Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 2
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
Naród Najświętszej Maryi PANNY.
Zaledwie spłynęła woda Chrztu świętego po głowie Mieszka I i jego dworu, zaledwie legły pod ude­rzeniami toporów "święte" dęby, zaledwie za­częły znikać na ziemiach lechickich dzierżaw posągi światowidów i gontyny bóstw, a już na ich miejscu wzniosły się ku niebu świątynie na cześć Matki Najświętszej, budowane ręką Piastów i potężnych magnatów, a już rozbrzmie­wały w nich pieśni na cześć Maryi. I od tej chwili miłość narodu naszego do Najświętszej Panny otacza Jej cudną postać coraz to piękniejszą tę­czą uwielbienia i chwały, obejmuje w swe krę­gi królów i najsławniejszych wodzów naszych, książąt, wojowników i ogromne masy miesz­czan i naszego ludu, porywa te milionowe ser­ca polskie i niesie ze sobą niewstrzymaną faląi rzuca je wszystkie w zgodnym zespole u stóp Niepokalanej.

Naród nasz cały tak się zrósł z czcią serdecz­ną Matki Najświętszej, że nie można sobie po prostu wyobrazić, jak mógłby on się obejść bez Niej. Czci on Najświętszą Panienkę w Jej cu­downych stolicach od Częstochowy po Sokal, Leżajsk, Kraków, Piekary, Kalwarię i setki in­nych miast, wsi i miasteczek, od potężnych fał­dów Karpat aż po ciemne fale morza.

Skronie Matki Najświętszej ozdobili Polacy na różnych cudownych miejscach wieloma zło­tymi koronami. Szaty Najświętszej Panny obsy­pali tysiącami pereł i diamentów. Skarbce swej Opiekunki wypełnili stosami złotych i srebr­nych serduszek, klejnotów, orderów i korali, które mają świadczyć na wieki o miłości Jej dzieci. Setki tomów z dziejów wszystkich cu­downych obrazów wypełniły opisy niezliczo­nych ilości łask i nadzwyczajnych uzdrowień, którymi Najświętsza Panienka płaciła swemu ludowi za ufność i miłość.

Najpiękniejsze i najstarsze świątynie po wielkich miastach i cichych miasteczkach i wioskach wzniosła ręka polska na cześć Maryi. Wizerunkami Jej Najświętszej Postaci ozdobiono niemal każdy zakręt szos i polnych dróżek naszych. Obrazami Jej przybrano nie­omal każde samot­nie stojące przydroż­ne drzewo. Czcigodne Oblicze Matki Boskiej Częstochowskiej, Ostrobramskiej czy figurkę Niepokalanej chciano mieć na każ­dym prawie domu naszym, w każdym pokoju­ tego domu, na każdym stole czy biurku przed oczyma pracujących. Zdobiono nimi wystawy rzeźb i obrazów, przesyłano w podarunkach serdecznych, no­szono w kieszeniach u świętych różańców, na sztandarach podczas uroczystych pochodów, na piersiach w złotych, srebrnych czy zwykłych medalikach szkaplerznych. Byle się tylko z tą kochaną Matką Najświętszą nigdy nie rozsta­wać, byle tylko ustawicznie być przy Niej.

I miasta nasze, i wioski nasze, i domy nasze zamieniliśmy w Polsce na setki tysięcy świą­tyń na cześć Maryi. Śpiewamy w tych świąty­niach nasze pieśni na Jej chwałę, począwszy od prastarej Bogurodzicy, Dziewicy, poprzez niezliczoną ilość innych, aż po tę Serdeczna Matko, która się stała dla Polaków jakby hym­nem narodowym.

Szepcemy u stóp Najświętszej Panienki z książeczek, na różańcach czy wprost z duszy i serca nasze błagania i prośby o zdrowie, bło­gosławieństwo, nawrócenie naszych najdroż­szych. Płaczemy w naszych bólach i nieszczę­ściach osobistych i narodowych i odchodzimy z nadzieją i ulgą w sercach, że lepsza jeszcze przyszłość dla nas i dla Polski zaświeci.

