|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 4
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
11
|
Download: Gazetka "Wolne Słowo" |
|
|
11.10.2023 Czy ambasador Brzezinski zna już wyniki niedzielnego głosowania? |
Głosowania (nie mylić z wyborami, bo w prawdziwych wyborach Obywatel ma bierne prawo wyborcze), co parę lat temu wyjaśniłem w tekście objaśniającym fenomen szulersko-arytmetyczny, zwany metodą d'Hondta.
I nie wierzgać mi tu, bo nie napisałem czy ustalił?, a jedynie - czy zna?, a to różnica fundamentalna, bo (jadąc Klasykiem) Polska nie jest brzydką panną bez posagu!
I od ustalania wyników są wyższe szarże, niż jakiś tam ambasador!
Co, że POTUS ustala?
No nie - to byłoby przegięcie.
Zresztą, przegięcie brzmi niebezpiecznie, bo POTUS teraz skupia się na utrzymywaniu równowagi.
Światowej?
No, póki co - schodkowej.
Kto zatem jest odpowiedni do wyników ustalania?
Moim zdaniem doskonale nadaje się do tego Pani Nuland, która nawet będąc jeszcze asystentem sekretarza stanu w administracji u Obamy, już potrafiła stawiać do pionu całą Nowogrodzką, co przeciekł w sposób kontrolowany Janecki Link.
U Bidena awansowała i jak się załatwia sprawy, pokazała ostatnio fikającym Murzynom, podczas inspekcji w Nigrze.
Póki co - werbalnie, ale już tam wokół Nigru szykuje się koalicja okrężna i orężna, która ma wymienić nowego prezydenta na starego, bo jak nie, to...
***
Funkcja ambasadora, a szczególnie ambasadora państwa, które sprawuje opiekę nad światem (nawet już nie całym, bo kiedy zajmowało się zabawą w świat jednobiegunowy, przegapiło nie taki znów krótki okres, gdy coś w rodzaju wyrostka, przekształciło się w biegun drugi i na dobitkę wciąż rosnący) wymaga wielu umiejętności.
Nie czas tu, w tym wpisie przytaczać je wszystkie, toteż wymienię umiejętność tylko jedną, ale - ważną.
Otóż ambasador opiekujący się Polską musi posiadać umiejętność biegania.
Skąd wiem?
A z rządowej telewizji i z prorządowego programu Salon Dziennikarski, w którym to programie, prowadzonym przez dziennikarzy prorządowych dubeltowo (bo ich jest dwóch - obaj jednakowi i Karnowscy do tego) zaproszony w gości redaktor Semka wypalił: 12.11.2022 od 16 min 50 sekundy:
"...my musimy też uważnie patrzeć na to, co będzie robić Ameryka.
Ja należę do pokolenia, które dobrze pamięta ten taki zapaszek, kiedy Ameryka zaczyna się martwić, że ktoś tam będzie za slaby.
Pamiętam wizytę Busha, w czasie której po raz pierwszy, z sukcesem, odegrano komedię pod tytułem, że Jaruzelski to wspaniały dżentelmen o angielskich manierach, pamiętam ambasadora amerykańskiego, który biegał po członkach OKP w sejmie, aby koniecznie wybrać Jaruzelskiego na prezydenta..."
Phi! Wielkie mi odkrycie!
Jak staram się przypominać przy każdej, stosownej okazji,
tak strategicznie położony i (wciąż) bogaty kraj jak ten Nad Wisłą, nie może pozostać niezaopiekowany.
No nie może i basta, bo nawet nie ma przeproś, a tym bardziej zmiłuj.
Nie może!
Toteż opiekę nad nim sprawują od wieków Ambasady (opiekuńcze).
Jak to było w "Psach"?
Czasy się zmieniają, ale ambasador zawsze jest w komisjach!
No, może niedokładnie zacytowałem, ale żem w wieku senioralnym, to mi wolno.
To znaczy - jeszcze wolno.
***
Nie wiem, czy ambasador Brzeziński już bieganie zaczął, czy czeka na moment konstruowania korupcjo-koalicji (dokładnie tak: koalicji w wersji korupcjo), ale wszystko wskazuje na to, że pobiegać będzie jednak musiał, chyba, że zastosowana zostanie metoda na rympał, co dzięki zaabsorbowaniu tzw. światowej opinii kolejnym krokiem do III wojny światowej, tym razem poczynionym w Palestynie, może być i prostsze w konstrukcji - i tańsze w utrzymaniu.
Może, ale - nie musi.
A zatem - biegnij, biegnij Forest - tfu! - Mark...
http://ewaryst-fedorowicz.szkolanawigatorow.pl/the-winner-is-dhondt-czyli-w-maju-duda-
http://blog.wirtualnemedia.pl/ewaryst-fedorowicz/post/jak-pis-kondominium-na-kolonie-amerykanska-zamienil
https://www.tvp.info/64104435/12112022-0915
Ewaryst Fedorowicz
|
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 11.10.23 |
Pobrań: 18 |
Pobierz () |
11.10.2023 Dezercja czy kopniak w generalską rzyć? |
Broni się pozbyliśmy, przyszedł czas na generałów
Media donoszą, że rezygnację ze swoich stanowisk złożyło dwóch generałów na kluczowych stanowiskach i są to Szef Sztabu Generalnego, gen. Rajmund Andrzejczak oraz dowódca operacyjny, gen. Tomasz Piotrowski.
Przyznam, że postacie tych dwóch generałów nie są mi bliżej znane.
Podczas całej zadymy na Ukrainie oprócz farmazonów o tym, że polska armia to potęga i o tym, że po tym, gdy Polska oddała całe swoje uzbrojenie naszemu największemu wrogowi, MON dokonało wielkich zakupów w zakresie uzbrojenia, pojawiały się w mediach jedynie dwa nazwiska ze sfer wojskowych i chodzi tu o gen. Skrzypczaka, który dla mediów robi za alfę i omegę w zakresie wojskowości oraz o gen. Polko, który także uchodzi za eksperta, ale ten z kolei specjalizuje się w straszeniu Polaków Rosją i Putinem.
O ile postacie rezygnujących generałów nie były mi bliżej znane, o tyle dwa ostatnie nazwiska utkwiły mi w pamięci już dużo wcześniej.
Otóż gen. Skrzypczak nie zasłynął z jakichkolwiek zwycięstw na polu walki, ale wsławił się za to jako bardzo aktywny uczestnik portali randkowych i krążyły nawet opinie, że był mistrzem w rwaniu podstarzałych lasek na... pagony. A wszystko działo się to wówczas, kiedy był on dowódcą wojsk lądowych w polskiej armii, stąd też niewątpliwie jego sukcesy na niwie romansów w sieci.
Generał Polko natomiast, a przypomnę, że niegdyś był on dowódcą GROMu, zasłynął tym, że generał Petelicki, który z kolei był twórcą jednostki GROM, oficjalnie stwierdził, że Polko nie jest godny nosić emblematów i oznakowań GROMu i przy okazji zapytam, a gdzie dzisiaj jest GROM i gdzie dzisiaj jest generał Petelicki?
W mediach możemy przeczytać, że skutkiem rezygnacji generała Andrzejczaka był konflikt pomiędzy nim, a MON w związku z tym, że w jakimś polskim lesie spadła ruska rakieta z betonową głowicą. Przynajmniej tak mamy myśleć.
Proszę mi jednak powiedzieć, czy w sytuacji gdy za naszą granicą trwa wojna, która może ogarnąć także nasze tereny i kiedy już zostaliśmy zaatakowani przez Ukrainę ponosząc ofiary śmiertelne w Przewodowie, zasadnym jest podaniem się do dymisji dwóch kluczowych dowódców w armii? Do tego mamy konflikt w Izraelu, gdzie Błaszczak posłał 200 komandosów.
Ciężko jest mi uwierzyć w to, że były to suwerenne decyzje obu generałów. Bardziej skłaniam się ku opinii, że za rezygnacją generałów stoi Błaszczak i to mnie wcale by nie dziwiło, bo uważam, że funkcję ministra obrony w Polsce piastuje osoba zupełnie niekompetentna, jest to zwykły oszołom posłusznie wykonujący polecenia nie wiadomo od kogo, zatem podjęcie decyzji o pozbyciu się dwóch kluczowych dowódców w tak newralgicznym momencie, podczas gdy świat dosłownie płonie, jest sabotażem.
Zapewne nikt z nas się prawdy nie dowie, o co tak w istocie Błaszczakowi chodzi, ale jedno jest pewne, jeżeli ci generałowie są w nikłym choć stopniu przedstawiani przez media, czy stronę rządową, w negatywnym świetle, a są, to znaczy, że są to bardzo pozytywne postacie i może warto w nich pokładać jakieś nadzieje, bo ja nie wierzę, że w polskiej armii, w polskiej policji, czy w końcu w polskich służbach są sami zdrajcy na usługach syjonistów.
Ostatnia dygresja to taka, że jeżeli doszło do tak kontrowersyjnych rezygnacji, czy dymisji, to może świadczyć to o tym, że generałowie mogli odmówić wysłania polskich wojsk na Ukrainę, bądź do Izraela? To by tłumaczyło w jakimś stopniu całą sytuację, ale niestety szybko nikt nam tego nie wyjaśni.
Sytuację wyjaśniłby ewentualny pucz przeprowadzony przez resorty siłowe, albo choć przez jeden z nich, po to, aby uchronić Polskę przed jej likwidacją.
Czy jest to w Polsce możliwe?
Drogi czytelniku!
Jeżeli łaskawie zechcesz postawić kawę Twardowskiemu na księżycu, której tu deficyt to i on i kur jego radzi wielce będą.
Gdy dodasz łyżeczkę cukru, też będzie dobrze, a prąd energii więcej doda :)))
Możesz to zrobić przez PayPal na konto: tradeseler19@gmail.com
Z góry serdecznie dziękuję!
Jan Twardowski
https://jantwardowski.neon24.org/
-----------------------------------
Zarządzeniem Ministra Obrony Narodowej, dotyczącym regulaminu organizacyjnego MON, Szef Sztabu Generalnego został formalnie pozbawiony dowodzenia Sztabem Generalnym - informuje Fundacja Ad Arma. 04.12.2020
https://adarma.pl/2020/12/04/szef-sztabu-generalnego-pozbawiony-dowodzenia-sztabem-generalnym/ |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 11.10.23 |
Pobrań: 18 |
Pobierz () |
11.10.2023 W Wojsku Polskim jest szczebel pułku i jest szczebel sztabu generalnego. Lojalnością nie |
TO JEST PEŁNA NIEKOMPETENCJA I BEZRADNOŚĆ. Na tych szczeblach trzeba mieć umiejętność rozwiązywania problemów nie wystarczy skwitować tematu ogłoszeniem, że oficerowie podali się do dymisji
Wstrząs w polskiej armii. Generałowie rezygnują. To tylko niektóre tytuły w polskiej prasie.
Dymisja, o której w mediach głośno, to nie jest normalna zmiana pokoleniowa w wojsku, czy też konieczna decyzja kadrowa. Nazywajmy rzeczy po imieniu. To było wyrzucenie z wojska najważniejszych generałów przez ministra obrony i prezydenta RP, który kolejny raz nie potwierdził swojego zwierzchnictwa nad siłami zbrojnymi.
Szef Sztabu Generalnego - Naczelny dowódca WP na wypadek wojny, to tylko JEDEN GENERAŁ, któremu powierzono zadanie przygotowania polskich sił zbrojnych do odparcia agresji. To jest oficer, który posiadł nie tylko wszystkie tajemnice dotyczące obrony państwa, ale również w pewnym zakresie brał udział w planowaniu użycia sił zbrojnych NATO.
Przygotowanie i decyzja powierzenia jednemu oficerowi tak odpowiedzialnego zadania, powinny wynikać z odpowiednich zasad i odpowiedzialności decydentów, którzy w trosce o najważniejsze dla Polski interesy składają swoje podpisy pod tego typu nominacją. To nie powinna być tylko decyzja jednej rządzącej partii i w żadnym wypadku nie może to być kaprys pełniącego obowiązki szefa MON. Brak pełnej aprobaty dla często niezrozumiałych zachowań czy podejmowanych decyzji przez ministra obrony, w żadnym wypadku nie może być przyczyną do podejmowania tak nieodpowiedzialnych decyzji.
