|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 4
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
11
|
Download: Gazetka "Wolne Słowo" |
|
|
09.09.2022 FBI, Gestapo, Czeka, czyli "We, the people" współtworzymy totalitarne państwa |
MOTTO
1. Jeśli kiedykolwiek zostanie napisana prawdziwa historia FBI, nie tylko wyśledzi ona rozwój amerykańskiego państwa policyjnego, ale także nakreśli upadek wolności w Ameryce, w podobny sposób, w jaki śledzono upodmiotowienie niemieckiej tajnej policji. wraz z powstaniem reżimu nazistowskiego.
Jak gestapo stało się postrachem III Rzeszy?
Uczyniło to, tworząc wyrafinowany system nadzoru i egzekwowania prawa, którego sukces opierał się na współpracy wojska, policji, społeczności wywiadowczej, strażników sąsiedzkich, pracowników rządowych na poczcie i kolei, zwykłych urzędników państwowych i narodu. kapusiów skłonnych do zgłaszania "pogłosek, plotek, nietypowych zachowań, a nawet po prostu przeróżnych zasłyszanych luźnych rozmów".
[fragment poniższego tekstu]
2. "Ameryka już nigdy nie będzie wielka, bo jest do głębi skorumpowana, a środki masowego przekazu przedstawiają ją w obrazach, które nie mają już żadnego związku z rzeczywistością."
[prof. E.Curtin]
3. "Tak jak Mossad, tak i masońska republika Ameryki realizuje swoje cele metodą oszustwa. W każdej organizacji masońskiej są dwie prawdy - ezoteryczna prawda dla mistrzów wszechświata, którzy stanowią personel tajnych stowarzyszeń rządzących krajem - i egzoteryczna prawda dla zwykłych idiotów oglądających Super Bowl w TV i chodzących na wyścigi NASCAR."
[E. Michael Jones, Culture Jihad in Tehran]
Taktyka FBI skopiowana od Gestapo jest znakiem rozpoznawczym autorytarnego reżimu
The FBI's Gestapo Tactics are the Hallmarks of an Authoritarian Regime
- John & Nisha Whitehead -
[Prawnik konstytucyjny i autor John W. Whitehead jest założycielem i prezesem The Rutherford Institute. Jego książka Battlefield America: The War on the American People (SelectBooks, 2015) jest dostępna na www.amazon.com. Z Whiteheadem można się skontaktować pod adresem john@rutherford.org]
Z każdym dniem rząd Stanów Zjednoczonych pożycza kolejną kartkę z podręcznika nazistowskich Niemiec: Tajna policja. Tajne sądy. Tajne agencje rządowe. Nadzór. Cenzura. Zastraszenie. Molestowanie. Tortury. Brutalność. Powszechna korupcja. Uwięzienie. Indoktrynacja. Zatrzymanie na czas nieokreślony.
Nie są to taktyki stosowane przez republiki konstytucyjne, w których królują rządy prawa i prawa obywatelskie. Są raczej cechami charakterystycznymi reżimów autorytarnych, w których tajna policja kontroluje ludność poprzez zastraszanie, strach i oficjalne bezprawie ze strony agentów rządowych.
To autorytarne zagrożenie stwarza teraz FBI, którego romans z totalitaryzmem rozpoczął się dawno temu. Rzeczywiście, według New York Times, rząd USA tak podziwiał reżim nazistowski, że po drugiej wojnie światowej potajemnie zwerbował co najmniej tysiąc nazistów, w tym niektórych z najwyższych popleczników Hitlera w ramach operacji Paperclip. Od tego czasu amerykańscy podatnicy płacili za utrzymanie tych byłych nazistów na liście płac rządu USA .
Jakby było za mało tajnego, finansowanego przez rząd zatrudniania nazistów po II wojnie światowej, to dodatkowo amerykańskie agencje rządowe - FBI, CIA i wojsko - przyjęły wiele z ekstremalnych taktyk policyjnych Trzeciej Rzeszy i wykorzystują je przeciwko obywatelom amerykańskim.
Lista przestępstw FBI przeciwko Amerykanom obejmuje inwigilację, dezinformację, szantaż, uwięzienie, taktykę zastraszania, nękanie i indoktrynację, nadużycia władzy, niewłaściwe procedury, wtargnięcia, umożliwianie działalności przestępczej i niszczenie własności prywatnej.
Porównaj FBI do jej nazistowskiego odpowiednika, Gestapo w takich kwestiach jak dalekosiężne uprawnienia FBI do inwigilowania, zatrzymywania, przesłuchiwania, śledztwa, ścigania, karania i ogólnie działania jako twórcy prawa na własne potrzeby ? porównaj pod względem uprawnień, które wzrosły od 11 września, przekształcając FBI w gigantyczną federalną agencję policji i nadzoru, która w dużej mierze działa jako siła sama w sobie, poza zasięgiem ustalonych praw, orzeczeń sądowych i nakazów sądowych - a następnie spróbuj przekonać samego siebie, że Stany Zjednoczone nie są totalitarnym państwem policyjnym.
Podobnie jak Gestapo, FBI ma ogromne zasoby, szerokie uprawnienia śledcze i ogromną swobodę w określaniu, kto jest wrogiem państwa .
Obecnie FBI zatrudnia ponad 35 000 osób i prowadzi ponad 56 biur terenowych w największych miastach Stanów Zjednoczonych, a także 400 agencji rezydentów w mniejszych miastach i ponad 50 biur międzynarodowych. Oprócz "kampusu danych", w którym znajduje się ponad 96 milionów zestawów odcisków palców z całych Stanów Zjednoczonych i innych krajów, FBI zbudowało również rozległe repozytorium "profili" dziesiątek tysięcy Amerykanów i legalnych rezydentów, którzy nie są oskarżeni o jakiekolwiek przestępstwa. [...]
Rozwijające się bazy danych FBI dotyczące Amerykanów są nie tylko dodawane i wykorzystywane przez lokalne agencje policyjne, ale także udostępniane pracodawcom w celu sprawdzenia ich przeszłości w czasie rzeczywistym .
Wszystko to jest możliwe dzięki prawie nieograniczonym zasobom agencji (prognozy budżetowe prezydenta Bidena przewidują 10,8 miliarda dolarów dla FBI ), ogromnemu arsenałowi technologicznemu rządu, wzajemnym powiązaniom rządowych agencji wywiadowczych i wymianie informacji za pośrednictwem centrów "fuzji - agencji" gromadzących dane rozsiane po całym kraju, które stale monitorują komunikację obywateli amerykańskich, począwszy od aktywności w Internecie i wyszukiwań internetowych po wiadomości tekstowe, rozmowy telefoniczne i e-maile.
Podobnie jak gestapo inwigilowało pocztę i telefony, agenci FBI mają carte blanche dostęp do większości danych osobowych obywateli.
Działając za pośrednictwem US Post Office, FBI ma dostęp do każdej przesyłki, która przechodzi przez system pocztowy: ponad 160 miliardów przesyłek jest skanowanych i rejestrowanych rocznie.
Co więcej, National Security Letters agencji, jedno z wielu nielegalnych uprawnień autoryzowanych przez USA Patriot Act, pozwala FBI potajemnie żądać, aby banki, firmy telefoniczne i inne firmy dostarczały im informacji o klientach i nie ujawniały tych żądań. Wewnętrzny audyt agencji wykazał, że praktyka FBI polegająca na wydawaniu dziesiątek tysięcy nakazów NSL każdego roku na poufne informacje, takie jak dane telefoniczne i finansowe, często w przypadkach innych niż nagłe, jest najeżona powszechnymi naruszeniami konstytucyjnymi .
Podobnie jak wyrafinowane programy nadzoru Gestapo, zdolności szpiegowskie FBI mogą zagłębiać się w najbardziej intymne szczegóły prywatnego życia Amerykanów (i pozwalają na to również lokalnej policji).
Oprócz technologii (która jest udostępniana agencjom policyjnym), która pozwala im podsłuchiwać rozmowy telefoniczne, czytać e-maile i wiadomości tekstowe oraz monitorować działania w sieci, inwigilacja FBI oferuje inwazyjną kolekcję narzędzi szpiegowskich, zaczynając od urządzeń Stingray, które mogą śledzić lokalizacja telefonów komórkowych, kończąc na urządzeniach Triggerfish, które umożliwiają agentom podsłuchiwanie rozmów telefonicznych. [...]
Co więcej, tajne przepisy FBI umożliwiają agentom szpiegowanie dziennikarzy bez znaczącego nadzoru sądowego.
Podobnie jak zdolność Gestapo do profilowania w oparciu o rasę i religię oraz przyjmowanie winy przez skojarzenia, podejście FBI do kwestii poprzedzających przestępstwo pozwala na profilowanie Amerykanów w oparciu o szeroki zakres cech, w tym rasę i religię.
Baza danych biometrycznych agencji urosła do ogromnych rozmiarów, największych na świecie, obejmując wszystko, od odcisków palców, skany dłoni, twarzy i tęczówki po DNA , i jest coraz częściej udostępniana federalnym, stanowym i lokalnym organom ścigania w celu ukierunkowania potencjalnych przestępcy na długo przed popełnieniem przestępstwa.
Jednak to nie tylko twoje działania wpędzają cię w kłopoty. W wielu przypadkach to również to, kogo znasz - nawet przelotnie - i gdzie leżą twoje sympatie, są powodem dla którego możesz wylądować na rządowej liście obserwacyjnej. Co więcej, jak donosi Intercept, pomimo zakazów dotyczących profilowania, biuro "ma znaczną swobodę w wykorzystywaniu rasy, pochodzenia etnicznego, narodowości i religii przy podejmowaniu decyzji, które osoby i społeczności należy zbadać".
Tak jak gestapo miało władzę, by uczynić z każdego wroga państwa, tak FBI ma prawo nazywać każdego "terrorystą krajowym".
W ramach tak zwanej toczącej się wojny rządu z terroryzmem, de facto tajna policja kraju zaczęła używać zamiennie terminów "antyrządowy", "ekstremistyczny" i "terrorystyczny".
Co więcej, rząd nadal dodaje do swojej rosnącej listy cechy, które można wykorzystać do zidentyfikowania osoby (zwłaszcza każdego, kto nie zgadza się z rządem) jako potencjalnego krajowego terrorysty.
Na przykład możesz zostać krajowym terrorystą w oczach FBI (i jego sieci kapusiów), jeśli:
- wyrażasz poglądy libertariańskie (hasła, naklejki na zderzaki)
- wykazujesz poglądy zorientowane na drugą poprawkę (członkostwo NRA lub klubu z bronią palną)
- czytasz literaturę survivalową, w tym apokaliptyczne książki fikcyjne
- wykazujesz oznaki samowystarczalności (gromadzenie żywności, amunicji, narzędzi, środków medycznych)
- obawiasz się załamania gospodarczego
- kupujesz złote przedmioty
- podpisujesz się pod poglądami religijnymi dotyczącymi Apokalipsy
- wyrażasz to, iż obawiasz się Wielkiego Brata lub Globalnego Rządu
- tłumaczysz innym ich prawa konstytucyjne i wolności obywatelskie
- wierzysz w spisek Nowego Porządku Świata
Jak pisze Cora Currier dla Intercept :
"Wykorzystując luki prawne, które przez lata utrzymywała w tajemnicy, FBI może w pewnych okolicznościach ominąć własne zasady i wysłać tajnych agentów lub informatorów do organizacji politycznych i religijnych, a także szkół, klubów i firm...".
