|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 2
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
11
|
Download: Gazetka "Wolne Słowo" |
|
|
23.05.2023 Wokizm ? nowa ideologiczna zaraza z USA |
Ruch woke ("przebudzonych") wywiera coraz silniejszy wpływ na Kościoły. Jak na razie chodzi głównie o protestantów, jednak trucizna ideologii woke zaczyna się powoli przedostawać także do innych wyznań.
Wokizm, mający swoje podstawy ideologiczne w postmodernizmie, dekonstruktywizmie, "teorii krytycznej" i ideach "sprawiedliwości społecznej", jest kolejnym etapem "postępu" tolerancji. Chodzi oczywiście nie o zdrową tolerancję, ale o polityczną poprawność i tolerancję wymuszoną, oznaczającą relatywizację wszystkiego i sprowadzenie prawdy uznanej powszechnie na poziom indywidualnych narracji. Każdy może mieć swoją narrację i swoją prawdę i wara innym od tego. To "wara" zaczyna być coraz mocniej wybrzmiewającym akcentem na obecnym etapie lewicowego "postępu". Towarzyszy mu - jak kontrapunkt - wiecznie powtarzana mantra inkluzywności. Nie można urazić nikogo, nie można pominąć nikogo, a każdy przejaw dyskryminacji - rzeczywistej czy też rzekomej staje się zbrodnią większą niż wszystkie inne, wykluczającą domniemanego przestępcę z dalszego dyskursu.
Gdy temu myśleniu poddają się Kościoły, okazuje się, że większość chrześcijańskich treści może być odebrana jako potencjalnie obraźliwa. Profilaktycznie więc usuwa się krucyfiks, bo może obrazić kogoś, kto przypadkiem wejdzie do świątyni - muzułmanina czy też niewierzącego. Poprawia się teksty pieśni kościelnych, aby nie wspominały o grzechu i konieczności nawrócenia - to również może bowiem sprawiać, że dana osoba poczuje się odrzucona. Nie oszczędza się nawet liturgii i samego tekstu Biblii - czego wyrazem mogą być na przykład zmiany "płciowego" języka, tak aby wprowadzać wszędzie zaimki neutralne płciowo, czy zastępować słowa takie jak "ojciec", "syn" ich bezpłciowymi odpowiednikami.
Proces ten opisuje szwajcarska teolog Beatrice Acklin Zimmermann. Jak pisze w "Neue Zürcher Zeitung", polityczna poprawność i wokizm to "furia, która ogarnęła życie duchowe zachodniego świata". Wkrada się ona także do kościołów, które obserwuje. Obecnie "stan umysłu i subiektywne obawy ludzi, którzy czują się dyskryminowani, decydują o tym, co się śpiewa, co się głosi i jak się modli".
Szwajcarska teolog uważa, że pewna doza "przebudzenia" w Kościele ma swój sens, tam gdzie rzeczywiście brakowało szacunku dla odmienności. Jednak bardzo łatwo przekroczyć granicę i pomimo szlachetnych zamiarów utracić właściwą miarę. A jak wiadomo - cnota jest tam, gdzie umiar; w przeciwnym razie zamienia się w wadę.
Nowa religia bez przebaczenia
"Nowa, świecka religia" wymaga od wszystkich porzucenia własnych światopoglądów i przyjęcia wokizmu, pisze teolożka. Aby uwolnić się od "grzechu pierworodnego rasizmu i niesprawiedliwości społecznej", trzeba dokonać publicznego wyznania grzechu. A kto ośmiela się nie stosować do doktryn woke, ryzykuje prześladowanie i ekskomunikę metodami cancel culture (kultury unieważniania, odmawiającej oponentom prawa do zabierania głosu). W tym sensie kultura woke nie zna żadnego ułaskawienia. Niezależnie od tego, czy "wykroczenie" miało miejsce w zeszłym miesiącu, w zeszłym roku czy dwadzieścia lat temu, musi zostać oczyszczone, jak twierdzi Acklin Zimmermann. "Sądny dzień politycznej poprawności nie zna przebaczenia".
Szwajcarska teolog zastanawia się, dlaczego chrześcijanie nie podnoszą głosu i w milczeniu stosują się do tej "nowoczesnej religii zastępczej". Uważa za niezrozumiałe, że Kościoły, które głoszą wyjątkową godność istot ludzkich w stworzonym świecie, pozwalają nowoczesnej ideologii redukować ludzi do ich koloru skóry, płci, pochodzenia i statusu, tak jakby te drugorzędne cechy określały ich tożsamość. Zastanawia się też, dlaczego Kościoły w milczeniu akceptują cenzurę ruchu woke, który wycisza wszelki możliwy sprzeciw. "Wykazują niewiele z chrześcijańskiego radykalizmu, a zamiast tego chętnie dostosowują się do Zeitgeistu (ducha czasu)" - pisze Zimmerman.
Takie dostosowanie ma swoją cenę. Ostatecznie jest nią skruszenie podstaw, na których zbudowana jest wiara i rozmycie się w nijakości. Innymi słowy - jest to sytuacja, przed którą ostrzegał nas Chrystus - gdy sól utraci swój smak, a światło zostanie schowane pod korcem. Takie chrześcijaństwo nie tylko nie będzie pociągać, ale wręcz przeciwnie - stanie się całkowicie nieatrakcyjne, tracąc swoją twarz. Jak pisał ponad półtora wieku temu duński teolog S?ren Kierkegaard, "kto poślubi ducha czasu, ten wkrótce zostanie wdowcem".
Za: https://opoka.org.pl/News/Swiat/2023/wokizm-nowa-para-religia-ktora-jest-zagrozeniem-dla-kosciola
----------------------------
Wieloletni stan, najpierw podmywania fundamentów rynsztokiem, a dziś nawożenia umysłów ideologiczną gnojówką spowodował prawdziwą pandemię zaburzeń psychicznych i stanów opętania. W tych kategoriach postrzegam to zjawisko. Satanizm?? |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 23.05.23 |
Pobrań: 24 |
Pobierz () |
23.05.2023 Niezaszczepieni pracownicy linii lotniczych [w Kanadzie] idą do sądu |
Pracownicy linii lotniczych (w tym piloci), którzy odmówili zaszczepienia się przeciwko COVID-19 (czyli eksperymentalnej terapii genowej - przypis WM) i stracili pracę, złożyli pozew zbiorowy przeciwko rządowi federalnemu. Domagają się pełnego odszkodowania.
Link
Autorzy pozwu należą do grupy Free to Fly Canada. Reprezentuje ich Umar Sheikh z Sheikh Law. W oświadczeniu dotyczącym złożenia pozwu można przeczytać, że podejście do sprawy jest wielowymiarowe, dobrze przemyślane i metodyczne, a rząd ma być pociągnięty do odpowiedzialności za szkody wyrządzone tysiącom pracowników linii.
W pozwie wymienionych jest troje pozywających: Greg Hill, Brent Warren i Tanya Lewis, poszkodowanych w związku z wprowadzeniem przez Transport Canada tymczasowego nakazu respektowania określonych wymagań przez pracowników lotnictwa cywilnego.
W październiku 2021 roku premier Justin Trudeau ogłosił nakaz szczepień wszystkich pracowników federalnych i osób pracujących w sektorze transportowym. Powiedział, że niezaszczepieni nie będą mogli podróżować samolotem, statkiem i pociągiem, zarówno w kraju, jak i za granicę. W efekcie tysiące osób straciły prace lub zostały wysłane na zwolnienie za niedostosowanie się do wymogów.
Trudeau w końcu wycofał się z nakazów szczepień dla podróżnych 20 czerwca 2022 roku. W październiku zniósł wszystkie restrykcje związane z COVID-19 odnoszące się do podróżowania, w tym np. noszenia maseczek w samolotach czy pociągach, wykonywania testów w kierunku COVID-19 i kwarantanny niezaszczepionych Kanadyjczyków.
Według Free to Fly nakaz wprowadzony przez Trudeau "zmusił pracodawców do złamania postanowień umów zawartych z tysiącami kanadyjskich pracowników, przekreślił prawa gwarantowane przez Kartę, a także ingerował w wolny i sprawiedliwy proces negocjacji umów zbiorowych. To pierwszy taki pozew, który trafia do sądu, i jesteśmy dumni, że możemy nadać kurs tej sprawie".
Według grupy pozew zbiorowy obejmuje wszystkich niezaszczepionych pracowników poszkodowanych po wprowadzeniu Transport Canada's Interim Order, No. 43 (zwolnionych, zawieszonych lub zmuszonych do wcześniejszego przejścia na emeryturę).
Free to Fly zawnioskowało o prowadzenie przesłuchań przez sąd federalny w Vancouver. Jest to związane z miejscem zamieszkania prawnika reprezentującego grupę.
Poza odszkodowaniem Free to Fly domaga się deklaracji, że nakaz ministerialny nr 43 łamie prawo do życia, wolności i bezpieczeństwa osoby pozywających oraz jest sprzeczny z fundamentalnymi zasadami prawa i "Kartą" (kanadyjską konstytucją).
Katarzyna Nowosielska
Źródło: Goniec.net
----------------------------
Plaga zgonów w Poznaniu.
Link |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 23.05.23 |
Pobrań: 26 |
Pobierz () |
25.05.2023 We Włoszech już się zorientowali: Po zniszczeniu Ukrainy, Ameryka przygotowuje zniszczen |
Krótki pobyt Zełenskiego w Rzymie - wystarczający zaledwie na to, by zapewnić Mattarellę i Meloni o nieuchronnym zwycięstwie Ukrainy. Mniej więcej taki sam scenariusz przyświecał kolejnemu przystankowi, w Berlinie.
