Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 2
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
11
Download: Gazetka "Wolne Słowo"
21.09.2023 Odszkodowawcze szaleństwa PiS-u
W czerwcu 2021 roku wpływowy amerykański dyplomata Bix Aliu napisał do polskiej marszałek Sejmu list, którym chciał wpłynąć na pracę nad regulacjami dotyczącymi reprywatyzacji.

Wyraził sprzeciw wobec ustawy mającej zablokować reprywatyzację. Trapił się amerykański dyplomata, że może to utrudnić odzyskiwanie mienia żydowskiego utraconego w okresie II wojny. Wtedy podnoszono argument, że Polska uważa spawy majątkowe za zamknięte. Pochwalałem w tamtym czasie wypowiedzi polityków Prawa i Sprawiedliwości i prawicowych komentatorów w Polsce. Jednak od tego czasu wiele się zmieniło.

Pod koniec września 2022 roku Jarosław Kaczyński zaprezentował dzisiaj przygotowywany od lat raport dotyczący strat Polski w wyniku agresji Niemiec. Lider PiS przekazał, że wyliczona suma strat Polski to 6 bln 200 mld zł.

Dzisiaj zaś w radiu usłyszałem, że powstaje nowy zespół parlamentarny, który zbada rozmiar strat poniesionych przez Polskę ze strony Związku Sowieckiego - powiedział wiceszef MSZ Arkadiusz Mularczyk. Finałem jego działalności będzie wystawienie Rosji rachunku za poniesione straty przez Polskę w wyniku działań podczas II wojny. Mularczyk dodał, że naukowcy "pracują już od wielu miesięcy, zbierają dane, pracują w archiwach, bibliotekach". Oficjalne zespół parlamentarny rozpoczęcie prac zespołu odbędzie się podczas konferencji w Pruszkowie w dniach 19-20 września. Podkreślano, że udział w nim będą brali przedstawiciele innych państw, w tym Ukrainy.

Jak informuje Wirtualna Polska "Wiceszef MSZ podkreślił, że mają oni przygotować raporty cząstkowe, których celem jest stworzenie bilansu otwarcia - poinformował, dodając, że celem jest przygotowanie raportu dotyczącego strat poniesionych przez Polskę ze strony ZSRR w latach 1939-1945". Arkadiusz Mularczyk dodał, że "Musimy pamiętać, że straty były gigantyczne, bo one obejmowały nie tylko substancję materialną, ale to także była zorganizowana grabież dzieł sztuki i dóbr kultury, grabież towarzystw ubezpieczeniowych, banków i później ich eksploatacja przez wiele dekad". Redaktor prowadzący radiową audycję powiedział, że straty zapewne przekroczą "niemiecki dług wynoszący teraz ponad 6 000 000 000 000 złotych".

Na koniec audycji zacytowano jeszcze raz Arkadiusza Mularczyka, który powiedział, że "Tak zwane wyzwolenie, jakie nastąpiło w 1945, także wiązało się z gigantyczną grabieżą". I to jest wypowiedź wysoce niebezpieczna. Dla nas Polaków, również tych sceptycznie nastawionych do polityki Związku Radzieckiego rok 1945 był wyzwoleniem. Nie wolno poddawać się głupiej, a w istocie antypolskiej retoryce o drugiej okupacji czy gorszym niż niemiecki rosyjskim najeźdźcy. Tego typu wypowiedzi, są uderzeniem w najczulszy punkt historycznej świadomości Rosjan i innych narodowości Związku Radzieckiego.

Jest to również uderzenie w tych Ukraińców, którzy przodkowie ginęli w walce z niemieckim okupantem na ziemiach polskich. Ale również w Polaków, i to nie tylko tych wcielonych do Armii Czerwonej. Musimy pamiętać o tym, że ZSSR w odróżnieniu od Trzeciej Rzeszy, nigdy nie planował biologicznej likwidacji narodu polskiego. Po napaści III Rzeszy na Związek Radziecki znaczna część naszych rodaków przebywających w tym kraju wydostała się łagrów i więzień. Polacy mogli walczyć z wrogiem o przetrwanie biologiczne narodu polskiego w polskich mundurach z orzełkiem na czapce. To w ZSRR odrodziło się Wojsko Polskie. I wreszcie to Armia Czerwona - czy tego chcą czy nie IPN-iści - ocaliła biologicznie nasz naród i dała nam niepodległe, chociaż na początku niesuwerenne państwo. Państwo w logicznych granicach i z bogatymi Ziemiami Zachodnimi.

Działania ludzi pokroju Mularczyka spowodują wystawienie rachunku Polsce przez Rosję, za każdego poległego swojego obywatela na ziemiach polskich i ziemiach dla Polski zdobytych. I jeszcze bardziej skomplikują się możliwości przyszłych rozmów i normalizacja stosunków Polski z Federacją Rosyjską.

Jarosław Kaczyński, Mateusz Morawiecki i Andrzej Duda, Arkadiusz Mularczyk śladem swoich sanacyjnych wzorów prowadzą Polskę ku przepaści. I czynią to bardzo konsekwentnie. Przypominają mi karpie domagające się przyśpieszenia kolacji wigilijnej. Nawet biorąc pod uwagę, że to tylko teatr dla wyborców Prawa i Sprawiedliwości, to trzeba wiedzieć, że słowa w polityce mają znaczenie. Te mogą się przyszłościowo okazać bardzo szkodliwe dla naszego narodu.

PiS swoją szaleńczą politykę ubrał w odpustowy patriotyzm i specyficzny katolicyzm. Interesy sprzeczne z tymi naszego narodu realizuje pod flagą biało-czerwoną, krzyżem, tradycją wyklętych i rykiem pieśni powstańczych i legionowych. A ten erzac patriotyzmu większości ludzi nazywających się patriotami wystarcza. Nawet część Kolegów, odwołujących się do tradycji Narodowej Demokracji (zazwyczaj w radykalnym wydaniu) dało ponieść się temu bezrozumnemu uniesieniu i wrzeszczą wraz z internetowym tłumem "Niemcy i Ruskie dawać nam pieniądze". Bezrefleksyjny a szczery patriotyzm, już wielokrotnie był dla naszego narodu i państwa zgubny.

Pozwolę sobie również przypomnieć swój komentarz dla "Myśli Polskiej" w tym temacie sprzed ponad trzech lat.

"Stosunki międzynarodowe nie powinny być oparte o wzajemne roszczenia i wydzieranie sobie majątków urojonych. To jest polityka tych, którzy chcą aby narody był skłócone o sprawy sprzed siedemdziesięciu i więcej lat. Tych którzy z cudzych sporów żyją i na takich korzystają. Szaleństwu wzajemnych pretensji trzeba przeciwstawić rozum i sumienie. Należy sobie także zdać sprawę z tego, że w tej grze nie mamy równych szans. Podejmując ten temat dajemy silniejszym moralne przyzwolenie na roszczenia wobec słabszych (...) ani Żydom, ani Niemcom, ani hrabiom, ani biskupom żadnych majątków zawracać się nie powinno. Promujmy program wyrzeczenia się roszczeń własnych i odrzucenia cudzych. Od nikogo nic nie chcemy i nikomu nic nie damy.

Odrzucam myślenie że pozytywny stosunek do roszczeń jest wyznacznikiem patriotyzmu. Myślę że jest wręcz odwrotnie. Przeciwnik wykorzystuje łatwowiernych Polaków, również tych co emocjonalnie identyfikują się z Obozem Narodowym. Jestem przekonany, że w tym przypadku właśnie tak jest. Popycha ich w stronę insurekcyjności, podgrzewa nastroje, szczuje na sąsiadów, namawia do wymachiwania szabelką i flagą z orłem w kornie, krzyżem i mieczykiem Chrobrego. Nie oznacza to oczywiście tego, iż uważam ludzi emocjonalnie a nie rozumnie związanych z Obozem Narodowym za wrogów. Zwracam jedynie uwagę, że mogą i moim zdaniem są wykorzystywani przez siły zdecydowanie przeciwne idei Narodowej Demokracji. A szerzej narodowi polskiemu i Polsce.

Trzeba promować w naszym środowisku linię trzeźwych umysłów a nie tylko gorących serc. Trzeba promować tradycję pozytywistycznego myślenia, a nie linię romantyzmu z jego zrywami, przegranymi powstaniami, przeżywania klęsk i cierpiętnictwa. Trzeba przypominać - linia insurekcyjna prowadziła bardzo często do zbrodni na naszym narodzie. Sam patriotyzm to zdecydowanie za mało. W naszej polskiej tradycji przecież patriotami byli i ci od Dmowskiego, i ci od Piłsudskiego. A trzeba wybrać sposób myślenia o Polsce. Oba patriotyczne, ale jeden z nich był dla Polski zgubny. Pomimo swojego deklarowanego patriotyzmu, a może właśnie przez tak pojmowany patriotyzm.

Znaczna część tych, którzy dzisiaj określają się mianem narodowców plasuje się w obozie wysokich temperatur. I tam oczywiście opowieści o tym że puścimy Niemców (Rosjan, może Słowaków?) w skarpetkach muszą budzić sprzeciw. Ludzie lubią słuchać o naszych przyszłych zwycięstwach, dlatego tak popularne są różnego rodzaju przepowiednie i inne bujdy.

Myślę, że patrioci propisowscy powinni iść dalej i domagać się od Niemiec Połabia. Syberii od Rosji za zsyłki, Wileńszczyzny od Litwy, Polesia od Białorusi, Zaolzia od Czech, Inflant od Łotwy i Estonii, Jerozolimy od Izraela (za ratowanie Żydów), Bari od Włoch (wiano królowej Bony!), Gotlandii od Szwecji (za potop!) a Madagaskaru dla zasady.

Wynik tych PiS-owskich starań znam z góry. Wpływowi i ważni politycy PiS-u również wiedzą jaki jest faktyczny cel tych wrzutek. Oni chcą się ścigać z międzynarodowymi lichwiarzami we wnoszeniu i podsycaniu sporów wszystkich ze wszystkimi. Różnica jest taka, że tamci realnie zarabiają, nam pozostają deklaracje. Dlatego uważam, że poważne pismo powinno się w tym czasie zajmować poważnymi sprawami.

O przyszłości naszego narodu zadecyduje twarde stąpanie po ziemi, neutralność i dążenie do pokoju, dzietność i jakość polskich rodzin, prawidłowe wychowanie, trzeźwe samodzielne myślenie, realny rozwój gospodarczy i rzetelna wiedza. Rozmnażanie pustych słów i roszczeń połączone z kabotyńskimi deklaracjami słownych patriotów przed kamerami dają efekty wręcz odwrotne."

Łukasz M. Jastrzębski
https://myslpolska.info
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 21.09.23 Pobrań: 18 Pobierz ()
21.09.2023 Żandarmeria Wojskowa USA będzie patrolować ulice we Wrocławiu.
Po co w Polsce patrole obcych służb?

Komendant Wojewódzki Policji we Wrocławiu nadinsp. Dariusz Wesołowski spotkał się 9. dowódcą 773 Batalionu Żandarmerii Wojskowej Stanów Zjednoczonych (Military Police USA) - podpułkownikiem Doris J. Reed.

- Spotkanie było doskonałą okazją do wymiany przez tych bardzo doświadczonych oficerów wiedzy, którą zdobywali przez lata służby i różnego rodzaju idących za tym doświadczeń. Zakończyło się nie lada konstruktywnym wnioskiem, rokującym na dalszą owocną współpracę na rzecz bezpieczeństwa mieszkańców - asp. szt. Łukasz Dutkowiak, rzecznik prasowy KWP we Wrocławiu.

To co uzgodniono wkrótce zobaczymy na wrocławskich osiedlach.

Military Police USA będzie patrolować ulice we Wrocławiu.

Łukasz Dutkowiak wyjaśnia skąd pomysł na wspólne patrole funkcjonariuszy Polskiej Policji i Military Police USA.

- Ponieważ różne ciekawe miejsca na Dolnym Śląsku odwiedzają każdego roku milionowe rzesze turystów przybywających z najdalszych zakątków świata, w tym także wiele osób ze Stanów Zjednoczonych Ameryki, a także wiele osób biorących udział w szkoleniach, konferencjach i spotkaniach biznesowych, powstał pomysł na nową ciekawą inicjatywę - wyjaśnia rzecznik prasowy KWP we Wrocławiu.

Zarówno szef dolnośląskich policjantów, jak i dowódca Military Police USA, zadeklarowali chęć podjęcia wspólnych działań i dlatego w najbliższym czasie m.in. na ulicach Wrocławia, spotkamy wspólne patrole funkcjonariuszy z obu państw.

Link

Nie kupuję tego, raz iż sezon turystyczny jest już za nami, dwa iż język angielski ma opanowany większość polskich policjantów (nie potrzeba wojskowej policji z USA, która na pewno nie radzi sobie z j. polskim, a na pewno nie ukraińskim, którego użytkowników we Wrocławiu jest bardzo dozo), trzy w naszym kraju obowiązuje uchwalona jeszcze za rządów PO ustawa 1066, pozwalająca obcym wojskom/służbom pacyfikować niepokornych Polaków, cztery iż we Wrocławiu nie ma tylu turystów co w Krakowie, jest za to największe skupisko Ukraińców, więc kogo i przed kim będzie chronić żandarmeria wojskowa z USA?

Sprawdziłem na Wiki, we Wrocławiu żyje 674 079 mieszkańców (dane z 31.12.2022)
>Link

W lutym tego roku wrocławski magistrat informował, iż w tym mieście jest ok 250 tys. Ukraińców, pytanie jest proste, czy Wrocław to jeszcze polskie miasto???
>Link

Poza tym...

