|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 1
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
11
|
Download: Gazetka "Wolne Słowo" |
|
|
03.07.2022 Prezes Pfizera Bourla - weterynarz - to żydowski bohater - z "żydowskim Noblem" |
Alex Bourla, prezes Pfizera, który wraz z niemieckim BioNTech opracował najpopularniejszą szczepionkę na COVID-19, przeznaczy milion dolarów na budowę muzeum Holokaustu w swoim rodzinnym mieście, Salonikach - informuje Jerusalem Post.
"Dr Bourla to żydowski bohater, który poprowadził międzynarodową wojnę z pandemią" - tymi słowami izraelskie medium przedstawiło szefa jednego z największych koncernów farmaceutycznych świata.
Przebywający z wizytą w Jerozolimie Bourla, wychwalał Izrael za wzorowo przeprowadzoną akcję szczepień. Kraj stawiany w roli światowego lidera, wyszczepił przynajmniej jedną dawką 72 proc. populacji. "Pełną dawkę", czyli dwa zastrzyki przyjęło 6,15 mln z 9,4 mln obywateli. Nieco ponad 5 mln przyjęło natomiast trzecią dawkę, tzw. boostera. Niektórzy seniorzy otrzymali nawet czwartą dawkę szczepionki. Mimo to, Izrael zmagał się z pięcioma falami pandemii, a na jesieni prognozowane jest nadejście kolejnej.
"To cud, co dzieje się tutaj w Izraelu, który jest w tej chwili jednym z najbardziej zaawansowanych narodów na świecie" - podkreślał Bourla, któremu przyznano "Genesis Prize", tzw. "żydowskiego nobla". Jest to wyróżnienie przyznawane osobom żydowskiego pochodzenia za wybitne dokonania na arenie międzynarodowej.
Pytany, na co przeznaczy milion dolarów wchodzący w skład nagrody, prezes Pfizera przyznał, że zamierza wybudować muzeum Holokaustu w swoim rodzinnym mieście, Salonikach. "To była dla mnie łatwa decyzja" - przyznał. "Pochodzę z miasta, w którym niegdyś znajdowała się jedna z najbardziej tętniących życiem społeczności żydowskich - Salonik, znanej jako "mała Jerozolima". Była to bardzo duża społeczność sefardyjska, która miała najwyższy wskaźnik eksterminacji ze wszystkich miast na świecie podczas Holokaustu: 96 proc. Z 50 000 Żydów przeżyło tylko 2000. Nie mamy muzeum Holokaustu, które odzwierciedlałoby tragedię, która się tam wydarzyła, więc pieniądze pójdą na jego budowę i utrzymanie" - oznajmił.
Bourla, potomek ocalonych z Zagłady, zatrudnił się w firmie Pfizer w 1993 roku. Z wykształcenia jest weterynarzem. Wyemigrował do Stanów Zjednoczonych w 2001 roku i na początku 2019 roku wspiął się na szczyt drabiny korporacyjnej, osiągając pozycję dyrektora generalnego.
Link
Źródło: jerusalempost.com
|
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 03.07.22 |
Pobrań: 41 |
Pobierz () |
04.07.2022 Główne przyczyny inflacji. |
Rządzący i totalna opozycja wskazują winnych. Jedynie Krzysztof Bosak uczciwie wyliczył wszystkie główne przyczyny inflacji.
Totalna opozycja pod przywództwem Platformy Obywatelskiej całą winę za inflację w Polsce zrzuca na PiS - na działania rządu i prezesa NBP Adama Glapińskiego. Rządzący PiS za wzrost cen obarcza Putina a czasem trochę Unie Europejską. I tylko poseł Krzysztof Bosak z Konfederacji uczciwie wyliczył wszystkie przyczyny składające się na inflację w Polsce.
Krzysztof Bosak był gościem programu "Śniadanie Rymanowskiego w Polsat News i Interii". Jednym z tematów dyskusji z innymi politykami była galopująca w naszym kraju inflacja.
Przypomnijmy: w Polsce ostatni odczyt inflacyjny [oficjalny, nie zaś prawdziwy, dotyczący ludzi] wyniósł 15,6 proc. co daje nam jeden z najwyższych wskaźników w Europie. Gorzej jest m.in. na Litwie, Łotwie i w Estonii, czyli krajach o małych gospodarkach i najbardziej uzależnionych od handlu z Rosją.
"Trzeba sprawę przedstawiać uczciwie. Ta inflacja ma wiele przyczyn" - stwierdził poseł Bosak.
"Polityka przede wszystkim premiera Morawieckiego i współpracującego z nim lojalnie prezesa (NBP) Glapińskiego to jedna z przyczyn, dla których mamy inflację nieco wyższą. Konfederacja jako jedyna siła polityczna w kampanii wyborczej roku 2019 ostrzegała przed tym.
Mówiliśmy, że PiS proponuje rzeczy nierealne albo takie, które zaskutkują inflacją. Dokładnie to się stało i stąd ta nadwyżka naszej inflacji nad średnią (europejską - przyp. red.)" - mówił poseł Konfederacji.
"Natomiast powiedzmy o pozostałych przyczynach.
Są to ogromne zaniedbania wszystkich poprzednich rządów w modernizacji energetyki;
jest to polityka Unii Europejskiej, która powoduje, że rosną ceny prądu i ciepła, a od tego uzależniona jest produkcja bardzo wielu rzeczy w gospodarce;
jest to polityka Chin, które pod pretekstem pandemii zaczęły podnosić ceny na rynkach światowych różnych surowców potrzebnych do produkcji przemysłowej;
są to zaniedbania wielodziesięcioletnie Europy i świata zachodniego w uzależnianiu się od Chin;
jest to kryzys postpandemiczny, który spowodował zerwanie łańcuchów dostaw i wzrost kosztów transportu;
i jest to wreszcie polityka Rosji, która celowo już przed wojną (na Ukrainie - przyp. red.) podnosiła ceny surowców, po to żeby kraje europejskiej były 'na musiku' i uległy dyktatowi Putina" - wyliczał Krzysztof Bosak.
"To są wszystkie te czynniki jednocześnie, one się złożyły na te 15 procent, nie jeden czynnik. Każdy, kto tu w studio mówi: 'ty jesteś winny, albo ty? i nie mówi tego w całej złożoności, po prostu nie mówi prawdy" - powiedział Bosak.
https://nczas.com/2022/07/03/rzadzacy-i-totalna-opozycja-wskazuja-winnych-jedynie-krzysztof-bosak-uczciwie-wyliczyl-wszystkie-glowne-przyczyny-inflacji-video/
--------------------------
Dlaczego Bosak podsumowując jednych i drugich nie powiedział, że jest to planowe wprowadzanie NWO? "Takich rzeczy" posłom, nawet w opozycji, mówić nie wolno??? |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 04.07.22 |
Pobrań: 42 |
Pobierz () |
04.07.2022 Szczytowanie przed dołowaniem |
28 czerwca prezydent Andrzej Duda wsiadł do samolotu, by polecieć na dwudniowy szczyt NATO w Madrycie, który rozpoczął się we wtorek uroczystą kolacją z hiszpańską rodziną królewską. Zanim jednak wsiadł, na płycie wojskowego lotniska w Warszawie wygłosił przemówienie o tym, czego się po szczycie spodziewa i co będzie robił, gdy stamtąd powróci.
Przede wszystkim pan prezydent spodziewa się, że w Madrycie nastąpi demonstracja jedności Sojuszu Północnoatlantyckiego w obliczu rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
Wszytko to oczywiście być może, bo sam widziałem, jak amerykański prezydent Józio Biden komplementował niemieckiego kanclerza Scholza, że jest najlepszym szermierzem jedności Sojuszu i że gdyby nie on, to nie wiadomo, czy wszystko by się tak pięknie udało.
Tymczasem rządowa telewizja w Warszawie od tygodni chłostała niemiecki rząd, nieubłaganym palcem wytykając mu, że nie tylko nie pomaga Ukrainie tak, jakby tego chciał pan premier Morawiecki, ale w dodatku sprawia wrażenie, jakby grał w jednej drużynie ze znienawidzonym Donaldem Tuskiem i jego Volksdeutsche Partei.
Jeśli jednak, zgodnie z marzeniem pana prezydenta Dudy w Madrycie ma być zademonstrowana jedność - a taki chyba też jest rozkaz - to chyba pan prezes Kurski będzie musiał nałożyć pani redaktor Danucie Holeckiej jakiś tłumik - bo ostatnio nawet niemiecki ambasador w Warszawie ubolewał, że "nie rozumie", o co właściwie rządowi "dobrej zmiany" chodzi.
Nie jest w tym odosobniony, bo Naczelnik Państwa, który właśnie ustąpił w rządzie miejsca swemu faworytowi, panu Mariuszowi Błaszczakowi, podczas przemówienia do wyznawców, jakie wygłasza w kolejno odwiedzanych miastach, w Inowrocławiu dał do zrozumienia, że istnieje antypaństwowy spisek deweloperów, tak zwany "układ deweloperski" który sypie piasek w szprychy rozpędzonego parowozu dziejów. Wskutek tego nie buduje się tylu mieszkań, co za Gierka, który w oczach Naczelnika Państwa niezmiennie musi uchodzić za jasnego idola.
Reprezentujący tę branżę związek firm deweloperskich w odpowiedzi zwrócił uwagę, że duże, ponadregionalne firmy, obejmują zaledwie około 3 procent rynku, podczas gdy resztę - małe, rodzinne firmy nie wychodzące poza własny region. W tych warunkach możliwość stworzenia potężnego "układu deweloperskiego" jest niemożliwa. Ale Naczelnik wie swoje i "już z nowym wrogiem toczy walkę".
Wracając do Madrytu, to pan prezydent Duda spodziewa się jeszcze, że odpowiedź NATO na rosyjską agresję będzie ?twarda i silna? tym bardziej, że ma nadzieję, iż za największe zagrożenie dla NATO zostanie uznana Rosja. W związku z tym sekretarz generalny NATO, pan Stoltenberg zapowiada wzmocnienie sił szybkiego reagowania z 40 do 300 tysięcy żołnierzy, którzy mają być zorganizowani już nie tylko w batalionowe grupy bojowe, ale w brygadowe.
Niestety chyba polskie supliki w sprawie dostarczenia z Zachodu broni i sprzętu zamiast tego, który Polska przekazała Ukrainie, nie zostaną wysłuchane, a pan prezydent ponownie chyba nie ośmieli się zaproponować prezydentowi Bidenowi, by w ramach wzmacniania wschodniej flanki NATO, USA sfinansowały uzbrojenie dodatkowych 200 tys, żołnierzy, o których, zgodnie z ustawą o obronie Ojczyzny, ma zostać powiększona nasza niezwyciężona armia.