"Niezawodnie zwyciężymy" - powtórzył gostek - ale pod warunkiem, że Włochy, Niemcy i cała Europa nadal będą wypruwać z siebie żyły, aby wyposażyć Kijów w coraz potężniejszą i bardziej wyrafinowaną broń; i pod warunkiem - ale nie można o tym mówić - że USA i Wielka Brytania będą nadal naprowadzać ukraińskie drony przez satelitę na coraz śmielsze cele, w desperackiej próbie skłonienia Putina do reakcji ponad miarę i wystawienia się na "odpowiedź" NATO, która byłaby preludium do trzeciej wojny światowej.
Cel amerykańskiego Deep State w rzeczywistości zawsze pozostaje ten sam: wojna planetarna, być może nawet nuklearno-taktyczna (ale toczona z dala od amerykańskiego terytorium, podobnie jak dwie poprzednie wojny światowe), wojna, która unicestwiłaby Europę, zniszczyła jej gospodarkę i definitywnie wykluczyła koszmar porozumienia europejsko-rosyjskiego, które mogłoby zaszkodzić interesom - gospodarczym i nie tylko gospodarczym - Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii.
Oczywiście - nawiasem mówiąc - owa niesamowita UE zrobiła wszystko, aby zaszkodzić europejskim interesom na korzyść Amerykanów: od sankcji wobec Rosji (pierwszy krok euro-masochizmu) po finansowe samobiczowanie, aby dać Zełenskiemu amunicję w obfitości (także z funduszy planu odbudowy i zwiększania odporności - zgodnie z najnowszym, genialnym pomysłem szlachcianki z Brukseli).
Także poszczególne państwa członkowskie zachowały się paskudnie: i nie mam tu na myśli Włoch, ale Niemcy, które wręcz udawały, że nie wiedzą, iż to Amerykanie wysadzili w powietrze rosyjsko-niemiecki gazociąg Nord Stream (co zresztą zanim do tego doszło, zasugerował sam Biden).
Ale zostawmy w spokoju nieprzytomnych Europejczyków i wróćmy do tych, którzy naprawdę pociągają za sznurki ukraińskiego scenariusza: Amerykanów i chętnych do współpracy Brytyjczyków. A raczej do tej okropnej administracji Bidena (miejmy nadzieję, że następne wybory ją zmiotą) i tych, którzy także w Londynie podzielają szalony projekt zniszczenia Rosji jako mocarstwa światowego i zagrabienia jej ogromnych zasobów naturalnych.
Wróćmy do tematu. Co się dzieje na Ukrainie? Oczywiście nie śmiem twierdzić tego z całą pewnością, nie jestem ekspertem od spraw wojskowych. Ale na pierwszy rzut oka wydaje mi się, że "niezawodne" zwycięstwo, o którym mówił komik z Kijowa, jest bardzo, bardzo problematyczne, jeśli nie niemożliwe.
Rosjanie są w stanie zrównać z ziemią całą Ukrainę w ciągu dwudziestu czterech godzin. Jeszcze tego nie zrobili (i miejmy nadzieję, że nigdy tego nie zrobią), ponieważ połowa Ukrainy jest rosyjska lub prorosyjska. Z drugiej strony, prorosyjscy Ukraińcy wygrywali wybory; przynajmniej do czasu, gdy Amerykanie zorganizowali (niedemokratyczny) zamach stanu w 2014 roku.
Dlaczego więc Zełenski tak się miota, dlaczego mówi i powtarza o mitycznej "wielkiej ukraińskiej kontrofensywie", która jest tajemniczo odkładana z dnia na dzień? Prawdopodobnie dlatego, że wie, że jest to ostatnia deska ratunku. Osobiście - ale to tylko moje odczucie - uważam, że Zełenski ma tylko jedno wyjście: sprowokować oficjalną interwencję (nieoficjalna już istnieje) NATO, a w konsekwencji wybuch wojny światowej.
Jeśli tak się nie stanie, sądzę, że despota Kijowa zostanie wkrótce "odstawiony" przez Amerykanów i zastąpiony inną osóbką chętną do odegrania tej samej roli. Nieprzypadkowo, już teraz w Warszawie są tacy, którzy rozgrzewają swoje silniki.
Polska zresztą już w przeszłości posłużyła anglosaskiej ?partii wojny? do wywołania konfliktu światowego. Nie znajdziecie tego w oficjalnych podsumowaniach historycznych, ale geneza II wojny światowej została w całości stworzona w Anglii. Niemcy i Polska negocjowały w sprawie sporu między nimi (Gdańsk i reszta) i były bliskie znalezienia rozwiązania kompromisowego. Z wyjątkiem tego, że polscy przywódcy zostali wezwani do Londynu i usilnie zachęceni do zerwania negocjacji; z obietnicą, że jeśli zostaną zaatakowani przez Niemcy, Anglia przyjdzie im z pomocą całym ciężarem swojej ogromnej potęgi militarnej.
Cóż, Polska złapała przynętę, zerwała negocjacje, została zaatakowana przez Niemcy, zniszczona i zrównana z ziemią, ale Anglia nie wysłała ani jednego czołgu, ani jednego samolotu, ani jednego okrętu, by jej bronić. Polska została wymazana z mapy, ale w ten sposób Anglia miała pretekst do wypowiedzenia wojny Niemcom, do "poszerzenia" konfliktu regionalnego, a następnie przekształcenia go w wojnę światową.
Tak właśnie się stało i rzucam wyzwanie każdemu, kto udowodni, że jest inaczej. Są to jednak rzeczy, które nigdy nie znajdą się w "politycznie poprawnych" książkach historycznych.
Podobnie jak - wracając do dnia dzisiejszego - nigdy nie zostanie wspomniane w oficjalnych tekstach, że konflikt na Ukrainie nie rozpoczął się w zeszłym roku, od "operacji specjalnej" Putina, ale osiem lat wcześniej, kiedy ukraińscy pełnomocnicy Amerykanów rozpoczęli prawdziwą wojnę przeciwko Prorosjanom w Donbasie, powodując 13 500 zabitych, 35 000 rannych, półtora miliona uchodźców. Przecież to nie błahostka.
Te rzeczy są dobrze znane. Wystarczy wpisać "wojna w Donbasie" w Wikipedii, aby odświeżyć pamięć. Biada jednak, jeśli przypomnimy je sobie podczas debat telewizyjnych. Oficjalna wersja jest taka, że obecny konflikt został wywołany przez "niczym niesprowokowaną" inwazję Rosji putinowskiej. A każdy, kto twierdzi inaczej, jest publicznie wyśmiewany.
Tymczasem w "ojczyźnie demokracji" prawdopodobnie ktoś już pracuje nad erą post-ukraińską. Polska - jak już wspomniałem - znajduje się na pole position. Ale nie brakuje alternatywnych scenariuszy, takich jak ten z Finlandią, która nieprzypadkowo została niedawno przyjęta do NATO.
Chciałbym się mylić, naprawdę chciałbym się mylić.
Za https://comedonchisciotte.org/dopo-la-distruzione-dellucraina-lamerica-prepara-quella-della-polonia/
Uczta Baltazara
https://babylonianempire.wordpress.com
-----------------------------------
mail:
Największym zagrożeniem dla Polski jest głupota Polaków. A po rozmowach z niektórymi mogę stwierdzić, że jest to dolegliwość na która medycyna nie ma lekarstwa. |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 25.05.23 |
Pobrań: 26 |
Pobierz () |
25.05.2023 "Kampania szczepień" na Covid - wielki teatr dla mas |
Ważny materiał wyjaśniający wiele kwestii prawnych, medycznych, globalnych.
Tak napisałem w leadzie do tekstu zamieszczonego tu: Link .
Ponieważ salon24.pl nie umożliwia zamieszczania filmów z bitchute przegrałem poniższy film na swoje konto na YT, żeby wyświetlał się obraz a nie link. Po paru minutach film został usunięty i dostałem od YT informację:
"YouTube nie zezwala na publikowanie treści dotyczących szczepionki przeciw COVID-19, które są sprzeczne z opiniami ekspertów lokalnych instytucji zdrowia publicznego lub Światowej Organizacji Zdrowia (WHO)", no i zablokowali mnie na tydzień i będą obserwować. Czyli Horban, Sutowski i spółka rządzi wespół z kryminalistą z WHO.
Witamy w świecie Orwella!
Przejdźmy do meritum. Polecam tę prezentację, gdyż wyjaśnia tupet i bezczelne zachowanie się szefów big farmy i jasno przedstawia "kto tu rządzi". Komentarz zbędny.
Link
Pod filmem jest długi opis z którym warto się zapoznać.
Fragment:
"Kilka miesięcy temu zamieściłam na swym kanale nagranie rozmowy Dr Jane Ruby z Sashą Latypovą (Link), w której Sasha omawiała treść kontraktów uzyskanych na podstawie wniosków o dostępie do informacji publicznej oraz z Komisji Giełd i Papierów Wartościowych, udowadniających, że "pandemia Covid-19" to w rzeczywistości operacja wojskowa prowadzona i finansowana przez amerykański Departament Obrony. Sasha opisywała tam skomplikowaną sieć relacji pomiędzy inwestorami zaangażowanymi w ten projekt: Departamentem Obrony, Agencją Badań i Rozwoju Zaawansowanych Projektów Biomedycznych (BARDA), firmą BioNTech, firmą Pfizer, Fundacją Billa i Melindy Gates oraz chińskim gigantem farmaceutycznym Fosun, kontrolowanym przez Komunistyczną Partię Chin.
Niniejsze nagranie to zapis wystąpienia Sashy podczas międzynarodowej konferencji 'Strategie Pandemiczne: Lekcje i Konsekwencje', która odbyła się w Sztokholmie w dn. 21 i 22 stycznia 2023 (pełny zapis konferencji znajduje się na stronie Link)
W swej prezentacji, zatytułowanej "Przeciwśrodki zaradcze na Covid-19. Dowody na celowe wyrządzenie szkody", Sasha przedstawia dowody na to, że cały proces opracowania, produkcji i zatwierdzenia zastrzyków na Covid był jednym wielkim teatrzykiem dla mas. Cała operacja, począwszy od rzekomych "badań klinicznych", a skończywszy na samej nazwie i klasyfikacji prawnej tych zastrzyków, jest jednym wielkim oszustwem, dokonanym przez rządy i agencje regulacyjne na całym świecie w ścisłej współpracy z kartelem farmaceutycznym".
