Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 2
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
IPN chroni zbrodniarzy komunistycznych i cały układ Okrągłego Stołu
IPN chroni zbrodniarzy komunistycznych i cały układ Okrągłego Stołu. Widać było przerażenie Kamińskiego – mówił na antenie TV Republika były opozycjonista Krzysztof Wyszkowski. W ten sposób odniósł się do informacji, że Instytut Pamięci Narodowej zabezpieczył dokumenty w domu generała Czesława Kiszczaka.

Prezes IPN Łukasz Kamiński poinformował dziś na konferencji prasowej, że do Instytutu zgłosiła się wdowa po Czesławie Kiszczaku, która zaoferowała sprzedaż dokumentów przechowywanych przez jej męża. Wśród nich mają znajdować się dokumenty dotyczące Tajnego Współpracownika o pseudonimie Bolek. Kamiński zapewnił, że do domu wdowy po generale wkroczył prokurator w asyście policji i dokumenty zostały zabezpieczone.

O komentarz do tej sprawy poprosiliśmy byłego opozycjonistę Krzysztofa Wyszkowskiego. - Nie jest to zaskoczenie. Jest natomiast wielkim skandalem, że dopiero teraz IPN zdecydował się na to, żeby wejść do domu Kiszczaka - ocenił. Wyszkowski podkreślił, że Instytut miał od dawna informację o tym, że takie dokumenty znajdują się w domu generała. Jak dodał, mówił dziś o tym nawet prof. Paczkowski, który był członkiem Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej.

- Kiszczak bezprawnie posiadał te dokumenty. Dziś IPN mówi, że prowadził śledztwo. To jakieś bzdury. Prezes IPN się kompromituje - stwierdził były opozycjonista.

Wyszkowski tłumaczył, że kwestia akt dotyczących Lecha Wałęsy, która zapewne bardzo interesuje opinię publiczną, jest w tej sprawie mniej ważna. Stwierdził, że zdecydowanie ważniejsza jest główna część archiwum. - Z pewnością są tam dokumenty dotyczące porwania i zamordowania księdza Jerzego Popiełuszki, Okrągłego Stołu i agentury po stronie solidarnościowej, którą kierowali Kiszczak i Jaruzelski, właściciele teczek - wskazywał.

Zdaniem Wyszkowskiego, Kiszczak nie był jedyną osobą, która nielegalnie przechowywała w domu dokumenty. Jak mówił, miał je też mieć Wojciech Jaruzelski oraz Lech Wałęsa. Były opozycjonista przyznał, że sam informował organa ścigania, że były prezydent jest w ich posiadaniu, jednak nie spotkało się to z żadną aktywnością IPN.

- IPN chroni zbrodniarzy komunistycznych i cały układ Okrągłego Stołu. Widać było przerażenie Kamińskiego, który musiał dziś to powiedzieć i ostrzec ludzi, o których informacje mogą być w dokumentach - wskazywał. - Wyobrażam sobie, co się dzieje teraz u Michnika i mu podobnych, którzy pewnie trzęsą się teraz z przerażenia, że co ten "głupi Kiszczak tam przechował" - mówił.

Wyszkowski stwierdził, że dziennikarze powinni teraz oblegać IPN, aby żadne dokumenty nie zginęły.

http://telewizjarepublika.pl/co-jeszcze-skrywa-szafa-kiszczaka-wyszkowski-akta-na-walese-to-nic-tam-moga-byc-informacje-o-calej-agenturze-po-stronie-solidarnosciowej,29637.html
-----------------------------------------
Prof. Sławomir Cenckiewicz, historyk zajmujący się m.in. historią tajnych służb PRL, nie jest zaskoczony informacjami o prywatnym archiwum Czesława Kiszczaka.

Nie jest to dla mnie zaskoczenie. Wiele razy mówiłem, że funkcjonariusze SB, w tym Kiszczak, chwalili się i chwalą się, że dysponują materiałami z czasów PRL-u, które są de facto ich polisą ubezpieczeniową po 1989 roku - mówił w TVP Info Cenckiewicz.

