|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 5
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
Jest źle, dobra zmiana idzie w zupełnie inną stronę |
|
|
Że tolerancja, dobro, łagodność dla innych to jest nieprawdziwe i wymyślone.
Może uchodźcy to rzeczywiście element ekspansji, a te pojedyncze zamachy są zaplanowane.
A jeśli rzeczywiście ludzie chcą rządów PiS, a nie głosowali bezwiednie przeciw naszym, zmanipulowani opłacanymi przez Kaczyńskiego, internetowymi trollami? Może rzeczywiście to my, a nie oni, jesteśmy lemingami, ślepo ufającymi swoim autorytetom?
Dopada mnie taka depresja i szarpie. A jeżeli nie mamy racji? Jeżeli jedność i dobro w imię wolności to tylko narzucone przez think-tanki bzdury. Jakiś odgórny projekt, którym ktoś się bawi.
Mówimy. Piszemy, że powinniśmy podnieść głowy i walczyć o demokrację, ale ludzie mają w dupie demokrację. Raz na cztery lata pójdą głosować i mamy to co mamy. Szlag!
Gdzie to wymarzone życie? Planowałem napisać książkę w stylu Coelho. Taką pełną truizmów i wydumaną. Żeby nastolatki sikały w majtki, wydrapując sceptycznym wobec moich myśli oczy. Żeby dorośli wzdychali nad każdym zdaniem, podziwiając jego głębię i życiową prawdziwość. I teraz co? Przecież nikt nie da mi na to dotacji, a Nike przy agonii Wyborczej, stoi w przyszłym roku pod znakiem zapytania. A mogły być wieczorki artystyczne i tłumy fanek.
Ach powalczyłbym o wyzwolenie zwierząt. Jakichkolwiek. Albo w obronie rzadkiego gatunku gdy w w serce jego habitatu ma wbić się autostrada, albo przekopać jakiś głupi dostęp do morza.
Ach tak pożądać praw dla mniejszości seksualnych i płci nowych i jeszcze nieugruntowanych.
Ach potępić zaściankowe zacofanie.
Nikt nie sypnie pieniądzem. Nie dadzą dotacji na protesty.
Chciałem założyć fundację. Taką faniusią. Szkoliłbym ludzi z tego, co im jest zupełnie niepotrzebne, ale wymagane przez prawo. Organizowałbym konwencje, wyjazdy kilkudniowe z wykładami. Wydawałbym certyfikaty. A tu nikt nie chce mnie dotować. Nie brałbym dużo pensji, góra 30% przychodu. Nawet 20%, resztę ściągałbym od kontrahentów, zawyżających na moje życzenie ceny. A przecież ludzie muszą być certyfikowani. Muszą mieć dyplomy ukończenia kursów. Jak żyć bez certyfikatu?
Mógłbym założyć teatr. Taki nowoczesny. Pełen performersu, który walczyłby z ciemnotą religii, zaściankowością sztuki klasycznej. Robiłbym sztuki obnażające nasz faszyzm, ksenofobię. Bijące się w piersi i wyjące o wybaczenie win. Dosłownie pokazujące nasze pełne oślizgłej pornografii, obłudy, niespełnionych żądz, marne życie. Takie żeby widz poczuł się lepszy, że on aż taki nie jest. Żeby wyszedł z teatru uradowany swoją wielkością.
Albo film, o hipokrytach, którzy modlą się codziennie, a w domach knują, donoszą na innych, biją żony i dzieci, chodzą na panienki, gnębią inne, zupełnie niewinne nacje. Tacy co dosypują dzieciom w Halloween szkło do cukierków, a później kopią i gryzą w czarny piątek tych, którzy potrzebują nowego garnka, albo konsoli. Takich co potępiają normalne na świecie zachowania seksualne, a w skrytości ducha marzą i śnią o byciu w takim związku.
Nikt już nie chce dać pieniędzy na lekkie życie...
*osoby bez poczucia ironii proszone są o ugryzienie się w palce przed skomentowaniem.
blogpublika.com |
|
|
Dodane przez prakseda
dnia listopada 27 2016 13:03:08 ·
9 Komentarzy ·
50 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|