Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 3
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
11
Download: Gazetka "Wolne Słowo"
30.09.2023 Zapora na granicy z Białorusią mało skuteczna? Wyciekł raport Straży Granicznej
Link
Zapora na granicy polsko-białoruskiej w miejscowości Krynki.

Zapora na granicy z Białorusią ma dawać jedynie złudne wrażenie, że nasza granica jest dobrze chroniona. Według raportu Straży Granicznej, który wyciekł, sforsowanie zapory jest dziecinne proste i udało się to już 13 tys. nielegalnych imigrantów.

Według wewnętrznych raportów Straży Granicznej, do których miała dotrzeć "Gazeta Wyborcza", zapora postawiona na granicy z Białorusią zatrzymuje jedynie 60 proc. nielegalnych migrantów, zakładając, że każdy z nich podejmuje tylko jedną próbę sforsowania jej.

Jednego lipcowego dnia miał paść rekord, gdy zaporę pokonało ok. 300 migrantów, z których 160 nie udało się później wyłapać i przedostali się w głąb Rzeczpospolitej.

Sytuacja miała się poprawić, gdy do obrony granic oddelegowane zostało wojsko.

Mur na granicy polsko-białoruskiej żadnym cudem techniki nie jest. Zaporę można sforsować m.in. przecinając ją zwykłym ręcznym brzeszczotem do metalu, wyginając lewarkiem samochodowym lub podkopując się pod nią.

Od stycznia do połowy września 2023 r. zaporę miało sforsować 12 971 ludzi, których nie udało się potem złapać.

Zawodzić ma m.in. system elektronicznych wskazań na murze. Teoretycznie jest to dobry pomysł, a w rzeczywistości prowadzi do chaosu informacyjnego, bo białoruskie służby specjalnie uderzają na zaporę w kilku miejscach, by rozproszyć Polaków.

Straż Graniczna ponoć wyciąga już wnioski z raportu, który wyciekł. Po pierwsze - zwiększona ma zostać liczba kamer, a po drugie, poprawiona ma zostać jakoś drutu żyletkowego na murze. Poprawiona ma także zostać droga techniczna, którą pogranicznicy udają się w miejsce, z którego dostali sygnał.

nczas.com
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 30.09.23 Pobrań: 15 Pobierz ()
30.09.2023 Oficjalna "Piątka Konfederacji". Ostatni punkt to "zero socjalu dla Ukrai
Link
Krzysztof Bosak przedstawia Piątkę Konfederacji Źródło: YouTube / Konfederacja

- Dziś Konfederacja przedstawia już oficjalnie swój pakiet pięciu punktów na finał kampanii - mówił podczas konferencji Konfederacji we Wrocławiu Krzysztof Bosak, przedstawiając "nową" Piątkę Konfederacji.

- Piąta lista, lista numer pięć i nowa Piątka Konfederacji, czyli cztery postulaty już znane i piąty, dość oczywisty, ale dodany, który chcemy mocno podkreślać na finale naszej kampanii wyborczej - tak konferencję prasową w stolicy Dolnego Śląska rozpoczął szef koła Konfederacji i lider Ruchu Narodowego - Krzysztof Bosak.

Postulaty, które do tej pory były znane, to kolejno: proste i niskie podatki, dobrowolny ZUS dla przedsiębiorców, mieszkania i domy tańsze o 30 proc., gotówka chroniona Konstytucją RP.

Ostatni ujawniony postulat z nowej Piątki to "zero socjalu dla Ukraińców".

- To ostatnie hasło chcemy podkreślić dlatego, że stosunki Kijowa i Warszawy uległy? No chyba można powiedzieć, że maski po prostu opadły. Tam, gdzie był pozór przyjaźni, tam, gdzie był pozór partnerstwa, tam w tej chwili widzimy, że jest twarda gra, że jest wymiana ciosów, że jest agresywna retoryka, że jest zapowiadanie sankcji, zapowiadanie ceł, skarżenie się do Światowej Organizacji Handlu, uderzanie w polskie interesy gospodarcze w Brukseli - mówił Krzysztof Bosak.

- My, jako Konfederacja, od samego początku ostrzegaliśmy przed taką sytuacją. Mówiliśmy, że mamy kolizyjne interesy, że otworzenie polskiego rynku bezwarunkowe na produkty, które są produkowane w zupełnie innym standardzie bez tych norm, które są wymagane od polskiego rolnika, jest głęboko niekorzystne dla polskich gospodarzy. Mówiliśmy o tym, że nie ma infrastruktury przesyłowej na wszystkie produkty z Ukrainy i mówiliśmy od samego początku o tym, że nie ma podstaw, żeby wszystkich w Polsce z paszportem ukraińskim obdarzyć przywilejami, które mają polscy obywatele - mówił narodowiec.

Cała konferencja:
Link

nczas.com
----------------------------------
Pięciu panów - to widać. Znaczy, że Grzegorza BRAUN wycięli? Źle by to świadczyło o ich zwartości i ideowości.
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 30.09.23 Pobrań: 18 Pobierz ()
01.10.2023 Organizacje pozarządowe zwożą migrantów do Włoch. Niemcy deklarują - będziemy dalej to f
Na spotkaniu z włoskim ministrem spraw zagranicznych Antonio Tajanim, szefowa MSZ RFN Annalena Baerbock pozostała uparta: - "Niemcy będą nadal finansować statki organizacji pozarządowych, zajmujące się ratowaniem migrantów na Morzu Śródziemnym". Tajani wyjaśnił, że "jego zdaniem finansowanie promuje cierpienie na Morzu Śródziemnym" - pisze portal Tichys Einblick.

- Antonio Tajani jest dyplomatyczny. Zbyt dyplomatyczny. Na konferencji prasowej ze swoją niemiecką odpowiedniczką Annaleną Baerbock podkreśla przyjaźń niemiecko-włoską.

Statki niemieckich organizacji pozarządowych wciąż docierają na Lampedusę

- Nad wizytą wisi jednak podwójny miecz Damoklesa. Z jednej strony pakt migracyjny, z drugiej kwestia, która skłoniła premier Giorgię Meloni do napisania listu do kanclerza Olafa Scholza: mianowicie finansowanie statków organizacji pozarządowych przez Bundestag. Meloni zażądała odpowiedzi, Tajani obiecał zająć się tą sprawą - pisze Tichys Einblick.

Tajani wyjaśnia, że "jego zdaniem finansowanie promuje cierpienie na Morzu Śródziemnym. Włochy są zainteresowane tym, aby otaczające je morze było morzem pokoju i handlu, a nie morzem śmierci". Baerbock "nie tylko broni swojego stanowiska, ale twierdzi, że Niemcy będą nadal płacić statkom organizacji pozarządowych". Tajani zauważa jednak, że ludzie, którzy giną w wypadkach morskich, nie chcą jechać do Włoch, ale do innych części Europy. W domyśle do Niemiec.

?Włoscy dziennikarze podnosili tę kwestię co najmniej trzy razy, najwyraźniej niezadowoleni, że Niemcom w ogóle nie przeszkadza to, że ich (...) postawa może zostać przez niektórych odebrana jako ingerencja" - pisze portal.

?Wywiązała się scena, która prawdopodobnie zmroziła krew w żyłach nie tylko Tajaniego, ale także włoskiej delegacji ? z powodu tak wielkiej bezczelności. Zapytana ponownie o list Meloni i jego konsekwencje, Baerbock powiedziała ze śmiechem: "Jeśli list w sprawie finansowania organizacji pozarządowych jest naszym jedynym problemem..."."

"Baerbock chce bagatelizować tę sprawę. Dla niej włoska szefowa rządu i poważne zaniepokojenie włoskiego społeczeństwa są kwestią drugorzędną" - zauważył Tichys Einblick.

Niemiecki rząd dofinansowuje organizację pozarządową odpowiedzialną za przywóz nielegalnych migrantów do Włoch

W ubiegłym roku niemiecka prasa informowała, że chadecka Unia CDU/CSU oskarżyła wiceprzewodniczącą Bundestagu Katrin Goering-Eckardt o nepotyzm. Tłem były zatwierdzone fundusze państwowe dla organizacji ratownictwa morskiego "United4Rescue". Komisja budżetowa postanowiła finansować ten zakrojony na szeroką skalę projekt kwotą dwóch milionów euro rocznie do 2026 roku - pisał portal focus.de. "Uderzające jest to, że przewodniczący stowarzyszenia, Thies Gundlach, jest partnerem życiowym wiceprzewodniczącej Bundestagu". Goring-Eckardt wyjaśniła wtedy gazecie "Bild", że nie była bezpośrednio zaangażowana w tę decyzję.

Rzym protestuje przeciwko temu, że wszyscy migranci ratowani na Morzu Śródziemnym przez organizacje pozarządowe z różnych państw schodzą na ląd wyłącznie na włoskich wybrzeżach. Ponadto według władz Włoch obecność statków NGO nasila zjawisko wysyłania ludzi przez przemytników.

Źródło: niezalezna.pl, PAP
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 01.10.23 Pobrań: 19 Pobierz ()
01.10.2023 Szantaż: Zełenski: Jeśli Zachód ograniczy pomoc, będziecie mieli bunt ukraińskich uchodź
- Jeśli Zachód ograniczy pomoc dla Ukrainy, doprowadzi to nie tylko do kontynuacji wojny, ale także stworzy ?ryzyko dla Zachodu na jego własnym podwórku - powiedział Wołodymyr Zełenski w kontekście ukraińskich dezerterów i turystów socjalnych.

Zełenski zasugerował, że jeśli Zachód ograniczy pomoc, może spodziewać się buntu ukraińskich tzw. uchodźców. - Ukraińcy za granicą "zachowali się dobrze" i są "bardzo wdzięczni" osobom, które ich udzieliły. Jeśli Zachód ograniczy pomoc dla Ukrainy, doprowadzi to nie tylko do kontynuacji wojny, ale także stworzy "ryzyko dla Zachodu na jego własnym podwórku".

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział to w wywiadzie dla "The Economist". Według niego Ukraińcy za granicą "zachowali się dobrze" i są "bardzo wdzięczni" osobom, które ich udzieliły. "Ta hojność" ma nie zostać zapomniana przez ukraińskich obywateli. Nie da się jednak przewidzieć, jak miliony ukraińskich uchodźców w krajach europejskich zareagują na fakt, że ich kraj zostanie pozostawiony bez wsparcia.

Przypomnijmy: tzw. uchodźcy coraz śmielej poczynają sobie w państwach takich jak Polska. Rośnie wśród nich alkoholizm i przestępczość, w tym jazda samochodami po spożyciu, napady i pobicia.

magnapolonia.org
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 01.10.23 Pobrań: 16 Pobierz ()
01.10.2023 Przekraczanie granic
Miałam ostatnio okazję rozmawiać z mieszkającą w Paryżu koleżanką, która jest autorką wielu książek i wykładowcą filozofii, więc powinna chyba starać się myśleć logicznie. Kiedy wyraziłam swoją uzasadnioną dobrą opinię o stanie Białorusi pod rządami Łukaszenki zaczęła wykrzykiwać, że Łukaszenko jest zbirem i sługusem Putina i z tego samego faktu wynika, że na Białorusi jest i będzie skrajna nędza.

