Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 1
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
11
Download: Gazetka "Wolne Słowo"
14.01.2023 Sejm na życzenie Brukseli zmienił ustawę o Sądzie Najwyższym
Prawo i Sprawiedliwość, przy wstrzymaniu się od głosu lewicowo-liberalnej opozycji, przegłosowało podyktowaną przez Brukselę nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym.

Zdaniem premiera Mateusza Morawieckiego wycofanie się z reformy sądownictwa jest "trudnym kompromisem", ale z jego punktu widzenia koniecznym, bo trzeba "zakończyć jeden spór i skupić się na prawdziwym przeciwniku, który jest na Wschodzie, nie na Zachodzie".

Nowy projekt ustawy o sądownictwie został złożony w grudniu ubiegłego roku. Przewiduje on przede wszystkim zmianę zasad postępowań dyscyplinarnych wobec sędziów, które mają być prowadzone przez Naczelny Sąd Administracyjny. Tym samym PiS postanowił zlikwidować utworzoną przez siebie Izbę Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego. Dodatkowo nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym zwiększa zakres testu niezawisłości i bezstronności sędziego.

Za wprowadzeniem zmian w dotychczasowym prawie zagłosowało łącznie 203 posłów PiS, koła Polskich Spraw i niezrzeszonych. Przeciwko było łącznie 52 posłów reprezentujących Solidarną Polskę, Konfederację, Kukiz'15 i część lewicowo-liberalnej opozycji. Wstrzymało się z kolei 189 parlamentarzystów z Koalicji Obywatelskiej, Lewicy, Koalicji Polskiej czy Porozumienia.

Zmiany w dotychczasowej reformie sądownictwa, która przez lata była broniona przez koalicję rządową, zostały napisane pod dyktando Komisji Europejskiej. Nie ukrywał tego dzisiaj minister do spraw Unii Europejskiej, Szymon Szynkowski vel Sęk. Jednocześnie nie przeszkadzało mu to w krytykowaniu lewicowo-liberalnej opozycji, obwiniając ją za rezolucje Parlamentu Europejskiego krytykujące zmiany w polskim wymiarze sprawiedliwości.

Wycofanie się ze sztandarowej reformy swojego rządu usprawiedliwiał Morawiecki. Premier twierdzi, że co prawda "to trudny kompromis", tym niemniej należy "zakończyć jeden spór i skupić się na prawdziwym przeciwniku, który jest na Wschodzie, nie na Zachodzie".

Przyjęcie przez Sejm zmian w reformie sądownictwa związane jest z odblokowaniem środków z Krajowego Planu Odbudowy, przyjętego przez Unię Europejską w grudniu 2020 roku. Morawiecki ogłosił wówczas wielki sukces, ale później okazało się, że otrzymanie miliardów euro z Brukseli obwarowane jest między innymi koniecznością spełnienia blisko 115 kontrowersyjnych "kamieni milowych".

Na podstawie: interia.pl, dorzeczy.pl.
---------------------------
Mieli do wyboru wojnę lub hańbę, wybrali hańbę, a wojnę dostaną i tak.

Głos w debacie zabrał Dobromir Sośnierz z Konfederacji
Poseł Konfederacji zaskoczył wszystkich. Postanowił bowiem zaprezentować wiersz:
"Klękaniem mając obrzękłe kolana,
Skamlemy: Unio - dej trochę siana. 
Dej trochę siana, idą wybory, 
A w skarbcu pustką wieje jak z nory. 
Do diabła już z tą reformą sądów!
Wszak tylko krowa nie zmienia poglądów...
A niepodległość? Przereklamowana!
Wszystko sprzedamy! Dejcie nam siana!
My posypiemy popiołem głowy,
Wdrożymy każdy kamień milowy,
Ku utrapieniu obywateli!
Chcieli do Unii, to będą mieli...
Wszystko zrobimy, tylko dej siana...
Tylko dej siana..."


- Wasza krótkowzroczność i naiwność w relacji z UE jest naprawdę porażająca. Żaden normalny kraj nie może sobie pozwolić na wprowadzanie przepisów, które pozwalają jednemu organowi podważać legitymację drugiego i odwoływać się przy tym do zewnętrznych ośrodków władzy. Żadne doraźne korzyści ekonomiczne nie są tego warte, żeby wkładać głowę pod topór - dodał na koniec Sośnierz.
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 14.01.23 Pobrań: 31 Pobierz ()
14.01.2023 KPO: Podatek od plastiku, podatek od ETS, podatek od "śladu węglowego", podate
Wyłącz ogłupiające media, włącz myślenie!

Link

Dyskusje na temat KPO cały czas nie milkną. Wyliczenia na temat rzekomych korzyści ostro skomentował europoseł Solidarnej Polski Patryk Jaki. - Na spłatę KPO zaprojektowano nowe podatki unijne i podwyższenie składki członkowskiej. (...) Wyłącz ogłupiające media, włącz myślenie! - mówi na nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych.

- Zapłacimy za to od 143 do 153 mld euro, czyli wielokrotnie więcej, niż dostaniemy. (...)

Mówią ci, że KPO to świetny interes? Policzmy. Otrzymujemy 23,9 mld euro dotacji, 11,5 mld euro pożyczki. Spłacać będziemy to do 2058 roku - mówi dalej Jaki.

Kontynuując Jaki wskazuje na koszty, jakie w związku z KPO zostaną nałożone na kraje Unii Europejskiej.

Na spłatę KPO zaprojektowano nowe podatki unijne i podwyższenie składki członkowskiej. Podatek od plastiku, podatek od ETS, podatek od "śladu węglowego", podatek od zysków rezydualnych. Zapłacimy za to od 143 do 153 mld euro, czyli wielokrotnie więcej, niż dostaniemy - wyjaśnia dodając, że na tym nie koniec.

Poza tym należy wziąć jeszcze pod uwagę nowe podatki, a tych których kosztów jeszcze nie znamy. Są to: podatek cyfrowy, podatek od transakcji finansowych, podatek korporacyjny.

Co więcej, do tego dochodzą jeszcze koszty kamieni milowych, do których należy zaliczyć nowe podatki od autostrad i dróg ekspresowych (obecnie są darmowe) oraz podatki od samochodów spalinowych - wylicza polityk.

- Do tego jeszcze pisanie nam w obcych językach regulaminu Sejmu, ustaw sądowych. Jako jedyne państwo będziemy mieli taki test bezstronności sędziego i możliwość kwestionowania statusu sędziego - kontynuuje Jaki.

- Niemcy się śmieją, że traktują nas jak kolonię, rozwalają nam stabilność systemu prawnego - stwierdza.

- Transferujemy również część swojej suwerenności, bo dziś wszystkie wyżej wymienione środki trafiają do polskiego budżetu. A jak zgodzimy się je przekazać do UE, to zostaną tam na zawsze, również po spłacie KPO - podkreśla europoseł Solidarnej Polski.

- I jeszcze ci mówią, że to świetny interes. Wyłącz ogłupiające media, włącz myślenie! - tym stwierdzeniem kończy swoje nagranie Patryk Jaki.

13.01.2023, https://www.fronda.pl/a/Jaki-mocno-o-KPO-Wylacz-oglupiajace-media-wlacz-myslenie-Wideo,209995.html
--------------------------
PiS przy wsparciu tzw opozycji liberalno-lewicowej kawałek po kawałku za judaszowe grosze sprzedaje naszą Ojczyznę.
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 14.01.23 Pobrań: 27 Pobierz ()
15.01.2023 Obowiązkowe e-faktury od 2024 roku. Organy państwowe będą miały wiedzę m.in. na temat te
Od przyszłego roku do skarbówki, służb i innych organów państwa mają trafiać szczegółowe informacje na temat tego, co kupuje przeciętny Polak. Tak wynika z projektu zakładającego obowiązek wystawiania faktur przy użyciu Krajowego Systemu e-Faktur. Zgodnie z nim przedsiębiorcy będą musieli wystawiać e-faktury zarówno w obrocie z firmami, jak i konsumentami.

Projekt analizuje "Dziennik Gazeta Prawna". Gazeta podaje, że informacje z e-faktur mają trafiać nie tylko do fiskusa, lecz także do służb, prokuratury czy ministrów spraw wewnętrznych i spraw zagranicznych.

Wszyscy oni mają posiadać dokładną wiedzę np. o tym, ile prądu czy gigabajtów internetu zużył konsument. To samo ma dotyczyć innych zakupów.

Rozwiązanie krytykuje m.in. dr Grzegorz Piątkowski. Ekonomista wskazuje, że stanowiłoby ono ingerencję w prywatność Polaków.

