Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 2
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 969
Najnowszy Użytkownik: TomiGaw2023
11
Download: Gazetka "Wolne Słowo"
Przygody ormowca Europy
Ależ Nasza Złota Pani musiała nagadać Donaldu Tusku, ale musiała mu natrzeć uszu! Oczywiście nadal pozostaje on jej faworytem, którego mocną ręką wyprowadziła z naszego bantustanu na europejskie salony, niczym Stwórca Wszechświata Żydów z egipskiej niewoli do Ziemi Obiecanej - ale Ordnung muss sein, więc faworyt - nie faworyt - musi znać mores, a nic tak nie przywraca faworytów do pionu, jak solidne natarcie uszu i groźba przypomnienia, skąd wyrastają im nogi.

Toteż i Nasza Złota Pani od czasu do czasu Donalda Tuska podkręca tym bardziej, że teraz powierzyła mu poważne zadanie zagospodarowania tej części wpływów w Polsce, jaką ad captandam benevolentiam podarował jej amerykański prezydent Józio Biden.

Nawiasem mówiąc, tego prezydenta Józia wywijająca Ameryką żydokomuna najwyraźniej zaczyna wycofywać na z góry upatrzone pozycje, bo ważne wizyty zagraniczne coraz częściej odprawuje pani Kamala Harris, w odróżnieniu od prezydenta Józia Bidena, będąca prawdziwym cocktailem rasowym - ale właśnie to musi się w niej tamtejszej żydokomunie podobać co najmniej tak samo, jak to, że pani wiceprezydentowa jest komunistką patentowaną.

Wróćmy jednak zza oceanu - jak mówią wymowni Francuzi - a nos moutons, czyli do naszych baranów, a konkretnie - do Donalda Tuska. Wygląda bowiem na to, że w ostatnich tygodniach trochę się pogubił. Zamiast, zgodnie z poleceniem Naszej Złotej Pani, zagospodarowywać niemieckie wpływy w Polsce, tak się zapamiętał w wojnie Donalda przeciwko Kaczorowi, że w tym zapamiętaniu nie zauważył nawet, iż zmienił się etap.

Na poprzednim etapie bowiem, to znaczy - w apogeum kryzysu migracyjnego w roku 2015 - zarówno Nasza Złota Pani, jak i ówczesny francuski prezydent Franciszek Hollande, nie tylko otwierali przed afrykańskimi i azjatyckimi filutami, co to wykombinowali sobie, że się załapią na europejski socjal, granice własnych państw, ale również ramiona, a nawet - gdyby oczywiście ktoś się na to złakomił - nawet nogi - i bezlitośnie chłostali przytomniejsze kraje, które filutów starały się do siebie nie dopuszczać. Nie tylko zresztą oni chłostali, bo - pełniący obowiązki ormowca Europy Donald Tusk - też wydawał z siebie groźne pomruki, zapowiadając srogie kary finansowe i inne. Minęło kilka lat i - jak powiada poeta - "tymczasem na mieście inne były już treście".

Nasza Złota Pani, która poczuła na plecach i niżej gorący oddech Alternatywy dla Niemiec, nawet bez spoglądania na szklany nocnik zorientowała się, co narobiła i jej początkowy entuzjasmus dla egzotycznych filutów zaczął się obniżać.

Najwyraźniej jednak zapomniała powiedzieć o tym Donaldu Tusku, który, w dodatku, karmiąc się intelektualną zupą z "Naje Fraje", czyli żydowskiej gazety dla Polaków pod redakcją pana red. Michnika, trwał w dawnych przekonaniach, które w międzyczasie stały się rodzajem sprośnych błędów Niebu obrzydłych. Na domiar złego przyzwyczaił się do robienia wszystkiego odwrotnie, niż Naczelnik Państwa Jarosław Kaczyński i to przyzwyczajenie stało się drugą naturą nie tylko jego, ale również licznych jego wyznawców, tworzących obóz zdrady i zaprzaństwa - aktualnie występujący pod szyldem Koalicji Obywatelskiej.

Toteż kiedy rząd "dobrej zmiany" postanowił pokazać swoim wyznawcom, jak to własną piersią broni polskich granic przed filutami, przy pomocy których białoruski prezydent Aleksander Łukaszenka, pewnie za poduszczeniem złego Putina, próbuje wystawić na pośmiewisko Litwę i Polskę w nadziei, że pozostaną one zakładnikami głoszonych oficjalnie humanitarnych dyrdymał, obóz zdrady i zaprzaństwa, a zwłaszcza jego uczestnicy o słabszych głowach, nie tylko podnieśli klangor za "człowieczeństwem", ale niektórzy nawet pofatygowali się nad granicę, żeby tam, na świeżym powietrzu, poganiać się z funkcjonariuszami.

Takie gonitwy bowiem są całkowicie bezpieczne; wprawdzie Straż Graniczna nosi broń, ale nie wiadomo, czy również ma do niej amunicję, a poza tym, nawet gdyby tak było, to wiadomo, że żadna kula nie przebije poselskiego immunitetu. Strażnicy graniczni doskonale o tym wiedzą, a poza tym muszą pamiętać, że w roku 2014 prezydent Komorowski, w jednym z częstych u niego momentów umysłowego zaćmienia, podpisał podyktowaną przez europejskich doktrynerów ustawę znoszącą karę śmierci nawet w czasie wojny!

Czegóż więcej potrzeba złemu Putinowi, który - uważając Polskę za demokratyczne państwo prawne, a przynajmniej udając, że tak uważa ? wysłałby do nas swoich komandosów? Zakaz stosowania kary śmierci również w czasie wojny oznacza bowiem, że żaden organ władzy publicznej nie ma prawa wydać zarządzenia, którego skutkiem byłoby pozbawienie życia jakiegoś człowieka, bez względu na to, co on robi. Dotyczy to przede wszystkim prezydenta Dudy, który, jako zwierzchnik Sił Zbrojnych, nie mógłby legalnie wydać naszej niezwyciężonej armii rozkazu otwarcia ognia do nieprzyjaciela, bo w przeciwnym razie Wielce Czcigodny poseł Pupka zaciągnąłby go przed Trybunał Stanu - o ile oczywiście jeszcze by on wtedy istniał, podobnie jak cała reszta państwa.

Toteż kiedy pogrążony w sprośnych błędach Niebu obrzydłych Donald Tusk zaczął coś bredzić o potrzebie otwarcia granic i w ogóle, Nasza Złota Pani musiała natrzeć mu uszu, co nie tylko zaraz przywróciło mu poczucie rzeczywistości, ale nawet wykrzesał z siebie coś w rodzaju inicjatywy politycznej, w postaci nawoływania do "consensusu" w sprawie egzotycznych filutów na granicach.

Oznaczałoby to - o ile oczywiście podejrzliwy Kaczor da się na takie plewy nabrać - przynajmniej chwilowe zawieszenie wojny Donalda z Kaczorem. Najwyraźniej bowiem Nasza Złota Pani, czując przed zbliżającymi się w Niemczech wyborami na plecach i niżej, gorące oddechy tamtejszych opozycyjnych hien, jak ognia boi się posądzenia, że hołduje jakiejś taryfie ulgowej dla egzotycznych filutów nie tylko na granicy niemieckiej, ale również - na granicach oddanych jej niedawno przez amerykańskiego prezydenta Józia Bidena, marchii wschodnich.

Z tego właśnie powodu nasz ormowiec Europy został postawiony do pionu i - przynajmniej do rozstrzygnięcia wyborów w Niemczech - będzie składał się jak scyzoryk nie tylko w sprawie filutów, ale może - o ile oczywiście padnie stosowny rozkaz - również sprawach innych.

Stanisław Michalkiewicz
https://www.magnapolonia.org
---------------------------------
Link
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 28.08.21 Pobrań: 66 Pobierz ()
Unia Europejska: Oficjalne dane na temat szczepień: 2 mln powikłań, ponad 21 tys. zgonów.
W serwisie EudraVigilance, który stanowi oficjalną unijną bazę raportów na temat podejrzewanych powikłań poszczepiennych, opublikowano do tej pory dane na temat liczby niepożądanych odczynów po szczepionkach przeciw COVID-19. Poważnych przypadków jest już milion.

Na prawie 450 milionów obywateli Unii Europejskiej, dotychczas zaaplikowano 552,4 milionów dawek preparatów przeciwko koronawirusowi, a przynajmniej jedną dawkę przyjęło około 75 procent populacji państw członkowskich.

Według raportu Health Impact News, podsumowującego dane zbierane przez Unię Europejską, od momentu wprowadzenia szczepionek wpłynęło 2 074 410 zgłoszeń dotyczących urazów wywołanych szczepieniami, w tym odnotowano 21 766 ofiar śmiertelnych.

Co istotne, około połowa zgłoszeń (1 021 867) to przypadki poważne, czyli ? wedle unijnej definicji - "Zdarzenia medyczne, które skutkują śmiercią, zagrażają życiu, wymagają hospitalizacji, skutkują innym stanem o istotnym znaczeniu medycznym lub przedłużeniem trwającej hospitalizacji, skutkują trwałą lub znaczną niepełnosprawnością lub niezdolnością do pracy, lub jest wadą genetyczną bądź wrodzoną".

Największą ilość powikłań odnotowano po zaaplikowaniu preparatów firmy AstraZeneca (947 675 powikłań), natomiast niewiele w tyle pozostaje - niedawno oficjalnie zatwierdzony przez amerykańską administrację rządową - preparat Pfizera (z liczbą 833 498 przypadków). Oprócz zgonów, zaburzeń układu nerwowego i naczyń krwionośnych odnotowano m. in. 12 080 przypadków "zaburzeń układu rozrodczego i piersi".

Źródło: lifesitenews.com
https://pch24.pl/2-mln-powiklan-ponad-20-tys-zgonow-unia-europejska-podala-oficjalne-dane-na-temat-szczepien/
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 28.08.21 Pobrań: 65 Pobierz ()
Bio - władza, Bio - tyrania. Nadchodzi farmakratyczna tyrania.
Państwo terapeutyczne

Państwo terapeutyczne to taki system państwowych i związanych z państwem instytucji, które swoją legitymizację czerpią z zapewniania obywatelom zdrowia, a co za tym idzie zainteresowane są w medykalizacji coraz szerszej sfery ludzkiego życia - im więcej zachowań, stanów medycznych czy dolegliwości uznanych zostanie za chorobę, tym większe możliwości działania i rozbudowy swoich wpływów i władzy mają aparaty zajmujące się zdrowiem. Używanie narkotyków, palenie papierosów, nadmierne jedzenie, kradzieże w sklepach (kleptomania), zachowania seksualne, uprzedzenia rasowe, nieśmiałość, samobójstwo, narodziny, starość, śmierć - praktycznie wszystko może zostać uznane za chorobę albo symptom choroby. Pojawiają się nowe choroby jak syndrom chronicznego zmęczenia, fobia socjalna, małe piersi u kobiet, dysfunkcjonalność seksualna, łysienie, nowe choroby dziecięce, jak "nadpobudliwość" czy deficyt uwagi.

W państwie terapeutycznym politycy i urzędnicy w kitlach naukowców definiują, co jest chorobą i co należy robić, żeby ją "zwalczyć". Współczesna władza opiera się na doktrynie, że wszystkie problemy są problemami zdrowotnymi i wszystkie problemy zdrowotne są sprawą rządu. Narasta polityzacja zdrowia, medykalizacja polityki i problemów społecznych, państwo wykazuje wielkie zainteresowanie koncepcjami choroby i zdrowia, aparat państwowy przejmuje odpowiedzialność za zdrowie obywateli.

Farmakratyczna tyrania

Od 1960 do 1998 roku wydatki USA na zdrowie na głowę obywatela wzrosły ponad stukrotnie. Rośnie też liczba lekarzy i coraz bardziej rozrastają się instytucje zdrowia publicznego. Zachodzi transformacja USA z konstytucyjnej republiki w państwo terapeutyczne, gdzie medyczne symbole grają role symboli patriotycznych, a rządy prawa zastępowane są przez rządy medycznej władzy i "terapii". W odwrocie jest dawna inspirowana socjalizmem legitymizacja państwa socjalnego, która zastępowana jest legitymizacją zdrowotną i medyczną. Nadchodzi "farmakratyczna tyrania"!

Otyłość

Kiedy na przykład w 2004 roku rząd prezydenta Busha postanowił uznać "otyłość" za chorobę, to tego typu posunięcie natychmiast mobilizuje całość aparatu państwowego, gdyż w grę wchodzą: edukacja, prewencja, monitorowanie, kontrola, polityka żywieniowa, terapie, regulacje i przepisy prawne, służba zdrowia, finanse (kwestie podatkowe, refundowania kosztów) etc. Otyłość nie jest już sprawą osobistą jednostki, lecz podlega kontroli i interwencji państwa. Mówi się nawet o "epidemii otyłości". Wprawdzie nie jest to realna epidemia, bo na razie nie odkryto żadnego wirusa, który powoduje otyłość, ale tak ma być traktowana - język modelu infekcyjnego choroby jest używany do opisywania stanu organizmu, w sposób oczywisty spowodowanego przez czynniki w dużej mierze zależne od samego człowieka (przy braku wirusa otyłości w odwodzie pozostaje "gen otyłości").

