Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 3
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
11
Download: Gazetka "Wolne Słowo"
30.04.2024 Czy Polska odeśle Ukraińców na pewną śmierć?
Od początku byłam kategorycznie przeciwna wpuszczaniu do Polski milionów przybyszów z Ukrainy. Po prostu wiedziałam, że jest to zaplanowana i zorganizowana akcja przesiedleńcza, której celem jest utworzenie UkroPolinu. W takim tworze pseudo-państwowym, żydowscy zarządcy mają sterować podburzonymi przeciwko sobie Polakami i Ukraińcami.

W myśl zasady divide et impera (dziel i rządź) Ukraińcy powinni jeszcze bardziej znienawidzić Polaków. W związku z tym, polskojęzyczne "elity" - czyli potomkowie sekty frankistów - nieustannie okłamują Ukraińców, że ich walka z Rosjanami jest koniecznością, bo w ten sposób rzekomo bronią bezpieczeństwa Europy.

Manipulatorzy przekonują, że opór Ukrainy musi trwać, abyśmy nie mieli Rosji przy naszej granicy. A Obwód Kaliningradzki to niby granica z kosmitami?

W obliczu wojny rosyjsko-ukraińskiej, polskojęzyczne władze nigdy nie apelowały o to, aby zasiąść do stołu negocjacyjnego. Zamiast zachęcać do rozmów w celu rozwiązania konfliktu, kolejne rządy III RP (PiS-PO jedno zło) wysyłały broń na Ukrainę, zagrzewając wschodnich sąsiadów do dalszej walki. W ten sposób przyczynili się do wykrwawiania Słowian, zamiast przynajmniej próbować temu zapobiegać.

KIJÓW-WARSZAWA (NIE)WSPÓLNA SPRAWA

Na froncie zginęło już tylu Ukraińców, że zaczęło brakować mięsa armatniego. W związku z tym, żydowskie władze w Kijowie rozpoczęły konkretne działania. Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy od 24 kwietnia zakazało świadczenia usług konsularnych Ukraińcom w wieku poborowym, którzy mieszkają bądź przebywają za granicą. Od tej pory ukraińscy mężczyźni, którzy będą chcieli uzyskać paszport lub przedłużyć jego ważność, będą mogli zrobić to jedynie na terenie swojego kraju.

Do sprawy odniósł się wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. Polityk powiedział wprost: "Nie dziwię się ukraińskim władzom, że zrobią wszystko, aby posyłać żołnierzy na front. Potrzeby są ogromne." Chwilę później władze w Warszawie zadeklarowały gotowość do rozmów ws. odesłania obywateli ukraińskich w wieku poborowym.

Gdyby do tego doszło, byłoby to równoznaczne ze skazaniem tych ludzi na śmierć albo kalectwo i traumę. Ale czy faktycznie Polska chce pozbyć się taniej siły roboczej? Cóż, pewne działania wskazują na to, że ktoś tu jednak próbuje wykiwać sojuszników z Kijowa. Najwyraźniej żydzi budujący UkroPolin nie mają do końca zbieżnych interesów z żydami "czyszczącymi" tereny wschodniej Ukrainy pod budowę Niebiańskiej Jerozolimy.

Polskie Ministerstwo Rozwoju i Technologii właśnie przygotowało nowelizację ustawy o nielegalnym zatrudnieniu. Jedna ze zmian, zamieszczona w tzw. pakiecie deregulacyjnym dotyczy odpowiedzialności pracodawcy za powierzenie cudzoziemcowi nielegalnego wykonywania pracy. Za wskazany czyn grozi kara grzywny do 30 tys. zł.

Tymczasem nowelizacja zakłada, że za wykroczenie polegające na nielegalnym zatrudnieniu cudzoziemca byliby karani jedynie ci pracodawcy, którzy dopuścili się tego z winy umyślnej (co właściwie jest trudne do udowodnienia), a nie - jak teraz - wszyscy, którzy złamali prawo. Wygląda więc na to, że proponowane w ustawie zmiany mają pomóc zatrzymać w Polsce ukraińskich mężczyzn w wieku poborowym.

Chodzi o to, że pracujący w Polsce Ukraińcy mają obecnie obowiązek stawiania się w ukraińskich konsulatach w celu załatwiania formalności, by mogli dalej legalnie pracować za granicą. Decyzją Kijowa właśnie zablokowano mężczyznom w wieku poborowym świadczenia takich usług, w związku z czym, aby np. odnowić ważność paszportu muszą wrócić na Ukrainę. Tymczasem władze w Warszawie chcą przymknąć oko na nielegalne zatrudnienie.

W praktyce może to wyglądać następująco. Polski pracodawca zatrudnia Ukraińca w wieku poborowym. Po jakimś czasie Ukraińcowi kończy się ważność paszportu. Zgodnie z nowymi wytycznymi Kijowa, aby go odnowić musi wrócić na Ukrainę. Tam zostaje przejęty i wysłany na front. Po nowych wytycznych Warszawy, polski pracodawca nie poniesie odpowiedzialności, jeśli jego ukraiński pracownik nie poinformuje go o utracie ważności paszportu (od momentu utraty ważności dokumentu staje się nielegalnym pracownikiem).

Czy celem cedentów z Warszawy jest to, aby Ukraińcy w wieku poborowym nie musieli wracać na Ukrainę i ginąć na froncie? Nie posądzam polskojęzycznych decydentów o szlachetne pobudki. Oni kierują się wyrachowaniem i najczęściej działają pod czyjeś dyktando. Natomiast fakty są takie, że przy okazji ubijanych przez ich mocodawców interesów, wielu Ukraińców ma szansę uniknąć pójścia w kamasze i tym samym ocalić swoje życie.

Proponowana przez resort zmiana w ustawie o zatrudnieniu obcokrajowców, wywołała oburzenie w kraju nad Wisłą. Pakiet deregulanyjny trafił na początku kwietnia do konsultacji społecznych i wzbudził wiele emocji. Zdaniem ekspertów cytowanych przez portal money.pl, proponowane w pakiecie rozwiązania wpłyną nie tyle na deregulację, ile na demontaż rynku pracy i działalności gospodarczej. Mogą też stanowić zachętę do większego napływu cudzoziemców bez prawa pobytu i wykonywania pracy w Polsce.

Portal money.pl zapytał o opinię wiceprzewodniczącego Związku Zawodowego "Budowlani". Jakub Kus powiedział wprost, że zapisy "nawiązują do najgorszych tradycji polskiej legislacji, a duża część proponowanych zmian wydaje się katalogiem pomysłów różnych lobbystów?.

Rozmówca money.pl skwitował pomysł następująco: "To oczywiste, że związki zawodowe są i będą zdecydowanie przeciwne wprowadzeniu tej zmiany w ustawie. Prowadzi ona do powrotu do usankcjonowanego dumpingu na rynku pracy (nie tylko w budownictwie), a także do naruszenia zasad uczciwej konkurencji".

W związku z powyższym nasuwa się podejrzenie, że decydenci z Warszawy mogą działać w celu podkręcenia polsko-ukraińskich animozji. Dlatego warto zastanowić się nad tym, jaką wypracować strategię, aby nie doszło do eskalacji napięcia między Polakami i Ukraińcami. Do realizacji właśnie takiego czarnego scenariusza dążą bowiem żydowscy podżegacze budujący UkroPolin. Przytomni Polacy muszą więc zawczasu starać się temu zapobiec.

WALKA O ZACHOWANIE CYWILIZACJI

Sprawa jest o tyle skomplikowana, że gra toczy się o tych Ukraińców, którzy od początku nie chcieli zabijać i ginąć w bezsensownej wojnie. Kierowali się oni motywacjami witalnymi, wybrali życie i bezpieczeństwo, w związku z tym, czym prędzej prysnęli na Zachód. Na ich miejscu zrobiłabym dokładnie to samo.

Choć nigdy nie byłam entuzjastką wpuszczania do Polski Ukraińców, to uważam, że skoro już ich tu mamy, to powinniśmy wziąć za nich pewną odpowiedzialność. Do takiej postawy zobowiązuje nasza cywilizacja. Oczywiście taka deklaracja może zaskoczyć moich Czytelników, a nawet ich oburzyć. Nie jest bowiem tajemnicą, że z Ukraińcami mam na pieńku.

W 2016 roku ukraińscy pogranicznicy wbili do mojego paszportu pieczątkę z zakazem wjazdu na Ukrainę. W mniemaniu decydentów z Kijowa stanowiłam zagrożenie dla bezpieczeństwa ich państwa. Najwyraźniej nie spodobał się im fakt, że mam przyjaciół w Rosji.

Kiedy przed trzema laty napisałam artykuł o kulisach masakry w Odessie z 2 maja 2014 roku, wówczas Ukraińcy wysyłali mi obrzydliwe wiadomości, wyzywając od najgorszych. Niektórzy nawet pozwolili sobie na pogróżki. Straszyli mnie tym, że za takie publikacje skończę jak osoby spalone w odeskim Domu Związkowców.

Pomimo tego typu nieprzyjemnych doświadczeń, po ludzku uważam, że odsyłanie na front Ukraińców, którzy zwiali do Polski, byłoby zwyczajnym świństwem. Twierdzę tak, chociaż nie życzyłam sobie ściągania ich do Polski. Wychodzę jednak z założenia, że skoro przyjęliśmy już tych ludzi (czemu byłam stanowczo przeciwna), to nie odsyłajmy ich teraz na pewną śmierć.

Z drugiej strony nie może to się odbywać kosztem Polaków, dlatego trzeba szukać takich rozwiązań, aby nie ucierpiały na tym polskie związki zawodowe. Jest to o tyle trudne, że decydenci z Kijowa niejako zmusili decydentów z Warszawy, aby zaczęli majstrować przy ustawie o zatrudnieniu cudzoziemców. Sytuacja wydaje się być patowa - albo Polska odeśle ukraińskich pracowników na front, gdzie najpewniej zginą, albo dojdzie w Polsce do demontażu rynku pracy i działalności gospodarczej.

Bezpieczeństwo obywateli Polski powinno być brane pod uwagę w pierwszej kolejności. Nie mam kompetencji, by wypowiadać się w kwestiach dotyczących zmian w ustawodawstwie. Znalezienie złotego środka, to zadanie dla łebskich ekspertów. Uważam jednak, że przybyłym obcokrajowcom trzeba stawiać jasne granice. Tylko stanowcza i roztropna postawa może pomóc nam uchronić się przed zbliżającą katastrofą. Jak tego dokonać? Pewien budujący przykład widziałam kiedyś na własne oczy.

Chodzi o wydarzenie sprzed kilku lat, którego byłam świadkiem podczas podróży do Łodzi. W pociągu niedaleko mnie siedziała grupa Ukraińców, zachowujących się bardzo agresywnie i głośno przeklinających. Wydawało się, że w każdej chwili mogą zrobić komuś krzywdę, ponieważ mieli oni w sobie ogromne pokłady niewyładowanej złości.

W pewnym momencie pociąg podjechał do stacji Łódź Widzew, przy której zatrzymał się. Najagresywniejszy z Ukraińców zdenerwowany podbiegł do kierownika pociągu i zaczął wydzierać się na niego. Krzyczał, że ma bilet do Łodzi Fabrycznej, a tu jakaś inna łódzka stacja. Reakcja pracownika kolei była niesamowita. Życzę Polsce mężów stanu, którzy będą reagować podobnie jak ów mężczyzna.

Kierownik pociągu z podniesioną głową, stanowczo, acz niezwykle opanowanym tonem zaczął Ukraińcowi tłumaczyć, że zachowuje się bardzo niewłaściwie i niczego w ten sposób nie osiągnie. Wezwał agresywnego pasażera do opamiętania i grzecznie go pouczał, żeby przestał krzyczeć. Po czym spokojnie mu przekazał, że nie ma powodów do zdenerwowania, gdyż stacja do której chce dotrzeć, dopiero przed nimi. Co mnie najbardziej zdumiało, był przy tym jak zatroskany wychowawca, który pragnął uwolnić Ukraińca z ciążącej w nim nienawiści i wrogości.

Chwilę później pociąg ruszył w dalszą drogę, by ostatecznie dojechać do stacji Fabryczna. Wtedy zobaczyłam niesamowitą przemianę Ukraińca, który najwyraźniej coś zrozumiał. Ponownie podszedł do kierownika pociągu i z uniżoną głową zaczął go grzecznie przepraszać. Następnie serdecznie go uściskał gestem proszącym o wybaczenie. Kierownik mu odpowiedział, że nie potrzeba było krzyków, bo przecież wszystko można załatwić w sposób spokojny i cywilizowany. Pożegnali się bardzo serdecznie, a napięta twarz Ukraińca zmieniła wyraz na łagodne oblicze.

Wtedy do mnie dotarło, że nasz polski pracownik kolei dokonał czegoś niezwykłego. Swoją zdecydowaną i zarazem roztropną postawą sprawił, że w oczach tamtego Ukraińca Polak przestał być złym Lachem czy frajerem do bicia. Jeśli więcej Polaków zachowa się jak tamten kierownik pociągu, wtedy mamy szanse pokrzyżować plany żydowskich podżegaczy, którzy chcą na polskich ziemiach zaprowadzić własne porządki - kosztem naszej cywilizacji i słowiańskiej krwi.

Agnieszka Piwar
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 30.04.24 Pobrań: 9 Pobierz ()
30.04.2024 Mąż pani Kornhauser "krytykuje" męża pani Applebaum
O! Progresywna Gazeta.pl pozbawiła mnie imienia i nazwiska, i potraktowała jak dobytek-napisała żona Bosaka odnosząc się do nagłówka: Scheuring-Wielgus ostro do żony Bosaka: To był Pani wybór! Proszę nie robić z siebie matki Polki.

Nikt nie zauważył, że Gazeta, organ wciąż opiniotwórczy dla niemałej rzeszy Olaków wsparł w tym momencie niebagatelny wysiłek umysłowy żony Wielgusa, pani Scheuring, która dokonała niełatwego rozdziału matki od Polki.

Tak było w nagłówku. U mnie w nagłówku jest podobnie, ale w podgłówkach będzie inaczej-wystąpią pod swoimi nazwiskami Duda i Sikorski.

Ten pierwszy w roli prezydenta, i jak donoszą niektóre media, krytykujący drugiego, równie mało chwiejnego w roli ministra ds. spraw leżących poza granicą percepcji i dobrej woli obydwu.

Zaczynając, zadam pytanie zasadnicze, które być może zaskoczy wszystkich lub prawie wszystkich: czy aktualny rząd Tuska jest rządem legalnym? Wiem, że jest to zagadnienie dość kłopotliwe i nie przynoszące dochodów publicystom i komentatorom. Stwierdzenie legalności lub nielegalności tego typu zjawisk ociera się o obrazoburczy okrzyk: król jest nagi! A po co nam taka iluminacja na miarę utraty dochodów z działalności w niszy publicystycznej nazwanej swego czasu przez Ewarysta Fedorowicza komercyjnym brakiem pokory?

Kto ma ambicje się z tym zmierzyć, postara się przeczytać i zrozumieć:

Władza praworządna musi być jednocześnie prawowita

(...) wola, tj. chęć używania środków nakazanych do osiągnięcia celu, żeby miała istotne cechy prawa, musi być normowana przez jakiś rozum. I taki sens ma zdanie, że wola władcy ma moc prawa. W przeciwnym razie wola władcy byłaby raczej nieprawością niż prawem. /Istota prawa według św. Tomasza z Akwinu/

Summa summarum:Ustawy sprzeczne z prawem naturalnym pochodzącym od Boga nie mają racji prawa i nie obowiązują w sumieniu.

Zniżając się jednak do ględy politycznej Dudy i Sikorskiego muszę stwierdzić, że obydwaj panowie podtrzymali wśród gawiedzi przekonanie o zasadniczej różnicy pomiędzy... lub jak kto woli: o dobrodziejstwach dżumy lub o korzyściach płynących z cholery.

Żaden z nich, mówiąc o zagrożeniach dla Polski, nie powiedział o wojnie jaka się toczy przeciw Polsce. Główny front tworzą globalistyczne agendy, a na innej flance korzystając z unijnych okopów są Niemcy w sojuszu z Ukrainą. W jadowitej ponadczasowej gotowości pozostaje żmijowe plemię i nie oszukujmy się, gdy Polska zostanie wciągnięta militarnie do wojny możemy spodziewać się rosyjskiego odwetu.

Cytaty z Sikorskiego

(...) prawo do migracji nie jest prawem człowieka i musi podlegać ograniczeniom, a państwa mają prawo regulować to, kto przybywa na ich terytorium.

Sikorski dodał równocześnie, że "masowa, nieregularna migracja to wyzwanie, które może nie tylko obalać rządy, lecz stanowi zagrożenie dla liberalnej demokracji jako takiej". Nie jestem pewien co oznacza określenie "jako taka", ale ta wypowiedź również prosi się o komentarz. To tak jakby powiedzieć, że jedna plaga stanowi zagrożenie dla drugiej plagi toczącej jak pasożyt instytucje upadającej Europy.

(...) Krym to Ukraina. Lwów, Wołyń, dawna Galicja Wschodnia to również Ukraina. Dlatego powtarzam tak, aby usłyszano również na Kremlu: L'wiw ce Ukrajina.

I tak oto minister rządu warszawskiego potwierdza po kilkudziesięciu latach ważność traktatów rozbiorowych w Teheranie i w Jałcie.

Unia Europejska to lewar naszej siły, nasza przyszłość, nasz dom

Zgodnie z prawdą powinno być: Unia Anty-Europejska to gwarancja naszej bezsilności, brak przyszłości i ruina naszego domu.

Podczas naszej prezydencji chcemy również pokazać nierozerwalny związek projektu europejskiego z fundamentalnymi wartościami jak demokracja i rządy prawa. Polska wnosi unikalne doświadczenie - zwycięstwo nad populizmem i pokusami nieliberalnej demokracji.

