Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 5
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
W blasku światła odblaskowego - Stanisław Michalkiewicz
Wprawdzie w czerwcu ubiegłego roku pojawiły się pogłoski o mianowaniu stałego delegata rządu niemieckiego na tubylczy rząd polski, ale co Pani Aniela, to nie jakiś tam delegat, o którym zresztą cyt - by nie płoszyć wytresowanych przez redaktora Michnika ptaszków, myślących, że nasz nieszczęśliwy kraj jest jak najbardziej suwerenny. A poza tym mamy tu rok wyborczy, kiedy to i premieru Tusku, i dygnitarzom drobniejszego płazu bardzo zależy na prestiżu - a któż może bardziej przydać im prestiżu, niż Nasza Złota Pani Aniela? Owszem - był tutaj i amerykański prezydent Obama, Murzyn, a właściwie Mulat, którego Grzegorz Napieralski, przywódca Sojuszu Lewicy Demokratycznej, obfotografował telefonem komórkowym niczym jakiegoś pawiana w zoo - ale to co innego, bo prezydent Obama przyjechał do Warszawy prosto z Davos, gdzie prowadził poważne rozmowy z przedstawicielami państw poważnych, podczas gdy w Warszawie tubylczy rząd premiera Tuska zgromadził przedstawicieli Klubu Trzeciego Miejsca, którzy chociaż przez chwilę chcieli zabłysnąć światłem odbitym od amerykańskiego prezydenta. Tymczasem Nasza Złota Pani Aniela, wykorzystując pretekst w postaci 20. rocznicy podpisania traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy, przybyła do Warszawy na czele całego niemieckiego rządu, by "wesprzeć" premiera Tuska, no i oczywiście cały nasz nieszczęśliwy kraj przed objęciem "prezydencji" w Unii Europejskiej, co ma nastąpić już 1 lipca.

Te prezydencje przypominają starorzymskie Saturnalia, kiedy to niewolnicy zamieniali się na kilka dni rolami ze swoimi właścicielami, ale potem oczywiście następował bolesny powrót do rzeczywistości - ale mężykowie stanu z łaski Sił Wyższych piastujący zewnętrzne znamiona władzy w państwach niepoważnych, szalenie się tymi prezydencjami ekscytują - co też powiedzą o nich w Paryżu. Toteż występujący w roli gospodarza premier Tusk, widocznie pragnąc zatrzeć niemiłe wrażenie po deklaracji ministra Sikorskiego, że będzie stręczył wina węgierskie, uraczył Naszą Złotą produktami polskimi w postaci owoców i warzyw - ale oczywiście surowych. Fotoreporterom udało się uchwycić przerażoną minę Dostojnej Pani, najwyraźniej obawiającej się komplikacji żołądkowych - ale co słynna pruska dyscyplina, to dyscyplina. Jak gdyby nigdy nic, zapewniła, że Niemcy nie zrobią niczego przeciwko Polsce.

Po takiej deklaracji możemy spać spokojnie choćby i snem wiecznym - bo widać wyraźnie, że Nasza Złota Pani Aniela swoją warszawską wizytą pragnęła uspokoić Europę, że mimo prezydencji w wykonaniu rządu premiera Tuska, sytuacja jest pod kontrolą. Oczywiście premier Tusk, jak to bywa przy takich wizytach, dostał nagrodę pocieszenia w postaci obietnicy, że rząd niemiecki "zrehabilituje" (?) niemiecką Polonię, którą następnie się "zaopiekuje". Esperons, że Polacy w Niemczech jakoś tę opiekę przetrzymają, bo wiadomo, że jak się na opiece rządów wychodzi, nawet jeśli nie mają złej woli. Na przykład kolejne rządy naszego nieszczęśliwego kraju nie ustają w wysiłkach, żeby przychylić nam nieba, i już ledwo dyszymy pod ciężarem długu publicznego, który powiększa się z szybkością co najmniej 6 tys. złotych na sekundę.

Tymczasem w Boże Ciało premier Tusk uczestniczył w "szczycie" Unii Europejskiej, gdzie lichwiarze mieli wyznaczyć wszystkim państwom członkowskim finansowe kontyngenty dla "ratowania Grecji", a tak naprawdę - niemieckich i żydowskich banków, które dzięki temu, że Grecja za tę pożyczkę wykupi swoje obligacje, będą miały pieniądze, by za psie pieniądze przejąć zmodernizowane albo nowo zbudowane dzięki unijnym "subwencjom" obiekty w ramach "prywatyzacji", którą Siły Wyższe nakazały socjalistycznemu premierowi Papandreu. Ci socjaliści to kupa g... - a tak się akurat składa, że i nasz nieszczęśliwy kraj przez ostatnie 20 lat miał socjalistyczne rządy, więc niech nas Bóg ma w swojej opiece.

