Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 4
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
O krytyce hierarchów, papieżach i niewygodnej Tajemnicy Fatimskiej
Zdaję sobie sprawę, że kościelny mainstream (bo niestety i taki istnieje) ze względu na dystrybucję prasy w świątyniach nigdy nie podejmie się choćby szczątkowej krytyki postępowania niektórych kościelnych hierarchów.

My zaś, odrzucając na bok pragmatyzm i konsumpcjonizm, kochając ponad wszystko Kościół katolicki, z miłości do niego podejmujemy się pozbawionego fałszu spojrzenia na poczynania hierarchów. W imię odpowiedzialności, nie zaś ataku...

W ostatnich publikacjach podjąłem się konstruktywnej krytyki abp. Migliore, który na szczęście ewakuuje się z Polski, przewodniczącego KEP abp. Gądeckiego oraz słynącego z populizmu papieża Franciszka. Na temat papieża nie napisałem wszystkiego. Ostatnie rewelacje niemalże wymuszają na mnie, aby w imię odpowiedzialności za Matkę Kościół ujawnić kolejny rąbek prawdy na temat Namiestnika Świętego Piotra.

Duch Święty na konklawe?

Stosunkowo często spotykam się z zarzutem, że jakakolwiek krytyka papieża jest niewskazana, gdyż jego wybór jest naznaczony mandatem samego Ducha Świętego. Taka wyjątkowo infantylna argumentacja nijak się ma do rzeczywistości. Na pomoc przychodzi wybitny teolog kard. Joseph Ratzinger, którego mądrości nikt nie jest w stanie zakwestionować:

Kto wybiera papieża? Normy prawne stanowią jasno: są to kardynałowie - elektorzy (...). Konklawe ma być natomiast czasem szczególnej współpracy kardynałów z Duchem Świętym. (...) Równocześnie wiemy, że człowiek posiada zawsze wolną wolę i może odrzucić łaskę Bożą, niezależnie od tego, czy jest świeckim, wikarym, kardynałem czy papieżem. Może ją odrzucić na różny sposób, poprzez niewiarę, pychę i wszystkie inne grzechy świata W dziejach Kościoła było wielu bardzo złych papieży. Część z nich była, kolokwialnie mówiąc, złymi ludźmi, inni nie mieli predyspozycji moralnych, umysłowych czy organizacyjnych. Nie godzi się obarczać tymi wszystkimi wyborami Ducha Świętego - tak powiedział prefekt Kongregacji ds. Nauki i Wiary kard. Joseph Ratzinger.

Biorąc pod uwagę wypowiedź kardynała Ratzingera, nie możemy mieć pewności, czy obecny papież został wybrany pod natchnieniem Trzeciej Osoby Trójcy Świętej, czy może nie stoi w jednym szeregu z potomkami Borgiów? Na to pytanie nie stawiam konkretnej odpowiedzi, jednak biorąc pod uwagę rewelacje na temat jego pontyfikatu, odpowiedź niemal nachalnie narzuca się sama.

Papież przeprasza gejów, a katolików wyklucza z Kościoła

Wracający samolotem z podróży apostolskiej do Armenii papież Franciszek podczas tradycyjnej konferencji prasowej z obecnymi tam dziennikarzami został poproszony o komentarz do słów kardynała Reinharda Marxa, przewodniczącego niemieckiego episkopatu, który stwierdził, że katolicy winni są przeprosiny osobom homoseksualnym, ponieważ przyczynili się do ich marginalizacji. Wypowiedź kardynała miała związek z czerwcową masakrą, jaka miała miejsce w klubie gejowskim w Orlando. Katolicy i inni chrześcijanie muszą prosić o wybaczenie nie tylko osoby homoseksualne. Muszą prosić Boga, by wybaczył, że ich dyskryminowali i wzbudzali wrogie postawy wobec nich - powiedział na pokładzie samolotu papież Franciszek.

Zaskakujące, że Franciszek zabrał się za przepraszanie gejów, podczas gdy terrorystą, który doprowadził do masakry w Orlando, był zwolennik Państwa Islamskiego. Katolicy nie mają powodów, by przepraszać gejów za ich dewiacje.

