Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 2
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
Ukraińska Gra
Jest 19 października 2014. Na stronie politico.com ukazuje się tekst Bena Judah, w którym Radek Sikorski, Marszałek Sejmu R.P, były szef M.S.Z. oświadcza, iż Donald Tusk będąc premierem, otrzymał propozycję od Władymira Putina ( Prezydenta Federacji Rosyjskiej), dotyczącą rozbioru Ukrainy. Oficjalna wersja brzmi, iż Sikorski się pomylił co do propozycji, dat i wogóle udaje Niemca. Donald Tusk najpierw milczał, by ostatecznie stwierdzić, iż nic takiego nie miało miejsca. To co będzie dalej zostanie uznane za spiskową teorię dziejów i pewnie ci, którzy tak uznają, będą mieli rację, lecz budowanie scenariuszy jest niezbędne, aby wyrobić w sobie zdolność do wielopłaszczyznowego postrzegania rzeczywistości. Kto chce niech czyta dalej. Kto nie chce może wrócić do strony głównej.

No to jedziemy...

Wybory z 2007 roku zmieniły polską scenę polityczną. Antyrosyjski rząd Jarosława Kaczyńskiego zastąpiony został proniemieckim rządem Donalda Tuska. Radek Sikorski oświadczył, iż pierwsza propozycja dotycząca unicestwienia Ukrainy miała miejsce w 2008 roku, lecz Donald Tusk uznał to, za żart. Osobiście uważam, że bez odpowiedniego rozeznania, Putin, oficer KGB nie wyskoczyłby z taką propozycją, bez wstępnego rozpoznania przez służby, co do szans powodzenia takiej propozycji. Aby taką propozycję złożyć, te szanse musiałyby być duże. Składając taką ofertę, Rosja wiedziała, iż próżność tak Sikorskiego jak i Tuska zostanie skutecznie wykorzystana i według mnie, Tusk nie powiedział "nie", Tusk nie przemilczał oferty, Tusk pozostawił ją jako kwestię otwartą. Biorąc pod uwagę ówczesne realia, jak i pewną znajomość zakulisowych gier, tak Tusk, jak i Putin zdawali sobie sprawę z tego, iż nie da się wspólnie rozebrać Ukrainy do momentu gdy Lech Kaczyński jest prezydentem. Nie było to również możliwe. do czasu, gdy "prezydenccy" oficerowie najwyższych szarży, pełnili istotne funkcje w WP. Mało tego. Donald Tusk potrzebował jasnego potwierdzenia od Putina, iż ten nie żartuje. Że nie są to zwykłe gierki. Zapewne obie strony, zupełnie nieformalnie, omówiły kwestię tak prezydentury, jak i kwestię "problematycznych" oficerów.

23. stycznia 2008 roku miała miejsce katastrofa samolotu CASA w Mirosławcu. Śmierć w niej poniosło 20 osób, w tym gen. Andrzej Andrzejewski. Warto zaznaczyć, iż żołnierze, którzy byli pasażerami tego samolotu w stopniach od porucznika do generała, byli żołnierzami, którzy opuścili szkoły oficerskie w zasadzie pod koniec lat 80-tych lub później. Jest to, pod tym względem istotne, iż nie byli oni aż tak mocno powiązani ze służbą w LWP. Biorąc pod uwagę, że okoliczności tej katastrofy do dziś nie są do końca jasne, a gen. Andrzejewski czy płk. Maciąg mogli być uważani za "oficerów prezydenckich", według mnie stanowi element "Gry Ukraińskiej".

W dniach 2-4 kwietnia 2008 roku w Bukareszcie odbył się szczyt NATO, w ramach którego miało między innymi miejsce spotkanie NATO- Rosja. To o tym szczycie mówił Radek Sikorski, z czego się później "rakiem" wycofał. Cztery miesiące później doszło do otwartej wojny między Rosją a Gruzją. Przybycie do Tbilisi najważniejszych polityków z Ukrainy, Litwy, Estonii i Łotwy oraz Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego powstrzymały marsz Rosjan. Był to kolejny znak, iż Putin w kwestii Ukrainy nie żartował. Postawa Tuska w sprawie Gruzji też daje do myślenia i nie wynikała ona jedynie z antypatii premiera do prezydenta.