- Jeśli rzeczywiście potwierdzi się, że w takim modelu będzie ten system funkcjonował, to jest to oczywiście wielki skandal. Państwo nie powinno mieć informacji o tym, co ludzie kupują, ponieważ to jest zwykła prywatność, która jest tutaj w mocny sposób łamana. Ludzie powinni mieć możliwość dowolnych zakupów i państwo w żadnym wypadku nie może ingerować, czy kontrolować tego, co ludzie kupują. Mam nadzieję, że tego typu rozwiązanie nie zostanie w takim kształcie przyjęte, bo to byłby jakiś absurd ? powiedział dr Grzegorz Piątkowski.

Opublikowany przez resort finansów projekt zakładający wdrożenie Krajowego Systemu e-Faktur czeka obecnie na przyjęcie przez rząd.

RadioMaryja.pl
-----------------------------
Nadchodzi czas niewoli.
Krajowy System e-Faktur to jeden z etapów wdrażania "wielkiego resetu" pilnie realizowany przez piesków Schwaba Dudę i Morawieckiego oraz pomniejszy plankton szkolony w Davos. Dla tych osób słowo "zrównoważony" jest słowem kluczowym w depopulacji ludzkości. Według tych drani mamy żyć i umierać jak w matrixie zgodnie z założonym "zrównoważonym" planem.
Ciekawe co czuje teraz szef PiS...? Ciekawe.
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 15.01.23 Pobrań: 27 Pobierz ()
15.01.2023 Lista "spiskowców" z Davos. Znamy skład z Polski.
Portal "Dossier" twierdzi, że przy pomocy prywatnych detektywów, wszedł w posiadanie pełnej listy osób, które będą obecne na dorocznym szczycie Światowego Forum Ekonomicznego (WEF) w Davos w Szwajcarii.

Na liście owych "spiskowców" są m.in. z USA dyrektor FBI Chris Wray, dyrektorzy generalni Amazonu, BlackRock, Astra Zeneki i Pfizera, a także najwyżsi urzędnicy Fundacji Gatesa i sieci Sorosa, czy wydawca The New York Times.

"Dossier" twierdzi, że zdobył poufną listę wszystkich osób (z wyjątkiem niektórych urzędników państwowych). Są to persony wpływowe, przedstawiciele "diabolicznych sił w świecie korporacyjnym", NGO-sów, itd.

Światowe Forum Ekonomiczne (WEF), poprzez swoją doroczną konferencję w Davos, działa jako forum wymiany idei, ale jest dostępne dla zaproszonych. Od lat jest oskarżane o wymyślanie globalistycznych idei i nazywane miejscem spotkań "globalnej klasy rządzącej".

Światowe Forum Ekonomiczne (WEF) to szwajcarska fundacja non-profit. Organizowana przez nią Konferencja w Davos jest spotkaniem prezesów najbogatszych światowych korporacji, przywódców politycznych, bankowości, biznesu oraz wybranych osób wpływowych np. ze świata mediów. Bierze w nim udział zwykle około 2000 osób i odbywa się w styczniu. Założycielem WEF był w 1971 roku Klaus Schwab.

Ostatnio jednym z głównych tematów tych globalistów jest "ratowanie Ziemi przed [rzekomym] kryzysem klimatycznym". Poza tym będzie o Ukrainie, a prezydent Wołodomyr Zełenski będzie przemawiał do zgromadzonych w czasie panelu z udziałem Jensa Stoltenberga, sekretarza generalnego NATO oraz Fareeda Zakarii z CNN.

Polska delegacja w Davos, według ujawnionego dokumentu to: Prezydent RP Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki, Paweł Surówka (Eurocash Poland), minister klimatu i środowiska Anna Moskwa, Magdalena Rzeczkowska z ministerstwa finansów, Aleksandra Agatowska i Beata Kozłowska?Chyła (obydwie jako reprezentantki PZU). Zdaje się, że Daniela Obajtka nie zabiorą...

nczas.com
----------------------------
Prywatna fundacja niejakiego Schwaba z ciekawą rodzinną historią i lista podobnych mu szubrawców. Naszych, miejscowych wiernych lokajów jak widać nie brakuje.
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 15.01.23 Pobrań: 26 Pobierz ()
15.01.2023 Komisja Europejska oceni polską ustawę o SN, gdy..." nowe prawo zostanie wdrożone&q
Przewodnicząca KE Ursula von der Leyen stwierdziła, że Komisja Europejska oceni, czy ostatnie zmiany w polskim sądownictwie mogą doprowadzić do wypłaty środków z Funduszu Odbudowy dopiero wtedy, gdy nowe prawo zostanie wdrożone.

Link

Ursula von der Leyen przebywa w Szwecji w związku z inauguracją prezydencji, którą w UE ten kraj objął w styczniu. "Zmiany muszą zostać wprowadzone" - powiedziała von der Leyen na konferencji prasowej w Szwecji, zapytana o Polskę. "To wówczas doprowadziłoby do wypłaty środków z Funduszu Odbudowy" - dodała.

Link

Sejm uchwalił dziś nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym. Przepisy mają wypełnić kluczowy "kamień milowy" dla odblokowania przez Komisję Europejską środków z Krajowego Planu Odbudowy. Jak twierdzi RMF, przyjęcie tej ustawy nie oznacza, że kasa z KPO popłynie do Polski, jako że kolejnym z "ważnych kamieni milowych", których spełnienie jest konieczne do pierwszej wypłaty środków z KPO, ma być nowelizacja ustawy wiatrakowej.

Link

https://www.magnapolonia.org/von-der-leyen-ke-oceni-polska-ustawe-o-sn-gdy-nowe-prawo-zostanie-wdrozone/
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 15.01.23 Pobrań: 27 Pobierz ()
15.01.2023 W ramach inwiligacji Polaków
Poliniacka policja będzie inwigilować Poliniaków oprogramowaniem - no skądże by? - z Izraela. Nazywa się ono Cellebrite, kosztuje 6.5 miliona złotych, umożliwia włamywanie się do telefonów i przejmowanie wszystkich danych, a zatem wyciąganie informacji z ponad 50 usług typu Facebook, Messenger, Gmail czy Whatsapp.

Podkreślamy: chodzi o inwigilację WSZYSTKICH obywateli, a nie tylko osób podejrzanych, co jest ewidentnym łamaniem Konstytucji..., ale kto by się przejmował jakimś nic nie znaczącym świstkiem papieru? Na pewno nie służby Izraela, do których niezawodnie trafią zbierane dane. Samych Poliniaków też to nie obchodzi.

ZABIORĄ CI GOTÓWKĘ
Link

Warto i to przypomnieć
Link

I jak tu spać spokojnie?
Link
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 15.01.23 Pobrań: 27 Pobierz ()
16.01.2023 KPO, czyli niemieckie ultimatum dla Polski
Jörg Kukies - sekretarz stanu w Kancelarii Federalnej RFN i główny doradca kanclerza Olafa Scholza w imieniu swojego pryncypała oświadczył, że Niemcy zgodzą się na dalszy proces rozszerzania Unii Europejskiej i przyjęcia do niej nowych państw, ale pod warunkiem zgody państw członkowskich na gruntowną rewizję traktatów unijnych. Zapewne nie pomylę się stwierdzając, że głównym adresatem niemieckiego ultimatum jest Polska.

Gdy pod koniec sierpnia 2022 roku w czeskiej Pradze kanclerz Olaf Scholz wygłosił swoją mowę programową o konieczności gruntownej reformy Unii Europejskiej, to na tych łamach zwracałem uwagę, że największym mankamentem tego planu jest obligatoryjna zasada jednomyślności wymaganej do przeprowadzenia reformy traktatowej.

Niemcy żądają bowiem przekształcenia UE z konfederacji państw w państwo federalne, gdzie główne decyzje dotyczące polityki zagranicznej i obronnej mają zapadać większością głosów, a czemu dodatkowo ma jeszcze służyć faktyczne powołanie wspólnej europejskiej armii. Projektowi temu przeciwstawiają się tylko Polska i Węgry, a być może, że zawetują go także Włochy pod nowym kierownictwem Giorgii Melloni. Przypuszczałem, że środkiem nacisku na Warszawę i Budapeszt będzie wypłata pieniędzy europejskich z KPO, która ma postawić pod ścianą biedniejsze kraje wschodniej UE, w tym Polskę.

Stwierdzenie głównego doradcy Olafa Scholza Jörga Kukiesa wskazuje, że Niemcy postanowili sięgnąć po "argument atomowy", stawiając na ostrzu noża możliwość przyszłego przyjęcia do Unii Europejskiej Ukrainy. Powiem szczerze, że gdybym to ja był premierem RP, to te nowe niemieckie ultimatum nie zrobiłoby na mnie żadnego wrażenia, gdyż zupełnie nie widzę obecnej Ukrainy w UE, choćby ze względu na jej stan ekonomiczny i poziom korupcji. Nie życzę zresztą Ukraińcom tak źle, aby ich zapisać do europejskiego kołchozu.

