Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 3
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
Kontrowersyjna decyzja prezydenta - Sabatowski w KRRiT
F: Czy może być tak, że prezydent nie wiedział do końca wszystkiego o tym panu, i stąd ta nominacja, czy może były jakieś inne powody takiej decyzji?

Witold Gadowski: Nie znam powodów, dla których prezydent nominował tego pana, na pewno nie są to względy merytoryczne.

F: Skąd się biorą negatywne opinie o panu Andrzeju Sabatowskim, może nie do końca jest to sprawiedliwa ocena?

Witold Gadowski: Nie twierdzę, że jest to postać negatywna, ale jest to osoba bez dorobku dziennikarskiego , bez znaczącej wiedzy w dziedzinie funkcjonowania mediów, postać nie znana z takich osiągnięć. Rozumiem, że w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji powinny zasiadać osoby, które charakteryzują się niepospolitą wiedzą, doświadczeniem i dorobkiem, takie chociażby, jak pani Teresa Bochwic czy pan Witold Kołodziejski. To są osoby, które zasługują na szacunek, natomiast nie mogę takiej charakterystyki uczynić względem pana Sabatowskiego.

F: Czy pan prezydent mógł nie wiedzieć o panu Sabatowskim, że był zatrudniony przez Grzegorza Hajdarowicza w ,,Rzeczpospolitej'' w czasie, gdy wyrzucano stamtąd dziennikarzy?

Witold Gadowski: Jeżeli pan prezydent o tym nie wiedział, to świadczy o głębokiej niekompetencji jego kancelarii, a jeżeli wiedział i mimo to podjął taka decyzję, to chciałbym znać jej powód. Ten pan nie jest znany z żadnego znaczącego dorobku dziennikarskiego ani z kompetencji w dziedzinie mediów.

F: Czy prezydent mógłby odwołać swoją decyzję?

Witold Gadowski: Chciałbym, żeby prezydent tak postąpił, ale szczerze mówiąc wątpię. Podjął taką decyzję z jakichś powodów, z jakichś nieznanych mi powodów. Chciałbym, żeby to nie były powody natury osobistej.

F: Jak skomentuje Pan dymisje w rządzie, odwołano ministra Jackiewicza, będą wersyfikacje personalne w spółkach Skarbu Państwa, czy będą kolejne roszady dotyczące stanowisk?

Wydaje mi się, ze partia rządząca ma mechanizmy kontrolne, które działają, bo tylko Platforma i PSL były nieomylne i broniły swoich ludzi do upadłego. Widać, że w PiS działają mechanizmy sprawdzające i jakaś regulacja następuje. Nie jestem specjalistą w dziedzinie spółek Skarbu Państwa, nie wiem czy podnoszone zarzuty są prawdziwe, czy też nie. Widzę natomiast, że proces weryfikacyjny w partii rządzącej trwa i to napawa pewną nadzieją. Wiadomo, że błędy się popełnia, czasem są większe lub mniejsze, ale jeżeli są one naprawiane, to znaczy że wszystko działa dobrze.

Dziękuję za rozmowę.
-------------------------------------------
Jako komentarz przytoczę artykuł pani Teresy Bohwic z wPolityce.pl "Wstyd zamiast pedagogiki".

Kwik ryjów odcinanych od koryta nie jest przyjemny, to prawda. Odcinanym także nie jest miło, ale taki już los nierogacizny. Dużo łatwiejszy do zniesienia, bo niesłyszalny, jest jęk rodziców chorych dzieci, którym braknie 15 złotych na taksówkę do przychodni, albo stu kilkudziesięciu złotych na choćby dwie w miesiącu prywatne rehabilitacje niepełnosprawnego, bo na państwowe przeważnie nie można liczyć. Ludzi, dla których 500 złotych co miesiąc będzie zbawieniem.

Ile to kosztowały te tanie danka z ośmiorniczek? No właśnie. A ile wynoszą dozwolone systemem podatkowym zarobki banków, odprawy szefów państwowych spółek? Idą w miliony, co miesiąc. Ile symboliczne już zegarki Nowaka i spółki, z państwowych przecież pieniędzy? Setki tysięcy. Ilu małych przedsiębiorców metodycznie doprowadzono do bankructwa i wejścia w spiralę długów za kredyty, wzięte np. na podwykonawstwo przy budowie autostrad, bo oni nie wytoczą procesu, bo za co? Dziesiątki tysięcy.

Przesada? A film "Dług" oglądali? Ale to był film z 1999 roku. Z małymi przerwami sytuacja w PL rozwijała się jednak pomyślnie, i w 2013 mógł powstać niemal dokumentalny film "Układ zamknięty". Każdy w nim rozpoznał sprawę z najbliższego otoczenia. Oglądali? Tam widać, jaki jest stopień osaczenia ludzi przez bezkarne gangsterstwo na każdym poziomie. Dziś również ludzie biznesu nie palą się do obrony wspaniałego polskiego systemu sądownictwa, wiedząc, że nie mają żadnych szans na jakikolwiek szybki proces z oszustami.

Złym prawom i złym sądom towarzyszy nędza. Prawdziwa nędza, choć pewnie na lepszym poziomie niż dawniej. Nędza i wyzysk to tematy jakby żywcem przeniesione z lat trzydziestych w Europie, dziś w trochę innych, może i lepszych dekoracjach. To już nie jest walka o wiązkę chrustu, nie są to już czasy, gdy na ulicach stały po zupę długie kolejki głodnych bezrobotnych; teraz stoją oni w ośrodkach, gdzie ich nie widać z samochodu. Fakt, mają cieplej, zupa może zdrowsza. Francja wprowadziła płatne urlopy i pomoc socjalną dopiero w 1936 roku (Polska w 1918). W 1933 roku wygrał w Niemczech Hitler, bo Niemcy nie mieli żadnych perspektyw, nazizm znakomicie zorganizował zarówno ich deprywację po przegranej I wojnie, jak i dał złudną nadzieję na rozwiązanie prawdziwych problemów.

