Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 3
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 969
Najnowszy Użytkownik: TomiGaw2023
11
Download: Gazetka "Wolne Słowo"
O co w tym wszystkim naprawdę chodzi - Catherine Austen Fitts
"Skoro więc oni dysponują już technologią pozwalającą wprowadzić niewolnictwo, to mówią: "W porządku, zróbmy to". Poza tym, technologia znacznie ułatwia małej grupie ludzi dogadanie się i zdobycie ogromnej potęgi."

=================

Catherine Austin Fitts jest dyrektorem spółki Solari, wydawcą "Solari Report" i członkiem zarządu firmy doradczej Solari Investment Advisory Services. Byłym dyrektorem i członkiem zarządu banku inwestycyjnego Dillon, Read & Co.m z siedzibą na Wall Street, zastępcą Sekretarza ds. Mieszkalnictwa oraz Federalnym Komisarzem ds. Mieszkalnictwa w amerykańskim Departamencie Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast pod rządami George'a H. W. Busha oraz byłym prezesem Hamilton Securites Group. Wartość przeprowadzonych przez nią inwestycji i transakcji finansowych opiewa na ponad 25 miliardów dolarów. Opracowała strategie portfelowe i inwestycyjne dla aktywów i pasywów finansowych wartych 300 miliardów dolarów.


Wywiad z Catherine Austin Fitts

Dziennikarz: Jakie są ekonomiczne reperkusje tego, co się obecnie dzieje na świecie?

Catherine Austen Fitts (dalej CAF): Niedawno opublikowałam obszerny raport zatytułowany "Stan światowych walut".

Jest tam mowa o tym, że przez wiele dekad dolar był walutą rezerwową jednak jego czas dobiega końca, ten system już jest niewydolny. Banki centralne próbują wprowadzić nowy system, ale nie jest on jeszcze gotowy. Jesteśmy w okresie znaczących zmian i wielkiej niepewności. Banki centralne starają się jak najdłużej utrzymać dotychczasowy system dolara, a jednocześnie przyspieszyć wprowadzenie nowego systemu. I muszą wprowadzić ten system tak, aby nikt się nie zorientował, na czym dokładnie ma on polegać.

Skutkuje to wielkim chaosem. Testowane są nowe prototypowe rozwiązania, w wielu różnych branżach jednocześnie. Ja opisuję ten nowy system jako koniec walut.

Bo zamiast nowej waluty, wprowadzany jest zupełnie nowy, w pełni cyfrowy system transakcyjny który zasadniczo położy kres walutom jakie znamy. To, co próbują zrobić, obejmuje wszystkie pieniądze na planecie. To duży, skomplikowany, pełen wyzwań projekt. A główne wyzwanie to: jak sprzedać ludziom system, którego - gdyby ludzie rozumieli jego istotę - nikt by nie chciał. A najlepszym sposobem jego wprowadzenia jest wygenerowanie kryzysu w opiece zdrowotnej.


Dzien.: Dlaczego w ten sposób?

CAF: Bo jeśli garstka osób chce kontrolować całą planetę, pytanie brzmi: jak zapędzić bydło na rzeź, tak by bydło nie połapało się co jest grane i nie protestowało. Idealnym rozwiązaniem jest "niewidzialny wróg". Najpierw wymyślili wojnę z terroryzmem, z niewidzialnymi terrorystami, a teraz wymyślili wirusa. To wróg doskonały - nie udowodnisz, że go nie ma, bo już z założenia jest niewidzialny. Niewidzialny wróg to świetny patent - idealnie nadaje się do straszenia, a gdy wystarczająco ludzi nastraszysz, łatwo ich przekonasz, że potrzebują rządu, by chronił ich przed niewidzialnym zagrożeniem.

COVID-911: Od wojny z terroryzmem do bezpieczeństwa biologicznego

Kolejna bardzo skuteczna taktyka to "Dziel i rządź". Bardzo ważną rolę odgrywają tu media, dzięki nim można nastawiać ludzi przeciwko sobie, tworzyć podziały społeczne. Jednym z powodów, dla których importowano do Europy tak wielu imigrantów, było właśnie zaognienie napięć społecznych, tak by rząd mógł przedstawić się jako konieczny rozjemca. Obie te wyżej wspomniane taktyki mają ten sam cel: wzbudzenie w ludziach strachu, który skłoni ich do uległości wobec rozwiązań, na które normalnie nigdy by się nie zgodzili.

Niewidzialny wirus pozwala wprowadzić ogrom mechanizmów kontrolnych: możesz uniemożliwić ludziom gromadzenie się, organizowanie się w grupy, spotykanie się i rozmawianie o tym co się dzieje, itp. zdigitalizowane śledzenie kontaktów pozwala ci monitorować kto z kim rozmawia, dzięki zmuszeniu ludzi do zdalnej pracy i edukacji możesz dosłownie słuchać wszystkiego co mówią. Możesz wprowadzić środki nadzoru na niewyobrażalną skalę, wszystko pod pretekstem ochrony przed niewidzialnym wirusem.

To bardzo sprytne. I jak widzicie - to działa. Nie z wszystkimi, ale z bardzo wieloma ludźmi. Nie chcę bynajmniej bagatelizować zdolności naszych przywódców do wypuszczania śmiertelnych patogenów, ani sugerować, że ludzie nie chorują naprawdę, ale... ewidentnie próbuje się nakłonić ludzi do przyjęcia pewnych rozwiązań nim zdążą się zorientować czemu one mają ostatecznie służyć.

Bo system transakcyjny, który próbują wprowadzić, nie jest już walutą - to system kontroli.

To będzie jak kredyt sklepowy. Jeśli wszystkie banki centralne na świecie wprowadzą cyfrową walutę, będą mogli włączać i wyłączać twoje pieniądze jednym kliknięciem, jeśli nie będziesz się grzecznie zachowywać. I oczywiście, jak wiemy, chcą to połączyć z transhumanizmem, gdzie do naszego organizmu będą wstrzykiwane substancje czyniące z naszego ciała dosłownie system operacyjny, więc będziemy podłączeni do systemu finansowego dosłownie fizycznie.

"Dobrze, że ludzie nie rozumieją jak działają banki i system finansowy. Gdyby zrozumieli, najpóźniej jutro rano wybuchłaby rewolucja" - Henry Ford, 1922 r.

W ramach systemu rezerw cząstkowych nieuchronnie stajemy się niewolnikami rządzącej światem elity finansowej, nie dlatego, że oni są lepsi lub mądrzejsi od reszty, ale dlatego, że ustawili cały system pod siebie, zaprojektowali go tak, by przynosił korzyści im kosztem większości ludzi na planecie.

CAF: Wyobraźmy sobie, że gramy w grę 'Monopol' i chcesz kupić jakąś posiadłość, a ja mogę w każdej chwili dodrukować sobie dowolną ilość pieniędzy i obniżyć w ten sposób wartość twoich pieniędzy. Bez względu na to, jak ciężko pracujesz lub jak wielki sukces odniesiesz, ja w każdej chwili mogę cię kupić za darmo. Jak to się dzieje, że gdy ty lub ja drukujemy pieniądze, nazywa się to fałszerstwem, ale gdy robią to banki, nazywa się to "zwiększeniem podaży pieniądza"?

Żadna agencja rządowa nie ma prawa unieważnienia działań podejmowanych przez Rezerwę Federalną. Mamy prywatny bank, który drukuje pieniądze w imieniu Skarbu Państwa. Rezerwa Federalna drukuje pieniądze w systemie opartym na tworzeniu długu, co stwarza niedobór pieniędzy w obiegu, przy czym wtajemniczona grupa osób ma dostęp do wszystkich danych o gospodarce, a my nie.

Tak więc tylko niewielka grupa bankierów rozumie prawdziwe zasady funkcjonowania pieniądza w gospodarce i to daje im możliwość drukowania pieniędzy w taki sposób, że wtajemniczone osoby są chronione, a wszyscy inni są okradani.

Mamy bardzo dynamiczny system, dążący do samo-optymalizacji. Ale w jego rdzeniu ukryty jest tasiemiec. Tasiemiec funkcjonuje w ten sposób, że wpuszcza ci do organizmu substancję chemiczną, która sprawia, że ??pragniesz tego, co jest dobre dla tasiemca i złe dla ciebie. Mamy pasożyta, który bardzo manipuluje gospodarzem, żeruje na nim i dogadza sobie jego kosztem. Żyjemy w gospodarce, gdzie elita finansowa jest tasiemcem, a gospodarzem jesteśmy my. I elicie nie podoba się, gdy ktoś uchyla kurtynę.

(Po tym, jak Catherine zaczęła ujawniać korupcję rządu na najwyższych szczeblach, FBI dokonało nalotu na jej firmę i zajęło jej aktywa. Przez 10 lat była ciągana po sądach, zanim uznano ją za niewinną.)


Dzien.: Powróćmy do wcześniejszego wątku na chwilę, jaki jest rzeczywisty efekt lockdownów?

CAF: "Ustawę o Patriotyzmie [Patriot Act]" ja nazywam "Ustawą o Koncentracji i Kontroli Przepływu Gotówki". Teraz ma miejsce bardzo podobny proces - oni próbują radykalnie scentralizować kontrolę ekonomiczną i polityczną.

Podam przykład. Na głównej ulicy miasta jest 100 małych firm. Ogłaszasz, że "nie są one niezbędne dla funkcjonowania gospodarki", zamykasz je, a wtedy Amazon, Walmart i inne duże korporacje mogą przejąć cały udział w rynku. W międzyczasie właściciele tych zamkniętych firm nadal muszą spłacać kredyty, więc wpadają w pętlę zadłużenia i desperacko próbują zdobyć gotówkę na spłatę długów i bieżące wydatki.

W międzyczasie Rezerwa Federalna uruchamia mechanizm luzowania ilościowego, w ramach którego skupują obligacje korporacji, a ci którzy przejęli rynek, a raczej ich banki, mają odsetki rzędu 0-1%, podczas gdy zwykli ludzie muszą spłacać długi z odsetkami rzędu 16-17%, bez żadnego dochodu. Czyli w zasadzie trzymasz tych ludzi za jaja i możesz przejąć ich udział w rynku, a oni nic nie mogą z tym zrobić, bo są zbyt zajęci szukaniem pieniędzy na wyżywienie swoich dzieci.

Wybory prezydenckie w 2016 r. pokazały, że większość obywateli popiera kandydatów, którzy w ten czy inny sposób reprezentowali populizm. Bernie Sanders był populistą w porównaniu do innych kandydatów, podobnie jak Donald Trump, globalna klasa skupiająca kapitał zrozumiała, że ma problem, który jednak można rozwiązać, pozbawiając ludzi niezależnych źródeł dochodu niszcząc małe firmy, jednoosobowe działalności gospodarcze, ludzi niezależnych finansowo.

Tak więc jeśli jesteś lekarzem, prawnikiem czy księgowym, jeśli prowadzisz własną firmę, generalnie będziesz wspierać populistycznych kandydatów. Czyli chcąc wyeliminować populistycznych kandydatów musisz wyeliminować tych, którzy ich wspierają i finansują. Więc pozbawiasz dochodu małe i średnie firmy i wtedy nie będzie komu finansować i popierać Berniego Sandersa czy Donalda Trumpa.


Dzien.: Czyli lockdowny to tak naprawdę narzędzie ekonomiczne, a nie ochrona przed wirusem?

CAF: To co się dzieje to wojna gospodarcza. Od kwietnia 2020 globalni miliarderzy zwiększyli swoją wartość netto o 27%. Dla nich ta wojna jest bardzo udana. Widzimy, że ta globalna klasa kapitalistów, choć w sumie nie powinnam nazywać tego kapitalizmem, ponieważ w rzeczywistości to ekonomiczny totalitaryzm, widzimy, że oni skonsolidowali olbrzymie ilości bogactwa gospodarczego, nie tylko pozbawiając dochodu klasę średnią i przejmując jej udział w rynku, ale też poprzez znaczne zwiększenie zamożności i potęgi największych krajów rozwiniętych G7 i Chin w porównaniu do rynków wschodzących.

Tak więc kraje z najbardziej zaawansowaną technologią oraz dostępem do sztucznej inteligencji, oprogramowania i do systemów cyfrowych, w tym poprzez przestrzeń kosmiczną, dramatycznie konsolidują potęgę gospodarczą w stosunku do słabszych krajów.

Obserwujemy konsolidację i centralizację władzy gospodarczej dokonywaną przez najbogatsze i najpotężniejsze kraje oraz przez 1% globalnej populacji, który te kraje kontroluje. Opisałabym to w ten sposób: Covid-19 jest... narzędziem wprowadzenia środków kontroli niezbędnych do przekształcenia systemu planety z demokracji w technokrację.

To co obserwujemy, to zmiana kierownictwa i tworzenie nowych systemów kontroli. To w istocie zamach stanu. To zdecydowanie bardziej zamach stanu, niż wirus. W Stanach Zjednoczonych finansowy zamach stanu trwa od ponad 20 lat.

Pod koniec 1995 r. podjęto decyzję o przeniesieniu dużej części aktywów i pieniędzy poza granicę kraju co było częścią nadmuchiwania globalnej bańki gospodarki globalizacji, i oni wiedzieli, że gdy już przeniosą wszystkie te aktywa, będą musieli skonsolidować i zmienić fundament całego systemu.

Najpierw ukradli wszystkie pieniądze z funduszy emerytalnych, potem ukradli wszystkie pieniądze rządu, a teraz zamiast przyznać przed ludźmi, że ukradli ich pieniądze, potrzebują wymówki, która pozwoli im skonsolidować i zmienić trzon całego systemu. I tu na scenę wkracza magiczny wirus.

Teraz powiedzą: "Przez wirusa musimy zbudować cały system od nowa". "Przez magicznego wirusa nie ma pieniędzy na emerytury", "To przez magicznego wirusa nie ma pieniędzy w skarbcu".


Dzien.: Mają idealną wymówkę: wszystkiemu winny jest magiczny wirus.

CAF: Ten wirus w magiczny sposób zwalnia ich z całej odpowiedzialności za skutki zamachu finansowego. Jeśli znasz się na finansach i patrzysz na świat przez matematykę czasu i pieniędzy, nie możesz się nadziwić, że ktokolwiek mógłby w to uwierzyć. A jednak ludzie wierzą.


Sześć warunków kontroli umysłu - C.J. Hopkins

To część zjawiska, które C.J. Hopkins nazywa "sektą Covidian". Dołączasz do kultu i mówisz: "Tak, to magiczny wirus zabrał wszystkie pieniądze z systemu ubezpieczeń". "To magiczny wirus spowodował, że nie ma pieniędzy na fundusze emerytalne." Bla bla bla bla bla.


Dzien.: Jak twoim zdaniem będzie wyglądać technokracja, ku której jesteśmy popychani?

CAF: Technokracja, do której oni dążą, nazywa się transhumanizmem. Za pomocą wstrzykiwanych do organizmu materiałów (tlenek grafenu: JMW) planują przekształcić nasze ciała w odpowiednik systemu operacyjnego. Wszyscy wiemy, że system operacyjny Microsoftu zaprojektowano tak, by dać firmie Microsoft i wielu innym podmiotom dostęp tylnymi drzwiami do twego komputera. Raz na miesiąc lub dwa lub trzy musisz go aktualizować, by chronić go przed "wirusami". Wracamy do magicznego wirusa, rozwiązującego wszystkie ich problemy.

Na podobnej zasadzie ma teraz działać twoje ciało: wstrzykują ci do organizmu materiały przekształcające go w odpowiednik systemu operacyjnego z odbiornikiem, co pozwoli im dosłownie podłączyć każdego do chmury. Podłączyć w sposób, który uczyni nas częścią systemu transakcyjnego. Biblia nazywa to "znakiem Bestii". To da im możliwość cyfrowej identyfikacji i śledzenia ludzi pod kątem ich transakcji finansowych. Tak więc jest to świat, w którym nie ma absolutnie żadnej prywatności.

Ale co ważniejsze, jeśli wprowadzą jedną lub kilka kryptowalut banku centralnego, stworzy to system, w którym każdy bank centralny na świecie może cię wyłączyć i uniemożliwić ci dokonywanie transakcji, jeśli nie podoba im się twoje zachowanie. To bardzo podobne do systemu kredytu społecznego, który mają w Chinach.

Życie w Chinach, państwie totalnej inwigilacji obywatela [WSJ, 2017]

Po podłączeniu pod "inteligentną sieć" samochodów, lokalnej infrastruktury, a teraz dosłownie naszych ciał, będą mieć nad każdym całodobowy nadzór i jeśli nie będziesz robić tego, co ci każą, zachowywać się zgodnie z ich życzeniem po prostu wyłączą ci dostęp do pieniędzy.

To da im też pełną kontrolę nad przestrzenią. Mogą ci zakazać oddalać się na więcej niż 8 km od domu. Mówimy tu o całkowicie cyfrowym systemie kontroli kontrolowanym przez banki centralne za pomocą pieniędzy.

Plan digitalizacji wszystkiego wokół obejmuje też ludzkie ciało i ludzki umysł. Ten system daje im nie tylko pełną kontrolę nad twymi transakcjami finansowymi, poprzez podłączenie do twego ciała, ale też dostęp do bardzo wyrafinowanej technologii kontroli umysłu poprzez media i podłączenie wszystkiego do chmury. W zasadzie mówimy tu o przekształceniu ludzi w cyborgi. Transhumanizm i technokracja idą w parze.

Opisałabym to jako system niewolnictwa. To koniec wolności przemieszczania się, koniec wolności słowa. To system totalnej kontroli, 24 godziny na dobę, w tym kontroli umysłu.

Moje określenie na grupę ludzi rządzącą światem to 'Pan Globalny'. Jeśli 'Pan Globalny' chce wprowadzić system niewolnictwa, a my chcemy pozostać ludzką cywilizacją, to mamy zasadniczy konflikt. To właśnie wyzwanie, przed którym stoimy.


