Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 2
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
„Państwowcy” i „twardziele”

"Nikt nam nie zrobi nic, nikt nam nie zrobi nic, bo z nami jest, bo z nami jest marszałek Śmigły-Rydz". Któż nie pamięta tej piosenki, na dźwięk której każdy mocarstwowiec dostawał gęsiej skórki? Da Bóg - a również i teraz mocarstwowcy nie będą mieli powodów do narzekania, a to z przyczyn, które przenikliwie spenetrował pobożny poseł Jarosław Gowin. Pobożny poseł Jarosław Gowin w swoim czasie robił karierę w Platformie Obywatelskiej, z rekomendacji której został nawet ministrem sprawiedliwości i w tym charakterze, w ramach tzw. "lex Trynkiewicz", przeforsował w naszym nieszczęśliwym kraju psychuszki. Pretekstem był przypadek Mariusza Trynkiewicza, który po odsiedzeniu 25 letniego wyroku, został na podstawie tej ustawy bezterminowo umieszczony w izolatorze w Gostyninie jako "osoba stwarzająca zagrożenie". Ale jeszcze trochę kryzysu i "osób stwarzających zagrożenie" może pojawić się znacznie więcej.

Weźmy na przykład takich górników, którzy nie bacząc na zalety i przymioty pana Jarosława Zagórowskiego, prezesa Jastrzębskiej Spółki Węglowej, doprowadzili do jego odwołania, chociaż murem stanęło za nim całe demokratyczne państwo prawne, urzeczywistniające w dodatku zasady sprawiedliwości społecznej. Czyż nie stwarzają oni zagrożenia dla pokoju społecznego? Jasne, że stwarzają, co w sposób nie budzący wątpliwości przedstawił robotnikowi Deptale Towarzysz Szmaciak: "Gdy kradniesz gwóźdź lub drutu szpulę, uszczuplasz przez to całą pulę. A pula nie jest do kradzieży! Pula się cała nam należy! (...) My tutaj rządzim i my dzielim! Bez nas by wszystko diabli wzięli!" Więc jak tak dalej pójdzie, to do Gostynina trzeba będzie skierować również górników - a chyba nikt nie wątpi, że niezawisły sąd nie będzie miał żadnych trudności z wykazaniem, że przewróciło im się w głowie?

Podobnie z rolnikami, którzy właśnie w czwartek zwalili się autobusami do Warszawy i zaczęli się odgrażać, że założą "zielone miasteczko". Na takie dictum rząd obiecał im forsę nie tylko za dziki, ale również pod innymi pretekstami. Któż bowiem może przewidzieć, co z takiego "zielonego miasteczka" się wylęgnie? Scenariusz "kolorowych rewolucji" był wszędzie podobny; najpierw estrada i kapele, a potem płonące opony i skrytobójcze strzały, których autorstwo do dzisiaj pozostaje otoczone mgłą tajemnicy i to mgłą w pierwszorzędnym gatunku. Zatem strzeżonego Pan Bóg strzeże, lepiej dmuchać na zimne, więc bezpieczniackie watahy nakazały pani premierzycy poskromić węża w kieszeni i na wszelki wypadek forsę obiecać. Któż może wiedzieć, jacy szatani są tu czynni? Gdybyśmy mieli Rok Spokojnego Słońca, to co innego. Wtedy policja dostałaby rozkaz zepchnięcia tych wszystkich traktorów do rowów, przysolenia właścicielom mandatów, które w podskokach zatwierdziłyby niezawisłe sądy, dodając trochę i od siebie, a należności pościągaliby komornicy, niekoniecznie z dłużników lecz również, a może nawet przede wszystkim z tych, którzy wyglądają na forsiastych - i byłoby po sprawie.

Dzisiaj jednak takiej pewności nie ma, bo chociaż niby nadal obowiązuje zasada jednolitej władzy państwowej, to przecież gołym okiem widać konflikt interesów między Stronnictwem Pruskim, a Amerykańsko-Żydowskim. Stronnictwo Amerykańsko-Żydowskie nie znajduje słów potępienia nie tylko dla zimnego ruskiego czekisty Putina, że wespół z Naszą Złotą Panią i francuskim prezydentem Hollandem "zmusił" w Mińsku suwerennego prezydenta Ukrainy do uznania rozbioru państwa, ale również - a może nawet przede wszystkim - dla Wiktora Orbana, który odważył się przyjąć zimnego czekistę w Budapeszcie. Podczas wizyty premiera Orbana w Warszawie pani premierzyca Ewa Kopaczowa nie szczędziła mu gorzkich słów, przypominając o obowiązku jedności Unii Europejskiej - że mianowicie powinien brać przykład z Umiłowanych Przywódców w Polsce, którzy starszych i mądrzejszych słuchają się wzorowo. Co starsi i mądrzejsi każą, to Umiłowani Przywódcy w Polsce w podskokach wykonują - tymczasem Orban zachowuje się, jakby nie był europejsem, tylko węgierskim premierem. Jestem pewien, że gdyby protokół dyplomatyczny przewidywał takie rzeczy, pani premierzyca z pewnością odmówiłaby premierowi Orbanowi słodyczy swojej płci, uzasadniając to tak samo, jak słynna Bonja z poematu Janusza Szpotańskiego "Bania w Paryżu": "Faszyzm nie przejdzie przez to łoże, ja się z faszyzmem nie położę!"

