|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 3
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
11
|
Download: Gazetka "Wolne Słowo" |
|
|
27.09.2922 KATASTROFA w UE: W Azji energia tańsza nawet 20-krotnie. W USA siedem razy mniej za gaz. |
Kryzys energetyczny, będący następstwem m.in. tzw. zielonej unijnej polityki, zbiera tragiczne żniwo. Z powodu kosmicznych cen energii firmy głowią się, jak pozostać konkurencyjnym. W Azji energia jest nawet 20 razy tańsza.
Europa, w imię "walki z globalnym ociepleniem", od lat prowadzi politykę antywęglową. Z węgla można tanio produkować prąd, ale eko-lobbyści tego zabronili, nakładając nowe podatki w postaci chociażby ETS.
Do tego nałożyła się rosyjska agresja na Ukrainę, w następstwie której Rosja zakręciła kurek z gazem dla Europy i jesteśmy świadkami gospodarczej katastrofy. Na razie raczkującej.
Europa przestaje być konkurencyjna. Firmy się wynoszą
Za względu na koszty energii europejski przemysł staje się coraz mniej konkurencyjny. Pierwsze firmy już wynoszą się z Europy - w dużym stopniu ograniczając tutaj produkcję.
Producent stali ArcelorMittal znacznie redukuje działalność w dwóch niemieckich zakładach i przenosi je do amerykańskiego Teksasu. Na podobny krok zdecydowała się holenderska firma OCI, zajmująca się chemikaliami. Także stawia na wolnościowy Teksas.
Ekspansję w USA, kosztem europejskiej, planuje duński potentat jubilerski Pandora. Z kolei Tesla poinformowała, że z uwagi na ceny energii wstrzymuje plany produkcji baterii samochodowych w Niemczech.
W Azji energia tańsza nawet 20-krotnie. W USA siedem razy mniej za gaz
Producent tworzyw sztucznych Covestro AG wskazuje, że w obecnej sytuacji nie ma szans na nowe inwestycje w Europie. Pokazuje rachunki, z których wynika, że tylko za energię w 2022 roku firma zapłaci 2,2 miliarda euro. Jeszcze w 2020 roku koszty były czterokrotnie niższe.
Dodaje, że jeśli nic się nie zmieni, to przeniesie się do Azji, gdzie na rynku spot można zakontraktować energię 20 razy taniej niż aktualnie w Europie.
"W przypadku wielu chemikaliów import z USA lub Chin jest już tańszy niż produkcja lokalna" - konkluduje Covestro.
Także Volkswagen, największy producent samochodów w Europie, ostrzega, że może skończyć z produkcję w Niemczech i Europie Wschodniej. W Europie za gaz płaci się aż siedem razy więcej niż w USA.
Mercedes Benz AG przewiduje, że ceny energii na rynku europejskim będą jeszcze wyższe. W ostatnich tygodniach podjął decyzję o zwiększonej produkcji kluczowych części samochodowych. Będzie je magazynować na wypadek, gdyby koniecznością było w najbliższym czasie zamknięcie fabryki. I zwolnienie pracowników.
Francuska firma Duralex poważnie zastanawia się nad wstrzymaniem działalności na pięć miesięcy. Ma nadzieję, że do tego czasu politycy "coś" wymyślą i ceny energii się ustabilizują. Politycy o tym "czymś" mówią od kilku tygodni, ale efektów na razie nie widać.
"Kontynuowanie produkcji po obecnych cenach byłoby aberracją finansową" - powiedział Jose-Luis Llacuna, prezes Duralex, czyli firmy, która eksportuje swoje produkty do 110 krajów.
"Przed nami spektakularne bankructwa albo chleb po 12 złotych"
Problemy mamy także na polskim podwórku. Upadają firmy, które to nie zostały objęte programem "zamrożenia cen", a u których energia stanowi lwią część kosztów. Na przykład w Pszowie zamknęła się piekarnio-cukiernia z 50-letnią tradycją.
- Przed nami spektakularne bankructwa albo chleb po 12 złotych - mówiła niedawno w rozmowie z "Business Insider" Hanna Mojsiuk, Prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie.
Wiesław Żelek, właściciel piekarni w Kamieniu Pomorskim, wskazuje, że w jego przypadku cena gazu od maja wzrosła o 760 proc. Szczeciński piekarz Andrzej Wojciechowski rachunki za energię ma o tysiąc procent wyższe niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.
Andrzej Wodzyński, właściciel Grupy Tubądzin, produkującej płytki ceramiczne dla połowy Europy, uważa, że ceny energii będą miały "katastrofalne" następstwa.
"W obliczu obecnych poziomów cenowych, mówimy już nie tylko o głębokim spadku rentowności i wspieraniu naszej produkcji przez obce podmioty, ile o zagrożeniu dla dalszego istnienia branży ze względu na szybko postępującą utratę płynności, konieczność gwałtownego ograniczania, a nawet całkowitego wygaszania produkcji, redukcję zatrudnienia i wstrzymanie współpracy z kooperantami" - pisze w liście do polityków Wodzyński.
To przykłady pierwsze z brzegu. Z takimi problemami, jak Grupa Tubądzin czy piekarnie, w Polsce w najbliższym czasie zmagać się będzie mnóstwo firm. Nadchodzi kryzys energetyczny, jakiego nie widziano od wielu pokoleń. Jednym z głównych powodów takiego stanu rzeczy jest tzw. zielona polityka prowadzona pod pretekstem "walki z globalnym ociepleniem". Wszyscy za to drogo (za)płacimy.
https://nczas.com/2022/09/26/widmo-katastrofy-gwaltownie-rosnace-ceny-energii-miazdza-biznes-przestajemy-byc-konkurencyjni/
-------------------------------
mail:
"Rosja zakręciła kurek z gazem dla Europy"
Nie Rosja zakręciła kurek, tylko Europa postanowiła dać nauczkę Rosji.
Demokratyczna Europa obraziła się na Rosję, bo ta robi porządek z banderowcami.
Tymczasem Rosja wysyła gaz nawet na Ukrainę, z którą podobno walczy. |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 27.09.22 |
Pobrań: 33 |
Pobierz () |
30.09.2022 "Stop ukrainizacji Polski" - potencjał i echa |
W kolejnych polskich miastach odbywają się pikiety pod hasłem "Stop ukrainizacji Polski". Inicjatywa Grzegorza Brauna i jego Konfederacji Korony Polskiej może i nie przyciąga na razie tłumów, ale już powoli zaczyna wpływać na retorykę innych graczy na polskiej scenie politycznej. Bo ma potencjał, choć na ten moment jej rozwój blokują pewne ograniczenia.
Konfederacja przeciwko federacji
W Warszawie pikieta i przemarsz przeciwników ukrainizacji polskiej rzeczywistości we wszystkich jej wymiarach zebrało się kilkuset. Niektórzy z nich przyjechali do stolicy z innych miast i regionów. Nie była to jakaś oszałamiająca liczba. Za to wśród uczestników znaleźli się przedstawiciele rożnych formacji i środowisk politycznych. I już samo to świadczyć może o perspektywach całej inicjatywy, choć w innych miastach demonstracje okazują się znacznie mniej liczne.
Problemy, na które zwraca uwagę Grzegorz Braun, są realne. "Marzeniem urzędującego prezydenta (...) jest ?żeby nie było granicy' między nami, Polakami, a Ukraińcami. Powtórzył później, że liczy na to, że tej granicy 'faktycznie nie będzie'. I to jest bardzo niebezpieczne" - przestrzegał przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie poseł Braun.
I ma rację. Andrzej Duda wielokrotnie wypowiadał się w takim duchu w ostatnich miesiącach. Z czasem jego oświadczenia tego rodzaju uznawane zaczęły być za coś całkowicie normalnego. W pewnej chwili okazało się, że na obrzeżach obozu władzy faktycznie funkcjonują koncepcje powołania do życia jakiegoś wspólnego polsko-ukraińskiego tworu państwowego (pisaliśmy o tym w tekście na temat pomysłów głoszonych przez Marka Budzisza).
Trudno powiedzieć czy i na ile poważnie tego rodzaju konstrukcje nadal rozpatrywane są w kuluarach i gabinetach polskiej klasy rządzącej. Adresat słów Brauna był jednak właściwy, choćby w kontekście wizyty skrajnych ukraińskich nacjonalistów w Belwederze, do której doszło kilka dni wcześniej.
Ośrodek prezydencki konsekwentnie realizuje politykę stopniowego oswajania Polaków z wszelkimi, nawet najbardziej patologicznymi wykwitami współczesnego ukraińskiego życia politycznego. I być może niektórzy jego przedstawiciele faktycznie wierzą w polsko-ukraińskie projekty federacyjne, a przynajmniej ścisły i nierozerwalny sojusz Warszawy z Kijowem.
Byt i świadomość
"Polacy są społecznością, bo już nie zawsze narodem, drugiej-trzeciej kolejności odśnieżania, z perspektywy władz" - mówił w Warszawie Grzegorz Braun. Sprawy związane z bezpieczeństwem socjalno-bytowym Polaków w kontekście kompleksowych preferencji dla przybyszów z Ukrainy polityk poruszał już latem, w sygnowanej przez jego partię broszurze na temat zjawiska ukrainizacji polskiego życia publicznego. I właśnie to zagadnienie wydaje się najbardziej aktualne z punktu widzenia przeciętnego obywatela.
Ukrainizacja polskiej polityki to bowiem nie tylko kwestie związane z opisywanym przez Brauna procesem osiedlenia ludności ukraińskiej na terenie niemal jednolitej do tej pory etnicznie i kulturowo Polski. To również konkretne zapisy ustawowe dotyczące kwestii podatkowych, ubezpieczeniowych oraz ekonomicznych, wyraźnie preferujące przybyszów z Ukrainy w porównaniu z Polakami. To w istocie zachęty pod ich adresem, by w Polsce pozostali na dłużej, lub nawet na stałe. Z perspektywą uzyskania obywatelstwa na czele. Jak wiemy, nie na tym polega status uchodźców, którym zresztą - w świetle marcowej specustawy adresowanej właśnie do Ukraińców - imigranci specjalnie nawet się interesują.
Oczywiście, w wystąpieniach Grzegorza Brauna nie brakuje też akcentów tożsamościowych. "Polacy mają prawo nie lękać się utraty tożsamości przez własne państwo, władze, służby, armię. Mają święte prawo nie czuć się intruzami we własnym kraju i oczekiwać, że ich państwo będzie celebrować przede wszystkim polską pamięć historyczną" - mówił polityk.
Tożsamość współczesnej Ukrainy, usilnie forsowana przez Kijów po przewrocie w 2014 roku, stoi zaś w ewidentnej opozycji do tożsamości polskiej, której częścią składową jest pamięć o zbrodni ludobójstwa dokonanej przez ukraińskich nacjonalistów, a także terrorze OUN / UPA przed i po II wojnie światowej. To truizm.
Echo
Jak można się było spodziewać, akcja "Stop ukrainizacji Polski" spotyka się z milczeniem mediów, poza wąską grupą antysystemowych portali i kanałów w mediach społecznościowych. Jej potencjałem musieli jednak poczuć się zaalarmowani politycy. Zresztą, należy przyjąć, że śledzą oni też sondaże. Z jednego z przeprowadzonych ostatnio badań wynika jednoznacznie: wyborcy Prawa i Sprawiedliwości, ale także parlamentarnej Lewicy, sceptycznie odnoszą się wobec pomysłu osiedlenia na terytorium Polski ludności ukraińskiej. [To już nie pomysł, to fakt - admin]
Z akcji Brauna muszą wyciągać zatem wnioski. I modyfikować dotychczasową retorykę. Na pikiecie w Warszawie pojawił się dystansujący się wcześniej od inicjatyw lidera Konfederacji Korony Polskiej poseł Konfederacji z Ruchu Narodowego Krzysztof Bosak. A kilka dni później prezes PiS zarzekał się, że żadnych planów integracji polsko-ukraińskiej jego formacja nie zamierza realizować. Jarosław Kaczyński dodał też, że Ukraińcy muszą uczciwie rozliczyć się z historii, w tym zbrodni na Polakach, a nawet przestać czcić sprawców i inspiratorów ludobójstwa.
Akcja Brauna zmusiła zatem cześć sceny politycznej do rewizji dotychczasowej retoryki, choć niekoniecznie poglądów. I to pokazuje jej rzeczywisty potencjał.
Szanse i ograniczenia
Modyfikacja retoryki w obszarze historycznym i tożsamościowym to jednak nie wszystko. Realnych działań mających na celu zmianę obowiązujących przepisów stosowanych wobec Ukraińców oczekiwać nie sposób.
Ukrainizacja ma ponadto wymiar znacznie szerszy. Dotyczy całości polskiej polityki zagranicznej, i to prowadzonej od lat. Pod hasłem wylansowanym przez Grzegorza Brauna można zatem dokonać ważnego uzupełnienia: zaproponowania programu racjonalizacji i ekonomizacji polskiej polityki zewnętrznej, w szczególności wschodniej. I zresztą w ostatnich wypowiedziach kilku polityków Konfederacji takie postulaty zaczynają się pojawiać, co - o dziwo - zrelacjonowały nawet niektóre media tzw. głównego nurtu. Wówczas sformułowana zostanie kompleksowa alternatywa dla tkwiących w miazmatach neoprometeizmu i jagiellonizmu neoromantycznych elit III RP.
Ograniczenia mogą tu wystąpić dwa.