Dzien.: Dochodzimy do Pani diagramów.

CAF (rysując): Spójrzmy szerzej na to co się dzieje: technicy budują chmury i telekomunikację [system 5G]. Mamy wojsko budujące infrastrukturę w kosmosie i wdrażające operację 'Warp Speed', oni ustawiają satelity.

Mamy firmy farmaceutyczne opracowujące szczepionki, które zawierają tajne składniki, zmieniają nasze DNA i mają uczynić nas bezpłodnymi. Mamy media bombardujące nas całodobową propagandą. Mamy banki centralne pracujące nad stworzeniem systemu kryptowalut. Mamy te różne filary i - co bardzo ważne - gdy się patrzy na to co się dzieje, zwłaszcza w mediach, oni bardzo starają się je rozdzielić, tak by ludzie nie połapali się, że to wszystko się ze sobą łączy, że są to elementy tworzenia zupełnie nowego systemu, zintegrowanego z ludzkim ciałem i umysłem.


Dzien.: W jakim celu?

CAF: W celu wprowadzenia systemu niewolnictwa. Aby to wszystko działało, oni muszą wprowadzić sieć 'Smart Grid' do naszych miast, domów i w nasze ciała.

Pytanie brzmi: jak zbudować tę sieć w ten sposób, aby ludzie się nie połapali, że zastawiana jest na nich pułapka? To dlatego starają się trzymać te różne obszary z dala od siebie.

Gdy się słucha tego, co mówią bankierzy, widać że robią co mogą by trzymać się jak najdalej od tych pozostałych tematów. Podczas niedawnej prezentacji Międzynarodowego Funduszu Walutowego na temat płatności transgranicznych, gdy szef MFW wspomniał o globalnym systemie identyfikacji cyfrowej, prezes Rezerwy Federalnej prawie zbladł, można wręcz było poczuć, jak starał się odciąć od tego tematu.

Bo w USA mieszka 325 milionów Amerykanów, którzy mają ponad 325 milionów sztuk broni i oni nie chcą, by ludzie się zorientowali co jest grane, dopóki nie skończą zastawiać pułapki i nie będzie już za późno.


Dzien.: Czyli w tym roku zostaliśmy złapani w pułapkę?

CAF: Tak. Aledrzwi jeszcze się nie domknęły. Dlatego udzielam tego wywiadu.Tylko transparencja, przejrzystość może pokrzyżować ich plany. Ciekawe, że gdy na początku roku 2020 napisałam artykuł "Przekręt ze szczepionkami", w którym ostrzegałam, że Bill Gates próbuje zainstalować nam w ciałach system operacyjny i użyje wirusów jako wymówki, by trzeba go było okresowo aktualizować, a potem James Corbett zrobił świetną serię dokumentów na temat Gates'a i kilka osób oficjalnie potwierdziło to, o czym pisałam, jesienią Yahoo sfinansował i opublikował ankietę mówiącą, że 44 % republikanów uważa, że Bill Gates zamierza zaczipować ludzi.

Część 1: Jak Bill Gates zmonopolizował globalne zdrowie
Część 2: Plan Billa Gatesa na zaszczepienie całego świata
Część 3: Bill Gates i siatka kontroli populacji.
Część 4: Poznaj Billa Gatesa - Eugenika, Transhumanizm


Wtedy powiedziałam: "Okej, robimy postępy!" Wtedy nagle Gates jakby się zapadł pod ziemię, odsunęli go i zaczęli mówić tylko o operacji "Warp Speed". I co ciekawe, osobą którą wybrali na szefa tej operacji był ekspert od wstrzykiwalnego interfejsu mózg-maszyna, Moncef Slaui. Kiedyś kierował badaniami w firmie farmaceutycznej GlaxoSmithKline i jest ekspertem od interfejsu mózg-maszyna,


Dzien.: Dziwne CV na to stanowisko.

CAF: Idealne CV na to stanowisko!

Jednym z najważniejszych wydarzeń 2019 r., obok opracowania planu ratowania banków z pieniędzy podatników podczas planowanego kryzysu finansowego, zatwierdzonego przez banki centralne w Jackson Hole, było podpisanie przez Departament Obrony kontraktu na chmurę 'JEDI' z Microsoftem.

Z kolei Amazon otrzymał... Amazon jest kontrahentem CIA i innych agencji wywiadowczych. Zyski Amazona poszybowały w górę po tym jak zawarli duże kontrakty z CIA na budowanie chmur nie tylko dla CIA, ale też dla wszystkich 17 amerykańskich agencji wywiadowczych.

Tak więc Amazon pracuje dla agencji wywiadowczych, pod koniec 2019 r. firma Leidos podpisała duży kontrakt z Marynarką Wojenną, a Departament Obrony pracuje z Microsoftem przy projekcie 'JEDI'.

Te 3 ogromne kontrakty na chmurę umożliwią im, gdy już wszystkich pod nią podłączą, radykalne przeprojektowanie zasad działania przepływów pieniężnych i będą mogli dosłownie zamknąć wszystkie małe firmy, lub prawie wszystkie, wprowadzić uniwersalny dochód podstawowy, który jest niczym innym jak systemem kontroli, i zarządzać tym wszystkim poprzez chmury wojskowe.

Dzien.: Widzimy dokąd to wszystko zmierza, ale jest trochę niejasne po co to robią?

CAF: Nie, to proste. Technologia daje im możliwość wprowadzenia systemu kontroli absolutnej i dalszej centralizacji kontroli gospodarczej i politycznej. Podam doskonały przykład. Handel niewolnikami z Afryki zakończył się moim zdaniem z dwóch powodów.

Po pierwsze, nie było jak zabezpieczyć pożyczki, więc banki w Londynie wciąż traciły pieniądze, bo gdy rynek towarów upadał, plantatorzy sprzedawali niewolników na zachód i bank nie mógł odzyskać zabezpieczenia. Powiedzmy, że stosunek wartości pożyczki na zakup niewolnika do wartości zabezpieczenia wynosił 50%, a gdy rynek towarów upadał, sprzedawałeś niewolników, bankowi mówiłeś, że uciekli, a bank zostawał z niczym. A banki nie miały jak udowodnić, że ten czy inny był ich niewolnikiem, bo nie mieli żadnego sposobu na zabezpieczenie pożyczki. Tak więc to był pierwszy powód.

Drugi był taki, że gdy Haitańczyczy się zbuntowali i wysłano z Europy kilka armii by stłumić bunt, nigdy im się to nie udało, Haitańczycy byli zbyt silni. Ale dziś, dzięki technologii cyfrowej, zabezpieczenie pożyczki nie stanowi problemu. A dzięki broni kosmicznej i współczesnym technikom inwigilacji, możesz łatwo stłumić każdy bunt.

Handel niewolnikami upadł, mimo że był niewiarygodnie opłacalny. Historia świata pokazuje, że niewolnictwo to najbardziej dochodowy biznes, bardziej niż przemysł wydobywczy, bardziej niż narkotyki, niż wszystkie uzależnienia razem wzięte.

Skoro więc oni dysponują już technologią pozwalającą wprowadzić niewolnictwo, to mówią: "W porządku, zróbmy to".

Poza tym, technologia znacznie ułatwia małej grupie ludzi dogadanie się i zdobycie ogromnej potęgi. Przykładowo, jeśli przełomowa technologia energetyczna dostanie się w ręce niewielkiej grupy szaleńców, będą ją mogli wykorzystać jako broń. Im potężniejszą technologią dysponujesz, tym większe ryzyko utraty nad nią kontroli.

Są też inne teorie wyjaśniające dlaczego oni chcą pełnej kontroli. Oto jedna z nich: Biorąc pod uwagę trudności w wykarmieniu i zarządzaniu populacją, która stale rośnie, jeśli 'Pan Globalny' dysponuje już biotechnologią, która pozwala mu żyć 150 lat, a nie da się utrzymać tego w tajemnicy, bo jeśli bogaci będą żyć 150 lat, a reszta nie - nie da się tego nie zauważyć, to dlaczego nie zredukować populacji, zastąpić ją robotami, użyć robotyki do wszystkiego i cieszyć się życiem w bogactwie i luksusie bez wszystkich tych problemów związanych z zarządzaniem?

Dzien.: Czyli podzielić społeczeństwo na różne klasy, na klasę wyższą oraz rzeszę biedaków zmieszaną z robotami?

CAF:Myślę, że ich celem jest wykorzystać technologię, by przejść do systemu, w którym dzięki robotyce, sztucznej inteligencji i oprogramowaniu garstka ludzi może kontrolować populację planety bez bolączek i obaw. Trzeba pamiętać, że 'Pan Globalny' bardzo, bardzo boi się ogółu populacji.

Dzien: Boi się?

CAF: Tak, bardzo się boi, ponieważ... Mam informację, że zarządcy USA już kilkukrotnie zebrali się, by omówić, w jaki sposób mogą wyjść z cienia i wreszcie przestać udawać kto naprawdę rządzi. I za każdym razem dochodzili do wniosku, że to niemożliwe. Nie da się tego zrobić, bo skala ich przestępstw i przewinień jest zbyt ogromna.

Jeśli jesteś nikczemnym łajdakiem i masz na sumieniu tyle zbrodni i plugawych występków i nagle próbujesz wyjść z ukrycia, narażasz się na ogromne ryzyko. Boisz się reakcji ludzi. A historia pokazuje, że wściekły tłum potrafi czasem rozszarpać swych władców. A w Ameryce jest 325 milionów uzbrojonych ludzi.

Domyślam się więc, że powodem, dla którego Jay Powell wycofywał się, gdy szef MFW mówił o cyfrowej tożsamości, jest to, że rozumie, iż wielu z 325 milionów obywateli ma broń, a nie ma tam jeszcze lockdownu.

To właśnie dlatego druga poprawka do Konstytucji wzbudza tyle emocji. Większość ludzi na świecie nie rozumie, czemu Amerykanie tak zaciekle bronią swego prawa do posiadania broni. Pierwszym powodem, dla którego tak go bronią jest to, że nie rozumieją potęgi kontroli umysłu. Dla kogoś kto może mieć pełną kontrolę umysłu nad obywatelami, a to właśnie daje ten nowy system, broń nie jest aż tak wielkim zagrożeniem.

Ale zważywszy, co planują zrobić, byłoby dla nich bardzo pomocne, gdyby udało im się rozbroić naród. I zobaczysz, że jeśli Demokraci wygrają te wybory (wygrali: JMW) to będzie pierwsza rzecz, którą będą próbować zrobić. Zaraz po tym, jak każą wszystkim nosić pieluchy na twarzy.

I dlatego przewaga Republikanów w senacie to dla nich tak duży problemem. Bo dopóki Republikanie okupują senat, oni mają związane ręce.

Mamy fałszywego wirusa, fałszywego prezydenta i fasadowy system polityczny. To naprawdę zaczyna bardzo przypominać kult. Tylko tak mogę to nazwać.

koniec cz. 1, cz. 2 jutro tj.3 września 2021

=======================

Wywiad z Catherine Austen Fitts został przeprowadzony przez dziennikarza projektu Planet Lockdown w listopadzie 2020/styczniu 2021. Do opracowania jej wypowiedzi w formie pisemnej użyłam transkrypcji zrobionej przez Georginę Orwell, która mi ją uprzejmie udostępniła, Cały wywiad w wersji filmowej (z polskimi napisami) jest do obejrzenia na kanale Georgini Orwell na BitChute tutaj www.bitchute.com/video/50kEYqeY68wN/

Joanna M.Wiórkiewicz
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 03.09.21 Pobrań: 67 Pobierz ()
Rezygnacja dyrektorów FDA ? bunt czy zrobili swoje i mogą odejść?
Rzecznik prasowy federalnej Agencji Żywności i Leków (Food and Drug Administration - FDA) potwierdził, że dr Marion Gruber, dyrektor wydziału oceny badań nad szczepionkami (Vaccine Research Review Bureau) oraz dyrektor Centrum Biologiczej Oceny i Badań, dr Phil Krauze ogłosili, że odchodzą z agencji FDA w październiku i listopadzie (Krauze).

Nie wiadomo czy odejście kluczowych dyrektorów ma związek z ogłoszeniem przez FDA tzw. pełnego zatwierdzenia preparatu firmy Pfizer, reklamowanego jako "szczepionka przeciwko Covid-19", czy też ma ono inne podłoże.

Zatwierdzenie "szczepionki" bez badań, bez konsultacji

Pod niewątpliwym wpływem politycznych nacisków, FDA zatwierdziło 23 sierpnia br. "szczepionkę" Pfizera, po wyjątkowo szybkim procesie "badań".

W ramach dotychczasowego nadzwyczajnego zezwolenia (Emergency Use Authorization - EUA), firma Pfizer określiła we wniosku, że do 30 stycznia 2023 roku będą trwały tzw. badania, które to zapewnienia po raz kolejny okazały się farsą. Trudno bowiem jest nazwać badaniami wyszczepianie ludzkości niezbadanymi preparatami, a następnie ignorowanie wyników tych badań (czyli skutków poszczepiennych) i nie zbieranie danych o stanie zdrowia klientów (wszak trudno mówić o pacjentach) przyjmujących do organizmu te produkty.

Dla zagmatwania zagadnienia, w tym samym czasie gdy świat wyszczepiany jest produktem reklamowanym jako "szczepionka przeciwko Covid-19", oficjalnie dalej trwają tzw. badania na wyselekcjonowanych uczestnikach kilkuset grup w różnych instytucjach na całym świecie, i to dokładnie tym samym produktem i tymi samymi dawkami.

Farsa "autoryzacji"

Według słodkich opowiadań FDA, proces przyznania "pełnej autoryzacji" (Biologics License Application - BLA) przebiega następująco:

"Firma farmaceutyczna chcąca sprzedawać swój produkt (lekarstwo) w Stanach Zjednoczonych, musi najpierw go przetestować. Firma ta następnie wysyła wyniki swoich testów do CDER, czyli do Centrum Badania Lekarstw (komórki Center for Drug Evaluation and Research przy FDA), celem pokazania, że lekarstwo jest bezpieczne i efektywne dla założonych celów. Zespół lekarzy, statystyków, chemików, farmaceutów i innych naukowców pracujących dla CDER, bada dane firmy farmaceutycznej i zaproponowane opisy leku. Jeśli ten niezależny i bezstronny przegląd wykaże korzyści zdrowotne przewyższające ryzyko, lekarstwo uzyskuje aprobatę do sprzedaży. Centrum CDER nie bada leku, chociaż przeprowadza niewielkie badania w niektórych zakresach dotyczących standardów jakości, bezpieczeństwa i efektywności."

Tyle oficjalnych opowiadań i zapewnień FDA, które nie tylko - historycznie rzecz biorąc - były wielokrotnie łamane, bowiem sam proces "zatwierdzenia" rodzi wiele pytań, ale w obecnej sytuacji politycznej budzi wręcz grozę. Zatem przypomnijmy, że:

1. FDA/CDER jedynie biurokratycznie analizuje przesłane przez producenta dane. Jak wiemy, producent może - i niestety czyni to - manipulować danymi. Na ironię losu, szczególnie dotyczy to firmy Pfizer, która jest największym kryminalistą, skazanym prawomocnym wyrokiem bez odwołania, właśnie za fałszowanie danych podczas innej autoryzacji i musi zapłacić rekordowe 2,3 miliarda dolarów kary. Z-A F-A-Ł-S-Z-O-W-A-N-I-E D-A-N-Y-C-H.

2. Następna wątpliwość dotyczy bezstronności osób badających nadesłane dane: czegoż można spodziewać się po naukowcach współpracujących z FDA czy lekarzach, którzy tak głęboko uwierzyli w oficjalną publicystyczną narrację kowidową, zupełnie pozbawioną naukowej weryfikacji? Czy podeszli oni krytycznie do przesłanych przez producenta informacji, gdy przez ostatnie półtora roku ich logiczne myślenie zostało wyłączone i przeszło na tryb religijnego kultu?

Przecież nie jest żadną tajemnicą, że prawdziwa nauka uległa zupełnej korupcji, że żyjemy w czasach łysenkowo-mengelowskich, w których obowiązuje jedna jedyna narracja, a cenzura dokonała spustoszeń w publikacjach naukowych, z których poznikali naukowcy z odmiennymi zdaniami. To już nie jest nauka, w której konieczne jest spieranie się poglądów, teorii i hipotez, to już nie jest nauka, w której weryfikuje się każdą możliwą opcję wynikającą choćby jedynie z teoretycznych możliwości - to już jest jakaś "nauka demokratyczna", czyli pseudo-nauka gdzie decyduje głos większości, albo głos grup specjalnego nacisku.

A prawdziwa nauka nie jest demokratyczna, bo praw i zasad nie ustala się przez głosowanie, lobbowanie i dawanie "wiary" medialnemu terrorowi. Jak można w takiej sytuacji brać na poważnie zapewnienia o "niezależności i bezstronności" grupy mającej badać i sprawdzać dane producenta, jeśli ci sami ludzie żyją i oddychają przez 24 godziny nadawaną mantrą o "bezpiecznej i skutecznej szczepionce", która bez przeszkód i masowo rozprowadzana była/jest obecnie z autoryzacją EUA?

3. Na domiar złego, sama FDA mówi, że w procesie "autoryzacji" nie są prowadzone żadne badania leków (zobacz wyżej przytoczony cytat ze strony FDA), a jedynie weryfikuje się np. opracowanie ulotek do "badanych" produktów. Bo tym właśnie zajmuje się FDA w praktyce i do tego sprowadza się funkcjonowanie słynnej amerykańskiej agencji, na którą wszyscy wokół powołują się jak na jakiś złoty i doskonały wzorzec.

