|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 3
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
Państwa UE zaakceptowały prawie w całości „plan Orbana”. Dlaczego liberalne media o tym milczą? |
|
|
Podczas środowego szczytu Unii Europejskiej w Brukseli przywódcy państw - w tym nawet Angela Merkel i Francois Hollande - przyjęli pięć z sześciu punktów planu, jaki Victor Orban zaproponował dla zaradzenia kryzysowi migracyjnemu. Portal wPolityce.pl przypomniał wszystkie punkty "planu Orbana":
1) Ochrona granic Grecji przez państwa, które się tego podejmą.
2) Oddzielenie uchodźców politycznych od imigrantów ekonomicznych jeszcze przed granicami strefy Schengen.
3) Stworzenie przez Unię Europejską listy krajów bezpiecznych od wojny.
4) Zwiększenie o 1 proc. wpłat poszczególnych krajów do unijnej kasy, co zaowocuje kwotą 3 mld euro, które przeznaczone zostaną na ochronę granic Schengen i rozwiązanie kryzysu. Jednocześnie zaś zmniejszenie obciążeń państw UE o 1 proc. przekazywanych na inne cele.
5) Nawiązanie współpracy z krajami spoza EU, bez których rozwiązanie kryzysu będzie bardzo trudne, m.in. z Turcją czy z Rosją.
6) Zaangażowanie w rozwiązanie kryzysu państw ze świata poprzez stworzenie tzw. kwoty globalnej.
Przedstawiciele państw europejskich odrzucili jedynie punkt 1. Jak komentuje Grzegorz Górny, tak duże poparcie dla projektu premiera Węgier oznacza ciche przyznanie racji Orbanowi. "Skoro europejscy przywódcy zgodzili się przyjąć receptę zaproponowaną przez Orbana, to znaczy, że muszą podzielać jego diagnozę (choć często nie chcą się do tego głośno przyznać). A ta sprowadza się to stwierdzenia, że nie mamy dziś do czynienia z wielką ucieczką uchodźców wymagających pomocy, lecz z najazdem imigrantów, przed którym należy się chronić" - pisze publicysta.
Jednocześnie Górny zwrócił uwagę, iż sprawa przeszła niezauważenie w liberalnych mediach. "A dlaczego polskie media głównego nurtu milczą o tym? Bo musiałyby się przyznać, że ten, którego oczerniały i nazywały faszystą, miał rację" - konstatuje.
Źródło: wPolityce.pl
-------------------------------------
Prof. Jerzy Robert Nowak tak pisał o Petru: "Do najzajadlejszych i zarazem najmniej mądrych napaści na Orbána w Polsce należał atak Ryszarda Petru z 2011 r., oskarżający go o "nacjonalizm". R. Petru pisał m.in.: "Przepis na Budapeszt nie należy do najtrudniejszych. Wlewamy dwie szklanki populizmu, dodajemy dwie duże chochle nacjonalizmu i kilka łyżek interwencjonizmu państwowego. (...) Po słynnych protestach ulicznych, gdy socjalistyczny premier Gyurcsány przyznał się do tego, że okłamywał swoich rodaków, powrócił do władzy Wiktor Orban. Zamiast jednak reformować, nałożył podatki na banki, zagraniczne firmy telekomunikacyjne i handel, zamroził poziom kursu wymiany franka wobec forinta, zmuszając banki do poniesienia strat, znacjonalizował prywatne fundusze emerytalne. Wszystko to podlewał narodowym sosem, co przypada wciąż do gustu wielu mieszkańcom Węgier (...) Na Węgrzech większość działań uzasadnia się narodowym interesem (...). Populizm narodowy jest niestety dobrze przyjmowany. Emocje polityczne w węgierskim społeczeństwie były tak wysokie, że na demonstracje na ulicach Budapesztu przychodziło po pół miliona osób. Ostatnie 20 lat na Węgrzech to przestroga dla innych państw regionu. Ważne, aby w Warszawie nie powtórzyć błędów Budapesztu". (Por. R. Petru: Przepis na Budapeszt. Populizm, nacjonalizm i lata złych rządów)..." |
|
|
Dodane przez prakseda
dnia grudnia 21 2015 08:50:37 ·
9 Komentarzy ·
12 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|