Grafika: Tablica pamiątkowa ?pandemii?/Barbara Piela/TT
piko
--------------------------
Szef WHO zaapelował do rządów, aby te rozpoczęły przygotowania do kolejnej pandemii Link |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 25.05.23 |
Pobrań: 28 |
Pobierz () |
26.05.2023 Gen. Skrzypczak... przypadek beznadziejny |
Z ogromnym smutkiem i zażenowaniem przeczytałem co znów wygaduje emerytowany generał Waldemar Skrzypczak. A powiedział on w programie "Gość Wydarzeń" w Polsat News między innymi:
"Jeśli ukraińska kontrofensywa zakończy się powodzeniem, to ci uzbrojeni Białorusini, którzy stanowią część potencjału militarnego ukraińskiej armii nie złożą broni. Oni pójdą na Białoruś. Mam nadzieję, że to wywoła powstanie na Białorusi, tego boi się Łukaszenka. Przygotujmy się na powstanie na Białorusi, bo to się stanie. Chodzi o to, żebyśmy nie przespali tego momentu. Trzeba być gotowym do wsparcia tych oddziałów, które będą prowadziły operację przeciwko Łukaszence. Mamy powody, żeby im pomagać, tak jak pomagamy Ukraińcom"
Padły słowa haniebne i narażające Polskę na śmieszność. Co jeszcze gorsze narażające na niebezpieczeństwo Polaków mieszkających na Białorusi.
Nie po raz pierwszy ten emerytowany generał wypowiada się w podobnym tonie. W 2021 roku w wywiadzie dla Super Expressu powiedział "W wypadku wojny bez poparcia Putina to trzy dni i mamy Białoruś", dodał również wtedy, że w przypadku polskiej interwencji, na Białorusi doszłoby do powstania społeczeństwa przeciwko reżimowi Łukaszenki. W 2022 stwierdził zaś, że "warto by się może upomnieć o ten obwód kaliningradzki, który moim zdaniem jest częścią terytorium Polski. Mamy prawo mieć pretensje do tego terenu, które Rosja okupuje"
To nie jest coś wyjątkowego. W każdym państwie są ekscentrycy na obrzeżach polityki, którzy mówią o inwazji kosmitów, niebezpieczeństwie rewolty krasnali monarchistów, masowych gwałtach na karpiach dokonywanych przez borsuki lub wszechwładzy sprzedawców wody sodowej. Jest jednak znacząca różnica. W państwach rządzonych przez poważnych polityków, takich ludzi się izoluje. U nas zaprasza się go do telewizji, a jego słowa są cytowane w poważnych mediach i przyjmowane z mądrym potakiwaniem głową.
Wyobraźmy sobie polityka w Niemczech, który mówi że należy wywołać w Polsce powstanie przeciwko kartoflanemu dyktatorowi. I je wspomóc niemieckimi siłami. Albo wyobraźmy sobie emerytowanego generała Bundeswehry postulującego przyłączenie do Niemiec Szczecina i Gdańska. Wzbudziłoby to oczywiście powszechne oburzenie, protesty rządu i parlamentarzystów. Zapewne wezwano by na dywanik ambasadora, zaś Gazpolowcy protestowaliby przed konsulatami. Abp. Jędraszewski odprawiłby msze za atakowanego przywódcę, odbyłyby się trzy marsze oburzenia, zaś w telewizji nadaliby koncert Zenka i Pietrzaka.
Słowa w polityce naprawdę mają znaczenie. Słowa w czasie napiętych stosunków z sąsiadami i wojną za naszą wschodnią granicą, mają szczególne znaczenie. Wypowiedź generała będzie długo pamiętana zarówno na Wschodzie jak i Zachodzie. Jest i będzie to bardzo niekorzystne przyszłościowo dla Polski. Bo państwo pozwalające na takie harce (bez pokrycia), nie będzie uważane przez inne państwa ani za mądre, ani poważne, ani wiarygodne.
Wypowiedź już dzisiaj jest komentowana w mediach białoruskich, rosyjskich czy austriackich. Odniósł się do niej nawet prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenko:
"To, że oni się szykują wiemy już od dawna. Czekamy na tych, o których mówił ten chory generał, jeśli dobrze pamiętam, że to o to chodzi. Wiemy, że tam tworzone są chorągwie, całe pułki i bataliony. Oni tak to nazywają. Przede wszystkim wiemy, gdzie oni się znajdują, znamy ich imiona, znamy ich wszystkich. Jesteśmy gotowi. Niech przychodzą".
Z kolei rzecznik prezydenta Rosji Władimira Putina Dmitrij Pieskow powiedział:
"Polskie kierownictwo dosłownie wpada teraz w histerię rusofobii i widzimy, że to wrogie państwo rzeczywiście otwarcie mówi o zamiarze bezpośredniej ingerencji, w tym siłą, w wewnętrzne sprawy sąsiedniego państwa".
Czy o to chodziło generałowi?
Wypowiedź jest skandaliczna i moim zdaniem antypolska. Brak reakcji polskich władz i opozycji parlamentarnej, jest więcej niż zastanawiający. I nie idzie o to, że uważam Łukaszenkę za polityka wielkiego formatu. Chociaż tak właśnie uważam. To on jest prawdziwym ojcem suwerennej Białorusi. Gdy został jej prezydentem, było to postradzieckie państwo pozbawione tożsamości narodowej. A on ją stworzył. Jego dziełem jest współczesny białoruski naród, z barwami, godłem i autentyczną słowiańską duszą. I z realną własnością.
Nie miał łatwo, a niebezpieczeństwa czyhały z wielu stron. Niestety szansa korzystną współprace z Białorusią została przez polityków w Polsce zaprzepaszczona. Ale nie o prezydencie Łukaszence dzisiaj. Gdyby te słowa Skrzypczak skierował do dowolnego państwa europejskiego, którego przywódcy nie darzę sympatią - zareagowałbym dokładnie tak samo. I oczekiwałbym krytycznej reakcji ze strony rządu i opozycji.
Niestety, takie wybryki będą się powtarzać. Dla Polski i Polaków to wszystko może skończyć się tragicznie.
Łukasz Jastrzębski
Facebook
--------------------------------
Mail:
Nie będę się odnosił do tego co tam jakiś Skrzypczak powiedział. To żaden Polski oficer czy żołnierz... To po prostu post jest komunistyczna matrioszka zainstalowana przez służby byłego Związku Radzieckiego. Zresztą jak i ta cała nomenklatura polityczna rodem z piekła i hierarchia kościelna, która jest żydowska. Finansowanie też odbywa się za pomocą żydowskiego przekrętu i pieniądza (City Of London, Wall Street, i Berlińskiego Raistagu).
Warto sobie przesłuchać i wyciągnąć wnioski z naszego Narodowego postępowania wobec samych siebie...
Link |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 26.05.23 |
Pobrań: 24 |
Pobierz () |
26.05.2023 Ukraińscy przyjaciele Kaczyńskiego. W Polsce są nowi okupanci. |
Od początku ukraińskiego konfliktu rozpoczętego przez Waszyngton, polski rząd zaczął aktywnie angażować się w pomoc kijowskiemu reżimowi. W ciągu roku partia rządząca wydała za ponad 1,6 mld dolarów. To 214 czołgów, 100 pojazdów opancerzonych, systemy rakietowe, ogromne ilości amunicji, karabiny, wiele różnych innych typów broni, kamizelki kuloodporne, hełmy kewlarowe, samochody, autobusy.
Jednak to nie wystarczyło! W tym tygodniu Polska dostarczyła do Kijowa 26 takich karetek pogotowia. W drodze na Ukrainę są kolejne 45 wozów ratunkowych.
Jeżeli myślisz, że są to pojazdy wyprodukowane na potrzeby Ukrainy, wtedy w tej kwestii się pomylisz! To kolejne dziesiątki karetek pogotowia ratunkowego odebrane polskim szpitalom z różnych miejsc w Polsce (co widzimy po tablicach rejestracyjnych) i oddane Ukrainie. Nasuwa się tylko jedno pytanie do partii rządzącej, po co rozdawać karetki, gdy wkrótce będą one potrzebne Polakom?
Nie jest już żadną tajemnicą, że napływ uchodźców z Ukrainy spowodował wzrost przestępności w naszym kraju. Z danych Komendy Głównej Policji wynika, że przybysze z różnych krajów popełnili u nas w ciągu roku niemal 15 tys. przestępstw (w zeszłym - 12 437). W niecały miesiąc tego roku zarzuty ogłoszono już 1648 osobom. Rzeczywiście, obywatele Ukrainy królują w statystykach.
Z kolei wiceminister spraw wewnętrznych Maciej Wąsik też przyznaje fakt, że otwarcie granicy dla obywateli Ukrainy spowodowało, że w ciągu ostatniego roku nastąpił wzrost "przemytu amunicji, broni, narkotyków oraz pojazdów, przy jednoczesnym zmniejszeniu kontrabandy pozostałych towarów, m.in. wyrobów akcyzowych oraz waluty". Z danych Straży Granicznej wynika, że zwiększył się o 50 proc. przemyt samochodów, a także broni i amunicji - z 1438 sztuk broni i amunicji wartości 32 tys. w 2021 r. do 8382 sztuk (wartych 256 tys.) w ubiegłym.