Myślę jednak, że na rządzie PiS - którego oficjele sami się deklarują jako "słudzy narodu ukraińskiego" - argument ten może zrobić mocne wrażenie. PiSowcy właśnie usłyszeli, że mają taką alternatywę: albo europejskie państwo federalne z Ukrainą, albo zachowanie modelu konfederacyjnego, ale bez Ukrainy. Biorąc pod uwagę, że dla Kijowa rząd Mateusza Morawieckiego doprowadził na skraj zagłady budżet naszego państwa i rozdał połowę posiadanej przez naszą armię broni, wybór ten dla rządzących Polską autentycznie może być trudny, wręcz dramatyczny.

Ultimatum niemieckie oznacza, że testament Giedroycia można będzie zrealizować wyłącznie kosztem utraty suwerenności przez Polskę, a jak twierdzą giedroyciowcy, "Nie ma wolnej Polski, bez wolnej Ukrainy". Właśnie to jest jeden z tych momentów, gdy cieszę się, że nie mam w moich genach ani jednego śladu tradycji politycznej paryskiej "Kultury" i tzw. opozycji demokratycznej w PRL.

Inna sprawa, że PiS i tak coraz bardziej jest pod ścianą. Media donoszą, że premier Morawiecki na posiedzeniu rządu stwierdził, że bez pieniędzy unijnych z KPO polski budżet rozleci się. Stąd pomysł, aby nakładów na zbrojenia nie wliczać do deficytu budżetowego - tak jak gdyby inny sposób zarachowania tych pieniędzy obiektywnie zmienił fakt, że grozi nam bankructwo.

Swoją drogą, to Mateusz Morawiecki już kilka tygodni temu bąknął, że teoretycznie Państwo Polskie może stać się niewypłacalne. Jeśli do licznych programów "plusowych" doliczymy przyjęcie do polskiego systemu świadczeń socjalnych kilku milionów uciekinierów z Ukrainy i zbliżającą się zapewne nową falę uciekinierów z powodu braku prądu, wody i ciepła - wywołanych przez rosyjskie ataki rakietowe na największe miasta - to trudno się dziwić, że nasz narodowy budżet po prostu wali się.

Czy Olaf Scholz coś osiągnie za pomocą swojego ultimatum? Jestem w tej kwestii pesymistą, co należy rozumieć, że obawiam się, iż osiągnie kapitulację strony polskiej. Skoro bez pieniędzy unijnych - co przyznaje polski premier - budżetowi grozi katastrofa, to pytanie nie brzmi czy, lecz jak będzie wyglądała kapitulacja?

Jeśli, za wskazaniem Berlina, Bruksela wstrzyma wypłaty dla Polski, to nasz kraj zbankrutuje. Zabraknie pieniędzy na programy plusowe, czyli na opłacenie przez partię rządzącą roszczeń socjalnych swojego elektoratu. Nie oszukujmy się, ? elektoratu PiS głosuje na tę partię z przyczyn socjalnych, a nie "programu" (którego?) czy głoszonego przez nią jarmarcznego patriotyzmu. Nie będzie programów plusowych, to nie będzie głosów. A wtenczas w wyborach za niecały rok opozycja zmiecie rządy Prawa i Sprawiedliwości. Przyszły rząd pod przywództwem Donalda Tuska, Szymona Hołowni czy kogokolwiek innego natychmiast przyjmie ultimatum Scholza. Nie, nie dla Ukrainy, lecz dla odblokowania pieniędzy z KPO i ratowania budżetu.

Druga możliwość jest taka, że obawiając się dojścia do władzy opozycji - i nieuniknionych wtenczas rozliczeń za okres pisowskich "błędów i wypaczeń", a także utraty ciepłych rządowych posadek - PiS samo skapituluje i zgodzi się na zmianę traktatów unijnych. Wtenczas rządowa telewizja natychmiast ogłosi kolejny "historyczny sukces" rządu, który uratował budżet i "stworzył podwaliny pod nową Europę", a przy okazji obstalował dla Ukrainy członkostwo w Unii Europejskiej.

Słowem, obawiam się, że niemieckie ultimatum będzie skuteczne. Będzie, ponieważ jest to już ultimatum podwójne. Dotyczy ono wypłaty funduszy europejskiej w sytuacji, gdy Mateusz Morawiecki rozdał więcej niż miał, a także przyszłości europejskiej Ukrainy, co w oczach wyznawców doktryny Gieroycia, którzy w opozycji naczytali się paryskiej "Kultury", stanowi niezwykle mocny argument. Osobiście sądzę, że robiąc dobrą minę do złej gry rząd RP ostatecznie skapituluje przez ultimatum Olafa Scholza.

Grupa rekonstrukcyjna sanacji tym się bowiem różni od sanacji właściwej, że nigdy nie ogłosi, że "jest tylko jedna rzecz w życiu ludzi, narodów i państw, która jest bezcenna, tą rzeczą jest honor".

Rekonstruktorzy są cieniem oryginału.

Adam Wielomski
Tekst został napisany 30 XI 2022 roku, przed formalną kapitulacją rządu Morawieckiego
https://konserwatyzm.pl
---------------------------------
Jaki interes mają Niemcy w tym, żeby finansować zbankrutowaną Polskę, zniszczoną i zadłużoną przez Anglosasów Ukrainę ??
Niemiecka kasa będzie lądować w amerykańskich bankach i firmach zbrojeniowych. Ile Niemcy kupili hektarów ukraińskich czarnoziemów? Przypuszczalnie głównym nabywcą jest MONSANTO, wróg polskiego i europejskiego rolnika numer jeden. Swojego przemysłu nie mamy i nie odtworzymy nawet tego co sobie zniszczyliśmy po ?wyzwoleniu?. Amerykanie zrobili z nas mięso armatnie i tak pozostanie.

Pamiętacie jeszcze przysłowie: "Lepszy na wolności kąsek ladajaki, niźli w niewoli przysmaki". Ach... zapomniało się?

Z tym KPO to zabawa dopiero się zaczyna. Niemcy (UE) będą wstrzymywać pieniądze pod byle pretekstem, byle ich nie wypłacić. Formuła "pieniądze za praworządność" jest tak szeroka, że można w niej zmieścić wszystko, dowolne żądanie. W ten sposób przeciągną do wyborów parlamentarnych w Polsce, a przecież pieniądze potrzebne są na kupienie głosów wyborców. Trochę można dodrukować, ale papier szybko zje inflacja i trzeba by mieć nieco prawdziwego grosza, żeby czymś konkretnym zanęcić wyborców. A tu - kasa pusta! Klapa wyborcza, władzę przejmują jakieś Tuski, Hołownie i inne śmiecie, od których Niemcy(UE) uzyskają wszystko. Gdyby był jakiś opór, jakieś wątpliwości, to postraszy się hasłem "albo praworządność (czytaj: sodomia, aborcja, likwidacja elektrowni, ostatniej huty, no cokolwiek) i kasa, albo figa", i już ma się tych zdrajców u stóp.
Zresztą, jak PiS wygra, będzie tak samo!
To jest koniec Polski. To jest XVIII wiek i czasy rozbiorowe. Tyle, że to, co było 123 lata po trzecim rozbiorze, już się nie powtórzy.
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 16.01.23 Pobrań: 30 Pobierz ()
16.01.2023 Gruzja nie udzieli pomocy wojskowej Ukrainie. Gruzińska minister wyjaśnia dlaczego.
Gruzińska wicepremier i minister kultury, sportu i młodzieży Tea Culukiani powiedziała, że Tbilisi nie zamierza udzielać Ukrainie pomocy wojskowej.
- Władze Gruzji nie dopuszczą do tego, by kraj został zaangażowany w konfrontację militarną - powiedziała Culukiani, którą cytuje Sputnik Gruzja.


Według niej Tbilisi nie udzieli pomocy wojskowej żadnej ze stron konfliktu zbrojnego.

Wicepremier nazwała próby wciągnięcia Gruzji w konfrontację godnymi ubolewania. Przypomniała, że jej kraj przeżył wiele konfliktów zbrojnych i obowiązkiem gruzińskich władz jest niedopuszczenie do powtórzenia podobnych wydarzeń.