Potworna brednia. Projekt unijny jest wybitnie antyeuropejski tworzący dynamikę kształtowania nowego totalitaryzmu opartego na ideologii neomarksistowskiej. Demokracja jest tylko i wyłącznie fasadą, a tzw. rządy prawa są w praktyce lewicową nomokracją opartą dodatkowo o klasyczną zasadę faszyzmu: "wszystko w Unii, nic poza Unią, nic przeciwko Unii". Były antykomunista, Sikorski tego nie widzi? Były antykomunista, a dziś niczym typowy politruk tworzący fałszywą laurkę dla zachodniej neokomuny. Polska leży pośrodku przynależąc do cywilizacji łacińskiej atakowanej od wieków przez wschodni Mordor, a ostatnio niestety przez Mordor zachodni.

Fragmenty Exposé Sikorskiego pod tym linkiem Link

A całość na stronie rządowej Link

CzarnaLimuzyna
------------------------------
I tak oto minister rządu warszawskiego potwierdza po kilkudziesięciu latach ważność traktatów rozbiorowych w Teheranie i w Jałcie.
Niech nikt nie ma wątpliwości. Takie deklaracje są zapamiętywane.

Mąż Applebaum jest brytyjskim poddanym. Chodorowski powiedziałby, że jest poddanym Bestii. Jeden z jego synów, po matce Żyd, służy w armii USA.

A co na Exposé Sikorskiego powiedział mąż Kornhauser?
"Opowiadanie o jakiejś złej pozycji Polski w UE jest zwykłą bzdurą" - podkreślił prezydent Andrzej Duda odnosząc się do wystąpienia szefa MSZ w Sejmie.
To prawda. Polska za czasów PiS uzyskała niezwykle mocną pozycję. Odbyło się to za pomocą zmiany sposobu pełzania. Nie wiem czy czytelnicy to zauważają, ale albo oni się umówili na taką ogłupiającą narrację, albo Duda jest stokroć głupszy od Sikorskiego, który go prowokuje do takich bredni, które wzmacniają pozytywny odbiór Tuska i Sikorskiego widzących "słabą pozycję Polski w UE" w domyśle - do poprawy czyli do pełnego rozbioru.
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 30.04.24 Pobrań: 10 Pobierz ()
03.05.2024 Nuklearna Polska
Ilekroć słyszę szalone plany rządzących sprowadzenia na terytorium Polski amerykańskiej broni nuklearnej w ramach amerykańskiego programu nuclear sharing, powracają koszmarne wspomnienia sprzed wielu lat.

Pamiętam jak gdyby wydarzyło się to wczoraj. W dniu 27 kwietnia 1986 roku rano obudziłem się z silnym bólem gardła. Dusiłem się. Już w przeddzień późnym wieczorem czułem się fatalnie.

Polska Coca-Cola

Zamiast do pracy udałem się do lekarza. W pobliskiej przychodni kłębił się tłum. Od przebywających tam, przerażonych ludzi dowiedziałem się, że gdzieś w Związku Radzieckim, blisko granicy z Polską ma miejsce awaria elektrowni jądrowej, która lada moment może eksplodować.

Związek tego wydarzenia z moimi dolegliwościami skojarzyłem po informacji, że należy czym prędzej wypić płyn Lugola. Pomyślałem: płyn Lugola, polska Coca-Cola... Natychmiast po przyjściu od lekarza odpaliłem radio (Telefunken w pełni sprawny do dnia dzisiejszego). Z nadawanych przez BBC wiadomości dowiedziałem się, że w nocy z 25 na 26 kwietnia, na terenie Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej nastąpiła katastrofa?

Zrozumiałem, że niewidoczny gołym okiem radioaktywny pył i radioaktywne cząsteczki pary wodnej, pokonując ponad 900 kilometrów, dotarły do Gdańska. Podstępnie przenikają wszędzie, w tym do moich płuc, siejąc spustoszenie w moim organizmie. Osiadają na powierzchni mojego ciała. Nie sposób przed tym się bronić.

Atomowy szpieg

Powracając we wspomnieniach do historii broni nuklearnej na terenie Polski, przypominam sobie wyczyny pułkownika Ryszarda Kuklińskiego, szpiega CIA, który w 1963 roku rozpoczął pracę w Sztabie Generalnym Wojska Polskiego. Doszedł tam do stanowiska zastępcy szefa zarządu operacyjnego i szefa oddziału planowania strategiczno-obronnego.

To o nim William Casey, dyrektor CIA, powiedział, że w ciągu ostatnich 40 lat nikt tak nie zaszkodził realnemu socjalizmowi jak on. O jego działalności na rzecz wywiadu USA ukazał się w 1992 artykuł w "Washington Post". Podano w nim, że pułkownik Wojska Polskiego Ryszard Kukliński przekazał Amerykanom 35 tys. stron dokumentów! Na ich podstawie Amerykanie między innymi dowiedzieli się, że na terenie Polski stacjonuje radziecka broń nuklearna, w tym i rakiety z głowicami nuklearnymi. Na tej podstawie amerykańscy stratedzy opracowali plan ich zniszczenia posiadaną bronią nuklearną.

Nietrudno wyobrazić sobie jak wyglądałaby Polska i jej mieszkańcy po amerykańskim zmasowanym ataku nuklearnym na nasz kraj... Byłby to popielnik, w którym cudem ocaleni pozostający przy życiu, powoli konający od chorób popromiennych, zazdrościliby martwym.

Zdrajca generałem

W 1995 roku Izba Wojskowa Sądu Najwyższego uchyliła wyrok ciążący na Ryszardzie Kuklińskim. W tym samym roku podjęto ponownie śledztwo w sprawie Kuklińskiego. Zostało umorzone przez Naczelną Prokuraturę Wojskową w 1997 roku. Kukliński został uniewinniony. W tym samym roku Solidarność zaapelowała do władz państwowych o awans dla Kuklińskiego na stopień generała i nadanie mu najwyższego odznaczenia.

W uznaniu dla jego "zasług" prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda postanowieniem z dnia 2 września 2016 roku na wniosek Ministra Obrony Narodowej mianował pośmiertnie na stopień generała brygady pułkownika Ryszarda Kuklińskiego.

Czy w ogóle przetrwamy?

Prezydent Andrzej Duda jest orędownikiem dołączenia Polski do programu nuclear sharing. Wyraził gotowość do przechowywania broni nuklearnej na terytorium Polski, dużo czasu poświęcił temu tematowi podczas wizyty w USA. Zapowiedział spotkanie z premierem Donaldem Tuskiem na temat potencjalnego dołączenia Polski do tego nuklearnego programu.

Polskie plany niepokoją Rosję. W razie rozmieszczenia w Polsce broni jądrowej, rosyjskie władze wojskowe "podejmą niezbędne kroki, by zagwarantować bezpieczeństwo państwa" - oświadczył w dniu 22 kwietnia rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.

W tym stanie rzeczy, należy zadać wysokiej jakości pytanie: jak będzie wyglądała Polska i jej mieszkańcy po zmasowanym ataku rosyjskich rakiet z głowicami nuklearnymi naniesionymi na stacjonującą amerykańską broń nuklearną na terenie Polski w celu jej zniszczenia. Jak będzie wyglądała Polska? Czy w ogóle przetrwamy jako naród?

Eugeniusz Zinkiewicz
myslpolska.info
--------------------------

Szlachtowicz i Sekulski
Link

A co będzie gdy zmuszona Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej i zniszczy nią terytorium Polski. Cel zostanie osiągnięty, a zachód położy uszy po sobie.
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 03.05.24 Pobrań: 11 Pobierz ()
03.05.2024 Mówimy językami - Regionalnymi
Czczony w IV Rzeszy świątek nazwiskiem Alfiero Spinelli, który w Brukseli ma podobno nawet swoją kapliczkę, w swoim wyznaniu wiary zwanym "Manifestem z Ventotene" głosił potrzebę likwidacji historycznych narodów europejskich twierdząc, że to właśnie one są przyczyną wszelkich zgryzot.

Ten jego postulat stał się zasadniczym punktem programu rewolucji komunistycznej, jaka przewala się przez Amerykę Północną i Europę.

W rewolucyjne przemiany w Ameryce zaangażowała się nawet sztuczna inteligencja i to w sposób absolutnie politycznie poprawny. Zadano jej pytanie, czy można być dumnym z przynależności do razy białej - na co sztuczna inteligencja bez wahania odparła, że w żadnym wypadku, bo dumnym można być tylko z własnych osiągnięć. Po chwili zadano sztucznej inteligencji kolejne pytanie - czy można być dumnym z przynależności do rasy czarnej. Sztuczna inteligencja natychmiast odpowiedziała, że należy pielęgnować własną tożsamość i czynić wszystko, by doznać pełnej samorealizacji.

Wynika z tego, że osobnicy należący do rasy czarnej nie tylko przez sztuczną inteligencję, ale i przez promotorów rewolucji komunistycznej, którzy sztuczną inteligencję najwyraźniej kontrolują i instruują, zaliczyli Murzynów do proletariatu zastępczego, który - podobnie jak ?kobiety? oraz sodomczyków i gomorytki - trzeba będzie "wyzwolić" z opresji, jakiej poddają je ?męskie szowinistyczne świnie? należące do znienawidzonej rasy białej.

Z historycznymi narodami sprawa jest bardziej skomplikowana, bo w Ameryce tworzą one zwarte skupiska, o charakterze jakby eksterytorialnym, w związku z czym wielu ludzi ma wątpliwości, czy "naród amerykański" o którym tyle się mówi, rzeczywiście istnieje, czy też jest to raczej rodzaj propagandowej fikcji, podobnie jak "naród sowiecki" w ZSRR.

W Europie jest inaczej. Tutaj wymagania rewolucji komunistycznej nakładają się na potrzeby związane z budowaniem IV Rzeszy, w związku z tym, zarówno z jednego powodu, jak i z drugiego, historyczne narody tak czy owak trzeba zlikwidować. Nie chodzi przy tym o eksterminację, bo dzisiaj już wiadomo, że nie jest ona opłacalna, że z żywego niewolnika można wydostać większy szmal, niż z jego zwłok. Chodzi zatem o likwidację historycznych narodów, jako właśnie narodów i zastąpienie ich tak zwanym "nawozem historii", w który wynarodowione jednostki zostaną przez promotorów rewolucji komunistycznej przekształcone.

Jednym z narzędzi, którymi posługują się zarówno promotorzy rewolucji, jak i architekci IV Rzeszy, jest regionalizacja.Najogólniej biorąc, chodzi o rozparcelowanie geograficznych siedzib historycznych europejskich narodów na tak zwane "regiony", które można by w miarę przerabiania ich mieszkańców na "nawóz historii" dowolnie łączyć w doraźne lub stałe większe całości, na podobieństwo dawnych europejskich kolonii w Afryce, które połączono w państwa, bez zaprzątania sobie głowy przynależnością narodową tubylców.

Warto jednak zwrócić uwagę, że politykę regionalizacji aplikuje się nie wszystkim krajom, a tylko niektórym. Oto w latach 70-tych ub. wieku we Włoszech powstała Liga Północna, Jej twórca, Umberto Bossi, opowiadał się nie tylko za gospodarką rynkową i przeciwko imigracji z Północnej i czarnej Afryki, ale również - za podziałem Włoch na trzy regiony: Republikę Północną, w którego skład wchodziłaby Lombardia, Piemont, Liguria, Romania, Toskania i Venetto oraz region środkowy i południowy. Republika Włoska ze stolicą w Rzymie utrzymywałaby armię i prowadziła politykę zagraniczną.

Te postulaty Ligi Północnej spotkały się we Włoszech ze sporym pozytywnym rezonansem, ale również z krytyką, również ze strony Stolicy Apostolskiej. Do akcji wkroczyły nawet tamtejsze niezawisłe sądy, w następstwie czego Umberto Bossi przestał przewodzić Lidze Północnej, a jego następcy w ogóle zrezygnowali z forsowania regionalizacji.

Na tym przykładzie widzimy, że w niektórych państwach przyszłej IV Rzeszy regionalizacja jest dobra, ale w innych - niedobra.Jeśli chodzi o Polskę, to regionalizacja jest dobra, a w porywach nawet bardzo dobra. Mamy zatem euroregion Pomerania, obejmujący Pomorze Zachodnie, następnie Pro-Europa Viadrina, dalej na południe - Sprewa-Nysa-Bóbr, następnie - idąc w kierunku południowym oraz wschodnim - Nysa, dalej Glacensis, potem Pradziad, potem Silesia, później - Śląsk Cieszyński, Beskidy i Tatry, dalej na wschód - potężny euroregion Karpacki, na północ od niego - Euroregion Bug, dalej na północ - Puszczę Białowieską - następnie Euroregion Niemen, dalej - Łyna-Iława i wreszcie - Bałtyk.

W środkowej części Polski żadnego euroregionu nie ma, pewnie dlatego, że tu ma być Generalna Gubernia, której to nazwy jeszcze oficjalnie się nie używa, żeby tubylców niepotrzebnie nie płoszyć. Nie znaczy to jednak, że nic się nie dzieje. Oto w dniach ostatnich Sejm przyjął ustawę o uznaniu gwary śląskiej za "język regionalny". Zgodnie z prawem IV Rzeszy takie uznanie ma swoje konsekwencje. W Polsce reguluje je ustawa z 2005 roku, która już wtedy nadała status języka regionalnego językowi kaszubskiemu. Obecnie mamy również język śląski.

Co wynika z uznania jakiegoś języka ze język regionalny? Ma być nauczany w szkołach, łącznie z możliwością zdawania matury, a także - zgodnie ze zobowiązaniami przyjętymi przez państw członkowskie - również na poziomie uniwersyteckim. Ponadto język regionalny powinien być używany w sądach, zarówno w postępowaniach karnych, jak i cywilnych, podobnie - w administracji państwowej i samorządowej. W związku z tym również powszechnie stosowane formularze powinny być sporządzane również w języku regionalnym. To samo dotyczy policji, a także mediów. Inna sprawa, że - przynajmniej na podstawie doświadczeń z regionalnym językiem kaszubskim - zainteresowanie uczniów, zwłaszcza maturzystów jest raczej umiarkowane; na przykład do zdawania matury w tym języku przystąpiło w ubiegłych roku zaledwie 14 osób - ale w przypadku skargi, że ktoś z powodów językowych został zdyskryminowany, trzeba będzie się tłumaczyć przed stosownymi instancjami Rzeszy.

Charakterystyczne jest, że wspomniana ustawa w części dotyczącej języków regionalnych jest szalenie lakoniczna, w związku z czym informacji o konsekwencjach uznania jakiegoś języka za "regionalny" trzeba szukać w dokumentach brukselskich - ale rozumiem, że to dlatego, żeby nikogo nie płoszyć, przynajmniej do czasu. Potem, to znaczy - gdy już Rzeczpospolita Polska zostanie przekształcona w Generalną Gubernię - bo chyba takie jest nasze przeznaczenie w Generalplan Ost? - nie będzie to miało specjalnego znaczenia, bo i tak każdy będzie musiał nauczyć się języka urzędowego.

Stanisław Michalkiewicz
-------------------------------------
Czy eurowybory mają sens? Czy popierać czy nie euro-kołchozowanie? Wszystko wskazuje, że trzeba to koniecznie sobie jeszcze na spokojnie przemyśleć.
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 03.05.24 Pobrań: 10 Pobierz ()
03.05.2024 Komunizm Interesariuszy - film
W 2020r. rządy G20, w zmowie z interesariuszami Światowego Forum Ekonomicznego, dyskretnie i niedemokratycznie wprowadziły globalne dziesięcioletnie przejście do autorytarnego systemu politycznego, zwane Kapitalizmem Interesariuszy.

Po propagowaniu marksistowskiej idei, że osoby czarnoskóre i transpłciowe są uciskane, i indoktrynowaniu nas, abyśmy bali się zmian klimatycznych, Interesariusze narzucają swój wcześniej zaplanowany system polityczny, który, według jego przestępczego geniusza, Klausa Schwaba, jest lepszy dla "ludzi i planety".

Czy obronimy się zanim sztuczna inteligencja zabierze nam pracę, nasze majątki przejdą w ręce Interesariuszy i ulegniemy tyranii? Poznaj przedsiębiorcę z branży technologicznej, Richarda Jeffsa, który bada przejście Wielkiego Resetu do Kapitalizmu Interesariuszy.


Stakeholder Communism (feature film)

[Istnieje możliwość włączenia napisów z tłumaczeniem automatycznym}

Link

AlterCabrio
------------------------------------
15-minutowe miasto to wiezienie do końca życia, napisy PL, [1min]
Link

Klub Rzymski przedstawia plan likwidacji miliardów ludzi na świecie, napisy PL [5min]
Link

Zatrzymać Traktat WHO i odrzucić poprawki, napisy PL [5min]
Link
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 03.05.24 Pobrań: 10 Pobierz ()
04.05.2024 Bogacz rolniczy z Ukrainy zarobił 141 mln dol. w rok - dzięki UE. Naszych rolników zatka
Spółka MHP - największy ukraiński konkurent polskich firm drobiarskich - podała, że głównie dzięki eksportowi mięsa do Unii Europejskiej przychody są rekordowe i przekroczyły 3 mld dol. Szefowie MHP wspominają o pokonaniu takich barier w handlu, jak protesty na polskiej granicy. Nasi rolnicy grzmią: - Ich zysk to nasze pieniądze.

- Powtarzające się strajki na polskiej granicy (red. chodzi o blokady rolników i przewoźników), w połączeniu z podobnymi problemami na granicach Węgier, Rumunii i Słowacji, w dalszym ciągu zwiększają koszty dostaw mięsa drobiowego do Unii Europejskiej. (...) Aby przeciwdziałać strajkom, szybko zmienialiśmy środek transportu lub trasę, na przykład przekierowując naszą flotę ciężarówek przez inne kraje i alternatywne, dłuższe trasy - poinformowali w czwartek szefowie firmy MHP z Ukrainy.

Firma zarządza 351 tysiącami hektarów ziemi w Ukrainie. Prowadzi hodowle kurczaków i produkuje mięso, żywność, a także uprawia zboża. Właścicielem 60 proc. akcji spółki, notowanej na giełdzie w Londynie, jest Jurij Kosiuk. W czwartek miał powody do zadowolenia, gdy łącząc się z inwestorami z Londynu i innych rynków, prezentował wyniki finansowe za rok 2023.

