Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 2
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
11
Download: Gazetka "Wolne Słowo"
09.01.2023 Właśnie dochodzi w Polsce do największego przewału finansowego
Właśnie dochodzi w Polsce do największego przewału finansowego od ponad 30 lat - większego niż zdołali dokonać Balcerowicz z Lewandowskim i resztą pomocników, a cały kraj pogrążony w jakimś dziwnym amoku jak mantrę dzień i noc powtarza: dajcie nam nasze pieniądze, dajcie nam nasze pieniądze. Aby dojść do takiego stanu emocji społecznych, zagranicznym zarządcom kraju nad Wisłą, wystarczyło zaprząc odpowiednio wcześniej dobranych do rządzenia ludzi z powierzonym zadaniem przekonania reszty, że kraj koniecznie potrzebuje tych właśnie, a nie innych pieniędzy i codziennego pokazywania jak wielkiego wysiłku rząd musi dokonywać aby je zdobyć. Dodatkowo od dwóch lat słyszymy, że część z nich to bezzwrotne granty, natomiast reszta to tania pożyczka. Tymczasem wypowiedź Sęka tuż przed spotkaniem u Prezydenta przynosi sensację, nad którą nikt chyba się nawet nie zająknął: Link
"Ta część grantowa ona jest niezwrotna w sensie krótkoterminowym, natomiast długoterminowo, po 2028 roku wraz z całą Unią Europejską, która jest gwarantem tej długoletniej nisko oprocentowanej pożyczki, będziemy również tę część grantową spłacać." Mamy zatem dwie części tej samej pożyczki, której jedna będzie spłacana w późniejszym terminie. Ale cały czas pozostaje ona jedynie pożyczką, a nie darmowymi, bezzwrotnymi pieniędzmi, którymi cały czas mamiono nam oczy. 
Cały kraj od miesięcy żyje umiejętnie podsycaną histerią: dadzą , czy nie dadzą, dając władzy argument, że jej wysiłki, aby te pieniądze otrzymać i zgoda na coraz to nowe ustępstwa, to tylko efekt uległości wobec woli narodu. Niezależnie jakie konsekwencje one ze sobą niosą i nawet za cenę utraty niezależności i suwerenności. Jakie zatem są rzeczywiste koszty tej pożyczki? Obawiam się, że nawet Solidarna Polska i Ziobro takiej kalkulacji nie przeprowadzili, a w kontekście wypowiedzi Sęka i podjętych wobec UE ustępstw, okaże się to najdroższą pożyczką w historii naszego państwa, bo oprócz finansowych, mająca długofalowe polityczne konsekwencje.
Polsce potrzebna jest nowa rewolucja, aby takich ludzi jak Morawiecki, czy Tusk odpowiednio osądzić.
Dlaczego jednak musi być rewolucja? Bo nie mam złudzeń, że do sądzenia Morawieckiego może dojść w ogóle niezależnie, czy to przez obecną kastę, czy - tym bardziej - kastę zamocowaną przez PiS. Straciłem taką nadzieję ponieważ sieć politycznych powiązań i uwikłań w interesy idzie w poprzek przynależności i deklaracji politycznych. Dlatego napisałem o rewolucji, która zlikwiduje wpływ beneficjentów okrągłego stołu na funkcjonowanie naszego kraju. Zainwestowałem w PiS mnóstwo własnego czasu, wysiłku i również własnych pieniędzy, żeby wiedzieć z czym mam do czynienia. PiS nie wypełni nigdy roli reformatora postkomunistycznego zapyziałego mimo fontann i wodotrysków w każdej gminie naszego kraju. Nigdy pod władzą okrągłego stołu nie będziemy dumnym narodem żyjącym w rozwiniętym dobrze zarządzanym państwie. Po roku 90 zostaliśmy sprzedani po raz pierwszy, a teraz domyka się drugi etap procesu.
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 09.01.23 Pobrań: 30 Pobierz ()
10.01.2023 Trakiszki zbawieniem polskiej energetyki: - Rozpoczął się transport węgla z Litwy. Wresz
Trakiszki zbawieniem polskiej energetyki:Rozpoczął się transport węgla z Litwy.

Koleje Litewskie rozpoczęły transport węgla do Polski z portu w Kłajpedzie. Miesięcznie tą trasą ma być przewiezionych około pięciu tysięcy ton węgla. Litewska spółka poinformowała, że ładunki od dzisiaj są przewożone z kłajpedzkiego portu do miejscowości Trakiszki.

Stamtąd transportowane mają być do Białegostoku i dalej do północno-zachodniej części naszego kraju.

"Polska importuje węgiel przez swoje porty, ale zwiększony popyt na surowiec zachęca też do poszukiwania nowych kierunków" - czytamy w komunikacie litewskiej spółki.

Jej władze wskazują, że zarówno ta firma jak i rynek w regionie szukają alternatywnych tras, aby ominąć Rosję i Białoruś [???] . Koleje Litewskie zwracają też uwagę, że projekt przewiezienia węgla do Polski powstał w ciągu kilku miesięcy.

9.1.2023 https://www.tvp.info/65556290/ruszyl-transport-wegla-z-litwy-do-polski
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 10.01.23 Pobrań: 31 Pobierz ()
10.01.2023 WHO: Przyczynę 40% zgonów na świecie w 2022 roku to zabicie dziecka w łonie matki.
WHO: Przyczynę 40% zgonów w 2022 roku to zabicie dziecka w łonie matki. "Szokująca informacja"

Aż 40 proc. zgonów na świecie w ubiegłym roku spowodowanych było tzw. aborcją. Według danych Światowej Organizacji Zdrowia w 2022 roku śmierć w łonie matki, zadaną w brutalny sposób, poniosły aż 73 mln dzieci.

- Okazuje się, że 40 proc. wszystkich zgonów na świecie to jest aborcja. To jest szokująca informacja - stwierdziła w rozmowie z Radiem Maryja dyrektor Human Life International Polska, Ewa Kowalewska.

Jak dodała, istnieją państwa, w których "na życzenie, na żądanie można dziecko zabić, dziecko nikomu niepotrzebne".- Mamy właśnie taki wymiar, który pokazuje, czym jest człowieczeństwo i że jednak jest to sprawa podstawowa, elementarna dla naszej cywilizacji - podkreśliła.

https://nczas.com/2023/01/09/ujawniono-przyczyne-40-proc-zgonow-w-2022-roku-szokujaca-informacja/
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 10.01.23 Pobrań: 31 Pobierz ()
10.01.2023 "Homo Deus" - ponura wizja genetycznego resetu wg antychrystka
Yuval Noah Harari podobno lewa ręka Klausa Schwaba, prawą włada, od momentu podpisania cyrografu, profesor Diabelski. Otóż tenże Harari i jego promowane fantazje stały się przedmiotem analizy innego profesora, Adama Wielomskiego. Wielomskiego pamiętam z niezbyt trafnej analizy krytycznej poglądów Krzysztofa Karonia. Tutaj jednak sprawa jest łatwa. Harari jest bowiem etycznie zwiędłym epigonem, który jeśli wierzyć Wielomskiemu prezentuje poglądy zmodyfikowanego rasizmu co jak na satanistę praktykującego sodomię nie jest niczym zaskakującym. Sposobem ułatwiającym awans do rasy wyższej nie będzie język czy naród, lecz inżynieria genetyczna, której chwalcą jest Harari.

Ma powstać rasa wyższa i ma powstać rasa niższa (...) Tymi wyższymi będą ci, których będzie w przyszłości na to stać, czyli tych, którzy posiadają gigantyczne pieniądze, aby w tę inżynierię genetyczną wejść, ulepszyć swoje dzieci (...) - powiada Wielomski, referując poglądy żydowskiego wizjonera.

Dlaczego osoby mające umownie "40 miliardów dolarów plus" tak bardzo fascynują się Hararim?

Są dwie możliwości... albo facet tak fajnie pisze... szczerze - po przeczytaniu 3 tomów jego książek nie potwierdzam, aby był to wybitny talent pióra. Według mojej wiedzy pisze w ramach technik tzw. NLP [nie znam skrótu, więc szukam: Neurolingwistyczne programowanie] ... zawierających odwołanie do filmów SF.

Druga możliwość jest taka, że Harari wyraża pewne idee środowiska "40 miliardów dolarów plus". Przedstawia idee, których ci ludzie nie chcieliby przedstawić pod swoimi nazwiskami.

Przyszłością rodzaju ludzkiego jest wyodrębnienie gatunku wyższego "Homo Deus" i depopulacja pozostałych do akceptowanej liczby w celu ochrony zasobów ziemi. Sam Harari nie używa w książkach wyrażenia depopulacja. Czy w przyszłości nadludzie ("Homo Deus") będą kochali zwykłych ludzi, w taki sposób jak dziś kocha się psy i koty? Wielomski jest sceptyczny. Opierając się na Hararim nie wyklucza opcji, że nadludzie nie czując związków z dawnymi ludźmi wymordują ich tak jak kiedyś podobno człowiek kopalny wymordował wszystkich Neandertalczyków.

My jesteśmy w oczach Harariego jednym z ostatnich pokoleń ludzkich. Czas istnienia naszego gatunku, według niego, dobiega końca.

Link [53 minuty]

CzarnaLimuzyna
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 10.01.23 Pobrań: 32 Pobierz ()
10.01.2023 Prąd mamy jeden z najdroższych w UE. W hurcie ceny nawet dwa razy wyższe niż w Niemczech
Ceny gazu poszły w dół do poziomów niewidzianych od stycznia 2022 r., wiatraki dostają silne podmuchy wiatru. W rezultacie polskie elektrownie przestały być cenowo konkurencyjne do elektrowni w większości krajów Europy, a węgiel to już z powrotem nie korzyść, ale obciążenie. Nasze ceny hurtowe były w kilku dniach stycznia dwukrotnie wyższe od cen niemieckich i jedne z najwyższych na kontynencie.