Żołnierze NATO z uprawnieniami do stosowania środków przymusu. Również wobec obywateli RP.
25.02.2022

Prezydent RP wydał postanowienie, które uprawnia żołnierzy USA, Kanady, Wielkiej Brytanii oraz Irlandii Północnej do używania środków przymusu bezpośredniego na terenie Polski. W niektórych przypadkach mogą też używać broni. Dotyczy to nie tylko stosowania siły wobec własnych żołnierzy, ale również wobec cywilów.
>Link

Nawet w czasie Stanu Wojennego wojska sowieckie siedziały w koszarach, a tutaj... WTF??? Mamy się przyzwyczajać do widoku naszych nowych poganiaczy niewolników? Ciekawe czy będą chodzić z batami... warto tez przypomnieć, iż w wypadku popełnienia przestępstwa przez żołnierzy USA w Polsce, polskie państwo nie ma mozliwosci go sądzić, są poza nasza jurysdykcją, podobnie bazy obcych wojsk. Tak nas wykolegowali nasi sprzedajni politycy, iż na własnej ziemi niewiele mamy do powiedzienia.

Ktoś ma jeszcze jakieś pytania?

https://tylkoja.neon24.org
-------------------------------------
Cel - okupacja Polski.
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 21.09.23 Pobrań: 16 Pobierz ()
22.09.2023 NIK: Import zboża do Polski z Ukrainy wzrósł w latach "wojny" 160 razy, a kuku
Radio RMF dotarło do nieoficjalnego raportu NIK z kontroli w ministerstwie rolnictwa. Jego wnioski są porażające.

Jak przekonuje RMF dziennikarze stacji dotarli do nieoficjalnego raportu Najwyższej Izby Kontroli z postępowania sprawdzającego w ministerstwie rolnictwa.

Import pszenicy wzrósł o 16 tys. procent, kukurydzy o 30 tys.

Jak wynika z dokumentu tylko w ubiegłym roku import samej pszenicy z Ukrainy do Polski wzrósł o ponad 16 tysięcy procent, a kukurydzy nawet o blisko 30 tys. procent.

Kontrolerzy NIK są przekonani, że resort spóźnił się z podjęciem działań związanych ze zwiększonym importem ukraińskich zbóż. Dodatkowo podkreśla, że nawet, gdy działania takie były podejmowane, to były one chaotyczne, bez odpowiednich analiz.

Działania podejmowane przez rząd były nieskuteczne

W raporcie znajduje się także opinia, że podejmowane przez rząd działania były nieskuteczne z perspektywy polskiego rynku, co spowodowało, że do Polski wjechało zbyt wiele pszenicy oraz kukurydzy. Dodatkowo kontrolerzy wskazują, że minister rolnictwa, w kontekście ochrony polskiego rynku, miał zbyt późno - dopiero w grudniu - szukać wsparcia w Unii Europejskiej.

Do tego czasu resort nie informował o sytuacji nikogo poza gronami ekspertów, pozbawionych kompetencji decyzyjnych ws. polityki rolnej i handlowej. Nie było żadnych analiz oraz dokumentacji z działalności pełnomocnika ds. rozwoju współpracy z Ukrainą.

NIK zaznacza, że w czerwcu tego roku zapasy zbóż w naszych magazynach wynosiły 10 mln t, podczas gdy jesteśmy w stanie zmagazynować 24,5 mln t. Dwa lata wcześniej zapasy zbóż wynosiły 3,8 mln t.

Raport NIK-u w złym świetle stawia byłego już ministra rolnictwa, Henryka Kowalczyka, w związku z jego wypowiedzią, w której przekazał rolnikom, żeby nie sprzedawali zboża, bo to tańsze nie będzie. Te słowa mogły przyczynić się do późniejszych wypłat dla 50 tys. producentów rolnych, co kosztowało Skarb Państwa ok. 500 mln zł.

Monika Chlebosz
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 22.09.23 Pobrań: 17 Pobierz ()
22.09.2023 W wyborach parlamentarnych głosujmy na nasze wartości!
W wyborach parlamentarnych głosujmy na nasze wartości!

CitizenGO zaczął tę petycję do Liderów Partii - 20.09.2023

W CitizenGO dążymy do ochrony godności ludzkiej od poczęcia do naturalnej śmierci. Dbamy o rodzinę, wolność religijną i edukację.

Pomimo wszystkich naszych starań, które często przynoszą wielkie zwycięstwa, nie możemy zmienić prawodawstwa Polski. Prawo jest zmieniane w naszym Parlamencie. Dlatego niezwykle ważne jest wybranie polityków, którzy gdy wejdą do parlamentu, będą głosować zgodnie z naszymi wartościami.

Problem z kampaniami przedwyborczymi polega na tym, że podczas ich trwania politycy często składają obietnice, a potem ich nie dotrzymują. Wyrażają się również często na jasno zadane pytania w sposób niejasny i niezrozumiały dla zwykłych ludzi, z jednym celem: by nie zrażać do siebie wyborców z obu stron spektrum wartości.

To dla nas za mało!

Chcemy usłyszeć jasne stanowisko.

Chcemy poznać prawdę.

Dlatego zdecydowaliśmy się wysłać kwestionariusz do liderów niektórych partii politycznych startujących w wyborach parlamentarnych i zapytać ich o kluczowe tematy dotyczące wartości i zagadnień, które wpływają lub będą wpływać na Polskę.


Kwestionariusz nasz skierujemy do PiS, Konfederacji, liderów Trzeciej Drogi i partii Polska Jest Jedna, gdyż partie te deklarują wspieranie wartości, które dla nas są ważne takich jak życie, rodzina, wolność. Chcemy upewnić się, czy tak będzie również po wyborach.

Liderów partii poprosimy o odpowiedź na pytania z kwestionariusza do piątku 29 września. Po otrzymaniu odpowiedzi prześlemy Państwu wyniki.

Wybory do Parlamentu odbędą się 15 października. Nie ma już dużo czasu.

Jeśli skład nowego parlamentu będzie korzystny, możemy osiągnąć wiele pozytywnych zmian, takich jak zwiększenie ochrony nienarodzonych dzieci czy zatrzymanie propagandy LGBT w szkołach i przedszkolach. Zależy nam też na dalszej ochronie wolności obywateli, wolności słowa i religijnej, wolności dotyczącej wyborów dotyczących zdrowia i edukacji.

W tych wyborach wiele jest na szali i potrzebujemy, aby jak najwięcej osób głosowało zgodnie z naszymi wspólnymi wartościami.

Pomóżcie nam uzyskać odpowiedzi. Podpiszcie naszą petycję wzywającą liderów partii do wypełnienia kwestionariusza do 29 września. Link

Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 22.09.23 Pobrań: 14 Pobierz ()
22.09.2023 Braun o stosunkach polsko-ukraińskich: Duda i Morawiecki leżą pod płotem. Trzeba przesta
W czwartek w Jasionce odbyła się konferencja prasowa Konfederacji Korony Polskiej z udziałem posła Grzegorza Brauna. Mówił on o stosunkach polsko-ukraińskich.

- Bez tego lotniska (...) nie byłoby tej wojny. Ta wojna nie trwałaby dwóch tygodni, gdyby "słudzy narodu ukraińskiego" nie oddali Jasionki, wraz z naprawdę trudnymi do policzenia zasobami, siłami, środkami, sprzętem, materiałem, paliwami, amunicją i autorytetem państwa polskiego, gdyby nie oddali na usługi reżimu kijowskiego - wskazał poseł Konfederacji.

- Reżim warszawski doznaje właśnie gwałtownej deziluzji. Wart Pac pałaca. Wielkie zdziwienie po tym, jak prezydent Ukrainy Zieleński powiedział kilka niemiłych słów, bawiąc z drugiej strony globusa, jak potraktował per noga prezydenta belwederskiego Dudę. Frustracja, konsternacja, kryzys - mówił dalej lider Konfederacji Korony Polskiej.

- To nie żaden kryzys, to rezultat. Jest takie staropolskie powiedzonko: Kto z chłopem pije, ten z nim potem pod płotem leży. Otóż, właśnie leży. Duda, Morawiecki, Kaczyński, Błaszczak leżą pod płotem i zbierają się z wielkim trudem, tyle że w rowie wylądował, powtarzam, autorytet, Najjaśniejszej Rzeczypospolitej wraz z - różnie eksperci szacują - może ?, a może ? uzbrojenia Wojska Polskiego, wraz z zasobami, których brakuje, czasami nawet na stacjach benzynowych w Polsce, brakuje tego, co tam jest potrzebne za granicą do napędzania wojny Moskali z Ukraińcami - wskazał polityk.

- Wzywam zatem z tego miejsca do wyciągnięcia właściwych, jednoznacznie nasuwających się wniosków, lepiej późno niż wcale. Wzywam do podjęcia np. pilnych prac remontowych pasa startowego lotniska w Jasionce, wzywam do zrewidowania polityki w tym względzie, wzywam do tego, by ziemia polska, ze szczególnym uwzględnieniem ziemi podkarpackiej, Rzeszowa, Jasionki przestała być strefą de facto eksterytorialną, zajmowaną przez armię naszego bezalternatywnego głównego sojusznika, armię amerykańską, do celu zasilania, przedłużania wojny ukraińskiej - apelował Braun.

"O ochronie honoru Dudy, Morawieckiego nie może już być mowy"

Jak podkreślił, wzywa do tego z dwóch powodów. - Pokój jest, cytując klasyka, rzeczą cenną i pożądaną w życiu ludzi, narodów i państw. (...) Ponieważ o ochronie honoru Dudy, Morawieckiego nie może już być mowy, trzeba przestać utrudniać narodowi ukraińskiemu szukanie rozwiązania pokojowego - podkreślił.

Przypomniał, że na Ukrainie w wyniku działań wojennych zginęło "może 300, może 400 tys. ludzi". - Dodajcie do tego ofiary różnych innych kategorii. Poza tymi, którzy trafili na cmentarze, są ranni, są okaleczeni, są ludzie, którzy do końca życia będą nosili na duszy, na sercu rany wojenne - zaznaczył.

W ocenie Brauna, "naród ukraiński za chwilę będzie rozglądał się bardzo bacznie, intensywnie za winowajcami". - Naród ukraiński będzie pytał, kto ich wepchnął w tę wojnę, kto przeszkadzał szukać rozwiązania pokojowego, kto przedłużał te konwulsje - dodał.

- Myślę, że to nie jest trudna do zbudowania hipoteza, że pierwszymi nominowanymi na winowajców będą Polacy - wskazał.

"To już strefy de facto eksterytorialne"

- Drugi powód jest taki, że jak zwykle przychodzi mi upominać się o suwerenność narodu, władzy i - uwaga - Wojska Polskiego na własnym terytorium - dodał.

Zdaniem Brauna wiele stref w Polsce "to już strefy de facto eksterytorialne, to strefy, na które nie rozciąga się władza, jurysdykcja Warszawy, rządu, prezydenta, sztabu generalnego Wojska Polskiego". - To jest rzecz perspektywicznie zgubna. A ci, którzy przyzwalają na to, moim zdaniem dopuszczają się ciężkiej głupoty albo i perfidnej zdrady - wskazał.

Braun przypomniał w tym miejscu, że we Wrocławiu będą patrole złożone m.in. z żandarmów armii amerykańskiej, którzy - na mocy umów - nie podlegają polskiej jurysdykcji. - W razie jakichś sytuacji wymagających sądowego wyjaśnienia, rozstrzygnięcia, oni po prostu temu nie podlegają - wyjaśnił.

- Dowództwo 18. dywizji pancernej w Siedlcach. W strukturę tego dowództwa wmontowano - o czym donosiła prasa i nie są to informacje poufne, klauzulowane - w ostatnich latach amerykańską jednostkę wsparcia logistycznego. Kimże są zatem polscy dowódcy? Kim są polscy oficerowie? Jakimiś dziećmi specjalnej troski, które potrzebują wsparcia, opieki, prowadzenia za rączkę? Też ma dwa końce ten kij, bo jeżeli ktoś jest prowadzony za rączkę, to kto właściwie odpowiada? Kto odpowiada, jeśli w efekcie tego wsparcia zostaną podjęte jakieś niewłaściwe decyzje, wymagające być może również oceny prokuratury i sądów. Kto wówczas do kogo będzie miał pretensje? - pytał poseł.

Asertywna postawa wobec Ukrainy

- Ten stały transfer sprzętów, środków, kadr, paliw na Ukrainę powinien być wstrzymany i wówczas, jak ręką odjął, przejdzie ochota ukraińskim dyplomatom, ukraińskim przywódcom do tego, żeby pohukiwać na Polskę, szantażować, straszyć. Po prostu trzeba się zachować asertywnie i to jest ten moment, w którym lepiej późno niż wcale - ocenił.

- Należy wrócić do zdrowego rozsądku i do prawdziwego patriotyzmu, do reprezentowania polskiej racji stanu, polskiego interesu narodowego - wskazał.

- Stop ukrainizacji Polski, stop banderyzacji polskiej racji stanu. Tu jest Polska i niech tak zostanie. Nie land eurokołchozowy, nie republika sowiecka, nie stan amerykański, nie Ukropol i nie Ukropolin - skwitował Braun, przypominając, że w maju 2022 roku prezydent Duda wyrażał nadzieję, że ?faktycznie nie będzie granicy? między Polską a Ukrainą.
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 22.09.23 Pobrań: 15 Pobierz ()
22.09.2023 Dlaczego Ukraina ostro reaguje na polskie embargo? Nie chodzi tylko o zboże
Jak mogło dojść do tak wielkiego ochłodzenia relacji na linii Polska-Ukraina? Czy to koniec wielkiej przyjaźni? - pytają światowe media, widząc oschłe wypowiedzi głów obu państw na forum Organizacji Narodów Zjednoczonych. Wprowadzenie jednostronnego embarga ze strony Warszawy i ostra reakcja Kijowa wzbudzają zdziwienie, ale nie odbywają się w próżni. Analiza sytuacji wewnętrznej w obu państwach pozwala wytłumaczyć, dlaczego zawisło nad nami widmo wojny handlowej.