Fałszywe prawa jazdy są wykorzystywane właśnie przez tzw. kurierów, którzy przerzucają migrantów do Europy Zachodniej. Spośród 1249 osób zatrzymanych w ubiegłym roku za posługiwanie się fałszywymi dokumentami uprawniającymi do przekroczenia granicy lub pobytu w Polsce 794 było cudzoziemcami - aż 659 Ukraińcami.
Niestety, przebywanie ukraińskich uchodźców stanowi również zagrożenie dla życia i bezpieczeństwa polskich obywateli. Nie ma dnia, w którym ukraiński dezerter nie popełniłby w Polsce jakiegoś przerażającego przestępstwa.
Na przykład w zeszłym tygodniu 61-letni Vasyl H. został oskarżony przez wrocławską prokuraturę o handel ludźmi i gwałty. Według śledczych mężczyzna werbował do pracy polegającej na świadczeniu usług seksualnych kobiet (w tym dwie małoletnie dziewczyny). Miał przy tym grozić dziewczynom, że powiadomi ich bliskich o tym, że świadczą usługi seksualne oraz że opublikuje ich zdjęcia o charakterze pornograficznym. Mężczyzna jest również oskarżony o to, że kilkunastokrotnie zgwałcił poszkodowane dziewczyny.
Najbardziej poważnym problemem obywateli Ukrainy - jest jazda z promilami, ponieważ codziennie sieją śmierć na polskich drogach. Kilka tygodni temu tarnowska policja poinformowała o dwóch bulwersujących przypadkach prowadzenia pojazdów pod wpływem alkoholu. Obaj kierowcy mieli po prawie trzy promile alkoholu w organizmie.
Jeden z nich jechał przez centrum miasta cysterną wypełnioną 24 tonami oleju napędowego. W wydychanym powietrzu miał 1,47 mg/l, co daje niemalże 3 promile alkoholu w organizmie. Ukrainiec został zatrzymany, stracił swoje prawo jazdy, a cysterna została przekazana drugiemu kierowcy, którego wskazał właściciel firmy.
Zaledwie dzień wcześniej, w poniedziałek w godzinach popołudniowych, do komendy zaczęły napływać zgłoszenia, że tarnowskim odcinkiem autostrady jedzie w kierunku Rzeszowa osobowe audi, którego kierowca miał wyraźne problemy z utrzymaniem prostej linii jazdy. Pierwsze badanie wskazało na jego zawartość w wydychanym powietrzu na poziomie 1,27 mg/l, co daje nieco ponad 2,5 promila w organizmie.
Ale rekordzistą pod względem jazdy pod wpływem alkoholu jest kierowca z Ukrainy, który w Nowym Tomyślu (woj. wielkopolskie) prowadził auto, mając blisko sześć promili alkoholu w organizmie.
Wyżej wymienione przykłady stanowią tylko niewielką część przestępstw popełnianych codziennie przez ukraińskich szumowin! W jaki sposób rząd rozwiązuje ten problem? Tak samo jak w przypadku amerykańskich żołnierzy... Władze polskie, zamiast zająć się problemem ukraińskich okupantów, przemilczają podobne fakty.
Aby nie niszczyć wyidealizowanego wizerunku nieszczęśliwych Ukraińców uciekających przed "wojną", nasi politycy podjęli decyzję nie ujawniać narodowości przestępców. Z powodu tego polska policja ma zakaz informowania o przestępstwach popełnianych przez obywateli Ukrainy.
Smutna prawda jest taka, że Polska nikomu nie jest potrzebna, z wyjątkiem garstki świadomych Polaków. Nie ma w tym nic dziwnego, bo polscy politycy uwielbiają żyć w trudnych czasach. Dlatego powinni mieć jakiegoś gospodarza. Bez tego życie traci sens, co zresztą potwierdzają ostatnie lata. Najpierw pozwolili Amerykanom okupować nasz kraj, później pozwolili na to Ukraińcom.
W ciągu ostatnich lat nasze władze niszczą nasz kraj, zapraszając do niego różnych okupantów. Jeżeli tak dalej pójdzie, wkrótce znikniemy z mapy Europy. Ponieważ zamiast Polski będzie Ukropol, a Polacy będą sługami neobanderowców. A może już jesteśmy?
Hanna Kramer
https://ndp.neon24.org |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 26.05.23 |
Pobrań: 28 |
Pobierz () |
26.05.2023 Bruksela ma pomysł !!! Na odebranie nam dostępu do prądu |
24 maja Komisja Europejska wezwała wszystkie kraje UE do zaprzestania do końca tego roku powszechnego wsparcia dla obywateli i przedsiębiorstw mierzących się z wysokimi cenami energii.
Jeśli one wzrosną, to w przyszłym roku pomoc miałaby być kierowana jedynie do najbiedniejszych. Bruksela wydała wytyczne w sprawach fiskalnych i "zaciskania pasa" przy jednoczesnym utrzymaniu kosztowych inwestycji związanych z transformacją eko-cyfrową.
W środę KE wezwała rządy w całej UE do wycofania dopłat do rachunków za energię tak dla gospodarstw domowych, jak i firm. W przyszłym roku środki wsparcia będą mogły być w wyjątkowych sytuacjach kierowane do najbardziej wrażliwych grup. Bruksela zaznaczyła, że jest to konieczne, aby pozostać w zgodzie z regułami fiskalnymi.
Ogromne dopłaty pojawiły się po inwazji Rosji na Ukrainę i zakłóceniach w podaży ropy i gazu w jej następstwie. Paulo Gentiloni, europejski komisarz ds. gospodarki wskazał, że państwa muszą teraz starać się zmniejszać zadłużanie i "głównym sposobem jest likwidacja powszechnych środków wspierających energię". - Myślę, że tutaj można mieć większe pole manewru.
W 2024 r. mają być odwieszone reguły fiskalne, których obowiązywanie wyłączono w okresie tak zwanej pandemii COVID-19.
Komisja jednak ostrzegła 14 krajów, które nie spełniają kryterium deficytu. Są wśród nich: Francja, Niemcy, Włochy, Łotwa, Węgry, Malta, Polska, Belgia, Bułgaria, Czechy, Estonia, Hiszpania, Słowenia i Słowacja. Ponadto trzy państwa nie spełniają kryterium długu: Włochy, Francja i Finlandia.
W 2024 r. Bruksela chce wszcząć procedurę nadmiernego deficytu, która przewiduje sankcje finansowe wobec podmiotów nieprzestrzegających przepisów.
W wytycznych dla państw członkowskich w ramach pakietu wiosennego europejskiego semestru 2023, Komisja domaga się "zintegrowanego podejścia we wszystkich obszarach polityki: promowania zrównoważenia środowiskowego, wydajności, sprawiedliwości i stabilności makroekonomicznej".
W ramach koordynacji polityki KE domaga się wdrażania Instrumentu na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności (RRF) oraz programów polityki spójności.
Prognoza gospodarcza z wiosny 2023 r. przewiduje, że gospodarka UE wzrośnie o 1,0% w 2023 r. i 1,7% w 2024 r. Przewiduje się, że inflacja w UE wyniesie 6,7% w 2023 r. i 3,1% w 2024 r. Poziom zatrudnienia wyniesie w tym roku 0,5%, a w 2024 spadnie do 0,4%. Stopa bezrobocia ma się utrzymać na poziomie nieco powyżej 6%.
Dwa lata po wdrożeniu RRF - leżącego u podstaw planu odbudowy Next Generation EU dla Europy o wartości 800 miliardów euro - ma nastąpić przyspieszenie "sprawiedliwej i sprzyjającej włączeniu społecznemu transformacji ekologicznej i cyfrowej w każdym państwie członkowskim, wzmacniając odporność całej UE". Jak do tej pory Polska nie może doczekać się funduszy z tego instrumentu.
Bruksela naciska na szybszą dekarbonizację gospodarki i bazy przemysłowej, szkolenia pracowników, intensyfikowanie badań.
Zalecenia dla poszczególnych krajów są podzielone na cztery części: [---]
Bruksela domaga się ---] , w szczególności w celu wspierania transformacji ekologicznej i cyfrowej.
Wszystkie państwa członkowskie mają zlikwidować obowiązujące środki wsparcia energetycznego do końca 2023 r. i zachęcać do oszczędzania energii. [---]
Źródło: euronews.com, ec.europa.eu AS |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 26.05.23 |
Pobrań: 25 |
Pobierz () |
27.05.2023 Polska nadal jest zalewana ukraińskim zbożem. Do Hrubieszowa wjechało 70 wagonów zboża z |
Polska nadal jest zalewana ukraińskim zbożem. Do Hrubieszowa wjechało 70 wagonów zboża z Ukrainy bez żadnych plomb.
Wiesław Gryn przewodniczący "Oszukanej wsi" alarmuje, że jeżeli sytuacja się nie zmieni, rolnicy będą zmuszeni wyjść na ulicę i protestować.
19 maja podczas konferencji Minister Rolnictwa Robert Telus ogłosił nowe stawki dopłat do zbóż, tego samego dnia na polski rynek wjechało łącznie 4 000 ton ukraińskiego zboża. Początkowo zboże wjechało przez Słowację i zostało rozładowane na Zamojszczyźnie, stamtąd zostało przeładowane i pojechało dalej do Polski, jako rzekomo "nasze zboże".
Rolnicy alarmują, że problem ukraińskiego zboża, mimo obietnic rządu o "natychmiastowym wstrzymaniu importu i wzmożonej kontroli na granicach", nie został rozwiązany. Wiesław Gryn zapowiedział, że jeżeli ukraińskie zboże nadal będzie importowane, rolnicy będą protestować:
"Jeżeli zboże z Ukrainy będzie dalej wjeżdżało, wyjdziemy na ulicę. Powinniśmy zrobić to od razu, jak tylko zorientowaliśmy się, że te pociągi wjechały, ale na razie przekazaliśmy te informacje do ministerstwa i czekamy na reakcję".