Link

3 stycznia b.r. w aukcji dnia następnego na paryskiej giełdzie Epex Spot SE polska energia elektryczna została wyceniona na 131,51 euro za megawatogodzinę, czyli w przeliczeniu na kurs średni NBP 615,47 zł. Na TGE cenę hurtową dnia ustalono na 571,91 zł za MWh. Tymczasem w Niemczech cena była tego dnia o ponad połowę niższa - 56,60 euro za MWh.

I to nie był ostatnio jedyny taki dzień. W poniedziałek 9 stycznia obowiązują u nas ceny hurtowe ustalone w niedzielę, czyli 721,72 zł za MWh na Towarowej Giełdzie Energii i 151,55 euro na paryskiej Epex Spot, co jest o 17,2 proc. wyższą ceną niż w Niemczech. To i tak mniej niż w dwóch poprzednich dniach. W niedzielę było u nas o 33,2 proc. drożej niż u zachodniego sąsiada, a w sobotę o 39,6 proc.

businessinsider.com.pl
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 10.01.23 Pobrań: 31 Pobierz ()
11.01.2023 Co łączy "akta Twittera", dr. Martykę i "ministra śmierci" Niedziels
Nic dziwnego, że rozpętanej przez Elona Muska aferze "akt Twittera" towarzyszy gremialna zmowa milczenia. Wszak demaskacja dokonana w tych dniach odsłania powieloną przez niemal wszystkie media głównego nurtu na świecie metodologię kampanii propagandowej COVID-19.

Już wiemy, dlaczego amerykański miliarder tuż po finalizacji kupna Twittera wtargnął jak huragan do siedziby firmy w San Francisco. Cała szopka ze zlewem (let that sink in!) i spektakularnym wyrzuceniem na bruk (dosłownie!) kadry kierowniczej, przysłoniła główny cel operacji, a mianowicie niedopuszczenie, by poprzednicy "spalili" kompromitujące dokumenty i materiały.

A dotychczasowi CEO mieli się czego obawiać. Jak wynika z upublicznianych dzisiaj maili, największa platforma komunikacyjna świata działała niczym podwykonawca FBI, CIA i innych amerykańskich służb. Z kolei kadra kierownicza na bieżąco przepisywała zasady użytkowania zgodnie ze swoimi politycznymi afiliacjami.

Ilość upublicznionej korespondencji jest naprawdę potężna. Nie czas i miejsce cytować wszystkiego. Chętnych do dalszego pogłębienia sprawy odsyłam do zapoznania się z "materiałem dowodowym" - jest to naprawdę fascynująca lektura. W tym miejscu warto skupić się jednak na samym mechanizmie niebywałej symbiozy rzekomo prywatnej spółki technologicznej z tą częścią deep state, która sprzyja Partii Demokratycznej.

We współpracę z Twitterem zaangażowane było tak wiele rządowych podmiotów, że podczas wymiany korespondencji funkcjonował termin OGA (Other Government Organizations). Zdarzały się sytuacje, że organizatorzy mieli często problem z pomieszczeniem wszystkich przedstawicieli w jednym panelu.

Rządowi "delegaci" regularnie uczestniczyli w wewnętrznych spotkaniach firmy, składali sprawozdania, doradzali i wyznaczali obszary kooperacji. Jednak z obserwatorów "federalni" dosyć szybko przekształcili się w tak naprawdę głównych zarządzających kwestiami politycznymi, zmuszając kadrę do udostępniania wrażliwych danych czy umożliwiania śledzenia aktywności sieciowej poszczególnych użytkowników. Wszystko z pogwałceniem polityki wewnętrznej platformy.

Daleko było im jednak do formalizowania współpracy; agenci zdobyli przewagę stopniując nacisk, odwołując się do poglądów politycznych samych dyrektorów czy ich poczucia odpowiedzialności. Kiedy sprawy zabrnęły za daleko, bezradni szefowie po prostu oddawali stery w ręce dużo poważniejszych graczy.

"Wpływ zagraniczny" (Foreign Influence) stanowił termin - wytrych, zapewniający możliwość bezgranicznej inwigilacji amerykańskich użytkowników, głównie osób o poglądach prawicowo-konserwatywnych, wyborców Partii Republikańskiej czy zwolenników Donalda Trumpa. Szefowie Twittera, zwłaszcza po wybuchu wojny na Ukrainie, pracowali pod ciągłą presją służb. Jeżeli nawet nie znajdywano żadnych dowodów na "związki z Rosją", a nawet wybrzmiewał komunikat o "nikłej poszlakowej szansie" takiego wpływu, zezwalano na inwigilację użytkowników wyłącznie ze względu na "prorosyjski przekaz".

Z informacji prowadzących śledztwo dziennikarzy wynika, że proceder dotyczył również innych potentatów z branży high-tech: Microsoftu, Facebooka, Google i wielu innych. Jednak zarówno media społecznościowe, jak i służby pracowały w oparciu o modele wypracowane podczas COVID-19. Tuż po odsunięciu od władzy Donalda Trumpa administracja Bidena zażądała od szefów platformy komunikacyjnej spotkania dotyczącego kontroli kryzysu pandemicznego.

Od tego momentu Twitter zaczął cenzurować debatę nie według obiektywnych faktów, ale rządowych wytycznych. Przykładowo, administracja wyraźnie naciskała na oznaczenie jako "dezinformację" doniesień o gwałtownym i masowym wykupywaniu sklepowego asortymentu, tzw. panic buying. Problem w tym, że... było to zjawisko jak najbardziej powszechne.

Platforma wzięła za cel nie tylko konta "antyszczepionkowców" (anti-vaxxer) - bardzo często osób sprzeciwiających się wyłącznie przymusowi szczepień, a nie preparatom jako takim - ale i ekspertów medycznych posiadających nie gorszy autorytet niż rządowi specjaliści. W ten sposób ocenzurowano wypowiedź prof. Martina Kulldorfa z wydziału medycznego Uniwersytetu Harvarda. W jednym z twittów naukowiec nie rekomendował przyjęcia szczepionki po przechorowaniu COVID-19. Preparaty zalecał wyłącznie osobom starszym, należącym do grup ryzyka, za to stanowczo odradzał podawania ich dzieciom.

Nawet wypowiedzi udokumentowane literaturą naukową, ze wskazaniem źródła - np. artykuł z "Nature" o wzroście ryzyka wystąpienia chorób serca po przyjęciu preparatów mRNA w młodszych grupach wiekowych - choć zawierały informacje prawdziwe, były oznaczane jako misleading (wprowadzające w błąd). Jedyny zarzut - nie zgadzały się z wytycznymi CDC (Centrów ds. Chorób Zakaźnych).

Ponadto Twitter zrzucił gros swoich nowych obowiązków na barki botów i podwykonawców - np. z Filipin - którzy działali w oparciu o uproszczone modele postępowania. W ten sposób do jednego worka wrzucano zarówno wypowiedzi zupełnych wariatów, jak i opinie specjalistów najlepszych uczelni medycznych w Stanach, patologizując jeden z filarów demo-liberalnego świata.

Cenzorskie zacietrzewienie prowadziło też do prawdziwych absurdów. W pewnym momencie najważniejsi dyrektorzy platformy zastanawiali się, czy jako "dezinformację medyczną" nie oznaczyć wpisu Donalda Trumpa, który po wyjściu ze szpitala napisał aby "nie bać się COVID". Ostatecznie uznano, że "przesłanie optymistyczne"... nie jest dezinformacją.

Wraz z powrotem PRAWDZIWEJ normalności, do czego przyczynił się również - co by o tym człowieku nie mówić - Elon Musk, rozpada się powoli cała kowidowa bańka narracyjna. Faktem okazała się bezpośrednia ingerencja służb konkretnej administracji w największej platformie informacyjnej świata. Śledztwo dziennikarskie POLITICO i DieWelt dowiodło, że "walka z pandemią" została oddana w ręce prywatnych fundacji i organizacji międzynarodowych wiszących na ich pasku. Badania z poszczególnych krajów wskazują na drastyczny wzrost myocarditis wśród zaszczepionych, głównie młodych ludzi. Szefostwo Pfizera podczas przesłuchań przyznaje, że szczepionki nie były badane po kątem transmisyjności. Natomiast o utracie zbiorowej odporności na skutek lockdownów i maseczek mówi sam minister zdrowia, Adam Niedzielski.

Ale ludzi, którzy nie ugięli się pod presją medialno-środowiskową i od początku przestrzegali przed gorszymi niż sam wirus narzędziami walki z patogenem, dzisiaj - kiedy jest już po wszystkim - zabrania się leczyć. I dokonują tego ludzie, którym w rękach rozpada się budowane przez dwa lata imaginarium. Nie tylko z przejawu zwykłej mściwości, ale z prostego faktu, że uznanie niewinności dr. Martyki oznaczałoby po prostu, że się mylili.

Sposób, w jaki lewicowo-liberalne media "relacjonują" sprawę lekarza z Dąbrowy Tarnowskiej (propaganda rodem z filmów Leni Riefenstahl) dowodzi, że "akta Twittera" mówią bardzo dużo o polskojęzycznych mediach. Z tą różnicą, że ich nikt nie musiał naciskać. "Zaangażowani dziennikarze" robią swoją robotę z autentycznym przekonaniem, każącym do upadłego głosić mądrości poprzedniego etapu.

Natomiast sam Twitter wpadł w sidła zastawione przez dużo większych cwaniaków. Ze szlachetnych pobudek [????] pomógł wygrać wybory Demokratom, a ci odwdzięczyli się zakładając łańcuch i zaganiając do roboty na własnych zasadach. Choć globalne korporacje technologiczne wydają się dzisiaj trząść światem, to jak pokazuje przykład Twittera, przeróżne służby nigdy nie pozwolą, by rzeczywistość kształtowali choćby i najlepsi programiści oraz komputerowe nerdy.