I niestety, tak działa cały proces "ewaluacji danych" i zatwierdzania leków przez FDA, agencję uważaną na świecie nie wiadomo dlaczego jako solidną instytucję zatwierdzania leków oraz gwarantującą bezpieczeństwo i ich skuteczność. Rzeczywistość jest nie tylko dużo bardziej skomplikowana, nie tylko nie potwierdzająca tych oficjalnych zapewnień, ale wręcz pokazuje, że bardziej chodzi o stworzenie wrażenia bezpieczeństwa produktów niż dbałość o zdrowie konsumentów/pacjentów.

W całym tym procesie coraz mniej chodzi o bezstronność, a coraz więcej o ideologiczne zapotrzebowanie i nakręcanie przemysłu farmaceutycznego, który zresztą lobbuje (potężnymi funduszami i pozamaterialnymi wpływami) wpływając na procesy legislacyjne, na medialne przekazy, jak również coraz bardziej otwarcie dotuje jawne kłamstwa i manipulacje (poprzez finansowanie wiele stron internetowych tzw. fact-checkerów).

Jeśli poprzednia autoryzacja EUA zgadzała się na reklamowe slogany o wspaniałych korzyściach, to kolejna "pełna autoryzacja" jest jedynie zwykłym stemplem mającym dać poczucie "bezpieczeństwa".

O fikcji "pełnego zatwierdzenia" przyznaje wprost np. Norman Baylor, były pracownik FDA, a obecnie dyrektor generalny firmy Biologics Consulting, który mówił przed "autoryzacją" produktu Pfizera: "Główna różnica pomiędzy EUA a pełną zgodą będzie miała charakter psychologiczny. ... Może to mieć wpływ na odbiór [szczepionki] i może wpłynąć się na niezdecydowanych."

I właśnie o to dokładnie chodzi! W czasie trwania eksperymentu (bardzo specyficznego, bo nie zmierzającego do zbierania danych o skutkach ubocznych) wyszczepiania całego świata produktem zupełnie eksperymentalnym, bez dbałości o zdobycie wiedzy o następstwach zastosowania nowej technologii szczepionkowej, bez chęci poznania długofalowych skutków ubocznych, amerykańska agencja FDA - skażona jak inne instytucje resetowanego świata polityczną poprawnością i awersją do logiki, prawdziwej nauki i pozbawiona dbałości o zdrowie każdego indywidualnego człowieka oraz zbiorowości - wydała werdykt przesądzający o losach całej ludzkości.

Brak niezależnych naukowców

Podczas tego bezprecedensowego procesu "autoryzacji" dokonanej przez FDA, pomimo wcześniejszych zapewnień, dotychczasowa niezmienna praktyka korzystania z opinii ciała doradczego (Advisory Committee), została pominięta. Innymi słowy: FDA cały proces ukrył przed opinią publiczną, nawet nie skorzystano z opinii naukowców niezależnych, co było stałą praktyką przy wszystkich dotychczasowych procesach autoryzacyjnych, aż do momentu zatwierdzania "szczepionek przeciwko Covid-19". W przypadku tych produktów wszystko odbylo się za zamkniętymi drzwiami.

Wniosek jest tylko jeden: FDA jest organizacją przestępczą, skorumpowaną, wbrew statutowi ulega naciskom politycznym i jest w karbach potężnego lobby przemysłu farmaceutycznego.

Problem prawny

"Pełne zatwierdzenie" przez FDA produktu firmy Pfizer, czyli uzyskanie licencji BLA stworzyło dodatkowe komplikacje prawne. Dotychczasowa "szczepionka", którą wyszczepiano ludzkość była rozprowadzana w ramach nadzwyczajnego zezwolenia EUA, zaś przyznanie przez FDA licencji BLA dotyczy tylko i wyłącznie produktu mającego być rozprowadzanym pod nazwą COMIRNATY.

Problem prawny w obecnej chwili polega na tym, że cały zapas "szczepionek" Pfizera - we wszystkich bez wyjątku krajach świata, gdziekolwiek jest jakikolwiek zapas tych produktów - podlega tylko autoryzacji EUA. Dopiero nowe partie "szczepionek" - które producent i agencja FDA zapewniają, że będą miały ten sam skład i mają się niczym nie różnić - rozprowadzane już pod nazwą i z nalepką COMIRNATY, będą podlegały licencji BLA. Niestety, produkcji COMIRNATY jeszcze nie rozpoczęto i każda osoba zaszczepiająca się dzisiaj (i jutro, i jeszcze długo), otrzymuje "szczepionkę" o nazwie "Pfizer-BioNTech COVID-19 Vaccine", która podlega autoryzacji EUA, nie zaś produkt COMIRNATY podlegający BLA.

Jakie są konsekwencje prawne? FDA zapewniło (a producent potwierdził w swoich listach), że te dwa produkty są odseparowane prawnie. Największa różnica dotyczy tego, że nie ma możliwości pozwania producenta dotychczasowej "szczepionki" Pfizer-BioNTech podlegającej EUA, o skutki uboczne. Producent został z nich całkowicie i bezterminowo zwolniony. Natomiast produkt COMIRNATY, podlegający licencji BLA, teoretycznie będzie mógł być w przyszłości przedmiotem sądowych sporów. Być może jest to odległa przyszłość, ale świat szybko się zmienia i może ujrzymy jeszcze sprawiedliwość.

Jeśli zatem ktokolwiek chciałby się zaszczepić (co odradzamy, błagając o zastanowienie się), to lepiej poczekać na dostawy produktu COMIRNATY, gdyż tylko wtedy będzie można w ramach zbiorowego pozwu otrzymać satysfakcję prawną za - uchroń Boże - utratę zdrowia czy ciężkie kalectwo.

https://www.bibula.com
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 04.09.21 Pobrań: 68 Pobierz ()
Czy dzisiaj odwaga boli?
Nagranie z Rady Miejskiej w Nowej Dębie na temat szczepień covid.
Link

Prawnicy z całej Polski jednoczą się przeciwko bezprawiu - Prawnicy Głos Wolności Warszawa
Link

Segregacja zdrowotna staje się prawem, a kto nie z nami ten antysemita.
Link
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 04.09.21 Pobrań: 65 Pobierz ()
Nowa Normalność ? jak ujawnić potwora
Oto trzecia część z serii artykułów CJ Hopkinsa n/t covidiańskiego kultu. Tym razem autor zwraca uwagę na konieczność zmiany postrzegania tego zjawiska i nazwania go wprost totalitaryzmem, a nie walką z zagrożeniem zdrowia. Jakie w związku z tym należy podjąć kroki? O tym w felietonie.

Zapraszam do lektury.


The Covidian Cult (Part III)

W The Covidian Cult, w części I i II, scharakteryzowałem tak zwaną "Nową Normalność" jako "globalny totalitarny ruch ideologiczny". Odkąd opublikowałem te eseje, coraz więcej ludzi zaczęło dostrzegać, czym to jest. Nie "szaleństwem" czy "nadmierną reakcją", ale w rzeczywistości nową formą totalitaryzmu - zglobalizowaną, spatologizowaną, odpolitycznioną formą, która jest systematycznie wdrażana pod przykrywką "ochrony zdrowia publicznego".

Aby przeciwstawić się tej nowej formie totalitaryzmu, musimy zrozumieć, jak przypomina ona i różni się od wcześniejszych systemów totalitarnych. Podobieństwa są dość oczywiste - zawieszenie praw konstytucyjnych, rządy rządzące dekretami, oficjalna propaganda, publiczne rytuały lojalnościowe, zakazanie opozycji politycznej, cenzura, segregacja społeczna, oddziały bandytów terroryzujące społeczeństwo itd. Ale różnice nie są oczywiste.

Podczas gdy totalitaryzm XX wieku (tj. forma, którą większość ludzi ogólnie zna) był mniej lub bardziej narodowy i jawnie polityczny, totalitaryzm Nowej Normalności jest ponadnarodowy, a jego ideologia jest znacznie bardziej subtelna. Nowa normalność to nie nazizm czy stalinizm. Jest to totalitaryzm globalno-kapitalistyczny, a globalny kapitalizm technicznie nie ma ideologii. A raczej jego ideologią jest tzw. "rzeczywistość". Kiedy jesteś niezrównanym globalnym hegemonem ideologicznym, tak jak globalny kapitalizm był przez ostatnie 30 lat, twoja ideologia automatycznie staje się "rzeczywistością" ponieważ nie ma innych konkurujących z nią ideologii. Właściwie nie ma żadnej ideologii? jest tylko "rzeczywistość" i "nierzeczywistość", "normalność" i "odstępstwa od normy".

Tak, wiem, rzeczywistość jest rzeczywistością... dlatego umieszczam wszystkie te terminy w przerażających cudzysłowach, więc proszę oszczędźcie mi długich e-maili jednoznacznie potwierdzających rzeczywistość i spróbujcie zrozumieć, jak to działa.

Istnieje rzeczywistość (czymkolwiek dla ciebie jest) i "rzeczywistość", która dyktuje jak nasze społeczeństwa mają funkcjonować. "Rzeczywistość" jest konstruowana (tj. symulowana) zbiorowo, zgodnie z ideologią dowolnego systemu rządzącego społeczeństwem. W przeszłości "rzeczywistość" była otwarcie ideologiczna, niezależnie od tego, w jakiej "rzeczywistości" żyłeś, ponieważ istniały tam inne konkurujące "rzeczywistości". Już ich nie ma. Jest tylko jedna "rzeczywistość", ponieważ cała planeta - tak, włączając w to Chiny, Rosję, Koreę Północną i dowolne inne miejsca - jest kontrolowana przez jeden globalny system hegemoniczny.

Globalny hegemoniczny system nie potrzebuje ideologii, ponieważ nie musi rywalizować z konkurencyjnymi ideologiami. Wymazuje więc ideologię i zastępuje ją "rzeczywistością". Rzeczywistość (jakkolwiek ją sobie osobiście wyobrażasz, która oczywiście jest tym, czym naprawdę jest) tak naprawdę nie jest wymazana. To po prostu nie ma znaczenia, bo to nie ty dyktujesz "rzeczywistość". To globalny kapitalizm może dyktować "rzeczywistość", a dokładniej - symulować "rzeczywistość", a tym samym symuluje przeciwieństwo "rzeczywistości", co jest równie ważne, jeśli nie ważniejsze.

Ta wytworzona przez globalnych kapitalistów "rzeczywistość" jest odpolitycznioną, ahistoryczną "rzeczywistością", która tworzy niewidzialną ideologiczną granicę wyznaczającą limity tego, co "rzeczywiste". W ten sposób globalny kapitalizm (a) ukrywa swoją ideologiczną naturę i (b) sprawia, że wszelka ideologiczna opozycja staje się automatycznie nieuprawniona lub, ściślej mówiąc, nie istnieje. Ideologia, jaką znaliśmy, znika. Argumenty polityczne, etyczne i moralne sprowadzają się do pytania o to, co jest "rzeczywiste" lub "faktyczne", co dyktują "eksperci" i "weryfikatorzy faktów" od GloboCap [Global Capitalism].

Ponadto, ponieważ ta "rzeczywistość" nie jest systemem ideologicznym spójnym z podstawowymi wartościami, podstawowymi zasadami itd., można ją praktycznie w jednej chwili drastycznie zrewidować lub całkowicie zastąpić. Globalny kapitalizm nie ma żadnych fundamentalnych wartości - innych niż oczywiście wartość wymienna [exchange value] - i dlatego może swobodnie wytwarzać dowolną "rzeczywistość", jaką tylko chce i zastępować jedną "rzeczywistość" nową "rzeczywistością" za każdym razem, gdy służy to jej celom, niczym pomocnicy zmieniający scenografię teatralną.

Na przykład "Globalna wojna z terroryzmem", która była oficjalną "rzeczywistością" od 2001r., aż do odwołania jej latem 2016r., kiedy oficjalnie rozpoczęła się "Wojna z populizmem". Albo teraz "Nowa normalność", która zastąpiła "Wojnę z populizmem" wiosną 2020 roku. Każda z nowych symulacji "rzeczywistości" została wprowadzona nagle, a nawet niezdarnie, jak ta scena z 'Roku 1984', w której Partia zmienia oficjalnych wrogów w samym środku przemówienia w ramach Tygodnia Nienawiści.

Poważnie. Pomyśl o tym, gdzie obecnie jesteśmy, po 18 miesiącach naszej nowej "rzeczywistości", a następnie wróć i ponownie spójrz jak GloboCap otwarcie zapoczątkował Nową Normalność wiosną 2020r. ... a większość mas nawet nie mrugnęła. Płynnie przeszli do nowej "rzeczywistości", w której nowym oficjalnym wrogiem stał się wirus, a nie "biała supremacja", "rosyjscy agenci" czy "islamscy terroryści". Odłożyli scenariusze, które dosłownie recytowali przez poprzednie cztery lata, i scenariusze, które recytowali przez wcześniejsze 15 lat, i zaczęli gorączkowo bełkotać kultową covid-mową, jakby brali udział w przesłuchaniu do wynaturzonej parodii Orwella.

Co prowadzi nas do problemu covidiańskiego kultu... Jak do nich dotrzeć? Co bez wątpienia musimy zrobić, w taki czy inny sposób, bo w przeciwnym razie Nowa Normalność stanie się naszą trwałą "rzeczywistością".

Nazwałem Nowych Normalsów "Covidiańskim kultem" nie po to, by bezpodstawnie ich obrażać lub kpić, ale dlatego, że tym właśnie jest totalitaryzm. Ewidentnym kultem w skali społecznej. Każdy, kto próbował do nich dotrzeć, może potwierdzić trafność tej analogii. Możesz pokazywać im fakty aż do bólu. Nie zrobi to najmniejszej różnicy. Ty myślisz, że dyskutujesz o faktach, ale tak nie jest. Ty zagrażasz ich nowej "rzeczywistości". Myślisz, że walczysz o to, by myśleli racjonalnie. Nie, nie walczysz. Jesteś zwyczajnie heretykiem, agentem sił demonicznych, wrogiem wszystkiego, co "rzeczywiste" i "prawdziwe".

Scjentolodzy nazwaliby cię "osobą nieprzyjazną" [suppressive person]. Nowi Normalsi nazywają cię "teoretykiem spiskowym", "antyszczepionkowcem" lub "negującym wirusy". Konkretne epitety tak naprawdę nie mają znaczenia. Są tylko etykietami, których członkowie kultu i totalitaryści używają do demonizowania tych, których postrzegają jako "wrogów"... każdego, kto kwestionuje "rzeczywistość" kultu lub "rzeczywistość" systemu totalitarnego.

Prostym faktem jest to, że nie można ludziom wyperswadować kultu, jak i nie można im wyperswadować totalitaryzmu. To, co zwykle robisz, w przypadku sekty, polega na tym, że wyciągasz z niej daną osobę. Porywasz ją, zabierasz do kryjówki lub gdziekolwiek indziej, otaczasz ją osobami spoza sekty i deprogramujesz stopniowo w ciągu kilku dni. Robisz to, ponieważ dopóki wciąż jest w sekcie, nie możesz do niej dotrzeć. Nie słyszy cię. Kult jest zbiorową, samowystarczalną "rzeczywistością". Jego moc płynie z organizmu społecznego złożonego z przywódców sekty i pozostałych członków. Nie możesz "rozmawiać" z tą mocą. Musisz fizycznie usunąć tę osobę, zanim zaczniesz z nią w ogóle dyskutować.

Niestety, my nie mamy takiej możliwości. Nowa Normalność to globalny system totalitarny. Nie ma niczego "na zewnątrz" systemu, do czego można by się wycofać. Nie możemy wszystkich porwać i zabrać do Szwecji. Jak zauważyłem w części I tej serii, paradygmat sekta/społeczeństwo został odwrócony. Sekta stała się dominującym społeczeństwem, a ci z nas, którzy nie zostali nawróceni, stali się zbiorem odizolowanych wysp istniejących nie na zewnątrz, ale wewnątrz tej sekty.

Dlatego musimy przyjąć inną strategię. Musimy sprawić, by potwór pokazał się nie tym z nas, którzy już go widzą, ale masom Nowej Normalności, wyznawcom covidiańskim. Musimy sprawić, by Jim Jones porzucił bzdury o pokoju i miłości, przeniósł się do dżungli i uwolnił zaślepionych. Musimy sprawić, by Charles Manson odłożył gitarę, odwołał orgię i został morderczym hipisem. W ten sposób niszczysz kult od wewnątrz. Nie próbujesz udaremnić jego postępu tylko popychasz go do logicznego zakończenia. Sprawiasz, że objawia się w pełni, ponieważ wtedy właśnie imploduje i umiera. Nie zrobisz tego, będąc grzecznym, ugodowym lub unikając konfliktów. Zrobisz to poprzez generowanie jak największej ilości wewnętrznego konfliktu w sekcie.

Innymi słowy, musimy sprawić, by GloboCap (i jego podwładni) stali się otwarcie totalitarni ponieważ... nie mogą. Gdyby mogli, już by to zrobili. Globalny kapitalizm nie może tak funkcjonować. Otwarty totalitaryzm spowoduje implozję... nie, nie samego globalnego kapitalizmu, ale jego totalitarnej wersji. W rzeczywistości to już zaczyna się dziać. Potrzebują symulacji "rzeczywistości", "demokracji" i "normalności", aby utrzymać posłuszeństwo mas. Więc musimy zaatakować tę symulację. Musimy w nią uderzać, aż pęknie i ujawni kryjącego się w środku potwora.

To jest słabość systemu... totalitaryzm Nowej Normalności nie zadziała, jeśli masy zaczną postrzegać go jako faktyczny totalitaryzm, jako program polityczny/ideologiczny, a nie jako "odpowiedź na śmiertelną pandemię". Musimy więc unaocznić fakt, że to totalitaryzm. Musimy zmusić Nowych Normalsów, by zobaczyli czym to jest. Nie chodzi mi o to, że musimy im to tłumaczyć. Oni są poza zasięgiem wyjaśnień. Chodzi mi o to, że musimy sprawić, by to zobaczyli, poczuli. Namacalnie, nieuchronnie. Dopóki nie rozpoznają, z czym kolaborują.