FBI płaciło nawet technikom Geek Squad w Best Buy za szpiegowanie komputerów klientów bez nakazu. [...]
Tak jak tajne akta Gestapo dotyczące przywódców politycznych były wykorzystywane do zastraszania i przymusu, akta FBI dotyczące każdego podejrzanego o nastroje "antyrządowe" były podobnie nadużywane.
Jak wyjaśniają niezliczone dokumenty, FBI nie ma żadnych skrupułów, by wykorzystać swoje rozległe uprawnienia w celu szantażowania polityków, szpiegowania celebrytów i wysokich rangą urzędników państwowych oraz zastraszania i prób zdyskredytowania wszelkich dysydentów. Na przykład FBI nie tylko śledziło Martina Luthera Kinga Jr. i podsłuchiwało jego telefony i pokoje hotelowe, ale także agenci wysyłali mu anonimowe listy nakłaniające go do popełnienia samobójstwa i naciskali na uczelnię w Massachusetts, by go zwolniła.
Tak jak gestapo przeprowadzało "operacje-pułapki", tak FBI stało się mistrzem w sztuce pułapek.
W następstwie ataków terrorystycznych z 11 września FBI nie tylko zaatakowało bezbronne osoby, ale także zwabiło je lub zwerbowało szantażem do fałszywych spisków terrorystycznych, jednocześnie wyposażając je w pomoc organizacyjną, pieniądze, broń i motywację do prowadzenia "spisków?pułapek" - aby następnie doprowadzić do ich skazania na więzienie lub deportację za tak zwany spisek terrorystyczny. Tę właśnie taktykę FBI określa jako ?wybiegające do przodu ? prewencyjne ? ściganie".
Oprócz "tworzenia" pewnych przestępstw w celu ich "rozwiązania", FBI daje również niektórym informatorom pozwolenie na łamanie prawa , "w tym od prawa do kupowania i sprzedawania narkotyków po przekupywanie urzędników państwowych i planowanie rabunków" w zamian za ich współpracę na innych frontach.
"USA Today" szacuje, że agenci FBI upoważniają współpracujących przestępców do popełniania nawet 15 przestępstw dziennie . Niektórzy z tych informatorów dostają za to astronomiczne sumy [...].
Jeśli kiedykolwiek zostanie napisana prawdziwa historia FBI, nie tylko wyśledzi ona rozwój amerykańskiego państwa policyjnego, ale także nakreśli upadek wolności w Ameryce, w podobny sposób, w jaki śledzono upodmiotowienie niemieckiej tajnej policji. wraz z powstaniem reżimu nazistowskiego.
Jak gestapo stało się postrachem III Rzeszy?
Uczyniło to, tworząc wyrafinowany system nadzoru i egzekwowania prawa, którego sukces opierał się na współpracy wojska, policji, społeczności wywiadowczej, strażników sąsiedzkich, pracowników rządowych na poczcie i kolei, zwykłych urzędników państwowych i narodu. kapusiów skłonnych do zgłaszania "pogłosek, plotek, nietypowych zachowań, a nawet po prostu przeróżnych zasłyszanych luźnych rozmów".
Innymi słowy, zwykli obywatele współpracujący z agentami rządowymi pomogli stworzyć potwora, który stał się nazistowskimi Niemcami. Pisząc dla New York Times, Barry Ewen maluje szczególnie przerażający portret tego, jak cały naród staje się współwinny własnego upadku, patrząc w drugą stronę:
W najbardziej prowokacyjnym oświadczeniu [autor Eric A. Johnson mówi, że "większość Niemców może nawet nie zdawała sobie sprawy, aż do bardzo późnej fazy wojny, jeśli w ogóle, że żyli w nikczemnej dyktaturze". Nie oznacza to, że byli nieświadomi Holokaustu; Johnson pokazuje, że miliony Niemców musiały znać przynajmniej część prawdy. Ale, konkluduje, "milcząca faustowska umowa została zawarta między reżimem a obywatelami". Rząd odwracał wzrok, gdy popełniano drobne przestępstwa. Zwykli Niemcy patrzyli w drugą stronę, kiedy łapano i mordowano Żydów; podżegali do jednej z największych zbrodni XX wieku nie przez aktywną współpracę, ale przez bierność, zaprzeczenie i obojętność.
Podobnie jak naród niemiecki, "my, naród" staliśmy się bierni, spolaryzowani, naiwni, łatwo manipulowalni i pozbawieni umiejętności krytycznego myślenia. Rozproszeni przez spektakle rozrywkowe, politykę i urządzenia ekranowe, my również jesteśmy współwinnymi, cichymi partnerami w tworzeniu państwa policyjnego podobnego do terroru praktykowanego przez dawne reżimy.
Gdyby rząd otwarcie mówił jakie społeczeństwo buduje, mógłby w odpowiedzi spotkać się z potężnym buntem narodu. Zamiast tego Amerykanie zostali poddani gotowaniu żaby zanurzonej w wodzie, która jest powoli podgrzewana - stopniowo - tak, że nie zauważyli, że są uwięzieni, gotowani i zabijani.
"My, ludzie", "my naród" jesteśmy teraz we wrzącej wodzie.
Konstytucja nie ma szans przeciwko federalizowanej, zglobalizowanej stałej armii popleczników rządowych chronionych przez organy ustawodawcze, sądownicze i wykonawcze, które są po tej samej stronie, bez względu na to, jakie poglądy polityczne wyznają: wystarczy powiedzieć, że są nie po naszej stronie ani po stronie wolności.
Od prezydentów Clintona do Busha, potem Obamy do Trumpa, a teraz Bidena, to tak, jakbyśmy zostali złapani w pętlę czasową, zmuszeni do przeżywania tego samego w kółko: te same ataki na naszą wolność, to samo lekceważenie rządów prawa, taką samą uległość wobec Głębokiego Państwa i ten sam skorumpowany, samolubny rząd, który istnieje tylko po to, by gromadzić władzę, wzbogacać swoich udziałowców i zapewniać jego ciągłą dominację.
Czy Czwarta Rzesza może się tutaj zdarzyć?
Jak wspomniałem w mojej książce Battlefield America: The War on the American People oraz w jej fikcyjnym odpowiedniku The Erik Blair Diaries, dzieje się to już tuż, tuż pod naszymi nosami.
Źródło: https://off-guardian.org/2022/08/27/the-fbis-gestapo-tactics-are-the-hallmarks-of-an-authoritarian-regime/ |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 09.09.22 |
Pobrań: 36 |
Pobierz () |
19.09.2022 Świat to nie tylko Zachód |
Świat się zmienia. Trwa szczyt Szanghajskiej Organizacji Współpracy (SzOW). Obserwujemy istotne zmiany geopolityczne na naszym globie. W Samarkandzie (Uzbekistan), spotkali się przywódcy krajów Azji i innych państw odrzucających dyktat Świata Zachodu.
Doszło tam do spotkania Władimira Putina i XI Jinpinga. Do rozmowy dwóch przywódców potężnych państw dochodzi w momencie, kiedy zarówno Rosja, jak i Chiny stanęły w obliczu istotnych problemów (Wojna na Ukrainie, kryzys tajwański).
Padły tam bardzo istotne słowa z ust prezydenta Chin Xi Jinpinga: "Chiny są gotowe współpracować z Rosją jako dwa wielkie mocarstwa, odegrać pierwszoplanową rolę, tak by wnieść stabilność i pozytywną energię w świat, w którym pojawia się chaos". Nazwał również Putina "starym przyjacielem". Zdanie bez wątpienia to oznacza, że współpraca chińsko-rosyjska się zacieśniła. Jest to zła informacja dla Stanów Zjednoczonych i znacząca do krajów Unii Europejskiej.
Słowaccy dziennikarze wskazują na duże zainteresowanie sprawami Afryki, a w przyszłości realnej pomocy dla tego kontynentu ze strony Szanghajskiej Organizacji Współpracy. W Businessinsider pojawiła się z kolei informacja o tym, że coraz więcej rosyjskich firm (między innymi giganci surowcowi Rosnieft, Poljus i Rusal) decyduje się na emisję obligacji w chińskiej walucie. Dzięki temu pozyskują kapitał i jednocześnie omijają problem wykluczenia Rosji z systemu SWIFT.
Tworzy się w ten sposób alternatywę dla dolara. Agencje informacyjne podały wiadomość, że rosyjskie ministerstwo finansów rozważa emisję obligacji w chińskich juanach. Tylko w sierpniu import z Rosji do Chin wzrósł o 59 proc. w stosunku do roku poprzedniego.
Nie mają sensu dziwaczne zaklęcia dziennikarzy w Polsce o tym, że na stole jest mało potraw czy to, że prezydent Rosji Putin musiał czekać kilkadziesiąt sekund na prezydenta Kirgistanu Sadyra Dżaparowa. Świadczy to raczej o braku argumentów mających potwierdzić oczekiwaną teorię, że państwa będące w opozycji do polityki Waszyngtonu mają sprzeczne interesy.
Szanghajska Organizacja Współpracy to sojusz, powołany 15 czerwca 2001 roku przez Rosję, Chiny, Kazachstan, Kirgistan i Tadżykistan. W późniejszym okresie dołączył Uzbekistan, Indie, Pakistan, Iran. Status obserwatora mają Białoruś, Mongolia i Afganistan. Partnerami SzOW są następujące państwa: Armenia, Azerbejdżan, Kambodża, Nepal, Sri Lanka i Turcja.
Łukasz M. Jastrzębski
https://myslpolska.info |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 19.09.22 |
Pobrań: 33 |
Pobierz () |
19.09.2022 The Washington Times: USA są zaniepokojone oświadczeniem Putina i Xi Jinpinga na wspólny |
Niepokojącym sygnałem dla Stanów Zjednoczonych było spotkanie prezydenta Rosji Władimira Putina i prezydenta Chin Xi Jinpinga na marginesie szczytu SCO w Samarkandzie, podczas którego ogłosili oni jednolity front na arenie światowej. Bill Hertz napisał o tym w artykule dla The Washington Times.
"Xi Jinping i Putin próbują stworzyć nowy porządek światowy, który zagraża międzynarodowej demokracji i suwerenności" - cytuje wypowiedź senatora USA Marshy Blackburn.
Autor cytuje także emerytowanego kapitana Marynarki Wojennej i byłego dyrektora wywiadu amerykańskiej Floty Pacyfiku Jima Fanella, który uważa, że ??spotkanie przywódców podkreśliło rosnący strategiczny sojusz między Chinami a Rosją. Fanell jest przekonany, że ten sojusz nie wróży dobrze Zachodowi.
