 |
Nawigacja |
 |
 |
Użytkowników Online |
 |
 |
Gości Online: 1
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
 |
 |
 |
 |
|
 |
Wywiad: o kampanii wyborczej |
 |
 |
Kampania prezydencka zbliża się do półmetka. Czy z punktu widzenia wyborców jest to ciekawa kampania?
- Trwająca kampania i jej przebieg jest dużym zaskoczeniem dla politologów, komentatorów i myślę, że również dla wyborców. Początkowo mogło się wydawać, że przy przygniatającej przewadze, jaką w sondażach miał Bronisław Komorowski, będzie to nudna kampania. Wydawało się, że może kandydat Prawa i Sprawiedliwości zawalczy o drugą turę, ale okaże się to dopiero pod sam koniec. Tymczasem sytuacja jest taka, że już dzisiaj większość sondaży wskazuje, że druga tura jednak nastąpi i kampania nie będzie spacerkiem dla urzędującego prezydenta. Andrzej Duda okazał się kandydatem błyskotliwym, który wbrew temu, co sugerował obóz prezydenta Komorowskiego, bardzo szybko został rozpoznany przez społeczeństwo. Natomiast Bronisław Komorowski popełnił wiele błędów, które wciąż powiela. Również kandydatka SLD Magdalena Ogórek, której start mógł się wydawać czymś ciekawym i odświeżającym, sobie nie radzi. Natomiast na trzecie miejsce wysunął się Paweł Kukiz, który jest świetnym showmanem, ale nie wiadomo, czy i jak poradzi sobie z tworzeniem ruchu politycznego jednoczącego środowiska niezadowolonych.
Czy wzywanie mieszkańców Aleksandrowa Kujawskiego na wiec wyborczy prezydenta Komorowskiego przy pomocy SMS-owego systemu alarmowego, który ma służyć do ostrzegania przed zagrożeniami, mieści się w kanonach kampanii?
- Z punktu widzenia moralnego i prawnego jest to kuriozum. Nie sądzę jednak, żeby wzywanie na wiec przy pomocy SMS-ów czy ściąganie na spotkania dzieci było centralnie sterowane czy reżyserowane przez sztab Bronisława Komorowskiego. Myślę, że wynika to z innego zjawiska, które jest równie niepokojące, a mianowicie rządząca od dwóch kadencji Platforma Obywatelska bardzo głęboko zapuściła korzenie w administracji, samorządach i strukturach urzędniczych. Najczęściej ci małomiasteczkowi notable czują się w mniej lub bardziej formalny sposób związani różnymi koneksjami z rządzącą partią i uważają ją za swoją i są jej gotowi spontanicznie pomagać nawet z nagięciem demokratycznych reguł gry. To są mechanizmy bardzo podobne do tych, jakie znamy z okresu PRL. Tym samym PO stworzyła silną nomenklaturę, która będzie ją popierać na różne sposoby.
Jest to forma "wdzięczności" ekip, które sprawują władzę na dole wobec PO...?
- Jeśli ktoś rządzi przez blisko osiem lat, w kraju gdzie wyłanianie ekip funkcjonuje w dość niejasny sposób, to trudno dostrzec w samorządach i administracji kogoś, kto czegoś tej formacji nie zawdzięcza. Pamiętajmy, że PO i PSL to dwie partie, które mają bardzo mocne zakorzenienie w lokalnych strukturach władzy. Nie przesądzając sprawy, wciąż trwają spory dotyczące zaskakująco dobrego wyniku PSL w ostatnich wyborach samorządowych. Można powiedzieć, że układ w samorządach - w niektórych miejscach, gdzie rządzi PO - PSL – jest na tyle silny, że można go porównać z sytuacją, jaka miała miejsce w Polsce przed rokiem 1989, kiedy rządziła PZPR.
Porozmawiajmy może na temat gaf popełnianych przez prezydenta. Wygląda na to, że im częściej Bronisław Komorowski pokazuje się publicznie i zabiera głos, tym bardziej traci dystans...
- Prezydent Komorowski popełnił w tej kampanii tak dużo gaf i notuje tak duże spadki poparcia (rzędu kilkunastu procent w ciągu zaledwie dwóch tygodni), że jest to coś, co nawet trudno komentować. Urzędujący prezydent, jeśli chce zahamować ten spadek, musi przestać "wujkować" i nie tylko mówić o zgodzie, ale wyjść do ludzi i nie bać się rozmawiać z nimi na różne tematy. Bronisław Komorowski przyzwyczaił się bowiem do komunikowania się ze społeczeństwem za czyimś pośrednictwem. Tak było np. w sprawie krzyża na Krakowskim Przedmieściu, kiedy nie miał odwagi sam wyjść do demonstrantów i wysłuchać ich racji. A kiedy Bronisław Komorowski już się z ludźmi spotyka, to serwuje im przysłowiowe "ciepłe kluchy". Ciągłe mówienie o zgodzie już jednak nie zdaje egzaminu, co najlepiej widać w sondażach. Jeśli dojdzie do drugiej tury, a wszystko na to wskazuje, to Bronisław Komorowski chcąc nie chcąc będzie musiał przystąpić do debaty z Andrzejem Dudą. I jeżeli prezydent nie poprawi swojej formy, to może to się to dla niego skończyć katastrofą.