Co więcej, to homoseksualiści winni to uczynić, przepraszając młode pokolenie za deprawację, jakiej przynajmniej część z ich środowiska dopuszcza się w przestrzeni publicznej. Pismo Święte, począwszy od prawa Mojżeszowego, traktuje homoseksualizm wyjątkowo surowo, a żaden prorok, apostoł czy sam Jezus Chrystus żadnego homoseksualisty nigdy nie przepraszał. Biblia zboczeńców wyklucza z Kościoła.

Niecałe dwa tygodnie temu, podczas wizyty w Villa Nazareth, czyli w kościelnym akademiku dla ubogiej młodzieży, papież Franciszek powiedział, kto nie jest chrześcijaninem. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby w swą litanię włączył wspomnianych homoseksualistów, rozpustników, bałwochwalców, cudzołożników, rozwiązłych, złodziei, pijaków, chciwych, oszczerców oraz zdzierców, bo w myśl Pisma świętego tacy "nie odziedziczą królestwa Bożego" (1Kor 6,9; por. Rz 1,26-27; 1 Tm 1,9-11).

Tymczasem Franciszek wydaje się tworzyć własną wykładnię biblijną. Podczas gdy przeprasza gejów za rzekome krzywdy, jakich doświadczają ze strony Kościoła, wyklucza z Kościoła tych, którzy nie chcą przyjąć "uchodźców" w swoich wspólnotach. Twierdzi, że "bronimy się przed innymi", żyjąc w "cywilizacji zamkniętych drzwi i serc". Jeśli nie przyjmujemy potrzebujących, to nie jesteśmy chrześcijanami i nie zostaniemy przyjęci do Królestwa Niebieskiego - ostrzegał papież.

Biorąc pod uwagę kontekst wypowiedzi papieża w Villa Nazareth oraz podejmowanego z pasją tematu imigrantów, możemy mieć pewność, kogo w tej wypowiedzi miał na myśli. Myślę, że można już mówić w tym miejscu o pewnego rodzaju obsesji, jeśli wręcz nie herezji.

Od kogo jak od kogo, ale od papieża Franciszka należy wymagać prawdziwie ewangelicznej wykładni, zwłaszcza jeśli ponad nią stawia typowe dla siebie, populistyczne zagrywki. Wobec tego typu wydarzeń odpowiedzialny katolik nie może przejść obojętnie.

Niewygodne tajemnice fatimskie

Podczas gdy wielkimi krokami zbliża się setna rocznica objawień fatimskich, a zarazem 500. rocznica reformacji, o. Enzo Bianchi - w 2014 r. mianowany przez Franciszka konsultorem Papieskiej Rady Popierania Jedności Chrześcijan - w grudniu zeszłego roku stwierdził, że "objawienia fatimskie to oszustwo". Papieski funkcjonariusz uznał również, że w orędziu fatimskim Bóg jawi się jako Bóg katolickiego rasizmu, który dba tylko o swoją rodzinę, zapominając o innych denominacjach chrześcijańskich. Ponadto o. Bianchi, znany ze swoich kontrowersyjnych wypowiedzi, twierdzi, że Matka Boża, nie reprezentująca odpowiedniego modelu dla promocji kobiet w Kościele, zapomniała w orędziu o pomordowanych Żydach oraz nazistowskich Niemcach (sic!), skupiając się jedynie na błędach Rosji i prześladowaniu chrześcijan.

Okazuje się, że te argumenty Bianchiego są tylko jednymi z wielu. Dowodzą tego rewelacje przekazane przez księdza Ingo Dollingera, długoletniego sekretarza biskupa Augsburga Josepha Stimpfle, a zarazem przyjaciela późniejszego papieża Benedykta XVI. Niedługo po publikacji treści trzeciej tajemnicy fatimskiej w 2000 r., w prywatnej rozmowie kard. Ratzinger wyznał przyjacielowi, że spora część trzeciej tajemnicy fatimskiej nie została jeszcze opublikowana.

Wciąż więcej treści jest trzymanych w tajemnicy, niż zostało opublikowanych - powiedział przyjacielowi przyszły papież. W dalszej części prefekt kongregacji potwierdził, że opublikowana treść objawienia jest prawdziwa, jednak pozostałe, trzymane w sekrecie fragmenty, byłyby zbyt szokujące, objawiając błędne posunięcia Kościoła. Według relacji Dollingera, nieopublikowana część objawienia mówi o niegodnym Soborze Watykańskim II oraz związanej z nim modernizacji liturgii Mszy Świętej. Przypomnijmy, że podczas Soboru Watykańskiego II związany z wolnomularstwem kapłan Zgromadzenia Księży Misjonarzy Świętego Wincentego a Paulo Annibale Bugnini dokonał reformy liturgii Najświętszej Ofiary, doprowadzając tym samym do protestantyzacji zasługującej na najwyższy szacunek Eucharystii.

