Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 1
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
Lewacka dzicz chce wywołać rozruchy
Aktor i zdeklarowany antykatolik oraz homoseksualista Jacek Poniedziałek stojąc na scenie teatru w Bazylei po zakończonym spektaklu "Apokalipsa" z dramatyzmem w głosie odczytał list autorstwa kierownika artystycznego Teatru Polskiego we Wrocławiu, Piotra Rudzkiego, w którym roztaczał złowieszczy obraz dzisiejszej Polski, w której łamie się demokrację, co rychło ma doprowadzić do powtórki z1933 roku, czyli czasów po dojściu Hitlera do władzy. Treść listu Rudzkiego nie dziwi, bo przecież nie tak dawno w wywiadzie udzielonym "Gazecie Wyborczej" mówił: - "to, co się dziś w Polsce dzieje, to jest faszyzm". Organ z ulicy Czerskiej uwielbia takich rozmówców, bo przecież sam Ojciec Redaktor Michnik w debacie prowadzonej przez reklamową twarz niemieckiego "Lidla", Dorotę Wellman i w towarzystwie alimenciarza Mateusza Kijowskiego powiedział: "Wielokrotnie zastanawiałem się, dlaczego w Niemczech zwyciężył Hitler. Dlaczego, że zabrało ludzi, którzy chcieli bronić demokracji. Otóż to od nas zależy, czy tych ludzi zabraknie w Polsce, czy nie zabraknie. Jeżeli nie zabraknie, to obronimy demokrację".
Nieśmiało zapytam Ojca Redaktora czy nie dopuszcza takiej myśli, że Polska już udowodniła i to dwukrotnie w ubiegłym roku, że ludzi chcących bronić demokracji nie zabrakło i dzięki temu odsunięto totalitarystów od władzy? Dodam, że totalitarystów często z rodzinnymi zbrodniczymi korzeniami.
"Przecież ten dzisiejszy Michnik to totalitarysta. Demokratą jest ten, kto jest po mojej stronie. Kto ze mną się nie zgadza, jest faszystą i nie można mu podać ręki. A tylko Michnik wie, na czym polega demokracja i tolerancja. On jest tutaj sędzia, alfa i omega" - mówił już ćwierć wieku temu popularny "Kisiel", Stefan Kisielewski.

Jacek Poniedziałek po powrocie ze Szwajcarii do "faszystowskiej" Polski ma się całkiem dobrze i korzysta z pełni wolności w pluciu na rządzących. Pędzi natychmiast do niemieckiego Onetu by w rozmowie z dziennikarką niemieckiego "Newsweeka", Renatą Kim dalej wygadywać te idiotyzmy o rodzącym się w Polsce faszyzmie. Wszyscy straszący Hitlerem i 1933 rokiem, do których dołączył ostatnio sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie, Cezary Skwara hulają na wolności i włos z głowy żadnemu z nich nie spadł. Całe to szemrane towarzystwo straszy ile wlezie faszystowskim PiS-em z "Fuhrerem" Kaczyńskim na czele i próbuje ten strach zaszczepić tej bardziej naiwnej czy wręcz głupszej części naszego narodu.

Chcę tym wszystkim chorym z nienawiści kretynom przypomnieć, że wiosną 1933 roku w Niemczech działał już utworzony w starej fabryce amunicji na obrzeżach Monachium, Konzentrationslager Dachau gdzie zamykano wszystkich przeciwników nazistowskiego reżimu nie wyłączając aktorów, gejów, dziennikarzy z ich redaktorami naczelnymi. KL Dachau stał się wzorcem dla wszystkich późniejszych obozów zagłady. Te wszystkie porównania demokratycznie wybranych polskich władz do faszystów, bolszewików, Hitlera i Stalina są niewyobrażalnym łajdactwem, z którego przebija wielka pogarda dla milionów ofiar tych totalitaryzmów. Trudno znaleźć w Polsce rodzinę, która w wyniku ich zbrodniczych działań kogoś nie straciła. Zaręczam, że gdyby wstali oni dzisiaj z grobów to niechybnie dopadliby tych wszystkich oszalałych z głupoty i nienawiści Michników, Poniedziałków, Bratkowskich czy Skwar i nieźle przetrzepaliby im skórę za stosowanie takich haniebnych, nieludzkich i całkowicie rozmijających się z rzeczywistością porównań.