W przypadku pobożnego posła Gowina taka możliwość nie istnieje nawet teoretycznie i to z dwóch powodów; primo, że poseł, a secundo - że pobożny. Toteż pobożny poseł Gowin dopatruje się w postępku Wiktora Orbana znamion hańby. Okazuje się, że forsowanie psychuszek niczym hańbiącym nie jest, natomiast hańbą jest przedkładanie interesów państwowych własnego kraju nad iluzje europejskiej jedności, która w całej okazałości objawiła się właśnie w Mińsku. Toteż już bez zaskoczenia możemy odnotować rekomendowanie polskiej opinii publicznej przez Jarosława Gowina jasnego idola w osobie... ministra spraw zagranicznych Grzegorza Schetyny. Okazuje się, że pobożny poseł Gowin, co to obecnie stręczy się Jarosławowi Kaczyńskiemu w charakterze pomocnika do zbawiania Polski, akurat szczególnie upodobał sobie w panu ministrze Grzegorzu Schetynie, którego uważa za "państwowca" i "twardziela". Ciekawe, co takiego twardego ma w sobie pan minister Schetyna, że aż tak zaimponował pobożnemu posłowi Gowinowi - bo chyba nie jest to charakter? Już prędzej okoliczność, że pan minister Schetyna doszlusował do Stronnictwa Amerykańsko-Żydowskiego, z którym co najmniej sympatyzuje nie tylko Prawo i Sprawiedliwość, ale nawet wszystkie popłuczyny w rodzaju Polski Razem. Oczywiście uczestnictwo w Stronnictwie Amerykańsko-Żydowskim nie jest gorsze, niż w Stronnictwie Pruskim, czy nawet Ruskim - bo obecnie polityka polska zredukowała się do rozważań, którą Volkslistę lepiej podpisać. Takie czasy nastały, mniejsza o to, z czyjej winy, więc lawirowanie między Stronnictwami nie musi być hańbiące.

Jednak od "twardziela", a zwłaszcza takiego tęgiego "państwowca" wypadałoby oczekiwać, że przynajmniej przedstawi prezydentowi Obamie postulat, by USA raz na zawsze zaprzestały wywierania na Polskę nacisków w sprawie żydowskich roszczeń majątkowych oraz - skoro Polska, podejmując się znowu roli amerykańskiego dywersanta w Europie Środkowo-Wschodniej, staje się państwem frontowym - żeby została przez USA potraktowana podobnie jak inne państwo frontowe, tzn. Izrael. Oznaczałoby to wsparcie Polski finansową kroplówka w kwocie 4 mld dolarów rocznie, plus udogodnieniami wojskowymi, podobnymi do tych, z których korzysta Izrael. Tymczasem - o ile mi wiadomo - nic takiego nie miało miejsca i pan minister Schetyna kontynuuje na rzecz prezydenta Obamy darmowe usługi, o których w podsłuchanej rozmowie wspominał jego ówczesny poprzednik, czyli Radosław Sikorski. W rezultacie USA po staremu politykują z Polską za pośrednictwem swojej tutaj agentury. W następstwie tego stare kiejkuty, które znowu zwęszyły szmalec w związku z amerykańskimi zapowiedziami rozpoczęcia dostaw broni na Ukrainę, rozpętują w naszym nieszczęśliwym kraju wojenną histerię, którą próbuje mitygować Stronnictwo Pruskie. Mamy tedy znowu rodzaj wojny na górze, w ramach której zaczynają płonąć mosty i w którą wciągani są po obydwu stronach rozmaici karierowicze nie tylko spośród Umiłowanych Przywódców, ale nawet giermków, poutykanych w niezależnych mediach głównego nurtu.

Stanisław Michalkiewicz
 
Dodane przez prakseda dnia lutego 25 2015 09:45:13 · 9 Komentarzy · 13 Czytań · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.