Po pierwsze, system w poczuciu zagrożenia podejmować może formalne i nieformalne próby "zdyscyplinowania" Grzegorza Brauna jako najbardziej rozpoznawalnego wyraziciela postulatów godzących w jego podstawy. To już częściowo się dzieje, choćby na drodze prób pozbawienia go immunitetu poselskiego.
Po drugie, wzorem organizatorów protestów w Czechach, formacja Brauna powinna otworzyć się na nowe, niekoniecznie jednoznacznie prawicowe środowiska i inicjatywy. Ciężka, chłodna i głodna zima spowodować może pojawienie się wyjątkowej szansy na rozhermetyzowanie zabetonowanej sceny politycznej, i to w przededniu wyborów parlamentarnych planowanych na 2023 rok.
"Stop ukrainizacji Polski" to akcja, której już udało się zmienić wymiary okna Overtona, czyli akceptowalnych w sferze publicznej ram debaty. Czy przyniesie też dalej idące następstwa?
Mateusz Piskorski
https://myslpolska.info
-------------------------------
"Akcja Brauna zmusiła zatem cześć sceny politycznej do rewizji dotychczasowej retoryki, choć niekoniecznie poglądów."
Jeżeli nawet Panowie Duda czy Morawiecki mają jakieś poglądy, to przecież nikogo one nie obchodzą. To po prostu urzędnicy kolonialnej administracji, całkowicie podlegli waszyngtońskiej centrali, która zresztą sama jest tylko zbrojnym i politycznym ramieniem wielkiej finansjery. Poliniaccy kompradorzy robią i będą robić tylko to, co im każą zamorscy panowie. Jeśli teraz szczekają trochę inaczej niż na początku całego zamieszania, to widocznie dlatego, że padły inne komendy. Przy całej sympatii dla Pana Posła Brauna, nie sądzę, żeby mógł On to towarzystwo do czegokolwiek zmusić swoimi akcjami - za bardzo się boją zwierzchności. |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 30.09.22 |
Pobrań: 34 |
Pobierz () |
30.09.2022 Zieloni z RFN - koń trojański jankesów w Europie? |
Z pomocą Zielonych: USA planuje zniszczyć niemiecką gospodarkę Jest to uznawane za teorię spiskową i rosyjską propagandę, ale to jest oczywiste - mówi o tym amerykański poufny dokument.
"Jedynym realnym sposobem zagwarantowania Niemcom odrzucenia rosyjskich dostaw energii jest zaangażowanie obu stron w konflikt zbrojny na Ukrainie."
Poniżej przedstawiam artykuł Thomasa Röpera - niemieckiego publicysty opozycyjnego, który od piętnastu lat mieszka w Rosji. Opublikował on w dniu 1 września br. poufny dokument amerykańskich elit o planach zniszczenia Europy, a w pierwszej kolejności zniszczenia Niemiec pod pretekstem wojny na Ukrainie. Tłumaczenie tekstu poniżej.
---------------------------------
Nikt nie zaprzeczy, że antyrosyjskie sankcje mają wpływ na zniszczenie niemieckiej - a w końcu i europejskiej - gospodarki. Eksplozja cen energii powoduje nieopłacalność całych sektorów gospodarki i albo doprowadzi do masowej fali bankructw całych branż, albo do ich natychmiastowej migracji do krajów spoza UE. Nie można już temu zapobiec, ponieważ gaz w Europie kosztuje obecnie dziesięć razy więcej niż półtora roku temu, a ceny prądu w Niemczech również wzrosły o ponad 1000 procent.
Sytuacja geopolityczna
Sankcje antyrosyjskie bardziej bolą UE niż Rosję, a na szczególną uwagę zasługuje fakt, że USA nałożyły tylko antyrosyjskie sankcje, które prawie ich nie bolą. Podczas gdy UE popełnia gospodarcze samobójstwo w imieniu USA, Stany Zjednoczone powstrzymują się, a nawet znoszą sankcje, gdy zdają sobie sprawę, że mogą one wyrządzić im poważne szkody, co jest nie do pomyślenia w UE.
To, że jednym z najważniejszych celów geopolitycznych USA od stu lat jest trwałe rozdzielenie Rosji i Niemiec, jest dobrze znane wśród analityków geopolitycznych i mówi się o tym także całkiem otwarcie w USA, tylko niemieckie "media jakościowe" nie uważają za konieczne informować o tym swoich czytelników. Obawa geostrategów amerykańskich jest taka, że połączenie niemieckiej technologii z rosyjską siłą roboczą i zasobami mineralnymi położyłoby kres globalnej dominacji USA, dlatego jednym z głównych celów USA jest niedopuszczenie do połączenia Niemiec i Rosji.
Ponieważ USA obecnie słabną, obawiają się, że nie będą w stanie na zawsze zapobiec takiej fuzji Niemiec i Rosji. Dlatego z amerykańskiego punktu widzenia oczywiste jest - geopolityka jest cyniczna - zniszczenie niemieckiej gospodarki, zanim nie będzie można już zapobiec połączeniu sił Niemiec i Rosji. Zniszczona gospodarka niemiecka zażegnałaby niebezpieczeństwo dla USA.
I to jest właśnie to, czego jesteśmy świadkami.
Ciekawy dokument
Niestety znowu muszę zrobić coś, co robię bardzo niechętnie, a mianowicie zrelacjonować informacje z nienazwanego źródła. Już to zrobiłem kilka dni temu, gdy chodziło o film, który finansuje Chodorkowski, w którym Merkel ma być obwiniana za obecny kryzys gazowy i energetyczny, a tym samym za inflację i nadchodzący upadek gospodarki, aby odwrócić uwagę od odpowiedzialności obecnych rządów. Swoją drogą teraz ta informacja okazała się prawdziwa, bo w sieci pojawiły się pierwsze informacje o filmie, który w najbliższych dniach powinien mieć swoją premierę na jednym z festiwali filmowych. O tym będę informował oddzielnie.
Teraz przysłano mi dokument, znowu dlatego, że (inny) kolega chciał usłyszeć moją ocenę tego dokumentu z geopolitycznego punktu widzenia. Nie mogę zweryfikować autentyczności dokumentu, ale rzekomo został on wysłany do amerykańskich agencji rządowych 25 stycznia 2022 roku i został przez kogoś "wycieknięty." (Materiał ten jest autentyczny, co dzień później potwierdził Thomas Roper - uwaga JMW) Dokument nosi tytuł "Weakening Germany, Strengthening the US" i jest to krótka analiza geopolityczna i ekonomiczna zawierająca sugestie, jak osłabić niemiecką gospodarkę w przypadku wejścia Rosji do ukraińskiej wojny w Donbasie, aby ustabilizować lub nawet wzmocnić gospodarkę USA. Dokument ten jest - w moich oczach - bardzo profesjonalną analizą obecnej sytuacji.
(...)
Dla przypomnienia, USA sprowokowały i długo przygotowywały rosyjską operację wojskową na Ukrainie, której szczegóły można znaleźć tutaj. Przede wszystkim amerykański Lend-Lease Act, za pomocą którego USA zaopatrują obecnie Ukrainę w broń "przeciwko rosyjskiej inwazji", jest tego dobitnym dowodem, jako że został on wprowadzony do Kongresu już 19 stycznia 2022 roku, czyli ponad miesiąc przed rozpoczęciem rosyjskiej interwencji.
Dla mnie jest to wskazówka, że dokument może być autentyczny, ponieważ w styczniu 2022 roku, kiedy USA wiedziały, że Rosja nie ma wyboru i musi interweniować militarnie na Ukrainie, geostratedzy w Waszyngtonie musieli pracować po godzinach, aby ocenić konsekwencje i przygotować amerykańskie odpowiedzi. Dokument jest - przypominam - datowany na 25 stycznia, co dokładnie pasowałoby do tego scenariusza.
Początek tłumaczenia:
==================================
25 styczeń 2022 r.
Poufne
Dystrybucja: WHCS, ANSA, Departament Stanu, CIA, NSA, DNC
Podsumowanie
Osłabienie Niemiec, wzmocnienie USA
Obecny stan gospodarki USA nie wskazuje na to, że może ona funkcjonować bez zewnętrznego wsparcia finansowego i materialnego. Polityka luzowania ilościowego, do której Fed regularnie ucieka się w ostatnich latach, a także niekontrolowana emisja gotówki podczas blokady Covid w 2020 i 2021 roku, doprowadziły do gwałtownego wzrostu zadłużenia zewnętrznego i zwiększenia podaży dolarów.
Dalsze pogarszanie się stanu gospodarki najprawdopodobniej doprowadzi do utraty przez Partię Demokratyczną pozycji w Kongresie i Senacie w nadchodzących wyborach w listopadzie 2022 roku. W tych okolicznościach nie można wykluczyć procedury impeachmentu wobec prezydenta i należy jej za wszelką cenę uniknąć.
Istnieje pilna potrzeba napływu środków do gospodarki narodowej, zwłaszcza do systemu bankowego. Tylko kraje europejskie związane zobowiązaniami z UE i NATO będą w stanie je zapewnić bez znacznych kosztów wojskowych i politycznych dla nas.
Główną przeszkodą w tym zakresie jest rosnąca niezależność Niemiec. Choć nadal jest to kraj o ograniczonej suwerenności, to od kilkudziesięciu lat konsekwentnie zmierza w kierunku zniesienia tych ograniczeń i stania się w pełni niepodległym państwem. Ten ruch jest powolny i ostrożny, ale stały. Ekstrapolacja pokazuje, że ostateczny cel może nie zostać osiągnięty przez kilkadziesiąt lat. Jednak w przypadku eskalacji problemów społeczno-gospodarczych w Stanach Zjednoczonych tempo to może znacznie przyspieszyć.
Kolejnym czynnikiem wpływającym na niezależność gospodarczą Niemiec jest Brexit. Wraz z opuszczeniem przez Wielką Brytanię struktur unijnych straciliśmy ważną możliwość wpływania na negocjacje decyzji międzyrządowych.
To właśnie obawa przed naszą negatywną reakcją decyduje w dużej mierze o stosunkowo wolnym tempie tych zmian. Jeśli pewnego dnia opuścimy Europę, istnieje duża szansa, że Niemcy i Francja osiągną pełny konsensus polityczny. Wtedy Włochy i inne kraje starej Europy - zwłaszcza dawni członkowie EWWiS - mogłyby do niej przystąpić pod pewnymi warunkami. Wielka Brytania, która obecnie nie jest członkiem Unii Europejskiej, nie będzie w stanie sama wytrzymać presji duetu francusko-niemieckiego. Jeśli ten scenariusz się zrealizuje, Europa stanie się nie tylko gospodarczym, ale i politycznym konkurentem Stanów Zjednoczonych.
Ponadto, jeśli USA będą przez jakiś czas nękane problemami wewnętrznymi, stara Europa będzie mogła skuteczniej opierać się wpływom zorientowanych na Amerykę państw Europy Wschodniej.
Słabości w gospodarce Niemiec i UE
Wzrostu przepływu środków z Europy do USA można się spodziewać, jeśli Niemcy wpadną w kontrolowany kryzys gospodarczy. Tempo rozwoju gospodarczego w UE zależy niemal bez alternatywnie od stanu gospodarki niemieckiej. To właśnie Niemcy ponoszą ciężar wydatków na biedniejszych członków UE.
Obecny niemiecki model gospodarczy opiera się na dwóch filarach. Są to nieograniczony dostęp do tanich rosyjskich surowców energetycznych oraz do taniej francuskiej energii elektrycznej, dzięki funkcjonowaniu elektrowni atomowych. Znaczenie pierwszego czynnika jest znacznie większe. Przerwanie dostaw z Rosji może równie dobrze wywołać kryzys systemowy, który byłby niszczący dla niemieckiej gospodarki, a pośrednio dla całej Unii Europejskiej.
Francuski sektor energetyczny również może wkrótce napotkać poważne problemy. Przewidywalne zaprzestanie dostaw paliwa jądrowego kontrolowanego przez Rosję, w połączeniu z niestabilną sytuacją w Sahelu, spowodowałoby, że francuski sektor energetyczny znalazłby się w krytycznej zależności od paliwa australijskiego i kanadyjskiego. W kontekście powstania AUCUS pojawiają się nowe możliwości wywierania nacisku. Kwestia ta wykracza jednak poza zakres niniejszego sprawozdania.
(Uwaga tłumacza: często widzę ten temat w artykułach analityków w tej chwili, ponieważ Rosja kontroluje prawie 50 procent światowego rynku prętów paliwowych do reaktorów, dlatego analitycy omawiają kwestię, jak francuskie i amerykańskie elektrownie jądrowe będą działać w przyszłości, jeśli Rosja przestanie eksportować. W tym kontekście ważne są wydarzenia w Mali, które obecnie trafiają na pierwsze strony gazet, ponieważ tam wcale nie chodzi o walkę z jakimikolwiek terrorystami, ale o zabezpieczenie dostaw uranu do Francji, które mogą być zagrożone w związku z wycofaniem wojsk niemieckich i francuskich, szczegóły można znaleźć tutaj. Dlatego AUKUS jest bardzo ważny, bo nowy sojusz to kolejny instrument siły USA do rozszerzenia swoich wpływów na Australię).