Może zastanawiać, dlaczego właśnie Dollingerowi przyszły papież przekazał te informacje. Niemiecki duchowny przez lata zajmował się problemem wolnomularstwa przy Konferencji Episkopatu Niemiec, wielokrotnie potępiając masonerię i przypominając, że ta diabelska ideologia, która wkradła się do Kościoła, nie ma nic wspólnego duchem Ewangelii. Najprawdopodobniej kard. Ratzinger przekazał informacje przyjacielowi, łącząc orędzie fatimskie z tematyką podejmowaną przez kapłana od lat.

Matka Boża w trzeciej tajemnicy fatimskiej wyznała, że na przestrzeni kilkudziesięciu lat Kościół znajdzie się w czasach zagubienia, a nawet rozpadu - stwierdził w wywiadzie ks. Dollinger.

Tej dewastacji, nie ujawniając publicznie pełnego orędzia objawienia fatimskiego, starał się zapobiec papież Benedykt XVI. Kiedy został papieżem, próbował przywrócić piękno liturgii, w 2007 r. wydał motu proprio "Summorum Pontificum", zezwalając w nim na odprawianie mszy trydenckiej każdemu kapłanowi bez konieczności zgody biskupa, w 2009 r. uczynił ukłon w kierunku Bractwa Świętego Piusa X, ściągając kary ekskomuniki z wyświęconych biskupów Bractwa. Będziemy w błędzie, myśląc, że proroctwo fatimskie jest zakończone - oświadczył papież Benedykt XVI w 2010 r.

Czy zatem brak słusznej odpowiedzi Franciszka na treść trzeciej tajemnicy fatimskiej, zapowiedziane uczestnictwo podczas uroczystości 500. rocznicy reformacji Kościoła, postęp w modernizacji Eucharystii, ukłony w kierunku homoseksualistów oraz próba zdelegalizowania objawień fatimskich rękami jednego z funkcjonariuszy watykańskich są właściwą reakcją na potrzebę odnowy Kościoła, jakiej zapragnęła Madonna z Portugalii?

Leczenie z gangreny

Papież Benedykt w czasie podróży samolotem do Fatimy odpowiedział, która przestrzeń Kościoła wymaga szczególnego uleczenia z gangreny. Cierpienia Kościoła pochodzą z jego wnętrza i biorą swój początek w grzechu. Dziś widzimy to w wyjątkowo okrutny sposób. Największe prześladowania Kościoła nie pochodzi od jego wrogów, ale wynika z grzechu panującego wewnątrz niego - powiedział papież Benedykt XVI.

By odnowić Kościół, trzeba objawić o nim prawdę. Nie po to, by się nad Kościołem pastwić i rozdzierać powstałe już rany, lecz by uzdrawiając z patologii, dobrać odpowiednie środki. Przemilczanie problemów czy gloryfikacja tych, którzy na drodze taniego populizmu próbują Ewangelię dostosować do świata, jest jeszcze większą zbrodnią, niż ataki Gazety Wyborczej, przypuszczane w celu osłabienia odwiecznego przeciwnika diabła.

Umiłowana Matka Kościół potrzebuje uleczenia u swoich źródeł. Jako jej synowie, winniśmy dołożyć wszelkich starań, aby prawda o hierarchach ujrzała światło dzienne, by skutecznie wilki w owczej skórze czym prędzej przepędzić z chrystusowego stada.

Ks. Jarosław Gluziński
Warszawska Gazeta 1 – 7lipca 2016 r.

PS W ostatnim artykule pt. Abdykacja Franciszka już wkrótce pojawił się chochlik. Napisałem, że sekretarzem Stanu Stolicy Apostolskiej jest kard. Tarcisio Bertone. Nic bardziej mylnego. Owszem, salezjanin piastował tę funkcję, ale do 2013 r. Aktualnie sekretarzem Stanu Stolicy Apostolskiej jest kard. Pietro Parolin. Za zwrócenie uwagi dziękuję i przepraszam za błąd.
 
Dodane przez prakseda dnia lipca 02 2016 07:34:56 · 9 Komentarzy · 31 Czytań · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.