- Nie jest tajemnicą, że polskie decyzje są w dużej mierze podyktowane kampanią wyborczą, ale ukraińska polityka wobec Warszawy również jest pochodną sytuacji wewnętrznej
- Eksperci tłumaczą, co naprawdę stoi za ostrą reakcją Ukrainy. Skarga do WTO i mocne słowa prezydenta Zełenskiego pokazują, że Kijów jest zdeterminowany, by udowodnić swoją rację. Nawet kosztem relacji z sąsiadem
- Wytłumaczenie: "za embargiem stoją potężni rolni oligarchowie Ukrainy" jest zbyt proste. Decyzję mogą tłumaczyć jednak zmiany, jakie w Ukrainie toczą się od lat


- Niektórzy nasi przyjaciele w Europie, odgrywają w teatrze politycznym solidarność, robiąc thriller ze zbożem. Może się wydawać, że odgrywają własną rolę, ale w rzeczywistości pomagają przygotowywać scenę dla moskiewskiego aktora - mówił podczas szczytu w Nowym Jorku prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Jeszcze niedawno takie słowa mogłyby uchodzić za polityczne science-fiction.

O napięciach między Polską a Ukrainą piszą też już największe światowe media.

Jak to się stało, że najbliżsi sobie partnerzy, dziś tak bardzo zmienili ton swoich wypowiedzi? W przypadku Polski, niezależnie od oceny samej decyzji, bardzo łatwo się domyślić, co stoi za wprowadzeniem samodzielnego embarga na produkty rolne z Ukrainy wbrew Komisji Europejskiej. To efekt nałożenia się kilku czynników. Niedawne kontrowersje związane z importem ukraińskiego zboża do Polski i będąca w swym szczycie kampania wyborcza to główne powody, dla których rząd PiS zareagował w tej sprawie tak zdecydowanie. Zwłaszcza że głosy wiejskiego elektoratu mogą okazać się dla obozu rządzącego kluczowe w walce o trzecią kadencję.

Po pierwsze pieniądze

Ukraina nie pozostaje dłużna. Polskie embargo skierowała do Światowej Organizacji Handlu, a prezydent Zełenskiego pozwolił sobie na mocne słowa, by pokazać, że Kijów jest zdeterminowany, by wygrać tę batalię - nawet kosztem relacji z Warszawą.

Co jednak stoi za taką politykę? Eksperci, z którymi rozmawialiśmy, odnajdują motywy postępowania Ukrainy. Pierwszy jest oczywisty - Ukraina prowadzi wojnę, a ta kosztuje. Jak mówił niedawno premier Denys Szmyhal, w 2024 r. kraj ten będzie potrzebować wsparcia finansowego od partnerów w wysokości około 42 mld dol.

- Ukraina gorączkowo poszukuje źródeł dochodów budżetowych, bo państwowa kasa drenowana jest przez wydatki wojenne. Gdy Rosja zerwała porozumienie zbożowe na Morzu Czarnym, problem ten jeszcze mocniej się nasilił. To częściowo może być przyczyną tak gorączkowych reakcji Kijowa - ocenia Wojciech Konończuk, dyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW).

To już inny kraj

Argumentem, który mógłby tłumaczyć zachowanie Ukrainy, jest też kwestia struktury tamtejszego sektora rolniczego i silnych nacisków, jakie wywiera na władze. - Ukraiński sektor rolno-spożywczy zdominowany jest przez wielkie holdingi. To one są głównym motorem asertywności - ocenia Adam Eberhardt, dyrektor Studiów Strategicznych WEI.

Wpływ biznesu potwierdzają też inni eksperci. Zaznaczają jednak, że wytłumaczenie - za embargiem stoją oligarchowie - jest zbyt proste.

- Decyzja Ukrainy w pewnej mierze może być podyktowana naciskami dość silnego lobby rolniczego. Daleki jestem jednak od tego, by mówić, że rząd ulega tutaj oligarchom kontrolującym wielkie areały rolne. Z jednej strony oczywiście w Ukrainie są wielcy potentaci, ale z drugiej widzimy, że największa pięćdziesiątka ukraińskich przedsiębiorstw w tym sektorze kontroluje zaledwie ok. 16 proc. ziemi. Nie są to zatem wszechwładne firmy - argumentuje Wojciech Konończuk, dyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW).

To już inna Ukraina

Dr Rafał Kęsek, politolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego, wskazuje, że oligarchowie nie potrzebowaliby naciskać na kwestię zboża. Sam rząd bowiem coraz większą uwagę przywiązuje do sektora, który rośnie w siłę.

- W naturalny sposób analiza konfliktu może rodzić podejrzenie, że za reakcję Ukrainy odpowiadają naciski oligarchów. Jesteśmy w Polsce do takich interpretacji niejako przyzwyczajeni, zwłaszcza na gruncie refleksji publicystycznej. To jednak ogromne uproszczenie. Od 2014 r. konsekwentnie gospodarczo-polityczne serce Ukrainy przemieszcza się z coraz bardziej wyniszczonego wojną przemysłu stalowego, ku sektorowi rolno-spożywczemu. Od lat mówi się, że Ukraina to "spichlerz Europy" z ogromnym potencjałem czarnoziemów, ale prawdę mówiąc, do 2014 r. nie przekładało się to na realne zmiany. Dziś to właśnie ten sektor jest kluczowy - ocenia dr Rafał Kęsek, politolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

- Nie chodzi tylko o rosnące wpływy biznesu z tego sektora. Ukraińskie władze też chcą w polityce zagranicznej sytuować swój kraj w pozycji gwaranta bezpieczeństwa żywnościowego. To przekaz, przy pomocy którego w dużej mierze są dziś kreowane miejsce i rola państwa ukraińskiego na arenie międzynarodowej. I jak pokazał szczyt ONZ, jest to strategia przynosząca rezultaty. Symboliczne jest w tym kontekście wczorajsze wystąpienie przedstawiciela USA na forum Rady Bezpieczeństwa, w trakcie którego Antony Blinken przeliczał tony ukraińskiego zboża, które nie zostały wyeksportowane na miliony bochenków chleba, których zabraknie na rynku międzynarodowym - zaznacza.

Kiepska dyplomacja

Analitycy zwracają też uwagę, że strona ukraińska nie zdaje sobie sprawy, jak wielkie poruszenie wywołało w Polsce jej postępowanie. - Pamiętajmy, że choć w Polsce sprawa embarga urosła do rangi pierwszorzędnej, w dodatku w samym apogeum kampanii wyborczej, to Ukraina ma dziś mnóstwo ważniejszych spraw. Z perspektywy Zełenskiego to problem dużo mniej kluczowy i raczej nie powinien być odbierany jako dowód zasadniczego zwrotu w ukraińskiej polityce zagranicznej - ocenia Wojciech Konończuk.

Adam Eberhardt potwierdza te spostrzeżenia i podkreśla, że strona ukraińska ma znacznie mniejszą wiedzę o tym, co dzieje się w Polsce niż na odwrót. - Polska analityka dotycząca spraw Ukrainy jest bardzo pogłębiona. W odwrotną stronę, to tak nie działa. Do tego dochodzi częste dla ukraińskiej dyplomacji pomieszanie celów strategicznych z taktycznymi i błędne ustalenie priorytetów. - mówi.

A to powoduje, że ryzyko dyplomatycznych błędów mocno wzrasta. - W Polsce w grę weszły kwestie emocjonalne, widać, że w tej sprawie reakcja Ukrainy dotyka społeczeństwo niezależnie od poglądów politycznych. Strona ukraińska to zbagatelizowała, porusza się jak słoń w składzie porcelany, co pokazuje decyzja o skierowaniu sprawy do WTO - dodaje z kolei dyrektor OSW.

Grzegorz Kowalczyk, dziennikarz Business Insider Polska
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 22.09.23 Pobrań: 14 Pobierz ()
23.09.2023 Już 9 milionów hektarów ukraińskiej ziemi ornej w rękach zachodnich inwestorów - czy tak
Często mówi się, że ukraińskie zboże zalewa polski rynek. Jednak produkty rolne rosnące na Ukrainie niekoniecznie stanowią własność ukraińskich rolników.

Jak podaje Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej (OCHA) powołując się na raport przygotowany przez Oakland Institute "Wojna i kradzież: przejęcie gruntów rolnych Ukrainy", wojna przyśpieszyła proces przejmowania ziemi bezpośrednio przez zagraniczny kapitał oraz przez oligarchów wspieranych przez wielkie zagraniczne instytucje finansowe. Tymczasem drobni rolnicy nie posiadają żadnego wsparcia.

Rok po wybuchu wojny raport pokazuje, w jakim kierunku zmierzają przekształcenia własnościowe ukraińskiego rolnictwa. Zmierza ono do coraz większej koncentracji własności ziemi. Jak podkreśla Frédéric Mousseau, dyrektor Oakland Institute, choć Ukraina znajduje się w centrum światowej polityki i zainteresowania mediów, niewiele mówi się, kto kontroluje ziemie w kraju uważanym za śpichlerz Europy. Jego zdaniem od poznania tego problemu zależy zrozumienie, o jaką stawkę toczy się ta wojna. [Bo to niedobra o tym mówić - admin]

Całkowita powierzchnia gruntów kontrolowanych przez oligarchów, skorumpowanych właścicieli i wielkie spółki rolnicze wynosi ? według twórców raportu ponad 9 milionów hektarów. Stanowi to ponad 28 procent ukraińskich gruntów ornych. W tej grupie gruntów największymi właścicielami są oligarchowie i zagraniczne podmioty zarejestrowane głównie w Europie Zachodniej i Ameryce Północnej. Są też podmioty z innych obszarów świata, na przykład z Arabii Saudyjskiej.

Część oligarchów posiadających ziemię otwarła się na współpracę z zachodnimi bankami i funduszami inwestycyjnymi. Dzięki temu stały się one ważnymi udziałowcami w podmiotach, które posiadają ziemię, a które formalnie należą do obywateli Ukrainy. Duża część ukraińskich właścicieli ziemi jest też poważnie zadłużona w zachodnich bankach i funduszach inwestycyjnych, najbardziej w Europejskim Banku Odbudowy i Rozwoju oraz Banku Światowym.

Restrukturyzacja powiązała rolnictwo na Ukrainie z zagranicznym kapitałem

Jak podkreśla się w raporcie, zachodnie zaangażowanie finansowe w ukraińskie rolnictwo wiąże się z radykalnym programem restrukturyzacji tamtejszego rolnictwa. Wiązała się z nim wielkoskalowa prywatyzacja i stworzenie rynku obrotu ziemią. Program został formalnie zatwierdzony przez obecnego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego w 2020 roku. Działo się to wbrew większości obywateli i specjalistów, którzy obawiali się, że spowoduje on zwiększenie korupcji i wzmocnienie kontroli wielkich posiadaczy nad ziemią uprawną.

Te obawy okazały się uzasadnione, ponieważ wielcy posiadacze mogli korzystać z kredytowania zachodnich instytucji finansowych. Dodatkowo zachodnie podmioty stały się udziałowcami firm należących do oligarchów. Drobni rolnicy, których działalność jest kluczowa dla zaopatrzenia kraju z żywność, nie otrzymywali w tym czasie żadnego wsparcia. Obecnie w warunkach wojny przewaga wielkich właścicieli jeszcze wzrosła. Doprowadzi to - zdaniem twórców raportu - do dalszej konsolidacji własności rolnej w rękach wielkich właścicieli.

Zagrożeniem dla ukraińskiego rolnictwa jest również ogromne zadłużenie. Zachodnie instytucje finansowe wykorzystują je jako dźwignię do promowania dalszej prywatyzacji i liberalizacji w tym rynku obrotu ziemi podczas powojennej odbudowy. Będzie to miało negatywne skutki dla Ukrainy.

Już teraz zagraniczne instytucje finansowe wspierają konsolidację własności ziemi w rękach oligarchów i zagranicznych podmiotów. Autorzy raportu apelują więc do ukraińskiego rządu [! - admin] i zachodnich instytucji finansowych [Ha ha ha! - admin], by wsłuchały się w głos obywateli, naukowców i rolników, którzy żądają ograniczeń na rynku nieruchomości rolnych i zawieszenia wprowadzonych w 2020 roku przepisów umożliwiających jej swobodny obrót. Priorytetem powinno stać się stworzenie modelu rolnictwa, które nie jest zdominowane przez wielkich posiadaczy krajowych i zagranicznych oraz uwolnione od korupcji. Rolnictwo ma służyć dobru wszystkich obywateli. Ta idea powinna przyświecać powojennej odbudowie kraju.

Wojciech Ostrowski
Źródło: OCHA Reliefweb
https://magazynfakty.pl
------------------------------------
- Wreszcie nasi umiłowani przywódcy się doczekali. Polska znalazła się w stanie wojny. Co prawda tylko handlowej, ale wojna handlowa to też wojna i w dodatku z samą bezcenną Ukrainą. Lepszą sytuację trudno sobie wyobrazić - powiedział Michalkiewicz.