Kryzys kontrolowany
Z powodu ograniczeń koalicyjnych niemieckie kierownictwo nie kontroluje w pełni sytuacji w kraju. Dzięki naszym precyzyjnym działaniom udało się zapobiec uruchomieniu gazociągu Nord Stream 2 mimo oporu lobbystów z branży stalowej i chemicznej. Dramatyczne pogorszenie poziomu życia może jednak skłonić niemieckie kierownictwo do przemyślenia swojej polityki i powrotu do idei europejskiej suwerenności i strategicznej autonomii.
Jedynym realnym sposobem zagwarantowania Niemcom odrzucenia rosyjskich dostaw energii jest zaangażowanie obu stron w konflikt zbrojny na Ukrainie. Nasze dalsze działania w tym kraju nieuchronnie doprowadzą do rosyjskiej odpowiedzi militarnej. Oczywiście Rosjanie nie będą mogli pozostawić bez odpowiedzi zmasowanego nacisku armii ukraińskiej na nieuznawane republiki Donbasu. Pozwoliłoby to na ogłoszenie Rosji agresorem i zastosowanie wobec niej całego pakietu przygotowanych wcześniej sankcji. (Uwaga tłumacza: Fakt, że sankcje były przygotowane z dużym wyprzedzeniem, został publicznie podany przez kanclerza Scholza kilka razy później).
Putin ze swojej strony mógłby zdecydować się na nałożenie ograniczonych kontr-sankcji - zwłaszcza na rosyjskie dostawy energii do Europy. Szkody dla krajów UE będą więc z pewnością porównywalne z tymi dla Rosjan, a w niektórych krajach - zwłaszcza w Niemczech - będą wyższe.
Warunkiem koniecznym, aby Niemcy nie wpadły w tę pułapkę, jest wiodąca rola partii i ideologii Zielonych w Europie. Niemieccy Zieloni są ruchem mocno dogmatycznym, jeśli nie gorliwym, co sprawia, że dość łatwo jest ich skłonić do ignorowania argumentów ekonomicznych. Pod tym względem niemieccy Zieloni przewyższają swoich odpowiedników w pozostałej części Europy. Cechy osobiste i brak profesjonalizmu ich liderów - Annaleny Baerbock i Roberta Habecka w szczególności - sugerują, że przyznanie się w porę do własnych błędów jest niemal niemożliwe.
Wystarczy więc szybkie ukształtowanie medialnego obrazu agresywnej wojny Putina, by Zieloni stali się gorliwymi i twardymi zwolennikami sankcji, stali się "partią wojny". W ten sposób można bez przeszkód wprowadzić system sankcji. Brak profesjonalizmu obecnych liderów nie pozwoli na jakiekolwiek odepchnięcie w przyszłości, nawet jeśli negatywne skutki wybranej polityki staną się wystarczająco jasne. Partnerzy w niemieckiej koalicji rządowej będą musieli po prostu podążać za swoimi sojusznikami - przynajmniej do czasu, gdy ciężar problemów gospodarczych będzie większy niż obawa przed wywołaniem kryzysu rządowego.
Ale nawet jeśli SPD i FDP będą skłonne przeciwstawić się Zielonym, zdolność następnego rządu do odpowiednio szybkiej normalizacji stosunków z Rosją będzie zauważalnie ograniczona. Zaangażowanie Niemiec w dostawy broni i uzbrojenia na dużą skalę dla armii ukraińskiej nieuchronnie wywoła w Rosji silne poczucie nieufności, co sprawi, że proces negocjacyjny będzie się raczej przedłużał.
Jeśli zbrodnie wojenne i rosyjska agresja na Ukrainę zostaną potwierdzone, niemieckie kierownictwo polityczne nie będzie w stanie pokonać weta swoich partnerów z UE wobec pomocy dla Ukrainy i pakietów zaostrzonych sankcji. Zapewni to wystarczająco długą lukę we współpracy między Niemcami a Rosją, która sprawi, że największe niemieckie przedsiębiorstwa staną się niekonkurencyjne.
Spodziewane konsekwencje
Ograniczenie rosyjskich dostaw energii - a najlepiej ich całkowite wstrzymanie - miałoby katastrofalne skutki dla niemieckiego przemysłu. Konieczność przekierowania znacznych ilości rosyjskiego gazu do ogrzewania gospodarstw domowych i obiektów publicznych w zimie dodatkowo pogłębi niedobory. Wyłączenia przedsiębiorstw przemysłowych doprowadzą do niedoborów komponentów i części zamiennych do produkcji, do załamania łańcuchów logistycznych, a w końcu do efektu domina. W największych przedsiębiorstwach przemysłu chemicznego, metalurgicznego i maszynowego prawdopodobne jest całkowite wyłączenie, ponieważ nie mają one praktycznie żadnych wolnych mocy produkcyjnych, które pozwoliłyby na zmniejszenie zużycia energii. Może to doprowadzić do zamknięcia przedsiębiorstw działających w cyklu ciągłym, co oznaczałoby ich zniszczenie. (Uwaga tłumacza: Dotyczy to na przykład przemysłu stalowego, ponieważ po całkowitym wyłączeniu pieca zostaje on zniszczony. Piece muszą zawsze pracować z minimalnym obciążeniem).
Skumulowane straty dla niemieckiej gospodarki można oszacować tylko w przybliżeniu. Nawet jeśli ograniczenie dostaw z Rosji ograniczy się do 2022 roku, to konsekwencje będą trwały przez kilka lat, a łączne straty mogą sięgnąć 200-300 mld euro. To nie tylko zadaje druzgocący cios niemieckiej gospodarce, ale nieuchronnie załamie się cała gospodarka UE. Nie mówimy o spadku wzrostu gospodarczego, ale o przedłużającej się recesji i spadku PKB w samej produkcji materialnej o trzy do czterech procent rocznie w ciągu najbliższych pięciu-sześciu lat. Taki spadek nieuchronnie doprowadzi do paniki na rynkach finansowych i być może spowoduje ich załamanie.
Euro nieuchronnie i najprawdopodobniej nieodwołalnie spadnie poniżej dolara. Gwałtowny spadek wartości euro spowoduje w konsekwencji jego globalną wyprzedaż. Stanie się toksyczną walutą i wszystkie kraje świata szybko zmniejszą jej udział w swoich rezerwach walutowych. Ta luka zostanie wypełniona przede wszystkim dolarami i juanami.
Kolejną nieuniknioną konsekwencją przedłużającej się recesji gospodarczej będzie gwałtowny spadek poziomu życia i wzrost bezrobocia (w samych Niemczech nawet o 200-400 tys.), co spowoduje exodus wykwalifikowanych pracowników i dobrze wykształconej młodzieży. Nie ma dziś dosłownie innych miejsc docelowych dla takiej migracji niż Stany Zjednoczone. Nieco mniejszego, ale również nie bez znaczenia, napływu migrantów można spodziewać się z innych krajów UE.
Analizowany scenariusz przyczyni się więc zarówno pośrednio, jak i dość bezpośrednio do wzmocnienia krajowej pozycji fiskalnej. W krótkim okresie odwróci tendencje nadciągającej recesji gospodarczej, a ponadto skonsoliduje społeczeństwo amerykańskie, odwracając jego uwagę od bezpośrednich problemów ekonomicznych. To z kolei pozwoli na zmniejszenie ryzyka wyborczego.
W perspektywie średnioterminowej (4-5 lat) skumulowane korzyści z ucieczki kapitału, urealnienia przepływów logistycznych i zmniejszenia konkurencji w kluczowych branżach mogą wynieść od siedmiu do dziewięciu bilionów dolarów.
Niestety na tym ewoluującym scenariuszu w średnim okresie mogą skorzystać również Chiny. Jednocześnie silna zależność polityczna Europy od USA pozwala skutecznie neutralizować ewentualne próby zbliżenia się do Chin przez poszczególne państwa europejskie.
Koniec tłumaczenia
=====================
Szczególnie uwagi dotyczące Zielonych, a konkretnie Baerbock i Habeck są o tyle ciekawe, że Baerbock właśnie otwarcie powiedziała (31 sierpnia), że chce realizować dokładnie to, do czego wzywano w tym dokumencie. Szczegóły oświadczenia Baerbock, w tym link do filmu z jej wypowiedzią, można znaleźć tutaj Link
Uzupełnienie
Kilka godzin po napisaniu tego artykułu, oprócz "gołego" tekstu, przysłano mi "oryginał", czyli okładki. To mnie rozśmieszyło, bo w rzeczywistości dokument został napisany przez RAND Corporation. Przeczytałem tak wiele ich raportów i opracowań, że rozpoznaję ich styl nawet w "gołym" tekście. Od razu podpowiedziałem podejrzenie, że autorem w tym artykule jest RAND Corporation.
AUTOR: ANTI-SPIEGEL
Thomas Röper, ur. 1971 roku, zajmował stanowiska kierownicze i w radach nadzorczych jako ekspert ds. Europy Wschodniej w firmach świadczących usługi finansowe w Europie Wschodniej i Rosji. Od ponad 15 lat mieszka w Rosji i mówi płynnie po rosyjsku. Punktami centralnymi jego pracy medialno-krytycznej są: (medialny) wizerunek Rosji w Niemczech, krytyka relacji mediów zachodnich w ogóle oraz tematy (geo)polityki i ekonomii.
Thomas Röper; Joanna M.Wiórkiewicz https://niemcy.neon24.info/post/169174,zieloni-z-rfn-kon-trojanski-jankesow-w-europie |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 30.09.22 |
Pobrań: 35 |
Pobierz () |
01.10.2022 Murem za Grzegorzem Braunem. Protest w Warszawie |
Link
Link
Za co chcą mi odebrać immunitet?
Parlamentarzysta wyjaśnił, że chodzi o wydarzenie sprzed roku - marsz Konfederacji i "piękna rocznica 7 października - rocznica proklamowania przez Radę Regencyjną odrodzenia Królestwa Polskiego w 1918 roku".
- Dla nas, wolnościowców, tradycjonalistów, także narodowców, to jest data istotna w kalendarzu i manifestowaliśmy wówczas w Warszawie-Śródmieściu, maszerując spod kolumny Zygmunta Krakowskim Przedmieściem. Zmierzaliśmy, zdaje się, tutaj, na Wiejską pod Sejm - relacjonował.
- I otóż, po drodze, na skrzyżowaniu Nowego Światu ze Świętokrzyską wyrosły nam na naszej drodze betonowe przegrody, których wcześniej tam nie było - dodał. - Policja tak objaśnia, że to były "zapory antyterrorystyczne" wskazał.
Jak dodał, skutkowało to tym, że "zatrzymać się musiał samochód wiozący nagłośnienie, bez którego komunikowanie się z setkami, tysiącami być może, manifestantów nie było możliwe". - A zatem kontynuacja tej akcji, a porzucenie samochodu z nagłośnieniem stawiałoby całą naszą manifestację w stan dezorganizacji, a być może i podwyższonego ryzyka dla jej uczestników - ocenił Braun.
- Dlatego też poprosiłem kierowcę - to nie był wielki samochód, na tyle stać Konfederację: furgonetka z nagłośnieniem, aparaturą kolumnami - poprosiłem kierowcę, cywila, że tak powiem, niedziałającego politycznie, żeby ustąpił mi miejsca i z zachowaniem ostrożności ominąłem zaporę betonową, przejeżdżając - być może sąd zechce przeprowadzić w tym miejscu wizję lokalną - może 20, a może 25 metrów, na drugą stronę ulicy Świętokrzyskiej, która i tak była w tym momencie wyłączona z ruchu i ubezpieczana przez policję, która towarzyszyła nam na całej trasie tego marszu - wskazał poseł Konfederacji.
Jak podkreślił Braun, "nikt nie wystąpił wówczas do mnie z próbą kryminalizacji mojego czynu, nikt nie wręczył mi mandatu". - Po upływie miesięcy do Sejmu wpłynął wniosek Komendanta Głównego w tej sprawie - zaznaczył.
Najwyższy Czas
------------------------------
Odebrali Grzegorzowi Braunowi immunitet poselski, Tak to zrobili:
Link
Alina - Bardzo mi się podoba wynik głosowania. Oczywiście pomijam osobę, której sejm odebrał immunitet. Chodzi o zasadę. Otóż prawie cały sejm jest za zniesieniem immunitetów poselskich i senatorskich! Tak trzymać!
Jak będzie głosowanie nad likwidacją immunitetów spodziewam się takiego samego wyniku głosowania! Jeśli nie, to znaczy, że mamy do czynienia z wyjątkowo sprzedajnymi i cwanymi oszustami, a nie posłami, więc tym bardziej trzeba to obce sprzedajne i bezmyślne towarzycho pogonić z polskich urzędów przy najbliższych wyborach. |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 01.10.22 |
Pobrań: 33 |
Pobierz () |
01.10.2022 Tymczasem w Niderlandach |
Thierry Baudet kontra marksistowski parlament holenderski
Thierry Baudet: Całe pokolenia Europejczyków były nauczane przez marksistów prosowieckich lub zwolenników Mao. Dobrym przykładem jest St Anthony's College w Oksfordzie, gdzie Sigrid Kaag uzyskała tytuł magistra filozofii.
To nic innego jak instytucja szkoleniowa dla zachodnich służb specjalnych. Innymi słowy, dokładnie dla globalistycznej elity, która usiłuje zaplanować nasze życie.
Przewodnicząca: (przerywa) Panie Baudet, zgodziliśmy się by nie czynić uwag osobistych w obecności minister finansów (Sigrid Kaag). To, gdzie studiowała, jest nieistotne, więc szerzenie teorii spiskowych jest niedopuszczalne. Żadnych 'jeśli', czy 'ale'. Proszę kontynuować swoje przemówienie.
