|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 2
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
11
|
Download: Gazetka "Wolne Słowo" |
|
|
Prof. Horban orbituje. Jego zdaniem czyści są ?bierni, nie głosują, nie biorą udziału w życiu public |
Prof. Andrzej Horban w wypowiedzi dla TVN24 pobił własny rekord szczucia. Wyliczył wszelkie możliwe cechy uchodzące za negatywne i przypisał je osobom, które nie przyjęły preparatu na koronawirusa. Innymi słowy, jeśli ktoś się nie zaszprycował, nie czyta gazet i jest bierny.
- Nawet sprawdzaliśmy. Są ludzie, którzy są po prostu bierni. Nie głosują, nie biorą udziału w życiu publicznym, nie czytają gazet. Paradoksalnie nawet nie oglądają telewizji. Żyją poza tym - mówił prof. Horban.
- Ci ludzie nie chodzą do restauracji, nie chodzą do kin. To jest właśnie ta grupa, która nie bierze udziału w tym życiu. To na tym polega. Nie bo nie - przekonywał.
Dziennikarka stacji zwróciła uwagę na Biały Dunajec, gdzie szprycę przyjęło niewiele osób, a jest zapleczem rządzącej oligarchii.
- To nie przekłada zupełnie na preferencje polityczne. Ci ludzie, którzy się nie szczepią, w ogóle nie głosują. To było sprawdzane - kontynuował. - 20, 30 procent, które nie bierze udziału w ogóle w życiu społecznym, nazwijmy to obywatelskim, to są ludzie tak poza pewnym systemem, że nie głosują - przekonywał prof. Horban.
Źródło: tvn24
--------------------------
Chętnie dowiemy się, jak "to było sprawdzane". Choć można się spodziewać, że są to - jak mnóstwo innych wypowiedzi, proroctw i "naukowych pewniaków" prof. Horbana - brednie.
Jak można poważnie traktować takiego przygłupa? Pewnie tak samo jak fakt, że przed wirusem-mordercą chroni kawałek szmaty. I... nie spacerowanie po lesie.
|
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 21.09.21 |
Pobrań: 74 |
Pobierz () |
Ludobójstwo. Nadmiarowe zgony. |
Termin ten - ludobójstwo - został stworzony przez polskiego prawnika pochodzenia żydowskiego Rafała Łemkina. Dzięki jego staraniom Zgromadzenie Ogólne ONZ przyjęło w grudniu 1948 roku Konwencję w Sprawie Zapobiegania i Karania Zbrodni Ludobójstwa.
Ludobójstwo - zbrodnia przeciwko ludzkości, obejmująca celowe wyniszczanie całych lub części narodów, grup etnicznych, religijnych lub rasowych, zarówno poprzez fizyczne zabójstwa członków grupy, jak i kontrolę urodzin, przymusowe odbieranie dzieci czy stworzenie warunków życia obliczonych na fizyczne wyniszczenie.
Ostatnie zdanie: "Stworzenie warunków życia obliczonych na fizyczne wyniszczenie" śledząc naszą polską historię po 1989 r. nabiera szczególnego znaczenia.
Wszystko zaczęło się równolegle: Wprowadzenie Limitów NFZ (w żadnym innym państwie nie istnieje nawet taki termin) Likwidacja przemysłu, gospodarki, która gwarantowała nam trwanie, niezależność oraz godne warunki pracownicze, następnie wykluczenie wbrew Konstytucji grupy Polaków szukających pracy na własną rękę (przymus rejestracji w Urzędzie Pracy) przebijającym wszystko w ramach depopulacji było wprowadzenie do obiegu polskiego tak zwanych "śmieciówek". Praca na śmieciówkach często przebiega bez żadnego zabezpieczenia w momencie choroby, nie respektuje nie tylko praw pracowniczych ale i praw człowieka. Takim typowym przykładem jest obca firma pt. Amazon. Razem z dojazdem ludzie są w pracy koło 15 godzin na dobę. W Amazonie trzeba wyrobić normę prócz czasu pracy - znajomej po dwóch tygodniach nocek w tejże firmie poszła krew z nosa. O transporcie tych ludzi do miejsca pracy nie wspomnę - bez ogrzewania czy klimatyzacji. Gospodarz przewożąc w takich warunkach bydło zapewne dostałby wysoką karę.
Nie lepiej jest w "specjalnych strefach ekonomicznych" tam ludzie pracują po 50/60 godzin tygodniowo za minimalną stawkę z czego państwo im odbiera 70% wypracowanego rzeczywistego dochodu w zamian nie dając nic.
Wszyscy Ci ludzie stopniowo byli odcinani od dostępu do opieki medycznej oraz w razie zdarzeń losowych od pomocy socjalnej. Nie lepiej się ma siła robocza na eksport. Na terenie unii warunki życia dla rodaków są poniżej godności - są bez praw na terenie danego kraju. Prócz wyniszczenia fizycznego mordercy zarządzający nasza Polską fundują nam terror psychiczny - w czasach obecnych w wyniku samobójstw umiera więcej ludzi jak w wypadkach samochodowych.
Kiedyś czytałam książkę w której autor analizował potrzeby i możliwości człowieka. Podzielił cykl doby wedle, którego funkcjonujemy i doszedł do wniosku, że: Człowiek biorąc pod uwagę naszą biologiczną wydolność jest w stanie bez szkody dla własnego życia, zdrowia i wydajności pracy, pracować 6 godzin na dobę. Pozostały czas to czas snu, relacji z rodziną oraz własnych zainteresowań.
Dla mnie jest nie do pomyślenia również i to, że odcięli nas od opieki medycznej, pomocy socjalnej, a NFZ, ZUS i podatki dalej są z nas ściągane. Nie dość, że nas mordują to i jeszcze przy okazji okradają.
Dzisiaj rano przy kawie na Internecie rzuciło mi się w oczy hasło: Nadmiarowe zgony i problem z miejscem na pochówek ( Polska )
werka1321
------------------------
Na problem ludobójstwa Polaków należy spojrzeć szerzej. Otóż światowy, czarci pomiot kontynuuje wszystko to - co zapoczątkował tutaj panem, towarzyszem Hitlerem - tylko innymi już metodami.
Jest przerażające to, że pod pretekstem świrusa mamy z powodu zamknięcia tzw. służby zdrowia - masę tzw. nadmiarowych zgonów - i żadnej refleksji w narodzie.
Wniosek?
Czarci pomiot będzie mordował dalej i to na coraz większą skalę.
-----------------------
Nadmiarowe zgony to nie przypadek. To zaplanowane działanie nie tylko zbrodnicze, ale i zbrodnia wojenna przeciwko Narodowi Polskiemu, a więc ludobójstwo.
Braun w swoim ostatnim wystąpieniu w Sejmie dokładnie to wszystko przedstawił.
1. Życzył "Szczęść Boże", ale nie wszystkim posłom (jak to niektórzy by chcieli), ale:
a/ wszystkim ciężko pracującym, uczciwym medykom;
b/ wszystkim cierpiącym i pacjentom: "aby nikt nie stawał na ich drodze do lekarza";
Przy tym życzył im (a przy tym i nam wszystkim):
a/ "oby ta dziedzina pozostała w minimalnym stopniu (jeśli w ogóle) upolityczniona";
b/ "oby tajemnica lekarska była szanowana".
W związku z powyższym oskarżył Niedzielskiego o to :
a/ że w ostatnim czasie nastąpiło przynajmniej 150 000 zgonów nadmiarowych
b/ że o 1/3 wzrosła liczba zamachów samobójczych wśród dzieci i młodzieży;
c/ o nie odpowiadanie na pisemne zapytania posłów
d/ o brak badania przyczyn zgonów i niepożądanych odczynów poszczepiennych (NOP)
e/o ignorowanie badań w USA, które pokazują, że 1/3 NOP-ów to poronienia
Braun określił to wprost "stratami wojennymi".
- Podkreślił, że ludzie którzy odpowiadają za straty wojenne są zbrodniarzami wojennymi
- Podkreślił że nimi są nie tylko bezpośredni sprawcy zabójstw, ale i zwłaszcza ci, którzy STWARZAJĄ OKOLICZNOŚCI, w których ludzie giną MASOWO.
Link
"odcięli nas od opieki medycznej, pomocy socjalnej, a NFZ, ZUS i podatki dalej są z nas ściągane. Nie dość, że nas mordują to i jeszcze przy okazji okradają"
Tak, to jest kradzież, a nie żadne podatki.
Podatki tak naprawdę to są tylko wtedy, kiedy naród zgodnie, świadomie i dobrowolni bierze na siebie ciężar sfinansowania określonych celów społecznie użytecznych.