Minister Telus chyba dokładnie zapoznał się z klasyką polskiej literatury pdt. "Kariera Nikodema Dyzmy":
"Nikodem Dyzma, niezwykły bohater przedwojennej powieści Tadeusza Dołęgi-Mostowicza, prymitywny, ale cwany i obdarzony silnym instynktem przetrwania karierowicz, znowu dał o sobie przypomnieć. Okazją jest obecny kryzys zbożowy w Polsce spowodowany niekontrolowanym importem nieprzebranych ilości ziarna z Ukrainy. Ktoś jednak w polskim rządzie, gorączkowo szukając rozwiązania problemu, prawdopodobnie musiał sięgnąć po książkę Dołęgi-Mostowicza. To tam Dyzma, kradnąc pomysł Leona Kunickiego, właściciela ziemskiego, ujawniony w towarzyskiej rozmowie, stał się nagle genialnym twórcą nowej polityki rolnej II Rzeczypospolitej. Dzisiejsi twórcy tej polityki, czerpiąc garściami z Dyzmowej koncepcji, zapłacą za zboże jednak nie obligacjami, lecz żywą gotówką należącą do nas wszystkich, podatników."
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 23.09.23 Pobrań: 18 Pobierz ()
23.09.2023 Elektryzujące ustalenia NIK ws. elektrycznej Izery
Najwyższa Izba Kontroli przeprowadziła z własnej inicjatywy kontrolę poświęconą wydatkowaniu środków finansowych na projekt samochodu elektrycznego Izera.

Link

W wyniku kontroli Izba stwierdziła w szczególności, iż w badanym okresie założenia projektu i jego cele strategiczne nie były realizowane terminowo oraz wystąpiły nieprawidłowości wiążące się z zaangażowaniem przez Skarb Państwa kwoty 250 mln zł ze środków Funduszu Reprywatyzacji, jak również zidentyfikowała daleko idące, także finansowe i mające wymiar wieloletni (również dla finansów publicznych), ryzyka wiążące się z tym projektem.

Z uwagi na tajemnice ustawowo chronione, wyniki kontroli mogą zostać podane do publicznej wiadomości w ograniczonym zakresie ? w całości są one znane Kancelarii Prezesa Rady Ministrów oraz spółce ElektroMobility Poland SA, a dodatkowo Najwyższa Izba Kontroli bezpośrednio powiadomiła o kluczowych ustaleniach i ryzykach Prezesa Rady Ministrów, zwracając się o podjęcie określonych działań.

Podając wyniki kontroli do publicznej wiadomości, NIK podkreśla, iż wyrażone oceny oraz sformułowane uwagi i wnioski nie odnoszą się do biznesowej zasadności realizacji projektu, jego parametrów technicznych oraz celowości działań podejmowanych przez ww. spółkę prawa handlowego, co pozostaje poza zakresem kompetencji kontrolnej NIK jako naczelnego organu kontroli państwowej.

Konkluzje wynikające z ocen kontrolowanej działalności

W wyniku przeprowadzonej kontroli Najwyższa Izba Kontroli oceniła, iż zaangażowanie przez Prezesa Rady Ministrów w II poł. 2021 r. kwoty 250 mln zł ze środków Funduszu Reprywatyzacji w działalność spółki ElectroMobility Poland SA (EMP), realizującej projekt budowy samochodu elektrycznego Izera (Projekt), za które Skarb Państwa objął akcje tej Spółki, było działaniem nierzetelnym i niosącym za sobą ryzyka co do gospodarności wydatkowania środków publicznych - struktura finansowania fazy przygotowawczej Projektu zakładała bowiem uzyskanie pozostałej części finansowania niezbędnej do jej zakończenia ze środków niestanowiących pewnego źródła dostępnego finansowania.

W toku procesu decyzyjnego w KPRM nie tylko przyjęto uzyskanie przez Spółkę określonych środków, ale również założono, na podstawie własnej subiektywnej oceny, że Spółka środki te realnie może otrzymać. W konsekwencji Prezes Rady Ministrów przyznał (ze środków Funduszu Reprywatyzacji) dofinansowanie Projektowi, który mógł nie mieć - nie tylko w momencie jego udzielenia, ale według stanu na dzień zakończenia czynności kontrolnych NIK w jednostce - finansowania na pozostałą część realizacji projektu. Co bowiem szczególnie istotne, to fakt, iż to również źródło to miało stanowić przeważające wielomiliardowe źródło finansowania całości ww. Projektu. Objęcie akcji Spółki od strony formalnej było prawidłowe.

Najwyższa Izba Kontroli stwierdziła nadto, że nadzór nad zawartą w związku z ww. dokapitalizowaniem Umową Inwestycyjną również nie był prowadzony w sposób rzetelny albowiem pomimo wiedzy o jej realizowaniu niezgodnie z harmonogramem, stanowiącym załącznik do Umowy, KPRM nie skorzystała z przysługujących jej na mocy Umowy uprawnień kontrolnych w Spółce obejmujących wykorzystanie ww. kwoty 250 mln zł wniesionej przez Skarb Państwa oraz pożytków od tej kwoty uzyskanych przez Spółkę.

W szczególności NIK ustaliła, że już według stanu na dzień 31 grudnia 2021 r. Projekt nie był realizowany zgodnie z harmonogramem stanowiącym załącznik do Umowy. Odstępstwa od założeń miały miejsce też w kolejnych miesiącach 2022 r. Co więcej, utrzymujący się stan braku realizacji Umowy zgodnie z harmonogramem wynikał z kolejnego sprawozdania półrocznego EMP według stanu na dzień 30 czerwca 2022 r., przedłożonego KPRM w sierpniu 2022 r. Spółka wskazywała na kolejne przesunięcia czasowe określonych działań, samemu przesuwając w czasie planowane przez siebie wystąpienie do Skarbu Państwa z wnioskiem o zmianę harmonogramu. Przykładowo, poziom wykonania (stan realizacji mierzony wykonaniem wydatków) w kluczowej pozycji Rozwój produktu i fabryki wyniósł, względem przewidzianej w harmonogramie, wartość 4%.

KPRM nie wykorzystała uprawnień umownych także mimo braku złożenia przez Spółkę i nieskładania przez ponad pół roku (do czasu zakończenia czynności kontrolnych NIK w KPRM) wniosku o zmianę harmonogramu, chociaż zgodnie z postanowieniami Umowy jakakolwiek zmiana harmonogramu wymagała uprzedniego wniosku Spółki skierowanego do Skarbu Państwa oraz zgody Skarbu Państwa wyrażonej na piśmie, a rzeczywiste terminy realizacji poszczególnych faz i wykonanie wydatkowania środków przez Spółkę w sposób znaczący odbiegały od założeń. Jakkolwiek NIK nie neguje samego faktu wydatkowania środków przez Spółkę w celu realizacji Projektu, harmonogram ich wydatkowania znalazł się w faktycznej dyspozycji Spółki, mimo iż Umowa Inwestycyjna zakreślała ścisłe ramy w tym zakresie i procedury zmian.

Nadzór właścicielski nad Spółką, w tym wykonywanie praw z posiadanych przez Skarb Państwa akcji spółki EMP, realizowany był przez KPRM, z zastrzeżeniem stwierdzonej nieprawidłowości dotyczącej kształtowania wynagrodzeń członków Zarządu EMP, prawidłowo.

KPRM, obsługująca Prezesa Rady Ministrów wykonującego prawa z przysługujących Skarbowi Państwa akcji ElectroMobility Poland SA, będącego większościowym akcjonariuszem tej spółki, zorganizowała i sprawowała nadzór właścicielski nad spółką, z zastrzeżeniem stwierdzonej nieprawidłowości, zgodnie z przepisami Kodeksu spółek handlowych i Zasadami nadzoru właścicielskiego nad spółkami z udziałem Skarbu Państwa. KPRM, poprzez wprowadzone zapisy do statutu Spółki oraz w ramach obowiązków informacyjnych realizowanych przez reprezentantów w Radzie Nadzorczej EMP, posiadała dostęp do informacji w zakresie bieżącej sytuacji finansowej i organizacyjnej Spółki oraz jej działalności.

Nierzetelny nadzór dotyczył prawidłowości realizacji uchwały Walnego EMP w zakresie wypłacanych wynagrodzeń oraz monitorowania uchwał Rady Nadzorczej Spółki, zawierających wzory umów o świadczenie usług w zakresie zarządzania, pod kątem ich zgodności z uchwałą WZ oraz przepisami podatkowymi.

Również w wyniku kontroli działalności spółki ElectroMobility Poland SA, NIK stwierdziła istotne problemy obrazujące stan realizacji Projektu.

Założenia projektu budowy samochodu elektrycznego Izera i jego cele strategiczne nie były realizowane terminowo. Od października 2016 r. do dnia zakończenia czynności kontrolnych w Spółce (30 sierpnia 2022 r.) nie zrealizowała ona założeń w planowanych i przedłużanych terminach wynikających z kolejnych dokumentów planistycznych, ani nie wyszła poza prace przygotowawcze. Długotrwałość realizacji Projektu i problemy w zakresie określenia jego struktury finansowej aktualizowały istotne ryzyka dla Projektu.

Spółka składając w maju 2021 r. ww. wniosek o dokapitalizowanie Spółki ze środków Funduszu Reprywatyzacji kwotą 250 mln zł zakreśliła montaż finansowy Projektu, opierając go niemal w całości na niepewnym źródle.

Na moment zakończenia kontroli Spółka nie posiadała wciąż praw do dysponowania wytypowaną nieruchomością (w Jaworznie) pod budowę zakładu produkcyjnego. NIK zwróciła przy tym uwagę, że zakres badań due diligence przeprowadzonych przy ocenie nieruchomości w Jaworznie nie był pełen - w ramach przeprowadzonego w latach 2020-2021 procesu oceny nieruchomości działka w Jaworznie została wytypowana (w styczniu 2021 r.) na podstawie węższego zakresu badania względem innych analizowanych nieruchomości - nie przeprowadzono części analiz due diligence.

Zainicjowanie operacji mającej na celu nabycie praw do wytypowanej nieruchomości w Jaworznie ostatecznie wymagało szczególnych rozwiązań prawnych i nastąpiło w oparciu o nowoopracowane i uchwalone przepisy ustawowe - tj. ustawę z dnia 23 lipca 2021 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych ze specjalnym przeznaczeniem gruntów leśnych.

W czasie prowadzenia czynności kontrolnych NIK proces uzyskania praw do działki w Jaworznie był opóźniony. Według ostatnich zaktualizowanych założeń, na moment zakończenia czynności kontrolnych w Spółce w sierpniu 2022 r., Spółka zakładała m.in. wejście w posiadanie prawa do dysponowania nieruchomością w pierwszym kwartale 2023 r.

Szczególne uwagi NIK

Najwyższa Izba Kontroli w wystąpieniu pokontrolnym skierowanym do Szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, zwróciła uwagę, że przedłużający się proces realizacji projektu budowy samochodu elektrycznego Izera, w tym w istocie niewyjście Projektu do dnia zakończenia kontroli poza fazę przygotowawczą, stwarza ryzyka dla jego realizacji.

W ocenie NIK w sposób szczególny zważyć należy, że rynek motoryzacyjny, w tym zwłaszcza dynamicznie rozwijający się segment samochodów elektrycznych, cechuje się bardzo wysoką dynamiką rozwojową i silną konkurencją rynkową. Przedłużający się proces realizacji Projektu może spowodować, że potencjalna upatrywana szansa rynkowa ulegnie dezaktualizacji, a produkt nie znajdzie oczekiwanego przez Spółkę w planach popytu rynkowego. Wyzwanie stanowią również trudne do przewidzenia w przyszłości, a obecnie rosnące koszty eksploatacji pojazdów elektrycznych, jak również niezbędność infrastruktury eksploatacyjnej.

NIK zwróciła również uwagę na ryzyka w zakresie źródeł finansowania Projektu. Zarówno bowiem na etapie przedkładania wniosku o dokapitalizowanie Spółki ze środków Funduszu Reprywatyzacji, jak i na moment zakończenia czynności kontrolnych, w odniesieniu do wskazanego w tym wniosku źródła istotnego finansowania Projektu, występowały okoliczności powodujące, iż brak było pewności co do uzyskania przez EMP finansowania (czy to w ogólności, czy w oczekiwanej wysokości).

NIK wskazała, że choć Projekt stanowi ambitne zamierzenie rozwojowe, obarczony jest wysokimi ryzykami, i przed każdą przyszłą znaczącą decyzją w projekcie, w tym o zaangażowaniu środków ze źródeł publicznych, wymaga wieloaspektowego rozważenia jej zasadności i skutków.

Izba również w wystąpieniu pokontrolnym skierowanym do spółki ElectroMobility Poland SA zwróciła uwagę, że pomimo upływu blisko sześciu lat (na moment zakończenia czynności kontrolnych) od zawiązania jej jako spółki celowej ustanowionej do realizacji projektu polskiego samochodu elektrycznego Izera, kolejno czynione i przekładane w czasie założenia nie zostały zrealizowane. Izba zauważyła, iż wprawdzie w badanym okresie Spółka w ramach posiadanych możliwości podejmowała działania mające na celu realizację projektu, to jednak upływający czas aktualizuje ww. ryzyka. NIK, akcentując powoływane wyżej kwestie związane z przewidywanym przez EMP źródłem istotnego finansowania projektu, wskazała, że powyższe uwarunkowania mogą również wpłynąć na kwestię pozyskania finansowania dłużnego na rynku.

Wykorzystanie Funduszu Reprywatyzacji

NIK w wystąpieniu pokontrolnym skierowanym do Szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów zwróciła przy tym uwagę, że zaangażowanie środków Funduszu Reprywatyzacji w kwocie 250 mln zł w celu wniesienia do spółki EMP nie stanowiło realizacji żadnego z podstawowych celów działania Funduszu Reprywatyzacji i było możliwe w oparciu o dodany w 2019 r. - w ślad za przedłożeniem Rady Ministrów - epizodyczny przepis ustawy o komercjalizacji i niektórych uprawnieniach pracowników.