Piotr Relich
https://pch24.pl/co-laczy-akta-twittera-dr-martyke-i-ministra-niedzielskiego/
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 11.01.23 Pobrań: 31 Pobierz ()
11.01.2023 Sąd stwierdza bezprawność odmowy udostępnienia uchwały komisji bioetycznej dot. badań sz
Sąd stwierdza bezprawność odmowy udostępnienia uchwały komisji bioetycznej dot. badań szczepionek przeciwko covid19 na dzieciach

Sąd potwierdza, że Komisja Bioetyczna bezzasadnie nie chce ujawnić swojej uchwały dot. zgody na prowadzenie badań klinicznych na dzieciach z użyciem produktu mRNA Pfizer'a.

Link

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie w wyroku z 17 października 2022 r. (II SAB 874/21) zobowiązał Komisję Bioetyczną przy Okręgowej Izbie Lekarskiej w Warszawie do rozpatrzenia wniosku PSNLIN o ujawnienie treści uchwały tej Komisji, którą to Komisja zgodziła się w 2021 r., aby Pfizer prowadził badania swojego "produktu przeciwko covid-19" (kandydata na szczepionkę RNA), na dzieciach młodszych niż 12 lat.

Komisja Bioetyczna twierdziła, że taka uchwała nie jest "informacją publiczną" i stanowi "tajemnicę przedsiębiorstwa" spółki Pfizer - dlatego nie podlega udostępnieniu.

Sąd nie zgodził się z tą argumentacją podkreślając, że żądana informacja stanowi informację publiczną, a treść takiego dokumentu, odnosi się do badań klinicznych, których prowadzenie wiąże się z obowiązkiem władz ochrony zdrowia (art. 68 ust. 1 Konstytucji RP), jak i w tym wypadku - musi być ocenione pod kątem wywiązywania się bądź nie, przez Państwo Polskie, z konstytucyjnego obowiązku zapewnienia "szczególnej" ochrony małoletnim (art. 68 ust. 3 Konstytucji RP).

Poniżej pełna treść wyroku z uzasadnieniem: [w oryginale, bo dłuuugie

https://psnlin.pl/nasze-dzialania,sad-stwierdza-bezprawnosc-odmowy-udostepnienia-uchwaly-komisji-bioetycznej-dot-badan-szczepionek-prz,27,268.html ]
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 11.01.23 Pobrań: 30 Pobierz ()
12.01.2023 W imię "wolnego świata"
Media i politycy powtarzają codziennie: "Ukraina walczy za nas, za cały wolny świat, broni nas przed barbarzyństwem idącym ze Wschodu".

Jest to oczywisty propagandowy fałsz, ale nawet gdyby brać go na poważnie, to zadać należy pytanie podstawowe - czy w imię tej walki za "wolny świata" może posługiwać się metodami nie mającymi nic wspólnego z zasadami publicznie głoszonymi przez tenże świata?

Czy wyjęcie spod prawa języka rosyjskiego na Ukrainie, niszczenie pomników już nie tylko polityków i wojskowych, ale pisarzy i poetów należących do dziedzictwa światowej kultury, by wspomnieć tylko Michaiła Bułhakowa, Fiodora Dostojewskiego czy Aleksandra Puszkina - to walka o wolność i demokrację?

Ostatnio ofiarą czystki pomnikowej padł też wybitny XVIII-wieczny uczony Michaił Łomonosow. Na zwolnione miejsca jak grzyby po deszczu powstają pomniki Bandery i Szuchewycza.

Miejska księgarnia w Kijowie "Syaivo Knigi" triumfalnie wieści, że zebrała ponad 57 ton rosyjskojęzycznych książek "do recyklingu", czyli mówiąc otwarcie do spalenia. Pewnie wśród tych książek nie ma wiele dzieł Lenina, ale poezje i powieści Puszkina, Lermontowa, Tołstoja, Bułhakowa.

Wojna kulturowa, czyli współczesny ukraiński Kulturkampf objął także sprawy wiary i Kościołów. Od wielu miesięcy, ale zwłaszcza od 1 grudnia 2021, kiedy to Wołodymr Zełeński ogłosił czas walki o "ukraińską duszę", dochodzi do siłowego przejmowania świątyń kanonicznej Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Moskiewskiego (która nota bene ogłosiła potępienie wojny i lojalność wobec państwa ukraińskiego) przez zwolenników Prawosławnej Cerkwi Ukrainy lub przez bojówki ugrupowań nacjonalistycznych. W święto Bożego Narodzenia dokonano "odbicia" przez ukraińską Cerkiew soboru katedralnego Zaśnięcia Matki Bożej oraz cerkwi refektarzowej w świętym miejscu prawosławia, czyli w Ławrze Peczerskiej w Kijowie.

Jak informuje ukazujący się w Polsce "Przegląd Prawosławny", wiele katedr, centrów diecezjalnych i monasterów przeszukuje Służba Bezpieczeństwa Ukrainy, by "zapobiec wykorzystywaniu wspólnot religijnych jako komórek ruskiego miru".

Metropolita boryspolsko-browarski Antoni, kierujący sprawami Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej, zwrócił uwagę, że presja na Cerkiew, jaka ma obecnie miejsce na Ukrainie, byłaby naganna w każdym europejskim kraju: "Konstytucja gwarantuje nam prawo do swobodnego praktykowania naszej wiary. Szalona lawina wymyślonych i sfabrykowanych oskarżeń, masowy nacisk mediów na episkopat i duchowieństwo naszej Cerkwi oraz chęć kompromitowania jej są niegodne demokratycznego i europejskiego państwa".

Te wszystkie opisane tu tylko skrótowo zjawiska mają przede wszystkim twarz Stepana Bandery i jego organizacji, jaką była OUN. I jakoś nikt w Polsce i w "wolnym świecie" nie reaguje. Obowiązuje bowiem doktryna Anne Applebaum, która swego czas obwieściła: "Ukraina potrzebuje więcej nacjonalizmu". I oficjalna Ukraina, usprawiedliwiając wszystko wojną, to czyni.

Jan Engelgard
https://myslpolska.info
--------------------------------
Uza
"Ukraina walczy za nas, za cały wolny świat, broni nas przed barbarzyństwem idącym ze Wschodu".
Jeśli w ogóle jest ktoś, kto w to wierzy (podobnie jak np. w to, że w "rodzinach" homoseksualnych rodzi się więcej dzieci niż w rodzinach normalnych, klimat ociepla się z powodu pierdzenia krów, zaś jedynym powodem śmierci jest kowid, w związku z czym wyszczepionki kowidowe zapewniają nieśmiertelność), a nie przytakuje podobnym bredniom z pobudek czysto oportunistycznych, to musi być dotknięty ciężkim upośledzeniem umysłowym. Takie stany są nieuleczalne i żadna perswazja tu nie pomoże, zwłaszcza, że ścieki, płynące głównym nurtem, nieustannie dostarczają biednym pacjentom nowych porcji neurotoksyn.
Tchórzostwo i koniunkturalizm są natomiast stanami odwracalnymi, ale jak je odwrócić, to przyznam, że nie wiem. Samo mówienie prawdy może nie wystarczyć. Toż globalni planiści (Schwab, Harari i reszta) mówią otwarcie, co dla nas szykują, a ludziska - nic. Wciąż się łudzą, że jakoś to będzie. Zupełnie jak za czasów Skargi - okręt tonie, a pasażerowie siedzą i pilnują swoich tłumoczków. Jest nawet gorzej, bo współcześni pasażerowie wykazują agresję wobec tych, którzy jeszcze próbują łajbę ratować. Tylko w Bogu nadzieja...

Jeszcze a propos tytułu artykułu ("Ukraina walczy za nas, za cały wolny świat, broni nas przed barbarzyństwem idącym ze Wschodu"), dowiedziałam się właśnie, że jakiś Ukrainiec w Krakowie żądał (nie prosił tylko żądał), żeby Polacy oddali Jego krajowi wszelką posiadaną broń. Jako uzasadnienie tego żądania przytoczył właśnie argument, że Oni (Ukraińcy) rzekomo walczą za nas, w naszym interesie. Informacja ta wywołała pewne poruszenie w Sieci - wielu Polaków zastanowiwszy się, doszło do wniosku, że jednak nie mają żadnego interesu w tym, żeby w Doniecku czy na Krymie stanęły pomniki Bandery i Szuchewycza. Zawsze uważałam, że najlepszym remedium na proukraińską propagandę jest danie głosu samym Ukraińcom. Dziś w Krakowie żądają broni, jutro - gdy już będziemy rozbrojeni - zażądają samego Krakowa, może też Rzeszowa i Lublina. Bez Lachiw, oczywiście.

Sebastian
Pomnik Romana Szuchewycza, dowódcy ludobójczej UPA stanie w Tarnopolu, partnerskim mieście Elbląga.
O tym fakcie, nie odważy się napisać żaden z elbląskich pismaków, z lokalnych mediów. Są zbyt wielkimi tchórzami, żeby poinformować lokalną opinię publiczną o tym kolejnym fakcie naplucia w twarz mieszkańcom naszego miasta, przez partnerskie wobec Elbląga władze Tarnopola, w ramach podziękowań za pomoc, jakiej udzielili mieszkańcy naszego miasta z własnych pieniędzy w ramach pomocy humanitarnej w związku z toczącą się na Ukrainie wojną, społeczeństwu Tarnopola. Elbląscy dziennikarze, nie poinformują o tym fakcie zarówno w mediach, w których pracują, jak i nawet na swoich własnych profilach, mediów społecznościowych, gdzie mają prywatne konta, w myśl zasady, że jeśli czegoś nie ma w oficjalnych mediach, to nigdy takie wydarzenie nie miało miejsca. To ludzie bez honoru, którzy dla prawdy i godnego uhonorowania polskich ofiar ukraińskiego ludobójstwa dokonanego w latach 1939 - 1948, którzy do dziś nie mają nawet swoich grobów, nigdy nie poświęcą niczego, z przysłowiowym brudem spod paznokci włącznie. Nie zaryzykują nawet tyle, by wyłamać się z szeregu piania peanów na część nazistowskiego, ukraińskiego banderstadtu, i napisać na ten temat wreszcie prawdę, ukrywaną przed Polakami od 33 lat istnienia III RP, bo taka jest obowiązująca linia magdalenkowego układu niewładzy, poddanego amerykańskiemu hegemonowi, z którego Ci tchórze nigdy z własnej woli się nie wyłamią.
http://kresywekrwi.blogspot.com/
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 12.01.23 Pobrań: 30 Pobierz ()
12.01.2023 Kazanie Jego Ekscelencji Arcybiskupa Carlo Maria Viganó na Święto Objawienia Pańskiego
VIDIMUS STELLAM EIUS IN ORIENTE
(Ujrzeliśmy gwiazdę Jego na wschodzie)

Et adorabunt eum omnes reges terr?; omnes gentes servient ei.
(I będą mu się kłaniać wszyscy królowie ziemscy, wszystkie narody będą mu służyć.) Ps 72,11


Niech Będzie Pochwalony Jezus Chrystus!