Wcześniej Kijów zwrócił się do Tbilisi z prośbą o zwrot przeciwlotniczych zestawów rakietowych Buk, które Ukraina przekazała Gruzji w 2008 roku. Gruzińskie władzy odmówiły, przypominając, że kraj je kupił, a nie dostał za darmo.

https://pl.sputniknews.com
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 16.01.23 Pobrań: 30 Pobierz ()
16.01.2023 Demokracja zwiera szeregi (i pośladki)...
Demokracja - demokracją - ale ktoś przecież musi tym kierować - twierdził partyjny buc, grany w filmie Krzysztofa Zanussiego "Kontrakt" przez Janusza Gajosa. Wielu naiwniaków, co to myślą, że ta cała demokracja, to pełny spontan i odlot, niczym Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy "Jurka" Owsiaka, z pewnością nie zgodzi się z tą opinią, a tak zwani "aktywiści" i "sygnaliści", których kiedyś zwyczajnie nazywano donosicielami, nawet będą ją zwalczali, jako rodzaj "mowy nienawiści" - ale co z tego, kiedy właśnie świat przygotowuje się do zjazdu złotych cielców w Davos, jaki ma odbyć się w dniach 16-20 stycznia br?

Od czasów starożytnych wiadomo, że nie ma takiej bramy, której nie przeszedłby osioł obładowany złotem, a tu ma zjechać nawet 2500 takich osobników, a każdy nadziany zlotem, niczym sztufada słoniną. Najpierw tedy złote cielce będą się tam namawiały, a potem nastąpi transmisja poczynionych przez nich postanowień do szerokich mas ludowych, za pośrednictwem gołodupców, czyli przywódców demokratycznych.

Każdy bowiem robi swoje; złote cielce ustalają, co i jak ma być, a potem dopuszczeni do konfidencji Umiłowani Przywódcy demokratyczni mobilizują swoje polityczne gangi, które "uchwalają" co tam starsi i mądrzejsi postanowili i w ten sposób demokracja trafia pod strzechy, czyli - do ludu pracującego miast i wsi. Jednym z aktywistów, a podobno nawet organizatorów tego sabatu jest niejaki Klaus nomen omen Schwab, który nawet napisał coś w rodzaju "Mein Kampf", gdzie kreśli wizję świetlanej przyszłości dla świata, przekształconego w globalny obóz koncentracyjny. "Koncentrak właśnie, czyli lagier, Szmaciak uważa wprost za szlagier" - zauważył jeszcze w latach 70-tych w swoim nieśmiertelnym poemacie Janusz Szpotański. A dlaczego? A dlatego, że to właśnie jest największe osiągnięcie całej postępowej ludzkości, godzące harmonijnie rewolucyjną teorię z rewolucyjną praktyką. Co głosi rewolucyjna teoria? Oddajmy ponownie głos Januszowi Szpotańskiemu, który pisze, co następuje:

"Za filozofa idąc radą
nareszcie sobie to uświadom,
że wolność właśnie tkwi w przymusie
i z entuzjazmem poddaj mu się. (...)
A kiedy znajdziesz się za drutem,
opuści troska cię i smutek
i radość w sercu twym zagości,
żeś do królestwa wszedł Wolności."

=================

Na początek tedy zlikwiduje się gotówkę, a potem się zobaczy.

W Davos nie zabraknie również i naszych Umiłowanych Przedstawicieli. "Chociaż żołnierz obszarpany, przecie stoi między pany" - śpiewamy w starej pieśni żołnierskiej. I rzeczywiście; ma tam być pan prezydent Andrzej Duda, pan premier Morawiecki, pan Paweł Surówka z Eurocash Poland, pani minister Moskwa, pani minister Rzeczkowska z resortu finansów, a także panie Aleksandra Agatowska i Beata Kożłowska-Chyła, reprezentujące PZU. Nie jest jasne, czy pan prezes Obajtek też będzie, czy może obejdzie się tam bez niego.

Tak czy owak, pan premier Morawiecki właśnie wezwał, by w obliczu wojny na Ukrainie zewrzeć szeregi (i pośladki) no i słuchać Komisji Europejskiej, która za pośrednictwem pana ministra Szynkowskiego (vel Sęka), przekazała nam, jak ma być. Pan premier najwyraźniej nie może się już doczekać należnego mu jurgieltu, bo okazało się, że deficyt budżetowy na rok bieżący wyniesie nie 70, tylko 235 miliardów złotych, a ponadto właśnie sypnął złotem w kwocie 80 mln zł na Instytut sławiący dzieła swego ojca, Kornela Morawieckiego, więc każdy grosz się przyda. Jak ten Instytut zabierze się do roboty, to tylko patrzeć, jak w Polsce, obok kultu prezydenta Lecha Kaczyńskiego, narodzi się nowy kult, który - jak to bywa z kultami - wkrótce obrośnie w dysydentów i heretyków.

To nawet dobrze się składa, bo właśnie pan prof, Jan Hartman, co to biega po Krakowie za filozofa, po długim namyśle ("potem zamknął się na wieży i tak siedział przez rok cały, aż mu..." - no, mniejsza z tym) doszedł do wniosku że nie ma powodu, by "mitów chrześcijańskich" nie traktować tak samo, jak mitów greckich, czy skandynawskich. Skoro tako rzecze członek Zakonu Synów Przymierza, to może to być nieomylny znak, że serio będziemy traktowali już tylko ?mity? żydowskie, jak to Morze Czerwone się rozstąpiło, a potem znowu zlało, niczym opozycja na wspólnej liście wyborczej, topiąc przy okazji żołdaków Puti... - to znaczy pardon - jakiego tam znowu "Putina"; nie żadnego Putina, tylko przecież znienawidzonego Ramzesa, co to już wtedy próbował zrobić Izraelitom holokaustu. Ale myślę, że na marginesie głównego nurtu będą mogły współistnieć kulty pomniejsze, jak np. prezydenta Kaczyńskiego, czy Kornela Morawieckiego. Już tam Mojżeszowi od tego chwały nie ubędzie.

Płomienny apel premiera Morawieckiego o zwarcie szeregów w obliczu wojny, rozległ się zaraz po posiedzeniu Biura Bezpieczeństwa Narodowego, w którym pan prezydent, z panem premierem, niektórymi ministrami, bezpieczniakami i generałami, namawiał się - no właśnie - oczywiście nad bezpieczeństwem, jakże by inaczej! Sęk w tym, że jeszcze nie wiemy, czy bezpieczeństwo wzrośnie, jak Polska zostanie wciągnięta do wojny z Rosją, czy się z tego powodu zmniejszy. Na razie gruchnęła wieść skrzydlata, że Polska przekaże Ukrainie wszystkie swoje czołgi marki "Leopard", a Pierwszą Dywizję Piechoty Legionów na Podlasiu będzie formowała z czołgów ?Abrams? i tych z Kolei Południowej. Jak tam będzie, tak tam będzie, bo - jak mawiał dobry wojak Szwejk - zawsze jakoś będzie. Tymczasem, kiedy piszę ten felieton, cała Polska zastyga w oczekiwaniu na dzień 11 stycznia, na który Pani Kierowniczka Sejmu wyznaczyła termin debaty nad projektem ustawy o Sądzie Najwyższym. Ta debata będzie połączona z debatą nad nowelizacją kodeksu wyborczego, więc wysoka temperatura obrad wydaje się gwarantowana tym bardziej, że rozmowy ostatniej szansy, jakie pan premier Morawiecki przeprowadził z posłami "Solidarnej Polski" nie przyniosły rezultatu. W tej sytuacji klub Zjednoczonej Prawicy, gwoli przeforsowania ustawy o Sądzie Najwyższym, będzie musiał skorzystać z pomocy jakiejś formacji nieprzejednanej opozycji.

Precedens już jest, bo pamiętamy, jak Naczelnik Państwa Jarosław Kaczyński, gwoli przeforsowania ratyfikacji ustawy o zasobach własnych Unii Europejskiej, podparł się klubem Lewicy, dzięki czemu Komisja Europejska mogła zaciągnąć w imieniu całej Unii pożyczkę, dzięki której może teraz szantażować Polskę, że jeśli nie uchwali ustawy o Sądzie Najwyższym "bez nadmiernych odstępstw", to żadnej forsy nie dostanie, a tylko będzie musiała spłacić przypadającą na nią część długu. W ten sposób Solidarna Polska nie wychodząc z koalicji, będzie mogła zachować wianuszek, czego niepodobna powiedzieć o panu premierze Morawieckim, który wianuszek straci podwójnie, albo nawet potrójnie: po pierwsze - że będzie musiał dopuścić się kolaboracji z opozycją, po drugie - że pokaże całej Polsce, jak słucha się Komisji Europejskiej, a po trzecie - że żadnej forsy mimo to nie dostanie, jeśli pan prezydent, który stanął na nieubłaganym gruncie stabilizacji nominacji sędziowskich, nie podpisze ustawy, jeśli będzie ona zawierała zapisy o "testowaniu niezawisłości".

