Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 1
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
11
Download: Gazetka "Wolne Słowo"
14.03.2023 Organizacja ekstremistyczna Chabad Lubawicz
Chasydyzm

Na początku XVIII w. z judaizmu talmudycznego wśród Żydów polskich powstał ruch ludowy, który dążył w przeciwieństwie do surowości talmudycznej i ascetyzmu, do nadanie religii treści liberalnych. Duchowym przywódcą zwolenników chasydyzmu był Izrael z Międzyborza na Podolu (1698-1758), który był czczony przez swoich 40 tys. wyznawców jako święty i cudotwórca (cadyk), działający w imieniu Boga (bali szem Tob, w skrócie beszt, stąd powstała nazwa besztanie, czyli chasydzi (pobożni). Chasydyzm, który od początków powstania głosił służbę bożą w rozmodleniu, nabożeństwie, pokorze i radości serca, szybko odszedł od tych ideałów i został zwalczany przez autorytety talmudyczne. Rabini polscy wielokrotnie obkładali chasydyzm klątwami (1772, 1781, 1785 i 1796) Później, chyba ze względów taktycznych, ukorzyli się i stali się surowymi wyznawcami Talmudu.

Wyodrębnienie się chasydyzmu w swej klasycznej formie poprzedziło objawienie się Mesjasza Szabateja Cewiego w 1665 roku i powstanie sabatanizmu. Nauki Cewiego zapoczątkowały sabataizm, który odrzucał prawo judaistyczne i nakazywał studiować kabałę, szczególnie "Księgę Blasku" ("Zohar") i wypełniać jej wskazania. Później wyodrębniła się częściowo inspirowana sabataizmem kontrtalmudyczna sekta prochrześcijańska, frankizm, którą założył wyrosły w sabatajskim środowisku Jakub Lejbowicz Frank. Był twórcą żydowskiej sekty frankistów (nazwanej na jego cześć), kupiec, kabalista, rabin sabatarianistyczny, cadyk, teozof, działacz społeczno-polityczny, reformator religijny, astrolog, alchemik, samozwańczy, ogłosił, że jest trzecim Mesjaszem, po Szabetaju Cewi i Baruchji Ruso i utożsamił się z Jezusem Parakletem, ostatecznym zbawicielem. Frank o Polsce:

"Gdyby mi dawano wszystkie kraje, kosztownemi kamieniami napełnione, nie wyszedłbym z Polski, bo to jest sukcesja Boga i sukcesja ojców naszych" (Jakub Frank, Księga Słów Pańskich, fragment 904. Za: Fronda).

To właśnie za nim Żydzi uzurpują sobie prawo do Polski. Jest to skandal, że Żydzi wypędzani wielokrotnie z państw europejskich, zostali gościnnie przyjęci w Polsce. Dawniej gość, obecnie już gospodarz. Dziś występując pod nazwiskami polskimi zawłaszczają naszą Ojczyznę, mówiąc, że Polska to jest sukcesja Boga i ich ojców. Fałszują historię,

W rocznicę śmierci cadyka, chasydzi gromadzą się przy jego grobie, wierząc, że w ten dzień dusza zmarłego nawiedza miejsce spoczynku, modlą się i zostawiają tam niewielkie karteczki z wypisanymi prośbami, zwane kwitłech.

Tradycja ta jest wciąż żywa - do grobów cadyków w Dynowie, Leżajsku, Łańcucie, Ropczycach czy Rymanowie do dziś regularnie przybywają chasydzi z całego świata (zlak_lancut). W Rymanowie został pochowany cadyk Menachem Mendl z Rymanowa (1745-1815).

Etymologicznie termin "chasyd" jest tytułem używanym dla różnych pobożnych osób i różnych grup żydowskich od czasów biblijnych, a także wcześniejszego ruchu, Hasidel Aszkenaz średniowiecznych Niemiec. Dziś terminy hasidut i hasid ogólnie kojarzą się z filozofią chasydzką i wyznawcami ruchu chasydzkiego.

Chasydzka tradycja i myśl zyskały wielbicieli spoza jej bezpośrednich zwolenników i spoza ortodoksyjnej wiary żydowskiej, za jej charyzmatyczną inspirację i kabalistyczne spostrzeżenia.

W XX wieku neo-chasydyzm ponownie zainteresował się chasydyzmem i kabałą, gdzie jego zasięg wykracza poza ortodoksyjnych Żydów. Żydowski egzystencjalista filozof Martin Buber spędził pięć lat w izolacji studiując teksty chasydzkie, co miało ogromny wpływ na jego późniejsze pisanie. Później Buber wprowadził chasydyzm do świata zachodniego poprzez prace nad opowieściami chasydzkimi.

Chasydzka dynastia Ger

Chasydzka dynastia Ger wywodzi się z Góry Kalwarii (jid. "Gur"; "Ger"). Na początku XIX wieku został uchylony zakaz osiedlania się Żydów w Kalwarii, którzy w krótkim czasie stali się największą grupą wyznaniową w mieście. Góra Kalwaria stała się wtedy jednym z ważniejszych w Polsce centrów chasydyzmu (działał tu m.in.cadyk Icchak Meir Ater). Pierwszy Rebe - Wielki Rabin Icchak Meir Alter (1798-1866)), znany również jako "Chidushei Harim". Założyciel dynastii chasydzkiej Ger w Górze Kalwarii w 1859 r. Obecnym jest ósmy Rebe - Wielki Rabin Jacob Arie Alter (ur. 1939), syn Simchy Bunema Altera. Swoją posługę pełni od 1996 r.

Dynastia chasydzka jest dynastią chasydzkich duchowych, znanych jako rebbes.

Nazwisko Alter zostało przyjęte prawdopodobnie w latach 20. XIX w przez Icchaka Meira Altera, pierwszego cadyka z Góry Kalwarii, wokół którego - po śmierci M.M. Morgensterna - skupiła się część chasydów kockich. Jako cadyk ostatecznie ustanowił swą siedzibę w Górze Kalwarii w 1859, nadal rezydując i utrzymując związki z Warszawą.

1. Każdy członek dynastii jest nazywany Admor (skrót od Adireinu moreinu rabeinu, tj. "Nasz mistrz, nasz nauczyciel i nasz rabi").
2. Ciągłość dynastii zapewniają potomkowie liderów.
3. Imiona nadawane są od nazw kluczowych miast Wschodniej Europie.

Żydzi w pierwszych latach XX wieku, mieli znaczną ogólnoświatową władzę nad gospodarką, polityką i mediami. W późniejszych latach ich władza wyraźnie wzrosła.

"Tanja"

W 1796 roku Szneur Zalman opublikował pisane przez około 20 lat dzieło zatytułowane "Likkutej Amarim" (hebr. Zbiór powiedzeń), znane powszechnie jako "Tanja" (nauczyliśmy się). Natychmiast zyskało ono aprobatę wielu chasydów. Księga ta prezentuje żydowskie idee mistyczne dotyczące duchowego i moralnego rozwoju człowieka oraz wszechobecności Boga. Tanja dla wielu przeciwników chasydyzmu była podejrzanym dziełem, ponieważ odsłoniła zakryte dotąd tajemnice Tory. Księga studiowana codziennie przez cały rok. Cykl kończy się 19 dnia miesiąca Kislev - w rocznice uwolnienia Szneura Zalmana z petersburskiego więzienia. Została wydana w 1796 r. "Tanya" zajmuje się żydowską duchowością, psychologią i teologią z punktu widzenia filozofii chasydzkiej i jej wewnętrznych wyjaśnień na temat kabały (mistycyzmu żydowskiego). Zawiera porady dla każdego, jak służyć Bogu w codziennym życiu.

Główną księgą Chabadu jest "Tanja". Księga i wszyscy rabini Chabadu dzielą ludzkość na ludzi, czyli Żydów - "naród wybrany" i resztę - ogromną większość ludzkiej populacji jako goim - czyli bydło. Tu w niczym nie różnią się od wszystkich talmudystów. Zgodnie z nauką "Tanji", bóg stworzył świat wyłącznie dla Żydów: "Królestwo jego jest jedynie dla narodu Izraela..." hl. 41, str. 241 księga Tanja).

Chabad-Lubawicz

Pod koniec XVIII w. z chasydyzmu wyodrębniła się sekta Chabad-Lubawicz w rosyjskiej miejscowości Lubawicze na terenie obecnego rejonu rudniańskiego obwodu smoleńskiego, założona przez rabiego Szneyra Zalmana ben Barucha z Ladów (1745-1812), cadyka, z kręgu Dow Ber Mezeritcha, i była rozwijana przez 7 pokoleń, przez jego następców, aż do końca XX wieku.

W swej historii Chabad-Lubawicz miało 7 rebe wywodzących się z jednej dynastii. Josef Icchak (Joseph Isaac) Schneersohn (1880-1950) był ortodoksyjnym rabinem i szóstym Rebe (duchowy lider) z Chabad Lubawicz z chasydzkiego ruchu. Na następcę wyznaczył swego młodszego zięcia Menachema Mendla Schneersona (1902-1994), ostatniego i uważanego dość powszechnie za najwybitniejszego, zaniechał wyboru następcy i od jego śmierci w 1994 grupa nie posiada swego rebe. Obecnie jest najszybciej rozwijającą się grupą chasydzką - liczącą ok. 200 tysięcy wyznawców na całym świecie. Sekta wyznaje kabałę.

Centrala Chabad Lubawicz mieści się w Nowym Jorku. Jedną z kluczowych figur Chabadu jest były wiceprezydent Al Gore, którego ojciec był niegdyś przyjacielem słynnego Armanda Hammera, a ten przyjacielem "Lenina" (/prezes-pis-spotkal-sie).

Dr David Duke w książce "Żydowski Suprematyzm" ("Jewish Supremacism") o Chabad Lubawicz pisze: Jako wstępne spojrzenie na żydowską supremację, można wskazać na bliskie stosunki Białego Domu w Stanach Zjednoczonych z bardzo silną, ekstremistyczną organizacją żydowską Chabad Lubawicz.

Co to jest Chabad Lubawicz? Jest to światowa ultra-ortodoksyjna żydowska organizacja ekstremistyczna, mająca członków w każdym wiodącym państwie świata. Jeśli nie jesteś zaznajomiony z tą organizacją, jej rasowa supremacja zaszokuje cię.

Chabab Lubawicz uczy, że Goje są nieczystymi, gorszymi stworzeniami, których jedynym celem na ziemi jest służba Żydom. Różni rabini Chabad twierdzą, że Żydzi mają dosłownie DNA Boga, podczas gdy Goje są "niebiańskim odpadem stworzenia". Często uczą oni, że nie ma grzechu, a jest faktycznie słuszne, by zabić lub oszukać Goja. Niektórzy czytelnicy mogą nie chcieć w to uwierzyć, ale każde szybkie szukanie w Internecie na oficjalnych stronach Chabad i pismach wielu rabinów Chabad zawierają każde słowo, które mówię. Przekonasz się, że wszystko, co jest w żydowskiej supremacji? jest dokładnie udokumentowane i posiada odnośniki.

Chabad i inni ekstremistyczni ortodoksyjni rabini często piszą kolumny w największej żydowskiej gazecie w Stanach Zjednoczonych, "Jewish Week". W gazecie tej znajdują się postawy supremacyjne, które każdy przyzwoity człowiek nazwałby przerażającymi. Oto cytat:

"Co do Gojów ... postawa Zalman (była): "dusze Gojów są tak zupełnie inne i gorsze. Są całkowicie złe, bez jakichkolwiek cech odkupienia,... Jeśli każda prosta komórka ciała Żyda pociąga za sobą boskość, jest częścią Boga, to każdy jej łańcuch DNA jest częścią Boga. W związku z tym, jest coś szczególnego w żydowskim DNA. ..."

Jeśli Żyd potrzebuje wątroby, czy można wziąć wątrobę przechodzącego od niewinnego nie-Żyda by uratować Żyda? Tora prawdopodobnie zezwoli. Żydowskie życie ma nieskończoną wartość, wyjaśnił. "Jest coś nieskończenie bardziej święte i unikalne w żydowskim życiu niż życiu nie-Żyda" - Chabad Lubawicz, rabin Icchak Ginsburgh w "Jewish Week", największej żydowskiej publikacji w Stanach Zjednoczonych.

Oświadczenie to wydał główny rabin Icchak Ginsburgh sekty Lubawicz, można je znaleźć w "Jewish Week" z 26.04.1996 r. Wielu chrześcijan miałoby wątpliwości co do autentyczności tego cytatu tylko dlatego, że nie mogą wierzyć żadnemu przywódcy religijnemu faktycznie mówiącemu, że dla Żyda byłoby moralne zabicie Goja i zabranie mu wątroby. W wielu moich wykładach przedstawiam horror tego co powiedział rabin Ginsburgh, wskazując nie-Żydom wśród słuchaczy, że twierdzi on, że Żydzi mają moralne prawo do zabicia twojej matki lub ojca, syna lub córki, męża lub żony, by zapewnić wątrobę Żydowi. Zło takiego oświadczenia wychodzi po prostu poza rozumienie większości z nas, ale znowu, to oświadczenie zostało wydane w największej, najbardziej popularnej publikacji żydowskiej w Stanach Zjednoczonych (Dr David Duke, "Żydowski Suprematyzm", Wydawnictwo Ruch Twórczy, 2013). Pisał o tym ks. dr Stanisław Trzeciak w książce "Goje to bydło, czyli judaizm w praktyce".

Rabin Owadia Josef (1920-2013), był duchowym przywódcą partii Szas wchodzącej w skład koalicji rządzącej Izraelem. W przemówieniu w synagodze oznajmił, że "goje rodzą się po to, by służyć Żydom". - Po co goje są tak naprawdę potrzebni? Będą pracować, będą orać, będą zbierać plony. My zaś będziemy tylko siedzieć i jeść jak panowie - Potem porównał osoby, które nie są Żydami do... zwierząt pociągowych pisze "Rzeczpospolita" (szokujace-slowa-rabina-goje-jak-zwierzeta Link).

27 listopada 2008 r. agenci Federalnego Biura Śledczego (FBI) wtargnęli do głównej siedziby żydowskiej organizacji Chabad-Lubavitch w nowojorskiej dzielnicy Brooklyn, okazując nakaz rewizji - informuje jednozdaniowy komunikat jednej z agencji informacyjnych (COL), niestety nie podjęty przez ogólnoświatowe serwisy informacyjne i dostępny jedynie po hebrajsku. Opinii publicznej nie są do tej pory znane motywy [...] (Link).

Synagoga chasydów z Chabad-Lubawicz znajduje się w Warszawie. Reprezentuje ona chasydzki nurt judaizmu. Inną tego typu synagogą w Polsce jest Synagoga Izaaka Jakubowicza w Krakowie. W czerwcu 2007 roku Gmina Wyznaniowa Żydowska w Krakowie wydzierżawiła synagogę grupie chasydzkiej Chabad-Lubawicz, która przystosowała ją dla celów kultowych. W jednym z mniejszych pomieszczeń otwarto sklep z produktami koszernymi.

Chabad Lubawicz w Polsce

W Polsce 17 kwietnia 2008 r. prezydent Izraela, Szymon Peres spotkał się z przedstawicielami ruchu Chabad-Lubawicz, z rabinem Szalomem Stamblerem na czele w Pałacu Prezydenckim. Prezydent Peres, któremu towarzyszyli przedstawiciele ambasady Izraela w Polsce, nakreślił ostatnią literę w słowie "Izrael" w nowym zwoju Tory, która wkrótce została przeniesiona do synagogi Chabadu.

16 sierpnia 2017 r. członkowie Chabad Lubawicz spotkali się z Jarosławem Kaczyńskim. Polską rządzi żydowska sekta Chabad Lubawicz poprzez figuranta Morawieckiego (Stanisław Krajski, "Masoneria polska 2018").

Na szczytach władzy w Polsce, zwłaszcza obecnie, jest wielu członków sekty Chabad Lubawicz, poczynając od bardzo wpływowego "kierowcy z tylnego fotela" Johny Danielsa.

PZU to jedna z największych spółek kontrolowanych przez skarb państwa. Fundacja PZU jest sponsorem żydowskiej sekty Chabad Lubawicz w Polsce - na oficjalnej stronie koszernego tworu znajduje się informacja "Strona internetowa Chabad Lubawicz oraz pracownia multimedialna powstały dzięki wsparciu: Fundacja PZU" (polin-fundacja-pzu-sponsorem-zydowskiej-sekty Link).

Mesjanizm

Podobnie jak w przypadku innych grup chasydzkich, członkowie Chabad Lubawicz żyją nadzieją, że ich rebe byłby Mesjaszem. Sam Schneerson rozmawiał z teściem, jako Mesjaszem swojego pokolenia. Ponadto Chabad rebe często mówił z pasją o przyjściu odkupienia i rychłym przybyciu Mesjasza. Od śmierci Rebego, są tacy, którzy trwają w przekonaniu, że Schneersohn po śmierci nadal jest Mesjaszem, czasami mówią o tym bardzo głośno. W większości członkowie Chabad Lubawicz wierzą, że Schneersohn został wskrzeszony, natomiast inni głoszą, że Schneershn umarł,.

Zgodnie z nauką "Tanji", po przyjściu Maszjacha lub Mesjasza, w którym chabadczycy widzą siódmego rebe Menachem Mendel Schneersona, bóg zniszczy trzy klipy, i zginą te wszystkie narody świata, które jedzą nieczyste zwierzęta.

