|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 4
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
Jak z KGHM Polska Miedź wyprowadzono pieniądze. Prezes Wirth usuwa Polską Miedź z nazwy w znaku spółki |
|
|
Każdego dnia polska kampania górniczo-hutnicza miedzi płaci 5-6 mln zł podatku od wydobycia srebra i miedzi na rzecz skarbu państwa. Zaciąga pożyczki, traci swoją konkurencyjność na świecie. Zmiana znaku firmowego poprzez pozostawienie czterech liter KGHM i dodanie symbolu w logo firmy nie cofnie strat spółki, którym warto teraz się przyjrzeć. Historia pokazała, że skutecznie udało się wyprowadzić z niej kapitał i tym samym osłabić polski przemysł miedzowy.
Jak to możliwe, że KGHM "Polska Miedź" S. A. już od 1 grudnia br. posługuje się nowym logiem zawierającym litery KGHM bez członu z nazwy "Polska Miedź", zatwierdzonym bez wcześniejszych uzgodnień z radą nadzorczą? Koszty tego przedsięwzięcia nie są oficjalnie znane, ale wiadomo, że za sporządzenie ekspertyzy, mającej na celu zbadanie, z czym kojarzona jest firma - z członem KGHM czy "Polska Miedź" i oszacowanie potencjalnych kosztów i zysków z tytułu zmiany znaku spółka zapłaciła 2 mln zł.
W radzie nadzorczej zasiada 6-ciu reprezentantów skarbu państwa i trzech z wyboru załogi. Ta druga grupa w listopadzie skierowała swój sprzeciw w formie stanowiska do prezesa zarządu spółki - Herberta Wirtha, zaadresowany także do wiadomości m. in. premier Ewy Kopacz i ministra skarbu państwa Włodzimierza Karpińskiego. Zamiar skrócenia nazwy w nowym znaku firmy był znany od stycznia br. Prezes zarządu spółki pomniejsza znaczenie tej zmiany tłumacząc "pozycjonowaniem marki" na rynku i tym, że spółka, która sprzedaje miedź poza krajem musi mieć łatwą do wymowy nazwę. O ile drugi argument może jedynie śmieszyć, to "pozycjonowanie marki" jest zwrotem abstrakcyjnym i pustosłowiem nieznajdującym odzwierciedlenia w fizycznym świecie. Ile więc mogło kosztować wykreślenie członu z nazwy spółki oraz zmiana logotypu? Tego firma nie zdradza. Biuro prasowe spółki od piątku milczy na zadane pytania o cel i koszt zmiany. KGHM sprzedaje produkty poprzez giełdę londyńska. "Polska Miedź" inwestując w Kanadzie, przejęła złoże w Chile, USA i Kanadzie (KGHM INTERNATIONAL LTD). Wcześniej spółka bez powodzenia inwestowała w Kongo. Skarb państwa posiada 32proc. akcji KGHM. Pozostałe 68 proc. notowane jest na Warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych.
Wprowadzenie przez rząd podatku od wydobycia miedzi i srebra (ustawa o podatku od wydobycia niektórych kopalin), przeciwko któremu protestowali pracownicy polskiej miedzi i samorządowcy wszystkich szczebli. Ten podatek zabija KGHM systematycznie osłabiając spółkę. Naliczany jest niezależnie od zysków spółki i nie stanowi kosztów uzyskania przychodów. To, plus ogromne koszty wydobycia spowodowały, że Polska Miedź musiała zaciągać pożyczki (obecnie ma blisko 2 mld pożyczek przy zyskach ok. 2 mld rocznie). Podatek dotyczy tylko jednej polskiej spółki w kraju - KGHM "Polskiej Miedzi", bo jako jedyna wydobywa rudę miedzi, z której pozyskuje miedź i srebro. Spółka musi być stale zasilana kapitałowo ze względu na ogromne koszty jej funkcjonowania.
