|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 5
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
CHŁOPOURZĘDNICY - część czwarta |
|
|
Kiedy po wyborach parlamentarnych w 1993 roku i stworzeniu rządu koalicyjnego SLD-PSL Waldemar Pawlak drugi raz zostaje premierem, zwracają się do niego strażacy, żeby im prezesował. "Waldek był radnym i doskonale wiedział, czym jest straż na wsi" – komentował to wtedy Jan Bury, poseł PSL. To największa organizacja społeczna, ponad milion członków i doskonała struktura krajowa. Żaden polityk z takiej okazji nie zrezygnuje. I tak Pawlak został "pierwszym sikawkowym" - prezesem Zarządu Głównego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych w randze generała. Gdy jedzie do OSP, zawsze nakłada mundur. Dla strażaków oferta złożona premierowi okazała się najlepszą inwestycją. Wkrótce im się zrewanżował, lobbując w Sejmie, by placówki Ochotniczych Straży Pożarnych mogły w remizach handlować alkoholem. Dzisiaj wyszynk to główne źródło dochodu strażaków. Dnia 11 marca 2009 w "Dzienniku" ukazuje się artykuł pt. "Czego się boi Waldemar Pawlak" w którym są opisane powiązania koleżeńskie Waldemara Pawlaka: Czy to przypadek, że Plocman, firma kolegi wicepremiera jeszcze ze studiów, podpisuje kilka umów z ochotniczą strażą pożarną? Buduje system informatyczny, szkoli ludzi. A spółka 3i? Przez ostatnich 5 lat zarządzała nią Iwona Katarzyna Grzymała, konkubina Pawlaka. Firma buduje strażackie strony internetowe, wgrywa oprogramowanie do strażackich komputerów, a nawet prowadzi portiernię w Domu Strażaka. Sam Pawlak, który jest szefem zarządu głównego ZOSP, nie widział w tym nic niestosownego. Pojawiają się kolejne artykuły oskarżające działaczy PSL o nepotyzm. Dziennikarze sprawdzają w straży pożarnej, co zdecydowało o wyborze firmy "3i" należącej do konkubiny Pawlaka. Dyrektor Jerzy Maciak nie wspomina o konkursach i przetargach: "Firma realizowała wiele ciekawych projektów. Zaproponowała nam współpracę." Związki lidera PSL z 3i datują się od początku lat dwutysięcznych. "Jej działalność była dla mnie interesująca z punktu widzenia zawodowego" - napisał Pawlak. Firma miała też inną zaletę, o której wicepremier nie wspomina - należała do dzieci jego kolegów strażaków. Konkubina Pawlaka chciała robić polityczną karierę. W 2001 r. startowała do Sejmu, z tej samej PSL-owskiej listy, co jej protektor Waldemar Pawlak. Przegrała i porzuciła politykę dla biznesu. W 2003 roku została prezeską firmy 3i, ale weszła też do zarządu spółki Plocman. Tak się składa, że Plocman należy do Wojciecha Nowysza, kolegi Pawlaka ze studiów. Przed przyjściem Iwony Grzymały, konkubiny Pawlaka, Plocman przeżywał ciężkie chwile. "Był to rok przetrwania", napisali właściciele w sprawozdaniu z 2002 roku, tłumacząc 150-tysięczną stratę. Pojawienie się Grzymały było jak dotknięcie czarodziejską różdżką. Sprawozdanie z 2003 r. było bardzo entuzjastyczne: "przychody milion złotych, zysk prawie 90 tys., a do tego duże wydatki na reklamę i promocję". Na pytanie "co się stało" śledczy "Dziennika" odpowiadają: To proste. Plocman zaczął robić interesy z ochotniczą strażą pożarną. Oto nagle w 2003 r. zarząd główny Związku Ochotniczych Straży Pożarnych, kierowany przez Pawlaka, zlecił Plocmanowi opracowanie specjalnego oprogramowania i przeszkolenia ludzi. Dzięki tej współpracy Plocman przeżył kilka tłustych lat. Firma dostawała od strażaków pieniądze w formie "grantów" w latach 2003, 2004 oraz 2007, a w 2005 r. podpisała z nimi umowę na rozwój systemu komputerowego, jego wdrażanie, promocję i szkolenia. W sprawozdaniu finansowym właściciele Plocmana tak piszę o współpracy ze strażakami Przyniosło to nam korzyści finansowe oraz pozwoliło zająć wysoką pozycję na polskim rynku oprogramowania dla gmin. Zastrzyk gotówki pomógł spółce, na wszystkim skorzystali bliscy i znajomi Pawlaka. Kolega ze studiów dostał dobre zlecenie, konkubina pracę w zarządzie. Na dodatek powiązana z Pawlakiem firma 3i została udziałowcem Polcmana. Przedstawiciele Polcmana i 3i przyznają, że zarobili na współpracy ze strażakami, ale w rozmowach z dziennikarzami, słusznie zauważają, iż "to nie były duże pieniądze". Dziś wicepremier jest jednym z najuboższych polityków. Mieszka w Żyrardowie, w pięknym 114-metrowym apartamencie. Ale nie jest u siebie, bo mieszkanie należy do jego partnerki życiowej, które odkupiła od firmy założonej przez Pawlaka. Pawlak nie ma już żadnych udziałów w firmach, również tych, które żyją ze strażackich pieniędzy. Nie ma, bo wszystkie podarował Fundacji Partnerstwo dla Rozwoju, której prezydentem jest jego matka. Gdy Pawlak wrócił na szczyty władzy pod koniec 2007 roku, wtedy też jego konkubina zaczęła dyskretnie wycofywać się ze spółek, które żyją ze strażackiego majątku. Przeszła do administracji państwowej. Została doradcą prezesa w Polskiej Organizacji Turystycznej. Potem na krótko trafiła do Konfederacji Pracodawców Polskich, którą kieruje Andrzej Malinowski, kolega Pawlaka. Wicepremier zarzeka się, że nie pomagał jej jednak w karierze, a o wszystkim decydowały kompetencje 44-letniej eleganckiej ekonomistki z Ciechanowa. W departamencie zagranicznym KPP Grzymała długo miejsca nie zagrzała. Po kilku tygodniach w konfederacji już jej nie było. W grudniu 2007 r. odeszła z Plocmana, w styczniu 2008 roku przestała być prezesem 3i. |
|
|
Dodane przez prakseda
dnia wrzenia 02 2011 21:25:24 ·
9 Komentarzy ·
210 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|