Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 3
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
Kto na baczność?
Nasz wielki wojenny sprzymierzeniec USA odmówił ekstradycji do Polski Ericha von dem Bacha-Zalewskiego, którego później nękano ale za "noc długich noży i zamordowanie kilku komunistów, jednak nie za wielki mord w Polsce.

Podobnie władze amerykańskie nie wyraziły zgody na ekstradycję do Polski Heinza Reinefartha, który żył sobie spokojnie jako burmistrz Westland i jednocześnie zasiadał w landtagu. Rozpoczęte w 1963 sądowe postępowanie w sprawie polskiej umorzono i przyznano mu 100 000 marek odszkodowania - co oznaczało nagrodę za Warszawę 44.

Piszę o tym wszystkim w aspekcie ostatnich wydarzeń jakie miały miejsce na styku Polska - Unia Europejska i w aspekcie wylewnej miłości do wuja Sama.

Niedawne wydarzenia w PE, gdzie toczyła się debata będąca prokuratorskim wstępem do osądzenia Polski, były historycznym skandalem w którym główne role przypadły renegatom z KOD-u i biurokratom brukselskim. Uwidocznione zostały prawdziwe cele istnienia UE oraz zamiary, w stosunku do krajów wschodniej flanki unii. Wydarzenia te pokazały również jak słaba jest Polska i jak w związku z tym jest traktowana.

Z obserwacji reakcji polskiej publiczności na wspomnianą debatę w PE, wynika, że wypowiedzi Pani Szydło podobały się większości internautów, ale byli też tacy, którzy mieli inne spojrzenie i do nich należę i ja. Podobnie jak ci inni komentatorzy sądzę, że Pani Premier być tam nie powinna a w zupełności wystarczyliby europosłowie, którzy spisali się bardzo dobrze i na zadane pytania, odpowiedzieliby równie dobrze a nawet bardziej wyraziście.

Stwierdzenie, że Polacy to dumny naród nie znalazł zrozumienia wśród brukselskich przeciwników Polski i prawdopodobnie wzbudził w nich jedynie niemy chichot, bo duma to termin im nieznany. Pani premier nie mówiła źle, ale zawarte w treści akapity np. zapewnienia o championacie Polski w UE, nie mogły zrobić dobrego wrażenia, bo państwo z końca listy chce tu kogoś przeskakiwać i to nawet zastępować obecnego championa. Zapewnienia o miłości do UE przypominały klęczącą i odrzuconą kochankę, której już nic pomóc nie może. Wypowiedziana tam obietnica o respektowaniu zobowiązań starego rządu w sprawach przyjmowania uchodźców, także nie zrobiła większego wrażenia na brukselskich biurokratach, zrobiła je jednak na Polakach.

Pani premier zagubiła się po prokuratorskim pytaniu Belga o orzeczenie weneckie. Jeżeli już zdecydowała się na dyskurs z tym "mapetem", to powinna odpowiedzieć, że przyjmie pod rozwagę tylko uzasadnione orzeczenia, a o ich wykonaniu zadecyduje polski sejm i demokratyczna większość społeczeństwa.

Przykłady poczynań samowybieralnego Komisariatu UE, który atakował Polskę na podstawie doniesień prasowych i pojedyńczych osobników, opłacanych zresztą przez tenże komisariat dowodzą, że europejski lagier to twór chorobowy. Nieznane indywiduum o zafajdanej moralności rozmawia o stanie polskiej demokracji z członkami i przedstawicielami parlamentu europejskiego. Czy nie sprawdzili oni kto to jest pan Kijowski? czy to nie wstydliwy kontakt, byłego wprawdzie ale premiera Belgii Guy Verhofstadta, nie mówiąc już o powielaniu zasłyszanych głupot. Czy rzeczywiście nie wiedzieli, że ostatnie "ćwierćwiecze wolności" Polski nie było wypełnione demokracją? toż to ich własne rankingi stawiały nas na dalekim miejscu w grupie tzw.demokracji kalekiej. Jeżeli UE zdecyduje się na jakiekolwiek polecenia i ingerencję w nasze sprawy wewnętrzne to musi przyjąć warunek, że referendum będzie decydować o zgodzie na przyjęcie poleceń - a w przypadku braku narodowej zgody, koszty referendum pokryje unia. Będzie to doskonały moment do uruchomienia konstytucyjnego mechanizmu referendalnego w Polsce, co może okazać się prawdziwym remedium na poprawę sytuacji w wielu sprawach, zwłaszcza kiedy istnieje dysonans między rządzącymi a społeczeństwem.