Trzeba popatrzeć, w jakim świetle minister Błaszczak i prezydent Duda potraktowali zagadnienia polskiej obronności w obecnym miejscu i czasie. TO JEST PEŁNA NIEKOMPETENCJA I BEZRADNOŚĆ. Na tych szczeblach trzeba mieć umiejętność rozwiązywania problemów i nie wystarczy skwitować tematu ogłoszeniem, że oficerowie podali się do dymisji, ponieważ takie mieli prawo.
To jest zbyt poważna sprawa, by PUSZCZAĆ W ETER TAKIE BZDURY. Daleki jestem od obrony tych oficerów, bowiem patrzę na temat jedynie poprzez wymogi POLSKIEJ RACJI STANU i nikt mi nie powie, jak to głupio i bezczelnie oznajmił w TVP jeden z redaktorów, że NIC SIĘ NIE STAŁO PONIEWAŻ ZDYMISJONOWANI GENERAŁOWIE ZOSTALI ZASTĄPIENI INNYMI.
Tego typu redaktorów nam nie brakuje, którzy nie mając pojęcia o wadze stanowiska, o którym jest mowa nie powinien klepać wyuczonych regułek. Naczelny dowódca WP na wypadek wojny, to nie jest jeden kapral, którego można zastąpić kilkoma innymi podoficerami.
Nie znałem dobrze generała Andrzejczaka i wcale nie znam jego następcy generała Kukuły, ale wieloletnie doświadczenie podpowiada mi, że z dowódcy pułku nagle nie może (nawet po pobycie w WOT) być Naczelnym dowódcą WP. Pomysł może powstać w głowie ministra Macierewicza i Błaszczaka, dla których nie liczy się PROFESJONALIZM oficera, ale tylko jego lojalność wobec ministra i partii rządzącej.
Zapewne zdymisjonowani oficerowi nie buntowali się przeciwko władzy, ale zdecydowanie wskazywali ministrowi, gdzie kończy się kierowanie siłami zbrojnymi, a zaczyna dowodzenie, szkolenie i przygotowywanie sił zbrojnych do wykonania tego najważniejszego zadania.
Zupełnie żenująco i nieodpowiedzialnie zachowuje się polska opozycja, dla której najważniejszym jest wykorzystanie tej sytuacji w walce wybiorczej. Tylko nieliczni zauważają potrzebę uporządkowania tematu, określenia stosownych zasad i reguł obowiązywania cywilnej kontroli nad siłami zbrojnymi. Trzeba skończyć z dotychczasowymi paradoksami, czas zacząć szanować polskich generałów wśród odpowiedników NATO i w doborze oficerów na najważniejsze stanowiska w siłach zbrojnych nie kierować się sympatiami polityków oraz nie dokonywać w ciągu 5 lat nominacji z dowódcy pułku na generała broni i szefa Sztabu Generalnego. To jest wstyd dla państwa polskiego.
Czas też najwyższy, by w tym temacie przestali wypowiadać się generałowie, których dowodzenie zakończyło się na szczeblu kompanii, a dziś przedłużają tubę propagandową w niektórych mediach. Jednak zupełnie nie rozumiem też milczenia tych generałów, dla których nie są tajemnicą problemy najwyższych szczebli dowodzenia w WP. Sprawa wymaga uporządkowania na przyszłość.
Jeżeli dziś sprawa jest tak normalna, to dlaczego zdymisjonowanym generałom nie podano nawet ręki w podziękowaniu i nie wręczono im aktu dymisji? Pan prezydent o czymś zapomniał?
Adam Zawrat
https://adamzawrat.neon24.org |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 11.10.23 |
Pobrań: 20 |
Pobierz () |
12.10.2023 "Proces 2?? utajnione badanie firmy Pfizer pokazuje, że zatwierdzono zupełnie inną |
Międzynarodowi dziennikarze mediów alternatywnych badają dokładny proces opracowywania, testowania i dystrybucji tzw. "szczepionek" przeciwko Covid-19. Teraz nastąpił kolejny przełom, który całkowicie zmienia oficjalną wersję: tak zwany "Proces 2", badanie przeprowadzone w ramach badania zatwierdzającego firmy Pfizer, było do niedawna pilnie strzeżoną tajemnicą. Z dokumentów wynika, że szczepionki dystrybuowane na całym świecie zostały wyprodukowane przy użyciu innej, znacznie bardziej niebezpiecznej i problematycznej metody produkcji niż zatwierdzona.
Wskazówki dotyczące "Procesu 2" były przez cały czas ukryte w badaniu klinicznym szczepionki przeciwko COVID firmy Pfizer. Ustalenia dziennikarzy War Room i DailyClout Link są zarówno przytłaczające, jak i szokujące. Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) była świadoma, że niepożądane skutki uboczne występowały bardzo często u uczestników Procesu 2, ale nie ma dowodów na to, że agencja podjęła działania w oparciu o te alarmujące ustalenia.
"Próba w ramach procesu 2" została odkryta na początku tego roku w dziesiątkach tysięcy dokumentów firmy Pfizer opublikowanych przez FDA. Zespoły DailyClout przeglądały zeznania ekspertów dr Josh Guetzkow Link z Uniwersytetu Hebrajskiego w Tel Awiwie, które wykorzystano w procesie sądowym w Wielkiej Brytanii, i rozpoczęli poszukiwania dowodów dotyczących około 250 osób, które mogły wziąć udział w eksperymencie prowadzonym w imieniu Europejskiej Agencji Leków (EMA).
Wolontariuszka War Room/DailyClout, farmaceutka Erika Delph, zauważyła anomalię w liczbach randomizacyjnych, które zgadzały się z liczbami i datami w załączonym "badanie w ramach badania". Analitycy danych i eksperci medyczni przeanalizowali te dane. To, co odkryli, jest szokujące: 502 osoby wzięły udział w "próbie w ramach badania" szczepionki przeciwko COVID firmy Pfizer i otrzymały lek zanieczyszczony niedopuszczalnie wysokim poziomem plazmidów DNA. Można by spróbować odrzucić to jako przeoczenie lub wypadek. Z zapisów dokumentacji wynika jednak, że było to celowe i że firma Pfizer wiedziała, że podała 252 pechowym badanym zupełnie inny zastrzyk niż ten, na który się zapisali. Już sam ten fakt narusza Kodeks Norymberski z 1947 r., który stanowi, że nielegalne jest przeprowadzanie eksperymentów na ludziach bez zgody po uzyskaniu szczegółowych i pełnych informacji.
Co to jest Proces 2 i po co to całe zamieszanie?
Terminy "Proces 1" i "Proces 2" były wymieniane przez firmę Pfizer w różnych iteracjach protokołu badania klinicznego tej nowatorskiej platformy leków, która była przeznaczona do stosowania na całym świecie. "Proces" odnosi się do sposobu, w jaki "szczepionka" została wyprodukowana.
W pierwotnym procesie produkcyjnym BNT162b2, "szczepionki" firmy Pfizer stosowanej w badaniach klinicznych przeciwko COVID, wykorzystano technikę replikacji (amplifikacji) informacyjnego RNA znaną jako PCR (reakcja łańcuchowa polimerazy). Zasadniczo działa jak kserokopiarka, w której oryginalny mRNA jest replikowany/klonowany. Nazywa się to "Procesem 1".
Z komercyjnego punktu widzenia tego typu proces jest kosztowny i musiałby zostać znacznie przyspieszony, aby zapewnić dawki dla całego świata. Do komercyjnego skalowania produktu wykorzystano sprawdzony sposób masowej produkcji z wykorzystaniem m.in. bakterie coli. Ta technika produkcji masowej to "Proces 2". Drażliwą kwestią było to, że w "Procesu 2" zastosowano zupełnie inny proces produkcyjny niż ten zastosowany w przypadku produktu w badaniu klinicznym (Proces 1), a zezwolenie na użycie w sytuacjach awaryjnych (EUA) dla "szczepionki" zostało wydane w oparciu o Proces 1. Ponadto Proces 2 nie był zgodny z Dobrą Praktyką Wytwarzania (GMP). Należy zwrócić uwagę na kontrakty krajowe FOIAed z firmą Pfizer z Afryka PołudniowaIAlbania Link.
Wyniki sekwencjonowania genetycznego pozostałości produktu w fiolkach wykonane w ramach Procesu 2 przez Kevina McKernana potwierdzają doniesienia innych grup, że istnieje znaczne zanieczyszczenie zmodyfikowanego mRNA wysokim poziomem fragmentów plazmidu DNA.
Zanieczyszczenie to przypisuje się zastosowaniu bakterii E.Coli podczas produkcji. Bakterie te występują naturalnie w ludzkiej florze jelitowej i są powszechnym środkiem masowej produkcji sekwencji mRNA. Wymagany gen jest wstawiany do pierścienia DNA, a bakterie w sposób ciągły replikują te plazmidy.
Plazmidy wytwarzane w tym procesie są oczyszczane przy użyciu enzymów (DNAazy) i mają uregulowaną górną granicę w produkcie końcowym ze względu na teoretyczne obawy dotyczące włączenia tego DNA do genomu ludzkiego gospodarza.
Chociaż składnik aktywny w Procesie 2 był identyczny z Procesem 1, Europejska Agencja Leków (EMA) odnotowała poziom skażenia plazmidami DNA i wyraziła zaniepokojenie, ponieważ znacznie przekraczał on wcześniej opublikowane poziomy bezpieczeństwa. EMA była tak zaniepokojona, że poprosiła firmę Pfizer i FDA o włączenie nowej procedury do końca badania klinicznego z udziałem około 250 uczestników.
Jakie wcześniej ukryte informacje odkryli badacze z War Room/DailyClout?
Zidentyfikowali unikalną kohortę na podstawie nieprawidłowych liczb randomizacyjnych, które nie miały sensu w porównaniu z sekwencjami stosowanymi w głównej części badania klinicznego. Zidentyfikowali także nieprawidłowe numery partii zawierających produkty opracowane w ramach Procesu 2. Tych 502 uczestników przebadano w czterech ośrodkach w Stanach Zjednoczonych, z czego 250 otrzymało placebo, a pozostałych 252 otrzymało produkt Procesu 2.
Produkt miał unikalny numer partii dostawcy "EE8493Z" określony w dokumencie inwentarza partii/partii firmy Pfizer Link
Kohortę oddzielono także od osób, które otrzymały Proces 1 oraz od niezaślepionej części badania po przyznaniu EUA, w której praktycznie cała grupa placebo z głównego badania otrzymała "szczepionkę".
Powiększając dane Procesu 2, łatwiej jest dostrzec separację obiektów.
Wystąpiła istotna różnica w liczbie zdarzeń niepożądanych w grupie pacjentów Procesu 2. Powinno to wzbudzić alarm wśród organów regulacyjnych, ponieważ wyniki były znacznie bardziej niepokojące niż znaczące skutki uboczne, które wystąpiły w poprzednich badaniach klinicznych (Proces 1).
Chociaż działania niepożądane były "niewielkie", istniała duża różnica między grupą otrzymującą placebo a grupą leczoną, 65 w porównaniu do 155, czyli 2,4 razy więcej. W związku z tym można było spodziewać się dalszych badań w celu ustalenia przyczyny, ponieważ była to nowa procedura mająca na celu globalne wdrożenie.
Co nowego i niepokojącego kryje się w odkryciach?
Doniesienia z Europy opierały się na zeznaniach świadków na temat "partii ratunkowej" EJ0553 zastosowanej u 11 pacjentów w czterech ośrodkach innych niż te objęte mini badaniem klinicznym (ośrodki 1001, 1002, 1003 i 1007). W dokumencie numeru partii firmy Pfizer produkt "Proces 2" ma również oznaczenie "Z", które mogło zostać użyte do identyfikacji produktu wytworzonego przy użyciu nowego procesu. W przypadku Stanów Zjednoczonych nie należy stosować żadnego produktu wyprodukowanego poza granicami kraju. Istnieją jednak dowody pochodzące od australijskiego organu regulacyjnego, Therapeutic Goods Administration (TGA), w dokumencie ( FOI 3659, dokument 4 Link) zatytułowany "BNT162b2 (PF-07302048) Comparability Report for PPQ Drug Product Partie" - zgodnie z nim partia EJ0553Z została wyprodukowana w Puurs w Belgii i wypuszczona jako "zaopatrzenie awaryjne".