Dodajmy, że nigdy nie była na Białorusi, a swoje zdanie opiera jak sądzę na stanowisku francuskich sowietologów. Przyjmijmy, że Łukaszenko jest faktycznie wcielonym diabłem. Faktem jest również, że Łukaszenko organizuje graniczne burdy mające na celu destabilizację sytuacji w naszym kraju. Nieistotne czy robi to pod dyktando Putina czy rewanżuje się w ten sposób za udział naszych aktywistów w organizowanych przeciwko jego władzy puczach. W takim razie nie mamy innego wyjścia niż obrona przed nasyłanymi przez Łukaszenkę nielegalnymi imigrantami przywożonymi na granicę przez białoruskie służby i czynnie atakującymi polskich pograniczników. Łukaszenko - zgadzam się - jest obecnie sługusem Putina, a ci uchodźcy są sługusami Łukaszenki odgrywającymi wyznaczone przez niego role. W tej sprawie stanowisko znajomej jest jednak całkowicie inne i zupełnie nielogiczne.

Wpisuje się w narrację Holland i całego środowiska. Środowiska wrogów Polski uważających się niesłusznie za polską elitę. Nie da się tych ludzi inaczej określić. Nielegalni imigranci zdaniem Holland i jej akolitów to biedni ludzie, którzy szukają swego miejsca na ziemi, a brutalne polskie służby im to uniemożliwiają.

Gdzie tu sens gdzie tu logika - jak powiedział mały Jasio, który zepsuł powietrze w klasie i został za to wyrzucony za drzwi. Tuwim powiedziałby natomiast, że

ci ludzie: patrząc - widzą wszystko o d d z i e l n i e:

Że dom... że Stasiek... że koń... że drzewo...

Jak ciasto biorą gazety w palce

I żują, żują na papkę pulchną,

Aż, papierowym wzdęte zakalcem,

Wypchane głowy grubo im puchną.

To fragment wiersza Tuwima zatytułowanego "Mieszkańcy". powszechnie znanego pod tytułem "Straszni mieszczanie". Tuwim w Drugiej Rzeczpospolitej miał wyraźnie kompleks obywatela drugiej kategorii, bo ziejąca z tego wiersza nienawiść do klas wyższych uosabianych dla niego przez mieszczaństwo wyraźnie przekracza postulaty i wymagania socrealizmu sformułowane przez Melanię Kierczyńską, a właściwie Melanię Cukier. Szkoda tonera i klawiatury na pisanie o tej ponurej postaci.

Tuwim w podobnej sytuacji napisał: "szkoda papieru i atramentu tudzież peiperu i putramentu" nawiązując do równie ponurych postaci literatury polskiej tego okresu jakimi byli socrealistyczni pisarze Peiper i Putrament. Tuwim niewątpliwie był mistrzem słowa a to co przypisywał mieszczanom można odnosić raczej do głupców.

Kamieniem obrazy dla Holland, Jandy, Tokarczuk, licznych innych aktorów, pisarzy, a ogólnie rzecz biorąc ludzi sztuki i nauki jest fakt, że do głosu doszły w Polsce środowiska o innych niż oni poglądach, o innym zapleczu kulturowym, wdeptane kiedyś w ziemię przez komunę. Ja nazywam tych wszystkich, obrażonych na rządy dobrej zmiany, stalinowską grupą interesu. Ich rodziny albo oni sami instalowali w Polsce komunizm i dzięki temu stali się elitą w sensie dostępu do wszelkich dóbr. Były to zrabowane prawdziwym właścicielom mieszkania, cudze pałace, elitarne uczelnie i stypendia zagraniczne. Udało im się przejść suchą stopą przez czerwone morze komunizmu. W czasie gdy akowcy gnili w więzieniach stalinowska grupa interesu brylowała w cudzych pałacach. Udało im się również wepchnąć do opozycji a właściwie na czoło opozycji i w imieniu społeczeństwa dogadali się ze swoimi przy Okrągłym Stole. Wydawało im się, że taki stan będzie trwał wiecznie, że stali się jak brytyjska rodzina królewska niejako arystokracją rodową. Czy rządzą dobrze czy źle czy prowadzą się dobrze czy skandalicznie ich pozycja jest nienaruszalna. Gdy władza i przywileje zaczęły wymykać się z rąk przedstawicielom naszej arystokracji z sowieckim tankiem w herbie, ogarnęła ich wściekłość i nienawiść.

Jak ktoś słusznie powiedział obecna walka o władzę toczy się - symbolicznie rzecz biorąc - pomiędzy trzecim pokoleniem AK oraz trzecim pokoleniem UB. Ten podział się spetryfikował dlatego wydaje się, że w Polsce żyją dwa nienawidzące się plemiona. Jak Tutsi i Hutu. Ta walka pozornie polityczna tak naprawdę toczy się o pozycję i przywileje. Niestety toczy się również o wartości. Lewica zawsze walczyła o władzę i przywileje zasłaniając się wartościami. Kiedyś był to egalitaryzm czyli powszechna równość. To wartość utopijna, traktowana przez komunistów tylko jako pretekst. Niestety dawali się na ich hasła nabierać liczni naiwniacy, lecz oczywiście w partii było więcej zwykłych oportunistów. Obecnie proletariatem zastępczym dla lewactwa są mniejszości seksualne, a programem walka z mitycznym globalnym ociepleniem i związana z nią transformacja energetyczna, aborcja i eutanazja. Ogólnie rzecz biorąc - likwidacja wartości cywilizacji łacińskiej. Komuniści mordowali wcielając siłą w życie swoje ideały. Ich ofiary - to jak sami mówili - były jak te wióry, które lecą przy rąbaniu drzewa. Obiecywali po osiągnięciu swego celu, czyli stanu powszechnej równości, powszechną szczęśliwość i złoty wiek ludzkości. Obecna lewacka ideologia jest o wiele bardziej niebezpieczna. Występując w obronie planety czy bardziej konkretnie klimatu, cywilizacja ta uznała za głównego wroga człowieka. Realizacja utopijnych celów nowego lewactwa związana jest nieuchronnie z depopulacją. Jest to cywilizacja śmierci. Oczywiście ginąć mają zwykli ludzie traktowani jak motłoch. Ma zamiar tworzyć się dla nich getta czyli miasta piętnastominutowe. Zamierza się odebrać im prawo do przemieszczania się. Elita władzy będzie chroniona specjalnymi przywilejami.

A Agnieszka Holland swoim filmem przekroczyła wszelkie granice. Granice przyzwoitości i lojalności. A przede wszystkim granice absurdu.

Izabela Brodacka
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 01.10.23 Pobrań: 20 Pobierz ()
01.10.2023 RŻNĄ GŁUPA a NACHODŹCÓW KUPA
Kto w orędziu do narodu mówi o "największej aferze, z jaką mierzyliśmy się w XXI wieku"? - żydowski marszałek polskiego Senatu. Kto najbardziej aferę podgrzewa? - żydowska gazeta dla Polaków. Kto twierdzi, że niechęć wobec imigrantów prowadzi do holocaustu? - Agnieszka Holland. Kto żąda "Wpuśćcie tych ludzi do Polski! Kim są, ustali się później!" - Iwona Hartwich. Dlaczego Jaś Hartman, członek żydowskiej loży Synów Przymierza cieszy się, że "w Polsce za 20 lat może być więcej meczetów niż kościołów"? Dlaczego organ prasowy imigrantów przybyłych w taborach Armii Czerwonej pisze: "Polska za 25 lat będzie normalnym europejskim krajem, z kosmopolityczną, stolicą, pełnym cudzoziemców, a przez centra dużych miast przepływać będzie każdego dnia kolorowy, wielojęzyczny tłum"? Dlaczego redaktor naczelny "Krytyki Politycznej" żąda: "Polska powinna przyjąć nie 3,3, lecz 16 milionów Żydów, ponieważ to Polacy powinni znaleźć się w mniejszości"?

To nie tylko skutek niefrasobliwości Angeli Merkel. To perfidny instrument wrogów naszej cywilizacji. Wędrówka ludów, likwidacja granic, mieszanie ras znakomicie przyspieszają upadek państw narodowych. Paul Johnson wyodrębnił cel, jaki judaizm stawia sobie wobec kultury chrześcijańskiej: Podważać spoistość społeczeństwa chrześcijańskiego przez propagowanie wielokulturowości i masową imigrację. Czy to przypadek, że otwarcia granic i wpuszczenia milionów imigrantów żądają ludzie o imigrancki pochodzeniu i o uchodźczych nazwiskach? Czy to przypadek, że za przyjęciem imigrantów są Michnik i Gross? Czy związku z tym nie ma to, że Joe Biden troszczy się o "integralność terytorialną" Ukrainy, a nie troszczy się o integralność terytorialną południowej granicy USA, przez którą przewalają się imigranci z całego świata, w tempie 250 tysięcy na miesiąc? Czy nie dlatego, że wraz z nim doszli do władzy marksiści pochodzenia żydowskiego, wcielający w życie tezę "granice są rasistowskie"? Czy nie profetyczne było ostrzeżenie Barbary Spectre: "Europa wchodzi w tryb wielokulturowości, a Żydzi będą znienawidzeni, ponieważ zawiadują tym procesem"? No i mamy, co mamy - społeczeństwa wielorasowe w Europie, wzorowane na USA, gdzie Żydzi rządzą, a biali użerają się z kolorowymi.

12 września premier powołał, w miejsce Piotra Wawrzyka, Jarosława Lindenberga, byłego redaktora "Gazety Wyborczej", brata założyciela tej gazety, wysokiego funkcjonariusza MSZ od 1990 roku. Lindenberg karierę robił za urzędowania wszystkich ministrów. Po "odzyskaniu MSZ" przez PiS został dyrektorem gabinetu Anny Fotygi. Protegowanemu Geremka aura sprzyjała także w czasie "pontyfikatu" A. Kwaśniewskiego. Minister Dariusz Rosati nie tylko zagwarantował Geremkowi, będącemu wówczas formalnie w opozycji, stan posiadania, ale w sprawach kadrowych "jadł mu z ręki". Przed komisją sejmową przesłuchującą kandydatów na ambasadorów stawali regularnie: jeden kandydat z partii Geremka i jeden z partii Rosatiego, a Geremek mówił: "To piękny dowód istnienia rozumnego układu politycznego". Premier Oleksy, gdy jego niektórzy, mniej wtajemniczeni i mniej wyrobieni politycznie partyjni koledzy dawali wyraz zdziwieniu takim roszadom, kpił: "Pamiętajcie durnie o okrągłym stole!".