Thierry Baudet: St Anthony's College jest znane jako szkoła szpiegowska w Oksfordzie. Brytyjska tajna służba wywiadowcza werbowała tam, to jest fakt. Sprawdźcie to.
(Kaag zaczyna wychodzić z posiedzenia).
Pokazuje, jak marksizm był przez dziesięciolecia powiązany z Głębokim Państwem.
(Kilku innych parlamentarzystów zaczyna wychodzić).
Przewodnicząca: Pańskie uwagi końcowe, panie Baudet.
Thierry Baudet: Tak. To są ludzie, którzy wychodzą rozwścieczeni. Spadkobiercy tej zbrodniczej ideologii, która spowodowała Francuską czy Rosyjską Rewolucję, ideologia, która przekształciła się w marksizm kulturowy w drugiej połowie XX wieku.
(Więcej parlamentarzystów zaczyna wychodzić).
To oni ustalają program dla współczesnego globalizmu. Dlaczego gabinet wychodzi? Faktem jest, że Sigrid Kaag studiowała w St Anthony's College i jest to również doskonały przykład powiązań między służbami wywiadowczymi, marksizmem i rekrutacją dla globalnego Głębokiego Państwa (w tym momencie jego mikrofon jest odcięty).
Przewodnicząca: Na razie zawieszam posiedzenie.
Thierry Baudet vs The Marxist Dutch Parliament, Alexandra Bruce, 26 September, 2022
------------------------------
Zabolała komunistów niderlandzkich ta wypowiedź, Nie zostali by odpowiedzieć, i to jest właściwy dowód ich sprzedajności. A tzw. marszałek sejmu Witek zachowuje się identycznie.
https://www.tysol.pl/a91697-pawel-jedrzejewski-zydokomuna-rzeczywiste-zjawisko-czy-tylko-antyzydowski-stereotyp |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 01.10.22 |
Pobrań: 33 |
Pobierz () |
01.10.2022 Segregacja śmieci "modlitwą o lepsze jutro". Eko-prekariat w poszukiwaniu sens |
Do zaciekłych klimatystów już dotarło, że wyrzucając z talerza mięso lub zbierając nakrętki nie uratują planety. Aby więc nadać sens nieskutecznym wyrzeczeniom, muszą z czynności dnia codziennego uczynić akt religijny: ubrać je w szaty "modlitwy" w intencji nowego, lepszego świata.
Kiedy ideę samoograniczania dla klimatu przedstawialiśmy jako substytut religii, niektórzy kazali nam popukać się w czoło. Przecież wieszczona apokalipsa klimatyczna, oraz niezbędna do jej powstrzymania rewolucja zostały dokładnie obliczone, zważone i zmierzone. Na wyprodukowanie 1 kg wołowiny, "marnujemy" 15 tys. litrów wody, koszt lotu samolotem jednego pasażera to 1,5 ton CO2 w atmosferze... Stopniowe ograniczanie standardu życia miało swoje racjonalne i wymierne uzasadnienie.
Tymczasem alarmistyczne apele i lata globalnej eko-propagandy nie przyniosły spodziewanych rezultatów. Strajkująca w obronie klimatu młodzież powoli zaczyna dostrzegać, że ich codzienne decyzje nie mają żadnego znaczenia. - Można to traktować bardzo ambitnie i zderzyć się z absolutnym przeciwieństwem poczucia wpływu, np. kiedy segregowane śmieci trafiają na to samo wysypisko - zauważa Dorota Masłowska, pisarka i dramaturg, tłumacząc coraz większe zniechęcenie pokolenia Grety Thunberg.
Jednocześnie orędownicy stylu zero-waste, wezwania do niejedzenia mięsa czy segregacji śmieci coraz częściej zaczynają ubierać w metafizyczne szaty. - Rutynowe czynności, które codziennie wykonujemy, które wiążą się z używaniem wody i powietrza, są momentem styczności naszego życia z (...) naszym istnieniem na planecie i funkcjonowaniem w kosmosie w bardzo szerokim kontekście - przekonywała Masłowska podczas konferencji Bomba Megabitowa w Krakowie.
Dlatego, jak podkreśla, aby nie dać się przytłoczyć poczuciem absolutnego bezsensu, codzienne wybory na rzecz planety muszą stać się "aktem życzenia, żeby było lepiej, modlitwą o to, żeby ten świat uratować". Przyjęcie paradygmatu religijnego, jawi się już nie tylko jako alternatywa dla bardziej uduchowionych, ale warunek przetrwania popadającego w marazm ruchu.
Moc życzeń
Społeczność wyrosła wokół "najbardziej naukowego faktu" ostatnich lat, coraz bardziej ujawnia swoje prawdziwe, kultyczne oblicze. Bo w rzeczywistości nie mamy do czynienia z osadzoną na gruncie teologicznym religią, ale myśleniem magicznym. Każącym wierzyć, że niespełniające swojego podstawowego zadania czynności, w jakiś sposób wpłyną na decyzje o globalnym znaczeniu.
To szamańskie podejście przypomina życzeniową postawę tęczowych środowisk, wierzących w magiczną moc neutralnych płciowo zaimków. Nawet jeżeli ideolodzy LGBT przekonają do swoich komunałów cały świat i choćby nie wiadomo jak realistycznie upodobnili się przeciwnej płci, to nigdy biologiczna kobieta nie zostanie mężczyzną. I na odwrót.
Jednak klimatyczne gusła stanowią dużo doskonalszą imitację religii. Znajdziemy w niej opowieść o swoistym Upadku/ grzechu pierworodnym, jakim jest rozwój cywilizacji. Wieszczona katastrofa spełnia rolę "Apokalipsy"; "grzechem" jest przykładanie ręki do szkodzących środowisku i bioróżnorodności działań, a "odkupienie' przychodzi poprzez eko-ascezę oraz "działalność misyjną" na rzecz "zrównoważonego rozwoju".
Pogarda i beznadzieja
Jednak ofiary składane Matce Ziemi, zamiast kwitnięcia nadziei i miłości, znacznie częściej powodują wzrost chwastów pogardy, frustracji i zwątpienia. Wypełnianie przykazań ekologicznego dekalogu podobno pomaga "poczuć się lepiej", wprowadzając zgodność pomiędzy tym co głoszę, a tym jak żyję. Jednak w obliczu domagających się racjonalizacji bezsensownych działań, owo poczucie przynosi tylko tymczasową ulgę, której nie sposób wypełnić coraz radykalniejszymi wyrzeczeniami.
Segregowanie śmieci, zakup ubrań z second handu czy jedzenie wyłącznie zdrowej żywności ma wzbudzać w nas poczucie wyjątkowości. Ale jednocześnie wywołuje pogardę wobec "niewrażliwej" na globalne wyzwania reszty. Wszak to przez nich: jedzących mięso, palących węglem, opornych na wiedzę denialistów klimatycznych wciąż znajdujemy się w czarnej dziurze! To oni marnują naszą całą zieloną krwawicę!
Powyższą filozofię ukazuje się często jako "najbardziej empatyczną" wobec stworzenia. Ale już nie wobec człowieka, przedstawianego jako bezmyślne, dążące do nieokiełznanej destrukcji zwierzę. W dodatku prowadzące do zagłady nie tylko siebie, ale również florę i faunę. W tej myśli, rozmnażanie wygląda jak największy "grzech ekologiczny", a wzrost populacji jako jeden z głównych przeszkód na drodze do nowej, zrównoważonej rzeczywistości.
Przedstawiciele ruchu klimatycznego, jak każde pokolenie spod znaku no future, przestało już dostrzegać jakąkolwiek nadzieję. Pewni zbliżającej się katastrofy, oddają się w ręce bezsensownej, lecz przynoszącej chwilową ulgę totalnej destrukcji. Antropolog Magdalena H. Góralska, pytając gdzie podział się - jeszcze do niedawna tak wyraźny na ulicach naszych miast - gniew społeczny, stwierdza: "Naszym zadaniem jest nie dać żyć tym, którzy doprowadzili nas do sytuacji, w której się znajdujemy. Bo skoro koniec jest bliski i pewny, to dlaczego nie spalić tych ostatnich dni naszego życia w ten sposób?"
Człowiek odrzucający Boga uwierzy we wszystko. Jednak eko-gnoza - "wiara" pełna mroku i beznadziei, to wyjątkowo ponura alternatywa.
Piotr Relich
pch24.pl |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 01.10.22 |
Pobrań: 34 |
Pobierz () |
01.10.2022 Pięć miesięcy do śmierci: Przerażający związek między zgonami i szczepieniem przeciwko C |
Śmiertelność na 100 tys. była najniższa wśród nieszczepionych w każdej grupie wiekowej w Anglii.
Od pewnego czasu w oficjalnych danych rządu Wielkiej Brytanii utrzymywał się osobliwy wzór. Około pięć miesięcy po podaniu każdej dawki szczepionki Covid-19 , wskaźniki śmiertelności na 100 000 znacznie wzrastają wśród zaszczepionych w porównaniu z nieszczepionymi w każdej grupie wiekowej.
Tak bardzo, że do końca maja 2022 r. wskaźniki śmiertelności były najniższe wśród nieszczepionych w każdej grupie wiekowej w Anglii, a najwyższe wśród zaszczepionych jedną dawką, zaszczepionych dwiema dawkami i zaszczepionych trzema dawkami.
Obecnie analiza danych dotyczących Covid-19 opublikowana przez rząd Wielkiej Brytanii wykazała, że nie tylko ten sam wzorzec utrzymuje się w przypadku zgonów związanych z Covid-19, ale każda podana dawka zastrzyku z Covid-19 powoduje znaczny wzrost zgonów z powodu Covid-19 .
W okresie od 1 marca do 31 lipca 2021 r., w okresie 5 miesięcy, zaszczepieni odpowiadali za większość zgonów z powodu Covid-19 w Anglii i to zaszczepienie jednodawkowe stanowiło większość (66%) tych zgonów.
Między 1 sierpnia a 31 grudnia 2021 r., w okresie 5 miesięcy, zaszczepieni ponownie stanowili większość zgonów z powodu Covid-19, przy czym liczba zgonów była prawie potrojona w porównaniu z poprzednimi 5 miesiącami, a zaszczepienie w dwóch dawkach było przyczyną większość (83%) tych zgonów.
Wreszcie, między 1 stycznia a 31 maja 2022 r., w okresie 5 miesięcy, zaszczepieni po raz kolejny stanowili większość zgonów z powodu Covid-19, przy czym liczba zgonów ponownie wzrosła w porównaniu z poprzednimi pięcioma miesiącami, i to potrójnie zaszczepieni dla większości (82%) tych zgonów.
Poniższe wykresy zostały utworzone przy użyciu danych pochodzących z tabeli 1 ze zbioru danych Urzędu Statystyk Narodowych "Zgony według statusu szczepień (od 21 stycznia do 22 marca)", do których można uzyskać dostęp na stronie ONS tutaj Link.
Link
Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie image-5.png
Pierwszy wykres przedstawia standaryzowane wiekiem wskaźniki śmiertelności na 100 000 osobolat według stanu szczepień w okresie od 1 stycznia 2021 do 30 kwietnia 2021.
Link
Jak widać, każdego miesiąca śmiertelność wśród nieszczepionych jest najwyższa. Jednak pod koniec kwietnia 2021 r., pięć miesięcy po podaniu pierwszego zastrzyku Covid-19 w Wielkiej Brytanii, sytuacja zaczęła się wyrównywać w każdej grupie zaszczepionej i nieszczepionych.
Ale spójrz, co wydarzyło się w ciągu następnych czterech miesięcy.
Link
Pierwszy wykres przedstawia standaryzowane współczynniki śmiertelności na 100 000 osobolat według stanu szczepień w okresie od 1 maja 2021 do 30 sierpnia 2021.
Śmiertelność wśród zaszczepionych zaczęła znacznie przewyższać śmiertelność wśród nieszczepionych. Do końca sierpnia 2022 r. śmiertelność na 100 tys. wśród nieszczepionych była drugą najniższą w każdej grupie zaszczepionej.
Niestety, kolejny raport opublikowany przez ONS 6 lipca 2022 r. dowodzi, że sytuacja nie uległa poprawie w przypadku zaszczepionej populacji.
Poniższe dwa wykresy zostały utworzone przy użyciu danych pobranych z tabeli 2 najnowszego zbioru danych ONS "Zgony według statusu szczepień (od 21 stycznia do 22 maja)", do których można uzyskać dostęp na stronie internetowej ONS tutaj Link.
Wykresy pokazują miesięczne standaryzowane współczynniki umieralności według stanu zaszczepienia i grupy wiekowej w okresie od stycznia 2022 do maja 2022.
Bardziej szczegółową analizę danych zawartych w powyższych wykresach można przeczytać tutaj Link, ale z tych dwóch wykresów wynika, że najpóźniej do maja 2022 r. śmiertelność na 100 tys. była najniższa wśród nieszczepionych w każdej grupie wiekowej w Anglii.
Wskaźniki śmiertelności były już ogólnie wyższe wśród osób zaszczepionych jedną dawką i dwiema dawkami w każdej grupie, ale z kampanią masowych dawek przypominających (trzeciej dawki), która rozpoczęła się dopiero w grudniu 2021 r., nie zaczęliśmy dostrzegać wskaźników śmiertelności wśród osób zaszczepionych trzema dawkami. zaszczepione przewyższają śmiertelność wśród nieszczepionych, aż... zgadliście... około pięć miesięcy później.
