Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 1
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
11
Download: Gazetka "Wolne Słowo"
20.06.2023 Pokój był w zasięgu ręki?
Podczas spotkania z delegacją państw afrykańskich Władimir Putin ujawnił, że Ukraina odrzuciła parafowany już w kwietniu 2022 roku, po rozmowach w Turcji, dokument mający być podstawą do zakończenia wojny i zawarcia traktatu pokojowego.

W Kijowie od pewnego czasu obawiano się, że Rosja prędzej czy później to ujawni. No i stało się. Co zawiera ten dokument? Podpisany 13 kwietnia 2022 roku ma 18 punktów i załączniki. Putin nie ujawnił szczegółów ani całego dokumentu, nazywanego "porozumieniem stambulskim". Omówił tylko jego podstawowe założenia.

Były to: deklaracja nie przystępowania Ukrainy do NATO i przyjecie statusu państwa neutralnego, odrzucenie ideologii banderowskiej, ustalenie liczebności Sił Zbrojnych Ukrainy i Gwardii Narodowej oraz broni, jaka mogłyby posiadać, uznanie statusu języka rosyjskiego. Jeśli chodzi o kwestie terytorialne, nie było ustaleń dotyczących Chersonia czy Zaporoża, co oznaczało, że pozostaną w granicach Ukrainy. Krym i Donbas miał zostać przy Rosji.

Obserwatorzy i komentatorzy ze strony rosyjskiej podkreślają, że wojska rosyjskie w akcie dobrej woli wycofały się z rejonu Kijowa i Charkowa, choć nadal mogły tam przebywać. W wyniku nacisków Borisa Johnsona Kijów wycofał się z wynegocjowanych warunków pokoju i zorganizował propagandową akcję pod nazwą "Bucza". Miało to na celu wstrząsnąć opinią publiczną i uzasadnić tezę, że z Rosją, jako państwem zbrodniczym, nie można negocjować i wojnę należy prowadzić do końca.

Jeden z rosyjskich komentatorów pisze: "Warto zauważyć, że "porozumienia stambulskie" postawiły Ukrainę w znacznie gorszych warunkach niż poprzedzające je "porozumienia mińskie". Nie ma wątpliwości, że ostatecznie wszystko będzie znacznie gorsze dla Kijowa niż Stambuł, nie mówiąc już o Mińsku. Ale w Kijowie sami tego chcieli. Ale zarówno "Stambuł", jak i "Mińsk", z całą różnicą w podejściach i warunkach, nadal zapewniały zachowanie ukraińskiej państwowości". Teraz nie jest to takie jednoznaczne.

Niezależni analitycy na Zachodzie nie mają wątpliwości, że zerwanie porozumienia stambulskiego przez Ukrainę było wynikiem nacisków brytyjskich i amerykańskich. Waszyngton i Londyn były w tym przypadku głównymi "podżegaczami" i to one nie były zainteresowane w szybkim zakończeniu konfliktu, gdyż w globalnej strategii Anglosasów Ukraina ma być miejscem konfrontacji Zachodu z Rosją i Chinami.

Przyjęcie przez Zełeńskiego propozycji pokojowych Rosji, co zresztą byłoby zgodne z programem, który zapewnił mu zwycięstwo w wyborach - zmusiłoby go jednak do zerwania z Zachodem i pozbycia się protektorów dyktujących Kijowowi co ma robić a czego nie. Być może Zełeński liczył, że Zachód zgodzi się na zawarcie pokoju, ale ostra reprymenda Johnsona i Amerykanów sprowadziła go na ziemię. Gdyby jednak nadal upierał się przy pokoju, to Anglosasi łatwo mogliby doprowadzić do jego obalenia przez "patriotyczne siły", które uznałyby pokój na takich warunkach za zdradę.

Nie znamy rzecz jasna kulisów tej sprawy, nie wiemy, czy rozmowy były prowadzone w dobrej wierze, i kto zgodził się na to, żeby delegacja ukraińska parafowała dokument stambulski. Jedno jest pewne - bez względu na to, była to być może ostatnia szansa na zatrzymanie wojny, na oszczędzenie życia tysięcy ludzi po obu stronach.

Zełeński zrywając porozumienie stambulskie wziął na siebie ogromną odpowiedzialność - zagrał niczym pokerzysta: zwycięstwo albo śmierć. Co najgorsze, że chodzi tu o śmierć tysięcy zwykłych Ukraińców. Zachód cynicznie niczym nie ryzykował, zwłaszcza życiem własnych obywateli. Dzisiaj, biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności, trudno sobie wyobrazić powrót do negocjacji na tamtych warunkach.

Jan Engelgard
https://myslpolska.info
-----------------------------
Link
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 20.06.23 Pobrań: 26 Pobierz ()
20.06.2023 Polscy decydenci nie przestają zadziwiać swoją naiwnością i krótkowzrocznością.
Polscy decydenci nie przestają zadziwiać swoją naiwnością i krótkowzrocznością. Tym razem z co najmniej dyskusyjnym pomysłem wychyliła się Jadwiga Emilewicz, pełniąca funkcję pełnomocnika rządu ds. polsko-ukraińskiej współpracy rozwojowej.

Ta pani ujawniła, że zaczęła tworzyć listę inwestycji na Ukrainie, które mają realizować po zwycięskiej wojnie polskie firmy. Lista ta ma wkrótce zostać przekazana stronie ukraińskiej.

- Zależy mi na tym, żeby rodzimych przedsiębiorców kontaktować z ukraińską administracją odpowiedzialną za postępowania przetargowe, ale także z ukraińskimi partnerami biznesowymi - powiedziała.

Źródło: wpolityce.pl

NASZ KOMENTARZ: Z jednej strony mamy tu do czynienia z klasycznym dzieleniem skóry na żywym niedźwiedziu, czyli Rosji. Wojna wciąż się toczy i wcale nie jest pewne, że Ukraina ją wygra. Ostatnie wydarzenia na froncie skłaniają raczej do ostrożnego podejścia - ukraińska, zapowiadana od dawna kontrofensywa, trwa już bez mała dwa tygodnie i osiąga mizerne rezultaty, przy jednoczesnych, ogromnych stratach własnych.

Równie dobrze wojnę może wygrać Putin, a wtedy w odbudowę zniszczeń zaangażują się firmy chińskie i indyjskie, nie polskie. Pamiętamy słynną mapkę regionów, które miały przypaść poszczególnym krajom w dziele odbudowy. Polska miała zyskać obwód doniecki, który do dziś jest w około połowie kontrolowany przez wojska rosyjskie. Z drugiej strony, na tej wojnie, jak na razie, Polska wyłącznie traci, a jeśli nawet dojdzie do zwycięstwa Ukrainy, nasz udział w odbudowie ograniczy się przede wszystkim do nowego drenowania kieszeni Polaków na rzecz tejże odbudowy.

Kokosy zbiorą z kolei przede wszystkim firmy francuskie, niemieckie i amerykańskie. Nie mamy co do tego najmniejszych wątpliwości. No i oczywiście izraelskie - o czym nie możemy zapomnieć.
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 20.06.23 Pobrań: 26 Pobierz ()
20.06.2023 CO SOBIE JESZCZE NEGOCJUJĄ?
Na początek trochę historii. 24 lutego 2011 r. rząd udał się, w prawie pełnym składzie, do Izraela. O czym tam obradowali? W lakonicznych komunikatach mowa była o "kwestiach bezpieczeństwa". Tylko Szewach Weiss opisał atmosferę, w jakiej przebiegały rozmowy - tak dobrą, że na koniec spotkania razem śpiewali. Oprócz współpracy wojskowej, omawiano sytuację w służbie zdrowia, czyli prywatyzację polskich szpitali. Czy oba segmenty rozmów dotyczyły tego samego? Tego nie wiemy, chociaż pojawiły się spekulacje, że broń z Izraela nie trafi do Polski, za to zapłata za nią trafi do Izraela, na konta mafii "przemysłu Holokaustu". Po wizycie sprawy uległy przyspieszeniu - Tusk skierował do wojewodów tajne zarządzenie, by w trybie administracyjnym oddawali mienie żydowskie zgłaszającym się "spadkobiercom", niemającym dokumentów umożliwiających przeprowadzenie postępowania sądowego. Zareagował też uchwaleniem ustawy o rozszerzeniu tajemnicy państwowej, z zapisami umożliwiającymi bezwzględne utajnienie wszystkich umów i porozumień, poprzez klauzulę, że nie będą one publikowane. Najwyraźniej to także musiał uradzić z Netanjahu.

"Times of Israel" pochwalił polskie władze za to, że 50 tysięcy obywateli Izraela, którzy urodzili się w Polsce i mogą udowodnić, że są ofiarami nazistowskich lub sowieckich represji będzie mogło pobierać comiesięczną rentę. Urzędnik polskiego MSZ uzasadnił to tak: "Do miesięcznych świadczeń kwalifikuje się każdy mieszkający w Izraelu, kto urodził się jako obywatel polski i ucierpiał podczas wojny pod okupacją niemiecką. To samo dotyczy kolejnej okupacji - sowieckiej - do roku 1956. Na przykład żołnierz Armii Czerwonej, który podczas marszu na zachód zatrzymał się w Polsce i poślubił polską obywatelkę, a następnie po wojnie wyjechał z kraju do Związku Sowieckiego. I jeśli poza Polską w Związku Sowieckim urodziło się dziecko, i to dziecko cierpiało w Związku Sowieckim, to dzisiaj może ubiegać się o status weterana wojennego lub osoby prześladowanej". Przekaz wzmocnił Robert Brown z HEART: "Do świadczeń rządu polskiego kwalifikuje się 50 tysięcy obywateli Izraela ocalałych z Holokaustu - w tym ich małżonkowie, jak również urodzeni po wojnie w komunistycznej Rosji", czyli praktycznie każdy Żyd, który wyemigrował z Polski, w tym bandyta z UB postrzelony przez żołnierza wyklętego.

Na ten temat wypowiadały się wyłącznie organizacje zajmujące się restytucją mienia. Inkryminowany Robert Brown, mówiąc o rentach w samych superlatywach, podkreślił, że będzie "kontynuował poszukiwanie dróg pomocy ofiarom holokaustu i ich spadkobiercom w odzyskaniu własności w Polsce, która została rozszabrowana w czasie holokaustu". Gideon Tylor ze Światowej Organizacji Restytucji Mienia pochwalił się, że to jego organizacja negocjowała rozwiązanie z polskim rządem przez sześć miesięcy. Z kolei "Jewish Week of New York" powoływał się na urzędników "zajmujących się restytucją mienia".

Tylko jednorazowa wypłata 100 euro dla 50 tysięcy oznaczała wydatek 20 milionów złotych miesięcznie. W 2014 roku beneficjentów "porozumienia" między Tuskiem i Gideonem było 50 tysięcy, ale holokaustowa mafia uelastyczniła definicję "ofiar Holokaustu" - rozciąga ją na wszystkich Żydów, którzy przeżyli II wojnę oraz zalicza do ofiar "tych, którzy zginęli, ale i także tych, którzy się z tego powodu nie urodzili". No i podpiera się mądrością Elie Wiesela: "Nie wszystkie ofiary były Żydami, ale każdy Żyd był ofiarą". Przy takim podejściu jest oczywiste, że liczba beneficjentów polskich rent rośnie w postępie geometrycznym, a dziura w budżecie wynikająca z uprawnień emerytalnych i rentowych staje się tak wielka, że czyni z Polski finansowego bankruta.

I jeszcze jedno: Polska wypłaca od dawna obywatelom Izraela, którzy uciekli z Polski wysokie resortowe emerytury (de facto za zbrodnie popełnione na Polakach), ale gdy 1 października 2017 r. weszła w życie tzw. ustawa deubekizacyjna, która radykalnie obniżyła emerytury i renty funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa, nie objęła pobierających takie świadczenia żyjących w Izraelu. Równocześnie Muzeum Holocaustu w Waszyngtonie zgłosiło żądania nieograniczonego dostępu do zasobu archiwalnego IPN. I tu pytania: Do czego Muzeum potrzebne są dokumenty wytworzone przez organa bezpieczeństwa PRL i czy ustawa nie objęła Izraelczyków dlatego, że ich teczki z archiwów IPN wyparowały?

