|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 4
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
11
|
Download: Gazetka "Wolne Słowo" |
|
|
15.12.2023 Nie dajmy sobie odebrać wolności! ? dr Lucyna Kulińska |
Ta 'podmianka' oznacza tylko jedno. Że tak naprawdę polska racja stanu nie istnieje. (...) Polską rządzą mniejszości. One są usadowione zarówno po jednej, jak i po drugiej stronie barykady. Oczywiście, w różnych składach, ale są.
Polak w Polsce gospodarzem. (?) Poprawność polityczna jest "pałą" przyniesioną z Zachodu. (...) Musimy być solidarni, trzymać się razem. Nie dać się zastraszyć, odebrać sobie wolność.
NIE DAJMY SOBIE ODEBRAĆ WOLNOŚCI! rozmowa z dr Lucyną Kulińską
Link
---------------------------------
Lucyna Kulińska wspomniała o obcych służbach: ukraińskich, żydowskich, niemieckich oraz o listach proskrypcyjnych sporządzanych przez Ukraińców.
Sytuacja jest taka jak widać
Wczorajsza "chanuka" u Dudy.
Link
Policja użyje siły na granicy polsko-ukraińskiej? Dojdzie do zamieszek Polaków z Ukraińcami?! Dr Lucyna Kulińska u Roli!
"Tymczasem pan Tusk przedstawił nam proponowany skład nowych ministerstw. Okazuje się, że praktycznie zarówno dziedzina prawa, jak i resort sprawiedliwości, resorty siłowe, obsadza on ludźmi, którzy już w przeszłości ukazali nam się jako osoby, które nie dość, że nie są narodowości polskiej, to jeszcze na dodatek w wielu wypadkach wykazywały się działaniem, które nie jest, moim zdaniem, zgodne z polską racją stanu. (...)
Powołanie na funkcję pana Bodnara, przedstawiciela i jednak czynnego członka Związku Ukraińców w Polsce, wydaje się, że jest posunięciem absolutnie niedopuszczalnym."
Link |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 15.12.23 |
Pobrań: 18 |
Pobierz () |
15.12.2023 Europa drży |
Autor jest emerytowanym agentem FBI. Nie można mu odmówić rozsądku i ogromnej wiedzy o Europie i Polsce.
Putin potrzebuje jeszcze tylko 12 miesięcy. Nawet jeśli Trump nie zostanie wybrany - były prezydent nie ukrywał swojego podziwu dla rosyjskiego "tyrana", posuwając się nawet do stwierdzenia, że ??ufa Putinowi bardziej niż amerykańskim służbom bezpieczeństwa - republikańscy członkowie Kongresu zwrócili się przeciwko wojnie.
W zeszłym tygodniu zablokowali pakiet pomocowy prezydenta Bidena dla Ukrainy o wartości 88 miliardów funtów. Tak, cóż, Trump jest realistą.
Świadomość, że koniec jest bliski, skłania europejskie stolice do rachunku sumienia. W tym kontekście natknąłem się na interesujący artykuł w polskim czasopiśmie, który przedstawia bardziej zniuansowane spojrzenie niż 'Telegraph'. W artykule "Gotowi na pokój na Ukrainie?" przyszłość Europy, zwłaszcza Polski, rozważana jest w świetle wyraźnych sygnałów z USA, że koniec wsparcia dla Ukrainy nie jest odległy już daleko.
[Tekst znajduje się na portalu 'Myśli Polskiej'. Jest niedostępny dla Czytelników mieszkających w Polsce, więc podaję link do swojej notki, w której można przeczytać omawianą tu pracę - ZB]:
>Link
Tym, co czyni ten artykuł tak interesującym, jest perspektywa autora, nietypowa z punktu widzenia współczesnej Polski. Autorem jest Jan Engelgard, historyk i dość znany w Polsce myśliciel polityczny. Myślę, że kluczem do zrozumienia jego perspektywy jest fakt, że jest on obecnie dyrektorem instytutu politycznego imienia Romana Dmowskiego. Dmowski jest dziś najbardziej znany z przedstawiania wizji Polski, która najbardziej kontrastowała z wizją Józefa Piłsudskiego w latach międzywojennych.
Wielokrotnie pisałem o wizji Piłsudskiego odrodzonego, wieloetnicznego, pod przewodnictwem Polski 'Międzymorza', rozciągającego się od Bałtyku po Morze Czarne. Było to romantyczne odtworzenie wyidealizowanej Rzeczypospolitej, która tak naprawdę nigdy w przeszłości nie istniała. Dmowski natomiast reprezentował wizję Polski opartej na nowoczesnym, nacjonalistycznym modelu państw narodowych okresu po I wojnie światowej.
Są dwa powody, dla których przeciwstawne poglądy Dmowskiego i Piłsudskiego pozostają ważne. Oczywiście ich poglądy pozostają ważne dla polityki w Polsce. Jednak pogląd Piłsudskiego, zwany także prometeizmem, jest bezpośrednim zwiastunem neokonserwatywnych idei osłabienia Rosji. Z kolei Dmowski postrzegał Niemcy jako znacznie większe zagrożenie dla polskiej tożsamości narodowej niż Rosja. Jeśli polscy politycy w obliczu kryzysu narodowego pójdą za pomysłami Dmowskiego, może to mieć głęboki wpływ na europejską architekturę bezpieczeństwa.
Roman Stanisław Dmowski (1864 - 1939) był polskim politykiem, mężem stanu oraz współzałożycielem i głównym ideologiem ruchu politycznego Narodowej Demokracji (w skrócie ND). Za największe zagrożenie dla kultury polskiej uważał germanizację ziem polskich kontrolowanych przez Cesarstwo Niemieckie i dlatego opowiadał się za pewnym dostosowaniem się do innej potęgi, która podzieliła Polskę, czyli Imperium Rosyjskiego.
Gdy podczas I wojny światowej przebywał w Paryżu, był wybitnym rzecznikiem polskich aspiracji wobec aliantów poprzez swój Polski Komitet Narodowy. Był kluczową postacią w przywracaniu niepodległości Polski po wojnie. Przez większość życia był głównym przeciwnikiem ideologicznym polskiego wodza wojskowego i politycznego Józefa Piłsudskiego i jego wizji Polski jako wielonarodowej federacji przeciwko imperializmowi niemieckiemu i rosyjskiemu.
Z wyjątkiem krótkiej kadencji ministra spraw zagranicznych w 1923 roku Dmowski nigdy nie sprawował znaczącej władzy politycznej. Mimo to był jednym z najbardziej wpływowych polskich ideologów i polityków swoich czasów.
Przez większość życia Dmowski był postacią kontrowersyjną. Dążył do jednolitego, polskojęzycznego i rzymskokatolickiego narodu, w przeciwieństwie do Piłsudskiego wizji prometeizmu, który dążył do wieloetnicznej Polski na wzór Rzeczypospolitej Obojga Narodów. W rezultacie jego myślenie marginalizowało inne grupy etniczne żyjące w Polsce, zwłaszcza na Kresach (do których zaliczali się żydzi, Litwini i Ukraińcy), a także był postrzegany jako antysemita. Pozostaje kluczową postacią polskiego nacjonalizmu, był często nazywany ?ojcem polskiego nacjonalizmu?.
W typowo polski sposób udało się Dmowskiemu zrazić większość sojuszników w Wersalu - choć można śmiało powiedzieć, że Dmowski miał do czynienia z Zachodem, który zarówno nie znał się na sprawach polskich, jak i wykazywał głęboki brak zainteresowania Polską i Polakami, poza tym potrzebę podziału Europy dla naszych własnych interesów. Wilson zasadniczo postrzegał Polaków jako utrapienie, ale brytyjski dyplomata był w stanie dostrzec drugą stronę spraw.
Amerykański prezydent Woodrow Wilson relacjonował: "Widziałem pana Dmowskiego i Paderewskiego w Waszyngtonie i poprosiłem ich o zdefiniowanie dla mnie Polski tak, jak ją rozumieją, a oni dali mi mapę, na której nakreślili dużą część terytorium".
Zastrzeżenia Wilsona wynikały po części z jego osobistej niechęci do Dmowskiego. Pewien brytyjski dyplomata wyjaśnił: "Był mądrym człowiekiem, a mądrym ludziom nie ufa się; w swoich teoriach politycznych był logiczny, a my nienawidzimy logiki. I był uparty z uporem, który każdego mógł doprowadzić do szaleństwa".
Powinno być jasne, że antyrosyjski nurt myśli Piłsudskiego dominuje w Polsce do dziś - praktycznie we wszystkich polskich partiach politycznych. Z tą trudnością musi zmierzyć się Engelgard, chociaż nigdy nie wymienia jej z nazwy. Jednak, gdy dostrzeżemy jego poparcie dla zakończenia wojny z Rosją i jego otwartość na uznanie rosyjskich obaw dotyczących bezpieczeństwa, odzwierciedlają jego poglądy sposób myślenia Dmowskiego - choć we współczesnym kontekście.
W pewnym momencie pyta on, dlaczego żadna siła polityczna w naszym kraju nie odważy się sformułować żądania zaprzestania wojny z Rosją. Z pewnością wie, że oskarżenie o schlebianie Rosji pozostaje w Polsce samobójstwem politycznym.
Przyjrzyjmy się zatem artykułowi Engelgarda, który stara się skłonić Polaków do zastanowienia się, gdzie leżą ich interesy - na Zachodzie czy z Rosją.