Przychody wzrosły do 3 mld dolarów (przed agresją Rosji było 1,9-2,3 mld dol).

Wpływy z eksportu (głównie na rynki UE) wzrosły do 1,8 mld dol. (wcześniej eksport wynosił ok. 1 mld rocznie). Zysk na czysto wyniósł 141 mln dol. (za 2022 rok ponieśli 240 mln straty). MHP odnotowała urodzaj w plonach zbóż,głównie kukurydzy i pszenicy, które z zyskiem sprzedano na rynkach zagranicznych. Dane pochodzą raportu rocznego opublikowanego 2 maja.

Mięso po dwa dolary. Nasi drobiarze w szoku

W najnowszym raporcie MHP poinformowała też, że średnia cena sprzedawanego przez nich mięsa kurczaków wynosiła niecałe dwa dolary za kilogram (1,95 dol. w przeliczeniu ok. 8 zł). Taka stawka gwarantowała im zyskowność handlu. 45 proc. eksportu kurczaków szło do Unii Europejskiej.

Już rok temu nasi drobiarze rwali włosy z głowy. - Produkt MHP rozszedł się po UE w cenach dla nas nieosiągalnych, wręcz dumpingowych - mówił w WP Dariusz Goszczyński, prezes Krajowej Rady Drobiarstwa-Izby Gospodarczej.

- W efekcie mamy w sklepach pierś kurczaka po 13-14 zł, gdy polski producent nie ma co myśleć o opłacalności, jeżeli cena będzie poniżej 19 zł. Ten produkt wypiera polski drób z ważnego segmentu unijnego rynku, jakim jest zaopatrzenie restauracji i hoteli - podkreślał.

Przypomnijmy, jednak, że swobodny handel firm z Ukrainy z odbiorcami UE jest możliwy, odkąd w marcu 2022 unijni politycy uzgodnili, że jest to forma pomocy w prowadzeniu obrony przed Rosją. Jurij Kosiuk nawiązał do tego wątku. - Wpłaciliśmy równowartość 164 mln dolarów podatków do ukraińskiego budżetu państwa i jesteśmy największym podatnikiem sektora rolnego. Nigdy to wsparcie nie było większe i ważniejsze niż podczas trwającego konfliktu - ogłosił Kosiuk, zwracając się do akcjonariuszy.

Dodatkowo 21 mln dol. spółka wydała na inicjatywy związane z pomocą dla sił zbrojnych Ukrainy. 2380 pracowników MHP zostało zmobilizowanych do ukraińskiej armii, a 125 spośród nich zginęło, zaginęło lub jest w niewoli. - Opłakujemy ich tragicznych los - skomentował Kosiuk.

Ich zysk to nasza strata?

Do danych potentata rolnego odniósł się Roman Kondrów z ruchu Podkarpacka Oszukana Wieś, inicjator blokad na granicy. - Miliardy? Ja dobrze słyszę!? To potwierdzenie słuszności naszych protestów. Staliśmy przeciwko oligarchom i ich korporacjom, nie na przekór ukraińskim rolnikom. Za takimi firmami nie ma rolników, są różni bogaci ludzie z tego świata - komentuje Kondrów w rozmowie z WP.

- Towar z Ukrainy przeszedł przez UE, zabierając nam nasze rynki zbytu, a my tu walczymy o przetrwanie rodzinnych gospodarstw rolnych. Czyli ich zyski to są właściwie nasze pieniądze! - dodaje.

wp.pl
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 04.05.24 Pobrań: 12 Pobierz ()
04.05.2024 Z naszej kieszeni - 40 000 zł dopłaty do "elektryków". Marchewka zamiast kija.
40 000 zł dopłaty do używanego samochodu elektrycznego przewiduje nowy program, który w 2024 roku wejdzie w życie zamiast podatku od aut. Dotacja o 30 tys. zł obniży też cenę przy zakupie nowego EV. W przypadku złomowania auta i mniej zamożnych kierowców przewidziano jeszcze wyższe wsparcie. Po uwzględnieniu dofinansowania Dacia Spring szokuje niską ceną, a Toyota bZ4X jest tańsza niż Tesla Model 3 i Skoda Enyaq. Nowy system namiesza na rynku. Oto pierwsze szczegóły...

Będą nowe dopłaty do samochodów elektrycznych. To marchewka zamiast kija

Nowe, wyższe dopłaty do samochodów elektrycznych nowych i używanych zastąpią podatek od posiadania aut, który zapisano w Krajowym Planie Odbudowy. Rząd przyjął już odpowiednią uchwałę w sprawie zmiany KPO. Co to oznacza dla kierowców?

- Podatku od posiadania aut spalinowych w Polsce nie będzie ? ogłosiła Paulina Hennig-Kloska, Ministra Klimatu i Środowiska. - Komisja Europejska pozytywnie rozpatrzyła wniosek Ministerstwa Klimatu i Środowiska w tej sprawie. Podatek zastąpi program dopłat do zakupu aut elektrycznych. Kij zamieniamy na marchewkę - dodała.

Dopłaty do używanych i nowych samochodów elektrycznych

Jak słodka to będzie marchewka? Nowy program przewiduje wprowadzenie dotacji na zakup, leasing lub wynajem długoterminowy pojazdów elektrycznych nowych i używanych.

- W ramach rewizji KPO utworzony zostanie nowy instrument finansowy dotyczący pomocy w nabyciu pojazdów zeroemisyjnych przez osoby fizyczne. Rozwiązanie pozwoli na popularyzację technologii i zwiększenie liczby pojazdów elektrycznych w Polsce - usłyszeliśmy w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej.

Z części grantowej KPO na dopłaty do zakupu samochodów elektrycznych zostanie przeznaczone 373,75 mln euro, czyli ok. 1,6 mld zł. To dwa razy więcej niż w przypadku programu "Mój Elektryk".

- Będą środki na 30-tysięczne dopłaty dla samochodów elektrycznych, nie tych z najwyższej półki, tylko tych ze średniej półki. Jeżeli ktoś będzie mniej zamożny, będzie mógł liczyć na trochę więcej. Jeżeli będzie złomowany samochód, znowu będzie można dostać jeszcze trochę więcej - wyjaśniła Katarzyna Pełczyńska Nałęcz, Minister Funduszy i Polityki Regionalnej.

40 000 zł dopłaty do używanego samochodu na prąd. Oto warunki

W przypadku dotacji do zakupu używanego auta elektrycznego dopłata wyniesie nie więcej niż 40 tys. zł dla osoby fizycznej. Auto z rynku wtórnego nie może być starsze niż 4 lata.

Kierowca, który zdecyduje się na leasing czy wynajem długoterminowy także może liczyć na dopłatę. Tu kwota wsparcia nie będzie mogła przekroczyć wysokości opłaty wstępnej.
Dopłatę można zwiększyć o 20 proc. w dwóch przypadkach

Dopłata wzrośnie o 10 proc. jeśli złożymy zaświadczenie o zezłomowaniu auta spalinowego, które posiadaliśmy od co najmniej 3 lat. Wsparcie będzie zwiększone o kolejne 10 proc., jeśli dochód kupującego elektryka był niższy niż 135 tys. zł (za rok poprzedzający złożenie wniosku o dotację).

Pomysłodawcy nowego programu zamierzają ograniczyć wsparcie najdroższych pojazdów elektrycznych, stąd zostanie wprowadzony limit cenowy. W przypadku nowych aut będzie to 225 tys. zł, a w przypadku samochodów używanych - 150 tys. zł.

Dopłaty do samochodów ruszą w 2024 roku. Jaki limit cenowy?

Dopłaty do zakupu samochodów elektrycznych mają ruszyć jeszcze w 2024 roku. Oto warunki w pigułce:

- W przypadku dotacji do zakupu używanego samochodu elektrycznego, pomoc pokrywać będzie część ceny - dopłata do 40 tys. zł. Auto z rynku wtórnego nie może być starsze niż 4 lata;
- W przypadku leasingu czy wynajmu długoterminowego, wysokość wsparcia nie będzie mogła przekroczyć kwoty opłaty wstępnej;
- O 10 proc. wyższa będzie dopłata, jeśli kupujący EV złoży zaświadczenie o zezłomowaniu pojazdu spalinowego, który był w jego posiadaniu od co najmniej 3 lat;
- Mniej zamożni będą mogli wystąpić o zwiększenie wsparcia o 10 proc., jeśli dochód danej osoby był niższy niż 135 tys. zł (za rok poprzedzający złożenie wniosku o dotację);
- Limit cenowy ma ograniczyć wsparcie najdroższych pojazdów elektrycznych. W przypadku aut nowych cena nie może być wyższa nić 225 tys. zł, a w przypadku pojazdów używanych - 150 tys. zł.

dziennik.pl
------------------------------------
Link

Link
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 04.05.24 Pobrań: 11 Pobierz ()
04.05.2024 Jak Roman Giertych Polskę do UE wprowadził
Smutno mi się zrobiło, kiedy spowiedź Romana Giertycha w Wyborczej* przeczytałem.

Smutno, bo ja wbrew obowiązującej modzie nie cieszę się, kiedy ludzie wyznają, że a to im nie wyszło, a tamto, pardon - spieprzyli, a tu z kolei postąpiliby inaczej, a w ogóle, to już im nie starcza na sushi, słowem - robią z siebie nieudaczników albo nawet (to ostatnio w wyższych sferach bardzo trendy) debili.

Smutno mi się zrobiło tym bardziej, że to Giertychowe pokajanie się jest w sumie w swej wymowie prowincjonalne strasznie, żeby nie powiedzieć - typowo polskie:

zakompleksione, w konwencji przepraszam że żyję, zaściankowe wreszcie.
Biorąc pod uwagę osobę się kajającą, był ten coming out nie tylko typowo polski, ale wręcz - typowo wszechpolski.

Były wprawdzie w tym zeznaniu jakieś tam bajania o tym, jak to Roman Giertych Kaczyńskiego wykiwał (a nawet zastraszył), ale to traktujmy jako ozdobnik, czyli rodzaj artystycznej kreacji.

Ale zanim zrobiło mi się smutno, przyszła mi do głowy jedna myśl: Romek (my na ty nie jesteśmy, ja tylko tak do siebie w myślach powiedziałem), czort z tą całą Twoją spowiedzią, ale że Ty jeszcze pozwu o to zdjęcie, co Ci Wyborcza zrobiła nie piszesz...)

Ale kiedy pozostawiłem za sobą zdjęcie Romana Giertycha i tę jego całą spowiedź, naszła mnie wątpliwość:

wszystko cacy, ale nie wiem tylko, dlaczego Roman Giertych nie wspomniał o politycznym sukcesie swojego życia, o majstersztyku nad majstersztykami, który pozwolił mu wejść na zawsze do historii III RP i zaskarbić sobie wdzięczność tych, których wdzięczności posiadanie jest jak klucz do Sezamu (i archiwów z Rakowieckiej i Nowowiejskiej naraz).

Przecież to nie kto inny jak Roman Giertych wezwał Polaków do? pójścia na referendum akcesyjne do UE i głosowania na NIE. (!)

Teraz powinienem napisać, że kiedy to ogłosił, szczęka mi opadła ze zdumienia, że takie bzdury taki cwaniak (to nie epitet - to wyraz uznania) opowiada.

I nie napiszę:

bo w jednej chwili przyszło mi do głowy, jedno słowo, a w zasadzie skrót: K.O. !
Od razu zastrzegam się, że ja za to, jak kto sobie ten skrót przetłumaczy - czy knock out (nokaut po naszemu), czy kombinacja operacyjna, czy jeszcze inaczej, odpowiedzialności nie biorę.

Faktem jest, że tak sobie pomyślałem, bo tym jednym wezwaniem, Roman Giertych przeciągnął Polaków za uszy ponad progiem frekwencji 50% wynoszącym, bez potrzeby uciekania się do pomocy tych co liczą głosy.
22% wyborców, które apelu Romana Giertycha posłuchało, i głosowało NIE, zapewniło bezpieczny margines ponad te groźne dla całego biznesu (to skrót myślowy - chyba niezakazany?) 50% frekwencji.

Bez nich - o, takiego! by establiszmend (nie poprawiać) zobaczył, a nie brukselskie miliardy.
Nie wiem tylko, czy Roman Giertych sam ten myk wymyślił, czy też skorzystał z rad swojego Taty, którego rady nawet generał Jaruzelski cenił sobie niezmiernie.

Ale tego zapewne nigdy się nie dowiemy, co nie zmienia faktu, że jeśli ktoś pomyśli sobie o tych wszystkich dobrodziejstwach, które na nas spłynęły dzięki wejściu do Unii, powinien natychmiast skojarzyć je sobie z wziętym adwokatem, który sam o sobie opowiada, że jako polityk niby się nie sprawdził.

* https://wyborcza.pl/7,75398,12486827,spowiedz-giertycha-zrobilem-wiele-bledow-w-polityce-zaluje.html

Ewaryst Fedorowicz
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 04.05.24 Pobrań: 10 Pobierz ()
04.05.2024 Czy aby na pewno wiemy, co świętujemy?
Od lat jesteśmy świadkami ofensywy państwowotwórczej mitomanii mającej za pretekst rocznicę uchwalenia Ustawy Rządowej z 3 maja 1791 r.. Wykazuje ona symptomy kultu cargo, a jej przejawem są coraz bardziej surrealistyczne intelektualne piruety wyrobników propagandowych. Warto więc przytoczyć in extenso tekst tejże Ustawy, aby przekonać się o czym właściwie mowa. Ktoś bardziej zdeterminowany może postarać się odszukać w treści ww. Ustawy Rządowej bodaj jeden wers, który znalazł się w obecnie obowiązującej Konstytucji. Mnie się to nie udało. Dlatego uważam, że można fetować podobną rocznicę, gdyby stanowiła ona punkt odniesienia dla obowiązującego prawodawstwa, a nie była jedynie muzealnym rekwizytem , który wyciągany jest raz do roku przez politycznych prestidigitatorów. A porównanie oryginalnego tekstu ww. Ustawy Rządowej z ekwilibrystyką słowną , jaką przy tej okazji wyczyniają politycy i propagandyści może podziałać otrzeźwiająco.

Dla przejrzystości w cytowanym tekście wprowadziłem akapity, jak też wytłuściłem czcionkę w kilku fragmentach.

*******


3 Maja 1791

Ustawa Rządowa

W imię Boga w Trójcy Świętej jedynego.


Stanisław August z Bożej łaski i woli narodu król polski, wielki książę litewski, ruski, pruski, mazowiecki, żmudzki, kijowski, wołyński, podolski, podlaski, inflancki, smo­leński, siewierski i czerniechowski, wraz z stanami skonfederowanemi w liczbie podwójnej naród polski reprezentującemi.

Uznając, iż los nas wszystkich od ugruntowania i wydo­skonalenia konstytucyi narodowej jedynie zawisł, długim doświadczeniem poznawszy zadawnione rządu naszego wady, a chcąc korzystać z pory, w jakiej się Europa znajduje, i z tej dogorywającej chwili, która nas samym sobie wróciła, wolni od hańbiących obcej przemocy nakazów, ceniąc drożej nad życie, nad szczęśliwość osobistą egzystencyją polityczną, niepodległość zewnętrzną i wolność wewnętrzną narodu, którego los w ręce nasze jest powierzony, chcąc oraz na bło­gosławieństwo, na wdzięczność współczesnych i przyszłych pokoleń zasłużyć, mimo przeszkód, które w nas namiętności sprawować mogą, dla dobra powszechnego, dla ugruntowania wolności, dla ocalenia ojczyzny naszej i jej granic, z naj­większą stałością ducha niniejszą Konstytucyję uchwalamy i tę całkowicie za świętą, za niewzruszoną deklarujemy, dopóki by naród w czasie prawem przepisanym, wyraźną wolą swoją nie uznał potrzeby odmienienia w niej jakiego artykułu. Do której to Konstytucyi dalsze ustawy sejmu teraźniejszego we wszystkiem stosować się mają.

I
Religia panująca

Religią narodową panującą jest i będzie Wiara Święta Rzymska Katolicka ze wszystkiemi jej prawami. Przejście od wiary panującej do jakiegokolwiek wyznania jest zabronione pod karami apostazyi. Że zaś taż sama Wiara Święta przyka­zuje nam kochać bliźnich naszych, przeto wszystkim ludziom jakiegokolwiek bądź wyznania pokój w wierze i opiekę rządo­wą winniśmy. I dlatego wszelkich obrządków i religii wolność w krajach polskich podług ustaw krajowych warujemy.

II

Szlachta ziemianie

Szanując pamięć przodków naszych jako fundatorów rządu wolnego, stanowi szlacheckiemu wszystkie swobody, wolności, prerogatywy, pierwszeństwa w życiu prywatnym i publicz­nym najuroczyściej zapewniamy, szczególniej zaś prawa, statuta i przywileje temu stanowi od Kazimierza Wielkiego, Ludwika Węgierskiego, Władysława Jagiełły i Witolda brata jego wielkiego książęcia litewskiego, niemniej od Władysława i Kazimierza Jagiellończyków, od Jana Alberta, Aleksandra i Zygmunta 1 braci, od Zygmunta Augusta ostatniego z linii jagiellońskiej sprawiedliwie i prawnie nadane, utwierdzamy, zapewniamy i za niewzruszone uznajemy.

Godność stanu szlacheckiego w Polszcze za równą wszelkim stopniom szla­chectwa gdziekolwiek używanym przyznajemy. Wszystkę szlachtę równemi być między sobą uznajemy, nie tylko co do starania się o urzędy i o sprawowanie posług ojczyźnie, honor, sławę, pożytek przynoszących, ale oraz co do równego używania przywilejów i prerogatyw stanowi szlacheckiemu służących.

Nade wszystko zaś prawa bezpieczeństwa osobiste­go i wolności osobistej, własności gruntowych vi ruchomej tak, jak od wieków każdemu służyły, świątobliwie, nienaru­szenie zachowane mieć chcemy i zachowujemy, zaręczając najuroczyściej, iż przeciwko własności czyjejkolwiek, żadnej odmiany lub ekscepcyi w prawie nie dopuściemy; owszem, najwyższa władza krajowa i rząd przez nią ustanowiony żadnych pretensyi pod pretekstem iurium regalium i jakim­kolwiek innym pozorem do własności obywatelskich, bądź w części, bądź w całości rościć sobie nie będzie.