Tu przypomnijmy: gdy Geremek kompletował swój zespół w MSZ, decydowało obce pochodzenie, bezpieczniackie przeszkolenie i rekomendacja Michnika. Przypomnijmy też, kogo bracia Kaczyńscy zrobili ministrem, gdy w 2005 roku "odzyskali MSZ". Stefana Mellera, syn agenta Kominternu (a ministrem odpowiedzialnym za sprawy zagraniczne w Kancelarii Premiera Ryszarda Schnepfa, syna funkcjonariusza Informacji Wojskowej). To z tych samych powodów "Gazeta Wyborcza" mogła pozwolić sobie na szczerość, gdy w 2007 władze w MSZ objął Radek Sikorski, że "MSZ tak naprawdę kieruje ekipa skompletowana jeszcze przez Geremka". Zapytajmy zatem: Czy w przypadku Lindenberga nie chodzi o uspokajający sygnał, że po 2015 nic się nie zmieniło, że MSZ tak naprawdę kieruje ekipa skompletowana jeszcze przez Geremka? Czy uchodźcze pochodzenie wielu ministrów w rządzie Morawieckiego nie jest "pięknym dowodem istnienia rozumnego układu politycznego"? I czy to przypadek, że w polskim MSZ polskiego chłopa z Kielc podmienili na Żyda, i że na kozła ofiarnego wyznaczyli figuranta ubeckich i geremkowskich złogów w MSZ, któremu wydawało, że jest wiceministrem? To wszystko to nie przypadek. To żelazna precyzja i logika postępowania w obsadzie kluczowych stanowisk.

Czego można spodziewać się po tej zmianie? Po pierwsze - nie zmianie, bo Lindenberg to stary i sprawdzony funkcjonariusz. Po drugie - jest z nacji handlowej i wizy też sprzeda, tylko więcej i drożej. Po trzecie - jest związany z Klubem Inteligencji Katolickiej, środowiskiem narkotyzującym się oparami chanukowych świec. W jednym z pierwszych numerów "Wyborczej" opublikował bluźnierczą i głupkowatą parodię Mszy Świętej. Ostentacyjne kpiny z katolików zgorszyły nawet "Tygodnik Powszechny", który zrugał "pana Jarka". Wkrótce po tym zniknął z gazety brata. Z uwagi na umiarkowany talent publicystyczny? Z potrzeby rzucenia na front dyplomatyczny? W MSZ jego kariera nabrała tempa, a szczególnego rozpędu nadało jej katolickie PiS. Tu inna uwaga: nowy podsekretarza stanu będzie odpowiedzialny nie tylko za wizy, ale także za dyplomację publiczną, czyli obronę dobrego imienia Polski w świecie. Przed oskarżeniami redaktora Michnika?

Podczas kampanii wyborczej mówi się o wszystkim, tylko nie o narodowości polityków. Tymczasem wszyscy zaangażowani w akcję podmiany ludności Polski to imigranci o uchodźczych nazwiskach. Oczywiście z poprzednich fal, kiedy to w ramach powrotu Polaków ze Związku Sowieckiego, wśród "repatriantów" było 65 procent Żydów, niemówiących po polsku, z miejsc tak egzotycznych jak Armenia. A czy przypadkiem jest to, że imigrantów z takim zapałem wpuszcza do Polski "żoliborska grupa rekonstrukcji historycznej sanacji"? Przypomnijmy, że Piłsudski przyznał polskie obywatelstwo 600 tysiącom Żydów, którzy wyemigrowali po I wojnie światowej z Rosji. Tak więc, po 80 latach, wracamy do realiów sanacyjnej II RP, i to bynajmniej nie pod względem terytorium.

Przeraża nie tylko zaplanowany, konsekwentny i skuteczny proces podmiany ludności. Przeraża także proces wyganianie Polaków z Polski. Zapoczątkował go Berman, kontynuował Kiszczak, przyspieszył Mazowiecki i Tusk, a finalizuje Morawiecki, ubogacając "ten kraj" milionami obcych, w dodatku często Polski nienawidzących. Pamiętajmy o systemowej ekspatriacji Polaków w stanie wojennym, o wyrzuceniu z Polski przez "ludzi honoru", przy przyzwoleniu, a nawet za namową "demokratycznej opozycji", 2 milionów młodych Polaków. Pamiętajmy, że to za namową Geremka i Michnika, Kiszczak skazał na banicję tysiące działaczy "S", strasząc śmiercią, wręczając paszporty ze stemplem jednokrotnego przekroczenia granicy. I to, a nie internowanie Macierewicza, było największą zbrodnią.

Do drugiego wielkiego narodowego exodusu doszło po '89. Liczby porażają - z Polski, uciekając przed "Zieloną Wyspą" Tuska, a potem "Dobrą Zmianą" Morawieckiego, wyemigrowało 4 miliony Polaków. To wielka narodowa katastrofa. Ci wszyscy, których Polska utraciła, mówią to samo: wyjechali, bo w Polsce nie dało się żyć, bo nie mogli założyć rodziny, bo kredyty mieszkaniowe zżerały większość dochodów. I tak cofnęliśmy się do epoki pierwszych Piastów, gdy podstawowym towarem eksportowym byli niewolnicy wywożeni z Polski przez żydowskich kupców. W sumie z Polski wygnali 8 milionów Polaków, 20 procent całej populacji. W ciągu 40 lat Polska straciła więcej ludności, niż podczas II wojny światowej.

Katastrofa demograficzna nie pojawiła się z dnia na dzień. Zasadniczą jej przyczyną jest brak mieszkań. Bo to liczba mieszkań wybudowanych w danym roku wyznacza z precyzją liczbę dzieci, jakie urodzą się 5 lat później. Tymczasem po ?89 zlikwidowano budownictwo społeczne i instytucje wspierające budownictwo mieszkaniowe. Dla młodych Polaków stworzono ścieżkę "dostępu do mieszkania" poprzez kredyt bankowy we frankach, a najwięcej takich kredytów udzielił Bank Zachodni WBK, którym w latach 2007-2015 kierował Mateusz Jakub Morawiecki. W Krajowym Funduszu Odbudowy jest "Zielona energia", jest "Zielona inteligentna mobilność", a nie ma nic o mieszkaniach! Innymi słowy - Morawiecki przyszłość Polski przekazał w ręce żydowskich deweloperów i banksterów. Innymi słowy mamy patriotyczno-chrześcijańsko-narodowo-konserwatywny rząd, a politykę demograficzną Sorosa.

To nie jest afera MSZ. To nie jest afera Wawrzyka, to jest afera Mariusza Kamińskiego z wąsikiem. Przy czym chodzi o wiceministra Wąsika Jana, bo gdyby chodziło o kalambur językowy, to napisalibyśmy, z uwagi na chorobę alkoholową inkryminowanego, "afera Mariusza Flaszki Kamińskiego". Rządy się zmieniają, a w MSW spraw wiz "pilnuje" ciągle ta sama ekipa. Nie ma znaczenia, kto jest u władzy, bo Jakub Berman pozostawił po sobie godnych następców, których nikt nie kontroluje i nikt nie rozlicza. To oni wydają rocznie kilkanaście wiz dla Polaków z Kazachstanu i kilkaset tysięcy dla Azjatów. To oni wpuścili do Polski bez żadnej kontroli 10 milionów Ukraińców i, przy okazji, 150 tysięcy Azjatów przebywających na Ukrainie.

W sierpniu 2012 r. MSW przepchnęło w Sejmie ustawę o obywatelstwie. Jej przepisy dają możliwość nabywania polskiego paszportu przez osoby, które mają przodka z polskim obywatelstwem. A więc także potomkom Ukraińców służących w SS Galizien i wnukom Romana Szuchewycza. Zgodnie z ustawą, przyznanie obywatelstwa nie jest przywilejem, ale prawem, którego można dochodzić przed sądem. Tak więc, praktycznie każdy, komu przyznano status uchodźcy, po 2 latach spełnia warunki i ma do obywatelstwa ustawowo zagwarantowane prawo. W rezultacie, łatwiej jest dziś zdobyć polski paszport, niż prawo jazdy, a polskim obywatelem łatwiej jest dziś zostać Ukraińcowi, niż etnicznemu Polakowi z Ukrainy.

W 2007 r. Sejm uchwalił Ustawę o Karcie Polaka, z myślą o tych, którzy po wojnie zostali za wschodnią granicą lub w miejscach, dokąd trafili w wyniku sowieckich wywózek. Miała poświadczać ich narodowość, przywiązanie do polskiej tradycji i języka, ułatwiać kontakty z ojczyzną. Stanowi jasno i wyraźnie: "Jest to dokument potwierdzający przynależność do Narodu Polskiego". Tymczasem Kartę przyznają głównie Ukraińcom, których związek z polskością polega na tym, że ich przodkowie mieli obywatelstwo RP. Karta umożliwia jej posiadaczowi od razu złożyć wniosek o stały pobyt, a rok pobytu wystarcza, by mieć polskie obywatelstwo. "Służby konsularne pracują nad milionem nowych wniosków o wydanie Karty, a zalecania MSZ są jasne: żadnych utrudnień, żadnych sprawdzeń, brać wszystkich jak leci. Możliwość uzyskania Karty ma każdy, kto pochodzi z kraju wchodzącego kiedyś w skład Związku Radzieckiego i mówi trochę po polsku. Polskie korzenie nie zawsze są nieodzowne" - zdradza "Die Welt".

Powiązany z banderowską partią "Swoboda" portal opisał korupcyjny mechanizm pozyskania Karty. W rezultacie, wśród posiadaczy Karty znalazło się kilkanaście procent takich, którzy oficjalnie deklarują nie polską narodowość i odwołują się do ideologii UPA. Media ukraińskie otwarcie mówią, że za geszeftem kryją się funkcjonariusze polskich konsulatów, czyli - dodajmy od siebie - funkcjonariusze służb specjalnych, bo to one faktycznie i od dekad nadzorują i obsadzają swoimi konsulaty i Departament Konsularny MSZ. W całym procederze macza też palce Michał Dworczyk, herszt lobby ukraińskiego w rządzie, który nie tylko zmonopolizował tematykę współpracy z Ukrainą, ale i rozdaje karty w sprawach personalnych na polskich placówkach na wschodzie. A tak w ogóle - gdy przyjrzymy się ludziom rozdającym na prawo i lewo Kartę Polaka, to nie sposób nie zauważyć, że Polaków tam nie ma.

Co do zausznika premiera - swego czasu nieopatrznie wygadał się, że Rząd pracuje nad rozwiązaniami, które pozwolą na uproszczenie procedur związanych z osiedleniem się w Polsce wszystkich potomków mieszkańców I i II Rzeczypospolitej, którzy deklarują związek z Polską, co jednoznacznie oznacza, że zamierzają masowo osiedlać w Polsce niepolskie nacje. Gdy w lipcu 2022 Grzegorz Braun zwrócił uwagę, że przybysze z Ukrainy będą mogli ubiegać się o prawo stałego pobytu, a wkrótce po tym o obywatelstwo, został oskarżony o antyukraińską fobię i putinizm. Tymczasem Paweł Szefernaker - inny wiceminister pochodzenia uchodźczego poinformował, że Ukraińcy, którzy po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji przybyli do Polski, mogą od 1 kwietnia występować o pobyt stały w Polsce. Od tego dnia prawo takie wydawane jest taśmowo. Równie szybko przesiedleńcom przyznają obywatelstwo. A to już prawdziwy milowy krok ku przekształceniu Polski w państwo wieloetniczne.