W myśl przepisów ww. ustawy państwowy fundusz celowy Fundusz Reprywatyzacji został utworzony z przeznaczeniem na cele związane z zaspokajaniem roszczeń byłych właścicieli mienia przejętego przez Skarb Państwa oraz wypłatę odszkodowań lub zadośćuczynień, o których mowa w przepisach ustawy o szczególnych zasadach usuwania skutków prawnych decyzji reprywatyzacyjnych dotyczących nieruchomości warszawskich, wydanych z naruszeniem prawa , poprzez ściśle oznaczone działania. Jakkolwiek od dnia 29 marca 2019 r. środki te mogły być również przeznaczane na nabywanie lub obejmowanie przez Skarb Państwa, reprezentowany przez Prezesa Rady Ministrów, akcji w spółkach (pierwotnie do końca 2020 r., następnie - po dwukrotnych przedłużeniach - w 2021 r. i w 2022 r.), a zatem opisane - badane w niniejszej kontroli - działanie Prezesa Rady Ministrów znajdywało podstawę prawną, nie realizowało ono zasadniczego celu funkcjonowania Funduszu Reprywatyzacji.

W związku z powyższym NIK podkreśliła, iż działania takie konsumują odkładane w funduszu środki publiczne dedykowane zasadniczo innym, ważnym społecznie celom oraz ograniczają przejrzystość finansów publicznych.

Wnioski pokontrolne NIK

W związku ze stwierdzonymi nieprawidłowościami NIK sformułowała istotne wnioski pokontrolne, w tym mające znaczenie dla kwestii związanych z zarządzaniem mieniem państwowym i finansów publicznych:

1. Do Szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów:
- Podjęcie prac legislacyjnych w celu doprecyzowania przepisów ustawy o zasadach kształtowania wynagrodzeń osób kierujących niektórymi spółkami w zakresie zawierania się podlegającego ewentualnemu naliczeniu podatku od towarów i usług w limitach ustawowych wynagrodzeń członków zarządu spółek podlegających regulacji ww. ustawy.

- Aktualizacja Zasad nadzoru właścicielskiego nad spółkami z udziałem Skarbu Państwa i załączników do nich w celu dostosowania do przepisów podatkowych oraz ujęcie w nich wytycznych wskazujących na zróżnicowane wymogi w procesach zawierania umów o świadczenie usług zarządzania w spółkach podlegających regulacji ustawy o zasadach kształtowania wynagrodzeń osób kierujących niektórymi spółkami.

- Dokonanie - w przypadku dalszego stosowania rozwiązania, o którym mowa art. 69h ust. 1 ustawy o komercjalizacji i niektórych uprawnieniach pracowników - zmiany sposobu rozpatrywania wniosków o objęcie akcji za środki z Funduszu Reprywatyzacji poprzez badanie przez KPRM możliwości i realności pozyskania przez wnioskodawcę pozostałej kwoty finansowania projektu, w związku z którym ma nastąpić zaangażowanie Skarbu Państwa, w celu weryfikacji możliwości zamknięcia struktury finansowej projektu i jego realizacji.

2. Do Prezesa Zarządu ElectroMobility Poland SA:
- Niezwłoczne dokonanie przez Zarząd EMP kompleksowej analizy stanu realizacji projektu budowy samochodu elektrycznego Izera, z uwzględnieniem obecnych i przyszłych źródeł jego finansowania oraz zaplanowaniem scenariuszy sytuacji na dalszych etapach Projektu i sposobów przeciwdziałania ryzykom projektowym, i przedstawienie jej Radzie Nadzorczej EMP do rozpatrzenia i zaopiniowania - w celu przedłożenia Walnemu Zgromadzeniu Spółki.

- Podjęcie przez Radę Nadzorczą EMP działań mających na celu ustalenie kwotowej wysokości wynagrodzenia stałego Członków Zarządu EMP, przy uwzględnieniu podatku od towarów i usług, która nie będzie przekraczać maksymalnego limitu określonego w uchwale NWZ EMP w sprawie zasad kształtowania wynagrodzeń Członków Zarządu Spółki.

Dalsze działania NIK

Po zakończeniu czynności kontrolnych NIK, Spółka wystąpiła do Prezesa Rady Ministrów o ponowne dokapitalizowanie i uzyskała ze środków Funduszu Reprywatyzacji kolejną kwotę 250 mln zł. Ryzyka zasygnalizowane przez NIK w wyniku przeprowadzonej kontroli i zaakcentowane w wystąpieniach pokontrolnych pozostawały w dalszym ciągu aktualne.

W związku z powyższym Najwyższa Izba Kontroli pismem z dnia 31 maja 2023 r. powiadomiła Prezesa Rady Ministrów o kluczowych uwagach, ocenach i wnioskach dotyczących kontrolowanej działalności, które - ze względu na dbałość o finanse publiczne, przyszłe decyzje o kierunkach polityki wydatkowej państwa, ryzyka projektowe oraz skalę i wieloletni wymiar przedsięwzięcia - wymagały zwrócenia uwagi Prezesa Rady Ministrów.

Izba, przedstawiając wyniki kontroli, wskazała, iż Projekt wymaga szczególnej ewaluacji zarówno strategicznej - co do szans jego powodzenia i znalezienia przez produkt popytu rynkowego, jak również operacyjnej - przed każdą kolejną decyzją o zaangażowaniu dalszych środków publicznych. Kluczowe ryzyka Projektu dotyczą zwłaszcza przyszłej konkurencyjności Izery na rynku, dalszej adekwatności technologii (także w świetle kosztów produkcji i dystrybucji energii elektrycznej w Polsce oraz stanu istniejącej infrastruktury - terenowej i w budynkach mieszkalnych) oraz sposobu finansowania Projektu.

W tym świetle szczególnie silnie NIK zaakcentowała wymogi stawiane przed wszystkimi organami państwa wynikające z przepisów ustawy o finansach publicznych (dokładnie w tym przypadku art. 44 ust. 3 pkt 1 i 2). Stanowią one jednoznacznie, że wydatki publiczne powinny być dokonywane w sposób celowy i oszczędny, z zachowaniem zasad uzyskiwania najlepszych efektów z danych nakładów oraz optymalnego doboru metod i środków służących osiągnięciu założonych celów, jak również w sposób umożliwiający terminową realizację zadań.

Mając na względzie wszystko powyższe, realizując zadania w zakresie troski o finanse publiczne oraz gospodarność wydatkowanych i objętych przyszłymi zobowiązaniami środków, Najwyższa Izba Kontroli zwróciła się do Prezesa Rady Ministrów o weryfikację stanu realizacji ww. Projektu, dokonanie wieloaspektowej i bazującej na różnych źródłach wiedzy analizy stanu aktualnego i realności czynionych założeń, zweryfikowanie istnienia montażu finansowego Projektu, jak również zważenie wszystkich ryzyk i ich wpływu na wieloletni interes finansów publicznych.

Źródło: NIK.gov.pl
https://wolnemedia.net
------------------------------------
Kolejni znajomi królika stali się milionerami. Demokracja...

A sprawa wojny na Ukrainie? Cóż, Odwaga pana Banasia ma swoje granice. Wie on doskonale przy jakich sprawach może wykazać się "bohaterstwem", a jakich spraw nie ruszać, żeby nie skończyć jak Walerian Pańko.

Trochę info o spólce:
Spółka ElectroMobility Poland S.A. powstała w październiku 2016 roku jako inicjatywa czterech polskich grup energetycznych - PGE Polska Grupa Energetyczna S.A., Energa SA, Enea S.A. oraz Tauron Polska Energia S.A. Każda z nich objęła po 25 % kapitału akcyjnego, uzyskując w ten sposób po 25 % głosów na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy.
Dnia 30 września 2021 r. nastąpiło podwyższenie kapitału zakładowego Spółki w drodze objęcia nowo wyemitowanych akcji Spółki przez Skarb Państwa, który tym samym stał się większościowym akcjonariuszem Spółki.
Dnia 16 stycznia 2023 r. Skarb Państwa ponownie objął akcje Spółki nowej emisji w zamian za wkład pieniężny. Kapitał zakładowy wynosi 534.738.926,92 zł i został w pełni wpłacony.
PGE Polska Grupa Energetyczna S.A. 2,3%
Enea S.A. 2,3%
Energa SA 2,3%
TAURON Polska Energia S.A. 2,3%
Skarb Państwa 90,8%

Zarząd ElectroMobility Poland SA
Piotr Zaremba - Prezes Zarządu
Sławomir Bekier - Członek Zarządu ds. Finansowych

Rada Nadzorcza ElectroMobility Poland SA
Jacek Partyka ? Przewodniczący Rady Nadzorczej
Katarzyna Maj - Wiceprzewodnicząca Rady Nadzorczej
Wojciech Szyszko - Sekretarz Rady Nadzorczej
Adam Michczyński - Członek Rady Nadzorczej
Ferdynand Reiss - Członek Rady Nadzorczej
Maciej Kość - Członek Rady Nadzorczej
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 23.09.23 Pobrań: 14 Pobierz ()
24.09.2023 Nadchodzący upadek Ukrainy i brednia o "odbudowie"
Marguerite Yourcenar zachowała jeden z najwspanialszych wersetów w całej literaturze z pierwszej wersji swojego arcydzieła Pamiętniki Hadriana (Mémoires d'Hadrien): "Zaczynam dostrzegać profil mojej śmierci". Zbliżamy się do tego punktu z Ukrainą, nie tylko z jej kampanią wojskową, ale także z gospodarką. Ten zaplanowany [baked-in] upadek został zamaskowany dziwacznym pretekstem, że nastąpi ogromne parcie na odbudowę, a co jeszcze bardziej absurdalne, finansowaną przez interesy sektora prywatnego. Należy pomyśleć, że bełkot o ?odbudowie? to tylko przykrywka dla faktu, że Projekt Ukraina jest przegraną.

Na końcu tego artykułu zamieszczamy rozdział poświęcony zniszczeniom w Rosji w latach 90., aby dać wyobrażenie o tym, jak może wyglądać pogorszenie sytuacji na Ukrainie. [1] Przypomnijmy, że choć ZSRR cierpiał z powodu niedoinwestowania w wielu sektorach, nadal dysponował wystarczającymi zasobami i znacznymi mocami produkcyjnymi. Nie ucierpiało, tak jak Ukraina, z powodu znacznych zniszczeń infrastruktury, spadku liczby ludności do połowy poprzedniego poziomu w wyniku ucieczki, aneksji i śmierci na wojnie oraz utraty niektórych najbardziej rozwiniętych gospodarczo obszarów.

Wojna wchodzi obecnie w krytyczną fazę, a eksperci ostrzegają właśnie przed załamaniem się ukraińskiej armii w niezbyt odległej przyszłości lub używają sformułowań, które sprowadzają się do tego samego. Scott Ritter przewidywał taki wynik na późne lato i jesień, biorąc pod uwagę malejące dostawy rakiet dla Ukrainy, ale horyzont ten został przedłużony przez amerykańskie dostawy amunicji kasetowej, której użycie uważane jest przez wiele krajów za zbrodnię wojenną.

Wskaźnikiem zwiększonej gotowości do przyznania się do nadchodzącej nieuniknionej dezintegracji wojskowej jest artykuł Daniela Davisa z 19FortyFive, zatytułowany How Ukraine?s Heroic Stand Against Russia Could Collapse Into Failure [Jak bohaterska postawa Ukrainy przeciwko Rosji mogła przemienić się w niepowodzenie]. Część prasy przyznaje, że szeroko nagłaśniana kontrofensywa nie powiodła się. Inni podążają za oficjalnym przekazem poprzez rewizjonistyczną narrację, twierdząc, że [kontrofensywa] ma ograniczone cele i żywiąc śmiesznie fałszywą nadzieję, że Ukraina nadal może przebić rosyjskie ufortyfikowane linie obronne i dotrzeć do Tokmak przed rozpoczęciem jesiennego sezonu błotnego.

Najnowszy biuletyn Seymoura Hersha przedstawiał Bidena i Zełenskiego jako okopanych w kwestii kontynuowania wojny, nie wspominając o tym, że banderowskie [Banderite] pistolety z tyłu głowy Zełenskiego oznaczają, że nie może on postąpić inaczej, nawet gdyby chciał. Ale jak to się mówi, gdyby babcia miała wąsy, toby była dziadkiem. Godny uwagi jest także brak przełożenia życzeń na poprawę możliwości. Za Hershem:

W amerykańskim środowisku wywiadowczym istnieją znaczące elementy, polegające na raportach terenowych i wywiadzie technicznym, które uważają, że zdemoralizowana armia ukraińska zrezygnowała z możliwości pokonania silnie zaminowanych trójpoziomowych rosyjskich linii obronnych i przeniesienia wojny na Krym i cztery obwody zajęte i zaanektowane przez Rosję. Rzeczywistość jest taka, że ??poobijana armia Wołodymyra Zełenskiego nie ma już szans na zwycięstwo...

"W pierwszych dniach czerwcowej ofensywy doszło do kilkukrotnego przedarcia się Ukraińców" - powiedział urzędnik [mający dostęp do aktualnych informacji wywiadowczych] - "w pobliżu" silnie najeżonej pułapkami pierwszej z trzech potężnych betonowych barier obronnych Rosji, "a Rosjanie wycofali się, żeby ich wessać. I wszyscy zginęli". Po tygodniach wysokich ofiar i niewielkich postępów, a także straszliwych strat w czołgach i pojazdach opancerzonych, powiedział, główne elementy armii ukraińskiej, bez deklaracji, praktycznie odwołały ofensywę. Dwie wsie, które armia ukraińska uznała niedawno za zdobyte, "są tak małe, że nie mieszczą się między dwoma znakami Burma-Shave" - nawiązując do billboardów, które po II wojnie światowej zdawały się znajdować na każdej amerykańskiej autostradzie?