Ten uroczysty dzień uświęcają trzy cuda: adoracja Magów, przemiana wody w wino na weselu w Kanie Galilejskiej oraz chrzest Chrystusa w Jordanie. Te cudowne znaki ukazują nam boskość naszego Pana i Jego powszechne Panowanie nad kosmosem, nad naturą i nad nami.

Już nie tylko pasterze są wzywani przez Aniołów do uznania Verbum caro factum, ale cały rodzaj ludzki, całe stworzenie, które głos samego Boga wzywa do adorowania Go, do słuchania Go, do posłuszeństwa. Jest to Panowanie, które jedni uznają z pokorną wiarą, a inni odrzucają z pychy.

W Martyrologium wigilijnym usłyszeliśmy wyśpiewaną zapowiedź Narodzin Zbawiciela secundum carnem (według ciała), umieszczoną w historii z wielością precyzyjnych i szczegółowych odniesień chronologicznych. Toto orbe in pace composito (w całym świecie panował pokój), które kantor uroczyście wypowiada na krótko przed podniesieniem tonu głosu, by zaznaczyć historyczną rzeczywistość zbawczego wydarzenia Narodzin Chrystusa, odnosi się do potrójnego triumfu Augusta, twórcy i rozjemcy Imperium Rzymskiego. Z pewnością był to triumf ludzki i pogański; ale miał przygotować wieczny triumf Rex Pacificus, nieśmiertelnego Cesarza, niezwyciężonego Słońca.

Z tego powodu 6 stycznia, który początkowo ustanowiony został jako święto państwowe dla uczczenia ludzkiej chwały Rzymu, został wybrany przez Kościół dla uczczenia niezatartej chwały Chrystusa, Króla królów i Pana panów.

W obecnym czasie apostazji, naznaczonym wojnami i konfliktami spowodowanymi buntem przeciwko Bogu, trudno jest zrozumieć, jak ziemska władza cesarza mogła ustanowić w planie Opatrzności, konieczny warunek wstępny dla przyjścia Pana. Bardziej "normalna", w takich okolicznościach - że tak powiem - wydaje nam się wściekła i bezwzględna reakcja Heroda, który w swojej szalonej próbie zabicia Dziecka-Króla zgładził dzieci z Betlejem, które wspominaliśmy kilka dni temu w liturgii.

Życie i śmierć, pokój i wojna, światło i ciemność, łaska i potępienie: stale mamy przed oczami dwie wielkie ewentualności stojące przed nami samych, naszymi rodzinami, całym społeczeństwem.

To właśnie Chrystus stoi przed nami jako punkt odniesienia, jako przeszkoda, prosząc nas o dokonanie moralnego wyboru, uznania Go za nasze Życie, nasz Pokój, nasze Światło, nasze wszystko. Jeśli wyrzekniemy się tego wyboru, jeśli zechcemy uznać się za neutralnych w obliczu walki toczonej przez zastępy anielskie z mocami piekielnymi, to i tak dokonamy wyboru, od którego zależy nasze zbawienie i zbawienie całego świata.

Widzimy to dzisiaj. Ci, którzy nie wychodzą na pole walki pod sztandarami Chrystusa, nieuchronnie stają się sprzymierzeńcami Jego wrogów. Stoją z boku, patrząc, jak niewinni są zabijani przez Heroda, a przed żłóbkiem nie adorują Pana, wszystko w imię wypaczonej koncepcji wolności i sekularyzmu, w którym odmawia się lub wycisza suwerenne prawa Boga.

Kontemplując tajemnice tego Najświętszego Dnia, Kościół ukazuje nam potrzebę Epifanii, objawienia się boskości Jezusa Chrystusa; potrzebę, dla której Opatrzność nie waha się poruszyć gwiazd, przecież to gwiazda poprowadziła pogańskich uczonych ku światłu Łaski i nawróceniu do prawdziwego Boga.

Prosta i wierna adoracja pasterzy, złożona w ubogim pomieszczeniu, nie wystarczyła. Przypomina ona akt wiary jednostki, każdego z nas, ale pozostaje niepełna dla losów świata, jeśli nie towarzyszy jej publiczna i oficjalna adoracja tych, którzy sprawują władzę na ziemi, ponieważ władza ta jest odbiciem władzy Boga, Najwyższego Prawodawcy i Sędziego. Jak prorokuje Psalm: Et adorabunt eum omnes reges terr?; omnes gentes servient ei. (I będą mu się kłaniać wszyscy królowie ziemscy, wszyscy narodowie będą mu służyć.) Ps 72,

Zaskakujące jest to, że to mędrcy ze Wschodu oddają hołd Dzieciątku Bożemu, podczas gdy przedstawiciele władzy cesarskiej są nieobecni. Nie pojawia się ani król Izraela, ani arcykapłani; którzy również odegrali decydującą rolę w osądzeniu i skazaniu Pana na śmierć. Byli obecni w chwili Jego śmierci, ale nieobecni w chwili Jego przyjścia na świat.

Dlaczego w chwili gdy kontemplujemy Kaspra, Melchiora i Baltazara klęczących przed Dzieciątkiem z zamiarem ofiarowania swoich darów, nie widzimy tam rzymskiego prokuratora, Heroda, Annasza i Kajfasza, urzędników Sanhedrynu i uczonych w Piśmie?

Odpowiedź jest oczywista w całej swej prostocie. Pasterze adorowali Chrystusa z ufną rezygnacją prostego człowieka, który nie ma nic do zaoferowania oprócz siebie i ubogich przedmiotów codziennego użytku oraz swojej skromnej pracy. Magowie adorowali Chrystusa dzięki Jego cudownemu objawieniu się na gwiaździstym niebie, a ich ludzka mądrość, ich umiejętność obserwacji kosmosu, doprowadziła ich do ponadczasowego Słońca, ponieważ oni również z pokorą umieli rozpoznać narodziny Boga w świecie.

Jedni i drudzy zostali oświeceni przez Łaskę. Pierwsi przez zapowiedź Anioła, drudzy przez znaki nieba. Herod i arcykapłani, którzy powinni byli dobrze znać proroctwa mesjańskie zachowane przez Izrael, nie mogli ani zobaczyć, ani uwierzyć, ponieważ ich jedyną troską było zachowanie władzy.

Mamy tutaj z jednej strony władzę doczesną, sprawowaną pod dominacją pogańskiego Rzymu, zapominającą, że władcy żydowscy byli wikariuszami jedynego Króla Izraela, Pana Boga Zastępów; a z drugiej, władzę duchowną, zapatrzoną w siebie, czyli zatroskaną o zachowanie swojej pozycji i utrzymanie ludu w ciemnocie.

Potwierdzają to surowe upomnienia i ostrzeżenia proroków, ustami których Pan przypominał Swoim kapłanom o ich obowiązkach, podczas gdy oni byli zajęci przedłużaniem wideł, którymi zagarniali część ofiarowanego mięsa dla siebie, lub czerpaniem korzyści z handlu i handlarzy wpuszczonych do świątyni.

Głusi na łaskę! Głuchy jest Herod, który powinien był widzieć w małym Jezusie potwierdzenie swojej własnej władzy; głusi są arcykapłani, którzy powinni byli rozpoznać w Nim obiecanego Mesjasza, Pożądanego przez wszystkie narody. Wszyscy oni, co znamienne, woleli podporządkować się najeźdźcy, niż pokłonić się Temu, który trzyma w ręku losy świata i czasu. Non habemus regem nisi C?sarem. (Nie mamy króla, tylko Cezara) J 19, 15.

Obecna sytuacja nie różni się zbytnio pod tym względem od tamtych czasów. Również dzisiaj, władze świeckie i kościelne odmawiają oddawania czci Jezusowi Chrystusowi, lub czynią to tylko słowami, knując po cichu Jego zagładę, z obawy przed utratą władzy.

Również dzisiaj widzimy prostych ludzi oraz przywódców odległych państw, którzy uznają Zbawiciela i upodabniają do Niego swoje prywatne i publiczne życie, podczas gdy światowi przywódcy wolą zbierać się w Davos, aby realizować swój globalistyczny program, a hierarchowie sekty bergogliańskiej myślą tylko o ukrywaniu swoich skandali, propagowaniu synodalności i zachęcaniu do niewyobrażalnego zwyrodnialstwa.

Jedni i drudzy wspierają się wzajemnie i uznają swój autorytet. Jedni i drudzy postrzegają Jezusa Chrystusa jako niewygodną przeszkodę w realizacji swoich planów władzy i dominacji. Jednak, jak śpiewamy w hymnie Epifanii, non eripit mortalia qui regna dat c?lestia. Ten, który daje nam królestwa niebieskie, nie porywa się na ziemskie.

