Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 1
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
11
Download: Gazetka "Wolne Słowo"
23.04.2022 To przygnębiające, gdy o uznanie ukraińskich zbrodni na Polakach musi upominać się Prezy
Link
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 23.04.22 Pobrań: 49 Pobierz ()
23.04.2022 "Azow" to realny problem. Neonazistowski pułk opłaca ukraińskie wo
Umieszczam tekst sprzed tej groteskowej, medialnej "wojny". Ale opublikowany już pół roku po objęciu prezydentury Ukrainy przez fallusowego pianistę. Zelensky z partnerem grają FORTE Link
--------------------------------
Po tym jak amerykański polityk zaproponował, by pułk Azow dopisać do listy organizacji terrorystycznych, na Ukrainie wybuchła burza. Od kilku tygodni protestują skrajnie prawicowi aktywiści i mainstreamowi politycy. Przy okazji ujawniono też skalę wpływów tej organizacji we władzach w Kijowie.

Trzeba naprawdę dużo dobrej woli i wyrozumiałości, by nie widzieć problemu, jakim jest istnienie Azowa w obecnym kształcie. Zarówno samego pułku, jak i konfederacji struktur politycznych, które wokół niego wyrosły. Działająca na południowym wschodzie Ukrainy i walcząca przeciw separatystom oraz Rosjanom jednostka, z punktu widzenia sztuki wojennej, jest elitą elit. Jej zdolności można porównać do grup rozpoznania w Navy Seal czy Force Recon w Korpusie Marines. Gorzej z tradycją, do której się odwołuje. I nie chodzi jedynie o oklepane przez media eksponowanie na sztandarze wilczego haka - wolfsangel, który był symbolem niektórych jednostek Waffen SS, a dziś inspiruje międzynarodówkę neonazistów.

Niewinny początek

- Osobiście jestem nazistą. Mamy jedno zadanie: wyzwolić kraj od terrorystów - mówił na spotkaniu z reporterem brytyjskiego "Telegrapha", Tomem Parffitem, Fantom - jeden z żołnierzy pułku Azow. Jego były dowódca - Andrij Biłecki - w tej samej rozmowie poszedł w technikalia. Opowiadał o charakterze jednostki, którą przedstawiał jako "lekką piechotę do wyzwalania takich miast jak Donieck". Znany jest też jednak z bardziej filozoficznego wymiaru rozważań, które spowodowały, że jego żołnierze obdarzyli go przydomkiem Biały Wódz. "W tym krytycznym momencie naszą historyczną misją jest przewodzić białej rasie na świecie w jej ostatecznej krucjacie. Krucjacie, której celem jest przetrwanie. Krucjacie przeciwko semickim podludziom" - pisał w jednym ze swoich programowych komentarzy.

Fantom pochodzi ze wschodu Ukrainy i jest rosyjskojęzyczny. Trudno go zakwalifikować jako typowego "przedstawiciela junty" kreowanego w rosyjskiej propagandzie. Podobnie zresztą jak urodzonego w 1979 r. w Charkowie Biłeckiego. Parffit odwiedził ich bazę w nadmorskiej miejscowości Urzuf w 2014 r. na samym początku wojny na Donbasie. I tuż po tym jak prorosyjscy separatyści pod patronatem Kremla stworzyli swoje republiki ludowe.

Po pięciu latach konfliktu Azow w żaden sposób nie stępił swojej orientacji światopoglądowej. Wręcz przeciwnie. Stał się punktem odniesienia dla sieci paramilitarnych, skrajnie prawicowych ugrupowań na całej Ukrainie. Sympatyzuje z nim charkowski Freicorp, neonazistowska, stołeczna S14 (C14) czy Karpacka Sicz działająca w graniczącym ze Słowacją Użhorodzie. Ludzie związani z pułkiem trzon struktury oparli na trzech filarach - wojskowym (pułk), politycznym (partia Korpus Narodowy) i ulicznej bojówce (Drużyny Narodowe, swego rodzaju miejskiej milicji). Mają kontakty z podobnymi grupami na Zachodzie. Takimi jak włoska faszyzująca Casa Pound, węgierski Jobbik, niemiecka AfD czy amerykańscy biali supremacjoniści. Organizują koncerty i walki MMA. Dorobili się swojego radia - AzovFM, w którym można wysłuchać podcastów o kryzysie NATO czy szerzej upadku świata Zachodu.

Choć w wyborach ich poparcie stale oscyluje wokół błędu statystycznego, udaje im się oplatać instytucje państwowe, które z wyborów nie pochodzą: ministerstwa, policję i wojsko.

List do Pompeo

Jesienią, dzięki zasiadającemu po raz pierwszy w amerykańskiej Izbie Reprezentantów 33-letniemu Maxowi Rose'owi, o Azowie zrobiło się naprawdę głośno. Pochodzący z Nowego Jorku Amerykanin przekonał 39 demokratycznych deputowanych, by podpisali się pod listem do szefa Departamentu Stanu Mike'a Pompeo. Zażądali w nim, by organizacja - razem ze szwedzkim neonazistowskim Nordyckim Ruchem Oporu i zdelegalizowaną w Wielkiej Brytanii Akcją Narodową - została dopisana do listy zagranicznych grup terrorystycznych. W ten sposób znalazłaby się obok takich tuzów jak Hezbollah, Islamski Dżihad, Boko Haram czy Państwo Islamskie.

"Jak pan wie, kryteria Departamentu Stanu przy wpisywaniu na Listę Zagranicznych Organizacji Terrorystycznych (FTO) są proste: udział w zagranicznej organizacji utrzymującej zdolność i intencję, by zaangażować się w terroryzm oraz zagrozić bezpieczeństwu obywateli USA, bezpieczeństwu narodowemu, stosunkom zagranicznym i interesom ekonomicznym (USA - red.). Jest wiele przykładów zagranicznych grup białych nacjonalistów, które wypełniają te kryteria. Amerykańscy obywatele zasługują na wyjaśnienie, dlaczego te grupy nie są na FTO (...) Batalion (poprawnie pułk - red.) Azow to doskonale znana ultranacjonalistyczna milicja" - pisał do Pompeo Rose.

List, choć zawierał kilka istotnych błędów merytorycznych, otarł się o Komisję Spraw Zagranicznych Izby Reprezentantów, a sam deputowany w komunikacie prasowym zapowiedział, że będzie dążył do tego, by z mediów społecznościowych - głównego kanału komunikacji skrajnej prawicy - usuwane były treści, które propagują działalność organizacji takich jak Azow. Jak twierdzi, żołnierze pułku od lat "rekrutują, radykalizują i szkolą obywateli amerykańskich", sugerując równocześnie z grubą przesadą, że inspirowali oni zabójców, którzy zaatakowali meczety w nowozelandzkim Christchurch czy synagogę w niemieckim Halle.

Kampania antydefamacyjna

Jednak to nie sam list do Pompeo był najciekawszym punktem w krucjacie przeciw ukraińskiej skrajnej prawicy. Raczej reakcja na ten dokument. I to, co w trakcie zamieszania ujrzało światło dzienne. Od kilku tygodni na Ukrainie trwa kampania w obronie dobrego imienia Azowa. Spina ją hasło "Obrona ojczyzny to nie terroryzm", a biorą w niej udział zarówno aktywiści skrajnie prawicowych, neonazistowskich organizacji, jak i mainstreamowi politycy i wysocy rangą urzędnicy. Choćby tacy jak szef MSW Arsen Awakow, który nazwał inicjatywę Rose'a "żenującą kampanią informacyjną", czy wiceszef MSZ Wasyl Bodnar. Kilkudziesięciu deputowanych z proprezydenckiej partii Sługa Narodu wysłało do Izby Reprezentantów list, w którym przypominają, że pułk Azow oficjalnie działa w strukturach ukraińskiej Gwardii Narodowej, która jest szkolona przez armię amerykańską. Z kolei weterani i sympatycy jednostki wysłali do prezydenta Wołodymyra Zełenskiego petycję z żądaniem potępienia tez, które zawarł w swoim liście Rose. Efekt działań Amerykanina jest odwrotny od zamierzonego. Przesada, do której odwołał się polityk, pozwoliła Azowowi zająć wygodną pozycję ofiary. I zaciemnić realny problem.

Tymczasem, jak napisał w poniedziałek serwis śledczy Bellingcat, również urzędujący do 13 listopada szef Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego USA Kevin McAleenan przyznał niedawno, że podległe mu służby od dłuższego czasu śledziły związki między amerykańskimi supremacjonistami a przedstawicielami Azowa. Wcześniej Departament Stanu rekomendował wyłączenie związanego z nim Korpusu Narodowego i neonazistowskiej organizacji S14 (C14) z listy podmiotów, które mogą otrzymywać od USA pomoc, a wiosną ubiegłego roku Kongres podjął decyzję o zakazie dostarczania broni dla pułku Azow. Negatywne opinie na temat tego środowiska wydał również amerykański Freedom House, który od lat działa na rzecz transformacji ustrojowej na Ukrainie.

Jak wynika z informacji DGP, dyplomaci kilku krajów zachodniej Europy przekonują władze w Kijowie do ograniczenia rosnących wpływów środowiska Azowa w ministerstwie ds. weteranów, MSW, ministerstwie obrony i w Ruchu Weteranów Ukrainy. Jak twierdzi nasz rozmówca, samo MSW to przypadek szczególny. Azow, Korpus Narodowy i Drużyny Narodowe cieszą się w nim pełnym poparciem ministra Awakowa. I ze wzajemnością. Awakow jako jedyny polityk ukraiński piastuje stanowisko ministerialne nieprzerwanie od 2014 r. Co wynika przede wszystkim z konsekwentnego patronatu nad zmilitaryzowanym środowiskiem skrajnej prawicy, które może zamienić się w istotną siłę w razie wybuchu niepokojów społecznych na Ukrainie (Patriot Ukrajiny - organizacja, z której powstały pułk Azow i Korpus Narodowy - odegrał również ważną rolę na Majdanie w 2014 r.). Zdaniem naszych rozmówców poprzez nieusuwalnego Awakowa, ministerstwo ds. weteranów i przychylność resortu obrony Azow, Korpus i Drużyny legitymizują się w mainstreamie politycznym i wokół premiera Ołeksija Honczaruka, po którym spodziewano się, że ograniczy wpływy tych organizacji.

