 |
Nawigacja |
 |
 |
Użytkowników Online |
 |
 |
Gości Online: 1
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
 |
 |
 |
 |
|
 |
Nie będzie kary dla zdrajców? |
 |
 |
Przyjrzyjmy siÄ™ faktom. Do jakiegoÅ› symbolu urasta sytuacja, w której piszÄ…c te sÅ‚owa wiem, że po niemal roku prawicowych rzÄ…dów za kratkami znajduje siÄ™ tylko Zygmunt Miernik – czÅ‚owiek z naszej strony barykady skazany za to, że czynnie zaprotestowaÅ‚ przeciwko bezkarnoÅ›ci, jakÄ… sÄ…dy III RP zafundowaÅ‚y komunistycznym zbrodniarzom, zdrajcom i bandytom. Oni nie tylko sÄ… ciÄ…gle na wolnoÅ›ci, ale stali siÄ™ aktywnymi recenzentami i krytykami nowej wÅ‚adzy. Do dzisiaj nie poznaliÅ›my treÅ›ci aneksu do raportu o likwidacji WSI i jak dotÄ…d nie ujawniono zawartoÅ›ci zbioru zastrzeżonego zgromadzonego w IPN. Przez lata, jakie upÅ‚ynęły od tak zwanej transformacji ustrojowej bardzo stÄ™piÅ‚a siÄ™ spoÅ‚eczna wrażliwość na zdradÄ™, zÅ‚odziejstwo i korupcjÄ™. To, co w poważnych paÅ„stwach powoduje dymisje i caÅ‚kowicie dyskredytuje polityków u nas uchodzi im na sucho. Powiem wiÄ™cej - u nas granica, za którÄ… jest już tylko kompromitacja i w efekcie dymisja jest przesuniÄ™ta tak daleko, że staje siÄ™ niedostrzegalna czy wrÄ™cz nieistniejÄ…ca. Poczucie bezkarnoÅ›ci osiÄ…gnęło już taki poziom, że Å›miaÅ‚o można PolskÄ™ nazwać bantustanem, albo republikÄ… bananowÄ…. Najlepszym na to dowodem jest Å›wietne samopoczucie bufetowej oraz tabunów innych szkodników cieszÄ…cych siÄ™ ciÄ…gle wolnoÅ›ciÄ… i bezkarnoÅ›ciÄ…. Pytam, dlaczego byÅ‚y szef MSWiA Jerzy Miller, stojÄ…cy na czele pseudo-komisji badajÄ…cej przyczyny katastrofy smoleÅ„skiej jest jeszcze na wolnoÅ›ci? Jakich jeszcze dodatkowych dowodów na zdradÄ™ potrzeba do wsadzenia tego osobnika za kratki?
Wszyscy mocno wierzyli, że w końcu poznamy całą skrywaną prawdę o III RP. Przecież bez jej ujawnienia nikt pod tymi grubymi warstwami pudru i szminki nakładanymi latami przez michnikowszczyznę nie dostrzeże tego śmierdzącego trupa. Tymczasem na temat publikacji aneksu cisza, a zbiór zastrzeżony w IPN będzie ujawniony najpóźniej do końca marca, ale jak się okazuje z pewnymi wyjątkami. Pretekstem do trzymania niektórych dokumentów nadal w tajemnicy są dwa brzmiące jak zaklęcie słowa klucze brzmiące, "bezpieczeństwo państwa". Jak wiemy w IPN zgromadzone są dokumenty z okresu od 22 lipca 1944 r. do 31 grudnia 1989 roku, czyli nawet te najbardziej współczesne z nich mają już 27 lat. Wiemy również, że zbrodnicza banda Jaruzelskiego i Kiszczaka wszystkie najważniejsze aktywa Służby Bezpieczeństwa zmikrofilmowała, w co najmniej trzech egzemplarzach, z których przynajmniej dwa trafiły zagranicę. To dlatego w Polsce, jako jedynym państwie dawnego bloku wschodniego nie dokonano lustracji i nie wprowadzono w służbach opcji "0". Tak było wygodniej dla tych, którzy tę wiedzę tajemną ważną dla bezpieczeństwa naszego państwa posiedli. Przekazanie zagranicę aktywów komunistycznych służb było gwarancją nietykalności dla zdrajców, z której to gwarancji skrzętnie skorzystali. Czy czasami to "bezpieczeństwo państwa" nie jest dzisiaj zwykłym pretekstem, aby znowu ukryć prawdę przed Polakami? Ja wiem, że są naciski na dalsze utajnianie części zbioru zastrzeżonego ze strony wielu środowisk nie wyłączając polskiego Kościoła, ale czy ponownie wiedza o narodzinach III RP oraz wielu podejrzanych politycznych, kościelnych, medialnych czy finansowych karierach ma być przeznaczona tylko dla wybrańców? Pamiętajmy, że jednym z nich był Michnik, który jak wiadomo od 12 kwietnia do 29 czerwca 1990 roku nurkował w tych archiwach, a później przez długie lata walczył, aby broń Boże z ich zawartością nie zapoznali się Polacy. Czy rząd PiS ulegnie pokusie by chronić "naszych sukinsynów" wierząc naiwnie, że oni już po wszech czasy będą "nasi"? Mam nadzieję, że Instytut Pamięci Narodowej z nowym prezesem rozumie, że archiwa tam zgromadzone są własnością narodu polskiego, a nie grupki graczy teczkami.
