 |
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
 Gości Online: 1
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
Ciocia kolegi wymodliła dla mnie medal. |
|
|
Mówiło się o tym, że po trzy medale mogą sięgnąć polscy 800-metrowcy. Na podium nie udało się jednak wskoczyć Marcinowi Lewandowskiemu. Dzień później, brakujący brązowy krążek do kolekcji, uzupełniła niespodziewanie Joanna Jóźwik. Dołączyła ona do Adama Kszczota i Artura Kuciapskiego, którzy sięgnęli po złoto i srebro. Ten ostatni, podobnie jak Jóźwik, trenuje u Andrzeja Wołkowyckiego. Dwa medale zawodników jednego trenera na tych samych mistrzostwach - to naprawdę nie zdarza się zbyt często.
Jóźwik znakomicie spisywała się na mistrzostwach Europy w Zurychu już od pierwszego biegu. Tak, jakby chciała udowodnić, że choć wysłano ją na kredyt - bo nie miała osiągniętego minimum - to warto na nią stawiać. Szczególnie imponował jej sposób biegania. Najpierw ustawiała się na końcu stawki, by skutecznie finiszować na ostatnich metrach. Od razu zaczęto ją nazywać Pawłem Czapiewskim w spódnicy, bo stylem przypominała właśnie rekordzistę Polski na 800 metrów.
- Szybkość mam chyba wrodzoną, z cała reszta to zasługa trenera Andrzeja Wołkowyckiego. Po prostu mądrze mnie prowadził. Ma talent - śmiała się Jóźwik. Uśmiech to właśnie znak firmowy 23-letniej zawodniczki. Potrafi zaczarować nim każdego. Zdarza się jej pozować do zdjęć. Ich autorem jest jej chłopak - Jacek, który poza fotografią zajmuje się także rzeźbiarstwem.
Z lekkoatletyką związana jest na dobre i na złe. Sama podkreśla, że bieganie pokonało ją w stu procentach. Jóźwik pochodzi z małej wsi - Kępie Zaleszańskie. Pierwsze kroki w sporcie stawiała w Victorii Stalowa Wola.
- Trenowałam u Stanisława Anioła. Od niego wszystko się zaczęło. Zachęcił mnie do trenowania. W tej chwili strasznie mu za to dziękuję. Nie spodziewałam się, że kiedyś będzie mnie czekała taka radość i takie emocje - opowiadała.
W październiku 2012 roku rozpoczęła współpracę z Andrzejem Wołkowyckim. Przeniosła się do Warszawy i reprezentuje AZS AWF Warszawa. Wzorem dla niej jest Ewelina Sętowska-Dryk. Ją też prowadził trener Wołkowycki.
- Idę jej tokiem treningu. Jak widać, jestem podobnym typem zawodniczki - mówiła.
Bardzo uskrzydlił ją medal Artura Kuciapskiego.
- Te dwa medale - moje i Artura - są wymodlone. Zapytałam Artura, czy ciocia też się za mnie modliła i powiedział, że tak. Wiedziałam zatem, że też mam pomoc od Boga. Sama też się modliłam. Artur przed wyjazdem na stadion przyszedł do mnie. Oczywiście był kop w tyłek na szczęście. Poklepał mnie po ramieniu i… On chyba wiedział, że będzie dobrze - opowiadała.
Noc przed finałem przespała spokojnie. Zdarzyło się to po raz pierwszy, odkąd przyjechała do Zurychu. A uwielbia spać.
- Mogłabym przespać całe życie - śmiała się.
Na śniadanie tradycyjnie zjadła naleśniki z owocami, jogurtem naturalnym i musli. Przez cały dzień towarzyszył jej utwór Indili S.O.S. Przed biegiem zaś dostała różaniec od Artura Kuciapskiego.
- To naprawdę potrafi uspokoić - zakończyła.
Tomasz Kalemba
Onet.pl |
|
| |
Dodane przez prakseda
dnia sierpnia 18 2014 06:20:01 ·
9 Komentarzy ·
23 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|