Ale jestem pewien, że poza tym pan prezydent Duda może wygłosić najmocniejsze ze wszystkich przemówienie na całym szczycie, którego dodatkowym celem będzie zmłotowanie Turcji, by zgodziła się na przyjęcie do NATO Szwecji i Finladii.
Warto w związku z tym zwrócić uwagę, że szczyt w Madrycie odbywa się niejako w towarzystwie dwóch innych szczytów, jakie odbyły się wcześniej. Pierwszy - to szczyt państw uczestniczących w porozumieniu BRICS (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny i RPA) w Pekinie. Szczyt opowiedział się za podjęciem rokowań między Ukrainą i Rosją, ale odnoszę wrażenie, że to był tylko taki listek figowy, który miał przesłonić poparcie, jakie zostało tam udzielone Rosji. Ma ono całkiem spory ciężar gatunkowy, bo BRICS skupia ponad 3 miliardy ludzi, podczas gdy NATO i kraje zależne od USA, jak Tajwan, czy Korea Południowa - tylko ponad 700 milionów. Na tym tle łatwiej zrozumieć, dlaczego zachodnie sankcje przeciwko Rosji są tak mało skuteczne.
Poza tym kontynuowanie wojny na Ukrainie w sytuacji, jaka się wytworzyła, paradoksalnie wydaje się najbezpieczniejsze dla wszystkich zainteresowanych. Nie mówię już o USA, które nawet specjalnie nie ukrywają pragnienia, by wojna trwała jak najdłużej, tylko o Rosji, która ma nadzieję, że dzięki temu dokończy zaplanowany rozbiór Ukrainy, pozbawiając ją wschodnich, uprzemysłowionych obwodów oraz odcinając od Morza Czarnego.
W tej sytuacji również zgoda prezydenta Zełeńskiego na wdanie się w dyskusję, nad "dopuszczalnym" rozbiorem Ukrainy, byłaby pocałunkiem śmierci nie tylko dla niego, ale i dla jego otoczenia. W tej sytuacji przejście wojny na Ukrainie w stadium przewlekłe, wydaje się nieuchronne.
Poza tym w Bawarii odbył się szczyt G 7, na którym wystąpił - oczywiście wirtualnie - prezydent Zełeński, przedstawiając w formie dość ultymatywnej, jak to ma we zwyczaju, nie tylko żądania dalszego wpierania Ukrainy dostawami broni, amunicji no i oczywiście - pieniędzy - a poza tym domagał się, by najbogatsze państwa zobowiązały się do sfinansowania odbudowy Ukrainy po ostatecznym zwycięstwie, które jego zdaniem może nastąpić już pod koniec bieżącego roku.
Nie da się ukryć, że prezydent Zełeński, chociaż znajduje się razem z całą Ukrainą na finansowej kroplówce Zachodu, w odróżnieniu od pana prezydenta Dudy, wcale nie kuca przed swoimi dobroczyńcami, najwyraźniej wychodząc z założenia, że kto nawarzył piwa, ten powinien je teraz wypić. Inna sprawa, że co wolno wojewodzie, to nie tobie smrodzie, więc może pan prezydent Duda uważa, iż - w odróżnieniu od prezydenta Zełeńskiego - nie na wszystko może sobie pozwolić.
Podczas gdy światowe potęgi szczytują przed prawdopodobnym dołowaniem, nieubłaganie nadchodzi sezon ogórkowy, który ma swoje prawa nawet w sytuacji wojny, jaką Rosja prowadzi z Sojuszem Atlantyckim na Ukrainie. Oto opinię publiczną, a w każdym razie - jej postępową część - wzburzyło wystąpienie pani Edyty Górniak, Już nawet nie chodzi o to, że nie wierzy w epidemię, co wśród mikrocefali uchodzi za myślozbrodnię, ale o to, iż ujawniła, że w przemyśle rozrywkowym funkcjonuje bardzo wiele istot człekopodobnych, tak zwanych "reptilian", którzy nie mają duszy.
Ta niedyskrecja wywołała w mondzie zrozumiałe poruszenie, a panią Górniak skrytykował nawet pewien ksiądz, wytykając jej nieubłaganym palcem, że wszyscy mają duszę. Na jego miejscu nie byłbym taki pewny, już nawet nie dlatego, że taki np. pan Aleksander Kwaśniewski twierdzi, że on duszy nie ma, co po bliższym przyjrzeniu mu się wygląda całkiem prawdopodobnie, a poza tym - któż może takie rzeczy wiedzieć lepiej od niego?
Ważniejszym powodem jest dialog z judaizmem, w którym Talmud jasno sugeruje, że "goje" są istotami człekopodobnymi, chociaż, w odróżnieniu od pani Górniak, nie nazywa ich "reptilianami". Dlaczego z Talmudem można tedy prowadzić "dialog", a z panią Górniak, która przecież mniej więcej mówi to samo - już nie?
Poza tym, w tej sytuacji, w pryncypialnej krytyce pani Górniak można dopatrzyć się ukrytych intencji antysemickich, co już byłoby sprawą bardzo poważną. Dlatego też z ulgą można powitać światełko w tunelu w postaci deklaracji pana mecenasa Romana Giertycha, że będzie kandydował w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych. Jeszcze nie wiadomo, czy z Volksdeutsche Partei, czy z "Róbmy Sobie Na Rękę", ale to nieważne, bo już Tadeusz Boy-Żeleński pisał, o pewnym osobniku, że "żadnych politycznych nie ma on przesądów; każda partia dobra, byle dojść do rządów" - a w przypadku pana mecenasa Giertycha immunitet parlamentarny jest na wagę złota.
Stanisław Michalkiewicz
--------------------------
I kto by jeszcze parę lat temu pomyślał, że Pani Edyta Górniak okaże się znacznie mądrzejsza od wielu milionów tak zwanych Polaków?! |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 04.07.22 |
Pobrań: 44 |
Pobierz () |
04.07.2022 Gaz za ruble, kto przegrał? |
Głośno było ostatnio o przejściu na ruble w płatnościach za gaz. Bardzo dużo szumu... a potem cisza... Co się stało, czemu przycichło? Czyżby jakaś wstydliwa tajemnica? Rzeczywiście, kryje się za tą ciszą coś, co trzeba skrzętnie ukryć przed opinią publiczną...
Gdy Polska (PGNiG) jako pierwsza podejmowała tę decyzję o rezygnacji z płatności w nowym systemie, razem z nią takiego samego wyboru dokonała Bułgaria (Bulgargaz). Później dowiedzieliśmy się o kolejnych, którzy odmówili płacenia: fiński Gazum, holenderska GasTerra, międzynarodowy Shell, duński Orsted i litewski Ignitis.
Niewiele, szczególnie że oprócz polskiego kontraktu pozostałe były bardzo skromne lub miały się właśnie zakończyć. A przecież wciąż obowiązują 54 kontrakty Gazpromu. Te "porzucone" też, jedynie ich realizacja została zawieszona ze względu na brak płatności, a ich wielkość to 18 mld m3 rocznie (na 155 mld importu EU z Rosji w 2021 r.). Jednak Rosjanie szacują ubytek na 5-10% dostaw do Europy, gdyż wiele z tego gazu płynie dalej poprzez pośredników.
Polska była pierwsza... ale sprowadza rosyjski gaz przez Niemcy. Finlandia odrzucając rosyjski gaz za ruble, gwałtownie zwiększyła zakupy... rosyjskiego LNG. Kontrakt zupełnie inny, też długoterminowy, ale w płatności rublami nie obowiązują. Novatek dostarcza LNG z terminalu Kriogaz w Wysocku nad Bałtykiem, bo to najbliżej i najtaniej, gdzie najwięcej kupują... Litwa i Finlandia.
Od rosyjskiego gazu odcięło się zaledwie kilku odbiorców. I też nie do końca. Reszta spokojnie kupuje dalej. A na temat tego "straszliwego szantażu" zapadła cisza. Zero podsumowań, analiz, wniosków.
Kilka krajów wpadło we własne sidła ostrej retoryki pod publiczkę, która uniemożliwia podjęcie racjonalnej decyzji w trudnym momencie. Wepchnęła je w nie Bruksela, jej stanowisko było pryncypialne aż do bólu. Wpłata w walucie kontraktu była do przyjęcia, jednak już konwersję na ruble uznawano za naruszenie sankcji. Przypominali o tym najwyżsi rangą biurokraci brukselscy z Ursulą von der Leyen na czele.
Jednak podstaw prawnych nie miało to żadnych, zapisane zostało w jednym z tysięcy dokumentów typu FAQ (odpowiedzi na najczęstsze pytania). Żadnej rangi dokument, a mógł spowodować natychmiastowe odcięciem całej Unii od 40% (a Niemiec od 60%) dostaw kluczowego surowca dla przemysłu i energetyki. To doprowadziłoby do natychmiastowej katastrofy energetycznej i szerzej - gospodarczej.
Nacisk najmocniej działał na kraje słabe i nie broniące swoich interesów. One wypowiedziały kontrakty, odcięły się od wschodu, a w efekcie popadły w energetyczne uzależnienie od Starej Europy, tak jak Polska od Niemiec. Peryferia Unii popadły w jeszcze większe uzależnienie od swoich starszych i bogatszych partnerów. Teraz mogą jedynie pokiwać palcem w bucie.
W żadnym stopniu pokrzykiwania Unii nie działały na państwa, które wiedzą, że interesy gospodarcze to istota rzeczy. Niemcy zawsze dyskretnie opierały się pogłębianiu uzależnienia od USA, a przede wszystkim od kontrolowanych przez nie źródeł ropy i gazu. Dlatego przez partnerstwo z Rosją chciały zmniejszyć dominację Ameryki w Europie. Jednak przy dzisiejszym natężeniu presji, przy uruchomieniu wszelkiego rodzaju narzędzi wpływu - politycy europejscy, szczególnie niemieccy, zrejterowali. Jednak nie na tyle, by nie było odwrotu. Gdy nacisk osłabnie, Ukraina i Rosja zakończą wojnę, wrócą do osłabiania uścisku sojusznika i użyją Rosji jako strategicznej przeciwwagi.
Waszyngton ma ogromną ilość narzędzi nacisku na Europę, a gdy będzie jeszcze kontrolował dostawy energii, a szczególnie jej ceny, może być bardzo niewesoło. Już dzisiaj jest, wystarczy porównać ceny gazu w USA: 25 ?/MWh, i u nas: 123 ?. Europa ma 5-krotnie wyższe ceny gazu niż Ameryka i jej gospodarka w tym bratnim uścisku może zostać zaduszona na śmierć. A Stany odgryzają dla siebie coraz większy kawałek europejskiego tortu gazowego, podpisując kontrakty na eksport LNG do Europy. EnBW podpisał właśnie pierwszy w historii niemiecki kontrakt długoterminowy na zakup LNG.
Sytuacja jest niebezpieczna, czasy są wojenne i nieprzewidywalne. Mamy wojnę na Ukrainie, ale mamy też wojnę energetyczną (handlową, finansową) Zachodu z Rosją. Każdy scenariusz jest możliwy i poruszamy się po polu minowym, gdzie każdy krok może skończyć się wybuchem.