Dla czego bezpieczeństwo osobiste i wszelką własność komukolwiek z prawa przynależną, jako prawdziwy społeczności węzeł, jako źrenicę wolności obywatelskiej szanujemy, zabezpieczamy, utwierdzamy i aby na potomne czasy szanowane, ubezpie­czone i nienaruszone zostawały, mieć chcemy.

Szlachtę za najpierwszych obrońców wolności i niniejszej Konstytucyi uznajemy. Każdego szlachcica cnocie, obywa­telstwu i honorowi jej świętość do szanowania, jej trwałość do strzeżenia poruczamy, jako jedyną twierdzę ojczyzny i swobód naszych.

III

Miasta i mieszczanie

Prawo na teraźniejszym sejmie zapadłe pod tytułem Miasta nasze królewskie wolne w Państwach Rzeczypospolitej w zu­pełności utrzymane mieć chcemy i za część niniejszej Kon­stytucyi deklarujemy, jako prawo wolnej szlachcie polskiej dla bezpieczeństwa ich swobód i całości wspólnej ojczyzny nową, prawdziwą i skuteczną dające siłę.

IV

Chłopi włościanie

Lud rolniczy, spod którego ręki płynie najobfitsze bo­gactw krajowych źródło, który najliczniejszą w narodzie stanowi ludność, a zatym najdzielniejszą kraju siłę, tak przez sprawiedliwość, ludzkość i obowiązki chrześcijańskie, jako i przez własny nasz interes dobrze zrozumiany, pod opiekę prawa i rządu krajowego przyjmujemy, stanowiąc, iż odtąd jakiebykolwiek swobody, nadania lub umowy dziedzice z włościanami dóbr swoich autentycznie ułożyli, czyli by te swobody, nadania i umowy były z gromadami, czyli też z każdym osobno wsi mieszkańcem zrobione, będą stanowić wspólny i wzajemny obowiązek, podług rzetelnego znaczenia warunków i opisu zawartego w takowych nadaniach i umo­wach pod opiekę rządu krajowego podpadający.

Układy takowe i wynikające z nich obowiązki przez jednego właści­ciela gruntu dobrowolnie przyjęte, nie tylko jego samego, ale i następców jego lub prawa nabywców tak wiązać będą, że ich nigdy nie będą mocni samowolnie odmieniać. Nawzajem włościanie jakiejkolwiek bądź majętności od umów dobrowolnych, przyjętych nadań i z niemi złączonych powinności usuwać się inaczej nie będą mogli, tylko w takim sposobie i z takiemi warunkami, jak w opisach tychże umów postano­wione mieli, które czy na wieczność, czyli do czasu przyjęte, ściśle ich obowiązywać będą.

Zawarowawszy tym sposobem dziedziców przy wszelkich pożytkach od włościan im należących, a chcąc jak najsku­teczniej zachęcić pomnożenie ludności krajowej, ogłaszamy wolność zupełną dla wszystkich ludzi, tak nowo przyby­wających, jako i tych, którzy by pierwej z kraju oddaliwszy się, teraz do ojczyzny powrócić chcieli, tak dalece, iż każdy człowiek do państw Rzeczypospolitej nowo z którejkolwiek strony przybyły lub powracający, jak tylko stanie nogą na ziemi polskiej, wolnym jest zupełnie użyć przemysłu swego, jak i gdzie chce, wolny jest czynić umowy na osiadłość, robo­ciznę lub czynsze, jak i dopóki się umówi, wolny jest osiadać w mieście lub na wsiach, wolny jest mieszkać w Polszcze lub do kraju, do którego zechce, powrócić, uczyniwszy zadość obowiązkom, które dobrowolnie na siebie przyjął.

V

Rząd czyli oznaczenie władz publicznych

Wszelka władza w społeczności ludzkiej początek swój bierze z woli narodu. Aby więc całość państw, wolność oby­watelska i porządek społeczności w równej wadze na zawsze zostawały, trzy władze rząd narodu polskiego składać powinny i z woli prawa niniejszego na zawsze składać będą; to jest: władza prawodawcza w stanach zgromadzonych, władza najwyższa wykonawcza w królu i Straży i władza sądownicza w jurysdykcyjach na ten koniec ustanowionych lub ustanowić się mających.

VI

Sejm czyli władza prawodawcza

Sejm czyli stany zgromadzone na dwie izby dzielić się będą, na izbę poselską i na izbę senatorską pod prezydencyją króla. Izba poselska jako wyobrażenie i skład wszechwładztwa narodowego będzie świątynią prawodawctwa. Przeto w izbie poselskiej najpierwej decydowane będą wszystkie projekta.

Co do praw ogólnych, to jest konstytucyjnych, cywilnych, kryminalnych i do ustanowienia wieczystych podatków, w których to materyjach propozycyje od tronu, województwom, ziemiom i powiatom do roztrząśnienia po­dane, a przez instrukcyje do izby przychodzące, najpierwsze do decyzyi wzięte być mają.

Co do uchwał sej­mowych, to jest poborów doczesnych, stopnia monety, zaciągania długu publicznego, nobilitacyi i innych nadgród przypadkowych, rozkładu wydatków publicznych ordyna­ryjnych i ekstraordynaryjnych, wojny, pokoju, ostatecznej ratyfikacyi traktatów związkowych i handlowych, wszelkich dyplomatycznych aktów i umów do prawa narodów ściąga­jących się, kwitowania magistratur wykonawczych i tym podobnych zdarzeń głównym narodowym potrzebom odpo­wiadających, w których to materyjach propozycyje od tronu prosto do izby poselskiej przychodzić mające, pierwszeństwo w prowadzeniu mieć będą.

Izby senatorskiej złożonej z biskupów, wojewodów, kaszte­lanów i ministrów pod prezydencyją króla, mającego prawo raz dać votum swoje, drugi raz paritatem rozwiązywać osobiście lub nadesłaniem zdania swego do tejże izby, obo­wiązkiem jest:

primo
Każde prawo, które po przejściu formal­nym w izbie poselskiej do senatu natychmiast przesłane być powinno, przyjąć lub utrzymać do dalszej narodu deliberacyi opisaną w prawie większością głosów. Przyjęcie moc i świętość prawa nadawać będzie; wstrzymanie zaś zawiesi tylko prawo do przyszłego ordynaryjnego sejmu, na którym, gdy powtórna nastąpi zgoda, prawo zawieszone od senatu przyjętym być musi.

secundo
Każdą uchwałę sejmową w materyjach wyżej wyli­czonych, którą izba poselska senatowi przysłać natychmiast powinna, wraz z tąż izbą poselską większością głosów decy­dować, a złączona izb obydwóch większość, podług prawa opisana, będzie wyrokiem i wolą stanów.

Warujemy, iż senatorowie i ministrowie w obiektach sprawowania się z urzędowania swego bądź w Straży, bądź w komisyi votum decisivum w sejmie nie będą mieli i tylko zasiadać wtenczas w senacie mają dla dania eksplikacyi na żądanie sejmu.

Sejm zawsze gotowym będzie: prawodawczy i ordynaryjny. Rozpoczynać się ma co dwa lata, trwać zaś będzie podług opisu prawa o sejmach. Gotowy, w potrzebach nagłych zwo­łany, stanowić ma o tej tylko materyi, do której zwołanym będzie, lub o potrzebie po czasie zwołania przypadłej.

Prawo żadne na tym ordynaryjnym sejmie, na którym ustanowione było, znoszonym być nie może. Komplet sejmu składać {się} będzie z liczby osób niższym prawem opisanej, tak w izbie poselskiej, jako w izbie senatorskiej.

Prawo o Sejmikach na teraźniejszym sejmie ustanowione, jako najistotniejszą zasadę wolności obywatelskiej uroczyście zabezpieczamy.

Jako zaś prawodawctwo sprawowane być nie może przez wszystkich i naród wyręcza się w tej mierze przez reprezen­tantów, czyli posłów swoich dobrowolnie wybranych, przeto stanowiemy, iż posłowie na sejmikach obrani w prawodawc­twie i ogólnych narodu potrzebach podług niniejszej Kon­stytucyi uważani być mają, jako reprezentanci całego narodu, będąc składem ufności powszechnej.

Wszystko i wszędzie większością głosów decydowanem być powinno. Przeto liberum veto, konfederacyje wszelakie­go gatunku i sejmy konfederackie, jako duchowi niniejszej Konstytucyi przeciwne, rząd obalające, społeczność niszczące, na zawsze znosiemy.

Zapobiegając z jednej strony gwałtownym i częstym odmianom Konstytucyi narodowej, z drugiej uznając po­trzebę wydoskonalenia onej po doświadczeniu jej skutków co do pomyślności publicznej, porę i czas rewizyi i poprawy Konstytucyi co lat 25 naznaczamy, chcąc mieć takowy sejm konstytucyjny ekstra-ordynaryjnym, podług osobnego o nim prawa opisu.

VII

Król. Władza wykonawcza

Żaden rząd najdoskonalszy bez dzielnej władzy wykonaw­czej stać nie może. Szczęśliwość narodów od praw sprawiedli­wych, praw skutek od ich wykonania zależy. Doświadczenie nauczyło, że zaniedbanie tej części rządu, nieszczęściami napełniło Polskę. Zawarowawszy przeto wolnemu narodowi polskiemu władzę praw sobie stanowienia i moc baczności nad wszelką wykonawczą władzą oraz wybierania urzędników do magistratur, władzę najwyższego wykonywania praw królowi w radzie jego oddajemy, która to rada Strażą Praw zwać się będzie.

Władza wykonawcza do pilnowania praw i onych pełnie­nia ściśle jest obowiązana. Tam czynną z siebie będzie, gdzie prawa dozwalają, gdzie prawa potrzebują dozoru, egzekucyi, a nawet silnej pomocy. Posłuszeństwo należy się jej zawsze od wszystkich magistratur, moc przynaglenia nieposłuszne i za­niedbujące swe obowiązki magistratury w jej ręku zostawiamy.

Władza wykonawcza nie będzie mogła praw stanowić ani tłumaczyć, podatków i poborów pod jakimkolwiek imieniem nakładać, długów publicznych zaciągać, rozkładu dochodów skarbowych przez sejm zrobionego odmieniać, wojny wyda­wać, pokoju ani traktatu i żadnego aktu dyplomatycznego definitive zawierać.

Wolno jej tylko będzie tymczasowe z zagranicznemi prowadzić negocjacyje oraz tymczasowe i potoczne dla bezpieczeństwa i spokojności kraju wynikające potrzeby załatwiać, o których najbliższemu zgromadzeniu sejmowemu donieść winna.

Tron polski elekcyjnym przez familie mieć na zawsze chcemy i stanowiemy. Doznane klęski bezkrólewiów pe­riodycznie rząd wywracających, powinność ubezpieczenia losu każdego mieszkańca ziemi polskiej i zamknięcia na za­wsze wpływów mocarstw zagranicznych, pamięć świetności i szczęścia ojczyzny naszej za czasów familij ciągle panujących, potrzeba odwrócenia od ambicyi tronu obcych i możnych Polaków zwrócenia do jednomyślnego wolności narodowej pielęgnowania, wskazały roztropności naszej oddanie tronu polskiego prawem następstwa.

Stanowiemy przeto, iż po życiu, jakiego nam dobroć Boska pozwoli, elektor dzisiej­szy saski w Polszcze królować będzie. Dynastyja przyszłych królów polskich zacznie się na osobie Fryderyka Augusta, dzisiejszego elektora saskiego, którego sukcesorom de lum­bis z płci męskiej tron polski przeznaczamy. Najstarszy syn króla panującego po ojcu na tron następować ma.

Gdyby zaś dzisiejszy elektor saski nie miał potomstwa płci męskiej, tedy mąż przez elektora za zgodą stanów zgromadzonych córce jego dobrany zaczynać ma linią następstwa w płci męskiej do tronu polskiego. Dla czego Maryję Augustę Nepomucenę, córkę elektora za infantkę polską deklarujemy, zachowując przy narodzie prawo, żadnej preskrypcyi podpadać nie mogące, wybrania do tronu drugiego domu po wygaśnieniu pierwszego.


Każdy król wstępując na tron, wykona przysięgę Bogu i narodowi na zachowanie Konstytucyi niniejszej, na pacta conventa, które ułożone będą z dzisiejszym elektorem saskim jako przeznaczonym do tronu i które, tak jak dawne, wiązać go będą.

Osoba króla jest święta i bezpieczna od wszystkiego. Nic sam przez się nie czyniący, za nic w odpowiedzi narodowi być nie może. Nie samowładcą, ale ojcem i głową narodu być powinien i tym go prawo i Konstytucyja niniejsza być uznaje i deklaruje. Dochody, tak jak będą w paktach kon­wentach opisane i prerogatywy tronowi właściwe, niniejszą Konstytucyją dla przyszłego elekta zawarowane, tkniętemi być nie będą mogły.

Wszystkie akta publiczne, trybunały, sądy, magistratury, monety, stemple pod królewskim iść powinny imieniem. Król, któremu wszelka moc dobrze czynienia zostawiona być powinna, mieć będzie ius agratiandi na śmierć skazanych, prócz in criminibus status.

Do króla rozrządzenie najwyższe siłami zbrojnemi krajowemi w czasie wojny i nominowanie komendantów wojska należeć będzie z wolną atoli ich odmianą za wolą narodu. Patentować oficyjerów i mianować urzędniki podług prawa niższego opisu, nominować biskupów i senatorów podług opisu tegoż prawa oraz ministrów, jako urzędników pierwszych władzy wykonawczej jego będzie obowiązkiem.

Straż czyli rada królewska do dozoru całości i egzekucyi praw królowi dodana składać się będzie:
primo - z prymasa jako głowy duchowieństwa polskiego i jako prezesa Komisyi Edukacyjnej, mogącego być wyręczonym w Straży przez pierwszego ex ordine biskupa którzy rezolucyi podpisywać nie mogą;
secundo - z pięciu ministrów, to jest: ministra policyi, ministra pieczęci, ministra belli, ministra skarbu, ministra pieczęci do spraw zagranicznych; z dwóch sekretarzów, z których jeden protokół Straży, drugi protokół spraw za­granicznych trzymać będą; obydwa bez votum decydującego.

Następca tronu z małoletności wyszedłszy i przysięgę na Konstytucyją wykonawszy, na wszystkich Straży posiedze­niach, lecz bez głosu, przytomnym być może.

Marszałek sejmowy, jako na dwa lata wybrany, wchodzić będzie w liczbę zasiadających {w} Straży, bez wdawania się w jej rezolucyje, jedynie dla zwołania sejmu gotowego, w takim zdarzeniu: gdyby on uznał, w przypadkach ko­niecznego zwołania sejmu gotowego wymagających, rzetelną potrzebę, a król go zwołać wzbraniał się, tedy tenże mar­szałek do posłów i senatorów wydać powinien listy okólne, zwołujące onych na sejm gotowy i powody zwołania tego wyrażając. Przypadki zaś do koniecznego zwołania sejmu są tylko następujące:
primo - w gwałtownej potrzebie do prawa narodu ściągającej się, a szczególniej w przypadku wojny ościennej;
secundo - w przypadku wewnętrznego zamieszania gro­żącego rewolucyją kraju lub kolizyją między magistraturami;
tertio - w widocznym powszechnego głodu niebezpieczeństwie; 4o w osierociałym stanie ojczyzny przez śmierć króla lub w niebezpiecznej jego chorobie.

Wszystkie rezolucyje w Straży roztrząsane będą przez skład wyżej wspomniony. Decyzyja królewska po wysłucha­nych wszystkich zdaniach przeważać powinna, aby jedna była w wykonywaniu prawa wola.

Przeto każda ze Straży rezolucyja pod imieniem królewskim i z podpisem ręki jego wychodzić będzie, powinna jednak być podpisana także przez jednego z ministrów zasiadających w Straży i tak pod­pisana do posłuszeństwa wiązać będzie i dopełnioną być ma bądź przez komisyje, bądź przez jakiekolwiek magistratury wykonawcze, w tych jednak szczególnie materyjach, które wyraźnie niniejszym prawem wyłączone nie są. W przypadku gdyby żaden z ministrów zasiadających decyzyi podpisać nie chciał, król odstąpi od tej decyzyi, a gdyby przy niej upierał się, marszałek sejmowy w tym przypadku upraszać będzie o zwołanie sejmu gotowego ix jeżeli król spóźniać będzie zwołanie, marszałek to wykonać powinien.

Jako nominowanie wszystkich ministrów, tak i wezwanie z nich jednego od każdego administracyi wydziału do rady swojej czyli Straży króla jest prawem. Wezwanie to ministra do zasiadania w Straży na lat dwa będzie, z wolnym onego nadal przez Króla potwierdzeniem. Ministrowie do Straży wezwani w komisyjach zasiadać nie mają. W przypadku zaś, gdyby większość dwóch trzecich czę­ści wotów sekretnych obydwóch izb złączonych na sejmie ministra bądź w Straży, bądź w urzędzie odmiany żądała, Król natychmiast na jego miejsce innego nominować po­winien.

Chcąc, aby Straż Praw narodowych obowiązaną była do ścisłej odpowiedzi narodowi za wszelkie onych przestęp­stwa, stanowiemy, iż gdy ministrowie będą oskarżeni przez deputacyją do egzaminowania ich czynności wyznaczoną o przestępstwo prawa, odpowiadać mają z osoby i mająt­ków swoich.

W wszelkich takowych oskarżeniach stany zgromadzone prostą większością wotów izb złączonych odesłać obwinionych ministrów mają do sądów sejmowych po sprawiedliwe i wyrównywające przestępstwu ich ukaranie lub przy dowiedzionej niewinności od sprawy i kary uwol­nienie.

Dla porządnego władzy wykonawczej dopełnienia ustanawiamy oddzielne komisyje, mające związek ze Strażą i obowiązane do posłuszeństwa tejże Straży. Komisarze do nich wybierani będą przez sejm dla sprawowania urzędów swoich w przeciągu czasu prawem opisanego.

