Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 2
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
Bat’ka Łukaszenka, zastąp nam Bufetową !
W Warszawie - pierwszy korek - przed osławionym Tunelem Wzdłuż Wisły. Co to nam (to jest swej sitwie) zafundował niejaki Piskorski (ksywka Zeppelin). To ten sam tunel, który dwa razy widowiskowo zniszczyła nam Bufetowa. Raz, gdy zderzyła się z nim (tunelem) druga nitka metra.

Przypomnę, że budowa tej linii została zdecydowana WBREW opiniom urbanistów i drogowców. Wskazywali, że na sieci istniejących w Warszawie torowisk PKP, już przecież dawno wydzielonych i gotowych do adaptacji, można zbudować Szybki Tramwaj Miejski (Kolej) od dwudziestu do stu razy taniej, niż metro. Szybka Kolej Miejska mogłaby wygodnie przewozić więcej ludzi, niż ta II nitka. Ale - to było za tanio, krewni i znajomi K[---] nie nachapali by się tych (naszych ) miliardów.

Więc przy okazji tej budowy wypuścili gdzieś koło Wisły kurzawkę, znaną geologom od co najmniej przed wojny, a z doświadczenia - sowieckim budowniczym metra już za towarzysza Stalina. Załamali się na niej już z 60 lat wcześniej. A byli doświadczeni , na budowach w Moskwie i innych miastach.

Teraz radzono "nowym mądrzejszym", by puścili II linię metra (jeśli już muszą budować) górą, przez most. To by oszczędziło kłopotów z kurzawką i było znacznie tańsze. Strome schodzenie metra ze Świętokrzyskiej poniżej poziomu Wisły to koszmar inżynierski i finansowy. Usłyszano stanowcze NIE.

No i, jak pamiętamy, budowa M II wbiła się w kurzawkę, zalała siebie i ten Tunel z Wąchocka ( bo wzdłuż rzeki) . Po chyba roku dzielna Bufetowa otwierała naprawiony po tak widowiskowej katastrofie Tunel - i widzieliśmy w TV, jak ją (i Tunel) zalała Niespodziewana Ulewa. Bo nie przewidziano, że jak pada, to woda złośliwie płynie w dół. Pieniędzy na przemarnowanie mamy przecież pełno. Tunel po tej kolejnej wpadce Bufetowa "oddała do użytku" gdzieś przed rokiem. Więc w sierpniu 2014 jedziemy w kierunku Bielan - w tunelu ciągle tylko dwa pasma, trzecie dalej zablokowane. Więc korek. Nie czytam, nie słucham oficjalnych uzasadnień i wyjaśnień - opisuję tylko FAKTY.

W kierunku na Modlin - na Bielanach, w Łomiankach ("siódemka") muldy, których nie powstydziłby się stok dla narciarzy- wyczynowców free-style'u.

Jechaliśmy więc wolno i ostrożnie, ale to, co opowiadają ludzie jadący tędy w listopadzie, gdy trasa jest zlodzona, to horror. Może by wypuścić na trasę Bufetową i pogonić ją jakimś tygrysem [tym, co to i straszno, i smieszno] ?

Na pewno na to wszystko są procedury, aplikacje, zgody UE na plany itp.

I tu przypomniał się nam Bat'ka z Białorusi. Tam od lat są szerokie szosy, gładkie i zadbane. Wszędzie! Tylko nieprześcignięta w kłamstwie czy ślepocie Agnieszka Romaszewska [and her boys] widzi tam ciemnotę i zacofanie. Szerzej o Białorusi po opisie następnej przygody drogowej w POlsce.

Rok temu drogę z Drobina do Iławy (ok. 120 km) brnęliśmy z cztery godziny. Bo na całej tej trasie panoszyła się jedna "budowa". Czyli tak jezdnia, jak pobocza, na całej połaci rozbebeszone, a robotników podpierających łopaty z 50-ciu, a pracujących z 10-ciu. [Por.: Wrażenia i zrzędzenia wakacyjne. Test bezczelności. ]

Teraz smakujemy WYNIK: Szosa jest węższa, niż dawniej, ale ma krawężniki wysokości 15-20 cm. Odgradzają ją od nikomu niepotrzebnych chodników. Są one zbudowane też w lesie, czy w polach. Za chodnikami - głębokie i strome rowy. Jeśli z naprzeciwka pojedzie furiat czy "rajdowiec", nie ma jak uskoczyć "w plener", trzeba dachować, lub iść na czołowe. Jedziesz przecież w betonowym korycie.