Gotowi na pokój na Ukrainie?
Czy Polska i jej establishment są gotowe na pokój na Ukrainie, ale bez zwycięstwa o charakterze maksymalistycznym, jak to w 2022 roku jako dogmat ostatecznego zwycięstwa Ukrainy i odzyskania przez nią nie tylko Donbasu, ale także Krymu i być może podboju Rosji został przyjęty? - Nie ma na to żadnych oznak. Choć na Zachodzie nasilają się głosy wzywające do zakończenia wojny i pogodzenia się Ukrainy ze stratami terytorialnymi, w Polsce nikt nie ma odwagi nawet poruszyć tej kwestii.
Widzimy tu, że Engelgardowi zależy na tym, aby Polacy uporali się z paraliżem w swojej polityce w zasadniczej kwestii dla przyszłości Polski, ale jest to też problem całej Europy. Amerykańscy neokonserwatyści Haass i Kupchan zmagają się z tym problemem - problemem pogodzenia się w jakiś sposób ze zbliżającym się 'niszczycielskim' zwycięstwem Rosji. Dla Amerykanów jest to nadal raczej problem PR, problem kamuflażu, chociaż to może się zmienić. Dla Polaków jest to kwestia egzystencjalna - Polaków nie stać na milczenie.
Tymczasem nasilają się "sygnały pokojowe", począwszy od gazety 'Bild' po poważne publikacje, takie jak 'Washington Post' czy 'Foreign Affairs'. W tym ostatnim Richard Haass (wieloletni prezes renomowanego think tanku Council on Foreign Relations) i Charles Kupchan (profesor nauk politycznych na Uniwersytecie Georgetown) zasugerowali utrzymanie zasady prezydenta Bidena, że ??pomoc dla Ukrainy będzie trwała ?tak długo, jak będzie to konieczne? będzie kontynuowane, ale zasada ta powinna być określona w czasie.
Powinna obowiązywać do końca tego roku. Potem nadejdzie czas, gdy Stany Zjednoczone i Europa będą miały "dobry powód", aby porzucić dotychczasową politykę. To znaczy utrzymanie istnienia Ukrainy jako suwerennej i bezpiecznej demokracji jest priorytetem, ale cel ten nie wymaga od tego kraju odzyskania kontroli nad Krymem i Donbasem. Żeby było jasne: musimy utrzymać bliski pokój (zawieszenie broni), uznając rosyjskie osiągnięcia.
W poprzednim akapicie Engelgard stara się przekonać czytelników, że Polski nie stać na pozostanie w tyle i akceptację takiej przyszłości, jaką neokoni pozwolą Polsce mieć po wyjściu USA. Polska musi wziąć swoją przyszłość we własne ręce, a to oznacza zrozumienie, że administracja Bidena próbuje zwieść Polaków.
Co na ten temat mówi Warszawa? Co mówią inne kraje regionu? - Jeden z estońskich oficerów wojskowych sformułował następującą tezę: "Są tylko dwa rozwiązania: albo Ukraina wygra, albo będzie III wojna światowa".
To szalone stanowisko zapewne podziela duża część zwolenników Ukrainy w naszym kraju, nawet jeśli takie oświadczenia nie są oficjalnie składane. Nadal dominuje tzw. oficjalny optymizm, podobnie jak próba przekonania opinii publicznej, że porażka Ukrainy oznacza, że ??na pewno zostaniemy zaatakowani przez Rosję, co jest wyrafinowanym posunięciem propagandowym Kijowa, mającym na celu utrzymanie zachodniej polityki bezwarunkowego wsparcia militarnego i finansowego.
Tego typu demagogiczne wypowiedzi często wykorzystywane są przez ukraińskich polityków różnego szczebla jako szantaż (np. podczas protestu polskich linii lotniczych). Tę sztuczkę wykorzystuje także nieudolna administracja Joe Bidena, która straszy kraje wschodniej flanki NATO groźbą rosyjskiego ataku.
Żaden kraj w Europie nie powinien być bardziej zainteresowany zakończeniem wojny niż Polska, która jako pierwsza odczuje konsekwencje w przypadku eskalacji sytuacji militarnej. Polska powinna być jednym z pierwszych krajów, który zażąda zakończenia wojny, tak jak robią to Węgrzy. Ale żadna siła polityczna w tym kraju nie odważy się sformułować takiego żądania, choć leży to w interesie Polski. Dlaczego?
Bo wciąż obowiązuje dogmat "walki do końca" - to, że oznacza "do ostatniego Ukraińca", dla nikogo w Polsce nie ma znaczenia. Co gorsza, jeśli umrą "ostatni Ukraińcy", to - przekonuje w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" Jacek Siewiera, szef Urzędu Bezpieczeństwa Narodowego, "będzie Polska za trzy lata w stanie wojny z Rosją. Jeśli chcemy uniknąć wojny, państwa NATO na wschodniej flance powinny wybrać krótszy horyzont czasowy wynoszący trzy lata, aby przygotować się do konfrontacji. W tym czasie na wschodniej flance musi powstać potencjał, który wyśle ??jasny sygnał do odparcia agresji".
Swoją drogą to samo mówi generał Leon Komornicki, uważany za realistę wśród emerytowanych generałów. Mówiąc wprost: nikt w Polsce nie mówi o zasadniczej zmianie polityki Zachodu wobec Rosji w kierunku dialogu i stworzenia takiego systemu bezpieczeństwa, w którym wszystkie strony (Rosja i Zachód) czują się bezpiecznie. Aby to osiągnąć, musimy przede wszystkim zakończyć marsz NATO na Wschód, jasno zadeklarować, że Ukraina będzie krajem neutralnym, zakończyć politykę niekończących się sankcji i ożywić wszystkie instytucje, które mogłyby stanowić platformę dialogu Rosji z Europą (np. OBWE). Ktoś powie: Ale to niemożliwe? Wtedy przyzna, że ??cytowany już estoński oficer ma rację - alternatywą jest III wojna światowa.
Prawdziwe pytanie stojące przed Polakami pozostaje niewypowiedziane. Jeśli Zachód, na którym Polska w głupi sposób polega, rozważa wycofanie się, które pozostawi Polskę na lodzie, niezależnie od miłej retoryki, to czy Polska nie powinna rozważyć zawarcia jakiegoś odrębnego pokoju z Rosją?
Im dłużej Polska czeka, tym większe jest prawdopodobieństwo, że o jej przyszłości zadecydują inni. To nie jest szczęśliwa sytuacja, bo nikt - a już na pewno nie neokoni - nie przejmuje się Polską. Węgry i Słowacja wskazały drogę. Czy Polska opamięta się? - Którą drogę wybierze Polska, pozostaje kluczowa, ponieważ nadal stanowi ona filar polityki NATO wobec Rosji - być może nawet dla dalszego istnienia NATO w jego obecnej formie.
https://seniora.org/politik-wirtschaft/europa-erzittert
Napisał: Marc Wauck
Opracował: Zygmunt Białas
https://zygumntbialas.neon24.org |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 15.12.23 |
Pobrań: 17 |
Pobierz () |
18.12.2023 Skandal! Nowa minister rodziny w antychrześcijańskiej koszulce. To już nie "mowa ni |
Link
Tuż po tym, jak poseł Grzegorz Braun zgasił świecznik chanukowy ustawiony w parlamencie, Lewica zgłosiła wniosek o odebranie Krzysztofowi Bosakowi funkcji wicemarszałka sejmu. Politykom sojuszu Biedronia i Czarzastego w oburzaniu się na zachowanie parlamentarzysty Konfederacji nie przeszkodziły antychrześcijańskie incydenty, jakie mają na sumieniu. M.in. nowa minister rodziny i polityki społecznej sądzi, że obrażanie krzyża to atrakcyjny sposób wyrazu... inaczej niż w wypadku symboli innych wyznań, czy "mniejszości".
Link
Dziewczyna chroniąca się parasolką, przed spadającymi z nieba krzyżami. To wzór, jaki widniał na koszulce Agnieszki Dziemianowicz-Bąk podczas sesji zdjęciowej dla "Wysokich Obcasów" sprzed trzech lat.
"Teraz wyobraźcie sobie, że zamiast krzyży ma na koszulce gwiazdę Dawida, albo półksiężyc... Gdyby założyła taką koszulkę natychmiast wyleciałaby ze stanowiska", komentował Sławomir Jastrzębski we wpisie na Twitterze, przypominając ubiór nowej minister w rządzie Donalda Tuska.
"Krzyże i chrześcijaństwo można obrażać, zdaniem chrystianofobów, bo to jest cool i oznacza tolerancję", zwracał uwagę na hipokryzję lewicowej polityk były minister edukacji Przemysław Czarnek.
Tuż po ugaszeniu świecznika chanukowego przez Grzegorza Brauna to właśnie nowa szefowa resortu rodziny domagała się usunięcia go z Konfederacji, a w przeciwnym wypadku odwołania z funkcji wicemarszałka Krzysztofa Bosaka.
Nie tylko Dziemianowicz-Bąk dała wyraz zdecydowanie rozbieżnego stosunku do wiary ojców i odległych Polsce wyznań. W rozmowie z Radiem Zet minister nauki z szeregów Lewicy, Dariusz Wieczorek, z aprobatą odnosił się do uroczystości żydowskich w polskim parlamencie. Zaledwie chwilę później przyznał, że nie podoba mu się obecność Krzyża Świętego w Sali obrad. Polityk zadeklarował jednak, że potępia przeszkadzanie w Mszy Świętej swojej partyjnej koleżanki, Joanny Scheuring- Wielgus.