Dodał, że niewykluczone, że materiały dotyczące TW Bolka, które znalazły się u Kiszczaka to archiwa, które lata temu zniknęły z oficjalnych zbiorów.

Pamiętajmy, że jest notatka Miodowicza, że oryginały Bolka są w Moskwie. (...) Grabież materiałów dotyczących Wałęsy w latach 90. jest opisana. W tym znaczeniu to nie jest żadne zaskoczenie. Ta sprawa będzie wracała. Na pewno do momentu, kiedy państwo nie użyje narzędzi swoich, by to przerwać - tłumaczył historyk.

Zaznaczał, że "wystarczy analizować blog Wałęsy, by zobaczyć, że publikuje on czasem dane zebrane przez służby, w których posiadaniu nie powinien być".

Pytany, co państwo miało zrobić ws. Kiszczaka prof. Cenckiewicz wyjaśnia:

Kilka lat przed śmiercią Kiszczak był w stanie oskarżenia IPN. W sytuacji, gdy jakiś obywatel jest oskarżony, państwo dysponuje całym instrumentarium służącym do tego, by taką osobę skontrolować. IPN miał obowiązek w tamtym czasie poprosić ABW czy Policję o przeszukanie mieszkania Kiszczaka. Można było to zrobić za jego życia. Jednak prokuratorzy IPN nie myślą w takich kategoriach, oni się boją. Kiszczak był poza zasięgiem wymiaru sprawiedliwości - tłumaczył Cenckiewicz.

Historyk kilka razy zwracał uwagę na to, że pojawiały się wiadomości, które wskazywały, że "ludzie komunistycznych służb dysponują aktami, które powinny być w IPN".

Cenckiewicz wskazał, że na własnej skórze przekonał się, jak działa państwo w sprawach dotyczących materiałów ukrywanych przed państwem.

W 2008 roku przyszła do mnie paczka z oryginałami materiałów dot. obserwacji Lecha Wałęsy. W kilka dni przekazałem te materiały IPN-owi. Potem zostałem wezwany przez prokuratora IPN. Okazało się, że to ja byłem podejrzewany o to, że posiadam te wszystkie ukryte materiały dotyczące Wałęsy - mówił Cenckiewicz. Wskazał, że była wtedy groźba, że w jego mieszkaniu odbędą się przeszukania ABW i Policji. Gdy zaś pytał wtedy prokurator, czy będzie przesłuchiwać w tej sprawie Wałęsę, Cenckiewicz miał usłyszeć, żeby nie żartował... Tak działało państwo polskie.

Sławomir Cenckiewicz w TVP Info odnosił się również do zachowania wdowy po Kiszczaku.

To potwierdza małą powagę tej osoby, skoro ta pani nie zdawała sobie sprawy, jakie zagrożenie na siebie ściąga. No chyba że to jakaś gra. Jednak wydaje się, że nie. IPN i Policja weszli do mieszkania Kiszczaków i zabezpieczyli materiały. To oznacza, że ona nie wiedziała o co chodzi w tej sprawie - mówił historyk.

I ujawnił historię sprzed lat, gdy zaprosiła go rodzina byłego szefa WSW, komunistycznego żołnierza gen. Kokoszyna.

Oni odsunęli kuchenne meble i pokazali mi sejf, w których były materiały WSW z lat 70. Okazało się, że Kokoszyn wyniósł akta, które go kompromitowały. To wszystko pokazuje, że państwo polskie nie ma kontroli nad tymi materiałami. I pewnie nie będzie miało, póki nie zacznie działać w tej sprawie - mówił Cenckiewicz, wskazując, że rodzina Kokoszyna w końcu akta zwróciła do IPN.

Na koniec historyk wskazał, że Lech Wałęsa często sam chwali się wręcz posiadaniem dokumentów, których mieć nie powinien.

Lech Wałęsa publikował ostatnio skany dokumentów dot. płk. Hodysza z lat 90, wytworzonych przez UOP. To jaka jest podstawa, by on miał takie dokumenty? - pytał prof. Cenckiewicz.
 
Dodane przez prakseda dnia lutego 17 2016 14:10:03 · 9 Komentarzy · 26 Czytań · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.