Propaganda sukcesu inwestycji z rajami podatkowymi w tle
Warto prześledzić, w jakie inwestycje angażowano spółkę KGHM "Polska Miedź". Jedną z nich było dobre przedsięwzięcie, bo przynosiło, od paru lat corocznie dywidendy
- posiadanie udziałów sieci telefonii komórkowej Polkomtel po to, aby zainwestować w inną dziedziny niż górnictwo miedziowe, co pozwoliłoby przetrwać czasy złej koniunktury
na miedź. W 2012 r. podjęto decyzję, aby te aktywa sprzedać. Całość kupił biznesmen Zygmunt Solorz-Żak. Ale aktywa te postanowiono zbyć w bardzo złym momencie dla sprzedającego - KGHM. Pieniądze ze sprzedaży Polkomtela zostały wytransferowane do Kanady przez 3 spółki zarejestrowane w rajach podatkowych i kupiono Quadra FNX Mining Ltd. " spółkę notowaną na giełdzie kanadyjskiej (po przejęciu KGHM zdjął ją z giełdy kanadyjskiej). Składała się z kilku aktywów górniczych (stare wyeksploatowane kopalnie w USA, Kanadzie i koncesje w Chile). Aby kupić Quadrę, KGHM wytransferował z Polski 9 mld zł. Wszystko to odbyło się za czasów sprawowania urzędu ministra skarbu państwa przez Aleksandra Grada " czołowego prywatyzatora polskiego majątku.
Z całej tej zagranicznej inwestycji KGHM propaganda medialna prezesa zarządu Wirtha skupiła się głównie na przedsięwzięciu Sierra Gorde w Chile, gdzie ma być wydobywana ruda miedzi i przetwarzana do poziomu koncentratu (półprodukt). W sumie ta inwestycja kosztowała KGHM - gotówka i kredyty zaciągnięte przez KGHM około 14-15 mld zł. Tak się stało, że dziś jest ona okrzyknięta jako dobra inwestycja, globalne wejście polskiego przedsiębiorstwa na rynki światowe. Oby za kilka lat nie okazała takim samym "sukcesem" jak podbój Konga. Stamtąd polska spółka musiała zwijać się ze wstydem.
Jak odchodził minister Budzanowski
Prawna nazwa KGHM "Polska Miedź" dotyczy aktywów gospodarczych spółki, które są w Polsce. Pozbawienie znaku firmowego członu z nazwy spółki "Polska Miedź" pozbawi identyfikacji ze spółką matką - trzonem firmy spółek córek KGHM "Polskiej Miedzi" działających zagranicą. Polska spółka matka KGHM "Polska Miedź" jest trzonem, z którego powstały zagraniczne ciała, działające w ramach KGHM INERNATIONAL. Nie można zapominać, że to na "Polską Miedź" były brane kredyty na kupowanie nowych zagranicznych podmiotów. Media powtarzają wersję prezesa zarządu spółki Herberta Wirtha o tym, że zmiana tkwi jedynie w znaku (nowe logo). A to jedynie część ciągu szkodliwych zmian, w których uczestniczył Wirth. W pobliżu Ministerstwa Gospodarki ktoś przypiął baner z napisem: "Gawlik brał pieniądze od Wirtha". O co chodzi? Zdzisław Gawlik jako podsekretarz skarbu państwa za czasów ministra Aleksandra Grada zaczął zajmować się sprawami KGHM. Po odejściu Grada z urzędu został odsunięty z Ministerstwa przez nowego ministra - Mikołaja Budzanowskiego. Okazało się, że prezes Wirth zatrudnił firmę PR-ową MDI (pracują w niej byli dziennikarze śledczy) w celu opublikowania w mediach serii artykułów oczerniających związkowców KGHM "Polska Miedź" i opisujących w pozytywnym świetle postać osoby prezesa. Wyszło na jaw, że powstał nawet raport "Efekty pracy MDI Strategic Solutions dla KGHM Polska Miedz SA w 2012 r." Sprawa wyszła jednak dopiero po tym, jak premier zdymisjonował ministra Mikołaja Budzanowskiego. Po jego odejściu Gawlik powrócił do MSP. W różnych; głównie dużych mediach ukazywały się propagandowe materiały inspirowane przez MDI, które kłamliwie przedstawiały sukces KGHM pod dowodzeniem Wirtha. Dlatego też dziś nie tak łatwo wytłumaczyć społeczeństwu, jak to się stało, że Polska Miedź, która w ostatnich latach poniosła gigantyczne wydatki uruchomienia chilijskiej kopalni miedzi Sierra Gorda - kiepskiej inwestycji i musi teraz zaciągać pożyczki, a teraz jej zarząd wykreśla ze znaku firmy nazwę "Polska Miedź". Nikt, tym bardziej z zagranicy nie jest w stanie odczytać, co się kryje za tymi czterema literami. Za czasów "opieki" Gawlika nad KGHM rada nadzorcza spółki po raz pierwszy została pozbawiona członków z wyboru załogi. Objęcie urzędu ministra przez Budzanowskiego spowodowało, że nie tylko musiał odejść Gawlik, ale w radzie nadzorczej KGHM pojawili się ludzie, którzy bacznie przyglądali się temu, co zostało zmienione w spółce. Niestety ostatecznie pozbyto się nowego ministra, ale w mediach nie przebiła się informacja, że było to konsekwencją walki z Wirthem, w której wygrał prezes zarządu.