"Pandemia" Covid-19

Definicje i środki podejmowane dla zwalczania "pandemii" Covid-19 należy widzieć w kontekście państwa terapeutycznego, dla którego nowa choroba infekcyjna i zakaźna jest znakomitym pretekstem do rozszerzenia swojej władzy. Ale państwo terapeutyczne pozostaje w ścisłym związku z tymi, którzy "produkują i sprzedają" preparaty genetyczne zwane "szczepionkami", czyli z przemysłem farmaceutycznym. Jeśli walka z Covid-19 to ogromny międzynarodowy program pomocy, w którym beneficjenci są identyfikowalni, a donatorzy (podatnicy) anonimowi, zyski zogniskowane, koszty rozproszone, straty zsocjalizowane, to korporacje farmaceutyczne należą, co oczywiste, do beneficjentów - oprócz tego, że sprzedają swoje wyroby na rynku, to otrzymują olbrzymie zamówienia od rządów oraz innych instytucji i nie muszą się martwić tym, czy pacjentów stać na lekarstwa.

Z punktu widzenia farmaceutycznej korporacji nowa choroba, taka jak Covid-19, oznacza gigantyczne rozszerzenie rynku i bilionowe zyski. Interesy koncernów farmaceutycznych zbieżne są z interesami biurokracji ds. zdrowia publicznego, międzynarodowych i narodowych instytucji i organizacji. Tworzą one jeden wielki symbiotyczny układ, dla którego człowiek jest "dwunożną wiązką diagnoz", a medycyna technologiczno-farmakologiczna stanowi naturalne środowisko działania. Wspólnie zainteresowane są w nieograniczonej podaży pacjentów potrzebujących pomocy.

Koncerny farmaceutyczne

Nie należy zapominać o podstawowym fakcie: dla koncernów farmaceutycznych rynkiem jest ciało człowieka, a także jego umysł, o tyle, o ile i umysł można "leczyć" środkami farmakologicznymi. Ciało staje się z jednej strony własnością państwa w zsocjalizowanym systemie medycyny państwa terapeutycznego, a równocześnie "dzierżawione" jest przez prywatne koncerny farmaceutyczne.

Są one, tak samo, jak funkcjonariusze państwa terapeutycznego, zainteresowane medykalizacją jak największego obszaru stanów ludzkiego ciała i umysłu, jak największej liczby ludzkich zachowań. Im większa medykalizacja życia codziennego, tym dla nich lepiej. Ich zyski zależą od kontynuacji i ekspansji chorób. Zatem pojawiają się nowe choroby, zwykłe dolegliwości zamieniają się w problemy medyczne, lekkie objawy w ciężkie, ryzyko występujące w życiu staje się chorobą.

Z pomocą zaprzyjaźnionych mediów, które wywołują panikę i histerię na temat chorób, kreuje się jak największy zasięg zjawiska, rozszerza granice chorób, aby maksymalizować potencjalne rynki. Dużo pieniędzy można wyciągnąć od zdrowych ludzi, którzy sądzą, że są chorzy. Biznes farmaceutyczny działa tak jak każdy biznes - "tworząc nowe potrzeby i nowe pragnienia" - w tym przypadku trzeba przekonać ludzi, że są chorzy, a wtedy pojawi się u nich potrzeba kupienia nowego leku.

Wielki biznes farmaceutyczny, który od momentu wynalazku antybiotyków staje się ponadnarodowy (wcześniej działały małe, lokalne, ewentualnie narodowe firmy), jest dziś jedną z najbardziej zyskownych gałęzi przemysłu. Operuje zestandaryzowanymi dawkami - niezależnie od tego, gdzie na kuli ziemskiej żyje chory lub "chory" i kim jest, lek jest dla niego właściwy. Zasada "pill for every ill" jest podstawą jego działania. Zainteresowany jest medycyną, w której dominującą rolę odgrywają testy laboratoryjne opierające się na statystycznej, a nie absolutnej zgodności pomiędzy wynikami testu a danymi zaburzeniami w organizmie.

W ten sposób tworzy się wielkie rynki, gdyż z jednej strony testy są coraz doskonalsze i wykrywają "stan chorobowy" u coraz większych grup ludzi, a z drugiej tak ustala się poziom jakiegoś wskaźnika choroby, np. cholesterolu, aby coraz więcej ludzi uznawanych było za chorych, a tym samym stawało się klientami firm farmaceutycznych - taką samą rolę odgrywają, rzecz jasna, testy na wykrycie przeciwciał Sars-CoV-2, które kreują panikę i stwarzają wielką grupę klientów, których leczenie refundowane jest z kasy państwowej. Stworzyć wielki międzynarodowy, długoterminowy rynek leków i szczepionek - to jest zasadniczy cel marketingowej strategii koncernów farmaceutycznych. Tej strategii wszystko jest podporządkowane: testowanie, diagnozowanie, statystyki, badania naukowe, terapie etc.
Sojusz państwa z koncernami farmaceutycznymi

Definicje chorób i leczenia są dziś kontrolowane przez monopolistyczny sojusz establishmentu medycznego i państwa. W skład tego sojuszu wchodzi trzeci koalicjant, czyli korporacje farmaceutyczne, biofarmaceutyczne, biotechnologiczne etc.

Wytwarza się nowa "konstrukcja choroby" z punktu widzenia korporacji farmaceutycznych, konstrukcja, która zbiega się z konstrukcją wytwarzaną przez biurokrację zdrowotną. Farmaceutyczne firmy aktywnie sponsorują definicje chorób i propagują je zarówno wśród lekarzy przepisujących leki, jak i wśród tych, którzy je zażywają.

Nozologia, czyli klasyfikacja chorób.

O ile klasyczna nozologia, której celem była empiryczna słuszność i naukowa rzetelność, nie zajmowała się leczeniem chorób, o tyle nowa nozologia, której celem są polityczne i zawodowe profity, czyni możliwość terapii jednym z kryteriów choroby, a to leży przecież w polu najwyższego zainteresowania koncernów farmaceutycznych. Jeśli jakiś lek czy terapia są klasyfikowane jako "leczenie", przedmiot "leczenia" jako "pacjent", jego zachowanie po leczeniu jako "poprawę", wtedy ipso facto "ma on chorobę". Reakcja na terapię staje się jednym z kryteriów diagnostycznych, np. popularność Prozacu jest traktowana jako dowód, że depresja jest powszechnym zjawiskiem; aprobata Prozacu i innych antydepresantów przez instytucje państwowe dowodzi, że depresja jest chorobą.

Ludwik Pasteur stwierdził, że kiedy zastanawia się nad chorobą, nigdy nie myśli o lekarstwie na nią. Jeśli "farmakrata" (funkcjonariusz państwa terapeutycznego albo badacz na usługach korporacji farmaceutycznych) zastanawia się nad chorobą, to nie myśli o niczym innym jak o lekarstwie. W klasycznej nozologii diagnoza była oddzielona od terapii, obecnie mamy okres przejściowy, w którym diagnoza i terapia zaczynają zlewać się ze sobą, na końcu tej drogi będzie sytuacja taka, w której terapia poprzedza diagnozę, innymi słowy, mamy terapię, na przykład nowe leki i poszukujemy dla nich choroby.

Biowładza

Związki pomiędzy oboma tymi sektorami "biowładzy" są często przedstawiane w diametralnie odmienny sposób. Jedni uważają, że władza polityczna, instytucje i biurokratyczne struktury państwa terapeutycznego (także te międzynarodowe jak WHO) kontrolują działania przemysłu farmaceutycznego, bo to one aprobują leki określonych producentów, i kupują drogie, opatentowane leki produkowane przez największe korporacje, inni natomiast są skłonni uważać, że jest na odwrót, że to farmaceutyczne korporacje podporządkowały sobie instytucje i wintegrowały je w swoją strategię marketingową. Wydaje się, że oba te poglądy są zbyt skrajne i, jak to często bywa, "prawda leży pośrodku".

Naukowcy badają i ustalają, instytucje aprobują, korporacje patentują, produkują zaaprobowane leki, dostają monopol i sprzedają leki, zarówno osobom prywatnym, jak i instytucjom państwowym i organizacjom międzynarodowym. Państwo terapeutyczne i korporacje farmaceutyczne są jak bracia syjamscy, nierozerwalnie ze sobą złączeni. Ono dąży do rozszerzenia swej władzy i zwiększenia środków, które rozdziela, one chcą maksymalizować zyski i zarazem mieć pewien udział we władzy. Oba elementy są wobec siebie komplementarne, tworząc wspólnie system "biowładzy", system, w którym kontroli podlega ciało człowieka, jego biologia i fizjologia, jego życiowe funkcje, zachowania, obyczaje, nałogi, które wcześniej pozostawały prywatną sprawą jednostki. Cały system buduje swoją legitymizację na zapewnieniu człowiekowi zdrowia, na zwalczaniu chorób, wykorzystując strach i nadzieję: dwa najpotężniejsze motory ludzkiego działania.

Polityzacja Covidu

Kwestia pandemii Sar-CoV-2 winna być widziana i wyjaśniana w tym kontekście. Jako choroba infekcyjna i zakaźna unieważnia ona prawo człowieka do bycia chorym, gdyż tutaj chory człowiek jest zagrożeniem dla innych ludzi, więc jego choroba nie jest jego prywatną sprawą, ale sprawą publiczną, która wymaga politycznej, administracyjnej, a także farmakologicznej interwencji.

Nauka na usługach farmakracji

Definicja pandemii koronawirusa została wypracowana przez państwowe instytucje zdrowia publicznego, zinstytucjonalizowaną epidemiologię i wirusologię. Przyjrzyjmy się teraz temu problemowi od strony korporacji farmaceutycznych, aby zobaczyć, jak "konstrukcja choroby" służy ich interesom, rozszerzeniu rynku i zwiększeniu zysków. Korporacje farmaceutyczne są ważnym czynnikiem przy powstawaniu i utrwalaniu "naukowych hipotez" biomedycznych, które nie powstają na drodze naukowego poszukiwania prawdy, ale w wyniku gry strukturalnych, instytucjonalnych konieczności i interesów oraz zgodnie z obowiązującą ideologią medyczną.

Na chorobie niezakaźnej nie można wiele zarobić. Kardiologowie badają na przykład, czy w przypadku choroby wieńcowej przyczyną nie jest bakteria. Z punktu widzenia korporacji taki rezultat naukowych poszukiwań byłby bardzo korzystny, bo natychmiast wzrosłaby sprzedaż antybiotyków zabijających bakterię oraz szczepionek.

Podobnie jak funkcjonariusze instytucji, korporacje nie są zainteresowane konkurencją teorii i hipotez, potrzebna jest im jedna "słuszna" teoria, taka, która prowadzi do jak największej liczby klientów i maksymalizacji zysków. Jest zatem rzeczą oczywistą, że z tego względu pewne teorie i hipotezy cieszyć się będą ich uznaniem i wsparciem, a inne nie.

Na przykład od dawna już toczy się spór na temat przydatności, skuteczności i szkodliwości rozmaitych szczepień. Ten spór toczyłby się na płaszczyźnie naukowej, gdyby nie to, że wynik sporu ma bardzo wymierne skutki. W 1980 roku sekretarz generalny WHO Halfdan Mahler stwierdził: "Jeśli rocznie chcemy uratować 6 milionów dzieci przed śmiercią od gruźlicy, kokluszu, dyfterytu, odry, paraliżu dziecięcego, musimy zaszczepić rocznie 100-120 milionów dzieci". Oznacza to, że ktoś musi wyprodukować 100-120 milionów szczepionek rocznie, które ktoś inny zamawia i za które płaci.

W takiej sytuacji naukowa hipoteza, że być może szczepionki nie są żadnym ważnym czynnikiem przy zwalczaniu rozmaitych chorób, ma niewielkie szanse na to, żeby została uznana za słuszną, natomiast teza, że szczepienia są absolutnie konieczne, ma za sobą nie tylko argumenty naukowe, ale instytucję, która zamawia, zakupuje i rozdziela szczepionki oraz tych, którzy szczepionki produkują i sprzedają. Spór pomiędzy dwoma naukowymi hipotezami nie odbywa się w neutralnej przestrzeni, w której następuje wymiana racjonalnych argumentów, ale w przestrzeni, w której jedna ze stron ma o wiele większe szanse przeforsowania swoich hipotez, bo za jej argumentacją stoją potężne interesy polityczne i finansowe, dla których wynik naukowego sporu nie jest obojętny.

Dotyczy to setek innych przypadków - na przykład na wynik naukowego sporu na temat wartości mleka matki i zalet naturalnego karmienia czekają firmy produkujące sztuczne mleko i odżywki dla dzieci, i być może nie tylko biernie czekają, ale aktywnie starają się wpłynąć na ten spór. Naukowiec, który prezentuje tezę, że lepsze jest mleko sztuczne niż mleko matki, nie musi być posiadaczem ani jednej akcji którejś z firm produkujących sztuczne mleko, ale fakt, że jego naukowe wywody mogą zostać idealnie wkomponowane w "reklamowy dyskurs" takiej firmy, w jej strategię marketingową, że od niego w pewnym stopniu zależą zyski tej firmy, jest faktem znaczącym i powinien być brany pod uwagę.

Podobnie spór o to, czym jest Covid-19 i jakie są jego przyczyny, o wirusa Sars-Cov-2 i jego działanie, o eksperymentalne preparaty genetyczny zwane "szczepionkami", nie jest tylko sporem naukowym, lecz politycznym, czyli jest sporem o władzę, i jest również sporem o pieniądze, w tym o pieniądze dla korporacji farmaceutycznych, dla całego przemysłu biomedycznego i biofarmaceutycznego i wszystkich innych firm, które ciągną zyski z obowiązującego dziś pandemicznego paradygmatu jakoby Covid-19 był bardzo zabójczą chorobą, a eksperymentalne preparaty genetyczne jedynym remedium na nią.