Tu nikt narodu nawet nie pyta o cel użycia gwałtem ściąganych z niego pieniędzy, czy jakoby w jego imieniu zaciąganych długów, a już szczególną tu zbrodnia jest wyprzedawanie dóbr wspólnych narodu pod złodziejskie i zbrodnicze cele układu trzymającego aktualnie władzę państwową - dóbr niepodzielnych i niezbywalnych z samej natury dóbr wspólnych narodu.
W tych podatkach wyraża się cała ludobójcza względem Narodu Polskiego intencja aktualnie rządzący władz państwowych, licząc to "aktualnie" od czasu nadmiernych długów zaciąganych przez Gierka połączonych z warunkami politycznymi, a jeszcze bardziej w ramach umowy Jaruzelski-Rotszyld i jej konsekwencji.
miarka |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 21.09.21 |
Pobrań: 78 |
Pobierz () |
Dlaczego pandemia nie otwiera wam oczu? |
Od 30 lat dyskutuję z ludźmi i im tłumaczę, że źródłem większości zła tego świata jest państwo, czyli aparat przemocy mający monopol na stosowanie siły fizycznej na danym obszarze. Państwo to rodzaj mafii. Do wielu to nie trafia i ripostując, nazywają mnie liberałem czy libertarianinem, co uznają za określenia pejoratywne - bo według nich terytorialny aparat przemocy musi być, jest niezbędny i nieusuwalny.
Ten monopolista musi się nami opiekować, bo bez niego nie będzie dróg, nie będzie emerytur, nie będzie opieki zdrowotnej, wszyscy umrzemy z biedy pod płotem - tak argumentują ci ludzie. By człowiek żył, musi ktoś wobec niego inicjować przemoc i go zmuszać siłą do większości działań, bo sam, czy w dobrowolnych kolektywach, nie jest w stanie utrzymać się przy życiu. Państwo ich przekonało, że jest niezbędne i wierzą jego funkcjonariuszom bezmyślnie, nie znając uzasadnienia tej konieczności monopolizowania przemocy.
Nie rozglądaj się, piszę do ciebie!!!
A teraz nagle się budzisz i widzisz, że to wszechogarniające państwo stosuje najgorsze z możliwych rozwiązań w walce z niegroźnym przeziębieniem. Ogranicza ci wolność na maksa, niszczy psychicznie twoje dzieci zdalną nauką, każe nosić maski, choć to nie ma żadnego sensu, nie pozwala wchodzić do lasu, zamyka restauracje, szykanuje ludzi niepoddających się eksperymentom medycznym.
A, że państwo robi to wszystko w interesie prywatnych korporacji, jest z nimi w symbiozie, pozwala im zarabiać na tym, co zostanie ludziom odebrane, to nie ma znaczenia, bo same prywatne korporacje nie byłyby w stanie tego robić - one muszą mieć państwo, by móc swoje interesy realizować przy użyciu przemocy. Więc nadal państwo jest głównym winowajcą.
A ty nadal nie widzisz istoty rzeczy, nadal wierzysz w socjalizm, demokrację, etatyzm, biurokrację, urzędniczą omnipotencję i konieczność inicjowania aktów przemocy wobec niewinnych. Ciągle wierzysz, że istnieją przestępstwa bez ofiar. Ciągle uważasz, że głównym winowajcą są firmy prywatne.
Dopóki nie zrozumiesz istoty rzeczy, dopóki będziesz o zło tego świata oskarżać nie tego, kto jest naprawdę winny, dopóki będziesz się bać wolności, bać liberalizmu, bać samodzielności, bać dobrowolności, bać kapitalizmu i wolnego rynku, dopóty nic się nie zmieni - państwo cię jeszcze bardziej zniewoli, ograbi i zniszczy. Zostanie ci tylko wątpliwa satysfakcja, że żaden liberalizm i wolny rynek się nie ostał.
Grzegorz GPS Świderski |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 22.09.21 |
Pobrań: 79 |
Pobierz () |
Jacek Piekara: Różni idioci serio myśleli, że oni w UE są tacy hojni |
Pisarz Jacek Piekara skomentował raport dotyczący ekonomicznego bilansu członkostwa Polski w Unii Europejskiej.
Raport ten zaprezentował w poniedziałek europoseł Patryk Jaki wraz z autorami dokumentu: prof. Krysiakiem oraz prof. Grossem.
Zgodnie z danymi zaprezentowanymi podczas konferencji w okresie 2004-2020 Polska otrzymała netto z Unii Europejskiej ok 593 mld złotych. W tym samym okresie bilans kwot wytransferowanych z Polski przez zachodnie firmy do zysków polskich przedsiębiorstw w UE wyniósł minus 981 mld złotych.
Łącznie od momentu wejścia do UE Polska straciła 535 mld złotych. - Dostęp do rynku, aktywa, drogi, zakłady pracy, klienci to cały potencjał, do którego dostęp dajemy firmom z Unii Europejskiej. To potencjał, aktywa zdolne do generowania przepływów [finansowych - przyp. red.]. W skali roku ta kwota przepływów, które uzyskiwaliśmy była mniejsza średniorocznie o 23 miliardy - powiedział prof. Krysiak.
Do tych doniesień odniósł się w mediach społecznościowych popularny pisarz Jacek Piekara.
"Wiele osób zawsze miało silne przekonanie, że UE zaprosiła Polskę, by wydoić Polaków jak stary wampir wysysa młodych wieśniaków (licencja: Rafał Ziemkiewicz). A różni idioci serio myśleli, że oni w UE są tacy hojni i bezinteresowni i z miłości do nas obrzucą nas kasą i różami..." - napisał Piekara na Twitterze.
Jacek Piekara
@JacekPiekara
Wiele osób zawsze miało silne przekonanie, że UE zaprosiła Polskę, by wydoić Polaków jak stary wampir wysysa młodych wieśniaków (licencja:
@R_A_Ziemkiewicz). A różni idioci serio myśleli, że oni w UE są tacy hojni i bezinteresowni i z miłości do nas obrzucą nas kasą i różami?
Gutab?
@BatugWojciech
Z raportu prof. Krysiaka i Grosse wynika, że w latach 2004-20 do Polski z UE trafiło 593 mld zł, a z Polski wytransferowano 1129 mld zł. Polska straciła 535 mld zł. tzn 33.4 mld rocznie. Powód, dlaczego bogate kraje UE chcą zatrzymać polskie reformy i rozwój. Kasa.
A więc jeszcze raz, aby wbiło się to nam do głowy:
Link
Link
No to jeszcze też i o szczepieniach PISowskiego faworyta.
Pan Niedzielski - posłuchajmy:
Link
|
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 22.09.21 |
Pobrań: 83 |
Pobierz () |
"Dystans społeczny" nie ma najmniejszej podbudowy medycznej czy naukowej. Były komisarz |
Były komisarz amerykańskiej Agencji ds. Leków i Żywności (FDA), dr Scott Gottlieb, w wywiadzie dla stacji CBS przyznał, że obowiązująca w czasie pandemii norma zachowywania odległości, wyznaczona w Stanach Zjednoczonych na 6 stóp (1,83 metra) była ustanowiona "arbitralnie i samorzutnie", i że "nikt nie wie skąd wzięła się".
Dr Gottlied dodał, że "jedynym powodem zamknięcia szkół [w USA] było to, że CDC powiedziało, że dzieci muszą zachować dystans 6 stóp. ... Jeśli CDC powiedziałoby, że należy zachować 3 stopy, to wiele szkół pozostałoby otwartych." Początkowo, CDC przedstawiło Białemu Domowi rekomendacje wprowadzenia dystansu 10 stóp, ale powiedziano, że jest to niemożliwe i strony poszły na kompromis. Wyjaśniając różnice opinii po obu stronach, dr Gottlieb podsumował, że "Oto jak cała sprawa wygląda na arbitralną i nie popartą naukowo."
Obecnie CDC rekomenduje utrzymywanie dystansu 3 stóp, co również nie ma żadnych podstaw naukowych.
Wypowiedź dr. Gottlieba [ang. six foot social distancing rule was actually "arbitrary in and of itself" and "nobody knows where it came from"] pokazuje dobitnie i po raz kolejny, że wszystkie bez najmniejszego wyjątku nakazy i zakazy w czasie tzw. pandemii nie mają żadnego uzasadnienia naukowego i są jedynie elementami kontroli i tresury społecznej. Listę nonsensów można zacząć od bezskuteczności masek, przyłbic, rękawic, żelów, pleksiglasowych szyb, przez fałszywe i nieprzydatne do zastosowanych celów testy PCR, przez zupełnie nieskuteczne - i groźne dla zdrowia indywidualnego i całych populacji - tzw. szczepionki, aż po wspomniane utrzymywanie dystansu.
