Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 2
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
Klata – praktyka spiskowa.
Kto dzisiaj jeszcze pamięta, jak w listopadzie 2013 roku w krakowskim Teatrze Starym widzowie protestowali przeciwko obsceniczności i perwersji pokazywanej na deskach tej sceny? Kto pamięta, że chodziło o inscenizację dramatu Augusta Strindberga "Do Damaszku" w reżyserii Jana Klaty? A przecież to były dopiero początki dyrektorowania w Krakowie, które zaoferował panu Jankowi ówczesny minister kultury, Bogdan Zdrojewski. Minister namaścił nowego dyrektora w konkursie, który nie był konkursem, a mówiąc precyzyjnie - nie był w zgodzie z obowiązującymi procedurami wpisanymi do ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej. Zdrojewski zorganizował nieistniejący w ustawie "konkurs zamknięty" dla tylko przez siebie wytypowanych kandydatów, oceniany przez jakiś "zespół opiniujący", który nie miał nic wspólnego ze zdefiniowaną przez ustawę komisją konkursową. Czyli, trochę jak w liberalnej teorii dochodzenia do bogactwa: "pierwszy milion trzeba ukraść".

Nasz polski problem polega jednak na tym, że nie o te ukradzione pieniądze chodzi najbardziej, a o ludzką duszę. Myślę, że zgodzicie się Państwo ze stwierdzeniem, iż tzw. przemysł rozrywkowy deprawuje człowieka. A ja dodam, że teatr publiczny w ostatnich dekadach stał się już niemal w całości tegoż przemysłu częścią i to tą, która deprawuje najbardziej. Twarda obrona pozycji Klaty na stołku dyrektora sceny narodowej w Krakowie nie jest przypadkowa. On został powołany przez określony układ polityczny i ideologiczny po coś, podobnie zresztą jak wielu przed nim i po nim w dziesiątkach instytucji kultury wyższej "w tym kraju".

No właśnie: kultura wyższa, czyli artystyczna kreacja, która prowadzić powinna... katolik by powiedział, że do Pana Boga, ale przyjmijmy w tym wywodzie ze względu na dominujących w dyskursie publicznym tolerancjonistów, że do dobra, prawdy i piękna. I ta właśnie kultura wyższa, zawłaszczona przez uczniów Gramsciego, zamiast robić to, co jest jej powinnością, świątynie sztuki zamieniła na bulwar, a nawet więcej, bo zrównała z ofertą rodem z dzielnicy "czerwonych latarń".

Klata, po porażce swego Strindberga wykreował kolejny skandal, zapraszając do Krakowa reżysera z Chorwacji, niejakiego Olivera Frljicia. Ten znany w Europie skrajny lewak został wynajęty do zrobienia inscenizacji, a raczej modnej dekonstrukcji klasycznego polskiego arcydzieła, czyli "Nieboskiej komedii" Zygmunta Krasińskiego. Po licznych protestach i rezygnacji z udziału w spektaklu aż siedmiu aktorów próby zawieszono i do premiery nie doszło. Warto tutaj zacytować chorwackiego dziennikarza, Gorana Andrijanića, który w artykule "Bałkański skandalista w Krakowie" opublikowanym przez tygodnik "wSieci" tak pisał: Teatr, który zaprosił Frljicia, znał jego biografię i wiedział, czego może od niego oczekiwać. Ktoś najprawdopodobniej chciał wywołać taką prowokację.

Niestety, Klata po roku wrócił do Krasińskiego i oddał naszego wieszcza w ręce lokalnych czekistów od teatru, czyli duetu Strzępka / Demirski. Powstałe widowisko "Nie-Boska komedia. Wszystko powiem Bogu!" jest tak dalekie od literackiego pierwowzoru, jak "polskie obozy koncentracyjne" od niemieckich fabryk śmierci zlokalizowanych na terenach okupowanej Polski. No i oczywiście "przy okazji" mamy autorską egzemplifikację polskiego antysemityzmu, czyli to, co wrogowie Polski lubią najbardziej.

Droga zawodowa Jana Klaty zadziwia każdego, kto nie wierzy w spiskową teorię dziejów. Jego reżyserski teatralny debiut miał miejsce w roku 2003 - aż pięć lat po ukończeniu studiów w Krakowie, a już dwa lata później, w Warszawie, z wielką pompą zorganizowano przegląd jego przedstawień w ramach specjalnego festiwalu "Klata Fest". Niezwykłe, prawda? Tym bardziej, że obiektywna artystyczna ocena dokonań pana Janka wypada nader skromnie. Esencjonalnie skwitował to kiedyś reżyser Jacek Zembrzuski: Ja nie piszę, że mi się to nie podoba, tylko, że to jest d u r n e: prymitywnie pomyślane, koślawo-kabaretowo wykonywane, i na ogół niesłyszalne w siódmym rzędzie, bo wszystko zagłusza play-lista.