Nowe ustalenia dotyczące szczepionek i Procesu 2 opierają się na dowodach empirycznych, które zostały już opublikowane w dokumentach firmy Pfizer Link.
W rezultacie różne profile skutków ubocznych wykazały, że produkt Procesu 2 różnił się od produktu Procesu 1. Biorąc pod uwagę ten sygnał dotyczący bezpieczeństwa, FDA powinna była wziąć to pod uwagę i ustalić, że badanie kliniczne należy powtórzyć, ponieważ był to inny produkt o innym profilu bezpieczeństwa.
Wnioski
Proces 2 powinien był być przedmiotem oddzielnego badania klinicznego, ponieważ niewielka liczba uczestników przebadanych pod koniec badania klinicznego przed zatwierdzeniem przez EUA wyłoniła istotne sygnały dotyczące bezpieczeństwa. Zanieczyszczenie wykryte fragmentami plazmidu DNA wielokrotnie przekroczyło maksymalną wartość dozwoloną przez EMA.
Dane zawarte w dokumentach firmy Pfizer pokazują, że u wszystkich 502 pacjentów, którzy włączyli się do dodatkowego "badania w ramach badania", wykazano silny sygnał dotyczący bezpieczeństwa ze względu na wyższy odsetek działań niepożądanych.
Przetestowany i zatwierdzony proces nigdy nie został publicznie rozpoczęty i udostępniony ludności świata. Zamiast tego społeczeństwo otrzymało jedynie produkt Procesu 2 zanieczyszczony plazmidami DNA.
Gdyby te twierdzenia udało się udowodnić w sądzie w oparciu o dowody z Daily Clout i War Room, zmieniłoby to wszystko - ponieważ szczepionki podawane na całym świecie nie mają nigdzie zgody - byłby to przypadek celowego oszukiwania społeczeństwa . |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 12.10.23 |
Pobrań: 20 |
Pobierz () |
12.10.2023 Zagrywka stulecia! Mentzen kontra Morawiecki |
Nagroda za Mateusza Morawieckiego
Link
Mentzen dziś oświadczył publicznie na You Tube, iż jest mu wiadomo o jeszcze jednej taśmie nagranej w sławetnej restauracji "Sowa i przyjaciele", gdzie w 2013 roku obradował przy ośmiorniczkach będący wówczas u władzy POwski gang z udziałem doradcy Tuska, Mateusza Morawieckiego. Z ówczesnych jego wypowiedzi zachowała się, trudno strawna także z powodu obficie używanego przez obecnego premiera "mięcha", ta, gdy mówił, iż "powinniśmy pracować tak, jak było za okupacji i po wojnie, za miskę ryżu". Także, jego zachwyty nad systemem bankowym Niemiec pod rządami Merkel, gdzie "wszystkie banki są pod kontrolą służb". Jak pisał w październiku 2018 roku w gazwyb Wojciech Czuchnowski, powołując się na rozmowy z osobami zbliżonymi do sprawy "jedno z nagrań miało zniknąć bądź zostać ukryte w celu zaszantażowania Morawieckiego". To, na którym Morawiecki omawia kupowanie nieruchomości na tzw. słupy (czyli osoby podstawione). Link
Sławomir Mentzen oferuje dziś milion złotych w gotówce osobie, która w najbliższym czasie dostarczy mu kopię zaginionej - według kelnerów, którzy mieli robić nagrania - taśmy z premierem.
- Nie wydaje wam się dziwne i niepokojące - mówi Mentzen - że ktoś dysponuje nagraniami mogącymi skompromitować premiera rządu polskiego? Być może szantażuje go tymi nagraniami... I nikogo to nie interesuje?
Zagrywka zaiste, pokerowa, bo prawie w przeddzień tak zwanej "ciszy wyborczej". To dość czasu, aby wieść rozeszła się po narodzie i być może zaalarmowała niejednego z wahających się, na kogo głosować (niestety, zapiekłych pisolubów nic nie ruszy). A za mało, by przeciwnik przygotował jakąś sensowną kontrkampanię. Mentzen nie całkiem jest politykiem "z mojej bajki", ale zaimponował mi odwagą i ułańską fantazją, z jaką rzucił na stół (dosłownie!) milion złotych za odnalezione nagranie. Czekamy na ciąg dalszy z wielką ciekawością. Byle tylko nic się nie stało helikopterowi, którym chłopaki z Konfederacji obecnie oblatują Polskę.
pokutujący łotr
---------------------------------
Przypominam, po raz n-ty: Kulisy koszernej kolacji Link
Podległość obcym rządom. Traktują nas jak idiotów - Wojciech Sumliński Link
|
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 12.10.23 |
Pobrań: 19 |
Pobierz () |
12.10.2023 Traktat WHO czyli globalny zamach stanu powstrzymany. Na razie. |
17 września 2023r., jedenaście państw zadeklarowało, że nie poprze przyjęcia deklaracji politycznych w sprawie celów zrównoważonego rozwoju, zapobiegania pandemiom, gotowości i reagowania, powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego w porządku obrad WHO.
Innymi słowy tylko i aż 11 państw odrzuciło szaleńczy pomysł, by WHO stało się globalnym "pandemicznym policjantem" i dyktatorem czasu pandemii, narzucającym swoje prawa demokratycznie wybranym narodowym rządom.
Tylko na chwilę globalny zamach stanu został powstrzymany. Teraz trzeba zrobić wszystko, by wywrzeć społeczną presję na polski rząd i Sejm, by odrzuciły dyktat Światowej Organizacji Zdrowia, który jest niczym innym jak przejęciem władzy nad narodami świata przez najbardziej skorumpowaną organizację świata, której władze nie są demokratycznie wybierane, nie ma nad nią żadnej demokratycznej kontroli, ani nie podlega żadnej odpowiedzialności za swoje działania.
PILNE! 11 państw odrzuciło Traktat Pandemiczny WHO [napisy pl]
Link
Źródło: PSNLiN
------------------------------
Niestety - Polska NIE była w tym zacnym gronie JEDENASTKI sprzeciwiającej się traktatowi WHO. |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 12.10.23 |
Pobrań: 20 |
Pobierz () |
13.10.2023 Prawicowa "ściąga" przed wyborami |
Instytut Ordo Iuris przygotował przydatną analizę głosowań dotychczasowych posłów podczas dwóch ostatnich kadencji Parlamentu.
Analizie poddano 12 głosowań oraz listę poparcia jednego wniosku do Trybunału Konstytucyjnego, podczas których politycy decydowali o sprawach najważniejszych z perspektywy obrony życia, rodziny i wolności.
Opracowanie w kapitalny sposób demaskuje tych parlamentarzystów, którzy nierzadko przedstawiają się jako zaangażowani katolicy, ale ich decyzje temu przeczą.
A więc sprawdźmy, jak głosowali:
Kaczyński Jarosław Prawo i Sprawiedliwość Kielce
5/13
Głosowanie za odrzuceniem obywatelskiego projektu ustawy proaborcyjnej "Ratujmy kobiety" - 23.09.2016 r. Przeciw
Głosowanie za odrzuceniem ustawy ograniczającej in vitro - 23.09.2016 r. Przeciw
Głosowanie za odrzuceniem obywatelskiego projektu ustawy "Stop Aborcji" - 6.10.2016 r. Za
Głosowanie za odrzuceniem obywatelskiego projektu ustawy proaborcyjnej "Ratujmy kobiety 2017" - 10.01.2018 r. Przeciw
Głosowanie za odrzuceniem obywatelskiego projektu ustawy "Stop Pedofilii" - 16.04.2020 r. Przeciw
Głosowanie za odrzuceniem obywatelskiego projektu ustawy "Zatrzymaj aborcję" - 16.04.2020 r. Przeciw
Głosowanie za przyjęciem ustawy "Piątka dla zwierząt" - 18.09.2020 r. Za
Głosowanie za odrzuceniem obywatelskiego projektu ustawy "Tak dla rodziny, nie dla gender" - 30.03.2021 r. Przeciw
Głosowanie za przyjęciem obywatelskiego projektu ustawy "Tak dla rodziny, nie dla gender" w szybszym trybie bez skierowania do komisji - 30.03.2021 r. Przeciw
Głosowanie za odrzuceniem ustawy covidowej "Lex Hoc" - 1.02.2022 r. Przeciw
Głosowanie za odrzuceniem obywatelskiego projektu ustawy "W obronie chrześcijan" - 15.12.2022 r. Przeciw
Głosowanie za odrzuceniem obywatelskiego projektu ustawy "Aborcja to zabójstwo" - 7.03.2023 r. Za
Wniosek do Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji eugenicznej - 19.11.2019 r. Brak podpisu
Czyli, na 13 głosowań, tylko w 5 przypadkach J. Kaczyński głosował tak jak należy.
A teraz pani Marszałek:
Witek Elżbieta Prawo i Sprawiedliwość Legnica
6/13
Głosowanie za odrzuceniem obywatelskiego projektu ustawy proaborcyjnej "Ratujmy kobiety" - 23.09.2016 r. Za
Głosowanie za odrzuceniem ustawy ograniczającej in vitro - 23.09.2016 r. Przeciw
Głosowanie za odrzuceniem obywatelskiego projektu ustawy "Stop Aborcji" - 6.10.2016 r. Za
Głosowanie za odrzuceniem obywatelskiego projektu ustawy proaborcyjnej "Ratujmy kobiety 2017" - 10.01.2018 r. Przeciw
Głosowanie za odrzuceniem obywatelskiego projektu ustawy "Stop Pedofilii" - 16.04.2020 r. Przeciw
Głosowanie za odrzuceniem obywatelskiego projektu ustawy "Zatrzymaj aborcję" - 16.04.2020 r. Przeciw
Głosowanie za przyjęciem ustawy "Piątka dla zwierząt" - 18.09.2020 r. Za
Głosowanie za odrzuceniem obywatelskiego projektu ustawy "Tak dla rodziny, nie dla gender" - 30.03.2021 r. Przeciw
Głosowanie za przyjęciem obywatelskiego projektu ustawy "Tak dla rodziny, nie dla gender" w szybszym trybie bez skierowania do komisji - 30.03.2021 r. Przeciw
Głosowanie za odrzuceniem ustawy covidowej "Lex Hoc" - 1.02.2022 r. Przeciw
Głosowanie za odrzuceniem obywatelskiego projektu ustawy "W obronie chrześcijan" - 15.12.2022 r. Przeciw
Głosowanie za odrzuceniem obywatelskiego projektu ustawy "Aborcja to zabójstwo" - 7.03.2023 r. Za
Wniosek do Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji eugenicznej - 19.11.2019 r. Brak podpis
Na 13 głosowań tylko 6 "po katolicku".
No i jeszcze wicepremier.
Błaszczak Mariusz Prawo i Sprawiedliwość Podwarszawski
5/13
Głosowanie za odrzuceniem obywatelskiego projektu ustawy proaborcyjnej ?Ratujmy kobiety " - 23.09.2016 r. Przeciw
Głosowanie za odrzuceniem ustawy ograniczającej in vitro ? 23.09.2016 r. Przeciw
Głosowanie za odrzuceniem obywatelskiego projektu ustawy "Stop Aborcji" - 6.10.2016 r. Za
Głosowanie za odrzuceniem obywatelskiego projektu ustawy proaborcyjnej "Ratujmy kobiety 2017" - 10.01.2018 r. Przeciw
Głosowanie za odrzuceniem obywatelskiego projektu ustawy "Stop Pedofilii" - 16.04.2020 r. Przeciw
Głosowanie za odrzuceniem obywatelskiego projektu ustawy "Zatrzymaj aborcję" - 16.04.2020 r. Przeciw
Głosowanie za przyjęciem ustawy ?Piątka dla zwierząt" - 18.09.2020 r. Za
Głosowanie za odrzuceniem obywatelskiego projektu ustawy "Tak dla rodziny, nie dla gender" - 30.03.2021 r. Przeciw
Głosowanie za przyjęciem obywatelskiego projektu ustawy "Tak dla rodziny, nie dla gender" w szybszym trybie bez skierowania do komisji - 30.03.2021 r. Przeciw
Głosowanie za odrzuceniem ustawy covidowej "Lex Hoc" - 1.02.2022 r. Przeciw
Głosowanie za odrzuceniem obywatelskiego projektu ustawy "W obronie chrześcijan" - 15.12.2022 r. Przeciw
Głosowanie za odrzuceniem obywatelskiego projektu ustawy "Aborcja to zabójstwo" - 7.03.2023 r. Nieobecny
Wniosek do Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji eugenicznej - 19.11.2019 r. Brak podpisu
Na 13 decyzji poselskich tylko 5 właściwych.