Źródła: Twitter, PCh24.pl, tvp.info |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 18.12.23 |
Pobrań: 19 |
Pobierz () |
18.12.2023 Dlaczego napływ uchodźców z Ukrainy do Polski znów zaczął rosnąć? |
Nowe dane Eurostatu pokazują, że liczba ukraińskich uchodźców w Polsce zaczęła rosnąć. Informuje o tym portal kresy.pl. Obecnie z tymczasowej ochrony w Polsce korzysta około 957 tysięcy Ukraińców. Do tej liczby należy dodać osoby, które przebywają w Polsce na podstawie innych zezwoleń na pobyt.
W ostatnich miesiącach liczba uchodźców powoli zaczęła spadać, za co należy podziękować politykom, którzy bronili polskich interesów: zmniejszono świadczenia dla uchodźców.
Link
Polska nie odmówiła im prawa do życia w kraju, ale w zamian zażądała przestrzegania wszystkich zasad i aktywności zawodowej: mieszkaj w Polsce, pracuj, płać podatki i nie będzie żadnych problemów. Ale niektórym uchodźcom nie podobała się ta polityka; inne kraje europejskie miały lepsze warunki, więc Polska mogła częściowo odetchnąć z ulgą.
Ale teraz wydaje się, że polska gospodarka powinna ponownie się usztywnić. Obciążenie w postaci uchodźców z Ukrainy mocno odbiło się na i tak już przygnębiającej sytuacji z jakością życia Polaków w ciągu ostatnich 2 lat. Jednak pomimo wszystkich trudności, władze nadal wydawały znaczne pieniądze na Ukraińców, nawet ze szkodą dla interesów państwa.
Jak pamiętamy, nie było zbyt wiele wdzięczności ze strony Ukrainy i Ukraińców. Wręcz przeciwnie, pojawiały się wiadomości o chuliganach i przestępcach z Ukrainy, o bezczelnych uchodźcach, którzy uważali, że liczne dotacje są obowiązkiem polskiego rządu. Ponadto w tym roku wybuchł konflikt celny z winy ukraińskich polityków niezdolnych do negocjacji.
W ostatnich miesiącach w ramach kampanii wyborczej PiS udawał, że dba o Polaków, zmniejszono zasiłki dla Ukraińców, a zwiększono dla Polaków, więc uchodźców było mniej.
Ale wybory wygrał proeuropejski Tusk, co oznacza, że nasz kraj znów będzie bardziej cenił życie Ukraińców niż Polaków. Tusk już naciska na zwiększenie funduszy dla Ukrainy. Dziś ma się spotkać z Wołodymyrem Zełenskim i być może zgodzą się na kolejne ustępstwa dla Ukrainy.
To zdrada interesów narodowych, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę, że Ukraina domaga się w zamian jedynie większej pomocy! Dlaczego Polska ma finansować wojnę? Dlaczego pieniądze na zabijanie i cierpienie mają pochodzić z polskiej kieszeni?
Kolejnym ważnym czynnikiem jest polityka wewnętrzna władz ukraińskich. W związku z trudną sytuacją na froncie tempo mobilizacji wzrosło, co doprowadziło do wielu nieprawidłowości. Rozpoczęło się prawdziwe polowanie na mężczyzn spełniających wymagania. Również ukraińskie społeczeństwo jest dziś stopniowo przygotowywane na to, że kobiety będą aktywnie wcielane do armii.
Ale na Ukrainie jest wiele osób, które nie chcą walczyć, więc nie ma nic lepszego niż ucieczka do innego kraju. A najłatwiejszą i najbardziej dostępną opcją jest Polska!
Ale najważniejszy powód, dla którego w Polsce jest więcej Ukraińców, jest jeden i nazywa się Donald Tusk.
Gans81
https://owszystkim.neon24.org |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 18.12.23 |
Pobrań: 18 |
Pobierz () |
18.12.2023 Syn przesiedleńca z Akcji "Wisła" ministrem sprawiedliwości |
Nowym ministrem sprawiedliwości w rządzie Donalda Tuska został Adam Bodnar. W radiu usłyszałem, że to człowiek wyczulony na ludzką krzywdę, ze względu na przeżycia jego ojca. Rodzina Bodnara ze strony ojca to Ukraińcy. Zostali przesiedleni w 1947 roku w ramach Operacji "Wisła" ze wsi Rakowa pod Sanokiem na Ziemie Odzyskane.
Link
Przypominam, że już 6 lat temu p. Bodnar podczas uroczystości upamiętniającej 70. rocznicę Operacji "Wisła", które odbyły się w Przemyślu mówił - "Proces reprywatyzacji nie został nigdy zakończony i nie może zostać dopóki nie będzie powszechnie obowiązującej ustawy reprywatyzacyjnej zwracającej majątek osobom wysiedlonym". Na tej samej uroczystości z jego ust padły słowa - "według prawa międzynarodowego wówczas obowiązującego standardem jest, że po opuszczeniu miejsca zamieszkania osoby mogą powrócić do swoich domów. Tu się tak nie stało"
Warto przypomnieć trzy wydarzenia z ostatniego czasu.
Po pierwsze. 28 listopada 2023 roku ukazały się dwa komunikaty Instytutu Pamięci Narodowej, jeden sygnowany przez Główną Komisję Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, drugi przez naczelnika Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Rzeszowie. Oba zawierały informację o umorzeniu śledztwa historycznego w sprawie decyzji o akcji "Wisła" z 1947 roku.
W uzasadnieniu czytamy między innymi: "Decyzja o akcji "Wisła" dotyczyła przeprowadzenia operacji wojskowej zmierzającej do zwalczenia jednostek OUN-UPA, które terroryzowały i mordowały mieszkańców południowo-wschodniej Polski. Miała na celu zapewnienie bezpieczeństwa obywateli. Aby ich chronić, a jednocześnie odciąć UPA od zaopatrzenia i wsparcia wywiadowczego ze strony współpracujących z nią mieszkańców, ewakuowano ludność z terenów, na których miały zostać przeprowadzone zmasowane działania wojskowe. (?) Z ustaleń śledztwa jednoznacznie wynika, że przesiedlenia miały charakter prewencyjny i ochronny. Ich celem nie było prześladowanie jakiejkolwiek grupy narodowościowej, a tym bardziej jej wyniszczenie. Śledztwo nie wykazało także, by podejmując uchwałę o akcji przesiedleńczej, przekroczono uprawnienia lub nadużywano obowiązków ani działano na szkodę pożytku publicznego lub prywatnego".
Po drugie. W Wirtualnej Polsce ukazał się tekst Pawła Figurskiego, Patryka Słowika "Piąty rozbiór Polski" mówiący o trwającej od kilkunastu lat trwa reprywatyzacja publicznych lasów na rzecz Ukraińców i Łemków. Ogólnie chodzi o przekazywanie polskich lasów jako rekompensatę za nieruchomości utracone tuż po II wojnie światowej w ramach przesiedleń dokonanych przez ówczesne władze Polski. Według tekstu z WP decyzje w tych sprawach zapadają hurtowo.
Po trzecie. 1 grudnia 2023 roku do marszałków Sejmu i Senatu Rzeczypospolitej Polskiej - Szymona Hołowni i Małgorzaty Kidawy-Błońskiej został skierowany list otwarty potępiający "decyzję o umorzeniu śledztwa w sprawie uznania akcji "Wisła" za zbrodnię". Czytamy w nim między innymi: "Uzasadnienie decyzji stanowi bowiem dla nas obywateli RP uprawomocnienie w demokratycznej Rzeczypospolitej komunistycznej propagandy oraz antyukraińskich narracji od lat utrwalanych w Polsce przez środowiska nacjonalistyczno-kresowe, oraz szczególnie od 2014 roku propagandy putinowskiej Rosji (...) Nie do zaakceptowania w demokratycznym państwie jest lekceważenie praw obywatelskich, naruszanie ustawodawstwa dla merkantylnych potrzeb politycznych. Potępiając decyzję i uzasadnienie wydane przez IPN w sprawie akcji "Wisła" stajemy po stronie tych wszystkich, dla kogo szacunek dla prawdy i elementarne poczucie sprawiedliwości są ważne".
Istotniejsze moim zdaniem od samej treści listu jest to, kto go podpisał: Tyma, Engelking, Friszke, Gebert, Holland, Libionka, Łuczywo, Illg, Lipska-Onyszkiewicz (Agnieszka), Onyszkiewicz (Wojciech), Kuroń (Danuta), Motyka, Zachwatowicz-Wajda, Wuttke, Rottenberg, Szejnert, Wolff, Bujak, Kuromiya, Paczkowski, Grabowski, Śpiewak (Ruta), Halbersztadt, Gluza (Osrodek Karta) czy Król (b. KPN). List ten został podpisany również przez Sekretarza Generalnego Towarzystwo Słowaków w Polsce Ludomira Molitorisa.
Moim zdaniem cała akcja jest bezczelną próbą usankcjonowania roszczeń kierowanych pod adresem Polski, zresztą nie tylko ze strony potomków tych co zostali przesiedleni w ramach Operacji Wisła. Myślę, również, że wróci sprawa tak zwanego mienia bezspadkowego.