Niemcy już ostrzegają, że cały ten "rynek" może się w każdym momencie zawalić, określając tę sytuację jako gazowy "efekt Lehman Brothers" - najsłynniejszego bankructwa XXI wieku, które wywołało globalny kryzys finansowy w 2008 roku.
Andrzej Szczęśniak
myslpolska.info
-----------------------------
Redaktor Szczęśniak dobrze opisał sytuację, ale pominął jedną rzecz, USA nie ma dużego nadmiaru ropy i gazu, z prostej przyczyny, gaz jest pochodną wydobycia ropy łupkowej, a wielkość tej produkcji jest ograniczona, krótko mówiąc, czym więcej idzie gazu na eksport, tym wyższa jest jego cena w USA, a to wszystko tylko zwiększa inflację, i prowadzi prosto do recesji.
Koszty produkcji będą rosły, zarówno w UE jak i USA, jedynie Rosja jest w tym temacie samowystarczalna, resztę mogą olać, co już widać po nacjonalizacji Sachalin 2. Rząd Rosji przejął też w formie podatków dywidendy Gazpromu za 2021r, na ponad 20 mld dolarów.
Za kilka lat Rosja większość węglowodorów przekieruje do Azji, a UE pod wpływem miłości USA rozpadnie się, koszty produkcji w Europie będą tak wysokie, że eksport będzie z każdym rokiem coraz mniejszy.
A w Ameryce też nie będzie lepiej...
Recesja w amerykańskiej gospodarce już się rozpoczęła, głównie z powodu sankcji wobec Rosji, które doprowadziły do ??załamania się amerykańskich indeksów giełdowych, powiedział dziennikarzom Kirill Dmitriev, szef Rosyjskiego Funduszu Inwestycji Bezpośrednich.
"Sankcje USA wobec Rosji są druzgocące dla amerykańskiej gospodarki i już doprowadziły do ??największego spadku w historii czołowych indeksów giełdowych (indeks NASDAQ wykazał najsilniejszy spadek w historii od pół roku, indeks Dow Jones odnotował największy spadek od 1962, a S&P 500 od 1970 r.)"
JPMorgan ostrzega, że ??gospodarka USA jest niebezpiecznie blisko recesji. Spadek na rynkach już zdewaluował amerykańskie akcje o 9 bilionów dolarów, powiedział, co oznacza najgorsze pierwsze półrocze dla amerykańskich rynków finansowych od 1970 r., kiedy wyprzedaż amerykańskich akcji zakończyła najdłuższy okres wzrostu gospodarczego w USA i zaznaczyła początek recesji.
Podobnie jak pół wieku temu, po całkowitym załamaniu rynków następuje recesja.
Według szacunków oddziału Rezerwy Federalnej w Atlancie oczekuje się, że PKB USA spadnie drugi kwartał z rzędu. Dla gospodarki amerykańskiej oznacza to, że recesja już się rozpoczęła! |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 04.07.22 |
Pobrań: 44 |
Pobierz () |
05.07.2022 Niemcy, Holandia i Austria wracają do węgla, ale nie Polska |
Nie trzeba było długo czekać, żeby europejski klimatyzm zakończył się spektakularną katastrofą wizerunkową. Niemcy, Austria i Holandia, stojące w awangardzie ekologicznej przemiany i chętnie pouczające w tej materii inne kraje UE, właśnie ogłosiły, że zwiększają produkcję energii z węgla. Tego samego, którego od niedawna brakuje w Polsce i którego zakazano nam wydobywać oraz spalać.
Kiedyś żartowano, że socjalizm to jest system, który wprowadzony na Saharze doprowadziłby do tego, że zabrakłoby tam piasku. Otóż w Polsce za rządów PiS właśnie "zabrakło piasku", czyli węgla, którego zapasy posiadamy rzekomo na 300 lat! Spowodowało to sytuację, w której tona węgla kosztuje ponad 3000 zł a węgla brakuje na składach. W rządowych mediach słyszymy ciągle opowieść o statku z węglem, który płynie z Kolumbii. Wygląda to rzeczywiście jak groteska, bo w PRL zawsze media donosiły o statku z cytrusami, który płynie do Polski z zaopatrzeniem na Boże Narodzenie.
Frank Timmermans: "Jeśli Polska zostanie przy węglu, będzie działać przeciwko ochronie powietrza i przeciwko klimatowi."
Jesteśmy zatem Kuwejtem, który importuje ropę! Czy może zabraknąć benzyny w miejscu wydobycia ropy? Oczywiście, wystarczy socjalizm. Zobaczmy co stało się w Wenezueli. Kraj z jednymi z największych złóż ropy naftowej zbankrutował wielokrotnie, jego waluta jest warta tak mało, że nie opłaca się jej drukować, a litr oleju silnikowego kosztuje dwie średnie wypłaty! Zatem nawet jeśli benzyna jest niemal za darmo, w większości rodzin nie ma jej do czego lać. Rozwinięty socjalizm doprowadził tam zatem do sytuacji podobnej jak w węglowej Polsce.
Co proponuje rząd w tej sytuacji? Oczywiście więcej komuny, czyli kartki na węgiel po 996 zł z dopłatami rządowymi. Tylko nie zdradzono jeszcze jak składy węgla zostaną skłonione do sprzedaży surowca poniżej ceny rynkowej jeśli dopłata do tony takiego dotowanego węgla w bankrutującej Polsce, ma wynieść 750 zł brutto. Jakby nie liczyć nie dodaje się to do 3000 zł jakie można osiągnąć sprzedając węgiel bez rządowej pseudo-pomocy.
W tym samym czasie gdy my zmagamy się z tymi kuriozalnymi problemami rujnującymi domowe budżety, w związku z brakiem dostępu do rosyjskiego gazu, Niemcy, Austria i Holandia zapowiadają powrót do energetyki węglowej. Niemieckie media nagle zaczynają pisać o konieczności porzucenia ekologicznych mrzonek i uruchomienia elektrowni węglowych. Austria wraca do węgla i nikt w UE nie protestuje. A w Polsce wariaci będący wciąż u władzy i ci wcale nie lepsi z opozycji, nadal bredzą o "ekologicznych kamieniach milowych" i brną w katastrofę.
Frank Timmermans: "Kraje które planują spalanie węgla jako alternatywy dla rosyjskiego gazu, mogą to robić zgodnie z celami klimatycznymi UE"
Holenderski rząd zapowiedział zwiększenie produkcji energii z elektrowni węglowych, aby zagwarantować bezpieczeństwo dostaw w zimie. Holenderskie elektrownie węglowe będą mogły "działać na pełnych obrotach" do 2024 r. W tym samym czasie Polacy zostali niemal zmuszeni do wyłączenia Elektrowni Turów, a wyimaginowane kary za utrzymanie jej w ruchu zostały po prostu ukradzione przez brukselskich cwaniaków z wypłat środków należnych Polsce.
Pamiętajmy, że rząd PiS zaczął celowo ograniczać wydobycie węgla w Polsce w 2020r., zamykając kopalnie "na trzy tygodnie" pod pretekstem pandemii. Wszyscy chyba pamiętają cyrk z testowaniem górników na początku covidowego ludobójstwa. Już wtedy pojawiły się pierwsze sugestie, że nie chodzi o pandemię, a o maskowanie służalczości wobec Brukseli, która kazała zamknąć kopalnie w Polsce i przeprowadzenie tego za pomocą grypy, od której oszalał cały świat. Trudno się dziwić, że cwany bankster Morawiecki wykorzystał okazję, ale trzeba być tego przynajmniej świadomym, że to właśnie takie decyzje oprócz sankcji na Polaków nałożonych przez PiS, wywindowały ceny węgla i postawiły nas w tragicznej energetycznie sytuacji...
zmianynaziemi.pl |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 05.07.22 |
Pobrań: 44 |
Pobierz () |
05.07.2022 O cenzurze, której przecież w UE, a w Niemczech szczególnie - NIE MA. |
Niezależna niemiecka dziennikarka stoi w obliczu postępowania karnego w swojej ojczyźnie za relacjonowanie zbrodni popełnionych przez siły ukraińskie na ludności cywilnej we wschodnim regionie Donbasu zniszczonego wojną kraju.
W ekskluzywnym wywiadzie z korespondentem Press TV Johnnym Millerem, Alina Lipp ujawniła, że została objęta postępowaniem karnym przez niemiecki rząd i otrzymała list od organów sądowych w jej ojczyźnie, grożący jej trzyletnim więzieniem.
"Wiadomości, które powiedziałam były takie, że Ukraina ostrzeliwuje cywilów już od ośmiu lat, powiedziałam też, że jest to ludobójstwo i że ludzie tutaj i w Donbasie wspierają operację specjalną Rosji" - powiedziała Lipp telewizji Press TV.
"Okazuje się, że dla Niemców jest to akt kryminalny, więc zabrali z mojego konta bankowego 1600 euro i nawet mi o tym nie powiedzieli" - dodała.
Określiła jako wstrzącającą - odruchową reakcję niemieckich władz w sprawie jej uczciwego i obiektywnego relacjonowania wojny na Ukrainie, potępiając fałszywe twierdzenia europejskiego kraju o wolności słowa i wolności mediów.
"Oni chcą mnie po prostu wsadzić do więzienia na trzy lata. To niewiarygodne. Otworzyli tę sprawę, ponieważ mówię i dzielę się swoją opinią, więc w Niemczech nie ma już wolności słowa."
W swoim raporcie Miller powiedział, że Lipp "nie pozwolono bronić się na rozprawie sądowej", dodając, że "albo niemieckie sądy próbują ścigać uczciwych dziennikarzy, albo że szczerze mówiąc, nie mają nawet najbardziej podstawowego pojęcia o polityce międzynarodowej."
Przeprowadził również wywiad z niezależną hiszpańsko-rosyjską dziennikarką Lui Sivayą, która powiedziała, że ona również była "nękana" i "ścigana" za swoje reportaże o cierpieniach ludzi w regionie Donbasu z rąk sił ukraińskich.
"Na początku otrzymałam wiele nienawistnych komentarzy. Otrzymywałam też szykany. Różni ludzie mnie ścigali. Publikowali mój numer telefonu, moje prywatne informacje, adres, pod którym właśnie przebywałam" - powiedziała Sivaya telewizji Press TV.
Sivaya i Alina nie są jedynymi niezależnymi dziennikarzami, którym grozi więzienie za obiektywne relacjonowanie z frontu wojny, która trwa już piąty miesiąc.
Alina jest byłą polityk Partii Zielonych, która od sześciu miesięcy przebywa w niespokojnym ukraińskim regionie Donbasu.
Została zawieszona na niektórych platformach mediów społecznościowych, zawieszono także jej konto Paypal.