Debaty naukowe na temat tego paradygmatu widzieć należy poprzez pryzmat ogólnej tendencji obserwowanej w ostatnich dziesięcioleciach, która polega na tym, że wielki biznes farmaceutyczny stosując najrozmaitsze metody, od jawnej korupcji po subtelny nacisk, stara się przejmować kontrolę i wpływać na wszystko, co określa jego zyski: system kształcenia lekarzy, instytucje edukacyjne i badawcze, badania biomedyczne, czasopisma naukowe, informacja medyczna, typy ekspertyz, diagnostyka, organizacja i finansowanie służby zdrowia, lekarze i ich obyczaje "receptowe" - wszystko wchodzi w zakres zainteresowania korporacji. Przemysł farmaceutyczny i przemysły pokrewne subsydiują badania biomedyczne, rozdzielają "granty", fundują instytuty, katedry, profesury na uniwersytetach i w klinikach, gdzie testowane są leki i rozwijane terapie.

Korporacje farmaceutyczne sponsorują czasopisma medyczne, finansują suplementy do nich, w których drukuje się materiały ze sponsorowanych konferencji i kongresów - pismo nadaje tym materiałom wiarygodność, a potem prasa popularna przedstawia je jako naukowe. Szacuje się, że połowa artykułów pisanych w czasopismach medycznych napisana jest przez ghostwriterów pracujących dla agencji medycznych wynajmowanych przez korporacje. Agencje produkują artykuły do czasopism naukowych, w których zamiast autora widnieje dopisek "DU", czyli "do ustalenia" - potem dopiero uczony z odpowiednią renomą daje swoje nazwisko, oczywiście za opłatą. Czasopisma medyczne stają się wehikułami propagandy i reklamy, zaciera się różnica pomiędzy artykułem naukowym i reklamą produktu.

W wywiadzie udzielonym pismu "The Nation" (9 kwietnia 2001) John le Carré stwierdził, że "Big Pharma" jest zaangażowana w celowe "uwiedzenie" zawodu lekarskiego, kraj po kraju, na całym świecie, wydaje ona wielkie pieniądze, aby wpływać na opinie naukowe, wynajmować je i kupować. Jeśli się tego procesu nie zatrzyma, to za kilka lat trudno będzie znaleźć opinię z dziedziny nauk medycznych, która nie byłaby opłacona.

W czerwcu 2002 roku redakcja "New England Journal of Medicine" oświadczyła, że nie może już przestrzegać zasady, iż autorzy piszący o terapiach i lekach nie mają finansowych powiązań z korporacjami, które te terapie i leki sprzedają. Powód: redakcja "NEJM" nie mogła znaleźć ekspertów, którzy nie mieliby takich powiązań.

W 2003 roku w Wielkiej Brytanii ujawniono, że naukowcy będący doradcami rządu w sprawach zdrowia i ochrony środowiska mają ścisłe związki z korporacjami farmaceutycznymi i biotechnologicznymi, np. ci, którzy doradzają, jakie leki mają być refundowane z budżetu państwa, zasiadają w radach konsultacyjnych i naukowych firm, są ich akcjonariuszami, dostają od nich "granty" na badania.

Zjawiska te wpisują się w szerszą tendencję zapoczątkowaną około drugiej połowy lat 70. zeszłego stulecia, kiedy mur pomiędzy światem akademickim a światem korporacji zaczyna być stopniowo burzony za pomocą ciężkich pieniędzy z korporacji farmaceutycznych i biotechnologicznych płynących do niedofinansowanych uniwersytetów, do badaczy (biologów, genetyków etc.), którzy dostrzegli szansę na zarobienie tylu pieniędzy, co ich koledzy w sektorze prywatnym.

Od końca lat 70. możliwe stało się w USA patentowanie odkryć biologicznych, technik biologicznych czy bytów biologicznych i robienie pieniędzy na ideach biologicznych. Za prezydentury Ronalda Reagana weszły w USA w życie ustawy zezwalające uniwersytetom na patentowanie, także w celu odsprzedawania praw patentowych, tych odkryć, które zostały sfinansowane z budżetu Narodowego Instytutu Zdrowia, zaczęły powstawać małe spółki biotechnologiczne tworzone przez naukowców, prowadzące badania i sprzedające licencje. Co trzeci lek znajdujący się obecnie na rynku jest produkowany przez wielkie korporacje na podstawie licencji odkupionej od uniwersytetu lub małej spółki biotechnologicznej, zwykle powiązanej przynajmniej personalnie z uniwersytetem. Zawiązał się komercyjny sojusz pomiędzy ośrodkami badawczymi, uniwersytetami i korporacjami farmaceutycznymi, możliwe stają się wspólne patenty korporacji, osób prywatnych i instytucji akademickich. Znaczna część naukowców biomedycznych mających finansowe powiązania z przemysłem farmaceutycznym prowadzi badania, których zasadniczym celem jest zidentyfikowanie rynków chorób i zapewnienie największych zysków na tych rynkach dla producentów leków. Powstała grupa naukowców-przedsiębiorców, uniwersytety zaczynają działać na takich zasadach jak koncerny. Cel, jakim było poszukiwanie prawdy, podporządkowany zostaje innym celom - poszukiwaniu zysku i bogactwa. Utajnia się wyniki badań i odkryć, aby konkurencja się nie dowiedziała. Brytyjski filozof nauki John Ziman nazywa to nauką post-akademicką, w której nie obowiązują: tradycyjna ciekawość, pragnienie rozszerzenia wiedzy naukowej, bezinteresowne poszukiwanie prawdy, swobodna dyskusja. Mamy do czynienia z marketingiem i reklamą zawoalowanymi jako nauka, co podważa samą ideę uniwersytetu. Wszystkimi tymi problemami powinni zająć się bioetycy, ale okazuje się, że ośrodki Etyki Biomedycznej też są finansowane przez korporacje!

W swoim artykule "Big Pharma, Bad Science" na łamach "The Nation" (25.07.2002) Nathan Newman stwierdził: "korupcja sięga od lekarzy przepisujących leki po komisje rządowe i uniwersyteckie ośrodki badawcze". Newman uważa, że przemysł farmaceutyczny zamienił ośrodki uniwersyteckie w swoje filie. Redaktorka "New England Journal of Medicine" Marcia Angell pytała na łamach pisma w 2000 roku, "Czy akademicka medycyna jest na sprzedaż?". Pytanie chyba retoryczne. Profesor na Harvardzie Arnold Relman, były redaktor "New England Journal of Medicine", który w 1980 roku dostrzegł powstanie "kompleksu medyczno-przemysłowego", wypowiedział w 2002 roku ostre słowa: "Akademickie instytucje tego kraju stały się płatnymi agentami przemysłu farmaceutycznego".

Podobnie korporacje traktują lekarzy, których najistotniejszą funkcją ma być przepisywanie leków. Mają oni działać jako ostatnie ogniwo "łańcucha żywieniowego" w kompleksie medyczno-przemysłowym, być dystrybutorami produktów, dostawcami leków do klienta, akwizytorami jednej z najbardziej zyskownych gałęzi przemysłu na naszej planecie. W całym tym przedsięwzięciu uczestniczą związki i stowarzyszenia lekarzy, również sponsorowane przez korporacje. American Medical Association sprzedała za 20 milionów dolarów kilku korporacjom farmaceutycznym bazy danych na temat wszystkich lekarzy w USA.
(...)

Grzegorz GPS Świderski; Parafraza tekstu Tomasza Gabisia
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 28.08.21 Pobrań: 62 Pobierz ()
Od 1 września podludzie we Włoszech nie będą mogli podróżować?
Od 1 września podludzie we Włoszech nie będą mogli podróżować pociągami, autobusami i statkami...

Do tej pory nie mogą już wejść do:

* lokali gastronomicznych w zamkniętych pomieszczeniach
* kin, teatrów, muzeów i zabytków
* na basen, do siłowni, parków rozrywki, na imprezy sportowe i targowe.

I dobrze im tak. Skoro nie chcą się zatruć białkiem kolczastym w trzech lub przynajmniej w dwóch dawkach, niech poniosą konsekwencje. A mogliby sobie pożyć jeszcze kilka lat. Ale nie chcą. Może się boją? Czego? Śmierci? Powikłań?

Według raportu Health Impact News, na podstawie danych zebranych przez UE, szczepionki spowodowały już ponad 2 mln powikłań oraz 21 tys. zgonów / PCh24.pl/

Niewdzięcznicy. Powinni zerknąć na lidera wśród zaszczepionych, na Izrael

Katarzyna Treter-Sierpińska, która stara się jak może uzupełniając braki w polskojęzycznych serwisach informacyjnych /TVP,TVN i Polsacie/pisze na TT:
Link

Pełne sześć miesięcy szaleństwa. Można w tym momencie zadać pytanie: gdzie manifestacje wdzięczności za ten przywilej? Przypomina mi się fragment powieści Orwella "1984", w którym wdzięczni obywatele wiwatowali na cześć Wielkiego Brata, dziękując za zmniejszenie przydziału czekolady. Przydział czekolady zmniejszono, ale w komunikacie podano, że go zwiększono, stąd radość proletów.

Ktoś zazdrości Izraelowi, Francji lub Włochom? Niepotrzebnie. Nasi rodzimi terroryści szczepionkowi starają się dotrzymać kroku światowej awangardzie zamordystów. 30 tys. kary za kłamstwo covidowe, a za obrazę uczuć covidowych utrata prawa wykonywania zawodu.

Godzenie w Nowy Ład, Nową Normalność, Zrównoważony Rozwój, Wartości Transatlantyckie będzie tłumione w zarodku. Walka z Covidem ma trwać nieustannie. "Gorszy sort" z PiS zamówił już za pośrednictwem UE szczepionki na 5 i 6 falę. Dodatkowo został złożony projekt według którego pracodawca będzie miał dostęp do danych wrażliwych o pracowniku i będzie mógł wywierać nacisk w celu wymuszenia "zaszczepienia się". Nietrudno zgadnąć, że w przyszłości może to dotyczyć każdego preparatu Big Pharmy, nawet w przypadku, gdy dana osoba uważa, że jest on szkodliwy dla jej zdrowia.

Nowy projekt rządu: pracownik bez szczepienia nie dostanie pensji

A teraz na zakończenie, kilka ożywczych tweetów:
Link
Link
Link
To będzie ciekawa jesień. Ministerstwo Zdrowia będzie jednej połowie Polaków mówić, żeby się szczepili, bo szczepionki działają, a drugiej połowie Polaków mówić, żeby się szczepili 3 raz, bo ich szczepionki już nie działają /Wolność__Słowa/

CzarnaLimuzyna
------------------------------
...przecież właśnie chodzi o kulę śnieżną.
Mamy umierać !!!
Bo tak wymyśliły sobie "elity".
Tyle, że "elity" też są śmiertelne.
Nie, że od wirusa.
Żaden bankier nie jest w stanie złapać kuli lecącej w jego głowę.
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 30.08.21 Pobrań: 62 Pobierz ()
Tych pięciu szczepionek żadne dziecko nie powinno nigdy otrzymać!
Przypominam, bo mamy ponoć "doskonałą pamięć", ale może czasem dziurawą... A te łobuzy - horbany itp. znów kuszą i grożą.

Motto:
Ślubuję: Stale poszerzać swoją wiedzę lekarską i podnosić wiadomości świata lekarskiego o to wszystko, co uda mi się wynaleźć i udoskonalić! ? Przyrzeczenie Lekarskie. Przysięga Hipokratesa. Deklaracja Genewska.

"Nie trzeba kłaniać sie okolicznościom, a prawdom kazać, by za drzwiami stały!" - C.K. Norwid

World Doctors Alliance to niezależny globalny sojusz non-profit zrzeszający lekarzy, pielęgniarki i pracowników służby zdrowia z całego świata, którzy zjednoczyli się, by podzielić się swymi doświadczeniami i wynikami badań, w celu uświadomienia ludziom prawdziwej natury gigantycznego oszustwa zwanego "pandemią Covid-19". Członkowie sojuszu tym samym dołączają do setek tysięcy lekarzy, naukowców, wirusologów, epidemiologów, noblistów, prawników, statystyków, dziennikarzy, aktywistów społecznych i sygnalistów oraz milionów zwykłych obywateli z całego świata, którzy od kilku miesięcy jednoczą się w proteście przeciwko nieuzasadnionym obostrzeniom rujnującym gospodarkę i relacje społeczne, wszechobecnej cenzurze mediów uciszających, bądź piętnujących jakiekolwiek głosy sceptycyzmu wobec oficjalnej narracji, jak również przeciwko działaniom rządów, które pod przykrywką "walki z pandemią" dokonują zamachu na podstawowe prawa obywatelskie w ramach konsekwentnie realizowanego od lat planu przekształcenia krajów na całym świecie w państwa policyjne, gdzie pojęcia takie jak wolność słowa, prawo do prywatności, własność prywatna czy suwerenność (w tym cielesna), będą tylko mglistym wspomnieniem.