Komisyje te są:
1/ - Edukacyi,
2/ - Policyi,
3/ - Wojska,
4/ - Skarbu.

Komisyje porządkowe wojewódzkie na tym sejmie usta­nowione, równie do dozoru Straży należące, odbierać będą rozkazy przez wyżej wspomnione poszrednicze Komisyje, respective co do obiektów każdej z nich władzy i obowiązków.

VIII

Władza sądownicza

Władza sądownicza nie może być wykonywaną ani przez władzę prawodawczą, ani przez króla, lecz przez magistratury na ten koniec ustanowione i wybierane. Powinna być zaś tak do miejsc przywiązaną, żeby każdy człowiek bliską dla siebie znalazł sprawiedliwość, żeby przestępny widział wszędzie groźną nad sobą rękę krajowego rządu.

Ustanawiamy przeto sądy pierwszej instancyi dla każdego województwa, ziemi i powiatu, do których sędziowie wybierani będą na sejmikach. Sądy pierwszej instancyi będą zawsze gotowe i czuwające na oddanie sprawiedliwości tym, którzy jej potrzebują. Od tych sądów iść będzie apelacyja na trybunały główne, dla każdej prowincyi być mające, złożone równie z osób na sejmikach wybranych.

I te sądy tak pierwszej, jako i ostatniej instancyi będą sądami ziemiańskiemi, dla szlachty i wszystkich wła­ścicielów ziemskich z kimkolwiek in causis iuris et facti.

2/ - Jurysdykcyje zaś sądowe wszystkim miastom podług prawa sejmu teraźniejszego o Miastach wolnych kró­lewskich zabezpieczamy.
3/ - Sądy referendarskie dla każdej prowincyi osobne mieć chcemy w sprawach włościan wolnych, dawnemi prawami sądowi temu poddanych.
4/ - Sądy zadworne, asesorskie, relacyjne i kurlandzkie zachowujemy.
5/ - Komisyje wykonawcze będą miały sądy w sprawach do swej administracyi należących.
6/ - Oprócz sądów w sprawach cywilnych i kryminalnych dla wszystkich stanów, będzie sąd najwyższy, sejmowy zwany, do którego przy otwarciu każdego sejmu obrane będą osoby. vDo tego sądu należeć mają występki przeciwko narodowi i królowi, czyli crimina status.

Nowy codex praw cywilnych i kryminalnych przez wyzna­czone przez sejm osoby spisać rozkazujemy.

IX

Regencyja

Straż będzie oraz regencyją, mając na czele królową, albo w jej nieprzytomności prymasa. W tych trzech tylko przypad­kach miejsce mieć może regencyja:
1/ - w czasie małoletności króla,
2/ - w czasie niemocy trwałe pomieszanie zmysłów spra­wującej,
3/ - w przypadku, gdyby król był wzięty na wojnie.

Małoletność trwać tylko będzie do lat 18 zupełnych; a niemoc względem trwałego pomieszania zmysłów deklarowaną być nie może, tylko przez sejm gotowy, większością wotów trzech części przeciwko czwartej izb złączonych. W tych przeto trzech przypadkach prymas Korony Polskiej sejm natychmiast zwołać powinien, a gdyby prymas tę powinność zwłóczył, marszałek sejmowy listy okólne do posłów i senatorów wyda.

Sejm gotowy urządzi kolej zasiadania ministrów w regencyi i królową do zastąpienia króla w obowiązkach jego umocuje.

A gdy król w pierwszym przypadku z małoletności wyjdzie, w drugim do zupełnego przyjdzie zdrowia, w trzecim z niewoli powróci, regencyja rachunek z czynności swoich oddać mu powinna i odpowiadać narodowi za czas swego urzędowania, tak jak jest przepisano o Straży, na każdym ordynaryjnym sejmie z osób i majątków swoich.

X

Edukacyja dzieci królewskich

Synowie królewscy, których do następstwa tronu Konsty­tucyja przeznacza, są pierwszemi dziećmi ojczyzny, przeto baczność o dobre ich wychowanie do narodu należy, bez uwłó­czenia jednak prawom rodzicielskim.

Za rządu królewskiego sam król z Strażą i nad wyznaczonym od stanów dozorcą edukacyi królewiców wychowaniem ich zatrudniać się będzie. Za rządu regencyi taż z wspomnionym dozorcą edukacyją ich powierzoną mieć sobie będzie. W obydwóch przypadkach dozorca od stanów wyznaczony donosić winien na każdym ordynaryjnym sejmie o edukacyi i postępku królewiców, Komisyi zaś Edukacyjnej powinnością będzie podać układ instrukcyi i edukacyi synów królewskich do potwierdzenia sejmowi, a to aby jednostajne w wychowaniu ich prawidła wpajały ciągle i wcześnie w umysły przyszłych następców tronu religią, miłość cnoty, ojczyzny, wolności i Konstytucyi krajowej.

XI

Siła zbrojna narodowa

Naród winien jest sobie samemu obronę od napaści i dla przestrzegania całości swojej. Wszyscy przeto obywatele są obrońcami całości i swobód narodowych. Wojsko nic innego nie jest, tylko wyciągnięta siła obronna i porządna z ogólnej siły narodu. Naród winien wojsku swemu nadgrodę i powa­żanie za to, iż się poświęca jedynie dla jego obrony. Wojsko winno narodowi strzeżenie granic i spokojności powszechnej, słowem winno być jego najsilniejszą tarczą.

Aby przeznacze­nia tego dopełniło niemylnie, powinno zostawać ciągle pod posłuszeństwem władzy wykonawczej, stosownie do opisów prawa, powinno wykonać przysięgę na wierność narodowi i królowi i na obronę Konstytucyi narodowej. Użytym być wojsko narodowe może na ogólną kraju obronę, na strzeżenie fortec i granic lub na pomoc prawu, gdyby kto egzekucyi jego nie był posłusznym.

Deklaracyja Stanów Zgromadzonych

Wszystkie prawa dawne i teraźniejsze przeciwne niniejszej Konstytucyi lub któremukolwiek jej artykułowi znosiemy, a opisy szczególne do artykułów i każdej materyi w niniej­szej Konstytucyi zamkniętych potrzebne, jako dokładniej wyszczególniające obowiązki i układ rządu, za część składającą tęż Konstytucyją deklarujemy.

Władzy wykonawczej zaleca­my, aby Straż swe obowiązki natychmiast pod okiem sejmu rozpoczęła i ciągle utrzymywała.

Bogu i ojczyźnie uroczyście przysięgamy na posłuszeństwo, na obronę wszystkiemi ludzkiemi siłami tej całej Konstytucyi i takową przysięgę za hasło rzetelnej miłości ojczyzny dając, wykonanie onej nakazujemy natychmiast tu w Warszawie przez wszystkie komisyje i jurysdykcyje sądowe, niemniej przez wojsko tu przytomne, a w ciągu najdalej miesiąca od daty niniejszego prawa, za ordynansem Komisyi Wojskowej przez całe wojsko narodowe w państwach Korony Polskiej i Wielkiego Księstwa Litewskiego konsystujące.

Wyznaczenie nabożeństwa w jednym dniu po wszystkich w całym kraju kościołach, to jest dnia ósmego miesiąca maja roku bieżącego, na podziękowanie Bogu za zdarzoną chwilę pomyślną wydobycia Polski spod przemocy obcej i nieładu do­mowego, za przywrócenie rządu, który najskuteczniej wolność naszą prawdziwą i całość Polski zabezpieczyć może, za postawienie tym sposobem ojczyzny naszej na stopniu mogącym prawdziwą w oczach Europy zyskać jej konsyderacyją, Przewielebnym Biskupom zalecamy, naznaczając dzień Świętego Stanisława, biskupa męczennika, patrona Korony Polskiej za uroczysty w roku, który my i potomkowie nasi obchodzić będziemy za dzień poświęcony najwyższej Opatrzności, po którym ojczyzna śmiało i bezpiecznie po tylu nieszczęściach odetchnąć może.

Chcemy oraz, aby duchowieństwo tak świeckie jako i zakonne w naukach chrześcijańskich, które prawowiernemu winno ludowi, nie prze­stawało zachęcać wszystkich do podobnych Bogu dziękczynień.

Aby zaś potomne wieki tym silniej czuć mogły, iż dzieło tak pożądane, pomimo największe trudności i przeszkody, za po­mocą Najwyższego losami narodów Rządcy do skutku przywo­dząc, nie utraciliśmy tej szczęśliwej dla ocalenia narodu pory, uchwalamy, aby na tę pamiątkę kościół ex voto wszystkich stanów był wystawiony i najwyższej Opatrzności poświęcony.

Uczyniwszy zadosyć radości powszechnej, dajemy pilne oko na ubezpieczenie tej Konstytucyi, stanowiąc, iż ktobykol­wiek śmiał być przeciwnym niniejszej Konstytucyi, lub targać się na jej zepsucie, albo wzruszał spokojność dobrego i szczęśliwym być zaczynającego narodu przez za­siewania nieufności, przewrotne tłumaczenie Konstytucyi, a tym bardziej przez formowanie jakiegokolwiek w kraju rokoszu, czyli konfederacyi, onej przodkował lub jakowym sposobem do tego dokładał się, ten za nieprzyjaciela ojczyzny, za jej zdrajcę, za buntownika uznany, najsurowszemi karami natychmiast przez sąd sejmowy ukarany będzie.

Dla czego rozkazujemy, aby sąd sejmowy w komplecie nieprzerwanym tu, w Warszawie agitował się, sesyje swoje od dnia do dnia limitował, wszystkich zaś doniesionych sobie przez dobrze osiadłego obywatela delacyją biorącego w asy­stencyi instygatorów Obojga Narodów o podnoszenie rokoszu lub namawianie do niego, natychmiast sądził, o oso­bach wyrokowi swemu mających podlegać ubezpieczał się, do czego wojska narodowe za zniesieniem się sądu z władzą wykonawczą mają być gotowe i powolne.

Stanisław Nałęcz Małachowski,
Referendarz Wielki Koronny, Sejmowy i Konfede­racyi Prowincyi Koronnych Marszałek

Kazimierz Książę Sapieha,
Generał Artyleryi Litewskiej, Marszałek Konfede­racyi Wielkiego Księstwa Litewskiego

******

Tekst z przypisami i komentarzem:
http://agad.gov.pl/wp-content/uploads/2018/12/Konstytucja-3-maja_PL-v5.pdf

stan orda 03.05.2024
---------------------------------------
Brawo ! Dobrze przypomnieć jest tekst konstytucji 3-go maja! Dziś niewielu czyta teksty ze zrozumieniem. Według tej najwspanialszej konstytucji, pierwszej w Europie, Najświętsza Rzeczpospolita zrzekała się do końca wszechczasów swej niepodległości na rzecz Niemców, oczywiście nie nazistów, dla pospólstwa nazwanych Wettynami, potomkami XV-wiecznego mistrza zakonu krzyżackiego. Nic więc dziwnego, że dzisiaj premier Tusk chce nawiązać do tej tradycji.
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 04.05.24 Pobrań: 11 Pobierz ()
06.05.2024 Najwyższy Czas na Polexit!
Link

Ponad dwadzieścia lat temu, gdy wraz z Włodzimierzem Bukowskim i Januszem Korwin-Mikkem prowadziłem kampanię przeciwko wejściu Polski do UE, moje argumenty, które zgromadziłem w książce "Poza Unią jest życie", były jasne i proste: Europa powinna być kontynentem wolności gospodarczej, bez granic i bez barier celnych, ale przede wszystkim bez Związku Sowieckiego.

Dlatego Polska nie powinna wchodzić do UE, tylko powinna wejść do strefy bezwizowej Schengen, Europejskiego Obszaru Gospodarczego i robić wszystko, by unieważnić obowiązujący wtedy Traktat z Nicei, by z obiegu znikło określenie "Unia Europejska", i by wróciły stare i dobre Wspólnoty Europejskie.

Tymczasem nasi przeciwnicy, sprzedajni uniofile, krzyczeli: "Unia da", "manna z nieba spadnie", "a ty, Polaku głośno wołaj: dej, dej, dej". Referendum przegraliśmy, choć nasze argumenty były racjonalne. Cóż - dysproporcja sił była ogromna. Zostaliśmy dosłownie zalani propagandą uniofanatyczną niczym biblijnym potopem.

Jednak nawet wtedy, rysując apokaliptyczne w moim przekonaniu wizje rozwoju UE, nie spodziewałem się, że wariactwo w tej organizacji zajdzie aż tak daleko. Oczywiście już rozwijało się ekoszaleństwo, ale prognozowanie podówczas, że stanie się ono oficjalną ideologią UE, którą wtedy, jak przekonywali polscy biskupi, da się znów ochrzcić, zakrawałoby na umysłową aberrację.

Tymczasem przejście z poziomu z pozoru niewinnego "myślenia ekologicznego" na poziom nowej komunistycznej utopii, w myśl której zbawienie człowieka zostanie osiągnięte... z chwilą zaprzestania emisji dwutlenku węgla, zajęło zaledwie dwie dekady. Teraz wchodzimy właśnie w etap "gospodarki komunistycznej", w ramach której klimatyści nie zatrzymają się już przed żadnym krokiem, by osiągnąć swoją wyśnioną "zerową emisję", podobnie jak komuniści w Związku Sowieckim nie cofnęli się przed żadną zbrodnią, by osiągnąć nieosiągalny komunistyczny raj.

Trzeba więc jak najszybciej opuścić ten tonący statek, by nie pociągnął nas wraz z sobą w odmęty. Bo nie wolno mieć złudzeń, że jakimś cudem zatrzymamy proces tonięcia Titanica przy pomocy wylewajki.

I trzeba od nowa budować Europę opartą o zasady wolności i poszanowania wspólnej tradycji i historii. Kto prędzej ucieknie z tonącego statku, ten szybciej będzie mógł się skupić na budowaniu nowej, lepszej jednostki, którą popłyniemy w europejską, ale już nie unijną przyszłość. Przyszłość wolności. Najwyższy czas na Polexit! Dwadzieścia lat i starczy.

https://nczas.info/author/tomasz-sommer/

PS. Już niebawem w przedsprzedaży pojawi się gorący wywiad-rzeka z Grzegorzem Braunem. Będzie i o choince, i o głośniku, i o gaśnicy. Proszę się szykować na książkowy wstrząs!
-----------------------------

Dość eurokołchozu. Z jednego g...a wyszliśmy by zaraz wdepnąć w drugie. Czas się obudzić.
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 06.05.24 Pobrań: 10 Pobierz ()
07.05.2024 Rząd PiS sfinansował zakup przez Ukraińców 5 tys. mieszkań w Polsce
W 2023 roku Ukraińcy zakupili w Polsce ponad 5 tys. mieszkań z rządowego kredytu - podał portal money.pl. Co ciekawe, w przypadku Ukraińców, banki nie były zobowiązane do weryfikacji faktu posiadania przez nich nieruchomości mieszkalnych poza granicami Polski. Innymi słowy, przynajmniej część z nich posiada domy na Ukrainie, które aktualnie wynajmuje osobom trzecim.

Rząd PiS sfinansował zakup przez Ukraińców 5 tys. mieszkań w Polsce. Chodzi o tzw. "Program Bezpieczny Kredyt 2 procent". Z programu mogli korzystać nie tylko Polacy, ale też obcokrajowcy, podobnie jak jest to możliwe w przypadku rodzinnego kredytu mieszkaniowego w ramach programu "Mieszkanie bez wkładu własnego".

Kluczowe w tej sprawie jest to, że banki nie były zobowiązane do weryfikacji faktu posiadania przez obcokrajowców nieruchomości mieszkalnych poza granicami Polski. Cudzoziemcy, głównie Ukraińcy, otrzymali łącznie ponad miliard złotych kredytów w ramach programu.

Według portalu money.pl, w ubiegłym roku cudzoziemcy kupili w Polsce 14 346 mieszkań. Z tej liczby Ukraińcy nabyli nad Wisłą ponad 7,7 tys. nieruchomości bez obowiązku uzyskiwania specjalnego zezwolenia, o łącznej powierzchni prawie 390 tys. m kw. Na kolejnych miejscach znaleźli się m.in. Białorusini i obywatele Indii.

Ponad 5 tys. z blisko 7,7 tys. zakupionych przez obywateli Ukrainy mieszkań zostało sfinansowanych z rządowego kredytu.
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 07.05.24 Pobrań: 8 Pobierz ()
07.05.2024 Obławę na studentów Columbia University zorganizowała córka polskiego Żyda Data: 2 Maggi
Obława na Uniwersytecie Columbia przeprowadzona została przez prof. uczelni funkcjonującą jednocześnie jako szpieg policji nowojorskiej

Link

Rebecca Weiner jest profesorem Columbia University, która pełni również funkcję dyrektora wywiadu NYPD. Burmistrz Eric Adams przypisuje jej szpiegowanie protestujących przeciwko ludobójstwu studentów i kierowanie zmilitaryzowanym nalotem, który wyparł ich z kampusu.

Brutalne rozprawienie się ze studentami Uniwersytetu Columbia protestującymi przeciwko ludobójczemu atakowi Izraela na Strefę Gazy była prowadzona przez członka wydziału uczelni, oświadczył burmistrz Nowego Jorku Eric Adams.

Podczas konferencji prasowej 1 maja, zaledwie kilka godzin po tym, jak Departament Policji Nowego Jorku aresztował prawie 300 osób na terenie uniwersytetu, Adams pochwalił adiunkta profesora Columbii Rebeccę Weiner, która dorabia jako szefowa biura antyterrorystycznego NYPD, za danie policji zielonego światła na usunięcie siłą studentów walczących z ludobójstwem.

Link

"To ona monitorowała sytuację", wyjaśnił Adams, dodając, że rozprawa została przeprowadzona po tym, jak "była w stanie - jej zespół był w stanie przeprowadzić dochodzenie".

Gratulacje dla adiunkt SIPA Rebecci Weiner, która została niedawno mianowana na stanowisko zastępcy komisarza ds. wywiadu i zwalczania terroryzmu w NYPD przez
@NYPDPC Edward Caban.