Antywojenne strony, Consortium News i Mint Press, które krytykowały próby NATO podsycania płomieni wojny na Ukrainie, również miały zawieszone konta PayPal, próbowano odciąć ich finansowanie.
"Podczas gdy mainstreamowe media nie wysyłają nawet reporterów do tej części Ukrainy, kilku zachodnich reporterów ryzykuje życiem i reputacją, aby odkryć ważne kwestie." powiedział Miller w swoim raporcie, dodając, że "za to ryzykują, że zostaną oczernieni lub wysłani do więzienia po prostu za wykonywanie swojej pracy."
W ostatnich miesiącach pojawiło się kilka doniesień o ostrzeliwaniu cywilów przez ukraińskie siły zbrojne we wschodniej części Ukrainy.
Rosja rozpoczęła operację wojskową na Ukrainie pod koniec lutego, po tym jak Kijów nie zrealizował warunków porozumień mińskich i w wyniku uznania przez Moskwę separatystycznych regionów Doniecka i Ługańska.
Prezydent Rosji Władimir Putin powiedział wówczas, że jednym z celów tego, co nazwał "specjalną operacją wojskową", jest "denazyfikacja" Ukrainy.
https://www.presstv.ir/Detail/2022/07/04/685009/German-journalist-faces-years-of-detention-over-reporting-Ukrainian-atrocities |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 05.07.22 |
Pobrań: 47 |
Pobierz () |
05.07.2022 Wielki Mistrz Wielkiego Wschodu Francji dał głos. Wieszczy "Trzecią fazę rozwoju&qu |
Link
Wielki Mistrz Wielkiego Wschodu Francji pojawił się na Mauritiusie. Udzielił tam wywiadu miejscowej gazecie "Le Mauricien". Twierdzi w nim, że ?w przeciwieństwie do kłamstw przekazywanych przez przeciwników, masoneria nie szuka władzy.
W sensie dosłownym, jawnym, może nie, ale od czego... tylne siedzenia.
Wpływ masonerii na życie społeczne i polityczne Francji nie da się przecenić. Choćby z tego powody kilka opinii mistrza Georgesa Serignaca warto przytoczyć. "Wielki Wschód" Francji jest najstarszym i najważniejszym masońskim "posłuszeństwem" Europie kontynentalnej, zaraz po lożach brytyjskich.
GODF powstał w 1728 roku, ma obecnie 51 600 zarejestrowanych we Francji członków w ponad 1390 lożach. Na Mauritiusie, który przyjechał wizytować Serignac, działa od 1773 roku.
Covid i przyspieszenie przebudowy świata
Według Wielkiego Mistrza Grande Orient "nie tylko Covid-19" zmienił świat, ale "dochodzimy do bardzo skomplikowanego momentu naszej historii, do bardzo szczególnego etapu ewolucji ludzkości. Świat prawie nie poruszał się od tysiącleci lub szedł bardzo powoli". Teraz podobno "sprawy nagle przyspieszyły".
"Osiągnęliśmy trzecią fazę rozwoju, czyli społeczeństwo cyfrowe z postępem naukowym w zawrotnym tempie. W obszarze komunikacji poczyniono znaczne postępy. Tak naprawdę nie wiemy już, dokąd zmierzamy". "Ta niepewność ciąży na wszystkich, a Covid to uwypuklił" - mówi Serignac.
Różnorodność kulturowa i "postęp"
Dalej mistrz dodaje: "w Wielkim Wschodzie, gdzie zwracamy szczególną uwagę na społeczeństwo i różnorodność, czujemy to wszystko bardzo mocno i jest to dla nas duże wyzwanie w kwestii funkcjonowania społeczeństwa i pytań o granice naszych instytucji, o demokrację, o potrzebne przystosowania. (...) oczywiście wolność sumienia obejmuje poszanowanie różnorodności kulturowej, bez względu na to, jaką ona jest, i przyjmuje różnorodność".
"W Wielkim Wschodzie mamy wielu braci i sióstr o różnych pomysłach. Praca masońska polega na pracy nad wielkimi ideami postępu, aby te idee mogły być rozpowszechniane w społeczeństwie, w mieście, poza lożami."
Aborcja, migranci, klimatyzm
"W historii masonerii było wiele pomysłów przedstawionych i wprowadzonych w życie w mieście. Wolność sumienia była przedmiotem wielu prac pod koniec XIX i na początku XX w. w lożach. Poczyniono również postępy w zakresie praw kobiet do posiadania własnych swoich ciał, antykoncepcji, zniesienia kary śmierci. Wszystko to zostało przerobione w lożach.
Dziś pracujemy nad wszystkim, co dotyczy bioetyki, transhumanizmu, zrównoważonego rozwoju. Pracujemy długoterminowo. Mamy komisje i loże zajmujące się wszystkimi tymi zagadnieniami. W kontekście równości płci pracujemy nad walką z przemocą wobec kobiet, biorąc pod uwagę kwestię migrantów. Są też kwestie środowiskowe".
Marsz przez instytucje
"Masoni noszą różne kapelusze. Można być członkiem związków zawodowych, stowarzyszeń lub partii politycznych. Masoneria jest tylko częścią tożsamości masona. Jest to istotny temat, który jest poważny, bo istnieje konieczność zwalczania pejoratywnego i sekciarskiego postrzegania masonerii. Są to nieuzasadnione oskarżenia, oszczerstwa i kłamstwa szerzone przez przeciwników postępu społecznego, z którymi musimy walczyć."
Laicyzacja
"Laicyzacja jest sposobem na wydobycie się polityki i społeczeństwa z uścisku religii. Wielka Brytania jest doskonale zsekularyzowana. Stany Zjednoczone i Francja także, ale kraje te mają dwie różne opcje. Istnieje wizja sekularyzacji, która dopuszcza komunitaryzm i to jest pogląd anglosaski. To znaczy z silną obecnością religii, chociaż nie w polityce. My mamy laicyzm republikański, który jest specyficznie francuski."
Mamy i trochę dialektyki: "Szanujemy różnice, ponieważ art. 2 ustawy z 1905 r. mówi, że Republika zapewnia wolność sumienia i gwarantuje swobodę sprawowania kultu. Oznacza to, że francuski sekularyzm nie jest w żaden sposób antyreligijny. Przedkłada jednak wolność sumienia ponad swobodne sprawowanie kultu, ale obejmuje swobodne wykonywanie kultu w wolności sumienia".
"Uważamy, że francuski projekt świeckości wykracza poza rozdział Kościołów i państw. To jest projekt równych praw. Nie ma różnych praw w zależności od społeczności i religii. Jest to pomysł znacznie bardziej emancypacyjny, szerszy i lepszy niż projekt anglosaski".
A co z takiego podejścia wynika? "Dzisiaj istnieje nowy fakt religijny, którym jest islam. Istnieje kilka milionów francuskich obywateli, którzy zgodnie z prawem wyznają muzułmańską religię. Nikt nie może temu zaprzeczyć. Ważne jest to, że są Republikanami".
Relacja z francuskim Kościołem katolickim
"Dziś francuski episkopat w pełni zaakceptował republikański laicyzm. Poczuliśmy, nie jest już przeciwnikiem. Zupełnie nie. Nie ma już konfliktów. Jednak wciąż są pewne elementy Kościoła bardziej prawicowe, nawet bardzo skrajne, które stawiają znaki zapytania. (...) dziś (przywódcy Kościoła) prowadzą jednoznaczne dyskursy, które nie są już w konflikcie z laickością, a nawet z ideami masonerii".
Wrogowie
"Nie zajmujemy stanowiska politycznego. Z wyjątkiem skrajnej prawicy, totalitaryzmu, ksenofobii, które są zapisane w naszych ogólnych regulacjach. (?) Masoneria nie jest partią polityczną. Z drugiej strony jest to republikański szaniec w stosunku do wielkich zasad, a idea masońska jest nierozerwalnie związana z ideą republikańską. Poza tym wielkie republikańskie zasady mogą mieć zastosowanie wszędzie, ponieważ są uniwersalne. Wolność, równość, braterstwo to dewiza republikanów i Wielkiego Wschodu".
To tylko niektóre tezy z bardzo obszernego wywiadu Seriganca udzielonego na Mauritiusie. Świat ewoluuje, masoneria zajmuje się zawsze wcielaniem "postępu".
nczas.com |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 05.07.22 |
Pobrań: 46 |
Pobierz () |
06.07.2022 pLandemia - "Wielka Gnida" - i ministrowie Śmierci - revisited. |
Niedzielski, Szumowski - studium przypadków WIELKIEJ GNIDY
Profesor Dakowski w EmisjaTV:
Link |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 06.07.22 |
Pobrań: 46 |
Pobierz () |
Ceny gazu w USA: 25 ?/MWh, i u nas: 123 ?. |
"Gaz za ruble", kto przegrał? Czy w tym bratnim uścisku zaduszą nas na śmierć?Ceny gazu w USA: 25 ?/MWh, u nas: 123 ?.
Głośno było ostatnio o przejściu na ruble w płatnościach za gaz. Bardzo dużo szumu... a potem cisza... Co się stało, czemu przycichło? Czyżby jakaś wstydliwa tajemnica? Rzeczywiście, kryje się za tą ciszą coś, co trzeba skrzętnie ukryć przed opinią publiczną...
Gdy Polska (PGNiG) jako pierwsza podejmowała tę decyzję o rezygnacji z płatności w nowym systemie, razem z nią takiego samego wyboru dokonała Bułgaria (Bulgargaz). Później dowiedzieliśmy się o kolejnych, którzy odmówili płacenia: fiński Gazum, holenderska GasTerra, międzynarodowy Shell, duński Orsted i litewski Ignitis.
Niewiele, szczególnie że oprócz polskiego kontraktu pozostałe były bardzo skromne lub miały się właśnie zakończyć. A przecież wciąż obowiązują 54 kontrakty Gazpromu. Te "porzucone" też, jedynie ich realizacja została zawieszona ze względu na brak płatności, a ich wielkość to 18 mld m3 rocznie (na 155 mld importu EU z Rosji w 2021 r.). Jednak Rosjanie szacują ubytek na 5-10% dostaw do Europy, gdyż wiele z tego gazu płynie dalej poprzez pośredników.
Polska była pierwsza... ale sprowadza rosyjski gaz przez Niemcy. Finlandia odrzucając rosyjski gaz za ruble, gwałtownie zwiększyła zakupy... rosyjskiego LNG. Kontrakt zupełnie inny, też długoterminowy, ale w płatności rublami nie obowiązują. Novatek dostarcza LNG z terminalu Kriogaz w Wysocku nad Bałtykiem, bo to najbliżej i najtaniej, gdzie najwięcej kupują... Litwa i Finlandia.
Od rosyjskiego gazu odcięło się zaledwie kilku odbiorców. I też nie do końca. Reszta spokojnie kupuje dalej. A na temat tego "straszliwego szantażu" zapadła cisza. Zero podsumowań, analiz, wniosków.