Kabała

W haśle "Kabała" zamieszczonym w "Polskim Słowniku Judaistycznym" czytamy: "W XVII w. Polska stała się terenem ekspansji ruchu sabataistycznego, który należy uznać za gorzką lecz znaczącą próbę realizacji kabalistycznej idei ekumenicznej (...). W XVIII w. tu właśnie rozwinęła się fascynująca odmiana kabały, zwana chasydyzmem, dzięki której idee kabały przekształcone i twórczo rozwijane przetrwały do dziś". Prekursorem był tu Elizabeth Cewi, kabalista, który miał liczne kontakty z islamskim odpowiednikiem kabały - sufizmem. Przez kabalistów, między innymi Natana z Gazy, został uznany za Mesjasza. Tym samym część środowisk żydowskich uznało, że "przestaje obowiązywać prawo żydowskie, a jedynym prawodawcą staje się Mesjasz". Cewi zaczął "ostentacyjnie łamać prawo żydowskie". Nauki Cewiego zapoczątkowały sabataizm, który odrzucał prawo judaistyczne i nakazywał studiować kabałę, szczególnie "Księgę Blasku" ("Zohar") i wypełniać jej wskazania. W tym momencie wśród polskich Żydów pojawił się Israel Baal Szem Tow, nazywany też, w skrócie, BeSzT, jeden z twórców chasydyzmu, który nakazał pominięcie rabinów w kontakcie z Bogiem i w interpretacji pism, zalecał kabałę, głosił panteizm, odrzucał umartwienie i ascezę, i nakazał chwalić Boga śpiewem i tańcem. Zalecał również modlitwę "ekstatyczną", która ma prowadzić do "stanu radosnego uniesienia i zachwytu" (podobną do tej, która pojawia się we wspólnotach katolickich charyzmatyków) (chabad-lubawicz-kabala-masoneria Link)

Żydowscy filozofowie średniowiecza, tacy jak Majmonides (1138-1204), pogodzili judaizm z filozofią grecką. Już w młodości czytał tych greckich filozofów dostępnych w tłumaczeniach arabskich i był głęboko zanurzony w naukach i nauce kultury islamu. Podziw Maimonidesa dla komentatorów neoplatońskich doprowadził go do doktryn, których późniejsi Scholastycy nie zaakceptowali. Na przykład Majmonides był zwolennikiem teologii apofatycznej. W tej teologii próbuje się opisać Boga poprzez atrybuty negatywne. Na przykład nie należy mówić, że Bóg istnieje w zwykłym tego słowa znaczeniu; można powiedzieć, że Bóg nie istnieje.

W średniowieczu we Francji w Troyes na północy i w Narbonne na południu Żydzi założyli swoje szkoły kabalistyczne. Narbonne było europejską stolicą średniowiecznej kabały. Kabała została ukształtowana w średniowieczu pod wpływem prądów żydowsko-hellenistycznych w połączeniu z filozofią neoplatońską o zabarwieniu wschodnim. Początki Kabały jednak sięgają I wieku n.e., kiedy to upadający judaizm biblijny, pod wpływem chrześcijaństwa, znalazł chwilowy zasiłek w filozofii greckiej, a mianowicie w neoplatonizmie.

W Aleksandrii zhellenizowani Żydzi prowadzili szkoły egzegetyczne, w których zaczęto uprawiać egzegezę na wzór stoików. W odróżnieniu od Greków żydowscy egzegeci stosowali alegoryczną metodę wyłącznie do interpretacji Biblii, która uczyła wyznawców jak żyć i postępować. Natomiast Grecy interpretowali teksty filozoficzne i mitologiczne, ponieważ uczyły ich sposobu życia. Egzegeci żydowscy Arystobulus i Filon Aleksandryjski (20 p.n.e. - 50 n.e.) przyjęli alegoryczną metodę od greckich uczonych głównie od Kallimacha i Kalistrata. W działalności żydowskiej, która zamieszkiwała Aleksandrię przejawił się również neopitagoreizm. Dotyczy to głównie Filona, który był przedstawicielem grecko-żydowskiej filozofii synkretycznej, w której łączył elementy filozofii Platona i stoicyzmu. Tradycje Filona w neopitagorejskim sensie kontynuował w II w. n.e. Saturnin z Antiochii. Wcześniej, gdyż w II w. p.n.e. Arystobulus należał do szkoły pitagorejczyków. Szczególnie zajmował się liczbami, które były dla niego symbolami (Jerzy Hejmer, "Aleksandria czasów Orygenesa", Meander, PWN, Warszawa 1986).

Z połączenia filozofii pitagorejczyków z interpretacją platońskiego państwa "doskonałego" na kanwie religii perskich magów rozwinął się neopitagoreizm.

Zmieszawszy idee platońskie z elementami religii wschodnich, usiłowali wykazać, że zabobon, magia i każdy przesąd, nie tylko znajdzie w nim wygodne dla siebie miejsce, ale nawet usprawiedliwienie. Pitagorejczycy posiadali wiedzę tajemną.

Do tej wiedzy zaliczyć należy nauki o reinkarnacji, sposób dochodzenia do poznania praw, które rządzą światem i ludźmi, zajmowanie się niewidocznymi siłami oraz okultyzmem, praktykowali magię. W jej zakres wchodziło panowanie nad zjawiskami przyrody, wywoływanie nadzwyczajnych wrażeń i skutków przy pomocy sił tajemnych, rzucanie i odczynianie uroków, ale przede wszystkim ujarzmianie woli osób drugich. Hebrajscy uczeni twierdzą, że kabała reprezentuje ukrytą mądrość, wykraczającą poza granice pism. Znajdują się w niej informacje o przeszłych i przyszłych istnieniach.

Neopitagorejczycy penetrowali w II w. kulturę duchową chrześcijan. Ich dziełem jest "Ewangelia Prawdy", "Apokryficzne listy Jakuba", "Ewangelia Tomasza", "Ewangelia Judasza" oraz 48 innych gnostycznych ksiąg.

Kabała więc, która jest uważana przez Żydów za najlepszą i niewzruszoną podstawę wszelkiej magii ma swoje źródło w neopitagoreizmie, ale też w neoplatonizmie.

"Sefer ha-Bahir" ("Księga Światła Ukrytego" lub "Księga Światłości") jest jednym z podstawowych tekstów kabalistycznych. Tradycja żydowska przypisuje go tanaicie z II wieku, Nachanji ben ha-Kana. Faktycznie jednak został on zredagowany w Prowansji pod koniec XII wieku. Jako jego autora dawniej podawano działającego w tym środowisku Izaaka Ślepego, obecnie jednak uważa się, że autor pozostaje nieznany. Jest kompilacją wątków pochodzących z czasów gaonów opracowaną w formie midraszu. Wiele zawartych w nim treści ma charakter nieortodoksyjny. Porusza, między innymi, kwestie symbolicznej wykładni liter alfabetu hebrajskiego i ich związku ze stworzeniem świata. W swej treści odwołuje się do "Sefer Jecira". W księdze pojawia się koncepcja dziesięciu sefirot, trzech wyższych i siedmiu niższych, skojarzonych z przykazaniami Dekalogu. Pojawia się w niej również żeński aspekt Boga, dziesiąta sefira szechina. "Sefer ha-Bahir" zawiera również pierwsze koncepcje idei wędrówki dusz, zwanej od XVI wieku gil gul (poniżej).

Szymon bar Rabban Szimon bar Jochaj; znany pod akronimem Raszbi lub także krótko Jochaj (100-160), rabin, czynny w II wieku. Miszna często określa go po prostu mianem "Rabin Szymon". Był słynnym tannaitą, uczniem rabina Akiby ben Josefa. Tradycja przypisuje mu autorstwo księgi Zohar, która do dnia dzisiejszego pozostaje podstawowym tekstem żydowskiej mistyki i kabały..

Zohar ("Księga blasku") jest to mistyczny komentarz do Tory, Pieśni nad Pieśniami i Księgi Rut, powstały w XIII w. Jest napisany po aramejsku i hebrajsku. Dzieło spisał prawdopodobnie Mojżesz z Leonu, ale zawiera ono także fragmenty wcześniejszego pochodzenia. Poza komentarzami do wspomnianych ksiąg zawiera rozważania, interpretacje "halachy", traktaty o chiromacji i fragmenty filozoficzno-mistyczne. Do dnia dzisiejszego pozostaje podstawowym tekstem żydowskiej mistyki i średniowiecznej kabały.

Neoplatonizm - z wielości do jedności

Do Kabały przeniknęły idee pitagorejskie, neoplatońskie i gnostyckie, skutkiem czego Kabała zaczęła być oskarżana o odchodzenie od monoteizmu. Powstała między III a VI w. n.e. Księga Stworzenia (Sefer Jecira), która wyznaczyła podwaliny nowożytnej Kabały, opisuje m.in. stworzenie świata na sposób neoplatoński. Zamiast stworzenia "ex nihil" postuluje ona istnienie "Ain Sof' - niepoznawalnego Absolutu, który emanuje z siebie pośrednie duchowe sfery (Sefiry), z których tworzy się materialne uniwersum. Bóg uznawany jest w niej nie za Stwórcę, a za "pierwotną przyczynę" Stworzenia - niektórzy kabaliści tego okresu uznawali istnienie archanioła Metatrona (odpowiednika gnostyckiego Demiurga) - bożego agenta stwarzającego świat i wikłającego się w materię (a więc skalanego nią). Jest charakterystyczne, że te obce na gruncie Judaizmu nurty zostały objaśnione przy pomocy uświęconych liter hebrajskich, z których uczyniono mistyczne ścieżki do oświecenia. Jest ona głównym źródłem kabalistów.

"Sefer Jecira" wprowadziła ideę uniwersalnego Absolutu w miejsce Boga rozumianego jako władca Izraela.

Kolebką neoplatonizmu była Aleksandria, gdzie w tym duchu prowadził wykłady Ammonios Sakkas (175?242 r. n.e.). Jego uczniem był Plotyn (203-269 r.), który w swoich fantastycznych rojeniach dopuszczał nie tylko możliwość, lecz i rzeczywistość magii, a medycynę próbował przeciągnąć w sferę teozofii. Plotyn był odnowicielem filozofii Platona. Cechą charakterystyczną neoplatonizmu jest połączenie idei platońskich ze stoicyzmem, orfizmem oraz z pewnymi ideami religijno-mistycznymi. Filozofia neoplatońska traktuje ten świat jako odbity, więc narzuca konieczność stosowania symboli, jako jedynego języka przekazu.

Według neoplatonizmu, wszechświat jest pewną całością, składającą się z wielu stopni bytu, uszeregowanych hierarchicznie. Poprzez materie nieożywioną, świat roślinny i zwierzęcy, dochodzimy do człowieka, który stoi na granicy świata materialnego i duchowego. Ponad człowiekiem znajdują się stopnie bytu duchowego, na którego najwyższym szczeblu znajduje się tajemnicza, nierozpoznawalna istota, której celem jest jedność. Jest ona identyczna z Bogiem. Jedność jest doskonała, wielość jest niedoskonała. Poprzez ducha i duszę świata dochodzimy do z jedności do różnorodniejszej wielości, która jest coraz bardziej niedoskonała; od doskonałego ducha, poprzez duchy mniej doskonałe do duszy ludzkiej i wreszcie do materii. Etycznym celem człowieka jest połączenie się z Bogiem. Osiąga się je przez odwrócenie się od wielości, a zwrot do Boga, prze co przezwyciężamy w swej duszy wielość, poznając Boga, ale nie za pomocą poznania pojęciowego, lecz intuicyjno-mistycznego.

Inaczej mówiąc, jedność jest doskonała (dobra), wielości jest niedoskonała (zła). Z jedności, która była na początku, świat doszedł do różnorodności. Należy się odwrócić od tej wielości i powrócić do jedności, gdyż ona jest podstawą i przyczyna wszystkiego, z której jest wszystko, i która jest we wszystkim, uduchowiona i uduchowiająca. Rozwija się w nieskończoność powstających i ginących światów. Ze stanowiska egoizmu narodowego, państwa wznoszą się do szerszego ujęcia, według tych nauk, wskutek natchnienia i zapału. Wielość to państwa, narody, rasy i religie. Nauki te pochodzą od Plotyna, a w XV w. rozwinął je Giordano Bruno, który był neoplatonikiem. W 1600 r. po siedmioletnim procesie został spalony na stosie za herezje. Globalizm opiera się na platonizmie, neoplatonizmie, pitagoreizmie (Orfizm), neopitagoreizmie i innych doktrynach filozoficznych.

Porfiriusz (233-304), grecki filozof, uczeń Plotyna, rozwinął jego nauki. Był zaciekłym przeciwnikiem chrześcijaństwa i obrońcą religii pogańskich. Z 15 ksiąg jego dzieła "Adversus Christianos" (Przeciw chrześcijanom)) zachowały się jedynie fragmenty. Natomiast Jamblich, zm. ok. 330 r. n.e, uczeń Porfiriusza, filozof neoplatoński, nad świątynią neoplatonizmu osadził sklepienie, na którym dumnie zasiadłszy, ogłosił się kapłanem i obiecywał światu rozwiązać najgłębsze tajemnice.

Reinkarnacja

Kabaliści wierzą w reinkarnację, której doktryna jest wyłożona w Gilgul a właściwie "gilgul neszamot". Jest to żydowska doktryna metempsychozy, wywodząca się z misteriów eleuzyńskich i gnostyckich. Platon, filozof grecki, nauki o reinkarnacji głoszone przez kapłanów eleuzyńskich zmodyfikował i następnie je opisał w "Fajdrosie". W tej formie występuje ona w kabale. W mistyce żydowskiej reinkarnacja jest obecna od XIII w, za sprawą "Sefer ha Bahir". We wczesnej kabale uważano, że gilgul może trwać nawet tysiąc pokoleń, Zohar podaje natomiast, że jedynie trzy. Wedle doktryny giglul każda dusza z natury pragnie uzyskać doskonałość i złączyć się z Bogiem, jeśli jednak nie uda się jej to za życia, otrzymuje kolejną szansę w innym ciele. Grzesznicy, którzy za życia nie odpokutowali za swą niegodziwość w kolejnym ciele kontynuują swe oczyszczanie przez spadające na nich kary. Z kolei dusze ludzi sprawiedliwych mogą powracać celem niesienia pomocy. Kolejne wcielenie mogą służyć również wykonaniu szczególnych, rozciągniętych na wiele pokoleń zadań. Koncepcję rozwinął Chaim Vital w dziele "Sefer ha Gilgulim". Dla niego wędrówka dusz była kosmicznym prawem. Widział w niej również metaforę żydowskiego losu - wygnania. Poszczególne dusze były dla niego tylko częściami pierwotnej duszy Adama. Wędrówkę dusz może zakończyć tylko duchowa naprawa, lub Mesjasz, sam człowiek jednak, w swej skłonności do grzechu wciąż pogarsza swój los.

W księdze "Zohar" o reinkarnacji napisano następująco: "Dusze muszą ponownie przyłączyć się do absolutnego ciała, z którego się pojawiły. Lecz, aby tego dokonać, muszą rozwinąć wszystkie doskonałości, których zarodek został w nich zasiany, a jeśli nie spełnią tego warunku w ciągu jednego życia, muszą rozpocząć drugie, trzecie, i tak dalej, aż spełnią warunek, który pozwoli im połączyć się z Bogiem." Kabaliści wyobrażenie o Bogu mają neoplatońskie i ukazują go jako En-Sof "Nieskończonego" i całkowicie transcendentnego, niedostępnego ludzkiemu poznaniu i emanującego siebie sferycznie aż do najniższych głębi kosmosu. Według Powszechnej Encyklopedii Żydowskiej chasydzi są wyznawcami reinkarnacji.

Depopulacja ludności świata według Chabad Lubowicz

Henryk Pająk, pisarz i wydawca kilkudziesięciu książek o tematyce narodowej, jeden z pierwszych w III RP piszących o niewygodnych kwestiach stosunków polsko-żydowskich oraz o zbrodniach banderowców, m.in. wydał wspomnienia płk. Stanisława Żochowskiego z Australii, byłego szefa Sztabu Narodowych Sił Zbrojnych pisze tak o sekcie w książce "Ostatni transport do Katynia":

- Jej istotą jest agresywny, wojowniczy ekstremizm na rzecz żydostwa oparty na podstawach talmudyzmu, co można nazwać szczególnym rodzajem geopolityki. Dobitnie o tym pisze rabin Eduard Hodos - zwierzchnik charkowskiej społeczności żydowskiej, nieprzejednany rzekomo przeciwnik sekty Chabad Lubawicz.

Ujawnia on niedostępną dla gojów wewnętrzną sytuację w tej sekcie, rozpoznaną przez niego już w latach dziewięćdziesiątych, kiedy Chabad rozpoczął energiczną penetrację Rosji. Pamiętamy, jak to żydo-masoński Klub Rzymski w 1968 roku zaplanował zmniejszenie populacji ludzkiej do połowy, a "przydział" dla Polski ustalono na 15 milionów tubylców.

