Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 4
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
Kołchoźnik czyli misja RTV
Wśród wielu niespełnionych obietnic wyborczych Tuska znalazło się zniesienie abonamentu RTV. Ostatnio wyjątkową aktywność wykazuje dział windykacji z Bydgoszczy. Moja znajoma nie może wyrejestrować odbiornika swoich nieżyjących od lat rodziców. Pomimo jej protestów, pomimo przesyłania świadectw zgonu, urząd upiera się przy naliczaniu abonamentu za wszystkie lata po śmierci rodziców. Pikanterii dodaje fakt, że rodzice znajomej jako kombatanci ( udział w Powstaniu Warszawskim) nigdy abonamentu nie płacili. Znajoma mieszka za granicą. Nie używa mieszkania po rodzicach. Odbiorniki, jakie były w tym mieszkaniu dawno wylądowały na śmietniku.

Dla wielu ludzi zniesienie abonamentu miałoby duże znaczenie symboliczne. Nigdy nie akceptowali podatku od kupionego za własne pieniądze mebla zwanego telewizorem, podatku porównywalnego do znanych z historii danin od posiadania komina czy własnymi rękami postawionego płotu.

Dlaczego tłumacz używający telewizora wyłącznie jako ekranu do odtwarzanych filmów ma obawiać się donosu życzliwych sąsiadów i listonosza? Dlaczego "moherowy beret" oglądający wyłącznie telewizję Trwam i słuchający tylko Radia Maryja ma płacić za audycje obrażające jego uczucia religijne? Dlaczego z moich pieniędzy mam finansować kretyńskie programy i tasiemcowe seriale?

Nie interesuje mnie "Agrobiznes", ani "Klan", ani "Jaka to melodia", ani "Moda na sukces", ani "Plebania", ani "Wideoteka dorosłego człowieka", ani "Pytanie na śniadanie". Docierające od sąsiadów przez ścianę odgłosy tych przejawów misji kulturalnej TVP zatruwają mi życie. Radia nie używam, muzyki klasycznej słucham wyłącznie z płyt, a gdybym nawet miała czas i ochotę na oglądanie telewizji, wybrałabym jakiś prywatny kanał.

Dodatkową sprawą są pensje i gwiazdorskie kontrakty osób, które w moich oczach nie zasługują nawet na płacę minimalną. Wśród nich była na przykład dama, która tak ujęła za serce ( powiedzmy) hrabiego Raczyńskiego, że ofiarował jej swoje nazwisko, są głupkowaci prezenterzy, oraz kilkunastoosobowe klany rodzinne z czasów PRL i stanu wojennego.

Oglądając filmy kręcone w czasach PRL możemy odnaleźć w nich pewien wspólny rys, jakby powiedział Leibniz - harmonię przedustawną. Widać, że reżyser zakładał, że odbiorca jest idiotą i dla tego idioty wymyślał rzeczywiście idiotyczne gagi, z których zapewne nie śmiał się nawet portier w wytwórni filmowej. Publika głosowała nogami wybierając filmy amerykańskie i zdecydowanie lekceważąc produkcję rodzimą. Większość filmów polskich szła przy pustych salach i tylko w przodującym systemie taki biznes mógł się kręcić.

W podobnej jak PRL-owski film sytuacji jest permanentnie Telewizja Państwowa. Wszyscy obywatele obłożeni podatkiem od posiadania mebla, finansują jej radosną twórczość, nawet, jeżeli oglądają tylko programy zagraniczne lub używają telewizora do pracy. Całkowita niezależność pensji personelu od jakości produktu, powoduje, że dla twórców i administracji tej instytucji poglądy widza są, jak za PRL, na ostatnim miejscu w hierarchii ważności. Gros wysiłku wkłada się w personalne i polityczne roszady. Na każdą próbę skomercjalizowania telewizji publicznej ( czyli zlikwidowania abonamentu i utrzymywania stacji z reklam, które i tak przecież nadają ) tak zwane środowiska opiniotwórcze reagują straszliwym krzykiem o upadku kultury wynikającym rzekomo z tej komercjalizacji. Pomijając oczywisty fakt, że trudno upaść będąc na dnie, godną uwagi jest hipokryzja ludzi, którzy zachwalając rynkowe rozwiązania wszelkich problemów społecznych ( np. komercjalizację służby zdrowia) ze wszystkich sił bronią się przed skomercjalizowaniem ich dziedziny. Komercjalizacja Telewizji Polskiej i w ogóle komercjalizacja sztuki jest jednak jedyną szansą przerwania zaczarowanego kręgu, w którym odbiorca zamiast być podmiotem, za własne odebrane mu w podatkach czy w abonamencie pieniądze staje się przedmiotem pełnej lekceważenia manipulacji. Bombardowany idiotyzmami zarówno przez stacje prywatne, które nie czują na karku oddechu konkurencji jak i opłacaną wbrew własnej woli telewizję publiczną może jedynie wyrzucić telewizor przez okno. I wielu ( niektórzy dosłownie ) to robi. A wszelkie, nawet startujące z ambicjami stacje nieuchronnie obsuwają się w standard, jakim są programy robione przez idiotów dla idiotów.

Gdyby zakodować programy TVP i pobierać opłaty za ich odbieranie wyszłoby na jaw jak wiele osób chce dobrowolnie korzystać z jej misji kulturalnej i cywilizacyjnej. Przymusowy abonament jest sprzeczny z zasadami liberalizmu i z zasadami rynkowymi, którymi wszyscy sobie wycierają przecież usta. Jest częścią współczesnego aksamitnego totalitaryzmu. Ludzie wystarczająco dojrzali, aby wybierać sobie władzę, okazują się zbyt mało dojrzali, aby decydować, co ich interesuje i za co są skłonni płacić.

Przed wielu laty, przed naszym rodzinnym domem na rogu ulicy Odyńca i Czeczota umieszczono tak zwany "kołchoźnik", czyli głośnik, który realizował swą misję, nadając od piątej rano sowieckie pieśni masowe. Odstrzelił go wreszcie z procy jakiś sabotażysta. Za przymusową edukację społeczną i kulturalną, której nie chcieliśmy docenić, nie musieliśmy jednak wówczas płacić abonamentu.

Izabela BRODACKA
"Gazety Warszawska"
 
Dodane przez prakseda dnia sierpnia 19 2014 08:51:00 · 9 Komentarzy · 24 Czytań · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.