Dlaczego Tusk miałby być zainteresowany odzyskaniem Kresów? Dlaczego miałby uznać, iż "Ukraińska Gra" może być dla niego korzystna? Przekaz od Putina był jasny, gdy przyjdzie kolej Ukrainy zrobimy to razem. Propozycja ta miała również dotyczyć Węgier. Na Węgrzech wówczas współrządzili postkomuniści, do których Moskwa mogła mieć pewne zaufanie, a nawet w wypadku zmiany władzy w Budapeszcie, Viktor Orban był również rozpoznany i zaopiniowany jako potencjalny sojusznik ( sojusznik nie znaczy agent). Od początku rządów Donalda Tuska, na linii Warszawa- Moskwa panowało bardzo duże ocieplenie. Odpowiadając na postawione pytania, należy przypomnieć, iż Donald Tusk, to człek próżny. W mojej opinii, patrząc oczyma Tuska z tamtego okresu, przyłączenie Kresów przyniosłoby PO i jemu samemu wielkie korzyści. Po pierwsze, w przypadku inwazji 2-3 państw,Ukraina nie stawiałaby żadnego oporu. Nawet niewielkie 40 tysięczne siły polskie wystarczyłyby do zduszenia oporu na zachodzie, szczególnie, gdyby weszły one 2-3 dni po wojskach rosyjskich wraz z Węgrami. Cytat z rozmowy O. Tiahnyboka z D. Jaroszem ( liderami ukraińskich partii "Swoboda" i "Prawy Sektor") " Dobrze! Z Rosjanami i Europejczykami jasne, co myślisz o Polakach. Oni poważnie myślą o powrocie na Wołyń. Na mapach już zaczęli Wschodnie Kresy rysować. Tam są silne propolskie nastroje. Jeśli z Europą wspólnego języka nie znajdziemy, rozżaleni na nas mogą spuścić "polskiego psa". Pokazuje, iż nastroje na zachodzie Ukrainy są silnie propolskie. Nie ma żadnych przesłanek aby twierdzić, że takie nie były już w 2008 roku, gdy Polska była już członkiem UE. Rożnica cywilizacyjna pomiędzy Polską a Ukrainą była gigantyczna już w momencie powstania państwa ukraińskiego i z każdym rokiem rosła. Donald Tusk zdawał sobie doskonale sprawę z tego, iż większość ludności z tych terenów, wraz z otrzymaniem polskich paszportów, natychmiast ruszy za pracą "na zachód" wzorem Polaków, a na miejscu pozostaną jedynie kobiety, dzieci i starcy. Dla tych ludzi byłby to niewyobrażalny skok materialny. Dla PO staliby się wiernym ponad wszystko elektoratem, nie dbającym o afery, korupcję etc. W samej Polsce Tusk stałby się nie tylko tym, który przywrócił Rzeczypospolitej Lwów, lecz także istnym Lwem Kamienieckim- bohaterem odzyskującym dla Polski Kamieniec Podolski i Okopy Świętej Trójcy. Znając tak Tuska jak i Sikorskiego, nie jest to wizja przesadzona. Ich próżność nie ma granic. Gdy się głębiej przyjrzeć, wizja zaistnienia na stałe na kartach historii jest dla obu panów wizją nie do odparcia. Nadmienić należy, ze Tusk wierzący w swój geniusz starał się grać z Putinem, utrzymując to w tajemnicy przed Niemcami i A. Merkel. Od samego początku PO musiało się wywijać z różnych afer, co przychodziło "aferałom" wyjątkowo łatwo, nawet biorąc pod uwagę posiadane przez nich poparcie medialne. Wystarczało na sygnał z Moskwy przesunąć trochę wojska na wschód, pod pozorem na przykład realizowania strategii NATO-wskich. Czasu było dużo.

Na przełomie lat 2004- 2005, na Ukrainie dochodzi do tzw "Pomarańczowej Rewolucji". Pierwotnie drugą turę wyborów prezydenckich na Ukrainie w roku 2004 wygrał prorosyjski kandydat Wiktor Janukowycz, lecz w wyniku protestów spowodowanych fałszerstwami wyborczymi drugą turę powtórzono. Po powtórzeniu II tury wyborów prezydenckich Wiktor Juszczenko objął funkcję głowy państwa, natomiast Julia Tymoszenko zajęła stanowisko premiera. Koalicja "proeuropejska" szybko zaczęła pękać, a sama Ukraina zaczęła wpadać w coraz głębszą patologię zamiast oczekiwanych zmian.