Stały komentarz Stanisława Michalkiewicza ukazuje się w każdym numerze tygodnika "Goniec" (Toronto, Kanada).
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 16.01.23 Pobrań: 30 Pobierz ()
16.01.2023 Halo, halo ... jesteśmy połączeni
1.
Największymi na świecie dostawcami usług telekomunikacyjnych są China Mobile i Vodafone.

China Mobile jest daleko (w Hongkongu), a Vodafone, z siedzibami w Niemczech i w Wielkiej Brytanii, był dobrze słyszalny w Polsce w 1995 r. - wówczas pod nazwą AirTouch Int. - gdy współtworzył spółkę Polkomtel S.A. - operatora sieci Plus - wraz z 9. innymi akcjonariuszami (KGHM, Polskie Sieci Elektroenergetyczne, Petrochemia Płock, Węglokoks, Stalexport, Tel-Energo, Telbank, BIG Bank Gdański, duński TeleDanmark Communications).

W 2011 r. akcje Polkomtela sprzedano - za zgodą UOKiK - cypryjskiej spółce Spartan Capital Holdings, kontrolowanej przez Zygmunta Solorza-Żaka.
Aktualnie, Polkomtel - przekształcony w spółkę z o.o. - znajduje się w Grupie Polsat Plus, założonej przez ww. przedsiębiorcę.

Ale to nie sieć Plus ma największą liczbę klientów (13.045.000). /https://www.my-mobile.pl?index.php?2021?12?15?/

2.
W Polsce pierwsze miejsce w usługach telekomunikacyjnych - ze względu na liczbę użytkowników (16.590.000) - zajmuje firma Orange.

Nazwa Orange nie pochodzi od pomarańczy, tylko "od koloru pomarańczowego kojarzonego z ciepłem i pełnią energii" - tak nauczano na szkoleniach dla pracowników z branży telekomunikacyjnej.

Przy tej wskazówce nie można pomijać faktu, że w południowej Francji, w dolinie rzeki Rodan, niedaleko Awinionu, leży miasto Orange, znane w czasach rzymskich Arausio.
Z miastem ma związek Księstwo Oranii i dynastia Orańska, która okrywa swój dom flagą wybarwioną w jednej trzeciej części na pomarańczowo. Dynastia jest niezwykła, bo jej przedstawiciel, Wilhelm II Orański, poślubił Marię Stuart, córkę Karola I Stuarta - króla Anglii. Syn Wilhelma II Orańskiego i Marii Stuart - Wilhelm III Orański - objął tron brytyjski. Zdarzyło się to w XVII wieku. Aktualnie z dynastii orańskiej pochodzi władca Niderlandów.

Marka Orange została stworzona w Wielkiej Brytanii w 1994 r. Po 5. latach markę kupiła niemiecka firma Mannesmann, a tę firmę nabył brytyjski Vodafone i odsprzedał ją France Télécom w 2000 r.
W ten sposób Orange stała się marką francuskiej telefonii komórkowej, zarządzaną przez Orange Brand Services Ltd.

Francuska Orange zaliczana jest do największych światowych operatorów telefonii komórkowej, obok takich jak: China Mobile, brytyjski Vodafone, indyjski Airtel, China Unicom, América Móvil, hiszpańska Telefónica, China Telecom, holenderski Veon, MTN Group (z RPA).

Sieć Orange działa w Polsce od 2005 r. Poprzez rebranding (zmianę nazwy handlowej) zajęła miejsce sieci Idea, uruchomionej w 1998 r. przez Polską Telefonię Komórkową (PTK) Centertel Sp. z o.o.
PTK Centertel założyli w 1991 r. 3. udziałowcy: Telekomunikacja Polska S.A. (51%), Ameritech i France Télécom (po 24,5%).

3.
Telekomunikację Polską (TP S.A.) utworzył Skarb Państwa RP w 1991 r. z przedsiębiorstwa państwowego "Polska Poczta, Telegraf i Telefon".

W 1998 r. akcje TP S.A. wprowadzono na Giełdę Papierów Wartościowych, po czym Skarb Państwa sprzedał na rzecz France Télécom i Kulczyk Holding 35% akcji w 2000 r. i 12,5% akcji w 2001 r.
Po upływie 4. lat France Télécom odkupił akcje TP S.A. od Kulczyk Holding, a TP S.A. wykupiła od France Telecom udziały w PTK Centertel i stała się jego wyłącznym właścicielem.
Ostatnie akcje TP S.A. sprzedał Skarb Państwa na Giełdzie_PW w 2010 r. Następnie, w 2013 r. przeniesiono majątek PTK Centertel Sp. z o.o. i Orange Polska Sp. z o.o. do TP S.A. Zmieniono też nazwę spółki - z TP S.A. na Orange Polska S.A.

Nie da się ukryć, że francuska Orange przejęła polską Telekomunikację poprzez połączenie, do którego przyłączyła się też Polska Telefonia Komórkowa Centertel Sp. z o.o.
Orange Polska S.A. należy do francuskiej marki i dla niej łączy ludzi.

4.
W przypadku Polski nie było to jedyne i prawdopodobnie nie ostatnie połączenie, z utraconym zyskiem.
Wskazuje na to obcy głos (Aramco) przy polskim skarbie oraz podejrzane od strony społecznej - kolejne połączenie i przejęcie (za zgodą UOKiK) - w wyniku którego zeszły się w Grupę PKN Orlen 3. spółki (Lotos, PGNiG i PKN Orlen). Po połączeniu Grupa stała się "mało" polska. Skarb Państwa RP nie posiada w niej nawet 50%.

"Połączyć się" - nakazała Unia Europejska, która "operuje" i "leczy" członkowskie państwa europejskie, w szczególności ich ludzi, instytucje i spółki kluczowe, również powietrze.
Ustalono, że koncern Orlen ma być multienergetyczny i musi wyprostować się do pozycji lidera transformacji energetycznej i neutralności emisyjnej w terminie do 2050 r. - i tak zapisano w jego Strategii, żeby był dowód, gdy komisarze będą chcieli sprawdzić prawidłowość postępowania koncernu.

5.
Z różnych "dokumentów unijnych" wynika, że Unia Europejska działa na rzecz Organizacji Narodów Zjednoczonych. Ta Organizacja od 1945 r. ustala zasady poruszania się na ziemi i nie tylko. Głównym pomysłodawcą utworzenia jej był prezydent Stanów Zjednoczonych Ameryki.

Powiedział Pan Bóg do Jerozolimy: "Z pochodzenia swego i urodzenia swego jesteś z ziemi Kanaan. Ojciec twój był Amorytą, a matka twoja - Chetytką?. - to cytat z Pisma Świętego. Przytoczyłam, bo wszystko dzieje się wokół narodu wybranego, który kiedyś złamał prawo Boże i został rozproszony po świecie.

6.
Analizując układy i uwarunkowania, które doprowadziły obcych właścicieli do intratnych finałów, po wykorzystaniu Skarbu Państwa RP, nie można pominąć przeszłości, która leży w aktach i przypomina, że po skontrolowaniu połączeń państwowych i prywatnych (w bankach, w branży telekomunikacyjnej i w innych gałęziach gospodarki), właściwe osoby zostały powołane do pełnienia funkcji: prezydenta RP i wysokiego przedstawiciela RP w strukturach UE.

Pełnienie funkcji (sprawowanie urzędu/władzy przez funkcjonariusza) wiąże się z określonym planem, z wykonywaniem wyznaczonych "z góry" obowiązków. Różni się zatem od odgrywania roli, przynależnej do teatru. Chociaż ludzie nazywają teatrem scenę polityczną.
Zdarza się czasem i na tej scenie, że ktoś w czasie wypełniania obowiązków, odegra ważną rolę - najczęściej w połączeniu z kimś innym.