Na służbę Matki Najświętszej idą tysięcz­ne rzesze Polaków i Polek, by pracować pod płaszczem Marii dla dobra własnego narodu. Marianie, Służebniczki, Niepokalanki i inni, to są dzieci Polski w szczególnej służbie Maryi.

U stóp Najświętszej Panienki błagają o po­moc w decydujących chwilach naszego państwa - Łokietek przed obrazem Maryi w Wiślicy Jagiełło na Piasku w Krakowie i w Piekarach na Śląsku, wyruszając na śmiertelną rozpra­wę z Krzyżakami pod Grunwald w roku 1410. Przed Maryją klękają i o zwycięstwo proszą nasi polscy wodzowie i nasze wojska.

"Walczymy za wiarę przeciw poganom, nie­przyjaciołom i bluźniercom krzyża świętego, Matko Przeczysta, Królowo nieba, wspie­raj nas modlitwami Swymi u Syna" - mówi Chodkiewicz do swoich wojsk przed bitwą pod Chocimiem i rozbija w puch ogromne siły Osmana II w 1621 roku.

"Jeszcze nigdy Europa nie widziała takiej woj­ny i takiej-siły przeciwnika" pisze zdumiony autor Dziejów narodu polskiego. Jan Kazimierz każe znieść do obozu polskiego cudowny ob­raz Matki Boskiej Chełmskiej. Uderzono pod Beresteczkiem w roku 1651 na 300 tys. kozaków i tatarów Chmielnickiego z hasłem: "Matko Boska, Maryjo Chełmska!". Ze 100 ty­sięcy Polaków padło w niedługiej walce tylko 500, gdy tymczasem 30 tysięcy tamtych zasła­ło pole pogromu.

Gdy po czasach "ognia i miecza" nastały czasy "potopu", Polska zalana została przez Szwedów, nie kto inny tylko znów Najświętsza Panna po­spieszyła z wydatną pomocą. Rozbite zostały wojska potężnej Rzeczypospolitej. Legły zdo­byte, zrabowane i spalone jej twierdze i grody. Poddawały się na łaskę i niełaskę całe prowincje. Wyrzucony został z kraju król i rząd.

Wtedy to do boju z najeźdźcą porywa się Częstochowa. a w niej 160 żołnierzy, 68 mnichów i 50 szlach­ty i odnoszą po 40 dniach zwycięstwo nad 17 tysiącami i 20 armatami.

Czyż to nie jest odpowiedzią Maryi już na przyszłe śluby Jana Kazimierza w katedrze lwow­skiej przed cudownym obrazem Najświętszej Panny Łaskawej, gdy mówił: "Wielka Boga i Człowieka Matko, Panno Najświętsza! Ja, Jan Kazimierz, z łaski Syna Twego, Króla kró­lów i Pana mego i z Twego miłosierdzia król, upadłszy do stóp Twoich najświętszych, Ciebie za Opiekunkę moją i za Królową królestwa mo­jego obieram... Twojej pomocy i litości w tym nieszczęśliwym i przykrym królestwa moje­go stanie, przeciwko nieprzyjaciołom święte­go Rzymskiego Kościoła pokornie błagam. ... Przyrzekam też na przyszłość w moim własnym, senatorów moich i ludów moich imieniu, że cześć i chwałę Twoją wszędzie i zawsze po ca­łym królestwie moim z największą usilnością pomnażać i utrzymywać będę. Obiecuję nadto i ślubuję, że, jeżeli otrzymam zwycięstwo, u sto­licy Apostolskiej starać się będę, aby ten dzień na podziękowanie za tę łaskę Tobie i Synowi Twemu corocznie jako uroczysty i święty na wieki obchodzono i z biskupami królestwa mojego dołożę starania, aby to, co obiecuję, od ludu mojego dopełnione było...".

Podobnie przysięgali za królem senatorowie i urzędnicy państwa polskiego. Wtedy to rów­nież dodane zostało do Litanii Loretańskiej we­zwanie: "Królowo Polski - módl się za Nami!"