Tymczasem Chabad Lubawicz domaga się redukcji populacji ludzkiej do 600 milionów gojów, podczas gdy łączna liczba samej diaspory żydowskiej jest oficjalnie szacowana na około 13 milionów, ale nie brak szacunków podwajających tę liczbę. Biorąc pod uwagę to, że ortodoksyjni Żydzi rozmnażają się tylko nieco wolniej niż króliki, to Chabad Lubawicz komponuje takie proporcje gojów do Żydów, że Żydów będzie na Ziemi około 15 milionów, a gojów tylko około 600 tysięcy, czyli kilkadziesiąt razy mniej niż Żydów. [Depopulacja świata]

Chabad Lubawicz posiada tajne wpływy w super elitarnym "Komitecie 300" i poprzez niego buduje zręby tego "holokaustu" ludzkości. Ludobójcze, ekstremistyczne ideologie Chabadu wspierane przez żydowską finansjerę i agresywny rasistowski syjonizm, staną się śmiercionośne dla 99 procent populacji ludzkości. Na zewnątrz, w rozmowach z gojami, chabadyści łaskawie podwyższają liczbę mających przetrwać gojów do jednego miliarda, ale prywatnie mówią o 600 tysiącach gojów. Z tego tylko około 20 tysięcy powinno cieszyć się względną wolnością, dobrobytem i czystym środowiskiem. Chabad jako już teraz dominująca siła diaspory żydowskiej, ustawia siebie na szczycie piramidy elit żydowskich, bo goje w ogóle się nie liczą (prezes-pis-spotkal-sie-zydowskimi-liderami).

Stanisław Bulza
--------------------------------
Link
Synagoga Chabad Lubavitch, 770 Eastern Parkway, Brooklyn, Nowy Jork [Chabad Lubavitch World Headquarters]

Centrum Menora w Dniepropetrowsku
Link
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 14.03.23 Pobrań: 82 Pobierz ()
14.03.2023 Prawda o wykolejeniu się "pociągu z Ohio": mieszkańcy nie zdają sobie sprawy z
Link
Należy zauważyć jeszcze jedną kwestię, otóż chlorek winylu, który był transportowany w wykolejonym "pociągu z Ohio", jest chlorowanym węglowodorem, a kiedy chlorowany węglowodór jest wystawiony na działanie wysokich temperatur, następuje wytworzenie się tak zwanego "post gazu", który był jedną z najbardziej śmiercionośnych broni chemicznych używanych podczas pierwszej wojny światowej.
---------------------------------------------------
Rozproszenie uwagi, rozproszenie uwagi i raz jeszcze rozproszenie uwagi. To właśnie tłumaczy dlaczego media tak "zaciekle" mówią "o wszystkim i o niczym". Dodatkowo jeżeli już poruszają kwestie istotne, to zazwyczaj są one poddane "przeróbce" lub manipulacji. Niemniej jednak w ostatnich latach dzieje się bardzo dużo w tym samym czasie. Media wówczas kierują twoją uwagę na rzeczy mniej istotne, odciągając twoje myślenie o tego, co dla ciebie jest naprawdę ważne.

Obecnie odciągają naszą uwagę od faktu, że istnieje "chemiczny plan", ja to tak określam. Istnieje plan eksperymentu chemicznego, który posiada wiele założeń, ogólnie rzecz ujmując chodzi o testowanie naszych organizmów a przy okazji przyspieszenie procesu depopulacji, bo zaiste, proces ten już trwa od wielu lat i trudno go nie zauważyć. Pamiętacie wykolejenie się pociągu w Ohio na terenie Stanów Zjednoczonych?

Tak więc to, co tam się stało to wykolejenie pociągu na obrzeżach miasta, ponieważ linia kolejowa przebiega przez sam środek miasta. I kiedy do tego doszło, chemikalia zaczęły wyciekać ze zbiorników, a oni zdecydowali, że zamiast ryzykować eksplozję, po prostu spalą chemikalia i uwolnią je do atmosfery. W mediach określono to mianem "kontrolowanego spalenia", które nie zagraża mieszkańcom. Spójrzcie na zdjęcia poniżej z miejsca zdarzenia:
Link
Link
Link


I teraz ważna kwestia, otóż termin "kontrolowane spalanie", dotyczy tego, że nie pozwolono aby ogień rozprzestrzenił się na miasto, ale co bardzo istotne, w trakcie tego "kontrolowanego spalania", nikt nie był w stanie kontrolować chemikaliów, które w tym momencie były uwalniane do środowiska. Nie sądzę aby ludzie mieszkający w tamtych okolicach zdawali sobie sprawę z poziomu dotkliwości tego "wydarzenia". Czy dostrzegacie tego "chemicznego grzyba"? On opadnie z deszczem, mało tego, on cały czas się powiększał.

I teraz musimy zrozumieć, że media głównego nurtu nigdy nie podają nam całej historii, aby poznać całą historię danego wydarzenia, musimy porozmawiać ze świadkami wydarzenia, z mieszkańcami, którzy, jak w dzisiaj opisywanym materiale, mieszkali w okolicy miejsca w którym doszło do wykolejenia się "pociągu z Ohio". Zasadnicze pytanie brzmi: "co ten pociąg przewoził, że chemikalia praktycznie w całości spaliły się i uwolniły do atmosfery"?

Wspomniany "pociąg z Ohio", składał się z około 150 (niektórzy twierdzą, że 149) wykolejonych wagonów, z czego około 20 wagonów określono jako: "przewożące materiały niebezpieczne". Wagony miały zawierać: chlorek winylu, akrylan butylu, etyloheksyl oraz eter monobutylowy. Powyższe związki uwolnione zostały do atmosfery, do gleby, a także z czasem przeniknęły do wód powierzchniowych oraz gruntowych.

A teraz przykład, podczas spalania chlorek winylu staje się chlorowodorem. Chlorowodór lubi wiązać się z wodą, niezależnie od tego czy jest to woda w stanie ciekłym czy para wodna. Kiedy to robi staje się kwasem chlorowodorowym. Akrylan butylu to kolejna toksyczna łatwopalna substancja chemiczna, której używają do produkcji farb, uszczelniaczy, klei. Opary z tej substancji znajdujące się w powietrzu mogą tworzyć mieszaniny wybuchowe. Ponad to są cięższe niż inne chemikalia, dlatego też szybko osadzają się w glebie i wodzie.

I należy zauważyć, że wszystkie te chemikalia podrażniają oczy, płuca i palą skórę. A teraz kolejna ważna kwestia, otóż dziwnym zbiegiem okoliczności kilka "dróg wodnych", przebiega w okolicy katastrofy dziś opisywanej. I tak, mamy "Leslie's Run", "Sulfur Run". Te dwa systemy wodne płyną sobie z Pensylwanii do rzeki Ohio i przez całą drogę w dół do Zachodniej Wirginii i Maryland, a następnie do Karoliny Północnej aż do rzeki Missisipi i dróg wodnych Teksasu. Ostatecznie mamy tutaj do czynienia z prawie połową Stanów Zjednoczonych. Spójrzcie:

Link

I teraz zaznaczam, że tak naprawdę nie wiem jaki jest i będzie jeszcze poziom skażenia, wzdłuż tych systemów wodnych, ponieważ to tak naprawdę sprowadza się do tego, ile tych chemikaliów zostało uwolnionych. Należy również zauważyć, że nie ma czegoś takiego jak "bezpieczna" ilość uwolnionych chemikaliów. Dla człowieka każda ilość z dzisiaj opisywanych chemikaliów, jest szkodliwa i niebezpieczna.

Na koniec należy zauważyć jeszcze jedną kwestię, otóż chlorek winylu, który był transportowany w wykolejonym "pociągu z Ohio", jest chlorowanym węglowodorem, a kiedy chlorowany węglowodór jest wystawiony na działanie wysokich temperatur, następuje wytworzenie się tak zwanego ?post gazu?, który był jedną z najbardziej śmiercionośnych broni chemicznych używanych podczas pierwszej wojny światowej.

Według CDC (Centrum Chorób Zakaźnych USA) "post gaz", czy też "Foss Gene", był szeroko stosowany podczas pierwszej wojny światowej, o czym już napisaliśmy wcześniej, oraz według tej samej agencji, powodował duszenie się, był duszącym środkiem płucnym, oraz był odpowiedzialny za znaczną część zgonów, i to co napisałem nie jest jakąś tam sobie "teorią spiskową", ale FAKTEM.

Szanowni Państwo, jeżeli jesteście naszymi stałymi czytelnikami a w związku z tym doskonale odnajdujecie się już w "globalnych wydarzeniach", to szybko zrozumiecie, że nie ma mowy aby "katastrofa z Ohio" była "zbiegiem okoliczności". I dla tego konkretnego pociągu, który przewoził konkretne chemikalia, nie mogę nawet zrozumieć, jak to jest w ogóle możliwe, że jeden pociąg przewoził aż 20 wagonów zawierających wysoce łatwopalne toksyczne chemikalia.

Tomasz Magielski
https://globalne-archiwum.pl/prawda-o-wykolejeniu-sie-pociagu-z-ohio-mieszkancy-nie-zdaja-sobie-sprawy-z-poziomu-dotkliwosci-tej-katastrofy/
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 14.03.23 Pobrań: 29 Pobierz ()
14.03.2023 Wywiad z pielęgniarką, która pracowała na oddziałach COVID-19
Pielęgniarka - pod warunkiem zachowania - anonimowości odpowiada na pytania dziennikarki z włoskiego Mediasetu.

W jakim stanie chorzy byli przywożeni do szpitala?

- Pracowałam na oddziałach COVID-19 od początku pandemii - oddziałach terapii intensywnej i półintensywnej. Chorzy byli przywożeni do szpitala w stanie bardzo ciężkim. W domach byli leczeni, że tak powiem - w przenośni. Kiedy przywożono ich do szpitala, dosłownie zaczynano ich bombardować wszystkimi możliwymi rodzajami lekarstw, a więc kortyzonem, antybiotykami, heparyną. Ale dlaczego tego typu leczenia nie zaczynano od początku (ich choroby)?

Co się działo, kiedy do szpitali przywożono seniorów z domów opieki?

- Zamykano ich w salach szpitalnych. Powiedziano nam, że kiedy mamy tam wejść, powinniśmy przebywać z nimi jak najkrócej, ze względu na zagrożenie infekcją. Z tego względu oni po prostu tracili jakikolwiek kontakt z ludźmi. Bardzo często byli unieruchamiani, tzn. ich ręce, a także nogi były przywiązywane do łóżek.

I umierali w takich właśnie okolicznościach?

- Tak, umierali w sytuacji całkowitego osamotnienia. Był także etap, na którym chorym podawano leki przeciwwirusowe, według zaleceń Ministerstwa Zdrowia i okazało się, że owe leki dodatkowo pogarszały stan zdrowia chorych, ale dyspozycje mówiły, że pomimo to powinniśmy podawać je.

Tyle że ja byłam osobą, która realizowała polecenie i odnosiłam wrażenie, że trzymam w rękach broń, która zabija. Z tego względu, zdarzało się, że dokonywałam wyboru zgodnego z moim sumieniem i nie podawałam leku, tylko roztwór fizjologiczny - żeby nie szkodzić choremu dodatkowo. Oczywiście, robiłam to potajemnie.

A gdy chory nie mógł być wysłany na oddział terapii intensywnej? Jak postępowano z taką osobą?

- Kiedy sytuacja ulegała pogorszeniu, nie można było zrobić niczego innego, jak prowadzić ich w kierunku śmierci.

Było to coś w rodzaju eutanazji?

- W pewien sposób tak. Był uruchamiany protokół z użyciem odpowiednich leków, takich jak morfina, środki uspokajające i krótko mówiąc, pozostawiało się te osoby... (płacz pielęgniarki)

Ilu widziałaś chorych odurzonych środkami uspokajającymi, prowadzonych w kierunku śmierci?

- Wielu.

Źródło zagraniczne (wideo): MediasetInfinity.mediaset.it Link
Źródło polskie: BabylonianEmpire.wordpress.com Link
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 14.03.23 Pobrań: 28 Pobierz ()
15.03.2023 Antysemityzm w Strasburgu
Przed jednym ze znanych na całym świecie z niezawisłości niezawisłych sądów w Poznaniu, 27 lutego dobiegł końca proces grupy 32 osób oskarżonych o złośliwe przeszkadzanie w sprawowaniu obrzędów religijnych, to znaczy - Mszy św. w poznańskiej katedrze.

Jak pisze na łamach swojej "Gazety Wyborczej" tamtejszy Judenrat, ten największy w czasie rządów PiS proces kończą "mocne oskarżenia" - ale nie przeciwko sprawcom zakłócenia, tylko - przeciwko polskiemu Kościołowi.

Przypomnijmy, że po ogłoszeniu przez Trybunał Konstytucyjny, którego postępactwo zasadniczo nie uznaje, orzeczenia, że tzw. aborcja genetyczna jest sprzeczna z konstytucją, która "każdemu", a więc - również ludziom bardzo małym i zarazem bardzo chorym, gwarantuje prawną ochronę życia - w całej Polsce odbyły się protesty zwolenników bezkarności dzieciobójstwa.

Część z nich przyszła do poznańskiej katedry i podczas Mszy zaczęła wykrzykiwać hasła, rozpościerać transparenty i rozrzucać ulotki. Odprawiający Mszę ksiądz przerwał nabożeństwo, poprosił uczestników, by nie wdawali się w żadne spory z demonstrującymi osobami, do których zwrócił się, by zaprzestały awantur, a kiedy to nic nie pomogło, poprosił przez mikrofon, by ktoś wezwał policję.

Policja nawet przyjechała, co w Poznaniu nie zawsze się zdarza, bo tamtejsze władze, z panem prezydentem Jaśkowiakiem, są nader postępowe i z jakichś zagadkowych powodów wyczulone zwłaszcza na sprawy erotyczne, więc i policja musi "powinność swej służby rozumieć", by nie narazić się na nieprzyjemności. Grupa 32 oskarżonych ma oczywiście adwokatów, z których Poznań słynie w świecie co najmniej tak samo, jak z niezawisłości tamtejszych niezawisłych sądów, a którzy właśnie wygłosili swoje oskarżycielskie mowy.

Przypomina to trochę scenariusz z procesów "żołnierzy wyklętych" w czasach stalinowskich, kiedy to wielu adwokatów współzawodniczyło z prokuratorami w oskarżaniu swoich klientów - ale oprócz tych podobieństw są i różnice. Dzisiejsi adwokaci nie oskarżają swoich klientów, tylko - Kościół w Polsce. Z ław obrończych przedstawiono opinię, że ten proces jest "polowaniem na czarownice", a w ogóle, to Kościół w Polsce "zawsze był antysemicki, homofobiczny i mizoginiczny", zaś księża "widzą w kobietach diabły".

Adwokaci zawsze mają skłonność do przesady - i tak jest również w tym przypadku. Coraz więcej księży jest bowiem oskarżanych o bzykanie kobiet starszych i młodych, więc przynajmniej oni chyba nie widzą w bzykanych paniach "diabłów", bo doświadczeni praktycy twierdzą, że bzykanie diabła jest jeszcze bardziej niebezpieczne, niż bzykanie jeża. Zresztą - tak przynajmniej twierdził w jednym ze swoich odczytów dla panienek w Krakowie Stanisław Przybyszewski - w przypadku bzykania to raczej diabeł jest stroną aktywną, a poza tym wyposażony jest w zimnego jak lód phallusa z którego wystają haczyki w kształcie małych harpunów.

Ale mniejsza już o to, bo adwokaci - jak to adwokaci - muszą jakoś swoich klientów bronić, jak tam potrafią, a wiadomo od teoretyków wojny, że najlepszą metodą obrony jest atak. W tym przypadku na Kościół w Polsce - że jest "antysemicki" i tak dalej.

Obawiam się, że te adwokackie oskarżenia również są przesadzone, a może nawet - w ogóle niesłuszne. Zacznijmy od Adama i Ewy, czyli od antysemityzmu. Według klasycznej definicji, najtwardszym jądrem antysemityzmu jest przekonanie, że Żydzi są winni "wszystkiemu". Być może są jacyś ludzie, którzy tak myślą, ale nie sądzę, by było ich zbyt wielu. Chodzi o to, że na świecie raz po raz wybuchają wulkany, trzęsie się ziemia, rozmaite okolice nawiedzają powodzie, albo niszczą gigantyczne pożary - ale Żydzi nie mają z tym nic wspólnego, chyba, że któryś z nich padnie ofiarą takiego kataklizmu. Toteż tak pojmowany antysemityzm nie bardzo się nadaje do oskarżania.

W tej sytuacji przedsiębiorczy wojownicy z antysemityzmem ze względów utylitarnych sięgnęli po inną definicję, w myśl której antysemitą jest ten, którego nie lubią Żydzi. Ta definicja znakomicie się nadaje do rozmaitych kampanii oskarżycielskich, bo oskarżana o antysemityzm osoba albo środowisko, o niczym nie wie, bo Żydzi przecież z góry nikogo nie uprzedzają, że zaczęli go nie lubić, więc zanim obmyśli jakieś sposoby obrony, nawet przy pomocy drogich panów mecenasów, to z reguły bywa to spóźnione i nieskuteczne.