W listopadzie 2016 r. w Tel Awiwie pojawił się rząd Beaty Szydło. Pojawiły się też spekulacje, że chodzi o finansową kombinację: pieniądze na odbudowę armii przeznaczyć, pod przykrywką kontraktów zbrojeniowych, na spłatę roszczeń, a stojących temu na przeszkodzie wyrzucić z rządu. I tak się stało - podmieniono nie tylko ministra obrony, ale i premier, którą po podpisaniu tajnych umów potraktowano na zasadzie "Murzyn zrobił swoje, murzyn może odejść" i podmieniono na bankstera, którego nominację gazety izraelskie powitały: "Bankowiec o żydowskich korzeniach na czele polskiego rządu". Taki sam schemat można zastosować przez zawyżenie wartości kontraktów. No, bo dlaczego minister Błaszczak bez szemrania kupuje wszystko, co mu Żydzi każą i wcale się nie targuje? W tym miejscu postawmy pytanie: Jak to jest, że Grecja wydaje na armię dwa razy mniej niż Polska, a siły lądowe ma półtora razy większe, lotnictwo trzy razy większe, a flotę wojenną osiem razy większą?

12 września 2022 "Zman Israel", hebrajskojęzyczna wersja "Times of Israel" ujawniła, że izraelska firma zbrojeniowa dostarcza Ukrainie za pośrednictwem Polski systemy zwalczania dronów, aby obejść odmowę Izraela sprzedaży zaawansowanej broni do Ukrainy dla walki z Rosjanami, i że izraelskie ministerstwo obrony udaje, że nie wie o pośrednictwie Warszawy w tym procederze. Gazeta przypomniała, że ministerstwo "sprzeciwia się" sprzedaży Kijowowi takich systemów, bo Izrael dąży do zachowania więzi z Rosją, głównie z uwagi na rosyjską obecność wojskową w Syrii, gdzie lotnictwo izraelskie regularnie atakuje związane z Iranem cele oraz dlatego, że Rosja ma wielką społeczność żydowską.

Wiemy, dlaczego wizyty rządu w Izraelu i to, co tam uzgodniono, zostały owiana tak wielką dyskrecją i mają dla Polaków pozostać tajemnicą po wsze czasy. Nie wiemy natomiast, z kim Tusk i Szydło się spotkali. Przypomnijmy: ustawa o zwrocie mienia gmin wyznaniowych żydowskich ostatecznego kształtu nabrała i została przepchnięta w Sejmie, dopiero po ściągnięciu do Izraela Aleksandra Kwaśniewskiego i Włodzimierza Cimoszewicza, gdzie spotkali się z przedstawicielami Światowego Kongresu Żydów. Na obu wywierano tam naciski, dla wpisania do ustawy WJRO, jako jednego z beneficjentów zwracanego majątku. Do defraudacji mienia państwowego doszło więc przy pomocy prostego triku. Ale czy tylko?

Beacie Szydło przydarzyła się w Izraelu przygoda - kolizja z pojazdami kolumny rządowej. Że była to próba zastraszenia, niech świadczy żałośliwy ton jej oficjalnych wystąpień oraz meldunek złożony Netanjahu, że będzie ze zdwojoną energią zwalczała "antysemityzm". Innymi słowy, powodowana panicznym strachem zobowiązała się prześladować obywateli polskich wskazanych przez rząd izraelski. Rezultat widoczny był natychmiast - sąd skazał Piotra Rybaka na 10 miesięcy bezwzględnego więzienia za spalenie "kukły Żyda" podczas manifestacji sprzeciwiającej się żydowski roszczeniom.

Dawid Jabłoński, twórca kanału TerraPeuta zwrócił uwagę na zawartą z Izraelem umowę nt. zabezpieczeń społecznych stypulującą, że emerytury i renty wyliczone w Izraela są wypłacane przez ZUS w Polsce. Umowa długo utrzymywana była w tajemnicy - podpisano ją 22 listopada 2016, a opublikowano w Dzienniku Ustaw w maju 2021, czyli 5 lat później. A mamy w niej takie smaczki:
- Emerytury i renty, które Izraelczycy pobierają w Polsce, są wyliczane w Izraelu;
- Strona polska nie ma prawa weryfikować wiarygodności wniosków emerytalnych przedkładanych przez stronę izraelską;
- Wszystkie koszty związane z obsługą wniosków ponosi strona polska;
- Pobierający świadczenia nie muszą przebywać na terenie Polski.

Co w umowie najbardziej poraża? Zasada wzajemności. Bo Polacy nie przenoszą się do Izraela, nie uzyskują masowo izraelskich paszportów, do Izraela nie wybierają się też polscy Żydzi, bo w Polsce da się dobrze żyć, chociażby (tak, jak Engelking) z "antysemityzmu Polaków". No i musieliby mieszkać w kibucach, pod gradem rakiet Hamasu. Ponadto Izrael dokonuje starannej selekcji imigrantów - nie dopuszcza nie nadających się do służby w izraelskim wojsku i policji, starych, niedołężnych i schorowanych emerytów, obciążających izraelski system emerytalny.

O tym, że umowa została ewidentnie skonstruowana pod kątem Izraelczyków i że negocjatorzy z Polski bez szemrania przyjęli propozycje Izraelczyków, świadczy dosłowne, czyli kiepskie i pospieszne tłumaczenie z hebrajskiego. Umowa stwarza pole do wielkich nadużyć. Jaki jest jej ukryty cel? Zachęca do masowego osiedlania się w Polsce. Jest mostem finansowym zbudowanym dla uchodźców z Izrael w przypadku wojennej zawieruchy na Bliskim Wschodzie. To coś w rodzaju mostu powietrznego, którym za rządu Mazowieckiego przerzucono do Izraela przez lotnisko Okęcie kilkaset tysięcy sowieckich Żydów, z tym, że nie będzie chodziło o zapowiedziany przez Morawieckiego wielki powrót Polaków ze "zmywaku" w Londynie i repatriantów z Kazachstanu. To wreszcie ukryty sposób na wydrenowanie z Polski odszkodowań za mienie pożydowskie.

Przy okazji wyszło na jaw, że istnieje jakaś "nowa" specjalna umowa polsko-ukraińska, że Ukraińcowi wystarczy przepracować choćby kilka godzin i odprowadzić jedną składkę, aby zdobyć uprawnienia do pobierania 1588,44 zł., że świadczenia dla Ukraińców stają się dla naszego systemu zabezpieczeń społecznych ogromnym obciążeniem i że budżet państwa dopłaca do systemu 80 mld zł. Krótko mówiąc - ZUS wziął sobie na barki nie tylko połowę izraelskich emerytów, ale i połowę ukraińskich emerytów. I tu pytanie: Dlaczego na siedzibie polskiego ZUS jest tylko flaga Ukrainy, a nie flaga Izraela?

W połowie czerwca 2020 Izrael zawiesił wyjazdy edukacyjne uczniów szkół średnich do Polski. Tamtejsze ministerstwo edukacji uzasadniło to tym, że pojawiły się problemy z bezpieczeństwem uczniów, a polski MSZ tym, że Polska nie mogła dłużej akceptować ochroniarzy uzbrojonych w broń palną, którzy towarzyszyli żydowskiej młodzieży. Trwające półtora roku negocjacje uwieńczyła wizyta izraelskiego ministra Elli Cohena. Treść umowy z Polską ujawniły władze Izraela - na terenie Polski izraelskie wycieczki mają być chronione przez polskie prywatne firmy ochroniarskie, ale dopuszczono obecność agentów ochrony z Izraela, po uprzednim tego zgłoszeniu i uzasadnieniu.

Szef polskiego MSZ nie krył radości: "Wzmacniamy polsko-izraelskie relacje, dla wspólnego bezpieczeństwa. Porozumienie gwarantuje także stronie polskiej możliwość organizacji polskich wizyt edukacyjnych w Izraelu na tych samych zasadach". Problem w tym, że o wizytach polskiej młodzieży w Izraelu nikt nie słyszał, i oświadczenie należy rozumieć: polska młodzież z "Nigdy Więcej" i z Muzeum Polin, na koszt polskiego rządu i w towarzystwie opłacanych przez Polskę ochroniarzy izraelskich, będzie zwiedzać Instytut Jad Waszem. Umowa wskazuje, że jej celem jest edukacja młodzieży obu krajów i zawiera.

Umowa nie zmieniła nic. Stworzyła za to okazję do antypolskich wystąpień. Przedmiotem krytyki stało się między innymi rekomendowane do zwiedzania Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej. Wg Jad Waszem, wśród zalecanych do zwiedzania instytucji są muzea poświęcone żołnierzom wyklętym, którzy dopuszczali się mordów na Żydach. Wycieczki muszą zachowywać "pełną wierność historyczną, w tym rolę Polaków w prześladowaniach, wydawaniu i mordowaniu Żydów podczas Holokaustu". Według profesor Havi Dreifuss, ekspozycje w tych muzeach "ignorują udokumentowane aspekty udziału Polaków w mordowaniu Żydów". A sam Elli Cohen ni stąd, ni zowąd pogroził: "Nigdy więcej antysemityzmu, nigdy więcej dyskryminacji innych ludzi, nigdy więcej chęci anihilacji Żydów na świecie. Musimy pamiętać, do czego może doprowadzić nienawiść, rasizm i antysemityzm".

Cohen przypomniał, że jego kraj wspierał "Solidarność" i aspiracje Polaków do wolności w okresie reżimu komunistycznego. I rzeczywiście - W połowie lat 70., CIA poszukując kontaktów z opozycją w Polsce, zwróciła się do Mosadu. Ronald Reagan przyznał, że miliony dolarów przekazane zostały "opozycji demokratycznej" za pomocą siatki Mosadu. Wg Krzysztofa Wyszkowskiego, Amerykanie z CIA do dostarczenia pieniędzy wykorzystali siatkę agenturalną Mosadu w "S", co spowodowało, że pieniądze docierały głównie do jednej frakcji opozycji i to było widać gołym okiem - ci dofinansowani odróżniali się od polskiej biedoty. Do takich niecnych podejrzeń skłania też nadanie honorowego obywatelstwa Polski b. szefowi Mosadu.

Na swój sposób "aspiracje Polaków do wolności w okresie reżimu komunistycznego" wspierali ziomkowie Cohena zza Oceanu. We wrześniu 1985 r. Wojciech Jaruzelski spotkał się w Nowym Jorku z Davidem Rockefellerem, którzy nastręczył mu partnerów wśród opozycji, i nie przypadkiem wydarzenia roku '89 zwane są brutalnie przez organizacje żydowskie "Układem Jaruzelski-Geremek". Po formalnym odzyskaniu niepodległości Polacy kilkakrotnie padli ofiarą rabunku na wielką skalę, sądząc, że to niezbędne koszty transformacji ustrojowej, a nie skutek zawartej pod auspicjami Rockefellera umowy. I nie ma znaczenia, że umowa była niepisana. Ma znaczenie, że jest kropka w kropkę realizowana przez wszystkie ekipy rządzące Polską. W 1992 zawarta została tajna umowa między Bankiem Światowym i NBP o zamrożeniu na parę lat stopy wymiany między dolarem a złotym. Było rzeczą oczywistą, że osoby znające tę tajemnicę uzyskały stukrotne "przebicie". A kto był doradcą ówczesnego prezesa NBP? Prezes Centralnego Banku Izraela Michael Bruno.

2 grudnia 2016 r. a więc ładnych kilka lat przed wojną na Ukrainie, rząd polski zawarł z rządem ukraińskim umowę, ujawnioną dopiero 3 lata później, która zakłada nieodpłatne przekazania uzbrojenia, produktów podwójnego zastosowania i mienia niebojowego pochodzącego z zasobów sił zbrojnych jednej ze stron, zarówno w sprzęcie bojowym i niebojowym, wojskowym i cywilnym, czyli praktycznie wszystkich zasobów, jakimi dysponuje Państwo Polskie, bez wyznaczania górnej granicy pomocy. Umowa ma zasadnicze dla Polski znaczenie. Zawiera postanowienia, które rujnują nasz kraj, pozbawiają go suwerenności, pozwalają na przejęcie wszystkich zasobów ekonomicznych Polski. Ujawnienie umowy nie wywołało zainteresowania opozycji sejmowej. Czy nie dlatego, że sprawa po cichu została uzgodniona między rządem i opozycją? Czy schemat ukraiński nie jest przygotowaniem do innego schematu - udostępnienia wszystkich zasobów naszego państwa Izraelowi? Odnotujmy też, że nasz cherlawy minister obrony w swych kontaktach z odpowiednikami w Tel Awiwie i Waszyngtonie coraz częściej rozmawia o Iranie.