Czy wystarczy usprawiedliwianie coraz liczniejszych gaf Bronisława Komorowskiego jego naturalnym sposobem bycia, co usiłuje robić sztab prezydenta?
- Prezydent Komorowski nie jest politykiem, który urodził się wczoraj. Wcześniej, zanim został prezydentem, pełnił liczne funkcje w państwie: był m.in. ministrem obrony narodowej, marszałkiem Sejmu. Nie jest zatem tak, że nagle urwał się z choinki i prezentuje taki pocieszny styl bycia. Bronisław Komorowski, żeby dojść do takich urzędów, musiał się po drodze wykazać pewnymi zdolnościami politycznymi, zwłaszcza umiejętnością budowania relacji, nawiązywania sojuszy i dogadywania się z elektoratem. Obecnie prezentuje coraz mniej takich umiejętności. Mówiąc jasno i wprost - to, co prezentuje teraz Bronisław Komorowski, to jest w jego karierze dno. Kiedy mówiąc o Żołnierzach Wyklętych, myli ofiary ze sprawcami, to brzmi to tak niedobrze, że doprawdy trudno powstrzymać się od kąśliwych uwag.
A strategia wizerunkowa prezydenta Komorowskiego...?
- Strategia wizerunkowa Bronisława Komorowskiego, która polega na przedstawianiu kandydata jako dobrego wujka, może zadziałać tylko w niektórych kontekstach. Dobry polityk powinien jednak mieć umiejętność zmiany stylu w zależności od tego, do kogo mówi, umieć dostosowywać się do tempa narzuconego przez przeciwnika i być sprawny, kiedy rozmawia z dziennikarzami. Tymczasem ostatni wywiad Bronisława Komorowskiego dla TVP, kiedy red. Kraśko musiał wyraźnie prezydentowi pomagać, to z pewnością nie było mistrzostwo świata. Dobry polityk potrafi też wyjść do mediów, które niekoniecznie są mu przychylne, i mimo to ugrać swoje, pokazać się z dobrej strony. Niestety Bronisław Komorowski tego nie potrafi i próba tłumaczenia jego wpadek przez sztab naturalnym sposobem bycia jest nieporozumieniem. W mojej ocenie, Bronisław Komorowski był kiedyś lepszym politykiem niż obecnie, teraz zaśniedział i zgnuśniał na urzędzie.
A może zwyczajnie nie dorósł do takiego urzędu albo urząd go przerósł?
- Jakby nie było, Bronisław Komorowski jest demokratycznie wybranym prezydentem RP i jego urzędowi należy się szacunek. Trudno powiedzieć, czy nie dorósł w momencie, kiedy obejmował ten urząd. Teraz natomiast jest w bardzo kiepskiej politycznie formie, co faktycznie może budzić wątpliwości, czy może ten urząd nadal sprawować. Można zatem powiedzieć, że urząd pana prezydenta niestety przerósł. Podkreślają to zresztą sygnały płynące z kręgów ludzi będących bliżej prezydenta. Jest on rzekomo bardzo zmęczony. Utrudzony tempem kampanii, która coraz bardziej przyspiesza, i licznymi obowiązkami. Może byłoby zatem dobrze, aby prezydenta Komorowskiego w maju uwolnić od źródła tego zmęczenia. Jednak jest za wcześnie, aby to jednoznacznie przesądzać. Wiele wskazuje na to, że będzie druga tura, co zapowiada bardzo zażartą walkę Bronisława Komorowskiego z Andrzejem Dudą.
Dodajmy, z Andrzejem Dudą, którego jeszcze niedawno PO wręcz lekceważyła, a który zyskuje coraz większe poparcie...
- Andrzej Duda to człowiek wykształcony, a mimo młodego wieku to w sumie już polityk z pewnym doświadczeniem. To także człowiek o pewnych umiejętnościach interpersonalnych. Jest bezpośredni i nie boi się konfrontacji, a jednocześnie ma dużo nieco staromodnej, krakowskiej kurtuazji, co ludzi bardzo ujmuje. Ponadto Andrzej Duda to także kandydat stosunkowo "czysty" pod względem życiorysu. Widać to po tym, że sztabowcy Bronisława Komorowskiego próbują, ale nie bardzo mogą coś znaleźć. Okręt z Bronisławem Komorowskim dość szybko nabiera wody, Andrzej Duda jest ad portas - u bram i koniecznie trzeba czymś go zaatakować w ramach kampanii negatywnej, tyle tylko, że mimo usilnych starań w zasadzie nie ma czym. A to, co sztabowcom wydaje się, że znaleziono, jak np. epizod z Unią Wolności, momentami staje się wręcz komiczne. Te działania pokazują, jak mało czy wręcz nic konkretnego nie udało się wyszperać do negatywnej kampanii przeciw Andrzejowi Dudzie.
|
 |
| |
Dodane przez prakseda
dnia marca 25 2015 07:57:25 ·
9 Komentarzy ·
18 Czytań ·
|
|
 |
 |
 |
 |
Komentarze |
 |
 |
Dodaj komentarz |
 |
 |
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
 |
 |
 |
 |
 |
Oceny |
 |
|
 |
Logowanie |
 |
 |
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
 |
 |
 |
 |
 |
Shoutbox |
 |
 |
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
 |
 |
 |
 |
|