"Ważnym strategicznym skutkiem jest to, że nowy sojusz obiecuje konfrontację lub wojnę na dwóch frontach przeciwko Stanom Zjednoczonym i ich sojusznikom" - czytamy w publikacji.
https://news-front.info/2022/09/16/trevozhnyj-signal-zajavlenie-putina-i-si-czinpina-o-edinom-fronte-vzvolnovalo-ssha/ |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 19.09.22 |
Pobrań: 35 |
Pobierz () |
19.09.2022 Setki lekarzy ogłasza kryzys medyczny po szczepieniu |
Setki lekarzy z 34 krajów ogłosiło kryzys medyczny z powodu, jak twierdzą, nadmiernej liczby zachorowań i zgonów związanych ze szczepionką COVID.
"My, lekarze i naukowcy z całego świata, oświadczamy, że istnieje międzynarodowy kryzys medyczny z powodu chorób i zgonów związanych z podawaniem produktów znanych jako 'szczepionki przeciw COVID-19'" - zaczyna się ich oświadczenie .
"Obecnie obserwujemy wzrost śmiertelności w tych krajach, w których większość populacji otrzymała tak zwane "szczepionki przeciw COVID-19". Do tej pory ta nadmierna śmiertelność nie została wystarczająco prześledzona ani zbadana przez krajowe i międzynarodowe instytucje opieki zdrowotnej".
DEKLARACJA O MIĘDZYNARODOWYM KRYZYSIE MEDYCZNYM
"Uważamy, że stoimy w obliczu poważnego międzynarodowego kryzysu medycznego, który musi być uznany i traktowany jako krytyczny przez wszystkie państwa, instytucje zdrowia i personel medyczny na całym świecie" - https://t.co/FLKmPrBKGt pic.twitter.com/6ywpw0VFRT
- Jean-Pierre K. (NIE Karine!:) (@jpkiekens) 10 września 2022
-----------------
Ponad 400 lekarzy, naukowców i specjalistów z ponad 34 krajów ogłosiło międzynarodowy kryzys medyczny z powodu "chorób i śmierci" związanych ze szczepionkami przeciw COVID-19?
- Ben Swann (@BenSwann_) 13 września 2022r
Ogłoszona 10 września deklaracja pochodziła od lekarzy w Indiach. Niektórzy z sygnatariuszy nie są prawdziwi, co powoduje, że krytycy dyskredytują całe oświadczenie.
Jednak na konferencji prasowej uczestnikami dyskusji byli specjaliści medyczni.
Deklaracja o Kryzysie Medycznym - Szczepionki COVID-19. 10 września 2022r. najlepsi lekarze z Indii spotkali się wirtualnie z lekarzami z 34 krajów, aby podpisać Deklarację Międzynarodowego Kryzysu Medycznego. pic.twitter.com/yhaKmzavYx
- Samantha (@2sexy4mybike) 10 września 2022
Lekarze twierdzą, że potrzebne jest odpowiednie dochodzenie w sprawie, jak twierdzą, nienormalnie wysokiej liczby poronień i zgonów okołoporodowych.
Dane dotyczące urodzeń z wielu krajów wydają się niższe od średniej w porównaniu z poprzednimi latami. W lipcu urzędnik węgierskiego rządu podniósł alarm w związku z obniżonym wskaźnikiem urodzeń.
Węgierscy urzędnicy rządowi obawiają się, że wskaźnik urodzeń spadł o 20% od czasu wprowadzenia szcz.
Niemcy i inne kraje europejskie doświadczają tego samego efektu. pic.twitter.com/CFLXdC135z
- KaliforniaRealtorCristy (@RealtorCristyB) 4 lipca 2022r.
"W styczniu tego roku wydarzyło się coś, co nie zdarzyło się od dziesięcioleci" - powiedział poseł Dúró Dóra, przemawiając w Parlamencie.
"Wskaźnik urodzeń spadł o 20% w porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku. A jeszcze bardziej niepokojące jest to, że płodność również spadła - coś, czego nie widziano od 2011 roku".
"Badacz z Instytutu Ekonomii KRTK wskazuje, że ten drastyczny spadek nastąpił zaledwie dziewięć miesięcy po rozpoczęciu masowych szczepień przeciw COVID na Węgrzech".
Oświadczenie wymienia dziesięć środków, które należy podjąć natychmiast, w tym "zatrzymanie na całym świecie" krajowych kampanii szczepień produktami znanymi jako "szczepionki przeciw COVID-19", a także dochodzenia w sprawie nagłych zgonów.
"Badając raporty pochodzące z baz danych CDC VAERS [Vaccines Adverse Reporting System], brytyjskiego Yellow Card System, Australijskiego Systemu Monitorowania Zdarzeń Niepożądanych, europejskiego systemu EudraVigilance oraz bazy danych WHO VigiAccess, do tej pory pojawiło się ponad 11 milionów zgłoszeń o niepożądanych skutkach i ponad 70 000 zgonów związanych ze wstrzykiwaniem preparatów znanych jako "szczepionki przeciw covid".
"Wiemy, że te liczby stanowią zaledwie od 1% do 10% wszystkich prawdziwych zdarzeń".
W lipcu CTV poinformowało o "bezprecedensowym wzroście zgonów z niejasno określonych lub nieznanych przyczyn" w Albercie od 2021r. W prowincji tej odnotowano 3362 zgony z nieznanych przyczyn w 2021r., w porównaniu do 1464 w 2020r. i 522 w 2019r.
Ta liczba w 2021r. była wyższa niż łączna liczba zgonów w prowincji, odpowiednio z powodu demencji i COVID.
Hundreds of doctors declare medical crisis from vaccine, Mike Campbell, September 16, 2022 |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 19.09.22 |
Pobrań: 37 |
Pobierz () |
20.09.2022 Rząd obiecywał tani węgiel. Sprawdziliśmy ceny na składach |
Rząd jeszcze przed wakacjami namawiał Polaków, by wstrzymali się z zakupem opału i zapewniał, że cena węgla będzie taka jak przed rokiem. Minęły trzy miesiące i co się okazuje? Na wielu składach węgla w ogóle nie ma, a tam, gdzie jest, za tonę trzeba zapłacić nawet przeszło 4 tys. zł!
Ceny opału zaczęły rosnąć od wybuchu wojny w Ukrainie. Jednak po wprowadzeniu embarga na rosyjski węgiel wręcz eksplodowały. Właśnie wtedy ze składów zaczęły znikać zapasy - Polacy zaniepokojeni gwałtownymi podwyżkami cen węgla ruszyli na zakupy, chcąc zapewnić sobie opał na zimę.
Węgiel droższy o 100 proc. Polacy zaczęli robić zapasy
Pracowniczka składu: Co dostawa, to cena wyższa o 1 tys. zł
Kto by jednak chciał kupić węgiel w takiej cenie, musi się nieźle natrudzić. Sprawdziliśmy - na wielu składach w ogóle opału brak!
- Aktualnie nie mamy węgla kamiennego, który jest najbardziej poszukiwany przez klientów. Praktycznie nie ma dostaw z polskich kopalni - mówi "Faktowi" Patrycja Domańska pracownica składu opałowego w Białogardzie (woj. zachodniopomorskie).
[filmiki ze składów opału - w oryginale.]
https://www.fakt.pl/pieniadze/ani-sladu-po-tanim-weglu-widzielismy-ceny-na-skladach-niedowierzanie/nyym027 |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 20.09.22 |
Pobrań: 34 |
Pobierz () |
20.09.2022 Jakub Kulesza: Nałożyliście na Polaków okrutny podatek: Inflacja, VAT. Łupicie obywateli |
Rząd chwali się, że dzięki przedłużeniu tzw. tarczy antyinflacyjnej o dwa miesiące, w kieszeniach podatników zostanie 7 miliardów złotych.
Jakub Kulesza z Konfederacji wskazuje, że przez szalejącą inflację w tym samym czasie do rządu trafi 9 miliardów złotych więcej tylko z tytułu podatku VAT.
Na początku wystąpienia sejmowego Kulesza przywołał cytat z Alexisa de Tocqueville'a, który mówił, że "nie ma takiego okrucieństwa ani takiej niegodziwości, której nie popełniłby skądinąd łagodny, liberalny rząd, kiedy zabraknie mu pieniędzy".
Kulesza: Inflacja jest podatkiem. I to najgorszym podatkiem
- Wprawdzie temu rządowi nie zabrakło pieniędzy, bo jak chwali się premier Morawiecki, wpływy wzrosły o 100 mld zł. To oczywiście wynika z podatku inflacyjnego, jaki nałożyliście. Bo tak, inflacja jest podatkiem. I to najgorszym podatkiem, ponieważ jest takim podatkiem, który można wprowadzić bez zmiany ustawy. Nie jest to też liberalny rząd, aczkolwiek to okrucieństwo sprowadza się do wprowadzania podwyżek podatków pod płaszczykiem obniżania podatków - mówił Kulesza.
Zaznaczył, że w związku z ograniczeniem czasowym, jaki obowiązuje w Sejmie, skupi się jedynie na podatku VAT.
- Chwalą się państwo przedłużeniem tarczy inflacyjnej, czyli realizacją wielu postulatów Konfederacji, by obniżać podatki... I rzeczywiście na 10 miesięcy ta tarcza została wprowadzona, przez 10 miesięcy kosztowała państwa - czyli tak naprawdę podatnik zyskał - 35 mld zł i państwo chcą przedłużyć o kolejne 2 miesiące. I uwaga dla obywateli: ogromna obniżka podatków na sumę, można powiedzieć, ok. 7 mld zł. Tymczasem w ciągu tego roku wzrost wpływów z VAT-u wynikający z inflacji, do której doprowadziliście, wynosił o wiele więcej niż te 7 mld zł, bo ponad 9 mld zł - wskazał poseł Konfederacji.
"Państwo dorabia się na tej inflacji, łupią obywateli po kieszeni"
Dalej Kulesza przypomniał, że "tymczasowo podniesiony VAT", który miał obowiązywać przez dwa lata, obowiązuje już lat jedenaście, a rękę do tego zgodnie przyłożyły zarówno PO, jak i PiS.
- Tak że poza tymi 7 mld, co państwo obniżają podatki, to wprowadzają państwo, przedłużają państwo taką podwyżkę podatków, która podatników kosztuje o wiele, wiele więcej, bo w skali roku jest to ok. kilkunastu miliardów złotych - mówił Kulesza.
- Tak że proszę tutaj nie mamić obywateli, że robicie wielką tarczę inflacyjną i chronicie obywateli przed złą inflacją, którą "spowodował Putin". Państwo dorabiają się na tej inflacji, łupią obywateli po kieszeni, doprowadzili państwo do tej inflacji, a teraz udają, że z nią walczą, wprowadzając jeszcze wyższe podatki, jeszcze bardziej napędzając inflację, już nie tylko poprzez płacę minimalną, także poprzez podnoszenie czy utrzymanie podwyższonych stawek VAT-u - podsumował Kulesza.
[VIDEO ? w oryginale]
https://nczas.com/2022/09/19/jakub-kulesza-nalozyliscie-na-polakow-okrutny-podatek-lupicie-obywateli-video/ |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 20.09.22 |
Pobrań: 35 |
Pobierz () |
20.09.2022 Ukrainizacja Gdańska |
Link
Byliśmy dziś w Gdańsku. To już nie jest polskie miasto. I w ogóle nie ma już w nim nic Polskiego.