Kilka krajów wpadło we własne sidła ostrej retoryki pod publiczkę, która uniemożliwia podjęcie racjonalnej decyzji w trudnym momencie. Wepchnęła je w nie Bruksela, jej stanowisko było pryncypialne aż do bólu. Wpłata w walucie kontraktu była do przyjęcia, jednak już konwersję na ruble uznawano za naruszenie sankcji. Przypominali o tym najwyżsi rangą biurokraci brukselscy z Ursulą von der Leyen na czele. Jednak podstaw prawnych nie miało to żadnych, zapisane zostało w jednym z tysięcy dokumentów typu FAQ (odpowiedzi na najczęstsze pytania). Żadnej rangi dokument, a mógł spowodować natychmiastowe odcięciem całej Unii od 40% (a Niemiec od 60%) dostaw kluczowego surowca dla przemysłu i energetyki. To doprowadziłoby do natychmiastowej katastrofy energetycznej i szerzej - gospodarczej.
Nacisk najmocniej działał na kraje słabe i nie broniące swoich interesów. One wypowiedziały kontrakty, odcięły się od wschodu, a w efekcie popadły w energetyczne uzależnienie od Starej Europy, tak jak Polska od Niemiec. Peryferia Unii popadły w jeszcze większe uzależnienie od swoich starszych i bogatszych partnerów. Teraz mogą jedynie pokiwać palcem w bucie.
W żadnym stopniu pokrzykiwania Unii nie działały na państwa, które wiedzą, że interesy gospodarcze to istota rzeczy. Niemcy zawsze dyskretnie opierały się pogłębianiu uzależnienia od USA, a przede wszystkim od kontrolowanych przez nie źródeł ropy i gazu. Dlatego przez partnerstwo z Rosją chciały zmniejszyć dominację Ameryki w Europie. Jednak przy dzisiejszym natężeniu presji, przy uruchomieniu wszelkiego rodzaju narzędzi wpływu - politycy europejscy, szczególnie niemieccy, zrejterowali. Jednak nie na tyle, by nie było odwrotu. Gdy nacisk osłabnie, Ukraina i Rosja zakończą wojnę, wrócą do osłabiania uścisku sojusznika i użyją Rosji jako strategicznej przeciwwagi.
Waszyngton ma ogromną ilość narzędzi nacisku na Europę, a gdy będzie jeszcze kontrolował dostawy energii, a szczególnie jej ceny, może być bardzo niewesoło. Już dzisiaj jest, wystarczy porównać ceny gazu w USA: 25 ?/MWh, i u nas: 123 ?. Europa ma 5-krotnie wyższe ceny gazu niż Ameryka i jej gospodarka w tym bratnim uścisku może zostać zaduszona na śmierć.
A Stany odgryzają dla siebie coraz większy kawałek europejskiego tortu gazowego, podpisując kontrakty na eksport LNG do Europy. EnBW podpisał właśnie pierwszy w historii niemiecki kontrakt długoterminowy na zakup LNG.
Sytuacja jest niebezpieczna, czasy są wojenne i nieprzewidywalne. Mamy wojnę na Ukrainie, ale mamy też wojnę energetyczną (handlową, finansową) Zachodu z Rosją. Każdy scenariusz jest możliwy i poruszamy się po polu minowym, gdzie każdy krok może skończyć się wybuchem. Niemcy już ostrzegają, że cały ten "rynek" może się w każdym momencie zawalić, określając tę sytuację jako gazowy "efekt Lehman Brothers" - najsłynniejszego bankructwa XXI wieku, które wywołało globalny kryzys finansowy w 2008 roku.
Andrzej Szczęśniak
Myśl Polska, nr 27-28 (3-10.07.2022) |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 06.07.22 |
Pobrań: 44 |
Pobierz () |
06.07.2022 Wielka rozgrywka |
Jedność Zachodu wobec wojny rosyjsko-ukraińskiej już nie istnieje. Zachód podzielił się na Anglosasów i Francję z Niemcami. To oznacza kryzys Unii Europejskiej. Jedność Zachodu mogła zaistnieć tylko w pierwszej chwili, gdy wszyscy "potępiali rosyjską agresję".
Zaraz potem mit jednogłośnej "społeczności międzynarodowej" znikł, ponieważ poszczególne państwa miały sprzeczne interesy. [Polacy wciąż w ten mit wierzą - admin]
Stany Zjednoczone i Wielka Brytania dążą do konfrontacji z Rosją Putina, zmiany na Kremlu i powrotu do "złotych czasów" Borysa Jelcyna, gdy Rosja uznała się za wasala wobec Waszyngtonu, a anglosascy "inwestorzy" za bezcen wykupywali perełki tamtejszej gospodarki, czyli głównie surowce.
Nie chodzi tylko o przejęcie Tablicy Mendelejewa zakopanej w syberyjskiej ziemi, lecz i o odcięcie od tychże surowców Chin, które są dziś przez Anglosasów traktowane jako wróg nr 1.
Dla Anglosasów Polska, Ukraina i tereny sąsiednie mają znaczenie z trzech powodów:
1/ To przedmurze Rosji i stąd przekonanie, że przeprowadzenie "pomarańczowych rewolucji" w Międzymorzu zaowocuje rewolucją w Moskwie.
2/ Stany Zjednoczone nie graniczą z Rosją, co utrudnia przeprowadzenie na nią ewentualnej agresji w celu "zaprowadzenia demokracji", a Europa środkowa to dogodne pole do operacji wojskowej. USA potrzebują ewentualnego pola bitwy, a nasze równiny znakomicie się do tego nadają.
3/ Dla dominacji Anglosasów nad światem zagrożeniem jest projekt Nowego Jedwabnego Szlaku, czyli szlaku handlowego od Szanghaju do Paryża. Oznaczałoby to, że oceany straciłyby swój monopol na handel światowy dalekiego zasięgu, a na tychże oceanach dominuje flota USA i UK, co daje tym państwom kontrolę nad handlem światowym.
Reasumując, Waszyngton i znajdujący się w tej rozgrywce w cieniu Londyn potrzebują Międzymorza do konfrontacji i przejęcia Rosji i dla zablokowania powstania wielkiego organizmu gospodarczego Eurazji. Stąd w moim wypowiedziach na ten temat określam Międzymorze jako anglosaski ?geopolityczny cierń? między UE a Chinami i Rosją.
Dlatego Anglosasi będą podtrzymywać zdolności bojowe armii ukraińskiej i maksymalnie przedłużać ten konflikt (w zwycięstwo Ukrainy raczej trudno wierzyć, gdyż zremisowanie w tej wojnie byłoby jej wielkim sukcesem). W końcu Boris Johnson zaproponował stworzenie jakiejś mglistej unii pomiędzy Londynem, Warszawą, Kijowem i państwami nadbałtyckimi. Wszystko po to, aby podtrzymać wiarę w realność skutecznej obrony przed wojskami rosyjskimi, które - wbrew propagandzie serwowanej nam przez polskie media - uzyskują w wojnie coraz bardziej znaczącą przewagę na polu bitwy, co dla żadnego analityka nie jest raczej zaskoczeniem. [Dla Polaków jest, gdyż wierzą oni, że Ukraina wygrywa wojnę - admin]
Cele Niemiec i Francji są całkowicie przeciwstawne niż Anglosasów, acz nie są wprost wyrażane z powodu opinii publicznej tych państw, krytycznie nastawionej do rosyjskiej agresji. Ta niechęć jest mocno widoczna w Niemczech, jest podsycana przez media należące do amerykańskiego kapitału i politycznie wspierana przez opozycyjną CDU. Francuzi też do tej pory wyrażali swoje stanowisko półgębkiem, gdyż mieli wybory prezydenckie i parlamentarne.
Dlatego jako jedyny stanowisko "unijnego centrum" wyrażał jedynie Viktor Orban, ponieważ wygrał wybory parlamentarne a węgierska opinia publiczna nie popiera Ukrainy.
Generalnie Berlin i Paryż stoją na stanowisku, że konkurencyjność ich gospodarek zależy od stałych i stabilnych dostaw surowców z Rosji, stanowiących podstawowe paliwa dla przemysłu ciężkiego i dla tutejszej motoryzacji. W dodatku rynek rosyjski stanowi atrakcyjnego partnera dla eksportu z tych państw. Francja i Niemcy nie są zainteresowane "pomarańczową rewolucją" w Moskwie i ustanowieniem panowania jakiegoś proamerykańskiego Jelcyna-bis, który wyprzeda za bezcen wszystkie surowce anglosaskim wielkim korporacjom. Oznaczałoby to, że Anglosasi uzyskaliby kontrolę nad surowcami niezbędnymi dla gospodarek najważniejszych państw UE.
W dodatku realizacja wielkiego projektu Nowego Jedwabnego Szlaku oznaczałaby znaczące ożywienie gospodarek Francji i Niemiec, które łatwo weszłyby na rynki Chin. Z perspektywy Berlina i Paryża projekt Międzymorza również odbierany jest jako "geopolityczny cierń", grożący utrudnieniem handlu z Chinami, sprowadzaniem surowców z Rosji, etc. Walcząca Ukraina dla tego układu geo-ekonomicznego stanowi problem, podobnie jak i wspierająca Kijów Polska. Emmanuel Macron i Olaf Scholz oczywiście nie powiedzą tego głośno, lecz zapewne żałują, że armia rosyjska w ciągu tygodnia nie zdobyła Kijowa i nie zakończyła konfliktu trwałą wasalizacją Ukrainy.
Z powyższych powodów brytyjska propozycja stworzenia unii czy konfederacji Londyn-Warszawa-Kijów-nadbałtyka to nie tylko, opisany powyżej, "geopolityczny cierń" między UE a Eurazją. O ile dla Paryża Polska nie ma istotnego znaczenia i zapewne Francuzi bez żalu pożegnaliby się z Polską, gdyby ta chciała opuścić UE, to stanowi to problem dla Berlina. Niemcy chcą mieć i handel z Eurazją, rosyjskie surowce i panowanie polityczno-ekonomiczne nad Mitteleuropą, czyli nad Międzymorzem.
Dlatego po rzuceniu przez Borisa Johnsona projektu unii, konkurencyjnego wobec UE i mogącego zakończyć się nawet Polexitem, zaczęli przeciwdziałać. Do opinii publicznej przedostały się dwie próby takiego przeciwdziałania:
1/ Podróż Scholza i Macrona do Kijowa, w trakcie której dość cynicznie zaproponowali Ukrainie status "kandydata" do UE, wiedząc, że członkostwo to nigdy się nie zmaterializuje.
2/ Komisja Europejska wszczęła postępowanie przeciwko Londynowi z powodu chęci zignorowania postanowień Brexitu o granicy celnej pomiędzy UK a Irlandią i Irlandią Północną.