W stosunkach polsko-żydowskich jest wiele tajemnic. Tajemnicą pozostaje, dlaczego Duda nie przeegzaminował prezydenta Izraela, gdy ten oświadczył: "Oczywiście pamiętam o sprawie żydowskich roszczeń majątkowych wobec Polski oraz o złożonych obietnicach i podpisanych umowach". Gdy w trakcie kampanii wyborczej Duda mówił, że nie poprze wypłaty odszkodowań za pożydowskie majątki, na łamach "Haaretz" głos zabrał Jojne Daniels: "Tak nie myśli i podjęte zobowiązania zrealizuje". To, że więcej dowiadujemy się od naszych "żydowskich przyjaciół", niż od własnego rządu, to nie przypadek. To forma nacisku na włodarzy Polski, którzy mają wiedzieć, że od niczego się nie wywiną, bo wszelkie tajne ustalenia zostaną ujawnione. Mówimy umowy "nierównoprawne", "asymetryczne", tak jakby chodziło o źle wynegocjowane, a chodzi o świadomie popełnioną zdradę stanu. I jeszcze jedno: Jeśli jakaś grupa osób dogaduje się za kulisami, to czy nie jest to spisek, czyli przestępstwo?

W ciągu ostatnich trzech dekad Polska odniosła sukces gospodarczy. Okupiony został potem i łzami, pauperyzacją społeczeństwa, masową emigracją zarobkową, przejęciem znacznej części majątku przez międzynarodowych lichwiarzy. Dziś, dzięki "złożonym obietnicom i podpisanym umowom", ten skromny sukces jest zaprzepaszczany. A w dodatku nie wiemy, co sobie jeszcze negocjują.

Krzysztof Baliński
----------------------------------
Link

Link
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 20.06.23 Pobrań: 26 Pobierz ()
21.06.2023 Dla polskich katolików diabeł wymyślił PiS
Błądzenie jest rzeczą ludzką, ale dobrowolne trwanie w błędzie jest rzeczą diabelską

Aby rozpocząć niespotykaną przedtem w historii operację ostatecznego przekształcenia ponad 30 milionowego narodu o chrześcijańskich korzeniach w zbiorowisko pozbawionych tożsamości niewolników potrzebny był "prawicowy" i "katolicki" szyld oraz stojący za nim ludzie tworzący rzekomą alternatywę dla zła.

PiS nie jest projektodawcą ustaw ?rozbiorowych? /resetowych/

Wspomnianą operację przeprowadzaną na żywym organizmie od 8 lat realizują ludzie specjalnie wybrani. Jednak to nie oni są "elitą" czyli grupą pomysłodawców. Jako osobnicy małoduszni i "lewoskrętni", rzadko posługujący się rozumem i sumieniem, lecz kojarzeni, o zgrozo, z prawicą, doskonale nadają się do realizacji najgorszych planów. Polska w tym momencie ma już system partyjny bardzo podobny do zachodniego: lewicę podzieloną na część jawną i zakamuflowaną, nazywaną łże prawicą. Ktoś zapyta jak to możliwe, aby tak marny kamuflaż wciąż działał. Działa za każdym razem, powtarzany jak zaklęcie niezliczoną ilość razy "Zjednoczona prawica" przez wszystkie media głównego ścieku.

Jak już wspomniałem PiS nie jest projektodawcą ustaw rozbiorowych. On je tylko zatwierdza. PiS będzie potrzebny jako główna siła targowicy dopóki w społeczeństwie będzie się tkwić potencjalne zarzewie narodowego oporu. Jest potrzebny, aby udawać opór i chęć "dobrej zmiany". Niektórzy widząc przynajmniej część tej katastrofy i cześć lodowej góry wyznaczającej kierunek "zrównoważonego niedorozwoju" lub inaczej: czujący coraz mocniejszy żar bijący od przepaści ględzą o wyborze zła mniejszego.

Zło które przyszło do Polski dzięki PiS okazało się największe w całym 30 letnim okresie trwania "PRL bis", uruchamiając kostkę domina. Zło, które w następnej swojej kadencji przyjdzie z PiS lub z jego "przeciwieństwem" może okazać się jeszcze większe.

Rozum jest wzrokiem duszy

To druga sentencja ze Św. Augustyna, którą cytuję z pamięci. Czyniąc z niej pożytek można stwierdzić, iż rozum może mieć utrudnione działanie przy braku znajomości faktów. Błąd na wejściu (nieprawdziwe dane) powodują błąd na wyjściu (nieprawdziwe sądy i opinie). Nie znając prawdy czyli nie potrafiąc dostrzec niezgodności naszych sądów i opinii z faktami, dokonujemy złych wyborów.

- PiS podpisał wszystkie diabelskie certyfikaty określane mianem "klimatycznych", zgodnych z polityką Wielkiego Resetu.
- PiS "dołożył swoje" czyli był kolejną formacją, której polityka doprowadziła do największej katastrofy demograficznej w historii Polski.
- Formacja antynarodowych socjalistów utrzymała patologiczny system finansowania usług zdrowotnych oraz akceptuje dyktat BigPharmy w ramach obowiązujących procedur w polskiej medycynie.
- PiS doprowadził do powstania największego zadłużenia w całej historii Polski.
- Formacja Kaczyńskiego i Morawieckiego spowodowała dramatyczny wzrost śmiertelności w Polsce w nadmiarowej skali ponad 200 tys. ofiar w wyniku wprowadzenia zbrodniczego lockdownu.
- Ogólnie: Słudzy Ukrainy i nie tylko "oddają własność, wolność, życie i zdrowie Polaków ponadnarodowym korporacjom przestępczym", godząc się, wbrew propagandowym deklaracjom, na neomarksistowską "praworządność".

Nie wymieniam wszystkiego, ale to wystarczy, aby ocenić i określić poparcie dla tej formacji mianem głupoty albo nazwać przejawem złej woli. Reszta zawiera się w tytule.

CzarnaLimuzyna
---------------------------
Widzenie Papieża Leona XIII!

13 października 1884 r. Papież Leon XIII doświadczył szczególnego przeżycia mistycznego. W czasie dziękczynienia po Mszy Świętej popadł na krótko w ekstazę, w czasie której usłyszał w pobliżu Tabernakulum następujący dialog szatana z Chrystusem.
Gardłowym głosem, pełnym złości szatan krzyczał:
- Mogę zniszczyć Twój Kościół!
Łagodnym głosem Jezus odpowiedział:
- Potrafisz? Więc próbuj.
Szatan:
- Ale do tego potrzeba mi więcej czasu i władzy!
Jezus:
- Ile czasu i władzy potrzebujesz?
Szatan:
- Od 75 do 100 lat i większą władzę nad tymi, którzy mi służą.
Jezus:
- Będziesz miał ten czas i władzę. Które stulecie wybierasz?
Szatan:
- To nadchodzące [XX w.].
Jezus:
- Więc próbuj, jak potrafisz."
Czytając powyższe, dopiero z perspektywy tych ponad 100 lat można zauważyć przyśpieszenie i radykalizację działań antyludzkich ze strony, nie tyle Szatana, co jego sług.
Wygląda tak jak byśmy wchodzili w ostatni etap "samorealizującej" się swoistej przepowiedni/widzenia, co tłumaczy zachowania sił anty Chrystusowych.
Jest więc to ostateczna próba, zawłaszczenia, podstępem i fałszem naszej "wolnej woli"?
A jeśli się nie uda?
"To przed własnym upadkiem w nicość, pociągnę za sobą jak najwięcej istnień ludzkich!"
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 21.06.23 Pobrań: 28 Pobierz ()
22.06.2023 Globalne ocieplenie atakuje Kanadę
Global Warming w pelni

Link

Czerwiec 19 w prowincji Alberta w Kanadzie.

Link

Link
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 22.06.23 Pobrań: 27 Pobierz ()
22.06.2023 '400 tys.+' rocznie "inżynierów i lekarzy" ma ubogacić Polskę !!
Przybyć mają z Ukrainy, Bliskiego Wschodu (Arabia Saudyjska, Iran, Katar, Kuwejt, Turcja, ZEA), Kaukazu (Armenia, Azerbejdżan, Gruzja), Azji (Pakistan, Indie, Bangladesz, Tajlandia, Kazachstan, Uzbekistan, Wietnam), a także z Nigerii i Mołdawii.
----------------------------------------------
Mail:

Szanowni Panie Profesorze,

Pozwalam sobie zwrócić Pana uwagę na fundamentalny projekt PIS, wymierzony w Polskę i Polaków, realizowany po cichu, na poziomie działań administracyjnych.

Najważniejszym, mającym zmienić Polskę na zawsze i nieodwracalnie, ale bardzo skromnie skrywanym przez PIS nowym "programem społecznym" jest projekt ułatwień wizowych (otwarcia granic) po to, by importować corocznie 400 000 + "inżynierów i lekarzy" z krajów takich jak Nigeria i Pakistan. Jest to program całkowitej przebudowy struktury etnicznej kraju, pod pretekstem problemów rynku pracy. Tego samego rynku pracy, który ma jeden z najniższych odsetek wakatów w UE.

PIS odejdzie, mniejszości, przestępczość, problemy społeczne pozostaną NA ZAWSZE.

Biorąc pod uwagę zakładaną skalę wydaje się, że celem jest osiągnięcie zachodnich standardów rozbicia, atomizacji i "ubogacenia" społeczeństwa a także zniszczenia chrześcijaństwa w naszym kraju i to w ciągu zaledwie kilku lat.

Kiedy Polacy będą iść do referendum w sprawie kilku tysięcy przysłanych przez EU uchodźców w tym samym czasie napływać już będą do nas setkami tysięcy muzułmanie i afrykanie.

Zaplanowali import na skalę przemysłową: 160 urzędników wydawać będzie codziennie 70 wiz każdy (11 200 dziennie). Skala tego przedsięwzięcia nie ma precedensu.

Warto by potencjalni wyborcy wiedzieli na kogo i za czym mają głosować.

Dla wszystkich tych co nienawidzą Polski i brzydzą polskością jest to chyba dobra rekomendacja.

Całość w Rzeczpospolitej:

Z wyrazami szacunku PZ

[poniżej tekst z Rzepy]

--------------------------------------
Łatwiejszy wjazd do Polski dla obywateli ponad 20 państw

Ministerstwo Spraw Zagranicznych chce dopuścić kolejne kraje do możliwości ubiegania się o wizę bezpośrednio w polskim MSZ, a nie w konsulacie.

Dziś taką możliwość mają - na mocy rozporządzenia ze stycznia 2021 r. - tylko Białorusini. Projekt przewiduje zaś rozszerzenie jej na obywateli wielu innych krajów - Ukrainy, ale także: państw Bliskiego Wschodu (Arabia Saudyjska, Iran, Katar, Kuwejt, Turcja, ZEA) Kaukazu (Armenia, Azerbejdżan, Gruzja), Azji (Pakistan, Indie, Tajlandia, Kazachstan, Uzbekistan, Wietnam), a także Nigerii i Mołdawii.
Reklama

- Mamy bardzo duży problem ze sprawami wizowymi, zwłaszcza jeśli chodzi o obywateli państw, które nie są "bliskie" Polsce - mówi adw. Joanna Torbé-Jacko, ekspert od prawa migracyjnego w Business Centre Club. - Dlatego każde uproszczenie procedur wizowych jest pożądane przez przedsiębiorców - dodaje.

I wskazuje, że zapotrzebowanie na pracowników jest duże, szczególne w branżach typowo "męskich" (budownictwo, spawalnictwo, transport).