Dla Tuska - to największy aferzysta XXI wieku. A nic nie mówi o aferach z czasów Radka Sikorskiego, kiedy korupcja i przekręty wizowe były normą, i w których sam brał udział. Dlaczego nie drąży tematu zatrzymania na lotnisku w podkrakowskich Balicach przewodniczącego gminy żydowskiej z ryzą pełnomocnictw in blanco zalegalizowanych przez polski konsulat w Tel Awiwie, które posłużyły do "odzyskania" wielu kamienic, bo sąd nakazał pełnomocnictwa oddać i przeprosić? Dlaczego Tusk i Kaczyński milczą na temat afery z handlem wizami z 2016 r. na placówce w Ankarze, w którą byli zaangażowani oficerowie Agencji Wywiadu? Wszyscy zostali awansowani. Jeden z nich został nawet szefem Agencji Wywiadu, a wszyscy, którzy chcieli sprawę wyjaśnić, zostali usunięci ze służby.

Dlaczego o sprawach ważnych i istotnych mówi się bardzo mało albo nie mówi się wcale? Dlaczego w kampanii wyborczej pomijają temat imigrantów? Dlaczego nie spierają się na temat wojny w którą możemy być wciągnięci, kosztów pomocy dla Ukrainy, finansów państwa, kontroli nad służbami? Dlaczego Polacy raz po raz dostają po pysku i tylko się oblizują? Co robić, aby nie oszukali nas po raz kolejny, abyśmy nie obudzili się w kraju, który nie jest nasz? Zadajmy pytania: W którym programie wyborczym jest zapowiedź otwarcia granic? Co zrobią, by zachęcić do powrotu Polaków ze Wschodu i powstrzymać eksodus Polaków na Zachód? Żądać odpowiedzi przed wyborami, żeby nie powtórzyła się sytuacja z 2015, kiedy to po kilku tygodniach odkryliśmy, że to nie ci, na których głosowaliśmy.

Słuchajmy też rady abp. Józefa Michalika: "Katolik ma obowiązek głosować na katolika, mason na masona, a żyd na żyda". No i przywróćmy słowo "ZDRADA".

Krzysztof Baliński 29.09.2023
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 01.10.23 Pobrań: 15 Pobierz ()
02.10.2023 Otwarta wojna na węgierskiej granicy: migranci ostrzeliwują się z broni automatycznej -
Przemoc osób napływających do Europy i ubiegających się o azyl staje się coraz bardziej brutalna. Jak ogłosił dziś [26.09 - tłum.] w parlamencie w Budapeszcie premier Węgier Viktor Orbán, migranci w ubiegłych nocach strzelali z broni automatycznej do węgierskich funkcjonariuszy straży granicznej. Według doniesień już 168 funkcjonariuszy straży granicznej odniosło poważne obrażenia na południowej granicy kraju, powiedział Orbán, zauważając, że tym aktem nielegalni imigranci "przekroczyli Rubikon".

W czerwcu Exxpress Link doniósł o podobnych incydentach na granicy serbskiej: dochodziło także do strzelanin ze strażnikami granicznymi, a migranci mieli na sobie sprzęt bojowy.

Link

Węgry planują chronić swoje granice wspólnie z obywatelami

Węgierska polityka migracyjna pozostaje skuteczna pomimo przemocy na granicach: tylko w tym roku zdołano zapobiec prawie 130 000 nielegalnych przekroczeń granicy. Ponadto rząd węgierski planuje w przyszłości rozmieszczenie straży obywatelskich w celu zwalczania nielegalnej migracji.

"Najnowsze wieści z węgierskiej granicy: rośnie presja nielegalnej migracji w związku z nieudaną polityką Brukseli. Tylko w tym roku Węgry zablokowały ponad 125 000 prób nielegalnego przekroczenia granicy. Będziemy chronić nasze granice, ale potrzebujemy zmian w Brukseli..."

Link

Orbán: Osoby ubiegające się o azyl na Lampedusie to "armia inwazyjna"

Jest mało prawdopodobne, aby i tak już katastrofalna sytuacja poprawiła się w najbliższej przyszłości, ponieważ dziesiątki tysięcy migrantów, głównie młodych mężczyzn, nadal kieruje się do Europy. Sam Orbán określił nielegalnych migrantów przybywających masowo na włoską wyspę Lampedusa jako "armię inwazyjną".

Link

UE chce zamienić Węgry w "kraj imigrancki"

Polityk Fideszu stwierdził, że "pakt migracyjny z Brukseli" nie powiódł się: oświadczył, że UE nadużyła swojej władzy i próbowała siłą przekształcić Węgry w "kraj imigrancki". Oświadczenie to zamieścił na X (dawniej Twitterze) w lipcu.

"Węgry znalazły rozwiązanie kryzysu migracyjnego: brak zakończonej procedury azylowej, brak wjazdu do UE. Taki jest system węgierski i działa. Teraz Bruksela chce to zniszczyć. Nie dopuścimy do tego. Pod moimi rządami na Węgrzech nie będzie gett dla migrantów!"

Link

Źródła artykułu: Unzensuriert / Exxpress

Open Warfare at Hungarian Border: Migrants Shoot Their Way Through With Automatic Weapons - 168 Already Injured, RAIR Foundation, September 30, 2023
----------------------------------
Człowiek wolny od długów anglosaskiej mafii finansowej, nie podlega szantażom i może prowadzić racjonalną politykę państwa.
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 02.10.23 Pobrań: 15 Pobierz ()
02.10,2023 Geopolityka Mordoru 2023,24...
Link

Tajemnicą Poliszynela dla jednych, a teorią spiskową lub fantazją dla głupców jest fakt istnienia Mordoru Zachodniego i Mordoru Wschodniego. Jednak największym paradoksem dziejów jest gwałtowny upadek ziem położonych pomiędzy jedną a drugą otchłanią.

W 1985 roku namiestnik ziem okupowanych przez Wschodnią otchłań, spotkał się z jednym z bękartów dawnych Nazguli w czarnej wieży górującej nad miastem Zachodu. Otchłań Wschodnia oddała swoją rubież Zachodniej. Od tamtej pory rozpoczął się nowy najazd, początkowo bezkrwawy. Potomkowie dwóch starych Królestw, Rohanu i Gondoru stłoczeni na małej powierzchni otrzymali pozwolenie na wywieszenie starych symboli na zmurszałych murach. Nie poszło to w parze z niczym ważnym.

Tymczasem Mordor postanowił wypalić ogniem wojny ziemie turańszczyzny, i starym sprawdzonym zwyczajem XX wiecznego namiestnika przesiedlić plemię ze Wschodniej otchłani na ostatnie skrawki dziedzictwa dawnego Rohanu i Gondoru w celu wytrzebienia do ostatka rdzennych mieszkańców.

Od tej pory zniewoleni gadzią mową ludzie mają podzielić los z przesiedlonymi niewolnikami z różnych stron upadającego świata. Na ziemiach po których szarżowała onegdaj najlepsza jazda świata, a najlepsi szermierze wygrywali pojedynki na szable zapanuje nowy porządek.

Milion serc zabiło dziś w Warszawie dla Otchłani, bałwanów idiokracji, Unii Antyeuropejskiej. Po drugiej stronie tłoczą się wokół partyjnego totemu, na inny sposób oślepieni, bezradni, ogłupieni tubylcy.

CzarnaLimuzyna
-----------------------------
Z dawnych czasów. Prawdziwi mężczyźni, prawdziwe Elfy czyli Rohan i Elfy z Rivendell w sojuszu przeciwko "nachodźcom".

Link

"Mądrość wyklucza złudzenia,
spolegliwość wyklucza troski,
odwaga wyklucza strach."
Konfucjusz
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 02.10.23 Pobrań: 15 Pobierz ()
02.10.2023 Ukrainosceptycyzm dla naiwnych
UkroPolin wróci po wyborach?

Nie, wojewoda Kisiel nie stał się kniaziem Jaremą, a rząd III RP nie nabrał rozumu w kwestii ukraińskiej, co nie znaczy, że nie spróbuje jeszcze maksymalizować politycznych zysków z rzekomej eskalacji w stosunkach z Kijowem.

Najnowszym przykładem takiej taktyki jest potwierdzenie przez polską prokuraturę wyłącznie ukraińskiej odpowiedzialności za śmierć dwóch Polaków, którzy 15. listopada 2015 r. zginęli w wyniku wybuchu pocisku rakietowego, który ze wschodu wtargnął w polską przestrzeń powietrzną.

Kijów, w tym osobiście Zełeński do dziś oskarżają o ten incydent Rosję, nie przeprosili ani nie wypłacili odszkodowań i do niedawna Warszawa przyjmowała tę kłamliwą wersję bez słowa sprzeciwu. Nagle nastąpiła zmiana i choć wszyscy Polacy od początku znali prawdę - jej potwierdzenie przez polskie władze ma wymiar symboliczny.

Pustosłowie i łapówki

Nie można zatem wykluczyć, że takich zwrotów będzie więcej, choćby w formie czasowej zmiany narracji na temat Rzezi Wołyńskiej, upamiętnienia jej ofiar i ekshumacji szczątków Polaków pomordowanych masowo przez ukraińskich nacjonalistów podczas II wojny światowej.

Oczywiście też, nadal będą to tylko słowa, obliczone na pozyskanie elektoratu coraz krytyczniej nastawionego do Kijowa. Zwróćmy bowiem uwagę, że za deklaracjami nie idą czyny, tzn., jak podają źródła amerykańskie, nie ma innych niż techniczne przerw w dostawach przez Polskę (i za polskim pośrednictwem) broni na Ukrainę. Nie słychać też nic o ukróceniu przywilejów ukraińskich przesiedleńców do Polski i tak przecież przeważnie rekrutujących z kręgów ukraińskiej oligarchii lub osób przybyłych do Polski zwyczajnie za łapówki. Politycy Prawa i Sprawiedliwości wzięli ich widać zbyt dużo, żeby się teraz z całej tej afery móc wycofać...

Koniec igrzysk

Strona ukraińska wcale nie ukrywa zresztą, że spodziewa się natychmiastowego rozwiązania wszystkich spraw ogłaszanych obecnie przez Warszawę spornymi natychmiast po wyborach i to niezależnie od wyniku samego głosowania. Rzecz jasna - rozwiązania sprowadzającego się do uznania żądań i uroszczeń Ukrainy.