Głos zabrał także Stanisław Barna, działacz NSZZ Solidarności Rolników Indywidualnych i organizator protestu w Szczecinie:
?Też będziemy protestować, bo import zboża to główny punkt, który łamie wszelkie uzgodnienia z ministerstwem. Jeżeli będzie ono wjeżdżało do Polski, na pewno będziemy protestować, na pewno złączymy siły i dołączymy do "Oszukanej Wsi".
Wiesław Gryn zwrócił uwagę, że mimo dopłat dla polskiej wsi, problem ukraińskiego zboża nie zostanie rozwiązany.
"Co z tego, że będziemy robili skupy z dopłatą ze skarbu państwa, jeśli to zboże będzie dalej napływało z Ukrainy? Jeśli tego nie ukrócimy, to nadal będziemy trwali w tym samym marazmie.".
--------------------------------
mail:
No to wyjdźcie, nie gadajcie jak impotenci!!
Ten artykuł to reakcja kury na przejechanie przez Trabanta |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 27.05.23 |
Pobrań: 27 |
Pobierz () |
27.05.2023 Mocno dbają o to, aby opinia publiczna zyskała pamięć nierozgarniętej kury |
"System działa tak, że wzmacnia tych najbardziej uzależnionych od siebie, tak aby automatycznie popadali w jeszcze większe uzależnienie. System jednocześnie eliminuje tych, którzy potrafią zjeść robaka z haczyka, ale sami się nie złapią", pisze na łamach tygodnika "Niedziela" Witold Gadowski.
Publicysta wyjaśnia, że ów System ma na celu sprawienie, że ludzie staną się "chorzy", a konkretnie uzależnieni od systemu. "Chory przestaje rozumować, posługiwać się zdrowym rozsądkiem, kieruje się jedynie emocjonalnie podbarwianymi wytycznymi płynącymi z wnętrza systemu. Po pewnym czasie człowiek - nawet gdyby zrozumiał fakt, że znalazł się w rzeczywistości sprytnie zamienionej i podstawionej - nie wykazuje już najmniejszej skłonności do wyrwania się z niej. Boi się powrotu do rzeczywistego świata i poruszania się według prawdziwie istniejących praw - woli życie w systemie, który podpowiada mu, co, kiedy i jak ma zrobić. Dotyka go uzależnienie więźnia" - podkreśla.
Autor zwraca uwagę, że ludzie wsiąkają w ekrany smartfonów i tabletów, a wykreowana tam rzeczywistość tak ich wciąga, że pozostają nam jedynie ich pozbawione wnętrza ciała. Wirtualny potwór wciąga z wielu powodów, ale najważniejszym z nich jest absolutna kontrola nad człowiekiem, który się tam znalazł. "W tym świecie feudałowie finansowi tworzą swoje prawa i bezwzględnie je egzekwują. Masy padają ofiarami tej zbiorowej kreacji, w której świat realny (w nim reguły ustanowił Pan Bóg) zostaje sprytnie zastąpiony kreacją wszechwładnego pieniądza; kontrolę nad nim mają współcześni feudałowie, którzy z coraz mniejszą cierpliwością znoszą opieranie się ich kaprysom przez zwykłych ludzi", tłumaczy dalej ekspert programu "PRAWY PROSTY PLUS" na antenie PCh24 TV.
Zdaniem Gadowskiego miażdżący strumień propagandy, lejącej się z wielkonakładowych mediów, ma unieważnić wszelki przejaw zdrowego rozsądku i sensownego protestu.
"Ktoś mocno dba o to, aby opinia publiczna zyskała pamięć nierozgarniętej kury. (...) Najważniejsze i promowane w mediach siły polityczne nawet nie kwestionują "prawd" ogłaszanych przez zaciskający się system. Ich istnienie jest przecież uzależnione od akceptacji systemu. Pamiętajmy jednak, że sami musimy walczyć o swoją wolność i swoje prawo dostępu do niezmanipulowanej wiedzy o rzeczywistości. Mamy prawo do buntu i nie dajmy sobie wmówić, że bunt to zło. Kiedy buntowaliśmy się przeciwko komunizmowi, wielu realistów także oskarżało nas o narażanie wszystkich na ryzyko. I kto miał rację?!", podsumowuje Witold Gadowski.
Źródło: tygodnik "Niedziela" |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 27.05.23 |
Pobrań: 25 |
Pobierz () |
27.05.2023 "Szkoły muszą wyposażyć dzieci do posiadania partnerów seksualnych" - mówią ON |
Niniejszy raport ujawnia, w jaki sposób Światowa Organizacja Zdrowia i Organizacja Narodów Zjednoczonych seksualizują małe dzieci w szkołach podstawowych na całym świecie w celu normalizacji pedofilii. Ten raport składa się wyłącznie z solidnych dowodów, w tym wielu oficjalnych dokumentów, filmów, książek, archiwów itp. Wszystkie dokumenty PDF można pobrać z sekcji referencji na końcu raportu.
"Małe dzieci są istotami seksualnymi, które muszą mieć partnerów seksualnych i zacząć uprawiać seks tak szybko, jak to możliwe. Z tego powodu przedszkola i szkoły podstawowe muszą uczyć dzieci rozwijania chuci i pożądania seksualnego, nauki masturbacji, budowania związków osób tej samej płci, korzystania z pornografii online i uczenia się różnych technik seksualnych, takich jak seks oralny".
Powyższe jest sparafrazowanym streszczeniem oficjalnych wytycznych wydanych przez Światową Organizację Zdrowia i Organizację Narodów Zjednoczonych dla władz oświatowych na całym świecie. Jednocześnie organizacje sądownicze wydają oświadczenia, że seks między małymi dziećmi a dorosłymi powinien zostać zalegalizowany, podczas gdy media i partie polityczne wzywają do zaakceptowania pedofilii jako "normalnej orientacji seksualnej".
Światowa Organizacja Zdrowia i Organizacja Narodów Zjednoczonych instruują obecnie władze oświatowe na całym świecie, aby upewniły się, że małe dzieci mają partnerów seksualnych.
Przygotowanie dzieci do posiadania partnerów seksualnych
Organizacja Narodów Zjednoczonych wydała dokument "Międzynarodowe wytyczne techniczne dotyczące edukacji seksualnej". Link Jest to oficjalna wytyczna dla szkół podstawowych na całym świecie. Cel tego dokumentu został opisany na stronie 16.
W ich własnych słowach:
"Jego celem jest wyposażenie dzieci (...) do rozwijania relacji seksualnych".
Organizacja Narodów Zjednoczonych zadekretowała, że szkoły podstawowe muszą uczyć małe dzieci o masturbacji, zachowaniach seksualnych, atrakcyjności seksualnej i stymulacji seksualnej, w celu posiadania partnerów seksualnych.
Uczenie małych dzieci seksu
Agenda mająca na celu zapewnienie małym dzieciom kontaktów seksualnych jest nadal rozwijana przez Światową Organizację Zdrowia. Ich dokument "Standardy edukacji seksualnej w Europie" zawiera następujące instrukcje dla przedszkoli i szkół podstawowych: Link
- Dzieci w wieku od 0 do 4 lat muszą uczyć się o masturbacji i rozwijać zainteresowanie własnym i cudzym ciałem.
- Dzieci w wieku od 4 do 6 lat muszą uczyć się o masturbacji i być zachęcane do wyrażania swoich potrzeb i pragnień seksualnych.
- Dzieci w wieku od 6 do 9 lat muszą uczyć się o stosunkach seksualnych, pornografii internetowej, potajemnej miłości i samostymulacji.
- Dzieci w wieku od 9 do 12 lat powinny mieć swoje pierwsze doświadczenia seksualne i nauczyć się korzystać z pornografii internetowej.
WHO instruuje nauczycieli na całym świecie, aby edukowali 9-letnie dzieci w zakresie odbywania stosunków seksualnych po raz pierwszy, doświadczania seksu za pomocą Internetu i telefonów komórkowych oraz uczenia się różnych technik seksualnych.
Szkolne wideo instruuje dzieci aby zaczęły się masturbować
Zamieszczony poniżej film jest częścią europejskiego programu szkolnego, który ściśle współpracuje ze Światową Organizacją Zdrowia i Organizacją Narodów Zjednoczonych w celu wdrożenia ich programu w szkołach w całym kraju. Jest to rzeczywisty przykład realizacji tych wytycznych, w tym przypadku w Holandii. Film pokazuje, jak nauczyciele zachęcają dzieci do masturbacji. Film ten został rozesłany do wielu tysięcy szkół w ramach programu "kompleksowej edukacji seksualnej" promowanej przez WHO, którego celem jest jak najwcześniejsze rozpoczęcie przez dzieci życia seksualnego.
Wydawca tego filmu, holenderska Fundacja Rutgers, działa w 27 krajach, jest bliskim partnerem WHO i ONZ oraz jest finansowana przez Billa Gatesa i Planned Parenthood6. Link
Językiem używanym w filmie jest holenderski, ale należy pamiętać, że jest to rzeczywisty przykład realizacji MIĘDZYNARODOWEGO programu Światowej Organizacji Zdrowia i Organizacji Narodów Zjednoczonych, dlatego trafi on do szkół publicznych w każdym kraju na świecie.
Link
Oficjalne oświadczenia Organizacji Narodów Zjednoczonych są jasne: chcą, aby cały świat został przekształcony. Upewnienie się, że małe dzieci mają stosunki seksualne, uczą się masturbacji i korzystają z pornografii online, jest częścią tego programu. W Stanach Zjednoczonych administracja Bidena wydała oświadczenia potwierdzające plany wdrożenia tego programu w całych Stanach Zjednoczonych tak szybko, jak to możliwe, nie później niż do 2030 roku4.
