wydaje się, że gospodarka Rosji rośnie, gdy tymczasem Ukraina potężnie cofnęła się w rozwoju. Dywersja imperialnej Ameryki uderzyła przede wszystkim w Europę.
Narzucono horrendalnie drogi gaz z łupków, wyeliminowano euro z rozliczeń za węglowodory wprowadzając w to miejsce amerykańskiego dolara, uchwalono ustawę IRA, której intencją i celem jest DRENAŻ EUROPY z jej zasobów ludzkich i gospodarczych. Czy europejczycy są tak durni, że tego nie widzą? A Polska? Polska - wierny sługa Zachodu a szczególnie jej władze drenują kieszenie Polaków wprowadzając ciągle nowe podatki dla utrzymania przy życiu skorumpowanej Ukrainy. Jak długo to Polacy wytrzymają?
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 27.02.23 Pobrań: 36 Pobierz ()
27.02.2023 Tort na wisience
Szanowni Państwo!
Świat usiłuje stanąć na głowie, czemu zatem tort nie miałby stać na wisience? Mamy ROK KOPERNIKOWSKI i kto żyw, stara się zawłaszczyć postać Kopernika na własny użytek. Zaczęły feministki twierdzeniem pół żartem, że Kopernik był kobietą. Niemcy, ze znanym sobie poczuciem nie tyle humoru, co wyższości ogłosili, że był Niemcem. "Poważna" kandydatka na "prezydentę" podchwyciła to skwapliwie twierdząc, że napisał on dzieło "O obrotach stref niemieckich". Wie to doskonale, bo czytała.
Jak już mowa o strefach niemieckich, to trudno nie wspomnieć o niejakiej Ursuli von der Leyen, która kupiła od swojego męża gigantyczne ilości szczepionek anty pandemicznych dla całej UE. Jeszcze następne pokolenia będą miały się czym szczepić, o zapłacie nie wspominając. Przy okazji okazuje się, że wszyscy "zarobiliśmy na pande­mii". Najbogatsi, czyli 1% populacji świata zarobił tyle samo, co pozostałe 99%. Nie umiem obliczyć jaki to promil grosza przypada na każdego z nas. Wystarczy, że przypada. Najbogatsi już obmyślają następne posunięcia i na pewno będą zawsze pełne troski o nasze zdrowie, niekoniecznie psychiczne. Tym razem nawet testy nie będą potrzebne. Gołym okiem widać ludzi, którym maseczki po przyrastały do twarzy.
Na koniec coś optymistycznego. Dworzec Gdański powstał bardzo dawno temu i wbrew nazwie był dworcem podmiejskim, dowożącym ludzi z okolic Legionowa do stolicy. Później stał się dworcem podmiejsko-międzynarodowym relacji Moskwa Paryż. W 1968, po marcu że­gnał Żydów komunistów, tych którzy mieli wiele na sumieniu i wiele do stra­cenia. Nie wiemy, kto i co stracił. Po napaści Rosji na Ukrainę z Dworca Gdańskiego można już było doje­chać prawie do każdego większego miasta w Polsce, chwilami nawet do Olsztyna, z jednym wszakże wyjąt­kiem - wszędzie, ale nie do Gdańska. I oto stał się cud. Na początku stycznia 2023 roku z Dworca Gdańskiego w Warszawie wyruszył pierwszy pociąg do sa­mego Gdańska! Ot taki torcik na wisience, bo nastąpiła wreszcie integracja nazwy z kierunkiem.
Z pozdrowieniami
Małgorzata Todd
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 27.02.23 Pobrań: 34 Pobierz ()
27.02.2023 Nasze respiratory - głównie do eutanazji... Min. śmierci. MEMy
Link
Link
Link
Link
Link
Link
Link
Link
Link
Link
Link
Link
Link
Link
Link
Link
Link
Link
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 27.02.23 Pobrań: 35 Pobierz ()
28.02.2023 Biden złapany na włączonym mikrofonie
Link

Link
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 28.02.23 Pobrań: 31 Pobierz ()
28.02.2023 Dzielny Biden - nawet dwóch Zelenskich jednocześnie go witało!! W Kijowie?
Niespodziewana wizyta Joe Biden w Kijowie! Alarm przeciwlotniczy w całym kraju! MAMY WIDEO

Biedny Biden - nawet dwóch Zelenskich jednocześnie go witało!! A tu, panie, alarm !!!

mail:

W Warszawie Biden przemawiał z kuloodpornego akwarium, a wcześniej miał się niby udać na wizytę do Kijowa. Coś tutaj wyraźnie się nie zgadza!

"Fakt" - tak, ten Springerowski, zamieścił film z "wizyty Bidena w Kijowie".

Bardzo polecam obejrzenie i koniecznie skopiowanie go:

Link

W circa 30tej sekundzie [do 34] na schodach pojawia się Biden z Zelenskim. Parę sekund później pojawia się na tych samych schodach ... taki sam Zelenski, i tych dwóch Zelenskich przy schodach z jednym Bidenem.

Proszę samemu zobaczyć!!!

Link

Najwyraźniej animator filmu posklejał nieuważnie filmy i do Bidena dokleił dwu Zelenskich.

To przypomina pierwszą "wizytę" J. Kaczyńskiego w Kijowie. Wtedy na filmie pokazano jednak zamiast dworca w Kijowie dworzec w Rzeszowie.

Tak to się animowana historia ? kołem toczy. Znowu wszystkiemu winne niechlujstwo. A może - celowo puścili?

A gdzie był Biden?! Może akurat mu instalowali nowe części zamienne?
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 28.02.23 Pobrań: 36 Pobierz ()
28.02.2023 Nie róbmy z siebie idiotów. Musimy przejrzeć na oczy i zobaczyć co tak naprawdę się dzie
Żyjemy w czasach ofensywy zła... Przed naszym spotkaniem dostałem sms-a z Irlandii od przyjaciela, który przesłał mi zdjęcie z supermarketu. W Irlandii powiedziano, że mają ograniczyć ilość krów, ponieważ te krowy za dużo pierdzą i zanieczyszczają klimat powodując jego ocieplenie. Przysłał zdjęcie burgerów zrobionych z chrząszczy i soi. Jesteśmy zalewani falą powodzi durnoty i kłamstwa. To jest jedna płaszczyzna, drugą jest płaszczyzna duchowa...

Tak niewielu już ocalało, którzy mają czyste serce

Link

Ks. Piotr Glas opisując sytuację w Kościele i aktualną kondycję wiernych i kapłanów przytoczył napomnienie papieża Benedykta XVI, który nawiązywał do Apokalipsy św. Jana. Co się stanie, gdy będziemy sprzedawać prawdę, przyjmować podróbki.

Groźba sądu dotyczy również nas Kościoła w Europie i w ogóle całego zachodu. Pan również woła do naszych uszu, jeśli nie nawrócicie się, przyjdę do was i usunę świecznik z jego miejsca.

List do Kościoła w Efezie:

Ale mam przeciw tobie to, że odstąpiłeś od twej pierwotnej miłości.
Pamiętaj więc, skąd spadłeś,
i nawróć się,
i pierwsze czyny podejmij!
Jeśli zaś nie - przyjdę do ciebie
i ruszę świecznik twój z jego miejsca,
jeśli się nie nawrócisz.


Czy ja rozumiem swoją misję jako kapłana...?

Link

ekspedyt.org
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 28.02.23 Pobrań: 33 Pobierz ()
Strona 75 z 183 << < 72 73 74 75 76 77 78 > >>
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.