"Prawda jest taka, że ??gdyby armii ukraińskiej rozkazano kontynuować ofensywę, armia zbuntowałaby się. Żołnierze nie chcą już umierać, ale to nie pasuje do tego p...nia, którego autorem jest Biały Dom Bidena."

Ten rezultat nie jest zaskoczeniem dla nikogo, kto odważył się wyjść poza główny nurt relacji i znaleźć źródła zwracające uwagę na to, co dzieje się na polu bitwy i w dostawach broni. Kiedy rozpoczęła się wojna, Rosja produkowała artylerię przewyższającą cały razem wzięty Zachód [Collective West], a jeśli już, to ta przepaść się pogłębiła. Rosja ma także przewagę w produkcji rakiet, znacznie zwiększyła produkcję dronów i posiada już najbardziej zaawansowane systemy obrony powietrznej. Zachód, pomimo wszelkich oznak [handwaves], niewiele zrobił, aby zwiększyć potencjał.

Co gorsza, rozbicie przez Rosję całej mieszaniny rzekomo zmieniających reguły gry zachodnich czołgów i pojazdów opancerzonych było tak zawstydzające, i jednocześnie skuteczne, że Ukraina została zmuszona do przemieszczania ludzi pieszo w celu ataku na pozycje Rosji, co, jak można było przewidzieć, zaowocowało straszliwymi stratami. Alexander Mercouris słusznie nazwał ten rezultat polem śmierci.

W miarę jak ofensywa po cichu wyhamowuje, słabnie także wsparcie dla Ukrainy. Nawet jeśli determinacja utrzymałaby się, pozostało bez odpowiedzi pytanie, skąd będą pochodzić odpowiednie dostawy broni i w jaki sposób Ukraina zbuduje kolejną armię, ponieważ według moich szacunków jedna trzecia jej armii jest w trakcie niszczenia. Pomysł przymusowej deportacji mężczyzn w wieku poborowym z reszty Europy był żartem i kolejnym przejawem postawy roszczeniowej Ukrainy. [2]

Jednak wysiłki Zełenskiego, by pozyskać więcej pieniędzy i gadżetów z Zachodu za pośrednictwem swoich wysiłków handlowych przy ONZ i w Waszyngtonie, nie powiodły się. Jeśli chcesz zrobić zakupy w jednym miejscu, przeczytaj tekst na profilu Simplicius the Thinker pt. "Straszny, okropny, niezbyt dobry, bardzo zły waszyngtoński Snubfest Zełenskiego".

[snubfest, pot. 'olewka' -tłum.]

Wizyta Zełenskiego ujawniła, że ??koszt Projektu Ukraina stał się w miarę wzrostu świadomości zdecydowanie za wysoki, i że do kontynuacji potrzebna będzie otwarta książeczka czekowa... i to jeszcze przed pojawieniem się problemu niedoboru żołnierzy w szeregach. Próbując utrzymać optykę w czasie, gdy Zespół Bidena i inni, którzy nadmiernie zainwestowali w Ukrainę, próbują się przegrupować, coraz więcej rzeczników [spokescritters] zmienia swoje stanowisko ze "Zwycięstwa Wielkiej Ukrainy, gdy ta wznowi ofensywę", na nową chorą fantazję o wieloletniej wojnie.

Co gorsza, poparcie europejskie również spada. Jak omawialiśmy to wczoraj w tekście Andrew Korybki, Poland & Ukraine Have Plunged Into A Full-Blown Political Crisis With No End In Sight [Polska i Ukraina pogrążyły się w pełnym kryzysie politycznym, którego końca nie widać], zarówno na Słowacji, jak i w Polsce wkrótce odbędą się wybory. Partie sprzeciwiające się utrzymaniu wysokiego poziomu poparcia dla Ukrainy mają duży potencjał na zwycięstwo. Gdyby zwyciężyły, rozwiałoby to pozory wsparcia NATO dla Ukrainy. [3]

W szczególności Polska była jednym z najbardziej zaciekłych zwolenników Ukrainy i ze względu na swoje położenie i skłonności była przewidziana w zamyśle jako źródło wojsk, gdyby USA i NATO okazały się na tyle głupie, by użyć tam własnych oddziałów. Polski prezydent Duda może schlebiać, by ratować swoją skórę w oczach elektoratu, przeciwstawiając się temu, co przedstawia jako nadużywanie przez Ukrainę umowy zbożowej i opisuje Ukrainę jako tonącego człowieka, któremu nie pozwoli wciągnąć Polski pod wodę, a nawet, jak mówi premier Morawiecki, żadna nowa broń nie zostanie wysłana na Ukrainę. Ale pewnych rzeczy nie da się już odwołać.

A teraz po tym wstępie, przejdźmy do głównego wydarzenia, czyli wyjątkowo złych perspektyw gospodarczych dla tego, co pozostanie z Ukrainy... a czego nie możemy nawet określić. To dość niezwykłe widzieć, jak na Zachodzie ćwierkają o odbudowie Ukrainy, ponieważ zakłada to, że pozostanie jakaś znacząca Ukraina. Przypomina to dzieci dyskutujące o tym, jaką część majątku schorowanego rodzica spodziewają się wydzielić, podczas gdy proces umierania może równie dobrze zniszczyć pozostały majątek.

Jakość danych o Ukrainie jest straszna. Wygląda na to, że zachodni reporterzy odwiedzali głównie Kijów, któremu jak dotąd udało się uniknąć większości zniszczeń, a tylko kilku odpornych ludzi poszło na linię frontu. O ile wiem, nie mamy wiedzy o warunkach w dużej części zachodniej Ukrainy, z wyjątkiem ostrzeliwanej Odessy. Należy zwrócić uwagę, że w zeszłym miesiącu Rosja nasiliła swoje ataki na Lwów. Nie mamy więc pojęcia, jak duże szkody fizyczne zostały tam wyrządzone.

Omówiliśmy selektywne niszczenie sieci energetycznej przez Rosję. Mimo że naprawiono wystarczająco dużo elementów, aby zapewnić ich działanie, niektórzy twierdzą, że naprawy polegają na klejeniu i łataniu na tyle, że część prawdopodobnie sama padnie przy większym ataku zimy.

Rosja ostatnio również często korzysta z dronów i powstrzymuje się od użycia rakiet, co oznacza, że ??może z łatwością powtórzyć ataki na sieci. Ponieważ tylko Rosja produkuje główne elementy ukraińskiego systemu elektrycznego, a Ukraina była jednym z zamienników w miejsce byłych członków Układu Warszawskiego, więcej rosyjskich ataków ostatecznie sprawi, że dużych części systemu elektrycznego nie będzie w stanie naprawić nikt poza Rosją (Zachód po prostu nie zamierza budować fabryk specjalnego przeznaczenia na czas wielkiego remontu Ukrainy).

Zatem Rosja, jeśli chce kontrolować przyszłość zachodniej Ukrainy, to tylko wtedfy, gdy w wystarczającym stopniu zniszczy jej sieć energetyczną.

Rozważmy inne czynniki komplikujące. Jednym z nich jest utrata ludności, zwłaszcza w wieku produkcyjnym. Jak zauważył Michael Vlahos:

Jednakże Luttwak swoje przewidywania opiera na 30-milionowej populacji Ukrainy. Liczba ta pochodzi ze stycznia 2022r. Z analizy think tanku Jamestown Foundation, powiązanego z amerykańskim wywiadem, wynika, że ??populacja Ukrainy skurczyła się dziś do zaledwie 20 milionów. To tylko nieco więcej niż populacja Holandii, ale mniej niż Tajwan. Według Fundacji Jamestown ponad połowę z 20 milionów stanowią emeryci: 10,7 miliona.

Rząd Ukrainy jest obecnie w znacznym stopniu, jeśli nie całkowicie, zależny od zachodniego finansowania. Wydatki federalne wyniosły 35 miliardów dolarów w 2021r. i 61 miliardów dolarów w 2022r. Znaczna część pomocy USA miała na celu wsparcie rządu.

I nawet jeśli wydatki spadną ze szczytowego poziomu wojennego, spadek PKB Ukrainy (szacowany na 25%, co wydaje się mało) w połączeniu nie tylko ze starzejącym się społeczeństwem, ale obecną dużą liczbą osób niepełnosprawnych w wyniku wojny, w tym wielu osób po amputacji, oznacza zwiększone obciążenie społeczne w postaci znacznie zmniejszonej zdolności produkcyjnej.

Nie wzięliśmy nawet pod uwagę tego, co się stanie, jeśli Rosja w końcu dotrze do Dniepru, zdobywając jeszcze więcej najbardziej wydajnych gruntów rolnych na Ukrainie i/lub zajmie wybrzeże Morza Czarnego, zamieniając Ukrainę w jeszcze biedniejsze, śródlądowe państwo. Fakt, że Stany Zjednoczone nie chcą pójść na żadne ustępstwa w odpowiedzi na kluczowe rosyjskie żądanie, aby nigdy nie było Ukrainy w NATO, oznacza, że ??Rosja będzie kontynuować wojnę, dopóki nie podporządkuje sobie Ukrainy, jakąkolwiek kombinacją podboju, powołania zniewolonego rządu i konieczności zniszczenia gospodarczego, które będą wymagane.

Rozważmy, co przydarzyło się hrywnie pod czułą opieką USA:

Link
Link

Co się stanie, gdy skończy się wsparcie budżetu zachodniego dla Ukrainy? Ogromny deficyt wydatków. I co dają duże deficyty w połączeniu z dużą utratą ekonomicznej zdolności produkcyjnej? Hiperinflację.

Teraz, mając te żałosne perspektywy, mimo wszystko wychwalamy plany odbudowy, ponieważ są z nimi powiązane duże firmy z sektora prywatnego, takie jak BlackRock.

Link

Ludzie tacy jak Greenwald są zaniepokojeni, ale nie zmartwieni. Ten program odbudowy to puste zlecenie. Fakt, że różni gracze mogą spijać śmietanę za kręcenie się w miejscu, nie oznacza, że ??istnieje szansa, że ??wydarzy się coś znaczącego. Mógłbym tak długo wymieniać, a później jeszcze bardziej przestrzelić kolano. Miejmy jednak nadzieję, że na razie to wystarczy.

Po pierwsze, ci, którzy pamiętają kryzys pomocowy dla Grecji w 2015r., mogą też pamiętać, że Trokia próbowała polować na greckie aktywa, wynajęła agentów i planowała skosić 50 miliardów euro. Jak pisaliśmy w artykule Look What You Can Buy in the Greek Liquidation Sale! [Zobacz, co można kupić podczas greckiej wyprzedaży likwidacyjnej!], liczba ta była mocno przesadzona. O ile wiem, poza sprzedażą portu w Pireusie, cały wysiłek okazał się wielką klapą. I pamiętajcie, że Grecja cierpiała jedynie z powodu mocnego kryzysu gospodarki i związanej z tym utraty pracowników mających perspektywy zatrudnienia w pozostałej części Europy, ponieważ nie był to nawet w najmniejszym stopniu tak beznadziejny przypadek jak Ukraina.

Po drugie, czyniąc odbudowę inicjatywą sektora prywatnego, rządy skutecznie umywają ręce od Ukrainy. [4] Najbardziej krytycznymi częściami Ukrainy do odbudowy będą fundamenty funkcjonowania społeczeństwa: drogi, wodociągi, mosty. Są one budowane przez rządy, ponieważ są dobrami wspólnymi. Proszę powiedzieć, jakie społeczeństwo miałaby Ukraina, gdyby funkcjonowała w oparciu o fundusz infrastrukturalny, dysponując wyłącznie/głównie płatnymi drogami i mostami?

Po trzecie, liczby, których potrzebuje Ukraina, są gigantyczne. Nawet warte 300 miliardów dolarów rosyjskie aktywa, które Ursula von der Leyen chciałaby "przejąć, a nie zamrozić", nie wystarczą. Zełenski w lipcu powiedział, że Ukraina potrzebuje 750 miliardów dolarów na odbudowę.

Nawet gdyby Zełenskiemu w jakiś cudowny sposób udało się zdobyć te fundusze, skąd wziąć know-how i wykwalifikowaną siłę roboczą? Bardzo niewiele krajów zachodnich (Francja i Australia wysoko na liście) jest dobrych w zakresie infrastruktury na dużą skalę. Ale wszyscy członkowie Projektu Ukraina chcieliby mieć swój kawałek tortu z odbudowy. Wyobraź sobie teraz kłótnie i niskie szanse, gdy najlepiej wykwalifikowani gracze dostaną zielone światło.

Po czwarte, Zełenski znów sprzedaje gruszki na wierzbie [hopium]. Według Daily Mail:

Podczas spotkania omawiano utworzenie platformy dla przyciągania prywatnego kapitału w celu odbudowy Ukrainy. Zełenski skupił się także na kierunkach dużych projektów inwestycyjnych na Ukrainie, szczególnie w dziedzinie zielonej energii, IT i technologiach rolniczych.

Wszystkie te inicjatywy zakładają funkcjonującą gospodarkę, na przykład przyzwoitą liczbę wysokiej klasy specjalistów i dobrze funkcjonującą logistykę. Są to warunki, których prawdopodobnie tam nie uświadczymy.