Wszędzie, niemal na każdym kroku, widać barwy narodowe wrogiego nam państwa. Sino żółte flagi na większości pojazdów komunikacji miejskiej, a te na których ich nie ma, są całe w barwach wolnego miasta Gdańska z czasów III Rzeszy.
Autobus komunikacji miejskiej w Gdańsku z flagami Ukrainy i Polski
Link
Link
Tramwaj w barwach Wolnego Miasta Gdańska
Link
Co kilkaset metrów wiszą bilbordy w sino żółtych barwach z napisem po ukraińsku, odnoszącym się do całkowicie fikcyjnego bohaterstwa obrońców tzw. Wyspy Węży... Ruski korabl idi na chuj, którzy po wykrzyczeniu tego hasełka, grzecznie złożyli broń i poddali się rosyjskiej marynarce wojennej, której rzekomo stawili zdecydowany opór. Ale kłamstwo to jak widać funkcjonuje ciągle w najlepsze i nadal ogłupia mieszkańców tego miasta i absolutnie nikt przeciwko temu wszystkiemu tam nie protestuje.
Link
Link
Z kolei w innej części miasta jest Rondo Wolnego Miasta Gdańska 1920 - 1939, na część najbardziej polakożerczych Niemiec okresu dwudziestolecia międzywojennego i czasów nazistowskiej III Rzeszy Adolfa Hitlera. O budynku poczty polskiej, na które zamiast polskiej nazwy tej placówki, widnieje przedwojenna nazwa POSTAMPT już nawet nie wspominam.
Link
Depolonizacja i Ukrainizacja Gdańska postępuje w tempie nie tyle nawet geometrycznym, co błyskawicznym.
Link
Link
Prezydent Gdańska wykreowany przez PiS Aleksandra Dulkiewicz i konsul
Link
Link
Link
Link
Pociąg kolejki podmiejskiej Gdańska w barwach Ukrainy
Myślę, a właściwie jestem tego pewien, że obecny etap ukrainizacji tego polskiego miasta, jest zaledwie prologiem do odłączenia go od Rzeczpospolitej i ponownego przyłączenia go do teutońskich Niemiec, pod płaszczykiem zapewnienia ukraińskim nachodźcom dobrego samopoczucia i pod pretekstem tzw. europejskości miasta, gdzie jego polskość, nie miała dla poprzednich, i jak widać nie ma dla obecnych włodarzy grodu nad Motławą żadnego znaczenia. Tym bardziej, że wedle porozumień Poczdamskich tzw. Wielkiej Trójki z 1945 roku, o czym mało kto wie, Gdańsk miał pozostać pod polską jurysdykcją jedynie przez 50 lat, a potem jego dalszą przynależność państwową miały uregulować osobne postanowienia największych mocarstw. Dlatego chyba właśnie, ostatnią polską jednostkę wojskową, wyprowadzono z Gdańska w 1995 roku, bo operetkowej brygady weekendowego wojska obrony terytorialnej, nikt poważny, nie traktuje na serio, no i biura WKU, które obsługuje wprawdzie jednostki Wojska Polskiego, ale wszystkie one znajdują się poza Gdańskiem, czyli w Gdyni, Pruszczu Gdańskim, Lęborku i Słupsku. To również nie jest dzieło pana przypadka.
A obecny, lewicowy kanclerz Niemiec Olaf Scholz, już otwarcie mówi o ewentualnej rewizji granic z Polską, jeśli ta nadal będzie żądać od Niemiec reparacji wojennych.
A Polacy nadal śpią, żyjąc w jakiejś zupełnie odrealnionej rzeczywistości, że nas nic złego spotkać nie może. Czyżby?
Jacek Boki - 19 Wrzesień 2022 r.
Źródła:
W Gdańsku powstają liczne murale dla Ukrainy. To piękny gest solidarności
https://fotoblogia.pl/w-gdansku-powstaja-liczne-murale-dla-ukrainy-to-piekny-gest-solidarnosci,6794348860971137a
https://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Do-konca-marca-darmowa-komunikacja-dla-uchodzcow-z-Ukrainy-n164657.html
Tramwaj w barwach Wolnego Miasta i "Postamt" zamiast Poczty. Gdańsk hołduje niemieckiej polityce historycznej?
https://wpolityce.pl/polityka/341901-tramwaj-w-barwach-wolnego-miasta-i-postamt-zamiast-poczty-gdansk-holduje-niemieckiej-polityce-historycznej
WKU w Gdańsku
https://archiwum-wkugdansk.wp.mil.pl/pl/8206.html
Niemcy grożą rewizją granic? Dziwne słowa Scholza!
https://wgospodarce.pl/informacje/117071-niemcy-groza-rewizja-granic-dziwne-slowa-scholza
Prowadzenie tego bloga to moja pasja ale także wielogodzinna praca. Jeśli uważasz, że to co robię ma sens to możesz wesprzeć mnie w tym co robię, za co serca już teraz dziękuję.
PKO BP SA Numer konta: 44 1020 1752 0000 0402 0095 7431 |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 20.09.22 |
Pobrań: 33 |
Pobierz () |
20.09.2022 W jaki sposób dalsze ataki BESTII odeprzeć? Wydaje się, że jest sposób: Eliminacja medió |
Z książki: "BESTIA - cywilizacja nad przepaścią" Marek Tomasz Chodorowski, str. 141 inn.
Narodowy Instytut Studiów Strategicznych ul. Wiktorska 89/95 02-5 82 Warszawa
=============================
W jaki sposób dalsze ataki na społeczeństwo odeprzeć? Czy widzimy taką możliwość? Otóż wydaje się, że jest tylko jeden sposób: eliminacja mediów mainstreamu, jako źródła informacji.
W każdym biurze, urzędzie, fabryce i domu. To całkowicie bezpieczna, suwerenna decyzja każdego z nas. Pozbawiona minimalnego choćby ryzyka i nie wymagająca dodatkowej aktywności. Wyłączenie powinno objąć zarówno media prorządowe, jak i rzekomo "opozycyjne", czające się do ponownego przejęcia władzy. To w sumie jedna i ta sama paczka.
"Wyłączenie" sparaliżuje naszych oprawców, nam da czas.
Moglibyśmy ten czas wykorzystać na poszukiwanie skutecznych narzędzi informatycznych, służących do weryfikowania wiarygodności źródeł informacji, z jakimi stykamy się w Internecie.
Bez codziennego wpływu na naszą świadomość i na nasze emocje, nasi wrogowie staną się bezradni.
Dzięki "wyłączeniu" rozwiną się nasze relacje przyjacielskie i rodzinne. Oderwiemy się od manipulacji i od polityki, od pewnego momentu zaczniemy myśleć samodzielnie. Eliminacja mediów z naszego otoczenia zbliżyłaby nas do społeczności lokalnej. Jedynie informacje szersze próbowalibyśmy wyłuskiwać z Internetu. Wiarygodności informujących się nawzajem oraz wypowiadających się w Internecie, anonimowych podmiotów, nie potrafiliśmy do tej pory rzetelnie weryfikować. Dlatego tak ważne stałoby się upowszechnienie odpowiednich, weryfikujących narzędzi. Technicznie jest to już możliwe.
==========================
Mail:
W "stanie wojennym" w czasie DTV wystawialiśmy zgaszone telewizory mordą na ulicę. Robiły to całe miasta {Kraśnik m.inn.] To działało, to działa !! |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 20.09.22 |
Pobrań: 35 |
Pobierz () |
20.09.2022 Wyalienowany rząd |
[Niemiecki tekst o działaniach niemieckiego rządu. Jak zwykle widać analogie w działaniach rządów niemieckiego i polskiego. Problem w tym, że w PL takie teksty nie powstają...]
-------------------------------
Korona, szczepienia, Nord Stream 2 - coraz więcej decyzji politycznych wpływających na zdrowie, życie i egzystencję materialną wszystkich obywateli podejmowanych jest bez procesu demokratycznego. Rząd wydaje się być oddzielony od ludzi i demokratycznych reguł gry. Wygląda na to, że mała, odizolowana grupa polityków rządzi krajem niemal z wolnej ręki. Dokąd, w jakim sensie i - przede wszystkim - na jak długo?
Coraz więcej obywateli, a teraz także lokalnych polityków, domaga się w tych dniach otwarcia Nord Stream 2, aby zapobiec przewidywalnej katastrofie w dostawach energii. Ale zatrzymanie ukończonego gazociągu jest konieczne dla rządu Scholza. Wydaje się, że zapomniano, że decyzja o tym zatrzymaniu została podjęta w operacji płaszcza i sztyletu, podczas zamglonej nocy bez procesu demokratycznego, na dwa dni przed wybuchem wojny na Ukrainie. Krótki przegląd oparty na trzech raportach agencji z 22 lutego 2022 r. wyjaśnia okoliczności tej decyzji:
22 lutego, godzina 10:44: Putin zobowiązuje się do kontynuacji wszystkich dostaw gazu - Niezależnie od eskalacji kryzysu na Ukrainie, prezydent Rosji Władimir Putin zobowiązał się, według agencji informacyjnej Tass, do kontynuowania dostaw gazu na rynki światowe bez przerw.
22 lutego, godzina 12:05: Rząd federalny wstrzymuje certyfikację Nord Stream 2 - Kanclerz Olaf Scholz zdecydował o wstrzymaniu rozruchu bałtyckiego gazociągu Nord Stream 2. Scholz ogłosił to w Berlinie. Potępił decyzję prezydenta Władimira Putina o uznaniu samozwańczych Ługańskich i Donieckich republik ludowych za niepodległe państwa jako poważne naruszenie prawa międzynarodowego.
22 lutego, godzina 14:56: Rząd USA z zadowoleniem przyjmuje wstrzymanie Nord Stream 2 - Rząd USA z zadowoleniem przyjął decyzję Niemiec o czasowym wstrzymaniu procesu zatwierdzania kontrowersyjnego gazociągu Nord Stream 2 na Morzu Bałtyckim. Prezydent USA Joe Biden dał jasno do zrozumienia, że ??gazociąg nie powinien zostać uruchomiony w przypadku rosyjskiego ataku na Ukrainę, poinformowała na Twitterze jego rzeczniczka Jen Psaki. "Ściśle współpracowaliśmy z Niemcami w nocy i z zadowoleniem przyjmujemy ogłoszenie" - kontynuowała.
Czy odbyła się debata na temat decyzji Scholza z 22 lutego? Czy w komisjach odbyło się demokratyczne głosowanie, czy w ogóle była jakakolwiek publiczna dyskusja? Żadna. Według rządu USA, decyzja Scholza, która grozi trwałym zrujnowaniem dostaw energii w Niemczech, została podjęta "w nocy" z 21 na 22 lutego, bez wahania, przez telefon i od tego czasu jest przedstawiana jako nieodwołalna.
Stan wyjątkowy Corona: na jakiej podstawie?
Nie inaczej wygląda procedura w przypadku innych fundamentalnych decyzji, takich jak środki koronacyjne i masowe szczepienia. 17 marca 2020 r. podległy rządowi federalnemu Instytut Roberta Kocha (RKI) po raz pierwszy zadeklarował:
"RKI ocenia obecnie zagrożenie dla zdrowia ludności w Niemczech jako ogólnie wysokie".