Maria
----------------------------
"Liberał" powiedziałby: No i dobrze. Wszystko powinno być prywatne, a nie państwowe. Nie mówi się: "wszystko powinno być uczciwe". Przeciw tej regulacji sprzeciwiają się "wolnościowcy". Uczciwość to regulacja krępująca "przedsiębiorczość". Przeciwnicy państwowości pojmowanej wybiórczo lub ogólnie nie podnoszą zazwyczaj kwestii państwowości uczciwej lub nieuczciwej w tym kontekście. Poza tym nie zauważają, że w operację przejmowania, kradzieży własności były zaangażowane połączone ze sobą, lewoskrętne podmioty:

1.państwowe (lewacy, nie konserwatyści)
2.korporacyjne (lewacy, nie konserwatyści)
2.prywatne gremia (lewacy, nie konserwatyści)

Kolejnym wątkiem jest to, że III RP została również w ogromnym stopniu sprywatyzowana, stała się kolonią. Powiedział o tym, cytując żydowskiego komentatora jeden z ważnych akolitów NWO, Morawiecki:

Jesteśmy w sytuacji w pewnym sensie nie do odwrócenia, ponieważ jesteśmy "krajem posiadanym przez kogoś z zagranicy"
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 16.01.23 Pobrań: 30 Pobierz ()
16.01.2023 W Davos globaliści i przedstawiciele rządów "spenetrowanych" przez WEF będą kn
Światowe elity ponownie przybędą do Davos w przyszłym tygodniu na doroczne spotkanie Światowego Forum Ekonomicznego prywatnymi odrzutowcami i konwojami opancerzonych aut, aby omówić przyszły świat z automatyzacją i kwestiami klimatycznymi. NIkt nie wie dlaczego ta prywatna organizacja zwana World Economic Forum, zdobyła władzę nad tym co robią rządy na świecie, a większość premierów to ich wychowankowie.

Za kilka dni elita globalistów. w obstawie blisko 5 tysięcy szwajcarskich żołnierzy i przy akompaniamencie mediów głównego nurtu, w liczbie 2500 delegatów przybyłych prywatnymi odrzutowcami i limuzynami będzie ustalać jak bardzo nędzarze tej planety czyli my biedacy, niszczymy klimat Ziemi i co nam w związku z tym trzeba zrobić. 

Jednak co dziesiąty uczestnik Światowego Forum Ekonomicznego (WEF) będzie podróżował prywatnym odrzutowcem. Ochrona klimatu jest jedną z ważnych kwestii w Davos, ale globalna elita polityczna i biznesowa nie wydaje się chcieć rezygnować z komfortu.

Doroczne spotkanie w Szwajcarii zabezpiecza do 5000 żołnierzy. Armia chroni to, co jest teoretycznie prywatną imprezą. Ponadto szwajcarska armia rozpoczęła prace budowlane w miejscu i wokół szczytu, aby wzmocnić bezpieczeństwo obiektu. Zatem nie tylko "armia żołnierzy", ale i zasieki, aby odgrodzić się od niebezpiecznego "pospólstwa".

Szef WEF, prawdziwy dr Evil vel Klaus Schwab to ktoś kogo w zmyślonym świecie na pewno zwalczał by jakiś James Bond, ale w naszej rzeczywistości zamiast tego zobaczy "rekordowe" 52 głowy państw i prawie 600 dyrektorów generalnych korporacji na dorocznym spotkaniu Światowego Forum Ekonomicznego w Davos, które rozpocznie się w przyszłym tygodniu. Ze strony Polski będzie w tym uczestniczył i Prezydent i Premier ze swoimi świtami. 

Globaliści z WEF zapewne wystosują ostrzeżenie przed kolejną "pandemią", cyberatakiem tak rozległym, że odłącza cały internet. Klaus Schwab opowiada o tym zagrożeniu z taką pasją, że możnaby uznać, że to jego agenda. Nowy Internet, który zapowiedział będzie dostępny tylko dla osób z biometrycznym identyfikatorem cyfrowym. Prawie tak, jakby to był plan a nie zagrożenie. Z pewnością spenetrowane przez WEF rządy będą uzgadniać szczegóły cyfrowej kontroli ludzkości nazywając to eufemistycznie "walką z dezinformacją", a co jest dezinformacją? To czego władza nie uznaje albo to co chce ukryć. 

Postacie z WEF takie jak Juwal Noach Harari otwarcie mówią o zbędnych masach ludzi, z którymi na skutek automatyzacji nie wiadomo co zrobić. Jednocześnie ludzie ci wyrażają troskę o nasze zdrowie i zalecają regularne wstrzykiwanie sobie pewnych substancji, a pandemie uważają za okazję do zresetowania świata wobec własnego wzoru Nowego Porządku.

Klaus Schwab otwarcie mówi, że jego WEF osiągnęła wielki sukces bo większość dzisiejszych przywódców uczęszczała do szkółki niedzielnej WEF Young Global Leaders. Nazywa to "spenetrowaniem" rządów. Potem ci ludzie de facto wykonują jego polecenia wsłuchując się w zakomunikowane raz do roku zadania do wykonania, które potem są wdrażane kropka w kropkę we wszystkich krajach zarządzanych przez "sektę" WEF. 

Sabat czarowników w Davos!
Link

zmianynaziemi.pl
------------------------------
To dokąd zmierzamy to nie jest winą elit tylko nas samych. Elity tylko wykorzystują nasze słabości niczym dealer narkotykowy. To my kochamy konsumpcjonizm i konformizm. Każdy nie chce takiej przyszłości jaką kreśli prywatna fundacja WEF, ale dobrowolnie bierze udział w ich grze, dostarczając im aparatu zniewolenia. Czy potrafisz dziś powstrzymać się od kredytu? Czy potrafisz odciąć się od wygody która daje cyfrowy świat - zrezygnować z płatności elektronicznych, zrezygnować z korzystania z pozornych udogodnień tj. media społecznościowe, platformy strimingowe? To właśnie dług jest ich bronią, skuteczniejsza niż jakakolwiek broń militarna a inwigilacja i propaganda cyfrowa ich tarczą ochronną. Każdy z nas bierze kredyt bo przecież bez kredytu nic nie zrobię, nie kupię nowego auta, mieszkania, a jak tego nie zrobię to będzie obciach wśród znajomych i rodziny, przecież każdy dziś ma kredyt. To samo robią nasi politycy - po co główkować jak skutecznie reformować i zarządzać państwem, lepiej lecieć na łatwo dostępnym kredycie z MFW, przecież spłacą to następne pokolenia, więc w czym problem. Tylko właśnie o to im chodzi, jak dealerowi, żebyśmy wzięli i byli na ich łasce już na zawsze. Czy mając dom na kredyt będziesz protestował przeciw zmianom, które wprowadzają np. podatkom klimatycznym, cenzurze mediów, wycofaniu gotówki - no nie, gdyż nie zaryzykujesz utraty pracy a wraz z tym "luksusu" jakim jest twoje mieszkanie. Dlatego też nie ryzykują nasi politycy, którzy ze względu na całkowite zadłużenie, muszą pokornie realizować politykę globalistów, żeby nie zostać odciętych od kroplówki finansowej. Przykład aktualny to KPO - dumny i niezależny PIS przyjmuje wszystko co mu Bruksela każe bez mrugnięcia okiem. Oni kreują pieniądz z niczego więc ich ta gra nic nie kosztuje, a my tracimy wolność nie tylko indywidualnie, ale jako całe narody. Chcąc z tym skończyć, trzeba odciąć się od nałogu jakim jest życie na kredyt i ponad stan. I wiecie co by się stało, gdyby zdarzył się cud i ludzie wypowiedzieli by posłuszeństwo banksterom, poprzez rezygnację z kredytów konsumpcyjnych i pieniądza cyfrowego - stracili by narzędzia nacisku i odzyskalibyśmy wolność. Nagle też okazałoby się, że można kupić wiele dziś nieosiągalnych rzeczy tj. dom za kilka lat oszczędności z uczciwej pracy. Ale niestety to się nigdy nie wydarzy, zostaniemy niewolnikami finansjery, będziemy nieszczęśliwi, ale nie zrezygnujemy z pokusy łatwego pieniądza, tylko po to, żeby w oczach współplemieńców choć na chwilę się wyróżnić i poczuć lepiej.
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 16.01.23 Pobrań: 29 Pobierz ()
17.01.2023 Starzy Żydzi "uratowani" z Ukrainy... przybyli do Polski. W Izraelu już nie by
W zeszłym tygodniu, grupa mieszkających na Ukrainie Żydów została przetransportowana do Polski. Osoby te, jak ujmuje to Israel National News, "zostały uratowane przez gminę żydowską JCC Chabad w Kijowie i przeniesione do Łodzi w Polsce."

Działo się to pomimo tego, że - jak na wstępie pisze autor przytaczając losy 83-letniej Leia i 70-letniej Emy - pomimo chorób "w swojej skomplikowanej sytuacji Leia decyduje się nie opuszczać swojego domu w Kijowie, mimo wojny i bombardowań. Również Ema, 70-latka wolała zostać w Kijowie mimo niebezpieczeństwa."

Ale Gmina Żydowska "uratowała" Emę i Leię, które "wraz z dziesiątkami innych starszych osób zostały uratowane z mroźnego i ciemnego Kijowa".

"Około dwóch tygodni temu uratowano pierwszą grupę, w tym kilkadziesiąt starszych osób", a w kolejce do transportu do Polski czeka "około 400 starszych i chorych osób".