Są to liczby zestandaryzowane wiekowo. Nie ma innego wniosku, który można by znaleźć, że śmiertelność na 100 000 jest najniższa wśród nieszczepionych, poza tym, że zastrzyki Covid-19 zabijają ludzi.
Ten wzorzec może wyjaśniać, dlaczego oficjalne dane dotyczące zgonów na Covid-19 sugerują, że każda podana dawka szczepionki przeciwko Covid-19 zwiększa liczbę rzekomych zgonów na Covid-19, przy czym ci, którzy otrzymali najwięcej dawek, odpowiadają za większość tych zgonów.
Zgodnie z raportem COVID-19 Dashboard rządu Wielkiej Brytanii , do 1 marca 2021 r. 35,9% osób w Anglii w wieku 12 lat i starszych otrzymało pojedynczą dawkę szczepionki przeciw Covid-19, a tylko 1,3% osób w Anglii w wieku 12 lat i ponad otrzymali dwie dawki szczepionki Covid-19.
Ale oto, co wydarzyło się pod względem zgonów z powodu Covid-19 w ciągu następnych pięciu miesięcy od tego momentu, zgodnie z danymi wyodrębnionymi z tabeli 1 najnowszego zbioru danych ONS "Zgony według stanu szczepień":
Link
Do końca maja 2022 r. Anglia poniosła 15 113 zgonów Covid-19, a zaszczepieni stanowili szokujące 13 666 z nich. Większość z nich wśród trójek zaszczepionych co miesiąc.
Oznacza to, że ogólnie zaszczepiona populacja odpowiadała za 90% zgonów z powodu Covid-19 w tym okresie. 82% z nich należało do osób zaszczepionych potrójnie.
Ale to, co być może najbardziej niepokojące w tym okresie, to ogromny spadek zgonów wśród nieszczepionych, ale wzrost zgonów każdego miesiąca wśród zaszczepionych.
W styczniu zaszczepieni odpowiadali za 85% zgonów z powodu Covid-19, z czego 67% dotyczyło potrójnych szczepień.
W lutym zaszczepieni odpowiadali za 90% zgonów z powodu Covid-19, z czego 74% dotyczyło osób, które otrzymały potrójne szczepienie.
W marcu zaszczepieni odpowiadali za 93% zgonów z powodu Covid-19, z czego 82%% dotyczyło potrójnych szczepień.
W kwietniu zaszczepieni odpowiadali za 94%% zgonów z powodu Covid-19, z czego 91% dotyczyło potrójnych szczepień.
Wreszcie, w maju, miesiącu, w którym spodziewamy się spadku liczby zachorowań sezonowych, jak pokazują liczby, zaszczepieni nadal odpowiadali za 94% zgonów Covid-19, z czego 85% należało do osób, które otrzymały potrójne szczepienie.
Wciąż czekamy na opublikowanie oficjalnych danych dotyczących zgonów według statusu szczepień w kolejnych miesiącach, ale niestety wiemy z pulpitu rządowego dotyczącego Covid-19 rządu Wielkiej Brytanii, że spadek zgonów z powodu Covid-19 w maju był krótkotrwały, a liczba zgonów zaczęła ponownie rosnąć od lipca.
Coś, co nie ma sensu, jeśli chodzi o to, że te zgony mają być spowodowane przez wirusa, który rozwija się zimą i zanika latem.
Ale kiedy widzimy, że osobom starszym i bezbronnym oferowano czwartą dawkę od kwietnia, być może nie powinniśmy być tak zaskoczeni, że zgony Covid-19 zaczęły rosnąć w środku upalnego lata.
Teraz problem polega na tym, że oferują piątą dawkę osobom w wieku powyżej 75 lat i "najbardziej wrażliwym" oraz czwartą dawkę osobom w wieku powyżej 50 lat -
Oznacza to, że już zmagająca się z problemami Krajowa Służba Szczepień, przepraszam, Narodowa Służba Zdrowia (NHS), może mieć piekielną zimę i po raz kolejny zmienić nazwę na National Treat Covid Only Service.
Źródło: Five Months to Kill: The horrifying relationship between Deaths, COVID Deaths & Covid-19 Vaccination
Kamil Szydełko
https://gloria.tv/post/Up3L1LuWhxi648SJ9NGDGcK2L |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 01.10.22 |
Pobrań: 34 |
Pobierz () |
01.10.2022 "Nigdy więcej" zamordyzmu! |
Może to nie jest jakiś specjalny powód do dumy, ale rzeczywiście, przez całe swoje dorosłe życie walczyłem z cenzurą. Kiedy w latach 70-tych przystąpiłem do konspiracji, z przyjacielem wydawaliśmy podziemne pismo "Gospodarz" - pierwsze podziemne pismo drukowane techniką typograficzną, na drukarni mojego pomysłu.
Potem związałem się z podziemnym wydawnictwem "Krąg" kierowanym przez Wojciecha Fałkowskiego, obecnie profesora i dyrektora Zamku Królewskiego w Warszawie i w ramach tej współpracy, w pierwszych miesiącach stanu wojennego wydrukowałem i zorganizowałem produkcję książki Andrzeja Alberta, czyli prof. Wojciecha Roszkowskiego "Najnowsza historia Polski".
Wkrótce udało mi się jeszcze wydrukować pierwszy numer pisma "Wezwanie", kierowanego przez red. Tomasza Jastruna, a po wyjściu z obozu internowanych, wraz z kolegą Miszalskim zorganizowaliśmy i uruchomili podziemne wydawnictwo "Kurs", w ramach którego wydaliśmy 40 numerów 62-stronicowego miesięcznika pod tym tytułem i 25 książek, wśród których znalazła się nawet książka dla dzieci, autorstwa Bronisławy Ostrowskiej "Bohaterski miś".
Nie wspominam o tym wszystkim, by się chwalić, tylko - by pokazać, że w walce z cenzurą o wolność wypowiedzi mam pewne doświadczenie i dokonania. Może nie tej rangi, co pan Tomasz Strzyżewski, którego miałem przyjemność osobiście poznać w Szwecji, a który w latach 70-tych wywiózł za granicę czarną księgę zapisów cenzorskich. Dopiero z jej lektury można się było bowiem zorientować, w jakich cęgach reżym komunistyczny trzymał każdą myśl.
Wbrew pozorom walka o wolność słowa, o swobodę wypowiedzi, nie jest jakąś fanaberią inteligentów, tylko sprawą zasadniczą dla życia narodu. Chodzi o to, by naród tworzył żywą kulturę, bo to jest warunek sine qua non jego trwania właśnie jako narodu. Jeśli naród przestaje tworzyć żywą kulturę, zaczyna powoli zamierać, uwsteczniając się do poziomu narodowości, albo i głębiej.
Warunkiem tworzenia żywej kultury jest autentyzm publicznego dyskursu. Jeśli z publicznego dyskursu zaczyna się eliminować jakieś poglądy, czy jakieś tematy, dyskurs ten przestaje mieć sens, bo nie zachodzi w nim żadna wymiana myśli, a wszyscy tylko powtarzają jakieś mantry, zatwierdzone przez Panią Wychowawczynię. W rezultacie dyskurs publiczny staje się własną karykaturą, przestaje być autentyczny, a w związku z tym nie może już być inspiracją dla żywej kultury. Wskutek tego naród, jako wspólnota kultury, zaczyna zamierać, bo coraz mniej go spaja. I dlatego walka o swobodę wypowiedzi jest taka ważna nie tylko dla ludzi zajmujących się twórczością, ale i dla wszystkich pozostałych, nawet jeśli nie zdają sobie oni z tego sprawy.
Wydawało się, że kiedy "upadł komunizm", a cenzura została zakazana przez art. 54 ust. 2 konstytucji, sprawa cenzury jest już zamknięta. Niestety okazało się inaczej.
Jak słusznie zauważył ś.p. prof. Bogusław Wolniewicz, komunizm wcale nie "upadł", tylko mutuje, przybierając rozmaite barwy ochronne. Komuniści zresztą zawsze to robili i dlatego nazywani byli "złodziejami szyldów", bo albo podszywali się pod szermierzy wolności, albo - co zresztą zalecał Antoni Gramsci, autor nowej strategii komunistycznej rewolucji, w której pierwszym krokiem do zwycięstwa będzie uzyskanie panowania nad językiem mówionym - opatrywali tradycyjne i dobrze kojarzące się rzeczowniki przymiotnikami wypaczającymi ich sens pierwotny; np. wolność i "wolność prawdziwa", demokracja i ?demokracja socjalistyczna? krzesło i "krzesło elektryczne" - i tak dalej. Jak zauważył Sławomir Mrożek, "wolność prawdziwa" pojawia się tam, gdzie nie ma wolności zwyczajnej.
Programem pilotażowym obecnej strategii rewolucyjnej była młodzieżowa rewolta w roku 1968. Jak pamiętamy, odbywała się ona pod hasłem: "zabrania się zabraniać", co niestety ograniczało się do bezładnego bzykania. Ale kiedy zapowiadany wtedy "długi marsz przez instytucje" zakończył się zdominowaniem ich przez komunistów, albo "pożytecznych idiotów", którzy myślą, że to wszytko naprawdę, etap permisywizmu, czyli przyzwalania na wszystko, zaczął powoli ewoluować w stronę etapu surowości.
Zwiastunem tej ewolucji była coraz większa liczba tematów i opinii zakazanych, aż wreszcie niektóre z nich stały się przedmiotem represji sądowej. Dzieje się to - co warto zauważyć - przy niezmienionym formalnie systemie prawnym, który swobodę wypowiedzi proklamuje z wielkim namaszczeniem, jako jedną ze zdobyczy wolności.
Tymczasem "pospolitość skrzeczy" i to coraz bardziej. Na przykład internetowa telewizja W Realu 24 została całkowicie wymiksowana z tak zwanych "mediów społecznościowych" i to nie na podstawie decyzji jakiegoś niezawisłego sądu, tylko anonimowego dobroczyńcy ludzkości. Tak całkiem anonimowy to on nie jest, bo wcześniej telewizją W Realu24 zainteresowała się Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego pod pretekstem zimnego ruskiego czekisty Putina, który jest dobry na wszystko, nawet "na ładną niewinna panienkę" - więc tak całkiem nie musimy błądzić.
Nawiasem mówiąc, jest to taki sam mechanizm jak w Stanach Zjednoczonych, przez które rewolucja komunistyczna przewala się w pełnym natarciu. Całkiem niedawno tamtejsza bezpieka, czyli FBI, została wykorzystana przez tamtejszą komunę do wyeliminowania z życia publicznego byłego prezydenta Donalda Trumpa.
Za komuny bywało tak samo, a nawet jeszcze gorzej, bo taki delikwent z reguły nie przeżywał takiego eksperymentu, ale nie możemy zapominać, że Stany Zjednoczone znajdują się dopiero na początku drogi. Cenzurowanie mediów społecznościowych przez cukerbergów i ich tubylczych kolaborantów staje się standardem, mimo konstytucji - na co jej płomienni obrońcy, te wszystkie Rzeplińskie i inne Kukuńki - boją się zwrócić uwagę, podobnie, jak rząd "dobrej zmiany". Nietrudno to zrozumieć. Niechby tak który zwrócił uwagę, to "dałaby świekra ruletkę mu!" Ponieważ nie wiadomo, kto konkretnie to robi na zlecenie cukerbergów, to wszystkie supliki trafiały w próżnię.
Wydarzył się atoli wypadek przy pracy, który pozwala na zidentyfikowanie organizacji przestępczej, która inspiruje krajowych kolaborantów cukerbergów. Oto pewien obywatel chciał w tubylczym oddziale międzynarodowej firmy OLX zamieścić ogłoszenie o mojej książce "Herrenvolk po żydowsku". Niestety firma odmówiła, ale ów obywatel niezrażony odmową, zaczął tubylczych kolaborantów tej firmy molestować co do przyczyn odmowy. I oto odpisali mu, że "nie można oferować książek o takiej tematyce w serwisie". Jak wskazuje tytuł, jest to książka o żydowskim szowinizmie.
Ale na tym korespondencja się nie zakończyła, bo "zespół OLX" poinformował swego korespondenta, że "więcej szczegółów, dlaczego owa książka nie może być zamieszczana w serwisie, znajdzie pan po kontakcie z Fundacją "Nigdy Więcej" ".
Wynika z tego, że owa fundacja jest inspiratorką, podżegaczem do przestępstw przeciwko wolności słowa i swobody wypowiedzi i to nie z upoważnienia jakieś państwowej władzy, tylko z własnej uzurpacji. Mamy więc do czynienia ze spiskiem przeciwko porządkowi prawnemu Rzeczypospolitej Polskiej, którego uczestnikiem - jak wynika z zacytowanego fragmentu korespondencji - jest wspomniana fundacja. Czy rząd "dobrej zmiany" a zwłaszcza Prokurator Generalny i Minister Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro odważy się podjąć w tej sprawie stosowne kroki prawne, czy też okoliczność, że fundacja ta, podobnie jak, kierowane przez pana Rafała Pankowskiego, stowarzyszenie o tej samej nazwie, znajduje się pod żydowską protekcją, podziała na niego paraliżująco?