Ale jeśli z jednej strony Magowie, ze swoim hołdem wiary, mogli publicznie adorować Króla królów, nie mając nic do stracenia ze swojej władzy, to z drugiej strony, zbuntowani i nieuznający Boga władcy, nie uznający boskiego pochodzenia sprawowanej przez siebie władzy, stają przeciwko Jego panowaniu, a także przeciwko swoim poddanym, przekształcając mądry i sprawiedliwy rząd w narzędzie nienawistnej tyranii. W ten sposób mówi o nich prorok Jeremiasz:

Bowiem wśród mojego ludu są ludzie niegodziwi, którzy szpiegują jak przyczajeni myśliwi, zastawiają pułapki na ludzi. Jak klatka pełna ptaków, tak ich domy są pełne oszustw; dlatego stają się wielcy i bogaci. Są grubi i niegodziwi, przekraczają granice zła; nie bronią sprawiedliwości, nie dbają o los sieroty, nie czynią sprawiedliwości ubogim. Czy nie powinienem ukarać tych grzechów? Wyrocznia Pana. Czy nie powinienem się mścić na takim narodzie? Przerażające i straszne rzeczy dzieją się na ziemi. Prorocy przepowiadają w imię kłamstwa, a kapłani rządzą na ich rozkaz; a jednak mój lud jest z tego zadowolony. Co zrobisz, gdy nadejdzie koniec?

Słuchając tych słów Pisma Świętego, zastanawiamy się, czy nie są one skierowane do możnych tego świata, do członków globalistycznej elity i do tych, którzy im służą z tchórzostwa, służalczości i dla własnej korzyści. I do tych, którzy ustanowieni w Kościele jako autorytety, aby karmić trzodę powierzoną im przez Pana, nadużywają swojej władzy, aby rządzić na skinienie proroków Nowego Porządku Świata, którzy przepowiadają pandemie i sytuacje kryzysowe, których są bezwzględnymi architektami.

Co zrobicie, gdy nadejdzie koniec? - pyta Pan. Czy będziecie tworzyć nowe zagrożenia, nowe kryzysy, nowe pandemie, nowe wojny, aby utrzymać ludzi w poddaństwie? Czy nadal będziecie eksterminować niewinne dzieci, czynić ojców i matki bezpłodnymi, pozbawiać robotnika jego zapłaty, deprawować młodych, zabijać chorych i starych, ponieważ są uważani za bezużytecznych dla waszych własnych nikczemnych interesów? Czy zabarykadujecie się w swoich twierdzach, mając nadzieję, że uciekniecie przed gniewem Boga i waszą sprawiedliwą karą? Co zrobicie, słudzy Wielkiego Resetu, kiedy wasi panowie uciekną do swoich kryjówek we wnętrzu ziemi? Czy myślicie, że sprzedacie się nowemu panu, tak jak robiliście to do tej pory?

Biedni, nieszczęśliwi, zwodzeni. Straszny dzień Pana przyjdzie na wszystkich, a także na was: najpierw Sąd Szczegółowy, a potem Sąd Ostateczny. Jeśli ziemska sprawiedliwość jest bezczynna i biernie przygląda się waszym zbrodniom, bo jest wam podporządkowana, Boska Sprawiedliwość będzie za to nieubłagana i straszna, aby wasze publiczne grzechy przeciwko Majestatowi Boga i przeciwko człowiekowi, którego stworzył na swój obraz i podobieństwo, i którego odkupił własną Krwią, nie pozostały bezkarne.

A jeśli nasze marne siły nie zdołają pokonać waszych spisków, wiedzcie, że każdy z nas, każdy wierny Kościoła Świętego, każda dobra dusza modli się, pości i czyni pokutę, prosząc o interwencję Pana, Króla Narodów, któremu odmawiacie uznania, uwielbienia i służby. Co zrobicie, gdy nadejdzie koniec?

W tym dniu Epifanii, kiedy świętujemy publiczne objawienie się boskiego królowania Pana naszego Jezusa Chrystusa i publiczny hołd Magów dla Jego powszechnego i wiecznego panowania, odnówmy także naszą ofiarę. Jest to ofiara uboga i nędzna, ponieważ pochodzi od nas, którzy nie mamy nic poza tym, czym obdarzyła nas Opatrzność. A jednak jest to ofiara cenna, jeśli składa ją Matka Boża, Maryja Najświętsza, Królowa Matka, która jest naszą Orędowniczką u tronu Syna. Jest to bezgraniczna ofiara, gdy wznosi się do Majestatu Ojca przez ręce czystej i świętej Ofiary, Najwyższego Kapłana, Wiecznego Papieża, który odnawia Ofiarę Krzyża w Świętej Ofierze Mszy Świętej.

Złóżmy nasze pokuty u stóp ołtarza, aby stały się złotem królów; nasze modlitwy, aby wzniosły się do nieba jak kadzidło, które kapłani spalają Bogu; i nasze posty, aby Msza Święta przemieniła je w mirrę ofiary.

I prośmy Dzieciątko-Króla, aby nawróciło tych, którzy sprawują władzę zarówno w społeczeństwie świeckim, jak i w Kościele, i którzy znajdują się dzisiaj w sytuacji, w której muszą wybrać, czy pójść za gwiazdą do Betlejem, aby oddać Mu pokłon, czy też zignorować Jego Narodziny, aby uniknąć Jego woli i prowadzić przeciwko Niemu wojnę.

Amen

+ Carlo Maria Viganó, Arcybiskup
6 stycznia 2023 r.
Święto Objawienia Pańskiego

https://remnantnewspaper.com/web/index.php/headline-news-around-the-world/item/6328-homily-of-archbishop-carlo-maria-vigano-on-the-epiphany-of-our-lord-jesus-christ
Tłum. Sławomir Soja
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 12.01.23 Pobrań: 31 Pobierz ()
12.01.2023 Ziobro wprost: Solidarna Polska nie będzie uczestniczyć w pisaniu ustaw pod dyktando Bru
Komisja Europejska działa metodami zorganizowanej grupy przestępczej, bezprawnym szantażem wymuszając zmiany w polskim porządku prawnym, sprzecznych z polską suwerennością - mówił Zbigniew Ziobro, przewodniczący partii Solidarna Polska.

Przypomnijmy, 11 stycznia Sejm głosował nad kontynuacją prac projektu nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym

Przepisy od samego początku wywoływały kontrowersje w wielu środowiskach politycznych. Zdecydowanym przeciwnikiem jest między innymi minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro oraz jego ugrupowanie. 

Komisja Europejska działa metodami zorganizowanej grupy przestępczej, bezprawnym szantażem wymuszając zmiany w polskim porządku prawnym, sprzecznych z polską suwerennością. Dlatego Solidarna Polska nigdy nie będzie uczestniczyć w pisaniu ustaw pod dyktando brukselskich urzędników - oświadczył polityk.

Za odrzuceniem projektu już w pierwszym czytaniu była także Konfederacja. Posłowie podjęli jednak inną decyzję i przepisy trafią do dalszych prac w komisji sprawiedliwości i praw człowieka.

12.01.2023 https://prawy.pl/123654-ziobro-wprost-solidarna-polska-nie-bedzie-uczestniczyc-w-pisaniu-ustaw-pod-dyktando-brukselskich-urzednikow/
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 12.01.23 Pobrań: 30 Pobierz ()
12.01.2023 Opadły maski. W boju o dusze Polaków nie warto liczyć na "partię tolerancji"
Kiedy na zakopiańskiej scenie sylwestrowej "Dwójki" widzimy artystów z tęczową opaską na ramieniu, którzy przyjechali tam m.in. po to, by "uczyć Polaków tolerancji" wobec mniejszości seksualnych, to nie łudźmy się, że chodzi tu o walkę ze społecznym wykluczeniem tzw. osób LGBT. 

W istocie bój toczy się o dusze Polaków, a szczególnie o młodzież. Jest to swoisty kulturkampf, który przeobrazić ma polski naród na modłę zachodnich, zlaicyzowanych, społeczeństw. Wszyscy, którzy łudzili się, że procesy te może powstrzymać aktualnie sprawująca władzę formacja, nie powinni mieć już żadnych złudzeń. Ogłoszenie przez premiera PiS-u "partią tolerancji", w odpowiedzi na nachalną agitację amerykańskich muzyków, pokazuje dezercję tego ugrupowania z linii frontu walki o cywilizację chrześcijańską, nawet jeśli wciąż przy tym słyszymy o dbałości rządzącej partii o polską rodzinę.

Według komunikatu z badań CBOS (Nr 32/2021), wyborca PiS to najczęściej człowiek starszy o prawicowych poglądach politycznych (68 proc.). Wśród przywołanych w dokumencie wypowiedzi uczestników badania znalazły się głosy osób wierzących, uzasadniających swoje poparcie dla tej formacji wspólnotą wyznawanych wartości konserwatywnych. W niemałą konsternację wprawiło zapewne tę grupę sympatyków PiS niedawne publiczne zapewnienie premiera Mateusza Morawieckiego o tym, że reprezentowane przez niego ugrupowanie jest "partią pełną tolerancji, zrozumienia dla różnych środowisk".

Deklaracja ta była pokłosiem skandalu, jaki wybuchł po organizowanej przez TVP imprezie "Sylwester marzeń z Dwójką", podczas której amerykańscy muzycy grupy Black Eyed Peas zagrali swoje największe przeboje, eksponując na ramionach tęczowe opaski. Wokalista zespołu, Will.i.am, po koncercie wyjaśnił fanom, że artystom zależało na wsparciu "jedności, miłości, tolerancji", a także otwarciu ludzi o odmiennych poglądach na "różnice" i "tolerancję". Wcześniej z występu na zakopiańskiej scenie zrezygnowała Melanie C., była gwiazda zespołu Spice Girls, ponieważ współpraca z Telewizją Polską miała "kłócić się z wyznawanymi przez nią wartościami".

Tym sposobem premier polskiego rządu uległ presji promotorów tzw. środowisk LGBT [dla normalnych: Chodzi o wojujących zboczeńców.] .