Żydzi do chrześcijaństwa w ogóle, a zwłaszcza do Kościoła katolickiego, mają stosunek nieżyczliwy, o czym każdy może przekonać się z lektury broszurki autorstwa znawcy przedmiotu, księdza Justyna Bonawentury Pranajtisa "Chrześcijanin w Talmudzie żydowskim". Jest to o tyle dziwne, że - jak zauważył w swoim czasie chrześcijanin, ale z pierwszorzędnymi korzeniami, czyli Beniamin Disraeli - to właśnie chrześcijanie, a przede wszystkim - katolicy - są odpowiedzialni za popularyzację na całym świecie żydowskiej historii plemiennej, której opowieściom przypisują w dodatku inspirację ze strony Stwórcy Wszechświata, który najpierw upodobał sobie w pewnym mezopotamskim koczowniku, któremu obiecał, że jeśli tamten będzie Go chwalił, to On w rewanżu uczyni go protoplastą "wielkiego narodu".

Trudno tę formę aktywności uznać za dowód jakiejś niechęci do Żydów, których w tej sytuacji można podejrzewać o prowadzenie przeciwko chrześcijaństwu czegoś na kształt walki konkurencyjnej. Zdaje się, że chrześcijanie ostatnio skapowali, w czym rzecz, o czym świadczy rozwijający się "dialog z judaizmem", w którym Kościół w Polsce zdecydowanie przoduje, podlizując się Żydom i propagując żydowski przemysł rozrywkowy. Trochę mnie dziwi, że poznańscy adwokaci zachowują się tak, jakby o tym wszystkim nie wiedzieli, więc uprzejmie podejrzewam, że oskarżając Kościół w Polsce o antysemityzm, tylko udają ignorantów, bo w przypadku mniejszej uprzejmości musiałbym uznać, że niczego nie udają.

Widać to jak na dłoni zwłaszcza na tle innego procesu, który niedawno przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu wygrała przeciwko Polsce panna Dorota Rabczewska, znana jako "Doda Elektroda". Poszło o to, że pani Rabczewska, co prawda jeszcze na etapie przyjaźni z panem Adamem Darskim, który nosi pretensjonalny pseudonim "Nergal", a w niektórych środowiskach uważany jest za delegata Belzebuba na Polskę, a w każdym razie - na województwo pomorskie - dała wyraz przekonaniu, że prędzej uwierzyłaby w dinozaury, niż w Biblię, napisaną przez facetów naprutych winem i palących jakieś zioła.

Wynika z tego, że na tamtym etapie pani Rabczewska nie wierzyła nie tylko w Biblię, ale nawet w dinozaury, co w całej rozciągłości potwierdzałoby hipotezę Janusza Korwin-Mikke, że kobiety z reguły przyjmują za własne poglądy mężczyzn, z którymi akurat spółkują. Niezawisłe sądy w naszym bantustanie skazały ją za obrazę uczuć religijnych i dopiero trybunał w Strasburgu ją uniewinnił, nakazując przy okazji polskim podatnikom zapłacić jej jakieś zadośćuczynienie.

Moim zdaniem pani Rabczewska została w Polsce skazana za obrazę uczuć religijnych jak najbardziej słusznie, a uniewinnienie jej przez europejski Trybunał w Strasburgu przypisuję nieporozumieniu. Przyszło ono tym łatwiej, że żaden z niezawisłych sądów w naszym bantustanie nie podkreślił, że chodzi o znieważenie ŻYDOWSKICH uczuć religijnych, a nie jakichś tam mniej wartościowych uczuć chrześcijańskich.

Przecież Biblia została w całości napisana przez autorów żydowskich, a w tej sytuacji sugestia pani Rabczewskiej, jakoby tworzyli oni to dzieło w stanie upojenia alkoholowego i oszołomienia narkotycznego, z całą pewnością jest obraźliwa nie tylko dla nich, ale również dla tych, którzy napisane przez nich księgi uważają za natchnione przez Stwórcę Wszechświata, który ? i tak dalej.

Gdyby niezawisłe sądy w naszym bantustanie zwróciły na to uwagę, to Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu dziesięć razy by się zastanowił, zanim by uniewinnił panią Rabczewską, a prawdopodobnie wcale by jej nie uniewinnił, choćby ze strachu przed oskarżeniem go o antysemityzm.

Do niezawisłych sądów w naszym bantustanie specjalnych pretensji mieć nie można, że w toku kontroli instancyjnej nie zauważyły tego słonia w menażerii, bo - jak zauważył już dawno ksiądz Bendedykt Chmielowski - "koń, jaki jest - każdy widzi". Jednak podejrzewanie o podobny brak spostrzegawczości Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu byłoby niegrzeczne. W takim razie nie ma innego wyjaśnienia, jak to, że wyrok uniewinniający panią Rabczewską był podyktowany wprawdzie starannie ukrywanym, niemniej jednak żywym, a nawet żarliwym antysemityzmem, jaki musi dominować w tym Trybunale. Quod erat demonstrandum.

Stanisław Michalkiewicz
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 15.03.23 Pobrań: 31 Pobierz ()
15.03.2023 Czy w Polsce Prawo i Sprawiedliwość to tylko nazwa partii politycznej?
Otóż tak! Właśnie się o tym przekonaliśmy po raz kolejny. 7 marca znaczną większością głosów Sejm RP odrzucił obywatelski projekt zmian w prawie (autorstwa Fundacji Życie i Rodzina), mający na celu powstrzymanie publicznego propagowania aborcji, nawoływania do mordowania dzieci oraz informowania gdzie i jak można zabić dziecko poczęte.

-----------------------------------

Dwa tygodnie temu rzecznik prasowy PiS Rafał Bochenek zapowiedział, że "(...) zgodnie z decyzją kierownictwa partii projekt dotyczący aborcji będzie odrzucony w pierwszym czytaniu (...)". W wywiadzie dla PAP nie omieszkał dodać, że "(...) Projekt dotyczący aborcji, który został złożony w Sejmie jest projektem obywatelskim i projektem, z którym my jako Prawo i Sprawiedliwość nie mamy nic wspólnego, a to, że Sejm będzie musiał się nad nim pochylić wynika tylko z zasad, które dotyczą rozpatrywania obywatelskich inicjatyw ustawodawczych. Tak bywało już wielokrotnie (...)".

Pan rzecznik stanowczo odżegnał się od tego, iż cokolwiek on i jego ugrupowanie ma wspólnego z inicjatywą w kierunku powstrzymania bezkarnego propagowania zbrodni ludobójstwa.

Propozycja sprawiedliwego prawa chroniącego najmniejszych już niejednokrotnie spotkała się z piekielną pogardą ze strony tych, którzy winni okazać im troskę. Barbarzyńcy zasiadający w ławach sejmowych (reprezentujący większość ugrupowań politycznych) już kilkakrotnie odrzucili projekty (autorstwa Fundacji Pro - Prawo do życia), których celem było zapewnienie całkowitej ochrony życia dzieci poczętych. Ostatnio, w grudniu 2021 r. posłowie Koalicji Obywatelskiej i szeroko rozumianej lewicy z piekielną zaciekłością okazali pogardę najbardziej bezbronnym dzieciom i tym, którzy stanęli w ich obronie. A posłowie Prawa i Sprawiedliwości zachowali się podobnie do Piłata, który z lęku przed utratą władzy opowiedział się za mordercą a skazał na śmierć Niewinnego. Okazało się, że w Sali Obrad Sejmu RP słowa: Prawo i Sprawiedliwość oznaczają wyłącznie nazwę ugrupowania politycznego, które zresztą już dawno się ich wyparło.

Link
Wczoraj polscy posłowie po raz kolejny wydali wyrok na niewinnych

Głosowało 426 posłów, z czego 300 sprzeciwiło się lepszej ochronie życia dzieci, a 27 wstrzymało się od głosu.

Wśród 209 głosujących posłów PiS, 100 odrzuciło projekt, a przeciw było 88, reszta wstrzymała się od głosu.

Można się łatwo było domyślić jaki będzie los kolejnego obywatelskiego projektu ustawy mającego za zadanie wzmocnić ochronę życia dzieci w prenatalnej fazie rozwoju.

Aczkolwiek zawsze należy mieć nadzieję, że być może tym razem politycy uważający się za prawych i sprawiedliwych zachowają się jak trzeba i poprą pożądane zmiany w prawie.

Tak się niestety nie stało i znów zatriumfowało bezprawie i niesprawiedliwość!

Nie zdziwmy się zatem, gdy nędza różnoraka dopadnie kraj, którego posłowie i inni decydenci akceptują przelewanie krwi niewinnych. Wrogowie rozgrabią kraj, który dziatki swe ma w pogardzie.

Nie zdziwmy się, gdy przyjdzie czas słonej zapłaty za pogardę dla sprawiedliwości i pochwałę zbrodni. Biada piewcom piekielnego kłamstwa, biada sługom nieprawości, jeżeli nie zawrócą z tej haniebnej drogi. Biada tchórzom i sługom demona kompromisu ze złem, którzy składają mu ofiary z dzieci w świątyni pod wezwaniem świętego spokoju.

Przykre konsekwencje nikczemności jednych, poniosą nie tylko oni sami, ale również inni - my wszyscy, jeśli jako naród się nie opamiętamy i nie sprzeciwimy się stanowczo bezprawiu i niesprawiedliwości.

Katarzyna Uroda
https://stronazycia.pl/czy-w-polsce-prawo-i-sprawiedliwosc-to-tylko-nazwa-partii-politycznej/
-----------------------------------

80 lat temu Adolf Hitler zalegalizował bezkarną aborcję polskich dzieci - Link

W Dallas zamknięto największą placówkę aborcyjną, zabijającą od 1973 roku - Link

Co łączy finlandzką premier z Robertem Biedroniem? Zamiłowanie do słodyczy oraz do... mordowania dzieci poczętych - Link
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 15.03.23 Pobrań: 28 Pobierz ()
15.03.2023 Polsce grożą nowe zabory. Czy można jakoś to zatrzymać ?
Po unijnych próbach narzucenia nam swojego antychrześcijańskiego oblicza, zmuszania Polski do legalizacji aborcji, eutanazji i związków homo, teraz eurokraci próbują zagrabić nasz majątek narodowy, aby wpędzić Polaków w niewolę gospodarczą.

Eurokraci rządzący w UE idą coraz dalej w swoich próbach uczynienia z Polski kraju, który można maksymalnie eksploatować gospodarczo. Jednym z pierwszych kroków w tym kierunku było wprowadzenie handlu emisją CO2. Ogromne haracze płacą do unijnej kasy, dokładnie dla Europejskiego Systemu Handlu Emisjami, nasze elektrownie i inne duże zakłady przemysłowe. Tak naprawdę te grube miliardy pochodzą z kieszeni obywateli, czyli naszych portfeli, gdyż aż 60 procent rachunku, który płacimy za prąd, stanowią właśnie koszty nabycia uprawnień do emisji CO2. Jak tak dalej pójdzie, każą nam płacić za powietrze, którym oddychamy.

A spójrzmy na zagraniczne (zachodnioeuropejskie) sieci handlowe, które dominują w naszym kraju i każdego roku wyprowadzają z niego miliardy złotych. Czy to nie jest wyzysk? W ubiegłym roku 20 największych sieci handlowych w Polsce, wciąż dominuje w tym zestawieniu portugalska Biedronka, odnotowało przychody w wysokości prawie 200 miliardów złotych. Przy czym podatki, które te zagraniczne sieci płacą w Polsce są bardzo, a nawet "mega małe".

Zgodnie z raportem "Francuskie firmy w Polsce", zaprezentowanym przez Związek Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP), liczne francuskie przedsiębiorstwa w ogóle nie płacą w Polsce podatku CIT, lub jest on odprowadzany w marginalnej wysokości. Przykładowo sieć Auchan w ciągu 4 lat (2016 - 19) osiągnęła w naszym kraju przychody, które przekraczają 51 mld zł, a równocześnie odprowadziła zaledwie niespełna 1,8 mln zł podatku dochodowego. Stanowi to zaledwie 0,004 procent przychodów sieci! Jakiś czas temu władze próbowały ukrócić to monstrualne wyprowadzanie pieniędzy z Polski, lecz okoniem stanęła UE, już wówczas pokazując swoje drapieżne oblicze.

Prawdziwym kuriozum jest blokowanie przez unijnych urzędników należnych Polsce pieniędzy m.in. z Krajowego Planu Odbudowy czy programów regionalnych. Eurokraci stawiają przy tym naszemu państwu jakieś kosmiczne warunki. A to żeby zmieniać, tak jak im się podoba, praworządnie przyjęte ustawy, a to żeby stawiać ludziom pod oknem szkodliwe dla zdrowia elektrownie wiatrowe. Nie można tego nazwać inaczej, jak tylko brudnym szantażem.

Natomiast ostatnie zakusy unijnych ideologów, żeby zawłaszczyć nasze ogromne dobro narodowe, czyli lasy i puszcze, to po prostu szczyt chorej zachłanności. Najpierw, ok. miesiąc temu, Komisja Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności Parlamentu Europejskiego wydała pozytywną opinię nt. zmian traktatów, które przeniosłyby kwestię leśnictwa z kompetencji krajowych do wspólnych UE. Oznacza to, że szefom UE roi się, iż będą w pełni kontrolować nasze lasy, które są skarbem nie tylko narodowym, ale i bardzo dochodowym. Na lasach w dużej mierze opiera się polski przemysł, szczególnie meblarski, ale i wiele innych gałęzi gospodarki.

W sumie lasy zajmują ponad 30 procent powierzchni Polski. UE, ogarnięta swoją nieopanowaną chciwością, chce więc przejąć kontrolę nad jedną trzecią terytorium naszego państwa. Aby to uczynić eurokraci z Brukseli zrobili w ostatnich dniach kolejny krok. Jest nim wydanie kuriozalnego wyroku przez Trybunału Sprawiedliwości UE. Pozwala on, aby tzw. organizacje ekologiczne, szczególnie te międzynarodowe, mogły zaskarżać do sądów suwerenną gospodarkę Lasów Państwowych, a dokładnie plany zagospodarowania lasu. To sparaliżowałoby całą leśną gospodarkę. Gdy się słyszy o takich werdyktach, to na myśl przychodzą sceny opisane w książkach Orwella.

W branży drzewnej pracuje 500 tysięcy Polaków. Jeżeli dopuścimy, aby zaborcze plany UE weszły w życie, duża część tych osób, zasili szeregi bezrobotnych. Do góry wystrzelą też ceny drewna, które i tak są już bardzo wysokie. Na np. drewniane meble będzie stać jedynie najbogatszych. Zdrożeje też znacznie budowa domu czy innego budynku, gdyż więźby dachowe powstają z drewna, tak zresztą jak drzwi i dobrej jakości okna. Unia Europejska takimi swoimi zakusami na polski majątek, chce nas wpędzić w biedę. Można śmiało rzec - realizują werdykty UE, a będziesz zimą chodził w porwanych sandałach.

Do nędzy i komunikacyjnego wykluczenia prowadzą też unijne dyrektywy dotyczące całkowitego zakazu produkcji i używania aut z silnikami spalinowymi. Przecież prąd nie tanieje, a ceny małego "elektryka" rozpoczynają się od sumy 100 tysięcy złotych. Już teraz, według sondaży, około 50 procent Polaków mówi, że nie stać ich na kupno samochodu elektrycznego. A jak wskazuje przykład Norwegii, tanieć te samochody nie będą. W bogatej Norwegii sprzedaż elektryków spadła w tym roku o 95 procent, po tym jak wprowadzono na nie 25 procentowy podatek VAT. Również naprawa elektryków jest o wiele droższa niż samochodów spalinowych. Szczególnie kiedy "padnie" bateria. Najtańsza kosztuje około 40 tysięcy złotych, a koszt jej bardzo skomplikowanej wymiany, może sięgnąć kosztu samej baterii!

Kolejną bolesną prawdą, w zderzeniu z pomysłami UE, jest to, że nie ma u nas odpowiedniej infrastruktury ładowania pojazdów elektrycznych, a trzeba je często ładować, gdyż mają nieduży zasięg, szczególnie zimą. Mało też kto wie, że podziemne garaże np. pod galeriami, biurami, nie są przystosowane do parkowania tam elektryków. Bowiem gdyby jakiś się zapalił, mógłby wzniecić pożar, którego konwencjonalnymi środkami, czyli za pomocą systemów przeciwpożarowych zamontowanych w tych garażach, nie uda się ugasić, a to grozi śmiercią wielu osób. Dlatego też firmy posiadające takie masowe garaże, zaczynają wprowadzać zakaz wjazdu samochodów elektrycznych.

Podczas nachalnego wciskania nam samochodów elektrycznych, jednocześnie Unia Europejska chce przyspieszyć zamykanie polskich kopalń, które dostarczają węgiel do naszych elektrowni. Wiadomo przecież, że elektrownie węglowe są w Polsce głównym producentem energii elektrycznej. Bez nich cały nasz narodowy przemysł, i nie tylko on, by padł. Tymczasem po cichu Parlament Europejski pracuje nad projektem dyrektywy, która wprowadzi limit emisji metanu przy wydobyciu węgla. Polska miałaby cztery lata na dostosowanie się do unijnego drakońskiego limitu, co jest niemożliwe do wykonania, bo na to nie pozwalają obecne technologie. "Mamy wprowadzić taką technologie, której na świecie nie ma, żebyśmy nie emitowali pewnej wielkości metanu, która jest zapisana w dyrektywie i to powoduje, że w 2027 roku kopalnie PGG praktycznie przestają funkcjonować" - ostrzegał w Radio Maryja europoseł Grzegorz Tobiszowski.