Prezes Wirth poczuł się urażony treścią pisma członków rady nadzorczej spółki, wybranych przez pracowników. 18 grudnia na zebraniu rady ma być dyskutowany punkt pod tytułem: Prezentacja modelu zarządzania marką KGHM.
Komu przeszkadza "Polska Miedź"?
Podatek od wydobycia miedzi i srebra powoduje, że coraz bardziej nie opłaca się wydobywać rudy miedzi w Polsce. Producent miedzi w Niemczech - AURUBIS jest bezpośrednim konkurentem KGHM "Polska Miedź". Produkuje dwa razy więcej miedzi niż Polska.
- Komuś bardzo przeszkadza przedsiębiorstwo, które osiągało zysk - 11 mld zł zysku, a teraz ok. 3 mld zł zysku. Robi się wszystko, by z mapy gospodarczej Polski znikło przedsiębiorstwo, które jest efektywne - mówi Józef Czyczerski, jeden z członków rady nadzorczej z wyboru załogi.
To polskie przedsiębiorstwo na razie jest efektywne, ale na tych "dziwnych" decyzjach zyskują konkurenci, którzy są w gorszej sytuacji niż Polska. Niemcy jedynie przetwarzają kupiony koncentrat i sprzedają miedzi, utrzymując się na marży. Polska miedź jest w lepszej sytuacji, bo jest kompleksowa, ma swoją rudę i nie trzeba sprowadzać jej z zagranicy. Minusem są natomiast wysokie koszty wydobywania rudy z kopalń głębinowych a obciążając ja tak drakońskim podatkiem pozbawiono Polską Miedź konkurencyjności. Tak drakońskiej formuły podatkowej niema w żadnym kraju na świecie.
Spadek cen na giełdzie, pozbycie się aktywów, które gwarantują wpływy w przypadku złej koniunktury na rynku miedzi i specjalny podatek to bardzo zły zbieg okoliczności dla spółki.
- Zamknięcie kopalni jest procesem nieodwracalnym, już więcej do nich nie wrócimy. Coraz bardziej stajemy się bezbronni na te czynniki. Krzywa cenowa zbliża się do krzywej kosztowej. Co roku trzeba inwestować około 2 mld, żeby cały czas móc funkcjonować na tym rynku. Brane są kolejne pożyczki. Gwałtownie zbliża się ten moment, że staniemy pod murem, bo nie będzie pieniędzy na inwestycje odtworzeniowe, ponieważ cały czas się zadłużamy, a ceny miedzi spadają. Musimy brać pożyczki, aby regulować kolejne swoje zobowiązania. 2 mld zysku to wcale nie jest dużo, bo musimy cały czas inwestować - mówi Czyczerski.
KGHM "Polska Miedź" ma na dodatek zainwestować w budowanie elektrowni atomowej w Polsce poprzez kupienie 10 proc. akcji spółki PGE EJ1, która ma budować elektrownię. To samo mają zrobić Tauron i Enea. Dlaczego w tej grupie musi znaleźć się polska spółka z branży wydobywczej? Przecież sama płaci za zużyta energię. Oznacza to koszt dla KGHM
w wysokości 5 mld zł. Wszystko to pokazuje, że polski producent miedzi jest wykorzystywany przez rząd do różnych celów i pozbawiany funduszy. Powstaje tylko pytanie: ile może wytrzymać.
Ewa Tylus |
|
|
Dodane przez prakseda
dnia grudnia 18 2014 09:10:19 ·
9 Komentarzy ·
393 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|