Niestety, zapewne Kijów ma pod tym względem rację, igrzyska pozornego ukrainosceptycyznu skończą się w Warszawie wraz z wyborami. Ważniejsze więc będzie nie kto je wygra, ale kto zwycięży w wyścigu prezydenckim w USA oraz czy kolejna (względnie rewitalizowana) administracja waszyngtońska nie położy kreski na ekipie Zełeńskiego, ostatecznie skompromitowanej fiaskiem swej niesławnej "kontrofensywy" i poziomem rozkradania funduszy przysyłanych przecież nad Dniepr dla podtrzymywania wojny z Rosją.

Takie objawy zmęczenia kijowskim pajacem są już zresztą odczuwalne na Zachodzie, co również może być jedną z przyczyn usztywnienia stanowiska III RP.

Mądrość ludowa

Kolejną są, rzecz jasna, kalkulacje wyborcze. Prosty wskaźnik: jeśli nie pytani taksówkarze jadąc wieczorami przez polskie miasta sami zaczynają rozmowę od "Panie, za dużo ich tu najechało! Wszystkiego im mało! I jeszcze teraz pretensje mają!", oczywiście mając na myśli ukraińskich przesiedleńców - to znaczy, że środek ciężkości polskiej opinii publicznej wyraźnie już przesunął się od początkowej euforii, przez coraz bardziej nieufną neutralność w stronę jawnej wrogości wobec przybyszów i przywódców ich państwa.

Oczywiście jednak od powszechnego marudzenia do zorganizowanej opozycji, o oporze nie mówiąc, droga jest jeszcze bardzo daleka, a establishment polityczny III RP ma już doświadczenie w rozbrajaniu wszelkich oddolnych ruchów niezadowolenia.

Zrozumieć przyczyny

Charakterystyczne przy tym, że sam konflikt ukraińsko-rosyjski oficjalnie pozostaje poza obecnym sporem polsko-ukraińskim, tzn. Kijów nadal chwalony jest za swój "heroiczny opór" albo wysuwany jako "biedna ofiara" do okazywania współczucia.

Niewątpliwie jednak w kampanii wybrzmiewają kwestie nierówności handlowej w relacjach Warszawa-Kijów czy zagadnienie kosztów socjalnych związanych z utrzymywaniem w Polsce ukraińskich przesiedleńców, a także ich sytuacji na polskim rynku pracy. Te ostatnie są wprawdzie wciąż poruszane raczej nieśmiało i płytko, przy wyraźnej niechęci władz do podawania prawdziwych danych, jednak sam fakt, że po półtora roku można wreszcie głośno pytać i mówić z jednej strony o miliardach wydawanych na "bezpłatną" opiekę medyczną dla Ukraińców w Polsce, z drugiej zaś przyznawać, że ci nieliczni spośród przybyszów, którzy rzeczywiście chcą pracować - bywają często wyzyskiwani, także zresztą przez własnych rodaków.

Samo wybrzmienie takiej debaty to już pewien postęp, jednak jej niekompletność czyni ją zupełnie jałową. Nie można bowiem jednym tchem powtarzać "Dobrze, panie, że to oni z tymi Ruskimi wojują..." oraz "Oj, jacy oni oni biedni, ale ich tam mordują...!" i równocześnie zżymać się, że tyle ich najechało i tak wiele nas kosztują. To transakcje łączone i tylko całkowite odcięcie się od konfliktu na Ukrainie pozwoliłoby Polsce i Polakom zniwelować jego negatywne skutki dla naszego kraju i narodu.

Kontynuacja, "zmiana" czy ZMIANA?

Przebudzenie takie jest przy tym nijak nie związane z wynikami wyborów 15. października. W teorii w ich wyniku możliwe są różne scenariusze, zarówno zachowania status quo (być może w poszerzonym wariancie dietetyczno-koalicyjnym), jak i powrotu do władzy socliberałów. Wszystkie wydają się dziś realne, choć oczywiście urzędującemu układowi zawsze łatwiej utrzymać się przy władzy, nawet początkowo w formie rządu mniejszościowego. Wszystko, jak zawsze, zależy od równowagi dwóch tendencji: do zmiany i do kontynuacji.

Mimo coraz powszechniej zauważanych błędów i wręcz afer PiS-u trudno byłoby wskazać w jaki sposób socjal-liberalna opozycja miałaby uzasadnić nawoływanie do zmiany, może poza samym naturalnym zmęczeniem części wyborców, typowym po 8 latach rządów (tak w 2015 r. władzę utraciła wszak Platforma Obywatelska, wcześniej niemal pewna kolejnej wygranej).

Problem polega na tym, że ani PiS, ani główni oponenci tej partii ewidentnie mają już puste szuflady, mają do zaproponowania Polakom jeszcze mniej niż zwykle, czyli nic. Stąd właśnie pozostaje granie na emocjach, czynienie tematem kampanii filmu fabularnego, czy nawet nagłe, a pozorne obrażanie się na Kijów.

To wprawdzie nic nowego w udawanej zachodniej demokracji liberalnej, jednak widać, że system partyjno-polityczny III RP znajduje się już w całkowitym dryfie, wśród wciąż tych samych twarzy i rebrandowanych szyldów, bez żadnych widoków na nowe impulsy.

Przynajmniej na razie.

Konrad Rękas "chart"
https://chart.neon24.org
--------------------------------
Link

Link
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 02.10.23 Pobrań: 10 Pobierz ()
02.10.2023 Pytanie: kto jest decydentem w Polsce?

Link
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 02.10.23 Pobrań: 9 Pobierz ()
02.10.2023 118 tys. osób dostało groźne dla zdrowia szczepionki. GIF: realizowaliśmy polecenia mini
Ponad 13 mln szczepionek o wartości 900 mln zł w Polsce zutylizowano, a 27,6 mln o wartości 1,4 mld zł oddano innym państwom - podał ostatnio NIK. Ale instytucja kontrolna zwraca uwagę na jeszcze inny aspekt zarządzania szczepionkami przez powołane do tego instytucje. Prawie 118 tys. dawek wadliwych szczepionek wykorzystano do zaszczepienia, choć były sygnały z Europy, że są one wadliwe i zagrażają zdrowiu.
NIK zarzuca GIF błędy, których skutkiem było podanie prawie 118 tys. pacjentów wadliwych preparatów.
Link
NIK zarzuca GIF błędy, których skutkiem było podanie prawie 118 tys. pacjentów wadliwych preparatów. | Foto: Screen z Youtube, Shutterstock, Fotokon / NIK

- 118 tys. dawek wadliwych szczepionek wykorzystano do zaszczepienia, choć były sygnały, że mogą być niebezpieczne
- Zareagowano dopiero po roku, gdy z Belgii przyszło mocniejsze ostrzeżenie w sprawie tej serii. Niestety cała seria była już w polskich pacjentach
- Główny Inspektorat Farmaceutyczny tłumaczy, że ostrzeżenie pierwsze nie było wystarczająco mocne, dopiero dokument rok później dawał silne informacje

To wszystko dane przedstawione ostatnio przez Najwyższą Izbę Kontroli. Łącznie utraciliśmy 40 mln szczepionek o wartości 2,3 mld zł, czyli ponad 20 proc. zakontraktowanych dawek. Zamówienie opiewało na razem 132 mln dawek, za które zapłacono 8,1 mld zł.

A to wszystko dane tylko do końca ubiegłego roku.

Pacjentom podano 58 mln dawek, czyli 44 proc. dostarczonych do Polski szczepionek. Do odbioru pozostało jeszcze ponad 69 mln dawek, czyli jeszcze ponad jedna trzecia zamówienia przed nami.

Wadliwe szczepionki już w pacjentach

NIK wskazuje, że Główny Inspektorat Farmaceutyczny nie wiedział gdzie są konkretne serie szczepionki, bo przyjęto taką interpretację Prawa Farmaceutycznego, że dystrybucja szczepionek na COVID-19 nie jest obrotem w rozumieniu prawa i nie podlegała w związku z tym serializacji, nie wprowadzano przez to danych do systemu monitorowania z hurtowni i nie podlegało przepisom o weryfikacji o autentyczności leków. Poprzedni prezes GIF wskazywać miał nawet, że mogą wystąpić nieprawidłowości, bo takie procedury nie wynikały z ustawy, ale z rozporządzenia ministra. GIF przeprowadził tylko dwie inspekcje w hurtowniach i podczas tej kontroli stwierdzono nieprawidłowości krytyczne. Mimo tego nie skontrolowano innych hurtowni.

Do GIF wpłynęło osiem zgłoszeń o wadach, z czego dwa klasy pierwszej i drugiej, czyli o zagrożeniu życia i zdrowia. Europejska Agencja Leków (EMA) informowała w kwietniu 2021 r. o wadzie klasy drugiej, która mogła spowodować chorobę lub niewłaściwe działanie. GIF przekazał tę informację dopiero po roku, ale okazało się, że cała seria, czyli 117 tys. 600 dawek została już podana pacjentom. Chodzi o jedno dawkowe szczepionki przygotowane przez belgijski Janssen (część amerykańskiego koncernu Johnson&Johnson) i izraelski BIDMC - zrelacjonował na konferencji prasowej w NIK dyrektor Departamentu Porządku i Bezpieczeństwa Wewnętrznego w NIK Michał Jędrzejczyk.

https://pulsembed.eu/p2em/kNhwyWeEx/
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 02.10.23 Pobrań: 10 Pobierz ()
03.10.2023 Szwecja wprowadzi wojsko na ulice. Powodem rewolta nachodźców.
Premier Szwecji Ulf Kristersson zapowiedział, że na ulicach pojawi się wojsko, które będzie walczyło z przestępczością, która ostatnio drastycznie wzrosła w kraju. Według szefa rządu jednym z powodów kryzysu w Szwecji, jest polityka otwartych drzwi dla imigrantów.

Szwecja wprowadzi wojsko na ulice. Ulf Kristersson wygłosił orędzie do narodu. Jego wystąpienie miało związek z rosnącą skalą przemocy ze strony band czarnych i arabskich nachodźców. Tylko w pierwszej połowie września br. w strzelaninach oraz eksplozjach materiałów wybuchowych w Szwecji zginęło 12 osób. Trzy śmiertelne przypadki odnotowano w ciągu jednej doby.

Premier zauważył, że wcześniej w Szwecji czegoś takiego nie było, a żaden kraj w Europie nie jest w podobnej sytuacji.

- Coraz więcej dzieci i zupełnie niewinnych ludzi doświadcza tej drastycznej przemocy - powiedział Kristersson. Dodał, że najwięcej ataków występuje na obszarach z problemami socjalnymi. - Uczciwi ludzie żyją w strachu, że gangi przyciągną ich dzieci pieniędzmi, zegarkami i samochodami - alarmował polityk.

Zdaniem premiera Szwecji powodem obecnego kryzysu jest nieodpowiednia polityka migracyjna oraz nieudana integracja. Przyznał jednocześnie, że szwedzkie ustawodawstwo nie jest dostosowane do wojen gangów i "dzieci-żołnierzy". Zapowiedział również zmiany w tym zakresie.