Link

30 kwietnia dziesiątki policjantów wyposażonych w sprzęt do tłumienia zamieszek przybyło do Columbia's Hamilton Hall po tym, jak studenci zajęli budynek wcześniej tego dnia, powołując się na prośbę administracji. Kilka godzin później funkcjonariusze użyli ciężko opancerzonego pojazdu NYPD BearCat, aby wejść do budynku przez okno na drugim piętrze i aresztować osoby znajdujące się w środku, podczas gdy inny zespół wymiatał członków obozowiska na zewnątrz.

Począwszy od 17 kwietnia, studenci Columbii nasilili trwający protest przeciwko ludobójczemu atakowi Izraela na oblężoną Strefę Gazy. Rozbili obóz na terenie szkoły, oświadczając, że nie opuszczą go, dopóki uniwersytet nie pozbędzie się w pełni inwestycji związanych z Izraelem. Ten model protestu rozprzestrzenił się na ponad 100 innych uniwersytetów w USA, a nawet został podjęty za granicą, a podobne działania miały miejsce na Uniwersytecie Leeds w Wielkiej Brytanii i Sorbonie w Paryżu.

Zaledwie kilkaset metrów od obozowiska protestacyjnego w sprawie Strefy Gazy, Weiner miała biuro w Columbia's School of International and Public Affairs (SIPA). Jej życiorys w SIPA opisuje ją jako "adiunkta na Wydziale Spraw Międzynarodowych i Publicznych", która jednocześnie pełni funkcję "cywilnego kierownika Biura Wywiadu i Zwalczania Terroryzmu Departamentu Policji Miasta Nowy Jork".

W tej roli, według SIPA, Weiner "opracowuje politykę i strategiczne priorytety dla Biura Wywiadu i Kontrterroryzmu oraz publicznie reprezentuje NYPD w sprawach związanych z kontrterroryzmem i wywiadem".

Biuro antyterrorystyczne NYPD posiada obecnie biuro w Tel Awiwie w Izraelu, gdzie koordynuje działania z izraelskim aparatem bezpieczeństwa i utrzymuje łączność z departamentem. Weiner wydaje się służyć jako pomost między biurami Biura w Izraelu i Nowym Jorku.

Łącznik NYPD w Izraelu wysyłał "cogodzinne" aktualizacje do siedziby głównej NYPD na dolnym Manhattanie od czasu ataków Hamasu w Izraelu 7 października, według zastępcy komisarza NYPD ds. wywiadu i zwalczania terroryzmu Rebeki Weiner

Link

Dochodzenie AP z 2011 roku ujawniło, że tak zwana "jednostka demograficzna" działała potajemnie w ramach Biura Antyterrorystycznego i Wywiadowczego nowojorskiej policji. Ta szemrana jednostka szpiegowała muzułmanów w rejonie Nowego Jorku, a nawet studentów na kampusach poza stanem, którzy byli zaangażowani w palestyński aktywizm solidarnościowy. Jednostka została stworzona we współpracy z CIA, która odmówiła podania nazwiska byłego szefa stacji na Bliskim Wschodzie, którego oddelegowała w szeregi wyższego szczebla wydziału wywiadowczego nowojorskiej policji.

Wydaje się, że "jednostka demograficzna" również została zainspirowana przez wywiad izraelski. Jak powiedział AP były funkcjonariusz policji, jednostka ta próbowała "mapować zasoby ludzkie miasta" poprzez program "wzorowany częściowo na tym, jak izraelskie władze działają na Zachodnim Brzegu".

Z wykształcenia prawnik, Weiner nadzorowała negocjacje między nowojorską policją a prawnikami lokalnych muzułmanów, których swobody obywatelskie zostały naruszone przez "jednostkę demograficzną".

Weiner jest wnuczką Stanisława Ulama, polskiego matematyka żydowskiego pochodzenia, który pomógł stworzyć bombę wodorową w ramach Projektu Manhattan. "Jestem bardzo dumna z tego dziedzictwa" - powiedziała Weiner o pracy swojego dziadka po mianowaniu na szefa wywiadu NYPD. Link

-------------------------

W 1914 rodzina Ulamów opuściła Lwów na skutek wkroczenia wojsk rosyjskich do Galicji, i znalazła schronienie w Wiedniu. To wtedy Ulam nauczył się niemieckiego[1]. W swojej książce wspomina, że mimo panującego wśród Polaków antyaustriackiego nastawienia, on "życzył zwycięstwa państwom centralnym", a w wieku ośmiu lat napisał krótki wiersz o "wielkich zwycięstwach armii niemieckiej i austriackiej"[1]. Link

--------------------

Weiner z NYPD/Columbia: Zmilitaryzowany nalot był odpowiedzią na studencką "retorykę związaną z terroryzmem" - Tiktok posts

Podczas triumfalnej konferencji prasowej NYPD 1 maja po nalocie, Weiner obwiniła "zewnętrznych agitatorów" za wywołanie policyjnej rozprawy w stylu wojskowym na Columbii. Odmówiła jednak podania nazwisk osób postronnych, które rzekomo znalazły się na miejscu zdarzenia.

Według Weiner, reakcja policji nie była spowodowana jakimkolwiek przestępczym zachowaniem, ale radykalnym językiem i symbolami używanymi przez studentów. "Tu nie chodzi o studentów wyrażających swoje poglądy" - stwierdziła. Prawdziwym problemem, utrzymywała Weiner, była rzekoma "zmiana taktyki" protestujących, która według niej stanowiła "normalizację i włączenie do głównego nurtu retoryki związanej z terroryzmem".

Rebecca Weiner, szefowa biura "antyterrorystycznego" NYPD, identyfikuje jedno z zagrożeń, które rzekomo wymagało nalotu na Columbię: "Mainstreaming retoryki związanej z terroryzmem". Bez wątpienia jest to przekształcenie wystąpień politycznych w "terroryzm". Obwinia również TikTok

Link

Weiner zasugerowała, że dowodem na taką dynamikę może być "powszechny" trend noszenia "opasek na głowę związanych z zagranicznymi organizacjami terrorystycznymi" na kampusach uniwersyteckich; "ponowne opublikowanie listu Osamy Bin Ladena do Ameryki z 2002 r." na TikTok; oraz krótka wizyta Nahli Al-Arian w Columbii, którą Weiner błędnie opisała jako "żonę kogoś, kto został skazany za materialne wspieranie terroryzmu".

"To zdecydowanie nie jest ktoś, kto powinien mieć wpływ na moje dziecko, gdybym była rodzicem kogoś na Columbii" - skomentowała Weiner.

Mąż Nahli, palestyński naukowiec Sami Al-Arian, został oskarżony o terroryzm w 2003 roku, ale ława przysięgłych odmówiła skazania go. Niemniej jednak, jej krótki pobyt w obozowisku na Columbii - gdzie, jak twierdzi, nie weszła w interakcję z jakimikolwiek demonstrantami - został przywołany przez Adamsa podczas trzech oddzielnych wystąpień medialnych, aby usprawiedliwić represje policyjne.

SamiAl-Arian, którego żona najwyraźniej solidarnie odwiedziła obozowisko w Kolumbii kilka dni temu, jako "skazanego terrorystę". To złośliwe kłamstwo.

Nigdy nie został skazany za terroryzm. Został oskarżony w sfingowanej sprawie na mocy ustawy Patriot Act. Przysięgli nie skazali go za ani jeden zarzut. Kiedy prokuratorzy ponownie wnieśli sprawę, zamiast pogodzić się z porażką, zdecydował się przyznać do winy i zgodzić się na deportację, zamiast przechodzić przez kolejny proces. Następnie prokuratorzy przedłużyli jego karę więzienia, próbując zmusić go do zeznawania w innej sprawie.

Podczas swojej gehenny spędził lata w izolatce.

Jest byłym więźniem politycznym i symbolem procesu dehumanizacji Palestyńczyków, przeciwko któremu protestują odważni studenci.


CNN powinno wycofać się i przeprosić.

Link

Podczas konferencji prasowej burmistrz Adams wielokrotnie przedstawiał rozprawienie się miasta z wystąpieniami studentów jako jedyne możliwe rozwiązanie dla trwających obozowisk na kampusach, powołując się na nieokreślone zagrożenia dla umysłów podatnej na wpływy młodzieży.

"Istnieje ruch mający na celu radykalizację młodych ludzi i nie zamierzam czekać, aż to się skończy i nagle uznać jego istnienie" - oświadczył Adams.

"Młodzi ludzie są pod wpływem tych, którzy są profesjonalistami w radykalizacji naszych dzieci", nalegał, nie precyzując. "I nie pozwolę na to jako burmistrz Nowego Jorku".

Po gniewnym oświadczeniu, że jego "wujek zginął broniąc tego kraju", Adams oświadczył: "To nikczemne, że szkoły pozwalają na wywieszanie flagi innego kraju w naszym kraju".

Jednak jako entuzjastyczny uczestnik corocznej parady Celebrate Israel w Nowym Jorku, Adamsowi nie jest obce machanie flagą innego kraju.

Link

FOTO: Burmistrz Nowego Jorku Eric Adams macha flagą Izraela podczas parady Celebrate Israel 4 czerwca 2023 r.

INFO: https://thegrayzone.com/2024/05/02/columbia-crackdown-university-nypd/ (przekład automatyczny, odnośniki w oryginale)

https://babylonianempire.wordpress.com
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 07.05.24 Pobrań: 8 Pobierz ()
07.05.2024 Orban: zakończmy epokę ?postępowego? liberalizmu
Poniżej zamieszczany pełny tekst wystąpienia Viktora Orbána otwierającego konferencję Conservative Political Action Conference (CPAC) w Budapeszcie. Węgierski premier mówił m.in. o Węgrzech, konserwatyzmie i rychłym upadku postępowych sił lewicowych w Europie.

Dzień dobry, pozdrawiam was wszystkich. Witam konserwatystów z całego świata - od Waszyngtonu po Gruzję, od Estonii po Chile; Ze szczególnym szacunkiem pozdrawiam naszego starego, dobrego przyjaciela Matta Schlappa, bez którego nie moglibyśmy tu dzisiaj być. Dziękuję za wszystko.

Witam was wszystkich w Budapeszcie. Cieszę się, że mogę was tu powitać, choć powszechnie wiadomo, że rano nie da się pobić rekordu świata. Dziś Węgry wyrobiły sobie markę w polityce międzynarodowej. To niezwykłe: dziesięciomilionowy kraj, ze skromną armią i średnim PKB. Widziany z Waszyngtonu, Brukseli, Berlina, Moskwy czy Pekinu nie jest ani istotny, ani szczególnie interesujący. Skromność i pokora, drodzy węgierscy przyjaciele, są zatem na miejscu.

A jednak jest w naszym kraju coś pociągającego, coś egzotycznego. Być może jest to język, którego nikt nie rozumie ? i nikt nie rozumie, jak homo sapiens może mówić w tak pozaziemskim języku.

Drodzy goście, nie próbujcie - jeśli to zrobicie, wpadniecie w depresję. To, co być może wzbudza zainteresowanie, to fakt, że od 1100 lat żyje tu naród w ramach własnego państwa - naród, który nie rezygnuje ani o centymetr ze swojej niepodległości. Ale być może najciekawsze jest to, że podczas gdy cała Europa pogrążyła się w oceanie postępowego liberalizmu, oto - cudem - przetrwała konserwatywna wyspa: "wyspa inności", która przeciwstawia się liberalnej fali, brukselskiej burzy i waszyngtońskiemu huraganowi. I nie tylko przeciwstawia się temu wszystkiemu, ale przetrwa, a nawet rozkwita, nawet odnosi sukcesy, a nawet triumfuje - i triumfuje raz za razem. Witajcie w krainie, która jest wyspą różnic.

Panie i panowie! Jest to konserwatywna konferencja w Europie, której nie grozi zamknięcie. Konserwatywna konferencja, której organizatorom nic nie grozi. Nikt tutaj nie próbuje uniemożliwić życia twojej rodzinie ani odholować twojego samochodu. Konserwatywna konferencja, która nie była przerzucana z miejsca na miejsce. Konserwatywna konferencja, na którą policja nie jest wzywana. Wszystkie te rzeczy przydarzyły się nam w zeszłym tygodniu w Brukseli, gdzie mój przyjaciel Yoram Hazony i jego współpracownicy zorganizowali Narodową Konferencję Konserwatyzmu. Nie było łatwo, ale udało się. Gratulujemy organizatorom!

Tutaj sprawy mają się inaczej. Wbrew wszelkim plotkom, panuje tu praworządność i każdy może zorganizować taką konferencję, jaką chce: może wynająć miejsce, które chce i mówić, co chce. I w przeciwieństwie do mojego belgijskiego kolegi, belgijskiego premiera, nawet gdybym chciał, nie mógłbym powiedzieć węgierskiemu sądowi, co ma robić, jaka jest właściwa decyzja. Nawet gdybym mógł, nie zdecydowałbym się na to z czystej złośliwości. Tak po prostu jest tutaj. My, Węgrzy, nie lubimy, gdy inni wtrącają się w nasze sprawy. Jak mawiają nasi amerykańscy przyjaciele: "Nie depcz mnie!".

W Brukseli, raju europejskich liberałów, postępowe życie europejskie stało się rzeczywistością. Pamiętam stary dowcip z czasów dyktatury: "Powiedz mi, czy już doszliśmy do komunizmu, czy będzie jeszcze gorzej?". Ale, moi przyjaciele, nie rozpamiętujmy mód i udręki Brukseli, ale cieszmy się, że tu jesteśmy.

Chciałbym powitać pana Tony'ego Abbotta, byłego premiera Australii. Kiedy w 2015 r. rozpoczęła się fala migracji, był zachodnim premierem, którego podziwialiśmy z Budapesztu. Pozdrawiamy! On jest naszym bohaterem. Powiedział, że migracja musi zostać powstrzymana, i on był tym, który ją powstrzymał. To on przekazał wiadomość, że jeśli nielegalnie przekroczysz granicę, nie możesz wjechać do kraju. I pokazał, że można to zrobić w ten sposób. Od tego czasu wzorowe działanie przerodziło się w przyjaźń. Dobrze, że jest pan dziś z nami, panie premierze.

Witamy pana Janeza Janšę, premiera Słowenii. Wielkim wyczynem, do którego jest zdolny, jest to, że za każdym razem, gdy z nim rozmawiasz, niezależnie od tego, czy jest w rządzie, czy w opozycji, czujesz, że rozmawiasz z premierem. Chwalimy go tutaj jako wielkiego i odnoszącego sukcesy wojownika, mimo że lewica robiła przeciwko niemu wszystko, zaciągnęła go do sądu, skazała i wysłała do więzienia. Przez cały ten czas Bruksela milczała. Ale zawsze się podnosił, zawsze wychodził silniejszy ze swoich zmagań i zawsze zostawał premierem. Mamy nadzieję, drogi Janezie, że pewnego dnia podzielisz się z nami tym know-how.

Witamy pana Irakliego Kobachidze, premiera Gruzji. Jest premierem, który w swojej ojczyźnie uważany jest za prawdziwego szachistę politycznego. Nic dziwnego, bo tysiącletnia historia Gruzji sama w sobie była wielką geopolityczną grą w szachy: chodziło o to, jak zachować unikalny język, kulturę i tożsamość narodową w obliczu zagrożenia i podbicia wielkich mocarstw. Gruzini z powodzeniem grają w tę grę w szachy od wielu wieków. Witam pana, panie premierze, bardzo dziękuję za to, że jest pan z nami. Życzymy samych sukcesów.

A mój przyjaciel Mateusz Morawiecki, były premier Polski, jest tutaj - a jeśli jeszcze go tu nie ma, to niedługo przyjedzie. On i ja jesteśmy starymi towarzyszami broni: walczyliśmy razem w Brukseli o suwerenność, powstrzymanie migracji oraz ochronę naszych rodzin i dzieci. My, Polacy i Węgrzy, walczyliśmy razem o to wszystko, co jest dla nas ważne i co postępowa lewica chciała znieść, i walczyliśmy z tym, co chciała nam narzucić. Dobrze, że będzie z nami nasz przyjaciel Mateusz. Z niecierpliwością czekamy na ponowne spotkanie z nim w Brukseli na czele polskich sił zbrojnych.

Przyjechało tu wiele osób ze Stanów Zjednoczonych, Izraela, Hiszpanii, Brazylii, Chile, Holandii, Belgii i Francji. Szczególne powitanie pragnę skierować do przedstawicieli Węgrów za granicą. Dobrze, że tu jesteście - to dobra okazja do spotkania.

Drodzy przyjaciele, dwa lata temu, podczas pierwszego CPAC w Budapeszcie, mówiłem wam z należytą skromnością o węgierskiej recepcie na sukces. Rok temu mówiłem o tym, że Węgry są laboratorium przeciwko wirusowi postępowego liberalizmu - z międzynarodowymi patentami. To są ważne tematy, ale raczej teoretyczne. Rok 2024 nie jest jednak rokiem teorii, a rokiem praktyki.

Wybory odbędą się na całym świecie i musimy je wygrać. Wybory te zbiegają się w czasie z ważnymi globalnymi zmianami politycznymi i geopolitycznymi. Porządek świata się zmienia, a my musimy wyrazić nasze obawy w obliczu tych zmian. Postępowi liberałowie wyczuwają niebezpieczeństwo. Koniec tej epoki oznacza jej koniec: koniec postępowego ducha świata.

Pamiętajcie więc: są zdeterminowani, by zrobić wszystko, nie cofną się przed niczym by nadal być u władzy. To niebezpieczni przeciwnicy, którzy nie mają skrupułów moralnych. Są u władzy i nie zawahają się użyć środków, którymi dysponują. Jeśli zajdzie taka potrzeba, wykorzystają państwo przeciwko nam. Jak to ujęli nasi amerykańscy przyjaciele: "uzbrajaniem instytucji państwowych". A wszystko to dzieje się na naszych oczach.

Nam, Węgrom w Brukseli, zdarza się to cały czas. To dzieje się z prezydentem Trumpem w Ameryce. Kibicujemy mu, by dochodził swoich praw - nie tylko w wyborach, ale i w sądzie.