Przestań się z nimi kłócić na ich warunkach, a zamiast tego bezpośrednio zaatakuj ich "rzeczywistość". Kiedy zaczynają gadać o wirusie, jego wariantach, "szczepionkach" i wszystkich innych kultowych hasłach covid-mowy, nie daj się wciągnąć w ich narrację. Nie reaguj tak, jakby były racjonalne. Odpowiadaj tak, jakby mówili o "Xenu", "thetanach ciała", "Helter Skelter" lub jakimkolwiek innym sekciarskim nonsensie, ponieważ są one dokładnie tym, czym są. To samo dotyczy ich zasad i ograniczeń, "zakrywania twarzy", "dystansu społecznego" i tak dalej. Przestań się z nimi kłócić o to, że nie działają. Oczywiście, że nie działają, ale nie o to chodzi (a argumentowanie w ten sposób wciąga cię w ich "rzeczywistość"). Sprzeciwiaj się im z powodu tego kim są: zbiorem dziwacznych rytuałów podporządkowania wykonywanych w celu scementowania lojalności wobec kultu i stworzenia ogólnej atmosfery "śmiertelnej pandemii".

Można to zrobić na wiele sposobów, np. wywołać konflikt wewnętrzny. Ja robię to po swojemu, inni robią to po swojemu. Jeśli jesteś jednym z nich, to dziękuję. Jeśli nie, to zacznij. Zrób to jakkolwiek i gdziekolwiek możesz. Spraw, by Nowi Normalsi zmierzyli się z potworem. Potworem, którego karmią... Potworem, którym się stali.

The Covidian Cult (Part III), CJ Hopkins, September 2, 2021

AlterCabrio
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 04.09.21 Pobrań: 63 Pobierz ()
JAKA POLSKA ?
"Nikogo nie "oskarżam" i nikomu nie "zarzucam". Że inni, czy wszyscy inni, idą jakąś drogą polityczną, ideową, czy każdą uznaną przez nich za słuszną, to ich rzecz.
Upieram się natomiast, że wolno mi tę ich drogę obserwować i - w warunkach wolności słowa - nawet opisywać.
Kiedyś nazwałem tę drogę "donikąd". Dziś uznana została przez "instynkt narodu" za docelową.
W tym zdaniu nie ma (złośliwej) ironii. Jest tylko stwierdzenie faktu".

Nieuchronnie zbliża się czas, w którym wybór musi być dokonany. Nie z przymusu, ani groźby upadku, nie dla zysku lub makiawelicznych planów.
Musi być dokonany, by nie spadły na nas słowa Józefa Mackiewicza.
Ten, który "drogę wielkiego ześlizgu" przemierzył skalą nudis verbis, wiedział, jak kończy się "stwierdzenie faktu".
"Nie ja wygrałem.
Wygrali ci, którzy organizują "instynkt narodu".
Ja przegrałem z kretesem.
Więc proszę o pobłażanie".

Przed pięcioma laty pisałem, że to wyznanie Mackiewicza, uczynione u kresu życia wielkiego pisarza, jest wyrazem geniuszu i politycznej wizji.
Darów, które ciężarem logiki mackiewiczowskiej, zawsze skazują na wykluczenie i samotność.
Jednocześnie - to słowa tak wstrząsające, że nie wolno dopuścić, by ktoś je powtórzył.
Nieuchronny jest więc wybór - między tym, co "instynkt narodu" uczynił dziś drogą powszechną, prowadząc moich rodaków na manowce III RP, ku obcej krainie "donikąd" - i tym, co w naszych marzeniach, w niepoprawnie śmiałych planach, wytycza drogę długiego marszu i wiedzie do Niepodległej.
Trzeba się zdecydować - "gdzie kończy się wmówienie a zaczyna związek realny czy wskutek przeżyć historycznych nie staliśmy się psychicznie skrzywieni i na wypadki reagujemy teraz z prawidłowością histeryków czy wciąż jesteśmy barbarzyńskim plemieniem wśród sztucznych jezior i puszcz elektrycznych".
Trzeba wybrać - czy dalej "obserwować", "opisywać" i obdarzać uwagą zwodnicze "realia", w jakie wpychają nas mali demiurdzy, w służbie tego państwa, czy może - odrzucić to nędzne simulacrum i skierować myśl na projekt godny Polaków.
Nie sposób pominąć słów Mackiewicza, nie wolno ich lekceważyć ani odsyłać w otchłań historii.
Głupcami są ludzie, którym dziś wydaje się oderwane od przeszłości i narodowych doświadczeń.
Głupcami są ci, którzy słów autora "Nudis verbis" nie odczytują jako współczesnej przestrogi.

"Jak można na dłuższą metę wychowywać naród politycznie, bez przeprowadzenia "kanciastej" granicy pomiędzy pojęciami tak prymitywnymi jak: "sojusznik" i "najeźdźca", "wierny" i "zdrajca", "swój" a obcy, czy wrogi "agent ?" - pytał Mackiewicz w roku 1947.
Skoro dziś - w całej przestrzeni publicznej tego państwa, nikt nie odważy się postawić takiego pytania, czy wolno twierdzić, że uwolniliśmy się z ówczesnych ograniczeń?
Mackiewicz - pisarz przeklęty geniuszem, musiał przekopać powojenną rzeczywistość do fundamentów, a nie znajdując nigdzie ratunku przed tymi, którzy "organizują instynkt narodu", uznać swoją porażkę.
My nie musimy.
Nie dlatego, by z sukcesji komunistycznej, pod nazwą III RP miała wyrosnąć Wolna i Niepodległa, ale z uwagi na przestrogę pozostawioną przez Mackiewicza.
Dzięki niemu wiemy, że "obserwacja" i "opis" - zawsze kończy się porażką, a "zarzuty" i "oskarżenia" - choćby najcelniejsze i trafiające w głąb przegniłych fundamentów, doprowadzą do wyznania - "nie ja wygrałem".

Wiem, że wielu z Państwa odczuwa odrazę do rzeczywistości skleconej przez "wybrańców narodu", że mierzi stan tego państwa, przeraża ogrom nieprawości i niebotyczne zakłamanie politycznych decydentów.
Kilka lat temu napisałem, że fałsz i nędza polityki prowadzonej przez obecnych rządców III RP, ma prawo odstręczać i napawać odrazą ludzi rozumnych.
Jako autor setek tekstów z lat 2007-2015, w których niezwykle krytycznie oceniałem reżim PO-PSL, mogę dziś napisać - tak prostackiej propagandy, takich pokładów zakłamania i ordynarnego fałszu, takiej pogardy dla polskich aspiracji - nie widziałem nawet w tamtych, ponurych latach.
Bo choć były one naznaczone zbrodnią smoleńską, choć odsłoniły najgłębsze pokłady upodlenia tzw."elit" tego państwa, ich postępki, ich słowa pełne nienawiści, nie dotykały tak boleśnie.
Jak nie dotyka to, co pochodzi od Obcych.
Tych zaś, którzy dziś rządzą - jakiż w tym absurd i ciężar goryczy - czy nie chcieliśmy nazywać "naszymi" i widzieć w nich rzeczników polskich interesów?
Ilu z tych, którzy czytają te słowa pokładało nadzieję w zapowiedziach "dobrej zmiany", ilu wierzyło, że rządy tak długo wyczekiwane, przyniosą czas prawa i sprawiedliwości?
Powie ktoś - przecież ludzie reżimu PO-PSL prowadzili jeszcze bardziej nędzną i fałszywą politykę, przecież kłamali na potęgę i traktowali naszych rodaków niczym stado idiotów.
Odpowiem: prawda, lecz świadomość - kim byli ci ludzie, była równie naturalna, jak wiedza o objawach śmiertelnej choroby. Byli tymi, za kogo ich uważaliśmy - zbieraniną obcych, twardogłowych typów, złączonych nienawiścią do wszystkiego co polskie.
Byli tacy, jakich poznaliśmy po Smoleńsku - grupą załganych karłów, ludzi bez czci i odwagi.
Spodziewać się po nich dobra, oczekiwać uczciwości i działań honorowych - byłoby niepodobne. Od takich, nie oczekiwałem więc niczego. Poza życzeniem, jakie wyraziłem przed dziesięcioma laty: by zniknęli z mojego kraju na zawsze.
Ich świat - świat Obcych, dawno stał się rozpoznawalny i tylko ludzie bez daru rozróżnienia dobra od zła, mogli go nie dostrzec.
Dziś, gdy jedni i drudzy są równie Obcymi, nie zasługują nawet na pogardę.

Odraza do obecnej rzeczywistości, jest naturalną reakcją ludzi wolnych. Lecz niedostateczną, by mienić się Polakiem. Bo poza odrazą, poza krytyką i (choćby najświętszym) oburzeniem, musi podążać poczucie obowiązku. Z niego zaś - świadomość, że jest czas, w którym trzeba dokonać wyboru.
Dla tych, którzy wraz ze mną od lat przemierzają drogę długiego marszu, wybór wydaje się oczywisty. Wiedza - czym jest to państwo, jak i dla kogo je stworzono, kim są jego "elity", jakie interesy i zakres suwerenności - niesie dostateczną pewność, by dokonać wyboru właściwego.
Zawsze twierdziłem, że długi marsz jest drogą dla ludzi odważnych. Tych zaś, nie zadowala "szat rozrywanie" i najwznioślejsza krytyka. Nie wybiorą "wewnętrznej imigracji" i nie poddają myśli dyktaturze miernot.
Tacy muszą stanąć przed pytaniem - co dalej?
W tym pytaniu ujawniają się dziesiątki wyzwań: jak obalić bękarta, udającego państwo polskie, gdzie wiedzie droga ku niepodległości, na czym budować silną państwowość, jaki jej ustrój, organizacja i sojusze, czym jest racja stanu, czym polskość i naród, jakiej Polski chcemy i na jaką się odważymy?
Wybór - to próba odpowiedzi na takie pytania, to obowiązek ich podjęcia.
Nie wystarczy wiedzieć - co za sobą zostawiamy i co odrzuciliśmy na ścieżce donikąd. Tyle wiedział Mackiewicz, gdy wiedza ta pozwoliła mu wyznać - "Nie ja wygrałem. Wygrali ci, którzy organizują "instynkt narodu"."
Dlatego wybór, musi przekraczać granicę dzisiejszej niby-państwowości, a przekraczając je, budować wizję nowej, wolnej Polski.
Świadomość - czego chcemy, do czego zmierzamy, jest odpowiedzią ludzi wolnych i niezależnych, jest antidotum na dzisiejsze zniechęcenie, na poczucie beznadziei i apatii.
Trzeba wiedzieć, że przez trzydzieści lat sukcesji komunistycznej, pseudo-elity tego państwa nie wypracowały żadnej wizji Niepodległej, nie wytyczyły drogi do obalenia magdalenkowego porządku i zerwania więzów łączących nas z komunizmem.
Ludzie, którzy nadali sobie nienależne miano "autorytetów" i "przywódców narodu", okazali się niezdolni do "myślenia po polsku", do wyjścia poza tchórzliwe dogmaty i zbiór prostackich banałów. Oparcie owych "elit" na systemie partyjnym, uzależnienie ich od profitów i politycznych synekur sprawia, że odwaga i autonomia intelektualna, są atrybutami nieznanymi w III RP.
Tu nigdy nie pojawi się świeża myśl, nie zaistnieje "pomysł na Polskę", nie powstanie projekt burzenia starych fundamentów.
To nie przypadek, że przez trzy dekady nie znalazł się żaden polityk, żaden intelektualista, który rozstanie z mitami "demokracji" i "georealizmu", uznałby za wymóg polskiej racji stanu.
Nie ma też - i być nie może, ani jednej partii, która podważałyby przymus ustrojowy, zapisany w konstytucji tego państwa.
Tym bardziej - nie znajdziemy środowisk, dla których punktem wyjścia refleksji politycznej, byłby pogląd, że linia dzisiejszych podziałów, nie wynika z urojonej "wojny polsko-polskiej", lecz jest konsekwencją półwiecza okupacji rosyjskiej, efektem zdrady magdalenkowej i budowania fałszywej wspólnoty My-Oni.
Świadomość tych ograniczeń, powinna decydować o odrzuceniu dotychczasowych "modeli politycznych" - z ich łgarstwem o państwie demokracji, o roli partii politycznych, wyborach powszechnych itp. erzacach służących dominacji miernot i kanalii.
Uleganie tym łgarstwom sprawia, że w miejsce odważnych wniosków dominuje zabobon, jakoby Polacy odzyskali pełnię wolność i na jej fundamentach budują dziś państwo prawa i demokracji. Ten irracjonalny pogląd, sprzeczny z elementarnym doświadczeniem i wiedzą o stanie państwa, spycha nas w pułapkę "georealizmu", wywołuje dysonans poznawczy i przesądza o klęsce.

Dlatego stawiam dziś pytanie - co dalej?
Po 15 latach prowadzenia tego bloga, po setkach zamieszczonych tu tekstów, chciałbym usłyszeć o Państwa wizji wolnej Rzeczpospolitej, chciałbym dowiedzieć się - czy są jeszcze Polacy zdolni do sformułowania takiej wizji, do śmiałych projektów politycznych i myślenia poza schematami.
Jeśli droga długiego marszu ma mieć sens, musi przynieść odpowiedź na pytania - jaka Polska i jak ją zbudować?
Do tego wyzwania nie trzeba nam mediów, partyjnych gazet i ekranów telewizji. Nie trzeba polemik z Obcymi i zawierania zabójczych "kompromisów". Nie trzeba akcesu do pseudo-elity, ani pochwały fałszywych proroków.
Potrzebna jest pewności, że wszystko zależy od nas.
Od naszej reakcji na zakłamanie i łajdactwo, od odrzucenia rzeczy łatwych i sprzeciwu wobec zła. Od codziennych, prozaicznych czynności, z których powstaje polska teraźniejszość i od myśli, które budują przyszłość.
Proszę się nimi podzielić.
Niech głupcy uznają to za utopię, tchórze zaś - za szaleństwo.
Niech ludzie zaczadzeni partyjną retoryką i zniewoleni bełkotem "elit", wzruszają ramionami.
To bez znaczenia.

Pewien zacny człowiek, w korespondencji kierowanej do mnie, podjął ważki temat. Zwrócił bowiem uwagę na rzecz równie pewną, jak prozaiczną - autor tego bloga kiedyś przestanie pisać, zamilknie.
Co wówczas z projektem długiego marszu? Czy ta myśl i setki naszych blogowych dyskusji podzieli los rzeczy zapomnianych, zagubionych w globalnej sieci?
Czy mocą przekleństwa "instynktu narodu", zostanie skazana na zamilczenie?
Intencje tego listu były tak zbieżne z moimi refleksjami, że zdecydowałem się nim wspomnieć.
Dlatego prośba o dokonanie wyboru i rozmowę o wolnej Polsce, jest otwarciem na kolejny etap długiego marszu.
Może najważniejszy, bo po odpowiedzi - co było, ma przynieść nadzieję - co będzie?
Mam pewność, że pisanie dziś o sprawach bieżących i roztrząsanie politycznego "łajna" III RP, jest stratą czasu.
To państwo ludzi martwych, państwo na równi pochyłej, z którym nie wolno wiązać nadziei.
Trzeba natomiast, by upadek tego państwa nie zastał nas w więzieniu codzienności, wśród "sytych - umarłych", bez odwagi myśli i bez wizji przyszłości.
"Trzeba śnić cierpliwie w nadziei że treść się dopełni, że brakujące słowa wejdą w kalekie zdania i pewność na którą czekamy zarzuci kotwicę".

W tekście zawarłem cytaty: z Józefa Mackiewicza - "Na drodze wielkiego ześlizgu" i Zbigniewa Herberta - "Zasypiamy na słowach...", "Rozważania o problemie narodu".

Aleksander Ścios
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 04.09.21 Pobrań: 60 Pobierz ()
Półtrupy amerykańskiego Sanepidu
Nawiązując do niekończącej się polemiki pomiędzy zwolennikami a przeciwnikami "szczepień", pomiędzy "rozumnymi" rodakami, którzy czerpią swą wiedzę o "Polsce i świecie współczesnym" z mediów głównego nurtu i biuletynów rządowych, a "oszołomami" snującymi bajki z repertuaru "teorii spiskowych", pragnę zadedykować link do oficjalnej strony rządu amerykańskiego:

Link

będącej czymś w rodzaju odpowiednika polskiego Sanepidu, który zadedykował cały rozdział na swym portalu zagadnieniu zwanemu po angielsku "Zombie Preparedness", co oznacza w wolnym tłumaczeniu "Przygotowanie do obrony przed półtrupami". W rozdziale owym można znaleźć wiele ciekawych informacji i praktycznych rad dla wszystkich, nie wyłączając dziatwy szkolnej i jej nauczycieli.

Rozdział ten funkcjonuje już na portalu CDC od jakiegoś czasu, ale ostatnio zaczyna "nabierać rumieńców", gdyż temat jest coraz bardziej na czasie. Nie, to nie ze względu na rosnącą popularność hollywoodzkich dreszczowców i horrorów, ten temat stał się tak interesujący, ale ze względu na szeroko już rozwinięty program "szczepień anty-covidowych", które stanowią niewyczerpalne źródło wspomnianych zombie. A ponieważ wszystko jest jeszcze przed nami, to troskliwe władze uprzedzają obywateli o metodach obrony przed półtrupami.

Nie będę tu sugerować Sanepidowi pójścia w ślady CDC, bo jestem przekonany, że zarówno ta organizacja, jaki i wszystkie inne struktury naszych troskliwych władz centralnych i regionalnych już szykują obywatelom odpowiednią pomoc w tej dziedzinie. Jedyne do czego są one zdolne to kopiować rozwiązania swych amerykańskich pryncypałów.