Aż do poprzedniego dnia ryzyko uważano za "umiarkowane". Nie podano powodu zaostrzenia. 16 i 17 marca, czyli przed i po zaostrzeniu, RKI deklarowała generalnie, że obciążenie systemu ochrony zdrowia może być "lokalnie bardzo duże" oraz: "Występują też śmiertelne przebiegi choroby". Według RKI 17 marca 2020 r. ich liczba wynosiła 12, a mediana wieku wynosiła 83 lata.
Ustalenia RKI z 17 marca były dalekosiężne. Stanowiła podstawę wszystkich państwowych ograniczeń wolności w następnych miesiącach i latach. Sądy regularnie argumentowały z "wysokim ryzykiem", które RKI uznało za nieuzasadnione w celu odrzucenia skarg obywateli na te środki. Ustanowiło się "państwo koronowe" permanentnego stanu wyjątkowego.
Ale jak urząd wpadł na ocenę podniesienia poziomu ryzyka do "wysokiego"? Jakie argumenty zostały rozważone? Jakie instytucje i osoby były zaangażowane? Jak przebiegał proces dyskusji? Czy w ogóle jakiś był? Wszystkie te pytania do dziś pozostają bez odpowiedzi - z wyjątkiem ogólnych fraz. W związku z tym Multipolar złożył pod koniec 2021 r. pozew przeciwko RKI do Sądu Administracyjnego w Berlinie, aby uzyskać wgląd w odpowiednie logi zespołu zarządzania kryzysowego tego organu. Decyzja sądu w tej sprawie jest nadal w toku.
Szczepienia dla wszystkich: skąd bierze się automatyzm?
Ostatecznie program masowych szczepień został przedstawiony i ogłoszony przez rząd federalny 15 kwietnia 2020 r. na marginesie w podpunkcie 17 "raportu z telekonferencji":
"Osiągnięcie w odpowiednim czasie odporności populacji na SARS-CoV-2 bez szczepionki nie jest możliwe bez przeciążenia systemu opieki zdrowotnej i ryzyka wielu zgonów. Rozwój szczepionek ma zatem kluczowe znaczenie. Rząd federalny wspiera niemieckie firmy i organizacje międzynarodowe w jak najszybszym rozwoju szczepionek. Szczepionka jest kluczem do powrotu do normalnego życia. Jak tylko dostępna będzie szczepionka, należy jak najszybciej udostępnić odpowiednią dawkę dla całej populacji".
Dogmatyczny ton tego sformułowania jest uderzający. Stworzono mylące wrażenie, że są to całkowicie niekwestionowane stwierdzenia. Ale kto w ogóle wyszedł z propozycją masowych szczepień? Kto debatował z kim? Jakie demokratyczne procedury poprzedziły decyzję? Odpowiedzi na tę kluczową kwestię do dziś nie są jasne. Po raz kolejny działania rządu wydają się być oderwane od demokratycznych reguł gry - i biorąc pod uwagę skalę poważnych szkód spowodowanych przez szczepienia, będzie to miało nieprzewidywalne konsekwencje w nadchodzących latach.
Zniknięcie odpowiedzialności
Istotne dla oddzielenia rządu opisanego w tych trzech przykładach jest to, że idzie w parze z zanikiem odpowiedzialności. Wszyscy zaangażowani w podejmowanie decyzji uważają, że są one "nieistotne", działając jak trybiki w technokratycznym mechanizmie, który ukrywa widok rzeczywistego motoru, impulsu stojącego za decyzjami.
Ten brak odpowiedzialności sprowadza się do sedna sprawy. Państwo, rozumiane jako wspólnota obywateli (w przeciwieństwie do państwa jako syntetycznej, fasadowej jednostki administracyjnej służącej egzekwowaniu interesów korporacji), legitymizuje jedynie odpowiedzialność wyższych urzędników i polityków. Tam, gdzie ta odpowiedzialność się rozpływa, stopniowo maleje nie tylko społeczna akceptacja państwa, ale ostatecznie także jego legitymizacja.
"Delegitymizacja państwa"
Wprowadzając nowy obszar monitorowania "Delegitymizacja państwa" wprowadzony w 2021 r., Federalny Urząd Ochrony Konstytucji przyjmuje, że ta delegitymizacja jest antykonstytucyjna i pochodzi od obywateli, których "publicznie wyrażane opinie lub działania wykraczały poza uzasadniony protest" i mające na celu "Zburzenie zaufania do systemu państwowego i osłabienie jego zdolności do funkcjonowania". W tej analizie Urząd Ochrony Konstytucji pomija - i jako agencja rządowa musi to również przeoczyć - że sam rząd podważa swoją legitymację, jeśli podejmuje fundamentalne decyzje, które w dłuższej perspektywie dotyczą wszystkich obywateli, w dużej mierze bez procedur demokratycznych, bez przejrzystości i bez ponoszenia odpowiedzialności zaangażowanych podmiotów, tj. faktycznie pociągniętych do odpowiedzialności w praktyce i nieobjętych przez inne organy konstytucyjne.
Tam, gdzie nikt już nie ponosi odpowiedzialności, gdzie każdy polityk i szef władzy chowa się za innymi, gdzie faktyczni gracze i inicjatorzy pozostają w ukryciu, samo państwo w końcu staje się przestarzałe, jawi się jako pusta skorupa, która jest bezużyteczna dla obywateli, ale jest wykorzystywana przez innych wpływowych aktorów do własnych celów.
Zakończenie opisanego powyżej wyalienowania rządu, domaganie się odpowiedzialności i przywrócenie jej byłoby podstawowym warunkiem funkcjonowania państwa, które jest akceptowane. Tam, gdzie nie jest to już możliwe, potrzebne są nowe, bardziej demokratyczne i bardziej sprawiedliwe formy organizacyjne współistnienia społecznego. Ale debata na ten temat jest wciąż w powijakach.
Paul Schreyer
Oryginalny tekst ukazał się 15 września 2022 roku na stronie https://multipolar-magazin.de/artikel/die-entkoppelte-regierung
Tłumaczenie ze strony https://apolut.net/die-entkoppelte-regierung-von-paul-schreyer/
ze specjalną dedykacją dla Pana Stanisława Michalkiewicza, Pani Katarzyny Treter-Sierpińskiej i pozostałych wyznawców teorii o istnieniu IV Rzeszy
- Paweł Jakubas, proszę o jedno Zdrowaś Maryjo za moją pracę. |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 20.09.22 |
Pobrań: 34 |
Pobierz () |
20.09.2022 Życie online |
Usłyszałam w dzienniku propozycję uzdrowienia systemu opieki zdrowotnej i wydawało mi się że śnię. Była to propozycja zastąpienia nocnych dyżurów szpitali i nocnych przychodni pomocą medyczną świadczoną online. Bareja by tego nie wymyślił. Nikt przecież nie wybiera się nocą do szpitala żeby pogadać o zaletach przysłowiowej Maryni.
W nocy do szpitala czy przychodni udaje się człowiek w zagrożeniu życia. Nękany gwałtownymi bólami, wysoką gorączką, krwotokiem, atakiem serca, czy po wypadku.
Czasami jego życie liczy się na minuty czy na godziny, na przykład przy rozlanym wyrostku robaczkowym. Jakiej pomocy może mu udzielić chirurg dyżurujący pod telefonem? Wytnie mu na odległość ten wyrostek? Może go tylko bardziej czy mniej uprzejmie spławić. I chyba o to chodzi.
Ta propozycja jest to zwieńczenie (jak to się głupio mówi: "wisienka na torcie") totalnego idiotyzmu który jest podstawą całkowitego upadku systemu ochrony zdrowia w Polsce. Idiotyzm polega na niezrozumieniu i niedocenianiu zasadniczych błędów w strukturze organizacyjnej służby zdrowia, pociągających za sobą na zasadzie dodatniego sprzężenia zwrotnego inne niekorzystne zjawiska.
Studia medyczne w Polsce są jak wszystkie inne studia bezpłatne. Mam na myśl oczywiście studia na uczelniach publicznych, na które mogą sobie pozwolić tylko zamożniejsi studenci. Uczelnie płatne, prezentujące o wiele niższy poziom, są okupowane przez niezamożną młodzież z małych miejscowości, której nie stać na korepetycje, łapówki i utrzymanie w wielkim mieście. To polski paradoks, o którym wielokrotnie pisałam.
Sposób rekrutacji do tego najbardziej odpowiedzialnego zawodu jest grzechem założycielskim systemu ochrony zdrowia. Motywacją do podjęcia studiów są na ogół względy merkantylne, a nie jakkolwiek rozumiane powołanie. Poza tym - jak mówiło się w czasach realnego socjalizmu - sito gubi diamenty. Bardzo dobrzy potencjalnie kandydaci do zawodu lekarza nie przedostają się przez oczka sita a często przedostaje się miernota intelektualna i moralna. Błędem jest również dopuszczenie żeby po ukończeniu bardzo drogich studiów medycznych lekarze wyjeżdżali pracować do innych krajów bez odpracowania tych studiów w Polsce. Społeczeństwa polskiego nie stać na fundowanie leczenia obywatelom innych, bogatych krajów. System studiów płatnych z nieoprocentowanymi (a w uzasadnionych przypadkach bezzwrotnymi) pożyczkami na studia byłby sposobem przecięcia tego gordyjskiego węzła.
Niewłaściwa selekcja na studia, za którą idzie czysto merkantylne podejście do zawodu lekarza jest jednym z istotnych czynników demoralizacji środowiska lekarskiego. Objawem tej demoralizacji jest powszechne łapownictwo czyli uzależnianie dostępu do bezpłatnych z założenia usług medycznych od dodatkowego gratyfikowania lekarzy decydujących o przyjęciu do szpitala czy skierowaniu na operację. Bezpłatność usług medycznych staje się w ten sposób dla pacjentów fikcją, natomiast zyski czerpią łapownicy, bez konieczności inwestowania w koszty utrzymania szpitali czy aparaturę.
Bardzo istotną rolę w degeneracji relacji pomiędzy lekarzem i pacjentem odgrywają zmiany cywilizacyjne i kulturowe. We współczesnej cywilizacji człowiek jest uprzedmiotowiony. Zostało złamane podstawowe tabu cywilizacji łacińskiej jakim jest przykazanie "nie zabijaj". Zabijanie ludzi w stadium prenatalnym (aborcja) oraz nieprzydatnych produkcyjnie (eutanazja) zostało oddane w ręce lekarzy.
Oprócz braku empatii wynikającego z nieuchronnego wypalenia zawodowego znieczulica lekarzy potęgowana jest przez fakt, że pierwszy raz w historii medycyny lekarz w majestacie prawa pełni w społeczeństwie rolę kata. Kiedyś aborcją zajmowały się tak zwane "babki" surowo ścigane przez prawo natomiast eutanazja była traktowana jak zwykłe morderstwo.
Legalizacja (przynajmniej na Zachodzie) zarówno aborcji jak i eutanazji likwiduje ewentualne wyrzuty sumienia praktykujących je na co dzień lekarzy. Likwiduje też skutecznie ewentualną empatię, czyli współczucie dla chorego. Jak zresztą można oczekiwać żeby współczuł pacjentowi lekarz biorący udział w legalnym pobieraniu narządów, którzy znieczula delikwenta uznanego za zmarłego tylko po to żeby mu nie fikał w czasie operacji?