Kraj Kristerssona zaostrza politykę migracyjną oraz politykę bezpieczeństwa, o czym przypomniał w orędziu sam szef rządu. W efekcie - choć liczba imigrantów w Europie roście - to ich napływ do Szwecji jest mniejszy.

Zdradził również, że w zeszłym tygodniu spotkał się z burmistrzem Nowego Jorku, aby zobaczyć ich działania w zakresie bezpieczeństwa.

- Kamery, rozpoznawanie twarzy, detektory wykrywające broń, Szwecja musi również tego spróbować - oświadczył.

Premier zapowiedział, że spotka się z szefami policji oraz dowódcami wojska, które ma zostać zaangażowane do walki z zorganizowana przestępczością. Micael Bydén, naczelny dowódca szwedzkiego wojska w rozmowie z dziennikiem "Dagens Nyheter" potwierdził gotowość do użycia swoich jednostek na ulicach.

- Jeśli mamy wesprzeć policję, zrobimy to - dodał.

magnapolonia.org
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 03.10.23 Pobrań: 11 Pobierz ()
03.10.2023 Nawet za komuny tak nie było - ks. Marek na niedzielę
Nawet za komuny tak nie było, jak jest obecnie dzisiaj. Okrucieństwo państwowe jest dzisiaj jeszcze gorsze niż za komunizmu. Jest ono skierowane przeciwko ludziom. A naród śpi, bo jego ideałem i celem jest sytość, spokój, życie bez problemów, czyli brak odpowiedzialności za siebie i za innych. O tym wiedzą i z tego zdają sobie sprawę nieliczni. Reszta jest wyznawcami spokoju, kompromisu i tolerancji.

Prędzej się Kościół oczyści, niż nasze państwo ze swoich funkcjonariuszy i polityków.

Politycy, którzy nie zagłosowali za obroną życia, odeszli od jedności z Kościołem. Grzech aborcji jest związany z karą ekskomuniki. Osoby, które biorą w tym udział, współdziałają, również podlegają ekskomunice.

Za aktem odwagi idzie krzyż i prześladowanie. Wszyscy chcieliby być i iść z Panem Jezusem, ale tylko byle bez krzyża.

W wyborach należy poprzeć tych, którzy w dotychczasowych kadencjach sejmu i senatu nie zhańbili się głosowaniem przeciwko życiu, prawdzie i katolickiej wierze. Należy wybrać tych, którzy wiodą moralne życie. To mają być prawdziwie wierzący, a nie zadeklarowani katolicy.

Człowiek, który jest po kilku małżeństwach nie jest wiarygodny. Ktoś, kto głosował przeciwko życiu, prawdzie i ojczyźnie, który rozdał Polskę za bezcen naszym wrogom, taki ktoś powinien odejść.


***

NAWET ZA KOMUNY TAK NIE BYŁO: z Księdzem Markiem Bąkiem rozmawia Marek Skowroński

Link

------------------------------------

Link
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 03.10.23 Pobrań: 14 Pobierz ()
03.10.2023 Przełomowe wydarzenie synodu: Pięciu zakłopotanych kardynałów pyta papieża
KOMUNIKAT PRASOWY W SPRAWIE NOTY 5 KARDYNAŁÓW

Rosnące zakłopotanie i pytania, które zostały sprowokowane przez dyskusje dotyczące "Synodu o synodalności" w jego różnych fazach i dokumentach przygotowawczych, pogłębione przez niektóre skandaliczne propozycje niemieckiej drogi synodalnej (synodaler weg) i wysokich prałatów w różnych miejscach, wywołały wielkie zaniepokojenie wśród tych, którzy widzą w realizacji tych pomysłów głębokie odejście od zadania ewangelizacji powierzonego przez Naszego Pana Jego Kościołowi.

Nasza rodzina stowarzyszeń zjednoczona pod nazwą Tradition Family Property (Tradycja Rodzina Własność) dała wyraz tym obawom, publikując w ośmiu językach książkę "Proces synodalny: puszka Pandory" autorstwa J. A. Urety i J. Loredo. Jest to studium dokumentujące, jakie doktryny katolickie są kwestionowane przez innowatorów, którym towarzyszą opinie prałatów, teologów, historyków i wyspecjalizowanych dziennikarzy. Tekst ujawnia również gadatliwy, ale niejasny i biurokratyczny sposób, w jaki przeprowadzono ten proces synodalny.

Pomimo bezprecedensowej reperkusji na całym świecie - zwykle niekorzystnej w przypadku dużych mediów świeckiego i katolickiego "establishmentu" - żaden z krytycznych komentarzy lub opinii nie obalił treści książki "Proces synodalny: puszka Pandory", wskazując, kiedy i jak doktrynalnie błędne byłby jej doniesienia lub informacje podane na temat faktów fałszywe.
Książka zawiera znaczącą przedmowę kardynała Raymonda Leo Burke'a, która jak dotąd, potwierdzając wspomnianą praktykę niektórych stronniczych mediów, nigdy nie została obalona poważnymi argumentami. Przeciwnicy prawie zawsze ograniczają się do komentowania drugorzędnych aspektów, często powtarzając w sposób autoreferencyjny slogany oparte na wcześniejszych doniesieniach prasowych w tym samym tonie i z tej samej "szkoły" informacyjnej.

Możemy jednak powiedzieć, że "Proces synodalny: puszka Pandory", z błyskotliwą i odważną przedmową kard. Burke'a, osiągnęła cel ostrzeżenia katolickiej opinii publicznej - zarówno duchowieństwa, jak i wiernych świeckich - o prawdziwej stawce tego długiego procesu, wskazując na realne prawdopodobieństwo, że błędy, niejasności i dyscyplinarne nieposłuszeństwa, przejawiające się przed, w trakcie i po niemieckim synodaler weg, rozleją się na cały Kościół powszechny podczas sesji synodów rzymskich w latach 2023-24. Od czasu opublikowania 22 sierpnia tego roku tej zwinnej broszury, nastąpiło godne pochwały mnożenie artykułów, stanowisk i inicjatyw mających na celu informowanie katolickiej opinii publicznej, która jest nieświadoma lub zdezorientowana.

W tym kontekście i w następstwie tak wielu cennych źródeł informacji, nasze stowarzyszenia mają teraz przyjemność zaprezentować swoim przyjaciołom i czytelnikom dokumentację o ogromnej skali, która potwierdza, że nasze obawy nie były nierealne. Chodzi o inicjatywę podjętą przez pięciu członków Świętego Kolegium Kardynalskiego, aby wypełnić swój obowiązek "pomagania Ojcu Świętemu (...) też pojedynczo (...) zwłaszcza w codziennej trosce o Kościół powszechny" (kanon 349), formułując mu po synowsku i na podstawie sprawdzonej praktyki kościelnej pięć pytań (dubia) dotyczących kwestii, które leżą w sercu kontrowersji procesu synodalnego i które spowodowały poważne wątpliwości, o których mowa powyżej. Biorąc pod uwagę wysokie kwalifikacje prałatów-sygnatariuszy, mamy do czynienia z wydarzeniem, które wyznacza kamień milowy w toczącej się debacie na temat ogromnego kryzysu w Kościele.

Uważamy, że lektura tej korespondencji między czcigodnymi członkami Świętego Kolegium a Najwyższym Pasterzem jest niezwykle ważna dla wszystkich katolików, dlatego przytaczamy ją poniżej.

Składa się ona z trzech dokumentów:
1). powiadomienie, które kardynałowie-sygnatariusze kierują do wiernych w związku z wyżej wspomnianą korespondencją (poniżej);
2). pierwsze sformułowane dubia (poniżej);
3). przeformułowane dubia w odpowiedzi na prywatny list, który kardynałowie-sygnatariusze otrzymali od papieża (poniżej).

Miłej lektury!

Jędrzej Stępkowski

Członek zarządu Fundacji

Instytut Ks. Piotra Skargi (polskie TFP)

PS. Nie sposób nie wspomnieć w tym miejscu z hołdem postaci bohaterskiego kardynała George'a Pella, który zmarł nagle przed opracowaniem niniejszych dubiów, ale który od dawna był odważnym krytykiem inicjatyw, które pod pretekstem nowego Kościoła synodalnego zostały podjęte w celu promowania daleko idących zmian w jego magisterium i dyscyplinie.

Powiadomienie skierowane do Chrystusowych wiernych (kan. 212 § 3)

odnośnie do dubiów przesłanych papieżowi Franciszkowi

Bracia i Siostry w Chrystusie!

My, członkowie Świętego Kolegium Kardynalskiego, kierując się spoczywającym na wszystkich wiernych obowiązkiem "wyjawiania swojego zdania świętym pasterzom w sprawach dotyczących dobra Kościoła" (kan. 212 § 3), a przede wszystkim spoczywającym na kardynałach obowiązkiem "świadcz[enia] pomoc[y] Biskupowi Rzymskiemu (...) też pojedynczo (...) zwłaszcza w codziennej trosce o Kościół powszechny" (kan. 349), zważywszy na różne deklaracje wysoko postawionych duchownych, dotyczące przebiegu najbliższego Synodu Biskupów, które pozostają w jawnej sprzeczności ze stałą doktryną Kościoła i dyscypliną kościelną, i które doprowadziły oraz wciąż prowadzą do wielkiego zamieszania i popadania w błędy przez wiernych i inne osoby dobrej woli, wyraziliśmy nasze najgłębsze zaniepokojenie wobec Biskupa Rzymskiego. W naszym liście z 10 lipca 2023 r., posługując się sprawdzoną praktyką przedkładania dubiów [pytań] zwierzchnikowi, aby dać mu okazję do wyjaśnienia, poprzez jego responsa [odpowiedzi], doktryny i dyscypliny Kościoła, przedłożyliśmy papieżowi Franciszkowi pięć dubiów, których kopię załączamy. W piśmie z 11 lipca 2023 r. papież Franciszek odpowiedział na nasz list.

Zapoznawszy się z jego listem, który nie odpowiadał praktyce responsa ad dubia [odpowiedzi na pytania], przeformułowaliśmy dubia, aby uzyskać jasną odpowiedź opartą na odwiecznej doktrynie i dyscyplinie Kościoła. W naszym liście z 21 sierpnia 2023 r. przedłożyliśmy Biskupowi Rzymskiemu przeformułowane dubia, których kopię załączamy. Jak dotąd nie otrzymaliśmy odpowiedzi na przeformułowane dubia.

Mając na uwadze powagę materii dubiów, zwłaszcza w obliczu zbliżającej się sesji Synodu Biskupów, uważamy za swój obowiązek powiadomić [o tym] Was, wiernych (kan. 212 § 3), tak abyście nie ulegali zamieszaniu, błędom i zniechęceniu, ale raczej modlili się za Kościół powszechny, a w szczególności za Biskupa Rzymskiego, by Ewangelia była głoszona coraz jaśniej i przestrzegana w sposób coraz bardziej wierny.

Wasi w Chrystusie

Kardynał Walter Brandmüller
Kardynał Raymond Leo Burke
Kardynał Juan Sandoval Í?iguez
Kardynał Robert Sarah
Kardynał Joseph Zen Ze-kiun


Rzym, 2 października 2023 r.