Tzw. dystans społeczny, wprowadzony najpierw w Stanach Zjednoczonych, a później skopiowany na całym świecie, stał się nową normą obowiązującą nawet do dzisiaj w wielu miejscach (lotniska, urzędy) jakkolwiek nie ma najmniejszej podbudowy medycznej czy naukowej. Jest natomiast skutecznym narzędziem dezintegracji społecznej, budowania wrogości, nieufności i zrywania kontaktów socjalnych, czyli tym o co zabiegają budowniczowie Nowego Porządku Światowego, wraz z lokalnymi Nowymi Ładami.
Cała tzw. pandemia zbudowana została na kłamstwie, a jej celem nie jest nawet wyszczepienie ludzkości - aczkolwiek wskazanym etapem, podczas którego bogaci stają się jeszcze bogatsi, firmy farmaceutyczne mają jeszcze większy wpływ na polityków oraz możliwa jest korekcja liczebności populacji - ale wprowadzenie całkowitej kontroli, m.in. poprzez tzw. paszporty kowidowe, a w przyszłości wszczepiane mikroczipy.
Dr medycyny Scott Gottlieb (ur. 1972) był komisarzem FDA w latach 2017-2019, a obecnie jest "inwestorem" oraz członkiem zarządu koncernu farmaceutycznego Pfizer.
Oprac. www.bibula.com 2021-09-20
-----------------------------
Przypominamy:
"Premier: W walce z koronawirusem musimy utrzymać dystans społeczny" - 31 marca 2020 r.
Kontynuacja nonsensów i kontroli społeczeństwa: 1,5 metra
30 sierpnia 2021 r. |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 22.09.21 |
Pobrań: 75 |
Pobierz () |
Policja w panice ucieka przed rozwścieczonym narodem. Ale w Australii. |
Melbourne przeciw przymusowi "szczepień" i Covid dyktaturze.
Link
21 wrz 2021
30 sekund... |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 22.09.21 |
Pobrań: 80 |
Pobierz () |
Licytacja respiratorów Szumowskiego. "Nikt nie chciał tego szmelcu!" |
21 września odbyła się licytacja komornicza 418 respiratorów zajętych w lutym br. na rzecz roszczeń Ministerstwa Zdrowia za niedostarczone przez spółkę E&K na początku pandemii urządzenia. "Nikt nie chciał tego szmelcu!" - napisał w mediach społecznościowych Michał Szczerba.
==============
"Skończyła się licytacja komornicza 418 respiratorów. Nikt nie chciał tego szmelcu! Kolejna licytacja po 20 tys. za szt. Szumowski kupił je po 120 tys. Urządzenia nie mają gwarancji. Nie mogą być używane w UE. Przeznaczone do "wentylacji domowej", a nie w szpitalu!" - napisał na Twitterze Michał Szczerba.
Licytacja dotyczyła 418 respiratorów z akcesoriami.
Komornik podał w obwieszczeniu, że ruchomości zostały wyprodukowane do użytku poza obszarem Unii Europejskiej i nie mają gwarancji producenta. W informacji licytacyjnej podano, że zgodnie z opinią biegłego ruchomości mogłyby być uznane za wyrób medyczny w rozumieniu ustawy o wyrobach medycznych, gdyż urządzenia te nie różnią się od wersji pracujących w Polsce, poza wprowadzonymi do licytowanego modelu ulepszeniami i zmianami.
Umorzone postępowanie
Firma E&K w 2020 r. podpisała z MZ umowę na dostawę respiratorów, jednak nie wywiązała się w całości kontraktu ? dostarczyła 200 sztuk respiratorów. W związku z niedotrzymaniem terminu dostaw sprzętu, który miał trafić do MZ w kwietniu i w maju, resort odstąpił od umowy. Na firmę nałożono kary umowne w wysokości 10 proc. wartości niezrealizowanego zamówienia, a za opóźnienie w dostawie w wysokości 0,2 proc. wartości dostawy za każdy dzień zwłoki.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie umorzyła postępowanie w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych - ówczesnego ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego i jego zastępcy Janusza Cieszyńskiego przy okazji zakupu respiratorów wiosną 2020 r
https://gospodarka.dziennik.pl/news/artykuly/8250891,licytacja-respiratory-lukasz-szumowski-michal-szczerba.html |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 22.09.21 |
Pobrań: 74 |
Pobierz () |
Sanepid zażądał nielegalnego zbierania danych medycznych |
Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Puławach zażądał od dyrektorów żłobków, przedszkoli oraz szkół, zebrania danych dotyczących szczepień uczniów, nauczycieli i pracowników placówek ze wskazaniem nazwy preparatu, serii oraz daty szczepienia.
Link
Informacje o zaszczepieniu są danymi dotyczącymi zdrowia, a zatem stanowią szczególną kategorię danych osobowych. Zgoda na ujawnienie informacji o szczepieniu musi być dobrowolna, świadoma, konkretna - wyrażona w formie jednoznacznego okazania woli i możliwa do odwołania w każdym czasie. Nie wolno zatem nikogo zmuszać do ujawnienia faktu zaszczepienia się bądź niezaszczepienia przeciw COVID-19.
Oprócz próby pozyskania informacji o zaszczepionych uczniach oraz dzieciach uczęszczających do żłobków i przedszkoli, pojawia się kwestia nacisku na dyrektorów jako pracodawców, do pozyskiwania informacji tajnych od swoich pracowników.
Art. 221 § 1 "Kodeksu pracy" zawiera zamknięty katalog danych, jakie pracodawca ma prawo pozyskiwać od pracowników. Nie ma w nim informacji na temat przebytych szczepień. Zgodnie z ustawą z dnia 6 listopada 2008 r. o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta, wszelkie dane medyczne (poza badaniami wstępnymi i okresowymi) są objęte tajemnicą lekarską. Rozdział 4 niniejszej ustawy jasno określa, że ujawnienie wszelkich informacji medycznych, może odbywać się jedynie za wyraźną zgodą pacjenta.
Pan Inspektor dostał szansę, by wycofać się z tych bezprawnych działań. Poseł Jakub Kulesza dowiedział się o całej sprawie i natychmiast interweniował, wystosowując pismo, w którym wyznaczył termin na odwołanie żądań pana Inspektora. Zapewnił także wszelką możliwą pomoc prawną dyrektorom placówek, nauczycielom i pracownikom, a także rodzicom dzieci uczęszczających do tych placówek, w celu ochrony przysługujących im praw.
Efekt? Już następnego dnia Sanepid wycofał się z nielegalnego procederu!
Źródło: ProKapitalizm.pl
https://wolnemedia.net |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 22.09.21 |
Pobrań: 77 |
Pobierz () |
"Zdecydowanie pozytywnie" ministra plandemii oceniło 6% Polaków. |
Ciekawe, czy dość mizerny wskaźnik szczepienia Polaków to efekt nielubianego ministra, czy też odwrotnie, jest nielubiany, bo do szczepień namawia? Nie nam rozstrzygać ten dylemat, ale bardzo słabe notowania ministra Niedzielskiego pokazuje sondaż Ariadny dla Wirtualnej Polski.
W sierpniu 2020 roku, niemal w środku pandemii, stanowisko ministra zdrowia po Łukaszu Szumowskim objął Adam Niedzielski. Wcześniej pracował m.in. w Ministerstwie Finansów, NIK oraz ZUS. Był także szefem Narodowego Funduszu Zdrowia. W odróżnieniu od wielu europejskich kolegów i poprzedników, nie ma wykształcenia medycznego, ale... ekonomiczne.
Pytanie - jak Polacy oceniają działalność Adama Niedzielskiego w związku z pandemią COVID-19? - postawiono Polakom w badaniu zrealizowanym przez Ogólnopolski Panel Badawczy Ariadna.
I wyszła mała katastrofa. "Zdecydowanie pozytywnie" szefa resortu oceniło tylko 6 proc., a "raczej pozytywnie" 23 proc. badanych.
W sumie 29 proc., a więc mniej, niż jest Polaków deklarujących poparcie dla rządzącej partii PiS. Pozytywnie ocenia go tylko 70 proc. wyborców tej formacji.
