Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 4
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
Pierwszy trudny okres
Następuje wtedy masowa wymiana ludzi na stanowiskach kierowniczych. Wokół tych, którzy przecież nie mają jeszcze doświadczenia tego co znaczy skupiona w ich reku moc, zaczynają się kręcić tłumy pochlebców, legionistów ostatniej chwili, cwaniaków i przemalowanych zwolenników.

Ten tłum, swoim impetem, zajadłością i opanowaną do perfekcji techniką pracy łokciami, spycha w cień, tych którzy są prawdziwymi autorami zwycięstwa, tych którzy swoją niezłomnością i charakterem tak naprawdę doprowadzili do zmiany. To ludzie, którzy wygrali bitwę, ale są zbyt dumni, czasem zbyt zmęczeni, aby teraz antyszambrować na salonach władzy.

Oczywiście nie każdy wojownik nadaje się na czasy pozytywistycznego trudu, ale wielu z nich udowodniło, że nie kręcą się po spiżarniach z konfiturami, tylko twardo wyznają głęboko wpojone im zasady.

Ci ideowi zwycięzcy nie są jednak pożądani przez żadną władzę, która chce mieć "święty spokój".

Sprawiają zbyt wiele problemów, stawiają niewygodne pytania, nie naginają się do mądrości etapu.

Dużo łatwiej jest zawierać pakty z oblepiającym władzę tłumkiem, on pada do nóżek, spija z ust. Ci ludzie zrobią wszystko, aby tylko się załapać, ale przecież są funkcjonalni i wygodni dla nowej władzy.

Z nimi - dopóki posiada się realne wpływy - można zrobić prawie wszystko.

Są elastyczni, sypią pomysłami jak z rękawa.

Rychło właśnie tacy wypełnią przepastne korytarze nowej władzy.

I co wtedy?

Władza staje się taka sama jak te poprzednie. Bo to nie osoby na najwyższych szczeblach nadają jej praktyczny kierunek, ale właśnie ci obli, dostosowani, dobrze wyszkoleni w łapaniu każdego powiewu zmieniających się wiatrów. Oni tworzą jej prawdziwe oblicze.

W dużej części są to ludzie, którzy służyli każdej dotychczasowej zmianie.

Jeden z byłych ministrów obrony opowiadał, że kiedyś zapytał pewnego pułkownika, który przeżył, na swoim stanowisku, wszystkie najnowsze zakręty dziejowe, jaka jest tajemnica jego niezniszczalności.

- Drogi ministrze, mój sposób jest prosty i wypraktykowany przez pokolenia. Jak tylko zmienia się władza, to ja natychmiast tej nowej włażę w d.... - odrzekł promieniejący przymilnością pułkownik.

Tym samym wszedł oczywiście w to miejsce i nowemu ministrowi.

Wybaczcie wojskową frazeologię, ale oddaje ona dobitnie arkana pewnego fachu.

Dupowłazińcy przetrwają każde burze.

Inna sprawa to oczywiście pytanie o pożytek z takich indywiduów w czasie, gdy wybucha prawdziwa wojna. Ostatnio jednak, na szczęście, taki test nie dotyczył już kilku pokoleń naszych rodaków.

Ci, którzy przynieśli nowej władzy zwycięstwo, którzy je praktycznie wywalczyli - po początkowej euforii - spuszczają głowy i odchodzą do swoich zwykłych codziennych zajęć. Często do mozolnego wiązania końca z końcem. Rychło się o nich zapomina.

Oni nie mają żadnych szans w konkurencji z obłymi. Są zbyt kanciaści, zbyt charakterni, zbyt niezależni.

Jeden z wysoko postawionych dziś dygnitarzy opowiedział mi sytuację, w której miał do wyboru zasłużonego, fachowego i ideowego człowieka, oraz nieopierzonego młokosa.

- Wybrałem młokosa, bo on wszystko będzie mi zawdzięczał, będzie mi jadł z ręki i będzie wisiał na moim poparciu, z tamtym byłyby same problemy i nie chciałby się mnie słuchać - wypalił z rozbrajającą szczerością.

To bardzo trudny moment dla władzy - buduje bowiem swój wehikuł na najbliższe miesiące. To, z jakiego tworzywa zostanie on skonstruowany, przesądzi o jej szansach na dokonanie trwałych zmian.

Nie jestem specjalistą od modnego dziś HR, ale intuicyjnie czuję, że nadmiar miękkich tkanek, nie będzie stanowił wystarczającej tarczy, która może obronić nową władzę przed gradem strzał, które dopiero nadlatują, a wierzcie mi wystrzeliwane są przez zaprawionych w bojach łuczników.

Czy zatem władza może uchronić się przed wymachującymi łokciami cmokierami?

Pewnie nie, rzecz jednak w tym, aby nie straciła po drodze zbyt wielu tych, którzy z twardego kruszca są ulepieni.

Następnym trudnym momentem będzie okres, w którym władza nasyci się już swoimi możliwościami, uwierzy, że świat bez niej nie będzie mógł przetrwać.

Wtedy nadejdzie pokusa rozluźnienia zasad, skorzystania z posiadanych możliwości.

Wtedy obli podpowiedzą rozrywki dużo bardziej wyszukane niż kolacje z ośmiorniczkami i drogim winem.

To jeszcze przed nami.

Pozostaje nadzieja, że wielu z tych, którzy wywalczyli zwycięstwo nie spuści nosów na kwintę i będzie kłuć balon władzy uniemożliwiając jego zbyt duże nadęcie.

Tak więc rozczarowani wojownicy - jesteście ciągle potrzebni.

Musicie dźgać nową władzę szpikulcem szczerości, tak aby nigdy bielmo podłości i egoizmu nie zarosło jej oczu.

Wojownicy potrzebni są nowej władzy nawet wtedy, gdy ona sama zacznie się już przed nimi oganiać.

Inaczej zmiana nie miałaby najmniejszego sensu.

Witold Gadowski
 
Dodane przez prakseda dnia lutego 08 2016 14:08:50 · 9 Komentarzy · 22 Czytań · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.