Nieprawdopodobne, żeby być do tego stopnia, jak do niedawna niemiłosiernie nam rządząca koalicja PO i PSL, niewrażliwym na strefy nędzy społecznej, strukturalne obszary, gdzie ludzie starzy żyją bez wody i węgla, a młodzi ludzie nie mogli rozpocząć życia nie tylko na cywilizowanym poziomie, ale wprost muszą wyjeżdżać za chlebem. Dwa miliony młodzieży, która zapewne nie wróci, mówią głośniej, niż wszelkie kwiki o praworządności i konieczności padania do nóżek banksterom i właścicielom super handlu.

I to wszystko nie z przyczyn obiektywnych braków, ale z kompletnej ślepoty społecznej, modlitwy do tego, co prywatne, do niewidzialnej ręki rynku, która ma prawo kraść i mieć ochronę przed słuszną karą. Fakt, że prywatne przeważnie funkcjonuje lepiej, ale nie może wynikać z tego przyzwolenie na wszelkie formy wyzysku i nadużyć. Bardzo tu pomógł brak reformy sądownictwa i to od 26 lat, od 1989 roku.

Te refleksje nachodzą mnie od paru lat, gdy jako członek szacownego jury dorocznego wielkiego konkursu o Nagrodę SDP czytam setki nadesłanych prac. Ileż z tych świetnie, z dociekliwością, z zacięciem prospołecznym napisanych prac za temat obiera… nędzę właśnie. Nędzę, a przynajmniej wielką biedę, która jako temat lubi chodzić w parze z wyzyskiem, a z drugiej strony z aroganckim bogactwem, bezczelnym złodziejstwem i interesowną bezmyślnością. Dwa lata temu fenomenalna była historia oszustów, którzy pobierali od oszukanych rolników realną wg ich wyliczeń kwotę 236 zł za jakiś świstek, którego istnienie za opłatą wydawało się rolnikom zupełnie prawdopodobne, bo przecież państwo obdziera ich stale z rozmaitych sum. Prokuratury w całym kraju ich ścigały. Cała lawina filmów społecznych o rodzicach, którzy organizują swoim chorym dzieciom życie nadludzkim wysiłkiem, bo kiedyś zabrakło lekarza i na lekarza, a dziś brakuje na wszystko. Błaganie matki, która wychowała 15 dzieci do pani premier o najmniejszą choćby rentę, bo jej życie to było wyłącznie pranie, szykowanie, dźwiganie i kochanie swoich dzieci, czyli nie pracowała, więc nie ma dziś żadnej emerytury. Historie przemyślności nędzarzy, którym dwieście złotych, wydawanych w knajpach lekką ręką z państwowych pieniędzy przez rozmaitych decydentów, otworzyłoby nowe światy możliwości. Starsi chorzy ludzie, bez nóg itd., którzy żyją jak w latach powojennych, bez wody, ogrzewania, z łaski sąsiadów, a gmina nic nie może pomóc, bo nie ma środków.

I do tego jako kontrapunkt znakomity przegląd idiotycznych wydatków z pieniędzy europejskich (ale przecież nie tylko), na "portale" dla bezdomnych i bezkomputerowych (45 mln zł), projekt gdziejestmojakupa.pl, gdzie można obserwować, co się dzieje, kiedy spuścimy wodę w toalecie. Rozbudowany przemysł drogich, finansowanych przez budżet szkoleń, które w niczym nie szkolą, bo nie umieją, za to stanowią baaaardzo szeroki rynek dla dostawców smakołyków (podstawowe danie to langusty) w kateringu, właścicieli hoteli, sal konferencyjnych itd. Baseny geotermalne w miejscu, gdzie temperatura wody nigdy nie przekracza 17 stopni. Paradny dworzec tam, gdzie nigdy nie stają pociągi, więc tylko zakochani przechadzają się po nowiutkich peronach (kilka stacyjek za 354 mln zł). Niepotrzebne, nieuczęszczane w ogóle lotniska, straszliwie drogie w utrzymaniu. I tak dalej, bezsensowne ekrany przy drogach za miliardy, każdy zna sto przykładów.

Na oszustów, pazerność i bezmyślność samorządów, te stale źródła biedy, jednym z lekarstw może być prawdziwy sąd. Znajomy Amerykanin powiedział mi już kilkanaście lat temu: cztery prawdziwe sprawy sądowe i po kłopocie z większością korupcji i niegospodarności. Wkrótce aresztowano dr G. i na krótko w lecznictwie skończyły się łapówki. PO szybko, jak pamiętamy, naprawiła ten błąd. Nie, wrzask złej prasy stawia sprawę "wszystko albo nic", nigdy przecież nie zlikwiduje się CAŁEJ korupcji, CAŁEGO oszustwa itd.

Ale można systemowo naprawić CAŁE sądownictwo. Dobre sądy to mniej nędzy, mniej tej strasznej, bezradnej biedy.

Od czegoś trzeba było zacząć.
 
Dodane przez prakseda dnia wrzenia 21 2016 10:55:26 · 9 Komentarzy · 33 Czytań · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.