Dyplomaci przekonują również, że niepokojąca jest też aktywność międzynarodowa skrajnej prawicy ukraińskiej i jej źródła finansowania. Pełniąca funkcję sekretarza ds. zagranicznych w Korpusie Narodowym Ołena Semeniaka regularnie wyjeżdża na konferencje organizowane przez włoskich faszystów z Casa Pound, którzy są oskarżani o związki finansowe z Kremlem. W przeszłości gościła na Marszach Niepodległości w Warszawie i na konferencjach organizowanych w polskim Sejmie promujących idee międzymorza. Jej nazwisko figuruje w ujawnionym przez Bellingcat fragmencie raportu FBI poświęconym związkom między ukraińską a amerykańską skrajną prawicą. To ona miała zaprosić na Ukrainę członków kalifornijskiej ultraprawicowej organizacji Rise Above Movement na spotkania i szkolenia z przedstawicielami pułku Azow. Ta sama Semeniaka wspiera również norweskiego neonazistę Joachima Furholma, który wielokrotnie zapowiadał organizację zamachów przeciw władzom w Oslo.

Ukraińscy wyborcy nie darzą nadmiernym poparciem ugrupowań spod znaku Azowa, czego dowodem są wyniki kilku elekcji z ostatnich lat. Ukrainie nie da się też przykleić łatki państwa, które jest bezpieczną przystanią dla takich formacji. Społeczeństwo racjonalnie ocenia aktywistów takich jak Fantom czy Semeniaka. Problem w tym, że ukraińskie struktury państwowe są słabe, zaś sama organizacja zrozumiała, że nie będzie partycypowała we władzy za pośrednictwem karty do głosowania, lecz poprzez "skolonizowanie" tych struktur. W tym sensie jej próba wchodzenia do polityki tylnymi drzwiami wydaje się bardziej niebezpieczna.

Jeśli spojrzeć na mapę wpływów konfederacji Azow (nie samego pułku) w państwie, od 2014 r. wyraźnie widać trend rosnący. Inicjatywa amerykańskiego deputowanego była przesadzona. Zapewniła co najwyżej wzrost poparcia dla skrajnej prawicy i stała się użyteczna dla kremlowskiej propagandy, która nie ma zahamowań w porównywaniu Azowa do al-Kaidy czy Państwa Islamskiego. Mimo to nie da się dłużej bronić tezy, że "syndrom Azowa" jest na Ukrainie marginalny, a ci, którzy o niego pytają, są jedynie rosyjskimi trollami albo pracują na rzecz FSB. Co spotkało niedawno dziennikarzy Bellingcat, którzy ten temat próbują zgłębić.

Zbigniew Parafianowicz
https://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/artykuly/1439737,pul-azow-ukraina-strefa-wplywow.html
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 23.04.22 Pobrań: 51 Pobierz ()
26.04.2022 ROZLICZYĆ ZBRODNIARZY I LUDOBÓJCÓW
Oto ważniejsze wypowiedzi dr Zbigniewa Hałata w ostatnim wywiadzie jakiego udzielił.

Wypowiedzi dr Hałata

Mamy do czynienia z wielopiętrowym kłamstwem i próbą wycofania się z wcześniej zajmowanych pozycji, niszczących nasze życie, zdrowie, wolność i majątek na masową skalę, prowadzących do ludobójstwa. Nie wolno od tego terminu uciekać. (8,34)

Działania MZ i RM doprowadziły do ludobójstwa, bo 200 000 osób zmarłych nadmiarowo w stosunku do średniej z minionych 5 lat, stawia Polskę w skali OSCD na drugim miejscu po Meksyku.

Bijemy rekordy w tej tragedii narodowej (200 000 nadmiarowych zgonów). I za to trzeba rozliczyć, żeby to się nie powtórzyło na jesieni.

Nowa dyrektywa Światowej Organizacji Zdrowia będzie przymuszać ludzi do wyszczepiania jak bydło. (9,35)

Trzeba rozliczyć popełnione zbrodnie, zgony naszych bliskich, ruinę przedsiębiorstw, ograniczanie wolności całego wielkiego narodu, ograniczenie dostępu do świadczeń zdrowotnych.

Toczy się teraz następny akt tragedii ludzi wyszczepianych 1, 2 i 3 dawką.

Ludzie zostali nachalnie namówieni do samobójczej procedury. (10,40)

Namawianie i przymuszanie do szczepień przeciw Covid-19, to zbrodnia przeciw ludzkości.

Producenci szczepionek wiedzieli z góry o szkodliwości podawanych preparatów, więc tutaj nie ma zmiłuj się.

Tutaj nie ma zmiłuj się. Straty życia ludzkiego, zdrowia, wolności, majątku muszą być rozliczone detalicznie, zanim to nastąpi w skali oskarżenia publicznego.

Ktoś, kto stracił jedynego żywiciela rodziny, kto stracił dziadka, babcię, ojca, mamę, czy dziecko? ma pełne prawo, a właściwie obowiązek moralny, domagać się rekompensaty, odszkodowania w procesach cywilnych.

Można mieć pewność, że Sąd Ostateczny rozliczy się z tymi zbrodniarzami, ale jest taka zasada, że kara za te potworne zbrodnie będzie odstraszać ewentualnych naśladowców.

O to trzeba walczyć, żeby nikt winny za podżeganie, pomocnictwo i egzekwowanie ludobójstwa nie uszedł karze. (13,28)

Wyrok kary śmierci na ludobójcy jest w pełni uzasadniony. Chodzi o zwykłą ludzką sprawiedliwość. (15,11)

Kowidianizm musi zostać potępiony tak jak faszyzm w Norymberdze. (15,44)

Dzisiaj zarówno CDC, MZ z wybitnymi ekspertami z Rady Medycznej, wycofują się z misternie uplecionej narracji strachu przymuszającej do szczepień. (19,25)

Ludzie z zawałami i udarami umierali na te choroby, ale przypisano im Covid, dlatego że używano fałszywie dodatniego testu. (22,11)

Śmiertelność wśród poddawanych wyszczepianiu jest wyższa niż śmiertelność z powodu faktycznie rozpoznanego Covid-19.

Do dzisiaj Covid-19 nie ma przypisanego numeru statystycznego w ICD-10, przypisywanego przez WHO (wykaz jednostek chorobowych).

Ta sytuacja od samego początku jest fatalnie prowadzona, z tysięcznymi błędami merytorycznymi, za to z wielką mordą propagandy.

Ludzie, którzy nie mają pojęcia o medycynie, zostali zastraszeni i przymuszeni strachem do pełnienia roli zwierząt laboratoryjnych.

Mamy do czynienia z depopulacją wg zapowiedzi Williama Gatesa, że będziemy używali szczepień do depopulacji ludzkości.

Czy Hitler ukrywał swoje intencje pisząc Mein Kampf, czy Klaus Schwab ukrywa swoje intencje pisząc Wielki Reset Covid-19? Nie ukrywali. Przecież to jest do przeczytania!

Minister Niedzielski wycofuje się z nieuzasadnionych niczym restrykcji.

Gdyby się pojawił patogen wysokiej śmiertelności, to trzeba wtedy sięgnąć do takich ekspertów, do takich epidemiologów, którzy się nie splamili kolaboracją z systemem kowidiańskim i takich, którzy mają odpowiedzialność w zakresie analizowania sytuacji w oparciu o fakty.

Wszystkie kanony medycyny sprzed kowidianizmu powinny zostać przywrócone, dopiero wtedy powinniśmy podejść do zwalczania kolejnej epidemii. (36,45)

...dopiero wtedy, kiedy będziemy mieli gwarancję, że ludzie którzy przemawiają do nas z telewizora są odpowiedzialni i nie zhańbili się kolaboracją z systemem opresji kowidiańskiej, dopiero wtedy możemy się podporządkować wszelkim restrykcjom.

Betonowanie ust krytykom rządu jest zbrodnicze, bo uniemożliwia właściwą ocenę sytuacji. (38.39)

Nie wystarczy wymachiwać dyplomem, jeszcze trzeba być lekarzem. (43,05)

źródło: Telewizja Chrystusa Króla
Gloria.tv Data publikacji: 24.04.2022

https://psnlin.pl/video,testament-dr-halata-w-ostatnim-wywiadzie-rozliczyc-zbrodniarzy,84.html
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 26.04.22 Pobrań: 52 Pobierz ()
26.04.2022 Wład Zełenski i jego ORLI PROGRAM budowy Wielkiego Izraela między Dniestrem i Donem
https://zakop999pl.neon24.info/post/167710,wlad-zelenski-i-jego-orli-program-budowy-wielkiego-izraela-miedzy-dniestrem-i-donem#cmnts

Zełenski publicznie w Izraelu zachwala, zakazany KONSTYTUCYJNIE w dzisiejszej Polsce, ustrój "narodowo socjalizujący" dla przyszłego 'Wielkiego Izraela' Ukrainy

Jak zauważa to Konrad Rękas na Neon24 - "Zełenski zapowiedział, że "nie ma już możliwości, by Ukraina pozostała państwem liberalnym i europejskim". Zamiast tego dominującą rolę mają odgrywać armia i Gwardia Narodowa, a życie publiczne i codzienność obywateli ?podporządkowane zostaną kwestiom bezpieczeństwa". Cóż, faszyzm - jak faszyzm, na Ukrainie w sumie nic nowego, jednak szczerzy fani lib-demokracji naprawdę powinni struchleć przed takim projektem, szczególnie w tamtejszej wersji. Zwłaszcza, że przecież do nas też przyjdzie, bo tak te rozwiązania są sukcesywnie, pod prąd obrotów Ziemi, wdrażane."

Dosłownie, 5 kwietnia br. w "lewicowym" dzienniku "Haaertz" rzeczony Prezydent UA (który wcześniej zrobił karierę w ukraińskim serialu Sługa Narodu, w domyśle przez Boga Wybranego) ogłosił, po angielsku (drugi obecnie, powszechnie dopuszczalny, język Ukraińców!), co następuje:

"Ukraina stanie się "Wielkim Izraelem z własną twarzą". Oczywiście nie będzie tym, czym chcieliśmy początkowo by się stała, krajem europejskim, absolutnie liberalnym. Nic z tego się nie zachowa. Jej siła będzie pochodzić z siły każdego domu, każdego zabudowania, każdego jej mieszkańca".

Raportował to, dla Haaertz, jakiś "Sam Sokol", sokół to ptak podobny do orła przedniego, po ukraińsku zwanego BERKUT - taki właśnie "SOKÓŁ", oryginalnie pochodzący z Severodoniecka, przygotował już kilka lat temu, projekt zbudowania, na jego rodzinnej ziemi, kolejnego "Niebiańskiego Izraela" w pełni nadający się do jego szybkiej realizacji. Rozciągać się on będzie na terenach od dwóch już ponad wieków rosyjskojęzycznych, od Odessy do Pietropawłowska - obecnie zwanego Dniprem - gdzie oligarcha Ihor Kołomojski, zabudował GIGANTYCZNY Żydowski Kompleks sakralny, nazwany MENORAH, tego rosnącego obecnie, na dawnych "dzikich polach", Żydochrześcijańskiego Nowotworu.