No oczywiście lepszym pomysłem byłoby przekształcenie naszych ukochanych władców w zombie, no ale na to w społeczeństwie nie ma dość jaj i rozumu!

http://drnowopolskiblog.neon24.pl
-----------------------------------------
Na początku lipca dr. Philippe van Welbergen, dyrektor medyczny klinik biomedycznych, udzielił wywiadu na kanale społeczności RPA. Wyjaśniła, że ??kiedy jej pacjenci zaczęli skarżyć się na chroniczne zmęczenie, zawroty głowy, problemy z pamięcią, a czasem nawet paraliż i późne pojawienie się obfitych miesiączek (kobiety 60 i starsze), pobrała próbki krwi. Ich krew miała niezwykłe struktury przypominające rurki, niektóre świecące cząsteczki i wiele uszkodzonych komórek. Niewiele zdrowych komórek było widocznych. Nigdy nie widział tych formacji we krwi, aż do trzech miesięcy temu.

Przeczytaj także: AKTUALIZACJA. Ujawniono składniki szczepionki CoV-19! Skaningowa mikroskopia elektronowa i...

Podczas konferencji medycznej w Holandii odkrył, że omawiana jest podobna krew; niektóre próbki krwi wykazały nawet niebieskie i czerwone krwinki, które nie były materią organiczną. "Łącząc kropki, odkryliśmy, że wszyscy mieli "szczepionkę" przeciwko Covidowi" - powiedział dr. van Welbergena.

Link
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 05.09.21 Pobrań: 66 Pobierz ()
W pełni zaszczepiony pięściarski mistrz olimpijski Oscar De La Hoya zachorował i trafił do szpitala
Podobno po szczepieniu objawy choroby koronawirusowej powinny być lżejsze. Może to jednak nie dotyczy atletów. Mistrz olimpijski i znany bokser Oscar de la Hoya, chociaż zaszczepiony, trafił do szpitala po pozytywnym wyniku testu na Covid-19.

Z uprawiania bosku wycofał się w 2008 roku. Miał jednak wrócić na ring 11 września na gali w Los Angeles. 48-letni Oscar De La Hoya musiał zrezygnować z walki z Brazylijczykiem Vitorem Belfortem, byłym mistrzem świata w jiu-jitsu i zawodnikiem MMA.

Amerykanin jest w szpitalu po zarażeniu Covidem. Na Twitterze wyjaśniał jednak, że jest "całkowicie zaszczepiony".

Na filmiku opublikowanym w piątek 3 września, widać, że mistrz jest bardzo osłabiony. Opowiada, że czuje się "źle" i "ma problemy z oddychaniem".

Link

Okrzyknięty "Złotym Chłopcem", Oscar De La Hoya był pierwszym bokserem w historii, który został mistrzem świata w sześciu kategoriach wagowych uznawanych przez główne międzynarodowe federacje (WBA, WBC, IBF i WBO). Był także złotym medalistą Igrzysk Olimpijskich w Barcelonie w 1992 roku.

https://nczas.com/2021/09/04/wielki-powrot-odwolany-w-pelni-zaszczepiony-piesciarski-mistrz-olimpijski-oscar-de-la-hoya-zachorowal-i-trafil-do-szpitala/
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 05.09.21 Pobrań: 60 Pobierz ()
Lawina śmierci pilotów. Zmarł kolejny pilot - udar mózgu podczas lotu
Pilot sterujący samolotem pasażerskim bengalskich linii lotniczych Biman Bangladesh, doznał udaru mózgu - podają lokalne media, w tym The Times of India.

O incydencie tym nie poinformowały główne media zachodnie.

44-letni Nawshad Ataul Qaiyum, kapitan sterujący Boeingiem 737 ze 124 pasażerami i 5 członkami załogi na pokładzie, doznał udaru mózgu, wykonując 27 sierpnia rutynowy lot Numer BG022, z Muscat (Oman) to Dhaka (Bangladesh).

Po awaryjnym lądowaniu samolotu w Indiach i udzieleniu natychmiastowej pomocy w szpitalu Kingsway Hospital w Nagpur, kpt Quaiym zmarł dwa dni później - podaje komunikat Towarzystwa Pilotów Bangladesh BAPA. Szpital potwierdza, że zmarły pacjent miał udar mózgu.

Żadna informacja nie podaje statusu zaszczepienia pilota, lecz sam fakt przemilczenia tego zdarzenia przez zachodnie media oraz unikanie jasnego stwierdzenia przez przewoźnika, o tym czy kapitan zaszczepił się jakimkolwiek preparatem reklamowanym jako "szczepionka przeciwko Covid-19", daje wiele do myślenia.

"Szczepionki" przyczyną częstych zakrzepów

Udar niedokrwienny mózgu, zwany również zawałem mózgu, jest najczęściej występującą postacią udaru mózgu. Przyczynę stanowi niedokrwienie wynikające z nagłego zatrzymania dopływu krwi do mózgu. Do niedokrwienia dochodzi wtedy, gdy skrzep krwi albo blaszka miażdżycowa zatka naczynie doprowadzające krew do mózgu.

Jeden ze znanych skutków ubocznych tzw. szczepionek przeciwko Covid-19 jest właśnie występowanie zakrzepów w różnych organach i częściach układu krwionośnego. Przyznają to sami producenci "szczepionek" oraz amerykańska agencja wydająca autoryzację, obarczona złą sławą CDC - (Centers for Disease Control and Prevention - "Centra Kontroli i Prewencji Chorób").

Inne tajemnicze zgony pilotów

Nie jest to pierwszy tego typu niepokojący przypadek wśród pilotów. Jak potwierdził rzecznik prasowy brytyjskich linii lotniczych British Airways, w czerwcu br. aż 4 pilotów zmarło w ciągu krótkiego okresu czasu (prawdopodobnie w ciągu zaledwie jednego tygodnia) ("Rzecznik British Airways potwierdza: zmarło czterech pilotów. Byli zaszczepieni, ale łączenie śmierci ze szczepionkami jest bezpodstawne..."). Statystycznie taki splot wydarzeń jest niemal niemożliwością i nigdy nie wystąpił w takiej proporcji w przeszłości. Wszyscy ci brytyjscy piloci na krótko przed swoją nagłą śmiercią zaszczepili się ludobójczym preparatem zwanym "szczepionką przeciwko Covid-19", co jest faktem bezdyskusyjnym i potwierdzonym. Jednak według British Airways "żadna ze śmierci [pilotów] nie ma związku z zaszczepieniem się".

Podobnie, jeden z pilotów przewoźnika Delta zmarł niedawno nagle; komunikaty oficjalne i media zaprzeczają jakoby śmierć miała związek ze szczepionką.

Również pięciu pilotów indyjskich zmarło w okresie od 9 do 30 maja - potwierdza Asian News International. Hinduskie Towarzystwo Pilotów ICPA oznajmiło zdawkowo, że piloci zmarli "przegrywając z wirusem".

I znów, tzw. fakt-checkery (nb. finansowane w dużej części przez koncerny farmaceutyczne) ruszyły do boju oznajmiając, że przecież żadne z mediów nie podało stanu zaszczepienia się indyjskich pilotów, a więc powiązanie ze szczepionkami jest nieprawdziwe. Ale... dlaczego nikt nie chce podać prostego faktu, jasnego stwierdzenia czy piloci wtłoczyli w swój organizm niebezpieczną substancję zwaną "szczepionką przeciwko Covid-19", czy też nie? Przecież podanie tego faktu byłoby wystarczające i przecięłoby wiele spekulacji. I właśnie sam fakt unikania tego tematu, niestety świadczy o prawdziwości podejrzeń. Bo to, że piloci "ulegli wirusowi" może niejako potwierdzać oczywisty i jakże jasno widoczną przeraźliwą statystykę (w krajach najbardziej wyszczepionych, np. Izraelu), że umierają "z Covid-19" najczęściej osoby zaszczepione. A najpierw doświadczają wielu poszczepiennych objawów, np. właśnie zatorów.

Air India, narodowy przewoźnik Indii nakazał z dniem 4 maja wyszczepianie wszystkich 10 tysięcy pracowników, w tym i pilotów. Samousprawiedliwiając się, przewoźnik od razu tłumaczy się, że obowiązek został przesunięty o dwa tygodnie, a więc "nie można" mówić o szczepionkach jako przyczynie zgonów 5 pilotów. Jednak firma nie podaje ilu pilotów zaszczepiło się już przed nałożeniem tego obowiązku, no i czy zmarli byli zaszczepieni. Brak jasności i koincydencja czasowa pomiędzy nałożeniem obowiązku a zgonami również przemawia za ukrywaniem straszliwej prawdy.

Szczepienia niebezpieczne, szczególnie dla pilotów

Grupa pilotów United Airlines złożyła pozew do sądu o powstrzymanie obowiązkowego wyszczepiania, który jednak z przyczyn proceduralnych został odrzucony. Adwokaci zapowiadają powtórne złożenie wniosku.

Piloci argumentowali, że według oficjalnych, dostępnych, w pełni udokumentowanych źródeł, "szczepionki przeciwko Covid-19" mogą powodować zatory, a z uwagi na ich warunki pracy ? przebywanie na dużych wysokościach, liczne zmiany ciśnienia i wysokości, nie licząc oczywiście stresu i innych czynników - są szczególnie narażeni. Niestety, firma lotnicza United Airlines brnie w ideologiczny projekt wyszczepienia swoich pracowników eksperymentalnym preparatem o tragicznych poszczepiennych odczynach i nieznanych, jeszcze straszniejszych długofalowych skutkach ubocznych.

Jak to szaleństwo skończy się?

Wydaje się, że bez zmasowanego oporu społecznego trudno będzie szybko je przerwać. Zarówno planiści, jak i wykonawcy zdają sobie sprawę z odpowiedzialności i gwałtownej reakcji ludzi, którzy dowiedzieliby się jak bardzo byli oszukiwani. W międzyczasie, szaleństwo wyszczepiania będzie miało swoje konsekwencje również w postaci katastrof lotniczych. Jeśli w komercyjnych lotach dużych odrzutowców załoga jest dublowana, a w największych samolotach (Airbus A380) z reguły leci ich aż czterech, to nawet pojedynczy przypadek zatoru lub innego poszczepiennego zdarzenia może skończyć się awaryjnym lądowaniem. Jednak w przypadku lotów czarterowych samolotami z jednym pilotem, bądź prywatnych odrzutowców i samolotów tzw. lotnictwa ogólnego (jedynie w USA jest ich 200 tysięcy, a na całym świecie 450 tysięcy), skutek zasłabnięcia, zatoru, utraty przytomności czy innych konsekwencji "szczepionki" - jest tylko jeden.

Podobnie, w przypadku wielu typów samolotów wojskowych, skutki katastrof mogą być nieobliczalne, również z licznymi ofiarami na ziemi. Niestety, w szaleństwie zniszczenia sił zbrojnych USA, przywódcy polityczni i degeneraci w mundurach zarządzili wyszczepienie wszystkich bez wyjątki żołnierzy wszystkich sił zbrojnych.

A w diabolicznym szaleństwie bezwzględnego podporządkowania ludzkości wybranym decydentom, w szaleństwie uzależnienia od nieustannie aplikowanych "preparatów medycznych", wreszcie - w szaleństwie depopulacyjnym, "szczepionki przeciwko Covid-19" są pierwszym etapem tego przedsięwzięcia.

Oprac. www.bibula.com 2021-09-04
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 05.09.21 Pobrań: 60 Pobierz ()
O co chodzi z paszportami szczepionek i dlaczego są głupie?
Kilka rzeczy stało się rażąco oczywistymi dla tych, którzy już otworzyli oczy.

Po pierwsze, obecny rząd Wielkiej Brytanii to prawdopodobnie najbardziej obłudny, zwodniczy, przebiegły, nieuczciwy i wręcz przerażający rząd w naszej historii.

Po drugie, wybryki pod nazwą "paszport szczepionkowy" nie mają nic wspólnego z ochroną obywateli przed infekcją, która dla zdecydowanej większości jest łagodna, bardzo rzadko śmiertelna (i zazwyczaj trzeba się postarać, aby kogoś zmiotło) i istnieje wiele tanich, bezpiecznych i skutecznych lekarstw na nią, wciąż uparcie odmawianych obywatelom przez wspomnianą wcześniej obłudną, morderczą grupę szumowin udających nasz rząd.

Przecież stało się teraz wręcz oczywiste, jak przewidywało wielu ekspertów, którzy nie byli opłacani przez wyżej wspomniane kłamliwe szumowiny, że eksperymentalne środki biochemiczne, nieuczciwie reklamowane jako "szczepionki", a wstrzykiwane przez rządzący syndykat przestępczy milionom niczego niepodejrzewających ofiar, w rzeczywistości powodują u ludzi zapadanie na różne choroby. Dotyczy to również rzekomego Covid19, najnowszego i jak dotąd najłagodniejszego wariantu, który wielu przechodzi teraz GORZEJ niż niezaszczepieni.

Jak wielu już wskazało, krętactwo szczepionkowego paszportu ma wszystko to, co jest związane z kontrolowaniem stada - myślę, że wynika to z tendencji tych degeneratów, którzy stanowią naszych "najlepszych ludzi", do postrzegania reszty jako bydła.

Szczepienie nie chroni cię ani przed Covid (immunizacja, która nie uodparnia, na litość boską!), ani nie powstrzymuje cię przed zarażaniem innych i, jak wskazano powyżej, w coraz większej liczbie przypadków sytuacja chorego jest gorsza niż gdyby się wcześniej nie zaszczepił. Jedyna różnica między "zaszczepionymi" a "niezaszczepionymi" polega na tym, że ci pierwsi są teraz określani przez rząd jako posłuszni, podczas gdy niezaszczepieni mogą być klasyfikowani jako nieposłuszni wobec reżimu.

Oto poniżej zgrabny, konkretny artykuł z Daily Skeptic, który ładnie to podsumowuje.

What's up with vaccine passports and why are they daft?, Steve Cook, September 4, 2021

***
Paszporty szczepionkowe są niepotrzebne, totalitarne i nie do zaakceptowania - rząd musi stłumić dążenie do ich narzucenia

Byłem rozczarowany, gdy rzecznik Borisa Johnsona potwierdził wczoraj, że rząd zamierza kontynuować plany dotyczące paszportu szczepionkowego. Od końca tego miesiąca goście nocnych klubów i innych dużych obiektów zamkniętych będą musieli przedstawić dowody, że otrzymali obie dawki. I właśnie dzisiaj Nicola Sturgeon ogłosiła, że Szkoci będą musieli zrobić to samo.

Mamy teraz mocne dowody na to, że szczepionki przeciwko Covid w znacznym stopniu nie zapobiegają łapaniu infekcji lub zarażaniu innych. Gdyby tak było, Izrael i Islandia nie znalazłyby się, jak obecnie, w środku swoich największych jak dotąd fal. W końcu oba kraje są światowymi liderami, jeśli chodzi o szczepienie swoich populacji przeciwko Covid-19, przy czym podwójną dawką zostało zaszczepione 72,9% populacji Islandii, a 60,6% Izraela.

Liczba codziennych zgonów z powodu Covid w obu krajach jest niższa niż we wcześniejszych falach, co sugeruje, że szczepionki zmniejszają ryzyko zgonu z powodu choroby. Jednak dane z wczesnych badań sugerujące, że zmniejszają ryzyko infekcji o ponad 90 procent, wydają się niedokładne.

Paszporty szczepionkowe nie zapobiegają wzajemnemu zarażaniu się ludzi w klubach nocnych, ale mogą uśpić klientów w fałszywym poczuciu bezpieczeństwa, skłaniając ich do lekceważenia środków ostrożności.

Innym problemem związanym z propozycją Borisa jest to, że ochrona, jaką dają szczepionki, zaczyna słabnąć po około sześciu miesiącach, stąd niedawne zamówienie rządu na 35 milionów zastrzyków przypominających od firmy Pfizer. Czym innym jest prosić ludzi o dwie dawki w zamian za paszport szczepionkowy, a zupełnie czym innym nalegać na obowiązek odnawiania tych paszportów, przyjmując dawkę przypominającą co sześć miesięcy.

Wątpię, czy system komputerowy NHS byłby w stanie sobie z tym poradzić. Na początku tego tygodnia ponad 700 000 osób doświadczyło kłopotów ze względu na usterki techniczne, co oznaczało, że nie mogli pobrać NHS "Covid Pass" pomimo podwójnego zaszczepienia.

Jednym z rozwiązań tego problemu byłoby, aby duże obiekty halowe zamiast paszportu wymagały negatywnego wyniku testu, ale nawet to byłoby niezadowalające, ponieważ testy są mocno niewiarygodne. Na przykład amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków [FDA] ostrzegła niedawno opinię publiczną, że niektóre testy [metodą przepływu bocznego - LFT] są tak podejrzane, że należy je wyrzucić do kosza.

Nawet gdybyśmy mogli znaleźć całkowicie wiarygodny test, każdy system certyfikacji Covid prawdopodobnie wyrządziłby więcej szkody niż pożytku, ponieważ tworzyłby wąskie gardła poza miejscami rozrywki, z ludźmi ustawiającymi się ciasno w kolejkach.

Pomijając te praktyczne przeszkody, fundamentalny problem z paszportami szczepionek polega na tym, że nie jesteśmy krajem typu "Dokumenty, proszę". Nigdy nie czuliśmy się komfortowo z koncepcją dowodów osobistych, z urzędnikami proszącymi o ich okazanie podczas naszych codziennych zajęć, a ten plan należałby właśnie do tej kategorii. Jako wolni Brytyjczycy mamy prawo wstępu do każdego miejsca publicznego bez jakiegoś typa przy wejściu jak Warden Hodges, który żądałby zaświadczenia o stanie zdrowia.