Warto zauważyć, że w porządku demokratyczno-liberalnym tolerancja urosła do rangi cnoty moralnej. Trzeba było więc zrzucić z siebie jak najszybciej kompromitujący stygmat osoby nietolerancyjnej. Premier mógł być przy tym z siebie dumny, jednym zdaniem zamknął dyskusję, jaka mogłaby się ciągnąć tygodniami, gdyby zdobył się na odwagę publicznie skrytykować roszczenia organizacji tworzonych przez mniejszości seksualne. Tymczasem kompletnie zdezorientowanej publice trzeba stale wyjaśniać, że toczący się spór ma charakter fundamentalny.

W książce pt. "Przekroczyć próg nadziei" Jan Paweł II pisał, że dziś rozgrywa się bój o duszę tego świata. Według Papieża Polaka, "zmaganie się o duszę świata współczesnego jest największe tam, gdzie duch tego świata zdaje się być najmocniejszy". Poligonami szczególnie zaciętego boju są - zdaniem Ojca Świętego - "nowożytne areopagi". "Areopagi te to świat nauki, kultury środków przekazu, są to środowiska elit intelektualnych, środowiska pisarzy i artystów". Zatem to nie politycy, a przede wszystkim prezenterzy, aktorzy, piosenkarze czy - ogólnie rzecz ujmując - gwiazdy mediów, wpływają dzisiaj w największym stopniu na ludzkie poglądy, obyczaje, upodobania, mody, zmieniając tym samym oblicze naszej cywilizacji. Widzimy, że kierunek tych zmian idzie na przekór nauczania Kościoła, stąd pojawia się pytanie o źródła i motywy działań, których rezultatem są widoczne dzisiaj trendy kulturowe i obyczajowe.

Jan Paweł II odpowiada jakby na to pytanie, pisząc o wspomnianej wojnie o duszę świata: "Jeśli bowiem z jednej strony jest w nim [w świecie] obecna Ewangelia i ewangelizacja, to z drugiej strony jest w nim także obecna potężna anty-ewangelizacja, która ma też swoje środki i swoje programy i z całą determinacją przeciwstawia się Ewangelii i ewangelizacji".

W tym kontekście warto zauważyć, że właściwie nikt dzisiaj już nie pyta, dlaczego za publiczne pieniądze organizowane są masowe imprezy na wzór "Sylwestera marzeń z Dwójką". Odbiorcą jakich wartości jest zgromadzony przed telewizorem i w miejscu widowiska widz? Komu zależy na propagowaniu takich treści i nie chodzi już tylko o sylwestrową imprezę? W końcu nie bez znaczenia jest to wszystko, co przedstawia się naszym oczom. Wiemy przecież, jak niebagatelny wpływ na postawy człowieka ma otaczająca go kultura.

Doskonale rozumiał to przedwojenny włoski filozof Antonio Gramsci, który widząc brak poparcia europejskich robotników dla komunistycznej rewolucji, doszedł do wniosku, że ich umysły przesiąknięte były ideami chrześcijaństwa. Nakreślił więc nowy sposób postępowania polegający na przejęciu i przekształceniu szkół, uczelni, czasopism, gazet, teatrów, kina i sztuki. Uformowany przez nową kulturę, wolną od wpływu chrześcijaństwa człowiek przyszłości miał sam, bez przymusu państwa, przyjąć komunistyczne postulaty jako swoje. Gramsci uważał, że głównym zadaniem lewicy jest w związku z tym zmiana świadomości zbiorowej w taki sposób, by możliwe stało się przejęcie przez nią władzy. Był to projekt długofalowy, w którym strategią okazać się miał "długi marsz przez instytucje". Novum włoskiego komunisty polegało więc na uznaniu prymatu kultury nad polityką.

Innym ideologiem, który wyznawał podobne do Gramsciego poglądy, był węgierski filozof komunistyczny György Lukács. On również był zdania, że należy wyrugować z duszy człowieka Zachodu chrześcijaństwo. Fundamentem chrześcijaństwa i cywilizacji zachodniej była, zdaniem myśliciela, rodzina. Dlatego zadaniem, jakiego się podjął po przyjęciu posady ministra kultury w rządzie komunistycznego przywódcy Beli Kuna, było zniszczenie tradycyjnej rodziny. W tym celu do szkół wprowadzono program edukacji seksualnej, w ramach którego uczono dzieci, że monogamiczne małżeństwo jest przeżytkiem, promowano "wolną miłość", czyli rozwiązłość płciową.

O tym, że ostrze edukacji seksualnej wymierzone jest w chrześcijaństwo, świadczą też postulaty innego działacza komunistycznego, Wilhelma Reicha, twórcy pojęcia "rewolucja seksualna", który pisał w swoich pracach, że źródłem faszyzmu jest tłumienie popędu seksualnego, za co odpowiedzialna miałaby być represyjna kultura chrześcijańska ze swoją ideą monogamicznego małżeństwa. On również postulował zniszczenie tradycyjnego modelu rodziny poprzez zastąpienie go "wolną miłością". Kontynuatorami myśli Reicha była grupa ideologów tworząca środowisko tzw. "Szkoły Frankfurckiej". Do formacji tej należeli m.in. Theodor W. Adorno i Herbert Marcuse ? późniejszy główny ideolog rewolty 1968 roku. To oni przejęli od Gramsciego koncepcję "długiego marszu przez instytucje", czyli ideę opanowywania głównych ośrodków formacyjnych i opiniotwórczych w społeczeństwa zachodnich. To oni w roli "uciśnionego proletariusza" zaczęli obsadzać nowe grupy społeczne: młodzież, kobiety (ideologia feministyczna), homoseksualistów. A wszystko po to, by rozmyć chrześcijański fundament naszej cywilizacji.

pch24.pl
--------------------------------------
Gdy zatem na zakopiańskiej scenie sylwestrowej "Dwójki" widzimy artystów z tęczową opaską na ramieniu, którzy przyjechali tam m.in. po to, by uczyć Polaków tolerancji wobec mniejszości seksualnych, to nie łudźmy się, że chodzi tu o walkę ze społecznym wykluczeniem tzw. osób LGBT. W istocie bój toczy się o dusze Polaków, a szczególnie o młodzież. Jest to swoisty kulturkampf, który przeobrazić ma polski naród na modłę zachodnich, zlaicyzowanych, społeczeństw. Wszyscy, którzy łudzili się, że procesy te może powstrzymać aktualnie sprawująca władzę formacja, nie powinni mieć już żadnych złudzeń. Ogłoszenie PiS-u partią tolerancji w odpowiedzi na nachalną agitację amerykańskich muzyków pokazuje dezercję tego ugrupowania z linii frontu walki o cywilizację chrześcijańską, nawet jeśli wciąż przy tym słyszymy o dbałości rządzącej partii o polską rodzinę.

Trudno odmówić więc słuszności spostrzeżenia Rafała Matyi, który stwierdził niegdyś, że "PiS nie reprezentuje ideowego konserwatyzmu, tylko polityczny postmodernizm, któremu pasują różne kostiumy".

Może i lepiej, że opadły w końcu maski, a wraz z nimi płonna nadzieja pokładana przez tak wielu ludzi o poglądach prawicowych w PiS-ie. Lepsza, jak to się mówi, gorzka prawda niż słodkie kłamstwo, z tym, że trzeba teraz coś zrobić. Wydaje się, że na to wyzwanie współczesności wzór do naśladowania dają nam chrześcijanie w Stanach Zjednoczonych. Skuteczność ich działań docenił już Jan Paweł II, zachęcając Polaków do szukania inspiracji u Amerykanów. W jednym z listów, które posiadał w swych zbiorach ojciec Mateusz Zięba, papież pisał: "Takie czasy nastały, że w wyciąganiu Polaków z aktualnego poplątania pomagają Amerykanie. Dzieje się to nie po raz pierwszy, ale tym razem ci bracia zza Oceanu uczą nas lepiej rozumieć to, co my sami powinniśmy lepiej rozumieć od nich".

Ojciec Zięba precyzował, że od amerykańskich kolegów uczyć się możemy oddolnej samoorganizacji, godzenia wiary z nowoczesnością czy zaangażowania w sferę publiczną - tak by być słyszalnym na "nowożytnych areopagach". Otwarte pozostaje wciąż pytanie: czy nadal pozostaniemy krajem o katolickim obliczu, czy się zdechrystianizujemy? Jedno jest pewne, w walce o dusze Polaków lepiej już nie liczyć na "partię tolerancji". 

Anna Nowogrodzka-Patryarcha
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 12.01.23 Pobrań: 31 Pobierz ()
12.01.2023 Hołd ukraiński - 16. I. 2023
Wprowadzanie demokracji na Ukrainie wkracza w nowy i doskonalszy etap. Jak potwierdziła kancelaria prezydenta Zełeńskiego, transformacja Ukrainy sponsorowana będzie Link przez najbogatszą firmę inwestycyjną na świecie Black Rock. W ostatnich dniach 2022 roku prezydent Ukrainy odbył rozmowę z szefem Black Rock Larrym Finkiem. Kancelaria prezydenta Ukrainy pochwaliła się nawet zdjęciem z tego, przyznać trzeba, przełomowego spotkania Link

Black Rock, firma dysponująca majątkiem wartości 10 bilionów dolarów (budżet USA to około 6 bilionów dolarów), zaprojektuje "mapę drogową odbudowy Ukrainy" - jak właśnie uzgodnili panowie Fink i Zełeński Link. Firma Black Rock to największy inwestor na świecie, posiadający pakiety kontrolne w większości największych korporacji na świecie. Black Rock to ucieleśnienie globalizmu sterowanego przez przyjaciół z Davos jak pan Bloomberg, państwo Clinton, znajomy nam dobrze Gorge Soros i jego syn Alex, i przede wszystkim, główny wodzirej współczesnej komunistycznej międzynarodówki, pan Klaus Schwab.

