Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 5
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
DYKTATURA
19 lutego 2007 roku, w wywiadzie dla radia TokFM ówczesny wicemarszałek Sejmu nazwał sporządzenie Raportu z Weryfikacji WSI oraz proces likwidacji tej służby "szaleństwem politycznym". W tym samy dniu, jego partyjny kamrat D. Tusk powtórzył w wywiadzie dla PR: "autorzy raportu o WSI mają szaleństwo w oczach".
Nietrudno zauważyć, że już po dwóch dniach od opublikowania Raportu, politycy Platformy biegle przyswoili wspólny "gryps" i umiejętnie powtarzali wyuczone formułki.
Ponieważ lokator Belwederu nie należy do mocarzy intelektu i toczy, zwykle przegrane, potyczki ze słowem (może dlatego z sieci znikają wywiady radiowe BK z lat 2005-2008), domyślam się, że szereg bardziej złożonych pojęć i określeń używanych w wystąpieniach tego pana, jest efektem wytężonej pracy sztabu doradców i kancelistów.
Tak nerwowa, a zarazem arogancka reakcja Komorowskiego na zarzut fałszowania wyborów, nie jest z pewnością dziełem przypadku i nie podzielam opinii, w których mówi się o efekcie "strachu i paniki" w obozie władzy. Od 2010 roku nie było powodu, by reżim musiał okazywać takie emocje.
Jeśli polityczny patron WSI sięga po epitet "odmętów szaleństwa", nazywa zarzuty o fałszowaniu wyborów "podkładaniem ładunku wybuchowego", a narrację tę natychmiast powiela jego doradca - wskazuje to raczej na rozmyślne budowanie atmosfery zastraszenia i kreowanie przekazu, który posłuży do rozstrzygnięć konfrontacyjnych.
Przyjmując, że nie mamy do czynienia z irracjonalnym słowotokiem, lecz reakcją w pełni kontrolowaną, trzeba wziąć pod uwagę, że konsekwencją zarzutu "szaleństwa politycznego" z roku 2007, była m.in. zapowiedź "rozliczenia" za likwidację WSI. Padła ona z ust Komorowskiego w kwietniu 2007 roku, gdy w rozmowie z J.Osieckim polityk PO wyznał: "Po zmianie władzy rozliczymy za raport o WSI".
Zapowiedź została zrealizowana, o czym świadczyły czystki w służbach specjalnych, nagonka na członków Komisji Weryfikacyjnej, reaktywacja wpływów środowiska WSI, procesy i oskarżenia wobec Antoniego Macierewicza, a wreszcie - afera marszałkowa i jej tragiczne następstwa.
Dzisiejsze słowa Komorowskiego trzeba odczytywać w kontekście umacniania reżimu prezydenckiego - nie tylko poprzez kreowanie rozlicznych kombinacji operacyjnych, czy tworzenie tzw. rządu E. Kopacz, ale narzucanie rozwiązań legislacyjnych w obszarze bezpieczeństwa oraz oddziaływanie na ośrodki propagandy. To, co płynie z Kancelarii Prezydenta staje się obowiązującym "prawem" i głównym przekazem reżimu i przez najbliższe lata będzie decydowało o konkretnych posunięciach władzy.
Warto zauważyć, że swoimi wystąpieniami lokator Belwederu nie tylko potwierdza zamysł dyktatury prezydenckiej, ale odsłania jej rolę w zdarzeniach związanych z przebiegiem wyborów samorządowych. To nie przypadek, że kilka miesięcy przed wyborami prezydenckimi, właśnie z Belwederu dochodzi najgłośniejszy zgiełk i niewybredne połajania. Zastraszenie Polaków i zmuszenie do milczenia w sprawie fałszerstw wyborczych leży w interesie tych, którzy z mamideł "demokracji III RP" uczynili fundament swoich rządów i chcą je kontynuować przez kolejne lata.
Dzisiejsza "odwaga" Komorowskiego w piętnowaniu Polaków, ma oczywiście swoje uzasadnienie, bo polityk PO doskonale wie, że nie spotka się z mocną reakcją środowisk opozycyjnych, a tym bardziej, nie będzie atakowany przez "wolne" media.
Choć środowiska te mogłyby przeprowadzić skuteczną kampanię i przez najbliższe miesiące pokazać Polakom prawdziwy obraz lokatora Belwederu (a tym samym zablokować mu drogę do drugiej kadencji), spodziewam się raczej trwożliwego milczenia lub krytyki na poziomie "merytoryczności" kandydata Dudy. Nie warto wierzyć, byśmy poznali kulisy procesu w sprawie afery marszałkowej lub dowiedzieli się o przyczynach odmowy przekazania prokuraturze aneksu do Raportu z Weryfikacji WSI. Nie ma też polityków ani publicystów, którzy powiedzieliby Polakom, że tylko pozbawienie Komorowskiego prezydentury daje cień szansy na zwycięstwo wyborcze i autentyczną demokrację. Nie słaby i bezwolny "rząd" E. Kopacz jest przeszkodą na tej drodze, lecz lokator Belwederu i ludzie wokół niego skupieni.
W ramach działalności opozycji, mamy tu do czynienia z kolejnym paradoksem. Bo choć hasło - "Komorowski musi odejść", powinni dziś głosić wszyscy piewcy i naprawiacze "demokracji III RP" - próżno oczekiwać takiego postulatu. Stwarza to sytuację nie tylko mętną i politycznie dwuznaczną, ale ujawnia zakres owej opozycyjności i pokazuje, z jak niebezpiecznym zjawiskiem mamy do czynienia.
Brak takiego postulatu może sugerować, że skrojona na miarę III RP opozycja i wtórujące jej "wolne" media, nie muszą obawiać się zarzutu "szaleństwa" i "podkładania bomby". Antydemokratyczna dyrektywa Belwederu wytycza dość wyraźną granicę: tego, co dozwolone do czasu wyborów prezydenckich i tego, co zakazane przez kolejne pięć lat.

Aleksander Ścios
 
Dodane przez prakseda dnia grudnia 04 2014 15:14:19 · 9 Komentarzy · 12 Czytań · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.