Jak zwykle eurokraci za nie wykonanie ich dyrektywy, grożą wielkimi karami. Polskiej Grupie Górniczej, jeśli nie wypełni dyrektywy metanowej, unijni urzędnicy wyliczyli już roczną karę na poziomie 1,5 miliarda złotych. Szefowie polskich kopalń ostrzegają, że jeżeli rząd zgodzi się na unijną dyrektywę, to będą musieli zamknąć 9 zakładów, co byłoby dramatem dla górników, ale i dla całego społeczeństwa, bo bardzo mocno uderzyło by to w gospodarkę. Eurokraci muszą być zaślepieni ideologią ekologizmu, bądź nienawiścią do Polski, skoro nawet w czasach ogromnego kryzysu energetycznego, wciąż produkują dyrektywy, które mają na celu zmniejszenie produkcji energii.

Najwyraźniej lewicowe siły, które rządzą w Unii Europejskiej systematycznie realizują plan zniszczenia Polski. Próbują nam narzucić swoje chore ideologie LGBT czy ekologizmu, zmusić nas do całkowitej zgody ustawowej na zabijanie nienarodzonych i ludzi u kresu życia. Teraz dołączyły do tej ofensywy uderzenia w polską gospodarkę oraz majątek narodowy. Przy czym próby złamania ducha w narodzie wciąż się nasilają. Świadczy o tym zintensyfikowanie w ostatnim czasie ataków na Kościół i jego autorytety. Lewackie siły, które sobie uwiły żmijowe gniazdo w strukturach UE, dobrze wiedzą, że nie da się zniszczyć Polski, jeżeli najpierw nie zniszczy się Kościoła, który jest jej sercem.

Uderzenie w Kościół i Polskę jest silne, co świadczy o tym, że nasz kraj jest wciąż niezdobytą przez lewactwo twierdzą, broniącą chrześcijańskiej wiary.

Jeżeli, tak jak nasi przodkowie, mocno będziemy się trzymać Boga i jego praw, wyjdziemy z tej duchowej wojny zwycięsko. Pamiętajmy, co powiedział Chrystus do św. Faustyny "Polskę szczególnie umiłowałem, a jeżeli posłuszna będzie woli mojej, wywyższę ją w potędze i świętości".

Niech te słowa naszego Zbawiciela zagrzewają nasze serca do walki. Życzę sobie i wszystkim Polakom, abyśmy okazali się godni spełnienia, tej wspaniałej Bożej obietnicy.

Adam Białous
pch24.pl
------------------------------
Cóż, są Polacy (podobno) którzy modlą się do UE bo bez totalitaryzmu nie potrafią żyć i jest tych polskich zielonych komunistów całkiem sporo. Taką przynależność deklarują zwykli podli zdrajcy przez rządzących nazywani opozycją. Ale nie tylko, bo taki pan Kaczyński twierdzi, że bez zielonych komunistów zasiadających w Brukseli Polska przestanie istnieć. Natomiast pan Morawiecki w programie TVP rzekł redaktorowi Wildsheimowi, że Polska nie jest już naszą własnością. Pan redaktor z wrażenia nawet nie zapytał: do kogo więc należymy, kto jest naszym właścicielem. "Kamienie milowe" - nawet nie wiemy ile ich jest, nie wiemy tak na prawdę co oznaczają, wiemy jednak, że zabierają nam wolność, niszczą gospodarkę, doprowadzają do depopulacji a ten ostatni "kamień milowy" zapewne będzie końcem Polski. Jesteśmy zatem sprzedawani "kamień" po "kamieniu" i tylko czekać aż usłyszymy, że jesteśmy kolonią IV Rzeszy. Czy Polacy naprawdę tego chcą? Czy WOLNOŚĆ ma jeszcze dla Polaków jakieś znaczenie? Czy HISTORIA i nasza własna KULTURA już nic nie znaczą? Dokąd zmierzacie Polacy?
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 15.03.23 Pobrań: 30 Pobierz ()
16.03.2023 Korwin-Mikke: "Pomimo wojny Rosjanie i Ukraińcy są normalni. Polacy OSZALELI"
Prezes-założyciel Nowej Nadziei i portalu Najwyższego Czasu!, Janusz Korwin-Mikke, skomentował fakt, że Ukraińcy korzystają z usług sieci sklepów Auchan, choć ta nie wycofała się z Federacji Rosyjskiej.

W Polsce na początku wojny na Ukrainie modne było atakowanie sieci sklepów wielkopowierzchniowych Auchan za to, że ta nie wycofała się z Federacji Rosyjskiej, czyli państwa, które w konflikcie jest agresorem.

Internauci na Twitterze zauważają jednak, że gdy w Polsce wzywa się do bojkotu sklepów, na Ukrainie część osób normalnie z usług tej sieci korzysta. W dodatku klienci mogą sobie wybrać język - ukraiński lub rosyjski.

"Nasi "bracia" kochają swojego aszana i mogą sobie wybrać język obsługi ukraiński lub rosyjski. Auchan na Ukrainie ma się dobrze, ale w PL ma być bojkotowany. Polaki są już bardziej proukraińscy niż ukry" - napisał użytkownik Twittera posługujący się nazwą @suomkee [pisownia oryginalna].

Na tweeta zareagował polityk Konfederacji - Janusz Korwin-Mikke. Zdaniem posła Polacy bardziej "szaleją" z powodu wojny niż Ukraińcy i Rosjanie.

"Polacy nie potrafią zrozumieć, jak AUCHAN może sprzedawać na Ukrainie, a w Rosji podwaja liczbę sklepów (kosztem frajerów, którzy się z Rosji wynieśli). Odpowiedź brzmi: pomimo wojny Rosjanie i Ukraińcy są normalni. Polacy OSZALELI" - napisał współzałożyciel Konfederacji.

Link

nczas.com
--------------------------
Muszę przyznać, że żydowska tresura w nienawiści do Rosji okazała się bardzo skuteczna czemu pomaga niski poziom umysłowy Polaków. Spotykam się i rozmawiam z ludźmi. Ci antyrosyjscy są jacyś specjalni, jacyś inni. Trudno mi ubrać w słowa to wrażenie - jakoś popsuci. To po pierwsze. Druga uwaga jest taka, że większość, znacząca większość, jest... jakaś zwykła, bardzo prosta. Brak wiedzy, kultury, orientacji w świecie, własnego zdania, oczytania, znajomości historii...
Uważam, że zrobiono z Polski po prostu "dom wariatów", gdzie nienawiść powinna być leczona. Przecież jako sąsiedzi dwóch wojujących stron mogliśmy na tej wojnie zarobić krocie, zbić kapitał polityczny i jeszcze uzbroić się po zęby.
Ale Polacy do takiego wysiłku, ba, do logicznego myślenia nie są zdolni. Wprawdzie mamy jeszcze ciepłą wodę w kranie i robaków nie musimy na razie jeść, ale... jesteśmy kompletnie rozbrojeni, rządzący twierdzą, że my Polacy możemy już tylko służyć Ukraińcom. Oj Polacy, Polacy!!!
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 16.03.23 Pobrań: 29 Pobierz ()
16.03.2023 Wspierać dalej Ukrainę, czy może wreszcie samych siebie...?
Przygotowanie polskiej armii do odparcia rosyjskiego najazdu miałoby prawdopodobnie polegać na ćwiczeniach w posługiwaniu się saperką, bo inne rodzaje uzbrojenia już przecież sprezentowaliśmy Banderlandowi. Nic to jednak nie szkodzi, bo i tak jesteśmy silni, zwarci i gotowi, więc nie oddamy ani guzika. I po co nam w ogóle jakieś czołgi czy samoloty. Nawet i wojsko niepotrzebne. Przecież wiadomo, że bolszewicy nawet butów porządnych nie mają - tylko onuce i karabiny na sznurku. Chłopi poszczują ich psami, to pouciekają?

A rząd? Rząd to przypadek oderwania od rzeczywistości. Widać ze znacznej odległości, że władza najwyraźniej żyje w świecie, inspirowanym i ukształtowanym w oparciu o pomysły i nauki niejakiego Schwaba oraz zielonych komunistów. Likwiduje kopalnie i elektrownie węglowe (tanią energię i to naszą własną), sztucznie winduje inflację w górę (najwyższy vat w europie), no i utrzymuje (nas nie pytając) Ukrainę. Tumanią nas ciągle marzeniami o zalatującym naftaliną "Międzymorzu". Otóż teren owego Międzymorza zajmują dziś różne państwa, które - powiedzmy sobie szczerze - niekoniecznie byłyby zainteresowane jednoczeniem się pod egidą Polin. I raczej nie stoją za tym knowania Putina tylko spadek naszego Kraju do III ligi politycznej.

Więc co nas w tej paskudnej sytuacji może czekać? Wokół sami wrogowie, źle nam życzący z Brukselką na czele. Zmanipulowany lud polski ziejący nienawiścią i podobnie jak władza nie myślący logicznie. No tak, jest banderowska Ukraina, jest USA.

Ukraina. Ukraina na nowo pisze historię - Bandera to ich "bóg" a połowa Polski to ich dawne ziemie, nawet Kraków zbudowali - tak twierdzą ich "historycy". Przyjaciele to są? Raczej nie, raczej wrogowie.
USA. Finansowali tzw majdan na Ukrainie. Dzisiaj finansują i zbroją Ukrainę. Pilnują Niemców, by ci za bardzo nie zbliżyli się do Rosji. Nie po to do dzisiaj okupują Niemcy, żeby amerykanom tu wyrosła jakaś konkurencja. Dlatego właśnie kraj naszych zachodnich sąsiadów (a przy okazji i inne kraje) został najpierw stratowany przez hordy nachodźców, potem zrujnowany plandemią, a teraz dobity sankcjami. Gdyby Niemcy reprezentowali jakąś realną siłę, nigdy by na to nie pozwolili. Skoro pozwolili, to znaczy, że z poziomu graczy przeszli na poziom pionów. Nawet na własnych śmieciach nie mają nic do gadania, więc co tu roić o jakichś dominiach. A więc tak przy okazji, USA to przyjaciel Polski? Amerykanie potrzebują Polski a szczególnie potrzebują nas Żydzi amerykańscy. Po prostu jesteśmy ich parawanem. A więc czy to przyjaciele? Udawani.

Niemcy (podobnie jak Francja, Holandia czy Wielka Brytania) uległy degradacji, bo w amerykańskiej, zachodniej strefie wpływu, na poziomie makro dokonał się już Wielki Reset - są półbogowie na szczycie - USA i Izrael, potem długo, długo nic i na dole parter, zajęty przez plebs czyli państwa wasalne. Po podłogą zaś - w piwnicach - grzecznie czekają pretendenci do miejsc na parterze.
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 16.03.23 Pobrań: 31 Pobierz ()
16.03.2023 "Zrównoważony rozwój" wywróci nasz świat do góry nogami
Zrównoważony rozwój to eufemizm totalnej rewolucji społecznej. Rezultatem będzie spauperyzowanie społeczeństwa, które inwigilowane będzie na każdym kroku, by w zarodku gasić wszelkie bunty.

-------------------------------------

Cena polskiej energii z węgla brunatnego jest ponad 10 razy niższa od cen, które notujemy obecnie.

------------------------------------

Zrównoważony rozwój to eufemizm totalnej rewolucji społecznej. Rezultatem będzie spauperyzowanie społeczeństwa, które inwigilowane będzie na każdym kroku, by w zarodku gasić wszelkie bunty.

Zrównoważony rozwój to coś innego niż rozwój optymalny, najszybszy, który poprzez wolny rynek może zapewnić społeczeństwu coraz większy dobrobyt. Zrównoważony rozwój to rozwój kierowany nie przez rynkowe siły i uczestników tego rynku - firmy i konsumentów, a przez planistów i innych urzędników. To rozwój wyhamowany, koncesjonowany. "Zrównoważony rozwój to jest inna nazwa pomysłu, żeby gospodarką zarządzali urzędnicy. Jeżeli rozwój ma być zrównoważony, to musi być zaplanowany przez centralnego planifikatora, bo inaczej nie da się tego zrobić. To nic innego jak komuna. IV Rzesza [przyszła Unia Europejska] nie może się specjalnie różnić od III Rzeszy, a III Rzesza była państwem socjalistycznym, o czym możemy się przekonać chociażby z lektury pamiętników Alberta Speera, który coś tam o III Rzeszy musiał wiedzieć" - mówi Stanisław Michalkiewicz.

Ślad węglowy nowym bożkiem

Premier Mateusz Morawiecki odmienia zrównoważony rozwój przez wszystkie przypadki. I nie jest to zbieg okoliczności. A to dlatego, że polityka zrównoważonego rozwoju jest agendą ONZ, ale i Unii Europejskiej. To nadrzędny cel Brukseli. Nowym bożkiem stał się tzw. ślad węglowy, a do 2050 roku unijna gospodarka ma być zeroemisyjna. Politykę tę uskuteczniają unijne instytucje, takie jak Parlament Europejski, Komisja Europejska i Europejski Komitet Ekonomiczno-Społeczny. Niestety zrównoważony rozwój został wpisany również do polskiej konstytucji (artykuł 5). W dodatku o związanej ze zrównoważonym rozwojem sprawiedliwości społecznej mówi artykuł 2 tej ustawy zasadniczej, a o społecznej gospodarce rynkowej - artykuł 20.

Zrównoważony rozwój dąży nie do wzrostu dobrobytu, a do sprawiedliwości społecznej, która z prawdziwą sprawiedliwością ma niewiele wspólnego. Realizowanie sprawiedliwości społecznej oznacza, że najwięcej nie zyska ten, kto najbardziej się napracuje. Nie uzyska on nawet proporcjonalnie więcej od tego, co niewiele nie robi. Najbardziej pracowitemu zostanie najwięcej ZABRANE, by znaczną część z tego oddać temu, który nic nie robi. Zrównoważony rozwój de facto hamuje rozwój gospodarczy. W takiej bowiem sytuacji, nikomu nie opłaca się więcej pracować i inwestować, skoro i tak nie będzie mógł skorzystać z owoców własnego wysiłku.

"Wszystkich zwolenników tzw. zrównoważonego rozwoju łączy utylitarne podejście i wiara, że będą w stanie zbudować światowy system równowagi, w którym zostanie ustabilizowana liczba ludności, a także poziom produkcji oraz konsumpcji. Środowiska te nie tylko odrzucają paradygmaty rozwoju ekonomicznego i innowacyjności, a wraz z nimi sensowność odnoszenia się w kształtowaniu polityk publicznych do takich wskaźników życia gospodarczego jak tempo wzrostu Produktu Krajowego Brutto, ale także nie akceptują obecnego poziomu ludności globu. Zrównoważona, w ich wizji przyszłego świata liczba ludności, powinna siłą rzeczy być niższa niż obecnie" - pisze Agnieszka Stelmach we wprowadzeniu do swojego raportu Zrównoważony rozwój. Zaklęcie globalistów, instrument totalnego zniewolenia.

Jaki jest cel?

"Program zrównoważonego rozwoju, nad którym pracuje się już od dawna, ma z założenia pomóc krajom zachodnim utrzymać kontrolę nad gospodarką światową, bo kraje rozwijające się szybko nadrabiają dystans, który je od nich dzielił" - zauważa Stelmach. Po to właśnie Unii Europejskiej jest potrzebny Europejski Zielony Ład. Dzięki niemu kraje biedniejsze, takie jak Polska, zostały zmuszone do tego, by zrezygnować z surowców, których mają pod dostatkiem (węgiel kamienny i brunatny), na rzecz surowców, których nie mają (wstępnie gaz ziemny, a potem uran) oraz z taniej energii opartej na węglu, z której mogłyby korzystać nie tylko na miejscu, wytwarzając tanie towary, ale i mogłyby ją eksportować.

Dr Tomasz Sommer, redaktor naczelny tygodnika "Najwyższy Czas!" w mediach społecznościowych pyta, "dlaczego polska klasa polityczna zniszczyła energetykę? Bo Niemcy dali parę groszy?" Cel tych wszystkich "zielonych ładów" jest przecież tak naprawdę jeden - sztucznie podnieść ceny energii w Polsce, aby Polska nie zarobiła na jej eksporcie. A cena polskiej energii z węgla brunatnego jest realnie ponad 10 razy niższa od cen, które notujemy obecnie. Niemcy wpadli na szatański pomysł - zlikwidują polską energetykę węglową, a w zamian sprzedadzą nam ruski gaz. Dzięki temu będą nas kontrolować. Na to zgodził się Mateusz Morawiecki. A Kaczyński nie zaprotestował. Było to jednoczesne poddanie się i Niemcom, i Rosji. Teraz, w związku z wojną, ten plan się zawalił. Mimo to Morawiecki z Kaczyńskim brną dalej w to szambo. Tak, to oni są osobiście odpowiedzialni za podwyżkę cen energii?. Z kolei Stelmach dodaje, że "Niemcy propagują paradygmat zrównoważonego rozwoju i Czwartą Rewolucję Przemysłową, ponieważ chcą zachować pozycję światowego lidera innowacji i produkcji".

