Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 1
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
Kolejny rządowy „skok na kasę”
Chodzi o depozyty sądowe. Okazuje się, że od 1-go stycznia bieżącego roku sumy depozytowe podlegają konsolidacji Ministra Finansów. Oznacza to, że ich wpłaty i wypłaty nie będą się już odbywać w kasach sądów, lecz będą realizowane za pośrednictwem przydzielonych sądom rachunków bankowych. Konta te będą prowadzone w Banku Gospodarstwa Krajowego i pozostaną pod pełnym nadzorem Ministra Finansów.

Na pierwszy rzut oka ta zmiana wydaje się mieć charakter czysto organizacyjny. Można nawet uznać, że tak będzie wygodniej, taniej i nowocześniej. Wpłaty będzie można bowiem dokonać "jedynym kliknięciem" - zlecając przelew internetowy, zamiast fatygować się do okienka sądowej kasy, a prowadzenie rachunków bankowych jest z pewnością tańsze od utrzymywania punktów kasowych.

Tyle tylko, że kasy sądowe i tak nie znikną, a przeniesienie depozytów na rachunki podległe Ministrowi Finansów niesie ze sobą konsekwencje znacznie większego kalibru, aniżeli tylko uproszczenie obsługi systemu płatności.

Zmiana wynikająca z treści ustawy o finansach publicznych budzi powody do poważnego zaniepokojenia. Artykuł 83a tejże ustawy stwierdza bowiem między innymi: "Minister Finansów otwiera w Banku Gospodarstwa Krajowego rachunki bankowe(...)" [p. 1] oraz "Minister Finansów jest upoważniony do czasowego zarządzania, w celu sfinansowania potrzeb pożyczkowych budżetu państwa oraz w związku z zarządzaniem długiem Skarbu Państwa, środkami pieniężnymi zgromadzonymi na rachunkach depozytowych Ministra Finansów z obowiązkiem ich zwrotu na każde żądanie wraz z należnymi odsetkami".

Ten - pozornie niezbyt skomplikowany i dość niewinny - ustęp ustawy wprowadza rozwiązania, które mogą oznaczać nic innego, jak tylko kolejny, zakrojony na szeroką skalę, "skok na kasę" należącą do obywateli Polski. Dlaczego?

Przede wszystkim, zaniepokojenie budzi fakt, że sumy depozytów sądowych zostały przekazane pod nadzór Ministra Finansów, a nie Ministra Sprawiedliwości, któremu przecież podlega całe sądownictwo.

Zgodnie z definicją depozyt sądowy to "środek zabezpieczenia przedmiotu świadczenia poprzez złożenie go w sądzie właściwym dla miejsca wykonania zobowiązania (...). Gdyby do depozytu miała zostać oddana rzecz ulegająca łatwo zepsuciu lub z przechowywaniem której łączyłyby się wysokie koszty, sąd może nakazać sprzedanie jej, a uzyskaną cenę złożyć do depozytu sądowego. Po złożeniu świadczenia do depozytu sądowego dłużnik traktowany jest tak, jakby świadczenie spełnił. Zostaje on zwolniony ze zobowiązania. Wierzyciel ma obowiązek zwrócić mu koszty złożenia do depozytu". (encyklopedia dziennika "Gazeta Prawna"). Rozwiązanie stosuje się to w rozmaitych sytuacjach, jedną z popularniejszych jest spór odnośnie zadłużenia. Dla przykładu: w sytuacji, w której wierzyciel utrudnia dłużnikowi spłatę wierzytelności, nie jest całkowicie jasne kto jest wierzycielem (choćby wtedy, gdy zwrotu długu zamiast prawowitego wierzyciela domaga się jednocześnie komornik i kilka firm windykacyjnych) lub nie jest znane miejsce jego pobytu - można odpowiednią kwotę lub przedmioty o stosownej wartości przekazać właśnie do depozytu sądowego. Będzie to skutkować zwolnieniem dłużnika ze zobowiązania. Depozyty sądowe to także różnego rodzaju kaucje, wadia i inne fundusze stanowiące zabezpieczenie majątkowe w toczących się sprawach.

Z założenia depozyt sądowy - jak sama nazwa zresztą wskazuje - jest instrumentem sądowym, narzędziem pozwalającym rozwiązywać spory prawne. Jako taki zatem powinien podlegać Ministerstwu Sprawiedliwości. Ale przekazano go Ministrowi Finansów...

Gra toczy się o niemałą stawkę. 26-go lutego stan depozytów sądowych przekazanych na rachunki depozytowe Ministra Finansów wynosił (w zaokrągleniu): nieco ponad 3,5 miliarda złotych, niecałe półtora tysiąca franków szwajcarskich, ponad 5 milionów euro, 296 tysięcy funtów oraz ponad 1,7 miliona dolarów (czyli łącznie prawie 30 000 000 milionów złotych w samych walutach).

Trzeba też pamiętać - o czym głośno mówi się zarówno w środowiskach przedsiębiorców, jak i prawników - że w depozytach od lat zalegają również niepodjęte wkłady, które pozostały tam w wyniku przeciąganych do granic możliwości postępowań. Wielu depozytów zwyczajnie nie ma kto odebrać, ponieważ dłużnik lub wierzyciel już nie żyje lub nie istnieje uprawniony do tego podmiot gospodarczy. Można się zatem spodziewać, że spora część ze wspomnianej wyżej sumy, to właśnie depozyty, które nie zostały - i nie zostaną - odebrane.

cd. tu: Link
 
Dodane przez prakseda dnia kwietnia 13 2015 15:50:40 · 9 Komentarzy · 16 Czytań · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.