Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 3
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
Czy grozi nam katastrofa gospodarcza?
Autorzy powołują się na statystyczne dane wskazujące na fakt wysokiego udziału kosztów zakupu żywności w budżetach domowych Polaków wynoszącego 25 % ogółu wydatków. Jest to o 50% więcej niż przeciętna unijna tylko, że mam duże zastrzeżenia do tych danych, odnosi się to do Polski gdzie przy przeciętnym dochodzie rodzinnym wynoszącym około 1 tysiąca złotych miesięcznie na osobę wydatki na zakup żywności muszą być wyższe aniżeli 250 zł. i według mojej oceny wynoszą przynajmniej około 400 złotych, tj. 40 % dochodu, nie odbiegliśmy zatem daleko od PRL gdzie wynosiły one ponad 50 % dochodu Polaków.

Przy takiej ocenie wzrost o 10% cen żywności, a z takim de facto mamy do czynienia w najoględniejszym rachunku, stanowi już poważne zagrożenie dla poziomu egzystencji, a dla znacznego odsetka ludności nawet głodowanie.

Problemu nie da się rozwiązać środkami administracyjnymi, chociaż organizacja skupu artykułów rolnych i ich dystrybucji nasuwa wiele zastrzeżeń. Wiadomo od czasów Artura Ui, że rynkiem owocowo warzywnym rządzą lokalne mafie i ze marże sięgają 100 % i więcej i nie pomoże na to żadna kontrola urzędnicza czy urzędowe wyznaczanie cen.

Trzeba po prostu skrócić drogę od producenta do konsumenta przez umożliwienie producentowi bezpośredniej sprzedaży. Dla jednych wystarczą tanie i dostępne stanowiska bazarowe, dla innych udostępnienie niedrogich lokali na sklepy firmowe.

Są to tylko niezbędne i niekosztowne posunięcia, ale przecież nie załatwią one sprawy do końca. Wszystko zaczyna się od pozycji polskiego rolnika, hodowcy, ogrodnika i sadownika. Ich warunki pracy muszą być zbliżone do istniejących przeciętnie w UE, a przede wszystkich usunięte zapory dyskryminacyjne jak choćby w produkcji mleka, cukru czy innych artykułów.

Władze UE tak usilnie promujące najdroższe rolnictwo w uprzywilejowanych krajach powinny się zająć obroną interesów wszystkich producentów żywności zarówno na obszarze UE jak i w stosunkach zewnętrznych. Aż prosi się o postawienie tego problemu, jako priorytet polskiej prezydencji.

UE, jako całość produkuje żywności w nadmiarze, ale produkuje drogo i z zagrożeniem dla środowiska ze względu na wysoki poziom chemizacji. Usiłuje utrzymać relatywnie umiarkowane ceny żywności za pomocą dotacji, tylko że jest to w dużej mierze zabieg chybiony gdyż nie jest powiązany bezpośrednio z produktem lokowanym na rynku unijnym, a ponadto powoduje skierowanie wysiłku w kierunku uzyskania jak najtańszym kosztem jak najwyższej dotacji zamiast skupić się na produkcji tego, co jest najbardziej potrzebne.

UE potrzebny jest wspólny rynek rolny funkcjonujący na normalnych, zdrowych zasadach handlowych w ramach wspólnego rynku całej unijnej gospodarki. Bez rozwiązanie tego problemu będziemy ciągle tkwili w kosztownym i sztucznym tworze, chciałoby się powiedzieć „potworze”, wymyślonym przez brukselską biurokrację na użytek rzeczywistych decydentów i beneficjentów kryjących się za fasadą unijnych instytucji.

Jest jeszcze jeden problem, a mianowicie relacja cen artykułów rolnych do przemysłowych, a szczególnie środków produkcji rolnej, obawiam się, że nikt tego nie śledzi na bieżąco i nie stara się o zachowanie odpowiedniej relacji. Koronnym przykładem są ceny paliw, które wykazują znaczne wahania przy stałej tendencji wzrostowej. Państwo, jeżeli chce mieć gwarancje wzrostowego trendu produkcji nie tylko rolnej musi dbać o maksymalną równowagę cenową energii. Może to czynić za pomocą odpowiedniej polityki akcyzowej i działań interwencyjnych, niestety nastawienie rządzącego w Polsce układu jest czysto wespazjańskie zmierzające do drenażu bez względu na skutki. Prowadzi to wprost do zarzynania kury znoszącej może nie złote, ale na pewno potrzebne jajka.

Przy okazji warto poruszyć jeszcze jedną sprawę, nie tak dawno pisałem o nieskuteczności Komisji Europejskiej w jej negocjacjach z Rosją w sprawie otwarcia rosyjskiego rynku warzywno owocowego. Putinowska Rosja traktuje te negocjacje, jako element rozgrywki z krajami europejskimi wybierając sobie to jednych partnerów to drugich tworząc wyścig szczurów o jej łaskawość i wykorzystując za każdym razem okazję do zadziałania przeciwko Polsce. Pan Barroso, który osobiście zaangażował się w interwencję został potraktowany lekceważąco. W tym wszystkim i on i inni figuranci mieniący się przedstawicielami UE zapomnieli o ciągle pisanych i wypowiadanych frazesach o „unijnej solidarności”. Zabrakło im zarówno minimum godności jak i odpowiedzialności żeby zmusić Rosję i innych partnerów do szanowania UE jako całości. Powinno objawić się to zdecydowanym stanowiskiem: - albo uznaje się decyzje unijnych organów w całości, albo uznajemy, że rozmowy zostały zerwane z winy kontrahenta z odpowiednimi dla niego konsekwencjami.

W tym wypadku chodziłoby o uznanie unijnych atestów na eksportowany towar.

Płacimy wszyscy ciężkie pieniądze na utrzymanie bandy nierobów, którzy umysłowo i moralnie nie dojrzeli nawet do prowadzenia gminy, a nie największej organizacji gospodarczej na świecie.

Andrzej Owsiński
 
Dodane przez prakseda dnia lipca 20 2011 09:37:08 · 9 Komentarzy · 252 Czytań · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.