A właśnie w całym kraju odbyły się procesje Bożego Ciała, podczas których Ekscelencje w formie okolicznościowych kazań komentowały aktualną sytuację polityczną. JE abp Józef Michalik skrytykował dzielenie naszego tubylczego narodu na partie, które ekscytują ducha partyjnictwa, na skutek czego normalni zdawałoby się ludzie popadają w stan onieprzytomnienia. JE bp Kazimierz Ryczan również dał wyraz zniecierpliwieniu wojną między partiami, które właściwie walczą już tylko o władzę. Czy to przez delikatność, czy brak spostrzegawczości, Ekscelencja nie zauważył, że partie w Polsce o żadną "władzę" nie walczą, bo ta od 1981 roku, to znaczy - od stanu wojennego, niezmiennie spoczywa w ręku tajnych służb, a komu one służą - to już tylko Bóg jeden wie - jeśli, ma się rozumieć, nie liczyć oficerów prowadzących. Więc z tym partyjnictwem i wojną to wszystko prawda, ale co z tego, kiedy przestrogami biskupów przejmą się co najwyżej politycy katoliccy, podczas gdy komuna i Salon puści to mimo uszu i dalej będzie robić swoje. Stąd dla żuka jest nauka, że jeśli już wdawać się w polityczne komentarze, to bardziej konkretnie, wymieniając winowajców po nazwiskach i nazwach, bo w przeciwnym razie może z tego wyniknąć więcej szkody niż pożytku. W ogóle warto jeszcze raz rozważyć, a właściwie - uświadomić sobie konsekwencje apeli, by katolicy świeccy angażowali się politycznie. Triumfująca dzisiaj w Kościele katolickim herezja irenizmu oraz upowszechniający się z szybkością płomienia kult Świętego Spokoju skłania wszystkich, a w każdym razie - większość - do udawania, że polityczne zaangażowanie polega na popieraniu wszystkich politycznych kierunków jednocześnie.

Tymczasem to nie jest żadne zaangażowanie, tylko czysty idiotyzm. Polityczne zaangażowanie bowiem polega na popieraniu wybranego kierunku politycznego - I ZWALCZANIU WSZYSTKICH POZOSTAŁYCH! Polityka bowiem to jest WALKA, więc nic by nikomu nie zaszkodziło, gdyby apelom do katolików świeckich o polityczne zaangażowanie towarzyszyło więcej rozeznania, a mniej gołębiego serca.

Przydałoby się to akurat teraz, kiedy działalność, a właściwie wybryki niezawisłych sądów pokazują, że musiały one od Sił Wyższych otrzymać rozkazy, których realizacja spycha nasz nieszczęśliwy kraj w kierunku łagodnego totalniactwa. Miłe złego początki, więc to totalniactwo wydaje się łagodne, zwłaszcza na tle stalinowskiej orgii, ale trochę więcej kryzysu, nowa faza realizacji scenariusza rozbiorowego i "młodemu lewkowi pazury urosną" - jak pisał pozbawiony złudzeń ks. biskup Ignacy Krasicki. W tym spostrzeżeniu nie jestem odosobniony, bo podobne symptomy zauważył był również ojciec Tadeusz Rydzyk, wypowiadając się podczas zjazdu w Brukseli, poświęconego alternatywnym źródłom energii. Wywołało to straszliwy jazgot posłów do Parlamentu Europejskiego, wysłanych tam przez PO, oraz dysydentów z PiS, w osobach Marka Migalskiego i Michała Kamińskiego, który dotychczas podobny był do prosięcia wyłącznie zewnętrznie. Doprawdy, Jarosław Kaczyński musiał dobierać sobie tych mężyków stanu w korcu maku. Ten jazgot skłonił ministra Sikorskiego do groźnego warknięcia, że "Polska" będzie reagować - co oznacza, przynajmniej na tym etapie, donos do Stolicy Apostolskiej. Tyle szef tubylczej eunuchoidalnej dyplomacji rzeczywiście może uczynić, no a reszta - jak mawiał Józef Stalin - w ręku Boga.

Stanisław Michalkiewicz
Tygodnik "Goniec" Toronto
 
Dodane przez prakseda dnia czerwca 26 2011 16:32:49 · 9 Komentarzy · 285 Czytań · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.