No i wszystko jasne.
Źródło: https://ordoiuris.pl/dzialalnosc-instytutu/latarnik-wyborczy-ordo-iuris-zweryfikuj-kandydata
https://latarnik.ordoiuris.pl/
Rebeliantka
|
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 13.10.23 |
Pobrań: 19 |
Pobierz () |
13.10.2023 Donalda Tuska nigdy nie znałem, nie znam i nie chcę znać |
Duet teatralny spisał się na medal
Link
Link
W 2010 roku Donald Tusk powołał Radę Gospodarczą. Jej szefem został były premier - Jan Krzysztof Bielecki
Zawsze był dobrze przygotowany, zawsze miał do końca rozpisane i przeanalizowane sprawy, którymi się zajmowaliśmy - tak o Mateuszu Morawieckim mówi jedna z osób, która zasiadała razem w nim w radzie gospodarczej przy premierze Donaldzie Tusku. Jednocześnie zdradza kulisy, czy przyszły premier miał możliwość sugerowania konkretnych rozwiązań Tuskowi.
My nie mieliśmy kontaktu do premiera Donalda Tuska. Łącznikiem był zawsze Jan Krzysztof Bielecki - opowiada nasz rozmówca.
Tym samym zbija argument, że Mateusz Morawiecki za czasów działania w radzie gospodarczej mógł wszystkie swoje pomysły przedstawiać bezpośrednio ówczesnemu premierowi. Takich możliwości nie miał żaden z członków. Największy dostęp do Tuska miał właśnie Jan Krzysztof Bielecki. /Zawsze przygotowany.../
Komentarz:
Otumaniony propagandą elektorat głosuje niby przeciw jednym albo przeciw drugim, ale tak naprawdę wszystkie głosy idą na strategiczną koalicję PiS i KO realizującą "Wielki Reset". Elektorat jest podzielony za pomocą starej i skutecznej socjotechniki "dziel i rządź" - divide et impera - motto z czasów Cesarstwa Rzymskiego. Kiedyś w ramach klasycznego wykształcenia rozumieli to gimnazjaliści, dziś nie pojmują tego współcześni "intelektualiści".
ekspedyt.org |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 13.10.23 |
Pobrań: 18 |
Pobierz () |
13.10.2023 Forsa i sojusze |
No i stało się. Podczas gdy Polską wstrząsały spory, ilu było uczestników "marszu miliona serc" złamanych w Warszawie, albo reklama, jaką rząd "dobrej zmiany" zrobił za darmo pani reżyserowej, aż zdezorientowany Watykan przyznał jej też specjalną nagrodę, co może być wstępem do beatyfikacji - Unia Europejska podjęła decyzję w sprawie migrantów. Jest ona całkowicie zgodna z wnioskami, jakie pani Urszula von der Layen wciągnęła po obejrzeniu dantejskich scen na Lampedusie, gdzie wybrała się razem z włoską premier Giorgią Meloni. O ile pani Meloni wyciągnęła wniosek, że trzeba zatrzymać napływ migrantów do Europy, o tyle pani Urszula wyciągnęła wniosek inny, idący po myśli gangu brukselskich biurokratów, którzy myślą tylko o poszerzeniu swojej władzy, również kosztem Europy - że nie ma rady, tylko trzeba przyjąć rozwiązanie problemu w postaci relokacji, to znaczy - rozdzielaniu przybywających do Europy migrantów według brukselskiego rozdzielnika. I właśnie w dniach ostatnich - najwyraźniej nadchodzą zapowiadane "dni ostatnie" - ambasadorowie członkowskich bantustanów przegłosowali obowiązkową relokację migrantów - a jeśli jakiś bantustan nie będzie chciał przyjąć wyznaczonej przez brukselski gang kwoty - będzie musiał zapłacić 20 tys. euro za każdego nieprzyjętego migranta. Ambasadorowie Węgier i Polski głosowali przeciw, a trzech innych (czeski, słowacki i austriacki) wstrzymało się od głosu. Teraz, z inicjatywy Europeische Volksdeutsche Partei, do której należą posłowie PO i PSL, Parlament Europejski ma w podskokach przygotować odpowiednie przepisy w tej sprawie. W podskokach, bo - jak zauważył wiceszef Komisji Europejskiej, Grek Margarits Schinas - zwłoka sprawi, że sprawa migrantów stanie się wodą na młyn "wrogów demokracji". A wiadomo, że demokracja, to rzecz święta, której trzeba przed wrogami bronić za wszelką cenę - toteż wszystkie członkowskie bantustany mają zostać zobowiązane do "solidarności", to znaczy - do składania się na bantustany, które przez migrantów są szczególnie ukochane, m.in. Niemcy. Właśnie przez brak solidarności, to znaczy - przez niechęć niektórych państw do przyjmowania migrantów - powiadają, dotychczasowa polityka UE nie wypaliła. Gdyby wszyscy migrantów przyjmowali chlebem i solą, ewentualnie - kieliszkiem sznapsa - wszystko byłoby gites, tenteges.
Podczas sesji Parlamentu Europejskiego pani Beata Szydło żałośliwym głosem poinformowała, że Polska "nigdy" nie zgodzi się na przyjmowanie migrantów, ani na ich relokację. Jak pamiętamy z rozmowy Winstona Churchilla ze Stanisławem Mikołajczykiem, który brytyjskiemu premierowi powiedział, że Polska "nigdy" nie zgodzi się na oddanie Wilna i Lwowa - nikomu nie można zabronić wypowiadania tego słowa. Toteż pani Beata Szydło bez ceregieli z tego przyzwolenia korzysta. Czy jednak ma to oznaczać, że Polska nie zapłaci 20 tysięcy euro za każdego migranta, którego nie przyjmie? To już nie jest takie pewne, bo Komisja Europejska wypracowała skuteczne sposoby omijania polskiej nieustępliwości. Na przykład pod pretekstem nieprawidłowej reformy sądownictwa TSUE nałożył na Polskę karę w wysokości miliona euro dziennie, którą w kwietniu br. zmniejszył o połowę po tym, jak zlikwidowana została Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego. Od 27 października 2021 roku trochę się tego uzbierało, a jeśli Naczelnik Państwa po wyborach utrzyma władzę, albo Sejm zostanie rozwiązany i będą rozpisane nowe wybory, to licznik będzie bił przez cały czas. W ten sposób do kwoty ponad 500 mln euro, którą licznik nabił według starej taryfy, czyli miliona euro dziennie, dochodzi już ponad 100 milionów euro według taryfy nowej - a przecież to nie koniec walki o praworządność w Polsce, bo jeśli nawet Volksdeutsche Partei zlikwidowałaby nie tylko Izbę Odpowiedzialności Zawodowej SN, ale w ogóle - cały Sąd Najwyższy - to przecież Komisja Europejska znajdzie jakiś inny pretekst, a luksemburscy przebierańcy już tam powinność swojej służby zrozumieją. Jak wiadomo, kary te Unia Europejska potrąca sobie z pieniędzy, które miałyby Polsce przypaść, czy to z tytułu "odbudowy" po wariactwach towarzyszących epidemii zbrodniczego koronawirusa, czy to z innych tytułów. W ten sposób Polska może stać się płatnikiem netto jeszcze przed 2027 rokiem, kiedy to ma nim zostać urzędowo.
Tymczasem sprawa migrantów i ich relokacji jest przedmiotem przewidzianego na 15 października referendum, jakie ma się odbyć razem z wyborami. Jest chyba sprawą oczywistą, że jeśli nawet cały nasz mniej wartościowy naród tubylczy odpowiedziałby na to pytanie jak się należy, to znaczy - że nie - to nie miałoby to przecież żadnego wpływu na naliczanie Polsce 20 tys. euro za każdego nieprzyjętego migranta, które Komisja Europejska potrąci sobie z przypadających na Polskę unijnych pieniędzy. Ciekawe, w jaki sposób w tej sytuacji Naczelnik Państwa Jarosław Kaczyński będzie bronił "suwerenności" Polski, o której mówił na niedawnym wiecu w Bogatyni. Jak pamiętamy, powiedział wtedy, że w Unii Europejskiej jesteśmy i być chcemy - ale suwerenni. W dodatku, w czerwcu 2021 roku sam przyłożył rękę do przeforsowania ratyfikacji ustawy o zasobach własnych Unii Europejskiej, na podstawie której Komisja Europejska uzyskała dwie nowe kompetencje: zaciągania zobowiązań finansowych w imieniu całej Unii oraz nakładania "unijnych" podatków. Dzięki ratyfikowaniu tej ustawy przez parlamenty wszystkich członkowskich bantustanów, Komisja Europejska pożyczyła 750 mld euro, z których utworzyła tzw. Fundusz Odbudowy, skąd środki miałyby być rozdzielone między poszczególne bantustany. Ale ze względu na wspomniane kary Polska żadnych środków z tego funduszu nie dostała, natomiast będzie musiała spłacić przypadającą na nią część zaciągniętego przez KE długu - niezależnie od składki członkowskiej.
Wspominam o tym również dlatego, że w tygodniku "Do Rzeczy" pan red. Tomasz Cukiernik opublikował artykuł, że Polska powinna z Unii Europejskiej wystąpić. Wywołał on wśród europejsów ogromny klangor - ale nie od strony merytorycznej, bo "koń jaki jest - każdy widzi" - tylko w postaci świętego oburzenia, jak autor, a także redakcja tygodnika, mogli dopuścić się takiego świętokradztwa. Okazuje się, że nie tylko za pierwszej komuny sojusze uchodziły za rzecz świętą. Wtedy na przykład, na zakończenie szkolenia wojskowego, dowództwo 7 kołobrzeskiego pułku piechoty hurtowo wystawiało podchorążym certyfikaty, że są "do krajów socjalistycznych ustosunkowani pozytywnie". Jestem pewien, że tylko patrzeć, jak podobne certyfikaty będą wystawiały i władze wojskowe i wszelkie inne - że delikwenci są pozytywnie ustosunkowani do uczestnictwa Polski w IV Rzeszy.
Stanisław Michalkiewicz |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 13.10.23 |
Pobrań: 19 |
Pobierz () |
13.10.2023 Rok po wysadzeniu Nord Stream |
Rok minął jak z bicza strzelił, a śledztwa w sprawie wysadzenia największego rurociągu świata nie przyniosły żadnych rezultatów. Żadnych znaczących oficjalnych informacji, ani jednego aresztowania, żadnego formalnego oskarżenia wobec sprawcy czy sponsora. Nie ma odpowiedzialnych. Cisza aż dzwoni w uszach.
Rok temu dokonano największego aktu międzynarodowego terroryzmu gospodarczego (choć Waszyngton i NATO określają go jedynie jako sabotaż). Wysadzono w powietrze najpotężniejszą linię przesyłową gazu ziemnego. Odcięto Niemcy i Europę od dostaw najważniejszego surowca energetycznego. Wypuszczono do atmosfery 800 milionów m3 bardzo przecież szkodliwego dla klimatu metanu, co odpowiada 4 procentom polskiego zużycia czy 1/4 duńskich potrzeb i ponad połowie wcześniejszego eksportu rosyjskiego gazu.