Opinię "raczej negatywną" ma o ministrze zdrowia 22 proc. ankietowanych, a "zdecydowanie negatywną" 26 proc. badanych Polaków. W sumie prawie połowa Polaków. "Trudno powiedzieć" wskazało 23 proc. ankietowanych. Badanie przeprowadzono w dniach 17-20 września 2021 roku na próbie 1050 osób w wieku powyżej 18 lat.
https://nczas.com/2021/09/22/minister-zdrowia-adam-niedzielski-jakos-polakow-nie-przekonuje-sondaz/ |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 24.09.21 |
Pobrań: 74 |
Pobierz () |
Prezydent Chorwacji: Mamy dość szału COVID, życie powinno wrócić do normy. |
Zbiór wypowiedzi Prezydenta Chorwacji Zorana Milanovićia, w różnym czasie i miejscach [potwierdzone, są w prasie chorwackiej]
----------------------------------
https://www.total-croatia-news.com/politics/55972-milanovic-we-re-fed-up-with-covid-frenzy-life-should-go-back-to-normal
ZAGRZEB, 10 września 2021 r. - Prezydent Zoran Milanović powiedział w piątek, że szaleństwo mediów związane z COVID-19 drażni ludzi i że wszystko powinno zacząć wracać do normy.
"Powinniśmy znać cel tego całego szaleństwa. Jeśli ktoś mi powie, że celem jest całkowite wyeliminowanie koronawirusa, powiem mu, że to szaleństwo. To niemożliwe. Teraz liczy się przystosowanie i wznowienie normalnego życia" - Milanović powiedział prasie w swoim biurze. Powiedział, że historia z koronawirusem skończy się, gdy będziemy mieli więcej zaszczepionych osób niż tych, którzy nie są zaszczepieni.
"Medialne szaleństwo związane z koronawirusem zaczyna działać ludziom na nerwy. Wszystko zostało powiedziane. Ci, którzy zostali zaszczepieni, rozwiązali swój problem. Jeśli się zaszczepisz, nie ma szans, aby wystąpiły poważne objawy albo konsekwencje. To będzie jak grypa" - powiedział prezydent.
Uważa również za szaleństwo propagowanie "obsesyjnej kultury bezpieczeństwa".
"Nikt nie może być całkowicie bezpieczny, nie ma życia bez ryzyka i choroby" - podkreślił prezydent.
Komentując duże rozpowszechnienie tego tematu w zagranicznych mediach, takich jak CNN, Milanović powiedział, że każdego dnia zastanawiał się "czy on sam jest normalny, czy też oni oszaleli".
"Sprowadza się to do siania paniki i nie tylko robią to od początku (pandemii). Po prostu nie ma czegoś takiego jak absolutne bezpieczeństwo, które wyklucza jakąkolwiek możliwość zachorowania. Ludzie zapadają na tysiące poważniejszych chorób, podczas gdy od półtora roku komentujemy tylko COVID."
=========================
Wypowiedź Prezydenta Chorwacji [potwierdzona, w prasie chorwackiej]
Prezydent Chorwacji Zoran Milanović zapowiada koniec szczepień. "Niech nas odgrodzą drutem kolczastym, jeśli chcą. Nie zrobią tego."
https://youtu.be/HN4iwj7IAdI
1.5 minuty, napisy angielskie
------------------------------
"50 procent populacji zostało zaszczepione i to wystarczy. Niech nas odgrodzą drutem kolczastym, jeśli chcą. Nie zrobią tego. Nie ma życia bez ryzyka, bez możliwości zachorowania. CNN i inne media nakręcają panikę od początku - zastanawiam się, czy ja jestem po prostu normalny, czy oni są szaleni"
========================================
Oryginał ang. pierwszej wypowiedzi:
================
Milanović: We're Fed up with COVID Frenzy, Life Should Go Back to Normal
By HINA 10 September 2021
https://www.total-croatia-news.com/politics/55972-milanovic-we-re-fed-up-with-covid-frenzy-life-should-go-back-to-normal
ZAGREB, 10 Sept 2021 - President Zoran Milanović said on Friday that the media frenzy over COVID-19 was grating on people's nerves and that things should start going back to normal.
"We should know the aim of all this frenzy. If anybody tells me that the aim is to completely eradicate coronavirus, I will tell them that this is insane. It is impossible. What matters now is adjustment and resumption of normal life," Milanović told the press in his office.
The story with coronavirus will be over the moment we have more vaccinated people than those who are not vaccinated, he said.
"The media frenzy over coronavirus is starting to grate on people's nerves."
"Everything has been said. Those who have got vaccinated, have solved their problem. If you get vaccinated, you do not stand any chance of developing serious symptoms or consequences. It is then like the flu," the president said.
He also finds it insane to advocate the "obsessive culture of safety".
"No one can be absolutely safe and secure, there is no life without any risk or disease," the president underscored.
Commenting on the high prevalence of this topic in foreign media outlets, such as CNN, Milanović said that each day he wondered "whether he is normal or whether they have gone mad."
"This amounts to sowing panic, and they are not the only ones to have been doing that since the beginning (of the pandemic). Simply, there is no absolute safety that excludes any possibility of getting sick. People develop thousands of more serious diseases, while we have been commenting on COVID for a year and a half."
In response to the comments from the press that Croatia's vaccination rate has not exceeded 50%, Milanović said that he did not care any more about that, since this was a sufficient rate of vaccination.
"Everyone knows that... there is no chance of putting those people at risk", the Croatian president said.
========================================
A tu w końcówce też mówi, że "zaszczepieni przecież są bezpieczni, więc czego się tu obawiać"
https://www.croatiaweek.com/president-tells-croatian-community-in-new-york-croatia-is-a-safe-country-it-is-up-to-us-to-keep-it-that-way/
President tells Croatian community in New York: Croatia is a safe country, it is up to us to keep it that way
* by croatiaweek [Tu dużo zdjęć ze spotkania.]
NEW YORK, 20 September 2021 - Croatian president Zoran Milanović has visited the Croatian community in New York on his first day of his visit to the United States.
President Milanović is in New York where he will speak at the 76th United Nations General Assembly.
On Sunday he visited the St. Nikola Tavelić Croatian Center in the scope of the Sts. Cyril & Methodius and & St. Raphael Croatian Catholic Parish and met with representatives of the Croatian community in New York.
* "We love our state, it is ours, the best ones have fallen and laid down their lives for it. A small number of people fought for Croatia that is a member of the European Union today, it isn't without problems, doubts, fears, it is attempting to find its right path. Today we are in that European Union and that is good for us, but as a small nation, we must get the most out of it, be selfish and fight for our interests", President Milanović stated in his address.
Regarding the themes that will be discussed at the UN General Assembly session, President Milanović said that he was more interested in developments in Croatia and its neighbourhood. "I'm interested in knowing how you live, are you content and are you planning to return to Croatia, I'm interested in how Croats in Bosnia and Herzegovina are living. I cannot do a lot, but as President, my voice is heard in the region, analysed and criticised, but I will go on," the President said.
In that sense he expressed discontent with developments in the region saying that Croatia is a factor of stability that others are trying to undermine. "Fortunately, it's no longer 1990, there's no threat of a serious conflict erupting. However, we must watch what is happening in our immediate surroundings. People there are behaving as if there was no war and that they haven't learned a lesson from what happened in 1990. In all of that, Croatia and the incumbent government, I as President, and my predecessor are the calmest, the most conciliatory and most rational. We are responsible for keeping the region peaceful, safe and for life in Croatia to stay normal and safe. Croatia is a very safe country," President Milanović underlined.
"Paradoxically, regardless of disagreements in Croatia on a daily basis, in fact our country has never been more stable. What is essential is for it to be even better and that we absorb every possible euro that is available in European funds. By entering the European Union we gave up a good share of our legitimacy and sovereignty, it is a major decision that commits generations, it is not without negative consequences. Otherwise the European Union for us has no deeper sense", the President added.
President Milanović concluded his address to the Croatian community in New York with the following words: "Thank you for the cordial welcome. I wish you health. Long live our homeland that is your homeland too! I won't say that the door is always open for you because it is your house as much as mine".
As for the coronavirus pandemic he said that in New York there is already the post COVID period since many people have been vaccinated. "Not that many of our people have been vaccinated. I have been saying this for months, it's time to start living normally. If someone doesn't want to get vaccinated, they are not a threat to me, I start from myself, this should be understood and we should start living normally because we will not be able to eradicate this virus," President Milanović said. |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 24.09.21 |
Pobrań: 82 |
Pobierz () |
Dr Hałat: Morawiecki już w 2016 roku usłyszał od Klausa Schwaba o "wszczepianiu każdemu czipa&q |
Podczas konferencji w Lublinie głos zabrał m.in. dr Zbigniew Hałat, były główny Inspektor Sanitarny i sekretarz stanu w resorcie zdrowia, a także epidemiolog. Odniósł się m.in. do ideologii covidianizmu.