Adam Bodnar moim zdaniem jako syn przesiedleńca, nie będzie obiektywny w tym arcyważnym dla państwa polskiego temacie.
Łukasz Jastrzębski
https://myslpolska.info/ |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 18.12.23 |
Pobrań: 18 |
Pobierz () |
18.12.2023 Albo interes polski, albo ukraiński |
Przemiła pani w sklepie, składając mi życzenia, uświadomiła mi, że dziś są moje urodziny. Nieuchronnie zbliżam się do wieku emerytalnego i ze względu na spodziewaną wysokość emerytury ten fakt mnie przygnębia.
Trudno, co robić? Z przyjemnością walnąłbym koniaczka, ale przypętało się jakieś choróbsko, lekarze wielu rzeczy zakazali, nakazali zaś łykać antybiotyki, zatem koniaczka nie będzie. Na szczęście lekarze to interniści, a nie psychiatrzy, więc nie zakazali pisać o polityce.
Z powodu rzeczonego choróbska więcej przyglądam się polskiej polityce takiej, jaką przedstawiają różne telewizje. W związku z tym nasuwa mi się w ogóle nie odkrywczy wniosek, że w ogromnej większości uwagę mediów, a co za tym idzie opinii publicznej, przyciągają wydarzenia skandaliczno-sensacyjne, a nie te na prawdę istotne.
Tak jest na przykład z Grzegorza Brauna użyciem gaśnicy do zgaszenia żydowskiej menory. Tak na marginesie, to znam posła Brauna, również ze wspólnych działań politycznych i nie rozumiem dlaczego wywołał ten skandal właśnie teraz. Przecież ta menora od lat stoi w Sejmie w okresie żydowskiego święta. Jakoś wcześniej nie budziła agresji posła Brauna. O co chodzi?
Za to, co w polskiej polityce najważniejsze uważam przede wszystkim sprawy dotyczące polskiego interesu narodowego. I obecnie mają miejsce wydarzenia ogromnie ważne dla polskich interesów narodowych. Niestety zarówno były rząd i opozycja, jak i obecny rząd i opozycja nie dostrzegają ich albo nie rozumieją. Dotyczy to również polityków na szczeblu wojewódzkim.
Na ostatniej sesji Sejmiku Województwa Podkarpackiego domagałem się, żeby Sejmik wydał oświadczenie, w którym stanowczo poprze protesty polskich transportowców i rolników na granicy polsko-ukraińskiej. Te protesty, to doskonały przykład tego na czym polegają polskie interesy narodowe i jak są tragicznie zaniedbywane. Oto Unia Europejska wprowadziła regulacje, które uprzywilejowują ukraińskie firmy transportowe, jednocześnie dyskryminując polskie. Zagrożone są interesy ważnego sektora polskiej gospodarki, tysiące miejsc pracy i miliony złotych w postaci podatków i wynagrodzeń. Nie ulega wątpliwości, że protestujący transportowcy bronią polskich interesów narodowych.
Owszem, Sejmik wydał "Oświadczenie grupy radnych Województwa Podkarpackiego ws. protestu przewoźników na granicy polsko-ukraińskiej". Jednak mimo tego, że domagałem się takiego oświadczenia, to jestem jedynym radnym Sejmiku, który go nie podpisał. Były tego dwa główne powody.
Po pierwsze w "Oświadczeniu" nie ma zdecydowanego poparcia protestu polskich transportowców i rolników. Jak traktować stwierdzenie, że "jako Radni Województwa Podkarpackiego apelujemy do wszystkich kompetentnych i zaangażowanych w sytuację instytucji o podjęcie natychmiastowych działań, które zakończą protest i przyniosą korzystne dla wszystkich rozwiązania". Przecież tu nie ma możliwości, żeby "wszyscy" byli zadowoleni. Albo wygrywa polski interes narodowy, albo ukraiński.
Jeśli ukraińscy przewoźnicy musieliby spełnić wymagania, które muszą spełnić polscy, to przegrają i dobrze o tym wiedzą. Na utrzymaniu uprzywilejowanej pozycji, którą gwarantuje im Unia Europejska, zasadza się w tym konflikcie ich interes narodowy. Ukraińskie władze centralne i lokalne nie mają z tym problemu i z całą siłą popierają ukraińskie firmy nawet w tak bezczelnej formie, jak zrobił to mer Lwowa.
Polscy przewoźnicy takiego wsparcia nie mają, a metoda "i rubla zarobić, i cnoty nie stracić", zastosowana w cytowanym "Oświadczeniu", nie sprawdza się w walce w obronie interesów narodowych.
Drugi powód dla którego odmówiłem podpisania "Oświadczenia", to nadmierna ostrożność jeśli nie tchórzostwo wynikające z treści "Oświadczenia". Tak traktuję apel do wypowiadających się o tym problemie, "o dokładną analizę sytuacji i wstrzemięźliwość w wypowiedziach, które w tej trudnej sytuacji międzynarodowej mogą wywołać niepotrzebne reakcje".
I znowu Ukraińcy ani trochę nie przejmują się, że ich działania "wywołają niepotrzebne reakcje". Mają gdzieś, że ta nieuczciwa konkurencja zarzyna kolejną gałąź polskiej gospodarki.
Ponownie trzeba przywołać bezczelne wypowiedzi mera Lwowa, które nota bene nie spotkały się z żadną reakcją władz samorządowych województwa. Nikt z polskiej strony stanowczo nie żąda od Ukraińców zrobienia porządku na swoich przejściach granicznych, gdzie króluje korupcja i inne przestępcze interesy. Ukraińcy nie mają skrupułów i z tupetem domagają się respektowania swoich interesów i to osiągają.
Na tym tle przekrzykiwanie się w Sejmie Jarosława Kaczyńskiego i Donalda Tuska, kto lepiej dba o suwerenność i niepodległość Polski wygląda na żałosny teatrzyk. Jeśli już, to ta niepodległość i suwerenność, a w zasadzie ich nędzne resztki, są tracone właśnie teraz na ukraińsko-polskiej granicy. Szkoda, że nie dociera to ani do Kaczyńskiego, ani do Tuska, ani do Sejmiku Województwa Podkarpackiego.
Andrzej Szlęzak
https://myslpolska.info/ |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 18.12.23 |
Pobrań: 18 |
Pobierz () |
19.12.2023 Tu jest Polin, a nie Polska!! Braun WYRZUCONY z własnego biura. |
Link
"Precz z antysemityzmem" - takim okrzykami przerywano konferencję prasową Grzegorza Brauna w jego okręgu wyborczym. Polityk poinformował o tym, że zostaje wyrzucony z własnego biura poselskiego.
Grzegorz Braun podczas konferencji prasowej zaprosił wszystkich chętnych na spotkanie otwarte w jego biurze poselskim.
- Będzie to być może jedno z ostatnich spotkań w tym biurze poselskim, ponieważ gospodarz tego budynku wypowiada nam lokal - powiedział prezes Konfederacji Korony Polskiej.
Polityk zaznaczył, że do lokalu zaprosił go jeszcze poprzedni prezydent Rzeszowa, ale "teraz inna jest polityka miasta, inna jest polityka państwa i w związku z tym będziemy musieli szukać sobie innego miejsca na mapie".
Przypomnijmy, że Rada Miasta Rzeszowa oraz prezydent Rzeszowa w mocnych słowach potępili Brauna za incydent gaśnicowy.
"My, przedstawiciele wszystkich klubów radnych Rady Miasta Rzeszowa oraz Prezydent Miasta Rzeszowa wraz całą administracją samorządową miasta, kategorycznie potępiamy wczorajsze zachowanie w Sejmie, posła Grzegorza Brauna. To haniebne i niedopuszczalne zachowanie człowieka, który do Sejmu dostał się głosami mieszkańców Podkarpacia, w tym rzeszowian, a historię naszego miasta potraktował cynicznie i bezrefleksyjnie" - mogliśmy przeczytać w oświadczeniu.
Braun jednak najwyraźniej zupełnie nie zamierza się kajać, ani przepraszać za to, co zrobił. Konferencja prasowa, w której brał udział, zwołana została pod hasłem "Tu jest Polska, a nie Polin".
- Tu jest Polska na razie jeszcze. Najjaśniejsza Rzeczpospolita Polska. Miasto Rzeszów - dawniej województwo lwowskie, a dziś województwo podkarpackie. A tymczasem na szczeblu centralnym władzy Rzeczypospolitej Polskiej ujawniła nam się nowa wielka koalicja chanukowa - twierdzi Braun.
- Wydarzenia ostatnich dni pokazały, że są kwestie w których między stronami sporu, na pozór czasem bardzo zaciekłego sporu, PiS i PO z przystawkami, w kwestiach kardynalnych tego sporu nie ma - powiedział polityk.
Cała konferencja:
Link
Link |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 19.12.23 |
Pobrań: 17 |
Pobierz () |
19.12.2023 Mordowanie chrześcijan, kobiet przez izraelskich snajperów, czołgi. Łaciński Patriarchat |
Łaciński Patriarchat Jerozolimy
Biuro Prasowe
16.12.2023 [IDF - The Israel Defence Forces - Siły Obronne Izraela]
Dzisiaj około południa, 16 grudnia 2023 roku, snajper IDF zamordował dwie chrześcijanki w parafii Świętej Rodziny w Gazie, gdzie większość rodzin chrześcijańskich schroniła się od początku wojny. Nahida i jej córka Samar zostały zastrzelone, gdy szły do klasztoru sióstr. Jedna z nich zginęła, gdy próbowała przenieść drugą w bezpieczne miejsce. Siedem kolejnych osób zostało postrzelonych i rannych, gdy próbowały chronić innych na terenie kościoła. Nie otrzymano żadnego ostrzeżenia, nie otrzymano powiadomienia. Rozstrzelano je z zimną krwią na terenie parafii, gdzie nie ma stron wojujących.