"Akcja ratunkowa" została podjęta we współpracy z gminą żydowską w South Hampstead w Londynie oraz gminą żydowską w Polsce kierowaną przez rabina Michaela Shudricha.

Nie dziwimy się - a wręcz podziwiamy - dbałość środowisk żydowskich o los swoich, tylko przy okazji chcielibyśmy zapytać jak wyglądają statystyki przesiedleńcze Polaków mieszkających na Wschodzie? Panie Duda i inni gawędziarze ogłupiający Polaków, może jakieś konkretne dane, którymi można byłoby się pochwalić? Nie ma, tak?... Bo nie ma czym się pochwalić.

Ważniejsze są losy Ukraińców, Żydów niż Polaków.

Oprac. www.bibula.com 2023-01-15
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 17.01.23 Pobrań: 31 Pobierz ()
17.01.2023 Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad. MEMy.
Link
Link
Link
Link
Link
Link
Link
Link
Link
Link
Link
Link
Link
Link
Link
Link
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 17.01.23 Pobrań: 28 Pobierz ()
17.01.2023 Szokujące wyznanie Dudy w Davos. Polska oddała Ukrainie czołgi z jednostek wojskowych! A
Podczas Światowego Forum Ekonomicznego w Davos prezydent Andrzej Duda ujawnił, że Polska przekazała Ukrainie czołgi. Nie z rezerw, tylko ze stacjonujących jednostek.

Czy w ten sposób nastąpiło świadome rozbrojenie Polski?

Podczas zjazdu globalistów w Davos często poruszany będzie temat wojny na Ukrainie. Pierwsze aktywności prezydenta Dudy na WEF dotyczą właśnie tej kwestii.

Duda rozpoczął swój udział w forum od panelu dyskusyjnego pt. "In Defence of Europe". Następnie wziął udział w otwarciu wystawy nt. rosyjskich zbrodni wojennych na Ukrainie.

Państwa zachodnie wciąż debatują czy i ile czołgów przekazać Ukrainie. Duda pytany o to, czy udało się przełamać impas w tej kwestii stwierdził, że ma nadzieję, iż decyzja Polski o chęci przekazania Ukrainie jednej kompanii, czyli ok. 14 czołgów typu Leopard "rozpocznie nowy rozdział pomocy wojskowej".

- Mamy nadzieję, że producent niemieckich czołgów również będzie uczestniczył w tym, moim zdaniem, bardzo dobrym pomyśle - podkreślił polski prezydent.

Przywołał swoje rozmowy z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, który twierdzi, że jedyne, co aktualnie może pomóc Ukrainie, to dostarczenie nowoczesnych czołgów, broni innego typu oraz amunicji do nich.

Jednocześnie Duda przypomniał, że Polska przekazała już ponad 260 poradzieckich czołgów, co w praktyce było "początkiem tego ogromnego wsparcia militarnego dla Ukrainy".

Zdradził też, że część z przekazanych czołgów to były te stacjonujące w jednostkach, a nie znajdujące się na wyposażeniu rezerwy. Wychodzi więc na to, że polskie jednostki były czasowo pozbawione czołgów.

- Z tego co pamiętam, było to pół roku temu, w lipcu. W tamtej chwili Ukraińcy pilnie potrzebowali tych czołgów. Dlatego też zdecydowaliśmy się, aby je wysłać. Wysłaliśmy ich bardzo dużo. Nie mieliśmy tych czołgów w naszych rezerwach. To były czołgi, które zabraliśmy de facto z naszych jednostek - mówił szczerze Duda.

O tym, że Polska finalnie odda wszystkie Leopardy Ukrainie, otwarcie mówią od pewnego czasu eksperci. Zaznaczają jednak, że nastąpi to dopiero, gdy nasz kraj kupi czołgi amerykańskie i koreańskie. W przypadku, o którym mówił na Światowym Forum Ekonomicznym Duda, wychodzi na to, że Polska oddała czołgi, choć w tamtym momencie nie miała nic w zamian...

Cała dyskusja do obejrzenia - w oryginale.

https://nczas.com/2023/01/17/szokujace-wyznanie-dudy-w-davos-polska-oddala-ukrainie-czolgi-z-jednostek-wyslalismy-ich-bardzo-duzo-video/
-------------------------------------
Dlaczego Polacy nie pytają kto wysłał tych pajaców do jakiegoś Davos? A także nikt nie pyta kto tym sprzedawcom Polski dał przyzwolenie na rozbrojenie polskiego wojska. Czy my Polacy jesteśmy jeszcze Narodem?

Link
Link
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 17.01.23 Pobrań: 27 Pobierz ()
17.01.2023 Polityk Roku 2022
Centralne Biuro Badania Opinii Społecznej przeprowadziło badanie, który polityk w Polsce zasługuje na miano "Polityka Roku 2022". Okazało się, że pan prezydent Andrzej Duda.

Co prawda uważa tak tylko 12 procent badanych, ale dobra psu i mucha, bo na pozostałych Umiłowanych Przywódców wskazało jeszcze mniej. Co innego w skali światowej. W skali światowej 20 proc. Polaków wskazało na prezydenta Ukrainy Włodzimierza Zełeńskiego, podczas gdy na prezydenta USA Józia Bidena zaledwie 15 procent.

Czytając te statystyki doznaję tak zwanych "mieszanych uczuć". Z jednej strony za najpopularniejszego polityka w Polsce uchodzi pan prezydent Duda, ale - jak wspomniałem - na poziomie raczej minimalnym. Myślę tedy, że taki rezultat osiągnął pan prezydent nie dzięki jakimś swoim zasługom, bo chyba nie wynaleziono jeszcze aparatu fotograficznego, który te zasługi mógłby utrwalić, tylko dlatego, że propaganda zarówno z jednej strony, to znaczy - ze strony obozu "dobrej zmiany" - wycelowana jest na Donalda Tuska i z rządowej telewizji codziennie możemy się dowiedzieć, jakim to łajdakiem jest Donald Tusk, a ze strony drugiej, to znaczy - obozu zdrady i zaprzaństwa, propaganda nacelowana jest na Jarosława Kaczyńskiego i na przykład z TVN, możemy codziennie dowiedzieć się, jakim to łajdakiem jest Jarosław Kaczyński, a w najlepszym razie - któryś z jego pretorianów.

Słowem ? możemy się dowiedzieć tyle, co nic - bo chociaż i jedna i druga opinia może być przecież prawdziwa, to co tu ukrywać - specjalnie naszej wiedzy ani o Polsce, ani o świecie nie poszerza. Korzysta z tego pan prezydent Duda, który - nawiasem mówiąc - wcale nie jest ani gorszy ani głupszy od poprzednich prezydentów naszego nieszczęśliwego kraju. Taki na przykład generał Jaruzelski wprawdzie był prezydentem, ale - jak relacjonował francuski dziennikarz Guy Sorman, który zbierając materiały do książki "Wyjść z socjalizmu" odwiedził go w Belwederze - panowała tam cisza i pustka. Lech Wałęsa; no cóż - jak opowiadali mi jego współpracownicy - oddawał się on "pracy naukowej" to znaczy - rozwiązywaniu krzyżówek - i żeby przypadkiem nikt go przy tej czynności nie zaskoczył, Mieczysław Wachowski przeniósł mu gabinet na piętro, dzięki czemu można było zyskać na czasie i nawet w razie niespodziewanej wizyty jakiegoś etranżera, materiały służące pracy naukowej ukryć. O Aleksandrze Kwaśniewskim nie mogę powiedzieć ani jednego dobrego słowa, może poza tym, że nosił garnitury i mówił językami - bo nie wykorzystał on ani jednej okazji, żeby załatwić dla Polski jakiś interes państwowy, chociaż takie możliwości podczas jego podwójnej, 10-letniej kadencji się pojawiały.

Prezydent Lech Kaczyński z kolei koncentrował się na działaniach pozornych, na podstawie których dzisiaj jego wyznawcy przypisują mu nawet zdolności profetyczne. Z kolei prezydent Komorowski zasłynął chyba najbardziej z występu w Japonii, gdzie stojąc na fotelu speakera tamtejszego parlamentu, prowadził dialog z panem generałem Koziejem, jako swoim "siogunem".