===============
- Mam przekonanie, że manifest lubelski, nowy, będzie zawierał elementy wszystkie, a więc to, co się wiąże z życiem, zdrowiem, wolnością i majątkiem Polaków, właśnie nam rabowanym. A skoro rabowane są te istotne dla przeżycia narodu wartości, to musimy się bronić. Nie w ten sposób, jak nasi dziadowie, że wzięli obrzyna, poszli w las, ale słowem. Słowem przekazanym sąsiadom, współpracownikom, ludziom na ulicy, w sklepie. Ludziom tym wszystkim, którzy zostali sterroryzowani przez ideologię covidianizmu - mówił.
- Czy ktoś z naszych ojców, czy dziadów przewidywał np. wybuch II wojny światowej? Owszem. Czy ktoś przewidywał wybuch I wojny światowej? Owszem. Ale dopiero wtedy, kiedy podpalono Kalisz, kiedy zrzucono bomby na Wieluń, okazało się, że ta wojna jest - wskazał dr Hałat.
- Czy ktoś z nas przewidywał i czytał te informacje, które wcześniej były nam podane, dotyczące planów co do ludzkości osób opętanych pasją zniszczenia człowieka? No nie, chociaż były dostępne powszechnie. Pan Mateusz Morawiecki, jako wicepremier wtedy, w 2016 roku uczestniczył w Davos w spotkaniu na szczycie Światowego Forum Ekonomicznego i usłyszał od pana Klausa Schwaba - co jest w internecie dostępne - stwierdzenie, że w ciągu najbliższych 10 lat wszczepimy każdemu do mózgu albo do mięśnia czipa - przypomniał.
- I teraz, jeśli się pytamy, o co chodzi w tym programie wyszczepiania, to mamy na myśli również i te zapowiedzi - zauważył.
Dr Hałat przypomniał też, że "zapowiedzi depopulacji są wyryte w granicie w pomniku w Georgii, postawionym w latach 80.". Stwierdzono tam, że należy pozostawić na Ziemi tylko pół miliarda osób.
- Możemy sobie przeliczyć z proporcji, ile to zostanie na Polskę. Kto zaludni Ziemię? Zaludnią te narody, które są posłuszne. Wiadomo, jakie są posłuszne - te, które są zdominowane przez państwowy komunizm, a więc Chiny, no i podobno też jakąś rolę mają pozostawić posłusznym Japończykom, o ile można ich uznać za posłusznych - stwierdził.
- W każdym razie mamy sytuację podbramkową, gdzie ewidentne straty, jeśli chodzi o demografię naszego narodu, sięgają już podobno 200 tys. osób zmarłych przedwcześnie w stosunku do przeciętnej średniej za minione pięciolecie. To są tzw. zgony nadmiarowe - przypomniał.
- 200 tys. osób mogło dalej żyć, gdyby mieli dostęp do świadczeń zdrowotnych, opłacanych ze środków publicznych. Opłacanych przez świadczeniobiorcę, przez składkę zdrowotną i podatki. Co z tymi pieniędzmi się robi, skoro ktoś w potrzebie w wyniku urazu, w wyniku nagłej choroby - z tych najczęstszych i śmiertelnych: zawału, udaru - potrzebuje odzyskać swój wkład finansowy w fundusz, który powinien być funduszem powierniczym, tak jak to było do czasu aż pan minister Łapiński zgromadził wszystkie kasy jedną łapą i zrobił z tego Narodowy Fundusz Zdrowia, a pan minister Arłukowicz podporządkował jako agencję Ministerstwa Zdrowia - mówił.
Jak podkreślił dr Hałat, obecnie człowiek, który całe życie płaci składki, "kiedy jest w jakiejkolwiek zdrowotnej potrzebie, zostaje odsyłany do wyszczepienia". - Albo zostaje mu wetknięte to, co nazywają Włosi "tampon", a po polsku wymazówka do nosa z niewiadomym skutkiem - dodał.
- Mamy sytuację taką, że się uzależnia wykonanie zadań ustawowo opisanych przez ustawy, rozporządzenia, zarządzenia prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia, doprecyzowane w oddziałach wojewódzkich NFZ od zadań, które są szkodliwe dla człowieka - skwitował dr Hałat.
https://www.bibula.com/?p=128166
-------------------------------
Dr Hałat, Dr Basiukiewicz i Dr Witczak OSTRO o segregacji i sanitaryzmie w Polsce
Link
Półtorej godziny. Ale warto.
|
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 24.09.21 |
Pobrań: 79 |
Pobierz () |
SPARS, CZYLI OPRACOWANO PLAN NOWEJ "PANDEMII" NA LATA 2025-2028 |
Kiedy wszyscy zastanawiają się nad tym, kiedy skończy się "pandemia" Covid-19, został opracowany scenariusz nowej "pandemii" SPARS na lata 2025 - 2028. Kto za tym wszystkim stoi i jak będzie ona wyglądała?
Plan nowej "pandemii" już opracowany
Obecna "pandemia" ma potrwać do 2025 roku, ale i tak już od dawna planowane są kolejne pandemie.
Bill Gates również poinformował, że szykuje się on do kolejnej epidemii i w związku z tym proponuje masowy monitoring ludzi, a także nowe szczepionki oraz tworzenie globalnej agencji siłowej, która będzie walczyła z epidemią.
Billa Gatesa nie można ignorować, gdyż jego plany łączą się z planami Johns Hopkins Center.
To właśnie tam został opracowany plan nowej "epidemii", który został opublikowany w dokumencie "The SPARS Pandemic 2025 - 2028".
Johns Hopkins Center to centrum, które w październiku 2019 roku razem z Billem Gatesem organizowało Event 201, czyli pandemiczne gry wojenne, które miały miejsce dwa miesiące przed wybuchem "epidemii" w Chinach.
Kiedy wybuchnie nowa "epidemia"?
Zgodnie ze wspomnianym wcześniej dokumentem nowa epidemia SPARS, czyli "Ostry zespół oddechowy św. Pawła" ma zacząć rozwijać się zaraz po zakończeniu Covid-19, czyli w latach 2025 - 2028.
W tym przypadku najważniejszym podłożem w rozwoju choroby, ale też kontroli państwowo-medycznej będzie fragmentacja społeczna, która będzie miała związek z postępami w telekomunikacji, a także wszechobecnych mediów.
W dokumencie tym znalazły się informacje, które opisują, np. że będzie można tymczasowo przymocować cienkie i elastyczne ekrany do teczek, plecaków czy też odzieży, dzięki czemu będzie można je używać do strumieniowego przesyłania treści z Internetu w różnych miejscach publicznych.
Do tego agencje zdrowia publicznego mają coraz częściej przyjmować różnorodne technologie mediów społecznościowych, a także te platformy, które już istnieją od dawna, czyli Facebook, Snapchat i Twitter, ale też nowe platformy, np. ZapQ, a jest to platforma, która pozwala użytkownikom na agregowanie oraz archiwizowanie wybranych treści multimedialnych, które będą pochodziły z innych platform, a do tego będzie pozwalała na komunikację z usługami społecznościowymi w chmurze.
W tym dokumencie znajdują się głównie informacje, które opisują, w jaki sposób będzie można kontrolować i zmieniać opinię publiczną poprzez media społecznościowe, a także poprzez kontrolowanie nawet niszowych komunikatorów.
Za kilka lat ma to być najważniejsze wyzwanie dla rządowych organizacji medycznych.
To oznacza, że nie będzie to już medycyna, ale psychologiczne kontrolowanie populacji, która na dużą skalę korzysta z sieci.
Natomiast w rozdziale jedenastym tego dokumentu zostało opisane, jak będzie dochodziło do wykradania przez rządy prywatnych danych medycznych, a następnie dostarczanie ich do szpitali albo agencji rządowych czy też innych instytucji.
Rząd USA zastosował kontrowersyjną taktykę, która miała na celu określenie, w jaki sposób najlepiej jest rozprowadzać ograniczone dawki szczepionki Corovax wśród osób, które znajdują się w grupach priorytetowych w całym kraju.
W tym przypadku świadczeniodawcom zapewniono dostęp do elektronicznej dokumentacji medycznej pacjentów, co miało na celu określenie liczby osób w populacjach wysokiego ryzyka, którym zapewniana była opieka na określonych obszarach.
Oczywiście w scenariuszu tym opisano reakcję społeczną na takie działania i była ona negatywna.
Jednak wskazywane są metody, które mają usprawiedliwić kradzież prywatnych danych.
To oznacza, że epidemia SPARS ma być jedną z przyczyn, która będzie miała na celu zniszczenie prywatności, ale też poszerzenie państwowej jurysdykcji.
Czym będzie epidemia SPARS?
Wirus SPARS będzie miał wydłużony okres inkubacji, który będzie wynosił od siedmiu do dziesięciu dni w porównaniu do jego okresu utajonego, który będzie wynosił od czterech do pięciu dni.
To oznacza, że osoby zakażone będą roznosiły tego wirusa nawet przez tydzień, zanim u nich będą zauważalne objawy choroby.