Wcześniej rano rakieta wystrzelona z czołgu IDF wycelowała w Klasztor Sióstr Matki Teresy (Misjonarek Miłości). W klasztorze przebywają ponad 54 osoby niepełnosprawne i jest on częścią kompleksu kościelnego, który został oznaczony jako miejsce kultu od początku wojny. Zniszczony został generator w budynku (jedyne źródło prądu) oraz zasoby paliwa. W wyniku eksplozji i potężnego pożaru dom został uszkodzony. Dwie kolejne rakiety wystrzelone z czołgu IDF wycelowały w ten sam klasztor, przez co dom nie nadaje się do zamieszkania. 54 osoby niepełnosprawne są obecnie wysiedlone i nie mają dostępu do respiratorów niezbędnych do przeżycia.
Ponadto, wczoraj wieczorem w wyniku ciężkich bombardowań w okolicy, trzy osoby zostały ranne na terenie kościoła. Dodatkowo zniszczono panele słoneczne i zbiorniki na wodę, które są niezbędne do przetrwania społeczności.
Razem w modlitwie z całą wspólnotą chrześcijańską składamy wyrazy bliskości i kondolencje rodzinom dotkniętym tą bezsensowną tragedią. Jednocześnie nie możemy nie wyrazić, że nie możemy pojąć, jak można było przeprowadzić taki atak, tym bardziej, że cały Kościół przygotowuje się do Bożego Narodzenia.
Łaciński Patriarchat Jerozolimy z wielkim zaniepokojeniem śledzi rozwój sytuacji i w razie potrzeby przekaże dodatkowe informacje.
Link |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 19.12.23 |
Pobrań: 19 |
Pobierz () |
20.12.2023 A. Duda, Sz. Hołownia, P. Zgorzelski, M. Kidawa-Błońska wymagają wszczęcia procedury eks |
A. Duda, Sz. Hołownia, P. Zgorzelski, M. Kidawa-Błońska - potrzeba wszczęcia procedury natychmiastowej i dożywotniej ekskomuniki - excommunicatio latae sententiae
Piotr Zgorzelski, Małgorzata Kidawa-Błońska, Andrzej Duda, Szymon Hołownia - to tylko kilka nazwisk osób dożywotnio skompromitowanych politycznie, religijnie, intelektualnie (w przypadku gdyby usprawiedliwiali się niewiedzą) i osobowościowo. Były ich - jak u Gogola - tłumy. Każda z w/w postaci i wielu innych posłów zamieszanych w te bluźniercze ekscesy wykorzystuje podczas KAŻDEJ kampanii wyborczej wiarę katolicką jako wabik dla elektoratu, po czym w satanistycznych obrządkach pali diabłu ogarek.
Analogia z przyjazdem rewizora jest trafna. Z zastrzeżeniem, że mamy tu do czynienia z rewizorem duchowym. Bardziej adewatna wydaje się analogia z opętaniem tłumów polskiej szlachty przed wieki przez żydowskiego hochsztaplera, heretyka i zboczeńca Jakuba Franka, głosiciela jedności wszystkich religii oraz ogłaszającego siebie słyszącym codziennie bezpośredni głos Boga i polecenia od niego (identycznie jak ogłosili chabadowcy tworząc swoją herezję).
Kilkoro polityków obnoszących się ze swoim chrześcijaństwem i katolicyzmem (dla korzyści wyborczych) wzięło udział w bluźnierczej parodii obrządku chrześcijańskiego, mszy świętej. Patrząc na to trzeźwym okiem trzeba powiedzieć, iż ich PUBLICZNY udział w czarnoksięskich aktach magicznych wypełnia w 100% warunki podlegania pod ekskomunikę i to excommunicatio latae sententiae - wiążącej mocą samego prawa, która następuje automatycznie po czynie. Przez sam czyn katolik tak bardzo oddala się od Kościoła, że nie może być dalej uważany za jego członka.
Warto zacząć zbierać podpisy pod oświadczeniem skierowanym do najwyższych władz kościelnych i żądającym natychmiastowej ekskomuniki dla wszystkich katolików biorących udział w ponownym magicznym obrządku talmudycznym kryjącym się pod kryptonimem "zapalenie świec chanukowych". Jednocześnie tekst takiego Oświadczenia o Apostazji i stosunek do tego tekstu i do głosu wiernych byłby sprawdzianem czujności i jakości elit duszpasterskich.
Wiara w to, że jakiś nieżyjący już przedstawiciel wojującego antychrześcijaństwa (czyli talmudyzmu) dokona paruzji lub inkarnacji w postać Mesjasza całego globu oraz PUBLICZNE uczestniczenie w obrządku modłów do tego talmudysty i jego portretu, modłów, które dopuszczają, iż jest on... Bogiem - te dwa fakty wykluczają dożywotnio danego wiernego z Kościoła.
PS
Na wiecach politycznych na których wystąpi chociaż jedna z osób uczestniczących w sejmie w obrzędach czarnoksięskich pożądane byłoby wznoszenie okrzyków:
"Kiedy przyjdzie mesjasz?!?
?Schneerson Bogiem!!" lub nawiązując do drugiego imienia Boskiego Schneersona i do chabadowskiej doktryny o wcieleniu samego Boga w siódmego "rebe": "Men-del Bo-giem!!! Men-del Bo-giem!!! Men-del Bo-giem!!!"
wawel
---------------------------
KS. PROF. BORTKIEWICZ: ANDRZEJ DUDA NIE POWINIEN PRZYSTĘPOWAĆ DO KOMUNII ŚWIĘTEJ!
Chodzi o podpis pod ustawą umożliwiającą produkcję ludzi w laboratorium i ich zabijanie /sztuczna reprodukcja in vitro/
O obrządek palenia ogarków przez kabalistów w sejmie i w kancelarii prezydenta, dziennikarz nie zapytał.
Przy okazji, prof Diabelski ręką swojego sekretarza Franciszka podpisał dokument pozwalający na błogosławienie m.in. par homoseksualnych
Kard. Fernández zapewnia, że zgoda na błogosławienie par w sytuacjach nieregularnych oraz par homoseksualnych "oficjalnie nie zatwierdza ich statusu ani w żaden sposób nie zmienia odwiecznego nauczania Kościoła na temat małżeństwa".
Link
Zgodnie z wykładnią Polska jest w szczerym sojuszu z diabłem, który chroni nas przed innymi diabłami. Sojusz ten był uznany przez Lecha Kaczyńskiego, Jarosława, Mateusza, a teraz podkreślany przez Dudę i Donalda jako gwarancja zrównoważonego rozwoju w aspektach kluczowych dla światowych koncernów: rozboju i uboju. |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 20.12.23 |
Pobrań: 19 |
Pobierz () |
20.12.2023 Tracimy tę Polskę i nie robimy nic ? dr Lucyna Kulińska |
"Te osiem lat ostatnich nas uśpiło. Bo myśmy byli pewni, że rząd, który deklaruje się jako rząd narodowy, polski, dbający o to wszystko, że on będzie w tym konsekwentny. Niestety, była to często tylko atrapa. Proszę zobaczyć jakie antypolskie filmy powstawały w tym czasie, na które jeszcze prowadzano młodzież, które Polskę szkalowały, przedstawiały w jak najgorszym świetle."
(...)
"Dostawaliśmy ogromną porcję demoralizacji ze strony takiej najbardziej dla mnie bolesnej, ze strony Kościoła, który zaczął się w sposób postępujący psuć i równocześnie nie walczyć o wartości. Dwa filary równocześnie się obsunęły: i kultura i wiara."
(...)
"Zakładam, że Polacy tak siedzą, siedzą cicho ze spuszczoną głową, ale jeżeli i ich dotknie ten kryzys - uświadomią sobie, że przecież są jacyś winni za ten stan rzeczy - no, i wówczas może ruszą te... pupy z tych foteli i zarządzają rozliczenia."
(...)
"Wszystko przed nami. My jeszcze nie wiemy ilu tych Polaków w Polsce jest. Ilu tych ludzi, którzy byliby chętni o Polskę zawalczyć. Ale pewne sygnały są..."
Polacy siedzą ze spuszczoną głową
Rozmawiają: Edyta Paradowska, dr Lucyna Kulińska
Link
------------------------------
"Zakładam, że Polacy tak siedzą, siedzą cicho ze spuszczoną głową, ale jeżeli i ich dotknie ten kryzys - uświadomią sobie, że przecież są jacyś winni za ten stan rzeczy - no, i wówczas może ruszą te... pupy z tych foteli i zarządzają rozliczenia."
Wątpię... komunizm nie został rozliczony, afery okresu transformacji nie zostały rozliczone. Więc raczej wszystkim to wisi i powiewa...