Oficjalna strona World Doctors Alliance: https://worlddoctorsalliance.com

List porusza m.in. temat:

błędnych przesłanek będących podstawą wprowadzania lockdownu i innych obostrzeń (nierzetelne modele matematyczne, fałszowane statystyki zgonów i zachorowań, niewłaściwie używane testy diagnostyczne, itd.) - wszechobecnej cenzury w mediach, uniemożliwiającej lekarzom i pielęgniarkom dotarcie do szerszej publiczności i uświadomienie ludziom ogromu nadużyć do jakich dochodzi w placówkach służby zdrowia (manipulowanie danymi na aktach zgonu, łapówki za diagnozowanie u pacjentów Covid-19, puste od miesięcy szpitale, zakaz autopsji uniemożliwiający diagnozę prawdziwej przyczyny zgonów, ukrywanie informacji o skutecznych i ogólnodostępnych sposobach leczenia Covid-19, pozbawianie lekarzy, którzy nie boją się nagłaśniać tych faktów, prawa wykonywania zawodu, itd.) - potężnego konfliktu interesów w instytucjach rządowych i agencjach regulacyjnych związanych ze zdrowiem (intensywny lobbing przemysłu farmaceutycznego, powszechne olbrzymie "darowizny" od producentów leków i szczepionek, sponsorowanie badań naukowych przez te same podmioty, których te badania dotyczą, itd.).

Strona do oryginalnego nagrania: https://www.awakeningchannel.com/?/cv19-vaccines-are?

Specjalnie przypominam przyrzeczenie lekarskie urzędnikom izb lekarskich oraz wszelkich instytucji związanych ze służbą zdrowia. Podobnie C.K. Norwid jasno wyraża tę zasadę.

Do tych pięciu szczepionek, które nigdy nie powinny być podane dzieciom Gliad Atzmon zalicza:

1. szczepionka przeciwko grypie,
2. szczepionka przeciwko ospie wietrznej,
3. szczepionka tzw. MMR,
4. szczepionka DTaP,
5. szczepionka HPV,


ale po kolei.

Epidemia szczepionkomanii zaskoczyła społeczeństwo. Za mojej młodości dzieciaki otrzymywały tylko trzy szczepionki. Po 50 latach, CDC zwiększyło liczbę szczepionek do 14 w 49 dawkach, jako obowiązkowe dla dzieci przed ukończeniem 6 roku życia.

Nikt nigdy oficjalnie nie podał do wiadomości PT Rodziców, ile to toksyn w postaci adiuwantów dostaje każde dziecko, pod pretekstem ochrony jego zdrowia. Zacznijmy od szczepionki przeciwko grypie.

1. Co to jest grypa ?
Jest to stosunkowo łagodna choroba w wieku dziecięcym. Mamy ok. 200 gatunków wirusów grypy, ok. 60 gatunków koronawirusów i kilkadziesiąt gatunków wirusów adenowirusów czy rotawirusów powodujących podobne objawy. Przykładowo, na każde trzy przypadki, "grypy" jeden jest wywoływany przez koronawirusy. Pomimo faktu znania tych wirusów, leczenie wszystkich przypadków było takie samo: leki przeciwzapalne lub przeciwgorączkowe, gorąca herbata z grogiem, cytryną. Od ok. dekady wiadomo, że najlepsza, najskuteczniejsza i najtańsza jest kuracja węglem aktywnym. W żadnym przypadku nie jest ona szkodliwa, nawet dla kilkumiesięcznych dzieci, ponieważ cząsteczka węgla jest tak duża, że nie przechodzi przez ścianę jelit. Węgiel działa po prostu jak odkurzacz, zmiatając wszelkie toksyny i nie dopuszczając do rozwoju choroby. Pomimo faktu podania do wiadomości publicznej tej metody leczenia chorób wirusowych, ani rządy, ani Pig Pharma nie są zainteresowane rozpowszechnieniem jej, z powodu utraty olbrzymich zysków.

Wystarczy zapoznać się z reklamami tzw. leków przeciwgrypowych w programach telewizyjnych, aby zrozumieć na czym polega obecnie rola izb lekarskich. Jeszcze w 1992 roku biuletyny izb podawały do wiadomości PT Lekarzy informacje, że żaden rutinoscorbin czy podobne preparaty nie mają żadnego znaczenia w przypadku chorób wirusowych. Obecnie natłok dezinformacji przy milczącej zgodzie izb lekarskich, jest bardzo wymowny. Sam musisz się domyśleć Dobry Człeku, co za tym stoi.

Podpowiem, że pomimo minięcia 10 lat od ogłoszenia tzw. kodeksu przejrzystości, czyli kto bierze łapówki, żaden z urzędników izb lekarskich czy urzędników państwowych nie wspominając o tzw. ekspertach, nie ujawnił swoich powiązań z Pig Pharmą.

Przypomnę, jeszcze do niedawna w szczepionkach przeciwko grypie znajdował się Tiomersal, czyli rtęć. Zresztą w ampułkach zbiorczych, najtańszych, nadal ta rtęć występuje. Rtęć jest najgorszą neurotoksyną uszkadzającą centralny układ nerwowy, czyli nasz mózg. Podobna neurotoksyna to aluminium, także występujące w szczepionkach. Synergistyczne działanie rtęci i aluminium potęguje uszkodzenie mózgu. O tym wiedzą wszyscy naukowcy od lat, z wyjątkiem urzędników tzw. zdrowia publicznego, czyli np. PZH ? tacy znachorzy jak mgr prof. Gut czy Brydak. W latach 2012/2013 rtęć występowała w trzech z sześciu szczepionek przeciwko grypie.

Żadna z tych szczepionek przeciwko grypie nigdy nie była testowana, jako potencjalnie rakotwórcza czy mutagenna, ani w kierunku upośledzenia płodności. Były natomiast szeroko reklamowane przez pracowników tego tworu, zwanego Narodowym Instytutem Zdrowia Publicznego. Jak to już wielokrotnie podawałem, publiczne to są domy zwane burdelami, a Instytut nigdy nie podał jaki naród reprezentuje, ponieważ na terenie Polski przebywało od wieków co najmniej pięć narodów. Sam musisz się domyśleć Szanowny Czytelniku, o co tu chodzi. Podpowiem, że raz w roku PZH obniża ceny szczepionek o 30%. Innymi słowy, przez pozostałe 51 tygodni zarabia 30 % na każdej sprzedanej szczepionce. PZH jest zarejestrowany jako podmiot w Niemieckiej Izbie Handlowej.

Muszę także podkreślić, że żadna ze szczepionek nie była badana pod kątem bezpieczeństwa i skuteczności kobiet w ciąży i matek karmiących. Nie przeszkadza to p. mgr prof. Brydak zachęcać, nawet jak sama mówi, przez biskupów, do szczepień tych biednych istot.

Czy to już jest działanie ludobójcze? Sam musisz sobie odpowiedzieć na to pytanie Dobry Człeku.

Podkreślam, wg CDC w okresie ostatnich 11 lat choroby grypopodobne były wywołane w 86% przez wirusy inne, aniżeli grypy. Wirus grypy był aktywny tylko w 14% przypadków. Tak więc maksymalna skuteczność szczepionki przeciwko grypie wynosi ok. 3.5%.

Najbardziej merytoryczna organizacja lekarska Cohrane Library, podała do wiadomości, że nie znaleziono dowodów na korzyści ze szczepień przeciwko grypie i ich wartość jest podobna do mycia rąk.

VAERS odnotował tylko w roku 2012, ponad 84 000 powikłań po szczepieniach przeciwko grypie, w tym 1000 zgonów, 1600 przypadków GBS i ponad 4000 poronień. Jak wiadomo, jest to od 1 do 5% wszystkich przypadków, tak więc chęć zysku Pig Pharmy uśmierciła w jednym tylko roku, co najmniej 20 000 obywateli USA. Oczywiście to ich sprawa, ale w Polsce to najbardziej znana znachorka warszawska p. mgr prof. Brydak namawiała do szczepień kobiety w ciąży i małe dzieci.

Sam musisz Szanowny Czytelniku domyśleć się, dlaczego to robiła przy milczącej zgodzie pozostałych pracowników PZH.

2. Szczepionka przeciw ospie wietrznej.
Szczepionka przeciwko ospie wietrznej to kolejna bzdura w kalendarzu szczepień. Do 1980 roku nikt nigdy nie pomyślałby o szczepieniu przeciwko ospie wietrznej. Choroba ta nie budziła żadnych niepokojów u lekarzy. Dopiero po zlikwidowaniu szczepień przeciwko ospie prawdziwej, Pig Pharm pozbawione zysków ze szczepień, zainteresowało się ospą wietrzną.

Okazało się, że osoby zaszczepione przeciwko ospie wietrznej w dorosłym wieku, mają bardzo często półpasiec, chorobę o wiele groźniejszą. Przykładowo, w stanie Indiana podczas epidemii ospy okazało się, że 92 % dzieci było prawidłowo zaszczepionych. Dlatego PZH nie publikuje danych odnośnie zachorowań z podziałem na szczepionych i nieszczepionych.

Tak więc, brak jakichkolwiek dowodów na skuteczność i potrzebę szczepień przeciwko ospie wietrznej, tym bardziej, że nie wymaga ona leczenia.

3. Szczepionka MMR.
Czy ta szczepionka w ogóle działa?

Przykład epidemii w New Jersey i Nowym Jorku z 2010 roku wskazuje, że nie. Ponad 1000 osób zachorowało na świnkę w 77 % zaszczepionych prawidłowo. Podobna epidemia świnki wybuchła w ubiegłym roku na lotniskowcu USA, kiedy to prawidłowo zaszczepieni marynarze chorowali jeden po drugim i okręt przez kilka miesięcy nie mógł zawinąć do żadnego portu.

Od 1 marca 2012 roku do centrum odszkodowań w USA złożono 898 wniosków, z tego 50 dotyczyło zgonów, a 842 poważnych obrażeń po tej szczepionce. W sumie Centrum wypłaciło już prawie 4 miliardy dolarów odszkodowań. U Anglosasów wszystko jak widać, obraca się wokół forsy.

W sumie w okresie kilku lat, system VAERS odnotował 6058 powikłań, czyli praktycznie od 300 000 do ponad 1 200 000 powikłań po stosunkowo prostej chorobie i od 1000 do 5000 zgonów.

Musisz się zastanowić Dobry Człeku czy Twoje dziecko ma być następną ofiarą zachłanności.

4. Szczepionka DTaP
Koklusz rozprzestrzenia się w USA w tempie dwa razy wyższym, aniżeli wcześniej. Nawet epidemiolodzy przyznają, że przyczyną mogą być szczepionki.

Już wcześniej Szwecja odstąpiła od przymusowych szczepień tą szczepionką. W szczepionce znajduje się formaldehyd - substancja rakotwórcza, aluminium - substancja neurotoksyczna, thiomersal - czyli rtęć, substancja neurotoksyczna dająca z aluminium mieszankę wybuchową, Polisorbat 80 - substancja powodująca bezpłodność. Te same substancje znajdują się w szczepionce przeciwko grypie. Już w maju 2012 roku, zgłoszono nowe szczepy bakterii krztuśca. Za ten stan zdaniem ekspertów była odpowiedzialna nowa szczepionka. Szczepionka przeciw kokluszowi zwiększa kolonizację bakterii B. Paratusis, sprzyjając w ten sposób epidemii. Raport stwierdza, że szczepionka doprowadziła do 40-krotnego nasilenia tych kolonizacji. Jak do tej pory dane epidemiologiczne jednoznacznie wskazują, że koklusz jest chorobą cykliczną występującą co 4-5 lat, bez względu na to, jaki jest stopień zaszczepienia społeczeństwa.

Ciekawe czy dla PT Pediatrów będzie to jakaś nauczka, czy też każdy chce mieć swój indywidualny cmentarz poszczepionkowy.

Przypominam, że podczas szczepień w 1911/12 roku w Hamburgu zmarło co trzecie szczepione dziecko.

Przypominam, że podczas szczepień w 1942/43 w Niemczech zmarło 242.000 dzieci. Kiedy położy się stop temu mordowaniu dzieci? Jedynym skutecznym środkiem przeciw odmóżdżaniu, jest bojkot gazet. Trzeba brać także pod uwagę pojawiające się od kilku lat coraz częściej informacje o depopulacji ludności, za pomocą szczepionek.

Przypominam, że to nie kto inny, tylko PT Biskupi Katoliccy udowodnili, że w szczepionkach znajdują się środki poronne.

"Działanie jednej ze szczepionek skierowane byłoby przeciwko otoczce przejrzystej komórki jajowej, co zmuszałoby organizm do wytwarzania przeciwciał. Za każdym razem, gdy komórka jajowa zostanie uwolniona, przeciwciała rozpoczynałyby swoją działalność - nie niszczyłyby komórki jajowej, ale stanowiłyby rodzaj tamy, która nie pozwoliłaby plemnikom przedostać się do niej. Drugi typ szczepionki skierowany byłby przeciw hormonowi HCG wytwarzanemu przez jajo płodowe zagnieżdżone w jamie macicy. Podstawową funkcją tego hormonu jest pobudzanie ciałka żółtego w jajniku do produkcji progesteronu - hormonu podtrzymującego ciążę. Jeśli nie dochodzi do ciąży, jajnik kończy wytwarzanie progesteronu i śluzówka się złuszcza. Jeśli komórka jajowa została zapłodniona, zadaniem hormonu HCG jest podtrzymanie dalszej produkcji progesteronu. Szczepionka zmuszałaby komórki odpornościowe do traktowania HCG jako "agresora". Atakowany hormon nie przekazywałby informacji jajnikom i choć zarodek wytwarzałby duże ilości HCG, to pod koniec pierwszego miesiąca razem ze śluzówką zostałby usunięty. Szczepionka działałaby jako środek wczesnoporonny. Naukowcy obawiają się o skutki uboczne szczepionki, nie wiedzą też, czy płód nie zostałby uszkodzony, gdyby szczepionka okazała się nieskuteczna."