Popychanie małych dzieci w kierunku homoseksualizmu jest bezpośrednio zalecane przez Światową Organizację Zdrowia i Organizację Narodów Zjednoczonych. Na stronie 40 "Standardów edukacji seksualnej" szkoły są instruowane, aby uczyć czterolatków o "związkach osób tej samej płci". Na stronie 44 nauczyciele są instruowani, aby uczyć dziewięciolatków o "przyjaźni i miłości do osób tej samej płci".
W praktycznym zastosowaniu partnera WHO, Fundacji Rutgers, widzimy, że nie chodzi tylko o informowanie dzieci, ale o aktywne zachęcanie ich do podążania ścieżką homoseksualizmu - tak wcześnie, jak to możliwe.
To tylko wielki skrót "tego" do czego dąży ONZ i WHO. To co już teraz robią te zbrodnicze organizacje jest zbrodnią na ludzkości.
https://stopworldcontrol.com/children/ |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 27.05.23 |
Pobrań: 24 |
Pobierz () |
27.05.2023 Witold Pilecki został zamordowany 75 lat temu. Co wpłynęło na jego niezłomną postawę? |
Witold Pilecki to jedna z najjaśniejszych postaci wojennej oraz powojennej historii Polski. Rotmistrz polskiego wojska, który uniknął obozu jenieckiego i przeszedł do konspiracji, figuruje w powszechnej świadomości jako człowiek wielkiego charakteru oraz niesamowicie silnej woli.
W czwartek przypadła 75. rocznica finału najsłynniejszego mordu sądowego w powojennej historii Polski. Komuniści z nadania Stalina po aresztowaniu Witolda Pileckiego i postawieniu zarzutów działalności wywrotowej w procesie będącym farsą postanowili przyłożyć mu pistolet do tyłu głowy. I pociągnięto za spust - 25 maja 1948 roku. Tak bardzo czerwone władze obawiały się tego człowieka.
A przecież było wielu takich, którzy z więzień wychodzili lub nawet otrzymywali posady w nowej Polsce Ludowej. Pilecki mógł być jak oni. Wybrał jednak trzymanie się zasad i bycie wiernym swoim przekonaniom. A jego wartościami była Polska wolna i od nazizmu, i od komunizmu.
Jak możemy przeczytać w biogramie opracowanym przez Instytut Pamięci Narodowej, "we wrześniu 1990 r. Sąd Najwyższy uniewinnił rotmistrza i jego towarzyszy, ukazał niesprawiedliwy charakter wydanych wyroków, uwypuklił patriotyczną postawę skazanych w tym procesie". Ponadto w lipcu 2006 r. Prezydent RP Lech Kaczyński w uznaniu zasług Witolda Pileckiego i jego oddania sprawom ojczyzny odznaczył go pośmiertnie Orderem Orła Białego.
Siła, która wywoływała w komunistach lęk
Przed egzekucją żołnierz ZWZ-AK i ochotnik do Auschwitz cierpiał niewyobrażalne tortury. Jak sam stwierdził, "Oświęcim to była igraszka" - metody działań czerwonych dalece wyprzedzały to, z czym skonfrontował się nawet w miejscu kaźni setek tysięcy ludzi. Ekstremalne warunki, w jakich przetrzymywano Pileckiego, z pewnością rodzą pytania o to, skąd rotmistrz czerpał siłę i wolę przetrwania.
Odpowiedzi na to poszukała dr nauk humanistycznych Anna Mandrela, pisarka, dziennikarka i publicystka. Sięgając do źródeł IPN, Muzeum Auschwitz Birkenau oraz do korespondencji udostępnionej przez Pileckich, Mandrela skomponowała obszerny i nawet jak na czasy współczesne nowatorski materiał poświęcony bohaterowi.
Na kartach "Duchowość i charakter Witolda Pileckiego" możemy się dowiedzieć o faktach albo politycznie przemilczanych, albo nieeksploatowanych wcześniej w historiografii. Mandrela wskazuje, że olbrzymi wpływ na Pileckiego miało katolickie i patriotyczne wychowanie. Epizod w nielegalnym na terenie Wilna harcerstwie oraz wreszcie wojna polsko-bolszewicka ukształtowały umysł Pileckiego i wykreowały człowieka silnego, niezłomnego, o woli ze stali. A tacy ludzie nie wpisywali się w wizję systemu redukującego ludzi i człowieczeństwo do cyferek w komunistycznych, bezdusznych urzędach.
Warto w tym miejscu również wspomnieć o innej, represjonowanej przez czerwony system postaci. Chodzi o siostrę Izabelę (Zofia Łuszczkiewicz). W najnowszej pracy Anny Mandreli siostra Izabela jest postacią centralną w perspektywie walki komunistów z Kościołem katolickim. Łuszczkiewicz w 1948 roku została aresztowana w związku ze sprawą Adama Doboszyńskiego. Książkę pt. "Niezłomna Zakonnica" rekomenduje czytelnikowi historyk Leszek Żebrowski:
- Jej losy to historia pierwszych lat Polski Ludowej i dramat Kościoła katolickiego w pigułce. Szeroko rozgałęzione represje i zbrodnie komunistyczne, bogato udokumentowane, pokazują proces zniewolenia i brutalnej wymiany elit intelektualnych: z polskich - na komunistyczne. Książka, którą należy koniecznie przeczytać, aby zrozumieć również to, z czym mamy dziś do czynienia i dlaczego tak jest - zachęca do sięgnięcia po "Niezłomną..." uznany badacz.
https://prawy.pl |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 27.05.23 |
Pobrań: 26 |
Pobierz () |
27.05.2023 Nie umarł nikt... |
W Izraelu wydała się sprawa. Może już ostatecznie. Jak pamiętamy tam się mocno sanitaryzowali przeciwko kowidowi, ale to w czasach przedszczepionkowych. Jak przyszła szczepionka to tam była ostra jazda, choć właściwie lud podzielił się na dwie grupy - zaszczepionych po kokardę i kompletnych dysydentów szczepionkowych. Ale okazało się, że tam w Izraelu są sądy, a nie dwie wojujące kasty, jak u nas, i sąd kazał ministerstwu zdrowia opublikować dane ważne dla oceny pandemii.
Okazało się, że "całkowita liczba zgonów z powodu Covid-19 w grupie wiekowej poniżej 50 lat bez chorób współistniejących: zero. Zero zdrowych osób poniżej 50 roku życia zmarło na Covid. Nie było pandemii, która zdarzałaby się raz na sto lat." Komunikat ministerstwa jest oficjalny i nikt nie zarzuci, że to jakieś szury sobie wystrugały z banana. Co więc z tego wynika?
Ano, po pierwsze, że teza o pandemii pozytywnych testów jest prawdziwa. To znaczy, że śmierci oznaczone jako kowidowe, a raportowane przecież w sposób alarmujący, były dęte. Zaraz dojdziemy do tego, jak to robiono. Po drugie - to wiele pokazuje o kowidzie nie tylko w Izraelu, ale i na świecie, bo to przecież - wedle rozumu i WHO - jest choroba międzynarodowa, o wspólnych cechach, bez względu na rasę i geografię. A więc czemu nie miałoby być tak samo w innych krajach, jak jest w Izraelu? Po trzecie - po co było więc szczepić osoby do 50 roku życia, jak nikt z nich nie umarł na kowid, i należy przypuszczać, że nie umarłby do dziś? A trochę się tego towarzystwa poszczepiło, nie mówiąc już o dzieciach. Tu już kompletna załamka - te szczepiono, by nie zakaziły dziadków odbierających je z przedszkola, ale ta teza runęła po rewelacjach przedstawicielki Pfizera, pani Small, która oficjalnie stwierdziła, że nic jej nie wiadomo, by ich szczepionka powstrzymywała transmisję. Teraz doszło jeszcze to, że nie było po co szczepić Miluśińskich, bo ci - co było wiadomo od razu - mało chorują, a już w ogóle nie umierają.
Ta izraelska rewelacja jest jak walnięcie obuchem w głowę. Jak to - nikt nie umarł na kowida, to na co umierali ci ludzie? Dane dotyczą ludzi zdrowych, to znaczy, że umierali pozytywnie testowi ale tylko z chorobami współistniejącymi. A to oznacza, że to nie kowid był przyczyną ich zejścia. Właściwie to nikt w takim razie nie wie ile ludzi zmarło na kowida. Bo z pozytywnym testem w czasie śmierci to już wiadomo. Ale tę dętą liczbę (6,9 miliona na świecie i 113.000 w Polsce), którą ostatnio strzelił we mnie demagog.pl można znacznie zweryfikować w dół.
Pomoże nam w tym doktor Jerzy Milewski, który w Do Rzeczy zaprezentował inny sposób liczenia zgonów kowidowych. Uznał on, za WHO, że efektem ostrej formy infekcji koronawirusem jest ARDS, czyli ostra niewydolność oddechowa. I doktor zbadał to - ile mieliśmy HOSPITALIZOWANYCH, a nie zmarłych z tą niewydolnością osób. Okazało się, że w krytycznym roku 2020 wśród osób w szpitalach z zapaleniem płuc o różnych przyczynach wykryto pozytywnie stestowanych na kowid 10-11.000 przypadków. Z czego nie wiadomo ilu z nich zmarło. Ale ci wszyscy to i tak o rząd mniej niż podano śmiertelnych przypadków "chorych" zmarłych na pozytywne testy. Skoro nie umierali oni na płuca, to jasne, że umierali nie na kowida, ale z innych przyczyn, głównie nieleczonych chorób "właściwych" oraz systemu nieleczenia infekcji w pandemii. Nie tylko tych chorób "właściwych", ale i infekcji dróg oddechowych, z kowidem włącznie.