Po tych uroczystościach oręż polski odnosił­ świetne nad wrogiem zwycięstwa. Wielki król i wódz nasz Jan Sobieski zna­ny był również z gorącego nabożeństwa do Maryi. Na piersiach swych nosił medalionik Najświętszej Panny z napisem: "W tym wize­runku Maryi, Janie, zwyciężysz", a gdy szedł na potrzebę wiedeńską, wypraszał sobie najpierw błogosławieństwa Maryi przed cudownymi obrazami w Krakowie i Piekarach.

Zawołaniem bitewnym wojsk polskich było przez wieki "Jezus, Maryja!". Pieśnią bojową naszych żołnierzy była Bogurodzica. Marszem, przy którym utrzymywała takt i równość sze­regów nasza piechota pod Grunwaldem, było Zdrowaś Maryja. Zbroja, którą okrywano piersi przed pociskami wrogów, był piękny ryngraf Częstochowskiej Pani. Sztandarem, który pro­wadził polskie zastępy do zwycięstw, był Orzeł Biały i obraz Maryi. Szable nawet znaczono imieniem Maryi.

Największą dumą naszych królów i wodzów było to, że mogli rządzić i walczyć pod okiem Maryi i w obronie katolickiej wiary żyć i umie­rać. "Wolałbym nie żyć, niż żyć, a nie w katolic­kiej wierze" - powtarzał wielki kanclerz i wódz Jan Zamojski. "Dla wiary co daj Boże umrzeć, za największą sobie pociechę pokładam i życzę. Dla wiary krwi rozlać i życie oddać nie żałuj synu. Choćbyś i umarł przy tym, nic osobliw­szego spotkać cię nie może. Takim umysłem położyć żywot i u ludzi sławno i u Pana Boga, co jest największa, odpłatno" - pisze wielki wojownik Stanisław Żółkiewski z pola ostat­niej walki do syna.

Toteż 8 września 1717 roku wystarano się z Rzymu o dwie korony złote i specjalny de­kret i ukoronowano uroczyście Matkę Boską Częstochowską na Królową Polski. Zasłużyła sobie Najświętsza Panna w całej pełni na ty­tuł podobny. Od tylu bowiem już wieków kró­lowała nam w swych cudownych stolicach na ziemiach Rzeczypospolitej, błogosławiąc nam w pracach, podnosząc w cierpieniach, pocie­szając w smutkach, broniąc w zarazach, cho­robach, pożarach, strzegąc troskliwie swych poddanych mienia, wolności i życia.

Nic więc dziwnego, że taka chwała gorące­go uwielbienia wszystkich warstw naszego na­rodu otoczyła te setki stolic, z których rozdaje Ona hojnie wszystkim swe łaski. Nic w tym szczególnego, że najdzielniejsze charaktery i dusze polskie, najgenialniejsze umysły pol­skie, najwytworniejsze pióra i talenty polskie idą przez wieki ze sobą w zawody, by godnie uczcić Maryję.

Widzimy tam naszych największych kró­lów, że wymienię tylko Sobieskiego; naszych wodzów, jak Chodkiewicza, Żółkiewskiego, Zamojskiego, Kościuszkę; naszych poetów, jak Sarbiewski, Mickiewicz, Słowacki; naszych mów­ców, jak Skarga, Młodzianowski, Antoniewicz; naszych rzeźbiarzy, jak Wit Stwosz; malarzy, jak Matejko, Grottger; naszych muzyków, bu­downiczych; naszych pisarzy, jak Sienkiewicz, Reymont i inni.