Wielkie europejskie koncerny energetyczne poniosły kolosalne straty, tak akcjonariusze Nord Stream 1 (E.ON, Wintershall Dea, Engie, Gasunie), jak i Nord Stream 2. Shell, Wintershall Dea, Uniper, Engie i OMV - każdy z nich spisał w straty po miliardzie euro z utraconej wartości posiadanych łącznie 50 procent rurociągu, kosztującego ponad 10 miliardów euro. Można jeszcze długo wymieniać, jak istotnie to wydarzenie... a po roku dalej nie wiemy nic o sprawcach.
Trwa niemrawe dochodzenie w Danii i Szwecji, Rosjanie żądają udziału w nim, podnoszą sprawę na Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Stany odmawiają, chronią swoich sojuszników przed naciskami, "mogących przesądzić o ich wynikach".
Coś jednak wiemy, bardzo niewiele, ale jednak. W listopadzie szwedzcy śledczy potwierdzili, że przyczyną były materiały wybuchowe, umieszczone przy rurociągach, nie było to wydarzenia naturalne. Norweska sejsmologiczna jednostka CTBT w Norsar uzupełniła wiedzę o wybuchach. Dotychczas wiedziano o dwóch. Pierwszy na Nord Stream 2 na głębokości 80 metrów nastąpił o 02:03:24 czasu letniego środkowoeuropejskiego (UTC+2) i miał siłę 2.0 stopni (w 9-stopniowej skali Richtera). Drugi - na Nord Stream 1 o 19:03:50.
Norwedzy dostarczyli nowe dane - po drugim wybuchu (na NS1) miały miejsce dwa kolejne wybuchy, 7 i 16 sekund później. Pierwszy z nich był o 220 metrów dalej od NS1, a drugi kilka kilometrów na południowy-zachód. Sprawcy wydarzenia rozmieścili więc co najmniej cztery ładunki wybuchowe, każdy po kilkaset kilogramów, przy każdej z pojedynczych rur w obu wielkich gazociągach. Imponujące, nieprawdaż?
Ciekawe też, że upłynął prawie cały dzień (17 godzin) między pierwszym wybuchem, a następnymi trzema. Przy pierwszym w Moskwie była czwarta nad ranem, po takim wydarzeniu musiano zbudzić prezydenta Putina i przygotować się na kolejne wydarzenia. Pytanie, czy w czasie tych 17 godzin wykonano jakieś telefony, z kimś rozmawiano, negocjowano? Nic? Mało prawdopodobne.
Dość pewne jest też, że tym aktem czy to sabotażu czy terroryzmu stoi aparat państwa. Tak twierdzi Mats Ljungqvist, szwedzki prokurator zajmujący się sprawą, który powiedział: "to, że aparat państwa był zaangażowany bezpośrednio, a co najmniej pośrednio, jest oczywiście naszym absolutnie najbardziej prawdopodobnym scenariuszem". Przeprowadzenie tego czynu przez prywatnych graczy jest prawie niemożliwe.
Szwedzi jednak są pełni sceptycyzmu, co do możliwości wykrycia sprawców, choć po identyfikacji materiału wybuchowego, stwierdzili publicznie, że "wyklucza to bardzo dużą ilość potencjalnych podejrzanych".
Nad tematem powoli zapada milczenie, główne media nie są zainteresowane. Ani USA, ani państwa dotknięte tym wybuchem, posiadające przecież potężne możliwości wywiadowcze, są niezdolne do wyjaśnienia sprawy. Sam temat jest też spychany z głównego nurtu życia politycznego w rejony oskarżeń bardzo emocjonalnych, ale nie podpartych dowodami.
Wygląda na to, że powstanie jeszcze jedna Orwellowska "dziura pamięci". To taki fakt, o którym się publicznie nie wspomina, a dokumenty znikają, są zmieniane, przepisywane na nowe, świadkowie nagle milkną.
Oczywiście nonkonformistyczny premier Viktor Orbán, udzielając wywiadu dla Tuckera Carlsona, stwierdził że taki numer z Węgrami nie przejdzie. Stwierdził: "Jest jeszcze jeden rurociąg, przesyłający gaz z Rosji południowym korytarzem do Turcji, Bułgarii, Serbii i Węgier... Z prezydentem Vucicem stwierdziliśmy jasno, że jeśli ktokolwiek zrobiłby z południową nitką to co z północną, uznamy to za powód do wojny... Takie rzeczy jak widać może ktoś to zrobić z Niemcami, ale nie z naszym regionem." I dodał, że to ostrzeżenie nie jest skierowane do Moskwy.
Andrzej Szczęśniak
https://myslpolska.info |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 13.10.23 |
Pobrań: 19 |
Pobierz () |
13.10.2023 Wykańczanie wojska |
Pamiętam lata 90., kiedy po raz pierwszy wojsko stało się obiektem przepychanek politycznych. Wtedy w zasadzie pełna kontrolę nad armią miał nie rząd, ale prezydent. Lech Wałęsa korzystał z tej prerogatywy pełnymi garściami, faworyzując wojskowych - adm. Piotra Kołodziejczyka i gen. Tadeusza Wileckiego.
Partiom politycznym, głównie Unii Wolności i okolicom, to się bardzo nie podobało, żądali pełnego podporządkowania wojska parlamentowi. I tak się stało po przyjęciu Konstytucji z 1997 roku, a właściwie już wcześniej.
Prezydent stracił wpływ na wojsko, a kolejnymi ministrami obrony stali się nominaci partyjni, cywile. Byli to kolejno: Jan Parys, Janusz Onyszkiewicz, Zbigniew Okoński, Stanisław Dobrzański, Janusz Onyszkiewicz ( po raz drugi), Bronisław Komorowski, Janusz Szmajdziński, Radosław Sikorski, Aleksander Szczygło, Bogdan Klich, Tomasz Siemoniak, Antoni Macierewicz, Mariusz Błaszczak. Razem 12, w tym dwa razy Onyszkiewicz.
Średnia kadencji nie była zbyt wysoka, od 152 dni Parysa do 2092 dni Błaszczaka.
W PRL, kiedy szefami MON byli wojskowi - ich kadencja była bardzo długa: Marian Spychalski 4167 dni, a Wojciech Jaruzelski 5703 dni! Już to zestawianie pokazuje wyższość systemu zarządzania wojskiem w PRL.
To co cechuje III RP - to szaleńcza karuzela stanowisk, przy pojawianiu się co rusz ministrów bawiących się wojskiem jak ołowianymi żołnierzykami - oczywiście przygotowywanymi do wojenki z Rosją (Parys, Sikorski, Macierewicz), po dyletantów w rodzaju Bogdana Klicha, po całkowicie bezbarwnych jak Okoński czy Dobrzański. Z wymienionych chyba najlepszą opinię miał Jerzy Szmajdziński i Bronisław Komorowski.
Jest jednak pewien wspólny mianownik - każdy nowy minister partyjny pogłębiał stan zapaści armii, frustrował kadrę oficerską, doprowadzał do odejść z armii i jej permanentnego kryzysu.
Tsunami zaczęło się w okresie rządów PiS z niesławnej pamięci ministrem Macierewiczem i jego "prawą ręką" "legendarnym" już na szczęście Bartłomiejem Misiewiczem. Praktyka tzw. demokracji liberalnej polegająca na tym, że wojskiem zarządza dyletant z partii politycznej wykończyła już prawie wszystkie armie Europy zachodniej, gdzie w dodatku wojskiem rządzą kobiety-dyletantki, by wspomnieć tylko o nieszczęsnej Bundeswehrze rządzonej przez takie tuzy od wojskowości, jak panie Ursula von der Leyen, Annegret Kramp-Karrenbauer, czy już zupełne kuriozum w postaci pani Christine Lambrecht.
Dodam tylko, że jednak w Stanach Zjednoczonych na czele armii i resortu obrony stoi zawsze generał w służbie czynnej, co raczej wpływa o wiele lepiej na stan wojska niż w przypadku państw Europy Zachodniej.
Minister Mariusz Błaszczak odziedziczył wojsko po szaleńczym i niezrównoważonym Antonim Macierewiczu i jego prawej ręce Bartłomieju Misiewiczu. Wydawało się więc, że gorzej być nie może. A jednak, po chichu kontynuował on proces destrukcji armii, konfliktowania się z dowództwem, dyskredytowania fachowców i lansowania posłusznych. Wszystko to odbywało się i odbywa przy propagandowym zgiełku w stylu niespotykanym od czasów Rydza-Śmigłego. Tromtadrację i wymachiwanie szabelką połączono z oddaniem za darmo Ukrainie sporej części uzbrojenia, gigantycznymi zakupami broni zagranicą, w opinii specjalistów bez ładu i składu, za to bardzo drogo.
Dymisje dwóch czołowych polskich generałów, Romualda Andrzejczaka i Tomasz Piotrowskiego, mają na pewno związek ze stanem armii i stylem zarządzania nią. Nie wiem, czy nie lepiej byłoby, gdyby obaj zrobili to znacznie wcześniej, tuż po aferze z rosyjską a rakietą pod Bydgoszczą, kiedy obaj zostali publicznie zdyskredytowani przez ministra. Nie znamy wszystkich okoliczności tej sprawy, być może kiedyś je poznamy.
Ważniejsze jest coś innego - proces degradacji armii trwa w najlepsze i nie przykryją tego codzienne propagandowe zaklęcia o najsilniejszej armii w Europie, o nie oddaniu wrogowi ani jednego centymetra polskiej ziemi i zdjęć pana ministra na tle nowo zakupionego sprzętu.
Jan Engelgard
https://myslpolska.info |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 13.10.23 |
Pobrań: 19 |
Pobierz () |
13.10.2023 Co łączy Hamas z Niebiańską Jerozolimą i UkroPolin? |
Doświadczenia minionych lat nauczyły mnie jednego. Jeśli media głównego nurtu grzeją na potęgę jakąś tezę, to znaczy, że jest fałszywa i stanowi zasłonę dymną przed czymś znacznie mocniejszym. Nie inaczej należy odczytywać komunikaty na temat najnowszego krwawego starcia między Palestyńczykami i Żydami.
Oto przykładowe relacje światowych tub propagandowych, potulnie powielone przez polskojęzyczne media.
Brytyjska agencja Reutera przekazała: "Palestyńskie ugrupowanie terrorystyczne Hamas przez ostatnie dwa lata skutecznie wprowadzało Izrael w błąd, przekonując, że nie chce wojny. Jednocześnie starannie przygotowywało się do ataku".
Amerykańskie Politico podało, że zmasowany atak bojowników Hamasu "zaskoczył Izrael" i izraelskie służby wywiadowcze "poniosły niebywałą klęskę".
Agencja Associated Press opublikowała rozmowę z wysokim rangą przedstawicielem Hamasu. Ali Barakeh zdradził reporterom kulisy przygotowań do ataku i wyjawił prawdziwe cele terrorystów. ?Dobrze przygotowaliśmy się do tej wojny (...). Zatrzymamy życie w syjonistycznym bycie? - ostrzegł Palestyńczyk.
Hamas narzędziem Izraela?
Trzeba być niespełna rozumu, by uwierzyć w narrację o super sprytnym Hamasie, który uśpił czujność Mossadu, nokautując tym samym najsprawniejszą bezpiekę świata. Do myślenia powinny też skłaniać słowa przedstawiciela egipskich służb wywiadowczych, który powiedział, że władze Izraela zlekceważyły ostrzeżenia Egiptu o zagrożeniu ze Strefy Gazy.
Najprawdopodobniej mamy tu do czynienia z klasyczną operacją pod fałszywą flagą. Skąd to przypuszczenie?
Na początek wczujmy się w sytuację zwykłych Palestyńczyków. Od dekad żyją pod okupacją, więc zrozumiałe, że jest im bardzo ciężko i pragną się z tego wyzwolić. Jednak wieloletnie doświadczenia pokazują, że po każdej większej akcji Hamasu, to przede wszystkim sami Palestyńczycy przeżywają piekło na ziemi, gdyż spada na nich brutalny odwet ze strony znacznie silniejszego Izraela. Wniosek? Hamas - licząc się z krwawą zemstą - nie działa w interesie i dla dobra Palestyńczyków.