Co więcej, Zielony Ład spowoduje, że energia z paliw kopalnych będzie bardzo droga albo nie będzie jej wcale. W zamian kraje naszej części regionu mają kupować drogie technologie OZE (fotowoltaika, pompy ciepła) z Niemiec i innych krajów Europy Zachodniej. Jak pisze Stelmach, dekarbonizacja ma "z założenia zachować przewagę ekonomiczną krajów, które wyrosły jako potęgi po II wojnie światowej i opracowały nowe technologie Odnawialnych Źródeł Energii (OZE), sekwestrowania i składowania dwutlenku węgla pod ziemią, szeroko pojętej geoinżynierii (wpływanie na pogodę), produkcji sztucznego mięsa, szczepionek nowej generacji itp.". Tymczasem okazuje się, że OZE mają niewiele wspólnego z czystym wytwarzaniem energii: "Do najbardziej szkodliwych substancji emitowanych przez przemysł fotowoltaiczny należą związki fluorowe, kilkadziesiąt razy bardziej aktywne niż dwutlenek węgla. (...) Popularnym sposobem utylizacji paneli jest spalanie, podczas którego do atmosfery lub wód gruntowych mogą przedostawać się toksyczne pierwiastki".

Standardy ESG

Unia Europejska wdraża do swojego systemu prawnego zrównoważony rozwój m.in. pod pseudonimem standardów ESG (ang. Environmental, Social and Corporate Governance). Najważniejszymi unijnymi aktami prawnymi w tym zakresie są: rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2020/852 w sprawie ustanowienia ram ułatwiających zrównoważone inwestycje, potocznie nazwane Taksonomią UE oraz dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) sprawozdawczości przedsiębiorstw w zakresie zrównoważonego rozwoju 2022/2464. Jak przypomina na swojej stronie Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości, wymienione rozporządzenie odnosi się do inwestycji, które mają być zrównoważone i zapewniać znaczący wkład w realizację co najmniej jednego z sześciu celów środowiskowych. Z kolei dyrektywa dotyczy obowiązkowego raportowania, które musi zawierać informacje z trzech zakresów: środowiskowego, czyli związanego ze środowiskiem naturalnym, w tym oddziaływaniem na klimat, społecznego, czyli związanego z ludźmi, na których organizacja ma wpływ, tj. z pracowników, kontrahentów, klientów, społeczność lokalną itd. oraz ładu korporacyjnego - związanego z zarządzaniem. Cała ta szczegółowa sprawozdawczość będzie obwarowana obowiązkowym audytem przez wyznaczone podmioty certyfikacyjne oraz umieszczaniem raportu w oficjalnej bazie raportów. Niewypełnianie tej regulacji będzie skutkowało karami finansowymi.

To oczywiste, że standardy ESG muszą sztucznie generować dodatkowe koszty i powodować oddalenie się od optymalnej alokacji zasobów. Bo gdyby standardy ESG sprawiały bardziej efektywną alokację zasobów i tańszą produkcję, to bez tej całej filozofii zrównoważonego rozwoju dawno by zostały wprowadzone. Nic takiego się nie stało. Dlatego z punktu widzenia inżynierów społecznych konieczny stał się przymus. Efekt będzie taki, że firma wdrażająca standardy ESG stanie się mniej konkurencyjna, ponieważ nie będzie działała w sposób, który zapewnia jak największy zysk, a przecież to jest celem istnienia każdego biznesu. Tak samo jak priorytetem funkcjonowania firm nie jest dawanie pracy związkowcom czy płacenie podatków (świetnie bez tego dałyby sobie radę), nie jest również ratowanie planety czy redukowanie biedy i emisji dwutlenku węgla do atmosfery. Przeciwna teza to bełkot. Zresztą według raportu PwC ESG - miecz Damoklesa czy szansa na strategiczną zmianę kwestie ESG wpływają na wycenę spółek na polskim rynku. Niemal 30 proc. badanych jest w stanie obniżyć wycenę lub zrezygnować z inwestycji w sytuacji, kiedy ryzyka ESG są zbyt wysokie (Pb.pl). Inaczej mówiąc, standardy ESG to kolejna unijna szkodliwa regulacja wrzucona na plecy zmagających się z coraz większym ogromem bzdurnych przepisów firm działających na terenie Unii Europejskiej.

To może zadziałać właściwie tylko w jednej sytuacji - w razie metodycznej i nachalnej propagandy, która zrobi ludziom wodę z mózgu. Będzie wmawiała, że dla dobra ludzkości muszą kupować droższe i gorsze produkty wytwarzane przez firmy przestrzegające ESG. Tak samo jak wcześniej dla zysków pewnych firm cwaniacy propagowali tzw. fair trade. Niemyśląca i bezrefleksyjna większość się na to nabierze. Tak samo jak już wmówiono społeczeństwom, że dla ratowania planety należy rezygnować z wygodnych samochodów spalinowych na rzecz niewygodnych i drogich elektrycznych, lotów samolotami, taniej energii i kupować drogą żywność. Widać, że propaganda czyni cuda.

W ramach zrównoważonego rozwoju realizowanego przez Europejski Zielony Ład Unia Europejska wytoczyła swoje działa nie tylko przeciwko firmom, ale także przeciwko rolnictwu, a tym samym wszystkim konsumentom. Bruksela chce o 25 procent zwiększyć ilość gruntów przeznaczanych na rolnictwo ekologiczne, a przecież rolnictwo ekologiczne jest znacznie mniej wydaje. Unia zamierza także zmniejszyć pogłowie zwierząt hodowlanych. Oba te działania oznaczają radykalny wzrost cen produktów spożywczych.

Katastrofalne rezultaty

Niektóre z tych działań utrudniających ludziom życie już odczuwamy, a to dopiero początek: zakazy wjazdu do miast, likwidacja parkingów, zakazy lotów na razie na krótkie dystanse, zakazy jedzenia mięsa i nabiału, ograniczenie nabywania ubrań, przymus niewygodnej elektromobilności, obowiązkowe termomodernizacje budynków, przymusowe OZE, zakazy kotłów na paliwa stałe. Wszystkie te regulacje to niewiarygodne ograniczanie naszej wolności, które jeszcze w latach 90. byłyby nie do pomyślenia. Po drugie, polityka ta (np. cały ten ETS, czyli opodatkowanie dwutlenku węgla) prowadzi do podnoszenia kosztów życia. Właśnie z jej powodu ceny paliw i energii elektrycznej szybują ostro w górę, co skutkuje wzrostem cen nie tylko transportu i ogrzewania, ale wszystkich towarów i usług. "Stale trzeba będzie liczyć się z rosnącymi kosztami utrzymania. Inflacja będzie napędzana nie tylko przez regionalne wojny i konflikty, ale przede wszystkim wskutek wielkiej akcji finansowania inwestycji związanych z klimatem i w celu "naprawy" systemu finansowego. Koszty transformacji już przerzuca się na obywateli", pisze Stelmach. Co więcej, by zrealizować cele klimatyczne, Komisja Europejska proponuje też wprowadzenie minimalnych (czytaj: wysokich) stawek podatkowych na ogrzewanie i transport, co dodatkowo podniesie ich ceny. Jakby tego było mało, w 2022 roku Rada Unii Europejskiej osiągnęła porozumienie w sprawie reformy ETS i pakietu Fit for 55 odnośnie redukcji gazów cieplarnianych z rolnictwa, budynków i odpadów: "Mają one również być włączone do systemu handlu pozwoleniami na emisje, narażając obywateli na stały wzrost kosztów rachunków i duże wahania cen".

Stelmach zauważa, że ponieważ cały ten przymus i gwałtowne wzrosty cen mogą nie przypaść do gustu zdecydowanej większości społeczeństwa, społeczni inżynierowie już się przygotowują na ogólny bunt przeciwko tym uderzającym w ludzi przepisom: "W ramach rozwiązań zrównoważonego rozwoju proponuje się także ?odporne miasta? przygotowane na rebelie społeczne, które ?nie rozlewają się na zewnątrz?, czyli są zwarte pod względem zasięgu. Istotą jest zagęszczanie, ograniczanie zabudowy jednorodzinnej, tworzenie miast tzw. krótkich odległości (ścieżki rowerowe, elektryczne auta i co najwyżej komunikacja publiczna). Skromniejsza powierzchnia mieszkań, mniejsze odległości między budynkami, różnorodność kulturowa (wymieszanie mieszkańców dzielnic), budownictwo socjalne i spółdzielcze, szkoły integracyjne (chodzi rzekomo o budowanie spójności społecznej) to także elementy polityki zrównoważonych miast".

Te wszystkie działania są możliwe tylko dlatego, że cywilizacja za pomocą wolnego rynku osiągnęła taki poziom dobrobytu, który powoduje, że znaczna część społeczeństwa może się zajmować pracami niepotrzebnymi i nieproduktywnymi, a nawet szkodliwymi z ekonomicznego punktu widzenia. To przede wszystkim urzędnicy, który nie tylko uskuteczniają szczegółowe planowanie miast, niepotrzebne "inwestycje" i coraz bardziej powszechną inwigilację. To także politycy, którzy wdrażają takie absurdy, jak sztuczny "rynek" handlu emisjami czy ESG. W działaniach tych bardzo istotny jest dla nich monitoring, raportowanie, inwentaryzacja emisji, czyli znowu obciążanie firm dodatkowymi obowiązkami i przerabianie tych informacji przez biurokratyczne systemy. Coś, czym nikt w ogóle nie powinien zaprzątać sobie głowy. W ten sposób marnotrawi się zasoby nie tylko ludzkie, a tym samym ogranicza dalszy wzrost dobrobytu społeczeństw. Żeby jeszcze te działania miały sens, a niestety ich rezultaty będą katastrofalne.

Tomasz Cukiernik
pch24.pl





Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 16.03.23 Pobrań: 30 Pobierz ()
16.03.2023 LASY: To atak gospodarczy Niemiec [UE] na Polskę. [a 447 to pikuś?]...
Dyrektor Generalny Lasów Państwowych: Atak ma ma podłoże gospodarcze. Cała narracja o ochronie przyrody to tylko zasłona dymna

Nie mam wątpliwości, że atak na lasy ma przede wszystkim podłoże gospodarcze. Cała narracja o ochronie przyrody to tylko zasłona dymna. Nie możemy się temu biernie przyglądać - powiedział dyrektor generalny Lasów Państwowych Józef Kubica w wywiadzie opublikowanym w środę w "Gazecie Polskiej".

Kubica odniósł się w rozmowie m.in. do uwagi dziennikarza, że "w ostatnich dwóch dekadach mieliśmy kilka prób zmiany systemu gospodarowania lasami i wywrócenia stolika, a teraz do wszystkiego dołączają instytucje międzynarodowe".

Rzeczywiście nie sposób nie zauważyć, że przez ostatnich 30 lat wewnętrzne ataki na Lasy Państwowe okazywały się nieskuteczne. Za każdym razem, gdy ktoś snuł intrygi i próbował sięgnąć po polskie lasy, to opór społeczeństwa był tak duży, że się to ostatecznie nie udawało. Myślę, że to dlatego towarzystwo, które nadal jest zainteresowane robieniem biznesu na upadku Lasów Państwowych, udało się do swoich kolegów za granicą - ocenił.

Rola wyroku TSUE

Uzyskali to wsparcie w sposób widoczny. Najpoważniejszą kwestią jest wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Szczególnie niebezpieczny jest element zaskarżania Planów Urządzania Lasów. Ten mechanizm może faktycznie oznaczać, że zostanie zablokowana gospodarka leśna - powiedział.

Zwrócił uwagę, że "to wszystko dzieje się tuż po tym, jak komisja ENVI w Parlamencie Europejskim - przy poparciu polityków PO i PSL - zagłosowała za tym, by przenieść kompetencje z krajów członkowskich na poziom całej wspólnoty".

Dzieje się to mimo, że traktat lizboński stanowi wprost, że gospodarka leśna to wyłączna kompetencja państw członkowskich. Okazuje się że urzędnicy brukselscy chcą z tylnego fotela zarządzać lasami w Polsce. Efekty będą opłakane, podobnie jak miało to miejsce w Puszczy Białowieskiej - ocenił.

Pytany, czy widzi grupy interesu zainteresowane zdestabilizowaniem Lasów Państwowych, Kubica stwierdził, że nie ma wątpliwości, że atak ma przede wszystkim podłoże gospodarcze.

Cała narracja o chronię przyrody to tylko zasłona dymna. Nie możemy się temu biernie przyglądać - zaznaczył.

https://wpolityce.pl/polityka/638283-dyrektor-generalny-lasow-panstwowych-to-atak-gospodarczy
----------------------------------------

Podłoże gospodarcze - raz . Kolejny sposób by wykazywać nadrzędność TSUE nad polską polityką - dwa . Metoda na znalezienie synekur dla zielonych pasożytów - trzy. Marcin1111

Czy już wiemy dlaczego od kilku lat CODZIENNIE w mediach (wyborcza, tvn, wp, onet itd.) oczerniani są polscy leśnicy? Czy już wiemy w jakim celu i w czyim interesie przeprowadzono akcję "Rospuda" i akcję "Puszcza Białowieska"? Czy już wiemy, dlaczego dzisiaj forsowane jest kłamstwo o "pierwotnej puszczy karpackiej" rzekomo wycinanej przez polskich leśników? Obudźmy się, Polacy! Jozin #34212

Chodzi o uwalenie bardzo dochodowego przemysłu drzewnego i meblarskiego ! Pracę straci pół miliona Polaków ! Andrzej67. #26839

Ten wyrok [...] sędziowskich TSUE ma na celu całkowite zablokowanie jakichkolwiek inwestycji w Polsce, bo zawsze, przy jakiejkolwiek budowie, trzeba jakąś roślinkę zniszczyć, więc ekoświry będą mogły zablokować WSZYSTKO.

Podsumowanie: Unia Europejska ze wszystkimi swoimi agendami i Brukselą na czele, IV Rzesza - Niemcy, nasze polskie sługusy tych jak wyżej, Davos ze Schwabem - to wszystko to ZIELONA KOMUNA. Była Moskwa, teraz jest Bruksela. Polacy, przecież my to już dokładnie przerabialiśmy, wiemy co to KOMUNA. Zdun
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 16.03.23 Pobrań: 29 Pobierz ()
16.03.2023 Komunizm powraca! Ideologia weganizmu i ekologizmu to atak na polską tożsamość narodową
"Pod naszym bokiem śmiało wykluwa się nowy rodzaj komunizmu, widzimy go, ale nie dostrzegamy. I nie ma większego znaczenia, czy komunizm wejdzie drzwiami z napisem marksizm, czy może drzwiami z napisem ekologizm/weganizm" - pisze na łamach tygodnika "SIECI" prof. Aleksander Nalaskowski.

W ocenie naukowca propagowanie idei weganizmu jest postulowaniem znaczących i nieodwracalnych zmian w kulturze i cywilizacji, które w sposób istotny mogą wpływać na naszą tożsamość.

"Ważnym elementem kultury, kultury łacińskiej, jest bowiem zbiorowe biesiadowanie, wspólne ucztowanie. Świąteczne tradycje są związane z określonymi potrawami i smakami. Przed Wielkanocą święcimy pokarmy, w wielu rodzinach przetrwała tradycja modlitwy przed jedzeniem czy chociażby uczynienia znaku krzyża. Poszczególne święta mają swoje niepowtarzalne smaki. Trudno sobie wyobrazić Wigilię przy gotowanych pokrzywach albo Wielkanoc ze smażonym perzem. Wprowadzanie weganizmu do naszej diety jest próbą anihilacji bardzo ważnych tradycji oplatających naszą tożsamość narodową, a w węższym wymiarze - rodzinną".

Prof. Nalaskowski zwraca uwagę, że w całym sporze nie chodzi o to, że ktoś koniecznie chce i musi zjeść kotleta schabowego czy jajka na miękko.

"To trywializacja problemu! Idzie o coś ważniejszego, co nazwalibyśmy kuchnią lokalną, a więc rodzajem kotwicy tożsamości. Wyróżniamy wszak kuchnię chińską, śródziemnomorską, kuchnię Lewantu czy kuchnię polską. Stosowane w każdej kuchni produkty są związane z klimatem i sposobem ich pozyskiwania, a to z kolei wynika z narodowych tradycji i możliwości generowanych przez dany obszar. Nie da się zatem masowo zmienić diety bez naruszania najszerzej pojętej narodowej tradycji" - wyjaśnia.

Drugim niebezpieczeństwem wynikającym z myślenia wegańskiego jest ingerowanie w społeczny podział pracy.

"Z produkcji żywności żyją miliony ludzi, są wśród nich także hodowcy. Zakaz spożywania mięsa i wyrobów odzwierzęcych spowodowałby nieprawdopodobne spustoszenie na rynku pracy, począwszy od hodowców bydła, przez hodowców drobiu, aż po bartników. Weganie bowiem również zabraniają jedzenia miodu. Taka ingerencja w naszą dietę spowodowałaby, na zasadzie klocków domina, spustoszenie w innych dziedzinach, takich jak produkcja pasz, produkcja maszyn i narzędzi rolniczych, a także cały przemysł przetwórczy, handel specjalistyczny, edukację zawodową, handel międzynarodowy, transport. Dla ogromnej części gospodarek europejskich i światowych byłby to cios śmiertelny" - przekonuje.