Nasi przeciwnicy siedzą w fotelach władzy, na szczytach instytucji i zamiast służyć dobru wspólnemu, planują, jak się nas pozbyć. To jest sytuacja, w której musimy wygrać. To może być coś nowego dla ludzi na Zachodzie, ale nie dla nas, mieszkańców Europy Środkowej. Doskonale znamy tę sytuację. Widzieliśmy, jak komuniści stosowali ucisk polityczny. Myślę jednak, że nie wszyscy na Zachodzie są z tym zaznajomieni, więc zajmijmy się tym teraz przez kilka minut.

Drodzy przyjaciele, w przeszłości komuniści stosowali pięciostopniową procedurę, aby nas zniewolić. Teraz postępowcy robią to samo. Za pomocą tych pięciu kroków zamieniają organy państwa w narzędzia ucisku.

Po pierwsze, przeformułowują normy. George Orwell zdawał sobie z tego sprawę i opisał to w ten sposób: "Wojna to pokój. Wolność to niewola. Ignorancja jest siłą". Pierwszym krokiem w represyjnym programie postępowych liberałów jest nadanie normie dokładnie odwrotnego znaczenia. "Wojna to pokój" to coś, co postępowcy powtarzają do dziś. "Peace Facility" - tak nazywa się brukselski fundusz finansowy, z którego wysyłają na front najbardziej niszczycielską broń. "Migracja jest zasobem", mówią, podczas gdy przestępczość rośnie, zagrożenie terroryzmem rośnie, a zaufanie do naszych społeczeństw słabnie.

Drugim krokiem jest użycie narzędzi państwa do szerzenia tej odwrotnej normalności. Każdy, kto myśli inaczej jest podejrzany: coś jest z nim nie tak. Każdy, kto myśli inaczej jest albo głupcem, albo szaleńcem.

Potem nadchodzi trzeci krok, kiedy rozpowszechniają informację, że stanowisz zagrożenie dla bezpieczeństwa, ponieważ masz niebezpieczne poglądy. Ustalają, że nie podzielasz poglądów uznanych za normalne, a zatem jesteś radykałem, i wolność słowa muszą bez wahania ograniczyć.

Następnie, w czwartym kroku, liberalna prasa jest podburzana przeciwko tobie. Aktywiści są mobilizowani, a potem jesteście uciszani przez postępowanie sądowe. Prowadzi to do fałszywych oskarżeń w Internecie, donosów w mediach społecznościowych a hordy organizacji tzw. społeczeństwa obywatelskiego bombardują sądy i instytucje państwowe oskarżeniami przeciwko tobie.

A jeśli przetrwasz to wszystko, to w piątym kroku instytucje państwowe podejmą działania. Otrzymały tak wiele skarg i oskarżeń, że są zmuszeni do przeprowadzenia śledztwa. W ten sposób instytucje publiczne stają się prywatnymi instytucjami postępowców. Oskarżają cię, a w końcu organa państwa są wykorzystywane do uciszania cię.

To właśnie robią Węgrom w Brukseli i to samo robią konserwatystom w postępowych, liberalnych stolicach europejskich. To samo dzieje się w Stanach Zjednoczonych, gdzie na drodze sądowej próbuje się wykluczyć prezydenta Donalda Trumpa z wyborów. To samo dzieje się w Unii Europejskiej, gdzie podejmowane są próby nałożenia zakazu wjazdu na Tuckera Carlsona za pomocą procedur administracyjnych. Dzieje się tak w Niemczech, gdzie partie polityczne są monitorowane przez służby specjalne. Tak też stało się w Finlandii, gdzie polityk i biskup mieli być ścigani za cytowanie Pisma Świętego.

Panie i panowie! To jest sytuacja, w której się znajdujemy. Ale dobra wiadomość jest taka, że możemy położyć temu kres już teraz. W tym roku, jeśli Bóg pozwoli, możemy zakończyć niechlubną epokę cywilizacji zachodniej. Możemy położyć kres porządkowi światowemu opartemu na liberalnej hegemonii.

Moi przyjaciele, duch postępowo-liberalnego świata całkowicie zawiódł. Sprowadził na świat wojny, chaos i niepokoje, upadek gospodarczy i nieporządek. Nieład w polityce międzynarodowej, zubożenie rodzin, pogorszenie bezpieczeństwa publicznego na ulicach i w przestrzeni publicznej. To były dziwne czasy i dziwny duch. Ich zwolennicy głosili, że ich zadaniem nie jest reprezentowanie ludu, ale narzucanie własnych ideałów.

A jeśli fakty nie potwierdzały ich ideałów, tym gorzej dla faktów. Podzielili świat na demokracje i autokracje i twierdzili, że ich zadaniem jest krucjata przeciwko autokracji. Wyruszyli w drogę, prowadzili wojnę, eksportowali demokrację. I w końcu ludzie mieli ich dość, gdziekolwiek się pojawili.

Spójrzmy prawdzie w oczy: ten porządek świata wyprodukował przywódców, którzy nie są w stanie przewodzić, którzy nie są w stanie sprostać zadaniu, którzy popełniają jeden błąd za drugim i którzy ostatecznie zmierzają do własnego końca. Mówią, że musi istnieć hegemon, ideologiczna supremacja, której każdy musi się podporządkować. A kiedy to się stanie, mówią, zapanuje pokój w ich własnym kraju i pokój na świecie. Moi przyjaciele, kiedy ich słucham, mam wrażenie, że uczestniczki konkursu piękności wiedzą więcej o pokoju na świecie niż oni.

Chcę powiedzieć, drodzy przyjaciele, że jest to niepowtarzalna okazja do zastąpienia podupadającego ducha postępowego liberalizmu innym duchem świata: suwerennym porządkiem świata. Ale jak miałoby to wyglądać? Jak możemy to sobie wyobrazić?

Po pierwsze, w suwerennym porządku świata może nie istnieć globalna ideologia, której wszyscy muszą się podporządkować. W takim świecie działania państw będą determinowane przez ich interesy narodowe, a każdy niepodległy naród będzie działał zgodnie z własnymi interesami narodowymi. Wierzę również, że w suwerennym porządku światowym prawdziwym suwerenem jest naród - lub, jak powiedzieliby nasi goście, "suwerenność ludu".

Mam nadzieję, że nie pozwolimy już na to, aby wszelkiego rodzaju organizacje pozarządowe, wielkie korporacje, giganci medialni, wątpliwi eksperci i bełkocący akademicy mówili nam, co jest słuszne i co należy zrobić, ale wybrani przedstawiciele i politycy wybrani przez naród.

Wyobrażam sobie, że duch suwerennego świata zastąpi "społeczeństwo otwarte" w stylu Sorosa "społeczeństwem chronionym": społeczeństwem, w którym państwo chroni swoich obywateli; społeczeństwo, w którym migracja nie jest zorganizowana, ale granice są chronione. Społeczeństwo, w którym wysoko ceni się założenie rodziny, a rodzina jest chroniona jako ważna instytucja narodu. Wyobrażam sobie, że w suwerennym świecie gospodarka światowa będzie zorganizowana zgodnie z zasadą wzajemnych korzyści, wolna od ideologii. Każdy będzie mógł handlować z każdym, a do poszczególnych państw będzie należało zbudowanie sieci powiązań, które uchronią je przed popadnięciem w nierówne relacje zależności.

Drodzy przyjaciele, w przededniu wyborów powinniśmy ośmielić się powiedzieć, że liberalna hegemonia uczyniła świat gorszym. Wywołało to wojnę tam, gdzie mógł zapanować pokój. Przyniósł chaos tam, gdzie panował porządek. Dąży do zniszczenia naszych krajów i naszych rodzin oraz wymazania naszych narodów z powierzchni ziemi. Uczniowie tego starego świata wciąż siedzą w Brukseli; i chociaż nie jest moim zadaniem wtrącanie się w amerykańską politykę wewnętrzną, obawiam się, że siedzą też w Waszyngtonie.

W tym roku jesteśmy zdeterminowani, aby ich wyrzucić. Niech wreszcie nadejdzie era suwerenistów! Powróćmy na pokojową i bezpieczną ścieżkę, która uczyniła Zachód wielkim. Uczyńmy Amerykę znowu wielką! Uczyńmy Europę znowu wielką! Naprzód, Donaldzie Trumpie! Do boju, europejscy suwereniści! Wskakujmy na siodło, załóżmy zbroję, ruszajmy na pole bitwy i niech rozpocznie się bitwa wyborcza!

Moi przyjaciele, przed nami niezapomniane tygodnie. Naprzód do zwycięstwa!

https://myslpolska.info/
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 07.05.24 Pobrań: 9 Pobierz ()
07.05.2024 Czy prawica w końcu się obudzi?
"Trzeba ciągle podkreślać: społeczeństwo, w którym następuje obecnie przejście od kultury do cywilizacji, jest chore, ma chore instynkty i dlatego także chorego ducha. Nie broni się. Lubuje się we własnym rozkładzie i drwinach z siebie".
/Oswald Spengler

"Zmężnijcie, powstańcie! Bądźcie do cholery dumni z samych siebie! Co się z wami stało? Co się z wami stało? Byliśmy silni, mieliśmy władzę, mieliśmy zasady i nie pozwalaliśmy by nas popychano".
/Douglas Murray

Na początku 2024 roku Dries van Langenhove, najmłodszy w historii belgijski parlamentarzysta, został skazany na rok więzienia za umieszczanie "rasistowskich memów" na prywatnej grupie dyskusyjnej oraz osiem miesięcy w zawieszeniu za posiadanie broni. Bronią był... gaz pieprzowy. Dodatkowo odebrano mu prawa publiczne i uniemożliwiono startowanie w wyborach przez okres 10 lat.

Nie ma wątpliwości, że rozwścieczył polityczną lewicę swoją bezkompromisową działalnością i udziałem w konferencji American Renaissance Jareda Taylora - naczelnego wroga amerykańskiego establishmentu.

Jego przypadek to zaledwie wierzchołek góry lodowej. W całym świecie zachodnim obserwujemy wzrost prześladowań wymierzonych w przedstawicieli politycznej prawicy. Totalitarne demokracje liberalne, których podstawą jest światopogląd marksistowski robią wszystko by stłamsić opozycję. Ich neo-komunistyczny bełkot prawny jest z całą mocą wykorzystywany przeciwko dysydentom i opozycjonistom. Poglądy lewicowe są wyrazem patologii, degeneracji intelektualnej, moralnej i fizycznej. Atak na prawicę to nie tylko atak na jedną z opcji politycznych. To atak na zdrowie, witalność, żywotność i męskość, a więc atak wymierzony w fundamenty Cywilizacji Zachodniej i zasady na których została zbudowana.

Marksistowskie demokracje liberalne przypuściły szturm na wszystkich frontach przeciwko tym, którzy głoszą prawicowe poglądy. Byłemu prezydentowi Stanów Zjednoczonych Donaldowi Trumpowi, przeciwnikowi globalizmu, nielegalnej imigracji i lewicowej propagandy wytoczono procesy sądowe w których grozi mu 717,5 roku więzienia. Cel jest tylko jeden: uniemożliwienie mu powrotu do władzy i doprowadzenie do jego "cywilnego zabójstwa". Każdy kto zdaje sobie sprawę z sytuacji wie, że Trump jest przeszkodą stojącą na drodze politycznej lewicy, globalizmu i wielkiego biznesu. Wszyscy oni pragną multikulturowego społeczeństwa otwartych granic, aby pozyskiwać tanią siłę roboczą i sprzedawać masowo produkowane śmieci, nie zważając na niszczenie lokalnych wspólnot, narodów i tradycji.

1 marca 2024 roku Brytyjczyk Sam Melia został skazany na dwa lata więzienia za "nawoływanie do nienawiści rasowej". Jego przewinieniem było umieszczenie naklejek z napisami: "Będziemy mniejszością w naszym kraju do 2066 roku", "zatrzymać masową imigrację", "odrzucić białą winę", "kochajcie swój naród".

W Hiszpanii ksiądz Custodio Ballester stanie przed sądem. Grożą mu trzy lata więzienia za wygłoszone w telewizji negatywne stwierdzenia na temat islamu. Zaklasyfikowano je, jako "mowę nienawiści" - marksistowski wymysł prawny, który sieje spustoszenie w społeczeństwach Zachodu.

W Kanadzie, Jordan Peterson - światowej sławy psycholog - został zmuszony przez sąd do podjęcia "szkolenia z komunikacji w social mediach". Przewinieniem był rzekomy "brak profesjonalizmu" w jego publicznych wypowiedziach. Sankcją za niedostosowanie się ma być odebranie licencji psychologa w kanadyjskim stanie Ontario. To "szkolenie" to nic innego, jak neo-marksistowski obóz reedukacyjny. Najśmieszniejsze, że Peterson został skazany przez nikomu nieznanych, intelektualnych przeciętniaków i tacy sami ludzie uważają, że mają potrzebną wiedzę i umiejętności by go "szkolić".

17 marca 2024 roku Martin Sellner, austriacki aktywista polityczny i przywódca ruchu Identitarian, został aresztowany w Szwajcarii. Policja skuła go i wyprowadziła z autorskiego spotkania na którym omawiał napisaną przez siebie książkę: "Remigration. Ein Vorschlag", w której przedstawia ideę "remigracji" nielegalnych imigrantów z terenu Europy. Przewinienie: niepoprawne politycznie poglądy, niezgodne z marksistowskim i demoliberalnym dogmatem otwartych granic i multikulturalizmu.

W Polsce poseł Konfederacji Grzegorz Braun mierzy się z siedmioma zarzutami prokuratorskimi za swoją działalność polityczną. Jednym z nich jest zarzut zniszczenia choinki umieszczonej w sądzie, na której "niezależni sędziowie" powiesili symbole Unii Europejskiej i LGBT. Braun wystąpił w obronie niezależności ideologicznej instytucji państwowych. Neo-marksiści nic sobie z tego nie robią ponieważ wychodzą z założenia, że ich chore poglądy są jedynymi słusznymi i mają zamiar sądzić go za "zniszczenie mienia".

Symbolicznym ukoronowaniem prześladowań ze strony neo-marksistów i demoliberałów są wydarzenia w Brukseli z 16 kwietnia 2024 roku. Fundacja im. Edmunda Burke'a przy wsparciu magazynu The European Conservative zorganizowała konferencję NatCon Brussels (National Conservative Brussels) na której wystąpić miała śmietanka konserwatywnej prawicy, między innymi: premier Węgier Viktor Orbán, lider francuskiej partii Reconqu?te Éric Zemmour, architekt "Brexit" Nigel Farage, profesor Ryszard Legutko, kardynał Gerhard Ludwig Müller.

O godzinie 13:15, dwie godziny po rozpoczęciu wydarzenia, na polecenie socjalistycznego burmistrza dzielnicy Saint-Josse-ten-Noode Emira Kir (pochodzenia tureckiego), na miejscu pojawiła się policja. Zablokowała wejście i nie pozwalała nikomu wejść do środka. Ktokolwiek wyszedł z budynku, nie mógł już do niego wrócić. Do budynku nie wpuszczono między innymi Érica Zemmour.

Burmistrz dzielnicy w oficjalnym oświadczeniu powołał się na "kwestie bezpieczeństwa", pisząc że poglądy zebranych tam osób są wrogie aborcji, związkom jednopłciowym i posiadają eurosceptyczne nastawienie. Dodał, że niektórzy ze zgromadzonych są "tradycjonalistami, homofobami, nie respektują praw człowieka i mniejszości, a także znajduje się tam autor kontrowersyjnych pism na temat politycznego Islamu".

Rozpętał się międzynarodowy skandal i padły mocne słowa na temat poczynań policji i władz dzielnicy. Nigel Farage w swoim wystąpieniu powiedział, że "to nowa forma komunizmu". W relacji internetowej porównał sytuację do "starego Związku Radzieckiego".

Viktor Orbán na portalu X napisał między innymi: "Ostatni raz, próbowali mnie uciszyć przy użyciu policji w 1988 roku, kiedy komuniści ją na mnie nasłali". Kardynał Gerhard Ludwig Müller powiedział: "To jak nazistowskie Niemcy. Oni są, jak SA". Éric Zemmour napisał na X: "W przeszłości Belgia przyjęła wygnanego Wiktora Hugo. Od dzisiaj ten kraj żyje pomiędzy dyktaturą a kalifatem".

Całość doskonale podsumowała Monika Gabriela Bartoszewicz: "Organizatorzy właśnie zapytali mnie, czy chcę wcześniej opuścić NatConTalk ponieważ przybyła policja i obawiają się przemocy. Ale ja jestem z Polski. Nie uciekam przed bolszewikami. Stawiam im czoła".

Przytaczamy te komentarze ponieważ są jak najbardziej słuszne: reakcja władz dzielnicy i belgijskiej policji to przykład marksistowsko-komunistycznego totalitaryzmu w nowej formie. Jeżeli władze traktują w ten sposób konferencję na której mają pojawić się przywódcy państw i przedstawiciele europejskiej elity intelektualnej to, co będą w stanie zrobić ze zwykłymi obywatelami?

Zwróćmy uwagę, jakie porównania padały w komentarzach uczestników: "nazizm", "komunizm", "bolszewicy", "Związek Radziecki". Słusznie. Te totalitarne ideologie nie umarły, ale dokonały metamorfozy w to, czym dzisiaj jest marksistowska demokracja liberalna z jej zwieńczeniem - Unią Europejską. Ostatecznie, w wyniku rozgłosu i oburzenia, belgijski sąd odwołał zakaz wydany przez lokalnego burmistrza. Nie łudźmy się jednak: polityczna lewica zrobi wszystko by wydarzenia z Brukseli stały się normą w skali całego kontynentu.

Wymieniliśmy tylko kilka przykładów z ostatnich miesięcy. W rzeczywistości są ich setki, jeśli nie tysiące. Za "sianie nienawiści" stawało przed sądem wielu pisarzy, publicystów i polityków, jak wspomniany Éric Zemmour, słynny francuski pisarz Michel Houellebecq, polski ksiądz Dariusz Oko.