Nie jest tajemnicą kto przewodzi tej nowej europejskiej komunie i jakiekolwiek kłopoty jakie Polska ma ze strony UE, inicjowane są przez tego właśnie sąsiada. W każdej podobnie drańskiej sytuacji należy tej przewodniej sile przypominać niechlubną przeszłość i fakty o których łatwo zapominają. Czynić to należy do chwili gdy sprawy nie zostaną uregulowane w sposób satysfakcjonujący Polaków i do chwili gdy uznamy rzeczywiście przyjazną względem nas postawę (w co nie wierzę).

To Niemcy powinni stać przed nami na baczność a nie odwrotnie.

Ponieważ jesteśmy przy zarzutach unijnych dotyczących przestrzegania prawa i TK, to warto przypomnieć Pani Premier, że decyzja podpisania dokumentu zwanego Traktatem Lizbońskim, który pozbawił Polskę suwerenności i jest powodem obecnych Jej kłopotów - była decyzją formacji PIS, którą reprezentują Pani Szydło i prezydent Duda. Oboje zadeklarowali kontynuację polityki L. Kaczyńskiego a to co dzieje się teraz, jest właśnie owocem owej bezmyślnej linii politycznej. Ta polityka objawiła się fiaskiem w wielu działaniach i proszę by członkowie partii PIS i elektorat zdali sobie wreszcie sprawę, że Polska nie może od czasu grubej kreski, dorobić się własnego polskiego rządu. Podpisując Traktat podłożono nasze głowy pod gilotynę. To lewactwo wyprodukowało Traktat Lizboński i podsunęło go do podpisu swoim pionkom.

Niechaj to poniższe orzeczenie uzmysłowi wszystkim jak Polska i my Polacy byliśmy traktowani w najbardziej newralgicznych momentach historii ostatnich dekad:

- Orzeczenie TK... 10 listopada 2010 r. o godz. 9.30 Trybunał Konstytucyjny rozpoznawał połączone wnioski Grupy posłów na Sejm i Grupy senatorów dotyczący Traktatu z Lizbony.

Trybunał Konstytucyjny na podstawie art. 60 ust. 2 ustawy z dnia 1 sierpnia 1997 r. o Trybunale Konstytucyjnym postanowił umorzyć postępowanie w zakresie dotyczącym badania wniosku grupy posłów z powodu nieobecności wnioskodawcy na rozprawie. Przepis art. 60 ust. 2 ustawy o Trybunale Konstytucyjnym przewiduje obowiązkową obecność wnioskodawcy na rozprawie. Zasada ta została naruszona przez fakt opuszczenia sali przez przedstawiciela wnioskodawcy,..

- Sejm i Senat działały w przekonaniu o zgodności Traktatu z konstytucją...

- Prezydent RP - zobowiązany do czuwania nad przestrzeganiem konstytucji - ratyfikował Traktat nie korzystając ze swoich uprawnień w zakresie wniesienia wniosku do Trybunału Konstytucyjnego w przedmiocie stwierdzenia konstytucyjności Traktatu przed jego ratyfikacją.

Skandal rodzi skandal.

Ryszard Szkopowski
Vancouver, B.C. Kanada
 
Dodane przez prakseda dnia stycznia 28 2016 07:51:45 · 9 Komentarzy · 12 Czytań · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.