Oczywiście to nie jest tak, że podejrzewam Palestyńczyków z Hamasu o celowe zaciskanie pętli na szyi własnego narodu. Dowódcy tej organizacji najpewniej zostali do tego podpuszczeni rozmaitymi metodami manipulacji. Nakręcenie członków Hamasu nie jest specjalnie skomplikowane, wszak Palestyńczycy - podobnie jak Żydzi - kierują się prawem talionu, czyli zasadą stosowania odwetu. A to oznacza, że wśród wyznawców dewizy ?oko za oko, ząb za ząb? o prowokację bardzo łatwo.
Ponadto, warto sięgnąć do kryminalistyki, gdzie obowiązuje prosta zasada. Każde śledztwo w sprawie przestępstwa należy zacząć od sprawdzenia kto na tym najbardziej skorzystał. Najbardziej skorzystał tutaj Izrael, bo właśnie - w ramach reakcji na atak Hamasu - wyrzyna Palestyńczyków na niespotykaną dotąd skalę. A urobiona przez mass media opinia publiczna nie śmie się teraz oburzać na to jawne ludobójstwo, no bo przecież Żydzi muszą się jakoś bronić.
I wreszcie, co jest tutaj kluczowe, żydowscy osadnicy okupowanej przez nich Palestyny będą mieli teraz idealny pretekst do ewakuacji z Bliskiego Wschodu. Chiny już oświadczyły, że rozwiązaniem konfliktu powinno być stworzenie niepodległego państwa palestyńskiego. A przecież syjoniści na takie kompromisy nie chodzą. W ten oto zawiły sposób, członkowie Hamasu - być może nieświadomie - pomogli Żydom dotrzeć do finalizacji dwóch projektów: Niebiańskiej Jerozolimy nad Dnieprem i UkroPolin nad Wisłą.
Dlaczego akurat w tych miejscach? Palestyńskie ziemie - gdzie coraz dotkliwiej brakuje wody - nie umywają się do ukraińskich czarnoziemów. Z kolei Polska jest rozwinięta, ma niezłą infrastrukturę i leży w sercu Europy. Poza tym, za najbliższych sąsiadów bezpieczniej mieć naiwnych Polaków (słynących z narażania życia dla Żydów) i łagodnych Białorusinów, zamiast wrogo nastawione państwa arabskie, wspierane przez potężny Iran.
Ale po co Żydom aż dwa nowe twory państwowe w Europie? Otóż oni sami są podzieleni - na chasydów, na syjonistów, etc., więc potrzebują dla siebie oddzielnych miejsc i więcej przestrzeni. Poza tym, za jednym zamachem załapią się na dwie strefy wpływów: euro-azjatycką (Niebiańska Jerozolima) i euro-atlantycką (UkroPolin). Oba byty państwowotwórcze, łączące Zachód ze Wschodem, będą dla siebie wymarzonym partnerem, wspierającym się wzajemnie - np. poprzez wyciąganie haraczu od polskiego podatnika na powojenną odbudowę i urządzenie się w Nowej Jerozolimie nad Morzem Czarnym.
Cel uświęca środki
To nie jest zbieg okoliczności, że Bliski Wschód zapłonął właśnie teraz, kiedy wygasza wojna na Ukrainie. To nie przypadek, że kilka miesięcy wcześniej były szef NATO promował w europejskich stolicach dokument, dotyczący przyszłych gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy. Anders Fogh Rasmussen wyjaśniał przy tym, że jego założeniem jest przekształcenie Ukrainy - nomen omen - "we wschodnioeuropejski Izrael".
Oficjalnie chodzi o zapewnienie powojennej Ukrainie możliwości samoobrony za wszelką cenę. Wśród państw-gwarantów mają być: Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Polska, Włochy, Niemcy, Francja, Australia, Turcja, kraje skandynawskie i bałtyckie oraz Europy Środkowo-Wschodniej.
A nieoficjalnie? Powojenna Ukraina, to już nie będzie państwo Ukraińców, ani nawet Rosjan. I o to chodziło od samego początku.
Misterny plan oparto o regułę: "dziel i rządź!". Chodzi o słynną zasadę sprawowania władzy, której ideą jest sianie niezgody, w celu umacniania własnej pozycji i łatwiejszego rządzenia. Właśnie dlatego napuszczono na siebie Rosjan i Ukraińców, aby się wzajemnie pozabijali i oczyścili teren pod nowe zasiedlenie. Tak oto, na zroszonych słowiańską krwią ziemiach dawnego Kaganatu Chazarskiego, powstaje właśnie Niebiańska Jerozolima, która - wbrew zapewnieniom mainstreamu - nie jest żadną teorią spiskową.
Przypomnę co przekazał sierżant Aleksiej Mozgowoj, gdyż na jego przykładzie można lepiej zrozumieć tragedię rozgrywającą się za naszą wschodnią granicą. Po wybuchu Euromajdanu (2014 rok), podczas walk na wschodniej Ukrainie dowodził on oddziałami Prizrak (Widmo). Walczył dla Ługańskiej Republiki Ludowej, tj. po stronie Donbasu przeciwko Ukrainie. Z czasem zaczął pojmować, że został wciągnięty w czyjąś grę. Doszedł do takich wniosków także dzięki temu, że w trakcie walk nawiązał kontakt ze stroną przeciwną. Za sprawą rozmów z "wrogami" oraz dzięki wnikliwym obserwacjom i czynnemu udziałowi w wojnie, wypracował sobie pogląd na cały konflikt. Zrozumiał, że jest ponad nimi - Rosjanami i Ukraińcami - jakaś trzecia siła, która tym wszystkim steruje.
Swoje wojenne przeżycia i przemyślenia Mozgowoj opisał w dziennikach. Oto wymowny fragment jego zapisków:
"Zostaliśmy zapędzeni do Koloseum i powoli jesteśmy niszczeni! To jest wykorzystanie ludności... Żeby ludzie się w coś zaangażowali, trzeba coś stworzyć, coś zorganizować. Najlepszą opcją pozbycia się wymagających ludzi jest po prostu zawiezienie ich do Koloseum, w którym teraz się znajdujemy. Stwórz dwie przeciwne strony i pozwól im powoli się zniszczyć... Ty i ja nazywamy się "gojami", ty i ja jesteśmy zmuszeni walczyć ze sobą i zabijać się nawzajem. Niczym gladiatorzy zostaliśmy wepchnięci na arenę nienawiści, otoczeni wysokim i mocnym płotem kanałów telewizyjnych i radiowych. Dostojni goście, kaganowie chazarscy i ich świta, obserwują naszą bitwę na śmierć i życie z mównicy. Kiedy się pozabijamy, oni po prostu oczyszczą "arenę gladiatorów" z naszych ciał, ustawią na niej scenę i będą świętować odrodzenie Kaganatu Chazarskiego pieśniami i tańcami..."
Sierżant Aleksiej Mozgowoj zginął w zamachu 23 maja 2015 roku.
Żydzi zgarniają wszystko
Równolegle przesiedlono do Polski miliony Ukraińców, których wrogość wobec Lachów jest wciąż żywa. I vice versa, bo Wołyń pamiętamy! Potężny konflikt między nami jest więc kwestią czasu. I nie chodzi tu tylko o niezabliźnione rany z przeszłości.
Kiedy Ukraińcy podliczą ogromne straty po ostatniej wojnie, wtedy Żydzi - także za pośrednictwem rosyjskojęzycznych tub propagandowych w postaci Władimira Sołowjowa - na maksa podgrzeją narrację, że wszystkiemu są winni Polacy. W nieskończoność będą wyciągać konkrety. Przypomną, że zamiast wzywać do dialogu i apelować o rozmowy pokojowe, rząd III RP swoimi wypowiedziami - o konieczności walki z rosyjskim imperializmem - dolewał benzyny do ognia i wysyłał na Ukrainę uzbrojenie, by ta przedłużała swoją agonię.
I nie pomoże tłumaczenie, że de facto nie była to wola Polaków, lecz wyrachowane działanie polskojęzycznych namiestników z odpowiednimi korzeniami (potomków frankistów), którzy swoje prawdziwe pochodzenie przykryli polskimi nazwiskami. Cała odpowiedzialność i tak spadnie na naród polski, który został w dodatku zmuszony dzielić państwo z milionami wnerwionych i niewdzięcznych Ukraińców.
I kto będzie trzymał w garści wojujące strony nowego polsko-ukraińskiego konfliktu? Odpowiedź jest oczywista: Żydzi. Właśnie na tej zasadzie powstaje UkroPolin.
To nie jest świeży plan lecz od dawna przygotowywana operacja, której realizację obliczono na wiele lat. Wystarczy wspomnieć fakt, że urzędy III RP od dekad masowo wydawały polskie paszporty obywatelom Izraela. A oni przybywają do Polski jak na swoje. O licznych przekrętach z przejmowaniem majątku Polaków, w tym "ustawie 447" nie wspominając.
Nie bez znaczenia jest też niedawna "beatyfikacja" rodziny Ulmów. Ta konkretna gloryfikacja ofiary z życia na rzecz Żydów jest niewyobrażalnie skandaliczna. Oto bowiem wpaja się Polakom przekonanie, że prawdziwym bohaterstwem jest poświęcenie swojej rodziny w imię ratowania Żydów. Kościół katolicki postąpił haniebnie wynosząc na ołtarze Polaka, który jako głowa rodziny i ojciec nie wypełnił swojej powinności, jaką było ratowanie w pierwszej kolejności własnych dzieci.
Podobnych akcji - na rzecz oswajania Polaków, że nie są tutaj u siebie - jest od groma. Najświeższy przykład: w ramach gestów "solidarności z Izraelem" podświetlono w barwach izraelskiej flagi czołowe budynki w Polsce, takie jak Pałac Kultury w Warszawy czy sanktuarium na Jasnej Górze w Częstochowie.
Święto obłudników
Polskojęzyczni łże-politycy i łże-dziennikarze jednym głosem lamentują obecnie jak to Żydzi zostali brutalnie zaatakowani. Ci sami łgarze milczeli i milczą o czystkach etnicznych jakich Żydzi od dekad dokonują na Palestyńczykach. Przyczyn tej obłudy należy poszukać w rodowodach polskojęzycznych elyt.
Hipokryzja zalała niemal cały zachodni świat. Celnie podsumował to Husam Zomlot, Ambasador Palestyny w Wielkiej Brytanii. W rozmowie z dziennikarzem telewizji BBC, palestyński dyplomata nie krył oburzenia na pytanie czy potępia najnowszy atak Hamasu.
"Ile razy Izrael dokonywał zbrodni wojennych na żywo przed waszymi kamerami? Czy pytałeś ich wtedy czy się potępiają? Nie! Wiesz dlaczego nie odpowiem na twoje pytanie? Odmawiam odpowiedzi, ponieważ w sercu tego pytania leży manipulacja całej tej sytuacji. Dlatego, że tylko od Palestyńczyków wymaga się potępiania samych siebie. To jest polityczny konflikt. Odmawia nam się praw od długiego czasu. Oddajesz nam głos w studiu tylko wtedy, gdy Izraelczycy są zabijani. Czy zaprosiłeś mnie, gdy ponad 200 Palestyńczyków straciło życie na Zachodnim Brzegu w ostatnich miesiącach? Czy zaprosiłeś mnie po izraelskich prowokacjach w Jerozolimie i innych miejscach? To co tragicznego wydarzyło się dla Izraelczyków przez ostatnie 48 godzin, Palestyńczycy mają od ponad 50 lat.".
Zomlot przypomniał też sytuację w Strefie Gazy. Wyjaśnił, że to największe więzienie na otwartej przestrzeni, gdzie od 16 lat ponad dwa miliony ludzi jest wziętych do niewoli przez Izrael.
W tej sytuacji nasuwa się oczywista analogia z hipokryzją w kwestii konfliktu rosyjsko-ukraińskiego. Media głównego nurtu w Polsce i na Zachodzie widziały i widzą tylko jednego agresora. Kiedy Rosja odpaliła tzw. specjalną operację wojskową, polskojęzyczni dziennikarze pytali rosyjskiego ambasadora Siergieja Andriejewa, czy potępia atak Rosji na Ukrainę. Jednak nigdy nie zapytali polityków z Ukrainy (prowadzonych na smyczy przez żydowskich oligarchów) czy potępiają czystki etniczne po Euromajdanie, jakich dokonano w tym państwie na rosyjskiej ludności cywilnej.