Słowem, wojna rosyjsko-ukraińska pokazuje, że Unia Europejska w obecnym kształcie nie może istnieć. W imię jej zachowania w obecnym składzie Berlin i Paryż muszą ulec Anglosasom, albo wyemancypować się trwale spod amerykańskiej kurateli ryzykując wyjście z UE kilku państw Europy wschodniej, na czele z Polską.
Adam Wielomski
https://konserwatyzm.pl |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 06.07.22 |
Pobrań: 43 |
Pobierz () |
Polskie firmy miałyby brać udział w odbudowie Doniecka (Ha ha ha!) |
Premier Ukrainy Denys Szmyhal zaprezentował podczas specjalnej konferencji mapę swojego kraju, z podziałem na regiony do odbudowania przez firmy z państw sojuszniczych. Według obecnych planów władz w Kijowie, polskie i włoskie przedsiębiorstwa po wojnie miałyby zajmować się terenami zajmowanymi obecnie przez separatystów z Donieckiej Republiki Ludowej.
W szwajcarskim Lugano zorganizowana została konferencja poświęcona "Ramom mądrego i zrównoważonego procesu odbudowy Ukrainy". Jej najważniejszą częścią była prezentacja przedstawiona przez ukraińskiego premiera. Dotyczyła ona udziału państw sojuszniczych w obudowywaniu regionów Ukrainy najbardziej zniszczonych przez rosyjską inwazję.
Z mapy pokazanej przez Szmyhala wynika, że firmy z Polski i Włoch po zakończeniu konfliktu miałyby wziąć udział w rekonstrukcji obwodu donieckiego. Obecnie większość jego terenów jest kontrolowana jednak przez prorosyjskich separatystów, tworzących tam od 2014 roku tak zwaną Doniecką Republikę Ludową.
Niewiele lepszą ofertę otrzymały Czechy, Finlandia i Szwecja, także wspierające Ukrainę w jej wojnie z Rosją. Według Szymhala tamtejsze przedsiębiorstwa miałyby odbudowywać obwód ługański, w całości zajęty przez Rosjan i wspierające ich siły separatystycznej Ługańskiej Republiki Ludowej.
Państwom zachodnim miałyby z kolei przypaść między innymi regiony, w których w ogóle nie stacjonują rosyjskie wojska. Przykładem może być obwód czernichowski przypadający Niemcom, rówieński rezerwowany Irlandczykom czy odeski zaznaczony jako teren do odbudowy przez Francję i Szwajcarię.
[To jest normalny kabaret - admin]
Plan rekonstrukcji zniszczonych regionów miałby być przeprowadzony w trzech etapach. Ogółem plan naprawczy dla Ukrainy oszacowany jest na blisko 750 mld dolarów.
Na podstawie: interia.pl, reuters.com.
------------------------------------
No tak, Szmyhal zapomniał dodać, że nastąpić to może dopiero gdy misja pokojowa, wysłana przez Kaczyńskiego, odbije Donieck z rąk Rosjan i że wtedy odbudowa nastąpi na nasz koszt. To już nie jest jakiś operetkowy kabaret, toż to prawdziwy dom wariatów. |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 06.07.22 |
Pobrań: 42 |
Pobierz () |
06.07.2022 5.07. Kowidki wracają. Jednak... |
Wpis nr 844
Zakażeń/zgonów
1.075/2 (o, uwaga, przeszliśmy psychologiczną granicę tysiąca i już MSZ się odezwało...)
Dzisiaj powrót do kowidków właściwych. W pandemii właściwej miałem takich wpisów o różnych aspektach pandemicznych jeden na tydzień. Tyle tego było. Teraz sprawa przycichła, ale się powoli zbiera na jesień, o czym popełniłem artykulik do tygodnika "Do Rzeczy". Zobaczmy jak powstaje nowa fala.
"Rzeczpospolita" donosi, że mamy już pierwsze pozwy zbiorowe przeciwko państwu za kowidowe obostrzenia. Tym razem wystartowała branża turystyczna. Wyrębuje się precedens. Choć Skarb Państwa się broni formalnie, to sąd dopuścił zbiorowy pozew w tej sprawie.
Przypomnieć należy skąd to się bierze. Otóż na początku pandemii mieliśmy grzech pierworodny w postaci nieuchwalenia żadnego z przewidzianych konstytucją stanów nadzwyczajnych. Tylko ten mógłby usprawiedliwić tak szeroką ingerencję w prawa obywatelskie. Ale postanowiono posłużyć się rozporządzeniami. Po to by uniknąć odszkodowań. Ale jak widać nie da się tego obejść. W dodatku okazało się, że to obejście konstytucji umożliwiło... daleko głębsze ograniczenie wolności niż to dopuszczone warunkami stanu klęski żywiołowej. W dodatku takie stany należałoby "odnawiać" co trzy miesiące, co wymagałoby regularnej debaty nad koniecznością przedłużania takiej "wyjątkowości".
W ten sposób przeputaliśmy dwa lata bez tłumaczenia się po co i o co chodzi, zaś decyzja na temat ograniczeń praw obywatelskich została złożona w ręce superministra zdrowia, lub nawet ciał nieformalnych, takich jak Rada Medyczna przy premierze. Na tym polega wypierany sanitaryzm.
Dziś widać, że w kolejce ustawiają się inne branże. No i kto za to zapłaci? Pan, pani - społeczeństwo. I to dwa razy: raz w postaci ofiar obostrzeń, drugi raz jako podatnik finansujący odszkodowania z państwowej kasy.
W Dusseldorfie, w Niemczech, w parku wywieszono karteczki z nazwiskami ofiar niepożądanych odczynów poszczepiennych. Robi wrażenie, bo to długa alejka. Widać, że w innych krajach próbuje się o tym dyskutować. U nas cisza. Po prostu nie ma.
Przypomina się jeden z polskich ordynatorów, który w mediach stwierdził, że w Polsce śmiertelnych ofiar NOP-ów nie ma, bo? nikt się taki jeszcze do nich nie zgłosił. Jak już pisałem, to znaczy, że my mamy lepsze geny, albo oni nam tu szprycują jakąś berbeluchę, a im tam w takich Niemcach to samo gęste, z dna szczepionkowego kotła.
W Sieci pojawia się coraz to przypomnienie z dawnych czasów. Choć nagranie jest wycinane z internetów z gorliwością godną lepszej sprawy, to są sposoby, by się jednak pojawiło. Cymes.
Jastrząb sanitaryzmu, profesor Simon na samym początku pandemii. Wyśmiewa wszelkie alarmistyczne doniesienia w sprawie koronawirusa, kpi z panikarskich mediów, wykazuje, że to znany wirus, który popyla z nami od wieków. Dziś brzmi to jak tezy podstawowe foliarstwa. Dziwaczne w ustach późniejszego eskalatora obostrzeń. Jakby nauka się zmieniła z poniedziałku na wtorek. A może, jak kpi internet, przyszły czeki? Warto ten filmik oprawić, nie gnieść, wnukom pokazywać jak ewoluuje nauka.
W Niemczech, o czym w zapowiadanym "Do Rzeczy", 300 razy więcej zakażonych niż w czasach, gdy bezradni, bez szczepionek łapaliśmy nowe fale, dodajmy - testów. Coś się dzieje na przełomie 2021/2022. Ewidentnie:
Naukowcy nie zajmują się tym fenomenem. Ja się nie dziwię, bo korelacje mogą być niebezpieczne. Czy to przypadkiem nie jesteśmy właśnie w okresie, gdzie nabyta przez szczepionki odporność spada poniżej tej naturalnej sprzed szczepienia, o czym donoszą wcale nie foliarskie badania? W dodatku okazuje się, że jeżeli już szczepionki działają, to na poprzedni wariant, bo jak mogą działać na wariant, którego nie było gdy "projektowano" szczepionkę? Mamy więc efekty szczepienia na Omikrona szczepionką na Deltę. Teraz będziemy mieli szczepionkę (czwartą?) na Omikrona i... całkowicie inny wariant w narodzie (zapowiadany Covid-22) BA.4. Tak że tak...
Izrael też dołącza. Tam rekordy. Ponad 10.000 zakażeń dziennie, wzrost przypadków ciężkich. Planowany jest powrót do maseczek, wydziela się już jednoimienne oddziały kowidowe. A więc wracamy w ten sam lejek. To już szósta fala, zaraz wejście w siódmą. Ale, tak jak w Niemczech, gdy się porówna te piki, to nawet nie wiadomo czy jakieś przedtem w ogóle były. Wzrosty o kilkadziesiąt razy. Przypomnę tylko nieśmiało, że mówimy o państwie zaszczepionym po kokardę. Oczywiście wszyscy wiemy, że gdyby nie szczepionki to trup by się tam słał gęsto. Czyżby?
Mamy do czynienia ze społecznością #nagle. Tropi ona wysyp przypadków nagłych zgonów i zapaści wśród młodych, zdrowych, zadawałoby się, sportowców. Coś jest na rzeczy:
1.111 zapaści, w tym 732 zgony mogą robić wrażenie. Jak wiadomo takie podejrzenia o, dodajmy udokumentowane, wzrosty to foliarstwo jest. Nie ma to oczywiście żadnego związku z powzięciem przez sportowców szczepionek, choć przykłady nagłego końca karier w pełnym rozkwicie leżą również na naszym stole. Sam fakt, że nie można o tym mówić, tym bardziej badać, bez popadnięcia w ostracyzm płaskoziemstwa napawa mnie pewnymi podejrzeniami. A Państwa?
Nieoceniony Mariusz Jagóra namawia do zwrócenia uwagi na? Urugwaj. Tam może pęknąć tama powstrzymująca dotychczasową zmowę milczenia co do tego co jest w szczepionkach i na co rządy umawiały się z Pfizerem. Tamtejszy sąd wyznaczył Pfizerowi i agencjom rządowym 48-godzinny termin na ujawnienie szczegółów wzajemnego dealu. A ponieważ wiemy, że Pfizer perygrynował po świecie z jednym szymelem umowy, możemy się dowiedzieć również co podpisali nasi. Są jeszcze sądy w... Montevideo.
Jak mówił Czarzasty - jak nie idzie, to nie idzie. Pfizer ma kłopoty również w Indiach. Właściwie to wycofuje się z rynku o potencjale 1,4 miliarda ludzi. Powód? Rząd Indii zażądał od firmy, że skład jej szczepionki zbadają niezależni eksperci. I to już wystarczyło, żeby Pfizer zwinął budę na ponad miliard klientów. Czyli taka jest cena za próbę zobaczenia co tak naprawdę szprycują w strzykawkach. U nas, w dorozwiniętym kraju takie hece są niemożliwe, nie to co u tych dzikusów.