- Tego zapotrzebowania nie zaspokoją imigranci z Ukrainy, których znaczna część to kobiety - wyjaśnia adwokatka. - Od początku wojny przedsiębiorcy w tych branżach nie obserwują napływu pracowników zagranicznych, ale wręcz ich duży odpływ - dodaje.

W uzasadnieniu projektu oraz ocenie skutków regulacji wyraźnie wskazano, że jego celem jest właśnie odpowiedź na potrzeby rynku pracy. I choć trudno oszacować liczbę osób, które skorzystają z możliwości dostania łatwiej wizy, to w OSR przyjęto, że będzie to "nie mniej niż 400 tys. osób rocznie".

Osoby wykonujące pracę w blisko 40 zawodach będą mogły otrzymać wizę uprawniającą do pracy poza kolejnością - wynika z projektu rozporządzenia MSZ.

- Możliwość ubiegania się o wizę nie poprzez konsulaty, ale bezpośrednio przez MSZ jest dużym ułatwieniem - podkreśla mec. Joanna Torbé-Jacko. I dodaje, że pożądanym krokiem byłoby też rozszerzenie procedury świadczeniowej na te kraje, czyli uproszczenie możliwości wykonywania pracy.

Ponadto możliwość wnoszenia o wizę bezpośrednio w MSZ znacznie ułatwia jej przedłużenie. Obywatele Białorusi i Ukrainy będą mogli się w ten sposób ubiegać nie tylko o wizę polską, ale także o wizę Schengen, m.in. w celach turystycznych, odwiedzin u rodziny lub znajomych czy udziału w imprezach sportowych, a także prowadzenia działalności kulturalnej i udziału w konferencjach, jak również we wszystkich innych celach przewidzianych w ustawie o cudzoziemcach. Wyjątkiem będzie wykonywanie zadań służbowych przez przedstawicieli organu państwa obcego lub organizacji międzynarodowej. Z kolei dla obywateli innych państw uproszczona procedura będzie możliwa tylko w celu podjęcia pracy lub prowadzenia działalności gospodarczej, studiów lub prowadzenia badań naukowych, korzystania z Karty Polaka, pobytu czasowego w celu łączenia rodzin i przeniesienia wewnątrz przedsiębiorstwa.

Wprowadzenie nowej procedury odciąży co prawda placówki dyplomatyczne we wskazanych krajach, ale spowoduje konieczność zwiększenia zatrudnienia w samym MSZ. W tym roku ma to być osiem dodatkowych etatów, w następnym 20, potem 50 i 60, aż do łącznej liczby 160 etatów. Każdy będzie rocznie obsługiwał ok. 70 wniosków dziennie, przez ok. 200 dni. Opłata od wniosku wyniesie 80 euro (dla Białorusi 35). Dlatego autorzy projektu przewidują, że bilans wydatków i wpływów będzie dodatni - w pierwszym roku 66,5 mln zł, a w ciągu dziesięciu lat - niemal 6760 mln zł.

Rozporządzenie wejdzie w życie dzień po ogłoszeniu.

https://www.rp.pl/cudzoziemcy/art38629391-latwiejszy-wjazd-do-polski-dla-obywateli-ponad-20-panstw?ttest==dafafds
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 22.06.23 Pobrań: 24 Pobierz ()
22.06.2023 Czy Trump zostanie zamordowany za wypowiedzenie wojny skorumpowanemu amerykańskiemu esta
Wywiad z Paulem Craigiem Robertsem przeprowadzony przez Geopolitical Forecast
https://geofor.ru/en/news/837/

W kontekście pogarszającej się sytuacji wewnętrznej w Stanach Zjednoczonych, nowych zarzutów kryminalnych wobec Donalda Trumpa i zbliżającej się kampanii prezydenckiej w 2024 r. redakcja GEOFOR poprosiła Paula Craiga Robertsa, prezesa Instytutu Ekonomii Politycznej (USA), doktora ekonomii i podsekretarza skarbu USA w administracji Reagana, o podzielenie się swoimi poglądami na temat przyszłości Ameryki.

GEOFOR: Donald Trump stoi w obliczu nowych zarzutów i tym razem jest oskarżony o posiadanie tajnych dokumentów. Jak niebezpieczna jest nowa sprawa karna dla Trumpa?

Dr Paul Craig Roberts: Na podstawie faktów sprawa nie jest niebezpieczna, ponieważ jest zmyślona. Prezydenci USA mają prawo odtajniać dokumenty po prostu mówiąc, że są odtajnione. Wszyscy byli prezydenci USA mają takie dokumenty. W przeciwnym razie nie byliby w stanie napisać swoich wspomnień, ponieważ tak wiele z nich jest niepotrzebnie utajnionych.

To oskarżenie, po Russiagate (obecnie obalonej przez Specjalnego Radcę Prawnego), dwóch próbach impeachmentu, które nie powiodły się w Senacie, powstaniu 6 stycznia (mistyfikacja zorganizowana przez FBI) i oskarżeniu stanu Nowy Jork za rzekome zgłoszenie wymuszenia pieniędzy na gwiazdę porno (nie ma prawdy w zarzucie) jako wydatku prawnego zamiast wkładu w kampanię, przekonało zwolenników Trumpa, którzy stanowią większość wyborców, że te próby przeciwko Trumpowi są bezprawne.

Poparcie Trumpa wśród wyborców jest obecnie tak wysokie, że Biden ma zerowe szanse na wygranie wyborów prezydenckich, jeśli Trump będzie kandydatem Republikanów. Ponieważ ujawniono więcej dowodów na to, że reelekcja Trumpa została mu zdecydowanie skradziona przez kontrolowane przez Demokratów procedury wyborcze w kilku dużych miastach w kilku "stanach wahających się", które są stanami, które czasami głosują na Republikanów, a czasami na Demokratów, większość Trumpa wzrosła.

Niebezpieczeństwo dla Trumpa jest takie samo, jak dla Nikołaja Bucharina i pierwotnych bolszewików ze strony Stalina. Stalin kontrolował proces prokuratorski. Demokraci w Nowym Jorku kontrolują stanowy system prawny i mogą wnieść dowolną liczbę fałszywych oskarżeń. Nie będą mieli problemu z wyborem ławy przysięgłych, która wyda wyrok skazujący. Nie jest jasne, czy Demokraci zamierzają skazać, czy tylko uniemożliwić Trumpowi kandydowanie.

Podobnie, mając w swoich rękach władzę wykonawczą, Demokraci kontrolują federalny proces prokuratorski. Są w stanie oskarżyć Trumpa o przestępstwo, którego nie może być winny, jednocześnie pomijając fakt, że Biden jest w posiadaniu tajnych dokumentów pochodzących z czasów jego wiceprezydentury (wiceprezydenci nie mają uprawnień do odtajniania dokumentów), a Hillary Clinton miała tajne dokumenty na swoim osobistym komputerze, gdy była sekretarzem stanu, co stanowi naruszenie prawa.

Amerykanie mogą więc zobaczyć, że dwóch demokratów, którzy są faktycznie winni naruszenia prawa, nie jest ściganych, podczas gdy prezydent Trump, który ma uprawnienia do odtajniania, jest ścigany.

Ważne jest, aby zrozumieć prawdziwy powód siedmioletniego ataku na Trumpa. Posłuchaj przemówienia inauguracyjnego Trumpa. Wypowiedział wojnę amerykańskiemu establishmentowi, elitarnej oligarchii. Natychmiast stał się wrogiem CIA i agencji bezpieczeństwa, deklarując zamiar "unormowania stosunków z Rosją". Dyrektor CIA John Brennan natychmiast ogłosił Trumpa "zdrajcą Ameryki". Dlaczego? Ponieważ normalizacja stosunków z Rosją oznaczała odebranie wroga, który uzasadnia ogromny budżet i władzę kompleksu wojskowego / bezpieczeństwa.

Trump wypowiedział również wojnę establishmentowi w ogóle, mówiąc, że zamierza odebrać im władzę i oddać ją ludziom, do których należy w demokracji. Było to nie do przyjęcia dla oligarchii.

Należy pamiętać, że większość republikańskich polityków jest również członkami establishmentu. Reprezentują oni grupy interesu, takie jak kompleks wojskowy/bezpieczeństwa, przemysł farmaceutyczny, agrobiznes, energetyka itp., które wpłacają składki na kampanie wyborcze, które wybierają Kongres i prezydenta. Na przykład republikański lider w Senacie jest znanym wrogiem Trumpa.

W rezultacie Trump ma ogromne poparcie wyborców, ale nie Partii Republikańskiej. Ale to nie ludzie mają władzę.

Media donoszą, że Trumpowi grozi 37 aktów oskarżenia i 400 lat więzienia, co jest propagandą mającą na celu przekonanie Amerykanów, że Trump jest wielkim przestępcą. Ale te 37 zarzutów to przeformułowanie tego samego fałszywego oskarżenia o nieuprawnione posiadanie dokumentów niejawnych.

Nie jest jasne, czy prezydent USA może zostać uwięziony. Prawo federalne wymaga, aby wszyscy byli prezydenci mieli dożywotnią ochronę dwóch agentów Secret Service. Skoro niemożliwe jest umieszczenie agentów Secret Service w więzieniu, jak można uwięzić byłego prezydenta?

To, czego doświadczamy w USA, to powstanie państwa gestapo, w którym obecny prezydent, Biden, rażąco ingeruje w wybory prezydenckie, ścigając swojego rywala, który bez wątpienia jest daleko w czołówce według wszystkich sondaży, pomimo propagandy przeciwko niemu, która jest powtarzana bez końca przez zastępcze media.

GEOFOR: Sposób, w jaki Trump prowadzi dziś swoją kampanię, jest imponujący, a w porównaniu z Bidenem i innymi kandydatami wygląda co najmniej przyzwoicie. Jakie są realistyczne perspektywy Trumpa w 2024 r.?

Dr Paul Craig Roberts: O ile Trump nie zostanie w jakiś sposób powstrzymany przed kandydowaniem - nie wykluczam zabójstwa Trumpa przez CIA/FBI - i o ile Demokraci nie będą w stanie ponownie ukraść wyborów, Trump wygra największą większością głosów w historii Ameryki. Sondaże pokazują, że Biden jest tak daleko w tyle, że Demokraci nie mogą ukraść wyborów. Ponieważ Trump jest nie do przyjęcia dla kompleksu wojskowo-bezpieczeństwa i rządzącego establishmentu, istnieje wysokie ryzyko, że zostanie zamordowany.

GEOFOR: Wybory w 2024 r. zbliżają się nieubłaganie. W 2020 r. wyścig prezydencki odbywał się na tle masowych protestów ruchu Black Lives Matter, który był sponsorowany przez Demokratów. W styczniu 2021 r. republikańscy protestujący szturmowali Kapitol. Czego Ameryka i świat powinny spodziewać się w przyszłym roku? Jak duże jest ryzyko wybuchu społecznego w Stanach Zjednoczonych w przeddzień lub po wyborach?

Dr Paul Craig Roberts: Black Lives Matter to moim zdaniem finansowana przez Demokratów/George'a Sorosa grupa Brunatnych Koszul wykorzystywana do celów politycznych. To propaganda, że "republikańscy protestujący szturmowali Kapitol". Trump i jego zwolennicy byli oddaleni o milę lub więcej od Pomnika Waszyngtona, gdzie przemawiał Trump. Jak wyraźnie pokazują filmy z Kapitolu opublikowane przez marszałka Izby Reprezentantów McCarthy'ego, policja otworzyła drzwi do Kapitolu i eskortowała nielicznych "protestujących", z których wielu było najwyraźniej agentami federalnymi, wewnątrz Kapitolu. Jedynym aktem przemocy był czarnoskóry policjant z Kapitolu, który bez powodu zastrzelił weterankę wojskową, najwyraźniej w celu stworzenia propagandowej podstawy do przemocy i powstania.

Ponieważ Demokraci pokazali, że nie mają uczciwości ani wstydu, a także kontrolują federalne organy ścigania i nie ponoszą żadnej odpowiedzialności ze strony mediów, mogą produkować wszelkie brutalne wydarzenia, które ich zdaniem służą ich celom. Takie zaaranżowane wydarzenie mogłoby zostać wykorzystane do sprowokowania przemocy ze strony zwolenników Trumpa, ale zwolennicy Trumpa nie są zorganizowani do przemocy. Nie mają Antify ani Black Lives Matter Brownshirts. "Biali supremacjoniści" to w dużej mierze fikcja. Oath Keepers to weterani wojskowi skoncentrowani na obronie konstytucji USA, a nie na popełnianiu przemocy. Nie ma republikańskich grup plądrujących i palących centra biznesowe amerykańskich miast.

