 |
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
 Gości Online: 2
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
Niepoprawny przeglÄ…d 42. tygodnia |
|
|
W mijającym tygodniu wprost rozrywany był przez nasze rewolucyjne telewizje były pracownik służby bezpieczeństwa PRL, a zarazem twórca Platformy Obywatelskiej, czyli gen. Czempiński. Ale w ilości wejść na szkło, Czempińskiego przebił inny generał, a konkretnie Dukaczewski - wyszkolony przez GRU były szef WSI, czyli organizacji, którą rozwiązał Antoni Macierewicz - wróg Nr 1 naszego wolnego, choć teoretycznego państwa. Dzięki sprawdzonym aktorom scen warszawskich, odbywa się bowiem na ekranach reżimowych telewizji wstrząsający spektakl pt. "Złapaliśmy ruskich szpiegów". Spektakl ten przypomina rozmowę dwóch starszych pań w czasach wiecznie żywego Peerelu. A oto ta rozmowa:
- Pani Kowalska ! Słyszała pani, że ruskich w kosmos wystrzelili ?
- Nie ?! A ilu ?
- No dwóch…
- A to nie wszystkich ?
- No, tylko dwóch....
- To co mi pani głowę zawracasz !
Dokładnie podobny przebieg mają skecze, odgrywane na kanałach informacyjnych naszych telewizji - choć i nasz rewolucyjny portal internetowy Onet.pl nie jest gorszy. Właśnie - w ramach skeczu pt. "Złapaliśmy ruskich szpiegów", zamieścił wstrząsającą informację pod intrygującym tytułem: "Znamy już szczegóły zatrzymania Stanisława Sz.". A oto treść tej informacji: Podejrzany o szpiegostwo Stanisław Sz. złożył prośbę o odbycie wolontariatu w Ministerstwie Gospodarki, ale odpowiedź była negatywna . Według mediów prawnik został zatrzymany przez polskie służby w dniu, gdy miał zacząć staż w MG. (sic!)
Okazuje się zatem, że ten drugi szpieg - pomimo że został negatywnie oceniony przez MG - został zatrzymany przez polskie służby w dniu, w którym miał zacząć pracę ! Jego zadaniem było wynoszenie z resortu tajnych danych o polskich planach energetycznych. Jednym zdaniem: prośba szpiega została rozpatrzona negatywnie, choć dla zmyłki wywiadu Rosji - postanowiono szpiega przyjąć na staż do MG. Jeśli dodamy, że szpieg pierwszy, czyli podpułkownik Zbigniew J. został w sierpniu br. odznaczony przez prezydenta Komorowskiego Złotym Medalem za Długoletnią Służbę - nasze rewolucyjne media nieopatrznie odkryły tajemnice "gier operacyjnych" naszych rewolucyjnych służb...
Otóż służby te perfidnie oszukują wywiad Rosji i dlatego dla zmyłki podpisały umowę o współpracy z Rosją naszej służby kontrwywiadu oraz Państwowej Komisji Wyborczej! Warto jednak wspomnieć, że prawdziwym majstersztykiem "gry operacyjnej" nieodżałowanego Donalda, było oddanie Rosji śledztwa w sprawie zamachu pod Smoleńskiem! Nabraliśmy zatem Rosję po to, żeby rewolucyjne media, a za nimi "nowa" premierowa mogli dzisiaj odtrąbić sukces zatrzymania ruskich szpiegów. A jest to przecież sukces na znacznie większą skalę, niż unieszkodliwienie groźnego terrorysty Brunona K. za czasów Donalda ! Ale o tym za chwilę...
Miarą perfidnej gry operacyjnej, dzięki której teoretyczne państwo uśpiło czujność rosyjskiego wywiadu jest fakt, że na mocy umowy z Departamentem Zaopatrywania Sił Zbrojnych Ministerstwa Obrony Narodowej - podpisano także umowę z firmą rosyjskiego konsula na dostarczenie 247 sztuk komputerów stacjonarnych, które przeznaczone zostały na potrzeby Departamentu Sił Zbrojnych, Departamentu Informatyki i Telekomunikacji Ministerstwa Obrony Narodowej RP oraz Jednostki Wojskowej "GROM". Wartość zamówienia wyniosła ok. 1,6 mln zł brutto ! Ale to nie wszystko ! Z tą samą firmą rosyjskiego konsula umowę podpisała także Służba Wywiadu Wojskowego ! Umowa dotyczyła dostawy urządzeń teleinformatycznych w wykonaniu specjalnym, o wysokim poziomie zabezpieczeń, umożliwiających przetwarzanie informacji o klauzuli ściśle tajne. Wartość kontraktu wyniosła 1,2 mln zł brutto. Dzięki tej misternej grze operacyjnej, rząd Ewy Kopacz może odnotować dziś sukces znacznie przewyższający sukces rządu Donalda T., kiedy udało się pochwycić w matni ABW groźnego terrorystę, Brunona Kwietnia...
