Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 1
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
Sire, burzy się proletariat
W książce "Rzeźnia numer pięć" Kurt Vonnegut, omawiając en passant rozmaite fazy operacji wojskowych, wspomina też o operacji, która przypominała mu "grę miłosną po orgazmie zwycięstwa". Chodziło mu to tzw. "przeczesywanie terenu". Podczas tej operacji nie słychać żadnych odgłosów walki, nikt nie "strzela strzałami" (tak właśnie wyraził się w marcu 1968 roku pewien student z Syrii, przeciwstawiając akcję Milicji Obywatelskiej i ORMO przeciwko demonstracjom studenckim podobnym pacyfikacjom w Syrii, gdzie tamtejsze siły porządkowe "strzelały strzałami" - a za chwilę zreflektował się i dodał: "i nabojami" - co wywołało salwę śmiechu), przeciwnie - każdy stara się udawać, że go nie ma - dokładnie tak samo, jak to robią Umiłowani Przywódcy podczas ciszy wyborczej. Ale cisza wyborcza już się skończyła, stanowiska prezydentów, burmistrzów i wójtów zostały obsadzone, a Umiłowani Przywódcy jakby nadal udawali, że ich "nie ma", podobnie jak Wojskowych Służb Informacyjnych, izraelskiej broni jądrowej, czy wreszcie Żydów.

Jeśli chodzi o Żydów, to zdania w tej materii są podzielone; pan redaktor Adam Michnik skłania się ku poglądowi, że ich też "nie ma", podczas gdy pan red. Konstanty Gebert twierdzi, że "są", a w dodatku - że będą walczyć z "antysemityzmem". Sytuację przewidział rosyjski bajkopisarz Kryłow, w wierszu o łabędziu, szczupaku i raku: "kto winowat iz nich, kto praw - sudit' nie nam". I słuszna jego racja - bo któż odważyłby się rozstrzygać spory między panem red. Michnikiem a panem red. Gebertem, zwłaszcza w kwestii tak zdradliwej? Niech już lepiej rozstrzygną między sobą, czy "są", czy też ich "nie ma" - bo jakieś przywileje muszą być. Tak właśnie stwierdził Czesław Bielecki. Kiedy oczekiwaliśmy na wejście do telewizyjnego studia, Czesław Bielecki rozmawiał z Krzysztofem Wolickim i w pewnej chwili bardzo głośno powiedział do niego: "ty Żydłaku!" Na takie dictum pan prof. Marcin Król rzucił w przestrzeń uwagę: dlaczego ja nie mogę tak powiedzieć? - na co Czesław Bielecki odparł, że "jakieś przywileje muszą być!"

Wreszcie mniejsza o to, bo ważniejsze jest, że Umiłowani Przywódcy nadal udają, że ich "nie ma", chociaż cisza wyborcza już się skończyła. Na pierwszy rzut oka wydaje się to niezrozumiałe, bo zaraz po zakończeniu ciszy wyborczej Umiłowani Przywódcy powinni wszcząć zwyczajowy jazgot, którym wypełniają przestrzeń publiczną naszego nieszczęśliwego kraju gwoli stworzenia wrażenia, że są tu niezbędni, a nawet - że są najważniejsi, podobnie jak za pierwszej komuny uważał Towarzysz Szmaciak: "my tutaj rządzim i my dzielim, bez nas by wszystko diabli wzięli" - ale przecież nawet dzieci wiedzą, że to nieprawda, że o żadnym rządzeniu nie ma tu mowy, bo naszym nieszczęśliwym krajem rządzą bezpieczniackie watahy, które Umiłowanymi Przywódcami się wysługują, wynagradzając ich w zamian okruszkami ze stołu pańskiego. Te okruszki raz są większe, raz mniejsze, w zależności od tego, z czyjego stołu spadają.

Raz mogą to być hopy z Pendolino, w którym - jak się okazuje - zbyt rzadko wypróżniane mają być wychodki - a znowu innym razem - kanty na służbowych delegacjach. Takie kanty w porównaniu choćby z Pendolino, to oczywiście mizeria, cienka herbatka - toteż nic dziwnego, że specjalizują się w nich raczej Umiłowani Przywódcy z opozycji. Trzech już wyleciało z PiS, ale wydaje się, że to nie koniec, bo mściwy marszałek Sikorski podobno wytropił kolejnych. Wynika z tego, że każdy orze, jak może - a właśnie skończyła się druga tura wyborów, w następstwie której obsadzono wiele stanowisk prezydentów, burmistrzów i wójtów, którzy wprawdzie pod władzą są postawieni, ale i pod sobą mają żołnierzy, których mogą poumieszczać na posadach, albo i nie. Toteż dzielenie łupów odbywa się w skupionym milczeniu, bo ci, którzy właśnie zostali uszczęśliwieni posadami, na razie wola się tym nie chwalić, no a ci, którzy posady właśnie utracili, albo muszą obejść się smakiem, też nie mają powodów, by o tym opowiadać.

