Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 1
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
Wywiad z Grzegorzem Braunem, kandydatem na Prezydenta Rzeczypospolitej
Jakie są korzenie pańskiej aktywności publicznej?

Jestem ciekaw świata, a moich spostrzeżeń nie trzymam w sekrecie - staram się dzielić z innymi tym, co mnie samemu zdaje się ważne, słuszne i piękne. Kiedy zacząłem robić filmy dokumentalne, szczęśliwie okazało się, że nie robię ich tylko dla siebie - choć na ogół nieobecne w mediach głównego ścieku, zyskały sobie nadspodziewanie szeroką widownię, a nawet oddanych fanów. A kiedy na spotkaniach autorskich padają pytania o polską historię i aktualności polityczne - staram się odpowiadać zgodnie z moja najlepszą wiedzą i jak mi serce dyktuje. Rad jestem, że moje hipotezy dotyczące przeszłości i przyszłości Polski, to są rzeczy, które się innym na coś przydają.

Czy była to tradycja rodzina?

Tak, owszem, w rodzinie są długie i bogate tradycje służby publicznej, którą moi przodkowie pełnili przede wszystkim jako ziemianie i prawnicy, ale także inżynierowie i artyści. Po mieczu: Braunowie, Millerowie, Szymanowscy, Żulińscy, Tymienieccy, a po kądzieli: Reklewscy, Wasiutyńscy, a także kuzyni Jasińscy, Romoccy i inni - są wśród nich konfederaci i powstańcy, politycy i konspiratorzy, zesłańcy i emigranci, więźniowie Gułagu, kacetów; są straceni i pomordowani - i przez Niemców, i przez komunistów. To nie jest dla mnie żadna legitymacja - tylko po prostu oczywiste, ogromne zobowiązanie.

Siłą rzeczy wcześnie zostałem "uświadomiony politycznie" - pomagały w tym osobiste doświadczenia moich najbliższych, a także emigracyjna literatura i podziemna bibuła. Już w dzieciństwie żywa była i we mnie pamięć i świadomość znaczenia tego, że np. na przełomie lat 40. i 50. wszyscy dorośli mężczyźni w rodzinie mojego ojca siedzieli po więzieniach. Już za mojej pamięci stryj został internowany za "Solidarność" - a ojciec za to samo pozbawiony możliwości pracy twórczej w kraju, znalazł się na emigracji. Ważna rzecz: w rodzinie nie było żadnych partyjnych - o ironio: pierwszym aparatczykiem już za III RP został właśnie stryj Juliusz [prezes TVP S.A.].

Jak biegła dotychczasowa droga pańskiej działalności publicznej?

Miałem okazję z dość bliska obserwować epokę "transformacji ustrojowej", a nawet marginalnie samemu uczestniczyć w życiu politycznym końcówki PRL - wspierając kolportaż i wydawnictwa drugiego obiegu, różnym organizacjom użyczając lokalu ("chata wolna", bo rodzice za granicą), poznając bliżej ludzi z kręgu Solidarności Walczącej, angażując się dorywczo w akcje Pomarańczowej Alternatywy i Solidarności Polsko-Czechosłowackiej, uczestnicząc w ostatnich strajkach Niezależnego Zrzeszenia Studentów, a także inicjując bojkot studium wojskowego, jako ośrodka sowieckiej propagandy na wrocławskich uczelniach. To były wszystko niezmiernie ciekawe doświadczenia - dziś zresztą dostrzegam drugie dno tamtych wydarzeń.

Osobisty kontakt z szeregiem znamienitych osobistości życia publicznego i kulturalnego umożliwił serię stosunkowo szybkich rozczarowań do łże-autorytetów. Dzięki czemu w epoce "transformacji ustrojowej" przełomu lat 80. i 90. nie należałem już ani do najbardziej zaskoczonych, ani najgłębiej nabranych. Bezpośrednio poznane świadectwa hipokryzji i zakłamania takich ludzi jak np. Kuroń, Michnik, czy też Edelman, albo Frasyniuk - to w porę dało mi do myślenia.

W latach 90. zdawało się mnie naiwnemu, nie tyle że "historia się skończyła", ile że skończyło się moje indywidualne w nią zaangażowanie. Kończyłem studia polonistyczne, a jednocześnie na dobre zajmowałem się już filmem, miałem bujne plany artystyczne. Owszem, sprawy publiczne interesowały mnie żywo - i bardzo intensywnie przeżywałem postępującą recydywę PRL-u. Jako okresowo bezrobotny reżyser-"wolny strzelec", sporo czasu zainwestowałem w samokształcenie - zwłaszcza poszerzające nieco moje horyzonty historyczne i geopolityczne. Długo rezerwowałem sobie jednak dość komfortową pozycję niezaangażowanego komentatora, wiecznego malkontenta - bez ryzykowania własną opinią, czy wystawiania swojej osoby pod osąd innych. Paradoksalnie z czasem to moje filmy wciągnęły mnie na powrót w życie polityczne - przy czym ostatecznie przełomowe okazały się "Plusy dodatnie, plusy ujemne" o współpracy Wałęsy - "Bolka" z SB.

Czy jest coś z czego jest Pan na tej drodze dumny, albo coś czego się wstydzi?

Pan Bóg strzegł - w życiu politycznym nie zabrnąłem w sytuacje, które teraz przyprawiałyby mnie o rumieniec. Do żadnych zbrodniczych i złodziejskich organizacji nigdy nie należałem, nie stawałem po stronie silniejszego, nie mam wobec nikogo żadnych zobowiązań, które ograniczałyby moją niezależność. Co innego w życiu prywatnym - popełniłem wiele błędów i zaniechań, nie bez krzywdy najbliższych mi osób. Do najpoważniejszych grzechów należą wieloletnie zaniedbania w moim życiu rodzinnym i religijnym. Odwlekając męskie decyzje zawiniłem wobec Boga i ludzi, przez lata dałem z pewnością wiele powodów do zgorszenia. Na szczęście dostałem czas na poprawę i cudem otrzymałem wsparcie - w osobie mojej żony, Aleksandry. Czy mam z czego być dumnym - to się w swoim czasie okaże. Pracujemy przecież, Panie Redaktorze, nie na emeryturę, ale na nekrolog (śmiech).
 
Dodane przez prakseda dnia lutego 06 2015 18:42:10 · 9 Komentarzy · 12 Czytań · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.