|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 7
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
Szykany wobec sędziów? |
|
|
Sędzia Żurek, o czym pisaliśmy jeszcze w grudniu, uderzył w najwyższe tony. Zasiał grozę na spotkaniu z sędziami w Szczecinie, które miało miejsce jeszcze w zeszłym roku.
"KRS jest poddawany presji (...) oraz presji osobistej, typu próby wszczynania postępowań dyscyplinarnych przeciwko członkom KRS, przebijanie opon w samochodach, SMS-y i telefony z pogróżkami, wypowiadanie rachunków bankowych z przyczyn wizerunkowych" - mówił sędzia Żurek.
Ile w tym prawdy? Wygląda na to, że jak na lekarstwo. Słowa Żurka i naszą publikację bardzo poważnie potraktowała prokuratura. Wszczęła postępowanie i poprosiła o szczegóły, żeby dobrać się do skóry tym, którzy zagrażają sędziemu i jego kolegom. Jak się dowiedzieliśmy, rzecznik KRS wcale w tym nie pomógł. Wręcz przeciwnie.
Z informacji, do których dotarł portal wPolityce.pl wynika, że makabryczne historie, o których mówił w Szczecinie, dotyczyły głównie jego samego, a nie innych sędziów. Jak twierdzi, ktoś mu przebił w aucie tylną oponę, a z innego koła spuścił powietrze. W drugim samochodzie - bo pan sędzia ma więcej niż jeden - nieznany sprawca przeciął przewód paliwowy. Powołał się na mechaników z warsztatu, w którym naprawiał auto i którzy mieli mu powiedzieć, że to nie są zwykłe usterki, tylko celowe działanie. Poskarżył się też prokuratorowi, że grożono mu śmiercią, pobiciem i atakiem na rodzinę.
Sędzia Żurek oświadczył zaskoczonym prokuratorom, że nie chce żadnego śledztwa w tej sprawie ani ścigania winnych. Odmówił ujawnienia, w którym warsztacie reperował auta rzekomo uszkodzone przez "nieznanych sprawców". Nie zgodził się przekazać do badań swojego telefonu i komputera, na które - jak twierdzi - docierały do niego pogróżki. Nie podał też nazwiska sędziego KRS, któremu według niego bank wypowiedział umowę na prowadzenie konta.
Spytaliśmy Waldemara Żurka o sprawę jego zeznań przed prokuraturą. Stwierdził, że nie może udzielać na ten temat informacji, gdyż objęty jest tajemnicą śledztwa.
W prokuraturze spędziłem kilka godzin. Złożyłem zeznania. - powiedział portalowi w Polityce.pl
Dziwne historie o rzekomo szykanowanych sędziach budzą wiele wątpliwości. Prokuratorzy, którzy chcą wyjaśnić sprawę najwyraźniej nie mogą liczyć na współpracę ze strony sędziów. Ciężko więc wierzyć w martyrologiczne opowieści środowiska sędziowskiego.
---------------------------------
I Prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzata Gersdorf stwierdziła, że 10 tysięcy złotych dla sędziego to niezbyt wygórowana pensja, bo za taką "dobrze żyć można tylko na prowincji". |
|
|
Dodane przez prakseda
dnia lutego 25 2017 09:18:21 ·
9 Komentarzy ·
48 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|