Ale kogo to... Wkrótce kariera Jana K. jeszcze bardziej przyspieszyła, niczym auta na niemieckich autostradach, gdzie - jak wiadomo - nie ma limitów szybkości. W 2006 r. wrocławski Teatr Współczesny dostał z Niemiec pieniądze na realizację spektaklu "Transfer!". Reżyserował Klata. Haniebny ten spektakl był jednoznaczną ekspozycją ideologii Związku Wypędzonych Eriki Steinbach. Potem było kilka kontraktów reżyserskich Klaty w samej Republice Federalnej (Bochum i Düsseldorf), które w roku 2012 uwiecznił "Titus Andronicus", koprodukcja Staatschauspiel z Drezna i Teatru Polskiego we Wrocławiu, gdzie na scenie Rzymianie to kulturalni Niemcy, a Goci, to polska prymitywna dzicz.

Z końcem tegoż roku wrocławianin, już wspomniany minister Bogdan Zdrojewski, w rezydencji Ambasadora Republiki Federalnej Niemiec w Warszawie otrzymał odznakę "Zasłużony dla Saksonii" z uzasadnieniem: "za wkład w rozwój stosunków polsko-niemieckich w dziedzinie kultury, wzmocnienie współpracy, zachowanie dziedzictwa kulturowego oraz jego promocję poza granicami landu". Trzy miesiące później Jan Klata był już dyrektorem Narodowego Starego Teatr im. Heleny Modrzejewskiej w Krakowie.

Przypomnijmy swoisty apel z roku 2013 Temidy Stankiewicz- Podhoreckiej, recenzentki teatralnej: Panie ministrze, co jeszcze musi się zdarzyć w teatrach, by podjął pan właściwą decyzję uwolnienia scen teatralnych w Polsce od takich dewiantów? Panie ministrze, co jeszcze musi się zdarzyć, by wreszcie podjął pan decyzję uwolnienia Starego Teatru, o wieloletniej pięknej tradycji, od celowo niszczycielskiej działalności Jana Klaty? Wielokrotnie w swoich publikacjach zwracałam uwagę ministra kultury i dziedzictwa narodowego Bogdana Zdrojewskiego na to, iż działalność Jana Klaty nie tylko niszczy polską kulturę, ale więcej: jest zagrożeniem polskiej racji stanu.

O to samo chodziło innemu komentatorowi i znawcy teatru, Piotrowi Zarembie, gdy zwracał się do tegoż ministra Zdrojewskiego tymi słowy: Za scenę narodową odpowiada pan szczególnie. I ktoś pana zapyta w końcu: dlaczego pan wpuścił na nią barbarzyńców?!

A aktor Jerzy Zelnik tak podsumował działalność dyrektora Starego Teatru: Klata i jemu podobni biorą widownię w niewolę, w niewolę własnego braku gustu. Nazywają to: antyteatrem, antysztuką. Tylko co w zamian? Nic - pochwała wielkiego NIC.

Takich cytatów moglibyśmy przytoczyć dużo więcej, także autorstwa osób, które reprezentują opcję co najmniej sympatyzującą z panem Janem Klatą. Na przykład Jerzy Fedorowicz, dzisiaj senator PO, tak to widział: Stary Teatr nie musi być konserwatywny, ale zwyczajnie nie może być głupi.

Państwo, którzy czytają te słowa, wiecie dobrze, że protegowanemu obecnego europosła Zdrojewskiego i pupilkowi niemieckich lewaków nic się złego nie stało i to pomimo przejęcia władzy w państwie przez PiS. Spokojnie i jednocześnie bardzo aktywnie, co do zdefiniowanego ideologicznie repertuaru, Klata dodyrektorowywuje swój kontrakt i kto wie, czy nie wystartuje w przygotowywanym obecnie przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego konkursie na stanowisko, które zajmuje.

Lewacy niezależnie od tej ewentualności już od wielu tygodnie suflują dla Teatru Starego "kompromis", ale oczywiście z nimi w roli głównej. Klatę ma przecież kto zastąpić. Mówi się o Miśkiewiczu, szepta o Szydłowskim i spekuluje na temat tandemu Demirski / Strzepka, bo przecież nie można oddać raz zdobytej instytucji!

Tymczasem po polskiej stronie tej wojny o narodową tożsamość - cisza. Nie tylko, że nie mamy kandydata na szefa jednej z najważniejszych scen w kraju, ale tak to wygląda, jakbyśmy nie rozumieli, że powinniśmy go mieć już od dawna.

Tomasz A. Żak
pch24
 
Dodane przez prakseda dnia lutego 18 2017 09:41:03 · 9 Komentarzy · 49 Czytań · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.