(Przypominam przy okazji, że to właśnie w przewidzianej jako Centrum Kulturalne Nowej Ukrainy Odessie, już14 lat temu, 2 maja 2014 dokonano SAKRALNEGO MORDU ZAŁOŻYCIELSKIEGO ukraińskiego Izraela: było to co najmniej 52 rosyjskich ofiar CAŁOPALNYCH w tamtejszym budynku Związków Zawodowych, w jiddysz zwanych "Bundem"!)

Co więcej ten całkowicie aktualny projekt utworzenia kolejnej wersji Nowego Izraela, ma bardzo religijne uzasadnienie. OBJAWIONE ono zostało, przed ponad 2 tysiącami lat w rozdziale 21, kończącej Nowy Testament "Apokalipsie" św. Jana:

"W rozdziale 21 Księgi Objawień Nowego Testamentu, jest powiedziane, że wybrany lud Boży, zbawiony przez Boga, odnajdzie ziemię Nowej Jerozolimy, która po tym będzie kontynuowała swoją drogę do szczęścia i dobrobytu. Naszym zdaniem ziemie Nowej, czyli Niebiańskiej Jerozolimy, znajdują się na południu Ukrainy. Jest to pięć regionów: regiony dniepropietrowski, zaporoski, chersoński, mikołajowski i odeski. To na terenie tych regionów powstanie w przyszłości Nowa Jerozolima, co pozwoli na dalszy rozwój i ziemską drogę całego narodu żydowskiego... Krym oczywiście też z czasem zostanie do niej włączony, aby była Święta Liczba 6 regionów (itd.)."

- to jest cytat z OFICJALNEGO projektu "Nowa Jerozolima" Igora Witalijewicza Berkuta (Gekko), szefa partii Wielka Ukraina, ideologa przekazania części Ukrainy narodowi żydowskiemu. Nazywa siebie Yigal Ber-Kut. Patrz tekst na ten "gorący" obecnie temat znanego mi osobiście Olega A. Płatonowa z Moskwy. (Płatonowa za publiczne takiej "herezji" przed rokiem w Mowskwie chciano uwięzić!)

Oto mapa obwodów, na terenie obecnej Ukrainy, które według Ber-kuta mają stać się podstawą "Niebiańskiego Izraela" - tylko obwód charkowski oraz ługański i doniecki, na terenach które naiwnie planuje przejąć Rosja, mają pozostać zależne od tej "przeklętej przez Boga Rossii":

Zobacz obraz źródłowy
Link

No to nareszcie, ŻYDOWSCY NARODOWCY otwartym Pismem nam wskazali, o co toczy się obecna wojna, tak zwanego KOLEKTYWNEGO ZACHODU, na terenach przeznaczonych pod budowę wymarzonego przez nich kolejnego Nowego Izraela.

Ten "Kolektywny Zachód", z ambicji którego starają się dziś wyłamać orbanowskie Węgry, już ponad 20 lat temu moi francusko-belgijscy znajomi określali skrótem ZOG - ZIONISTS OCCUPIED GOVERNMENTS. (patrz mój niedawny, okolicznościowy tekst:
Osiem Świateł Chanuki i "wesoły" los ludów pod nadzorem ZOG | WIERNI POLSCE SUWERENNEJ Link

Jarych Godów, z okazji nadchodzących (internacjonalnie komunistycznych) Świąt 1 maja i (masońsko-polskich) 3 maja!

I oczywiście także z okazji święta 2 maja, które na Ukrainie w formie "Wielkiego Izraela z własną twarzą" będzie polegać na powszechnym wspominaniu Wspaniałości Holokaustu (Całopalenia) ponad 50 zbrodniarzy rusko-komunistycznych w Odessie.

PS. No i coś na czasie
FILM JAK UKRAIŃSKIE REGULARNE WOJSKO PRZECHODZI NA STRONE ROSJI 21 kwiecień 2022

Dobre 3x video, pierwsze z 21 kwietnia 2022, dwa następne z 2014. Te video wskazują po której stronie są mieszkańcy (okolic Słowiańska), Z przyjaźnią

Bogdan

Ukrainian Military Give Up Their Weapons: Russian Roulette

Link

Berkeley72

Berkeley72 - fizyk i geofizyk, filozof piagetowsko-lamarckowski, instruktor alpinizmu i ski-alpinizmu
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 26.04.22 Pobrań: 48 Pobierz ()
26.04.2022 Rząd wysłał do UE pismo, w którym musiał ujawnić trudną prawdę o finansach Polski
Rząd ujawnił w przesłanych do Brukseli dokumentach trudną prawdę o finansach Polski.

Polityka rządu doprowadziła nasz kraj na skraj przepaści, a mimo to nadal prowadzi rozdawnictwo środków publicznych na rzecz "Służba Ukrainie". Doprowadzi to do bankructwa nasze społeczeństwo które musi to unieść czy chce czy nie.

Świat niskich stóp procentowych i łatwego zadłużania się rządu odchodzi w przeszłość. Władza ujawniła w przesłanych do Brukseli dokumentach trudną prawdę o finansach Polski. Jak dowiedział się money.pl, koszty obsługi długu w tym roku wzrosną o 70 proc. względem poziomu założonego w budżecie. To wysiłek dla finansów publicznych rzędu dodatkowych 20 mld zł. Deficyt z kolei powiększy z prognozowanych wcześniej 2,9 proc. do 4,4 proc. - To gorzkie prognozy. Oby nas nie spotkał scenariusz rumuński - ostrzega Sławomir Dudek, ekonomista FOR.

Najwięcej napięć widać w kosztach obsługi zadłużenia naszego kraju, które mają wzrosnąć z 29 do 49 mld zł, czyli o 20 mld zł. To o 70 proc. więcej niż rząd zakładał w budżecie.

https://forumdlazycia.wordpress.com/2022/04/25/rzad-wyslal-do-ue-pismo-w-ktorym-musial-ujawnic-trudna-prawde-gorzkie/
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 26.04.22 Pobrań: 52 Pobierz ()
12.05.2022 Połowa uchodźców/nachodźców chce zostać w Polsce z rodzinami
Grupa Progres przeprowadziła kompleksowe badania nastrojów wśród ukraińskich uchodźców, przybyłych do naszego kraju po wybuchu wojny na Ukrainie. Z przeprowadzonego sondażu wynika, że dokładnie połowa z nich zamierza nie tylko osiedlić się w Polsce, ale dodatkowo uczynić to wraz ze swoją rodziną.

Do 9 maja bieżącego roku do Polski przybyć miało już blisko 3,26 mln osób. Jednocześnie od 24 lutego, według danych Straży Granicznej, na Ukrainę miało powrócić około 1,123 mln osób.

W systemie PESEL zarejestrowano z kolei ponad 1,1 mln ukraińskich obywateli, mających dzięki temu dostęp do rynku pracy i szeregu programów socjalnych.

W związku z masowym napływem Ukraińców badania ich nastrojów przeprowadziła Grupa Progres, znana powszechnie jako agencja zatrudnienia zajmująca się ich ściąganiem do naszego kraju.

Z jej sondażu wynika, że 77 proc. Ukraińców poszukujących pracy przybyło do Polski ze swoimi rodzinami (2-3 osobami lub nawet większą liczbą), natomiast pozostałe 23 proc. przyjechało samemu.

Dokładnie 50 proc. ukraińskich uchodźców uczestniczących w badaniu zadeklarowało chęć pozostania w naszym kraju na dłużej, albo nawet na stałe. Po uspokojeniu się sytuacji powrócić na Ukrainę zamierza 42 proc. respondentów.

Jednocześnie przybysze zza wschodniej granicy nie są skłonni do zmiany miejsca zamieszkania, gdy mieliby dzięki temu otrzymać pracę. Taką możliwość w badaniu Grupy Progres dopuściło zaledwie 5 proc. Ukraińców, nawet jeśli w zamian otrzymaliby dodatkowo mieszkanie.

Na podstawie: praca.interia.pl.
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 12.05.22 Pobrań: 51 Pobierz ()
12.05.2022 Media zaczynają i kończą wojny. Na rozkaz, oczywiście.
Bodaj kilka dni temu, na paru portalach pojawiła się informacja, że w okolicach "Wyspy węży" ukraińskie oddziały zatopiły nie jeden okręt "Moskwa", ale aż trzy ruskie okręty. Jeszcze miesiąc temu cały Internet komentowałby tę sensację na wszystkich możliwych kontach społecznościowych. Dziś nikomu się nie chce klawiatury męczyć, nawet na tym podstawowym poziomie, czy informacja jest prawdziwa, czy to może kolejny mit ze znanej wyspy.

Prawa natury, w tym natury ludzkiej, są nieuniknione i spisane od lat. Pierwszy zawsze jest szok, potem strach, że będzie jeszcze gorzej, dalej idzie przyzwyczajenie i na końcu znudzenie. Na jakim etapie jesteśmy teraz? W mojej ocenie jest to przyzwyczajenie, ale przypominam, że konflikt na Ukrainie trwa zaledwie 75 dni, czyli dwa i pół miesiąca, a już trzy etapy są za nami. Tempo naprawdę imponujące, biorąc pod uwagę rangę i skalę, wszak powszechnie nazywa się to wojną.

Skąd tak szybka reakcja? Czynników jest wiele, na pewno intensywność z jakim temat był eksponowany zrobiła swoje. Zmęczenie po dwóch latach straszenia inną zagładą, również ma niebagatelne znaczenie. Po wyciszeniu emocji Polacy zaczęli też z przerażeniem patrzeć na to, co się dzieje z ich finansami i wiadomo, że tak źle nie działo się od dawna. Człowiek przestaje się przejmować i zajmować losem drugiego człowieka, gdy sam żyje w poczuciu zagrożenia. Co więcej taki stan rodzi frustrację, która szuka ujścia w wielu miejscach i prawie zawsze kończy się przerzucaniem winy na polityków albo całe grupy społeczne. W Polsce te procesy zostały już zapoczątkowane, pierwsza fala współczucia dla Ukraińców i zrozumienia dla działań rządu, minęła bezpowrotnie.

Tak jak nie dało się wrócić do zamykania lasów, tak nie da się dzień w dzień skutecznie epatować obrazami wojny, zwłaszcza, że zazwyczaj są to obrazy archiwalne i doskonale znane. Siłą rzeczy konflikt na Ukrainie konkuruje z bieżącymi wydarzeniami i na pewno nie jest monopolistą, jak przez pierwsze tygodnie. Musiałoby się stać coś bardzo spektakularnego, żeby zainteresowanie wróciło do stanu pierwotnego. Nie chcę kusić losu, ale z niewielkim ryzykiem można powiedzieć, że taka perspektywa na szczęście się nie rysuje.

