Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 3
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
Atlas anatomiczny III Rzeczypospolitej
Otóż Donald Tusk, nawet jak był premierem rządu III RP, to też nie rządził. Zgodnie bowiem z moją ulubioną teorią spiskową, Polską rządzą bezpieczniackie watahy, które dla lepszego kamuflażu wysuwają na pierwszy plan rozmaitych figurantów w charakterze Umiłowanych Przywódców, rozstawiają ich po rożnych partiach i w zależności od tego, czy mamy rok spokojnego słońca, czy też watahy zaczynają się żreć o kurczące się żerowisko, albo każą im "pięknie się różnić", albo pozorować walkę na śmierć i życie.

Oczywiście nawet kiedy trzeba "pięknie się różnić", to też nie bezgranicznie. Pamiętamy, jak podczas "nocnej zmiany" 4 czerwca 1992 roku znany z łagodności i empatii Jacek Kuroń, pokazał odrażające oblicze. Jak mówi poeta, "tak wylazła z archanioła stara świnia reakcyjna" - bo wszystko zależy od tego, czy trzymamy się "sportowej" konwencji, czy walczymy naprawdę. Ponieważ ujawnienie ubeckiej agentury w strukturach państwa byłoby, a przynajmniej - mogłoby być początkiem antykomunistycznej kontrrewolucji, to jakże Jacek Kuroń, który wszak był jednym z Ojców Założycieli organizacji przestępczej o charakterze zbrojnym, w którą - i tak dalej - miałby spokojnie patrzeć na to, że "mu zdobycze zabrać mogą"?

Wracając do głównego wątku, jest oczywiste, że Umiłowani Przywódcy niczym nie "rządzą", bo naprawdę rządzą bezpieczniackie watahy, chociaż i one oczywiście są "pod władzą postawione" i muszą słuchać i zdawać sprawę centralom w państwach poważnych, do których przewerbowały się w drugiej połowie lat 80-tych i pierwszej lat 90-tych. Ale tych powiązań nie spenetrujemy, chociaż ich skutki, które możemy przecież obserwować, pozwalają na stwierdzenie, że III RP rządzą trzy stronnictwa: Pruskie, Ruskie i gwałtownie reaktywowane Stronnictwo Amerykańsko-Żydowskie, w którym biorą udział zarówno stare kiejkuty, jak i płomienni dzierżawcy monopolu na patriotyzm. Tedy bezpieczniackie watahy, które gwoli zapewnienia sobie lepszych, a przede wszystkim - stabilnych korzyści z okupacji kraju, ucierają między sobą kompromisy w zakresie "kolejności dziobania", odpowiednio aranżują polityczną scenę i reżyserują tak zwane "życie polityczne" tak, by było dobrze, to znaczy - żeby bezpieczniackie watahy mogły spokojnie wypić i zakąsić.

W tym celu tworzone są "rządy" które muszą mieć "premiera" i "ministrów". Otóż ci ministrowie są legatami poszczególnych bezpieczniackich watah, których interesów muszą w "rządzie" pilnować. Widzimy to zwłaszcza teraz, kiedy do "rządu" premierzycy Ewy Kopacz wprowadzeni zostali legaci wszystkich watah, niczym do Arki Noego, w której - jak pamiętamy - stłoczono wszystkie zwierzęta, z czego musiała narodzić się sodomia i gomoria. "Premier" tego "rządu" jest notariuszem kompromisu wypracowanego przez bezpieczniacki sanhedryn i dlatego właśnie ministrowie mu nie podlegają. Mogliśmy się o tym przekonać kilka lat temu, kiedy premier Tusk, który w tym momencie musiał na chwilę utracić poczucie rzeczywistości, zapowiedział dymisję ministra Skarbu Państwa pana Grada, jeśli ten nie znajdzie "inwestora strategicznego" dla stoczni w wyznaczonym terminie. Ponieważ Polska nie jest wyspą skarbów, minister Grad żadnego inwestora, ma się rozumieć, nie znalazł, ale wtedy premier Tusk, zamiast do z hukiem zdymisjonować, zaczął mamrotać, że wszystko jest w jak najlepszym porządku. Najwyraźniej ktoś starszy i mądrzejszy przywrócił mu poczucie rzeczywistości informując, skąd wyrastają mu nogi. Oczywiście nie byłem przy tej rozmowie, ale na podstawie tonu i sposobu prowadzenia rozmów podsłuchanych, wyobrażam sobie, że mogła wyglądać tak: - "Słuchaj no, frędzlu, pogięło cię? Co ty bredzisz tu o jakichś dymisjach? Nie ty żeś Grada postawił i nie ty go będziesz zdejmował, ty gromnico! Ja cię zapaliłem i ja cię zdmuchnę zasrańcu! Zrozumiano? - Tak jest, rad staratsia, jawohl!" - mógłby odpowiedzieć premier Tusk - no bo cóż innego mógłby w tej sytuacji powiedzieć?

Tedy w sytuacji, gdy dzięki pomocnej dłoni, jaką niemal w ostatniej chwili podała mu Nasza Złota Pani premier Donald Tusk został porwany z tego upokarzającego położenia na europejskie salony, musiał ten moment intensywnie przeżywać, dzięki czemu zdobył się na jedno szczere, chociaż jak widzimy - też nie do końca wyznanie. Ale nie wymagajmy wiele; na nowej posadzie Donald Tusk też pewnie będzie musiał robić komuś laskę, być może nawet niejedną - ale nie za takie nędzne pieniądze, jakie nawet w naszym nieszczęśliwym kraju dostaje za noc debiutantka.

Mniejsza zresztą o pieniądze, bo ważniejsze jest to, że dzięki tej wyjątkowej chwili nawet niepełnej szczerości, poznaliśmy niektóre wstydliwe zakątki III Rzeczypospolitej.

Stanisław Michalkiewicz
 
Dodane przez prakseda dnia grudnia 11 2014 21:22:21 · 9 Komentarzy · 20 Czytań · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.