Big Farma w porozumieniu z instytucjami publicznymi, które mają ją kontrolować pod względem tego co nam wstrzykują, idą już po bandzie. Po prostu postulują, by w kolejnych przypadkach wprowadzania produktów opartych o technologie mRNA nie prowadzić badań klinicznych. Po prostu produkty te są... biologicznie podobne. To kapitulacja nauki na samym początku. Będziemy dostawać już kompletnie nieprzebadane produkty, nawet te dzisiejsze szczepy to będzie niedościgniony ideał przebadania, choć i w tym przypadku badania kliniczne wciąż trwają, co nie przeszkadza zaszprycować miliardy człowieków. Wiadomo - trzeba skracać drogę z laboratorium do ośrodków szczepiennych. Liczy się czas, byleby zrobić (wstrzyknąć?) coś.
Na koniec kowidków, jak zwykle, cytacik:
"Upał w lato to ocieplenie klimatu, katar to pandemia, zamknięcie szpitali to lek na pandemię, chłop to baba, baba to chłop, atak Rosji na Ukrainę w lutym 2022, spowodował wzrost inflacji od 2021, a Rosję pokonać można tylko doprowadzając do nędzy Polaków. Załóżcie kaftany."
Jerzy Karwelis
Wszystkie wpisy na moim blogu "Dziennik zarazy".
https://dziennikzarazy.pl |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 06.07.22 |
Pobrań: 46 |
Pobierz () |
07.07.2022 "Jak to jest być zdrajcą własnego narodu?" |
Mocne wystąpienie posła Konfederacji Dobromira Sośnierza. Posełk zwrócił się w nim do minister klimatu Anny Moskwy, nazywając ją "zdrajcą bez kręgosłupa".
Sośnierz wyszedł na mównicę sejmową, by złożyć "wniosek o zmianę porządku obrad".
- Chcielibyśmy umożliwić pani minister Moskwie pochwalenie się przebiegiem negocjacji ws. pakietu klimatycznego, w ramach którego zgodziliśmy się już - w imieniu Polski ? porzucić samochody spalinowe - rozpoczął poseł Konfederacji.
- Przypomnijmy, że jeszcze dzień wcześniej pani minister zapowiadała nasz stanowczy sprzeciw: "Ani rynek ani społeczeństwo nie jest na to gotowe" - grzmiała pani minister - wskazał Sośnierz.
- "Dopóki nie będziemy mieli na rynku aut, które mogą przejechać przykładowo tysiąc kilometrów bez konieczności zatrzymywania się po drodze na dwie godziny, żeby doładować akumulatory, społeczeństwo nie zaakceptuje takich pomysłów" - cytował dalej słowa minister klimatu.
? A potem przyszły negocjacje w Radzie Unii Europejskiej, pani minister przyszła, walnęła pięścią w stół i cała Europa usłyszała nasze stanowcze ?no dobra, niech wam będzie? ? ironizował Sośnierz.
Najmocniejsze słowa zostawił jednak na koniec. - I teraz o tym, za ile nas sprzedano, za jakie bezcenne zyski Rzeczpospolita zgodziła się znowu upokorzyć, o tym, jak to jest być zdrajcą własnego narodu, bez kręgosłupa ? mam nadzieję opowie nam teraz pani minister Anna Moskwa. Zapraszamy - zakończył.
Nie obyło się bez komentarza ze strony prowadzącej obrady Elżbiety Witek. - Panie pośle, oczywiście tego w katalogu wniosków formalnych nie ma i pan doskonale o tym wie ? powiedziała marszałek Sejmu. |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 07.07.22 |
Pobrań: 43 |
Pobierz () |
07.07.2022 Urugwajski wymiar sprawiedliwości żąda dowodów na bezpieczeństwo szczepień przeciw Covid |
Urugwajski wymiar sprawiedliwości zwraca się do rządu i firmy Pfizer o ujawnienie składników szczepionek przeciwwirusowych. Rząd Urugwaju i firma farmaceutyczna Pfizer mają 48 godzin na przedstawienie sądom szczegółowych informacji na temat podawanych w tym kraju szczepionek antywirusowych - wynika z ujawnionego postanowienia sądu.
Donoszą o tym liczne źródła na całym świecie a media w Polsce milczą. Wymiar sprawiedliwości w Polsce takich pytań nie zadaje...
Sędzia sądu administracyjnego Alejandro Recarey złożył wniosek w odpowiedzi na prośbę o nakaz wstrzymania podawania dzieciom szczepionki, która jest planowana w kraju od piątego roku życia, choć na zasadzie dobrowolności.
Zgodnie z decyzją, rząd i amerykańskie laboratorium muszą dostarczyć dokumentację dotyczącą składu szczepionek, w tym ewentualnej obecności "tlenku grafenu" lub "elementów nanotechnologicznych". Żąda też danych wykazujących "nieszkodliwość" "substancji zwanej messenger RNA" oraz o badania amerykańskiej agencji, FDA, potwierdzające "eksperymentalny charakter" szczepionek.
Magistrat poprosił władze o "wyjaśnienie, czy zbadano alternatywne terapie anty-covid-19", a "jeśli nie, o wyjaśnienie, dlaczego nie zbadano tych alternatyw".
Kontroli poddawane są także umowy podpisane między rządem a Pfizerem, by sprawdzić, czy nie zawierają m.in. klauzul "o odszkodowaniach lub może bezkarności dostawców w związku z wystąpieniem ewentualnych działań niepożądanych".
Decyzja sądu wymaga również wyjaśnień, czy przeprowadzono badania "w celu wyjaśnienia notorycznego wzrostu liczby zgonów z powodu kowida-19 od marca 2021 r. w porównaniu z rokiem poprzednim".
"W szczególności Pfizer jest poproszony o podanie w ciągu 48 godzin - z dostarczeniem w razie potrzeby danych dokumentacyjnych - czy firma przyznała się (...) do weryfikacji niepożądanych skutków szczepionek przeciwko tzw. Covid-19. Ogólnie, a także szczegółowo w odniesieniu do populacji dziecięcej" - czytamy w dokumencie.
Dekret sądowy wyznaczył rozprawę na środę 6 lipca 2022, na której mają się pojawić przedstawiciele prezydencji i Ministerstwa Zdrowia, a także amerykańskiej firmy.
Ani władze Urugwaju, ani firma nie zareagowały w niedzielę na wezwanie.
Od początku pandemii w internecie krążyło wiele informacji o rzekomej szkodliwej zawartości szczepionek, wymieniając takie składniki jak magnesy (grafen) i mikrochipy.
Sędzia nakazuje rządowi i Pfizerowi złożenie raportu na temat szczepionek Covid-19
Sędzia Sądu Administracyjnego Alejandro Recarey wezwał Prezydencję Republiki, Ministerstwo Zdrowia Publicznego i Laboratorium.
Wiadomość została opublikowana przez Tv Ciudad i potwierdzona przez Subrayado. Zgodnie z uchwałą magistratu, do której dotarł Subrayado, muszą oni przedstawić wszystkie umowy dotyczące zakupu lub negocjacji nabytych dawek, klauzule dotyczące odszkodowań lub niekaralności, skład biochemiczny szczepionek, przeznaczonych głównie dla nieletnich, oraz sposób dystrybucji partii.
Wśród 16 punktów zawartych w dokumencie, żąda się podania nazw szczepionek, które mają substancję o nazwie Messenger RNA, a także informacji o ewentualnej obecności tlenku grafenu. Ponadto wymagane są informacje dotyczące zakażeń, zgonów z powodu Covid-19, skuteczności szczepionek oraz negatywnych lub pozytywnych zachorowań.
Orzeczenie sędziego Recareya precyzuje, że na wszystkie wnioski należy odpowiedzieć w ciągu 48 godzin lub przed przesłuchaniem w środę. Gustavo Giachetto, jak również odpowiedzialne kierownictwo i personel naukowy Laboratorium Pfizer, zostali w pozwie wezwani jako świadkowie.
Uchwała sędziego Trybunału Sporów Administracyjnych (TCA) Alejandro Recarey, do której dostęp uzyskał El País, jest wynikiem skargi złożonej w celu zawieszenia stosowania szczepionek przeciwnowotworowych u dzieci.
W dokumencie określono listę 16 konsultacji i wniosków. Chodzi m.in. o przedstawienie umów zakupu szczepionek, informacji o ewentualnych klauzulach immunitetu cywilnego lub karnego, składu biochemicznego szczepionek, wyjaśnienia czym jest messenger RNA, informacji o ewentualnej obecności tlenku grafenu w szczepionkach, wśród innych żądań wyszczególnionych poniżej:
16 zapytań, które sąd kieruje do rządu i firmy Pfizer
1) Przedłożyć uwierzytelnioną kopię każdej z umów zakupu (a także wszelkich innych umów negocjacyjnych lub pokrewnych), tzw. szczepionek antynowotworowych, które podpisał, posiada lub które po prostu są w jego zasięgu. W wersjach pełnych i niesprawdzonych.
2) Czy instrumenty te zawierały klauzule dotyczące odszkodowań cywilnych i/lub bezkarności karnej dla dostawców w odniesieniu do wystąpienia ewentualnych skutków ubocznych zakupionych leków (wszystkie leki przeznaczone do zwalczania SarsCov-2, Covid 19 i warianty, niezależnie od tego, czy technicznie są one zdefiniowane jako szczepionka, czy nie). W razie potrzeby należy przepisać dosłownie wszystkie klauzule, o których mowa.
3) Podanie pełnych danych dotyczących składu biochemicznego tzw. szczepionek SarsCov-2 (Covid 19); w dostawie dla populacji krajowej. Dla każdego z nich (rodzaje i marki). W szczególności tej przeznaczonej dla nieletnich.
4) Wyjaśnić, czy dawki są dystrybuowane w zróżnicowanych (odrębnych) seriach lub partiach. A jeśli tak, to wyjaśnić: z jakiego powodu i na podstawie jakich kryteriów każdy z nich byłby dostarczany do różnych grup ludności; czy leki w każdej partii różnią się zawartością (lub z jakiegokolwiek powodu); oraz w jaki sposób i dla kogo byłyby one rozróżnialne. W przypadku stwierdzenia faktycznego istnienia różnych partii ustala się, że do badania przez biegłego sądowego żąda się wystarczających dawek z każdej partii. Należycie oddzielony.
5) Podać, czy tzw. szczepionki (lub które z nich) zawierają substancję zwaną "messenger RNA". Jeśli tak, to proszę o wyjaśnienie, co to oznacza. A przede wszystkim, jakie konsekwencje terapeutyczne lub nieterapeutyczne - niekorzystne lub nie - mogą mieć dla osoby nim zaszczepionej. W odniesieniu do tej ostatniej kwestii, a także w przypadku negatywnej hipotezy w zakresie rzekomej szkodliwości, należy sprecyzować, czy ewentualna nieszkodliwość "posłańczego" RNA jest rzeczywiście ustalona - z zachowaniem rygoru naukowego - czy też po prostu brakuje informacji w tym zakresie.