Trzeba przyznać, że syjoniści i chasydzi perfekcyjnie to wszystko zorganizowali. A my, niezależnie myślący Polacy, dlaczego jesteśmy tacy bierni? Przecież dostaliśmy instrukcję jak działać w takim zagrożeniu: "Bądźcie więc roztropni jak węże, a nieskazitelni jak gołębie!" (Mt 10, 16).
Agnieszka Piwar
https://piwar.info
-----------------------------------
Czy czeka nas rola Palestyńczyków?
---------------------
Obecne wydarzenia w Izraelu rodzą pytanie: czy Izrael przetrwa jako państwo na ziemiach zagarniętych Palestyńczykom?
Gdy w roku 2015 Henry Kisinger publicznie oświadczył, że za 10 lat państwo Izrael przestanie istnieć, ludzie rozsądni pukali się w głowę! Kto i w jaki sposób może zniszczyć państwo - którego istnienie gwarantuje militarna potęga USA? Amerykańskie wojska zaprowadzą "demokrację" (z wiadomym skutkiem) i obalą każdego "tyrana" który by się odważył zagrozić interesom bezcennego Izraela! Krwawy chaos jaki zapanował w Libii, Syrii, Iraku, Jemenie, po zaprowadzeniu (bądź próbie zaprowadzeniu) w tych krajach "demokracji" świadczy o tym dobitnie!
Jednak militarna potęga USA (której Izrael może użyć w dowolnym momencie) nic nie znaczy w obliczu potęgi nieporównywalnie większej: natury. Po ponad 70 latach istnienia państwa Izrael, Żydzi już wiedzą, że "instalując" swoje państwo w Palestynie popełnili potworny błąd!
Tereny obecnego Izraela są bardzo ubogie w wodę. Gdy zamieszkiwali je Palestyńczycy uprawiając ziemię i hodując kozy, wody wystarczało. Gdy pojawiło się miliony Żydów rozwijając przemysł i nowoczesne rolnictwo, wody zaczęło brakować z każdym rokiem coraz bardziej.
Ostatnie kilkanaście lat jest katastrofalne jeśli chodzi o dostępność wody, gdyż rejony te nawiedziła susza. Obecnie państwo Izrael pozyskuje wodę z czterech odsalarni wody morskiej, z rzeki Jordan i jeziora Galilejskiego, oraz ze złóż podziemnych. Poziom wody w jeziorze Galilejskim obniżył się w ciągu kilkudziesięciu lat o... 5 metrów i co grozi katastrofą ekologiczną.
Podziemne złoża wody zostały zanieczyszczone ściekami które przedostają się do warstw wodonośnych ziemi z terytorium Palestyny, która nie buduje oczyszczalni ścieków, gdyż zamknięta "za drutami" nie funkcjonuje jako normalne państwo. Słowem: Izrael przegrywa wojnę z przyrodą i przegra ją ostatecznie! Budowa następnych odsalarni wody morskiej jest niezwykle kosztowna i nie zapewni dostatek wody koniecznej do rozwoju przemysłu i rolnictwa! Żydzi muszą sobie znaleźć nowe miejsce do życia gdyż obecne wyeksploatowali w stopniu nieodwracalnym!
Ostateczną katastrofę państwa Izrael może przyspieszyć awanturnicza, samobójcza polityka rządu tego państwa, która polega na próbie fizycznego unicestwienia państw które uznano za wrogie Izraelowi! Rękami USA, Izrael pogrążył w krwawym chaosie Libię, Syrię, Irak, zaś obecnie planuje zniszczyć Iran. Obecna masakra ludności Gazy ma być wstępem do rozprawienia się z Iranem.
Jeśli USA zaatakuje Iran (do czego usilnie dąży Izrael), zaś ten zrealizuje swoje groźby odpalenia na Izrael tysięcy rakiet (w sytuacji gdy sam padnie ofiarą napaści USA i jej wasali), to z państwa Izrael może pozostać krwawa plama. Miliony Żydów będzie uciekać z Izraela i rozproszy się po całym świecie! Większość z nich trafi do Polski, gdyż nasz kraj jest jednym z nielicznych na świecie gdzie Żydzi mogą się czuć bezpiecznie i gdzie otrzymają ogromne wsparcie finansowe "wyszabrowane" z budżetu państwa polskiego pod pretekstem "odszkodowań" za mienie pożydowskie przejęte przez Polaków po II wojnie światowej!
Niewykluczony jest też wariant przeniesienia Izraela na teren dziesiejszej Ukrainy, którą wojska rosyjskie "czyszczą" z Ukraińców", by zrobić miejsce dla Izraelitów!
Rząd USA zobligowany ustawą 447 wymusi na polskich władzach realizację żydowskich "roszczeń finansowych", co będzie równoznaczne z katastrofą finansową całego państwa!
W tej chwili Iran buduje swoje bazy wojskowe w Syrii, czemu Izrael nie może przeciwdziałać, gdyż obawia się rosyjskich rakiet S-300, dostarczonych Syrii przez Rosję! Z terenu Syrii, Iran może zniszczyć maleńki terytorialnie Izrael zmasowanym atakiem rakietowym.
Gigantyczna emigracja do państw zachodniej Europy uchodźców z państw które padły ofiarą agresji USA i jej wasali, rozbudziła w tych państwach radykalne nastroje antyżydowskie nie tylko w kręgach emigranckich ale i wśród rdzennych mieszkańców. W tych państwach Żydzi nie są i nie będą bezpieczni, czego doświadczają już obecnie.
Jest to bardzo zła wiadomość dla nas! Może zalać nas wrogi nam żywioł żydowski, wobec którego Polacy pozostaną bezbronni. Możemy podzielić los Palestyńczyków (zamkniętych za drutami we własnym państwie) czego dopilnują amerykańskie wojska stacjonujące w Polsce, zapewne w tym celu do Polski sprowadzone! Staniemy się obywatelami trzeciej kategorii, za Żydami i Ukraińcami!
W żywotnym interesie Polaków byłoby uniknięcie przedstawionego scenariusza, na co jednak jako naród nie mamy żadnego wpływu. Wielka światowa polityka rozgrywa się ponad naszymi głowami, zaś kolejne rządy warszawskie będące V kolumną mniejszości żydowskiej w Polsce, przyjmują to do aprobującej wiadomości, wspierając skrajnie niekorzystną dla dla nas politykę Izraela i USA!
Jest jednak światełko w tunelu! Problem Izraela może rozwiązać ostatecznie... żydowska oligarchia finansowa, przy pomocy masowych szczepień. Jeśli przyjmiemy, że celem światowego "szprycowania" jest depopulacja ludności ziemi, to albo masowe szczepienia w Izraelu są "podpuchą" marketingową skierowaną do goi by skłonić ich do szczepień (zaś sami Izraelici szczepieni są solą fizjologiczna), albo też szczepią Izraelitów takim samym "zajzajerem" jak inne nacje w celu ich zdepopulowania!
Dlaczego światowa żydowska oligarchia finansowa poprzez "szprycowanie" chciałaby zniszczyć państwo Izrael? Otóż mieszkańcy Izraela to w 98%... goje, nie mają oni nic wspólnego z etnicznymi żydami. Są potomkami Chazarów, zaś ci są pochodzenia tureckiego. Potomkami etnicznych Żydów są Palestyńczycy, których Izraelici chcą unicestwić!
Shlomo Sand, profesor uniwersytetu w Tel Awiwie, w książce "Naród wymyślony" udowadnia to w sposób nie budzący wątpliwości. Ostatnie badania genetyczne przeprowadzone w Izraelu potwierdzają tą tezę. Jeśli współcześni Izraelici to etniczni ... goje, to po co utrzymywać ich państwo przy życiu? Takie pytanie mogli zadać sobie żydowscy oligarchowie, kalkulując, że taniej wyjdzie im "wyszczepić" Izraelitów? niż ich w nieskończoność utrzymywać w sytuacji gdy z każdym rokiem koszty te lawinowo rosną!
Rachunek może się zmienić, jeśli Izraelitów będą utrzymywać... Polacy, tak jak teraz utrzymują miliony Ukaińców!
Jaki jest cel szczepień w Izraelu dowiemy się już niebawem. Jeśli w następnych latach śmiertelność "wyszczepionej" populacji Izraela będzie gwałtownie rosnąć, to będzie oznaczać, że projekt państwa Izrael dobiega końca!
Jest to jednak mało prawdopodobne, zapewne obecne wydarzenia na świecie mają na celu zdepopulowanie ludności świata (w tym Rosji i Ukrainy) i utworzenia Wielkiego Izraela na terenie dawnej Chazarii, czyli obecnej Ukrainy!
Anthony Ivanowitz
pospoliteruszenie.org
12.10. 2023r. |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 13.10.23 |
Pobrań: 19 |
Pobierz () |
13.10.2023 SAMOLOT WYLĄDOWAŁ. PILOT BYŁ MARTWY OD 18 MINUT. |
Na początku tego roku w felietonie dla Warszawskiej Gazety pisałem, że w roku ubiegłym pilotom "o 50% wydłużono obowiązujący dotąd tzw. interwał PR w badaniu EKG. Najprościej rzecz ujmując, odstęp PR reprezentuje czas, w którym impuls elektryczny przemieszcza się z jednej części serca do drugiej, jest to wskaźnik zdrowia serca. 'Nowy normalny' interwał odbiega od akceptowalnego dotąd w kardiologii limitu. Lekarze obawiają się, że jego zwiększenie może zagrozić zdrowiu pilotów i bezpieczeństwu pasażerów. Obawy te są szczególnie zasadne w obliczu doniesień o zatrzymaniach akcji serca i nagłych zgonach w powietrzu". Wracam zatem do tego wątku, aby wykazać, jak rzecz wygląda z perspektywy tych kilku zaledwie miesięcy. Oto przypadki zebrane przez kanadyjski portal Global Research, które polecam Państwa uwadze.
Niedyspozycje wśród pilotów od stycznia do lipca 2023:
3 marca 2023 r. - samolot Virgin Australia VA-717 z Adelajdy do Perth lądował awaryjnie po tym, jak pierwszy oficer, 30 minut po starcie, doznał ataku serca.
11 marca 2023 r. - rejs UA2007 z międzynarodowego portu La Aurora w Gwatemali do Chicago, linii United Airlines został przekierowany z powodu "niezdolnego do lotu pilota", który miał bóle w klatce piersiowej.
13 marca 2023 r. - lot Emirates EK205 z Mediolanu do Nowego Jorku, półtorej godziny po starcie został przekierowany z powodu choroby pilota.
18 marca 2023 r. - pierwszy oficer lotu Air Transat TS739 lecącego z lotniska Lamentin na Martynice do Montrealu, stracił świadomość około 200 km na południe od lotniska docelowego.
22 marca 2023 r. - lot Southwest WN6013 z Las Vegas do Columbus skierowano na lotnisko zapasowe, ponieważ pilot zasłabł wkrótce po starcie. Zastąpił go kolega z innej linii, który jako pasażer leciał akurat tym samolotem do miejsca pracy.
25 marca 2023 - Lot TAROM RO-7673 z rumuńskiej Timisoary do Hurghady w Egipcie, został przekierowany do Bukaresztu, gdyż 30-letni pilot poczuł silny ból w klatce piersiowej, a następnie zasłabł.
4 kwietnia 2023 - kapitan maszyny United Airlines, rejs 2102, lecącej z portu Boise do San Francisco okazał się nagle niezdolny do pracy i jego obowiązki przejął pierwszy oficer.
21 kwietnia 2023 r. - podczas rejsu 6469 linii Easyjet, z Londynu Gatwick do Agadiru w Maroku, pierwszy oficer zasłabł i kapitan lądował w portugalskim Faro.
4 maja 2023 r. - z powodu omdlenia pilota brytyjskiego lotu czarterowego TUI Airways BY-1424 z Newcastle do Las Palmas w Hiszpanii, samolot zawrócono do lotniska startu.
11 maja 2023 - w locie HiSKy H4474 z Dublina do Kiszyniowa w Mołdawii, 20 minut po starcie pilot stał się "niezdolny do działania", a samolot został skierowany do Manchesteru.
