Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 3
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
Mowa pogrzebowa dla ruchu Kukiz’15, przed jego startem w sejmie.
Starsi i mądrzejsi, posiadający już władzę, pieniądze, media i wsparcie "społeczności międzynarodowej" wybierają sobie chłopców do drużyny, uzgadniają kandydatury między sobą, namaszczają wybrańców czy to w postaci niedźwiedzia (uścisku i foto) z Bolkiem, czy potem innego sposobu - mianowicie kolejności na listach, czyli miejsc mandatowych. Tacy wybrańcy oczywiście znają od razu swoje miejsce w szeregu: BMW [ bierny, mierny ale wierny] , inaczej - będą mieli niebyt polityczny, medialny i finansowy. Kaganiec jest więc mocny. I trwały.

Wyzwanie było wielkie: Opozycja "antysystemowa" musi go skruszyć, usunąć.

Kukiz to wiedział, gdy zaczynał życie w polityce, gdy stawał do walki przeciw układowi, oszukany przez kłamstwa PO, zmielony czy oburzony wraz z innymi.

Czyli - stawał do walki wraz z doświadczoną w bojach drużyną woJOWników, deklarował walkę o wprowadzenie zamiast ordynacji partyjniackiej - ordynacji naturalnej, prostej, taniej i przejrzystej - w Jednomandatowych Okręgach Wyborczych (JOW), czyli "jeden poseł z okręgu, jedna tura, dla wszystkich (100%) mandatów".

Sformułowanie tego postulatu, poparte wysokim wynikiem w wyborach prezydenckich, wywołało panikę "człowieków układu". Zaprawieni w intrygach, kłamstwach, posiadający wreszcie ogromne pieniądze i media, zaatakowali najskuteczniej - przez rozbiór, rozbicie grupy od środka.

Spowodowano odejście Kukiza od postulatu podstawowego. Widać to było na początku września. Przestał mówić o walce o JOW, a pytany przez dziennikarzy zaczął (mętnie, a to nie w jego stylu!) bąkać o "ordynacji mieszanej", o skupieni się na ważnych postulatach ustrojowych... To był czytelny sygnał klęski, skołowania, powrotu Kukiza do statusu "celebryty", ale już w kostiumie polityka [dość zgrabnie uszytym - przez kogo?].

Pominę etapy, większości zresztą nie znam, patrzę głównie z zewnątrz. Skupię się na wyniku:

- Po swarach, rozłamach i intrygach (ta nieszczęsna ordynacja je wymusza !! ), przy wielkim wpływie z zewnątrz, listy tak zostały ułożone, że Kukiz'15 wprowadził do sejmu 42 osoby, od sasa do lasa, w większości niczym nie związane poza chęcią zaistnienia politycznego czy dopadnięcia koryta.

Ludzie ideowi, bo na pewno są tam tacy, będą się szarpali tak, jak mrówki ciągnące do mrowiska truchło żuka: każda ciągnie w swoja stronę, o wyniku decyduje suma wektorowa wysiłków. Cóż może połączyć takiego Winnickiego z Morawieckim (starym)??

Reszta - zostanie zaraz zagospodarowana przez "partie wiodące", walczące o maszynki do głosowań - czyli o bio-roboty.

Ci z widzów, którzy przywykli do oglądania telewizora, zobaczą (usłyszą może??) kłótnie i przerzucanie się pustymi sloganami u Stokrotki czy Lisienko.
Bo z młodym Morawieckim połączą wielu nowych w sejmie zapewne interesy, rady nadzorcze, itp - to zobaczycie niedługo.

Pięknym, finezyjnym posunięciem służb [...one przecież nie istnieją!!] było w lecie 2015 umieszczenie Kornela "na jedynce" listy Kukiz'15 we Wrocławiu. Był on przecież od wielu lat znany ze swej niechęci do JOW. Czy Kukiz mógł o tym nie wiedzieć?

Tu muszę (z żalem!) napisać parę zdań o Kornelu Morawieckim. Znałem go dobrze przed półwiekiem, kiedy jeszcze był fizykiem. Potem, w latach 80-tych podziwiałem go za odwagę, i za organizację Solidarności Walczącej; sporo też współpracowałem.

Ale przejście na pozycje działacza podziemia, czy potem polityka spowodowało, że zrezygnował z metod, logiki i ścisłych rozumowań fizyka. Nie wiedziałem wtedy jeszcze, na ile działania SW są przezroczyste dla służb, szczególnie dla Informacji Wojskowej (to ci lepsi i brutalniejsi fachowcy, od Kiszczaka). [..bo oni, Boguś, się nie opierdalają, uważaj !! - łagodził ok. 1985 roku zapały patriotyczne mego tajnego współpracownika umocowanego wtedy wysoko, w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, zwykły ubek, jego kolega i Opiekun].