Nie jest jasne, czy zaaranżowane fałszywe skazanie Trumpa lub kolejne skradzione wybory doprowadziłyby do prawdziwego powstania amerykańskiej większości. Ponieważ zwolennicy Trumpa postrzegają go jako ostatnią szansę dla Ameryki, mogą po prostu dojść do wniosku, że ludzie są bezradni w obliczu tyranii i własnej demonizacji, która rośnie w Ameryce, i odejść zrezygnowani z rosnącego Gestapo Stanów Zjednoczonych Ameryki.

GEOFOR: Jak zawsze, nie możemy nie zadać pytania o gospodarkę. Analitycy Fitch stwierdzili w swojej ostatniej prognozie, że gospodarka USA będzie nadal zwalniać. Krajowe ryzyko polityczne również zbiera swoje żniwo... Jak skomentowałby Pan takie oceny i jakie są Pańskie prognozy?

Dr Paul Craig Roberts: Amerykańskie statystyki gospodarcze są tak zmanipulowane, że trudno jest zorientować się w sytuacji. Bank centralny próbuje skorygować dekadę łatwego pieniądza za pomocą restrykcyjnej polityki, która obniża ceny istniejących aktywów, zagraża bankom i nieruchomościom komercyjnym oraz zwiększa zadłużenie konsumentów. Dodatkowo dolar amerykański w wyniku sankcji i kradzieży rezerw rosyjskiego banku centralnego doświadcza zmniejszonej roli jako światowa waluta rezerwowa. Ta zmniejszona rola zagraża zagranicznemu finansowaniu amerykańskiego deficytu handlowego i budżetowego.

Dopóki inne kraje rozliczały swoje różnice handlowe w dolarach amerykańskich, a Saudyjczycy rozliczali się w dolarach za swoją ropę, zagraniczne banki centralne miały motywację do utrzymywania swoich rezerw w postaci amerykańskich obligacji skarbowych, finansując w ten sposób deficyty handlowe i budżetowe USA. Odejście od dolara oznacza, że zagraniczny popyt na dolary spada, ale podaż nadal rośnie w wyniku deficytu handlowego i budżetowego USA. Konsekwencją tego jest spadek wartości dolara. Ponieważ Stany Zjednoczone dokonały offshoringu swojej produkcji i są uzależnione od importu, spadek wartości dolara oznacza gwałtowny wzrost inflacji w USA i gwałtowny spadek poziomu życia w USA. Innymi słowy, perspektywy dla amerykańskiej gospodarki są znacznie gorsze niż zwykła recesja.

Dr Paul Craig Roberts - prezes Instytutu Ekonomii Politycznej, amerykański ekonomista i były asystent sekretarza skarbu w administracji Reagana, członek zimnowojennego Komitetu ds.

Link
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 22.06.23 Pobrań: 26 Pobierz ()
22.06.2023 Niemcy na krótkim łańcuchu
Konflikt zbrojny, który toczy się za naszą wschodnią granicą ujawnia, co rusz nowe wcześniej nierozpoznane zależności geopolityczne, zmuszają nas do ciągłego przewartościowywania zastanej hierarchii ładu międzynarodowego.

Kolejna energetyczna odsłona odwiecznej walki tzw. Rimlandu z Heartlandem, która rozpętała się na Ukrainie, pokazuje wyraźnie jak mała i ograniczona jest rola państw Europy Zachodniej w sterowaniu - finansowym, energetycznym, militarnym i kulturalnym nie tylko w świecie, ale i na naszym kontynencie. Wielu na przykład uważało Niemcy, za jednego ze światowych hegemonów, który rozdaje karty, jeśli nie na świecie to przynajmniej w Europie. Wojna jednak pokazała nam zupełnie inne oblicze i odmienną pozycję Niemiec. Dla wielu jest to duże zaskoczenie. Wydaje się, że nasi zachodni sąsiedzi są na takiej samej smyczy USA co reszta kontynentu.

Kaganiec militarny

Siła militarna jest najważniejszym wyznacznikiem potęgi państwa. Niemiecka Bundeswehra licząca w czasach zimnej wojny nawet 500 tys. żołnierzy, po rozpadzie Związku Radzieckiego w 1991, na polecenie USA została maksymalnie zredukowana.

Obecnie liczy zaledwie 183 tys. żołnierzy posiadających około 200 samolotów bojowych, 20 okrętów bojowych, 6 podwodnych i 400 czołgów. W armii lądowej służy 69 tys. żołnierzy. Nie stanowi ona zatem, jak widać zbyt wielkiego zagrożenia ani dla Europy ani dla USA, które okupują Niemcy od 78 lat. Ich kontyngenty liczące 40 tys. żołnierzy w samych Niemczech a 100 tys. w całej Europie z ok 200 samolotami bojowymi są w stanie z powodzeniem kontrolować Niemcy i ich siły zbrojne.

Mając świadomość twardej zależności od USA poprzednie rządy niemieckie niezbyt hojnie łożyły na armię i za kanclerz Merkel nie wydawano zwykle na wojsko więcej niż 1% PKB wychodząc z złożenia, że to marnowanie środków w sytuacji totalnej kontroli USA nad Niemcami. Dodatkowe pieniądze, nie pójdą na wzmocnienie armii, której USA i tak nie pozwolą powiększyć i unowocześnić, ale wyłącznie, aby zaspokoić apetyty amerykańskich trustów zbrojeniowych.

Od tej racjonalnej polityki odszedł nowy rząd kanclerza Scholza. Mobilizowany politycznie perturbacjami w niestabilnej koalicji rządzącej i medialnie oraz konfliktem na Ukrainie zdecydował się przeznaczać na obronność aż 2% godząc się na fakt, że większość tej kwoty przepadnie w amerykańskich koncernach zbrojeniowych. Dodatkowo na życzenie USA Niemcy wspomogli militarnie Ukrainę kwotą 2,2 mld USD, wiedząc, że ten nieprzyjazny wobec Rosji krok jest zupełnie rozbieżny z długofalowymi interesami Niemiec. Likwiduje bowiem wieloletnie bliskie kontakty polityczne i gospodarcze obu państw. Jednak rząd niemiecki jest zależny od USA a więc wola Wielkiego Brata została spełniona bez większych oporów. Miliardowymi stratami narodowych niemieckich koncernów obecna ekipa w Berlinie raczej się nie przejmuje.

Kaganiec ekonomiczny

Od dziesięcioleci trwa walka amerykańskiego biznesu ze stara i bogatą Europą. Szczególnie zaś z Niemcami. Nie ma tutaj miejsca, aby szczegółowo opowiadać meandry tych zmagań. Skupmy się na tym, co wydarzyło się ostatnio. Bo wydaje się, że jesteśmy świadkami poskramiania ambicji niemieckiego ośrodka siły przez suwerena zza oceanu.

USA dając w 1991 Niemcom nadzieję hegemonii w Europie Środkowej, już po dwudziestu latach, na początku XXI wieku zaczęło bardzo silnie tę hegemonię ograniczać i powstrzymywać. Sam pomysł ścisłej Unii Europejskiej zamiast dotychczasowej wspólnoty narodów, był pierwszym krokiem do "skrócenia lejców" i przejęcia władzy przez amerykańskich nominatów - elity wyszkolone za oceanem.

Po odebraniu większości uprawnień rządom narodowym - te narzucone elity, zwące się czasem Komisją Europejska dokonały swoistego sabotażu praktycznie w każdej dziedzinie życia gospodarczego i społecznego Europy. Ich wspólną cechą było maksymalne podwyższenie kosztów działalności poprzez generowanie tysięcy urzędniczych ograniczeń robionych niby "w duchu wspólnotowym" a z drugiej strony otwarciu rynku europejskiego na tzw. "wolna konkurencję" z USA i amerykańskich zakładów produkujących w krajach trzeciego świata.

Oczywiście większość europejskiego przemysłu i rolnictwa nie wytrzymała "wspólnotowego" sabotażu i przestała wytwarzać wiele podstawowych dóbr. Z krajobrazu Europy zniknęły kopalnie, huty, zakłady maszynowe, we wsiach słynących z hodowli nie widać koni, krów, a nawet drobiu. Kolejne pokolenia Europejczyków pozbawia się tradycji i doświadczeń kultywowanych tutaj od setek lat. Jest to oczywiście bardzo groźne.

Ale Europa przetrwała nawet pomimo tego. Niestety, suweren z USA teraz już bez ogródek na sposób siłowy zaczął się wprost rozprawiać ze swoimi konkurentami z Europy, a szczególnie z Niemcami. Fałszywa pandemia tzw. koronawirusa była tylko pretekstem, aby przygotować hekatombę dla milionów małych europejskich firm, którym pod pretekstem zagrożenia epidemiologicznego na dwa lata odmówiono prawa do prowadzenia działalności i skazano na śmierć ekonomiczną.

Aby dobić Europejczyków, a w szczególności Niemców chwycono się kwestii źródeł energii. Wylansowano fałszywe idee ekologizmu i klimatyzmu. Poprzez idiotyczną walkę z CO2 uderzono w przemysł i zamykano najtańsze i najbardziej ekonomiczne elektrownie węglowe. Ale jakby tego było mało zaorano również "ekologicznie" siłownie jądrowe, które przecież nie emitują żadnego "złego" CO2. Nikt do końca nie wie, dlaczego Niemcy zamknęli wszystkie swoje elektrownie jądrowe. Ale zrobiły to najbardziej "ekologiczne" partie: SPD i Zieloni. Po co? Bo tak kazał Wielki Brat.

Dopełnieniem tego brutalnego dyktatu USA było wysadzenie przez służby amerykańskie rurociągów Nord Stream łączących Niemcy z rosyjskimi źródłami gazu. Mimo, że służby i elity niemieckie znają zapewne sprawców, nigdy nie będą ich ujawniać. Wprost przeciwnie, zapowiedziano budowę kolejnych gazoportów i kupowanie wielokrotnie droższego "gazu wolności" z USA. Rządu kanclerza Scholza niewiele obchodzi gehenna niemieckiego przemysłu pozbawionego taniej energii i losy milionów obywateli, którym wielokrotne wzrosły koszty utrzymania. Ważniejsze jest posłuszeństwo ośrodkom decyzyjnym zza Wielkiej Wody i utrzymanie władzy.

Kaganiec społeczno-kulturalny

Cała sfera świata zachodniego, a szczególnie niemieckiego przeniknięta jest narzuconą z zewnątrz pseudo-poprawnością obyczajowo - kulturalną, której nieprzestrzeganie wyklucza każdego z debaty publicznej a nawet grozi konsekwencjami prawnymi. W każdym punkcie dostępu do przestrzeni publicznej ten swoisty kod jest sprawdzany przez funkcjonariuszy państwa i mediów. Do opinii publicznej ma docierać wyłącznie przekaz wielokrotnie przefiltrowany i zgodny z założonymi kryteriami.

Ten system powoduje, że nieomal automatycznie usuwane są treści "realnie" ukazujące zastaną rzeczywistość. Natomiast nadreprezentowane są narracje, które są z reguły treściami sterowniczymi narzuconymi przez zewnętrzne ośrodki agenturalne. Niestety, są to w przeważającej mierze groźne narracje będące tak naprawdę próbami agresji ideologicznej skierowanej przeciwko danej społeczności. Z reguły treści te mają na celu dezorganizację i rozbicie tkanki społecznej, wzmożenie wewnętrznych konfliktów na różnych podłożach; etnicznym, religijnym, obyczajowym, etc.

Na przykład lansowanie tzw. ideologii LGBT wpływa negatywnie zarówno na prokreację i tym samym rozrodczość, jak i na osłabienie przygotowania militarnego populacji, Powoduje również zaburzenia percepcji światopoglądowej u młodzieży. W rezultacie prowadzi to osłabienia państwa od wewnątrz. Skrajny ekologizm wdrażany w szkołach ubezwłasnowolnia młodzież i oducza podstawowych instynktów samozachowawczych. Lansowany od 20 lat klimatyzm, jak już wspomniano, ma na celu "autodestrukcję" energetyczną zainfekowanych tą groźna ideą społeczności.