4 czerwca 2023 r. - wypadek ten opisywałem w Warszawskiej Gazecie - Cessna Citation N611VG lecąca z Tennessee na Long Island zboczyła z trasy, piloci myśliwców poderwanej w powietrze pary dyżurnej zauważyli w kokpicie nieprzytomnego pilota, wkrótce potem samolot rozbił się i wszyscy na pokładzie zginęli.
7 czerwca 2023 r. - podczas lotu maszyny typu Bombardier CS-300, rejs Air Canada ACA692 z Toronto do St. John's, pierwszy oficer stracił przytomność, a jego obowiązki przejął kapitan.
19 lipca 2023 - w samolocie Airbus A320 linii Eurowings, rejs 4Y-1205, z Heraklionu do Frankfurtu zasłabł kapitan. Pierwszy oficer przejął kontrolę i bezpiecznie wylądował.
Zgony wśród pilotów od marca do lipca 2023:
11 marca 2023 r. - pilot British Airways zmarł na atak serca w hotelu dla załogi w Kairze przed lotem do Londynu (nazwisko i wiek nie zostały ujawnione).
17 marca 2023 r. - 39-letni pilot linii WestJet - Benjamin Paul Vige zmarł nagle w Calgary.
13 kwietnia 2023 r. - zmarł nagle Phil Thomas, absolwent akademii lotniczej (Flight Training Europe Jerez) w Kadyksie, w Hiszpanii.
3 maja 2023 - pilot Air Transat i Air Canada - Eddy Vorperian, lat 48, zmarł nagle podczas międzylądowania w Chorwacji.
9 maja 2023 r. - pilot United Airlines oraz Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych, ppłk Michael Fugett, lat 46, zmarł niespodziewanie w swoim domu.
Maj 2023 - 4 pilotów Singapore Airlines zmarło nagle w maju 2023 r. Doktor William Makis, kanadyjski lekarz specjalizujący się w radiologii, onkologii i immunologii oraz autor ponad 100 recenzowanych publikacji medycznych, w artykule na ten temat podkreślił, że wszyscy byli w pełni zaszczepieni na Covid-19.
16 lipca 2023 r. - Piper Meridian lecący z Westchester w stanie Nowy Jork, rozbił się na lotnisku Martha?s Vineyard po tym, gdy pilot doznał udaru w trakcie końcowego podejścia. Kontrolę nad samolotem próbował przejąć pasażer. Operacja ta zakończyła się wypadkiem, który obaj przeżyli, jednak pilot, 79-letni Randolph Bonnist, zmarł w szpitalu.
To dane ujęte w okresie od marca do lipca, czyli pięciu miesięcy. Poniżej przedstawiam podobny wykaz w odniesieniu do dwóch ostatnich.
Niedyspozycje i zgony wśród pilotów w sierpniu i wrześniu 2023:
7 sierpnia 2023 - wkrótce po lądowaniu samolotu TigerAIR, rejs IT237, lecącego z japońskiego Sapporo do Tajpej na Tajwanie, drugi pilot doznał zapaści.
9 sierpnia 2023 - pilot United Airlines UAL1309 z Sarasoty do Newark, podczas lotu miał zawał serca.
14 sierpnia 2023 r. - lot LATAM LA505 z Miami do Santiago w Chile ? po dwóch godzinach lotu mającego trwać godzin osiem, 56-letni kapitan Ivan Andaur stracił przytomność w toalecie, po czym zmarł. Samolot przekierowano do Panama City.
16 sierpnia 2023 r. - Qatar Airways, lot QR579 z indyjskiego Delhi do Doha w Katarze, 51-letni pilot tej linii, lecący w charakterze pasażera, zemdlał. Maszynę przekierowano do Dubaju, jednak chorego nie udało się uratować.
17 sierpnia 2023 r. - mający lecieć samolotem linii IndiGo z Nagpur do Pune w Indiach, 40-letni pilot Manoj Subramanium, zmarł po upadku przy bramce wejściowej na pokład.
27 sierpnia 2023 - w locie Air Canada AC348 z Vancouver do Ottawy, jeden z pilotów poczuł się źle i stracił przytomność 50 minut przed lądowaniem.
22 września 2023 - Airbus A330 linii Delta Airlines wykonujący lot DL-291 z Paryża do Los Angeles w Kalifornii, znajdował się około 440 NM na północ od Minneapolis, w kanadyjskiej przestrzeni powietrznej, gdy jeden z członków załogi stracił przytomność i został przeniesiony do kabiny pasażerskiej. Członek załogi, który w tym czasie odpoczywał, przejął obowiązki chorego pilota, załoga ogłosiła stan zagrożenia i skierowała się do Minneapolis, gdzie bezpiecznie wylądowała. Kanadyjskie władze podały, że pilot został zabrany do szpitala na badania.
23 września 2023 - pilot Alaska Airlines - 37-letni kapitan Eric McRae zmarł nagle w swoim pokoju hotelowym podczas przerwy w podróży. Tego rana miał kontynuować lot.
24 września 2023 - w trakcie lotu Austrian Airlines, rejs OS-188 ze Stuttgartu do Wiednia, kapitan stracił świadomość, a kontrolę nad samolotem przejął pierwszy oficer.
Pisałem, w przywoływanym już felietonie, że "wybitni specjaliści, w tym główny lekarz medycyny lotniczej Armii USA, płk. Theresa Long, wysyłają pisma do czynników oficjalnych, a jedyne co ich spotyka, to atak na nich samych. Stacje głównego nurtu milczą na ten temat. W zasadzie, o bezpieczeństwo pasażerów walczą tylko media niszowe".
Być może, przynajmniej władze lotnictwa wojskowego uznają wreszcie racje pułkownik Long, ponieważ:
18 sierpnia 2023 r. - uczeń-pilot amerykańskiego centrum wyszkolenia lotniczego z Alabamy doznał zatrzymania akcji serca za sterami, w połowie lotu. Kiedy instruktor wylądował w bazie - pilot był martwy od 18 minut!
Jako naczelny tropiciel lotniczych przypadków obiecuję powrócić jeszcze do tej ponurej statystyki, by podsumować dokonania odpowiedzialnych za ten stan rzeczy geniuszy, w kontekście całego roku 2023.
Sławomir M. Kozak
http://www.oficyna-aurora.pl/ |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 13.10.23 |
Pobrań: 19 |
Pobierz () |
14.10.2023 Niech Bóg ma w opiece nasz kraj! |
Wierzę, że Bóg zna serca wszystkich ludzi, nasze motywacje i intencje.
Dlatego warto byśmy stanęli w modlitwie o Bożą wolę dla nadchodzących wyborów i dla naszej ojczyzny oraz aby Polską rządzili politycy z czystym sercem, którzy będą kierować się Bożymi wartościami i troską o wspólne dobro.
Niech Bóg ma w opiece nasz kraj! |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 14.10.23 |
Pobrań: 18 |
Pobierz () |
14.10.2023 Prace nad reformą ustroju Unii |
"Państwa zredukowane do roli landów. Ten walec dojedzie"
Jacek Saryusz-Wolski omówił w piątek, na jakim etapie są prace nad dokumentem mającym za zadanie głęboko zreformować ustrój Unii Europejskiej.
12 października w Parlamencie Europejskim miała być głosowania propozycja daleko idących zmian unijnych traktatów (Traktatu o Unii i Traktatu o Funkcjonowaniu Unii). Głosowanie zostało przesunięte na 25 października.
Reforma ustroju UE
Propozycja bazuje na raporcie Parlamentu Europejskiego przygotowanym przez niemiecko-francuską grupę ekspercką. Dokument przewiduje liczne zmiany ustrojowe Unii, między innymi likwidację prawa weta w 65 przypadkach, w tym w zakresie polityki zagranicznej, bezpieczeństwa, obrony, podatków i budżetu. Przesuwa również liczne kompetencje z państw narodowych do Brukseli.
Raport rekomenduje ponadto m.in. propozycje uczynienia mechanizmu warunkowości narzędziem sankcjonowania naruszeń praworządności. Propozycje obejmują m.in. zmianę treści art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej, tak aby obniżyć wymogi co do wszczęcia przewidzianej tam tzw. procedury naruszeniowej.
Saryusz-Wolski: Państwa członkowskie zredukowane do roli landów
W piątek europoseł PiS Jacek Saryusz-Wolski został zapytany na antenie Radia WNET, na jakim etapie znajdują się prace nad wdrażaniem raportu.
W jego ocenie jesteśmy w momencie finalizacji pierwszego etapu, a głosowanie nad raportem zostało w PE przełożone, żeby nie zaszkodzić opozycji w polskich wyborach.
Saryusz-Wolski przypomniał, że raport forsuje pięć frakcji w europarlamencie. - komuniści, socjaliści, zieloni, liberałowie i ludowcy. (...) - Dla mojej frakcji EKR (konserwatyści), tekst raportu był nie do przyjęcia - powiedział deputowany.
Polityk tłumaczył, że reforma w istocie zlikwiduje prawo weta. W myśl dokumentu prawie w każdej istotnej sprawie głosowanie odbywać miałoby się większością kwalifikowaną.
- Generalnie rzecz biorąc, jest to zamach na ustrój. To już nie UE suwerennych państw, tylko superpaństwo, gdzie państwa członkowskie byłyby zredukowane do roli landów. Oligarchiczne, ponieważ kierowane przez grupę najsilniejszych państw (...) Stosowanie logiki przymusu, opartej na sankcjach - powiedział europoseł.
Co dalej? "Ten walec pojedzie"
Prowadzący zapytali polityka o przybliżenie kwestii proceduralnych. Saryusz-Wolski tłumaczył, że projekt reformy najprawdopodobniej przejdzie w PE stosunkiem około 330 do 170.
- Jest większość w PE. Potem Rada Europejska zwykłą większością będzie mogła postanowić o zwołaniu konwentu, także ten walec już się toczy i on pojedzie - powiedział Saryusz-Wolski.
- Czy on dojedzie do końca? Tego nie wiemy. Jeżeli zaniechamy działań teraz, to tak - ocenił. Ostatecznie bowiem reforma musiałaby być przyjęta jednomyślnie, jednak w ocenie europosła, zastosowane zostaną takie metody presji i szantażu, w tym odbieranie pieniędzy, że każda stolica ulegnie.
Reforma UE a polska scena polityczna
Przedstawiciele polskich władz utrzymują, że nie zgodzą się na zniesienie zasady jednomyślności.
"To rozwiązanie jest nie do zaakceptowania. Mamy własną propozycję, która idzie w zupełnie innym kierunku" - zapewnił w Radiu Poznań Szymon Szynkowski vel Sęk, Minister ds. Europejskich.
Przed procedowanymi obecnie zmianami Traktatów UE wielokrotnie ostrzegali politycy Konfederacji i Suwerennej Polski.
Jacek Saryusz-Wolski zwrócił uwagę, że europosłowie PO, PSL, Polski2050 i Lewicy głosowali w komisji "za" przyjęciem dokumentu. Przeciw byli natomiast przedstawiciele PiS.
https://dorzeczy.pl/unia-europejska/491841/prace-nad-reforma-ustroju-ue-panstwa-w-roli-landow.html
------------------------------
Reforma UE pod dyktando francusko-niemieckich ekspertów. Jaja ewidentnie sobie robią. Ten lewacki brukselsko-berliński RYNSZTOK dawno powinien być rozjechany walcem. Jak wstępowaliśmy do UE, nikt nam nie powiedział, że to będzie niemiecka małpiarnia, a wprowadzenie w błąd w celu osiągnięcia korzyści majątkowych jest karalne.
Prawdę mówiąc, mi tych Poliniaków już nie żal. Przecież znaczna większość Poliniaków kocha Unię i nie wyobraża sobie już istnienia bez niej. No więc będzie Polin landem w Rzeszy Niemiecko-Francuskiej - i voila und fertig.
A tak naprawdę jaka to różnica, przy mentalności polskiej klasy politycznej, być kolonią USA, sługą Ukrainy, czy landem "Mumii" Europejskiej? |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 14.10.23 |
Pobrań: 18 |
Pobierz () |
|
|
|
|
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|