Szczepionki takie istnieją od co najmniej 20 lat i najczęściej przeciwciała przeciwko HCG znajdują się w szczepionkach DPT, powszechnie stosowanych także w Polsce. Badacze stwierdzili, że skuteczność szczepionki wśród dzieci 2-7 lat wynosi tylko 41%, a wśród starszych tj. 8-12 letnich spada do 24%.

Wg obowiązującego prawa nigdy nie powinna zostać dopuszczona do obrotu. Jej pojawienie się na rynku medycznym wskazuje jednoznacznie na łapówkarstwo i chęć zysku. Firma Merck została pozwana dwoma pozwami o utrzymywanie złudzenia, że szczepionka jest wysoce skuteczna. To samo dotyczy szczepionki MMR.

5. Szczepionka HPV.
Szczepionkę wprowadzono na rynek w 2007 roku. Opublikowany już wówczas raport ujawniał zaskakujące informacje o jej nieskuteczności. Okazało się, że powoduje ona wzrost obecności HPV, nie usuwa natomiast wirusów, których jest ponad 100 gatunków. Ta szczepionka była badana przez bardzo krótki okres, mniejszy niż 3 lata, na 12.000 dziewczynek. Jak twierdziła koordynator programu, nigdy nie badano jej pod kątem zapobiegania rakowi szyjki macicy. To jest slogan reklamowy. Badania były przeprowadzone bardzo niechlujnie. Nigdy nie stosowano placebo, jako kontroli. Już po dopuszczeniu jej do sprzedaży zanotowano prawdziwą epidemię powikłań.

Badania nie wykazały żadnych korzyści ze stosowania tego preparatu, wręcz dowiodły, że Gardasil jest jednym wielkim oszustwem. Publikacja z 2011 roku w Annales of Medicine ujawnia oszukańczy charakter szczepionek o nazwie Gardasil czy Cervarix. Brak jakichkolwiek dowodów na ich skuteczność jak również brak oceny zagrożeń dla zdrowia. Do 2012 roku zanotowano już 26.304 poważnych powikłań i 118 zgonów.

Wypada podkreślić, że wirus HPV ginie samoistnie u zakażonych w okresie 6 miesięcy. Bez żadnego leczenia!

O tym, że chodzi tylko o okradanie społeczeństwa świadczy fakt, że ta sama szczepionka, tego samego producenta, była sprzedawana w Chinach po przeliczeniu za 800 złotych, a w Polsce za 1500 złotych. Kto zachapał owe 700 złotych ?

Sam musisz sobie na to proste pytanie odpowiedzieć PT Czytelniku. Musisz pamiętać, że głównym dystrybutorem jest GIS i Ministerstwo Zdrowia.

Pamiętaj: "Ustawy w medycynie potrzebne są tylko banksterom finansującym przemysł." "Każde nagłe zainteresowanie urzędników jakąś chorobą jest uwarunkowane naciskiem firm produkujących leki."

Dr Jerzy Jaśkowski 28 lutego 2021
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 30.08.21 Pobrań: 59 Pobierz ()
Japonia wprowadza Iwermektynę jako lek dla wszystkich chorych "na Covid-19".
Dyrektor Tokijskiego Towarzystwa Medycznego (Tokyo's Medical Association) podczas ważnej i transmitowanej na żywo konferencji prasowej w dniu 26 sieprnia br., ogłosił o rekomendacji leczenia przypadków "Covid-19" Iwermektyną, apelując aby wszyscy lekarze w Japonii zaczęli leczenie tych przypadków, również tym lekiem.

Iwermektyna (Ivermectin) w wielu solidnie udokumentowanych badaniach naukowych okazała się lekarstwem niezwykle skutecznym w leczeniu chorych, których testy PCR uznały za "zakażonych wirusem SARS-CoV-2" (chociaż w praktyce mogą to być różnego rodzaju choroby dróg oddechowych).

Iwermektyna stosowana jest szeroko na całym świecie i stosowana od kilkudziesięciu lat okazała się niezwykle bezpiecznym lekiem. Pierwotnie służy jako lek przeciwpasożytniczy, lecz jako tzw. lek innego zastosowania (repurposed drug), Iwermektyna w odpowiednich dawkach i zestawach okazała się bardzo skuteczna w leczeniu chorych podczas tzw. pandemii. (Czytaj więcej o zastosowaniu Iwermektyny: Czy powinieneś się zaszczepić? - Steve Kirsch)

Szef japońskiego Towarzystwa Medycznego, Haruo Ozaki na konferencji prasowej wskazał m.in. przykłady z Afryki, gdzie Iwermektyna w wielu krajach stosowana jest powszechnie w leczeniu np. grypy. "Kraje afrykańskie, które udostępniają Iwermektynę [a często wręcz rozdają ją - red.] mają wskaźnik 29,3 zgonów na 100 tysięcy, a te które nie leczą Iwermektyną: 950,6 zgonów na 100 tysięcy" - mówił Ozaki.

Od początku tzw. pandemii lekarze szybko zauważyli wielkie możliwości zastosowania leków innego zastosowania w leczeniu chorych "na Covid", w tym Iwermektyny (w Polsce takim lekiem, tak samo hamowanym jest amantadyna). Jednak pozamedyczne i czysto polityczne decyzje amerykańskiego Instytutu Zdrowia (NIH) oraz NIAID, kierowanego przez "naczelnego lekarza" Anthony?ego Fauci, wstrzymały rekomendacje zastosowania Iwermektyny, co doprowadziło wręcz do zakazu jej użycia w procedurach medycznych, tak szpitalnych, ambulatoryjnych, jak i domowych.

CEL: Wprowadzenie "szczepionek" poprzez zahamowanie lekarstw

Decyzja ta, wydana została w interesie firm farmaceutycznych i kosztowała życie kilkuset tysięcy Amerykanów, a celem jej było wytworzenie sytuacji polityczno-epidemiologiczno-prawnej, w której agencja rządowa CDC mogła wydać autoryzację warunkową (Emergency Use Authorization - EUA) dla tzw. szczepionek przeciwko Covid. Jednym z koniecznych warunków wydania autoryzacji EUA (rozszerzonej tydzień temu na tzw. pełną autoryzację), był brak innego rodzaju sposobów leczenia "Covid-19" w czasie tzw. pandemii

Funkcjonujący w praktyce zakaz leczenia chorych na choroby dróg oddechowych (do których zaliczono osoby mające pozytywny test PCR "na Covid"), pociągnął za sobą być może miliony ofiar na całym świecie, bowiem zamiast leczyć pacjentów szeroko dostępnym, bezpiecznym, skutecznym i tanim lekiem - a takim jest Iwermektyna oraz inne podobne leki - zastosowano procedury szpitalne, z lekiem o nazwie Remdesivir (oraz respiratory płucne, również przyczyniające się do śmierci).

Remdesivir, zaprobowany przez FDA - wbrew rekomendacjom WHO - był jedną z głównych przyczyn obrzęku płuc chorych leczonych "na Covid", jest bowiem niezwykle niebezpiecznym lekarstwem, którego badania wstępne doprowadzające do jego autoryzacji, są zbrodniczym, kryminalnym działaniem fałszowania danych przez producenta i finansowanych przez firmy farmaceutyczne "badań naukowych". Nawet w tych badaniach - prowadzonych jedynie przez samego producenta Remdesivir (Gilead Sciences) - stwierdzono w badanej grupie zaledwie 53 pacjentów, aż u 23% chorych, którym podano "lek", silne skutki uboczne, włącznie z niewydolnością narządową (co w języku laika oznacza w praktyce wyłączenie co najmniej dwóch głównych narządów i śmierć). Pomimo tych wyników, FDA zatwierdziła ten "lek" do stosowania w "leczeniu chorych na Covid-19". Wprowadzenie Remdesiviru - zamiast Iwermektyny - do arsenału "leków" podczas tzw. pandemii, można uważać za przestępcze działanie z premedytacją celem zwiększenia liczby ofiar śmiertelnych.

Kryminalne decyzje agencji rządowych i "autorytetów medycznych"

Patrząc z perspektywy czasu, agencje rządowe (w USA, a później w innych krajach kopiujących bez żadnej refleksji czy weryfikacji amerykańskie "standardy"), we współpracy z kluczowymi organizacjami medycznymi - będącymi skorumpowanymi przez firmy farmaceutyczne aparatami wpływającymi na środowiska lekarskie - doprowadziły do CELOWEGO zlikwidowania możliwości leczenia chorych CELEM podwyższenia liczby ofiar oraz CELEM zlikwidowania konkurencji dla wprowadzenia tzw. szczepionek, mających być jedynym "skutecznym i bezpiecznym" sposobem leczenia "Covid-19".

Japonia budzi się

Ostatnia decyzja Tokijskiego Towarzystwa Medycznego ogłoszona przez Haruo Ozaki, rekomendująca Ivermektynę do powszechnego zastosowania w całej Japonii jest przykładem nie tylko otrzeźwienia środowiska medycznego ale i kontestacją wobec skompromitowanych amerykańskich agencji medycznych.

Oprac. www.bibula.com 2021-08-29

Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 30.08.21 Pobrań: 63 Pobierz ()
Eric Clapton: To musi się skończyć! ? "This Has Gotta Stop?
Eric Clapton, brytyjski gitarzysta, kompozytor, legenda muzyki rockowej, zaufał propagandzie kowidowej i w lutym 2021 r. przyjął pierwszą dawkę "szczepionki przeciwko Covid-19" firmy AstraZeneca.

Natychmiast po zastrzyku miał silne reakcje poszczepienne, trwające 10 dni. Pomimo tego doświadczenia, za namową medialną, w tym różnych znachorów (zwanych dzisiaj lekarzami i "ekspertami") zgodził się na drugą dawkę. Po 6 tygodniach od drugiej dawki reakcje były jeszcze straszniejsze i trwają w jakimś stopniu do dzisiaj.

"Moje ręce i stopy albo były lodowate, albo paliły mnie, albo ich nie czułem. Przez 2 tygodnie byłem zupełnie wyłączony... Nigdy już nie zbliżę się do igły... Ale propaganda mówi, że szczepionki są bezpieczne dla każdego." - mówił Clapton.

"Przebudzony" kompozytor w proteście przeciwko kowidowej propagandzie wydał 27 sierpnia br. nowy utwór pt "To musi się skończyć!"

This Has Gotta Stop

This has gotta stop
Enough is enough
I can't take this BS any longer

It's gone far enough
If you wanna claim my soul
You?ll have to come and break down this door

I knew that something was going on wrong
When you started laying down the law

I can't move my hands
I break out in sweat
I wanna cry
Can't take it anymore

REF

I've been around
Long long time
Seen it all
And I'm used to being free

I know who I am
Try to do what's right
So lock me up and throw away the key

REF

Thinkin? of my kids
What's left for them
And then what's coming down the road

The light in the tunnel
Could be the southbound train
Lord, please help them with their load

REF

This has gotta stop
Enough is enough
I can't take this BS any longer

It?s gone far enough
If you wanna claim my soul
You?ll have to come and break down this door

* * *

To musi się skończyć
To musi się skończyć
Dosyć już tego
Nie mogę dłużej znieść tego kłamstwa

Zaszło już za daleko
Jeśli chcesz zabrać moją duszę
Musisz przyjść i wywalić te drzwi

Wiedziałem, że coś jest nie tak
Kiedy zaczynaliście opracowywać te prawa

Nie mogę ruszać moimi rękami
Cały się pocę
Chce mi się wyć
Nie mogę dłużej tego znieść

To musi się skończyć
Dosyć już tego
Nie mogę dłużej znieść tego kłamstwa

Żyję na tym świecie bardzo bardzo długo
I widziałem wszystko
I byłem wolny

Wiem kim jestem
Próbuję być w porządku
Zatem zamknijcie mnie i wyrzućcie klucze

Myślę o moich dzieciach
Co im zostało
I co dalej ich czeka

To światełko w tunelu
To może pociąg
Panie, pomóż im w ich ciężarze

Oprac. http://www.bibula.com
---------------------------
"Przebudzony" kompozytor w proteście przeciwko kowidowej propagandzie wydał 27 sierpnia br. nowy utwór pt "To musi się skończyć!"

Szczepionki na covid działają. Koniecznie trzeba obejrzeć:
Link
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 30.08.21 Pobrań: 69 Pobierz ()
To tlenek grafenu jest koronawirusem. Jak go usunąć z organizmu?
Przedstawiam bardzo ciekawą i logiczną opinię, na temat zachorowalności ludzi na tzw. Covid-19.

Maski, szczepionki kowidowe, szczepionki przeciw grypie, patyczki używane do testów PCR zawierają tlenek grafenu.

Tlenek grafenu jest substancją toksyczną, która wywołuje zakrzepy krwi, powoduje zmiany w systemie odpornościowym, zaburza równowagę oksydacyjną organizmu.

Jeżeli dawka tlenku grafenu w organizmie jest wysoka, powoduje załamanie systemu odpornościowego, czyli burzę oksydacyjną.

Jeżeli grafen znajdzie się w płucach, to wywołuje zapalenie płuc.

Wdychanie tlenku grafenu powoduje zapalenie błon śluzowych w organizmie i w ten sposób utratę smaku i zapachu.

Ma właściwości magnetyzmu, dlatego widzimy na różnych filmach z całego świata, przyklejanie przedmiotów do ciała.

Tlenek grafenu ma zakres absorpcji elektronicznej. Oznacza to, że wchłania pewne częstotliwości, które pobudzają tę substancję. Powoduje, że jest wolnym rodnikiem, który niszczy nasz organizm, zużywając glutation. Te częstotliwości to 5 G i wyższe.