Coś w stylu społeczeństwa rzymskiego przed 476 r. |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 20.12.23 |
Pobrań: 19 |
Pobierz () |
20.12.2023 Gaśnica z podpisem Brauna trafiła na aukcję. "Wesołych Świąt nie-chanukowych" |
Link
Gaśnica z dedykacją Grzegorza Brauna trafiła na licytację. To jeden z mniej oczywistych efektów "interwencji gaśnicowej" posła w Sejmie.
Przypomnijmy, że w ubiegły wtorek poseł Konfederacji Grzegorz Braun zgasił gaśnicą proszkową uroczyście zapalone w Sejmie RP świece chanukowe. Niemal natychmiast wylała się na niego fala potępienia, także ze strony frontmenów Konfederacji 2.0 - w tym Krzysztofa Bosaka, Sławomira Mentzena i Przemysława Wiplera.
Mimo że narracja Konfederacji dopiero po niemal tygodniu ulega lekkiej korekcie, to wśród opinii publicznej nie brakowało ciepłego przyjęcia tej akcji już wcześniej. Jednym z przejawów poparcia dla gestu Brauna były liczne wpłaty na tworzone dla niego zbiórki - w obliczu kar finansowych nałożonych przez Prezydium Sejmu.
nczas.info |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 20.12.23 |
Pobrań: 19 |
Pobierz () |
20.12.2023 Abp Tomasz Peta i bp Athanasius Schneider odpowiadają Franciszkowi w sprawie "błogo |
Padły mocne i ważne słowa
"Dzięki takim błogosławieństwom Kościół katolicki staje się, jeśli nie w teorii, to w praktyce, propagandystą globalistycznej i bezbożnej ideologii gender", czytamy w stanowisku Archidiecezji Najświętszej Maryi Panny w Astanie w sprawie deklaracji "Fiducia supplicans" ogłoszonej 18 grudnia 2023 r. przez Dykasterię Nauki Wiary i zatwierdzonej przez papieża Franciszka.
Autorami stanowiska są: Tomasz Peta, arcybiskup metropolita archidiecezji Najświętszej Maryi Panny w Astanie oraz Athanasius Schneider, biskup pomocniczy archidiecezji Najświętszej Maryi Panny w Astanie.
Poniżej prezentujemy pełną treść dokumentu:
Stanowisko Archidiecezji Najświętszej Maryi Panny w Astanie w sprawie deklaracji "Fiducia supplicans"
ogłoszonej 18 grudnia 2023 r. przez Dykasterię Nauki Wiary i zatwierdzonej przez papieża Franciszka
Deklarowanym celem wyżej wymienionego dokumentu Stolicy Apostolskiej jest umożliwienie "błogosławienia par w sytuacjach nieregularnych i par jednopłciowych" (wprowadzenie do dokumentu). Jednocześnie dokument zapewnia, że takie błogosławieństwa będą udzielane "bez oficjalnego zatwierdzenia ich [tj. tych par] statusu lub zmieniania w jakikolwiek sposób niezmiennego nauczania Kościoła odnośnie do małżeństwa".
Fakt, że dokument nie zezwala na "małżeństwa" par jednopłciowych, nie powinien czynić kapłanów i wiernych ślepymi na wielkie oszustwo i zło, które kryje się w zezwoleniu na błogosławienie par w sytuacjach nieregularnych i par jednopłciowych. Takie błogosławieństwo jest w sposób bezpośredni i poważny sprzeczne z Bożym Objawieniem oraz nieprzerwanym, dwu-tysiącletnim nauczaniem i praktyką Kościoła katolickiego. Błogosławienie par w nieregularnej sytuacji i par jednopłciowych jest poważnym nadużyciem Najświętszego Imienia Bożego, ponieważ imię to jest przyzywane wobec obiektywnie grzesznego związku cudzołożnego lub aktywności homoseksualnej.
Dlatego żadne, choćby najpiękniejsze sformułowania wspomnianej deklaracji Stolicy Apostolskiej nie mogą umniejszać faktu, że tego rodzaju usankcjonowane błogosławieństwa pociągają za sobą daleko idące, zgubne konsekwencje. Dzięki takim błogosławieństwom Kościół katolicki staje się, jeśli nie w teorii, to w praktyce, propagandystą globalistycznej i bezbożnej "ideologii gender".
Jako następcy Apostołów i wierni naszej uroczystej przysiędze złożonej podczas święceń biskupich, by "zachowywać dziedzictwo wiary w czystości i integralności, zgodnie z tradycją, która była przestrzegana zawsze i wszędzie w Kościele od czasów Apostołów", upominamy i zabraniamy kapłanom i wiernym Archidiecezji Najświętszej Maryi Panny w Astanie przyjmowania i praktykowania jakiejkolwiek formy błogosławieństwa par znajdujących się w sytuacji nieregularnej oraz par jednopłciowych.
Jest rzeczą oczywistą, że każdy szczerze skruszony grzesznik z mocnym zamiarem zaniechania grzechu i położenia kresu swojej obiektywnie grzesznej sytuacji (takiej jak wspólne życie poza kanonicznie ważnym małżeństwem lub związek partnerski osób tej samej płci) może otrzymać błogosławieństwo.
Ze szczerą braterską miłością zwracamy się z należnym szacunkiem do papieża Franciszka, który - zezwalając na błogosławienie par w sytuacji nieregularnej i par jednopłciowych - "nie postępuje słusznie, zgodnie z prawdą Ewangelii" (por. Ga 2, 14), by użyć słów, którymi Święty Paweł Apostoł publicznie upomniał w Antiochii pierwszego papieża.
Dlatego w duchu biskupiej kolegialności prosimy papieża Franciszka o odwołanie upoważnienia do błogosławienia par w sytuacji nieregularnej i par jednopłciowych, tak aby Kościół katolicki mógł jednoznacznie jaśnieć jako "filar i podpora prawdy" (1 Tm 3, 15) wobec wszystkich, którzy szczerze pragną poznać wolę Bożą i - wypełniając ją - osiągnąć życie wieczne.
Astana, 19 grudnia 2023 r.
+ Tomasz Peta, arcybiskup metropolita archidiecezji Najświętszej Maryi Panny w Astanie
+ Athanasius Schneider, biskup pomocniczy archidiecezji Najświętszej Maryi Panny w Astanie
Tłum. Izabella Parowicz
---------------------------------
Abp Tomasz Peta to Polak, pochodzi z Inowrocławia. |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 20.12.23 |
Pobrań: 18 |
Pobierz () |
20.12.2023 List od Czytelnika: Warto uświadamiać |
Szanowna Redakcjo!
Poruszaliście Państwo wielokrotnie problem rusofobii. Dlaczego jednak - ściśle związana z tym tematem, pełna prawda o końcu okupacji hitlerowskiej jest pomijana? I to od zawsze!
Półprawdą było i jest stwierdzenie, że: "Armia Czerwona wyzwoliła nas spod niemieckiej okupacji". Pełna prawda: żołnierze radzieccy w sposób dosłowny uratowali życie Polakom - jako jednostkom i całemu narodowi.
Polacy następni w kolejce
Ponieważ urodziłem się w 1939 roku, fragmenty końca wojny osobiście pamiętam. Później - jako nastolatek, bardzo interesowałem się historią tej wojny. Wiem jedno: zwycięstwo Niemiec nad Związkiem Radzieckim, dałoby hitlerowcom dostęp do surowców i zwycięstwo w wojnie. Mogliby realizować dalej swoje plany. Były one proste!
Komory gazowe i krematoria już pracowały bez przerwy. Niemiecki plan pozbycia się Żydów, kończył się realizować. Wyrok był wydany: po Żydach w kolejce następni byli Polacy!
Warto uświadamiać
Dziwne, ale jakoś nikt tego Polakom nie uświadamiał i nie uświadamia - szczególnie tym, którzy urodzili się dwadzieścia i więcej lat po tej wojnie. Bo dla tych pokoleń historia wojny, to już nieważna przeszłość. Taka jest niestety prawidłowość psychiki ludzkiej!
Ogromna większość współczesnych Polaków nie zdaje sobie sprawy, że bardzo niewiele brakowało, a nigdy by się nie urodzili. Ich matki i ojcowie, dziadkowie czy pradziadkowie, skończyliby życie w komorach gazowych. Mój los i moich rówieśników byłby znacznie gorszy. To my, już w pełni świadomi, umieralibyśmy w męczarniach, zatruci gazem.
Macie Państwo możliwość dotarcia do dość szerokiego grona ludzi! Może warto by tę prawdę, dobitnie zacząć uświadamiać Polakom - szczególnie tym najbardziej zawziętym rusofobom!
Z poważaniem.
Dziadek Wojtek
https://myslpolska.info |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 20.12.23 |
Pobrań: 18 |
Pobierz () |
21.12.2023 Zajazd na Woronicza, czyli prymat woli politycznej nad prawem |
Aj waj, giewałt!
Wasi naszych biją! Nie - to naszych wasi!
To ja jestem legalny, nie - legalny jestem ja!
Itd. itp.
Desant pisowskiej wierchuszki na Woronicza był (i jest) "na wysokim C":
- Reparacja Mularczyk:
"mamy stan wojenny w Polsce!"
- Kopertowy Sasin:
"JEST PLAN!" oznajmił wtaczając do #TVP na #Woronicza
- Ale najbardziej konkretny był rzecz jasna Naczelnik Kaczyński:
"Uważaj gówniarzu, żebyś ty nie siedział!"
(zza barów swoich goryli).
To się nazywa "mieć wejście!"