Wreszcie, aby tak duża inicjatywa miała jakiekolwiek szanse powodzenia, należy podzielić pracę pomiędzy czołowymi graczami infrastrukturalnymi na całym świecie. Zamiast tego Zespół Bidena zorganizował amerykańską imprezę. Zwróć uwagę, jak daleko na poniższej liście inwestorów infrastrukturalnych znajduje się BlackRock. Główny doradca Ukrainy JP Morgan zajmuje 78. miejsce. KKR, który zajmuje czwarte miejsce, ma silne powiązania z Republikanami, co jest prawdopodobnym powodem tego, że nie jest zbyt widoczny w tych wysiłkach, mimo że jest najlepiej wykwalifikowanym graczem w USA:

Link

Innymi słowy, tragedia na Ukrainie nie zakończy się, jeśli i kiedy wojna się skończy. Amerykanie powinni się wstydzić, że do szkód planujemy dodać ograbianie inwestorów, mimo że, jak wskazano, jest mało prawdopodobne, aby z tego wiele wynikło.

---

[1] Należy pamiętać, że w chwili rozpadu ZSRR członkowie Układu Warszawskiego byli jako całość odbiorcami netto wsparcia ze strony Rosji (co nie oznacza, że ??nie wystąpiły poważne konsekwencje gospodarcze dla rosyjskiego przemysłu za pośrednictwem przedsiębiorstw działających w zintegrowany sposób w Rosji i krajach Układu Warszawskiego, które nagle uległy bałkanizacji).

[2] Uchodźcy i osoby ubiegające się o azyl mają prawo do rzetelnego procesu. Nie można ich wyrzucać masowo. Aby uniknąć poboru do służby, musieliby zostać poddani ekstradycji indywidualnie. Oznacza to podanie nazwisk organom prawnym w kraju, w którym obecnie zamieszkują. Proszę mi powiedzieć, skąd Ukraina w ogóle miałaby o tym wiedzieć, zanim przejdziemy do takich drobnych kwestii jak to, czy sądy w ogóle będą rozpatrywać takie sprawy i ile ich będą mogły rozpatrzyć.

[3] Scott Ritter w swoim ważnym przemówieniu w długim wywodzie zwrócił uwagę, że konflikt na Ukrainie pokazał, że NATO jest papierowym tygrysem.

[4] Rzeczywiście mamy dziwne widmo Banku Światowego proponującego wypranie 25 miliardów dolarów za pośrednictwem Fundacji Clintonów, która nie ma żadnych osiągnięć w budowaniu infrastruktury. Twierdzą, że zbudowali "infrastrukturę zdrowotną" w DRK, cokolwiek to znaczy.

The Death of a Nation, From "Godfather of the Kremlin" by Paul Klebnikov [pdf]

The Coming Ukraine Collapse and the "Rebuilding" Headfake, Yves Smith, September 22, 2023
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 24.09.23 Pobrań: 16 Pobierz ()
24.09.2023 Zdrada w Sodomie!
Do zdrady doszło w samym centrum demokracji, na Agorze, w samo południe... Może z tą "Agorą" to lekka przesada i powinienem bardziej precyzyjnie umiejscawiając zdradę, napisać: pod zwykłą budką. Tam owa wieść rozeszła się lotem błyskawicy wśród będących pieprzem i perzem tej ziemi czytelników spod budki z "Gazetą Wyborczą".

Impreza z udziałem męskiej prostytutki odbyła się w mieszkaniu służbowym jednego z księży, a wyszła na jaw, bo wynajęta prostytutka źle się poczuła - opisała sprawę obeznana w rzeczach budzących zgorszenie wzmiankowana gazeta, nie odmawiając sobie podania z nieukrywanym namaszczeniem nazwy bazyliki. Bardziej spostrzegawczy mogą zauważyć, że redaktor opisujący popełnił dwa ciężkie przewinienia. Są to figurujące w spisie grzechów głównych lewicowej poprawności: homofobia oraz qrwofobia. Ta ostatnia z powodu użycia zakazanego ostatnio określenia "prostytutka". Właśnie na tym polega światopoglądowa zdrada. Dlaczego "gazeta żydowska" nie potraktowała tego wydarzenia jako przejawu pozytywnej zmiany wśród duchownych katolickich, pozostaje zagadką.

Biblia nazywa grzech sodomski "obrzydliwością i zboczeniem". A jak to opisała gazeta? W opisie wydarzenia trudno się doszukać krzty empatii. Najgorszy jest jednak brak poparcia. Czyżby dotychczasowa linia ideologiczna nagle uległa zmianie i księża nie mają już prawa walczyć z celibatem w duchu wybranej przez siebie degeneracji? Inni mogą, a księża nie? Co z ideą kościoła otwartego na homoseksualizm i zaplanowaną "na potem" pedofilią? Czy to nie pachnie dyskryminacją i wykluczeniem? Czy taki przejaw braku tolerancji nie jest zaczątkiem braku demokracji? Oj, przydałyby się szkolenia w lokalnych oddziałach.

A teraz czas na moją opinię. Jestem za natychmiastowym wydaleniem tych osobników ze stanu kapłańskiego.

O sprawie w sposób poważny napisał Ks. Isakowicz-Zaleski:

Grzegorz Kaszak przez tuszowanie serii homo-skandali pogrąża diecezję sosnowiecką w szambie. Niszczy też trud #JanPawełII i Adama Śmigielskiego, 1-szego bpa sosnowieckiego. Obowiązkiem @Abp_Gadecki i @AbpJedraszewski jest więc interweniować u @Pontifex_pl

Seria homoskandali w diecezji sosnowieckiej. Ks. Isakowicz-Zaleski stanowczo o bezczynności biskupa:

Link

Grzech sodomski: Między Tradycją a homo-interpretacją. Co wybierze Synod?

...papież św. Pius X w swoim Katechizmie z 1910 r. umieścił sodomię na drugim miejscu, po umyślnym zabójstwie, wśród grzechów wołających o pomstę do nieba. O grzechach tych - wyjaśnia Katechizm - mówi się, że wołają o pomstę do nieba, ponieważ tak uczy Duch Święty i ponieważ ich niegodziwość jest tak wielka i tak oczywista, że skłaniają Boga, by wymierzał za nie najsurowsze kary.

Inną wypowiedzią Magisterium, zasługującą na uwagę, jest wypowiedź Świętego Oficjum z 24 września 1665 roku. W dekrecie V czytamy, iż zniewieściałość, sodomia i bestialstwo (zoofilia) - to są występki najniższego rodzaju.

CzarnaLimuzyna
-------------------------------------
- minka
Wszystko jest doskonale zaplanowane aby zniszczyć wszystko co chrześcijańskie i moralne.
Oczywiście - jest to chwilowy sabat satanistów a nasz triumf będzie nieporównanie wielki.
Polska będzie wielka. Lwów wróci do Polski. Będziemy potęgą i będziemy wielu pomagać.
Nim to nastąpi, wpierw sięgniemy dna.
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 24.09.23 Pobrań: 15 Pobierz ()
24.09.2023 Dwie strony medalu
Wiceminister gospodarki Ukrainy Taras Kachka *) postawił ultimatum - w przypadku przedłużenia embarga Ukraina uda się po pomoc do Światowej Organizacji Handlu (WTO).

24 sierpnia w Dzień Niepodległości Ukrainy odbyła się premiera filmu Dowbusz. Jest to historia osiemnastowiecznego opryszka, który wsławił się mordowaniem polskiej szlachty.

Dobrze widać, że zadekretowana miłość polsko ukraińska już się zaczyna sypać. Nie da się po prostu ukryć, że narodowa tożsamość Ukraińców została zbudowana na walce z Polakami. Bohaterem narodowym Ukrainy jest Bogdan Chmielnicki, który na mocy ugody w Perejasławiu spowodował oddanie Ukrainy pod władzę cara. Innym najsłynniejszym bohaterem Ukrainy jest Stefan Bandera, który jako lider OUN przez całe życie walczył z Polakami. Za tę działalność został przez sądy Rzeczpospolitej skazany na karę śmierci zamienioną na dożywocie.

Pewien dowcipniś słusznie zauważył, że Konrad Mazowiecki sprowadzając do Polski trzystu Krzyżaków stworzył problem, z którym Polska borykała się przez trzysta lat i zapytał przez ile lat będziemy się borykać z problemami, które stworzono sprowadzając do Polski dwa miliony Ukraińców? Ukraińcy posiadają "gen antypolski" pisze Paweł Sonisz w "Warszawskiej Gazecie".

Spróbujmy wyjaśnić jakie są tego przyczyny. Rzeczpospolita wielonarodowa była to rzeczpospolita szlachecka. Właścicielami ziemi byli Polacy a chłopami pańszczyźnianymi, a potem robotnikami najemnymi "tutejsi" czyli rdzenna ludność zamieszkująca tereny dzisiejszej Białorusi oraz Ukrainy. Białorusini zdobyli świadomość narodową anektując niejako polską arystokrację i uważając ją za własną elitę.

Znam bardzo dobrze stosunki na Białorusi, bywałam tam po ustąpieniu sowieckiej władzy wiele razy i nie ulegnę obowiązującej, całkowicie fałszywej narracji. Po 89 roku Polska wybrała sobie Białoruś na tę żabę z bajki Jean de La Fontaine'a, która ma się nas bać. Można sądzić, że widzenie tego kraju leczyło nasze narodowe kompleksy.

Przez całe lata zupełnie niezgodnie z prawdą przedstawiano Białoruś jako obraz nędzy i rozpaczy. Miały tam panować bieda, zacofanie, brud i terror. Gdy ktoś chciał skrytykować jakiś polski obyczaj zadawał retoryczne pytanie: "czy jesteśmy na Białorusi?" Prawda była zupełnie inna i trudno uwierzyć, że nie znali jej politycy i dziennikarze.

Na Białoruś można było się wybrać bez najmniejszych kłopotów i bez trudu sprawdzić jak wygląda ten kraj i jakie panują tam stosunki. Prawda jest taka, że po wielu latach sowieckiego terroru i faktycznej nędzy Łukaszenko postawił kraj na nogi. Odbudował miasta, cerkwie, kościoły katolickie i liczne polskie arystokratyczne siedziby. W tym Nieśwież, Mir, pałacyk Ogińskiego - Zalesie i dwór Mickiewicza w Zaosiu koło Nowogródka. Zbudował szosy.

Rektor pięknie odrestaurowanego i działającego seminarium w Pińsku mówił mi żartobliwie, że codziennie modlą się o zdrowie batiuszki. Najważniejsze jest jednak, że Białorusini są niezwykle życzliwi wobec Polaków, całkowicie pozbawieni resentymentów wobec dawnych klas wyższych. To Białoruś należało "zagospodarować" i nawiązać z nią poprawne stosunki. Nieustanne wtrącanie się Polaków w sprawy obcego państwa, popieranie operetkowej opozycji i udział w próbach obalenia reżimu Łukaszenki dało spodziewany rezultat. Batiuszka "odwinął się" i pokazał jak łatwo jest destabilizować życie sąsiedniego kraju. Bardzo długo, lawirując jak mógł, łasił się do Polski. Teraz (nadal lawirując) przeszedł na stronę wroga. Można powiedzieć, że został wepchnięty w łapy Putina i raczej nie ma od tego odwrotu.

"Tutejsi" z Ukrainy to zupełnie inna historia. Kozacy mieli swoją arystokrację, swoją hierarchię społeczną i sprowadzanie ich do roli chłopów pańszczyźnianych czy służby nie mogło być przez nich akceptowane. Ich świadomość narodowa, opierała się na walce z dominacją polskich panów prowadzonej właściwymi im okrutnymi metodami. Żądanie aby Ukraińcy wyrzekli się swoich narodowych bohaterów, którzy dla nas są zwykłymi zbrodniarzami ma taki sens jaki miałoby żądanie aby Polacy uznali za zbrodniarza na przykład Jagiełłę.

Zauważmy, że kolaboracja z Niemcami w czasie II Wojny Światowej dawała Ukrainie złudną nadzieję na wybicie się na niepodległość. Podobne motywy kierowały niektórymi naszymi góralami którzy dali się wciągnąć w koncepcję Goralenvolk, bo nie akceptowali pańskiej Polski. Góralska przyśpiewka mówiła: "Hej panowie, panowie, będziecie panami, ale nie będziecie przewodzić nad nami", a Wacław Krzeptowski przekonywał, że Niemcy wyzwolą górali spod niewoli "panów".

Jeszcze bardziej absurdalne jest wymaganie aby Polacy zapomnieli o ludobójstwie na Wołyniu i udziale ukraińskich formacji po stronie hitlerowców w rzezi Woli.

Nie jest możliwe napisanie synkretycznej historii podobnie jak niemożliwe jest stworzenie synkretycznej religii.

Dobrym przykładem jest niepowodzenie prezydenta Indonezji Suharto w zrealizowaniu podobnej koncepcji. Opisuje to Sławomir Stoczyński w niedawno wydanej, bardzo ciekawej książce "Indonezja kraj kontrastów i paradoksów", którą wszystkim gorąco polecam. Otóż w 1945 roku po uzyskaniu przez Indonezję niepodległości państwowej prezydent Suharto oparł próbę zbudowania silnego państwa na dwóch koncepcjach. Jedną z nich była idea transmigracji czyli przenoszenia ludności z terenów przeludnionych, głównie z Jawy na inne wyspy. Drugą - był synkretyzm religijny i kulturowy czyli idea połączenia różnych systemów wierzeń i obyczajów. Obydwie te idee poniosły całkowitą klęskę. Kiedy w 1998 roku upadła dyktatura Suharto w Indonezji zawrzało. Krwawe bratobójcze walki, wywołane próbą wcielania w życie pomysłów Suharto trwały przez trzy lata. Zakończył je rozejm podpisany w 2002 roku.

Wniosek jest prosty. Wszelkie próby stworzenia wspólnoty dwojga narodów (narodu ukraińskiego i polskiego) przy ich wielkiej odległości kulturowej i historycznej skazane są na niepowodzenie. Co nie znaczy, że nie należy dbać o poprawne stosunki między tymi krajami. Pomagać też można ale rozsądnie.

