Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 2
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
Fałszerstw jest więcej

Prowadząca śledztwo smoleńskie wojskowa prokuratura poinformowała wczoraj, że wydzielono z niego odrębne postępowanie dotyczące zniszczenia dowodu osobistego należącego do wiceministra kultury Tomasza Merty.
- W dniu 23 sierpnia 2011 r. Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie wyłączyła z akt śledztwa prowadzonego w sprawie katastrofy smoleńskiej materiały do odrębnego postępowania w sprawie zniszczenia, bliżej nieustalonego dnia w okresie od 11 kwietnia do 12 maja 2010 r., przez nieustaloną osobę, dokumentu, którym nie miała prawa rozporządzać w postaci dowodu osobistego Tomasza Merty, poprzez nadpalenie - stopienie dolnej jego krawędzi - tj. o czyn z art. 276 kk - stwierdza w komunikacie rzecznik prasowy Naczelnej Prokuratury Wojskowej płk Zbigniew Rzepa. - To świadczy o wadze sprawy. Przez ostatnie czternaście miesięcy składanych było pewnie kilkanaście zawiadomień w różnych sprawach. O ile pamiętam, tylko raz prokuratura zdecydowała się wszcząć śledztwo - dotyczyło niszczenia wraku przez Rosjan - podkreśla mec. Bartosz Kownacki, pełnomocnik Magdaleny Merty.
- To drugi przypadek, w którym prokuratura zdecydowała się wszcząć postępowanie z urzędu celem wyjaśnienia okoliczności tej sprawy. Świadczy to o tym, że w każdym przypadku, kiedy mamy do czynienia z materiałem porównawczym, okazuje się, że materiał rosyjski przekazywany z Rosji jest nierzetelny, nieprawdziwy bądź sfałszowany - podkreśla adwokat.
- Niezależnie od tego, jaki był przebieg tego zdarzenia, na pewno doszło do zniszczenia dokumentu. Jeżeli doszło do tego po katastrofie, to popełniono przestępstwo - podkreśla Kownacki. Zaznacza, że jeżeli wykluczy się sytuację, w której dokonano zniszczenia dowodu po katastrofie, to oczywiste jest prowadzenie śledztwa w powiązaniu z artykułem kodeksu karnego mówiącego o fałszowaniu dokumentów, w powiązaniu z przepisami o utrudnianiu postępowania karnego. o
- Artykuł 276, czyli niszczenie dokumentów, kwalifikuje się również na utrudnianie postępowania karnego, bo jeżeli doszło do takiego zniszczenia, to powinien być sporządzony z tego protokół i dopiero później stosowna dokumentacja przesłana stronie polskiej - podkreśla mec. Bartosz Kownacki. - Sytuacja takiej rozbieżności świadczy o tym, że ktoś celowo utrudnia postępowanie karne - ocenia adwokat.
- To nie jest jedyny udokumentowany w śledztwie przejaw tego, że Rosjanie nie są rzetelni, takich przykładów jest więcej - mówi z kolei mec. Piotr Pszczółkowski, pełnomocnik Jarosława Kaczyńskiego. - Uważam, że są w aktach dowody na bezpośrednie fałszowanie przez organy rosyjskie pewnych dokumentów wysyłanych do Polski. Raz przychodzi dokument wyglądający w sposób niebudzący wątpliwości, a potem okazuje się, że ten sam dokument ma odpis, który wygląda inaczej. I oba pochodzą od organów rosyjskich - wskazuje Pszczółkowski. - W związku z tym należy przyjąć, że organy rosyjskie dokonują co jakiś czas pewnych korekt w materiałach, które przesyłają do Polski - dodaje mecenas.
W ocenie Pszczółkowskiego, Rosjanie czasami "starają się wprowadzić polską stronę w błąd". A sprawa dowodu Tomasza Merty jest tego zaledwie jednym z przykładów.

Jak dalej potoczy się postępowanie?
Kownacki wskazuje, że po stwierdzeniu, że do niszczenia dowodu nie doszło na terenie Polski, sprawa zostanie przekazana prokuraturze cywilnej. - Prawdopodobieństwo, że to zostało popełnione na terenie Polski, jest znikome - mówi Pszczółkowski. - Prokuratura cywilna może przesłuchiwać świadków, wnioskować o pomoc prawną, chociaż dotychczasowa współpraca z Rosją pokazuje, że nie jest to łatwe - dodaje Kownacki. - Jeżeli, a to jest oczywiste, odpowiedzialność w tej sprawie spoczywa na nich, to będą robili wszystko, żeby to postępowanie utrudniać - stwierdza. - Rosjanie pewnie wszystkiego się wyprą - wskazuje z kolei Pszczółkowski.
Karnista prof. Piotr Kruszyński (UW) zaznacza, iż w przypadku stwierdzenia, że przestępstwa dopuścił się obywatel rosyjski, można mu postawić zarzuty. Powstaje jednak praktyczny problem z egzekwowaniem dalszych czynności prawnych. - Jeżeliby pojawił się taki człowiek na terenie Rzeczypospolitej, to można by podjąć kroki przeciwko niemu, ale póki jest w Rosji, nie jest to możliwe - mówi. - Ekstradycja nie wchodzi w grę. Rosja nie wydaje własnych obywateli - podkreśla.
Jest także inna droga, ściganie przez samych Rosjan. - Gdyby rzeczywiście zostało stwierdzone, że zniszczono tam dokumenty, to wtedy moglibyśmy zawiadomić o przestępstwie na terenie Rosji i Rosja mogłaby sama rozpocząć dochodzenie - wskazuje prawnik.

Zenon Baranowski
 
Dodane przez prakseda dnia wrze¶nia 01 2011 07:02:24 · 9 Komentarzy · 251 CzytaÅ„ · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
GratulujÄ™ strony i oczekujÄ™ aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.