***
Minister od Kultury Sienkiewicz, który szlify zdobywał zlecając podpalenie budki przed ambasadą Rosji (tak przynajmniej go wysypali nagrani Wojtunik z Bieńkowską), przeprowadził zajazd.
Ale nie docenił determinacji ferajny z Nowogrodzkiej, która szybko przeprowadziła kontr-zajazd i teraz na Woronicza jest już dwuwładza, a nawet multiwładza, bo ten chyba teraz na Woronicza rządzi, kto się mocniej przepchnie i głośniej wrzaśnie do mikrofonu i kamery.
Nie rozumiem tylko tego (udawanego, jak mniemam) oburzenia pisowskich tłustych (a nawet upasionych na maksa) kotów, bo to, co zafundowała im i ich propagandzistom ferajna sopockich cinkciarzy, to nic innego, jak prymat woli politycznej nad prawem
No to posłużę się autorytetem:
"...Po pierwsze, w licznych pracach naukowych krytykował legalizm w jego tradycyjnym rozumieniu, czyli kwestionował pogląd, iż prawo jest źródłem legitymizacji władzy. W zamian opowiadał się za wykładnią kontekstową, upatrującą źródła legitymizacji w woli politycznej, czyli w ówczesnych realiach - w stale aktualizowanej woli Partii.
Upraszczając, X uważał zatem, że to wola polityczna jest nadrzędna wobec prawa, a nie prawo wobec woli politycznej..."
i dalej
"...Jego seminarium stało się kluczowym wydarzeniem formacyjnym dla młodego Y.
X był promotorem jego pracy magisterskiej, a następnie doktoratu. Miał w zwyczaju spotykać się ze swoimi seminarzystami również na stopie prywatnej, gdzie kwestie akademickie ustępowały dyskusjom politycznym.
Te wielogodzinne spotkania, często mocno zakrapiane alkoholem, były na tyle ważne, że Y nazwie swojego promotora jednym ze swoich mistrzów, na równi z Józefem Piłsudskim.
Trudno o większy dowód uznania w ustach osoby mającej ogromny szacunek dla Marszałka..."
Hm...
Któż to, ach któż ten X?
Już deszyfruję:
Żyd, od czerwca 1940 do czerwca 1941 docent prawa cywilnego Państwowego Uniwersytetu Lwowskiego im. Iwana Franki we Lwowie,
major-politruk od Berlinga, I sekretarz Komitetu Uczelnianego PZPR na Uniwersytecie Warszawskim "człowiek, który trząsł uniwersytetem", kierownik - uwaga!
Katedry Prawa Radzieckiego UW (była taka katedra...).
Stanisław Ehrlich, przydział służbowy profesor.
A ten Y?
Aż się krępuję (ale tylko troszkę) - to Kaczyński Jarosław, ulubiony student Ehrlicha, promotora swej pracy magisterskiej i doktoratu.
***
1.Operetkowa okupacja TVP przez pisowskie tłuste koty nie ma szans powodzenia, ale może dostarczyć Publiczności tak upragnionej w tych wrednych, załganych od lat czasach - rozrywki, toteż prosiłbym kontynuować.
2.Najazd na Warszawę uniesionych wyborców z Podkarpacia czy Podlasia między bajki można włożyć, bo ten elektorat (w odróżnieniu od pisowskiej wierchuszki, celebrującej chanukowy świecznik) jest zajęty przygotowaniami do obchodzenia Świąt Bożego Narodzenia i potem radosnej zabawy w Sylwestra.
3. A jako człowiek dobroduszny, pozwolę sobie zauważyć, że tysiącom tzw. wściekłych macic, do domu prezesa Kaczyńskiego na Żoliborzu jest znacznie bliżej.
A pisowska milicja jest już milicją platformiarską (bo policja, to była przed wojną) i już prezesowego spokoju nie strzeże.
Cóż, nic nie trwa wiecznie...
https://niepoprawni.pl/blog/fedorowicz-ewaryst/bartek-podpalacz-mial-dzisiaj-wolne
https://klubjagiellonski.pl/2016/01/18/jaroslaw-kaczynski-ostatni-rewolucjonista-iii-rp/
https://pl.wikipedia.org/wiki/Stanis%C5%82aw_Ehrlich
Ewaryst Fedorowicz
-----------------------------
"PiS broni mediów niezależnych. Niezależnych od PO. PO przywraca niezależne media. Niezależne od PiS. I czego nie rozumiecie" - napisał Radosław Piwowarczyk na portalu NCzas.info
To jest małe miki. Duże miki jest omawiane tu:
Link
Gdy opinia publiczna jest pochłonięta zamachem rządu Donalda Tuska na publiczne media, w Brukseli - przy akceptacji nowych polskich władz - przypieczętowano tzw. pakt migracyjny, zakładający "przymusową solidarność" państw członkowskich i siłowe narzucanie im przyjęcia tysięcy nielegalnych migrantów. Czy o to chodziło Donaldowi Tuskowi, gdy planował gangsterską operację w TVP, Polskim Radiu i PAP?
Czy ktoś mógł się o tym dowiedzieć? Jeśli czyta np. portal wPolityce.pl - tak, informowano tam o tym. Ale jeśli wiedzę czerpie z największych polskich mediów, może żyć w słodkiej nieświadomości, iż za chwilę będzie miał nowych sąsiadów, których do dziś ogląda jedynie na zdjęciach z Lampedusy, Teneryfy, przedmieść Sztokholmu czy Marsylii.
Sprawdzaliśmy w ciągu dnia kilkukrotnie. Na stronie głównej onet.pl - nic, wp.pl - nic, gazety.pl - nic, tvn24.pl - nic, interii.pl - nic. Nie ma tematu. Nic się nie wydarzyło. A przynajmniej nic na tyle ciekawego, by zawracać tym głowę swoim czytelnikom.
Ta zmowa milczenia jest szokująca. Przecież już po wyborach, już można więcej - jak pokazał dziś Donald Tusk spuszczając ze smyczy "silnych mężczyzn".
Zamachem na media publiczne przykryli przyjęcie paktu migracyjnego. Ich redakcje dołożyły od siebie szokującą zmowę milczenia.
|
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 21.12.23 |
Pobrań: 20 |
Pobierz () |
21.12.2023 Durnie, czy łajdacy? |
Banda idiotów, to znaczy oczywiście grono Wielce Czcigodnych posłów, przede wszystkim - z Koalicji Obywatelskiej i Trzeciej Drogi, ale także - ze Zjednoczonej Prawicy - którzy 15 października zostali wybrani przez ogłupiony propagandą telewizji rządowej i telewizji nierządnych nasz mniej wartościowy naród tubylczy, 6 grudnia, a więc - w dniu św. Mikołaja, kiedy to ludzie wręczają sobie prezenty - uchwaliła ustawę o zamrożeniu cen energii elektrycznej.
Wcześniej banda idiotów - ale oczywiście tylko częściowo ta sama, bo w międzyczasie dołączali do niej nowi Wielce Czcigodni Przedstawiciele Ludu Pracującego Miast i Wsi oraz osiedli robotniczych, uzdrowiskowych i rybackich - zgodziła się na to, by władze IV Rzeszy narzuciły słabszym i głupszym bantustanom członkowskim tak zwane limity złowrogiego dwutlenku węgla.
Bantustany, takie jak np. nasz nieszczęśliwy kraj, które energię elektryczną czerpały przede wszystkim z węgla, którego mają pod dostatkiem, zostały pod pretekstem ratowania "planety", na którą zachorowała niestabilna emocjonalnie szwedzka dziewuszka Greta Thunberg - zostały zmuszone do stopniowego odchodzenia od węgla i zmuszone do korzystania z nośników energii, którymi nie dysponują - co oczywiście podnosi koszty każdej kilowatogodziny.
Niezależnie od tego, żeby w ogóle produkować energię elektryczną w ilości wystarczającej do zapewnienia funkcjonowania gospodarki, nie mówiąc już o stworzeniu warunków do jej rozwoju, głupsze i słabsze bantustany muszą kupować limity dwutlenku węgla od innych bantustanów, co oczywiście sprawia, że koszty energii elektrycznej rosną.
Ponieważ wspomniana banda idiotów, to znaczy pardon - oczywiście Dostojne Grono Wielce Czcigodnych Przedstawicieli Ludu Pracującego - i tak dalej - wmawia naszemu mniej wartościowemu narodowi tubylczemu, że jej ambicją i powołaniem jest przychylanie obywatelom nieba, to jeszcze przed wspomnianymi wyborami rząd "dobrej zmiany" wykombinował sobie, że oto nadarza się okazja, by pod pretekstem przychylania nieba, stworzyć dla swego zaplecza politycznego dodatkowe żerowisko w postaci pionu biurokratycznego, który będzie zajmował się rekompensowaniem wzrostu cen energii elektrycznej, w związku z czym wysmażyła projekt stosownej ustawy.