Mówiliśmy o tym w wywiadzie z doktorem Czyrycą. Ten polski naukowiec pracujący dla amerykańskiej farmacji wskazał nie tylko na to, że nie leczono kowida, choć było wiadomo od lat, jak się leczy takie infekcje. Z rozmowy wynikało, że nieleczony wirus dróg oddechowych łatwo przechodzi w bakteryjne zapalenie płuc. Można temu zapobiec stosując antybiotyki, ale wtedy słyszeliśmy narrację sanitarystów - antybiotykami nie leczy się wirusa, co usprawiedliwiało niestosowanie antybiotyków u pacjentów w kwarantannie, kiedy lekarz wiedział o potencjalnym zapaleniu płuc u pacjenta tyle, co wywnioskował przez telefon.
Z rozmowy z doktorem Czyrycą wynikała jeszcze jedna rzecz. Ci, co umierali na "czyste" wirusowe zapalenia płuc mogli być ofiarami wirusa, w tym koronawirusa. Ale ci, którzy umierali na BAKTERYJNE zapalenie płuc - czyli znaczna większość - umierali z powodu nieleczenia infekcji wirusowej, które prowadziło do bakteryjnego zapalenia płuc, znowu zbyt późno leczonego, albo - co gorsza - leczonego respiratorem.
Stąd się bierze ta różnica pomiędzy - w tym wypadku izraelskimi - danymi o zgonach kowidowych, które po takiej weryfikacji stają się już tylko straszakiem zrobionym z fałszywie pozytywnych testów, które miały się nijak do rzeczywistego stanu człowieka. Te fałsze zaś czyniły z niego chorego, zaś w przypadku chorób współistniejących doprowadzały go poprzez ich nieleczenie do stanów na krawędzi śmierci. Często przekraczając tę krawędź. Zaś w przypadku rzeczywistej infekcji osób bez chorób współistniejących procedury nieleczenia uruchamiały proces szybkiego przeistoczenia się infekcji wirusowej w super groźną postać bakteryjnego zapalenia płuc, w dodatku nieleczonego antybiotykami.
I właśnie dlatego mamy taki rozjazd w logice i statystyce. Kiedy zweryfikować panikarskie dane z czasów kowida z logiką i - wcale nie najnowszą, ale znaną od dawna - nauką, to ta konfrontacja wypada żałośnie dla dotychczasowych oficjalnych procedur i statystyki. Wcześniej w takim Izraelu to ludzie do pięćdziesiątki przez kowida to marli jak muchy, ale jak się oddzieliło ziarno zdrowych od plew fałszywej narracji, to się okazało że nie umarł nikt. Nikt.
I taka to była pandemia.
Napisał Jerzy Karwelis |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 27.05.23 |
Pobrań: 28 |
Pobierz () |
29.05.2023 Nadmuchiwane makiety czołgów Leopard 2A4 wysłane na Ukrainę |
Link
Czeski przemysł obronny jest aktywnie zaangażowany w proces pompowania przez Zachód uzbrojenia w siły reżimu w Kijowie. W szczególności kompleks wojskowo-przemysłowy tego kraju jest zaangażowany w renowację sprzętu wojskowego pochodzenia radzieckiego oraz w produkcję nowych modeli (na przykład systemów przeciwlotniczych karabinów maszynowych MR-2 Viktor - 14,5 mm montowany na pickupie Toyoty).
Czeska firma Inflatech zaprezentowała niedawno nadmuchiwaną makietę czołgu Leopard 2A4 na wystawie IDET 2023 w Brnie. Według firmy, produkt ten został już wysłany na Ukrainę wraz z symulatorami systemu walki elektronicznej STARKOM produkowanymi przez lokalny przemysł.
Według Inflatech, symulatory Leopard 2A4 ważą 44 kg, a STARKOM 35,2 kg. Firma twierdzi, że amerykański bezzałogowy samolot rozpoznawczy RQ-20 postrzega je jako prawdziwy obiekt z odległości około 1500 metrów.
Link
Makiety mogą być nadmuchiwane za pomocą silnika o pojemności 150 cm3 i mogą być rozmieszczane lub pakowane przez dwie osoby w ciągu 10 minut. Według Inflatech są one stabilne przy wietrze o prędkości do 15 m/s.
https://topwar.ru/218009-naduvnye-makety-tankov-leopard-2a4-otpravleny-na-ukrainu.html |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 29.05.23 |
Pobrań: 25 |
Pobierz () |
29.05.2023 W przededniu Dnia Konfidenta |
Kampania wyborcza do tubylczego parlamentu wchodzi w fazę ostrą. Szczerze mówiąc, trudno przypisać jakieś szlachetniejsze przyczyny temu politycznemu zacietrzewieniu, bo - jak wiadomo - około 80 procent obowiązującego u nas prawa, stanowią dyrektywy Komisji Europejskiej, która bombarduje nimi unijne bantustany w ilości więcej, niż jedna dziennie. To jest właśnie przyczyną biegunki legislacyjnej, wskutek której nikt nie jest w stanie przeczytać tych wszystkich ustaw, nie mówiąc już o ich zapamiętaniu. W rezultacie tak naprawdę nikt nie wie, jakie jest u nas prawo, więc ludzie w stosunkach między sobą starają się postępować zgodnie z poczuciem sprawiedliwości, ale nigdy nie wiedzą, czy przypadkiem nie dopuścili się jakiejś zbrodni. Ot, na przykład ja, kiedy podałem do wiadomości personalia mojej wierzycielki, z którą, mówiąc nawiasem, nadal się procesuję, a zaoczny wyrok, na podstawie którego odbyła się egzekucja, został w 22 miesiące po jego zapadnięciu uchylony do ponownego rozpoznania - ale forsy oczywiście nikt mi nie oddał ? otóż podając do wiadomości personalia mojej wierzycielki nie miałem pojęcia, że popełniam przestępstwo. Tymczasem według faszystowskiej, unijnej regulacji, czyli RODO, jeśli jeden człowiek chce coś powiedzieć drugiemu człowiekowi, to musi pytać o pozwolenie trzeciego. Ja rozumiem, że IV Rzesza nie może w istotny sposób różnić się od Rzeszy III, ale w tej sytuacji chyba nie powinniśmy aż tak bardzo się przejmować wyścigiem naszych Umiłowanych Przywódców do koryta.
Ale, jak wspomniałem, ten wyścig wchodzi właśnie w fazę ostrą. Podczas konwencji Prawa i Sprawiedliwości został przedstawiony program, według którego rząd właściwie bierze na swoje utrzymanie wszystkich obywateli - jak powinno być za komuny. Jak zwykle wirtuoz intrygi, Naczelnik Państwa Jarosław Kaczyński, na drodze do socjalizmu, znowu wyprzedził stojącego na czele Volksdeutsche Partei Donalda Tuska, w przekonaniu, że tym zaporowym wejściem uniemożliwia mu licytację. Ale Donald Tusk, chyba nieświadomie, bo skąd by wiedział takie rzeczy, poszedł w ślady Marka Liwiusza Druzusa, który w epoce braci Grakchów był w Rzymie członkiem kolegium trybunów. Chodziło o przelicytowanie Gajusza Grakcha w demagogii. Kiedy więc postulował on utworzenie dwóch kolonii, Druzus podnosił ich liczbę do dwunastu. Gdy Gajusz proponował przydział ziemi przy obciążeniu go nieznacznym podatkami, Druzus oddawał ją za darmo - i tak dalej. W rezultacie lud - jak to lud - poszedł za Druzusem. Skończyło się to tak, że Gajusz został zmuszony do ucieczki za Tyber, podczas której niewolnik na jego żądanie przebił go mieczem, a tłum wrzucił jego zwłoki do rzeki.
Otóż podczas wspomnianej konwencji Naczelnik Państw ogłosił m.in, że dotychczasowy program rozrzutnościowy "500 plus", zostaje podniesiony do "800 plus", ale dopiero od początku przyszłego roku.
Wzorując się - jestem przekonany, ze nieświadomie - na Druzusie, Donald Tusk ogłosił, że nie od początku przyszłego roku, tylko już teraz, od pierwszego czerwca, kiedy to przypada Międzynarodowy Dzień Dziecka. W ten sposób pragnie zaprezentować się całej Polsce jako przyjaciel dzieci, czyli - mówiąc z łacińska - pedofil - ale myślę, że nie to jest przede wszystkim jego celem. Przypuszczam, że jego głównym celem jest odwołanie się do najtwardszego jądra elektoratu Volksdeutsche Partei, czyli - do konfidentów.
Te przypuszczenia znajdują podstawę w projekcie zorganizowania przez Volksdeutsche Partei w dniu 4 czerwca ogólnopolskich obchodów Dnia Konfidenta. Z uwagi na konieczność zachowania - jak to przy konfidentach - minimum konspiracyjnego, obchody te nazywać się mają inaczej, mianowicie "marszem przeciwko drożyźnie, złodziejstwu i kłamstwu" - ale oczywiście chodzi o uczczenie tej grupy obywateli, na których - jak myślę - liczy szczególnie BND w prowadzonej przez Niemcy przeciwko Polsce od stycznia 2016 roku wojnie hybrydowej. Jak bowiem pamiętamy, 4 czerwca 1992 roku, konfidenci i ich protektorzy, w atmosferze zamachu stanu, obalili rząd premiera Jana Olszewskiego.
Mnóstwo ludzi pamięta, co się wtedy działo; jak Kukuniek co kilka godzin składał oświadczenia - od "pokajaniija", że "coś tam podpisywał", aż do wniosku o odwołanie rządu, jak poseł Jerzy Ciemniewski demonstracyjnie rezygnował z funkcji, ale potem zaraz o tym zapomniał, jak Jacek Kuroń ział oburzeniem na to złamanie siuchty, jaką "lewica laicka" miała z komunistycznym wywiadem wojskowym, zawartej za pośrednictwem pułkownika SB Jana Lesiaka czy - jak pan red. Lis złapał wkraczającego do Sejmu Kukuńka za rękę z okrzykiem: "panie prezydencie, niech pan NAS ratuje!", czy wreszcie - gdy podczas "nocnej zmiany" Donald Tusk "liczył głosy", wyznaczony na premiera pan Waldemar Pawlak przepowiadał sobie półgłosem, jakie zadania ma wykonać: "czyszczę sobie MSW..." - i tak dalej - a pan Stefan Niesiołowski, rozbieganymi oczami spoglądał na obecnych.
