Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 3
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
Lot nad orlim gniazdem
Często oglądam w Polsacie interwencyjny program publicystyczny "Państwo w państwie". Występują w nim pod własnym nazwiskiem poszkodowani, posłowie, adwokaci, sędziowie, prokuratorzy i publicyści. Sprawy o których się mówi mają swoje sygnatury, łatwo dotrzeć do dokumentów i je po prostu sprawdzić. Program daje wiedzę o naszej rzeczywistości.

Niedawno pisałam o ogromnym problemie jakim jest w Polsce zorganizowany rabunek nieruchomości. Wskazałam dwa kryminogenne przepisy jakimi są handel roszczeniami i rękojmia zaufania do ksiąg wieczystych. Stwierdziłam, że w tym rabunku biorą udział urzędnicy państwowi, sędziowie, notariusze, a nawet lekarze co wywołało rozżalenie przedstawicieli tych grup zawodowych.

Moi polemiści na ogół bronią handlu roszczeniami. Twierdzą, że handel roszczeniami jest użytecznym sposobem przenoszenia własności, a to że służy do oszustw nie powinno przesądzać o jego ocenie. Nóż czy skalpel też jest niebezpieczny, a nikomu nie przyjdzie do głowy zakazać używania noży. Zupełnie się z tym nie zgadzam. Są sytuacje gdy zakazuje się używania noży, na przykład w żłobku. W kwestiach prawnych, a raczej w kwestii umiejętności obrony przed przestępczą manipulacją prawem większość społeczeństwa reprezentuje niestety poziom żłobka. Przede wszystkim ludzie odnoszą się z nieusprawiedliwionym zaufaniem do tak zwanych zawodów społecznego zaufania, które już dawno zdradziły swą szlachetną misję. Dlatego likwidacja handlu roszczeniami jest równie uzasadniona jak zakaz używania noży w żłobku. Oczywiście gdyby ludzie byli inni, gdyby byli lepsi, do tych przestępstw nie dochodziłoby. Ale ludzie są tacy jacy są, a każdy projekt stworzenia nowego człowieka był jak dotąd szkodliwą lub wręcz zbrodniczą utopią. Ludzie mogą bronić się przed przestępcami, a nawet czasem przed samym sobą tylko dzięki mądremu prawu.

A teraz do rzeczy. W ostatnim niedzielnym programie omawiany był bardzo popularny mechanizm rabowania nieruchomości jakim jest krótkoterminowa pożyczka na lichwiarski procent. Opowiedziała o tym ofiara tego procederu Joanna Misztal. Pożyczyła ona 25 tysięcy od firmy udzielającej krótkoterminowych kredytów osobom nie posiadającym dla banku zdolności kredytowej. Umowę dotyczącą pożyczki podpisywano u notariusza. Poszkodowana uważała naiwnie, że obecność notariusza gwarantuje jej bezpieczeństwo. Myliła się całkowicie. Nie tylko oprocentowanie pożyczki wbrew ustaleniom wyniosło 84 %, ale podsunięto jej pełnomocnictwo uprawniające okaziciela do sprzedania jej nieruchomości, które nieświadomie podpisała.

W ten sposób straciła dom. Pomimo, że przeciwko notariuszowi toczy się obecnie dochodzenie prokuratorskie nadal funkcjonuje on jako osoba zaufania publicznego, a firma pożyczkowa zmieniła nazwę i nadal oszukuje klientów. Sprawa o unieważnienie oszukańczej umowy toczy się już około 10 lat, sędziowie przeciągają ją jak mogą, grozi przedawnienie zarzutów wobec notariusza. Sąd zapoznawał się z dokumentami przez dwa lata, w trakcie rozprawy sędzia uciszał adwokata poszkodowanej i udzielał porad oskarżonemu notariuszowi, wezwania do firmy wysyłane były zgodnie z jej rejestracją na Cypr. Jednak jak twierdzi rzecznik sądu wszystko odbywało się w zgodzie z przepisami.

Indolencja prawa wynika z wielu przyczyn. Przede wszystkim ze specyficznej filozofii prawa, które bardziej troszczy się o przestępcę niż o poszkodowanego, oraz z demoralizacji środowiska prawniczego, które uniknąwszy lustracji czuje się zupełnie bezkarne i realizuje swoje korporacyjne interesy kierując się źle rozumianą solidarnością zawodową. Najlepszym dowodem tej indolencji jest statystyka. W okresie od 2008 do 2012 roku 90% podobnych spraw zostało umorzonych już na etapie postępowania prokuratorskiego.

Obywatele naszego kraju są w wyjątkowo trudnym położeniu, gdyż jak się okazuje ich przeciwnikami, a wręcz oprawcami są osoby, które z definicji powinny ich bronić przed przestępstwem. Osoby dysponujące wiedzą, koneksjami i całą armią wspólników. Załamywanie rąk i darcie szat nad upadkiem morale zawodu prawniczego nie ma jednak najmniejszego sensu. Jedynym rozwiązaniem jest wytrącenie złodziejom oręża z rak.

Trzeba aby lichwa została- jak przed wojną- zakazana przez prawo. Trzeba jednoznacznie określić zasady pożyczania na procent, określić maksymalne oprocentowanie pożyczki i wszelkie umowy łamiące te ustalenia uczynić nieważnymi z mocy prawa. Nie wolno się dać omamić libertarianom, którzy każdą nawet najbardziej skandaliczną dobrowolną umowę pomiędzy ludźmi uważają za dopuszczalną. Dopuszczalny między innymi miałby być handel narządami w tym narządami własnych dzieci czy wręcz handel dziećmi. Argumentem libertarian jest fakt, że zarówno handel narządami jak i dziećmi i tak się odbywa. Zorganizowane grupy przestępcze zarabiają krocie kosztem pacjentów rozbieranych w majestacie prawa na części zamienne pod pretekstem śmierci mózgowej oraz kosztem dzieci sprzedawanych przez ośrodki adopcyjne bez żadnej korzyści dla ich rodzin. Taki argument jest jednak nie do przyjęcia. W ten sposób można by usankcjonować również kradzież i morderstwo, jako coś co się i tak zdarza.

Wkroczyliśmy na teren medycyny. To następny zawód publicznego zaufania, który ulega moralnej erozji. W programie opisywano przypadek dwóch osób, które spędziły całe lata w szpitalu psychiatrycznym w Rybniku. Pan Krystian Broll spędził w szpitalu osiem lat za nawymyślanie sąsiadowi. Był poddawany przymusowemu leczeniu, na które nie wyrażał zgody. Podawano mu wśród innych leków pernazynę w dawce 300 miligramów na dobę oraz poddawano elektrowstrząsom. Po emisji programu interwencyjnego został uwolniony przez sąd, a prokuratura prowadzi przeciwko lekarzom dochodzenie w sprawie narażenia życia i zdrowia pacjenta. Inny pacjent tego samego szpitala Feliks Meszka spędził na oddziale detencji 11 lat też za kłótnię z sąsiadem. Obydwaj byli zastraszani, faszerowani psychotropami, poniewierani. To gotowy scenariusz na film. Tytuł: "Lot nad orlim gniazdem".

Izabela BRODACKA

Tekst drukowany w Warszawskiej Gazecie
 
Dodane przez prakseda dnia czerwca 13 2016 20:07:06 · 9 Komentarzy · 13 Czytań · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.