Załączniki: 2 Tłum. Izabella Parowicz

----------------------------------------

D U B I A

Dubium 1. odnośnie do twierdzenia, że powinniśmy dokonywać reinterpretacji Objawienia Bożego zgodnie z modnymi zmianami kulturowymi i antropologicznymi.

Po wypowiedziach niektórych biskupów, które nie zostały ani skorygowane, ani wycofane, zadaje się pytanie, czy Objawienie Boże w Kościele powinno podlegać reinterpretacji zgodnie ze zmianami kulturowymi naszych czasów i zgodnie z nową wizją antropologiczną, którą owe zmiany promują; czy też Objawienie Boże jest wiążące na zawsze, niezmienne i dlatego nie można mu zaprzeczyć, zgodnie z nakazem Soboru Watykańskiego II, że Bogu, który objawia, należy się "posłuszeństwo wiary" (Dei Verbum 5); że to, co zostało objawione dla zbawienia wszystkich, musi pozostać "na zawsze zachowane w całości" i żywe, i musi być "przekazywane wszystkim pokoleniom" (7); i że postęp zrozumienia nie pociąga za sobą żadnej zmiany w prawdzie rzeczy i słów, ponieważ wiara została przekazana "raz na zawsze" (8), a Urząd Nauczycielski nie jest ponad Słowem Bożym, ale naucza tylko tego, co zostało przekazane (10).

Dubium 2. odnośnie do twierdzenia, że powszechna praktyka błogosławienia związków osób tej samej płci byłaby zgodna z Objawieniem i Urzędem Nauczycielskim (KKK 2357).

Zgodnie z Objawieniem Bożym, potwierdzonym w Piśmie Świętym, którego Kościół "z rozkazu Bożego i przy pomocy Ducha Świętego słucha (...) pobożnie (...), święcie go strzeże i wiernie wyjaśnia" (Dei Verbum 10): "Na początku" Bóg stworzył człowieka na swój obraz, stworzył mężczyznę i niewiastę, po czym błogosławił im, aby byli płodni (por. Rdz 1, 27-28), przy czym Apostoł Paweł naucza, że negowanie odmienności płci jest konsekwencją negowania Stwórcy (Rz 1, 24-32). Zadaje się pytanie: Czy Kościół może odstąpić od tej "zasady", uznając ją, wbrew nauczaniu Veritatis Splendor 103, za zwykły ideał i akceptując jako "możliwe dobro" obiektywnie grzeszne sytuacje, takie jak związki osób tej samej płci, nie dopuszczając się przy tym zdrady doktryny objawionej?

Dubium 3. odnośnie do stwierdzenia, że synodalność jest "konstytutywnym wymiarem Kościoła" (Konstytucja apostolska Episcopalis Communio 6), co oznaczałoby, że Kościół ze swej natury jest synodalny.

Zważywszy, że Synod Biskupów nie reprezentuje Kolegium Biskupów, ale jest jedynie organem doradczym papieża, ponieważ biskupi, jako świadkowie wiary, nie mogą delegować wyznawania przez siebie prawdy, zadaje się pytanie, czy synodalność może stanowić najwyższe kryterium regulacyjne stałego rządu Kościoła bez zniekształcania ustanowionego przez jego Założyciela porządku konstytutywnego, zgodnie z którym najwyższa i pełna władza Kościoła jest sprawowana zarówno przez papieża na mocy jego urzędu, jak i przez Kolegium Biskupów wraz z jego głową, Biskupem Rzymskim (Lumen Gentium 22).

Dubium 4. odnośnie do popierania przez duchowieństwo i teologów teorii, zgodnie z którą "teologia Kościoła uległa zmianie", a zatem święcenia kapłańskie mogą być udzielane kobietom.

Po wypowiedziach niektórych dostojników kościelnych, które nie zostały ani skorygowane, ani wycofane, zgodnie z którymi wraz z Soborem Watykańskim II zmieniła się teologia Kościoła i znaczenie Mszy świętej, zadaje się pytanie, czy nadal obowiązuje dictum Soboru Watykańskiego II, zgodnie z którym "[kapłaństwo powszechne wiernych i kapłaństwo urzędowe lub hierarchiczne] różnią się istotą, a nie stopniem tylko" (Lumen gentium 10) oraz że prezbiterzy na mocy "święt[ej] władz[y] kapłańsk[iej] składania ofiary i odpuszczania grzechów" (Presbyterorum ordinis 2) działają w imieniu i w osobie Chrystusa Pośrednika, przez którego duchowa ofiara wiernych staje się doskonała. Ponadto zadaje się pytanie, czy nauczanie zawarte w liście apostolskim św. Jana Pawła II Ordinatio Sacerdotalis, który głosi jako ostateczną prawdę niemożność udzielania święceń kapłańskich kobietom, zachowuje ważność, przez co nauczanie to nie podlega już zmianom ani swobodnej dyskusji duchownych czy teologów.

Dubium 5 odnośnie do stwierdzenia ?przebaczenie jest prawem człowieka? i nalegania Ojca Świętego na obowiązek rozgrzeszania wszystkich i zawsze, tak aby skrucha nie była niezbędnym warunkiem sakramentalnego rozgrzeszenia.

Zadaje się pytanie, czy wciąż obowiązuje nauczanie Soboru Trydenckiego, zgodnie z którym żal penitenta, który polega na wstręcie do popełnionego grzechu z zamiarem niegrzeszenia więcej (Sesja XIV, Rozdział IV: DZ 1676), jest niezbędny z punktu widzenia ważności spowiedzi sakramentalnej, wobec czego kapłan musi odłożyć w czasie rozgrzeszenie, gdy oczywiste jest, że warunek ten nie został spełniony.

Watykan, 10 lipca 2023 r.

Kardynał Walter Brandmüller
Kardynał Raymond Leo Burke
Kardynał Juan Sandoval Í?iguez
Kardynał Robert Sarah
Kardynał Joseph Zen Ze-kiun

Tłum. Izabella Parowicz

TAJNE

Do Jego Świątobliwości
Papieża
FRANCISZKA

Ojcze Święty!

Jesteśmy bardzo wdzięczni za odpowiedzi, których zechciałeś nam udzielić. Na wstępie chcielibyśmy wyjaśnić, że postawiliśmy te pytania nie ze strachu przed dialogiem z ludźmi naszych czasów ani przed pytaniami o Chrystusową Ewangelię, które mogliby nam oni zadać. W rzeczywistości, podobnie jak Wasza Świątobliwość, jesteśmy przekonani, że Ewangelia nadaje pełnię ludzkiemu życiu i odpowiada na każde nasze pytanie. Troska, która nas porusza, jest innej natury: Niepokoi nas, że istnieją duszpasterze, którzy wątpią w to, że Ewangelia jest w stanie przemienić ludzkie serca i nie proponują im już zdrowej doktryny, ale ?nauki według własnych pożądań? (por. 2 Tm 4, 3). Zależy nam również na tym, aby rozumiano, że Boże miłosierdzie nie polega na tuszowaniu naszych grzechów, ale jest o wiele większe, ponieważ pozwala nam odpowiedzieć na Jego miłość poprzez przestrzeganie Jego przykazań, to znaczy poprzez nawrócenie i przyjęcie wiary w Ewangelię (por. Mk 1, 15).

Zachowując tę samą szczerość, z jaką udzieliłeś nam swoich odpowiedzi, zmuszeni jesteśmy dodać, że Twoje odpowiedzi nie rozwiały podniesionych przez nas wątpliwości, a wręcz je pogłębiły. Dlatego czujemy się zobowiązani do ponownego postawienia tych pytań Waszej Świątobliwości, któremu ? jako następcy Piotra ? Pan powierzył zadanie utwierdzania braci w wierze. Jest to sprawa szczególnie nagląca w obliczu zbliżającego się Synodu, który wielu chce wykorzystać do zanegowania katolickiej doktryny właśnie w tych kwestiach, których dotyczą nasze dubia. Dlatego ponawiamy nasze pytania do Ciebie, aby można było na nie odpowiedzieć prostym "tak" lub "nie".

1. Wasza Świątobliwość utrzymuje, że Kościół może pogłębić swoje rozumienie depozytu wiary. Właśnie tego naucza Dei Verbum 8 i stanowi to część doktryny katolickiej. Odpowiedź Waszej Świątobliwości nie uwzględnia jednak naszych obaw. Wielu chrześcijan, w tym duszpasterzy i teologów, argumentuje dziś, że kulturowe i antropologiczne zmiany naszych czasów powinny popchnąć Kościół do nauczania czegoś przeciwnego do tego, czego zawsze nauczał. Dotyczy to kwestii nie drugorzędnych, ale zasadniczych dla naszego zbawienia, takich jak wyznanie wiary, subiektywne warunki dopuszczenia do sakramentów i przestrzeganie prawa moralnego. Dlatego chcemy przeformułować nasze dubium: czy Kościół może dziś nauczać doktryn sprzecznych z tymi, których nauczał wcześniej w kwestiach wiary i moralności, czy to przez papieża [przemawiającego] ex cathedra, czy w ramach definicji soboru ekumenicznego, czy też w ramach zwykłego powszechnego magisterium biskupów rozproszonych po całym świecie (por. Lumen gentium 25)?

2. Wasza Świątobliwość położył nacisk na fakt, że nie można mylić małżeństwa z innymi rodzajami związków o charakterze płciowym, a zatem należy unikać wszelkich obrzędów lub sakramentalnego błogosławieństwa par tej samej płci, które mogłyby prowadzić do tego rodzaju dezorientacji. Jednak nasz niepokój dotyczy czegoś innego: obawiamy się, że błogosławienie par jednopłciowych może rodzić zamieszanie w każdym przypadku, nie tylko dlatego, że może sprawić, iż będą się one wydawać czymś analogicznym do małżeństwa, ale także dlatego, że akty homoseksualne byłyby praktycznie przedstawiane jako dobro, a przynajmniej jako możliwe dobro, o które Bóg prosi ludzi podążających ku Niemu. Przeformułujmy więc nasze dubium: Czy jest możliwe, że w pewnych okolicznościach kapłan mógłby pobłogosławić związki między osobami homoseksualnymi, sugerując w ten sposób, że zachowanie homoseksualne jako takie nie byłoby sprzeczne z prawem Bożym i z podążaniem danej osoby ku Bogu? Z powyższym dubium wiąże się konieczność podniesienia kolejnego: czy nauczanie podtrzymywane przez powszechne magisterium zwyczajne, zgodnie z którym każdy pozamałżeński akt płciowy, a w szczególności akty homoseksualne, stanowi obiektywnie ciężki grzech przeciwko prawu Bożemu, niezależnie od okoliczności, w jakich ma miejsce i od intencji, z jaką jest realizowany, jest nadal aktualne?