Oprócz ewidentnego działania sabotażowego ośrodki propagują kalki światopoglądowe mające na celu pewne działania dyfamacyjne względem niewygodnych narodów czy grup etnicznych. Tworzone są mity złego Palestyńczyka - terrorysty, złego Rosjanina, głupiego Polaka.

Oprócz treści dyfamacyjnych oczywiście prezentuje się także narracje afirmatywne np. dobrego, demokratycznego Amerykanina, przyjaciela Żyda, czy tez ostatnio - skrzywdzonego Ukraińca, który walczy za całą Europę z imperializmem rosyjskim. Budowanie tych nastrojów ma odpowiednio "zbudować" opinie społeczną ku celom nakreślonych w ośrodkach sterowniczych tak, aby wymuszać akceptację np. dla przekazywania pieniędzy na zbrojenia dla Ukrainy.

Trzeba sobie zadać pytanie, czy Niemcy, którym sączona jest codziennie fałszywa papka medialna z zagranicy są w stanie kiedykolwiek zrozumieć swoje imponderabilia i skutecznie się o nie upomnieć u swoich polityków? Na razie nie wydaje się to możliwe.

Na Zachodzie bez zmian

Niemcy tak, jak Japonia i Korea po II wojnie światowej były szczególnie wzmacniane przez USA jako wysunięte bastiony amerykańskiego świata i hegemonii. Przez długi czas obficie korzystały z kapitału i otwartych rynków światowych. Pobudzano te kolonie, jako miejsca oporu przeciwko Związkowi Radzieckiemu. Po 1990 roku te bastiony stały się lokalnymi hegemonami potrafiącymi zdominować pewne części świata - szczególnie te gdzie osłabł wewnętrznie stary system socjalistyczny. W przypadku Niemiec była to Europa Środkowa i Południowa.

Ale tak, jak np. innym swoim koloniom USA nie pozwalają ostatnio Niemcom na zbyt wiele. "Sny o potędze" zweryfikowała twarda okupacyjna rzeczywistość. Od blisko 80 lat amerykańska armia kontroluje wszelkie poczynają militarne Niemiec i torpeduje próby wzmocnienia armii. Ośrodki zewnętrzne dbają, aby Niemcy nie "obrosły za bardzo w piórka". Stosowane jest sterowanie informacyjne poprzez media i podporządkowane USA elity oraz sterowane energetyczne poprzez odpowiednie finansowanie lub generowanie kosztów.

Nie za bardzo widać, aby Niemcy zerwały amerykański postronek i rzeczywiście stały się groźne dla kontynentu. Kulturalnie i ideowo są całkowicie spacyfikowane. Demograficznie wymierają i tylko emigrantom zawdzięczają pewną stabilizację ludnościową. Nie mają nawet chęci, aby walczyć z ciągłym upokarzaniem ich przez Wielkiego Brata, godzą się nawet na tak haniebne delikty jak wysadzanie kluczowej infrastruktury przez obce służby. Dlatego wydaje się, że Niemcy nie będą na razie groźne dla Europy w jakimkolwiek istotnym aspekcie i straszenie ich "dominacją" to budowanie fałszywego mitu.

Piotr Panasiuk
https://myslpolska.info
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 22.06.23 Pobrań: 27 Pobierz ()
22.06.2023 Polska drugą Afryką. Wyprzedaż zasobów geologicznych
Czy przegłosowana w Sejmie ustawa Link jest furtką przez którą wejdą, tak jak na początku lat 90-tych ubiegłego wieku, złodzieje polskiej własności - ziemi i zasobów geologicznych?

Pochłonięci niełatwą codziennością oraz pokazywanymi w telewizji teatralnymi skeczami polska gawiedź przesypia prawny początek kolejnego zaboru polskiej własności?

Jeżeli uchwalona ustawa /o Prawie geologicznym i górniczym/ przejdzie przez Senat oraz zostanie podpisana przez Andrzeja Dudę, Polacy mogą stracić kolejny fundament pod swoimi stopami - swoją indywidualną i wspólną własność.

? Materiały filmowe nagrane przed i po głosowaniu -
Chcą nas rozkraść? Korporacje przejmą nad nami kontrolę!?

Bez odszkodowania !!? Do kogo będzie należeć Woda ?!!

Link
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 22.06.23 Pobrań: 28 Pobierz ()
22.06.2023 Spacery po lesie chronią przed śmiercią. Według naukowców kontakt z przyrodą daje "
Niedawno opublikowany raport zespołu badaczy z całego świata wskazuje na kluczową rolę natury dla naszego zdrowia. Według badań regularne przechadzki po lesie czy w parkach znacząco obniżają ryzyko chorób i skutecznie zwiększają długowieczność.

Lista korzyści dla zdrowia wynikających z kontaktu z lasami i zielonymi przestrzeniami jest bardzo długa. Pobyt wśród przyrody ma korzystny wpływ na rozwój nerwowy dzieci, zmniejsza ryzyko wystąpienia takich chorób jak cukrzyca, nowotwory czy depresja. Dodatkowo przyczynia się do zwiększenia długowieczności i poprawy relacji społecznych.

Takie są wnioski z raportu przygotowanego na zlecenie Międzynarodowej Unii ds. Badań Leśnych (IUFRO), która skupia ponad 15 tysięcy naukowców z ponad 630 członkowskich organizacji.

- Raport ten stanowi fundament dla perspektywy "Jedno Zdrowie", która zakłada, że zdrowie ludzi, zwierząt, roślin i szerszego środowiska są wzajemnie powiązane i od siebie zależne - tłumaczy prof. Cecil Konijnendijk z Uniwersytetu British Columbia w Kanadzie.

Brak kontaktu z przyrodą zwiększa ryzyko chorób

Już jakiś czas temu Richard Louv w swojej przełomowej książce "Ostatnie Dziecko w Lesie" podkreślał, że powszechne występowanie otyłości, astmy czy depresji to w dużej mierze konsekwencja braku dziecięcej styczności z naturą. Ten postulat znajduje coraz więcej potwierdzeń w badaniach naukowych.

Naukowcy z Uniwersytetu w Waszyngtonie w Seattle przez dwa lata śledzili wskaźnik masy ciała (BMI) u 3831 dzieci. Okazało się, że dzieci z "zielonego" otoczenia miały niższy BMI i wolniej przybierały na wadze. Szesnastolatkowie mieszkający w miastach ważyli średnio o 6 kg więcej niż ich wiejskie odpowiedniki. Efekt ten nie był związany ze statusem socjoekonomicznym rodzin.

Spokojny spacer po lesie potrafi obniżyć poziom kortyzolu (hormonu stresu), tętno, ciśnienie krwi oraz aktywność współczulnego układu nerwowego - i to efektywniej niż nawet najbardziej relaksujący spacer po uroczej miejskiej dzielnicy. Stwierdzono nawet, że przechadzki po obszarach wiejskich zwiększają aktywność cytotoksycznych limfocytów i innych składników układu odpornościowego.

Z badania przeprowadzonego wśród ponad 345 tys. osób korzystających z 96 holenderskich placówek medycznych wynika, że częstość 15 różnych dolegliwości była powiązana z ilością zielonych przestrzeni w promieniu kilometra od miejsca zamieszkania pacjenta. Wśród wymienionych schorzeń znalazły się m.in. depresja i stany lękowe, astma, choroby serca, cukrzyca, bóle mięśni i kości, migreny oraz infekcje dróg oddechowych.

Zachorowalność na depresję spada z 32 do 24 przypadków na tysiąc w najbardziej zielonych obszarach. Liczba infekcji dróg oddechowych spada z 84 do 68 przypadków na tysiąc. Jak zauważa Jolanda Maas z VU Medisch Centrum w Amsterdamie, różnice te są porównywalne z różnicami w zachorowalności między osobami starszymi a młodszymi.

Bliskość natury redukuje ryzyko przedwczesnej śmierci

Badania przeprowadzone w Wielkiej Brytanii wykazały, że śmiertelność z powodu złego stanu zdrowia jest o 5% niższa w bardziej zielonych obszarach. Różnice były jeszcze bardziej znamienne, gdy brano pod uwagę różnice w zamożności. W obszarach miejskich śmiertelność wśród najbiedniejszych była prawie dwukrotnie wyższa niż wśród najbogatszych. W zielonych obszarach ten wskaźnik spadał do 1,4, sugerując, że natura może do pewnego stopnia łagodzić skutki ubóstwa.

Badania wykazują, że pacjenci szpitali szybciej wracają do zdrowia, jeśli z ich okna widać zieleń. Nawet kilka doniczkowych roślin czy zadbany ogródek mogą przynieść realne korzyści. Dowody na to płyną z badań, które wykazały, że dzieci mieszkające w domach otoczonych zielenią są znacznie bardziej odporne na stres.

Kontakt z naturą wpływa pozytywnie na zdolność skupienia się u dzieci

Andrea Faber Taylor i Frances Kuo z University of Illinois w Urbana-Champaign odkryły, że dzieci z zaburzeniem nadpobudliwości z deficytem uwagi (ADHD) były w stanie się skupić po spacerze po parku, efekt ten był porównywalny z zażyciem typowej dawki leku.

Spacery w spokojnych i przyjemnych miejscach miasta nie przynosiły podobnego efektu. Czas spędzony wśród przyrody może być przynajmniej dodatkiem do standardowego leczenia. W przypadku dzieci z łagodnymi objawami, samo otoczenie przyrodą może stanowić wystarczającą terapię.

Edukacja na świeżym powietrzu może być korzystna dla wszystkich dzieci. W północnej Europie rośnie popularność przedszkoli leśnych, które prowadzą zajęcia na świeżym powietrzu (niezależnie od warunków pogodowych). Badania przeprowadzone przez Petera Häfnera z Uniwersytetu w Heidelbergu wykazały, że dzieci uczęszczające do takich instytucji są bardziej skoncentrowane, zmotywowane do nauki i mają bardziej rozwinięte umiejętności społeczne, w porównaniu do ich rówieśników z tradycyjnych przedszkoli.

Dlaczego przyroda tak pozytywnie wpływa na człowieka?

Pojęcie "drobnych fascynacji" wyjaśnia, dlaczego przyroda ma tak pozytywny wpływ na ludzki umysł. Według psychologów Rachel Kaplan i Stephen Kaplan z University of Michigan w Ann Arbor, obserwowanie płynących chmur, tańczących płomieni, szeleszczących liści, czy szumiącego strumienia stymuluje naszą zdolność do skupienia i umożliwia naszej uwadze swobodne "włóczenie się". Z drugiej strony, sztuczne środowiska wymagają od nas ciągłej koncentracji na konkretnych zadaniach, takich jak poruszanie się w ruchu drogowym, czytanie znaków drogowych i tak dalej. Podobny efekt mają na nas oglądanie telewizji i granie na komputerze.

E. O. Wilson z Harvard University twierdzi, że nasza naturalna skłonność do bycia w przyrodzie jest wynikiem ewolucji - to jest podstawa jego teorii "biofilii". Nasze mózgi, według Wilsona, ewoluowały, aby przetwarzać bodźce pochodzące z naturalnego otoczenia, które nasi przodkowie napotykali, co umożliwiło im harmonijne współistnienie ze swoim środowiskiem.

Jest to prawdopodobnie powód, dla którego nasze mózgi mają trudności z adaptacją do sztucznie stworzonych przestrzeni miejskich, które często postrzegamy jako męczące i stresujące. Tomograficzne badania mózgu potwierdzają tę hipotezę, wykazując, że różne regiony mózgu lepiej i efektywniej komunikują się ze sobą w odpowiedzi na bodźce pochodzące z natury, co umożliwia skuteczniejsze przetwarzanie informacji sensorycznych.