"Efektem komunizmu ekologicznego będzie niedostatek. Tak samo jak w komunizmie marksistowskim, w jednym i drugim przypadku zostanie ograniczona konsumpcja białka zwierzęcego i nabiału. W przypadku komunizmu marksistowskiego owa zmniejszona konsumpcja była efektem niskiej podaży wynikającej z systemowej niegospodarności i tzw. socjalistycznego sposobu produkcji. W przypadku komunizmu ekologicznego będzie to ograniczenie podaży w skutek zarządzeń ideologicznych? - podsumowuje prof. Aleksander Nalaskowski.

pch24.pl/"sieci"

---------------------------------

mail: Przede wszystkim jest to atak na byt każdego.
Już od bardzo dawna wiadomo, że dieta bezmięsna jest niebezpieczna dla zdrowia.
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 16.03.23 Pobrań: 31 Pobierz ()
17.03.2023 CBDC, SVB i powiązania Jeffreya Epsteina
CBDC, upadek Silicon Valley Bank i powiązania z Jeffrey'em Epsteinem: "Cyfrowa waluta banku centralnego zbliża się do nas szybko i równa się finansowemu zniewoleniu".

Transkrypcja przygotowana przez redakcję serwisu Truth Comes to Light:

Na kilka tygodni przed upadkiem Silicon Valley Bank kilku dyrektorów wyprzedało duże ilości akcji, podczas gdy media głównego nurtu namawiają swoich odbiorców, aby w nie inwestowali.

9 marca, dzień przed upadkiem, dwa największe izraelskie banki wypłaciły z SVB prawie miliard dolarów, podczas gdy Peter Thiel's Founders Fund wycofał miliony i poradził swoim klientom, aby zrobili to samo.

Następnego dnia nastąpił run na bank i Silicon Valley Bank upadł.

Czy to dowód na kontrolowaną czy raczej pochopną demolkę?

Dzień przed upadkiem amerykański sędzia nakazał JP Morgan Chase przekazanie dokumentów w procesie, w którym oskarżeni są o pomoc w operacji handlu ludźmi w celach seksualnych w sieci Jeffreya Epsteina.

Zespół stojący za tym pozwem to ten sam zespół, który z powodzeniem ujawnił zaangażowanie Deutsche Banku. Wezwali też do sądu kilka innych banków, które ich zdaniem były zamieszane w seks-handel, w tym Silicon Valley Bank oraz Bank Leumi, izraelski bank, który wyciągnął miliard dolarów z SVB dzień przed upadkiem.

Bez względu na powód, reakcja rządu USA grozi załamaniem gospodarki światowej.

FDIC ubezpiecza do 250 000 $ dla każdego deponenta, ale teraz zamierza pokryć wszystkie straty deponentów. A nie mają wystarczająco dużo, aby pokryć 175 miliardów dolarów strat SVB, nie mówiąc już o bilionach dolarów, które zostaną utracone w najbliższym czasie, gdy banki na całym świecie zaczną padać.

Ryzyko systemowe wśród GSIB (Global Systemically Important Banks) polega na tym, że są one tak głęboko powiązane, że gdy jeden upadnie, wszystkie pójdą w jego ślady.

Znaczna część światowej gospodarki już się załamuje z powodu działań rządu USA i systemu bankowego Rezerwy Federalnej. Znaczna część świata przygotowuje się na koniec dolara amerykańskiego jako światowej waluty rezerwowej.

Po zniknięciu wszystkich mniejszych banków ludzie zostaną z bankiem centralnym, a tu rozwiązaniem jest CBDC.

CBDC oznacza Cyfrową Walutę Banku Centralnego. Z CBDC nie ma już żadnych opcji. Rachunek każdego klienta prowadzony jest bezpośrednio przez system banku centralnego.

[Tutaj udostępniony jest fragment wypowiedzi Catherine Austin Fitts w wywiadzie dla Tuckera Carlsona z Fox News.]

"W miarę jak system finansowy zdobywa coraz większą kontrolę i staje się bardziej inwazyjny, przypomina to trochę tworzenie wokół nas zagrody. A CBDC (Cyfrowe Waluty Banku Centralnego) i paszporty szczepień lub identyfikatory cyfrowe, to coś w rodzaju domknięcia ostatniej furtki.

Wielu ludziom trudno jest wyobrazić sobie to ryzyko, ponieważ jesteśmy tak przyzwyczajeni do wolności transakcji finansowych.

I nie rozumiemy, że kiedy ta furtka się przed nami zamknie, będziemy dosłownie siedzieć w systemie, w którym banki centralne uważają, że nasze aktywa należą do nich.

I mogą dyktować, gdzie możemy wydawać pieniądze i na co możemy je wydawać. A jeśli nie będziesz grzeczny, to te twoje pieniądze ci ?wyłączą?."

Istnieje 12 banków Rezerwy Federalnej, które są zlokalizowane w miastach rozważanych jako model 15-minutowego miasta Światowego Forum Ekonomicznego. To jest kierunek, w którym to wszystko zmierza, a w rządzie federalnym nie widać dużego sprzeciwu.

Senator z Utah, Mike Lee, przedstawił we wrześniu zeszłego roku ustawę o zakazie CBDC [No CBDC Act], która prawdopodobnie do niczego nie doprowadzi. Ale my, społeczeństwo, mamy znacznie większy wpływ na nasze samorządy.

Komisja w Izbie Reprezentantów Oklahomy jednogłośnie przyjęła ustawę chroniącą mieszkańców Oklahomy przed zmuszaniem ich do przyjęcia CBDC.

Nadszedł czas, abyśmy my, obywatele, zjednoczyli się z naszymi sąsiadami i społecznościami lokalnymi i przygotowali się do wyzwolenia nas z systemu banków centralnych, odwołali naszych skorumpowanych urzędników w hrabstwach i zaczęli przyglądać się lokalnym systemom barterowym i handlowym.

Ponieważ Cyfrowa Waluta Banku Centralnego zbliża się do nas szybko i jest równoznaczna z finansowym zniewoleniem.

Link

CBDC SVB and the Jeffrey Epstein Connection, Greg Reese, March 15, 2023

-------------------------------

Od Covid do CBDC: droga do pełnej kontroli

Przez jakiś czas wydawało się oczywiste, że obecny fiducjarny system monetarny jest w najlepszym razie niestabilny. W najgorszym przypadku jest to schemat Ponziego, którego czas dobiegł końca. Jeśli tak jest, to podejrzewam, że bankierzy centralni i 0,1% pozostałych wiedzą o tym i mogą być gotowi wprowadzić nowy system, zanim stary sam się zawali - nawet jeśli splądrują go po drodze największym transferem bogactwa w ludzkiej historii.

Każdemu, kto zwraca uwagę na te trendy, wydaje się oczywiste, że tym nowym systemem będzie cyfrowa waluta banku centralnego (CBDC).

Wszystko wskazuje na to, że nadejście CBDC jest już bliskie. Wczoraj kilka globalnych banków ogłosiło partnerstwo z Rezerwą Federalną Nowego Jorku mające na celu pilotaż cyfrowych dolarów. Biorąc pod uwagę wszechobecność kart kredytowych/debetowych, aplikacji płatniczych i innych systemów płatności online, pieniądz cyfrowy musi istnieć już od jakiegoś czasu. Ryzyko nie dotyczy strony elektronicznej, ta jest nieunikniona - tu chodzi o fakt, że to bank centralny będzie nadzorował cyfrową walutę.

Z mojego punktu widzenia nie da się przecenić ryzyka, jakie stwarza CBDC. Niezależnie od tego, czy jest to utopijna wizja oparta na dobrych intencjach, czy złowrogi spisek mający na celu zniszczenie naszej suwerenności, rezultat może być taki sam: kontrola. Cyfrowa waluta banku centralnego ma wszystkie wady pieniądza fiducjarnego, a także dodatkowe warstwy nadzoru i programowalności nadzorowane przez państwo.

Mnóstwo ludzi z Team Reality [książka] prawdopodobnie czuło się jak dysydenci w ciągu ostatnich kilku lat, po prostu za samo kwestionowanie czegokolwiek co wykraczało poza umysłowość stada. Zadawanie pytań lub wypowiadanie się wbrew narracji na różne tematy, w tym prawdopodobne pochodzenie wirusa covid, przydatność testów PCR, ryzyko dla większości populacji, korzyści z wczesnego leczenia, zalety naturalnej odporności, bezpieczeństwo i skuteczność szczepionek, zalety i wady maseczek / lockdownów i przydatność paszportów szczepionkowych, stworzyły środowisko, w którym ludzie byli stygmatyzowani, wyalienowani lub wręcz cenzurowani. Wyobraź sobie system monetarny z wbudowanymi funkcjami do inżynierii społecznej naszego sposobu życia. Na przykład:

- Zdrowie: "Nie przyjąłeś dawki przypominającej... przykro nam, ale nie masz wstępu do miejsc publicznych".

- Energia: "Zużyłeś swój przydział energii w tym miesiącu? przykro nam, ale twój samochód elektryczny nie uruchomi się".

- Jedzenie: "Zjadłeś za dużo mięsa w tym tygodniu... przykro nam, ale za twoje pieniądze możesz kupić tylko rośliny (lub robaki)".

- Oszczędności: ?Jeśli wkrótce nie wykorzystasz swojego przydziału... przykro nam, ale twoje pieniądze stracą ważność pod koniec miesiąca".

- Wolność słowa: "Udostępniłeś informacje, z którymi się nie zgadzamy... Przykro nam, ale nasz algorytm nałoży na ciebie karę". (PayPal już zaczęło to robić)

Jeśli CBDC ostatecznie stanie się nowym systemem monetarnym, jego podstawowe cechy sprawią, że światowe rządy nie będą już potrzebować czegoś takiego jak globalny kryzys zdrowotny, aby drukować pieniądze lub zamykać społeczeństwo. Linie kodu mogą kształtować nasze zachowanie i sprawić, że będziemy zmuszeni zostać w domu. Cała platforma zostanie zaprojektowana tak, aby usuwać siłę roboczą, która nie jest już uważana za potrzebną. Chociaż początkowo wierzyłem, że państwowe interwencje farmakologiczne były odosobnionym, poważnym zagrożeniem w tej epoce, stało się oczywiste, że były one po prostu jedną macką znacznie większej bestii. Kimkolwiek są siły insynuujące ten kierunek dla świata (patrząc na tych z Davos), okazuje się, że nieubłaganie dążą do utrwalania strachu i kontroli [władzy].

Doskonale zdaję sobie sprawę, że musi to brzmieć jak coś szalonego, zwłaszcza dla kogoś, kto od jakiegoś czasu nie zwracał uwagi na ten trend. Jeszcze kilka lat temu pomyślałbym, że to niedorzeczne, ale po tym, jak byłem świadkiem rządowych kłamstw, oszustw i prób przejęcia kontroli, zacząłem się obawiać, że jednak może to być kierunek, w którym zmierzamy.

Kiedy weźmie się pod uwagę, że nakazy szczepień nie miały medycznie uzasadnionego celu, jest całkowicie prawdopodobne, że były one po prostu wstępem do normalizacji społeczeństwa typu "Dokumenty proszę". W Nowym Jorku, gdzie mieszkałem do niedawna, większość ludzi akceptowała paszporty szczepionkowe i uwielbiała aplikację mobilną Excelsior Pass, z racji jej wygody. Ilu z nich będzie miało takie samo zdanie na temat pieniędzy cyfrowych, które niewątpliwie przyniosą korzyści?

Cyfrowa waluta banku centralnego umożliwi rządom narzucenie odgórnej kontroli, na wzór chińskiego systemu kredytu społecznego. Niektórzy bankierzy centralni mówią o tym otwarcie. Niezależnie od tego, czy faktycznie taki jest cel programu, to czy kiedykolwiek w historii zdarzyło się, że rządy odrzuciły przyznaną im władzę? Na tym etapie nie są to też jakieś foliarskie teorie. Istnieje wiele przykładów tego, jak ten rodzaj przymusu finansowego jest wdrażany.

- "Teraz rząd prosi ludzi o składanie wniosków o plastikowe karty My Number wyposażone w mikroczipy i zdjęcia, które mają być powiązane z prawem jazdy i ubezpieczeniem zdrowotnym. Obecnie używane karty ubezpieczenia zdrowotnego, które nie mają zdjęć, zostaną wycofane pod koniec 2024r. W to miejsce ludzie będą musieli korzystać z kart My Number."
Źródło: Link

- "Nowa przepustka zagwarantuje przydział paliwa w okresach tygodniowych. Kod QR zostanie przydzielony dla każdego numeru krajowego dowodu tożsamości (NIC - National Identity Card), po zweryfikowaniu numeru identyfikacyjnego pojazdu i innych szczegółów".
Źródło: Link

- "Według raportu 9News Queensland, resort orzekł, że niezaszczepieni nauczyciele, którym zezwolono na powrót do pracy w tym semestrze po zwolnieniu z bezpłatnego urlopu, otrzymają kolejny cios finansowy w postaci "obniżenia wynagrodzenia" za okres 18 tygodni".
Źródło: Link

- "Test, który jest dobrowolny, będzie wykorzystywał rozpoznawanie twarzy do identyfikacji osób i liczby posiadanych biletów. Technologię można rozszerzyć, aby obejmowała automatyczne zakupy na stoiskach, w restauracjach i barach". Źródło: Link

- "W ramach niedawno ogłoszonych przez rząd planów, Uganda rozpocznie zbieranie danych DNA i danych biometrycznych od swoich obywateli, gdy ich karty wygasną w 2024r., w celu wykorzystania ich w przeprojektowanym programie tożsamości cyfrowej".
Źródło: Link

To tylko wierzchołek góry lodowej i ma zasięg globalny. Jak widzieliśmy to w przypadku lockdownów, Chiny stanowią model naśladowany na Zachodzie. Podobnie jak pełzanie w kierunku autorytarnych środków związanych ze zdrowiem, w tle czają się niewybieralni globaliści z interesami finansowymi.

Chciałbym się mylić co do tego wszystkiego. Jednak dopóki nie ma dowodów, musimy być podejrzliwi wobec każdego, kto podąża tą niebezpieczną ścieżką, niezależnie od motywacji.

Aby bardziej zagłębić się w ten temat, gorąco polecam esej Fabio Vighi na temat polityki monetarnej związanej z tzw. Long Covid. Edward Dowd również szeroko wypowiadał się na temat powiązań między systemem monetarnym a Covid-19, włączając w to tę otwierającą oczy prezentację. Następnie znakomity Maajid Nawaz omówił czynniki stojące za CBDC. Inni, tacy jak Marty Bent, Saifedean Ammous czy Allen Farrington, należą do czołówki jeśli chodzi o identyfikowanie tych zagrożeń. Zgadzam się z ich oceną, że Bitcoin prawdopodobnie rozwiązuje ten problem.

Jeśli jeszcze nie zauważyłeś, to głównym tematem ostatnich ponad trzech lat (przynajmniej) jest "wolność vs kontrola", więc nie będzie przesadą sugestia, że przyszłość musi być zdecentralizowana, jeśli chcemy mieć pewność, że nasze dzieci będą dorastać w wolnym świecie.

From Covid to CBDC: The Path to Full Control, Josh Stylman, November 21, 2022
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 17.03.23 Pobrań: 30 Pobierz ()
17.03.2023 Bój to jest już naprawdę ostatni i nie może nas w nim zabraknąć. Agresja zielonego KOMUN
Co zrobi premier Morawiecki?

Gdy komunizm wywracał spory kawałek świata pod hasłami wyzwolenia proletariatu, ten ostatni mógł chociaż zaprotestować, co skwapliwie zresztą od czasu do czasu czynił. Nowi komuniści ratują Ziemię i klimat, bo te będą siedzieć cicho, przynajmniej do czasu. W rolę Związku Sowieckiego coraz bardziej wciela się i wczuwa Unia Europejska, za którą do końca - własnego lub jej - podążać będą nasi przywódcy. Właśnie zapewnił nas o tym po raz kolejny sam premier Morawiecki.

- Ponieważ polityka klimatyczna UE jest rdzeniem polityki gospodarczej całej UE i wszyscy, którzy znają się na UE, wiedzą, że gdybyśmy sobie chcieli wyjść z polityki klimatycznej, tak po prostu zrezygnować z polityki klimatycznej UE, byłoby to jednoznaczne z wyjściem z Unii Europejskiej de facto - to świeże jeszcze słowa szefa polskiego rządu wypowiedziane w rozmowie z Jakubem Wiechem. Mateusz Morawiecki nie widzi możliwości opuszczenia Unii Europejskiej i wprost to ogłasza, podkreślając: - Ja nie dam się wepchnąć w narrację polexitu i wolę manewrować między tymi skałami, czasami ostrymi wystającymi skałami ponad wody. I co nam się do tej pory całkiem nieźle udaje, niż dać się wpuścić w taką pułapkę.

Czy takie deklaracje zwiększają nasze pole manewru w "negocjacjach" z Brukselą w jakiejkolwiek kwestii, czy też wręcz przeciwnie? To nie zagadka, ale truizm.

Jednak w twardym postanowieniu trwania przy Unii utwierdzają nas zgodnie wszystkie duże siły polityczne. Przekonał się o tym nie tak dawno znany pisarz, a przy tym zwolennik PiS.

"Zero mięsa, zero nabiału, zero samochodów, 3 sztuki ubrania rocznie, podróż samochodem raz na 3 lata. To ambitny plan, na jaki zgodził się Trzaskowski w programie 40 Cities. Tak ma wyglądać życie zwykłych obywateli w 2030 r. pod rządami światłych, progresywnych elit. Super!" - szydził ów pisarz [Piekara] na Twitterze po tym jak "Dziennik Gazeta Prawna" opisała szczegóły założeń rzekomo ekologicznej polityki zadeklarowanej przez włodarzy wielu światowych metropolii.