No a teraz pan prezydent Andrzej Duda, o którym w ramach myślenia pozytywnego, do którego wszyscy nas zachęcają mogę powiedzieć, że - podobnie jak prezydent Lech Kaczyński - nie został zarejestrowany jako tajny współpracownik ani polskiej, ani żadnej innej bezpieki, co przytrafiło się panu premierowi Morawieckiemu. Nie jest to wiele, ale cóż robić; taki los wypadł nam, że na prezydentów naszego bantustanu rodacy wybierają akurat takich jegomościów? Zwłaszcza dwukrotny wybór Aleksandra Kwaśniewskiego dowodzi moim zdaniem całkowitego zaniku instynktu politycznego naszego narodu, który upodobał w nim sobie chyba ze względu na ludowe przysłowie, że "pokorne cielę dwie matki ssie". Aleksander Kwaśniewski rzeczywiście udowodnił, że jest wyjątkowo zdolnym ssakiem, bo wyssał co się tylko dało i z komuny i z demokracji.

Co sprawiło, ze na drugą kadencję wybrany został pan prezydent Duda - trudno zgadnąć - chyba, że przypomnimy sobie, iż jego konkurentką początkowo była posągowa pani Małgorzata Kidawa-Błońska, której Wielce Czcigodny poseł Pupka musiał scenicznym szeptem podsuwać prawidłowe odpowiedzi na konferencjach prasowych, a potem - pan Rafał Trzaskowski, którego uważam za zarozumiałego blagiera. Tymczasem przegrał z panem prezydentem Andrzejem Dudą minimalnie, co wzbudza podejrzenia, że rodacy nie mają nic przeciwko temu, by na czele ich państwa stał właśnie ktoś taki.

O ile jednak wyniki badań CBOS na temat tubylczych Umiłowanych Przywódców potwierdzałyby smutną prawdę o stopniowym zanikaniu instynktu politycznego, to z kolei wyniki odnoszące się do polityków w skali światowej dowodzą czegoś jeszcze gorszego - mianowicie całkowitej utraty zdolności do myślenia w kategoriach politycznych. Jakiż bowiem inny wniosek można wyciągnąć z faktu, że w rankingu na Polityka Roku 2022 w skali światowej 20 procent uzyskał ukraiński prezydent Włodzimierz Zełeński, podczas gdy amerykański prezydent Józio Biden uzyskał zaledwie 15 procent?

Jeszcze za głębokiej komuny będąc we Wschodnim Berlinie, rozmawiałem z moim niemieckim przyjacielem, człowiekiem rozgarniętym i wykształconym, o wybitnym przywódcy socjalistycznym Adolfie Hitlerze. Mój rozmówca twierdził, że był on również wybitnym politykiem, bo nie tylko podniósł Niemcy z politycznego upadku, ale natchnął Niemców ideą panowania jeśli nie nad całym światem, to przynajmniej znaczną jego częścią. Zatem - i wielki i w dodatku - skuteczny. Że wielki - z tym specjalnie się nie spierałem, bo wszyscy politycy uznani za "wielkich", jak na przykład Aleksander Macedoński, Juliusz Cezar, Czingis Chan, czy Napoleon Bonaparte, o którym z taką czułością śpiewamy w naszym hymnie, dążyli albo do władzy nad światem, albo przynajmniej nad jakąś jego częścią, więc Adolf Hitler również na ten przymiotnik zasługuje. Natomiast ze skutecznością, to całkiem inna sprawa. Adolf Hitler, w ciągu zaledwie 12 lat, jakie dzieliły rok przejęcia władzy w Niemczech od samobójczej śmierci, doprowadził do rozgromienia Niemiec i likwidacji tego państwa. Trudno w tej sytuacji uznać go za polityka skutecznego, skoro rezultat tak się różnił od intencji.

Wspominam o tamtej rozmowie, bo wydaje mi się, że nie tylko rzuca ona światło na osiągnięcia prezydenta Zełeńskiego, ale również - i to jest znacznie gorsze - na stan myślenia politycznego naszego społeczeństwa. Co prawda, prezydent Zełeński, będący wynalazkiem żydowskiego "oligarchy" Igora Kołomojskiego, który zrobił z niego prezydenta, tylko kontynuował politykę, w jaką Ukraina została wkręcona w roku 2013 przez amerykańskiego prezydenta Obamę, który wyłożył 5 mld dolarów na zorganizowanie na Ukrainie "Majdanu" i dokonanie tam przewrotu politycznego pod hasłami narodowo-wyzwoleńczymi, ale nawet w tych okolicznościach powinien był zrobić wszystko, by uchronić swój kraj przed wepchnięciem go w rosyjską maszynkę do mięsa.

Jak bowiem szczerze zauważył podczas swojej pielgrzymki do Kijowa amerykański sekretarz obrony Lloyd Austin, z amerykańskiego punktu widzenia celem wojny na Ukrainie jest "osłabienie Rosji", a cena, jaką za ten, nawiasem mówiąc, wcale nie taki pewny rezultat, zapłacą Ukraińcy, nie ma większego znaczenia. Jakie były warunki Putina, zanim Rosja dokonała inwazji, co Putinowi powiedział Józio Biden podczas dwukrotnych, długich rozmów w czerwcu I lipcu 2021 roku i zatem - na jakich warunkach można było uchronić Ukrainę przed nieuchronną dewastacją, a naród ukraiński - przed stratami, które - co gorsza - w tym roku mogą być jeszcze większe - tego wszystkiego polska opinia publiczna nie wie, ponieważ jest skazana na prawdy preparowane przez pierwszorzędnych fachowców z ukraińskiego Sztabu Generalnego, któremu z kolei linię postępowania i propagandy wyznaczają pierwszorzędni fachowcy z Pentagonu. Wiemy tyle, że Putin to bandyta, a Zełeński - to "heroj", a herojam - wiadomo - nic, tylko "sława" - no i - jak myślę - dlatego aż 20 procent rodaków uważa Włodzimierza Zełeńskiego za "Polityka Roku 2022", a prezydenta Józia Bidena za takiego uważa zaledwie 15 procent.

Tymczasem na tytuł "Polityka Roku 2022" i to nie na poziomie 15, ani nawet 20 procent, tylko całych 100 procent, zasługuje właśnie Józio Biden. Nie tylko wykorzystał okazję, jaką stwarzało uwikłanie Rosji w konflikt z Ukrainą w rezultacie "Majdanu", żeby Ukrainę uzbroić po zęby, nie tylko skutecznie usztywnił prezydenta Zełeńskiego wobec Rosji, by wkręcić Ukrainę w ruską maszynkę do mięsa, dzięki czemu może prowadzić z Rosją wojnę na odległym od USA, europejskim przedpolu i to bez użycia własnych żołnierzy, których szczęśliwie udało się ewakuować z Afganistanu, tylko - do ostatniego Ukraińca - a być może również - ostatniego Polaka - o ile spełniłyby się mrzonki pana prezydenta Dudy o oddaniu Polski Ukrainie, czyli "unii" i marzenia pana Bartosiaka, który już teraz wysłałby do Rosji polskich żołnierzy, żeby w ruską maszynkę do mięsa wkręcić również Polskę.

Polska bowiem, w odróżnieniu od Ukrainy, gotowa jest za dostawy amerykańskiej i koreańskiej broni i amunicji płacić. Przynajmniej pod tym względem prezydent Zełeński jest mądrzejszy od prezydenta Dudy, rządu "dobrej zmiany" i obozu zdrady i zaprzaństwa, chociaż z drugiej strony zdewastowana Ukraina płacić nie bardzo ma czym, pozostając już nie na finansowej kroplówce, co na prawdziwej finansowej transfuzji Zachodu. Bo prezydentowi Bidenowi pod pretekstem wojny o "osłabienie Rosji" udało się mocno chwycić Europę za twarz, wskutek czego europejska gospodarka ulega też postępującej dewastacji wskutek obosiecznych "sankcji", podczas gdy USA na wojnie zarabiają. Rząd zaciąga kredyty w Rezerwie Federalnej, która wprawdzie kreuje dolary z powietrza, ale już koncerny zbrojeniowe za broń i amunicję nie tylko dostają forsę "prawdziwą", ale w dodatku płacą rządowi od tego podatki, więc ? jak to się mawiało w sferach kupieckich - "biznes sze kręczy" - a w związku z tym wojna z Rosją na Ukrainie może trwać jak najdłużej, niechby i do ostatniego Ukraińca. Co tu ukrywać; prawdziwy majstersztyk! Czy to wykombinował sam prezydent Józio Biden, czy też doradził mu ktoś starszy i mądrzejszy - to nieważne, bo chodzi tylko o to, komu powinien przypaść tytuł "Polityka Rosku 2022".

Stały komentarz Stanisława Michalkiewicza ukazuje się w każdym numerze tygodnika "Najwyższy Czas!".
Licencja: O/S: Wersja:
Dodano: 17.01.23 Pobrań: 28 Pobierz ()
Strona 65 z 183 << < 62 63 64 65 66 67 68 > >>
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.