Stanisław Michalkiewicz
----------------------------
Sikorski podziękował USA
Link |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 01.10.22 |
Pobrań: 34 |
Pobierz () |
03.10.2022 Great Reset czyli przez biedę do kontroli |
Wielki Reset: sojusz Big Data z globalną bankowością w celu kontroli każdego aspektu twojego życia (wideo w oryginale)
"Bank centralny może wprowadzić indywidualnie dostosowane opodatkowanie, indywidualne stopy procentowe i natychmiastowe opłaty karne".
Znany niemiecki ekonomista, dziennikarz i pisarz Ernst Wolff jest przekonany:
"Ta jesień ma jedno motto: frontalny atak na klasę średnią!"
W wywiadzie z redaktorem naczelnym AUF1 Stefanem Magnetem, omawia on zarys nadchodzącego Nowego Porządku Świata (znanego również jako program "Build Back Better") nakreślony przez globalistów Światowego Forum Ekonomicznego.
Czy jesienią tego roku zobaczymy wielki finał Wielkiego Resetu, czy będzie to tylko kolejne interludium? Jedno jest pewne, ostrzega Wolff, Wielki Reset będzie wprowadzany brutalnie, a wszyscy ludzie, którzy cokolwiek stworzyli lub uratowali, znajdą się teraz w opałach.
Przedstawia szerszą perspektywę, wskazując, że gigantyczne korporacje i państwo mogą jakoś przełknąć obecne podwyżki cen. Ale przedsiębiorcza klasa średnia i obywatele już wpadają w duże kłopoty. A to, według Wolffa, jest zdecydowanie częścią planu. Ma to prowadzić do eskalacji i paniki. Ponieważ obywatele mają ostatecznie błagać o nowy system monetarny i cyfrowy dochód podstawowy, cyfrową walutę banku centralnego z systemem kredytu społecznego. "W końcu będą chcieli nam to sprzedać jako akt humanitarny" - powiedział Wolff.
W krótkim fragmencie wywiadu Wolff ujawnia, w jaki sposób przenośne urządzenia elektroniczne, takie jak telefony komórkowe lub inne przenośne komputery, umożliwią globalistom wdrożenie ich cyfrowych walut, kredytu społecznego i uniwersalnego systemu nadzoru.
Wolff wyjaśnia, że ??ludzie staną się bezrobotni, a rząd wyda portfele. Chociaż te portfele będą pieniędzmi na twoim telefonie komórkowym, "będzie to jednak nic innego jak aplikacja, która służy jako twoje własne konto", mówi Wolff.
Dzięki temu jesteś bezpośrednio połączony z bankiem centralnym. Na tym koncie możesz mieć 1000 lub 2000 euro. Najważniejszym aspektem jest to, że bank centralny ma możliwość zastosowania indywidualnie dopasowanego opodatkowania, indywidualnych stóp procentowych oraz natychmiastowych opłat karnych.
Oznacza to również, że odetną wszystkie przepływy pieniężne lub ustanowią 3-tygodniową datę wygaśnięcia twoich pieniędzy. Pieniądze będą miały datę ważności. Oprócz tego w pewnym momencie będzie można dodać do tych pieniędzy system kredytu społecznego zaadaptowany z modelu chińskiego. To oczywiście byłby bardzo niebezpieczny rozwój wypadków.
Kiedyś trzeba było spojrzeć na Stany Zjednoczone, żeby zobaczyć, co czeka nas za kilka lat, wyjaśnia Wolff. Ale teraz musimy spojrzeć na Chiny, bo przygotowują to, co jest dla nas zaplanowane. Jednakże globalna władza, powiedział, nie leży ani w Waszyngtonie, ani w Pekinie: "Władza należy do kompleksu cyfrowo-finansowego". Kiedy globalny system bankowy sprzymierzył się z korporacjami Big Data, pojawiło się globalne supermocarstwo, jakiego nigdy wcześniej nie widziano.
Great Reset: Big Data Ally with Global Banking to Contol Every Aspect of Your Life (Video), Amy Mek, September 27, 2022
|
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 03.10.22 |
Pobrań: 38 |
Pobierz () |
03.10.2022 Sabotaż Nordstreamu dotyczy Wielkiego Resetu i nic poza tym |
Ubiegłej nocy pojawiły się doniesienia, że "wybuchy" uszkodziły oba rurociągi Nordstream, które transportują gaz eksportowany z Rosji do Niemiec i innych krajów w Europie północnej.
W efekcie do Bałtyku wyciekły duże ilości gazu ziemnego, a dostawy rurociągiem zostały całkowicie odcięte.
Rzekomy incydent wywołał wściekłą wymianę oskarżeń niczym w meczu tenisa, a zarzuty krążyły tam i z powrotem nad czymś, co - dla uproszczenia - nazwiemy Żelazną Kurtyną 2.0
Unia Europejska twierdzi, że rury uległy "sabotażowi", ale nie obwinia nikogo bezpośrednio w swoim oświadczeniu.
The Telegraph już aktywnie obwinia Rosjan, a konkretnie straszydło Zachodu, czyli prezydenta Władimira Putina. Wrzucając nagłówek "Dlaczego Putin chciałby wysadzić Nord Stream 2 i korzyści, jakie mu to daje".
Z drugiej strony Rosjanie powiedzieli, że pomysł sabotowania własnego rurociągu jest "głupi".
Niektóre alternatywne media zachodnie sugerowały, że za rzekomym atakiem stoją Stany Zjednoczone, wskazując na przysięgę Joe Bidena z ?lutego, że całkowicie zamknie Nordstream 2.
Były polski minister obrony nie zwlekał i powiedział wprost, że siły NATO wysadziły rurociąg, jak donosi Forbes.
Pytanie - wydaje mi się, że przez ostatnie dwa lata wciąż je zadaję - brzmi "czy to naprawdę ma znaczenie?"
Może to Amerykanie go wysadzili.
Może to Rosjanie go wysadzili.
Może ktoś inny to wysadził.
A może nikt tego nie wysadził, a cała historia jest zmyślona.
Jakakolwiek by nie była prawda, efekt końcowy pozostaje taki sam. Gaz i prąd będą droższe. Pojawi się ogromny nacisk, aby zwrócić się ku "odnawialnym źródłom energii", mówić o "katastrofie klimatycznej", a być może będzie nawet reglamentacja energii i/lub przerwy w jej dostawach [blackouts].
Tej zimy ludzie będą marznąć, głodować i prawdopodobnie umierać tej zimy. To zawsze było częścią planu, jaki jest niby powód, by sądzić, że ten "atak" nie jest tym samym?
Być może ważniejsze od tego, kto stoi za rzekomym wydarzeniem #NordStream2 jest - dlaczego prawie wszystko w tej "specjalnej operacji wojskowej" i poza nią prowadzi do TEGO SAMEGO celu - niedoborów, niedostatków, biedy dla 99%. Tak samo jak było to celem "pandemii"? - OffGuardian (@OffGuardian0) 28 września 2022
Wszyscy wywołują zgiełk rozmawiając o tym, kto co zrobił i pytają "Czy to sabotaż?"
Ale prosta odpowiedź na to pytanie brzmi "tak, oczywiście, że tak".
Bez względu na szczegóły sytuacji, eksplozja Nordstream zdecydowanie była aktem sabotażu.
Takim samym sabotażem, jaki obserwujemy od dwóch lat.
Sabotażem całego naszego stylu życia w wykonaniu ludzi, którzy chcieliby czerpać korzyści finansowe i polityczne z gruntownej zmiany struktury naszego społeczeństwa.
Sabotażem, który prowadzi do fingowania pandemii, demolowania naszej opieki zdrowotnej, zamykania nas w domach i rujnowania naszych firm.
Sabotażem naszej gospodarki, naszego społeczeństwa, a nawet naszych ciał.
Sabotowaniem nas przez nich.
Forget the blame game, Nordstream Sabotage is about the Great Reset & nothing else, Kit Knightly, Sep 28, 2022
---------------------------
To kolejny etap wprowadzana Wielkiego Resetu i NWO. |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 03.10.22 |
Pobrań: 34 |
Pobierz () |
03.10.2022 SOFIZMATYKA... RZECZ O WOJNIE NA TRZECH FRONTACH |
Mówiąc ludzkim językiem, sofizmat (z gr. - wybieg, wykręt), to sztuka "wykręcania kota ogonem", czyli zwodniczy "dowód" pozornie poprawny lecz faktycznie błędny, zawierający rozmyślnie wprowadzony błąd logiczny, trudny do wykrycia.
W okolicach duńskiego Bornholmu, rozerwało obie nitki NS 1-2.
Ruszyła więc propaganda. W Polsce - co zrozumiałe - silnie jest reprezentowana teza o rosyjskim sabotażu, a nie dywersji czynników zewnętrznych. A gdy wiemy, że nic nie wiemy, warto postawić proste pytanie starożytnych Rzymian: Cui bono, qui prodest?
A że sugestia o rosyjskim, samookaleczającym się sabotażu, pomimo wydania miliardów na tę arterię i osiągnięciu ogromnych korzyści politycznych jest pokrętna, "życzeniowa" i głupia, przeto sugeruję skoncentrować się na dywersji.
Hussein Obama, będąc jeszcze POTUS-em, triumfalistycznie ogłosił światu i Ameryce, że Ameryka się stała samowystarczalna w zakresie produkcji węglowodorów z łupków. Przy okazji proklamował "stulecie gazu ziemnego", jak bombastycznie reklamował rewolucję łupkową Barack Obama. A kto był jego vice? Biden!!! Jednakże obaj zapomnieli dodać, że ta "rewolucja" została skredytowana przez finansowe instytucje inwestycyjne i giełdy a w nich przez derywaty (instrumenty pochodne podobne do zakładów w kasynie) i powodując wzrost podaży surowca - obniżyła jego cenę. A osiągniecie zwrotu z inwestycji to trudne zadanie, gdy ceny surowca są niskie. "Rewolucji" więc zaczęły towarzyszyć masowe bankructwa tym groźniejsze, że skala środków pozyskanych "z rynku" - wielokrotnie przekraczała szwindel LehmanBros.
To dlatego Trump przyswoił sobie wiedzę o bohaterstwie Powstańców Warszawskich, to dlatego restytuował na zamku królewskim w Warszawie ideę "nędzymorza". Europa miała się stać hubem energetycznym amerykańskich węglowodorów z łupków, po wyparciu ropy i gazu z Rosji. A wojna na Ukrainie, dodatkowo za cel sobie stawia nakręcenie koniunktury w amerykańskim kompleksie militarno - zbrojeniowym.
Zresztą: Ameryka, poczynając od wojny secesyjnej o zaporowe cła dla importu z Europy, wszystkie swoje sukcesy i wzrost do poziomu mocarstwa i hegemona - osiągała dzięki wojnom. Tak było w Wielkiej Wojnie, w której osiągnęła rentowność 800% dzięki dostawom dla królewskich głupków walczących w Europie (król Anglii, cesarz Niemiec, carowa Rosji - to rodzina Victorii), podobnie w II w.św. przeforsowując w Bretton Woods dolara w roli waluty światowej i likwidując imperia Anglii i Francji, tak było w wojnie Jom Kippur, w której wykreowano petro$, po wcześniej wywołanym, światowym kryzysie paliwowym.
Nie, nie życzę Ameryce sukcesów.
Zwłaszcza, że jest tylko FASADĄ I ZBROJNYM RAMIENIEM sterników świata, nigdy nie odsłaniających swych twarzy. A których ustami są figuranci ideologiczni i polityczni, nie kryjący już wcale intencji mocodawców. Jak Schwab na przykład, a dalej Davos, Bilderberg, Wielki Reset, Czwarta Rewolucja...
Lecz pamiętajcie:
ŻEBY POSIĄŚĆ CZŁOWIEKA, NALEŻY MU WSZYSTKO ODEBRAĆ. UPOKORZYĆ GO FIZYCZNIE I PSYCHICZNIE. NIE ZOSTAWIĆ MU NIC, O CO MÓGŁBY WALCZYĆ.
To w tym kierunku zmierza Ameryka...
WB |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 03.10.22 |
Pobrań: 33 |
Pobierz () |
03.10.2022 W kryzysie na Ukrainie nie chodzi o Ukrainę. Dla USA chodzi o Niemcy. |
"Pierwotnym interesem Stanów Zjednoczonych, o który przez wieki toczyliśmy wojny - pierwszą, drugą i zimną wojnę - były relacje między Niemcami i Rosją, ponieważ zjednoczone tam, są jedyną siłą, która może nam zagrozić. I aby upewnić się, że tak się nie stanie". George Friedman, prezes STRATFOR w The Chicago Council on Foreign Affairs
Kryzys ukraiński nie ma wiele wspólnego z Ukrainą. Chodzi o Niemcy, a w szczególności o rurociąg łączący Niemcy z Rosją o nazwie Nord Stream 2. Waszyngton widzi to jako zagrożenie dla swojego prymatu w Europie i na każdym kroku próbował sabotować ten projekt. Mimo to Nord Stream posunął się do przodu i jest już w pełni operacyjny i gotowy do pracy. Gdy niemieccy regulatorzy wydadzą ostateczną certyfikację, rozpoczną się dostawy gazu. Niemieccy właściciele domów i firm będą mieli niezawodne źródło czystej i taniej energii, podczas gdy Rosja będzie widzieć znaczący wzrost przychodów z gazu. To sytuacja korzystna dla obu stron.