Niektórzy będą argumentować, że każdy, kto zgodził się na szczepienie jako warunek podróży do innego kraju - na przykład szczepionką przeciwko żółtej febrze przed wyjazdem do Ugandy - nie powinien sprzeciwiać się paszportom szczepionkowym. Ale ograniczanie ruchu między krajami różni się od nakładania ograniczeń wewnątrz krajów. Jedno to cecha dobrego rządzenia, drugie to cecha totalitaryzmu.

Ostatnim powodem, dla którego premier powinien odłożyć swoje plany dotyczące paszportów szczepionkowych, jest to, że nie są one potrzebne. Legiony ekspertów, w tym doradcy naukowi rządu, ostrzegły Borisa, że "zniesienie ograniczeń 19 lipca doprowadzi do katastrofy." Profesor Neil Ferguson, którego apokaliptyczne modelowanie było częściowo odpowiedzialne za pierwszy lockdown, przewidział, że liczba przypadków "prawie na pewno" wzrośnie do 100 000 dziennie, a prawdopodobnie do 200 000.

W rzeczywistości wskaźniki zaczęły spadać, a po kilku czkawkach wciąż spadają. Dzieje się tak pomimo faktu, że ponownie otwarto bary, restauracje i kluby nocne, a stadiony sportowe są pełne kibiców.

Nie ma potrzeby przywracania ograniczeń w celu tłumienia infekcji, a nawet gdyby tak było, paszporty szczepionkowe miałyby niewielki dostrzegalny efekt. Musimy nauczyć się żyć z tym wirusem, a to oznacza zaufanie, że opinia publiczna sama podejmie rozsądne środki ostrożności, bez proszenia ich o okazywanie swoich dokumentów za każdym razem, gdy wychodzą z domu.

Vaccine passports are unnecessary, unsupportable and totalitarian - the Government must stamp out the drive to impose them, Toby Young, September 1, 2021

Toby Young jest sekretarzem generalnym Unii Wolnego Słowa.
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 06.09.21 Pobrań: 70 Pobierz ()
Finansowy aspekt tworzenia komunistycznych totalitaryzmów
Jak wiadomo, teoretyczne podwaliny tworzenia komunistycznych totalitaryzmów powstały w główkach ludzi dobrze wykształconych, rozumiejących mechanizmy ludzkich zachowań. Zarówno, ci klasycy gatunku czyli Marks i Engels, jak i ich kontynuatorzy - neomarksiści np. "mędrcy" ze Szkoły Frankfurckiej, dobrze zdawali sobie sprawę do czego doprowadzi praktyczne wcielanie w życie ich "złotych przemyśleń". Można powiedzieć - dobrze wiedzieli jakiego potwora stworzyli.

Mimo wszystko pozostali by jedynie teoretykami, gdyby ich "złotych przemyśleń" nie przechwycili ci, którym były one (i w dalszym ciągu są) potrzebne do siania zamętu społecznego i przejęcia władzy. Jak wiadomo efektem końcowym komunistycznych rewolucji było zawsze wzięcie za twarz całego społeczeństwa poprzez zafundowanie mu totalitarnego piekła. Dzisiaj destrukcję społeczną czyni rewolta antykulturowa (ta oparta na myśli neomarksistowskiej), ale jej cel jest identyczny - stworzenie zamordyzmu. Obydwie metody wszczynania rewolucji - zarówno ta "wybuchowa" (wojenna zawierucha rewolucyjna) jak i ta dzisiejsza - "aksamitna", nie miałyby szansy powodzenia bez odpowiedniego sponsoringu (np. bez finansowego wsparcia "z zewnątrz", rewolucja sowiecka poniosłaby fiasko). O tym ważnym fakcie tj. udziału pieniądza w kreowaniu komunistycznej rewolucyjnej zadymy i budowaniu na jej bazie totalitarnego piekła, notorycznie się "zapomina".

Na Zachodzie (no i dzisiaj w Polsce), bez finansowania różnych, rozmiękczających ludziom mózg, ideologicznych programów, nie mielibyśmy tego z czym dzisiaj mamy do czynienia czyli degrengolady społecznej. Potrzeba naprawdę wielkich pieniędzy, dużej konsekwencji i oczywiście złej woli, aby sprawić, by ludzie dobrowolnie pozwolili sobie założyć obrożę na szyję, a na twarz kaganiec (którego symbolem jest namordnik) i dodatkowo uznali, że wszystko to czyni się dla ich dobra.

Pozostaje pytanie - kto tę dzisiejszą aksamitną rewolucję finansuje (wraz z jej głównym "przyspieszaczem" w postaci wykreowanej pandemii)? Odpowiedź jest prosta - ci, którzy posiadają mega-wielkie pieniądze i pragną je dobrze zainwestować. Już dawno uznali, że owa zafundowana nam rewolta będzie dobrym ulokowaniem kapitału, który szybko im się zwróci i to z nawiązką (patrz np. masowe szczepienia), a dodatkowo pozwoli ostatecznie przejąć niczym niekontrolowaną władzę. W świecie totalitarnym, który ma być efektem tej sprawnie przeprowadzanej społeczno-ekonomicznej rewolucji, nieliczni czyli ci Wielcy Inwestorzy oraz ich pomagierzy, mają żyć jak pączek w maśle, a pozostali, cóż - mają się cieszyć, że w ogóle żyją.

Ewa Działa-Szczepańczyk
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 06.09.21 Pobrań: 62 Pobierz ()
Za sanacji było lepiej
Piszę ten felieton 31 sierpnia, w przeddzień rocznicy wybuchu II wojny światowej. Rozpoczęła się ona od tego, że niemieckie lotnictwo naruszyło granice polskiej przestrzeni powietrznej, a wojska lądowe - granicę państwa. Wojsko polskie otworzyło do nacierających ogień i chociaż ten opór nie zapobiegł klęsce, to nikt nie może powiedzieć, że ówcześni żołnierze przynajmniej nie próbowali.

Tymczasem teraz uzbrojeni funkcjonariusze Straży Granicznej i żołnierze Wojska Polskiego nawet nie próbują zrobić użytku ze swojej broni. Widocznie "im strzelać zakazano" - co nie jest specjalnie zaskakujące, skoro pan prezydent Komorowski w chwili jakiegoś zaćmienia umysłowego podpisał ustawę znoszącą karę śmierci NAWET W CZASIE WOJNY!

Zniesienie kary śmierci oznacza, że żaden organ władzy publicznej nie ma prawa wydać zarządzenia pozbawienia życia człowieka, bez względu na to, co on robi. W tej sytuacji nie bardzo wiadomo, po co wyposażamy wojsko w karabiny, armaty, czołgi i w ogóle - po co nam wojsko, skoro w tej sytuacji prawnej mogłoby ono nieprzyjaciół naszych co najwyżej chwytać - jak to miało miejsce w przypadku Wielce Czcigodnego, 33-letniego posła Franciszka Sterczewskiego. Śmiałym manewrem zamierzał sforsować granicę i połączyć się z egzotycznymi filutami, co to przywiódł ich tam białoruski prezydent Łukaszenka, by zemścić się za zabawę naszych dygnitarzy w mocarstwowość z panią Swietłaną Cichanouską.

Ten poseł Sterczewski, absolwent "Akademii Artystycznej" w Poznaniu, którą podejrzewam, że jest jedną z licznych u nas wyższych szkół gotowania na gazie, znany jest jako "aktywista miejski", czyli organizator różnych zadym, które pewnie dyskretnie zleca mu prezydent Poznania, pan Jaśkowiak, mam nadzieję, że nie za darmo.

Tedy cała Polska mogła obserwować gonitwy funkcjonariuszy SG i wojska za panem Sterczewskim - bo oczywiście zadbał on przezornie o obecność kamer. Ale to jeszcze nic, bo brawurowa akcja Wielce Czcigodnego posła Sterczewskiego najwyraźniej była tylko rodzajem "rozpoznania walką". Skoro okazało się, że nikt nawet nie zawołał do niego: "stój, bo strzelam!", nie mówiąc już o otwarciu ognia, to nic dziwnego, że wkrótce potem nad granicę z Białorusią przybył pan Bartosz Kramek, z podejrzanej fundacji "Otwarty Dialog", którego lękają się nasi Umiłowani Przywódcy, podobnie jak jego małżonki, pani Ludmiły Kozłowskiej, podejrzewanej - jakże by inaczej? - że jest zakonspirowaną agentką rosyjskiej FSB.

Pan Kramek, w otoczeniu aktywistów, przybyłych tam w ramach "obywatelskiego nieposłuszeństwa", nie bez powodzenia próbował zniszczyć płot z drutu ostrzowego na pasie granicznym, również przy użyciu samochodu. Przybyli na miejsce funkcjonariusze nie otworzyli ognia do osób demolujących urządzenia graniczne, tylko zatrzymali "parszywą trzynastkę".

Mimo buńczucznych deklaracji pana ministra Kamińskiego, który "srogie głosi kary", wszystko pewnie zakończy się wesołym oberkiem, bo jeśli nawet pan Kramek z całym towarzystwem jakimś cudem zostałby zaciągnięty przed niezawisły sąd, to ten, w podskokach nie tylko go uniewinni, a jeśli będzie związany z antyrządową partią polityczną "Iniuria", to nawet przyzna wszystkim od państwa odszkodowanie za "traumę" i w ogóle.

W rezultacie gówniarstwo, w poczuciu całkowitej bezkarności, wodzi całe państwo za nos jak chce.

Wprawdzie 31 sierpnia rząd wystąpił do pana prezydenta Dudy o wprowadzenie na obszarach przygranicznych w województwie podlaskim i lubelskim stanu wyjątkowego, ale obawiam się, że skończy się na tym, iż rozzuchwalone bezkarnością gówniarstwo będzie urządzało masowe zadymy na granicy obszaru przygranicznego i znowu strażnicy tam postawieni będą się z nimi ganiali.

Tymczasem gdyby pan Kramek, rozciągający samochodem płot w pasie granicznym zostałby najpierw ostrzeżony, a chwilę potem - zastrzelony, to inni by wiedzieli, że pewnych rzeczy naprawdę nie można robić i problem by zniknął. Tak właśnie postępowała pani Margaret Thatcher. Kiedy więźniowie z IRA ogłosili głodówkę, zabroniła funkcjonariuszom więziennym przymusowego ich karmienia, w następstwie czego uczestnicy głodówki poumierali. Żelazna Dama, która była chyba ostatnim przywódcą politycznym z prawdziwego zdarzenia uważała, że jeśli ktoś chce umrzeć z głodu, to nikt nie powinien mu w tym przeszkadzać.

Podobnie, jak ktoś chce popełnić samobójstwo w ten sposób, że nie zatrzyma się na wezwanie uzbrojonego strażnika granicznego, to powinno się zadośćuczynić jego pragnieniu, zgodnie z zasadą volenti non fit iniuria, co się wykłada, iż chcącemu nie dzieje się krzywda.

Tymczasem rządzące Polską eunuchy boją się, co powie na to Nasza Złota Pani, albo filut francuski czy amerykański - i w rezultacie przestają panować nad sytuacją wytworzoną przez wrogów państwa, potrafiących mobilizować gówniarstwo. Tymczasem za sanacji żołnierze jeszcze jednak strzelali.

Inna sprawa, że przedłużanie kryzysu na granicy z Białorusią leży w interesie rządu, a zwłaszcza - Prawa i Sprawiedliwości. Kiedy Naczelnik Państwa, niechby nawet w tak miękki sposób, demonstruje swoją stanowczość w strzeżeniu granic przez egzotycznymi filutami, to każdy normalny człowiek to rozumie i popiera. W rezultacie notowania PiS rosną, a obozu zdrady i zaprzaństwa - spadają.

Okazało się, że Donald Tusk też nie umie kręcić biczyków z piasku, że ex nihilo nihil fit, co się wykłada, że z niczego nic nie będzie tym bardziej, że o rząd dusz w obozie zdrady i zaprzaństwa walczy z nim prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Ostatnio zorganizował w Olszynie "Campus Przyszłości", gdzie zaprasza rozmaitych cudaków, co rozsiewają swoje perły wiedzy.

Wielce Czcigodny poseł Nitras z często spotykaną wśród durniów szczerością oznajmił na przykład, że katolicy już wkrótce znajdą się w mniejszości, a wtedy trzeba będzie, "za karę", zacząć im "odpiłowywać" różne przywileje. Trudno o lepszy przykład totalniactwa; Wielce Czcigodny naprawdę uważa, że jeśli jakaś grupa społeczna, na przykład katolicy, znajdzie się w mniejszości, to jest to wystarczający powód, żeby zacząć jej "odpiłowywać" to i owo, czyli - mówiąc wprost - prześladować.

Najgorsze są wprawdzie nieproszone rady, ale z litości chciałbym Wielce Czcigodnemu posłowi Nitrasowi coś poradzić. A oto moja rada dla posła Nitrasa: by sobie jak najszybciej spiłował ku... - no mniejsza z tym.

Z kolei pan Tomasz Grodzki, marszałek Senatu, rzucił pomysł, by zmniejszyć w Polsce liczbę szpitali. Muszę powiedzieć, że pan marszałek dobrze kombinuje; im mniej będzie w Polsce szpitali, tym grubsze koperty będą musieli szykować pacjenci. Nie ma co; pan marszałek Grodzki ma - jak to się za sanacji mówiło w sferach kupieckich - "kiepełe".

Warto zwrócić też uwagę na audytorium tego olsztyńskiego sabatu, nota bene zorganizowanego za pieniądze niemieckiego rządu, który dla zmyłki posługuje się szyldem rozmaitych fundacji, np. Fundacji Adenauera, która jest wprawdzie "niezależna", ale według własnego sprawozdania, około 95 procent środków, jakimi dysponuje, czerpie z subwencji rządu niemieckiego.

Żeby wyrobić sobie pogląd na temat stanu umysłowego uczestników tego zgromadzenia, wystarczy przytoczyć dyskusję z Leszkiem Balcerowiczem. Otóż powiedział on, że jedna z ekspertyz w sprawie zmian klimatycznych podaje w wątpliwość pogląd, iż dominujący wpływ na te zmiany wywiera działalność człowieka. Nawet nie to, że się z tą ekspertyzą zgodził, a tylko ją odnotował - ale właśnie dlatego omal nie został przez młodzieżowe audytorium zlinczowany. Gówniarstwo bowiem, za panną Gretą Thunberg WIE, że to przede wszystkim człowiek niszczy "planetę" i żadne ekspertyzy nie są mu tu potrzebne. Dotychczas uważałem pana Rafała Trzaskowskiego za zarozumiałego blagiera, ale widzę, że na czele gówniarstwa może być groźny.

Stanisław Michalkiewicz
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 06.09.21 Pobrań: 59 Pobierz ()
CDC/FDA czyli koronny dowód na kłamstwo
Link

CDC/FDA smoking gun of smoking guns

Przyznają: nie mieli wirusa, kiedy przygotowali test na wirusa. "Wykombinowali" model, udając, że znajdują to, co chcieli znaleźć. To się nazywa samospełniającą się przepowiednią.

To oszustwo i zbrodnia, które doprowadziły miliony istnień ludzkich i gospodarki krajów do ruiny.

CDC wydała dokument, który jest pełen druzgocących wyznań i potwierdzeń.

Wydanie nosi tytuł "21.07.2021: Alert laboratoryjny: zmiany w CDC RT-PCR do testowania SARS-CoV-2".

Zaczyna się wybuchowo:

"Po 31 grudnia 2021r. CDC wycofa wniosek do amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków (FDA) o zezwolenie na użycie w sytuacjach awaryjnych (EUA) panelu diagnostycznego CDC 2019-Novel Coronavirus (2019-nCoV) Real-Time RT-PCR, testu wprowadzonego po raz pierwszy w lutym 2020r. wyłącznie do wykrywania SARS-CoV-2. CDC przekazuje to wcześniejsze powiadomienie laboratoriom klinicznym, aby zapewnić odpowiedni czas na wybór i wdrożenie jednej z wielu alternatyw zatwierdzonych przez FDA".

Wiele osób uważa, iż ??oznacza to, że CDC rezygnuje z testu PCR jako sposobu "wykrywania wirusa". CDC wcale tego nie twierdzi.

Mówią, że technologia PCR będzie nadal używana, ale zastępują to, czego szuka test, lepszą "próbką referencyjną". Lepszym markerem. Lepszym wzorcem. Lepszym kawałkiem RNA podobno pochodzącym z SARS-CoV-2.

CDC/FDA przyznają, że pojawił się PROBLEM z testem PCR, który był używany do wykrywania wirusa, począwszy od lutego 2020r. - aż do tej chwili.

Innymi słowy, wszystkie te miliony "przypadków COVID" opartych na stosowanym teście PCR są podejrzane. Właściwie to stwierdzenie jest zbyt łaskawe. Każdy wynik z każdego testu PCR powinien zostać odrzucony.

Aby to potwierdzić, dokument CDC odwołuje się do publikacji FDA zatytułowanej "Dane porównawcze panelu referencyjnego SARS-CoV-2". Oto ten zabójczy cytat:

"W pierwszych miesiącach pandemii choroby koronawirusowej 2019 (COVID-19) próbki kliniczne [wirusa] nie były łatwo dostępne dla twórców IVD [diagnostyki in vitro] w celu wykrycia SARS-CoV-2. W związku z tym FDA zatwierdziła IVD w oparciu o dostępne dane z wymyślonych [contrived] próbek wygenerowanych z różnych źródeł materiału SARS-CoV-2 (na przykład RNA specyficznego dla danego genu, syntetycznego RNA lub wirusowego RNA całego genomu) do oceny wydajności analitycznej i klinicznej. Podczas gdy walidacja z użyciem tych wymyślonych próbek zapewniła jakąś miarę pewności co do skuteczności testu na początku pandemii, tak nie jest możliwe dokładne porównanie wyników różnych testów, w których wykorzystano wymyślone próbki, ponieważ każdy test potwierdzał działanie przy użyciu próbek pochodzących z różnych genów specyficznych, syntetycznych lub genomowych źródeł kwasu nukleinowego."