W związku z tym izolowanie osób chorych na SPARS będzie tutaj mniej skuteczne niż izolowanie osób, które będą zakażone innymi i lepiej opisanymi chorobami układu oddechowego.
Poza tym zachorowalność i śmiertelność z powodu tej choroby będzie wyższa u dzieci niż u osób dorosłych.
Ponadto bardziej narażone na powikłania choroby oraz śmierć będą kobiety w ciąży, a także osoby z przewlekłymi chorobami układu oddechowego, np. z astmą czy rozedmą płuc.
Będzie także opracowywana szczepionka na tego wirusa, która będzie pochodną szczepionek, jakie podaje się bydłu, a które zostaną opracowane w 2021 roku po epidemii w regionie Azji Południowo-Wschodniej.
Ma być ona skuteczna w zapobieganiu infekcji, ale też czasami będą występowały poważne skutki uboczne, takie jak: obrzęk nóg, silny ból stawów oraz zapalenie mózgu, które może prowadzić do drgawek, zaburzeń napadowych albo nawet do śmierci.
To jednak nie będzie stanowiło problemu, aby tę szczepionkę testować na ludziach i w ostateczności wprowadzić ją na rynek.
Niektórzy mogą uważać, że scenariusz epidemii SPARS to scenariusz tylko hipotetyczny i nie musi on mieć wiele wspólnego z rzeczywistością.
Jednak trzeba tu wziąć pod uwagę, że jest on związany z tymi samymi osobami, które również w sposób hipotetyczny opracowały plany odpowiedzi na Covid-19 w czasie Event 201.
Do tego warto wiedzieć, że fundacja Billa Gatesa już od wielu lat sponsoruje Johns Hopkins Center, ale też współpracuje na różnych obszarach medycznych.
Czy plany na nową "pandemię" w latach 2025 - 2028 się spełnią?
Cóż... przecież nikt nie wyda milionów dolarów tylko po to, aby stworzyć takie plany dla rozrywki, aby potem miały się zmarnować.
https://www.odkrywamyzakryte.com/spars-opracowano-plan-nowej-pandemii/ |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 24.09.21 |
Pobrań: 75 |
Pobierz () |
Etnonacjonalizm? |
Przy okazji cyrku na granicy z Białorusią, gdzie po stronie białoruskiej koczuje ok. trzydziestu imigrantów, którzy nielegalnie próbują wtargnąć w granice Rzeczpospolitej, lewicowo-liberalne media grzmią na temat szerzącego się w naszym kraju "rasizmu" i "etnonacjonalizmu".
To dobry pretekst, aby z pojęciami tymi się zmierzyć.
Zacznijmy od rasizmu. Szermowanie tym zarzutem wobec Polaków jest w tym przypadku zupełnie nonsensowne, ponieważ tak do końca to nikt nawet nie jest pewny jakiej narodowości są osoby próbujące nielegalnie wtargnąć na teren RP. Jedni twierdzą, że to uchodźcy polityczni z Afganistanu, inni, że ekonomiczni z Iraku, może Kurdowie. Być może więc koczujący, a przynajmniej ich część, to Indoeuropejczycy, czyli członkowie naszej rasy. W tej sytuacji zarzucanie nam rasizmu jest na wyrost.
Nie jestem na tyle wybitnym "rasologiem", aby na podstawie zdjęć potrafić kogokolwiek zaliczyć do jakiejkolwiek rasy, chyba, że cechy zewnętrzne (np. kolor skóry) są oczywiste. W tym wypadku tak nie jest i chyba tylko kociarze mogliby nam powiedzieć jakiej rasy jest wypasiony kot na rękach jednej z koczujących.
Zdecydowanie ważniejszy jest zarzut o "etnonacjonalizm", gdyż ludzie ci z pewnością nie przynależą do naszej grupy etnicznej, nie posługują się naszym językiem jako macierzystym, nie mają rodziców-Polaków i nie są Polakami ani w znaczeniu obywatelskim, ani narodowym.
Nigdy nie rozumiałem podejścia zwanego "etnonacjonalizmem", a sporo się w swoim życiu na ten temat naczytałem, studiując pisma niemieckich volkistów, narodowych socjalistów, szczególnie zaś wybitnego filozofia etnonacjonalizmu niemieckiego, a mianowicie Martina Heideggera, który stworzył całą "ontologię nazizmu", opartą na wspólnocie biologicznej, pojęciu "zakorzenienia" w ziemi, etc. Sporo na ten temat czytałem także w pismach francuskiego nacjonalisty Maurice'a Barresa, który opracował coś w rodzaju francuskiej wersji volkizmu, gdzie odpowiednikiem "ziemi i krwi" stały się "ziemia i groby".
Etnonacjonalizm jest mi całkowicie obcy, ponieważ jest głęboko niechrześcijański. Zawarty jest w nim silny element panteistyczny, a mianowicie przekonanie, że w ziemi przodków bytują w jakiejś formie ich dusze, iż ziemię przenika "pneuma", czyli substancja duchowa, trwale wiążąca osoby na niej żyjące z jej substancją, w wyniku czego ludzka psychika i umysłowość miałyby być powiązane z "krajobrazem", nie funkcjonując normalnie w oderwaniu od niego.
Pogląd powyższy odrzucam, gdyż Kościół katolicki swoim autorytetem nie naucza o niczym takim. Ziemi nie przepełnia żadna sakralna i panteistyczna substancja, która przenika nasze ciała czy też nasze dusze. Ziemia, nawet ta rodzinna, nie jest podmiotem i nosicielem niczego sakralnego. Jest przedmiotem danym nam przez Boga, aby "czynić ją sobie poddanym". Sam fakt, że możemy z nią czynić co chcemy - sprzedać, wydzierżawić, orać, zostawić odłogiem, zbudować na niej dom, miasto czy fabrykę - dowodzi, że żadne tajemne siły jej nie penetrują. Ziemia nie ma statusu sakralnego, jest rzeczą. Jeśli o nią dbamy, o jej czystość i brak zanieczyszczeń, to robimy tak wyłącznie ze względu na nasz długofalowy interes jako gatunku ludzkiego.
Za zupełnie nieprzekonywujące uważam także poglądy, jakoby nasza narodowość wynikała z genów czy, jak to kiedyś mówiono, z "krwi". Adolf Hitler mawiał, że "germanizować można wyłącznie ziemię, nigdy ludzi". Mawiał tak, ponieważ był święcie przekonany, że pojęcia narodowe zapisane są w ludzkim genotypie i człowiek rodzi się Niemcem, Polakiem, Rosjaninem, Żydem lub Chińczykiem.
Niestety, jakkolwiek w imię tego poglądu zginęło lub zostało zamordowanych kilkadziesiąt milionów ludzi, prosta obserwacja empiryczna nie potwierdza tej hipotezy. Gdyby geny/krew decydowały o narodowości, to emigranci z Polski mieszkający od pokoleń w Niemczech, Stanach Zjednoczonych, Brazylii czy w Australii nadal byliby Polakami, szczególnie wtedy, gdyby zawierali związki małżeńskie pomiędzy sobą. W praktyce jednak zwykle już w drugim pokoleniu emigrantów - czyli pierwszym urodzonym w nowej ojczyźnie - mamy do czynienia praktycznie z całkowitą asymilacją i ludzie ci nie znają prawie polskiego i nie identyfikują się ani z Polską, ani z polskością.
Słabością etnonacjonalizmu jest obserwacja empiryczna, która zaprzecza jego twierdzeniom. Jeśli weźmiemy niemowlę urodzone w Polsce, z polskich rodziców, i wychowamy w Niemczech i w niemieckiej rodzinie, to za dwadzieścia lat będziemy mieli Niemca. Jeśli zaś weźmiemy niemieckie niemowlę, zrodzone z dwojga niemieckich rodziców, i wychowamy w polskiej rodzinie nad Wisłą, to za dwadzieścia lat będzie ono Polakiem. Tak będzie również w przypadku dzieci z innych ras. Jeśli przywieziemy do Polski dwumiesięcznego Chińczyka i wychowamy w polskiej rodzinie, to będzie ono stuprocentowym Polakiem, tyle, że o bardziej żółtej skórze i skośnych oczach. To samo dotyczy - celowo podaję ten przykład - małego murzynka z Konga. Wychowany w Polsce i w polskiej rodzinie będzie Polakiem pomimo czarnej skóry. Dlaczego? Dlatego, że narodowości nie dziedziczymy ani w genach, ani we krwi. Póki naukowcy nie odkryją genu polskości czy niemieckości, póty jakakolwiek dyskusja na ten temat nie ma sensu, ponieważ narodowość jest tylko i wyłącznie kwestią kultury, wychowania, przyzwyczajeń, języka, tradycji, obyczaju.