Amerykański establishment polityki zagranicznej nie jest zadowolony z tego rozwoju sytuacji. Nie chcą, aby Niemcy stały się bardziej zależne od rosyjskiego gazu, ponieważ handel buduje zaufanie, a zaufanie prowadzi do rozwoju handlu. W miarę ocieplania się stosunków, znoszone są kolejne bariery handlowe, łagodzone są przepisy, wzrasta liczba podróży i turystyki, a także rozwija się nowa architektura bezpieczeństwa. W świecie, w którym Niemcy i Rosja są przyjaciółmi i partnerami handlowymi, nie ma potrzeby posiadania amerykańskich baz wojskowych, drogiej broni i systemów rakietowych produkcji amerykańskiej, ani NATO. Nie ma też potrzeby zawierania transakcji energetycznych w dolarach amerykańskich ani gromadzenia zapasów w skarbcu amerykańskim w celu zbilansowania rachunków. Transakcje między partnerami biznesowymi mogą być przeprowadzane w ich własnych walutach, co z pewnością spowoduje gwałtowny spadek wartości dolara i dramatyczne przesunięcie sił gospodarczych.
Właśnie dlatego administracja Bidena sprzeciwia się Nord Streamowi. To nie tylko rurociąg, to okno na przyszłość; przyszłość, w której Europa i Azja zbliżają się do siebie, tworząc ogromną strefę wolnego handlu, która zwiększa ich wzajemną siłę i dobrobyt, pozostawiając USA na uboczu. Cieplejsze relacje między Niemcami a Rosją sygnalizują koniec "jednobiegunowego" porządku świata, który USA nadzorowały przez ostatnie 75 lat. Sojusz niemiecko-rosyjski grozi przyspieszeniem upadku supermocarstwa, które obecnie zbliża się do przepaści. Dlatego Waszyngton jest zdeterminowany zrobić wszystko, by sabotować Nord Stream i utrzymać Niemcy w swojej orbicie. To kwestia przetrwania.
Tu właśnie pojawia się Ukraina. Ukraina to "broń z wyboru" Waszyngtonu do storpedowania Nord Streamu i wbicia klina między Niemcy i Rosję. Strategia ta została zaczerpnięta ze strony pierwszej podręcznika polityki zagranicznej USA pod rubryką: Divide and Rule.
Waszyngton musi stworzyć przekonanie, że Rosja stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa Europy. To jest właśnie cel. Muszą pokazać, że Putin jest krwiożerczym agresorem z temperamentem, któremu nie można ufać. W tym celu media otrzymały zadanie powtarzania w kółko: "Rosja planuje inwazję na Ukrainę". Nie mówi się o tym, że Rosja nie najechała żadnego kraju od czasu rozpadu Związku Radzieckiego, a Stany Zjednoczone w tym samym czasie najechały lub obaliły reżimy w ponad 50 krajach i że Stany Zjednoczone utrzymują ponad 800 baz wojskowych w krajach na całym świecie. Media nie informują o tym, zamiast tego skupiają się na "złym Putinie", który zgromadził około 100 000 żołnierzy wzdłuż granicy z Ukrainą, grożąc pogrążeniem całej Europy w kolejnej krwawej wojnie.
Cała ta histeryczna propaganda wojenna jest tworzona z zamiarem wytworzenia kryzysu, który można wykorzystać do izolowania, demonizowania i ostatecznie podzielenia Rosji na mniejsze jednostki. Prawdziwym celem nie jest jednak Rosja, lecz Niemcy.
Sprawdź ten fragment artykułu Michaela Hudsona w The Unz Review:
"Jedynym sposobem, jaki pozostał amerykańskim dyplomatom na zablokowanie europejskich zakupów, jest nakłonienie Rosji do odpowiedzi militarnej, a następnie twierdzenie, że pomszczenie tej odpowiedzi przeważa nad jakimkolwiek czysto narodowym interesem ekonomicznym. Jak wyjaśniła jastrzębia podsekretarz stanu ds. politycznych Victoria Nuland na briefingu prasowym Departamentu Stanu 27 stycznia: "Jeśli Rosja zaatakuje Ukrainę w ten czy inny sposób, Nord Stream 2 nie ruszy do przodu." ("America's Real Adversaries Are Its European and Other Allies", The Unz Review)
Jest to czarno na białym. Zespół Bidena chce "skłonić Rosję do odpowiedzi militarnej", aby sabotować NordStream. Sugeruje to, że będzie jakaś prowokacja mająca skłonić Putina do wysłania swoich wojsk przez granicę w celu obrony etnicznych Rosjan we wschodniej części kraju.
Jeśli Putin złapie przynętę, odpowiedź będzie szybka i ostra. Media będą potępiać tę akcję jako zagrożenie dla całej Europy, a przywódcy na całym świecie będą potępiać Putina jako "nowego Hitlera". To jest strategia Waszyngtonu w pigułce, a cała produkcja jest przygotowana w jednym celu: aby politycznie uniemożliwić kanclerzowi Niemiec Olafowi Scholzowi przeforsowanie NordStreamu przez ostateczny proces zatwierdzenia.
Biorąc pod uwagę to, co wiemy o opozycji Waszyngtonu wobec Nord Stream, czytelnicy mogą się zastanawiać, dlaczego na początku roku administracja Bidena lobbowała w Kongresie, aby NIE nakładać więcej sankcji na ten projekt. Odpowiedź na to pytanie jest prosta: Polityka wewnętrzna. Niemcy likwidują obecnie swoje elektrownie atomowe i potrzebują gazu ziemnego, aby uzupełnić niedobór energii. Również groźba sankcji gospodarczych jest "wyłącznikiem" dla Niemców, którzy widzą w nich oznakę zagranicznego wtrącania się. "Dlaczego Stany Zjednoczone wtrącają się w nasze decyzje energetyczne" - pyta przeciętny Niemiec. "Waszyngton powinien zająć się swoimi sprawami i nie mieszać się do naszych". Jest to dokładnie taka odpowiedź, jakiej można by oczekiwać od każdego rozsądnego człowieka.
Dalej mamy to z Al Jazeery:
"Niemcy w większości popierają projekt, to tylko część elit i mediów jest przeciwna rurociągowi (...).
"Im więcej USA mówią o sankcjach lub krytykują projekt, tym bardziej staje się on popularny w niemieckim społeczeństwie" - powiedział Stefan Meister, ekspert ds. Rosji i Europy Wschodniej w Niemieckiej Radzie Stosunków Zagranicznych." ("Nord Stream 2: Dlaczego rosyjski rurociąg do Europy dzieli Zachód", AlJazeera)
Opinia publiczna jest więc solidnie za Nord Streamem, co pomaga wyjaśnić, dlaczego Waszyngton zdecydował się na nowe podejście.
Sankcje nie zadziałają, więc Wujek Sam przeszedł do planu B: stworzyć na tyle duże zagrożenie zewnętrzne, że Niemcy będą zmuszone zablokować otwarcie rurociągu. Szczerze mówiąc, strategia ta trąci desperacją, ale trzeba być pod wrażeniem wytrwałości Waszyngtonu. W dolnej części 9. rundy przegrywają pięcioma punktami, ale jeszcze się nie poddali. Zamierzają dać ostatnią szansę i widzieć, czy uda im się zrobić jakiś postęp.
W poniedziałek prezydent Biden zorganizował w Białym Domu swoją pierwszą wspólną konferencję prasową z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem. Szum wokół tego wydarzenia był po prostu bezprecedensowy. Wszystko zostało zaaranżowane w celu wytworzenia "atmosfery kryzysu", którą Biden wykorzystał do wywarcia presji na kanclerza w kierunku polityki USA. Na początku tygodnia rzeczniczka Białego Domu Jen Psaki wielokrotnie powtarzała, że "rosyjska inwazja jest nieuchronna". Jej komentarzom wtórowała dezaprobata z Departamentu Stanu Nick Price opiniując, że agencje wywiadowcze przekazały mu szczegóły rzekomej wspieranej przez Rosję operacji "fałszywej flagi", której spodziewały się w najbliższym czasie na wschodzie Ukrainy. Po ostrzeżeniu Price'a w niedzielę rano doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan stwierdził, że rosyjska inwazja może nastąpić w każdej chwili, może "nawet jutro". Było to zaledwie kilka dni po tym, jak agencja Bloomberg News opublikowała swój sensacyjny i całkowicie fałszywy nagłówek, że "Rosja najeżdża Ukrainę".
Czy widzicie tutaj wzór? Czy widzicie, jak te wszystkie bezpodstawne twierdzenia zostały wykorzystane do wywarcia presji na niczego nie spodziewającego się kanclerza Niemiec, który wydawał się nieświadomy skierowanej przeciwko niemu kampanii?
Jak można się było spodziewać, ostateczny cios zadał sam amerykański prezydent. Podczas konferencji prasowej Biden stwierdził dobitnie, że
"Jeśli Rosja zaatakuje... nie będzie już Nord Stream 2... Położymy temu kres".
Więc teraz Waszyngton ustala politykę dla Niemiec??? Co za nieznośna arogancja!
Niemiecki kanclerz był zaskoczony komentarzami Bidena, które wyraźnie nie były częścią pierwotnego scenariusza. Mimo to Scholz nigdy nie zgodził się na odwołanie Nord Streamu i odmówił nawet wymienienia gazociągu z nazwy. Jeśli Biden myślał, że uda mu się zepchnąć przywódcę trzeciej co do wielkości gospodarki świata do narożnika na forum publicznym, to się mylił. Niemcy są nadal zdecydowane uruchomić Nord Stream bez względu na potencjalny wybuch konfliktu na dalekiej Ukrainie. Ale to może się zmienić w każdej chwili. W końcu kto wie, jakie podżegania Waszyngton może planować w najbliższej przyszłości? Kto wie, ile istnień ludzkich jest gotowych poświęcić, aby wbić klin między Niemcy i Rosję? Kto wie, jakie ryzyko jest gotów podjąć Biden, aby spowolnić upadek Ameryki i zapobiec powstaniu nowego ?policentrycznego? porządku świata? W nadchodzących tygodniach wszystko może się zdarzyć. Wszystko.
Na razie Niemcy są u steru. To od Scholza zależy, jak sprawa zostanie rozwiązana. Czy będzie realizował politykę, która najlepiej służy interesom narodu niemieckiego, czy też ugnie się pod nieugiętym naciskiem Bidena? Czy wytyczy nowy kurs, który wzmocni nowe sojusze w tętniącym życiem korytarzu euroazjatyckim, czy też poprze szalone ambicje geopolityczne Waszyngtonu? Czy zaakceptuje kluczową rolę Niemiec w nowym porządku światowym - w którym wiele wschodzących ośrodków władzy ma równy udział w globalnym zarządzaniu, a przywódcy pozostają nieugięci wobec multilateralizmu, pokojowego rozwoju i bezpieczeństwa dla wszystkich - czy też będzie próbował podtrzymywać rozpadający się powojenny system, który najwyraźniej przekroczył już swój termin przydatności do spożycia?
Jedno jest pewne: cokolwiek postanowią Niemcy, będzie miało wpływ na nas wszystkich.
Mike Whitney ? February 11, 2022 https://www.unz.com/mwhitney/the-crisis-in-ukraine-is-not-about-ukraine-its-about-germany/
-----------------------------
Toż "wojna" zaczęła się 24 -go... i jest to spojrzenie pro-niemieckie. Ciekawe. |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 03.10.22 |
Pobrań: 33 |
Pobierz () |
04.10.2022 Jemy drób karmiony tłuszczem do produkcji smarów... Berg+Schmidt. |
Do polskich sklepów trafiało mięso zwierząt, które były karmione paszą z dodatkiem komponentów do produkcji paliwa. Czołowi potentaci w kraju kupowali ją od małej poznańskiej spółki, na czele której stali małżonkowie Maciej i Monika J. Para najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie. W tym tygodniu prokuratura i Główny Inspektorat Weterynarii mają otrzymać szczegółowe badania sfałszowanych produktów.
W ubiegłym tygodniu na terenie całego kraju miała miejsce ogromna akcja Centralnego Biura Śledczego Policji. Jego funkcjonariusze przeprowadzili kontrole w kilkudziesięciu zakładach produkujących paszę do karmienia m.in. kurczaków, indyków i kaczek. Śledczy pozyskali dowody na to, że drób, który trafiał na krajowy rynek, otrzymywał pożywienie zawierające oleje techniczne przeznaczone do produkcji smarów i biopaliw.
Z ustaleń WP wynika, że podejrzaną karmę mogło nieświadomie stosować co najmniej 66 zakładów należących do kilku największych koncernów produkujących m.in. paszę dla zwierząt w Polsce. Wszystko za sprawą mało znanej spółki z Poznania, od której rynkowi potentaci kupowali produkty.
Mowa o polskim oddziale niemieckiej firmy Berg+Schmidt, prowadzonej przez poznańskie małżeństwo: Monikę i Macieja J.
"Berg+Schmidt jest jedną z wiodących firm europejskich wyspecjalizowanych w produkcji i dystrybucji olejów i tłuszczów paszowych. 50 lat funkcjonowania na rynku upoważnia pracowników firmy do nazwania się "Specjalistami od lipidów". Firma dostarcza standaryzowane tłuszcze płynne i w formie proszku. Obecnie jest czołowym światowym wytwórcą lecytynowanych tłuszczy paszowych, które docierają do odbiorców na całym świecie" - czytamy na stronie internetowej polskiego oddziału firmy, w której 90 procent udziałów ma niemiecki koncern o tej samej nazwie.