Ponieważ w następstwie wyborów 15 października, kiedy to nasz, otumaniony propagandą telewizji rządowej i telewizji nierządnych, mniej wartościowy naród tubylczy, wybrał sobie Wielce Czcigodnych Przedstawicieli, którzy - jak głosi wieść gminna, przynajmniej częściowo pomogli sobie wygrać wybory, spędzając swoich zwolenników do kolejek, które głosowały jak gdyby nigdy nic jeszcze kilka godzin po ustawowym zamknięciu lokali wyborczych - za co były karmione i pojone przez Dobroczyńców Ludzkości, to ci nowi Czcigodni Przedstawiciele gorąco zapragnęli sami przychylić obywatelom Nieba, bez łaski rządu "dobrej zmiany", który już wkrótce zostanie wzięty pod obcasy - a przy okazji oddać to nowe żerowisko swojemu zapleczu politycznemu, wniosła do laski pana marszałka Szymona Hołowni własną ustawę, do której jacyś anonimowi - przynajmniej dotychczas ? Dobroczyńcy Ludzkości dopisali - ale tym razem nie: "lub czasopisma", tylko całkiem inną wrzutkę - żeby Polska za 5 mld euro kupiła od niemieckiego koncernu Siemens wiatraki.
Te wiatraki - jak oświeciła nas Wielce Czcigodna Paulina Hening-Kloska, miałyby zaopatrzyć nas w "czysty prąd". Najwyraźniej w Volksdeutsche Partei znowu rozróżniają "czysty" rasowo prąd od jakiegoś takiego nieczystego. Zawsze mówiłem, że IV Rzesza nie może za bardzo różnic się od Rzeszy III, w której panował pogląd, że czysty typ nordycki i bez mydła jest czysty, a w tej sytuacji wynalazek "czystego prądu" nie powinien nikogo dziwić.
Wprawdzie Wielce Czcigodna Paulina Hening-Kloska daje do zrozumienia, że to ona dokonała tego wynalazku i w ogóle - napisała stosowną ustawę - ale po dokładnym przyjrzeniu się Wielce Czcigodnej raczej w to nie wierzę i przypuszczam, że inni szatani byli tu czynni.
Wróbelki bowiem ćwierkają od samego rana, że zaraz po zwycięstwie demokracji w Polsce, Nasza Złociutka Pani, czyli Urszula von der Layen, która Donaldu Tusku dałaby wszystko, zaoferowała Polsce 5 mld euro "zaliczki". Jednocześnie gruchnęły hiobowe wieści, że koncern Siemens ma 4 mld euro manka. Toteż zdaniem wróbelków chodziło o to, żeby za tę "zaliczkę" Polska kupiła od Siemensa wiatraki i wszystko będzie gites tenteges.
W tym celu szatani zaczęli szeptać Wielce Czcigodnej Paulinie Hening-Klosce do ucha rozmaite pomysły, które ona zaraz uznała za własne i wpisała do ustawy. Jednakowoż wybuchł klangor, kiedy się okazało, że te wiatraki mają stać za blisko zabudowań, że można będzie wywłaszczać działki, jako że wiatraki zostały uznane za inwestycje publiczne - i tak dalej.
Kto ile wziął z tego tytułu pod stołem - tajemnica to wielka tym bardziej, że mógł wziąć nie teraz, tylko znacznie wcześniej. Jak bowiem w swoim czasie nawijał pan Paweł Piskorski, który na ten temat coś tam chyba musiał wiedzieć, Niemcy futrowały finansowo Kongres Liberalno-Demokratyczny, którym kierował m.in. Donald Tusk. W związku z tym na mieście krążą fałszywe pogłoski, jakoby do Donalda Tuska przyszedł ktoś starszy i mądrzejszy i powiedział jemu tak: wiecie, rozumiecie Tusk; wy nie walczcie z wiatrakami, tylko je kupcie bez dyskusji, bo inaczej będzie z wami brzydka sprawa.
Oczywiście w tych pogłoskach nie ma ani słowa prawdy, bo właśnie Wielce Czcigodna Paulina Hening-Kloska powiedziała, że o tych 300 metrach to ona sama wymyśliła i napisała, więc nie wypada zaprzeczać. Obóz "dobrej zmiany" domaga się w związku z tym powołania komisji śledczej, która Wielce Czcigodną Paulinę Hening-Kloskę, a może nawet samego Donalda Tuska wytarzałaby w smole i pierzu, ale nic z tego nie będzie, bo na razie reżyserowie naszej młodej demokracji oferują naszej Publiczności trzy programy rozrywkowe: o wyborach kopertowych, o aferze wizowej i o złowrogim "Pegasusie".
Zwłaszcza ten "Pegasus" - jak słyszę - strasznie zbulwersował Umiłowanych Przywódców, ale chciałbym przypomnieć, że i bez "Pegasusa" Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego urządzała rozmaite psoty, który dlaczegoś nikogo nie interesują. Nie mówię już o sprawie operacyjnego rozpracowania m.in. przeciwko mnie, o której przypadkowo dowiedziałem się w roku 2012, ale przede wszystkim - o operacji "Temida", której celem był werbunek agentury wśród niezawisłych sędziów. Ilu sędziów zwerbowała wtedy ABW, a ilu wcześniej - Wojskowe Służby Informacyjne - tajemnica to wielka, która w ramach przywracania praworządności warto by chyba wyjaśnić.
Może by ruszyła cztery litery Wielce Czcigodna Kamila Gasiuk-Pichowicz, czy może Wielce Czcigodna Anna Maria Żukowska, skoro ta pierwsza po konfrontacji werbalnej z "neo-sędzią" w "nielegalnej" KRS tak się przelękła, że musiano wezwać policję, a podobno rozważano nawet wezwanie weterynarzy.
Niestety w obliczu zagrożenia - co prawda niewielkiego, ale "na tym świecie pełnym złości nigdy nie dość jest przezorności" tym bardziej, że prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie "nielegalnego lobbingu", czyli - jacy to szatani podpowiadali Wielce Czcigodnej Paulinie Hening-Klosce te zbawienne rozstrzygnięcia - "blok demokratyczny" na wszelki wypadek wycofał z ustawy te wrzutki o wiatrakach i uchwalił tylko samą rekompensatę.
Ale sprawa wiatraków wróci i to niebawem, bo wcale bym się nie zdziwił, gdyby do premiera Tuska przyszedł ktoś starszy i mądrzejszy i powiedział jemu tak: wiecie, rozumiecie Tusk; myśmy dali wam te 5 mld euro zaliczki nie po, to, byście sobie za to wypili i zakąsili, tylko - żebyście od Siemensa kupili wiatraki. Więc załatwcie w tym waszym knesejmie, żeby to przyklepał i kupujcie, bo inaczej będzie z wami brzydka sprawa, a my na naszą duszeńkę wylansujemy choćby Wielce Czcigodnego Grzegorza - "zniszczę cię" - Schetynę. Fersztejen? No, to do roboty!
Wróćmy jednak do sprawy "czystego prądu" i jego rosnących cen. Lud Pracujący daje do zrozumienia, że planeta - owszem, pożytek z niej - ale co komu z tego, że planeta przetrwa, jeśli on sam nie przetrwa tego eksperymentu ratowania planety?
W tej sytuacji nasi Umiłowani Przywódcy wykombinowali sobie, że owszem - trzeba wyjść naprzeciw tej potrzebie zatroskanego Ludu, a przy okazji stworzyć dodatkowe żerowisko - tym razem już słuszne, bo żaden Pisior się na nim nie pożywi. Kombinacja jest taka, że wprawdzie Lud będzie za "czysty prąd" płacił zamrożone ceny i będzie szczęśliwy - ale z drugiej strony budżet państwa będzie musiał pokryć różnicę między "zamrożoną" ceną i prawdziwą, co ma kosztować co najmniej 16 mld złotych rocznie. Rząd "dobrej zmiany" kombinował, żeby to kosztowało prawie 10 mld złotych więcej, ale ci nowi jeszcze nie zdążyli się rozbuchać konsumpcyjnie, więc na początek mogą poprzestać na małym, żeby przypadkiem nie dostać skrętu kiszek.
No dobrze - ale skąd właściwie "budżet" weźmie te dodatkowe 16 miliardów? To proste, jak budowa cepa; zedrze je z Ludu Pracującego Miast i Wsi - bo jakże by inaczej? Okazuje się, że to dobrodziejstwo, jakie obmyślili dla nas Nasi Umiłowańcy, polega na tym, że wprawdzie z jednej kieszeni nam nie ubędzie, ale za to z drugiej - ho, ho - będzie się sypało aż nic w niej nie zostanie.
Tu muszę wprowadzić pewną korektę, bo wydaje mi się, że użyłem sformułowania "banda idiotów" trochę pochopnie. Nawet nie dlatego, że któryś z Umiłowanych przywódców mógłby to odebrać osobiście - co być może byłoby uzasadnione - i zawlec mnie przed niezawisły sąd, który powinność swej służby by zrozumiał, zwłaszcza, gdyby takie zadanie postawił przed nim jego oficer prowadzący - tylko przede wszystkim dlatego, że wiara w przychylanie Ludowi nieba nie jest wcale - jak mi się wydaje - wśród Naszych Umiłowanych aż tak rozpowszechniona.
Być może są wśród nich egzemplarze, które myślą - o ile w ogóle umieją wykonywać taką czynność - że to wszystko naprawdę - ale większość ma na tyle oleju w głowie, żeby wiedzieć, że to blaga i tylko bez ceregieli żeruje na naiwności Ludu Pracującego, który od lat daje się na takie numery nabierać. Jest to oczywiście łajdactwo, ale z dwojga złego co jest lepsze - łajdak, czy dureń? A przecież przed taką alternatywą stoimy.
Stanisław Michalkiewicz |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 21.12.23 |
Pobrań: 19 |
Pobierz () |
|
|
|
|
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|