Przypomnę więc, że nasze rewolucyjne służby ustaliły, że Brunon K. planował zamordowanie posłów (oczywiście Platformy Obywatelskiej), premiera, prezydenta i wielu urzędników przy pomocy wytworzonych przez siebie bomb. Dziś jest jednak mały kłopot z Brunonem K., o czym (i słusznie) nie wspominają reżimowe media. Okazuje się bowiem, że Brunon K. nie miał broni, materiałów wybuchowych, ani nawet transportera opancerzonego, którym chciał podjechać pod Sejm wraz z innymi terrorystami. Jak stwierdził przewód sądowy - jedynymi spiskowcami terrorystycznej grupy Brunona K. byli... rozpracowujący go funkcjonariusze ABW ! Na domiar złego główny świadek zmienił zeznania w czasie procesu, co wskazuje, że zamach terrorystyczny został wymyślony na potrzeby propagandy sukcesu partii i rządu Donalda T....
Na szczęście prezydent naszego teoretycznego państwa wskazał, jak należy uprawiać propagandę sukcesu na najwyższym poziomie profesjonalizmu kabaretowego. Walczący z krzyżami przed pałacem Namiestnika, Bronisław Komorowski wymyślił bowiem doskonały sposób na wsłuchiwanie się w głos ludu ( nie mylić z "Głosem Ludu", przekształconym następnie w "Trybunę Ludu")- czyli w swój własny głos...
Wystarczyło zatem, że w Kancelarii Prezydenta powstał departament pisania listów do prezydenta, aby prezydent mógł się przed wyborami zająć palącym problemem braku pomnika ofiar katastrofy (bo przecież nie zamachu) pod Smoleńskiem. Na tak powstały w kancelarii prezydenta list do prezydenta - prezydent Komorowski odpowiedział pozytywnie. Z kolei reakcja naszej HGW na list prezydenta do prezydenta, pod którym podpisała się część rodzin ofiar - była podobna do reakcji Ministerstwa Gospodarki w sprawie prośby szpiega o staż. HGW, która była negatywnie nastawiona do budowy pomnika ofiar Smoleńska w centrum Warszawy - bardzo pozytywnie odniosła się do petycji części rodzin ofiar, które podpisały się pod listem napisanym do prezydenta, a powstałym w biurze prezydenta. Gdy jednak sprawa pisania listów do prezydenta przez biuro prezydenta wyszła na jaw - powstał mały ambaras. Ale ambaras nie taki, by mógł się przebić przez codzienną narrację generałów Czempińskiego i Dukaczewskiego w sprawie zatrzymania dwóch szpiegów ! Gdyby jeszcze chodziło o zatrzymanie 200 szpiegów ! Ale to już nie byłby kabaret...
Na koniec tego przeglądu tygodnia wspomnę, że wrogowie naszego teoretycznego państwa oskarżają Bronisława Komorowskiego o plagiat. Nie będę dociekać, czy prawdą jest, czy nieprawdą, że w naszej telewizyjno-kabaretowej rzeczywistości (dla zmyłki wywiadu Rosji nazywanej "programami informacyjnymi") naśladowane są programy kabaretowe Monty Pythona i Jasia Fasoli.
Prawdę jednak mówiąc, wolałbym w godzinach największej oglądalności zobaczyć skecz Mr Beana o pisaniu listów do siebie samego - zamiast oglądać wyjaśnienia Bronisława na ten temat. A już zupełnie nie do wytrzymania jest codziennie nadawany przez TVN skecz Monty Pythona z udziałem martwych polityków typu: nieodżałowany Kaziu Marcinkiewicz, Rysiu Kalisz, Romek Giertych, tow. Oleksy, Misiek Kamiński czy Palikot...
Ostatnio nawet Pohanke ożywiła Marysię Rokitę, zamiast puścić w tym czasie oryginalny wywiad z programu Monty Pythona: Link
Kapitan Nemo |
|
| |
Dodane przez prakseda
dnia pa¼dziernika 19 2014 08:59:53 ·
9 Komentarzy ·
18 CzytaÅ„ ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|