Umiejętność opanowania emocji umożliwia wykonywanie wielu odpowiedzialnych prac. Choćby pracy chirurga, ratownika medycznego czy patologa. Jest jednak - dodajmy - różnica pomiędzy przeprowadzaniem sekcji zmarłego, któremu już nikt nie może pomóc a rozbieraniem na części zamienne człowieka żywego, tyle że pozostającego w śpiączce w oparciu o wątpliwą definicję śmierci mózgowej.
"Wszystko zaczęło się na przełomie XIX i XX w. od niejakiego Johna Davisona Rockefellera, amerykańskiego przemysłowca, który poprzez finansowanie ośrodków naukowych - w największym skrócie, wprowadził zunifikowanie sposobów leczenia. To zaś otworzyło drogę do zmonopolizowania leczenia, które polegało na wyeliminowaniu wszelkich przejawów działań poza ustalonymi z góry i zatwierdzonymi przez wybrane gremia sposobami leczenia".
Tak pisze słynny lekarz pediatra, pulmonolog Włodzimierz Bodnar w tekście pod tytułem "Lekarz już nie leczy. Tak koncerny uśmierciły służbę zdrowia" drukowanym w piśmie Gazeta Bałtycka z dnia 9.09.2019 (http://gazetabaltycka.pl/promowane/lekarz-juz-nie-leczy-tak-koncerny-usmiercily-sluzbe-zdrowia )
To prawda, procedury zastąpiły przysięgę Hipokratesa. Pacjent może spokojnie umrzeć, byle w zgodzie z procedurą, a wyleczenie go niezgodnie z procedurą może stać się przyczyną interwencji Izby Lekarskiej a nawet odebraniem przez tę Izbę prawa do wykonywania zawodu lekarza.
Kolejny błąd prawny i strukturalny polega właśnie na tym, że Izba Lekarska czyli teoretycznie rzecz biorąc dobrowolne stowarzyszenie specjalistów w danej dziedzinie uzurpuje sobie prawa, które jej nie przysługują. Odebrać lekarzowi prawo wykonywania zawodu powinien móc tylko sąd.
Tyle w skrócie. Propozycję usług medycznych świadczonych online traktuję jako metaforę. Całe nasze życie zaczyna toczyć się online.
Izabela Brodacka Falzmann
https://naszeblogi.pl
-------------------------------
Czy aby TERAZ gwarantem długiego i zdrowego życia nie jest unikanie tak zwanych lekarzy. |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 20.09.22 |
Pobrań: 36 |
Pobierz () |
27.09.2022 Cukerbergów do pionu ! |
"Nie zadzieraj z Texasem!" Takie hasło - przestrogę umieszczają teksańczycy na pamiątkowych gadżetach, na przykład - breloczkach do kluczyków samochodowych. Wprawdzie inne stany, zarówno w USA, jak i w Unii Europejskiej, też wygłaszają buńczuczne slogany, że na przykład - nie oddadzą "ani guzika" - ale potem ktoś ściąga z nich portki razem z kalesonami. W Teksasie chyba jest inaczej i kiedy pierwszy raz tam przyjechałem, uderzył mnie nie tylko tamtejszy rozmach, ale i widoczne przywiązanie do wolności.
Dzisiaj wolność jest oczywiście na ustach wszystkich, ale zdecydowana większość cierpliwie znosi coraz to nowe jej ograniczenia, wprowadzane głównie pod pozorem bezpieczeństwa. Tak właśnie postanowili niedawno nasi Umiłowani Przywódcy, którzy - jak głoszą fałszywe pogłoski - dlatego tak szastają forsą, że pozastawiali lichwiarzom rozmaite krajowe bogactwa naturalne.
Czy to jest przygotowanie do budowy Ukropolin, jako formy realizacji ustawy nr 447 - o tym się przekonamy, chociaż z pewnością taka proklamacja nowej "unii" byłaby okraszona z jednej strony jakimiś hurrapatriotycznymi deklamacjami, a z drugiej... Nie wierzę niezdementowanym informacjom - mawiał rosyjski minister spraw zagranicznych, książę Gorczakow. Wspominam o tym, bo właśnie Ukraińska Cerkiew Prawosławna energicznie zdementowała fałszywe pogłoski o planowanej kanonizacji Stefana Bandery - ale dlatego, że był on podobno wyznania grekokatolckiego, więc Cerkiew Prawosławna kanonizować go nie może. Ale przecież na Cerkwi Prawosławnej świat się nie kończy, bo przecież jest wiele innych wyznań, ot, choćby to, które przypisywane jest Stefanowi Banderze, więc wykluczyć niczego nie można, zwłaszcza w sytuacji, gdy prezydent Zełeński nawołuje, by tymi "kontrowersyjnymi" sprawami zajęli się "historycy".
O, to to! Historyków na świecie nie brakuje, zwłaszcza takich "światowej sławy", jak np. Jan Tomasz Gross, czy pan prof Grabowski, więc jak się czymś zajmą, to mogą dojść do nieoczekiwanych wniosków, które profani będą musieli nolens volens zaakceptować. Dzięki temu papież Franciszek mógłby udelektować Naszego Pana z Waszyngtonu, no i oczywiście - prezydenta Zełeńskiego - gdyby na złość Putinowi, co to chciał "denazyfikacji" Ukrainy, kanonizował Stefana Banderę jako santo subito.
Ale przywołuję postać księcia Gorczakowa również dlatego, że niedawno niemiecka minister do spraw europejskich, pani Anna Lurhmann, energicznie zdementowała sugestie Naczelnika Państwa, jakoby Niemcy budowali IV Rzeszę. Nie chcemy budować IV Rzeszy - powiedziała pani minister. To oczywiście bardzo ładnie - ale w takim razie co Niemcy chcą budować? W umowie koalicyjnej trzech partii tworzących aktualny niemiecki rząd, do którego pani Anna należy, zapisano intencję budowania europejskiego państwa o strukturze federalnej.
To zresztą nic nowego, bo ta sprawa została przesądzona w traktacie z Maastricht, który wszedł w życie w 1993 roku. Traktat ten zmienił formułę funkcjonowania Wspólnot Europejskich z konfederacji, czyli związku państw, na federację, czyli państwo związkowe. Taką Unię Europejską stręczył nam przed referendum w sprawie Anschlussu w roku 2003 nie tylko szef Volksdeutsche Partei Donald Tusk, ale i Naczelnik Państwa, który po 20 latach bredzi coś o "Europie Ojczyzn", której już dawno nie ma i chyba nie będzie, bo przecież na gmachu w Brukseli nie na darmo uhonorowano włoskiego komuszka Spinellego, który przecież głosił potrzebę likwidacji historycznych europejskich narodów.
No, może nie wszystkich, bo - jak powiedział na zebraniu gauleiterów w roku 1943 Adolf Hitler - te wszystkie małe państwa powinny z Europy zniknąć, bo tylko Niemcy mogą sprawować tu skuteczne przywództwo. A pod jakim hasłem - to już sprawa nieistotna, bo to zależy od etapu. Raz to może być "Herrenvolk", a innym razem - co podkreśla pani Anna -"projekt pokoju". Ale i "projektem pokoju" ktoś przecież musi kierować, podobnie, jak Herrenvolkiem, czy demokracją, więc - jak powiadają gitowcy - "wszystko gra i koliduje". O ile jednak Adolfowi Hitlerowi wydawało się, że najłatwiej będzie zjednoczyć Europę siłą, to na obecnym etapie, to znaczy - po klęsce Adolfa Hitlera - okazało się, że jeszcze lepszą, a przede wszystkim - bezpieczniejszą metodą - jest tak zwane "pokojowe jednoczenie" które polega na przekupywaniu biurokratycznych gangów okupujących poszczególne europejskie bantustany. Proces ten rozpoczyna się etapem umizgów, który potem przechodzi w etap surowości, w jaki właśnie wkraczamy. Toteż Naczelnik kwiczy teraz o IV Rzeszy, ale to są tylko takie bezsilne złorzeczenia, podobnie jak ogłoszony niedawno program "dążenia" do "reparacji".
Rozgadałem się o tym całym Eurokołchozie, a przecież chciałem o Teksasie, którego władze właśnie uznały, że praktykowanie przez cukerbergów cenzurowania mediów społecznościowych jest "nielegalne". Rozumiem, że było nielegalne również wtedy, kiedy cukerbergi ocenzurowały prezydenta USA Donalda Trumpa, który mimo nadymania się potęgą, nie mógł nic na to poradzić i tylko się żalił na swoją dolę przed współczującą publicznością.
Tymczasem cukerbergi cenzurują media społecznościowe i u nas, więc warto by postawić pytanie, czy u nas cenzurowanie jest legalne, czy też nielegalne - jak w Teksasie? Art. 54 ust 2 konstytucji expressis verbis zakazuje prewencyjnego cenzurowania środków społecznego przekazu i ta zasada obowiązuje nie tylko organy władzy publicznej, ale również ? prywatne przedsiębiorstwa, działające na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej. Aż dziw bierze, że ci wszyscy obrońcy konstytucji, z Kukuńkiem na czele, nie zauważyli tego słonia w menażerii, tylko kicają, ale w całkiem innych sprawach, mianowicie w sprawie uwolnienia sędziów od wszelkiej odpowiedzialności za ich dokazywanie.
Tymczasem, zgodnie z obowiązującą w cywilizowanym świecie zasadą indywidualizacji odpowiedzialności karnej i cywilnej, powinni odpowiadać własnym majątkiem za szkody wyrządzone sprzecznym z prawem wyrokiem. Tymczasem przestępcza solidarność przebierańców właśnie się objawiła w wyroku Międzynarodowego Trybunału Praw Człowieka, do którego zaskarżyła Polskę pani Rabczewska, czyli "Doda". Kiedy jeszcze była naturalną przyjaciółką niejakiego "Nergala", co to uważany jest za delegata Belzebuba na Polskę, a w każdym razie - na województwo pomorskie - wypsnęła się jej opinia, że prędzej uwierzyłaby w dinozaury, niż w Biblię, napisaną przez facetów naprutych winem i palących jakieś zioła. Została za to skazana przez niezawisły sąd na jakąś karę odwołała się od tego do wspomnianego Trybunału, który uznał, że w ten sposób doznała ona ograniczenia swobody wypowiedzi i nakazał polskim podatnikom zrzucić się dla niej na 10 tys. euro - chociaż podatnicy z tym wyrokiem nie mieli nic wspólnego. Skoro - jak się okazuje -"Dodzie" wolno było wygłaszać opinie na temat dinozaurów i Biblii, to dlaczego inne opinie są bezkarnie cenzurowane w społecznościowych mediach kierowanych przez cukerbergów?