Narodowość to kultura, rzecz nabyta, acz niezwykle cenna dla poczucia naszej tożsamości. Dlatego każda normalna wspólnota ją chroni i broni się przed zalewem ludzi z zewnątrz, którzy przynoszą inną kulturę, język, obyczaje, tradycje, zwyczaje, modele zachowań. Zdrowy naród jest zdolny regularnie wchłaniać określoną liczbę ludzi rocznie. Jeśli jednak będzie ich zbyt wielu, to procesy asymilacyjne zostają zaburzone i pojawia się tzw. społeczeństwo wielokulturowe, getta, zamieszki, etc. I dlatego nie należy wpuszczać kogo popadnie i w każdej ilości. Oto instynkt samozachowawczy.
Adam Wielomski
https://konserwatyzm.pl |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 24.09.21 |
Pobrań: 82 |
Pobierz () |
Wolność od strachu: przestań bawić się w rządowe gry umysłowe |
"Nikt nie może terroryzować całego narodu, chyba że wszyscy jesteśmy jego wspólnikami" - Edward R. Murrow, dziennikarz radiowy
Ameryka jest w środku epidemii o historycznych rozmiarach.
Zaraza rozprzestrzeniająca się jak pożar zamienia społeczności w pola bitew i ustawia Amerykanów jeden przeciwko drugiemu.
Zwykle łagodnie usposobieni ludzie uwikłani w tę chorobę zamienili się w wojowniczych fanatyków, podczas gdy inni, skłonni do pacyfizmu, zaczęli gromadzić broń i ćwiczyć ćwiczenia obronne.
Ta plaga w naszym narodzie - która rozprzestrzenia się lotem błyskawicy - jest potężną mieszanką strachu w połączeniu z niezdrowymi dawkami paranoi i nietolerancji, tragicznym znakiem rozpoznawczym Ameryki po 11 września, i stale zmieniającymi się kryzysami, które utrzymują ludność w stanie ciągłego alertu.
Wszędzie, gdzie nie spojrzysz, ci z lewicy i prawicy podsycają nieufność i podziały. Nie można przed tym uciec.
Karmią nas nieustanną dietą strachu: strach przed wirusem, strach przed bezmaskowcami, strach przed terrorystami, strach przed nielegalnymi imigrantami, strach przed ludźmi zbyt religijnymi, strach przed ludźmi, którzy nie są wystarczająco religijni, strach przed ekstremistami, strach przed rządem, strach przed tymi, którzy boją się rządu. Lista jest długa.
Ta strategia jest prosta, ale skuteczna: najlepszym sposobem kontrolowania ludności jest strach i niezgoda.
Strach czyni ludzi głupimi.
Wprawiaj ich w zakłopotanie, rozpraszaj bezmyślną gadaniną i rozrywką, nastawiaj ich przeciwko sobie, zamieniając drobne nieporozumienia w wielkie potyczki, i wiąż ich w węzły spraw pozbawionych narodowego znaczenia.
Co najważniejsze, podziel ludzi na frakcje, przekonaj ich, aby widzieli siebie nawzajem jako wrogów i spraw, aby krzyczeli na siebie, aby zagłuszali wszystkie inne dźwięki. W ten sposób nigdy nie osiągną konsensusu w niczym i będą zbyt roztargnieni, aby zauważyć, że państwo policyjne zbliża się do nich, aż opadnie ostateczna miażdżąca kurtyna.
W ten sposób wolni ludzie zniewalają się i pozwalają zwyciężyć tyranom.
Ten makiaweliczny plan tak usidlił naród, że niewielu Amerykanów zdaje sobie sprawę, że są manipulowani, by przyjąć sposób myślenia "my" przeciwko "oni". Zamiast tego, napędzani strachem i niechęcią do urojonych przeciwników, zgadzają się przelać miliony dolarów i środki na wybory polityczne, zmilitaryzowaną policję, technologię szpiegowską, niekończące się wojny, nakazy COVID-19 itp., mając nadzieję na gwarancję bezpieczeństwa, która nigdy nie nadejdzie.
Przez cały czas ci, którzy są u władzy - kupieni i opłacani przez lobbystów i korporacje - posuwają się naprzód ze swoimi kosztownymi programami. A "my, frajerzy", obarczani jesteśmy rachunkami w podatkach i poddawani rewizjom, nalotom policji i całodobowej inwigilacji.
Włącz telewizor lub otwórz gazetę każdego dnia, a zostaniesz zasypany doniesieniami o korupcji w rządzie, nadużyciach korporacyjnych, zmilitaryzowanej policji, grasujących zespołach SWAT i rażących atakach na prawa obywateli.
Ameryka wkroczyła już w nową fazę, w której społeczności są zamykane, pracownicy są zmuszani do wyboru między utrzymaniem pracy a korzystaniem ze swobód, dzieci są aresztowane w szkołach, weterani wojskowi są przymusowo przetrzymywani przez agentów rządowych, a przestrzegający prawa Amerykanie odkrywają, że ich ruchy są śledzone, ich transakcje finansowe są dokumentowane, a ich komunikacja monitorowana.
Tych zagrożeń nie wolno lekceważyć.
Jednak jeszcze bardziej niebezpieczny niż te naruszenia naszych podstawowych praw jest język, w którym są one artykułowane: to język strachu. To język, którym posługują się skutecznie uczestnicy po obu stronach politycznej sceny, wykrzykiwany przez znawców mediów z mównic w stacjach telewizyjnych, wprowadzany przez korporacje i skodyfikowany w biurokratycznych prawach, które niewiele robią, by uczynić nasze życie bezpieczniejszym.
Strach, jak to pokazuje historia, jest najczęściej stosowaną przez polityków metodą zwiększania władzy rządu.
Jak dotąd te taktyki działają.
Atmosfera strachu przenika współczesną Amerykę.
Każdy kolejny kryzys w ostatnich latach (pandemia COVID-19, terroryzm itp.) - zmyślony lub prawdziwy - zdołał zredukować naród amerykański do tego, co komentator Dan Sanchez określa jako:
"setki milionów z mentalnością stadną [którzy] wpadną w panikę i w popłochu zaczną beczeć "prosimy, prosimy", aby dla bezpieczeństwa państwo odcięło im pozostałe swobody".
Sanchez kontynuuje:
"Nie boję się terrorystów. To znaczy ja sam nie jestem terroryzowany. Przeciwnie, jestem przerażony sterroryzowanymi. Przerażony zbydlęconymi masami, które są tak łatwo manipulowane przez terrorystów, rządy i media wzmagające terror, które pozwalają naszemu krajowi popaść w totalitaryzm i wojnę totalną..."
"Nie obawiam się w sposób irracjonalny i nieproporcjonalny dżihadystów muzułmańskich uzbrojonych w bomby lub białych, uzbrojonych szaleńców. Ale racjonalnie i proporcjonalnie boję się tych, którzy to właśnie robią, i reżimów, które taki terror wzmacniają. Historia pokazuje, że rządy są zdolne do masowych mordów i zniewolenia daleko bardziej, niż to na co mogą zdobyć się niecni bojownicy. Terroryści na skalę przemysłową to ci, którzy noszą krawaty, szewrony i odznaki. Ale tacy terroryści to raptem bezsilna garstka, bez szczególnego poparcia wielu sterroryzowanych. Nie ma się czego bać, oprócz samych przestraszonych..."
"Przestańcie karmić się przesadnie sianą paniką przez rząd i jego korporacyjnych kumpli medialnych. Przestańcie pozwalać im używać histerii wobec małych zagrożeń, by wpędzić was w objęcia tyranii, która jest największym zagrożeniem ze wszystkich."
Jak pokazuje historia, strach prowadzi do faszystowskich, totalitarnych reżimów.
To dość prosta formuła. Kryzysy narodowe, globalne pandemie, doniesienia o atakach terrorystycznych i sporadyczne strzelaniny trzymają nas w ciągłym strachu. Strach powstrzymuje nas od myślenia. Panika emocjonalna, która towarzyszy strachowi, w rzeczywistości wyłącza korę przedczołową lub racjonalnie myślącą część naszego mózgu. Innymi słowy, kiedy trawi nas strach, przestajemy myśleć.
Populacja, która przestaje myśleć samodzielnie, to ludzie, którymi łatwo kierować, łatwo manipulować i których łatwo kontrolować.
Oto kilka niezbędnych składników państwa faszystowskiego:
-
Rząd jest kierowany przez silnego lidera (nawet jeśli obejmuje on urząd w wyniku procesu wyborczego). To jest faszystowska zasada przywództwa (także przez autorytet).