I właśnie w Davos władze Ukrainy, w postaci prezydenta Zełeńskiego, złożą globalistom hołd w przyszłym tygodniu Link. Hołd złożony zostanie przed najważniejszymi monarchami Link jak wspomniany już Larry Fink, Al Gore, Klaus Schwab, wice-premier Kanady i wychowanek Davos, pani Christa Freeland, oraz pani Kristalina Georgieva, przewodnicząca Międzynarodowego Funduszu Walutowego, a zarazem córka wybitnego bułgarskiego Link rewolucjonisty pana Ivana Karshovskiego. W tym roku zabraknie niestety na zebraniu państwa Clinton, stałych uczestników i współzałożycieli Davos.

Kiedyś wszystkie drogi prowadziły do Rzymu, teraz prowadzą do Davos. I to właśnie do Davos pielgrzymować będzie, obleczony w zielony dres pokutny, prezydent Zełeński.

Tam, w stolicy współczesnego komunizmu, złoży hołd globalistom. W zamian za uznanie ich zwierzchnictwa, na ziemiach do tej pory nie zajętych przez barbarzyńców Putina, wprowadzany będzie na żywo i bez znieczulenia the New World Order. Świat w jakim "nie będziesz nic posiadał i będziesz szczęśliwy".

Będzie to wersja dużo nowocześniejsza od tej wprowadzonej przez premiera Morawieckiego w Polsce pod nazwą Nowy Ład. Przyznać trzeba, że polski premier wprawdzie bryluje w Davos, ale ukochanym beniaminkiem pana Schwaba jest prezydent Zełeński. To on przejdzie do historii jako pierwszy przywódca nowoczesnego państwa operującego bez gotówki, przestarzałych urzędów w jakich przyjmują interesantów żywi ludzie. A przede wszystkim, jak zapewnia wicepremier Ukrainy Link... państwa sterowanego przez sztuczną inteligencję komputerów.

Co to oznacza dla nas?

Cóż, my jak zwykle "zostaliśmy w tyle" i tylko pozostaje nam pozazdrościć Ukrainie, która na naszych oczach staje się "najnowocześniejszym krajem świata". Wychodzi na to, że gdyby nie inwazja barbarzyńców z Rosji, Ukraina nadal tkwiła by w swoim środkowo-europejskim "zacofaniu" i nadal używano by gotówki. Davos wyciągnie jednak Ukrainę z dołka, co więcej, uczyni z naszego sąsiada prawdziwego "przodownika pracy".

O ironio, nieszczęsna inwazja moskiewskich oprawców stworzyła niepowtarzalne warunki do zbudowania pierwszego na świecie państwa starowanego przez globalistów ze Światowego Forum Ekonomicznego. Cóż za zbieg okoliczności!

Nie ma tego złego co na dobre nie wyjdzie - chciałoby się użyć powiedzenia naszych babć i dziadków. Przekonany jednak jestem, że pan Schwab, do spółki ze swoimi przyjaciółmi, nie zapomni o pieniądzach polskich podatników jakie wydane zostały po to, aby pan Larry Fink mógł "odbudowywać Ukrainę".

naszeblogi.pl
----------------------------
Fink to żyd, Zełenski też żyd... do Dawos przylatują sami bracia starsi... ciśnie się na klawiaturę "spisek żydowski"... ha,ha,ha... ale ten śmiech jest coraz smutniejszy. Ale... zdobyli kolejną kolonię do dojenia.
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 12.01.23 Pobrań: 30 Pobierz ()
12.01,2023 Bez znieczulenia
Poświęciłem trochę czasu na przysłuchiwanie się "obradom" tej komisji od nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, bo chciałem się przekonać, że rzeczywiście żadna ze stron politycznego sporu w Polsce nie będzie dążyła do opisania istoty problemu przed którym zostaliśmy postawieni przez ekipę p. Morawickiego (my - jako obywatele, ale też my - jako zwolennicy szeroko rozumianego obozu patriotycznego, którego reprezentantem jest Zjednoczona Prawica, a przynajmniej chce za takiego uchodzić, bo to są różne opinie i obserwacje).

Z jednej strony "Solidarna Polska" i wyliczenia, że te 30 mld EUR z KPO to będzie nas kosztowało 100 mld EUR przez trzydzieści lat (dla forsodawcy to lepsze niż kredyt hipoteczny we frankach, nie?), z drugiej strony PiS, głęboko oburzony na nowelizację, choćby ustami Kaczyńskiego, ale z trzeciej strony ekipa Morawieckiego, zarzekająca się, że nie ma sensu umierać za coś, co jest nie do uratowania (to o polskie sądownictwo chodziło) i że lepiej przytulić te miliardy z Unii, z czwartej strony opozycja kwęka, grymasi i narzeka, niby poprawki chce zgłaszać, ale tak naprawdę naciska jak może, żeby nowelizację przyjąć jak najszybciej, no o co w tym wszystkim chodzi !?!

Cofnijmy się parę kroków i złapmy szerszą perspektywę. Od trzech tygodni w USA, GB, ostatnio u nas, zaczęły się gwałtowne ruchy dla dodatkowego wsparcia Ukrainy, no i nie bez racji, bo Rosjanie naciskają w Sołedarze jak orki przy ataku na Minas Tirith, jest bardzo krytyczny moment, gdyż szybkie zajęcie Sołedaru i - w konsekwencji - Bachmutu przez Ruskich (w każdym razie przed dostarczeniem broni pancernej) tak zwiąże duże siły ukraińskie, że możliwy będzie atak sztychem z Białorusi i Naddniestrza, dla zakłócenia szlaków zaopatrzeniowych z Polski i Słowacji.

Będzie to oczywiście świetny moment na rozwalenie Polski od środka, DO CZEGO TA NOWELIZACJA USTAWY O SN BARDZO BY SIĘ PRZYDAŁA !!! Rzecz w tym, że pozwalamy nią w zasadzie każdemu na skuteczne podważanie ważności składów Sądu Najwyższego, co umożliwi orzeczenie (np. TSUE, choć może i ETPCz) o nieważności ostatnich wyborów parlamentarnych i prezydenckich. Oczywiście Niemcy przyłączą się do pomocy Ukrainie, wysyłając do Polski swoje "Leopardy", "Mardery", a nawet żołnierzy, ale niewykluczone, że w takiej sytuacji przerwą podróż i poprzestaną na obronie wschodniej granicy NATO (w dodatku pewnie tak już zostaną, kiedy Rosja po śmierci Putina odpowie na europejskie wezwanie do pokoju, no bo wobec braku rządu w Polsce...).

Że obiektywnie bez sensu? No, ale niemiecki system cywilizacyjny nie zna obiektywnego pojęcia "sensu", to jest mechanizm, więc realizuje to, do czego przez ostatnie czterdzieści lat był przygotowywany i żadne tam fakty i zdarzenia za bardzo tego zmienić nie mogą, w każdym razie nie z roku na rok. Pamiętacie Hegla? "Że fakty przeczą mojej teorii? No cóż, tym gorzej dla faktów". Rosja strategicznym partnerem i tyle, nie ma o czym gadać.

Tak więc, tu jest pewien problem, który w zasadzie powinien absorbować uwagę naszych przedstawicieli i rządzących, ale jakoś nie absorbuje, bo wolą sztuczne kłótnie o to, czy dostaniemy z Unii jakieś drobne, czy też nie.

Co do tej nowelizacji, to najśmieszniejsza jest argumentacja (nie tylko po stronie opozycji, zresztą), że jak nie ulegniemy, to nam te pieniądze "przepadną", a jak je dostaniemy, to te spłaty/zwroty będą takie czy inne, większe-mniejsze itd.

Otóż dowcip polega na tym, że bez względu na uzyskanie czy nie uzyskanie dostępu do tych "darów", mamy zapewnione (dzięki pp. Morawieckiemu i Szymańskiemu, zresztą) że spłaty/zwroty to już ponosimy i będziemy ponosić, w tym za innych, którzy nie będą w stanie (lub nie będą mieli ochoty) ich spłacać, i to już od maja 2021 r , choć przed wypłatą czegokolwiek to jeszcze cała masa bzdurnych "kamieni milowych" przed nami.

Natomiast dajemy się jak ciemne parobki wpuścić w pułapkę żalu nad stratą" - no bo skoro już i tak musimy płacić, to lepiej ustąpić i przynajmniej parę groszy dostać. A bez PiS się ten numer nie uda, więc...

Ot, taka taktyka komiwojażera od sprzedaży kołder z merynosów i garnków z tytanu.

Ale, jak widać, działa...

nasze blogi.pl
-------------------------------
Wszystko, co działo się i dzieje się w tej sprawie, to równia pochyła. Począwszy od administracyjnie sterowanego paraliżu życia i gospodarki pod pretekstem "strasznej zarazy", poprzez przekręt z "odbudową", poprzez przekręt z "mechanizmem warunkowości", który miał dotyczyć jedynie ewentualnych nieprawidłowości w wydawaniu środków" i w żadnym wypadku nie być "wykorzystywany politycznie".... A na czym polegają wszystkie te "inwestycje", "reformy" oraz "kamienie milowe"? To jest jedno wielkie kłamstwo! A Morawiecki to po prostu drugi Tusk! Dzisiejsza władza to jedno wielkie dziadostwo niczym nie różniące się od swoich peowskich poprzedników. Sprzedają nas!!!!

Link
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 12.01.23 Pobrań: 30 Pobierz ()
13.01.2023 W Europie w magazynach leży 430 mln szpryc kowid. Pójdą do śmieci.
W całej Europie w magazynach leży aż 430 mln dawek szczepionek na koronawirusa. Większość z nich najpewniej pójdzie do utylizacji.

Zmarnowano gigantyczne publiczne pieniądze.

W trakcie ogłoszonej pandemii koronawirusa państwa europejskie - w tym Polska - na potęgę przepłacały za covidowe szczepionki. Nie udało się wytworzyć odpowiedniego "społecznego zapotrzebowania" na przyjęcie preparatu, więc teraz miliony dawek zalegają w magazynach.