Putin zebrał spore baty, nie takie jak to pokazywano w ukraińskich przekazach propagandowych, ale z całą pewnością o wielkim zwycięstwie mówić nie może - i w rzeczywistości nie mówi. Z dużym prawdopodobieństwem nic wielkiego się w tej materii nie zmieni i w zasadzie będziemy mieli kontynuację z roku 2014. "Zielone ludziki" będą atakować kolejne miasta w okolicach Donbasu, Ukraińcy będą się bronić i z czasem świat zapomni o tym konflikcie, jak zapomniał wcześniej.

Wiele wskazuje, że nastąpił wstępny podział strefy wpływów, mniej więcej na tej linii, która była negocjowana w czasie rozmów Bidena z Putinem. Rosja Ciągle Radziecka wycofała się z zachodniej Ukrainy, operacja obalenia władzy w Kijowie kompletnie się nie udała i przez to wzmocniła Zełenskiego.

Na wschodzie ruskie wojska już tak nie drażnią NATO, dlatego wieści z tamtego regionu są znacznie mniej elektryzujące niż sławetna kolumna czołgów i wozów bojowych zbliżająca się do Kijowa. Jedna rakieta, która spadała na tory we Lwowie ma dużo większą siłę przebicia niż 100 rakiet spadających na Mariupol.

Ostateczne wygaszanie konfliktu, niekoniecznie zbrojnego, ale medialnego, nastąpi wówczas, gdy obie strony uznają, że osiągnęły swoje cele. Naturalnie prawdziwa wojna toczy się pomiędzy USA i szerzej Zachodem, a Rosją, Ukraina jest tylko polem bitwy, podobnym do wcześniejszych pól w Korei i Wietnamie.

Każde ograniczenie podaży rosyjskiego gazu i ropy, będzie zwycięstwem USA i jednocześnie stanowi problem dla Europy, stąd też Niemcy i Francja nie są tak radykalnymi krytykami zbrodniczej polityki Putina. Na wyciszeniu konfliktu zależy w tej chwili wszystkim stronom, bo wszystkie mają swoje interesy i pewnie w takim kierunku będzie to zmierzać. Pewnego dnia zniknęły z telewizji twarze "ekspertów": Grzesiowskiego, Simona, Karaudy i tak znikną twarze emerytowanych generałów analizujących przemarsz wojsk. Media zaczynają i kończą wojny.

Matka Kurka
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 12.05.22 Pobrań: 49 Pobierz ()
12.05.2022 Ukraińska parada zboczeńców odbędzie się... w Warszawie
Ukraińskie środowiska mniejszości seksualnych nie zorganizują w Kijowie swojej dorocznej "parady równości", oczywiście z powodu trwającej wojny na Ukrainie. Z tego powodu nawołują one do przyłączenia się do demonstracji organizowanej w Warszawie przez polskie grupy LGBTQWERTY, spodziewając się około 80 tysięcy uczestników.

Organizacja KyivPride zamieściła w sieci oświadczenie związane ze zbliżającą się, doroczną demonstracją środowisk dewiantów seksualnych. Podkreśliła ona, że w tym roku uczczenie 10. rocznicy pierwszej tego typu manifestacji nie będzie możliwe, bo na terenie Ukrainy wciąż toczy się wojna z Rosją.

Tym samym ukraińskie grupy LGBTQWERTY mają dołączyć do swoich polskich odpowiedników. Tegoroczna "parada równości" w Warszawie będzie tym samym organizowana przez połączone polsko-ukraińskie siły.

Przedstawiciele KyivPride napisali w swoim komunikacie, że wraz z polskimi homoseksualistami będą "walczyć w obronie wolności i praw człowieka oraz przeciwko wojnie (...) o pokój, o zwycięstwo Ukrainy i o wolność ukraińskiej ziemi i narodu". Demonstracja w stolicy Polski ma być jednocześnie apelem do społeczności międzynarodowej, aby wspomogła ona Ukrainę w trwającym konflikcie.

Ukraińskie grupy LGBTQWERTY twierdzą dodatkowo, że "organizatorzy spodziewają się 80 tys. osób", które 25 czerwca mają przejść ulicami Warszawy. Zaapelowały więc do mniejszości seksualnych z całego świata o przyjazd do Polski.

Na podstawie: facebook.com/kyivpride, se.pl.
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 12.05.22 Pobrań: 46 Pobierz ()
12.05.2022 Pentagon: USA dostarczały Ukrainie broń na długo przed rozpoczęciem rosyjskiej operacji
Rzecznik Pentagonu John Kirby przypomniał, że Stany Zjednoczone dostarczały Ukrainie broń na długo przed rozpoczęciem rosyjskiej operacji specjalnej.

Administracja (prezydenta USA Joe) Bidena dostarczała broń na długo przed inwazją. Pierwszy miliard dolarów, który prezydent przeznaczył dla Ukrainy, obejmował pomoc w postaci broni śmiercionośnej... Stany Zjednoczone, Kanada, Wielka Brytania i inni sojusznicy pomogli przygotować Ukraińców - powiedział Kirby, cytowany przez kanał Fox News.

W ubiegłym tygodniu prezydent USA Joe Biden zapowiedział udzielenie Ukrainie dodatkowej pomocy wojskowej. Jednocześnie przypomniał, że fundusze przeznaczone przez Kongres na tego rodzaju pomoc zostały już prawie wyczerpane. Izba Reprezentantów USA zatwierdziła we wtorek dodatkowy pakiet pomocy dla Ukrainy na bezprecedensową kwotę prawie 40 mld dolarów.

Na podstawie: facebook
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 12.05.22 Pobrań: 48 Pobierz ()
12.05.2022 Polacy pozostaną NIEWOLNIKAMI bez broni! Projekty dotyczące broni trafiły do zamrażarki.
Prawie trzy miesiące temu pojawiły się doniesienia o projekcie dotyczącym posiadania broni w Polsce. Miał on ułatwić i przyspieszyć uzyskanie pozwolenia, choć potem się okazało, że projekt Kukiz'15 mający poparcie oligarchii rządzącej to bubel jeszcze bardziej utrudniający posiadanie broni.

Pojawił się także projekt Republikanów, który faktycznie trochę sprawę ułatwiał, ale bez zbyt wielkich zmian. Najwyraźniej nie ma się czym przejmować, gdyż oba projekty przepadły w zamrażarce.

- W dzisiejszych szybko zmieniających się czasach nie ma uzasadnienia, by w Polsce, kraju frontowym, było proporcjonalnie najmniej pozwoleń na broń w Europie - powiedział poseł Republikanów Arkadiusz Czartoryski. Republikanie są członkami koalicji rządzącej.

W Polsce jest około 252 tys. pozwoleń na posiadanie broni. Realnie osób posiadających broń jest 170 tys., zaś ilość posiadanej przez te osoby broni wynosi 658 tys..

Jeśli podzielimy te liczby na ogólną ilość mieszkańców, wychodzi, że na mieszkańca przypada niewiele broni. Więcej sztuk, niż na Polaka, przypada na Czecha czy Niemca.

Republikanie jak również wcześniej ogłoszeni posłowie Kukiz'15 złożyli w Sejmie projekt ustawy o broni i amunicji. Podpisali się pod nim posłowie PiS, koła Polskich Spraw i niezrzeszeni.

Choć projekty ogłoszono na początku marca, zaraz po wybuchu wojny rosyjsko-ukraińskiej, to długo trzeba było czekać, aby zostały złożone. Jeszcze w połowie marca czekaliśmy, aż projekty trafią do Sejmu. W końcu się to stało. Jak się okazało, projekt Kukiz?15 to bubel, który jeszcze bardziej utrudniłby dostęp do broni. Trochę lepszy okazał się być projekt Republikanów.

Projekt Kukiz'15 dosadnie skrytykował Jacek Hoga z Fundacji Ad Arma, wskazując, że według założeń projektu, aby uzyskać najszersze pozwolenie na broń, trzeba byłoby mieć "jakiś dorobek naukowy" lub "list polecający od dyrektora muzeum". I to nie jest niestety żart. Link można przeczytać więcej na ten temat.

- Projekty złożono po wybuchu wojny z argumentacją, że to najwyższy czas, by dozbroić Polaków. Są na to jednak coraz mniejsze szanse - podaje rp.pl.

Warto przy tej okazji przypomnieć, że nawet Ukraińcy mają na chwilę obecną lepsze prawo dotyczące posiadania broni palnej, a władze same rozdawały karabiny mieszkańcom Kijowa.

"Rzeczpospolita" błędnie ocenia projekt Kukiz'15 jako "bardziej rewolucyjny" wobec projektu Republikanów.

- Przewiduje likwidację obecnych celów posiadania, a w zamian ma zostać ustanowiona obywatelska karta broni, dostępna bez egzaminu na odpowiednio umotywowany wniosek. Uprawniałaby do posiadania mniej niebezpiecznych rodzajów broni, a kolejnym szczeblem byłoby pozwolenie podstawowe, wymagane do zakupu np. typowego pistoletu. Do zdobycia takiego pozwolenia potrzebny byłby egzamin lub kilkuletni staż w posiadaniu karty obywatelskiej - czytamy na stronie rp.pl.

Jak jednak wspomniałem, to tylko słowa, zaś w praktyce projekt ten miejscami nawet utrudnia dostęp do broni w stosunku do stanu prawnego, jaki mamy. A mamy stan fatalny.

Projekt Republikanów z kolei przewiduje również utrzymanie obecnego systemu, włącznie z postkomuszym wydawaniem pozwolenia "do celu".

- Nie można powiedzieć, że dorobek prawny, który mamy w Polsce, jest zły. Stopniowo zwiększa się liczba sztuk broni, a jednocześnie niemal nie dochodzi do przestępstw z użyciem tej posiadanej legalnie - mówi poseł Czartoryski. W projekcie tym m.in. "pojawić się ma nowy cel posiadania broni, czyli przynależność do organizacji obronnych".

- Łatwiej broń do potrzeb prywatnych mają otrzymywać m.in. żołnierze czy policjanci. Prostsze ma stać się też zdobycie pistoletu do ochrony osobistej - podaje rp.pl.

Najpewniej jednak oba projekty trafiły do zamrażarki sejmowej.

- Decyzje marszałek Sejmu Elżbiety Witek z PiS świadczą właśnie o umieszczeniu projektów w zamrażarce. Jeden z nich został złożony w marcu, a drugi w kwietniu, jednak nie dostały jeszcze tzw. numerów druku. W zamian zostały skierowane do konsultacji w kilkunastu organizacjach i instytucjach, od Sądu Najwyższego po Konfederację Lewiatan. Projekt Sachajki trafił w dodatku do opinii Komisji Ustawodawczej, co jest częstym wybiegiem, spowalniającym prace nad niewygodnymi projektami w Sejmie - czytamy.