W nowej rzeczywistości, uzgodnionej i kierowanej przez Kiszczaka i Geremka, usiłowania Kornela, np. w kampaniach prezydenckich, by zaistnieć w polityce, to kilkakrotne przewracanie okrągłego stołu w studiach TV, okazywały się coraz bardziej nieskuteczne i groteskowe. A poglądy coraz bardziej chwiejne, socjalizujące, by nie użyć określenia postępackie. Doprowadziło to do tego, że w czasie międzynarodowej konferencji "stałych opozycjonistów" w Głuchołazach, 5-7 grudnia 2008 r., p.n. "Przełamać Zmowę Okrągłego Stołu", w czasie publicznej debaty zaproponowałem mu (KM), by raczej przerwał swe wystąpienia polityczne, bo są już żenujące - i szkodliwe. Sala w dużej większości raczej się zgodziła. Mieliśmy nadzieję, że weźmie se te rady do serca. Na jakiś czas ucichł.

W odróżnieniu od błyskotliwej kariery bankowej syna, Mateusza, o którym rychło usłyszymy.... Ale by go uwiarygodnić, należało odpowiednio nagłośnić tatę, jako walczącego, ciągle dotąd spychanego na margines, no, po prostu "legenda podziemia".

"Legendzie" otworzono więc szeroko drzwi do studia, kamer, mikrofonów, Stokrotek itp. Słyszymy jego ciągłe "wątpliwości" np. na temat "katastrofy" w Smoleńsku, jak obie strony "dialogu" nazywają Zbrodnię. Dokładniej Kornel rozwija swe mniemanie, że to na pewno była nieszczęśliwa katastrofa. Rozpowszechnia to kłamstwo były fizyk, o którym wiemy, że nie tylko sam nie analizował strzępów danych dostępnych nam, w POlsce, ale nawet nie czytał uczciwych, głębokich analiz. Wiem, bom go o to pytał, inni też.

Teraz, z chorobliwie opadającymi powiekami (a może to wstyd??) broni "Adasia" Michnika przed wymyślonymi, nie istniejącymi realnie atakami "nacjonalistów". Coś w TV gada o "Antku" Macierewiczu, a co, trudno z tego bełkotu (przepraszam, ale to fakt!) wywnioskować.

Oficerowie Stokrotki mają z tego wielokrotną korzyść:
- pokazują części widzów, stan umysłu "legendy".
- innym, biorącym te wypowiedzi serio, robią pianę z mózgu.
- innym zaś uwiarygodniają syna, Mateusza.

Te trzy elementy mogą też się łączyć, zachodzić na siebie.
Czyli - z truchła nic się nie zmarnuje, wszystko zutylizują...

Co do starej drużyny JOW - zadziwiająca ewolucja Kukiza i jego nowych doradców w ostatnich miesiącach przed wyborami parlamentarnymi wycięła dziesiątki doświadczonych, uczciwych, sprawdzonych w wieloletnich bojach woJOWników. Zdaje się, że do sejmu trafił jeden - ale od paru miesięcy zwany jest w środowisku JOW "pan katastrofa". Dlatego trafił?

Mechanizm partyjniacki miele systematycznie - i okrutnie.

Cała akcja z rozbijaniem środowisk JOW i z "plasowaniem jedynek" ukazuje wyraźnie, jawnie i poglądowo, że systemu partyjniackiego nie da się obalić od środka, przy użyciu tej perfidnej ordynacji, nawet przy wielkim już ciśnieniu okłamanych i rabowanych "wyborców". W tych regionach, gdzie mam przyjaciół znających "wszystkich", kandydaci Kukiza byli zupełnie nieznani, i/lub dobrani przypadkowo. Sporo nierobów, ludzi o wysoce rozwiniętych umiejętnościach dojenia urzędów i stowarzyszeń, zamiast pracy, czy nawet zwykłych alkoholików zostało na szczęście w wielu regionach wyciętych, bo umieszczano ich jako zapchaj - dziurę na dalszych miejscach. Ale czy wszystkich wycięto? Zobaczymy niedługo. Co mogą więc zdziałać spójnie, pożytecznie dla Polski?

W płaszczyźnie polityki, socjologii itp. - to umożliwi zabetonowanie "układu", w tym partyjniackiego, na długo. Według pesymistów - na nastepne pokolenie. Ale [hipotetycznie!!] po następnym pokoleniu rządów "układu" nie będzie Polski nie tylko jako państwa, ale też jako narodu.

Znów można by jęczeć "Rozdziobią nas kruki, wrony".

Łatwizną będzie przytaczanie słów wieszcza sprzed wieku: "Miałeś chamie złoty róg".

Takie klęski polityczne są wynikiem uśpienia Narodu.

Jedyne, co nas może obudzić i uratować, to zauważenie przez o wiele większą niż obecnie część Narodu, przez Biskupów, że właściwą drogą do zwycięstwa jest Chrystus - Droga, Prawda i Życie. A do Niego pójdziemy i dojdziemy przez proste, pokorne, dostępne dla wszystkich - pójście za Jego Matką.

Obyśmy zdążyli.

Mirosław Dakowski
 
Dodane przez prakseda dnia listopada 10 2015 10:17:48 · 9 Komentarzy · 11 Czytań · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.