Co więcej, kraje zamawiają kolejne dawki szczepionki. Te nowe są podobno skuteczniejsze na inne warianty covida.

A Polska? Nawet 90 milionów dawek może nie zostać wykorzystanych

Jak wynika z analizy "Dziennika Gazety Prawnej", w Polsce może zostać niewykorzystanych 90 mln dawek szczepionki przeciwko covidowi. Końcowa liczba zależy od negocjacji z koncernami. Kontrakty są dawno podpisane, teraz kwestia, czy ktoś będzie chciał z nich zrezygnować. Moderna podobno skłania się ku temu, ale Pfizer niekoniecznie.

"Udało się ustalić z Moderną, czyli z jednym z dostawców szczepionek, możliwość odstąpienia od umowy. Firma uwzględniła argumenty związane z zaangażowaniem, również finansowym, w pomoc uchodźcom ukraińskim. Nadal jednak trwają dyskusje z głównym dostawcą szczepionek, czyli Pfizer/BioNTech" - donosi "DGP".

Według źródeł gazety, Polska chce "przede wszystkim umorzenia lub wieloletniego przesunięcia dostaw, lub zamiany na inne preparaty". A na przykład Słowacja "zwiększenia elastyczności umów na dostawy szczepionek" oraz chce wprowadzić ograniczenia liczby zamawianych dawek.

Jak zauważa "DGP", w słowackich magazynach jest ponad 5 mln dawek - z czego 2 mln dostosowanych do wariantu Omikron. Ale liczba szczepionek znacznie przekracza aktualne potrzeby i zainteresowanie szczepionkami.

W Polsce oficjalnie zutylizowano już 780 tys. dawek covidowej szczepionki. W magazynach aktualnie zalega 25 mln dawek (byłoby więcej, gdyby nie wstrzymane dostawy, za które być może i tak trzeba będzie zapłacić krocie) i zdecydowana większość z nich nie zostanie wykorzystana. Coś być może uda się odsprzedać (choć chętnych na horyzoncie nie widać), coś "rozdać", ale reszta pójdzie do utylizacji [to znaczy - do zniszczenia, drogiego jednak preparatu.

Sytuacja szczepionkowa w Europie

Dziennik powołując się na dane Europejskiego Centrum Zapobiegania i Kontroli Chorób podaje, że "więcej szczepionek, niż otrzymały w ramach wspólnych zakupów na poziomie UE, zużyły tylko trzy państwa: Belgia, Dania i Lichtenstein".

W Austrii wykorzystano 41 proc. dostarczonych dawek, Norwegom przypadło z kolei ok. 21,9 mln, ale do zaszczepienia wykorzystali niewiele ponad połowę, bo 12,2 mln preparatów. Podobnie jest w Szwecji i we Francji. Sztokholm otrzymał ich 43,6 mln, a zużył nieco ponad 23,1 mln. Do Paryża trafiło 237,3 mln, z których wykorzystano 156,8 mln. W nieco "lepszej" sytuacji są Niemcy: otrzymały niemal 239,4 mln dawek, a wykorzystały aż 193,2 mln.

https://nczas.com/2023/01/12/gigantyczne-ilosci-covidowej-szczepionki-pojda-do-smieci-szokujace-dane-o-polsce/
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 13.01.23 Pobrań: 31 Pobierz ()
13.01.2023 Wyziew z piwnicy Okrągłego Stołu
...Żadna z tych "formacji" nie powstała bowiem jedynie pod wpływem oddolnych procesów społecznych. Przebieg tych karier jest zwykle wpisany w schemat: nagłe pojawienie się nowej postaci, która jednak znana jest już na innej niwie i nie trzeba jej zbyt intensywnie kreować, potem szybki - błyskawicznie syntetyczny - przyrost "poparcia" w postaci rosnących słupków w kolejnych mniej lub bardziej dziwacznych sondażach, następnie relatywny sukces wyborczy (tu musi nastąpić czas na przeprowadzenie zakulisowych rokowań) i dołączenie do antypatriotycznego obozu władzy. Końcowym etapem funkcjonowania takiej efemerydy jest szybkie gaśnięcie i rozpływanie się w substancji, z której stronnictwo zostało ad hoc ulepione.

Posługując się doświadczeniem moich wieloletnich obserwacji polskiego życia politycznego, krótko to opiszę.

Realnie przebiega to mniej więcej tak: do drużyny czynnych ciągle "ubeków Okrągłego Stołu", strażników gnijącej bajki, przychodzi kilku znanych im "biznesmenów", którym fortuny wykreowali ojcowie dzisiejszych ubeków. "Ubeckie, pookrągłostołowe fortuny" mają to do siebie, że ciągle muszą być podlewane nieformalnymi wpływami w machinie państwa i służb specjalnych, gdyż w przeciwnym wypadku sczezną jak interesy pewnego krakowskiego "przedsiębiorcy", ongiś szpanującego paleniem cygar i zatrudnianiem znanego księdza w radzie nadzorczej jednej ze spółek, który naraz został odcięty od cyca zakulisowych wpływów i pozostało mu jedynie widowiskowo splajtować. Tak więc przychodzą te biznesowe, czerwone niedojdy i proszą wpływowych oficerków o spreparowanie partyjki, która mogłaby przeprać trochę "nieistniejących" oficjalnie pieniędzy, ale nade wszystko zadbać w przyszłym parlamencie o interesy pokomunistycznych klanów, których pociechy niezbyt garną się do uczciwej pracy. Taka partyjka ma narobić sporo szumu, ale istnieć powinna jedynie w celu pozałatwiania biznesowych spraw, potem mogą ją diabli porwać. To abstrakcyjna opowieść - często jednak pasująca do realiów.

I takie urządzenia jednorazowego użytku, swoiste prezerwatywy ancien regime, powoływane są do istnienia w momentach, gdy nadchodzi wyborczy sezon.

Od dłuższego czasu przypatruję się karierze niezbyt ekscytującego człowieka, jakim jest Szymon Hołownia. Właściwie to taki ni pies, ni wydra życia publicznego. Miernie elektryzujący konferansjer, który ogromnym nakładem walterowsko-weychertowskiej kliki - skupionej w TVN - wykreowany został na publiczną postać. Mówca motywacyjny bez ikry, któremu cały pokomunistyczny układ na rynku książki windował notowania do nieprzyzwoicie nieprzystających do postaci poziomów. Wreszcie dziwaczny publicysta "ponoć katolicki", który robił wszystko, aby polski katolicyzm rozwodnić i rozpłynąć na wszelkie możliwe strony. Kiedy już cały ten podwatowany zakulisowymi wpływami kapitał został pieczołowicie zgromadzony, pan Hołownia dowiedział się, że odtąd ma już przestać pocić się przed kamerami TVN, a zostać... liczącym się na scenie politykiem! Nikłe potencje własne pana Hołowni nie były w stanie oponować. Skoro trzeba było założyć partię, no to trzeba to zrobić - nawet z postaciami, które zostały mu przedstawione w ostatniej chwili. I tak na polskim gnilnym firmamencie polityki wytrysła "gwiazda" Szymona Hołowni i natychmiast posłusznie poszybowały za nią słupki społecznego poparcia. Inna sprawa, że znajdujemy się właśnie w sytuacji, gdy każde pojawienie się nowej, w miarę dobrze skonstruowanej politycznej propozycji może budzić niekłamaną ekscytację. Pan Hołownia zatem dostał dwa prądy wznoszące pod swoje skrzydełka: poparcie sił ancien regime i rozczarowanie dotychczasowym obliczem polskiej polityki. Gdyby produkt "Hołownia" dał się swobodnie nieść siłom, które go wykreowały, miałby o wiele mniej kłopotów, niż ma dziś, i o? wiele większe poparcie. To właściwie powtórzenie syndromu Ryszarda Petru: dopóki się nie odzywał, był i ekspercki, i "zagramaniczny". Jednak z każdym publicznym "występieniem" rzeczonego czar pryskał niepowrotnie. Podobnie rzecz ma się z Szymonem Hołownią - każda jego łza nie wraca kryształem, lecz jedynie odchlapuje mu pomyją. Przy okazji wyszły kwestie, które zupełnie nie powinny dziwić: partia Hołowni ma kłopoty z rozliczeniem swojego budżetu - no bo skąd ma dysponować przejrzystymi pieniędzmi, skoro powita została w nader nieprzejrzystych okolicznościach, a pierwsze popchnęły tę tratwę wiatry wydmuchiwane z zatęchłych piwnic Okrągłego Stołu. Nie dziwią mnie więc także kłopoty z rozliczeniem przed Państwową Komisją Wyborczą. Od dawna nie jest też tajemnicą kolejna oczywistość - pan Hołownia (przypadkiem naturalnie) powiązał finansowo swoją fundację z fortuną Kulczykowstwa (w tym wypadku z żeńską odroślą tej familii - Dominiką). Kompletny zbieg okoliczności, przecież postkomunistyczny kapitał przechodził jedynie przypadkiem koło siedziby Hołowni i zostawił coś na wycieraczce. 

Analizując zatem przypadek "Hołownia", ziewam ze znużenia - od trzydziestu ponad lat wykładam przypadki Republiki Okrągłego Stołu i nic się nie zmienia. Ciągle te same tępe pomysły pokomunistycznych zupaków działają nie najgorzej - mam jednak nadzieje, że... do czasu. 

Witold Gadowski 6?8 minut https://niezalezna.pl/471278-wyziew-z-piwnicy-okraglego-stolu

mail: Warto pamiętać, że parę lat przed pandemią pan H. prowadził rekolekcje w parafiach warszawskich i podwarszawskich, w tym rekolekcje adwentowe w parafii św. Antoniego, przy Senatorskiej.
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 13.01.23 Pobrań: 29 Pobierz ()
Strona 64 z 183 << < 61 62 63 64 65 66 67 > >>
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.