Akcja kowidowa według tej opinii, opiera się na tlenku grafenu, który jest wchłaniany przez organizm na różne sposób. Być może również opryskują nas nim z góry. Następnie grafen jest stymulowany przez częstotliwości 5G. Działa toksycznie w postaci wolnych rodników.

Tutaj ważna uwaga: wolne rodniki usuwamy przez duże dawki witaminy C. Również podniesienie poziomu glutationu, powoduje ochronę przed tym niszczącym mechanizmem. Szczególnie osoby starsze muszą uważać, ponieważ poziom glutationu jest u nich na niskim poziomie. Najwyższy poziom jest u dzieci.

Glutationem można się suplementować. Usuwa toksyny z organizmu. Zawiera siarkę, która jest lepka, co sprawia, że toksyny i wolne rodniki przylepiają się do niej i zostają usunięte z organizmu.

Być może warto pochylić nad tematem glutationu i zacząć się nim suplementować.

Robert Brzoza
-----------------------------
TOKIO, 28 sierpnia (Reuters)

Dwie osoby zmarły po otrzymaniu szczepionki Moderna Inc (MRNA.O) COVID-19, podało japońskie ministerstwo zdrowia.

Jak podało ministerstwo, mężczyźni po trzydziestce zmarli w ciągu kilku dni od otrzymania drugiej dawki szczepionki Moderny. Każdy z nich wziął szczepionkę ze wstrzymanej partii produkcyjnej, która zawierała zanieczyszczenia. Przyczyny śmierci są badane.

Japonia wstrzymała stosowanie 1,63 miliona dawek Moderny wysłanych do 863 ośrodków szczepień w całym kraju, ponad tydzień po tym, jak krajowy dystrybutor Takeda Pharmaceutical Co (4502.T) otrzymał doniesienia o zanieczyszczeniach w niektórych fiolkach.

"W tej chwili nie mamy żadnych dowodów na to, że te zgony są spowodowane szczepionką Moderna COVID-19" - powiedział przedstawiciel Moderna. "Ważne jest przeprowadzenie formalnego dochodzenia w celu ustalenia, czy istnieje jakikolwiek związek".

źródło: reuters.com/business
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 01.09.21 Pobrań: 64 Pobierz ()
Wirus stalinizmu z covidem pod rękę
W niedawnym artykule Financial Times martwi się o przyszłość Hongkongu
>https://www.ft.com/content/3c6bf58a-3291-4760-84a5-d9eb2cb5fd30
informując że zagraniczne firmy grożą opuszczeniem Hongkongu z powodu niekończącego się covidowego terroru.

Wysoki rangą urzędnik w Hongkongu przyznał, że rygorystyczny system kwarantanny i ruchu w mieście spowodował "trudnosci" dla międzynarodowych firm.

Edward Yau, sekretarz ds. handlu i rozwoju gospodarczego Hongkongu, przeprowadził rozmowy z przedstawicielami lokalnej społeczności biznesowej po tym, jak rząd nagle zmienił plany złagodzenia ograniczeń w podróżowaniu w tym miesiącu.

Po zaanonsowaniu, że w czerwcu znacznie złagodzi większość ograniczeń w podróżowaniu, Hongkong zmienił swoją decyzję w zeszłym tygodniu, wydłużając w większości przypadków czas, jaki podróżni muszą spędzić na kwarantannie z jednego do trzech tygodni. Zwrot ten spowodował chaos dla podróżnych oraz brak wyznaczonych kwarantanny pokoi hotelowych dla osób wjeżdżających do miasta.

Grupy biznesowe twierdziły, że utrzymanie wspomnianych obostrzeń, w połączeniu z rosnącą niepewnością co do tego, kiedy zasady kwarantanny zostaną złagodzone, skłonił niektóre firmy do rozważenia relokacji.
"Nie jest tajemnicą ani niespodzianką, że firmy cierpią z powodu ograniczeń dotyczących podróżowania w erze covida zarówno lokalnie, jak i regionalnie", powiedział Yau gazecie Financial Times. Rząd Hongkongu otrzymuje "nieustanne monity [od firm] oraz bardzo ostre prośby o ponowne rozpatrzenie sprawy".

Podczas jednego ze spotkań szef dużej europejskiej firmy z regionu Azji i Pacyfiku, która ma swoją regionalną siedzibę w Hongkongu, ostrzegł Yau, że według jednej z zaangażowanych osób przeniesie znaczną część swojej działalności do Singapuru.

Europejska Izba Handlowa (EuroCham), jedna z największych grup lobbystów biznesowych na tym terytorium, opublikowała w zeszłym tygodniu bezprecedensowy list ostrzegający namiestnika Hongkongu Carrie Lam, że ścisłe zasady kwarantanny zagrażają jego statusowi międzynarodowego centrum finansowego. EuroCham powiedział, że nowo zaostrzone przepisy miasta dotyczące kwarantanny mogą skłonić "wielu w społeczności międzynarodowej do rozważenia, czy chcą pozostać w nieskończoność uwięzionymi w Hongkongu."

List otwarty oznaczony jako eskalacja napięć między rządem a biznesem w Hongkongu, gdzie częste podróże praktycznie zatrzymały się na ponad rok. Gniew został dodatkowo podsycony, gdy okazało się, że aktorka Nicole Kidman została zwolniona z kwarantanny.

Frederik Gollob, przewodniczący EuroCham, powiedział: "Mamy do czynienia z tym statusem, w którym nie możemy swobodnie prowadzić naszej działalności w Hongkongu z powodu kilku zakłóceń i trwa to już od dwóch lat. Teraz jesteśmy w punkcie, w którym wiele firm rozważa lub faktycznie przenosi funkcje".

Yau powiedział, że Hongkong potraktował skargi "bardzo poważnie". Bronił jednak polityki, mówiąc, że "głównym celem" miasta było zrównoważenie ochrony zdrowia z ponownym otwarciem na podróże zagraniczne. "Jesteśmy bardzo bezpiecznym miastem pod względem powstrzymywania covida" - powiedział.

Hongkong odnotował około 12,000 zachorowań i tylko 212 przypadków śmierci od koronawirusa od początku pandemii w populacji 7,5 około mln. Jednak niskie wyszczepienie wśród osób starszych i strategia "zero-Covid" którego celem jest otwarcie granicy z Chinami kontynentalnymi zwiększyły obawy, że ponowne otwarcie zostanie opóźnione.

Z drugiej strony, rywalizujący azjatycki ośrodek finansowy Singapur przedstawił plany ostrożnego wznowienia podróży zagranicznych od przyszłego miesiąca, w tym korytarza bez kwarantanny z Niemcami.

Wysoki rangą urzędnik branży bankowej, przemawiając anonimowo, powiedział: "Będzie to bardzo trudne dla Hongkongu jako międzynarodowego centrum finansowego, jeśli [inne] granice pozostaną zamknięte przez sześć do dziewięciu miesięcy".

Odpływ netto z Hongkongu to prawie 90,000 osób w ciągu ostatniego roku, najwyższy wskaźnik od wybuchu epidemii Sars w 2003 roku. Prywatne kluby członkowskie, które są popularne wśród emigrantów, takie jak American Club, odnotowały skrócenie list oczekujących z około dwóch lat do mniej niż miesiąca z powodu opisanych problemów.

American Club, którego członkostwo kosztuje około 60,000 dolarów, przygotowuje się do ponownego skrócenia list oczekujących, jeśli nastąpi dalszy eksodus członków.

Ignacy Nowopolski
drnowopolskiblog.neon24.pl
------------------------------
Stalinizm sanitarny i ustawka 1449. Cała władza w ręce rad medycznych rządowych pseudo-ekspertów i SANEPIDów. I tu na pomoc tej władzy przychodzi ustawka 1449, która pozwala zamknąć firmę jeśli 75% stanu osobowego firmy nie jest "wyszczepiona" na covid, plus niekończąca się kwarantana, brak rekompensat za trefne "szczepionki".
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 01.09.21 Pobrań: 64 Pobierz ()
Do Disney'a: Zaprzestańcie indoktrynacji dzieci agendą LGBTQ
Link

[Złóż podpis na powyższym adresie.]

AKTUALIZACJA WRZESIEŃ 2021 - Po raz kolejny Disney promuje agendę LGBTQ w kreskówkach dla dzieci. Kierownictwo Disneya w ukochanej przez pokolenia bajce "Kopciuszek" i zamieniło księżniczkę w męską postać, która zakłada sukienkę, by udawać kobietę.

W zeszłym roku zebraliśmy ponad 1 000 000 podpisów i przekazaliśmy nasze żądania głośno i wyraźnie w siedzibie Disney'a oraz na zgromadzeniu akcjonariuszy koncernu: nie dla propagandy LGBTQ!
Teraz, kiedy zamierzamy odwiedzić ich ponownie, chcemy dostarczyć morze podpisów od ludzi, którzy żądają, aby Disney powrócił do swoich przyjaznych rodzinie korzeni w swoich produkcjach przeznaczonych dla dzieci.

AKTUALIZACJA LUTY 2021

Disney jest w głębokich tarapatach finansowych. Nie mogą sobie pozwolić na zrażenie rodzin i zniechęcenie ich do swoich produktów, gdy ograniczenia COVID zostaną już zniesione.

Nasza kampania jest głosem rodzin, które są zmęczone tym, że Disney indoktrynuje je polityczną agendą ideologów gender i radykalnych działaczy LGBTQ.

Kiedy w zeszłym roku skonfrontowaliśmy się z najwyższymi rangą dyrektorami Disney'a, daliśmy jasno do zrozumienia, że CitizenGO nie cofnie się, ani nie ustąpi. Teraz nadszedł czas, aby podwoić nasze wysiłki!

Prosimy o pomoc w osiągnięciu celu, czyli 1,5 miliona podpisów do 9 marca 2021 r.

Dlatego właśnie planujemy uczynić go najważniejszym elementem naszego wystąpienia na zgromadzeniu akcjonariuszy Disneya 9 marca 2021 roku.

Dzięki Państwa podpisowi Disney zrozumie, jak poważny jest ten protest dla przyszłości firmy i wszystkich jej projektów.

Dziękujemy!

Parady gejowskie w parkach rozrywki dla dzieci Disney odbywały się, mimo kategorycznego sprzeciwu wielu obywateli, członków społeczności CitizenGO na całym świecie.?
Z poufnych źródeł wiemy, że kierownictwo Disney'a jest zaniepokojone globalną mobilizacją na platformie CitizenGO.

Wszystko co powinniśmy zrobić teraz, to zwielokrotnić nasze siły.?
W zaledwie kilka tygodni, za pośrednictwem strony CitizenGO, zostało zebranych w sumie ponad 1.300.000 podpisów pod dwoma petycjami, w tej sprawie. Dlatego głęboko wierzymy, że teraz wspólnie uda nam się zwiększyć tę liczbę do 1.5 miliona podpisów zaangażowanych obywateli, którzy zwracają się się bezpośrednio do zarządu oraz prezesa i dyrektora generalnego Walt'a Disney'a - Roberta A. Iger'a.?

Prosimy Państwa o podpisanie petycji przeciwko organizacji kolejnej gejowskiej parady w którymkolwiek parku Disney?a oraz innych wydarzeń promujących ideologię lesbijek, gejów, biseksualistów oraz transseksualistów (LGBT) na całym świecie.

Być może zarząd Disney'a nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji, jakie mogą przynieść ze sobą decyzje podejmowane zgodnie z życzeniami bardzo wpływowego lobby jakim jest dziś ruch LGBT.
Jednak to przychody od rodzin wychowujących swoje dzieci, a nie przychody z Parad Gejowskich są podstawą finansów tej firmy.
Podpisując petycję i zachęcając innych do podpisania, wysyłamy wyraźny sygnał Disney'owi - przestańcie promować homoseksualizm, niszczyć Wasz dotychczasowy wizerunek i reputację ... a w konsekwencji też tracić pieniądze.

Musimy jednocześnie ostrzec w ten sposób rodziców: parki Disney'a nie są już miejscami przyjaznymi rodzinie!

Disney chlubi się swoim nowym partnerstwem ze społecznością lesbijek, gejów, biseksualistów oraz transseksualistów (LGBT).
Goszcząc na swoim terenie pierwszą Gejowską Paradę w Disneyland w Paryżu, rozwinęli w ten sposób małą, incydentalną imprezę promowaną w parku już w zeszłym roku, tak by stała się teraz pierwszą publiczną paradą afirmującą gejowski styl życia wśród dzieci.

Rosnąca liczba organizowanych przez Disney?a wydarzeń związanych z Paradą Gejowską nie ogranicza się wyłącznie do Paryża.
W Universal Studios w Hollywood (California) Disney współorganizuje wydarzenie ?Pride Is Universal?. Popiera także świętowanie tzw. "Dni Gejów", które odbywa się w sierpniu w Walt Disney World na Florydzie.

Forsowanie politycznego programu lesbijek, gejów, biseksualistów oraz transseksualistów (LGBT) jest posunięciem, które budzi wiele zastrzeżeń, nie tylko rodzin z dziećmi.
Podejmując takie działania, zarząd Disney'a musi godzić się na ewentualność narażania dzieci na kontakt z zachowaniami, które nie są dostosowane do wieku i stopnia ich dojrzałości.