Cytowany przez gazetę mec. Andrzej Turczyn zwraca uwagę, że "PiS potrafi uchwalać w jeden wieczór ustawy, implementujące prawo UE".

- Zwlekanie z nadaniem numeru druku i wysyłanie projektu do tak licznych konsultacji może świadczyć tylko o jednym: chęci przeczekania większego zainteresowania społecznego dostępem do broni palnej, spowodowanego sytuacją w Ukrainie - powiedział Turczyn. Jak podkreślił, PiS boi się uzbrojenia Polaków, ponieważ obawia się indywidualizmu, zaś "posiadanie broni jest właśnie elementem indywidualizmu w kulturze społecznej, tymczasem celem Jarosława Kaczyńskiego jet silne państwo". ["Silne państwo"? Celem tego pierd...go kurdupla jest LIKWIDACJA państwa - admin]

Dominik Cwikła
Autor jest dziennikarzem i publicystą, założycielem portalu kontrrewolucja.net. Profile autora w mediach społecznościowych: Facebook, Twitter, YouTube.

https://prawy.pl/
-------------------------
Z internetu: Ciekawych czasów dożyliśmy. "Polskie" sądy skazują za wywieszanie polskich flag, te same sądy uniewinniają ukraińca za znieważenie polskiej flagi, te same sądy skazują rodziców i dziecko, za nazwanie Bandery bandytą. "Polski" sejm tworzy ustawę o broni w której żydowscy ochroniarze i przybłędy z Rusi mogą posiadać broń. Na dodatek IPN rehabilituje bojowników UPA skazanych w PRL-u za bandytyzm. Pozostawię to bez komentarza.
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 12.05.22 Pobrań: 45 Pobierz ()
13.05.2022 Amerykańskie bio-laboratoria na Ukrainie
Sprawozdanie: analiza dokumentów związanych z wojskową działalnością biologiczną Stanów Zjednoczonych na terytorium Ukrainy 11 maja 2022 r.

1. Podsumowanie z rosyjskiego kanału Mod na Telegramie

Ideologami wojskowo-biologicznych działań USA na Ukrainie są liderzy Partii Demokratycznej.

W ten sposób, za pośrednictwem amerykańskiej władzy wykonawczej, stworzono ramy prawne dla finansowania wojskowych badań biomedycznych bezpośrednio z budżetu federalnego. Fundusze zostały pozyskane w ramach gwarancji państwowych od organizacji pozarządowych kontrolowanych przez kierownictwo Partii Demokratycznej, w tym funduszy inwestycyjnych Clintonów, Rockefellerów, Sorosa i Bidena.

W projekt zaangażowane są największe firmy farmaceutyczne, w tym Pfizer, Moderna, Merck oraz powiązana z wojskiem amerykańskim firma Gilead. Amerykańscy eksperci pracują nad testowaniem nowych leków, omijając międzynarodowe normy bezpieczeństwa. W rezultacie zachodnie firmy znacznie obniżają koszty programów badawczych i zyskują znaczącą przewagę nad konkurencją.

Zaangażowanie kontrolowanych organizacji pozarządowych i biotechnologicznych oraz zwiększenie ich dochodów pozwala liderom Partii Demokratycznej na generowanie dodatkowych środków na kampanie wyborcze i ukrywanie dystrybucji tych środków.

Oprócz amerykańskich firm farmaceutycznych i kontrahentów Pentagonu w wojskowe działania związane z bronią biologiczną zaangażowane są także ukraińskie agencje państwowe, których głównym zadaniem jest ukrywanie nielegalnych działań, prowadzenie prób terenowych i klinicznych oraz dostarczanie niezbędnego biomateriału.

W ten sposób Departament Obrony USA, wykorzystując praktycznie niekontrolowany międzynarodowy poligon doświadczalny i zaawansowane technologicznie obiekty należące do międzynarodowych koncernów, znacznie zwiększył swoje możliwości badawcze, nie tylko w dziedzinie broni biologicznej, ale także w zdobywaniu wiedzy na temat odporności na antybiotyki i przeciwciała na określone choroby w populacjach zamieszkujących określone regiony.

Nie tylko USA, ale także wielu sojuszników z NATO realizuje swoje wojskowo-biologiczne projekty na Ukrainie.

Rząd Niemiec podjął decyzję o uruchomieniu od 2013 roku krajowego programu bezpieczeństwa biologicznego, niezależnego od Waszyngtonu. W programie bierze udział dwanaście krajów, w tym Ukraina.

Ze strony niemieckiej w programie uczestniczą: Instytut Mikrobiologii Sił Zbrojnych (Monachium), Instytut Roberta Kocha (Berlin), Instytut Loefflera (Greifswald) oraz Instytut Medycyny Tropikalnej im. Nochta.

Nowe dokumenty ujawniają, że tylko w latach 2016-2019 wojskowi epidemiolodzy z Instytutu Mikrobiologii Bundeswehry pobrali trzy i pół tysiąca próbek surowicy krwi obywateli mieszkających w 25 obwodach Ukrainy.

Zaangażowanie instytucji podległych Bundeswehrze potwierdza wojskowy charakter badań biologicznych prowadzonych w ukraińskich laboratoriach i rodzi pytania o cele, jakie przyświecały niemieckim siłom zbrojnym przy gromadzeniu biomateriałów obywateli Ukrainy.

Uzyskane dokumenty wskazują również na zaangażowanie Polski w ukraińskie bio-laboratoria. Potwierdzono udział Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w badaniach mających na celu ocenę zagrożeń epidemiologicznych i rozprzestrzeniania się wirusa wścieklizny na Ukrainie. Co charakterystyczne, badania te były prowadzone wspólnie z amerykańskim Instytutem Battelle, który jest kluczowym kontrahentem Pentagonu.

Ponadto udokumentowano finansowanie przez Polskę Lwowskiego Uniwersytetu Medycznego, w którego skład wchodzi uczestnik amerykańskich wojskowych projektów biologicznych ? Instytut Epidemiologii i Higieny. Organizacja ta od 2002 r. prowadzi program przekwalifikowania dla specjalistów mających doświadczenie w pracy z materiałami i technologiami podwójnego zastosowania.

Dotarły do nas nowe informacje ujawniające szczegóły nieludzkich eksperymentów Pentagonu na obywatelach Ukrainy w Szpitalu Psychiatrycznym nr 1 (wieś Strzelce, obwód charkowski).

Główną kategorię badanych stanowiła grupa mężczyzn w wieku 40-60 lat z wysokim stopniem wyczerpania fizycznego.

Aby ukryć swoje amerykańskie powiązania, eksperci ds. badań biologicznych podróżowali przez kraje trzecie. Oto zdjęcie pochodzącej z Florydy Lindy Oporto, która była bezpośrednio zaangażowana w te prace. [zdjęcia dostępne na stronie źródłowej]

W styczniu 2022 roku obcokrajowcy prowadzący eksperymenty zostali ewakuowani w trybie nagłym, a sprzęt i leki, których używali, przewieziono na zachodnią Ukrainę. Uzyskano dowody awaryjnego niszczenia dokumentów potwierdzających współpracę z instytucjami wojskowymi USA.

Wstępna analiza istniejącej dokumentacji wskazuje na wykorzystanie Mariupola jako regionalnego centrum gromadzenia i certyfikacji patogenów cholery. Wyselekcjonowane szczepy zostały przesłane do Centrum Zdrowia Publicznego w Kijowie, które jest odpowiedzialne za dalszą wysyłkę biomateriałów do Stanów Zjednoczonych. Działania te prowadzone są od 2014 roku, o czym świadczy przekazywanie szczepów.

W laboratorium sanitarno-epidemiologicznym znaleziono protokoły zniszczenia kolekcji patogenów z dnia 25 lutego 2022 r., zgodnie z którym przetwarzano w niej patogeny cholery, tularemii i wąglika.

Część kolekcji laboratorium weterynaryjnego z powodu pośpiechu nie została zniszczona. W celu zapewnienia bezpieczeństwa przechowywania, 124 szczepy zostały wywiezione przez rosyjskich specjalistów i przeprowadzono ich badania.

Niepokój budzi obecność w kolekcji patogenów, które nie są charakterystyczne dla medycyny weterynaryjnej, takich jak dur brzuszny, dur rzekomy i zgorzel gazowa. Może to wskazywać na niewłaściwe wykorzystanie laboratorium i jego udział w wojskowym programie biologicznym. Będziemy nadal badać pełną ilość materiału otrzymanego z bio-laboratoriów w Mariupolu i poinformujemy o wynikach.

2. Pełne sprawozdanie

Ministerstwo Obrony Rosji kontynuuje badania materiałów dotyczących realizacji wojskowych programów biologicznych Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników z NATO na terytorium Ukrainy.

Wspomnieliśmy już o Robercie Pope'ie, dyrektorze Programu Redukcji Zagrożeń i autorze pomysłu utworzenia w Kijowie Centralnego Magazynu Wysoce Niebezpiecznych Mikroorganizmów.

W swoim oświadczeniu z 10 kwietnia 2022 r. Pope stwierdził, że "...nie ma podstaw, by twierdzić, że na Ukrainie prowadzone są badania związane z rozwojem broni biologicznej...". Wcześniej twierdził, że "...Amerykanie nie znaleźli tam broni biologicznej, kiedy zaczęli współpracować z Ukrainą, i nadal nie dokonali takiego odkrycia. Co więcej, na Ukrainie nie ma infrastruktury, która umożliwiałaby rozwój i produkcję broni biologicznej...".

Pragnę przypomnieć, że termin "broń biologiczna" obejmuje preparaty biologiczne zawierające mikroorganizmy chorobotwórcze i toksyny, a także środki przenoszenia i stosowania tych preparatów.

Podczas gdy dla ukraińskiej służby zdrowia priorytetem są choroby o znaczeniu społecznym, takie jak HIV, polio, odra i zapalenie wątroby, amerykańscy klienci są zainteresowani zupełnie innymi tematami: cholerą, tularemią, dżumą i hanta-wirusami.

W wyniku specjalnej operacji wojskowej na terytorium Ukrainy, ujawniono fakty pracy nad określonymi patogenami, które są potencjalnymi środkami broni biologicznej. Jednocześnie odnotowano, że Ukraina skierowała do firmy produkcyjnej zapytanie o możliwość wyposażenia dronów Bayraktar w urządzenia aerozolowe.

Ponadto 9 marca rosyjskie jednostki zwiadowcze wykryły w obwodzie chersońskim trzy bezzałogowe statki powietrzne wyposażone w 30-litrowe pojemniki i sprzęt do rozpylania preparatów. Pod koniec kwietnia w pobliżu Kachowki znaleziono 10 kolejnych.

Wszystkie te informacje poddają w wątpliwość wypowiedzi amerykańskich ekspertów.