6) W taki sam sposób jak wyżej, z identyczną szczegółowością indywidualnych lub zbiorowych implikacji biologicznych, informować o możliwej obecności tlenku grafenu w tzw. szczepionkach dostępnych dla ludności. Należy podkreślić, czy faktycznie dostępne są jakiekolwiek dane na ten temat. Dokładnie w taki sam sposób, jak to było kwestionowane w odniesieniu do "posłańczego" RNA.
7) Dodatkowo, bardzo konkretnie i poza tym, o co już pytano, prosi się o stwierdzenie, czy wiadomo, że te oznaczone jako szczepionki zawierają lub mogą zawierać elementy nanotechnologiczne. Jeśli nie, to proszę o wyjaśnienie, czy jest to wynik faktycznego stwierdzenia ich braku, czy też zwykłej niewiedzy na temat składników danych substancji "szczepionkowych".
Zaświadczyć, czy substancje zawarte w tzw. szczepionkach dostarczanych w Urugwaju są eksperymentalne czy nie. Oznacza to, że należy podać szczegółowo, czy są one zatwierdzone przez Amerykańską Agencję ds. Żywności i Leków (FDA) lub równoważny organ, zgodnie ze zwykłymi protokołami. Albo czy mają jakiś inny rodzaj zezwolenia na wypadek awarii. A jeśli tak, to przez kogo i z jakimi gwarancjami. I na podstawie jakich przepisów. Krótko mówiąc, należy również odpowiedzieć, czy wiadomo Panu, że producent i/lub dostawca, albo jakakolwiek instytucja akademicka lub rządowa (krajowa lub zagraniczna), przyznały - w jakikolwiek akredytowany sposób - eksperymentalny charakter wspomnianych "szczepionek".
9) Przedstawienie kompletnych i aktualnych informacji na temat tego, co naukowo wiadomo - i czego nie wiadomo - na temat skuteczności szczepionek oznaczonych jako szczepionki; oraz ich możliwych krótko-, średnio- i długoterminowych skutków ubocznych (w tym możliwych skutków niepożądanych).
10) Podanie oficjalnych danych liczbowych pokazujących negatywny lub pozytywny wpływ tzw. szczepień na liczbę zakażeń i zgonów zdiagnozowanych jako Covid. Od początku kampanii do dziś.
11) Podać, czy przeprowadzono jakiekolwiek badania, które wyjaśniłyby wyraźny wzrost liczby zgonów z powodu Covid 19 od marca 2021 roku (w porównaniu z rokiem poprzednim). Albo czy jest pan w posiadaniu jakichkolwiek informacji - o wystarczającym wsparciu naukowym i dowodowym - w tym zakresie. 12. podać, w odniesieniu do całkowitej liczby zgonów w Urugwaju zdiagnozowanych z powodu Covid 19 od czasu trwania tzw. pandemii, ogólną średnią wieku; a ponadto ile było zgonów "z powodu" Covid 19 (w odniesieniu do wyłącznej przyczynowości), a ile zgonów "z" Covid 19 (tj. z obecnością wirusa, ale nie absolutną lub centralną, główną przyczyną zgonu).
13) Wykazać naukowo (dowodami z przeprowadzonych badań krajowych lub międzynarodowych), czy stan nieszczepienia pociąga za sobą ryzyko zdrowotne dla całej populacji (dla osób trzecich, nie dla siebie). Albo jeśli tak nie jest. Jeśli tak, to wymagane są jeszcze dwie rzeczy: określenie i wykazanie stopnia zagrożenia oraz podanie przyczyny, dla której, gdyby tak było, nie zarządzono by przymusowo szczepień. Dodając, czy zarówno zaszczepieni, jak i niezaszczepieni są tak samo zakaźni. A jeśli uznać, że robią to w różnym natężeniu, to wyjaśnić, jak to miałoby wyglądać i w jakich proporcjach. Wszystko to powinno być należycie uzupełnione o dowody potwierdzające twierdzenia.
14) Wyjaśnić przyczyny braku świadomej zgody w odniesieniu do aktów składowych tego, co rząd przedstawia jako "kampanię szczepień".
15) Wymienić, z podaniem imion i nazwisk, dane techników zawodowych, którzy kierowali i kierują w/w kampanią. Albo udzielali porad na każdym poziomie. Podać również odpowiednie dane dotyczące ich lokalizacji w celu przesłuchania w sądzie (wezwanie do sądu). Dodając do żądanych informacji szczegóły dotyczące tego, czy którykolwiek z nich jest członkiem jakiejkolwiek zagranicznej organizacji rządowej lub para-rządowej. Albo pracował dla któregokolwiek z nich w jakimkolwiek charakterze. Lub, jeśli ma to zastosowanie, jest członkiem międzynarodowej firmy zajmującej się ochroną zdrowia (lub pracuje w jej imieniu w jakimkolwiek charakterze). Jeśli tak, proszę podać szczegóły dotyczące nazwisk i organizacji lub firm, których to dotyczy.
16) Podać, czy badano alternatywne terapie anty-Covid 19 (dla któregokolwiek z jego wariantów). Jeśli nie, proszę wyjaśnić, dlaczego nie zbadano tych terapii. Jeśli tak, podaj wyniki badań; czy były one stosowane w Urugwaju, czy nie. A w przypadku tej drugiej opcji podaj powody, które posłużyłyby do ich wykluczenia. Dodając, czy masz świadomość, że w innych krajach stosowano je z powodzeniem, nawet względnym, czy nie.
W pozostałym zakresie żądane strony określają, że:
(a) Wszystkie wnioski o udzielenie informacji powinny być realizowane w sposób kompletny i integralny oraz z całkowitą niezależnością od odpowiedzi pozostałych. To znaczy, że globalne wezwanie oznacza, że nie można rozumieć, iż spełnienie jednego z nakazów pozostawia bez skutku jakikolwiek inny. Nie można zakładać, że odpowiedź jednego może zawierać odpowiedź drugiego.
b) W przypadku trudności ze sporządzeniem odpowiednich odpowiedzi, prosi się o wyjaśnienie w tym samym terminie, jakie to mogą być trudności. Z dużą ilością szczegółów. Ma to na celu sądową ocenę tegoż. W takim przypadku prosi się o chronologiczną prognozę możliwej skutecznej reakcji. Należy w tym miejscu zwrócić uwagę, nawet jeśli jest to oczywiste, na szybkość, jaką sumaryczna struktura amparo nakłada na decydenta; oraz na rygorystyczne obowiązki współpracy - zarówno prywatnej, jak i państwowej - z sądami.
c) W razie odpowiedzi bezpośrednio negatywnej wymagane jest odpowiednie uzasadnienie faktyczne i prawne.
https://www.france24.com/es/minuto-a-minuto/20220703-justicia-uruguaya-pide-al-gobierno-y-a-pfizer-aclarar-componentes-de-vacunas-anticovid |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 07.07.22 |
Pobrań: 44 |
Pobierz () |
07.07.2022 Szokujące wnioski z raportu światowej organizacji. Chodzi o bezpieczeństwo szczepionek. |
Szokujące wnioski z raportu światowej organizacji. "Mamy kłopoty, jeśli chodzi o bezpieczeństwo szczepionek".
27 czerwca 2022 roku w Senacie stanu Teksas podczas posiedzenia senackiej komisji zdrowia i usług społecznych głos zabrał kardiolog Peter McCullough. W swoim wystąpieniu odniósł się do raportu Światowej Rady Zdrowia, w której zawarto szokujące wnioski dotyczące szprycy.
- W tym miesiącu Światowa Rada Zdrowia, która reprezentuje 70 podmiotów z całego świata, wezwała do globalnego wycofania wszystkich szczepionek, ponieważ na całym świecie odnotowano 40 tys. zgonów w bazach danych odpowiedzialnych za bezpieczeństwo. 40 tys. w tych dużych (bazach): VAERS, Yellow Card System, VIGI Safe i EUDRA System - wskazał lekarz.
- 40 tys. zgonów po szczepionce. Niedopuszczalnie dużo - podkreślił.
- Typowy standard dla każdego produktu biologicznego to 50 zgonów ? i wycofanie z rynku. Koniec. 50 - nie 40 tys. - zaznaczył kardiolog.
- Jeśli więc mamy do czynienia z globalnym apelem ze strony międzynarodowej organizacji, ta komisja powinna zwołać posiedzenie nadzwyczajne. Co zrobimy? Światowy organ wezwał do ściągnięcia ich z rynku - a nadal nimi szczepią - podkreślał.
Jak zaznaczył, skoro pojawia się apel światowej organizacji, powinna się zebrać komisja i wycofać szprycę.
- Widać, że coś tu nie działa jak trzeba, mamy kłopoty, jeśli chodzi o bezpieczeństwo szczepionek - ocenił.
- Dr Malone przedstawił skuteczność szczepionek, która w dużej mierze zanika. Powiem wam tylko tyle, że CDC nam oznajmiła 10 grudnia 2021, a propos Omikrona, że 79 proc. osób z Omikronem było w pełni zaszczepionych - relacjonował.
- To jest pierwszy z brzegu dowód, że szczepionki kompletnie zawiodły przeciw Omikronowi - skwitował dr McCullough.
Całe posiedzenie komisji można obejrzeć TUTAJ.
Na początku czerwca Światowa Rada Zdrowia na swojej stronie opublikowała raport dotyczący Niepożądanych Odczynów Poszczepiennych, w tym zgonów, po szprycach.
"We wszystkich bazach danych stwierdzono, że zgłoszenia dotyczące działań niepożądanych (ADR) związanych z zastrzykami Covid-19 są liczniejsze niż w przypadku innych podobnych produktów o współczynnik od 10 do 169" - czytamy.
"Wiele zgłoszeń ADR ma poważny charakter, a w tych bazach danych istnieją wystarczające dowody na związaną z tym szkodę, aby wskazać na konieczność wycofania produktu" - dodano.
Jak podkreślono, przeanalizowano tylko oficjalne bazy danych, co doprowadziło do odkrycia przeszło 40 tys. zgonów powiązanych ze szprycą.
Przypomniano także słowa dr June Raine, szefowej brytyjskiej Medicines and Healthcare products Regulatory Agency z 2006 roku. - Nie ma potrzeby udowadniania, że lek spowodował działanie niepożądane, wystarczy samo podejrzenie - powiedziała wówczas.
- To niepokojące, że oddolna organizacja musiała wykonać tę pracę i wskazać, że żadna z tych eksperymentalnych szczepionek nie jest bezpieczna według publicznie dostępnych oficjalnych danych. Dlaczego organy regulacyjne nie wykonały swojej pracy i nie ochroniły nas? - pytała współzałożycielka Światowej Rady Zdrowia, dr Tess Lawrie.
https://nczas.com/2022/07/06/szokujace-wnioski-z-raportu-swiatowej-organizacji-mamy-klopoty-jesli-chodzi-o-bezpieczenstwo-szczepionek-video/ |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 07.07.22 |
Pobrań: 43 |
Pobierz () |
|
|
|
|
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|