Izabela Brodacka
-------------------------------

*) mail:

od tej angielszczyzny:

"Wiceminister gospodarki Ukrainy Taras Kachka postawił ultimatum..."
nie żaden Taras Kachka tylko ...wa mać KACZKA!!!
????? ?????????? ?????
myślałem, że "iż Polacy nie gęsi...", ale widać byłem w "mylnym błędzie", BO NAWET NIE GĘSI, A KACHKI!.
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 24.09.23 Pobrań: 18 Pobierz ()
25.09.2023 Wolność słowa
Byłem na konwencji wyborczej Konfederacji w katowickim Spodku. Swoje wrażenia opisałem na stronie internetowej "Myśli Polskiej". Nie jestem stronnikiem Konfederacji, ale również odrzucam pogląd, że wydarzenie należało przemilczeć lub przedstawić w krzywym zwierciadle. Uważam, że są tam osoby, które warto wspierać.

Ale ja dzisiaj w innym temacie - największe emocje budzą nazwiska dwóch polityków - Janusza Korwina-Mikke i Grzegorza Brauna. Z jednym i drugim miałem okazję zamienić kilka słów.

Pamiętacie Żorża Ponimirskiego granego przez wspaniałego aktora Wojciecha Pokorę w serialu "Kariera Nikodema Dyzmy"? Tylko on miał odwagę głośno wykrzyczeć, że Nikodem Dyzma to prostak, hochsztapler i oszust, a jego nominacja na premiera jest hucpą. Ale to przecież był człowiek mający opinię wariata. Ba, to był szaleniec. Ale przecież nie zmienia to faktu że to właśnie on mówił prawdę! I tylko on miał ja odwagę publicznie wykrzyczeć.

Korwin i Braun to ekscentrycy - ale często mówią publicznie to, czego inni nie mają odwagi powiedzieć.

Mogę się z nimi nie zgadzać co do meritum, i tak najczęściej jest, ale ich słuchając przynajmniej mam odwrotność tego poczucia, które mi towarzyszy kiedy widzę na ekranie Morawieckiego, Biedronia czy Tuska. Wspólną cechą dwóch pierwszych jest to, że w odróżnieniu od wymienionej reszty nie mają realnego wpływu na bieg polityki i są skazani przez obecny układ do wegetowania na jej obrzeżach. To bardzo dobrze dla nich, bo pozwala to na sporą niezależność intelektualną i wyłamanie się z postaw i poglądów narzuconych przez Przeciwnika.

Wiem że wielu z Was oburzy się na moją jawną pochwałę Korwina-Mikke i Brauna. Bo przecież poglądy na gospodarkę Korwina-Mikke, bo poglądy Brauna w kwestii historycznej... I ja się zgadzam - te poglądy są dla mnie nie do przyjęcia. Moje są w tych kwestiach zupełnie odwrotne. Tylko zastanówmy się - jakie to ma znaczenie w sytuacji w jakiej teraz jesteśmy? Jak nie otrzeźwiejemy to nie będzie kto miał się spierać o gospodarkę i historię. Rozlanie się wojny toczonej na terenie Ukrainy, jest całkiem realne.

Trzeba bronić wolności słowa. I nie wolno godzić się na zamykanie ust z jednej strony Januszowi Korwinowi-Mikke i Grzegorzowi Braunowi, z drugiej Jarosławowi Augustyniakowi (Sprawa dla Jarosława) i Henrykowi Mikietnowi (Polski Ruch Lewicowy).

Tematy tabu są coraz liczniejsze, a szykany coraz dotkliwsze i kosztowniejsze. Coraz trudniej krytykować imperializm i militaryzm USA, nieodpowiedzialną politykę władz Ukrainy, rasistowską politykę Izraela, dogmat o świętej własności korporacji, zieloną religię czyli ekologizm. Blokuje się opinie przeciwników obcych wojsk na terytorium Polski. Zamyka się usta tym, którzy nie chcą obecności naszego kraju w strukturach NATO czy WHO.

Ludzie sami łapią się na tym, że mówiąc o rzeczach niewygodnych ściszają głos. Coraz częściej słyszymy formułkę "to nie na telefon". To bardzo źle. Nie wierzymy w wolność słowa w Polsce. Mamy świadomość miękkiego totalizmu. Mamy świadomość demokratury, makkartyzmu po polsku.

Trzeba stać po stronie normalności, wolności słowa i wolności poglądów, także wtedy gdy się nam nie podobają. "Demokrację inaczej" od wielu lat znamy, i wiemy kogo i czego nie wolno nam publicznie krytykować. Dzięki temu wiemy gdzie jest przeciwnik. A w przyszłości trzeba znieść wszystkie wyjątki i przywileje dla tych, których Przeciwnik uznał za wybranych i wyjątkowych. Wolność słowa dla Korwina Mikke, Brauna, Augustyniaka i Mikietyna.

Łukasz Jastrzębski
https://myslpolska.info
-------------------------------------
"Grzegorz Braun, porządny facet, chociaż trochę fantasta, jest sam jeden"
I właśnie dlatego zagłosuję na konfę bo liczę, że uda się wciągnąć do Sejmu choć paru ludzi związanych z Braunem. Parafrazując Mackiewicza: Mentzenem się brzydzę, a Bosakiem gardzę.

Dr Leszek Sykulski - Stop amerykanizacji i wasalizacji Polski !
Link

EFEKCIARSTWO, czyli SZPAN, czyli FARSA...
Minione dni i wydarzenia, pokazują katastrofę projektu III RP.
A sondaże ilustrują klincz fanatyków z obozu "zdrady i zaprzaństwa" z "monopolem patriotyzmu" i obrony "polskiej" racji stanu.
Ukraina "w skonfederowaniu z Polską" odsłoniła swoje oblicze w wystąpieniu wirtuoza gry "kutasem" na klawiaturze na forum ONZ.
Kondycję kraju po 34 latach "posttransformacji" ilustruje Bloomberg: "Polska należy do kogoś z zagranicy"!
Dług dawno przekroczył 7 bilionów zlotych. a "dziura budżetowa" sięga lub przekracza 200 miliardów złotych.
Milczy Konfederacja, milczą "Vivat Academia, vivant professores".
Zresztą czemu się dziwić ???
Meissner, przedostatni, znany mi osobiście premier "Polski słusznie minionej" profesor, otoczył się liczną, wierną systemowi i pryncypiom - profesurą.
ZBANKRUTOWAŁ !
I wtedy przyszedł Rakowski, i zaproponował na "reformatora" Wilczka...
Kiedy Mieczysław F. Rakowski powoływał go do swojego rządu na ministra przemysłu, gen. Wojciech Jaruzelski zapytał:
"Zwróciłeś uwagę, że on całe życie był dyrektorem?".
Rakowski odparł: "Powiedział mi, że to dlatego, żeby mieć jak najmniej durniów nad sobą".
Jaruzelski ponoć spuentował: "To teraz będzie miał tylko dwóch".
Wilczek, przeciął "węzeł gordyjski". Czego nie zdołali Meissner i "profesorowie".
Nie zdołali też Konfederaci, choć mają niegłupich liderów.
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 25.09.23 Pobrań: 18 Pobierz ()
25.09.2023 Dosyć finansowania Ukrainy!
"Jak przebiega kontrofensywa? Czy Ukraińcy są bliżej zwycięstwa niż pół roku temu? Jaka jest nasza strategia i czy prezydent ma "plan wyjścia"?"

Te pytania mogą wydawać ci się znajome, drogi czytelniku, ponieważ na łamach tego magazynu były wielokrotnie zadawane przez kongresmena Warrena Davidsona i senatora Randa Paula.

Tym razem, po briefingach za zamkniętymi drzwiami, dwudziestu dziewięciu republikańskich kongresmenów i senatorów napisało list do dyrektora Biura Zarządzania i Budżetu prezydenta Bidena i ponownie zadało te palące pytania.

"Ameryka jest proszona o zapewnienie nieograniczonego finansowania nieokreślonego konfliktu" - napisał na Twitterze senator J.D. Vance.

"Jeśli istnieje sposób na zwycięstwo, nie było to dzisiaj omawiane. Ale dali mi jasno do zrozumienia, że nie ma końca prośbom o finansowanie" - powiedział senator Josh Hawley.

Dosyć!

Wielkim złudzeniem jest twierdzenie, że magiczne platformy i systemy uzbrojenia, czy to pociski ATACMS, czy myśliwce F-16, w cudowny sposób zmienią rzeczywistość na ziemi i przyniosą zwycięstwo Ukrainie. Ukrainie brakuje personelu, wyszkolenia i zasobów, aby odzyskać utracone ziemie, a NATO jest na tyle ostrożne, by nie ryzykować wojny nuklearnej na pełną skalę. Amerykańscy przywódcy o tym wiedzą. Amerykanie też o tym wiedzą. Wiedzą o tym zarówno amerykańskie służby wywiadowcze, jak i służby bezpieczeństwa z całą swoją biurokracją.

Obecny kurs prowadzi prosto w ślepy zaułek. "Kontrofensywa" nie była zatrzymana, ale od samego początku była atrapą. Niektórzy z nas przewidywali, że nie ma już szans na sukces, ale niektóre think tanki w Waszyngtonie celowo mieszały ludziom w głowach.

Nasz wywiad i wojsko już jasno wyjaśniły, że nie ma prawdziwej drogi do zwycięstwa. Nasi przywódcy mówią, że jest to zamrożony konflikt. Dalsze finansowanie impasu, podczas gdy nasz własny kraj doświadcza prawdziwej inwazji, jest oznaką nieprofesjonalizmu, szaleństwa lub złośliwości (lub wszystkich trzech razem wziętych).

Ignorowanie ochrony amerykańskiej granicy, przy jednoczesnym wydawaniu miliardów na rząd Ukrainy jest zbrodnią, która zasługuje na najsurowsze potępienie.

Dosyć! Ani centa więcej - ani Ukraina, ani Europa - dopóki południowa granica Stanów Zjednoczonych jest szeroko otwarta, a masowa imigracja będzie kontynuowana.

Dr Sumantra Maitra
Jest starszym redaktorem The American Conservative i pracownikiem naukowym w Royal Historical Society
Za: The American Conservative
https://myslpolska.info/
-------------------------------
Zginęła niemiecka załoga Leoparda na Zaporożu.
Link

Dlaczego kraje poparły sankcje wbrew swojemu interesowi?
No cóż. Najpierw trzeba zrozumieć, ze te kraje są pod butem USA. Cały zachodni świat od 1945 roku jest pod butem USA. Zachód należy do USA i USA może poświęcić interesy swoich kolonii typu Niemcy. Kraje zachodu oraz wschodniej Europy - w tym i Polaka - nie są suwerenne, są pod okupacją. Nie mogą nic zrobić, bez pozwolenia USA, tak więc to nie są ich decyzje.
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 25.09.23 Pobrań: 13 Pobierz ()
25.09.2023 Premier Orban: Nie będziemy wspierać Ukrainy w żadnej sprawie dopóki rząd w Kijowie nie
W ostatnim czasie bardzo mocnym echem zarówno na świecie, jak też w Polsce, odbija się dziwna zmiana optyki Kijowa w podejściu do Warszawy. Tym razem oliwy do ognia - jak wynika z komentarzy pracowników tzw. liberalnych mediów - dolał premier Węgier podczas inauguracji jesiennej sesji parlamentu.

- Nie będziemy wspierać Ukrainy w żadnej sprawie na arenie międzynarodowej, dopóki rząd w Kijowie nie przywróci praw mniejszości węgierskiej na Zakarpaciu - powiedział w poniedziałek premier Węgier Viktor Orban.

Jak podają media, chodzi o incydent, który miał miejsce w Mukaczewie na Zakarpaciu. Tam na początku roku szkolnego władze szkoły średniej zakazały śpiewania węgierskiego hymnu narodowego oraz noszenia węgierskich barw narodowych na imprezach szkolnych - przypomniał premier Węgier.

W jego opinii "Ukraińcy od lat nękają węgierskie szkoły, chcą przekształcić je w szkoły ukraińskie, a jeśli to nie zadziała, chcą je zamknąć" - dodał.

Chodzi o spór dotyczący ukraińskiej ustawy z roku 2017, w której ukraiński parlament przyjął - jak uważa Budapeszt - zapisy uderzające "w prawa mniejszości węgierskiej na ukraińskim Zakarpaciu, gdyż ogranicza prawo do nauczania w języku ojczystym".

Orban odniósł się także do przedłużonego 15 września jednostronnego embarga na ukraińskie produkty rolne. - Bruksela zniosła zakaz na korzyść Ukrainy. Jest to poważne naruszenie interesów krajów Europy Środkowej, które rujnuje również węgierskich rolników - powiedział węgierski premier.

fronda.pl
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 25.09.23 Pobrań: 14 Pobierz ()
26.09.2023 Pytania do Rafała Piecha od autorów i komentatorów Legionu św. Ekspedyta
Prawdopodobnie będziemy mieć możliwość uzyskania odpowiedzi na pytania, które prześlemy przewodniczącemu PJJ, prezydentowi Siemianowic Śląskich. Rafał Piech wraz ze swoją partią startuje w nadchodzących wyborach, lista nr. 7.

Aby pytania się nie zdublowały proszę wysłuchać najpierw poniższych filmów, a potem zadać swoje w komentarzach.
Czym PJJ różni się od Konfederacji?

Polska Jest Jedna nie jest partią liberalną...

W polskim rządzie nie ma polskich polityków

Link

Link
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 26.09.23 Pobrań: 16 Pobierz ()
Strona 119 z 183 << < 116 117 118 119 120 121 122 > >>
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.