Bezlitośni internauci odpowiedzieli przypomnieniem informacji zamieszczonej na łamach "Rzeczpospolitej" w grudniu 2020: "Mateusz Morawiecki zrezygnował z drugiego weta. Cel klimatyczny zaakceptowany". Podtytuł artykułu głosił zaś: "UE obniży emisję CO2 o 55 procent do 2030 roku. Polska po ciężkich negocjacjach zaakceptowała ten ambitny cel". - Odrzucanie Europejskiego Zielonego Ładu oznaczałoby ustawienie się na marginesie i innego rodzaju kłopoty, to plan w którym warto uczestniczyć nawet za pewną cenę - przekonywał niespełna pół roku później szef PiS, wówczas wicepremier Jarosław Kaczyński.

Z kolei we wrześniu 2021 głośno było o zdjęciu z anteny w trybie "last minute" przez szefostwo Telewizji Republika wywiadu Ewy Stankiewicz z ówczesnym rządowym pełnomocnikiem ds. infrastruktury energetycznej państwa Piotrem Naimskim. Światło dzienne zdołała jednak ujrzeć i do dzisiaj krąży po "internetach" krótka zapowiedź rozmowy. Ten szokujący dialog ujawnił, że Polska zobowiązała się w tajemnicy przed opinią społeczną do systemowego wyłączania kopalń oraz elektrowni węglowych. Powstał nawet już wówczas szczegółowy harmonogram dekarbonizacji kraju leżącego przecież na "czarnym złocie". - Czy to nie jest samobójstwo? (...) jeśli 70 procent energii w Polsce pochodzi z węgla, to najtańsza energia w Europie - pytała wzburzona dziennikarka.

- Gdyby nie było dzisiaj tych uwarunkowań płynących z naszego członkostwa w Unii Europejskiej, to można byłoby tak do tego podejść, ale mamy takie uwarunkowania - brzmiała odpowiedź Naimskiego.

A zatem, płacz i płać polski użytkowniku prądu, upadaj polska firmo, bo jesteśmy w Unii Europejskiej - to komunikat dla tubylców od posłów, senatorów i prezydenta wybranych między innymi ze względu na głoszone wszem i wobec hasła niezłomnej obrony tutejszej branży górniczej oraz dotychczasowego systemu energetycznego.

W optyce polityków, przynależność Polski do Unii Europejskiej jest więc czymś nienaruszalnym i niepodlegającym dyskusji, i to niezależnie od okoliczności. Jeśli traktujemy członkostwo w tej strukturze jako dogmat i poświęcamy (właśnie w tej chwili) bezpieczeństwo energetyczne oraz ekonomiczne polskich rodzin (na przykład poprzez limity emisyjne ETS, wspomniane zamykanie kopalń i elektrowni węglowych, zakaz produkcji i rejestracji samochodów spalinowych od 2035 r., wkrótce niezwykle kosztowne dla wielu certyfikaty energetyczne budynków i tak dalej), to czy istnieje w ogóle jakaś granica, za którą Zjednoczona Prawica, Platforma Obywatelska, Lewica, Polskie Stronnictwo Ludowe, Partia Razem czy Polska 2050 powiedzą: "stop, na to nie możemy się zgodzić!"? Z dotychczasowego doświadczenia trzeba powiedzieć, że niestety, takiej granicy nie ma.

Prowadzimy więc - i to niezależnie od tego, kto aktualnie jest w posiadaniu zewnętrznych znamion władzy - bezalternatywną politykę spełniania wszelkich zachcianek eurokratów. Czasem, tak jak w obecnym momencie, odbywa się to jedynie przy akompaniamencie pseudo-patriotycznego hałasu utrzymanego w retoryce "nie oddamy ani guzika". Jednak w świetle faktów i czynów są to tylko nic nieznaczące didaskalia, telewizyjna szopka noworoczna, czy też raczej - całoroczna.

Założenie, że bezalternatywność udziału Polski do UE jest już dostatecznie mocno wdrukowana w świadomość tubylców, musi być jednak poparte na mocnych podstawach. Istotnie: skoro totalna propaganda "pandemiczna" - której trwanie mierzyć możemy zaledwie w miesiącach bądź dwóch, trzech latach - okazała się tak skuteczna, dlaczego wątpić, iż "poza Unią nie ma zbawienia"? Bądź co bądź, w tej kwestii nasze mózgi permanentnie prane są z użyciem wszelkich dostępnych środków już z górą od dwóch dekad.

Brakuje jedynie "kropki nad i" w postaci wpisania wiecznej przynależności do gwiezdnego raju na karty naszej Konstytucji. Znamy już podobny zabieg i dla wielu z nas powrót do przeszłości nie byłby niczym zaskakującym. Jak mówią historyczne źródła, 10 lutego 1976 roku zadekretowano wprowadzenie do ustawy zasadniczej deklaracji mówiącej, iż Polska jest państwem socjalistycznym, PZPR - przewodnią siłą społeczeństwa w budowie socjalizmu, zaś PRL w swej polityce umacnia przyjaźń i współpracę ze Związkiem Socjalistycznych Republik Radzieckich.

Każdy kto to kwestionował, nie stawał się równoprawnym uczestnikiem publicznej debaty, ale wrogiem ludu i pensjonariuszem zakładów karnych - wichrzycielem, szaleńcem, wyrzutkiem mogącym zapomnieć o przyzwoitej pracy, karierze naukowej, zagranicznych wyjazdach.

Retoryka i mentalność entuzjastów Unii Europejskiej jest już niemal bliźniaczo podobna do niegdysiejszych wielbicieli sowieckiego Wielkiego Brata. Socjalistyczne zawracanie kijem Wisły (a obecnie także Renu, Sekwany, Tagu i innych) znów odbywa się pod hasłami nowoczesności i postępu. I jak zawsze - rządy "się wyżywią", zapłacą szaraczkowie.

Roman Motoła
pch24.pl
--------------------------
Potrzeba było tylko 33 lat aby Polacy zapomnieli co to komunizm. Dzisiejsza władza już oficjalnie zakłada w naszej Ojczyźnie tzw ZIELONY KOMUNIZM. Najpierw czynili niejawnie, po kryjomu a obecnie robią to już jawnie a my jak te myszki pod miotłą aprobujemy to, tylko nie wiem dlaczego(?). Co z tym dumnym i kochającym od dawien dawna Narodem się stało? Ilu ich jest a ilu nas? Czy chcemy znowu żyć pod butem wprawdzie nie moskiewskim lecz pod brukselskim? Za pół roku wybory a partie, które będą "walczyć" o stołki w parlamencie to te same które do tej pory nas okłamywały i wręcz oszukiwały. To zwolennicy ZIELONEJ KOMUNY a więc... przemyślcie to co się dzieje, bo niewolnictwo wali w nasze drzwi.
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 17.03.23 Pobrań: 26 Pobierz ()
18.03.2023 Spalanie szczepionek, uznawanie powikłań i nadchodzące procesy czyli mieszanka postcovid
Chorwacki eurodeputowany: "Na całym świecie miliardy dawek szczepionek przeciw Covid są spalane i nikt ich nie chce" (wideo)

"Jesteśmy świadkami spalania miliardów dawek tak zwanych szczepionek na COVID-19 na całym świecie, których nikt już nie chce" - powiedział w tym tygodniu w Parlamencie Europejskim chorwacki eurodeputowany Mislav Kolakusic.

- Miliardy euro z pieniędzy podatników są spalane, a kiedy kupowano te szczepionki, nikt o nic obywateli nie pytał - podkreślił. "Nikt nie prosił o pozwolenie, nawet my, przedstawiciele, których obywatele wybrali, abyśmy chronili ich zdrowie i własność".

Link

Eurodeputowany Kolakusic wyjaśnia, że ??lepiej byłoby spalić zastrzyki i pieniądze, zanim wstrzyknięto ludziom eksperymentalne "szczepionki", a tym samym uratować życie i zdrowie tak wielu, którzy często byli zmuszani do przyjmowania tych iniekcji.

Poseł do Parlamentu Europejskiego zganił pozostałych posłów za brak staranności, kiedy po raz pierwszy wprowadzano zastrzyki z terapią genową.

"Dziś jesteśmy świadkami spalania miliardów dawek szczepionek na covid na całym świecie bo nikt ich nie chce.

Byłoby lepiej, gdybyśmy natychmiast spalili je wszystkie i uratowali w ten sposób zdrowie i życie wielu obywateli"


Link

Croatian MEP: 'Billions of Doses of Covid Vaccines Are Being Burned Across the World, No One Wants Them' (Video), Vlad
Tepes, March 16, 2023
---------------------------------------
Niemcy w końcu uznają szkody spowodowane przez szczepionkę przeciw Covid (wideo)

Pierwszy proces cywilny przeciwko producentowi szczepionek BioNTech za rzekome szkody zdrowotne spowodowane "szczepionką" na Covid został przełożony z marca na kwiecień. Sprawa dotyczy 57-latka, który doznał uszkodzenia serca.

Niemiecki kanał informacyjny, ZDF Heute, zwrócił uwagę na tę sprawę sądową i omówił szkody, jakie zastrzyk wyrządził życiu wielu ludzi, w tym zdrowej 17-letniej czołowej gimnastyczki, u której powikłania poszczepienne zostały uznane przez kraj związkowy Nadrenia Północna-Westfalia dopiero po roku.

Szkody, jakie zastrzyki wyrządziły Selin Islami, były rujnujące. Niegdyś zdrowa sportsmenka ma teraz w organizmie pełno zakrzepów krwi, nie może chodzić jak również prawidłowo połykać. Zmaga się z podwójnym widzeniem, trudnościami w oddychaniu i poważnym uszkodzeniem naczyń.

Najlepsza zawodniczka mistrzostw Niemiec w gimnastyce po drugiej dawce spędziła rok w szpitalu, walcząc o życie.

Niedawno władze Landu uznały, że poważna choroba Selin [Celine] została spowodowana przez Comirnaty (szczepionkę na covid) firmy BioNTech. Obecnie otrzymuje miesięczny zasiłek w wysokości 854 euro (904,32 USD), kwotę niepozwalającą by się utrzymać i właściwie o siebie zadbać.

Link

W tym szokującym zwrocie wydarzeń niemiecka stacja informacyjna pyta, dlaczego ryzyka związane ze szczepieniem na Covid zostały wyraźnie określone w umowie UE z producentami szczepionek w 2020r., podczas gdy publicznie komunikowano głównie o nieszkodliwości? Dlaczego były minister zdrowia Jens Spahn uchylił przepisy dotyczące szczepionek przeciw Covid, które mają zastosowanie do wszystkich innych leków?

Ten najnowszy raport niemieckich mediów to ogromna zmiana dla lewicowych nadawców, którzy do tej pory dokładali wszelkich starań, aby ukrywać lub bagatelizować wszelkie negatywne aspekty tych zastrzyków terapii genowej. Co więcej, zadawali raczej niewiele pytań na temat bezpieczeństwa "szczepionek".

Według niemieckich doniesień, kolejne sprawy sądowe mają się toczyć we Frankenthal, Düsseldorfie i Monachium. Pozwy dotyczą również rządu federalnego. Powstaje zatem pytanie, czy rozporządzenie w sprawie narzucania szczepionek było zgodne z prawem.

Germany Finally Recognizes Covid "Vaccine" Damage (Video), Vlad Tepes, March 16, 2023
--------------------------------
A u nas - Link
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 18.03.23 Pobrań: 76 Pobierz ()
18.03.2023 "Rosja nas weźmie pod swoją opiekę", czyli Stany Zjednoczone Europy
Sytuacja miała miejsce w niemieckim obozie koncentracyjnym Ravensbrück na przełomie lat 1944/45, a dotyczyła planów na przyszłość Europy, jakie już wtedy niemieccy komuniści snuli wspólnie z sowietami. Cytat pochodzi z książki Karoliny Lanckorońskiej. Jest to opis krótkiej rozmowy między więźniarkami, choć wynika z niej, że kwestia już wcześniej była przez nie omawiana.

Myślę, że zarówno cytat, jak i samo zagadnienie są dziś bardzo aktualne, a warto poznać korzenie chorych idei, które miały zapanować nad Europą, a które nieprzerwanie sufluje nam kanclerz Scholz.

"...Gdy tam stałam, podeszła do mnie kobieta bardzo wysoka i bardzo koścista, i zapytała o moją narodowość. Gdy jej powiedziałam, że jestem Polką, odpowiedziała: "Ja jestem Niemką, ale z tych, które walczą o Stany Zjednoczone Europy". - "Pod przewodnictwem Rosji?" - zapytałam z miejsca, ponieważ już znałam to hasło z rozmów "okiennych". "Tak, tak" - odpowiedziała z ożywieniem. - "Oczywiście Rosja nas weźmie pod swoją opiekę, pójdziemy za jej przykładem. - "Ładna perspektywa" - pomyślałam...". (Karolina Lanckorońska, "Wspomnienia wojenne").

------------------------------

Karolina Lanckorońska nie dożyła czasu, kiedy ta perspektywa niemal się ziściła. O mały włos zostaliśmy jej ofiarami, tylko Putin za wcześnie odkrył karty. Dzisiaj Niemcy nadal nie ukrywają chęci objęcia przywództwa w Europie. Jednocześnie nie wykluczają współpracy z Rosją, choć zastrzegają sobie, że to ma być Rosja poputinowska. Niestety, Niemcy jeszcze nie wytrzeźwiały po nocy poślubnej z Rosją putinowską.

Akurat nam Polakom putinowska, czy poputinowska Rosja nie robi różnicy, bo wiemy, że to będzie ta sama Rosja. Mamy bowiem bogate doświadczenie. Ktokolwiek tam rządził, to zawsze przy pomocy ludobójczej sitwy, tylko nazwiska i nazwy tych instytucji się zmieniały. A imperialne ambicje są zapisane we łbie najciemniejszego mużyka z nad Wołgi.

Niemcy na serio uważali się za nadludzi i udowadniali tę nadludzkość naukowymi teoriami. A jeśli przypatrzeć się Niemcom dzisiaj, to nadal demonstrują nieznośną wyższość, która nie pozwala ich sąsiadom cieszyć się niezmąconą pogodą ducha. Rosjanie z kolei mają się za święty naród będący emanacją czystego dobra i też mają na to naukowe badania. A jakżeby inaczej. I nie poddają się zwątpieniu w swoje boskie posłannictwo. Oba narody łączy także skłonność do ludobójstwa w obronie rzekomej nadzwyczajności. Niemiecki Lebensraum świetnie współgra z z imperialną zachłannością Ruskiego Mira.

Zatem jeśli oba te państwa przetrwają wojnę na Ukrainie w znośnej kondycji, to Polska nie będzie bezpieczna. Nie będzie, bo ten sojusz zostanie odtworzony w starej postaci i ze starym przesłaniem. Już oni wtedy nami się zaopiekują po swojemu. Jedno z tych państw musi zostać zmarginalizowane, żeby to zabójcze przymierze nie przetrwało. Na razie wygląda, że wybór pada na Rosję. Ale czy ostatecznie padnie na którekolwiek z nich?

Mówi się dużo o wariancie, w którym USA odpuszczają nasz kontynent, żeby zająć się Chinami. Ma to być rzekomo rozpatrywane przez Partię Republikańską, jeśli wygra wybory.

Tymczasem jest oczywiste, że USA nie mogą ot tak odpuścić Europy i zająć się tylko Chinami, gdyż w takim przypadku będą miały przeciwko sobie również Europę zdominowaną przez sojusz rosyjsko-niemiecki.

Tak przynajmniej wygląda to z logicznej perspektywy obserwatora-szaraka. Taka koalicja nie będzie tolerować obok siebie większego gracza. Nie po to tworzy się sojusz dwóch dominatorów, żeby ścierpieć obok siebie demokrację. Pod takim przywództwem Europa otwarcie zwróci się przeciwko Stanom Zjednoczonym, które muszą temu zapobiec.

Jedynym sensownym wyjściem z naszego punktu widzenia jest w takim razie utworzenie przy pomocy USA potężnego bloku państw bezpośrednio zagrożonych przez tandem niemiecko-rosyjski. Od Skandynawii po Bałkany, włącznie z Wielką Brytanią i Ukrainą. Taki blok zmityguje zapędy nawet tej upiornej spółki nadludzi ze świętym narodem.

Oczywiście, istnieje możliwość, że USA jednak postawią przysłowiową kreskę na nasz kontynent, czyli sytuacja będzie analogiczna jak przed II Wojną Światową, kiedy Roosevelt pod presją społeczną ociągał się przed zaangażowaniem w europejski konflikt. Wtedy musimy liczyć po pierwsze na siebie, a po drugie, że znajdzie się jakiś nowy Churchill, który przekona amerykańskiego przywódcę, ktokolwiek nim będzie. Tylko dla porządku jeszcze wspomnę, że Stanom Zjednoczonym równie dobrze może się przytrafić jakieś nowe Pearl Harbor, choć tego Amerykanom nie życzę.

https://www.salon24.pl/u/seaman/1290284,rosja-nas-wezmie-pod-swoja-opieke
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 18.03.23 Pobrań: 29 Pobierz ()
Strona 80 z 183 << < 77 78 79 80 81 82 83 > >>
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.