Jest powszechnie wiadome, że podobne parady na całym świecie charakteryzują się zazwyczaj udziałem np.:
? uczestników ubranych wyłącznie w charakterystyczną bieliznę z sex-shopów lub skórzaną galanterię symbolizującą skłonności sado-masochistyczne,
? tancerek topless i osób wykonujących obsceniczne tańce symulujące akty lub czynności seksualne,
? ludzi biorących udział w publicznych aktach seksualnych,
? półnagich lub całkowicie nagich osób.

W 2018 roku około 157 millionów osób odwiedziło parki rozrywki Disney?a na całym świecie. Imperium Disney?a zostało zbudowane na atrakcjach dla rodzin z małymi dziećmi.
Jak Państwo sądzą: jak wiele osób odwiedzających teraz parki rozrywki, w tym najmłodszych gości, będzie narażonych na oglądanie takich scen, jeśli Disney będzie kontynuował organizowanie wydarzeń promujących homoseksualny styl życia?

Jesteśmy przekonani, że lobby lesbijek, gejów, biseksualistów oraz transseksualistów (LGBT) świętuje już swoje zwycięstwo w realizacji kolejnego niebezpiecznego społecznie planu. Planu manifestowania swoich skłonności w miejscach przeznaczonych dla dzieci.
Jeśli nie jest to molestowanie seksualne najmłodszych, to jak nazwać taką aktywność członków społeczności LGBT.

Nie możemy patrzeć na te wydarzenia z obojętnością i nie zabierać głosu, w chwili, gdy promujące homoseksualizm imprezy organizowane są w przyjaznych dotąd rodzinom z małymi dziećmi miejscach.
Podejmijmy wyzwanie do działania!
Wyraźmy swój sprzeciw wobec próby indoktrynacji najmłodszych przez imperium Disney'a!

========================
Podpisz tę petycję teraz!

Podpisując, akceptujesz Warunki korzystania CitizenGO i Politykę prywatności i zgadzasz się na otrzymywanie od czasu do czasu e-maili o naszych kampaniach. Możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

STOP indoktrynacji agendą LGBT!

Właśnie dowiedziałem/am się, że Disney uczynił z ukochanej przez pokolenia bajki o Kopciuszku propagandową tubę dla agendy LGBTQ.

Kreskówka dla dzieci Muppet Babies zawiera przeróbkę bajki, gdzie męska postać zamienia się w żeńską, by identyfikować się jako księżniczka.

Filmy i programy Disneya były kiedyś uważane za beztroski i bezpieczny sposób na wspólne spędzanie czasu przez rodziny.

Ale rodzice nie chcą, by Disney indoktrynował ich dzieci polityczną agendą.

Nie zawahamy się zbojkotować filmów, programów, produktów oraz parków Disneya, jeśli jakakolwiek indoktrynacja będzie kontynuowana.

Oczekujemy, że odwołacie wszystkie zaplanowane w przyszłości imprezy gejowskiej dumy i zrezygnujecie z indoktrynacji agendą LGBTQ w waszych filmach, muzyce i programach, aby chronić dzieci przed przekazem mającym charakter ideologicznego molestowania.

Proszę, niech Disney pozostanie marką przyjazną dla rodziców i dzieci, a nie ideologów LGBT.

[Imię i nazwisko]
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 02.09.21 Pobrań: 65 Pobierz ()
Nie wszędzie "elity" są tak plugawe, jak w III RP. Rumunia, Dania.
Globaliści solidnie przygotowują się do "kolejnej fali", która będzie wzmocniona ofiarami pierwszej tury "szczepień".

Według sanitarnych wytycznych, lista symptomów identyfikujących zarażenie mitycznym wirusem covid jest IDENTYCZNA ze spisem "efektów ubocznych stosowanych szczepionek". Zgodnie ze wspomnianymi wytycznymi, za oficjalnie "zaszczepionego" uznaje się osobę po dwu tygodniach od przyjęcia zastrzyku. Tak więc ewentualne symptomy; choroba lub śmierć tej osoby w ciągu wspomnianego okresu zaliczona zostaje automatycznie do "infekcji mitycznym covidem".

Natomiast po dwu tygodniach wszyscy i tak zapomną, że ofiara była poddana szprycowaniu i nie będą się interesować przyczynami choroby lub śmierci. Jedynym więc momentem ewentualnej śmierci, który można będzie przypisać "zbawiennej szczepionce", to sama chwila szprycowania.

W ten to prosty sposób oprawcy zabezpieczają się przed ewentualnym dotarciem prawdy do ofiar ludobójstwa. Mając "statystyczny" problem z głowy, mogą skupić się na zadaniu wymordowania młodego pokolenia uczniów i studentów w ramach drugiego etapu "akcji szczepiennej".

Nie ma przy tym wątpliwości, że unisono naszych "władców", "ekspertów medialnych", "medyków", "autorytetów kościelnych" i innej tym podobnej swołoczy uwiarygodni społeczeństwu "jedynie słuszną prawdę".

Nie wszędzie jednak wspomniane "elity" są tak plugawe, jak w III RP.

Dla przykładu:

Rumunia wstrzymuje import szczepionek, zamyka centra szczepień, przenosi zapasy szczepionek do Wietnamu, Irlandii, Korei Południowej itd.

Ludzie ich nie chcą. Zamiast próbować ich zmuszać, rząd szanuje ich wolę

Rumunia zamyka 117 ośrodków szczepień przeciwko Covid - 7 lipca, Associated Press:

Spadek popytu na szczepienia przeciwko koronawirusowi w Rumunii skłonił władze do zamknięcia 117 ośrodków szczepień i skrócenia harmonogramu w 371 innych, poinformowali we wtorek urzędnicy ds. zdrowia.

"W poprzednim tygodniu ponownie oceniliśmy skuteczność stałych punktów szczepień. Około 80% stałych ośrodków szczepień szczepi mniej niż w 25% zdolności przydzielonych do każdego strumienia." - powiedział szef krajowego komitetu ds. szczepień, Valeriu Gheorghita.

Rumunia wstrzymuje większość importu szczepionek przeciwko Covid-19, ponieważ ludzie unikają szczepień - The Irish Times, 1 lipca:

Rumunia wstrzymał import większości szczepionek przeciwko Covid-19. po spowolnieniu pędu do szczepień skłoniło to rząd do sprzedaży ponad miliona dawek za granicę.

Rumunia zacznie niszczyć przeterminowane szczepionki przeciw COVID-19 w miarę spadku liczby szczepień - Insider Rumunii, 25 czerwca:

Rumunia może zacząć niszczyć niektóre szczepionki przeciw COVID-19 otrzymane na początku tego roku, ponieważ mają one utracić okres ważności.

W rezultacie Rumunia posiada teraz nadwyżkę szczepionek i zacznie niszczyć niektóre z niewykorzystanych dawek otrzymanych na początku tego roku, ponieważ wkrótce przeterminują się one. Około tydzień temu władze poprosił dostawców o wysłanie mniejszej liczby szczepionek na COVID-19 niż planowano z tego samego powodu.

Premier Rumunii nie chce innych zasad dla zaszczepionych i nieszczepionych - Universulnet.com, 28 sierpnia

Premier Florin Citu powiedział w sobotę, że nie jest za wprowadzeniem różnych zasad dla ludzi w miejscach publicznych, w zależności od tego, czy otrzymali szczepionkę przeciw Covid, czy nie.

"Nie jestem zwolennikiem oddzielania szczepionych od nieszczepionych chodzących do centrum handlowego" - powiedział.

"Centra handlowe były otwarte w zeszłym roku, kiedy nie mieliśmy szczepionki. Byłoby zabawne i absurdalne zamykanie ich teraz, gdy mamy takie rozwiązanie: "szczepionkę" - powiedział podczas wizyty w centrum szczepień w północnym mieście Botosani.

Bułgaria i Rumunia mają niski wskaźnik szczepień - i niski wskaźnik COVID - Wiadomości LifeSite, 27 sierpnia:

Wbrew oczekiwaniom mocno promowanym przez polityków, media i instytucje zdrowia publicznego, Bułgarzy i Rumuni odnotowali tego lata niewielką liczbę zakażeń COVID-19, ponieważ nadal odmawiali przyjęcia szczepionek COVID.

W rzeczywistości Bułgaria i Rumunia mają jedne z najniższych wskaźników zakażeń COVID na 100,000 osób w Europie, zgodnie z danymi z 22 sierpnia Analizy statystycznej krajów europejskich.

"Obecny wskaźnik szczepień w Rumunii jest o połowę niższy niż w Bułgarii (0.13 szczepionek na 100 mieszkańców średnio w ciągu ostatnich siedmiu dni) i 7.5 razy niższy niż średnia UE (0.45 szczepionek na 100 mieszkańców)" Rumunia Insider. "Z drugiej strony Dania podała średnio 0.94 dawki szczepionki na 100 mieszkańców w ciągu ostatnich siedmiu dni". Wskaźniki szczepień w Bułgarii i Rumunii od czasu szczepienia w 2020 r. nie różnią się znacząco.

Te dwa kraje znajdują się w pobliżu Danii pod względem najniższego wskaźnika infekcji na kontynencie.

Chociaż w publikacji stwierdzono, że "liczba nowych przypadków COVID-19 wzrosła do najwyższego poziomu od końca maja", artykuł nie zawiera niezbędnego kontekstu.

Zgłoszone w Rumunii przypadki COVID osiągnęły najwyższy poziom prawie 60,000 w listopadzie 2020, zanim udostępniono szczepionkę.

Przez całe lato 25-procentowy wskaźnik szczepień w Rumunii nie doprowadził do gwałtownego wzrostu infekcji. "Urzędnicy twierdzą, że Rumunia otrzymała ponad 16 milionów dawek kilku zachodnich szczepionek, ale wykorzystano mniej niż 55 procent, ponieważ liczba podawanych codziennie szczepionek spadła do około 20,000 ze100,000 w zeszłym miesiącu", Irish Times.

W publikacji przyznano że "spowolnienie wskaźnika zakażeń osłabiło bodźce do szczepień niektórych osób w Rumunii: w czwartek zgłoszono tylko 31 nowych przypadków Covid-19 i pięć zgonów, co zwiększa krajową liczbę 1.08 miliona infekcji i 33,786 zgonów".

Na przykład w tygodniu od 5 lipca odnotowano niski poziom 285 potwierdzonych przypadków. Podczas gdy w ciągu ostatnich kilku tygodni sierpnia zaobserwowano wzrost do prawie 4,000 przypadków w ciągu jednego tygodnia, to nadal jest znacznie niższy niż wskaźniki przed szczepieniem i w pierwszych miesiącach 2021 r.

Według: https://www.zerohedge.com/covid-19/denmark-scrap-all-covid-19-restrictions

Również Dania przestanie od 10 września klasyfikować Covid-19 jako "choroba będąca krytycznym zagrożeniem dla społeczeństwa", co oznacza, że wszystkie pozostałe specjalne ograniczenia pandemiczne wygasną, podał The Local. W komunikacie prasowym wydanym w piątek rano minister zdrowia tego kraju Magnus Heunicke powiedział, że wysoki poziom szczepień w Danii, szczególnie wśród osób narażonych, radykalnie zmienił ryzyko stwarzane przez wirusa.

"Epidemia jest pod kontrolą, mamy rekordowo wysoki wskaźnik szczepień" - powiedział w oświadczeniu. "W rezultacie 10 września możemy porzucić niektóre ze specjalnych zasad, które musieliśmy wprowadzić w walce z Covid-19".

10 września mija termin wygaśnięcia dekretu klasyfikującego Covid-19 jako "choroba krytyczną dla społeczeństwa", który został uchwalony przez Komisję Epidemiczną duńskiego parlamentu 10 marca zeszłego roku.

O ile manewry sanitarno-polityczne Danii mogą budzić podejrzenia, o tyle postawa rządzących w Rumunii i Bułgarii wydaje się być bardziej wiarygodna.

Bez względu jakimi motywami kierują się w tych krajach rządzący, wydają się przynajmniej pojmować, że ich własny los związany jest na stałe z losem obywateli i pomysł ich wymordowania nie najlepiej układa się w tej łamigłówce.

Natomiast przestępcze "elity" III RP są tak dalece skorumpowane i skompromitowane, że jakiekolwiek odstępstwo od wytycznych centralnych ośrodków globalistycznych groziłoby im odsłonięciem ich prawdziwych oblicz i pełną kompromitacja w oczach otumanionego obecnie społeczeństwa.

Tak więc znajdują się pomiędzy przysłowiowym młotem a kowadłem. Wypełnianie poleceń globalistycznej centrali, to śmierć społeczeństwa i w konsekwencji ich własna.

Natomiast nie wypełnianie spowoduje ukazanie przez ich pryncypałów przynajmniej rąbka prawdy o tych elitach, w ramach retorsji za nieposłuszeństwo.

Dla obywateli natomiast najkorzystniejszym wariantem była by natychmiastowa likwidacja owych "elit" i zaczęcie budowy Rzeczpospolitej od podstaw. Niestety brak stosownego zasobu intelektu w społeczeństwie uniemożliwia to krytyczne zadanie.

Za: Ignacy Nowopolski Blog (01.09.2021 ) | https://www.salon24.pl/u/ignacynowopolskiblog/1162429,kolejny-sezon-covidowy-ante-portas
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 02.09.21 Pobrań: 66 Pobierz ()
Brudna prawda o szprycy. Dr Martyka UJAWNIA: "Dlatego firmy zrzekają się jakiejkolwiek odpowied
Dr Zbigniew Martyka wziął udział w konferencji Ordo Medicus. Lekarz mówił m.in. o

powikłaniach po szczepieniu. Jak zaznaczył, niektóre z nich mogą się ujawnić nawet po kilku latach, z czego firmy farmaceutyczne doskonale muszą sobie zdawać sprawę.