-
Rząd zakłada, że ??nie jest ograniczony w swojej władzy. To jest autorytaryzm, który w końcu ewoluuje w totalitaryzm.
-
Rząd pozornie działa w systemie kapitalistycznym, będąc jednocześnie podszyty ogromną biurokracją.
-
Rząd poprzez swoich polityków emituje silne i nieustanne przejawy nacjonalizmu.
-
Rząd ma obsesję na punkcie bezpieczeństwa narodowego, stale powołując się na przerażających wrogów wewnętrznych i zewnętrznych.
-
Rząd ustanawia krajowy i inwazyjny system nadzoru i rozwija siły paramilitarne, które nie są odpowiedzialne przed obywatelami.
-
Rząd i jego różne agencje (federalne, stanowe i lokalne) rozwijają obsesję na punkcie przestępczości i karania. To jest nadmierna kryminalizacja.
-
Rząd staje się coraz bardziej scentralizowany, jednocześnie ściśle dostosowując się do uprawnień korporacji w celu kontrolowania wszystkich aspektów społecznych, gospodarczych, wojskowych i rządowych struktur kraju.
-
Rząd wykorzystuje militaryzm jako centralny punkt swojej struktury gospodarczej i podatkowej.
-
Rząd jest coraz bardziej imperialistyczny w celu utrzymania wojskowo-przemysłowych sił korporacyjnych.
Nie sposób zignorować paraleli do współczesnej Ameryki.
"Każda branża jest regulowana. Każdy zawód jest sklasyfikowany i zorganizowany" - pisze Jeffrey Tucker. "Każdy towar lub usługa podlega opodatkowaniu. Zachowana jest niekończąca się akumulacja długów. Słowo "ogromny" nie oddaje rozmiaru biurokracji. Gotowość wojskowa nigdy się nie kończy, a wojna z jakimś złym zagranicznym wrogiem pozostaje codzienną perspektywą."
Aby ostatni młot faszyzmu uderzył, wymagało to będzie najistotniejszego składnika: większość ludzi będzie musiała zgodzić się, że jest to nie tylko celowe, ale i konieczne. W czasach "kryzysu" celowość jest podtrzymywana jako główna zasada - to znaczy, aby zapewnić nam bezpieczeństwo, rząd musi zmilitaryzować policję, pozbawić nas podstawowych praw konstytucyjnych i kryminalizować praktycznie każdą formę zachowania.
Strach nie tylko smaruje koła przejścia do faszyzmu poprzez kultywowanie przerażonych, kontrolowanych, spacyfikowanych, zastraszonych obywateli, ale także wbudowuje się w nasze DNA, dzięki czemu przekazujemy nasz strach i uległość naszemu potomstwu.
Nazywa się to dziedziczeniem epigenetycznym, przekazywaniem traumatycznych doświadczeń przez DNA.
Na przykład neurobiolodzy zaobserwowali, jak szybko strach może podróżować przez generacje DNA myszy. Jak donosi The Washington Post:
W eksperymencie naukowcy nauczyli samce myszy bać się zapachu kwiatów wiśni, kojarząc zapach z łagodnymi wstrząsami stóp. Dwa tygodnie później rozmnożyli je z samicami. Powstałe potomstwo dorastało nie będąc nigdy wystawionym na działanie zapachu. Jednak kiedy zwierzęta po raz pierwszy poczuły ten zapach, nagle stały się niespokojne i przestraszone. Urodziły się nawet z większą liczbą neuronów w nosie wykrywających kwiat wiśni i większą przestrzenią mózgu poświęconą zapachowi wiśni.
Konkluzja? "Nowo narodzone potomstwo myszy, pozornie niewinne dla funkcjonowania świata, może w rzeczywistości kryć w sobie informacje przekazywane przez jego przodków z wielu pokoleń".
Rozważmy teraz konsekwencje odziedziczonych przez pokolenia lęków i doświadczeń na ludziach. Jak donosi The Post, "Badania na ludziach sugerują, że dzieci i wnuki mogły odczuć epigenetyczny wpływ takich traumatycznych wydarzeń jak głód, Holokaust i 11 września 2001r. czy ataki terrorystyczne".
Jak wyjaśniam w mojej książce Battlefield America: The War on the American People oraz w jej fikcyjnym odpowiedniku The Erik Blair Diaries - strach, trauma i posłuszeństwo mogą być przekazywane z pokolenia na pokolenie.
Strach był kluczowym narzędziem w dawnych reżimach faszystowskich, a teraz działa w naszym współczesnym świecie - wszystko to rodzi fundamentalne pytania dotyczące nas jako istot ludzkich i tego, z czego zrezygnujemy, aby utrwalić iluzję bezpieczeństwa.
Według słów psychologa Ericha Fromma:
Zmienić ludzką naturę w taki sposób, aby człowiek zapomniał o swojej tęsknocie za wolnością, godnością, integralnością, miłością - to jakby zapytać czy człowiek może zapomnieć, że jest człowiekiem? Albo czy natura ludzka ma dynamizm, który zareaguje na pogwałcenie tych podstawowych ludzkich potrzeb, próbując zmienić nieludzkie społeczeństwo w ludzkie?
Freedom from Fear: Stop Playing the Government's Mind Games, John W. Whitehead, September 21, 2021
AlterCabrio |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 25.09.21 |
Pobrań: 74 |
Pobierz () |
Sądy coraz bardziej zamykają się przed obywatelami |
Fundacja Court Watch Polska zwraca uwagę na faktyczne zamykanie się sądów przed obywatelami. Coraz trudniej jest uzyskać możliwość obserwowania procesu, a niekiedy sędziowie nie chcą nawet wysłuchiwać zainteresowanych stron w prowadzonych przez siebie postępowaniach. Jest to możliwe głównie dzięki nowelizacji Kodeksu postępowania cywilnego.
Raport wspomnianej organizacji został przygotowany na podstawie 1,6 tys. obserwacji dokonanych przez 168 wolontariuszy w 140 sądach w całej Polsce. Największym problemem ma być więc malejąca jawność działań wymiaru sprawiedliwości. Sądy niezwykle chętnie zarządzają niejawność rozpraw, co oczywiście pozwala im na zamknięcie ich przed publicznością.
Jawność rozpraw jest gwarantowana przez konstytucję, a może ona zostać ograniczona tylko w kilku wyszczególnionych przypadkach, związanych głównie z moralnością, bezpieczeństwem państwa czy ochroną życia prywatnego. Tymczasem pandemia koronawirusa dała sędziom pretekst do zamykania przez publicznością zdecydowanej większości rozpraw. Ostatnio sytuacja się poprawiła, ale wciąż 10 proc. sądów utrzymuje zakazy wstępu.
Co ciekawe, problemy mogą mieć także strony postępowania. Majowa nowelizacja Kodeksu postępowania cywilnego pozwala sędziom na możliwość niemal dobrowolnego uznawania spraw za niejawne. Mogą oni więc rozpatrywać je w zaciszu swojego gabinetu, nie wysłuchując nawet zainteresowanych stron. O wyroku mogą one zaś dowiedzieć się po prostu z listu wysłanego za pośrednictwem poczty.
To niezwykle poważny problem, bo zdecydowana większość spraw rozpatrywanych przez polski wymiar sprawiedliwości ma właśnie charakter cywilny. Tym samym sędziowie mogą prowadzić w ten sposób nawet 80 proc. wszystkich postępowań w kraju.
Pozytywnie oceniani przez Court Watch Polska są natomiast asesorzy, dopuszczani do orzekania jeszcze przed formalnym powołaniem ich na funkcję sędziów. Środowisko krytykowało taką możliwość, a zwłaszcza kształcącą asesorów Krajową Szkołę Sądownictwa i Prokuratury w Krakowie, ale ostatecznie nie było ku temu podstaw.
Na podstawie: onet.pl.
-------------------------------
Wojciech Cejrowski mawiał o sędziach: wszyscy won. To powinno dotyczyć także powołanych przez magdalenkowe partie polityków. Musi powstać skuteczny obywatelski system powołania i odwołania tzw przedstawicieli społeczeństwa: polityków, sędziów, policji i wojska etc. - choćby taki jaki jest np. w Szwajcarii. Czyż to nie my NARÓD powinniśmy mieć głos decydujący i bezpośredni na tworzenie prawa oraz o kształcie naszego państwa w wymiarze wewnętrznym i zewnętrznym? A kto dzisiaj o tym decyduje? - Jakiś partyjny kacyk jednej czy drugiej partii i ich skorumpowani przedstawiciele, każący się nazywać politykami. Przestańmy się bać!!! |
Licencja: |
O/S: |
Wersja: |
Dodano: 25.09.21 |
Pobrań: 76 |
Pobierz () |
|
|
|
|
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|