Wcześniej przedstawiliśmy schemat koordynacji przez USA działań laboratoriów biologicznych i instytutów badawczych na Ukrainie. Jego wstępna analiza sugeruje, że Ukraina jest zasadniczo poligonem doświadczalnym, na którym opracowuje się komponenty broni biologicznej i testuje nowe próbki środków farmaceutycznych.

Rosyjskie Ministerstwo Obrony jest w stanie opisać wspomniany schemat.

Na przykład zbadano materiały wskazujące na celowe użycie w 2020 r. wielo-leko-opornego patogenu gruźlicy w celu zarażenia ludności rejonu sławianoserbskiego LPR.

Ulotki, wykonane w formie fałszywych banknotów, zostały zainfekowane zarazkami gruźlicy i rozdane nieletnim we wsi Stepowe. Organizatorzy tego przestępstwa wzięli pod uwagę zachowanie dzieci, które mają zwyczaj "wkładania wszystkiego do ust" i przyjmowania pokarmu nieumytymi rękami.

Wyniki badań bakteriologicznych potwierdziły oporność wyizolowanych bakterii na leki przeciwgruźlicze pierwszego i drugiego rzutu, co oznacza, że wywołana przez nie choroba jest znacznie trudniejsza do leczenia, a koszty terapii są znacznie wyższe.

Zgodnie z wnioskiem Ługańskiej Republikańskiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej, "...skażenie banknotów najprawdopodobniej zostało przeprowadzone sztucznie, ponieważ materiał zawiera wyjątkowo niebezpieczne szczepy patogenu w stężeniach mogących zapewnić zakażenie i rozwój procesu gruźliczego...".

We wnioskach końcowych lekarz naczelny Ługańskiego Republikańskiego Ambulatorium Gruźliczego, zauważa również, że "...istnieją wszelkie oznaki celowego, spowodowanego przez człowieka skażenia ulotek wysoce patogennym biomateriałem...".

Wcześniej informowaliśmy o próbach stosowania potencjalnie niebezpiecznych leków biologicznych na jednej z najmniej chronionych kategorii osób - pacjentach Charkowskiego Obwodowego Klinicznego Szpitala Psychiatrycznego nr 3.

Rosyjskie Ministerstwo Obrony dysponuje informacjami, że przygotowywane są prowokacje mające na celu oskarżenie Sił Zbrojnych FR o użycie broni masowego rażenia, a następnie przeprowadzenie śledztwa według "scenariusza syryjskiego" w celu sfabrykowania niezbędnych dowodów i przypisania winy.

Wysokie prawdopodobieństwo takich prowokacji potwierdzają prośby administracji kijowskiej o osobisty sprzęt ochrony skóry i dróg oddechowych, zapewniający ochronę przed toksycznymi substancjami chemicznymi i biologicznymi środkami skażającymi. Niepokój budzą dostawy na Ukrainę antidotum na zatrucia fosforo-organiczne. Tylko w 2022 r. na prośbę ukraińskiego Ministerstwa Zdrowia z USA dostarczono ponad 220 tys. ampułek atropiny oraz preparaty do specjalnego leczenia i dezynfekcji.

Tak więc uzyskane informacje potwierdzają, że Stany Zjednoczone realizują na Ukrainie ofensywny program wojskowo-biologiczny w celu zbadania możliwości tworzenia kontrolowanych epidemii na określonych terytoriach.

Specjalna operacja wojskowa Sił Zbrojnych Rosji przerwała ekspansję wojskowo-biologiczną USA na Ukrainie i powstrzymała zbrodnicze eksperymenty na ludności cywilnej.

Tłum. Sławomir Soja Źródło: The Saker (May 11, 2022) - "Briefing: analysis of documents related to the military biological activities of the United States on the territory of Ukraine May 11, 2022"

Bibula - pismo niezalezne
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 13.05.22 Pobrań: 47 Pobierz ()
13.05.2022 Tut. premier - i jego GURU - antychrystek??
Premier RP spotkał się z prorokiem globalnego trans-humanistycznego kibucu. Po co?

Link

Link

Spotkanie premiera Morawieckiego z Hararim przypomina kontakt Ziemianina z Marsjaninem. Jak demokrata, światopoglądowy konserwatysta i katolik znalazł wspólny język z otwartym homoseksualistą, przeciwnikiem religii objawionych i wolnej woli?

A jednak, obaj panowie na zdjęciu uśmiechają się, zapewne wymieniając serdeczności. Czy w tym przypadku mamy do czynienia z czymś więcej niż zwyczajną polityczną kurtuazją?


Tegoroczny Impact'22, czyli "największe wydarzenie gospodarczo-technologiczne" w tej części Europy obfitował w nie lada niespodzianki. Gdy niegdysiejszy prezes WBK krzyknął do przedstawicieli sektora bankowego "koledzy opamiętajcie się!", a w krytyce koncernów i korporacji prześcignął samego Zandberga, nic nie miało nas już prawa zaskoczyć. A jednak! Nie dalej jak kilka godzin później Kancelaria Premiera opublikowała zdjęcie uśmiechniętego Morawieckiego pogrążonego w rozmowie z izraelskim futurystą Yuvalem Noahem Hararim.

O czym rozmawiali, tylko Bóg i oni sami raczą wiedzieć. Wszak ich rozumienie rzeczywistości różni się niemal w każdym calu.[to szyderstwo ze strony autora tekstu, czy co?? - admin] Ojciec czwórki dzieci, mąż jednej żony, konserwatysta światopoglądowy i gospodarczy liberał, składający ręce do modlitwy w pierwszych ławkach w kościele zapewne musi mieć problem, gdy za przewidywanie przyszłości bierze się otwarty homoseksualista uważający Biblię za "fake news".

Na dodatek przekonujący, że homo sapiens zastąpi homo deus, wyzwolony od takich "przypadłości" jak śmierć, choroby, głód czy... tradycyjne religie. - Nie trzeba czekać na powtórne przyjście Chrystusa, skoro nieśmiertelność możemy osiągnąć za pomocą grupy nerdów i laboratoriów - przekonuje jeden z "najpopularniejszych intelektualistów ostatnich lat".

Być może nie w aż takim stopniu, ale Morawiecki również zachwyconymi jest możliwościami jakie stwarza błyskawiczny rozwój wysokich technologii. Przecież nie trzeba zgadzać się z Izraelczykiem we wszystkim, by zaczerpnąć nieco inspiracji. Przykładowo opisywane przez Harari'ego "hakowanie ludzi", czyli kształtowanie zachowań i wyborów całych grup społecznych to spełnienie marzeń każdego rządzącego. I nie potrzeba do tego żadnych czipów czy 5G; wystarczy systematycznie wyciągana wiedza na nasz temat, a coraz doskonalsza sztuczna inteligencja i uczące się z każdym dniem algorytmy poprowadzą nas, gdzie tylko zechcą władcy marionetek schowani za cyfrowym lustrem weneckim.

Z tą różnicą, że w myśli Morawieckiego, jednym z takich "władców" będzie cyfrowe państwo z narodowym sektorem bankowym, stanowiące konkurencję dla potentatów z Doliny Krzemowej i światowej finansjery.

Morawiecki i Harari to także zagorzali zwolennicy idei zrównoważonego rozwoju. Ówczesny prezes Banku Zachodniego WBK, mówiąc słynne słowa o "misce ryżu" przekonywał, że zadłużony po uszy świat czeka katastrofa, o ile nie "zrozumiemy, że możemy obniżyć nasze oczekiwania", czyli zostaniemy przekonani do rezygnacji z własnego domu, nowego samochodu, czy wakacji na Rodos czy w Szarm-al-szejk. A do tego wystarczy "dziesięć do dwudziestu lat, lub wojna", która "zmienia nastawienie w pięć minut".

No cóż...szybko poszło.

Harari ma nawet pomysł co zrobić z wszystkimi "bezużytecznymi ludźmi" (org. useless people), których osiągnięcia czwartej rewolucji przemysłowej wyplują na margines egzystencji. Gry komputerowe, antydepresanty i kartki żywnościowe - oto jego plan dla być może większości z nas w przyszłości.

W końcu u obu Panów nie brakuje poparcia dla rozwiązań globalistycznych. Stwierdzając, że "dobry nacjonalista powinien być globalistą", a "globalizm nie oznacza zaniechania tradycji, ale ustalenie zasad współpracy", Harari spadł Morawieckiemu z nieba. Oto bowiem naczelny stroiciel fortepianów w iście dialektycznym stylu położył znak równości pomiędzy tradycyjną, katolicką Polską a ONZ-towskimi planami zapewnienia "praw seksualnych i reprodukcyjnych" (czyt. aborcja na życzenie dla każdego) i "równości płci" (czyt. legalizacja homozwiązków).

A może zaproszenie Harari'ego do Poznania było możliwe, ponieważ przywiązani do tradycji i katolickiego rozumienia świata Polacy stanowią już folklorystyczną mniejszość? Być może dużo więcej w nas techno-ateistów, wyznających nową, globalistyczną formę etyki, dziękujących podobnym sprzedawcom marzeń owacją na stojąco.

W tym kontekście zdjęcie Morawieckiego z Hararim nabiera symbolicznego znaczenia. Uderzanie w patriotyczne tony i zajmowanie pierwszych miejsc w kościołach to zaledwie teatrzyk dla naiwnych. Dopiero w kuluarach wychodzi, że plan budowy "nowego wspaniałego świata" idzie bez zarzutu.

Piotr Relich
https://pch24.pl/premier-polski-spotkal-sie-z-prorokiem-trans-humanistycznego-swiatowego-kibucu-po-co-opinia/
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 13.05.22 Pobrań: 49 Pobierz ()
13.05.2022 Rewelacyjny film dokumentalny o oszustwach i morderstwach podczas wyborów 2020 w USA
Od premiery na Rumble w sobotę 7 maja film "2000 mules" idzie jak burza przez media społecznościowe na całym świecie. Obejrzały go już miliony widzów.

Nowy film słynnego analityka, komentatora politycznego i autora szeregu bestsellerów z USA, Dinesha D'Souzy "2000 Mules" opowiada o szeroko zorganizowanych i skoordynowanych oszustwach wyborczych w wyborach prezydenckich w USA w 2020 roku, które wystarczyły do zmiany ich wyniku.

Film, którego premiera odbyła się w sobotę 7 maja 2022 r., zarobił ponad 1 mln dolarów w ciągu niespełna dwunastu godzin na platformie streamingu wideo Rumble i platformie subskrypcyjnej Locals. Wpływy z filmów Rumble i Locals, które rozpoczęły się w sobotę w południe, są wystarczające, aby umieścić "2000 Mułów" w pierwszej dziesiątce na weekend 6-8 maja. Okazuje się, że wybory w USA w 2020 r. wciąż jeszcze interesują ludzi na całym świecie.