Przetłumaczę: my, w CDC, nie mieliśmy próbki wirusa SARS-CoV-2, kiedy przygotowywaliśmy test PCR na SARS-CoV-2. Tak, to niewiarygodne, prawda? I to jest test, którego używaliśmy przez cały czas. Więc WYPRODUKOWALIŚMY próbki wirusa. Sfabrykowaliśmy je. Kłamaliśmy. Stworzyliśmy [wynaleźliśmy] syntetyczne sekwencje genów i POWIEDZIELIŚMY, że te sekwencje MUSZĄ BYĆ zbliżone do sekwencji SARS-CoV-2, nie mając zielonego pojęcia o tym, co robimy, ponieważ znowu, nie mieliśmy rzeczywistej próbki wirusa. Nie mieliśmy dowodu, że BYŁO coś o nazwie SARS-CoV-2.

Ten niesamowity dokument FDA mówi, że Agencja udzieliła awaryjnego zatwierdzenia 59 różnym testom PCR od początku (fałszywej) pandemii. 59 [pięćdziesięciu dziewięciu].

I "... nie jest możliwe dokładne porównanie wydajności różnych testów, które wykorzystywały wymyślone próbki [contrived specimens], ponieważ każdy test potwierdzał wydajność przy użyciu próbek pochodzących z różnych źródeł kwasów nukleinowych specyficznych dla genu, syntetycznych lub genomowych".

Przetłumaczę: Każdy z 59 różnych testów PCR na SARS-CoV-2 opowiadał różne kłamstwa i wymyślał różne wytwory na temat genetycznego składu wirusa - wirusa, którego nie mieliśmy. Wtedy oczywiście te testy dawały niewiarygodne wyniki. TESTY PCR WYKORZYSTYWAŁY WYMYŚLONE PRÓBKI WIRUSA, KTÓREGO NIE MIELIŚMY.

ALE, don't worry, be happy, ponieważ TERAZ CDC i FDA mówią, że tym razem naprawdę mają rzeczywiste próbki wirusa SARS-CoV-2 od pacjentów. Mają lepsze wzorce dla PCR, a laboratoria powinny zacząć przygotowywać się do nowych i ulepszonych testów.

Innymi słowy, kłamali WTEDY, ale nie kłamią TERAZ. "Wymyślali", ale teraz mówią prawdę.

Jeśli w to wierzysz, to mam na sprzedaż wodę z Fontanny Młodości, wydobytą ze skażonego ołowiem systemu we Flint, w stanie Michigan.

Dobrze, to po raz kolejny zrelacjonuję wirusologiczną wersję "wyizolowaliśmy wirusa":

Mają zupę, którą robią w swoich laboratoriach.

Ta zupa zawiera komórki ludzkie i małpie, toksyczne chemikalia i leki oraz wszelkiego rodzaju inny losowy materiał genetyczny. Ponieważ komórki zaczynają umierać, naukowcy ZAKŁADAJĄ, że to ta odrobina śluzu od pacjenta, którą wrzucili do zupy, zabija. A WIRUS musi być tym zabójczym czynnikiem w śluzie.

To założenie jest całkowicie nieuzasadnione. Leki i chemikalia mogą zabijać komórki, a naukowcy również głodzą komórki, pozbawiając je ważnych składników odżywczych, i to ten 'głód' może zabijać komórki.

Nie ma dowodów na to, że SARS-CoV-2 jest w zupie, że zabija komórki lub że istnieje.

Jednak naukowcy nazywają śmierć komórki "izolacją wirusa".

Stwierdzenie, że jest to non-sequitur, to mocne niedopowiedzenie. W ich świecie "Zakładamy, bez dowodów, że mamy wirusa pogrzebanego w zupie w naczyniu w laboratorium" równa się "Oddzieliliśmy wirusa od całego otaczającego go materiału".

Wirusologia to "jak szerzyć bzdury dla zarobku i straszyć świat". Poza tym jest idealnie.

CDC/FDA smoking gun of smoking guns, Jon Rappoport, September 1, 2021
-----------------------------
CDC, FDA przyznają, że sfałszowały protokół testowania "covid" przy użyciu komórek ludzkich zmieszanych z fragmentami wirusa przeziębienia... Te spreparowane testy PCR - jak przyznają fałszerze - jedynie wykrywają przeziębienie. Ciekawe, komu szli fałszerze na rękę? Czy trudno się domyślić?

Czy ta wiedza dotarła już do premiera i ministra "zdrowia", do ich doradców medycznych (tych różnych Gutów, Horbanów i im podobnych), do organizatorów niszczenia zdrowia Polaków oraz likwidowania polskiej gospodarki? Co na to PROKURATOR GENERALNY - pan Ziobro? Wreszcie - co na to pan Kaczyński?
Czy prokuratorzy dostali już zawiadomienie o popełnieniu zorganizowanego przestępstwa LUDOBÓJSTWA na Polakach polegającego na:
- ogłoszeniu fałszywej pandemii i wprowadzenia terroru sanitarnego;
- ograniczeniu swobód obywatelskich wbrew zapisom konstytucji;
- zmuszeniu obywateli do poddania się testom, których nikt w Polsce nie sprawdzał, a których wiarygodność jest taka jak opisana wyżej;
- zmuszeniu milionów ludzi do poddania się tzw. szczepieniu preparatami nie będącymi szczepionkami i nie przebadanymi w Polsce, a niosącymi śmierć i kalectwo;
- zakazaniu stosowania sprawdzonego od 30 lat leku przeciwwirusowego - amantadyny - w leczeniu "covida"?

Czy prokuratura bada związki ludzi, którzy narzucili bezprawne ograniczenia pod pretekstem fałszywej pandemii, z koncernami farmaceutycznymi, producentami owych szczepionek oraz testów?
Czy prokuratura bada sprawę respiratorów nie tylko pod kątem afery finansowej, ale również sposobu użytkowania tych urządzeń w szpitalach tzw kowidowych?
Czy wreszcie, jeśli nie robi tego prokuratura, to chociaż zajęli się było nie było bardzo poważną sprawą dziennikarze?
Niestety - jest kompletna cisza. Osoby zarządzające tym cyrkiem i odpowiedzialne za to co nam zgotowali udają,że są ślepi, głusi, nie czytaci... Więc dalej dbają o to by przynajmniej sekta kowidiańska była im posłuszna, dalej sieją strach.
Czy może się im to udać?
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 07.09.21 Pobrań: 62 Pobierz ()
Przychodzi kolejna ?pandemia?. I kolejne genetyczne "szczepionki" ? tym razem przeciwko RS
Znany wirus układu oddechowego RSV (wirus syncytialny układu oddechowego - Respiratory Syncytial Virus), który powoduje zazwyczaj łagodne objawy przypominające przeziębienie, został najwyraźniej wybrany jako następny niewidzialny "pandemiczny straszak". Oraz jako pretekst do wyszczepiania ludzkości nowym preparatem.

Co prawda większość dzieci przed drugim rokiem życia narażona była na wirus RSV, a jak wiemy objawy, w postaci kataru, kaszlu, czy umiarkowanej gorączki, ustępują po kilku dniach, i widzimy też, że dzieci przechodzą tą i inne choroby wieku dziecięcego bez problemów - to wszystko jednak nie wystarcza naprawiaczom ludzkości próbującym wykreować narrację nowej "pandemii".

Otoczona złą sławą federalno-prywatna agencja CDC - (Centers for Disease Control and Prevention - "Centra Kontroli i Prewencji Chorób"), oznajmiła, że wirus RSV grasuje w południowych rejonach Stanów Zjednoczonych i wydała alarm awaryjny.

CDC zaleciła aby rozpocząć testowanie pacjentów "na wirusa RSV" wśród tych, u których wynik "testu na Covid-19" był negatywny, lecz mieli objawy "ostrej choroby układu oddechowego". W środku lata liczba przypadków zmalała, lecz teraz następuje tendencja wzrostowa z "rekordową liczbą 653 przypadków RSV" - alarmuje CDC w raporcie z 3 sierpnia 2021 r.

Podobnie "alarmują" różne agencje rządowe na świecie, np. w Nowej Zelandii, gdzie urzędnicy powiedzieli, że w 2020 roku podczas "pandemii Covid-19" było niewiele przypadków RSV - bo być może nie badano pacjentów skupiając się wyłącznie na "walce z koronawirusem" - za to w jesiennym sezonie 2021 r. nastąpił "wybuch epidemii", a według stuff.co.nz wybuch ten był "ponad dwukrotnie wyższy niż średnia historyczna z lat 2014-2019 dla tej pory roku".

Podobne doniesienia zostały opublikowane przez japoński Narodowy Instytut Chorób Zakaźnych, który na początku lipca 2021 r. ostrzegał przed zwiększonymi zakażeniami RSV poza normalnym okresem szczytowym.

Groźne i śmiertelne ADE

Dokładnie tak jak w przypadku szczepionek przeciwko koronawirusom, wszelkie poprzednie próby stworzenia szczepionki przeciwko RSV kończyły się niepowodzeniem, gdyż już w procesie początkowych badań następowały zgony testowanych zwierząt, które zaszczepione na początku okazywały obiecujące wyniki, jednak poprzez nabycie tzw. paradoksalnie wzmocnionej odporności (Paradoxical Immune Enhancement - PIE), zjawiska znanego również jako wzmocnienie zależne od przeciwciał (antibody-dependent enhancement - ADE), po zarażeniu się wirusem po prostu umierały.

Śmiertelność zaszczepionych, a następnie walczących z nowym wirusem zwierząt, była 100-procentowa. Producenci zmuszeni byli do rezygnacji z dalszych badań wiedząc doskonale, że żadna agencja nie zaaprobuje wyników ze 100-procentową śmiertelnością.

Tak było w przeszłości, dopóty... Dopóki nie stworzono pretekstu w postaci "pandemii koronawirusa", która stała się przyjaznym narzędziem eliminacji wszelkich barier. Do amerykańskiej federalnej agencji FDA (Food and Drug Administration - "Agencja Żywności i Leków") napłynęły wnioski od producentów leków o udzielenie autoryzacji na zastosowanie "szczepionek przeciwko Covid-19" w ramach "autoryzacji nadzwyczajnej, awaryjnej" (Emergency Use Authorization - EUA), które to "szczepionki" opracowano w ramach ekspresowego programu "Warp Operation" - z pominięciem badań nad zwierzętami.

Ludzie stali się zamiennikami zwierząt, bo "czas naglił", bo "pandemia szaleje" i "trzeba natychmiast wyszczepić ludzkość".

I zaczęło się wyszczepianie ludzkości preparatami rozreklamowanymi jako "szczepionki przeciwko Covid-19", które nie przeszły żadnych poważnych badań, i o których długofalowych skutkach ubocznych nic nie wiadomo - bo błyskawiczna "Warp Operation" nie pozwoliła na takie badania, a i teraz ignoruje się skutki uboczne (np. poprzez totalną cenzurę).

Przypomnijmy może w tym miejscu co mówią polscy naukowcy, którzy we wrześniu 2020 roku opracowali propagandowy poradnik pt "Zrozumieć COVID-19", na temat zagrożeń ADE:

Bezpieczeństwo i potencjalne zagrożenia

"Jak każda substancja, szczepionka może potencjalnie być szkodliwa, np. ze względu na działanie uczulające lub indukcję nieprawidłowej odpowiedzi immunologicznej. Jest to szczególnie ważne, ponieważ w przypadku koronawirusów konieczne jest sprawdzenie, że odpowiedź naszego organizmu na szczepionkę nie nasila choroby (proces nazywany ADE - ang. antibody-dependent enhancement).

W związku z tym każda szczepionka przed wejściem do obrotu musi przejść całą serię badań laboratoryjnych, następnie jest badana na zwierzętach, aby w końcu trafić do ludzi, gdzie początkowo jest testowana na małej grupie, a następnie na coraz większych. Z tego względu ważne jest, aby cały proces był transparentny, a wyniki wszystkich badań trafiały do niezależnych ekspertów. Podejmowane w niektórych krajach próby ominięcia tych kroków mogą być bardzo niebezpieczne. W Europie nad bezpieczeństwem szczepionek czuwają organizacje krajowe oraz Europejska Agencja Leków (EMA), które weryfikują przebieg tego procesu."

Cały raport (PDF):
>https://informacje.pan.pl/images/2020/opracowanie-covid19-14-09-2020/ZrozumiecCovid19_opracowanie_PAN_interactive.pdf

Dobrze, że naukowcy polscy widzą i podkreślają niebezpieczeństwo wynikające z ADE, dobrze, że zauważają ignorowanie serii badań laboratoryjnych, i ostrzegają że "w niektórych krajach próby ominięcia tych kroków mogą być bardzo niebezpieczne". Co prawda wątpimy aby mieli na myśli Stany Zjednoczone, gdzie właśnie w sposób bezprecedensowy odstąpiono od takich badań, ale fakt pozostaje faktem, że ostrzeżenia są realne. Szkoda natomiast, że ci sami naukowcy zapomnieli później o tym co sami pisali, przyzwalając na wyszczepianie niebezpiecznymi preparatami genetycznymi. I tym bardziej smutne i przerażające, iż po wyszczepieniu znacznej części populacji, groźba ADE dotyczy właśnie tych "w pełni zaszczepionych".

Szczepionka najlepsza na wszystko

Pomimo wiedzy naukowej, pomimo ostrzeżeń, lobby farmaceutyczne oraz polityczna ideologia przebudowy świata, wykorzystując nadzwyczajne w ramach "pandemii" warunki, zamknęły oczy naukowcom, lekarzom, dziennikarzom oraz urzędnikom odpowiedzialnym za przyznawanie licencji i autoryzacji na leki i szczepionki.

Tak jak rok temu w przypadku "szczepionki przeciwko Covid-19", tak i teraz firma farmaceutyczna Moderna wystąpiła do FDA o przyznanie specjalnej ścieżki zatwierdzenia szczepionki. I - bez zdziwienia, wszak mamy jakąś "nową pandemię" - FDA w dniu 3 sierpnia 2021 r przyznała tą "ścieżkę" (fast-track designation) dla "szczepionki przeciwk RSV".

Moderna z dumą oznajmiła o tym sukcesie, oczywiście nie o sukcesie naukowym, lecz administracyjnym:

"Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) przyznała oznaczenie Fast Track dla mRNA-1345, eksperymentalnej jednodawkowej szczepionki mRNA przeciwko wirusowi syncytialnemu układu oddechowego (RSV) u dorosłych w wieku powyżej 60 lat. Pracujemy nad szczepionką mRNA RSV, aby chronić najbardziej narażone populacje - małe dzieci i osoby starsze - powiedział Stéphane Bancel, dyrektor generalny Moderna. Badamy mRNA-1345 w tych populacjach w trwających badaniach klinicznych i nie możemy się doczekać udostępnienia danych, gdy będziemy je posiadali..."

I tym podobne banialuki ze strony przedstawiciela firmy, która przed tzw. szczepionką przeciwko Covid-19 nie wypuściła na rynek ani jednego produktu - ani jednego leku, ani jednej szczepionki - a teraz stała się nagle potentatem na rynku "nowych technologii" i próbuje wciskać genetyczne produkty mRNA do wyszczepiania kolejnymi dawkami, kolejnych "szczepionek".

Cisza wokół ADE

Komunikat Moderny oczywiście pomija skutki ADE nowych szczepionek, bo naprawdę nie ma czym się chwalić. Lepiej uśpić społeczeństwa propagandą - finansowaną w dużej części właśnie przez koncerny farmaceutyczne ? lepiej wystraszyć nową "pandemią" i wytworzyć konieczność "zabezpieczenia się", lepiej naopowiadać im świetlane bajki, o "skuteczności i bezpieczeństwie" produktów farmaceutycznych, niż ukazywać prawdę. Zresztą, co ukazało psychologiczne zjawisko wyszczepiania ludzkości, ludzie boją się prawdy, nie chcą jej znać ani jej szukać i wolą zadowalać się medialnymi hasłami i półprawdami.

Kolejna decyzja FDA - agencji która zupełnie skompromitowała się nie tylko przyznaniem warunkowych autoryzacji EUA dla "szczepionek przeciwko Covid-19", ale przyznając tzw. pełną autoryzację "szczepionki" firmy Pfizer, stała się w pełni kryminalną organizacją przestępczą - pokazuje, że zupełnie nie można liczyć na rządowe agencje mające statutowo chronić społeczeństwa przed chorobami.

Firmom farmaceutycznym dążącym tylko i wyłącznie do zysku, nie ma czemu się dziwić, lecz wstręt i przerażenie budzi działalność agencji mających chronić społeczeństwa, a w rezultacie, agencje te rozprzestrzeniają stany chorobowe, doprowadzają do uzależnienia od, w większości zupełnie niepotrzebnych leków, degradując zdrowie społeczne.

Oprac. http://www.bibula.com
2021-09-03
na podstawie: Mercola.com
----------------------------------
Z ostatniej chwili: Sąd Najwyższy zawiesił powszechne szczepienia w Stanach Zjednoczonych
08/09/2021

Nigdzie nie wspomniano o tym w wiadomościach. Wygląda na to, że zbliżamy się do finałowej sceny filmu.

Prosimy o powiadomienie wszystkich członków rodziny, przyjaciół i krewnych! Z ostatniej chwili! Sąd Najwyższy uchylił powszechne szczepienia w Stanach Zjednoczonych. Bill Gates, amerykański dyrektor medyczny, Fauci i Big Pharma przegrali sprawę w Sądzie Najwyższym Stanów Zjednoczonych za nie udowodnienie, że wszystkie ich szczepionki były bezpieczne dla zdrowia komorników przez ostatnie 32 lata!