Okrągła, 30 rocznica tego wydarzenia, przypadała w ubiegłym roku, ale ze względu na epidemię, teraz czasowo zawieszoną, a także z uwagi na to, że w ubiegłym roku nie było żadnych wyborów, uroczyste obchody Dnia Konfidenta zostały przełożone na 4 czerwca roku bieżącego. Volksdeutsche Partei zamówiła tedy 400 autobusów, które z całej Polski będą zwoziły konfidentów z rodzinami, a ponadto mają być uruchomione specjalne pociągi:
"szósta godzina z minutami,
jedzie Zug z konfidentami,
stary kiejkut się raduje,
gdy konfident tak świętuje!"
Szczegółowy program jeszcze nie został ogłoszony, ale myślę, że Donald Tusk będzie rozdawał "Polskim Babciom" "babciowe", a panie młodsze, te z błyskawicami, osobiście będzie wyskrobywał na koszt ? no właśnie - na razie BND, ale kiedy już obejmie władzę, to odda założone przez tę centralę sumy z budżetu polskiego państwa - i tak dalej. Jestem przekonany, że do uroczystych obchodów Dnia Konfidenta włączy się też Judenrat "Gazety Wyborczej", bo na tym etapie żydowska polityka historyczna, dla której wspomniany Judenrat położył wielkie zasługi, jest ściśle skoordynowana z polityką historyczną niemiecką.
Słowem - będziemy mogli obserwować niezwykłe widowisko, z udziałem weteranów, co to samego jeszcze znali Stalina, który musi zacierać z uciechy ręce, patrząc, jak zarówno środowisko rządu "dobrej zmiany", jak i obozu zdrady i zaprzaństwa, z wzajemnym poszanowaniem własnej drogi do socjalizmu, powraca do PRL.
Jeszcze w latach 40-tych, zdaniem tegoż Stalina, komunizm "pasował do Polaków, jak siodło do krowy", ale widać przez ostatnie 33 lata zdążył się świetnie dopasować.
Stanisław Michalkiewicz 27 maja 2023 |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 29.05.23 |
Pobrań: 25 |
Pobierz () |
30.05.2023 Palma odbija |
Byłam pewna, że śnię albo, że pomyliły mi się daty i właśnie jest prima aprilis. Usłyszałam w wiadomościach że w Warszawie przy placu 5 Rogów stanęło kolejne dzieło Joanny Rajkowskiej - rzeźba dźwiękowa "Pisklę", która kosztowała podatnika 250 000 złotych. Ta sama rzeźba przyniosła uprzednio artystce sukces międzynarodowy. W 2019 roku w ramach Frieze Sculpture Joanna Rajkowska pokazała "Pisklę" w Regents Park w Londynie. Pisklę to powiększone jajo kosa. Wykonane jest z pigmentowanego gipsu akrylowego, ma 240 cm długości i około 180 cm wysokości. Niebieskawy kolor skorupy uzyskano dzięki użyciu zmieszanych z gipsem sproszkowanych skał. Powierzchnia została ręcznie pomalowana przez artystkę. Rzeźba emituje dźwięki wykluwającego się pisklęcia - bicie serca, ćwierkanie i uderzanie dziobem w skorupę. Specjalne urządzenie (sound trasducer) zamienia całe jajko w głośnik co powoduje delikatną wibrację skorupy.
Nikt nie zapytał mieszkańców stolicy czy chcą wydawać tak ogromną kwotę na to dzieło. Również na inne, podobne "arcydzieła" tej samej artystki czyli palmę na rondzie de Gaulla, sztuczne jeziorko na placu Grzybowskim oraz na szmacianą tęczę Julity Wójcik na placu Zbawiciela, która na szczęście zniknęła już z przestrzeni miejskiej, wielokrotnie podpalana przez rozwścieczonych warszawiaków i pilnowana potem jak jakaś święta relikwia w dzień i w nocy przez dwa radiowozy.
Banalnym jest stwierdzenie, że kultura jarmarczna wypiera, a właściwie już wyparła kulturę wysoką. Na przykład tancerki towarzyszące naszej gwieździe Eurowizji Blance w Liverpoolu poruszają się jak w ataku epilepsji wypinając tyłki i eksponując co chwila krocze. Taniec stosowny w agencji towarzyskiej dla impotentów stał się normą i nikogo już właściwie nie razi ani nie obraża. Mnie też nie tyle obraża co śmiertelnie nudzi więc wyłączyłam to paskudztwo po kilku sekundach.
Wracając do gigantycznego jajka zdobiącego odtąd warszawski plac. Istnieje wiele pomysłów na ożywienie przestrzeni miejskiej takich jak śpiewające ławeczki, pomalowani na srebrno czy złoto żywi faceci, piętnastometrowa gąsienica, którą porusza kilkanaście zamkniętych w jej wnętrzu osób, czy arlekiny tańczące na szczudłach. To wszystko widziałam wiele lat temu na festiwalu sztuki jarmarcznej, który odbywa się co roku w Awinionie. Uczestnicy tego festiwalu realizują jednak swoje pomysły za własne pieniądze. Przygotowują się do festiwalu przez cały rok, szyją kostiumy, projektują happeningi, a miasto ma za darmo turystyczną atrakcję. Na tym festiwalu widziałam "dzieło sztuki" porównywalne poziomem z palmą czy jajem. Była to naturalnej wielkości, drewniana, odpowiednio wyważona, męska kukła, która po dotknięciu wykonywała przez pewien czas miarowe ruchy frykcyjne. Oby tylko pani Joanna albo inny "artysta" nie skorzystali z tej inspiracji, bo prezydent Trzaskowski może za milion złotych wystawić taką "interaktywną instalację" przed ratuszem. Mieliśmy już przecież przed ratuszem ogródek z siedziskami z drewnianych skrzynek po burakach i z kilkoma rachitycznymi drzewkami w doniczkach, który kosztował podatnika około miliona złotych.
Prezydent Trzaskowski, nazywany powszechne Don Fecalio w uznaniu za wzbogacenie Wisły aż do samego Gdańska fekaliami ze stolicy, a sam siebie nazywający (excusez le mot) Dupiarzem ma talent do lekkiego wydawania publicznych pieniędzy. Do finansowania działalności osób takich jak Jolanta Gontarczyk vel Lange, komunistyczna agentka o pseudonimie Panna, zasłużona w inwigilowaniu księdza Blachnickiego, która przerzuciła się obecnie na propagowanie LGBT w szkołach i dostała na to przedsięwzięcie od Trzaskowskiego prawie dwa miliony złotych.
Czy takie jajo, sztuczny stawek oraz palmę słusznie nazywa się dziełami sztuki? Przede wszystkim należałoby zastanowić się kim jest Joanna Rajkowska? Jeżeli jest artystką to jej wytwory są z całą pewnością sztuką zgodnie z przewrotną definicją - sztuką jest to czym zajmuje się artysta. Podobnie jak fizyką jest to czym zajmuje się fizyk, a religią to w co wierzy wierny. Pozostaje pytanie skąd biorą się artyści? Ukończenie Akademii Sztuk Pięknych jak wiadomo nie wystarcza. Wielu jej absolwentów sprzedaje cebulę i kartofle, podczas gdy ceny nikiforów (to nazwa pospolita a nie imię własne) stale idą w górę. Sądzę, że z wartością dzieł sztuki jest podobnie jak z pieniądzem zaufania. Nie mają pokrycia w złocie, a zaufanie po prostu się kreuje. Obawiam się, że w PRL zaufanie do artysty i jego dzieł kreował kiedyś Borejsza (zwany powszechnie Borejsza - najważniejsza) pomazując na artystów wybranych według własnego, czyli stalinowskiego klucza. Ci pomazani pomazują (czyli wskazują) następnych i tylko tak można wytłumaczyć fakt, że obrzydliwa, tandetna szmaciana tęcza, wbrew powszechnemu odbiorowi, może być traktowana jako dzieło sztuki. Szerzej na to patrząc - pisuar jest dziełem sztuki wtedy i tylko wtedy gdy wystawia go jako "Fontannę" Marcel Duchamp, a jest zwykłym urządzeniem łazienkowym gdy kupuje go w sklepie Kowalski. Kowalski na wystawie sztuki readymade przeżywa więc dysonans poznawczy. Nie wie czy ma do czynienia z dziełem sztuki czy też ma się czuć oszukany i obrażany. Sztuką jest obrazić mieszczucha i kazać mu za to zapłacić. Taką definicję sztuki zaproponowali przecież francuscy skandaliści. Arcydzieła Joanny Rajkowskiej nie wyczerpują jednak tej definicji. Są prymitywne, naiwne, nieproporcjonalnie drogie lecz jednocześnie odwołujące się do drzemiącej w każdym fałszywej, infantylnej wrażliwości. Przytulić się do ogromnego jajka żeby wyobrazić sobie dobijającego się do nas pisklaka słuchając nagranego i odtwarzanego przez głośnik oraz wzmocnionego mechaniczną wibracją dźwięku. To tak jakby zamiast zająć się dzieckiem przytulać porcelanową lalkę, zamiast zaprzyjaźnić się z kimkolwiek w realu -korespondować z awatarem, a zamiast uprawiać seks oglądać pornograficzne filmy. To podkultura substytutu, wewnętrzna zgoda na to żeby wiązać emocje z namiastkami rzeczy realnie istniejących.
Izabela Brodacka Falzmann
|
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 30.05.23 |
Pobrań: 24 |
Pobierz () |
|
|
|
|
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|