Film ten jest już szeroko komentowany. Media będą próbowały blokować i cenzurować wszelkie informacje na jego temat i na temat jego wstrząsającej zawartości, ale w końcu już zobaczyła (i jeszcze zobaczy) ten film taka masa osób, że wszelkie blokady pozostaną w dużej mierze bezcelowe. Dokument pokazuje, w jaki sposób anonimowe dane o lokalizacji telefonu komórkowego mogą być wykorzystane do ujawnienia prawdopodobnie największego oszustwa wyborczego w historii USA.

Krótkie wyjaśnienie, jak postępowali oszuści wyborczy: nielegalnie zebrali od organizacji pozarządowych karty do głosowania (już wypełnione), a następnie wrzucali je do wielu różnych publicznych urn wyborczych w każdym mieście. Podziału dokonano tak, aby ten proceder nie rzucał się w oczy. Ludzie ci nazywani są MULES (muły). Takich mułów było w całych Stanach tysiące i można je było jednoznacznie rozpoznać po ich sposobie poruszania się. Jednak tylko 2000 osób wystarczyło, aby łatwo było odwrócić wynik. Na filmie widać oryginalne nagrania z ulicznych kamer z Atlanty, gdzie zarejestrowano 242 "muły" wrzucające do urn wyborczych całe pakiety kart do głosowania korespondencyjnego.

Publiczne urny wyborcze są bardzo pożądanym celem, ponieważ jest to jedyny sposób głosowania bez pytania o tożsamość. Oprócz danych dotyczących ruchu w telefonie komórkowym istnieją także rażące dowody w postaci nagrań wideo z publicznych (ulicznych) kamer, a właściwie ich mnóstwa. Dostępnych jest łącznie 4 miliony minut nagrań z kamer monitoringu ulicznego przed urnami wyborczymi. Po obejrzeniu tego dokumentu nie ma żadnych wątpliwości: Doszło do gigantycznego oszustwa wyborczego - i to na poziomie najniższym.

Dokument jest profesjonalnie zrealizowany pod względem rzemieślniczym i merytorycznym - dobrze buduje napięcie i z pewnością obudzi wielu ludzi, wstrząśnie, a także prawdopodobnie będzie miało to swoje konsekwencje na płaszczyźnie politycznej.

Film ten stanowi ważny pendant do "Dossier Johna Durhama" - specjalnego prokuratora Donalda Trumpa, który w lutym br. złożył w Sądzie Najwyższym dossier dokumentujące oszustwa wyborcze sztabu demokratów oraz zaangażowanie FBI w tę sprawę.

Niestety, "wojna na Ukrainie" przykryła tę sprawę, bo też miała ją przykryć. Jeżeli po tym filmie Sąd Najwyższy nadal będzie chował do głębokiej szuflady te akta, to znaczy, że takie legalne państwo jak USA nie istnieje.

- 2000 mules z polskimi napisami jest na tej platformie (link bezpośredni) Link

Link
Link

Joanna M Wiorkiewicz
-----------------------------
Grupa Ukraińców zakatowała w sobotę młodego chłopaka w centrum Warszawy.
Link
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 13.05.22 Pobrań: 51 Pobierz ()
14.05.2022 Związek Socjalistycznych Republik Europejskich i Jego niezwyciężona Armia.
Unijne superpaństwo powstaje na naszych oczach

Żołnierze nowej unijnej armii, w przeciwieństwie do żołnierzy Wojska Polskiego, nie odpowiadaliby przed demokratycznie wybranym przez Polaków Prezydentem RP, ale oderwanymi od demokratycznej kontroli urzędnikami UE


Rok temu alarmowaliśmy, że rozpoczynająca się wówczas "Konferencja o Przyszłości Europy" (CoFoE) to tylko pozorowana otwartość. Dzisiaj nasze oceny potwierdzają się. Kompleksowa reforma Unii Europejskiej - rzekomo upragniona przez samych Europejczyków - to stara idea centralnie zarządzanej federacji. Zagrożenie dla suwerenności Polski w UE nigdy nie było tak wielkie.

Tydzień temu wiceprzewodniczący "Konferencji o Przyszłości Europy" Guy Verhofstadt ogłosił, że Konferencja "zatwierdziła radykalną przebudowę Unii Europejskiej: koniec jednomyślności, zniesienie prawa veta, unijna armia, ponadnarodowe listy wyborcze i wiele więcej". Choć należący do europarlamentarnej "Grupy Spinellego" Verhofstadt otwarcie mówi, że jest zwolennikiem stworzenia "Stanów Zjednoczonych Europy" to przyjęta w ramach CoFoE wizja wspólnoty przypomina bardziej Związek Socjalistycznych Republik Europejskich, w którym państwa wchodzące w skład federacji są bezsilne wobec szkodliwych decyzji unijnej większości.

Nasi eksperci nie tylko ujawniają ten proces, ale angażują się w sprzeciw wobec łamania europejskich traktatów, które pisane były dla unii suwerennych państw narodowych. Jeżeli budowany obecnie ruch sprzeciwu nie powstrzyma ideologów takich jak Guy Verhofstadt, czeka nas dyktat unijnej większości nie tylko katastrofalny w sprawach gospodarczych czy geopolitycznych, ale także niebezpieczny w kwestiach obrony życia, małżeństwa, rodziny i niewinności naszych dzieci.

Czasu mamy coraz mniej. Urzędnicy i politycy w Brukseli błyskawicznie rozpoczęli realizację przyjętych przez Konferencję założeń. Już 3 maja Parlament Europejski przyjął projekt, zakładający utworzenie ogólnoeuropejskiego okręgu wyborczego, który miałby funkcjonować równolegle do okręgów krajowych. Oderwani od narodowej tożsamości i wierni ekspansji Unii biurokraci chcą stworzyć w ten sposób naturalne zaplecze polityczne dla dalszej federalizacji.

Zaproponowano też wprowadzenie instytucji ogólnoeuropejskiego referendum, w ramach którego "postępowe" społeczeństwa Zachodniej Europy mogłyby narzucić Polakom i innym mieszkańcom Europy Środkowej formalizację związków jednopłciowych czy aborcję "na życzenie".

Także żołnierze nowej unijnej armii, w przeciwieństwie do żołnierzy Wojska Polskiego, nie odpowiadaliby przed demokratycznie wybranym przez Polaków Prezydentem RP, ale oderwanymi od demokratycznej kontroli urzędnikami UE.

W tym kluczowym dla obrony suwerenności Polski momencie, Instytut Ordo Iuris, jako jedyna organizacja pozarządowa z Polski, przeciwstawia się realizacji postulatów zagrażających suwerenności państw członkowskich UE. Nasi eksperci pracują już nad kompleksową ekspertyzą, dotyczącą uderzających w polską tożsamość konstytucyjną zaleceń CoFoE. Precyzyjnie wyjaśnimy w niej, dlaczego należy odrzucić postulaty federalistów. Analizę przekażemy wszystkim europosłom i rządom państw członkowskich UE, wywierając w ten sposób presję na rządzących, by skutecznie bronili suwerenności państw narodowych.

Jeszcze przed ogłoszeniem zaleceń CoFoE zorganizowaliśmy w Brukseli międzynarodową konferencję poświęconą praworządności, stwarzając pole do rzeczowej debaty o rządach prawa, które eurokraci nieustannie wykorzystują do dyscyplinowania konserwatywnych narodów naszego regionu.­

Kilka dni temu - na zaproszenie europarlamentarnej frakcji Tożsamość i Demokracja - zabraliśmy też głos w debacie na forum Parlamentu Europejskiego w Strasburgu, poświęconej właśnie proponowanym zmianom w traktatach europejskich, gdzie dokonaliśmy krytycznej analizy zaleceń Konferencji o Przyszłości Europy. W dalszym ciągu monitorujemy również prace organów UE, reagując odpowiednimi krokami prawnymi, gdy radykałowie próbują implementować genderowe postulaty do prawa europejskiego.

Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by skutecznie obronić suwerenność naszej Ojczyzny przed zakusami eurokratów, którzy chcą na gruzach państw europejskich zbudować oparte na marksistowskich założeniach superpaństwo.

(...)

Unijną "Konferencję o Przyszłości Europy" zainaugurowano 9 maja 2021 roku - w rocznicę wygłoszenia przez Roberta Schumana deklaracji stojącej u podstaw integracji Europy jako unii suwerennych narodów. Paradoksalnie, ujawnionym już celem "Konferencji" jest pogrzebanie wielkiej idei Roberta Schumana i realizacja wizji marksistowskiego ideologa Altiero Spinellego, który wprost pisał o likwidacji państw narodowych - nawet jeśli miałoby się to odbyć wbrew woli samych Europejczyków.

Według regulaminu, "Konferencja o Przyszłości Europy" miała stanowić cykl wydarzeń, w ramach których "obywatele europejscy ze wszystkich grup społecznych i zakątków Unii" oddolnie, wypowiedzą się za pomocą specjalnej platformy internetowej na temat funkcjonowania i ewentualnego kierunku reformy wspólnoty. Jednak unijni ideolodzy zachowali dla siebie pełną kontrolę nad procesem wypracowywania dokumentów końcowych CoFoE. Znaczenie głosu obywateli wspólnoty miało tylko fasadowy charakter, zapewniając postulatowi federalizacji UE pozór poparcia społecznego. Ten zamiar sterowania kierunkami oddolnych głosów wyrażono zresztą w art. 1 regulaminu Konferencji, stanowiącym, że "sprawna struktura zarządzania pomoże ukierunkować prace konferencji".

Prace na najważniejszym, europejskim poziomie Konferencji podzielono na cztery panele, w ramach których obywatelom doradzali wskazani przez eurokratów "niezależni eksperci". Celem federalistów jest stworzenie pozorów powszechnego poparcia dla dalszego poszerzenia kompetencji UE kosztem państw członkowskich. Dlatego art. 2 regulaminu CoFoE zachęca do formułowani postulatów nie tylko w dziedzinach, "w których UE ma kompetencje do działania", ale również tam, gdzie ich nie ma, a ?w których działanie UE byłoby korzystne dla obywateli?.

Zgłoszone w ramach Konferencji opinie i pomysły obywateli UE były zbierane i opracowywane przez 9 grup roboczych, których pracami kierują... urzędnicy UE. To oni decydują, które głosy znajdą się w raportach końcowych. Co ciekawe, grupie zajmującej się oddolnymi głosami na temat wartości, prawa i praworządności przewodniczy, wielokrotnie atakująca Polskę i Węgry, wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej Vera Jourova.