Ze sprawozdania niemieckiej spółki za 2020 r. wynika, że jej poznański oddział zanotował przychód ze sprzedaży tłuszczów w wysokości ponad 90 mln złotych. Zdaniem śledczych, większość tej kwoty pochodziła ze sfałszowanych produktów, które nie powinny znaleźć się w pożywieniu dla drobiu, trafiającego później na polski rynek.
Komponenty do produkcji paliwa w karmie dla zwierząt. Zatrzymano cztery osoby
Eksperci podkreślają, że drób trafiający na polskie stoły, musi być hodowany w odpowiednich warunkach. Zwierzęta hodowlane takie jak m.in. kurczaki i kaczki powinny otrzymywać w pożywieniu tłuszcze, które zapewnią większy dzienny przyrost masy, a u niosek zwiększają liczbę znoszonych jaj. Mogą być one dodawane zarówno w postaci sypkiej, jak i płynnej.
Wspomniane tłuszcze produkuje się m.in. z oleju rzepakowego, słonecznikowego, palmowego i kokosowego. Podczas ich tworzenia niezbędne jest zachowanie norm. Wśród nich wymienia się przede wszystkim pozyskiwanie produktów z pełnowartościowych komponentów. Jak wynika ze śledztwa, proces ten miał okazać się dla szefów poznańskiej spółki zbyt kosztowny i postanowili oni sprowadzać z m.in. z Rosji, Ukrainy, Malezji i Rumunii fałszywe zamienniki - techniczne kwasy tłuszczowe.
Importowane komponenty były odpadami z produkcji bardziej szlachetnych produktów lub też wytwarzano je z zastosowaniem mniej bardziej prymitywnej technologii, niż tej stosowanej w przemyśle spożywczym. W związku z tym składniki te były bardziej zanieczyszczone i w żadnym wypadku nie spełniały norm dla produktów spożywczych. Powinno się je stosować np. do produkcji biopaliw, smarów i olejów technicznych.
Z informacji udostępnionych w śledztwie wynikało także, że w powyższych substancjach wykryto znaczną ilość pestycydów, które mają potężny wpływ na zwiększenie ryzyka zachorowania na raka prostaty, nowotworu płuc oraz białaczki. Powodują one także m.in. choroby Alzheimera i Parkinsona oraz uszkadzają układ nerwowy.
WP podaje, że techniczne tłuszcze trafiały do poznańskiej firmy z wyraźnym oznaczeniem, że nie nadają się do wykorzystania w produkcji spożywczej. Na terenie zakładu w Pomarzanowicach należącego do poznańskiej spółki, były one mieszane z tłuszczami spożywczymi, a następnie sprzedawane producentom pasz.
Okazuje się, że proceder ten mógł trwać od co najmniej 2017 roku. Jak dotąd funkcjonariusze z CBŚP zatrzymali cztery osoby: małżeństwo Macieja i Monikę J., księgowego i prokurenta oraz laborantkę z poznańskiej spółki. Na razie, zarzuty obejmują okres od stycznia 2020 r. Z informacji przekazanych przez Wirtualną Polskę wynika, że część podejrzanych przyznała się do winy, złożyła wyjaśnienia i wyszła na wolność.
Prokuratura postawiła Maciejowi i Monice J. zarzuty prania pieniędzy i uzyskania korzyści ze sprzedaży tłuszczów ze sfałszowaną dokumentacją na co najmniej 176 mln złotych. Małżeństwo trafiło w czwartek do aresztu. Zatrzymani spędzą w nim trzy następne miesiące.
Niebezpieczna pasza. GIW wydał ostrzeżenia
Tzw. afery drobiarskiej nie chce komentować zarówna prokuratura, jak i Główny Inspektorat Weterynarii. Głos w sprawie, w imieniu największych polskich firm, które pozyskały produkty ze sfałszowanymi certyfikatami i badaniami, zabrał natomiast Dariusz Goszczyński, dyrektor generalny Krajowej Rady Drobiarstwa.
"W związku z działaniami prowadzonymi przez organy skarbowe w sprawie podmiotu wchodzącego w skład niemieckiej grupy kapitałowej, dostarczającego komponenty do produkcji pasz do wielu producentów w Europie informujemy, że według naszej wiedzy, postępowanie ma charakter karno-skarbowy. Podmioty, do których produkt był dostarczany, są stroną pokrzywdzoną w sprawie" - powiedział w rozmowie z WP.
Wirtualna Polska dotarła także do dokumentów, które trafiły do powiatowych lekarzy weterynarii w całym kraju. Inspektoraty z powiatów, w których produkowano pasze z tłuszczów pozyskanych od poznańskiej spółki, wysyłały ostrzeżenia o prawdopodobnie skażonej paszy.
"Podejrzany materiał był wykorzystywany do produkcji wszystkich pasz dla drobiu, kaczek i indyków przeznaczonych na tucz. W związku z powyższym informujemy, że w okresie od 1.08.2022r. na teren państwa powiatu trafiła pasza potencjalnie niebezpieczna" - cytuje jedno ze wspomnianych pism WP.
Afera doprowadzi najprawdopodobniej do końca biznesowej kariery małżeństwa z Poznania.
- Zapewne straci teraz olbrzymi majątek, którego się dorobił. Ma kamienicę w Poznaniu, kolekcję luksusowych samochodów, żył na bardzo wysokim poziomie. Sporą część majątku, o ile go znam, brał na siebie. Do tego wpadła też jego żona, a mogą im dojść kolejne zarzuty. Aż strach się bać, co jeszcze może wyjść z tego śledztwa - mówi nam znajomy Macieja J., w rozmowie z Onetem.
W tym tygodniu prokuratura i Główny Inspektorat Weterynarii mają otrzymać szczegółowe wyniki badań fałszowanych olejów.
3 października https://wydarzenia.interia.pl/kraj/news-drob-karmiony-tluszczem-do-produkcji |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 04.10.22 |
Pobrań: 40 |
Pobierz () |
04.10.2022 Muszę zadać parę pytań... |
Muszę zadać Polakom kilka pytań - pytań rzeczywiście ważnych:
1. Jak to możliwe, że Anglosasi, okłamujący, podpuszczający, wykorzystujący i zdradzający Polaków, potrafią przekonać do siebie kolejne pokolenia Rodaków?
2. Jak to jest możliwe, że Polacy, niepomni na koszmar okupacji i niezliczone ofiary, byli tak skorzy do pojednania z Niemcami, a nawet zaakceptowali proszenie Ich o przebaczenie?
3. Jak to możliwe, że Polacy z "Solidarności", którzy zabrali się za obalanie ustroju socjalistycznego i dotychczasowych sojuszy w imię wolnej i niepodległej Polski, nie potrafili się obejść bez doradców i "autorytetów" w osobach Kuronia (byłego, zagorzałego komunisty), Michnika (brata stalinowskiego sędziego) i Geremka (I sekretarza podstawowej organizacji partyjnej)?
3. Jak to możliwe, że pomimo niewyobrażalnego wprost bestialstwa w Wołyniu, Polacy byli skłonni wpuścić do swoich domów banderowców - potomków i jawnych czcicieli krwawych katów?
Podsumowanie
Czy jest to skutkiem nieuleczalnej, chronicznej głupoty Polaków, którzy nigdy nie potrafili ocenić kto wróg, a kto przyjaciel?
---------------------------------
Radość polskiej klasy politycznej z wybuchów Nord Stream na Bałtyku przypomina radość szalonego samobójcy, który cieszy się z podcinania gałęzi, na której siedzi. Warto pamiętać, że polska gospodarka ściśle powiązana jest z niemiecką. Oczekiwany kryzys tej ostatniej sprawi zatem, że Polska znajdzie się na progu ekonomicznej przepaści, którą Jarosław Kaczyński określa mianem depresji, choć skala klęski sprawia, że to termin dość eufemistyczny. |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 04.10.22 |
Pobrań: 33 |
Pobierz () |
04.10.2022 Bukareszt: tysiące ludzi na proteście antyrządowym |
Ponad dziesięć tysięcy osób protestowało w niedzielę, 2 października, w stolicy Rumunii, Bukareszcie, przeciwko polityce władz, cenom energii i ogólnemu wzrostowi kosztów życia.
Link
Link
Uczestnicy protestu przeszli pod flagami narodowymi i hasłami "Chcę rządu narodowego!", "Ro-EXIT? (wyjście Rumunii z Unii Europejskiej), "UE - więzienie narodu", "NATO - armia globalistów", "WHO - organizacja przestępcza" itp. Domagali się dymisji rządu oraz ustąpienia prezydenta Klausa Iohannisa, oskarżając władze w Bukareszcie o doprowadzenie do zubożenia ludności i brak działań chroniących obywateli przed wzrostem cen energii.
Senator Diana Sosoaca przemawia na proteście.
Stojąca na czele protestu senator Diana ?oşoacă ogłosiła przed rozpoczęciem demonstracji listę żądań skierowanych przez uczestników do rządu:
"Zwracamy dziś uwagę na najważniejsze postulaty narodu rumuńskiego:
* Poszanowanie Konstytucji Rumunii, która ma pierwszeństwo przed prawem europejskim, szczególnie w świetle faktu, że Rumunia podpisała Traktat akcesyjny oraz inne traktaty i konwencje jako suwerenne państwo, zgodnie z art. 1 Konstytucji: 1) Rumunia jest suwerennym i niepodległym państwem narodowym, unitarnym i niepodzielnym; 2) W Rumunii obowiązuje wyższość Konstytucji stosowanej obligatoryjnie.
* Powrót do cen energii (prądu i gazu) możliwie najbliższych kosztom ich produkcji (z maksymalną marżą na poziomie 5%), biorąc pod uwagę, że są one produkowane w kraju, interes narodowy jest najważniejszy, a sfera energetyczna jest strategiczna.
* Nacjonalizacja przedsiębiorstw energetycznych i zaprzestanie prywatyzacji państwowych zakładów produkcji energii, a także innych firm państwowych.
* Nacjonalizacja wszystkich złóż surowców naturalnych w Rumunii.
* Wznowienie działania kopalni węgla oraz elektrociepłowni termalnych, a także budowa nowych kopalń, jak dzieje się to w innych krajach europejskich.
* Odbudowa rolnictwa i przemysłu.
* Zakaz wprowadzania technologii 5G na terytorium Rumunii, zatrzymanie już funkcjonujących nadajników, a także rezygnacja z cyfrowych dowodów tożsamości.
* Opodatkowanie korporacji ponadnarodowych i objęcie nadzorem ich przychodów w celu ich prawidłowego oszacowania i zakazu nadmiernych zysków.
* Zakaz posiadania gruntów przez podmioty zagraniczne i zarezerwowanie ich wyłącznie dla obywateli Rumunii.
* Likwidacja przywilejów emerytalnych.
* Konfiskata wszystkich nielegalnych środków, w tym powstałych w wyniku dewaluacji.
* Podwyższenie wynagrodzeń i emerytur do poziomu europejskiego przy jednoczesnym obniżeniu diet osób pochodzących z wyboru, udzielnych książąt i szefów firm państwowych, do poziomu średniego wynagrodzenia w gospodarce.
* Odbudowa zdolności obronnych kraju.
* Wstrzymanie, również nieoficjalnego, transferu sprzętu wojskowego i broni na Ukrainę. Żądamy całkowitej neutralności Rumunii w tym konflikcie, zakazu tranzytu przez terytorium Rumunii jakiejkolwiek broni i sprzętu wojskowego do strefy konfliktu, a także stworzenia warunków do pokoju w regionie, z uwzględnieniem położenia geostrategicznego Rumunii.
* Uniezależnienie wymiaru sprawiedliwości od nacisków polityków rumuńskich i zagranicznych oraz służb wywiadowczych.
* Opuszczenie przez Rumunię Światowej Organizacji Zdrowia i zakaz tworzenia jakichkolwiek ośrodków WHO na terytorium Rumunii.
* Powstrzymanie deprawacji umysłów dzieci i młodzieży poprzez wprowadzenie zakazu promocji edukacji gender i epatowania seksualnością.
* Śledztwo w sprawie nadużyć okresu pandemii oraz doprowadzenie do odpowiedzialności osób winnych śmierci 60 000 obywateli.
* Zakaz przymusowych lub wymuszonych szczepień, odwołanie wszelkich restrykcji i oficjalne odwołanie stanu pandemii w Rumunii.
* Likwidacja wszelkich form cenzury mediów.
* Rezygnacja całego rządu i zdradzieckiej klasy politycznej oraz organizacja wolnych i demokratycznych przedterminowych wyborów, bez nacisków STS.
* Organizacja ogólnonarodowego referendum w sprawie opuszczenia Unii Europejskiej oraz zwrotu wszelkich zasobów i bogactw przejętych przez korporacje z UE - Ro-EXIT!."
Odtwarzacz video Link
Teodor Bujor (korespondencja z Bukaresztu)
https://myslpolska.info
----------------------------
Polakom powyższe postulaty nie przyszłyby do głowy - a gdyby nawet przyszły, to prędzej narobiliby w kalesony, niż odważyli się je głośno powiedzieć.
Około 20 000 mieszkańców Wiednia wyszło na marsz domagając się dymisji obecnego rządu. Protestujący są niezadowoleni z sankcji wobec Federacji Rosyjskiej, a także środków podjętych przeciwko koronawirusowi, w tym szczepień.
Link |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 04.10.22 |
Pobrań: 33 |
Pobierz () |
|
|
|
|
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|