Pozew wytoczyła grupa naukowców pod przewodnictwem senatora Kennedy'ego. Robert F. Kennedy Jr.: "Nowej szczepionki przeciw COVID należy unikać za wszelką cenę. Pilnie zwracam uwagę na ważne pytania w związku z kolejnym szczepieniem przeciwko Covid-19. Po raz pierwszy w historii szczepień, tzw. .

Szczepionka na koronawirusa nie jest szczepionką! Czym zawsze była szczepionka? To zawsze był sam czynnik - drobnoustrój lub wirus, który został zabity lub osłabiony - i został wprowadzony do organizmu w celu wytworzenia przeciwciał. Nawet szczepionka na koronawirusa! On wcale nie jest! Należy do najnowszej grupy mRNA (mRNA), które rzekomo są "szczepionkami". Wewnątrz ludzkiej komórki mRNA przeprogramowuje normalne RNA/DNA, które następnie wytwarza inne białko.

Oznacza to, że nie ma to nic wspólnego z tradycyjnymi szczepionkami! Oznacza to, że jest to instrument modyfikacji genetycznej. Genetyczna broń biologiczna! Oznacza to, że zostaną zniszczone, a ci, którzy przeżyją, staną się organizmami zmodyfikowanymi genetycznie! Po bezprecedensowej szczepionce mRNA osoby zaszczepione nie będą już w stanie leczyć objawów szczepionki w żaden alternatywny sposób.

Zaszczepieni będą musieli pogodzić się z konsekwencjami, bo nie da się ich już wyleczyć po prostu usuwając toksyny z organizmu człowieka, jak u osoby z defektem genetycznym (np. zespół Downa, zespół Klinefeltera, zespół Turnera, serce genetyczne wada, hemofilia, mukowiscydoza, zespół Retta itp.), ponieważ defekt genetyczny pozostaje na zawsze.

To znaczy w prostym języku: jeśli objawy po szczepieniu pojawią się po szczepieniu mRNA, ani ja, ani inny terapeuta nie możemy ci pomóc, ponieważ szkody spowodowane przez szczepienie są genetycznie nieodwracalne.

Szczepienia - broń biologiczna ludobójstwa XXI wieku. Były główny naukowiec Pfizer, Mike Yeedon, powtórzył swoje stanowisko, że jest już za późno, aby uratować tych, którym wstrzyknięto substancję publicznie znaną jako "szczepionka Covid-19". Zachęca tych, którzy jeszcze nie otrzymali śmiertelnego zastrzyku, by walczyli o życie swoje, swoich bliskich i swoich dzieci.

Znany na całym świecie immunolog opisuje procedurę, która jego zdaniem zabije zdecydowaną większość ludzi: "Zaraz po pierwszym szczepieniu około 0,8% ludzi umiera w ciągu dwóch tygodni. Średnia długość życia ocalałych wyniesie maksymalnie dwa lata, ale będzie się również zmniejszać z każdym nowym "zastrzykiem".

Opracowywane są inne szczepionki, które powodują niszczenie niektórych narządów, takich jak serce, płuca i mózg. Po dwóch dekadach w firmie Pfizer profesor Yedon znał role i cele badawczo-rozwojowe giganta farmaceutycznego i zdał sobie sprawę, że ostatecznym celem obecnego reżimu "szczepionek" może być tylko ogromne wydarzenie demograficzne, na które wszystkie wojny światowe razem wzięte wydają się małe wydarzenia odchodzą."


https://boersenwolf.blogspot.com/2021/09/aktuelles-von-heute-dienstag-0709-2021.html
--------------------------------
Dziesięć powodów, by powiedzieć "nie!" szczepionkom

Doktor medycyny Aleksander Kotok, specjalista homeopata, autor książek "Szczepienia w pytaniach i odpowiedziach dla myślących rodziców" oraz "Bezlitosna immunizacja. Prawda o szczepionkach" (ostatnio wydana po polsku).

1. Szczepionki z definicji są truciznami. Wielu ludzi starannie dba, by nabywane przez nich warzywa i owoce zawierały jak najmniej pestycydów lub były w ogóle ich pozbawione, lecz spokojnie pozwala podawać sobie lub/i swym dzieciom szczepionki zawierające formaldehyd, rtęć i aluminium. Formaldehyd to oficjalnie uznany czynnik rakotwórczy. Toksyczne właściwości rtęci, szczególnie wywołujące autyzm i porażenie nerek, również są dobrze znane. Aluminium, będące nieodłączną częścią szczepionek, uznano za substancję powodującą chorobę Alzheimera. Rządy krajów europejskich zakazują importu modyfikowanych genetycznie produktów rolnych, lecz spokojnie pozwalają podawać swym obywatelom produkowane przy użyciu inżynierii genetycznej szczepionki, chociaż nikt nawet w przybliżeniu nie jest w stanie przewidzieć skutków takich przedsięwzięć.

2. Wiele szczepionek przygotowuje się na bazie zwierzęcych linii komórkowych, przez co zawierają one ich wirusy. Międzygatunkowa migracja wirusów może doprowadzić do rozwoju nowych strasznych chorób zwyrodnieniowych, o których obecnie ludzkość nawet nie ma pojęcia. Geny i białka wirusa małpiego SV-40, którym skażone były setki tysięcy dawek szczepionki przeciw polio w 1950 roku, zostały niedawno wykryte w nowotworach złośliwych u ludzi. Kto wie, jakimi nowymi zwierzęcymi wirusami systematycznie skażane są szczepionki w trakcie ich produkcji i czym to grozi?

3. Zmuszanie, zastraszanie, prześladowanie, przemilczanie "pojedynczych faktów", kłamstwo i bezpośrednie fałszowanie statystyki niezmiennie towarzyszy szczepionkom na przestrzeni całej ich dwustuletniej historii. Trudno uwierzyć w to, że wymaga tego dobro ludzkości. "Żelazną ręką zmusimy ludzkość do szczęścia" - wydaje się, że już to kiedyś przerabialiśmy. Szczepionki i przemoc z nimi związana, bezpośrednia lub pośrednia, to bezczelne wyzwanie rzucone godności i wolności przekonań wszystkich ludzi.

4. Produkcja szczepionek jest najbardziej dochodowym biznesem farmaceutycznym. Miliardy dolarów trafiają do firm produkujących szczepionki, a część tych pieniędzy później inwestuje się w finansowanie "badań naukowych", mających na celu udowodnienie bezpieczeństwa i skuteczności szczepionek, oraz w opłacanie przekupnych "ekspertów szczepieniowych".

5. Brak jakichkolwiek dowodów na to, że właśnie szczepionki pomogły ludzkości zwyciężyć w walce z niektórymi groźnymi chorobami zakaźnymi. Fakty świadczą o tym, że zachorowalność na gruźlicę, błonicę, odrę i krztusiec gwałtownie spadała już zanim zostały wprowadzone masowe szczepienia przeciw tym chorobom. Miało to miejsce dzięki poprawie warunków sanitarno-higienicznych (eliminacja zarażonego bydła, likwidacja przeludnienia w miejscach zamieszkania, chlorowanie wody, kontrola jakości produktów rolnych itd.). Klasyczny przykład "zwycięstwa nad ospą" stanowi równocześnie klasyczny przykład manipulacji statystyką. Zachorowalność zaczęła gwałtownie spadać w miarę poprawy warunków sanitarnych i zaniechania wspierającego epidemie ospy barbarzyńskiego zwyczaju "inokulacji limfą ospową". Tam, gdzie powszechnie stosowano szczepionki, epidemie ospy nie tylko nie zelżały, lecz występowały częściej i pochłaniały coraz większą liczbę ofiar. Z drugiej strony takie choroby jak dżuma, cholera, malaria, dur brzuszny, szkarlatyna itd., do walki z którymi na szczęście nie udało się opracować "skutecznych" szczepionek, stały się rzadkością lub praktycznie zanikły w krajach rozwiniętych. Tam, gdzie szczepionka BCG nigdy nie była podawana masowo lub dawno została wycofana, poziom zachorowalności na gruźlicę jest niski. Z drugiej strony w Rosji, Brazylii, Indiach i Bułgarii [jak również w Polsce - dop. red.], gdzie szczepionkę BCG otrzymuje każdy noworodek, co roku odnotowuje się dziesiątki tysięcy nowych chorych na aktywną postać gruźlicy.

6. Szczepionki każdego roku są przyczyną śmierci i dożywotnich okaleczeń tysięcy dzieci na całym świecie. Brak badań wykazujących faktyczne bezpieczeństwo szczepionek, szczególnie w dziedzinie odroczonych w czasie skutków ich podania.

7. Ostatnimi czasy pojawia się coraz więcej publikacji naukowych wykazujących związek szczepionek z takimi chorobami jak autyzm, cukrzyca, stwardnienie rozsiane, reumatoidalne zapalenie stawów i białaczka. Wiadomo, że zachorowalność na te właśnie schorzenia gwałtownie rośnie w krajach, w których panuje wysoki poziom wyszczepialności i "nasycenia lekarstwami" (szczególnie antybiotykami) wśród ludności. W krajach Afryki i Ameryki Południowej, w których wielokrotne masowe szczepienia nie weszły jeszcze do rutynowej praktyki, choroby te, a także ciężkie zaburzenia psychiczne, praktycznie są niespotykane. Istnieją też dane przemawiające na korzyść tego, że szczepionki są odpowiedzialne za wysoki procent nagłych śmierci łóżeczkowych (SIDS) niemowląt.

8. Szczepionki odzwierciedlają wyłącznie alopatyczne podejście do pojmowania chorób zakaźnych i ich profilaktyki, które to podejście nie jest jedynym możliwym. Podejście to jest bardzo wygodne dla producentów i dystrybutorów szczepionek na wszystkich poziomach, włącznie z różnej maści urzędnikami medycznymi, lecz niekoniecznie dla ludności. Właściwym okaże się raczej podejście przeciwne.

9. Polityka masowych szczepień całkowicie ignoruje indywidualne cechy dziedziczne, skłonność do różnych chorób, stan układu immunologicznego i stan psychoemocjonalny u szczepionych.

10. Jeśli szczepionki stają się przyczyną śmierci lub obrażeń, władze medyczne bez wątpienia dokładają wszelkich starań, by udowodnić, że szczepionki nie miały nic wspólnego ze zdarzeniem. Istnieje mnóstwo przykładów, w których (szczególnie w Rosji, lecz inne kraje wcale nie są wyjątkiem) rodzice zmarłego lub okaleczonego dziecka pozostawieni byli bez jakiegokolwiek odszkodowania zagwarantowanego im prawem [nadmienić należy, że w Polsce nie istnieje nawet system odszkodowań za powikłania poszczepienne - dop. red.].

Aleksander Kotok
14 kwietnia 2015

https://prawdaoszczepionkach.pl/dziesiec-powodow?by-powiedziec-%E2%80%9Enie!%E2%80%9D-szczepionkom,55,152.htm
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 09.09.21 Pobrań: 56 Pobierz ()
Wzorowy obywatel
Wzorowy obywatel to taki, który słucha się bezkrytycznie władzy, chłonie wszystko jako prawdę, co przedstawią mu media, pragnie, by państwo opiekowało się nim, oddając swoją wolność. Nowy rodzaj obywatela po prostu nie myśli samodzielnie.

Spójrzmy na prosty przykład ilu ludzi w marketach popierdala dalej w maseczkach, są w pełni zapieczętowani preparatem, a i tak dalej trzymają dystans społeczny. Tak bardzo boją się "kary", ale za to chętnie sięgają po nagrody i liczą na wygraną w loterii.

Wierzą w zagrożenie klimatyczne, że jesteśmy odpowiedzialni za wzrost temperatury Ziemi, że mamy obowiązek za to płacić, bo to jest przecież "eko".

Wierzą w 4 rewolucję przemysłową dzięki której setki milionów ludzi straci pracę na rzecz robotyzacji i sztucznej inteligencji. Zmiana w tej kwestii będzie bolesna, bo jak na przykład pracownik huty pracujący 20 lat w tejże hucie ma się przebranżowić do nowego zawodu?

Wierzą, że socjal w postaci "dochodu podstawowego" rozwiąże nasze wszystkie problemy.

Wierzą, że cyfryzacja, wszechobecne kamery, czujniki, 5G i cały ten internet, zapewni nam bezpieczny świat.

Wierzą, że zawodne, drogie i nieekologiczne Turbiny Wiatrowe zaspokoją nasze rosnące potrzeby na energię.

Ile jeszcze trzeba będzie wyciąć lasów, żeby te ?ekologiczne? cuda mieć gdzie postawić?

Zapomniałem, WZOROWY OBYWATEL nie zadaje takich pytań, nie wątpi, nie podważa, tylko ślepo podąża za nie swoim planem, a za swoim PANEM.

Wierzą, że zwiększanie wydatków na zbrojenia w czasach kryzysu jest nam potrzebne.

Wierzą, że bogata Oligarchia prywatnego biznesu uratuje nas przed zagładą.

Wierzą, że gotówka roznosi choroby, jest szkodliwa dla środowiska i trzeba będzie płacić za wszystko elektronicznie.

Cieszyli się, że mogą kupić burgera w korporacji, ale drobni restauratorzy nie mogli prowadzić swoich biznesów.

Wierzą, że jeśli jakiś autorytet coś mówi to tak musi być niezależnie od tego, jaki jest faktyczny stan rzeczywistości.

Wierzą, że musimy być obywatelami Europy, a nie Polakami.

Wierzyli, że to potrwa dwa tygodnie, że to tylko na chwilę. I dalej wierzą, że zaraz to wszystko wróci do normalności.

Wzorowy obywatel dalej głosuje na złodziei i zdrajców i w zasadzie jest współwinny temu wszystkiemu.

Ale nigdy, przenigdy nie przyzna się do błędu przed samym sobą, że źle postępuje, że wspierają tyranię i ich postępowanie sprzyja coraz to większemu uciskowi.

Orwell i Huxley mieli rację i ostrzegali nas, co nadchodzi.

Teraz każdy poczuje to na własnej skórze, JEŚLI SZYBKO LUDZKOŚĆ SIĘ NIE OBUDZI.

Mora
https://www.odkrywamyzakryte.com
----------------------------------
Podpisuję się pod obserwacjami autora wszystkimi czterema kończynami. Rzeczywiście pełno wokół takich "wzorowych obywateli", a raczej baranów. Podejrzewam, że stanowią większość każdego społeczeństwa i w przeszłości nie było inaczej.
Ich (i nasz) pech polega na tym, że obecnie znalazły się pod złym kierownictwem, które wiedzie je ku przepaści. Ludzie wolni i myślący są przez to rozszalałe stado spychani w tym samym kierunku. Gdyby jednak szalone owce padły albo gdyby zniknęli niegodziwi "pasterze" oraz ich rozżarte kundle, sytuacja uległaby zmianie i ludzie mieliby szanse na ratunek. - uza

Elita - to parę procent. Wykształconych, czy bogatych, czy bezwzględnych. Nie wymagajcie od kafelkarza za wiele. trzeba zbierać podobnie myślących wokół siebie, popierać czy szukać liderów i odebrać żydom nasze państwo. - prawdziwek
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 09.09.21 Pobrań: 57 Pobierz ()
Narodowe Archiwum USA oznaczyło Konstytucję i Kartę Praw Stanów Zjednoczonych jako? materiał "o
Rewolucja pożera własne dzieci, co widać na najnowszym przykładzie w Stanach Zjednoczonych.

Oto Narodowe Archiwum USA oznaczyło Konstytucję Stanów Zjednoczonych, Kartę praw Stanów Zjednoczonych i inne dokumenty będące podstawą istnienia tego państwa w Ameryce, jako... "potencjanie zawierające niebezpieczne treści".

Na stronie internetowej Archiwum wyświetlającej te dokumenty umieszczono link z treścią "Harmful Language Alert: see NARA's Statement on Potentially Harmful Language" - "Uwaga: niebezpieczny język - zobacz Oświadczenie NARA dotyczące niebezpiecznego języka".

Link przekierowuje do strony wyjaśniającej (NARA's Statement on Potentially Harmufl Contenthttps:Link) co to takiego ta "niebezpieczna zawartość" i tu następuje cała lista myślozbrodni: rasizm, seksizm, ableizm (to taka nienawiść do niepełnosprawnych), mysogynizm, mysogynoiryzm (nienawiść do czarnych kobiet), ksenofobia, dyskryminacja ze względu na gender, religię i inne przestępstwa, do których zaliczono nawet wyświetlanie... grafiki historycznych procedur medycznych.

Do której z tych kategorii zaliczono Konstytucję i inne dokumenty założycielskie, nie wyjaśniono, pozostawiając to domysłowi czytelnika.

Osoba znająca dobrze historię Stanów Zjednoczonych byłaby zdziwiona sądząc, że wreszcie oficjalnie przyznano się do błędów założycielskich (zob. Prof. Jacek Bartyzel o USA jako "synagodze szatana" Link), jednak intencje współczesnych rewolucjonistów są dużo tragiczniejsze niż rewolucyjne zamysły Ojców założycieli.


W oryg.: Zrzut ekranu: Archiwum The National Archives Catalog oznaczyło Bill of Rights (powyżej) i inne dokumenty założycielskie Stanów Zjednoczonych oznaczone etykietą: "Harmful Language Alert: see NARA's Statement on Potentially Harmful Language".

Sprawdź sam aby uwierzyć:

Constitution of the United States: https://catalog.archives.gov/id/1667751

Bill of Rights: https://catalog.archives.gov/id/1408042

https://www.bibula.com/?p=127872
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 10.09.21 Pobrań: 65 Pobierz ()
Strona 3 z 156 < 1 2 3 4 5 6 > >>
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.