Cały ten wspierany przez Michnika i Sorosa KOD podróżujący po świecie z donosami na Polskę i straszący zamachem na demokrację swoim antypolskim działaniem udowadnia coś zupełnie innego. W Polsce mamy do czynienia nie tyle z deficytem demokracji, co z jej nadmiarem. Każde poważne demokratyczne państwo nie powinno tolerować żadnej działalności wymierzonej w demokratyczne władze tego państwa. Michnik, Smolar czy jakiś inny lokaj Sorosa z powodu śladowego poparcia i kompletnego braku wiarygodności nie mogli stanąć na czele KOD-u, więc zdecydowali się wyciągnąć z szafy i otrzepać z naftaliny naturszczyka i sterowaną marionetkę, alimenciarza Kijowskiego. Sami z kolei udają, że udzielają tylko wsparcia spontanicznemu i oddolnemu ruchowi.

Jeżeli już można kogokolwiek porównać do Hitlera to właśnie ich. To Michnik i spółka po utarcie wpływów i władzy gorączkowo poszukują jakiegoś polskiego Reichstagu do podpalenia. Nieustannie podgrzewają nastroje, bo im na gwałt potrzebna jest jakaś draka - najlepiej krwawo zakończona prowokacja nagłośniona przez lewacką medialną międzynarodówkę. Tonący jak brzytwy, prowokacji się chwyta. Oni już tego nawet nie ukrywają i wprost nawołują do rozruchów. Oto kilka przykładów:

Prof. Magdalena Środa na Facebooku: Myślę, że czas na jakąś rewolucję.
Zbigniew Holdys na Twitterze: Prawda jest taka, że PIS ma w dupie pokojowe demonstracje póki nie ma zamieszek. Jarosław Kaczyński boi się demolki, zajść, wejścia policji, tylko tego
Wałęsa podczas ostatniej manifestacji KOD: Potrzebuję dwa miliony, które przejdą przez Warszawę i będą mówić referendum albo wyskakujecie z przez okna.
Zastępca Michnika, Jarosław Kurski z "Gazety Wyborczej": Rachuby, że władza ustąpi pod presją protestów, których uczestnicy nie depczą trawników i papierki wyrzucają do kosza, są naiwne.

Ostrzegam wszystkie polskie służby przed Świętem Niepodległości 11 listopada. Oto okazuje się, że nagle cała ta antypolska hołota zapałała chęcią udziału w Marszu Niepodległości, a zatrudniony w niemieckim "Newsweeku" i niemieckim "Onecie", redaktor-folksdojcz, Tomasz Lis apeluje na Twitterze: "Już dziś wzywam wszystkich demokratów i przeciwników PiS do wielkiej mobilizacji i organizacji 11 listopada marsza pół miliona ludzi". Czy po starej znajomości zaproszą uzbrojonych w kije bejsbolowe i kastety, niemieckich lewackich bandytów z "Antify"?
Warto przypomnieć, co ci dzisiejsi świeżo upieczeni "patrioci" mówili o Marszu Niepodległości 11 listopada 2011 roku. Na pytanie ze studia telewizji TVN o to czy padają ze strony uczestników marszu jakieś agresywne hasła, reporterka Agata Kowalska jednym tchem powiedziała:, "Tak, głównie Bóg Honor Ojczyzna".

Pamiętajmy, że faszyzm, antysemityzm, nacjonalizm, ksenofobia i homofobia to są tylko przykrywki i hasła kamuflaże. To, co przeraża ich najbardziej to triumfalny powrót i popularność w młodym pokoleniu Polaków hasła, Bóg Honor i Ojczyzna. Ich przeraża wizja wolnej suwerennej i katolickiej Polski. Tę antypolską swołocz rodem z Dzikich Pól trzeba traktować jak szkodniki i zepchnąć na zupełny margines. Nie wolno i ich obłaskawiać i traktować jako normalnych uczestników demokratycznego i politycznego sporu.

kokos26

Artykuł opublikowany w "Warszawskiej Gazecie"
 
Dodane przez prakseda dnia pa¼dziernika 13 2016 08:45:27 · 9 Komentarzy · 52 CzytaÅ„ · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
GratulujÄ™ strony i oczekujÄ™ aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.