Toteż trwa przedłużona cisza wyborcza, która zresztą może okazać się cisza przed burzą, bo "burzy się proletariat". ("Czy to królewska kancelaria? Jestem minister spraw wojskowych. Sire, burzy się proletariat!"). Gdyby to było w koszmarnych czasach sanacji, to proletariacki poeta by napisał:

"Kryzys w ciężkim przemyśle,
płace górników głodowe.
Ich twarze - nieprawomyślne.
Ich myśli - antypaństwowe".

Najprawdziwsze mogą być te myśli - znaczy się - antypaństwowe - bo antypaństwowe jest każde "podpalanie państwa", czy nawet "demokracji". Oskarżany jest o to zwłaszcza pan prezes Jarosław Kaczyński, który na 13 grudnia szykuje potężną manifestację, która... no właśnie... - która ma zaświadczyć o niezgodzie na psucie państwa.

Rychło w czas! Sęk w tym, że państwo zostało zepsute już w 1989 roku w Magdalence, gdzie generał Kiszczak wraz z gronem osób zaufanych oddał je pod okupację bezpieczniackich watah. Te watahy ciągną z okupacji kraju korzyści między innymi w ten sposób, że żerują na spółkach Skarbu Państwa, zwłaszcza w sektorze paliwowym i energetycznym, wskutek czego taki np. polski węgiel jest droższy i to znacznie, od węgla importowanego. Elektrownie wolą tedy kupować tańszy węgiel, który importują i sprzedają im firmy też kontrolowane przez bezpieczniackie watahy. W ten sposób zarabiają one podwójnie, a przy tym realizują zadania wynikające z projektu "Mitteleuropa", który jeszcze w roku 1915 przewidywał, że niemieckie protektoraty mogą mieć jedynie gospodarki peryferyjne i uzupełniające gospodarkę niemiecką. Ale o tym właśnie sza! - więc wydaje mi się że 13 grudnia pan prezes Kaczyński będzie raczej chciał ogrzać się przy ogniskach zapalonych przez górników. Czy państwo się od tych ognisk zajmie - te raczej mało prawdopodobne, bo wydaje się, że tak się "burzą", by nie "złowić króliczka, ale by gonić go".

Tymczasem na świecie dzieją się cuda, które zresztą można było przewidzieć. Jak pisał w roku 1967 Józef Ozga-Michalski, "w dymach bijących z wojny izraelsko-arabskiej niektórzy próbują uwędzić swoje półgęski ideowe". Ostatnio swój półgęsek ideowy postanowił w tych dymach uwędzić Iran. To znaczy - niezupełnie w tych samych - bo raczej w dymach bijących z państwa islamskiego, które pojawiło się na skutek lekkomyślności prezydenta Obamy. Jak wiadomo, próbując rozszerzyć "jaśminowe rewolucje", doprowadził on do wypuszczenia z butelki straszliwego dżina w postaci Kalifatu, a obecnie desperacko i jak dotąd - daremnie usiłuje go do tej butelki wepchnąć. Poszukuje też na gwałt pomocników, więc nie pogardzą żadnym. I oto okazało się, że terytoria kontrolowane przez państwo islamskie zostały zbombardowane przez samoloty... irańskie! Znaczy się - Iran, dotychczas złowrogi, jednym susem znalazł się wśród "sojuszników naszych sojuszników".

Jaki ten Iran jest - to jest - ale widać, że jest znacznie mądrzejszy od wystruganych przez bezpiekę z banana naszych Umiłowanych Przywódców. Oto tego samego dnia, kiedy irańskie samoloty zbombardowały pozycje Kalifatu, kraje arabskie wystąpiły z inicjatywą, by bezcenny Izrael "wyrzekł się" broni jądrowej i w dodatku - udostępnił swoje instalacje nuklearne międzynarodowej kontroli. Ajajajajajajaj! W tej sytuacji tylko patrzeć, jak "sojusznikiem naszych sojuszników" zostanie też zimny ruski czekista Putin, a wtedy również opanowany przez judeochrześcijańską sektę portal "Fronda" dostanie rozkaz, by ćwierkać o nim życzliwie.

Stanisław Michalkiewicz
 
Dodane przez prakseda dnia grudnia 09 2014 09:04:01 · 9 Komentarzy · 25 Czytań · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.