Półtora roku po zakończeniu konfliktu w Gruzji, Putin przekonany o swej przewadze nad USA i Europą szykuje się do kolejnego skoku. Na Ukrainie prezydentem od lutego 2010 roku jest prorosyjski polityk Wiktor Janukowycz. Pomimo, iż negocjacje UE- Ukraina uległy spowolnieniu, państwo ukraińskie nadal szło kursem skierowanym na członkostwo w UE. W mojej opinii, od początku negocjacji istniało ciche porozumienie na linii Berlin- Moskwa o rozbiciu Ukrainy, tak aby Ukraina weszła do UE bez swych wschodnich obszarów. Ukraina posiadała do rozpoczęcia Majdanu potężny potencjał przemysłowy. Nie wierzę aby Niemcy wpuściły Ukrainę do UE bez zniszczenia tego potencjału. Nie byli w stanie zlikwidować tego potencjału tak, jak uczynili to w Polsce, więc "dogadali się" z Rosją już przed rozpoczęciem rokowań z Ukrainą. Przecież Rosja " za darmo" nie zezwoliłaby na wejście Ukrainy do UE. Niemcy nie przypuszczali jednak, że Putin zechce w "Ukraińską Grę" włączyć inne państwa, a w szczególności Polskę.

Niemcy obudzili się w 2005 roku, gdy Putin nagrodził Schroedera, lecz prawdziwe otrzeźwienie przyszło 10 kwietnia 2010. W tym momencie BND musiało przedstawić Angeli Merkel niezbyt ciekawą wizję rzeczywistości. Przed wylotem delegacji do Smoleńska, wiadomym było, iż Lech Kaczyński za sześć miesięcy raczej przegra swą prezydenturę i PO przejmie pełnię władzy. Jednak porażka Lecha Kaczyńskiego nie oznaczała bynajmniej, iż cała "prezydencka" kadra dowódcza zostanie usunięta z Wojska Polskiego, wraz z objęciem funkcji przez nowego prezydenta. Do tego dotkliwym ciosem było rozbicie WSI. Jak wcześniej wspomniałem, kluczowe było właśnie pozbycie się najważniejszych i najbardziej zaufanych oficerów, którzy byli poza zasięgiem Moskwy i mieli realny wpływ na armię. Według mnie, to oni byli celem w Smoleńsku. Akcję przygotowano dużo wcześniej, lecz do końca nie było wiadomo w jaki sposób do Smoleńska uda się Lech Kaczyński. Nie spotkałem się natomiast z opinią, iż takie zmiany miały dotyczyć generałów Gągora, Buka czy Błasika. Oni mieli tak czy siak lecieć. To właśnie Smoleńsk stał się punktem zwrotnym w przygotowaniach do polskiego udziału w "Ukraińskiej Grze". Na drodze stanęły zaalarmowane Niemcy, które przywołały do porządku Tuska. W końcu Polska o takim potencjale ludnościowym i tak gigantycznym rolnictwie, zyskałaby bardzo mocno na znaczeniu nie tylko w UE.

W ten sposób zataczamy koło i wracamy do Radka Sikorskiego oraz do politico.com

Dlaczego Radek Sikorski się "przejęzyczył"? Skąd te objawy demencji? Odpowiedź jest prosta. Ktoś w Moskwie, kto ma bardzo ciekawe nagrania i dokumenty zaczął naciskać. Tusk poniósł sromotną klęskę na Ukrainie, a zmiany frontu Putin mu nie wybaczy. Jestem pewien, że w najbliższym czasie będzie takich dziwnych sytuacji więcej. To już nie jest dla tych ludzi gra o władzę. To walka o życie. Tusk milczał, bo czekał na to, co jeszcze Moskwa wyciągnie z rękawa. Ucieczka do Brukseli miała być wyjściem z opresji. To się nie udało. Mogę się mylić, ale uważam, iż FSB zaczęło "grillowanie" Tuska i Sikorskiego. Ostatnia afera z kelnerami w tle była prawdopodobnie przystawką. To "grillowanie" obejmie również najbliższych współpracowników Donalda.

Z całości tekstu jestem w 100% przekonany, iż Tusk podjął grę z Putinem bez wiedzy Niemiec ( i teraz za to zapłaci), że Niemcy dogadały się z Putinem co do rozbioru Ukrainy ( tylko Putin zagrał "po swojemu"). Mam też bardzo silne przypuszczenie, iż celem samym w sobie nie był Lech Kaczyński. Reszta jest moją interpretacją tego co się już wydarzyło. Pytanie- Co będzie dalej- jest jak najbardziej na miejscu.

pacyna
 
Dodane przez prakseda dnia padziernika 27 2014 18:18:31 · 9 Komentarzy · 16 Czytań · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.