Źródło: eurekalert.org
https://dobrewiadomosci.net.pl
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 22.06.23 Pobrań: 28 Pobierz ()
23.06.2023 Ukraińska ofensywa której nie ma, za to jest ofensywa Rosjan!
Cały świat czeka na ukraińską ofensywę. Media nadmuchały ją do niebotycznych rozmiarów. Ukraińcy mieli tą tzw. "ofensywą" zmieść Rosjan w szybkim czasie. Niestety nic takiego się nie dzieje. Ukraińcy próbują coś zdziałać z "rosyjską linią Maginota", czyli wielkimi umocnieniami, budowanymi od miesięcy, ale im nie wychodzi.

Analitycy podkreślają, że Ukraina dostaje sprzęt z zachodu, ale w małych ilościach, które nie wystarczają na skuteczne prowadzenie wojny ! Wojska ukraińskie są mocno osłabione, brakuje im wiele do jako takiej sprawności bojowej. Za to Rosja po wielu miesiącach "postoju" zaczęła odzyskiwać siłę, a nawet w dniu 21 czerwca 2023 rozpoczęła swoją ofensywę na wschodzie.

Wiceminister obrony Ukrainy Hanna Malar w swoim najnowszym wpisie w kanale Telegram napisała, że Rosjanie prowadzą zakrojoną na szeroką skalę ofensywę w rejonie Łymanu i Bachmutu, na wschodniej Ukrainie.

Ukraińcy próbują zatrzymać "szeroko zakrojoną ofensywę rosyjskich jednostek w rejonie Łymanu i Bachmutu". Szczególnie ciężkie walki mają toczyć się w rejonie Łymanu, w pobliżu wsi Jampoliwka i Serebrianka. Rosja posiada jeszcze sporo sił, ma całkiem duże możliwości lotnictwa i altyliery, co pokazują ostatnie tygodnie pola walki. W połowie czerwca 2023 na zachodzie odtrąbiono pełne wkrótce zwycięstwo Ukrainy i wielką akcję odbudowy Ukrainy, wielkiego wsparcia gospodarczego rzędu biliardów dolarów. Tak gigantyczne sumy mają przyciągnąć cały świat przemysłowy do odbudowy całej infrastruktury państwa ukraińskiego. Tyle tylko, że wojna wciąż trwa a Ukraina miewa się kiepsko.

Niestety zachodnie elity żyją w jakimś odrealnionym świecie, nie widzą, że armia ukraińska ledwo daje radę, ponosi ogromne straty, jest zbyt słaba by przeciwstawić się silnej armii rosyjskiej. Zachodnie elity nie chcą wiedzieć prawdy o tej wojnie, uważają że te ochłapy które dają Ukraińcom mają wystarczyć by pokonać potęgę Rosji, ale może taki jest plan? Tak, czy inaczej, wojna trwa i wszystko jest w rękach Boga!

Źródło:
>https://www.youtube.com/watch?v=NAirhmV3aV8
https://zmianynaziemi.pl/
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 23.06.23 Pobrań: 25 Pobierz ()
23.06.2023 Uwaga! Likwidacja gotówki - czyli najniebezpieczniejszy pomysł globalistów!
Jak cyfrowy pieniądz chce zabrać resztki naszej wolności.

Redaktor Jerzy Wolak w krótkiej analizie udowadnia, że trend dążący do zastąpienia gotówki pieniądzem całkowicie cyfrowym to zwieńczenie totalitarnych zapędów lewicowych fanatyków. Żadna inna ideologia nie ma szans być tak skuteczna w totalnej inwigilacji i podporządkowaniu sobie obywateli!

Koniec naszej wolności?! Gotówka ma zostać całkowicie wyparta?!

"Któż porwie się na cokolwiek przeciw władzy, która jednym kliknięciem odetnie go od środków finansowych?" - pyta retorycznie dziennikarz w materiale PCh24.TV. W ostatnich latach mieliśmy już pierwsze przykłady cyfrowej kontroli, m.in. w Kanadzie i w Chinach, gdzie zamordystyczne rządy odcięły finansowanie protestującym, a nawet zablokowały im możliwość fizycznego przemieszczania się poprzez tzw. "sanitarne paszporty".

Ale będzie znacznie gorzej, jeśli pozwolimy globalistom - w imię "wygody", jak zwykle - na wyparcie tradycyjnego pieniądza wirtualnym!

Dlaczego ideologia "zrównoważonego rozwoju" jest niebezpieczna dla nas?!

- Ideologia "zrównoważonego rozwoju", wespół z ideologią gender, sprowadzą na świat powszechną krzywdę. Inaczej być nie może, bo ideologie właśnie tak działają: zaczynając od szczytnych haseł, a kończą na zniewoleniu i ludobójstwie. Nastąpi to całkiem niedługo, już przecież obserwujemy pierwsze tego oznaki i zapowiedzi dalszych - mówi Jerzy Wolak.

- Czy w kwestii oszczędzania energii bądź przymusowej zmiany diety, czy delegalizacji samochodów lub zakazu przemieszczania się. Ale to wszystko zaledwie drobne nieprzyjemności w porównaniu z likwidacją gotówki. Wycofanie gotówki z obiegu przyniesie prawdziwą niewolę. Wtedy nawet kichnąć nie będziemy mogli bez wiedzy i zgody odpowiednich władz - dodaje redaktor Wolak.

Oni będą wiedzieć o nas wszystko!

Jerzy Wolak dalej przekonuje i ostrzega: - Wszystko będzie o człowieku wiadomo! Co kupuje i czego nie kupuje. Co lubi i czego nie lubi. Dokąd chadza i dokąd nie chadza. W czyim towarzystwie przebywa i w czyim nie przebywa. Na co choruje i na co nie choruje. Każdy zostanie na wskroś prześwietlony przez pryzmat swoich wydatków.

>Link

https://wolnosc.info
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 23.06.23 Pobrań: 26 Pobierz ()
23.06.2023 KillNet, Anonymous Sudan i REvil grożą...
W zeszłą środę w sieci pojawiło się wideo, które wydaje się być preludium do wielkiego, totalnego cyberataku, o którym mówi się od tak dawna. W materiale zamieszczonym w sieci trzy grupy hakerów - KillNet, Anonymous Sudan i REvil - zobowiązały się do zniszczenia całej sieci komputerowej europejskiego systemu bankowego.

Wiadomość przekazywana została na wideo przez klasyczną już maskę Guya Fawkesa używaną przez Anonymous oraz dwie inne zamaskowane osoby reprezentujące pozostałe dwie grupy hakerów.

"Jesteśmy Anonymous Sudan. Dziś jesteśmy zagrożeniem dla wszystkich europejskich banków. Europejskie banki będą wkrótce świadkami największego cyberataku w nowożytnej historii świata. Przygotujcie się. Ponieważ kiedy zaatakujemy, będzie już za późno na naprawienie szkód" - oznajmia pierwszy fragment wideo. "Wiele europejskich banków zostanie namierzonych i bezlitośnie zaatakowanych".

"Świat oszalał. Powodem tego są pieniądze" - mówi zamaskowana postać w drugim segmencie, powiązana, zgodnie z napisem, z grupą REvil. "Jeśli Bóg rządzi Rosją, to kto rządzi Europą? - Właśnie! - System bankowy! - Nie ma pieniędzy, nie ma problemów! - REvil jest wystarczająco zaznajomiony z europejską infrastrukturą finansową. Do zobaczenia wkrótce..."

"To nie jest atak DDoS. Zabawa się skończyła. Wzywamy wszystkie aktywne grupy do zaangażowania się w destrukcyjne działania przeciwko europejskiemu systemowi bankowemu. Żadnych pieniędzy, żadnej broni, żadnego reżimu w Kijowie. To jest formuła na śmierć nazizmu i zadziała" - mówi zamaskowana postać, która ma reprezentować grupę KillNet. "W ciągu 48 godzin uruchomimy to globalne towarzystwo. Nic was nie uratuje i to nie jest ostrzeżenie. Ja tylko informuję. Nigdy wcześniej nie widzieliście takich problemów. Jesteśmy KillNet."

Oglądając wideo, należałoby zatem założyć, że hakerzy są nastawieni "prorosyjsko", ponieważ ich przesłanie wzywa narody do zaprzestania przekazywania pieniędzy i broni Ukrainie, nawiązując do nazistowskiej postaci w Kijowie.

Oczywiście, niemożliwe jest zweryfikowanie źródła i jego intencji. Przypisywanie całej winy "rosyjskim hakerom", jak dobrze wiadomo, jest sportem uprawianym przez zachodnie instytucje i gazety od prawie dekady. Filmik krążył w sieci rosyjskiej, a następnie został opublikowany na Twitterze przez niezależnego dziennikarza Iana Milesa Cheonga.

Następnego dnia pojawiły się informacje, że kilka amerykańskich agencji rządowych zostało zaatakowanych cybernetycznie. Pełen zakres ataku pozostał niejasny, podczas gdy Amerykańska Agencja Bezpieczeństwa Cybernetycznego i Infrastruktury badała naruszenie. "To jest to" - skomentował Cheong.

Incydent ten jest tylko jednym z wielu niedawnych cyberataków wymierzonych w różne amerykańskie uniwersytety i rządy stanowe, które zostały przypisane innej rosyjskiej grupie hakerów o nazwie CLOP.

Kilka tygodni temu chińska grupa hakerów o nazwie Volt Typhoon miała zaatakować infrastrukturę elektroniczną amerykańskich sił zbrojnych na Pacyfiku.

We wtorek wyłączony został globalny gigant przetwarzania w chmurze, Amazon Web Services (AWS), dział centrów danych i usług IT konglomeratu Jeffa Bezosa.

Imponująca liczba dużych międzynarodowych firm (McDonald's, Nike, Autodesk) oraz światowej rangi massmediów (NBC, Associated Press, także Washington Post, który jest własnością Bezosa) korzysta z AWS. Mało tego: na przestrzeni lat AWS zdobył również lukratywne kontrakty dla CIA i Pentagonu. Mainstream poinformował o "problemie technicznym".

Gazety przypominają wypowiedzi Miedwiediewa: "Biorąc pod uwagę udowodniony współudział krajów zachodnich w wysadzeniu North Streamu, to nic nas nie hamuje - także z etycznego punktu widzenia - przed zniszczeniem komunikacji przewodowej na dnie oceanu naszych wrogów" - powiedział były prezydent Rosji kilka dni temu na Telegramie.

W maju, szef wywiadu NATO, David Cattler ostrzegał przed rosnącym ryzykiem takiego scenariusza. "Istnieją silne obawy, że Rosja może zaatakować kable podmorskie i inną krytyczną infrastrukturę, próbując zakłócić życie Zachodu, aby uzyskać przewagę nad tymi krajami, które zapewniają bezpieczeństwo Ukrainie" - powiedział dziennikarzom szef wywiadu atlantyckiego, kuriozalnie pomijając kwestię Nord Stream wśród powodów możliwego odwetu.

Wiemy, że cała architektura materialna Internetu jest w rzeczywistości dość krucha. Istnieje około 400 podmorskich kabli w oceanach, które przenoszą ponad 95 procent ruchu internetowego. Cattler dołączył do tego wartość finansową: "Łącznie, każdego dnia przenoszą one transakcje finansowe o szacunkowej wartości 10 miliardów dolarów, więc te kable są naprawdę fundamentem gospodarczym".

W przypadku wyeliminowania kabli, satelity Muska niewiele mogą zdziałać - ponieważ istnieje broń ASAT, czyli broń antysatelitarna, a Rosjanie i Chińczycy od dawna narzekają na konstelacje Starlink i opracowują programy ich ostatecznego zniszczenia. (...)

>Link

https://babylonianempire.wordpress.com
-------------------------
Europejski system bankowy jest tak zabagniony, że atak hakerów mógłby się okazać prawdziwym darem niebios.
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 23.06.23 Pobrań: 25 Pobierz ()
23.06.2023 Żyd George Friedman rekomenduje dla ochrony USA sponsorowanie wszystkich stron konfliktu
Podczas przemówienia na posiedzeniu Rady do Spraw Globalnych w Chicago, 3 lutego 2015r dr George Friedman, założyciel i prezes Stratforu opisuje otwarcie, iż USA jest imperium które musi kontrolować de facto cały świat by zapewnić sobie dominację i ochronę.