Częste ronda (po cholerę przy każdej małej drodze w poprzek! Nikt z bocznej nie wjeżdża przecież na główną pod koła!) , na których wywracają się rozpędzone TIR-y (kierowca czasem podsypia, a hamulce - wiadomo..). Mały promień tych rondek woła o lagę na projektanta. Koszt ogromny - ale wszystko na pewno zgodne z "procedurami i normami UE". Co kilkaset metrów czają się wysepki na środku jezdni, z obowiązkowymi wysokimi i pionowymi ściankami. Gdyby to było w gęsto zaludnionym mieście, gdzie ludzie kłębią się, by przejść przez jezdnię, to te "procedury" wyspowe miałyby jakiś sens. Na wiosce - potrzeby wysepek żadnej, "za to" niebezpieczeństwo wpadnięcia na nią - duże. Ale sens finansowy jest: Ustawiacze przetargów zwijają ogromny pieniądz, niby z UE, za pogarszanie bezpieczeństwa jazdy. Gdy ten obłęd UE pójdzie se w kaftanie bezpieczeństwa, ileż będziemy musieli zapłacić za przywrócenie dróg do ich stanu z Białorusi ! Szeroko, bezpiecznie, gładko. Gdy się wtedy wypuści z więzień wszystkich złapanych na piwku rowerzystów oraz słabszych umysłowo, co to ukradli wiązankę kwiatów czy batonik, to miejsc dla miliardowych aferzystów - rabusiów starczy. Ale na swe utrzymanie będziecie musieli harować, a nie byczyć się w celach przed telewizorami.

Opisane rok temu panele fotowoltaiczne w cieniu drzew (!), jak i wiatraczki w cieniu drzew, w znacznym procencie znikły. Pieniądz przecież już wzięli: urzędnik, projektant tych absurdów, wykonawca, to teraz wzięła też firma demontująca i utylizująca. Jasne?? A głupi goje dyskutują, jaka część wpłat do kas UE została odzyskana. Odzyskana, frajerze, by być przećpaną przez kolejne świnie u koryta. Może zresztą te same?

Z nostalgią wspominamy więc drogi Bat'ki: Wszędzie szerokie, gładkie, z poboczami, miło; swoboda jazdy. Znacznie taniej!

Znów narzuca się porównanie z Polską: Tu trudno w lesie wejść na siku - tyle śmieci, butelek, podpasek, plastików. Dlaczego na Białorusi wszędzie czysto? Znajomi nie wierzyli, urządzili konkurs, kto znajdzie śmieci. Wreszcie jeden triumfalnie przyniósł plastikową butelkę. Była to cisowianka.

Miłe panie, które w Mińsku zbierały papierki na ulicach, robią to chętnie (trzy godziny dziennie) , bo wtedy mają prawo do zasiłku. Przypomina to - przez kontrast - fakty z Warszawy, gdzie dla przykładu dzieci i wnuki milicjanta z Golędzinowa, pijaka, wszystkie poczęte po pijaku, więc tępawe, nauczyły się jednego: żyją całkiem dostatnio z różnych zasiłków, nic nie robiąc. Czytać nie potrafią, ale doić frajerów (nas...) - owszem. Mogliby sprzątać Warszawę, gdybyśmy mieli Bat'kę, a nie Bufetową i procedury z UE rodem.

Czasem nawet najbardziej zakłamany osobnik "pęka", tj. coś w nim pęka. W czasie wyborów Łukaszenki na prezydenta, merdia w POlsce pełne były filmików o brutalnym traktowaniu ogromnej ilości odłamów opozycji, o tłumieniu wszelkiej Myśli , oczywiście "niezależnej". Bili, aresztowali !! , szczególnie w Brześciu. Znajomi właśnie wtedy przechadzali się po deptaku w Brześciu - wokół mili, spokojni ludzie, w kawiarni dziewczyny rozdają z uśmiechem ulotki opozycji. A w TVP i TVN - widać łomot! Polacy pytają więc poznanego Ważnego Dyplomatę Polski - o co chodzi?

I tu on "pękł": -Proszę Pana, ci dziennikarze oficjalni z Polski jadą

prosto do Mińska, do znanych sobie "opozycjonistów" Jest ich z dziesięć sztuk. Dostają więc od nich dziennikarze odpowiednie opowieści, filmiki, zdjęcia. I przesyłają to do Polski. Kto by się tam tłukł po kraju, po prowincji? - No dobrze, ale skąd te filmiki? - Proszę pana, zrobienie dobrego autentycznego filmu, identycznego z naturalnym (jak smaki w sokach czy wędlinach), w obecnych czasach nie jest drogie - wyjaśnił pobłażliwie dyplomata. Potem opanował się (z żalem), prosił o zapomnienie sprawy i rozmowy. Zapomnieć nie potrafię, ale ukryć nadawcę - mogę, co też chętnie czynię.

=================

Co łączy te, z pozoru może odległe od siebie, historyjki? Otóż narzucone "działanie według ustalonych procedur, zgodnie z przepisami". Bez żadnej odpowiedzialności ludzi, bo to nie oni "podejmują decyzje", czyni to za nich procedura. System procedur po to został "wdrożony" - o właśnie, też ich słowa czy pojęcia - by można było rabować, popełniać zbrodnie [jak odbieranie "podpadniętym" rodzicom dzieci, a oddawanie ich "zgodnie z prawem" pedofilom). Wszystko to zgodnie z procedurami, więc bez odpowiedzialności osobistej.

Gąszcz sprzecznych przepisów temu służy.

Kiedy Naród się obudzi, a to makabryczne zaklęcie, sztuczną rzeczywistość strząśnie? Chodzi o narody, ale każdy człowiek musi jednak do tego dojrzeć sam. I dojrzeć swą drogę wyjścia. Ale aby była skuteczna - musi byś wspólna.

Mirosław Dakowski
 
Dodane przez prakseda dnia sierpnia 17 2014 12:43:51 · 9 Komentarzy · 20 Czytań · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.