Tyle w ostatnich latach nasłuchaliśmy się o konieczności złożenia do grobu trzeciej i budowie czwartej RP. Aby jednak do tego pogrzebu doszło musimy najpierw poznać wyniki sekcji zwłok tego trupa. Polacy niczym studenci medycyny nie będą w stanie zgłębić anatomii III RP bez odbycia tych niezbyt przyjemnych zajęć w prosektorium.
Prawicowy rząd musi przejść do wielkiej ofensywy bez ulegania propagandzie i nagonkom uprawianym przez salonową dziennikarską i polityczną psiarnię. My tej ofensywy żądamy, bo po to daliśmy prawicy władzę. Każdy krok wstecz to jest tchórzostwo i dezercja. Nie wolno ulegać bajdurzeniom o demokratycznych standardach wymuszających traktowanie wrogów Polski, jako normalnej opozycyjnej siły. Widzimy wyraźnie, że znowu najzacieklej atakowany jest Antoni Macierewicz i jego współpracownicy. To na nich przypuszczono ten zmasowany atak. Macierewicz okazał się najsprawniejszym i najbardziej zdeterminowanym oraz bezkompromisowym ministrem budującym bardzo silny resort. Przeprowadzane zmiany realnie wzmacniają nasze bezpieczeństwo i budują siłę odstraszania polskiej armii. Obawiam się jednak, że i w PiS-ie są tacy wpływowi politycy, którzy dla świętego spokoju złożyliby szefa MON w ofierze na ołtarzu złudnego świętego spokoju. W 2007 roku próbował tego Radosław Sikorski, ale Jarosław Kaczyński wtedy nie uległ i to Radzio odstawiony został na bocznicę, co skutkowało jego przejściem do PO. Uważam, że zawieszenie Bartłomieja Misiewicza było wielkim błędem i okazaniem słabości. Domyślam się, że naciski na ministra Macierewicza wyszły również z pisowskiego obozu. Mimo wszystko nie należało dawać satysfakcji tej antypolskiej hołocie, która z pełną premedytacją i według starannie przygotowanego planu postanowiła uderzyć w szefa MON. Preludium do tego ataku, a mówiąc językiem wojskowym, takim artyleryjskim przygotowaniem były zamieszczane w "Gazecie Wyborczej" oszczercze ataki autorstwa zatrudnionego tam alkoholika i narkomana, Tomasza Piątka. Mafia okupująca od niemal trzydziestu lat Polskę szybko zorientowała się, że determinacja w dążeniu do surowego ukarania winnych nie jest w obozie rządzącym powszechna. Są tam i tacy, którzy woleliby poprzestać na słownym pohukiwaniu, z którego nic nie wynika. Porównując z dzisiejszą rzeczywistością dawne zapowiedzi prawicowych polityków marszczących brwi i obiecujących ukaranie zdrajców przypomina mi się takie stare powiedzenie: W uszach świst, w oczach łza, a na liczniku dwadzieścia dwa.
No cóż, skoro radzi mi się cierpliwie czekać to nie mam innego wyjścia i poczekam, choć Hiobem raczej nie jestem. Wkrótce okaże się czy to ja byłem w gorącej wodzie kąpany czy może całkowitą słuszność mieli optymiści odsyłający mnie dzisiaj do tej poczekalni? Chętnie przegram i przyznam im rację. Na dzisiaj jednak żyje obawą, że zamiast zapowiadanego przez Joachima Brudzińskiego "cięcia do kości" wszystko po kościach się rozejdzie.
Kary nie będzie dla przeciętnych drani,
I lud ofiary złoży nadaremnie.
Morderców będą grzebać z honorami
Na bruku ulic nędza się wylęgnie
Jacek Kaczmarski - "Wróżba"
kokos26
Tekst opublikowany w "Warszawskiej Gazecie".
|
 |
|
Dodane przez prakseda
dnia pa¼dziernika 05 2016 10:04:50 ·
9 Komentarzy ·
53 CzytaÅ„ ·
|
|
 |
 |
 |
 |
Komentarze |
 |
 |
Dodaj komentarz |
 |
 |
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
 |
 |
 |
 |
 |
Oceny |
 |
|
 |
Logowanie |
 |
 |
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
 |
 |
 |
 |
 |
Shoutbox |
 |
 |
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
 |
 |
 |
 |
|