Dlaczego pan prezydent Duda, co to przysięgał dwa razy na konstytucję, ani rząd "dobrej zmiany" na to nie reaguje? Nawet jeśli boi się cukerbergów, których przeląkł się nawet buńczuczny i krzykliwy Donald Trump, no to chyba ich polskich pomagierów, którzy te cenzuralne praktyki stosują, aż tak się nie boi? Dlaczego zatem niezależna prokuratura przy pomocy ABW jeszcze ich nie zatrzymała i nie zwróciła się do niezawisłych sądów, by ich aresztowały, bo jasne jest, że w tym przypadku obawa matactwa graniczy z pewnością? Miejmy nadzieję, że te pytania nie spotkają się z głuchym i - co tu ukrywać - tchórzliwym milczeniem zarówno ze strony władz państwowych, jak i bezpieki i prokuratury, które powinny chronić konstytucyjny porządek przez bezprawnymi zamachami, nawet ze strony cukerbergów i ich funkcjonariuszy.
Stały komentarz Stanisława Michalkiewicza ukazuje się w każdym numerze tygodnika "Najwyższy Czas!". |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 27.09.22 |
Pobrań: 34 |
Pobierz () |
27.09.2022 Nowa amerykańsko-rosyjska zmiana dotarła na ISS. "Łagodzą tam napięcia". |
Rakieta nośna Sojuz-2.1 po raz kolejny z powodzeniem wystartowała z kosmodromu Bajkonur w Kazachstanie. Tym razem jej zadaniem było wyniesienie na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS) dwóch Rosjan i jednego Amerykanina w ramach amerykańsko-rosyjskiej kooperacji, która ma na celu m.in. złagodzenie napięcia między stronami.
Do startu doszło dnia 21 września. Rakieta wyniosła w przestrzeń kosmiczną rosyjski, załogowy statek kosmiczny Sojuz MS-22, na pokładzie którego znaleźli się rosyjscy kosmonauci Siergiej Prokopjew i Dmitrij Pietielin oraz amerykański astronauta Francisco Rubio. Pojazd rozpoczął dokowanie do rosyjskiej części ISS. Ich pobyt na międzynarodowej stacji zaplanowano na 188 dni.
W ramach kooperacji, oprócz rosyjskiego startu z Amerykaninem na pokładzie zobaczymy także po pierwszy raz w historii obywatelkę Rosji ? Annę Kikinę, lecącą na pokładzie pojazdu Crew Dragon firmy SpaceX. Nie będzie to jedyna wymiana załóg, gdyż jak donosi rosyjska agencja prasowa TASS, umowa polegać ma także na kooperacji przy kolejnych dwóch lotach.
Na podst.: Mateusz Mitkow https://space24.pl
|
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 27.09.22 |
Pobrań: 33 |
Pobierz () |
27.09.2022 Inflacja, polityka i neo-liberalna ekonomia - a wymiana grup władzy. |
Inflacja w Polsce przekroczyła już 16% w skali rocznej i rośnie dalej. W odniesieniu zaś do żywności wynosi około 40%, sądząc po codziennej obserwacji cen. Jest dużo wyższa od inflacji w strefie unijnych krajów euro, która wyniosła w lipcu 8,9%. Jest to nade wszystko efekt polityki polskiego rządu. Na to nakłada się groteskowy sposób zwalczania inflacji przez Narodowy Bank Polski zgodnie z doktryną neoliberalnej ekonomii.
Przyczyny inflacji
Wyjściową przyczyną światowej, europejskiej i polskiej inflacji był absurdalny sposób zwalczania pandemii Covid-19 w postaci lockdownów. Skutki bezsensownych i nieskutecznych epidemicznie zakazów aktywności konsumenckiej i gospodarczej, w tym produkcyjnej, wzmacniane były międzynarodowymi konsekwencjami zrywania łańcuchów dostaw i zakłóceniami cyklów produkcyjnych. Tłumiło to aktywność gospodarczą i redukowało poziom produkcji i usług, a więc globalną, regionalną i krajową podaż towarowo-usługową. W przypadku Polski, acz w różny sposób również w skali międzynarodowej, mieliśmy do czynienia z osłoną finansową gospodarki, w postaci tzw. tarczy antycovidowej, czyli wpompowywania pieniędzy do podmiotów gospodarczych, aby uchronić je przed bankructwem. W Polsce wpompowano w ten sposób około 250 mld zł w ciągu dwóch lat. O tyle zwiększono więc wypłacalny popyt, bez jakiejkolwiek podaży produktów i usług. Był to potężny bodziec inflacyjny.
W naukach ekonomicznych rozróżnia się bowiem dwa rodzaje inflacji ze względu na jej przyczyny. Pierwszym rodzajem jest inflacja popytowa. Inflacja popytowa to ogólny wzrost cen wywołany nadwyżką ilości pieniądza na rynku, w stosunku do wartości produktów i usług oferowanych na tym rynku, czyli podaży rynkowej. W polskich warunkach poza rządową polityką tzw. tarczy antycovidowej, ten rodzaj inflacji jest stale wzmagany rządową polityką socjalnych wypłat oraz wszelakich dopłat, dotacji i subwencji, poczynając od programu "500 plus". W pierwotnej wersji ten program wypłat na drugie i dalsze dzieci pobudził polską gospodarkę, po latach neoliberalnego osuszania z pieniędzy. Natomiast jego rozdmuchiwania, poczynając od tzw. piątki Kaczyńskiego z wypłatami na pierwsze już dziecko niezależnie od wysokości dochodów i zwolnienia od płacenia podatków dochodowych dla młodych ludzi do 25 roku życia, wzmaga inflację popytową.
Jest ona pobudzana nieustannie rozszerzaną polityką dopłat, dotacji i subwencji, od dotacji do zakupu węgla kamiennego już poczynając. Dopłata do węgla to kompletna paranoja ekonomiczna, gdyż ceny węgla drastycznie wzrosły po wprowadzeniu embarga na import węgla rosyjskiego i konieczności jego importu z zamorskich kontynentów. Brakło bowiem nagle 10 mln ton tego importu. Paranoja zaś polega na tym, że Polska posiadając 85% zasobów węgla kamiennego Unii Europejskiej, likwidowała jego wydobycie uzależniając się przez lata od importu z Rosji. Braki węgla w Polsce, to tak jakby w Arabii Saudyjskiej brakło piasku. Polska ma bowiem zasoby węgla kamiennego wystarczające nam na ponad 700 lat.
Rząd Mateusza Morawieckiego, przypomina przysłowiowy już helikopter latający i rozrzucający nad Polską stosy pieniędzy. Jest to w istocie krótkowzroczna i nieodpowiedzialna polityka przekupywania wyborców partii rządzącej Prawa i Sprawiedliwości. A że za rok będą wybory parlamentarne, więc przekupywanie wyborców poprzez szastanie publicznym groszem nie ustanie. To wszystko, w warunkach narastającej recesji, z zagrożeniem globalną depresją gospodarczą, bardzo źle wróży Polsce. W sytuacji zaś groźby narastania światowego i europejskiego chaosu, stworzy realne zagrożenie bezpieczeństwa ekonomicznego, energetycznego i biologicznego Polaków.
Do tego dochodzą skutki wojny rosyjsko-ukraińskiej w postaci przybycia do Polski około 4 mln obywateli Ukrainy, którzy otrzymali prawo wymiany swych ukraińskich pieniędzy hrywien na polskie złotówki. I to nie w kantorach wymiany, tylko w bankomatach, jak to obserwuję w bankomacie PKO BP w swoim mieście. Na ten temat panuje oficjalna cisza, a wręcz rządowa zmowa milczenia, więc nie wiadomo jaka jest skala tej wymiany i na jakich warunkach wymiany walut. A jest to de facto import wojennej inflacji ukraińskiej.
Drugim rodzajem inflacji jest inflacja kosztowa, która wynika ze wzrostu kosztów wytwarzania produktów i usług. Ich ceny rosną by zrównoważyć rosnące koszty, a nie by zrównoważyć popyt z podażą. Acz nazywanie tego rodzaju inflacji, inflacją kosztową jest już mylące, gdyż wzrost cen jest wywołany nade wszystko nie wzrostem kosztów, ale światową spekulacją finansową. Ceny rosną, gdyż są poddane gigantycznym i to globalnym praktykom spekulacji cenowej. Dotyczy to tak surowców energetycznych, jak i surowców mineralnych oraz produktów rolnych. A spekulują poprzez ich zakupy i sprzedaż z użyciem tzw. pochodnych papierów wartościowych głównie wielkie banki i fundusze finansowe oraz wielkie koncerny.
Ekspert energetyczny, Andrzej Szczęśniak, opisał jeszcze w 2021 roku taką wielką gazową spekulację cenową, którą dzisiaj zrzuca się na karb rosyjskiej agresji na Ukrainę. Otóż w 2021 roku w ciągu jednego roku cena gazu w Polsce, w warunkach państwowego monopolu PGNiG, wzrosła ponad 6-krotnie, z 75 zł za MWh do 458 zł, przy tych samych kosztach i niewielkich zmianach popytu. Rząd udał, że tego nie widzi. Polscy zaś dziennikarze i publicyści jak zwykle stchórzyli przed niewygodną dla władzy prawdą. A dochody PGNiG z tytułu wydobycia gazu i ropy wzrosły 40-krotnie, z 210 mln zł do 8,1 mld zł. PGNiG poniósł sobie ceny monopolowe, gdyż tak podskoczyły ceny światowe. Tak się tworzy z niczego inflację spekulacyjną.
Ta inflacja spekulacyjna rośnie na znaczeniu w związku z agresją Rosji na Ukrainę. Ta wojna z jednej bowiem strony zakłóca strumienie popytu i podaży wszelkich surowców i produktów rolnych, a z drugiej jest znakomitym pretekstem do spekulacji ich cenami przez wielkie banki, fundusze finansowe i koncerny.
"Walka z inflacją" banku centralnego a emisja pieniądza
W odpowiedzi na narastającą inflację w Polsce Narodowy Bank Polski rozpoczął od 2021 roku podwyżki swoich stóp procentowych, które decydują o stopach procentowych kredytów banków komercyjnych. Stopy procentowe NBP podwyższał już 11 razy, a we wrześniu 2022 roku najważniejsza stopa referencyjna NBP wzrosła do 6,75%. Oznacza to wzrost oprocentowania wszystkich kredytów w bankach komercyjnych.
Powstaje pytanie, co to ma naprawdę wspólnego z ograniczaniem inflacji w Polsce? Otóż nic, a co najwyżej niewiele. Wzrost oprocentowania kredytów ogranicza bankową emisję pieniądza czyli tworzenie pieniądza kredytowego dla gospodarki i ludności. Banki tworzą bowiem pieniądze udzielając kredytów. Tworzą pieniądz w formie długu. Gospodarstwa domowe i przedsiębiorstwa ograniczają pożyczki bankowe, gdyż są one drogie, a więc następuje zmniejszenie emisji pieniądza. Wszystkie jednak już udzielone kredyty, które trzeba spłacać stają się droższe. W Polsce zdecydowana większość kredytów dla gospodarstw domowych to kredyty hipoteczne. Prawdopodobnie to około 70% udzielanych kredytów. Wzrost oprocentowania kredytów to oczywiście większe comiesięczne raty i zmniejszenie możliwości zakupów gospodarstw domowych. Obniża to bowiem ich wypłacalny popyt. I tylko w tym względzie ma to wpływ na inflację popytową, acz w obliczu groźby niewypłacalności właścicieli kredytów hipotecznych.