W europie opisuje on, iż od 100 lat USA walczyło z wszelkimi możliwymi formami bliskiej współpracy pomiędzy Niemcami i Rosją, które razem stanowią siłę mogącą zagrozić Stanom Zjednoczonym.

"Podstawowy problem USA który od wieków angażował nas w I, II wojnę światową i zimną wojnę to relacje pomiędzy Niemcami i Rosją, ponieważ razem są jedyną siłą która może nam zagrozić i upewnienie się, że to nie nastąpi." - stwierdza Friedman, dodając

"Dla USA zasadniczym zagrożeniem jest Niemiecki kapitał i technologia oraz naturalne zasoby Rosji i jej siła robocza jako jedyna kombinacja która od wieków piekielnie przeraża Stany Zjednoczone."

Aby obecnie do tego nie dopuścić proponuje sponsorowanie i dozbrajanie wszystkich stron konfliktu w Europie by prowadziły wzajemnie wyniszczającą wojnę, chroniąc w ten sposób interesy strategiczne USA.

"Myślę, że masz w zupełności rację, nie możemy jako imperium tego robić. Wielka Brytania nie okupowała Indii. Wzięła różne stany Indii i zwróciła je przeciwko sobie zapewniając brytyjskich oficerów dla Indyjskiej armii.

Rzymianie nie wysyłali wielkich armii. Ustanawiali królów podległych cesarzowi, i ci królowie byli odpowiedzialni za utrzymanie pokoju. Tak więc imperia które bezpośrednio okupowały, jak nazistowskie imperium, upadły." - dodał w dalszej części prelekcji.

"Polityką jaką bym zarekomendował jest polityka jaką przyjął Ronald Reagan wobec Iranu i Iraku. Finansował obie strony by ze sobą walczyły a nie walczyły z nami.

Było to cyniczne, z pewnością niemoralne, ale działało.

I to jest najważniejsza sprawa, Stany Zjednoczone nie mogą okupować Eurazji."

Trzeba przyznać, że jest to chyba jedyna oprócz Brzezińskiego otwarta wypowiedź przedstawiciela anglo-amerykańskiego establishmentu która tak jasno i klarownie tłumaczy politykę i strategię w odniesieniu do reszty świata.

Reszta świata jest polem bitwy bez względu na sympatie i wydaje się że Europę i Rosję czeka taki sam los co kraje arabskie zmierzające ku pełnej bałkanizacji.

Wybrane fragmenty prelekcji:

TRANSKRYPT:
1. Friedman:

Co stanie się w Europie?

Można od razu powiedzieć, że nic ponieważ większość ludzi zawsze uważa, że nic się nie stanie. Ale patrzcie na wystrzały artylerii na wschodzie, to są werble przyszłości.

2. Pytanie: Czy Islamski ekstremizm jest naprawdę głównym zagrożeniem dla Stanów Zjednoczonych i czy sam umrze czy będzie wzrastał?

Friedman:

Jest to problem dla USA, ale nie jest to egzystencjalne zagrożenie. Musimy sobie z tym radzić, ale robić to proporcjonalnie. Mamy też inne elementy polityki zagranicznej. Podstawowy problem USA który od wieków angażował nas w I, II wojnę światową i zimną wojnę to relacje pomiędzy Niemcami i Rosją, ponieważ razem są jedyną siłą która może nam zagrozić i upewnienie się, że to nie nastąpi. Mówię to jako potencjalna ofiara islamskiego terroryzmu. Terroryzm będzie miał miejsce, nawet jeśli poświęcimy temu cały nasz wysiłek to nie zatrzymamy go. Tym samym jeśli będziemy robili to co przez dekadę po atakach 9/11, czyli zbytnio koncentrowali się na tej kwestii, przy pominięciu całej reszty, tak że nasza armia nie potrafi walczyć mając piach pod nogami to... Istnieją znacznie większe niebezpieczeństwa dla Stanów Zjednoczonych.

3. Friedman:

Jest bardzo trudnym by powiedzieć krajowi, który był zaatakowany w 9/11 by zmienił kurs i żaden rząd nie może tego zrobić. Dyscypliną rządu jest to, że przy jednoczesnym zapewnieniu ludzi, że robi wszystko co może tego nie robi. Robisz tylko tyle ile powinieneś. Stany Zjednoczone są jak 15 latek, są maniakalno-depresyjne. Nad ranem kochają pokój, radość, a w nocy mają tendencje samobójcze ponieważ ich najlepszy kolega już ich nie lubi. Jesteśmy bardzo młodym imperium. Nie chcemy nawet myśleć o tym, że jesteśmy imperium. Chcemy iść do domu i mieć liberalne marzenia. To się nie stanie.

4. Pytanie: Biorąc pod uwagę przedstawione przez ciebie słabości w Europie jak również południowej Azji i Azji wschodniej, czy jest odpowiednim czy nawet praktycznym dla nas by rozszerzać granice amerykańskiego imperium poza obszary tych wewnętrznych problemów?

Friedman:

USA ma w tym fundamentalny interes, kontroluje wszystkie oceany świata.

Żadna potęga nie zrobiła tego wcześniej. Ze względu na to my możemy najeżdżać innych a oni nie mogą najechać nas.

To jest bardzo przyjemna sprawa.

Utrzymanie kontroli nad wodami i przestrzenią jest podstawą naszej siły.

Najlepszym sposobem by pokonać flotę wroga to nie pozwolić by ją zbudował.

Sposobem w jaki Brytyjczycy byli w stanie doprowadzić do tego by pewne i żadne europejskie potęgi nie zbudowały floty było upewnienie się, że będą sobie skakać do gardeł.

Polityką jaką bym zarekomendował jest polityka jaką przyjął Ronald Reagan wobec Iranu i Iraku. Finansował obie strony by ze sobą walczyły a nie walczyły z nami. Było to cyniczne, z pewnością niemoralne, ale działało.

I to jest najważniejsza sprawa, Stany Zjednoczone nie mogą okupować Eurazji. W momencie gdy pierwsze oddziały wylądują na ziemi demograficzna różnica powoduje, że nie mamy przewagi liczebnej. Możemy pokonać armię, jednak nie mogliśmy okupować Iraku. Pomysł, że 130 tysięcy ludzi będzie w stanie okupować kraj posiadający 25 milionów obywateli... stosunek policjantów do obywateli w Nowym Jorku jest wyższy od tego jaki mieliśmy w Iraku. Więc nie mamy możliwości okupacji ale mamy możliwość by po pierwsze wspierać różne zwaśnione siły by koncentrowały się na sobie, dawać polityczne wsparcie, pewne ekonomiczne wsparcie, wojskowe wsparcie, doradców.

I ekstremalnie to co zrobiliśmy w Wietnamie, Iraku i Afganistanie- miękki atak- miękki atak ma na celu nie pokonanie wroga ale by wytrącić go z równowagi.

Naszym problemem jest to, ponieważ jesteśmy młodzi i głupi, to po wytrąceniu ich z równowagi zamiast powiedzieć, że misja wykonana, wracajmy do domu, powiedzieliśmy "to było łatwe", zbudujmy tam demokrację. To był moment demencji. Tym samym odpowiedzią jest to, że USA nie może trwale interweniować w Eurazji. Musi robić to selektywnie i bardzo rzadko. W momentach ekstremalnych. Nie możemy tego robić jako pierwszy krok.

Kiedy wysyłamy żołnierzy USA musimy klarownie rozumieć jaka jest misja, ograniczyć działania do niej i nie wytwarzać psychotycznych fantazji. Tak więc miejmy nadzieję, że tego się tym razem nauczyliśmy. Dzieci potrzebują czasu by nauczyć się lekcji. Myślę, że masz w zupełności rację, nie możemy jako imperium tego robić.

Wielka Brytania nie okupowała Indii. Wzięła różne stany Indii i zwróciła je przeciwko sobie zapewniając brytyjskich oficerów dla Indyjskiej armii.

Rzymianie nie wysyłali wielkich armii. Ustanawiali królów podległych cesarzowi, i ci królowie byli odpowiedzialni za utrzymanie pokoju. Tak więc imperia które bezpośrednio okupowały, jak nazistowskie imperium, upadły. Nikt nie ma tak wiele sił. Trzeba kochać zręczność. Jednak naszym problemem nie jest nawet to. Naszym problemem jest to, że nie chcemy przyznać, że jesteśmy imperium.

5. Zasadniczym rosyjskim pytaniem jest to czy utrzymają strefę buforową, która jest przynajmniej neutralna, lub czy Zachód spenetruje tak dalece Ukrainę, że będzie 70 mil od Stalingradu i 300 mil od Moskwy.

Dla Rosji status Ukrainy to egzystencjalne zagrożenie.

Rosjanie nie mogą odpuścić.

Dla USA sprawą jest gdzie mając Ukrainę zatrzyma się Rosja.

Tak więc nie jest przypadkiem, że gen. Hodges, który został mianowany by wziąć na siebie całą winę mówi o ustanawianiu jednostek wojskowych w Rumunii, Bułgarii, Polsce, i krajach bałtyckich.

To jest Intermarium Piłsudskiego od Morza Czarnego do Bałtyku.

To jest rozwiązanie problemu dla USA.

Pytaniem na które nie mamy do tej pory odpowiedzi jest to co zrobią Niemcy? Więc prawdziwą niewiadomą w Europie jest to, gdy USA zbuduje swój kordon sanitarny nie w Ukrainie ale na zachód od niej a Rosjanie będą zastanawiali się nad tym jak wykorzystać Ukrainę, nie znamy niemieckiego stanowiska. Niemcy są w bardzo szczególnej sytuacji. Były kanclerz Gerhard Schröder jest w zarządzie Gazpromu, mają bardzo złożone relacje z Rosjanami. Niemcy sami nie wiedzą co zrobić. Muszą eksportować a Rosjanie nie mogą wchłonąć eksportu. Z drugiej strony jeśli stracą strefę wolnego handlu to będą musieli zbudować coś innego.

Dla USA zasadniczym zagrożeniem jest Niemiecki kapitał i technologia oraz naturalne zasoby Rosji i jej siła robocza jako jedyna kombinacja która od wieków piekielnie przeraża Stany Zjednoczone.

Więc jak to się rozwinie? USA już wyłożyło swoje karty na stół.

To jest linia od Morza Czarnego do Bałtyku. Dla Rosji karty zawsze były na stole, muszą mieć przynajmniej neutralną Ukrainę, a nie prozachodnią Ukrainę. Białoruś to inna sprawa. Ktokolwiek mi powie co zrobią Niemcy powie mi o kolejnych 20 latach historii.

Link
Link
Link

PrisonPlanet.pl
Polska
2015-04-10
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 23.06.23 Pobrań: 25 Pobierz ()
23.06.2023 Ukraina - co to za państwo?
Czy Ukrainę można uznać za państwo neonazistowskie?

https://pl.news-front.info/wp-content/uploads/2023/06/photo_2023-06-17_19-56-16.jpg

https://twitter.com/DrakkonRaa/status/1670419408081104896?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1670419408081104896%7Ctwgr%5E401aaf6f2c1a1fdb8c0551111b72e879dea56b9d%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fmarucha.wordpress.com%2F2023%2F06%2F19%2Fwolne-tematy-42-2023%2F

Szef wywiadu Ukrainy przyrównał się do Bandery

Naczelnik Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy, Kyryło Budanow, skomentował w rozmowie z ?Kyiv Post? rosyjskie plotki o swojej rzekomej śmierci. Powiedział, że na Ukrainie już powstaje specjalny oddział "nieśmiertelnych dowódców". W tym kontekście, wymienił samego siebie obok lidera Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, Stepana Bandery.

"Wałerij Załużnyj, ja, Stepan Bandera, Symon Petlura, Iwan Mazepa. Dlatego Rosjanie i ich propagandyści jeszcze będą mieli dużo pracy w nerwowych, histerycznych warunkach. Oddział nieśmiertelnych będzie nocą we śnie nawiedzać i straszyć koszmarami rosyjskich obywateli, którzy chcieli zająć Ukrainę" - powiedział Budanow. W opinii ukraińskich mediów, miał to być żartobliwy komentarz.

Da się to skomentować?
kresy.pl
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 23.06.23 Pobrań: 27 Pobierz ()
Strona 100 z 183 << < 97 98 99 100 101 102 103 > >>
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.