3. Podkreśliłeś, że Kościół ma wymiar synodalny, w którym wszyscy, w tym wierni świeccy, są wezwani do uczestnictwa i wyrażenia swojego głosu. Nasza trudność polega jednak na czymś innym: przyszły Synod o ?synodalności? przedstawiany jest obecnie tak, jak gdyby w komunii z papieżem stanowił najwyższą władzę w Kościele. Synod Biskupów jest jednak organem doradczym papieża; nie stanowi reprezentacji Kolegium Biskupów i nie może rozstrzygać kwestii, którymi się zajmuje, ani wydawać dekretów w tych sprawach, chyba że w pewnych przypadkach Biskup Rzymski, którego obowiązkiem jest ratyfikowanie decyzji Synodu, wyraźnie przyzna mu głos decydujący (por. kan. 343 KPK). Jest to o tyle kluczowy punkt, że niezaangażowanie Kolegium Biskupów w takie sprawy, jak te, które zamierza poruszyć następny Synod, a które dotykają samej struktury Kościoła, byłoby dokładnie sprzeczne z korzeniami owej synodalności, którą ten Synod rzekomo chce promować. Przeformułujmy zatem nasze dubium: czy Synod Biskupów, który ma się zebrać w Rzymie i w którego skład wejdzie jedynie wybrana reprezentacja duszpasterzy oraz wiernych, będzie sprawował w kwestiach doktrynalnych lub duszpasterskich, odnośnie do których ma się wypowiedzieć, najwyższą władzę w Kościele, która należy wyłącznie do Biskupa Rzymskiego i, una cum capite suo, do Kolegium Biskupów (por. kan. 336 KPK)?

4. W swojej odpowiedzi Wasza Świątobliwość wyjaśnił, że decyzja św. Jana Pawła II wyrażona w Ordinatio Sacerdotalis powinna być ostatecznie podtrzymana i słusznie dodał, że konieczne jest rozumienie kapłaństwa nie w kategoriach władzy, lecz w kategoriach służby, tak aby prawidłowo zrozumieć decyzję naszego Pana o zarezerwowaniu święceń kapłańskich wyłącznie dla mężczyzn. Z drugiej strony, w ostatnim punkcie swojej odpowiedzi dodałeś, że kwestia ta wciąż może być przedmiotem dalszych badań. Obawiamy się, że niektórzy mogą zinterpretować to stwierdzenie jako równoznaczne z tym, iż kwestia ta nie została jeszcze rozstrzygnięta w sposób ostateczny. W istocie św. Jan Paweł II potwierdza w Ordinatio Sacerdotalis, że doktryna ta była nauczana w sposób nieomylny w ramach zwyczajnego i powszechnego magisterium, a zatem należy do depozytu wiary. Takiej odpowiedzi udzieliła Kongregacja Nauki Wiary na wątpliwość dotyczącą tego listu apostolskiego, a odpowiedź ta została zatwierdzona przez samego Jana Pawła II. Musimy zatem przeformułować nasze dubium: czy Kościół w przyszłości mógłby mieć zdolność udzielania święceń kapłańskich kobietom, zaprzeczając w ten sposób, że wyłączne zastrzeżenie tego sakramentu dla ochrzczonych mężczyzn stanowi samą istotę sakramentu święceń, której Kościół zmienić nie może?

5. Na koniec Wasza Świątobliwość potwierdził nauczanie Soboru Trydenckiego, zgodnie z którym ważność sakramentalnego rozgrzeszenia wymaga żalu grzesznika, co wiąże się z postanowieniem niegrzeszenia po raz kolejny. Wasza Świątobliwość zachęcił nas, abyśmy nie wątpili w nieskończone miłosierdzie Boże. Chcielibyśmy powtórzyć, że nasze pytanie nie wynika z powątpiewania w wielkość Bożego miłosierdzia, ale wręcz przeciwnie, wynika ze świadomości, że to miłosierdzie jest tak wielkie, iż jesteśmy w stanie nawrócić się do Niego, wyznać nasze winy i żyć tak, jak On nas nauczył. Z kolei niektórzy mogliby zinterpretować odpowiedź Waszej Świątobliwości jako oznaczającą, że samo przystąpienie do spowiedzi jest wystarczającym warunkiem otrzymania rozgrzeszenia, ponieważ domyślnie mogłoby ono obejmować wyznanie grzechów i skruchę. Chcielibyśmy zatem przeformułować nasze dubium: Czy penitent, który przyznając się do grzechu, odmawia powzięcia w jakikolwiek sposób zamiaru niepopełniania go ponownie, może w sposób ważny otrzymać sakramentalne rozgrzeszenie?

Watykan, 21 sierpnia 2023

Kardynał Walter Brandmüller
Kardynał Raymond Leo Burke
Kardynał Juan Sandoval Í?iguez
Kardynał Robert Sarah
Kardynał Joseph Zen Ze-kiun

d.w.: Jego Eminencja Kardynał Luis Francisco LADARIA FERRER S.I.

Tłum. Izabella Parowicz
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 03.10.23 Pobrań: 9 Pobierz ()
04.10.2023 Oblicze nadchodzącego kryzysu
Dzisiejszy kryzys nie przyszedł znikąd. Jego podwaliny zostały założone ponad 100 lat temu, kiedy wprowadzano na świecie system finansowy oparty na działaniu - w wielu przypadkach prywatnych jak amerykański FED - bankach centralnych.

System tworzenia długu, który w założeniu wymusza ciągły wzrost gospodarczy, co nie może trwać wiecznie. Nie będę tu poruszał zawiłych kwestii ekonomicznych. Wystarczy, że przypomnę, iż u podłoża systemu banków centralnych leży sfingowana katastrofa znana pod nazwą Titanic, w której zatopiono w kwietniu 1912 roku inny statek wraz z grupą bankierów, przeciwników koncepcji banków centralnych.

Co wydarzy się w najbliższej przyszłości jest naturalnie sprawą nieznaną także dla tych, którzy pragną przy okazji tego nieuniknionego kryzysu przejąć władzę nad całym światem. Mamy jednak pewne przesłanki, na podstawie których można ułożyć prawdopodobny scenariusz historycznych wydarzeń, które nas wkrótce czekają. "Wkrótce"? No właśnie, kiedy?

Moim zdaniem musi to nastąpić w ciągu najbliższych 12 miesięcy. Ponieważ w listopadzie 2024 roku zaplanowane są w USA wybory prezydenckie, które będą znacznie trudniejsze do sfałszowania niż te ostatnie w roku 2020.

Wiemy już mniej więcej, kiedy się to stanie. I jak to będzie wyglądać? Otóż moim zdaniem zacznie się od bankructwa kilku banków na przykład w Chinach. Kiedy kryzys będzie już dokonany, okaże się, że na całym świecie w krajach dużych i małych na wschodzie, zachodzie północy i południu, czyli naprawdę wszędzie, banki przestaną obsługiwać klientów. Nie tylko przy okienkach bankowych. Bankomaty nie będą działać, bankowość internetowa zostanie zawieszona. W sklepach zobaczymy puste półki, dostawy towarów do sklepów przestaną funkcjonować. Prąd będzie z reguły tam, gdzie nie ma problemów natury ideologiczno-technicznej. Mam tu na myśli "genialną" politykę energetyczną Niemiec. Także internet będzie działać z wyjątkiem stron "wywrotowych", czyli mediów alternatywnych, takich jak ten blog i większych, których lista już od dawna czeka na pełną blokadę.

Dlaczego nie wyłączą prądu i internetu? Po to, aby przyszli poddani rządu światowego mieli możliwość przyswajania sobie nowych reguł panujących w nowym porządku świata (NWO - New World Order). Taki stan rzeczy musi trochę potrwać, by poddani przyszłych monarchów świata odczuli na własnej skórze niedogodności związane z brakiem podstawowych produktów w sklepach.

Kiedy już zaczną się większe rozruchy i głodni ludzie będą plądrować sklepy, pojawi się w telewizji "zbawienny" pomysł zastąpienia niestabilnych pieniędzy (dolarów, euro, jenów czy złotówek), jedną uniwersalną światową walutą - w rodzaju CDBC. Jednocześnie zostanie zaprezentowany ogółowi nowy system sprawowania władzy bez zbędnych i kosztownych wyborów.

Dla każdego mieszkańca Ziemi powstanie w banku centralnym jego kraju jedno jedyne konto bankowe, kontrolowane przez algorytmy ustalane przez nowych władców. Praca większości ludzi zostanie zastąpiona przez bardzo sztuczną inteligencję. Ten proces będzie następował stopniowo, jednak ci, którzy w związku z tym stracą miejsce pracy oraz wszyscy dotychczasowi bezrobotni otrzymają zasiłek w formie pieniędzy cyfrowych.

Zasiłek ma pomóc przeżyć zarówno właścicielowi konta, jak i wspomagać obieg cyfrowych pieniędzy. Właściciel konta otrzyma pieniądze z terminem ważności. Także produkty, jakie kupi, nie będą całkowicie dowolne. Aby ograniczyć niepotrzebne i szkodliwe dla środowiska naturalnego przemieszczanie się ludzi po świecie, obszar zakupów ograniczy się do sklepów w okręgu np. 15 km od miejsca zamieszkania. To wszystko - jak zawsze - tylko dla naszego dobra.

Ten, kto będzie kontrolował nowe pieniądze, będzie miał niepodzielną władzę nad światem. Ciekaw jestem, kto odważy się publicznie wystąpić przeciwko tym "dobroczyńcom", wiedząc, że straci dostęp do i tak skromnych środków do życia? Korzystajmy z resztek naszej wolności, dopóki jeszcze jest.

Tak wyglądałby zaplanowany dla nas świat, gdyby plany te się spełniły. Jednak plany mają to do siebie, że często biorą w łeb. I tak będzie tym razem. W sytuacji braków w zaopatrzeniu powstaną oddolne inicjatywy zaopatrywania się w żywność bezpośrednio u rolników, Powstanie czarny rynek towarów deficytowych, czyli prawie wszystkich. Czym będziemy za to płacić? Tym, co zwykle w takich sytuacjach: srebro, złoto, platyna. Usługi też będą tak opłacane. Powstanie równoległy rynek, niezależny od tych, którym na tej zależności bardzo zależy.

A tymczasem Polska żyje wyborami. Mam dla Was kilka wskazówek, którymi sam się kieruję:
Link
Link

Marek Wójcik
https://www.world-scam.com
------------------------------------
Tu nie ma co się rozpisywać. Tą tandetę ludzką trzeba usunąć od władzy. W normalny sposób niestety nie da się tego zrobić. A więc co nam pozostało? Oni wiedzą, że weźmiemy się za nich i sprowadzili na nasze terytorium obce siły które po prostu będą do NAS strzelać. A więc mam pytanie do Was wszystkich. To są Polacy ?????? No chyba nie, a jeśli nie są... to co trzeba zrobić z tym niezwykle groźnym problemem?
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 04.10.23 Pobrań: 15 Pobierz ()
Strona 121 z 183 << < 118 119 120 121 122 123 124 > >>
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.