 |
Nawigacja |
 |
 |
Użytkowników Online |
 |
 |
Gości Online: 1
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
 |
 |
 |
 |
|
 |
Autorytet zbiorowy czyli magia sondaży |
 |
 |
Będzie to zachowanie słuszne, bo gdy wielu ludzi zachowuje się podobnie, to - o ile postępują uczciwie i sami nie zostali wprowadzeni w błąd - postępują racjonalnie. Tego uczą nas doświadczenia zdobywane przez człowieka w czasie tysięcy lat. I nasze własne.
Z tego powodu łatwo przyjmuje się poglądy, o których wiadomo, że są wyznawane przez duże grupy osób.
Więcej... Okazuje się, że w konfrontacji z grupą podobnie zachowujących się ludzi przestajemy wierzyć w słuszność własnego zdania… Ba! nawet w to, co widzą nasze oczy!
Jest to prawda powszechnie znana, ale na wszelki wypadek amerykański psycholog Solomon Asch przeprowadził eksperyment. Osobie badanej pokazywano narysowane na tablicy 3 odcinki A, B i C, a potem jeszcze jeden - odcinek X.
Następnie zgromadzonym osobom na sali zadawano pytanie który z trzech odpowiada odcinkowi X. Jeżeli osoba badana odpowiadała jako pierwsza, to po prostu mówiła co widzi.
Niekiedy jednak przed osobą badaną pomocnicy eksperymentatora udający innych badanych wskazywali odcinek dłuższy niż ten X… I gdy osoba badana odpowiadała po wystąpieniach dezinformatorów to często była gotowa zaprzeczyć temu co widziały jej oczy i poddać się opinii innych.
Okazało się, że co trzecia osoba w serii 12 pytań pod wpływem cudzych opinii przynajmniej raz zaprzeczyła temu, co oczywiste.
Jeżeli człowiek potrafi wyrzec się własnego zdania pod wpływem zaledwie kilku osób, to ci dzieje się gdy w grę wchodzą setki osób? Albo tysiące i więcej?
No, właśnie. Wtedy zaczynają się manipulacje ludzkimi opiniami za pomocą sondaży opinii.
W ten sposób zmieniono w latach 70-tych nastawienie Amerykanów do sprawy zabijania nienarodzonych ludzi.
Nigdy nie dowiedzielibyśmy się o tym, gdyby jeden z głównych dezinformatorów się nie nawrócił! Nikt inny potem nie opowiadał o manipulacjach z taką szczerością. Ale profesor Bernard Natanson po swoim nawróceniu i przystąpieniu do grona obrońców życia nie miał żadnych zahamowań. Ujawniał oszustwa, którymi wtedy zwolennicy aborcji posługiwali się w podły sposób.
W Warszawie w październiku 1996 roku osobiście opowiadał o propagandowej akcji mającej zmienić nastawienie Amerykanów do aborcji. Mówił:
Wszystkie pieniądze jakie otrzymywaliśmy np. od Fundacji Rockefellera i od innych radykalnych grup wykorzystaliśmy na wynajmowanie specjalistów od kontaktów z mediami. Przy posłuchu mediów i poparciu kobiet mieliśmy bitwę wygraną.
Fabrykowaliśmy wyniki badań opinii publicznej. Wymyślaliśmy fałszywe statystyki, np dotyczące nielegalnie przeprowadzanych aborcji w USA. Twierdziliśmy na przykład, że było ich ok. miliona rocznie, gdy w rzeczywistości 150 tysięcy. Mówiliśmy, że 10 tysięcy kobiet umiera na skutek nielegalnych aborcji, gdy rzeczywista liczba zgonów wynosiła 200.
Mieliśmy specjalistę z dziedziny statystyki, który preparował na nasz użytek całkowicie nieprawdziwe dane. Przez ciągłe powtarzanie fałszywych liczb przekonaliśmy amerykańskie społeczeństwo do zaakceptowania naszego stanowiska. Wielkie kłamstwo jest bardzo efektywne i tak było w tym wypadku.
U nas nikt jeszcze niczego nie wyjawił, ale ja zapisałam bardzo głośne i znamienne wydarzenie...
Było to przed wyborami 19 września 1993 roku. W przeddzień wyborów, w sobotę, łamiąc ciszę wyborczą "Super Express" opublikował wyniki jakichś rzekomo najostatniejszych sondaży. Podano, że ważne ugrupowania prawicowe - m.in. Porozumienie Centrum i "Solidarność" otrzymają góra po 1 albo 2 procent głosów. Można się domyślać, że po tym sondażu część wyborców postanowiła przenieść gdzieś swój głos, żeby go nie zmarnować.
W rzeczywistości partiom tym zabrakło ułamków procenta do osiągnięcia progu wyborczego, co w znaczący sposób zmieniłoby proporcje w Sejmie. I losy Polski też.
I tak już zostało...
Do dzisiaj... Bo czyż nie są przedziwne te nagłe skoki w sondażach? I co najdziwniejsze - to CBOS najbardziej zaskakuje nas wynikami. Ha, ktoś powie, to rządowa sondażownia. Reprezentuje interesy wiadomo kogo, no i przekręty oraz różne manipulacje nie są jej obce.
O tym ośrodku badania opinii mam własne zdanie, oparte na własnym doświadczeniu. Otóż zostałam kiedyś "wytypowana do badań jako respondentka", o czym poinformowano mnie telefonicznie. W ślad za telefoniczną rozmową pojawił się w moim domu ankieter. Wypytał dokładnie o poglądy polityczne i... nigdy więcej nie odezwał.
Potem kilkakrotnie - 3 lub 4 razy - telefonowano do mnie z innych ośrodków badania opinii. I za każdym razem najpierw zadawano kluczowe pytanie: - Na kogo ma pani zamiar głosować?
Odpowiadałam, zgodnie z moimi prawicowymi poglądami i z prawdą. Wtedy padało zawsze drugie pytanie: jakie ma pani wykształcenie? Albo jaki wiek... No, to mówiłam. - Ooo, w tym przedziale już mamy komplet. Co znaczyło - sorry, tej opinii nie uwzględniamy.
Dziwne, że nie pytano mnie o wykształcenie albo wiek na początku, tylko dopiero gdy się okazywało, że wynik ich sondażu jest moją odpowiedzią zagrożony... Tak to wygląda, tak to się robi...
Dlatego nie wolno nam kierować się sondażami, tylko własnym rozumem.
Zuzia |
 |
| |
Dodane przez prakseda
dnia marca 24 2015 08:47:58 ·
9 Komentarzy ·
31 Czytań ·
|
|
 |
 |
 |
 |
Komentarze |
 |
 |
Dodaj komentarz |
 |
 |
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
 |
 |
 |
 |
 |
Oceny |
 |
|
 |
Logowanie |
 |
 |
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
 |
 |
 |
 |
 |
Shoutbox |
 |
 |
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
 |
 |
 |
 |
|