- Jeżeli byśmy zastanawiali się nad badaniami skutków szczepień, to absolutnie nie można pozostawić tego tematu w kwestii obserwacji kilku - czy kilkunastodniowej czy do miesiąca, ponieważ mówiliśmy o tym, było to powiedziane, ale również przedstawiciele firm farmaceutycznych, które produkują szczepionki, jak np. Ruud Dobber, członek zarządu firmy AstraZeneca, powiedział wyraźnie, że dlatego firmy zrzekają się jakiejkolwiek odpowiedzialności, ponieważ prawdziwe powikłania mogą wystąpić po kilku latach - ujawnił dr Zbigniew Martyka.

- Jeżeli po kilku latach, to nie chodzi tutaj o wczesne odczyny poszczepienne typu gorączka, bolesność, zaczerwienienie. Tu chodzi o to, co ta szczepionka może zrobić w naszym organizmie - zaznaczył lekarz.

Jak mówił, z badań naukowych wynika, że "białko kolca w całości, czy w tych komponentach S1, S2 może być znajdowane w każdym organie naszego organizmu".

- I teraz - ono samo w sobie jest patologiczne, więc firmy zdają sobie sprawę z tego, że mogą być następstwa odległe - zaznaczył.

Lekarz podkreślił również, że z jednej strony "naciągane" są rozpoznania zachorowań na Covid-19, a z drugiej bagatelizuje się powikłania mogące mieć związek ze szczepieniem. Jak przyznał, spotykał się z przypadkami zgonu "w krótkim czasie po podaniu szczepionki". Ale były też inne powikłania.

- Osobiście, jako lekarz, spotykałem się z sytuacjami bardzo wysokiego ciśnienia przez wiele tygodni u osób, które w ogóle nie chorowały na nadciśnienie, właśnie te bóle w klatce piersiowej, uczucie duszności, być może właśnie to było to zapalenie mięśnia sercowego. Spotykałem się z przypadkiem zapalenia nerwu wzrokowego i postępującej utarty wzroku, z przypadkiem niedowładu kończyn dolnych. I za każdym razem ci pacjenci mówili, że nikt nie zgłosił tego, że lekarze mówili: "nie, nie, to na pewno nie ma związku ze szczepieniem" - ujawnił.

- Pytanie, w jaki sposób wykluczono taki związek i na podstawie jakich badań? Bo jeżeli obserwujemy zależność między lekiem, czy między w tym przypadku szczepionką, to powinny to być obserwacje długofalowe i wszystkie zdarzenia powinniśmy notować. Nawet te, które pozornie nie mają żadnego związku - wskazał.

Lekarz podkreślił, że należy te zdarzenia badać. Jak zaznaczył, jeżeli na samym początku "a priori powiemy: "nie stwierdzono związku ze szczepieniem", to wiadomo, że zafałszujemy tę rzeczywistość".

- I to jest bardzo przykre, ponieważ potwierdza to to, co usłyszeliśmy przed chwilą, że nie ma prawdziwych badań. Natomiast, jeżeli my się opieramy na badaniach zachodnich naukowców, to słyszymy, że nie przedstawiamy żadnych wiarygodnych badań - mówił.

- Pytanie, jakie badania przedstawia strona rządowa? - zakończył dr Zbigniew Martyka.

Link

https://nczas.com/2021/09/01/brudna-prawda-o-szprycy-dr-martyka-ujawnia-dlatego-firmy-zrzekaja-sie-jakiejkolwiek-odpowiedzialnosci/
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 02.09.21 Pobrań: 66 Pobierz ()
Niemcy do końca pozostali wierni Hitlerowi, dokonując najpotworniejszych zbrodni
Pomimo, że od zakończenia II wojny światowej mijają kolejne lata, coraz częściej dochodzi do mieszania pojęć poprzez przerzucanie na ofiary (Polaków) odpowiedzialności za zbrodnie, jakich dopuścili się Niemcy. Istotne staje się więc ciągłe przypominanie wspomnień ofiar niemieckich obozów koncentracyjnych.

Gdy wiosną 1945 roku II wojna światowa zbliżała się do końca, w Europie zbrodnicza działalność Niemców wobec swoich więźniów nie ustawała. Świadectwem tego zjawiska stały się osławione liczne marsze śmierci ewakuowanych więźniów z niemieckich obozów koncentracyjnych.

Jednym z nich był założony w 1937 roku w Ettersberg w pobliżu Weimaru (Turyngia w Niemczech) obóz koncentracyjny Buchenwald. Polski więzień tego obozu - Zygmunt Zonik (nr obozowy 446) pochodzący z Ożarowa Mazowieckiego zapisał, odnosząc się do zachowania Niemców w ostatnich dniach II wojny światowej:

(...) Nikt się też nie łudził, że oddziały wojskowych emerytów, tak zwany Volkssturm, okażą się zbawcą hitlerowskich Niemiec (...) organizacja ta bardziej była zajęta tropieniem zbiegłych z transportu, wygłodzonych więźniów, a nawet mordowaniem całych kolumn, walcząc na tym polu o palmę pierwszeństwa z Hitlerjugend. (...) Poczynając od 3 kwietnia 1945 roku esesmani mogli, gdyby zechcieli, zaprzestać mordowania. To samo odnosi się do volkssturmu, Hitlerjugend i części ludności cywilnej.

(...) W pierwszych dniach kwietnia cała hierarchia SS faktycznie urzędowała jeszcze tak, jakby się nic w jej położeniu nie zmieniło. Nasi buchenwaldzcy władcy również do ostatka obnosili się z butnymi minami, nie dając poznać po sobie ogarniającego ich strachu. A przecież zmieniło się właściwie wszystko i nawet ideologia, na której opierał się panujący ład i obyczaje, runęła, pokazując swoją nicość - a to dało esesmanom prawo do odrzucenia dotychczasowych kanonów postępowania, metod szykanowania i zakłamanej tezy oficjalnej, że więźniowie kacetów to pospolici przestępcy.

Administracja kacetu i Totenkopfverband miały więc możliwość skończyć z mordem i uznać, że rozkazy wymordowania sześćdziesięciu dwóch tysięcy więźniów Buchenwaldu i dwukrotnie większej liczby w podobozach i komenderówkach były totalnym absurdem. Gdyby więc zwyciężyła odrobina zdrowego rozsądku, może by buchenwaldzkie drogi śmierci nie przeszły do tragicznych kart historii drugiej wojny światowej.

Jak wspominała Eligia Piotrowska, więźniarka niemieckiego obozu koncentracyjnego w Ravensbrück, swoją brutalnością Niemki wyprzedzały swoich rodaków:

(...) Młode, wyszkolone w Hitlerjugend dziewczyny, zdrowe i wypasione, specjalnie zdawały się mieć upodobanie w dokuczaniu starszym kobietom. Nosiły w ręku żelazne pręty i kiedy szłyśmy w kopalni tunelem, poganiały nas bijąc po nogach. Ileż razy niejedna ze starszych kobiet, powłócząc nogami w zbyt dużych drewniakach, padała poganiana przez esesmankę, a ta jeszcze krzyczała: Los! Los! Du blöde Ziege! Skąd się brało tyle okrucieństwa w tych młodych dziewczętach? (...) Któregoś dnia, gdy wracałyśmy z fabryki, zatrzymano nas przed blokiem nie puszczając do sypialni. Okazało się, że w ubikacji znaleziono wrzuconą do dołu sukienkę z czerwonym winklem i literą "P" czyli sukienkę Polki. Za karę miałyśmy całą noc stać na dworze bez kolacji. Na dodatek odliczono z szeregu co dziesiątą - miały dostać po 25 batów (...) Przy stołku, na którym ofiary miały być katowane, stały dwie esesmanki z zawiniętymi rękawami i batami w ręku. Rozpoczęła się egzekucja. Kobiety znosiły ją dzielnie, a esesmanki męcząc się, zmieniały się kolejno. Zaciskałyśmy z bólu ręce, cierpiąc razem z katowanymi. Potem pozostawiono nas na dworze aż do rana i głodne poszłyśmy do fabryki.

Powyższe przykłady są licznymi z zachowanych, świadczących, że Niemcy do ostatniego dnia swojej kapitulacji wykazywali bezwzględną brutalność wobec Polaków, starając się w każdym możliwym aspekcie doprowadzić do fizycznej likwidacji swoich odwiecznych wrogów.

Krzysztof Żabierek
magnapolonia.org
------------------------
Jakie te Niemce biedne... No bo to przecież ofiara i marionetka międzynarodowej finansjery, a tacy jak Mengele to tylko bestie robiący wtedy, a i dzisiaj bestialskie eksperymenty. Wtedy na więźniach - dzisiaj na całych narodach.
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 02.09.21 Pobrań: 63 Pobierz ()
Czy polskie służby specjalne potrafią eliminować wrogów?
Do wczoraj wydawało mi się, że nasze służby specjalne nie potrafią wyeliminować nikogo.

Bo czyż 13 osobowy oddział wysłany przez nie-wiadomo-kogo specjalnie na polsko-białoruską granicę w celu rozerwania zasieków z drutu kolczastego mógłby w identyczny sposób hasać w Izraelu i rozwalać mur postawiony przez Izraelitów na granicy z Palestyną, żeby Palestyńczycy, ci uciskani i głodujący mogli schronić się w izraelskim dobrobycie?!

Jak to możliwe, że taki s.synek jak poseł (!?) jak Sławomir Nitras może bezkarnie pluć Polakom, katolikom w twarz, chcąc nas "odpiłować" od przywilejów, jakie niby mamy we własnym państwie, i nikt ze służb państwowych nie reaguje?

Dlaczego taka dziwna figura jak niejaki Kramek może swobodnie przemieszczać się po Polsce zamiast siedzieć za przestępstwa, w tym współpracę w antypolskiej działalności niejakiej Ludmyły Kozłowskiej, niby jego żony, wydalonej z Polski.

Ekipa, która rozwaliłby w tak bezczelny sposób mur na granicy z Palestyną, może pożyłaby tydzień, nie dłużej. Że są to obcy, świadczy wiele poszlak i dowodów wprost, a najlepiej informacja, że ekipa została wysłana, i zapewne opłacona, przez "Gazetę Wyborczą", żydowską gazetę dla Polaków, która ledwie zipie i pewnie nie ma nic do stracenia.

Skoro nie działają ani prokuratury, ani sądy, to powinny służby specjalne. Wiadomo jak.

Od dziś wiem, że jednak nasze służby potrafią skutecznie eliminować wrogów, ale tylko WŁASNYCH!!!!

Alina
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 02.09.21 Pobrań: 64 Pobierz ()
Sukces! Polska pokonała wariant Mu
Wśród wielu złych wiadomości trafia się czasem dobra wiadomość. W czwartek (2.09.2021) taką dobrą wiadomość podał rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz. Zanim jednak przejdziemy do tej dobrej wiadomości, musimy zmierzyć się z niedobrą wiadomością. Ale głowa do góry! Po tej niedobrej wiadomości dobra wiadomość wyda się jeszcze lepsza.

======================

W środę (1.09.2021) Radio Zet podało taką oto niedobrą wiadomość: Światowa Organizacja Zdrowia poinformowała, że monitoruje nowy niepokojący wariant koronawirusa o nazwie Mu. Nowy szczep wykryto po raz pierwszy w Kolumbii, gdzie obecnie odpowiada za blisko 40 proc. zakażeń. Według WHO dotąd stwierdzono go w 39 krajach na świecie,

- w tym w Polsce!!!


Niepokojący wariant Mu! Czy wystarczą trzy maski, żeby go zatrzymać? [A dla pedryli, dupoj... (oh, pardon's...) chodzi o "wesołków", iwaszkiewiczów i innych miłoszów - jeszcze czwarta, na odbyt.]

A co ze szczepieniami? Czy wystarczą trzy dawki? A może trzeba będzie zamknąć siłownie ze względu na niskie sufity? A może lepiej zamknąć lasy ze względu na brak sufitów? Jakie rekomendacje wyda Rada Medyczna? Niepokojący wariant Mu jest wśród nas!

===============

A teraz dobra wiadomość podana przez rzecznika MZ. - Mieliśmy potwierdzone przypadki wariantu Mu w Polsce. To były cztery przypadki stwierdzone między 18 a 26 lipca w województwie pomorskim. W tej chwili żadna osoba nie jest chora w wyniku zakażenia mutacją Mu. Wariant Mu jest w tej chwili w Polsce nieobecny - oświadczył Andrusiewicz.

I tym oto sposobem dowiedzieliśmy się, że Polska pokonała wariant Mu. Czyż to nie jest dobra wiadomość? Taki sukces, a dowiadujemy się o nim dopiero teraz. Uczcijmy zatem to wielkie zwycięstwo okrzykiem: Hip, hip, hura!

A teraz na poważnie. Histeria urządzona wokół wariantu Mu pokazuje, że pandemiczne szaleństwo pozostanie z nami na długo. Przecież mutujący wirus nie jest niczym nowym. To normalne zjawisko, które było, jest i będzie. Ale media i politycy zrobili z tej normy nienormalność. Ludzie są bombardowani informacjami o nowych mutacjach jakby to była zapowiedź końca świata. I tak to się kręci od mutacji do mutacji. Teraz rządzi Delta. Wariant Mu musi na razie poczekać.

Źródło informacji i cytatów: Radio Zet, wp.pl
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 03.09.21 Pobrań: 64 Pobierz ()
Strona 2 z 156 < 1 2 3 4 5 > >>
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.