Gdy Polska wskutek swych grzechów i wad narodowych straciła niepodległość, to i wtedy gorąca miłość do Matki Najświętszej i opieka niebieskiej Patronki towarzyszyła ustawicznie Polakowi po więzieniach, Sybirach, na polach powstań i tułaczych szlakach. Z medalikami czy obrazkami Matki Boskiej Częstochowskiej szedł skazaniec w odległe kraje do lasów i kopalń. Z obrazem Matki Najświętszej płynął chłop polski za morza w dziewicze lasy Ameryki, gdy mu w kraju już chleba nie stało. Z różańcem przemykał się szczęśliwie powsta­niec pod bokiem obcej policji i wojska. Z wes­tchnieniem w stronę Matki Boskiej szedł żoł­nierz w ogień za sprawę własną czy obcą. Śnił wygnaniec o Matce Najświętszej. Majaczył spalony gorączką więzień o Matce Najświętszej. Umierał niewinny skazaniec z imieniem Matki Najświętszej. Myślał znako­mity malarz czy pisarz o Matce Najświętszej. Usypiało dziecko na łonie matki, robotnik czy rolnik po znojnym dniu szepcząc sennymi ust; Zdrowaś Maryjo.

W latach niewoli cała Polska modliła się niejako ustami swego narodowego wieszcza:
Panno święta, co Jasnej bronisz Częstochowy i w Ostrej świecisz Bramie!
Ty, co gród zamkowy Nowogródzki ochraniasz z jego wiernym ludem!
Jak mnie dziecko do zdrowia powróciłaś cudem,
Tak nas powrócisz cudem na Ojczyzny łono.


Matka Najświętsza dała Polsce wiarę katolic­ką, dzięki której mogła ona obronić swój byt polityczny. Matka Najświętsza obroniła nasze państwo przed religijnymi, krwawymi woj­nami Zachodu i zalewem postronnych potęg.

Matka Najświętsza ukształtowała wiele serc polskich i wyniosła je aż na ołtarze - takimi byli: Jadwiga, Kunegunda, Bronisława, Salomea, Jacek, Wincenty, Jan, Władysław, Jakub, 40 męczenników w Sandomierzu, Kazimierz. Stanisław Kostka i dziesiątki innych.

Matka Najświętsza stała również i przy ko­lebce młodej Polski i przybyła jej w niejednym ze skuteczną pomocą. Miłość Polaków do ich najlepszej Opiekunki i Królowej jest i w czasach nowych równie płomienna jak dawniej. Jasna Góra jest i dziś celem niezliczonych pielgrzymek polskich, jak i dawniej nim była. Nowe, polskie młode pokolenie chce w czci do Najświętszej Panienki i w wierności dla wiary ojców iść śla­dami dziesięciowiekowej historii Polski.

Wydana 3 maja 1936 roku wołała odezwa Komitetu Akademików Polskich: "Polacy! W czasie przełomu dziejowego, w chaosie zmian i przewrotów, Polska Młodzież Akademicka sta­nie 24 maja 1936 roku w zwartych i zorganizo­wanych szeregach na Jasnej Górze, aby tam wo­bec Boga i Najświętszej Maryi Panny ślubować wytrwanie w religii katolickiej i obrać na wiecz­ne czasy Matkę Bożą, Królową Korony Polskiej za Patronkę Polskiej Młodzieży Akademickiej. W poczuciu łączności duchowej z przeszłymi pokoleniami, nawiązując do lwowskich ślu­bów Jana Kazimierza z 1656 roku, świadoma odpowiedzialności za teraźniejsze i przyszłe losy Narodu i Państwa, młodzież akademic­ka pragnie budować Polskę w oparciu o naj­świętsze ideały religijne i narodowe. Idzie do Częstochowy pomna, że Bogarodzica zawsze wspierała Polskę, wiodąc hufce rycerstwa w zwy­cięski bój na polach Grunwaldu, Chocimia, Wiednia i Radzymina, że o Jasną Górę rozbiła się nawała szwedzka, a za przyczyną Najświętszej Panny powstał cały naród i zrzucił jarzmo na­jeźdźcy. Dziś znowu z Jasnej Góry spłynie na kraj łaska odrodzenia i powstanie Naród zjed­noczony politycznie, wyrwany z apatii i bezła­du, pełen wiary, że wspólnym wysiłkiem dźwi­gnie się Polska z ruiny gospodarczej. Zjedzie się młodzież polska z Krakowa i Wilna, Lwowa i Warszawy, Poznania i Lublina, Cieszyna i Gdańska, ze wszystkich ziem odrodzonej Polski i ogłosi na Jasnej Górze, na świętym dla wszystkich Polaków miej­scu, że chce stworzyć kato­licką Polskę. A każdy, kto pragnie panowania praw Bożych w Polsce, niech się w tym dniu połączy z młodzieżą akademicką we wspólnej modlitwie, w jednym uczuciu wia­ry i miłości - wszyscy - młodzi i starzy, ludzie wszelkich warstw i zawo­dów, cały Naród Polski".