Pod koniec kwietnia, podczas plenarnej sesji Konferencji, przyjęto przygotowane przez grupy robocze zalecenia. Znalazł się w nich między innymi postulat rozszerzenia mechanizmu warunkowości wypłat funduszy UE nie tylko w sytuacji bezpośredniego zagrożenia dla budżetu UE, ale także każdego innego naruszenia praworządności, za której łamanie urzędnicy chcą uznać nieprzestrzeganie bliżej nieokreślonych "wartości unijnych". Takie rozwiązanie znacząco ułatwi eurokratom wywieranie ideologicznej presji na konserwatywne narody naszego regionu. Radykałowie z Brukseli chcą także przyznania UE kompetencji w zakresie ochrony zdrowia, dzięki czemu będą mogli zmusić wszystkie państwa wspólnoty do wdrożenia aborcji "na życzenie". Wśród zaleceń znalazła się również rezygnacja z jednomyślności oraz prawa weta, które zapewniają mniejszym krajom ochronę przed dyktatem unijnych potentatów i pozwalają na realizowanie narodowych interesów.

Większość postulatów jest jednak sformułowana w sposób ogólny i niejednoznaczny, co umożliwia ich interpretację w zgodzie z programem federalistów, zmierzających do budowy scentralizowanego superpaństwa europejskiego opartego na zasadach wywiedzionych z komunistycznego "Manifestu z Ventotene".

Nasz stanowczy sprzeciw wobec wniosków końcowych ?Konferencji? nie jest na szczęście odosobniony. W geście protestu wobec postulatów "Konferencji", eurodeputowani z Grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów wycofali się CoFoE, uznając, że jest ona "zainscenizowanym i politycznie zmanipulowanym przedsięwzięciem". Niestety zalecenia Konferencji cieszą się poparciem Europejskiej Partii Ludowej i socjaldemokratów, a więc dwóch największych frakcji w Parlamencie Europejskim.

(...)

Wspólnie zatrzymamy federalizację UE

Konkretne postulaty ogłoszone jako wnioski "Konferencji o Przyszłości Europy" niosą katastrofalne skutki dla polskiej suwerenności. Zniesienie prawa veta i jednomyślności w Unii będzie oznaczało, że ideologiczna większość będzie mogła narzucić Polsce dowolne prawo dotyczące życia, wolności, rodziny, ale także własności, przedsiębiorczości czy obronności.

Prawnicy Ordo Iuris doskonale poznali mechanizmy "Konferencji" i jej cele. Będziemy stać na straży suwerenności Polski oraz naturalnego ładu prawnego, podejmując systematyczne, profesjonalne i strategicznie przygotowane działania w szerokiej, międzynarodowej koalicji, by zatrzymać projekt unijnego superpaństwa.

Każde z naszych działań jest jednak możliwe tylko dzięki wsparciu ludzi takich jak Pan, którzy wierzą w to, że nasza Ojczyzna musi pozostać suwerennym państwem.

Raport końcowy "Konferencji o Przyszłości Europy" jest jeszcze groźniejszym dokumentem niż przypuszczaliśmy. Jego autorzy doszli do wniosku, że zagrają o wszystko - o pełnię władzy brukselskich biurokratów nad państwami narodowymi. Skala pracy, która nas czeka, jest bezprecedensowa. Bez wsparcia, po prostu nie damy rady.

Jerzy Kwaśniewski, Instytut Ordo Iuris https://www.prokapitalizm.pl/unijne-superpanstwo-powstaje-na-naszych-oczach/
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 14.05.22 Pobrań: 52 Pobierz ()
14.05.2022 Uchodźcy ukraińscy uciekają z Włoch: Wasza gościna jest do bani, jedziemy do Niemiec!
Okazuje się, że Włochom daleko jest do obrócenia się w głupców-samobójców na wzór Polaków.

W artykule "Corriere della Sera" zatytułowanym: "Ukraińscy uchodźcy w Neapolu - porażka solidarności": "Bez pieniędzy i bez pożywienia" - Wiele osób wyjeżdża z Kampanii do Niemiec lub innych krajów europejskich?, czytamy:

"Ludzie przyzwyczajają się do wszystkiego, nawet do horroru wojny". Słowa Maryny Sidorowej, koordynatorki wolontariatu przy Konsulacie Ukrainy w Neapolu, mają posmak gniewu kogoś, kto czuje się opuszczony.

"Uchodźcy ukraińscy - mówi Maryna ze smutkiem - do tej pory nie otrzymali od instytucji nic, albo prawie nic".

Chociaż w dokumencie rządowym Dpcm z 29 marca 2022 roku przewidziano dofinansowanie dla osób, które przybywają do Włoch, uciekając przed wojną na Ukrainie. Osoby przyjmowane przez osoby prywatne powinny mieć prawo do 300 euro, jeśli są dorosłe, i 150 euro, jeśli są niepełnoletnie, miesięcznie przez okres maksymalnie trzech miesięcy. Niestety, do tej pory nikt nie widział śladu tej pomocy, mimo że większość uchodźców z Ukrainy, którzy przybyli do Włoch, została przyjęta w domach krewnych, przyjaciół lub obywateli włoskich, którzy zdecydowali się pomóc. Spośród 75 tys. uchodźców zarejestrowanych we Włoszech ponad 80 proc. gościło w domach prywatnych, a w Kampanii, gdzie jest największa społeczność ukraińska we Włoszech, odsetek ten jest jeszcze wyższy; z 15 tys. zarejestrowanych uchodźców około 90 proc. jest goszczonych przez krewnych lub przyjaciół.

Niezależna witryna Voxnews.info komentuje: To dziwne, że w stosunkowo biednym regionie, jakim jest Kampania, mieszka "największa społeczność ukraińska we Włoszech". Przyjechali tu, aby otrzymać wsparcie, a narzekają, bo pieniądze są opóźnione.

Niestety - ciągnie lewacki Corriere della Sera - platforma telematyczna Obrony Cywilnej, przy pomocy której osoby, które znalazły lokum, mogą ubiegać się o dofinansowanie, działa dopiero od kilku dni, a materialna dystrybucja pomocy nastąpi dopiero w czerwcu. Tak więc po ponad dwóch miesiącach wojny, 90% uchodźców z Ukrainy, którzy przybyli do Kampanii, nadal nie otrzymało niczego od instytucji i pozostaje na wyłącznym utrzymaniu swych opiekunów. Sytuacja ta ciąży na tych, którzy - jak Margherita - zdecydowali się przyjąć bliźnięta uciekające z Donbasu, lub którzy - jak Ruslana - tworzyli swój hotel dla całych rodzin uciekających przed bombami. "Jest bardzo wielu uchodźców - opowiada Sidorova - którzy przybyli do Neapolu, a teraz wyjeżdżają do Niemiec lub innych krajów europejskich, ponieważ nie mają możliwości życia tutaj. Nie udzielono im żadnej pomocy, żadnego wsparcia. Włochy być może nie są jeszcze gotowe, a Kampania jeszcze mniej Do 30 kwietnia - podkreśla - działał przynajmniej ośrodek przyjęć uchodźców na terenie Mostra d'Oltremare. W tym samym miejscu znajdowała się pomoc medyczna, biuro Policji zajmujące się dokumentami, oraz biuro Konsulatu Ukrainy oferujące mediację kulturową. Teraz wszystko zostało zdemontowane i sytuacja jest jeszcze bardziej skomplikowana".

Rzeczywistość, w której gościna w Kampanii jest niestabilna i napięta, kłóci się z dotychczasową narracją na temat solidarności z narodem ukraińskim - ubolewa Corriere della Sera. Obecnie, przybywający uchodźcy muszą przejść prawdziwą drogę przez mękę. Zakwaterowanie znajduje się przy Ospedale del Mare w miejscowości Ponticelli, gdzie należy załatwić formalności medyczne, następnie należy udać się na posterunek policji w sprawie dokumentów, które najpierw trzeba przetłumaczyć w konsulacie.

"Ci, którzy przyjeżdżają - wyjaśnia koordynator ukraińskich wolontariuszy - mają dokumenty w języku ukraińskim, nie mówią ani słowa po włosku i powinni przede wszystkim być w stanie znaleźć Ponticelli, a stamtąd przejść na komisariat, a następnie udać się do konsulatu. To jest szaleństwo". W Kampanii istnieje organ zawiadujący tymże kryzysem, który obejmuje również konsulat ukraiński w Neapolu, ale wydaje się, że nie jest on w stanie wypracować systemu, który połączyłby się w sieć - precyzują ze smutkiem lewacy z Corriere.

Voxnews.info stwierdza: Nie wiadomo, dlaczego zamiast zatrzymać się w Polsce i Niemczech, wyruszyli akurat do Neapolu. Obiecano im 300 euro i darmowe mieszkanie. Podczas gdy w Neapolu są tysiące rodzin nie mających mieszkania.

Dziennik Corriere della Sera relacjonuje dalej: "Niestety, z przykrością muszę stwierdzić, że nasze prośby nie są uwzględniane przez organ koordynujacy" - mówi Maryna. "Prosiliśmy o całodobowy punkt recepcyjny na Piazza Garibaldi, ponieważ przybywa tam wiele osób. Nic jednak nie zrobiono i dziś ci, którzy przyjeżdżają choćby w środku nocy, mogą jedynie zadzwonić do nas, wolontariuszy - a my czujemy się wykończeni. Jest nas 230 mediatorów kulturowych, od ponad dwóch miesięcy pracujemy za darmo - w kontakcie z ludźmi uciekającymi przed wojną - przez 12 godzin dziennie. Jest to trudne fizycznie i psychicznie, wielu kolegów odczuwa stany depresyjne".

Ale także ów zapał humanitarny, który zrodził się spontanicznie w pierwszych dniach wojny, wydaje się z czasem wygasać. Magazyn ukraińskiej koordynacji ochotników był tak pełny, że na początku wojny wysłano dwie ciężarówki na Ukrainę, teraz jest pusty. "Nic nam nie zostało" - potwierdza Sidorowa. "Mimo apeli, chęć niesienia pomocy najwyraźniej wygasła. Solidarność nie powinna być podyktowana emocjami, ponieważ ludzie każdego dnia potrzebują jedzenia, pieluch, mydła" - poucza Ukrainka.

A Voxnews.info komentuje: Wydaje się im, że przyjechali do Włoch, aby rządzić.

Źródła:
>https://corrieredelmezzogiorno.corriere.it/napoli/cronaca/22_maggio_07/profughi-ucraini-napoli-flop-solidarietasenza-fondi-cibo-bf38e102-cdcc-11ec-869d-94b6e110dad5.shtml
>https://voxnews.info/2022/05/08/ucraini-in-fuga-dallitalia-la-vostra-accoglienza-fa-schifo-andiamo-in-germania/

Za: Uczta Baltazara - (13 Maggio 2022)

Za https://www.bibula.com
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 14.05.22 Pobrań: 45 Pobierz ()
Strona 31 z 183 << < 28 29 30 31 32 33 34 > >>
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.