Szczytem prześladowań jest postępowanie skrajnie lewicowego rządu Republiki Federalnej Niemiec w stosunku do opozycyjnej partii Alternatywa dla Niemiec. Federalny Urząd Ochrony Konstytucji (BfV) zakwalifikował ją w 2021 roku, jako "podejrzaną o działalność skrajnie prawicową" i poddaje inwigilacji. Od miesięcy polityczna lewica podnosi głosy, że powinno się skierować wniosek o delegalizację partii do Federalnego Trybunału Konstytucyjnego. Delegalizacja za poglądy i program polityczny? Znamy tego typu rozwiązania - są standardem w dyktaturach i systemach totalitarnych.

Zauważmy, że dziwnym zbiegiem okoliczności problemy natury prawnej mają tylko, ci którzy reprezentują prawicowe poglądy, są członkami prawicowych partii politycznych, albo w jakimś stopniu prezentują pozycje, które można określić, jako sytuujące się po prawej stronie dyskursu publicznego. Ci którzy stoją po lewej stronie sceny politycznej i głoszą "ewangelię bełkotu" spod znaku równości, demokracji, "róbta co chceta", globalizmu i zielonych bredni, takich problemów nie mają. Na współczesnym Zachodzie można bez problemów głosić prawo 12-letniego dziecka do przeprowadzenia operacji "zmiany płci", można wprowadzać niczym nieograniczone "podatkowe złodziejstwo", można odbierać rodzicom dzieci, można mówić, że zabijanie dzieci (określane przez polityczną lewicę mianem "aborcji") jest "prawem kobiet". Wygłośmy jednak publicznie poglądy, że ludzie nie są równi, powiedzmy że model państwa socjalnego to totalitarna patologia wywodząca się z komunizmu i socjalizmu - możemy spotkać się z powszechnym ostracyzmem, albo problemami prawnymi.

Nadchodzą czasy, kiedy za stwierdzenie, że istnieją dwie płcie, będzie można trafić do więzienia, bo "urazi się uczucia" jakiegoś ćwierćinteligenta, któremu demokracja liberalna przyznała "równe prawa". Już dzisiaj neo-marksiści wprowadzają pojęcia "rodzic numer 1", albo "osoba z waginą". Do szczytu absurdu doprowadzono w Stanach Zjednoczonych, gdzie pewne środowiska uznały, że zachodnia matematyka jest "rasistowska", a równanie 2+2=4 jest wyrazem "białej supremacji". W tej chwili możemy się z tego jeszcze śmiać, za kwestionowanie tych "nowych prawd" jutro trafimy do więzienia.

Zarzuty stawiane znanym postaciom ze świata polityki to tylko wierzchołek góry lodowej. Pod powierzchnią jest jeszcze gorzej. Znajduje się tam neo-marksistowska kultura, która pławi się w upadku: rozwodach, zdradach, przygodnych związkach, środkach antykoncepcyjnych, aborcji, przyzwoleniu na scentralizowane państwo totalne i niczym nieograniczoną, biurokratyczną ingerencję w każdy aspekt ludzkiego życia - jednym słowem neo-marksizm i neo-bolszewizm, które całkowicie zdominowały Cywilizację Zachodnią i sprawują władzę nad jej instytucjami i systemami prawnymi.

Zmiany prawne i "marsz przez instytucje" ze strony politycznej lewicy są kluczem do zrozumienia sytuacji w której się znajdujemy. Lewica wiedziała, co robi podczas gdy prawica spała, albo zakłamywała rzeczywistość. Polityczna lewica stopniowo opanowywała uniwersytety, rządy i instytucje i to z tych pozycji zawładnęła kulturą i umysłami mieszkańców Zachodu. Temu zjawisku towarzyszyło nieustanne przekształcanie norm prawnych i dostosowywanie ich do skrajnie lewicowej, neo-marksistowskiej ideologii.

Budzimy się dzisiaj w totalitarnym świecie, nowej wersji Związku Radzieckiego, gdzie za głoszenie prawicowych poglądów można trafić do więzienia. Prawicowych - czyli zdrowych i normalnych, bo nie zapominajmy, że sztuczny podział na prawicę i lewicę wywodzi się z Rewolucji Francuskiej. Po prawej zasiadali zwolennicy "ancien régime", a po lewej "zwolennicy reform" - na czele z psychopatycznymi mordercami spod znaku jakobinów. To właśnie następcy jakobinów sprawują dzisiaj władzę nad Cywilizacją Zachodnią. Przestańmy dostosowywać się do politycznej lewicy i powiedzmy wprost: jej świat ideowy jest wyrazem patologii oraz zezwierzęcenia człowieka w warunkach kultury. Polityczna lewica stanowi śmiertelne zagrożenie dla przetrwania świata zachodniego.

Czy to się komuś podoba, czy nie - Cywilizację Zachodnią stworzył biały, heteroseksualny i "instynktownie prawicowy" mężczyzna. Europejczyk był panem świata, a w swoim własnym kraju - panem we własnym domu. Dzisiaj, za sprawą demoliberalizmu i politycznej lewicy został pozbawiony większości praw, zrobiono z niego parobka matriarchatu i socjalistycznego systemu polityczno-prawnego.

Przykładem niech będzie działalność marksistowskich sądów rodzinnych, które traktują mężczyzn w Polsce i na Zachodzie, jak obywateli drugiej kategorii. Co rusz słyszymy o skandalicznych i patologicznych wyrokach naruszających prawa mężczyzn, odbierających im dzieci, z premedytacją orzekających na rzecz matek. Faktem jest, że duża część mężczyzn wspomaga i uznaje legalność tego systemu. Nazwijmy ich po imieniu - są zdrajcami. Równie duża grupa mężczyzn tak bardzo zdegenerowała się pod wpływem lewicowych ideologii, pornografii i innych patologii nowoczesności, że osiągnęła poziom samozatracenia - ci w większości są już skończeni dla świata i społeczeństwa.

Jeżeli na Zachodzie przetrwali jeszcze mężczyźni dla których pojęcie honoru coś znaczy to zadajmy im pytanie: jak długo jeszcze pozwolimy pluć sobie w twarz, odbierać prawa, robić z siebie niewolników feministycznego matriarchatu i demoliberalnego, socjalistycznego totalitaryzmu? Na co jeszcze czekamy? Aż przyjdą po nas w nocy i wyślą do łagrów, które w imię politycznej poprawności i demoliberalnej propagandy nazwą "obozami reedukacji", albo "centrami szkoleniowymi"? Może powiedzą, że jesteśmy "chorzy psychicznie" i wyślą na leczenie, jak robiono to w stosunku do przeciwników politycznych w Związku Radzieckim?

Jak długo będziemy pozwalać by zdrajcy i pospolici kombinatorzy z wielkich korporacji, bez żadnych konsekwencji przenosili nasze miejsca pracy do Azji, niszcząc lokalne społeczności na Zachodzie i odbierając chleb potrzebny naszym braciom do utrzymania rodzin?

Dzieci i kobiety już nam odbierają. Te pierwsze poprzez sądy, te drugie za pomocą przyzwolenia na rozwody, albo mamiąc je wizjami "kariery", de facto czyniąc z nich parobków systemu ekonomicznego.

Będziemy czekać aż skonfiskują nam majątki? To już się dzieje. W Holandii rząd wymyślił ustanowienie specjalnych stref ekologicznych i zmusza do sprzedaży znajdujących się w pobliżu gospodarstw rolnych. Demoliberalny rząd dokonuje konfiskaty prywatnej własności, tworząc przy tym otoczkę "praworządności" i "wyższej konieczności", jaką jest wymówka globalnego ocieplenia. Możemy tylko czekać aż holenderskie rozwiązanie zostanie zastosowane w skali całej Europy. Dla marksistów każdy pretekst jest dobry, byleby podeptać świętość i nienaruszalność własności prywatnej oraz usprawiedliwić kradzież.

Jak długo będziemy pozwalać na poniżanie męskości, jak długo będziemy pozwalać na profanowanie religii, jak długo będziemy pozwalać na niczym nieograniczony taniec hedonizmu, rozwiązłości, patologii i upadku, który toczy się na Zachodzie za sprawą działań politycznej lewicy i przy pełnym wsparciu demokracji liberalnych?

Europa i Cywilizacja Zachodnia należą do nas. Czas najwyższy się zjednoczyć. Czas najwyższy sięgnąć do podręczników historii i wziąć przykład z naszych przodków. Co zrobił Leonidas pod Termopilami? Co zrobił Aleksander Wielki pod Gaugamelą? Co zrobił Juan de Austria pod Lepanto? Co zrobił Jan III Sobieski pod Wiedniem? Co zrobił Lord Nelson pod Trafalgarem? Na pewno nie zmienili płci, nie chwycili za tęczowe flagi, nie głosili "feministycznych" poglądów, nie uczestniczyli w paradach równości, nie płacili haraczu socjalistycznym oszołomom za budowę państwa socjalnego i utrzymanie milionów nielegalnych przybyszy z Trzeciego Świata.

Nie. Robili to, co prawdziwi mężczyźni zawsze czynili w obliczu tyranii: zrywali dialog z wrogiem i wypowiadali mu wojnę.

Mariusz Skrobala
https://konserwatyzm.pl
-------------------------------
TERROR sekciarzy ze szkoły łysego Schwaba ma miejsce w całej EU i nawet zatocza krąg jak w jednej ze zwrotek "gdy związek nasz bratni ogarnie ludzki ród". Chodzi mianowicie o... naszą PLANETĘ Czyli czeka Nas, konserwatystów bój ostateczny z sektą pretendujacą do "rządu światowego"! Sekta ta niestety znana jest z ogólnego ujęcia i publicystycznej retoryki. Ale kto, kto imiennie jest jej członkiem? No to wymieńmy ich: Mateusz Morawiecki, Donald Tusk, Beata Szydło, Jerzy Buzek, Jarosław Kaczyński, Aleksander Kwaśniewski... I wielu, wielu innych z rozkładówek/gadzinówek! To są ci, którzy terminowali u Sorosa i w jego fundacjach! Czyli hasło przeciwstawienia się, buntu i oporu może rozbić się od razu bo nie wiemy who is who. Któż przypuszczał, że "S" okaże się mega zdradą? (Gdzie są kopalnie, stocznie, huty, stalownie, cementownie...?) My Polacy po prostu nie pasujemy do układanki mega łotrów z synagogi NWO!
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 07.05.24 Pobrań: 9 Pobierz ()
08.05.2024 III wojna europejska?
Ja oczywiście wiem, że zarówno Wielka Wojna, czyli I wojna światowa, jak i II wojna światowa były wojnami światowymi - ale zarazem można je uznać za dwie europejskie wojny domowe, bo przecież - jeśli nie brać pod uwagę Japonii, która walczyła ze Stanami Zjednoczonymi, ale też - z Wielką Brytanią i Francją - to przedmiotem tych dwóch konfliktów była walka o hegemonię w Europie.

Ponieważ w tym okresie Europa panowała jeszcze nad sporą częścią ówczesnego świata, to siłą rzeczy zmagania o hegemonię w Europie musiały przekładać się na sytuację na innych kontynentach - ale nie zmienia to postaci rzeczy.

W rezultacie, wskutek tych dwóch wojen domowych w XX wieku, Europa utraciła swoje polityczne znaczenie na rzecz Stanów Zjednoczonych i Rosji, a wreszcie - Chin.

Kiedy w drugiej połowie lat 80-tych zimna wojna zbliżała się do końca, wydawało się, że walkę o hegemonię w skali światowej wygrały Stany Zjednoczone i z tej pozycji układały się z Rosją, która właśnie pogrążała się w kolejnej "smucie". Rezultatem była sławna transformacja ustrojowa w Europie Środkowej, aż wreszcie doszło do ustanowienia tu nowego porządku politycznego, który ostatecznie zastąpił porządek jałtański. Mam oczywiście na myśli ustalenia dwudniowego szczytu NATO w Lizbonie 19 i 20 listopada 2010 roku, na którym zostało proklamowane strategiczne partnerstwo NATO-Rosja, które było najważniejszym ustaleniem "porządku lizbońskiego".

Rdzeniem strategicznego partnerstwa NATO-Rosja było strategiczne partnerstwo niemiecko-rosyjskie, którego kamieniem węgielnym był podział Europy Środkowej na strefę niemiecką i strefę rosyjską. Było to rezultatem nawrócenia się w 1990 roku Niemiec na linię polityczną kanclerza Bismarcka, według której Niemcy zarządzają Europą w porozumieniu z Rosją.

Wydawało się, że porządek lizboński został zaaprobowany przez USA, które w dodatku rok wcześniej dokonały "resetu" w stosunkach z Rosją, nie tylko wycofując tarczę antyrakietową ze Środkowej Europy, ale w ogóle wycofując się z aktywnej polityki w tym regionie. I kiedy wydawało się, że klamka zapadła na 50, a może nawet na 100 lat, prezydent Obama wysadził to strategiczne partnerstwo NATO-Rosja w powietrze, obstalowując sobie za 5 mld dolarów "majdan" na Ukrainie, którego nieukrywanym celem było wyłuskanie tego państwa z rosyjskiej strefy.

Najwyraźniej musiało stać się coś ważnego i to w samych Stanach Zjednoczonych, skoro w 2014 roku, niemal z dnia na dzień, zmieniły one swoją dotychczasową politykę europejską o 180 stopni, odrzucając strategiczne partnerstwo NATO-Rosja na rzecz konfrontacji z tym państwem. Jak wiemy ten zwrot w polityce amerykańskiej doprowadził do wojny, jaką obecnie Stany Zjednoczone prowadzą z Rosją na Ukrainie do ostatniego Ukraińca.

Ale nie tylko w USA dokonał się taki zwrot o 180 stopni. Podobny zwrot dokonał się w Niemczech, które wkrótce ponownie odeszły od linii politycznej kanclerza Bismarcka na rzecz konfrontacji z Rosją. O co Niemcy chcą z Rosją wojować? Nietrudno się domyślić, że o hegemonię w Europie. Skoro wysadzone zostały w powietrze niemiecko-rosyjskie gazociągi, skoro Ameryka zaczęła wyraźnie popychać Niemcy do konfrontacji z Rosją, a Niemcy zaczęły na to popychanie odpowiadać pozytywnie, to nieomylny to znak, że USA musiały Niemcom coś zaoferować.

10 sierpnia 1941 roku, podczas tzw. "rozmów przy stole" w swojej kwaterze głównej Adolf Hitler powiedział m.in.: "Czym Indie dla Anglii, tym dla nas będą tereny wschodnie. Gdybym potrafił wytłumaczyć narodowi niemieckiemu, co dla nas w przyszłości oznacza ten teren! Kolonie to wątpliwa zdobycz, ta ziemia, to coś pewnego. Europa to nie geograficzna, lecz mierzona krwią, zastrzeżona nazwa."

Czy przypadkiem ktoś w Ameryce nie podsunął Niemcom tej przynęty? Coś może być na rzeczy, bo po roku wahań i migania się, Niemcy nie tylko zdecydowały się na objęcie europejskiego patronatu nad Ukrainą, która natychmiast pozytywnie na to zareagowała, tradycyjnie wiążąc swój los z Niemcami, które przecież były wynalazcą ukraińskiej państwowości. Toteż kiedy w dodatku Niemcy porzucając strategiczne partnerstwo z Rosją, nawiązali coś w rodzaju strategicznego partnerstwa z Izraelem, uradowany prezydent Józio Biden w marcu ub. roku w nagrodę za takie dobre sprawowanie, pozwolił im na urządzanie Europy po swojemu, z czego natychmiast korzystają w tempie zaiste stachanowskim. Czy jednak Józio był szczery?

To tempo i charakter przedsięwzięć budzą niepokój w naszym nieszczęśliwym kraju, że finał może polegać na przekształceniu naszego bantustanu w Generalne Gubernatorstwo, kto wie, czy nie obciążone jakimiś serwitutami na rzecz niemieckich "Indii", czyli Ukrainy. Taka możliwość rysuje się już teraz, a cóż dopiero w sytuacji, gdy Niemcy, za pośrednictwem Volksdeutsche Partei i dzięki nowelizacji unijnych traktatów, domkną do końca system swojej nad nami kurateli?

Tych niepokojów bynajmniej nie uśmierzyło expose Księcia-Małżonka, który usiłował stworzyć wrażenie nie tylko ministra, któremu wolno uprawiać jakąś politykę, ale robił miny jeszcze groźniejsze, niż pan prezydent Andrzej Duda, który w takich chwilach upodabnia się nawet do Mussoliniego.

Ale wszystkie te wątpliwości mogą zostać rozstrzygnięte w całkiem innych kategoriach, na które w programie pani red. Gawryluk w "Polsacie" zwrócił uwagę pan Lejb Fogelman. Już samo zaproszenie do programu tego "pana mecenasa", który przecież nie jest żadnym dygnitarzem, obok ministrów, którym się wydaje, że czymś kierują, było zastanawiające - ale jeszcze bardziej zastanawiające było, to, co pan Fogelman powiedział. A mówił nie jak komentator, ale "jak ktoś, kto ma władzę".

Pan Fogelman w krótkich, żołnierskich słowach wyjaśnił, że skoro Putin przestawił ruską gospodarkę na tory wojenne, to Europa powinna zrobić to samo, by za trzy lata "być gotowa". Czyżby "w londyńskiej Wielkiej Loży już postanowiono" żeby nie tylko nasz bantustan, ale całą Europę pchnąć do wojny z Rosją?

Z amerykańskiego punktu widzenia to wcale nie takie głupie, bo oto za jednym zamachem można będzie dzięki temu upiec dwie pieczenie. Rosja skonfrontowana frontalnie z europejskimi państwami NATO wyjdzie co najmniej tak osłabiona, jak Francja po II wojnie, a i z Niemiec, nie mówiąc już o nas, znowu zostaną ruiny i zgliszcza. Dzięki temu ani Rosja, ani Europa przez następne 100 lat nie będą już stanowiły problemu dla Ameryki, która w tej sytuacji będzie mogła spokojnie ułożyć sobie jakiś modus vivendi z Chinami. Co tu gadać, prawdziwy majstersztyk!

Stanisław Michalkiewicz
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 08.05.24 Pobrań: 9 Pobierz ()
Strona 154 z 183 << < 151 152 153 154 155 156 157 > >>
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.