W dniu wyznaczonym 21 pociągów przywiozło około 20 tysięcy akademickiej mło­dzieży do Częstochowy. Było z nią paru profesorów uniwersytetu i 200 kapła­nów. Ze śpiewem pieśni maryjnych szły te ty­siące ze swymi sztandarami do stóp swej Pani. Stutysięczny tłum pątników z całej Polski towa­rzyszył młodzieży. W uroczystości wziął udział J.E. Ks. Prymas kardynał Hlond i 5 biskupów.

Rota ślubowania: "Wielka Boga-Człowieka Matko, Najświętsza Dziewico! My, młodzież akademicka z całej Polski zebrana, prawo­wierni spadkobiercy odwiecznej praojców na­szych pobożności, upadając do stóp Twoich Przenajświętszych, Ciebie, Matko Boża i Królowo Korony Polskiej obieramy na wieczne cza­sy za Matkę i Patronkę Polskiej Młodzieży Akademickiej i oddajemy pod Twoją przemożną opiekę wszystkie wyższe uczelnie i Polskę całą. Wsłuchani bowiem w mocarne głosy wielkiej przeszłości naszej, wpatrzeni w świetlane ob­razy chwały narodowej, wierzymy mocno, że Ojczyzna miła wtedy tylko potężną i szczęśli­wą będzie, gdy przy Tobie i Synu Twoim jako córa najlepsza wytrwa na wieki. Przyrzekamy przeto i ślubujemy Chrystusowi Królowi i Tobie Królowej naszej, Patronce Polskiej Młodzieży Akademickiej, że zawsze i wszędzie stać będzie­my przy świętej wierze Kościoła katolickiego w synowskiej uległości dla Stolicy Apostolskiej. Przyrzekamy i ślubujemy, że wiary naszej bro­nić i według niej rządzić się będzie­my w życiu naszym osobistym, rodzinnym, społecznym, na­rodowym, państwowym.

Przyrzekamy i ślubuje­my, że z wszelką usilno­ścią szerzyć będziemy cześć i nabożeństwo dla Ciebie. Że każdego roku w uroczystej pielgrzymce przychodzić będziemy na Jasną Górę, jako wybra­ni synowie Twoi do stóp Matki naszej umiłowanej.

Tak nam dopomóż Bóg
i Ty, Bogarodzico Dziewico,
Bogiem sławiona Maryjo!
Maryjo, Patronko Polskiej
Młodzieży Akademickiej, módl się za nami! ".

,,I nie mogłem się oprzeć wizji - powiada o tym świadek naoczny - że oto 20 tysięcy par skrzydeł husarskich łopocze starym, bohater­skim poszumem spod Cecory i Wiednia, spod Kircholmu i Beresteczka, że 20 tysięcy ryngrafów Bogarodzicy przykryło znakiem wieczystego duchowego szlachectwa serca gorące a prawe, serca miłujące Wiarę i Ojczyznę nieskalanie i bezinteresownie, pulsujące amarantem pol­skiej krwi, serca 20-letnie, złożone u stóp wie­kuistej Wielkości".

Ks. Kazimierz Wilczyński TJ
Tekst jest fragmentem książki Poświęcenie Polski Niepokalanemu Sercu Marii, wydanej w roku 1946 w Krakowie.
 
Dodane przez prakseda dnia wrzenia 18 2016 14:32:27 · 9 Komentarzy · 51 Czytań · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.