Problem w tym, że emisja pieniądza to zarówno emisja pieniądza kredytowego przez banki komercyjne w formie długu, jak i emisja pieniądza poprzez rządowy deficyt budżetowy, drogą emisji pieniędzy rządowych, czyli Skarbu Państwa. W Polsce zaś główny dotychczas strumień inflacji to inflacja popytowa, tworzona emisją pieniądza rządowego poprzez deficyt budżetowy. I wzrost stóp procentowych banku centralnego, a w konsekwencji stóp procentowych banków komercyjnych, prowadzący do obniżenia emisji pieniądza kredytowego banków, nie ma wpływu ani na wysokość inflacji popytowej, ani kosztowo-spekulacyjnej. A uderza nade wszystko w już zaciągnięte kredyty hipoteczne.
Neoliberalna ekonomia i jej panowanie
"Walka z inflacją" poprzez podwyżki stóp procentowych banku centralnego to klasyczny dogmat neoliberalnej ekonomii. Ten przykład pokazuje absurdalność naukową i szkodliwość gospodarczą tej ekonomii. I to wcale nie najgroźniejszą, gdyż jej dogmaty "wolnego rynku?, "deregulacji" czy "prywatyzacji" i "desocjalności", są jeszcze groźniejsze gospodarczo i politycznie. Problem w tym, iż neoliberalne dogmaty są podstawą myślenia i podejmowania decyzji w kluczowych instytucjach państw, w tym Polski.
W Polsce ideologiczny wirus neoliberalizmu całkowicie sparaliżował kapitał państwowy i gospodarcze funkcje państwa. Zamrożenie państwowych inwestycji przemysłowych przez ostatnie 30 lat, do chwili obecnej włącznie, to wynik wyłącznie paraliżu mentalnego i decyzyjnego, powodowanego całkowitym panowaniem w dyskursie publicznym ideologii ekonomicznego neoliberalizmu. W polskich warunkach neokolonialnej struktury przemysłu zdominowanej podwykonawczym i montowniczym oraz surowcowym charakterem wobec głównie gospodarki Niemiec, tylko narodowa polityka przemysłowa oparta o kapitały państwowe, jest w stanie przełamać neokolonializm przemysłowy, a tym samym drenaż ekonomiczny polskiej gospodarki. Tymczasem przez ostatnie 7 lat rządów PiS, tak jak przez poprzednie 25 lat rządów postsolidarnościowych i postkomunistycznych, nawet nie sformułowano programu takiej polityki. Myślę, że to jest poza horyzontem wyobraźni premiera Mateusza Morawickiego, o prezesie Jarosławie Kaczyńskim już nie wspominając. I z tymi grupami władzy i opozycji politycznej inaczej nie będzie. To nie mieści im się w głowach. I nie tylko to.
W wydanej w tym roku książce "The New Economics. A Manifesto", znakomity australijski ekonomista Steve Keen, jeden z 12 ekonomistów na świecie, którzy przewidzieli Globalny Kryzys Finansowy z 2007-2008 roku, tak podsumował swą krytykę neoliberalizmu: "Uważam neoklasyczną ekonomię nie tylko za złą metodologię analizy ekonomicznej, ale za egzystencjalne zagrożenie dla dalszego istnienia kapitalizmu - i ogólnie cywilizacji ludzkiej. Musi odejść".
Problem w tym, że jak to sam oceniał 85% samodzielnej kadry w naukach ekonomicznych świata zachodniego to neoliberałowie. W pół-peryferyjnej Polsce, świecącej odbitym blaskiem zachodniej nauki, jest to prawdopodobnie nawet 95 do 99%. Globalny Kryzys Finansowy był jednak tak wielkim szokiem, że pojawiły się zasadnicze wyłomy w niektórych kluczowych instytucjach międzynarodowych, choć nie w ekonomii akademickiej.
Moje propozycje dla polskich nauk ekonomicznych, zawarte w książce "Zdrada węglowa i jej narodowa alternatywa" z 2021 roku, były i są następujące: "Odrzucenie ideologii neoliberalizmu musi rozpocząć się na poziomie instytucji centralnych państwa, gdzie trzeba dokonać wyjściowej koncentracji rozproszonych anty-neoliberalnych sił intelektualnych i naukowych. Trzeba dokonać wyłomu w powszechnej dominacji neoliberalizmu ekonomicznego w naukowym i politycznym dyskursie publicznym. Należy rozważyć możliwość powołania nowej państwowej uczelni wyższej o charakterze nade wszystko politechnicznym, acz również z rozbudowanym wydziałem szeroko rozumianych nauk społecznych, z naukami ekonomicznymi w roli głównej".
Tworzenie nowych grup przywództwa narodowego Polski
Budowa nauk społecznych, z naukami ekonomicznymi w roli głównej, obok odbudowy nauk politechnicznych, jest bowiem warunkiem stworzenia narodowej alternatywy rozwoju dla zatrzaśniętej współcześnie w neokolonialnej i peryferyzującej klatce historycznej Polski. Panowanie wirusa neoliberalizmu ekonomicznego, jest tylko jednym z tego przejawów. Ta neokolonialna klatka historycznej niemocy jest zbudowana na neokolonialnej mentalności politycznych, kulturowych i naukowych grup przywództwa narodowego. Przywództwa negatywnego, opartego na braku misyjności narodowej, braku poczucia odpowiedzialności narodowej i niskim poziomie ideowo-etycznym.
Jeśli bowiem rząd Morawickiego podejmuje z piątku na sobotę 25 września 2020 roku decyzję o całkowitej likwidacji polskiego górnictwa węgla kamiennego, to jakich słów użyć, aby go scharakteryzować? Użyłem wówczas określenia zdrada narodowa, ale nawet to nie oddaje skali wręcz szaleństwa tej decyzji dla obecnego i przyszłych pokoleń. Kim trzeba być, aby zdecydować w kilkudziesięcioosobowej, a prawdopodobnie kilkunastoosobowej rządowej grupie o likwidacji największego bogactwa naturalnego Polski, a w istocie narodu polskiego? Jaką trzeba mieć w sobie pychę i butę oraz arogancję, ale i pogardę dla własnego społeczeństwa, aby o czymś takim samemu zdecydować? Jak trzeba być zniewolonym umysłowo i podległym mentalnie i intelektualnie, aby wykonać polecenie elit brukselsko-niemieckich o likwidacji dostępu do 52 mld ton węgla kamiennego, który zapewnia bezpieczną i tanią samowystarczalność energetyczną na 725 lat? I jak nisko trzeba upaść jako społeczeństwo, aby przyzwalać choćby tylko na publiczne głoszenie takich pomysłów? Jak nisko upadła polska nauka, polskie media i ich dziennikarze oraz publicyści, nie mówiąc o polskiej kulturze, aby pogodzić się milcząco z tak haniebną decyzją?
A jak nisko upadliśmy jako społeczeństwo i państwo, gdy w zamachu pod Smoleńskiem Władimir Putin zamordował nam prezydenta i wszystkich dowódców rodzajów broni Wojska Polskiego? Jak bowiem nisko trzeba upaść, aby oficjalnie i publicznie powtarzać za Kremlem, że był to wypadek, gdyż 40 centymetrowa brzoza urwała skrzydło 90. tonowemu samolotowi i na wysokości 5,25 metra wywróciła go półbeczką do góry, przy kilkunastometrowej długości skrzydeł? Jak nisko trzeba upaść, żeby to USA wysyłało swoich naukowców polskiego pochodzenia, aby ci skierowali uwagę na możliwość zamachu, gdyż polskie uczelnie wyższe i polscy naukowcy bali się podjąć tego tematu? Jak nisko trzeba upaść jako państwo, aby przez 12 lat dać sobie bezkarnie kraść wrak polskiego samolotu i jego czarnych skrzynek?
Ale to tylko dwa z licznych przykładów konsekwencji negatywnego przywództwa narodowego. I nie wyrwiemy się z tej neokolonialnej klatki, jeśli nie rozpoczniemy od wymiany grup przywództwa politycznego. Bo choć jest to klatka li tylko mentalna, to jej istnienie gwarantuje instytucja wyborów proporcjonalnych opartych o partyjne listy wyborcze. Jest to współczesne "liberum veto" naszego ustroju partyjnej oligarchii wyborczej, który gwarantuje nieustanną wyborczą reprodukcję kompradorskiej miernoty politycznej w postaci partyjnych grup władzy politycznej, a nie pozwala na możliwość startu wyborczego polskim obywatelom. Jak obalić to współczesne liberum veto?
Osobiście liczę już tylko na niespodziewane zbiegi okoliczności, jaki być może utworzy narastający chaos światowy i europejski. A podtrzymuje mnie od lat na duchu znakomita konstatacja światowej sławy francuskiego historyka Fernanda Braudela, iż należy na znacznie bardziej przebiegła niż zwykło się sądzić".
"nie myśleć tylko w kategoriach czasu krótkiego, nie sądzić, że najbardziej autentyczni są aktorzy czyniący wiele hałasu; bo są też inni aktorzy, skłonni do milczenia", zaś "rzeczywistość społeczna to zwierzyna znacznie bardziej przebiegła niż zwykło się sądzić?.
Wojciech Błasiak
http://jow.pl/inflacja-polityka-i-neoliberalna-ekonomia-a-wymiana-grup-wladzy/ 8 września 2022 |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 27.09.22 |
Pobrań: 34 |
Pobierz () |
27.09.2022 Ponad milion Ukraińców pobiera SOCJAL w Polsce. |
1 066 453 osoby - dokładnie tylu Ukraińców otrzymało z budżetu Polski świadczenie jednorazowe w wysokości 300 złotych "na start", daje to łączną kwotę 320 milionow złotych.
Warto przypomnieć, że wspomniane świadczenia wypłacane były w związku z nadawaniem obywatelom Ukrainy numerów PESEL. Według oficjalnych danych na taki krok zdecydowało się 1 milion 264 tysiące osób,. 558 tysięcy z nich to osoby pełnoletnie.
To jednak nie koniec "hojności" Prawa i Sprawiedliwości finansowanej z kieszeni polskich podatników.
Do końca lipca br. Zakład Ubezpieczeń Społecznych przyznał prawo do świadczenia wychowawczego (500+) na 420 tys. dzieci - uchodźców z Ukrainy na okres świadczeniowy 2021/2022 (trwający do końca maja 2022 roku) oraz na 403,82 tys. dzieci - uchodźców z Ukrainy na okres świadczeniowy 2022/2023 (rozpoczęty w czerwcu br.). Łącznie do końca lipca br. wypłacono świadczenia wychowawcze na kwotę 866,65 mln złotych - podkreślił wiceminister rodziny i polityki społecznej Stanisław Szwed.
Jakby tego było mało Zakład Ubezpieczeń Społecznych wypłacał środki w ramach tzw. rodzinnego kapitału opiekuńczego. W tym przypadku mowa o 15,44 tysiącach dzieci uchodźców z Ukrainy. Na ten cel wydano 32,31 miliona złotych.
26.09.2022 https://prawy.pl/121890-ilu-ukraincow-pobiera-socjal-w-polsce- |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 27.09.22 |
Pobrań: 31 |
Pobierz () |
|
|
|
|
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|